Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III Ca 377/18

UZASADNIENIE

Zaskarżonym wyrokiem z dnia 8 listopada 2017 roku, wydanym w sprawie o sygn. akt III C 982/15, z powództwa H. M. przeciwko T. K.
o zapłatę, Sąd Rejonowy dla Łodzi – Śródmieścia w Łodzi III Wydział Cywilny:

1.  zasądził od pozwanego T. K. na rzecz powódki H. M. kwotę 33.353,33 zł wraz z odsetkami:

a)  ustawowymi od dnia 9 grudnia 2015 roku do dnia 31 grudnia 2015 roku;

b)  ustawowymi za opóźnienie od dnia 1 stycznia 2016 roku do dnia zapłaty;

2.  oddalił powództwo w pozostałej części;

3.  nadał wyrokowi w pkt 1. rygor natychmiastowej wykonalności w zakresie kwoty 10.000 zł;

4.  ustalił, że powódka H. M. wygrała proces w 83% i szczegółowe rozliczenie kosztów procesu pozostawił do rozstrzygnięcia referendarzowi sądowemu przy zastosowaniu zasady stosunkowego rozdzielenia kosztów.

Swoje rozstrzygnięcie Sąd I instancji oparł na ustaleniach faktycznych i rozważaniach prawnych, które przedstawiają się następująco:

S. S. zmarła w dniu 17 stycznia 2015 roku w Ł.. Zmarła pozostawiła po sobie dwoje dzieci tj. H. M. i L. G..

Postanowieniem z dnia 15 kwietnia 2015 roku Sąd Rejonowy dla Łodzi - Śródmieścia
w Ł. stwierdził, że spadek po niej nabyły: córki H. M. i L. G. po ½ części każda z nich.

Umową z dnia 13 sierpnia 2014 roku S. S. darowała swojemu wnukowi T. K. spółdzielcze własnościowe prawo do lokalu położonego w Ł. przy ul. (...). Wartość rynkowa ww. lokalu ustalona na styczeń 2015 roku wynosiła 100.060 zł.

Powódka H. M. posiada umiarkowany stopień niepełnosprawności, nie da się ustalić od kiedy niepełnosprawność występuje, jest ona datowana od dnia 3 grudnia 2007 roku i ustalona jest na stałe.

Zmarłą S. S. w ostatnich latach jej życia na zmianę opiekowały się obie córki. Każda z córek przychodziła do matki 2 razy w tygodniu, spadkodawczyni pomagała też opiekunka z MOPS. Konflikt pomiędzy nimi zaczął się kilka miesięcy przed śmiercią S. S., gdy spadkodawczyni dokonała darowizny mieszkania na rzecz wnuka. Pod koniec życia spadkodawczyni, która bardzo ubolewała nad faktem skonfliktowania z córką, nie chciała z nią kontaktu i poprosiła o wymianę zamków w drzwiach mieszkania.

Pozwany sprzedał lokal przy ul. (...), za uzyskane ze sprzedaży środki zakupił na raty dom w Anglii gdzie mieszka od 12 lat, zaciągnął też na ten cel kredyt hipoteczny. Pozwany jest właścicielem mieszkania na R., w którym obecnie mieszkają jego rodzice. Wraz z żoną zarabiają po 1.300 funtów każde z nich, mają na utrzymaniu dzieci w wieku 8 i 13 lat.

Pozwany zapłacił kwotę 10.000 zł na rzecz swojej matki L. G. uznając, że zarówno jej jak i powódce taka kwota należy się ze względów moralnych.

Oceniając zgromadzony w sprawie materiał dowodowy Sąd Rejonowy oparł się: na pisemnej opinii biegłego z zakresu szacunku nieruchomości (w zakresie wymagającym wiadomości specjalnych), zeznaniach świadków a także w części na zeznaniach stron. Opinię biegłego Sąd ten uznał za fachową, wyczerpującą, sporządzoną zgodnie z wymogami specjalistycznej wiedzy, podkreślając, że opinia ta nie była w toku sprawy kwestionowana przez żadną ze stron. Sąd Rejonowy dał w pełni wiarę zeznaniom stron co do kluczowych faktów dokonania darowizny na rzecz wnuka przez spadkodawczynię i zakresu sprawowanej przez tym dniem opieki nad zmarłą. Odnośnie wzajemnych oskarżeń i żali dotyczących ostatnich kilku miesięcy życia S. S., kiedy to powódka nie miała kontaktu z matką, za co każda z sióstr obwiniała drugą Sąd Rejonowy uznał, że z uwagi na pozycję dowodu z zeznań stron jego wartość dowodowa jest nikła. Również odnosząc się do zeznań świadka L. G. Sąd pierwszej instancji wskazał, że wykazywała emocjonalne zaangażowanie po stronie pozwanego, sprawę tę traktowała niemalże jak swoją, choć to ona, a nie jej zamieszkujący za granicą syn, pozostawała w konflikcie z powódką. Zdaniem Sądu Rejonowego ze względu na wieloletnią współpracę powódki oraz świadka L. G. przy opiece nad matką oraz zważywszy na to, że do ich poróżnienia się doszło dopiero w ostatnich miesiącach życia S. S. należy uznać, że ograniczenie odpowiedzialności z tytułu zachowku z uwagi na treść art. 5 k.c. jest niedopuszczalne, a tło konfliktu nie ma w istocie znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy.

Na podstawie tak poczynionych ustaleń faktycznych Sąd Rejonowy uznał powództwo za zasadne w przeważającej części.

Sąd I instancji wskazał, że mając na uwadze niekwestionowaną okoliczność, że powódka nie otrzymała po matce żadnego majątku oraz wobec niepozostawienia przez spadkodawczynię majątku, ustaleniu podlega wartość darowizny dokonanej na rzecz pozwanego a doliczanej do spadku stosownie do art. 993 k.c. Wartość ta według stanu na dzień otwarcia spadku zgodnie z opinią inż. P. K. wynosiła 100.060 zł. Udział spadkowy stanowiący podstawę do obliczania zachowku to ½. Jeżeli chodzi o wysokość udziału należnego powódce z tytułu zachowku, to w ocenie Sądu Rejonowego udział ten wynosi 2/3 udziału spadkowego co wyraża się kwotą 33.353,33 zł.
W pozostałej części Sąd Rejonowy oddalił powództwo jako wygórowane.

Ustalając wysokość należnego powódce udziału (2/3) Sąd Rejonowy odwołał się do regulacji zawartej w treści art. 991 § 1 k.c. i nie przychylił się do twierdzeń pozwanego, jakoby udział ten miał wynosić 1/2 a nie 2/3. W ocenie Sądu meriti spełniona została po stronie powódki przesłanka trwałej niezdolności do pracy (art. 991 § 1 k.c.). Powódka jest osobą o umiarkowanym stopniu niepełnosprawności. W dacie otwarcia spadku powódka była też na emeryturze. Sąd argumentował, że sam fakt korzystania z emerytury w dacie otwarcia spadku nie jest w każdym przypadku równoznaczny z oceną, że wówczas strona była trwale całkowicie niezdolna do pracy. Powódka korzystała jednak w tej dacie z emerytury wynikającej z uzyskania powszechnego wieku emerytalnego. W ocenie Sądu Rejonowego osiągnięcie 60 lat w dacie otwarcia spadku daje podstawy do ustalenia zaistnienia przesłanki całkowitej i trwałej niezdolności do pracy w rozumieniu art. 991 § 1 k.c. Wynika to z faktu, że ustawodawca osobie niezdolnej do pracy i osobie, która osiągnęła powszechny wiek emerytalny, nadaje podobny status oraz z tego, że z oceną zaistnienia przesłanki trwałej niezdolności do pracy z tytułu przejścia w 2009 roku na emeryturę koresponduje orzeczenie
o niepełnosprawności, co podkreśla ograniczenia powódki wnikające tak z wieku jak
i z uwagi na stan zdrowia. Zatem wielkość należnego zachowku należało obliczyć w proporcji 2/3 wielkości udziału, jaki przypada powodowi dziedziczącemu z ustawy.

Sąd Rejonowy za niezasadny uznał podniesiony przez pozwanego zarzut, że roszczenie powódki jest sprzeczne z art. 5 k.c. z uwagi konflikt, w jakim pozostawała powódka z matką przez kilka miesięcy przed śmiercią. Sąd argumentował, że w rozpoznawanej sprawie nie ulega wątpliwości, że powódka przez szereg lat ofiarnie wraz z siostrą opiekowała się matką, była jej rzeczywistą podporą. Konflikt zaistniał dopiero na kilka miesięcy przed śmiercią S. S. i związany był ze sporządzonym przez spadkodawczynię testamentem, konflikt ten nie może jednak przekreślać wielu lat oddanej opieki nad matką. Sąd Rejonowy podkreślił, że po złamaniu nogi S. S. mieszkała u powódki, powódka przez kilkanaście lat opiekowała się matką spadkodawczyni (własną babcią), którą wzięła do własnego domu. Sąd argumentował, że podnoszone przez stronę pozwaną zarzuty dotyczące kradzieży przez powódkę jednej raty emerytury należnej S. S. zostały przekonująco i logicznie wyjaśnione przez powódkę. Jak wyjaśniła powódka to ona zapłaciła za renowację nagrobka, gdzie miała być pochowana S. S. i za jej zgodą odebrała od listonosza emeryturę, aby te pieniądze niejako odzyskać, zgodnie z jej zeznaniami matka dopłaciła jej nawet potem brakujące 200 zł. Gdyby uznać, że te zeznania nie są prawdziwe i gdyby uznać, że powódka czyhała na pieniądze matki to nie dałoby się logicznie wyjaśnić, czemu nigdy wcześniej powódka jej nie okradała mając stosowne pełnomocnictwa – w tym do odbioru emerytury. W ocenie Sądu Rejonowego pozwany nie udowodnił faktu kradzieży, choć to na nim z mocy art. 6 k.c. taki obowiązek ciążył. Sam przyznał też, że postępowanie przygotowawcze w tej sprawie zostało umorzone.

Z uwagi na powyższe Sąd pierwszej instancji uznał, że wartość darowizny wynosi 100.060 zł, a należny powódce zachowek stanowi iloczyn tak określonego substratu zachowku i ułamka, który wyraża udział stanowiący podstawę do obliczenia zachowku (2/3 z ½ =1/3) Sąd Rejonowy zasądził zatem od pozwanego na rzecz powódki kwotę 33.353,33 zł.

O żądanych odsetkach ustawowych Sąd Rejonowy orzekł na podstawie art. 481 § 1 k.c. Sąd meriti wskazał, że powódka domagała się zasądzenia odsetek od dnia 23 czerwca 2015 roku, zdaniem Sądu roszczenie to podległo uwzględnieniu od dnia 9 grudnia 2015 roku. Sąd argumentował, że roszczenie o zachowek nie ma wynikającego z ustawy ani z właściwości zobowiązania terminu spełnienia świadczenia, a zatem staje się wymagalne, stosownie do art. 455 k.c., niezwłocznie po wezwaniu dłużnika do zapłaty. Obowiązek zaspokojenia roszczeń o zachowek należy do długów spadkowych, powstających z chwilą otwarcia spadku, co wynika z art. 991 i n. k.c. Ponieważ pozwany zaprzeczył otrzymaniu wezwania do zapłaty, a sama powódka mówiła o braku potwierdzenia jego doręczenia, zatem miarodajną jest data doręczenia odpisu pozwu. Wprawdzie pozwany wskazał, że nie wypłacił powódce deklarowanej z tytułu zachowku kwoty 10.000 zł, bo powódka oczekiwała więcej, ale nie wynika z tego o ile więcej i jakiej kwoty powódka się od niego domagała. Stąd jedyną miarodajną datą wezwania do zapłaty jest - zdaniem Sądu Rejonowego - data doręczenia pozwanemu odpisu pozwu. Pozew na pewno został pozwanemu doręczony w dniu 9 grudnia 2015 roku (k. 16), odsetki podlegały zatem zasądzeniu od tej daty.

Wobec uznania powództwa do kwoty 10.000 zł – Sąd Rejonowy nadał wyrokowi w tej części rygor natychmiastowej wykonalności.

Sąd meriti nie uwzględnił wniosku pozwanego o rozłożenie należności na raty, ponieważ materialna i życiowa sytuacja pozwanego nie uzasadniała uwzględnienie wniosku w przedmiocie rozłożenia zasądzonej kwoty na raty.

Uwzględniając wysokość dochodzonego roszczenia i zasądzoną kwotę Sąd Rejonowy wskazał, że powódka wygrała proces w 83%, a szczegółowe rozliczenie kosztów procesu pozostawił referendarzowi sądowemu przy zastosowaniu zasady stosunkowego rozdzielenia kosztów.

Apelację od powyższego wyroku wniósł pozwany, zaskarżając orzeczenie w zakresie zasądzającym na rzecz powódki tytułem zachowku kwotę ponad 10.000 zł.

Zaskarżonemu orzeczeniu apelujący zarzucił naruszenie:

1. art. 991 § 2 k.c. w zw. z art. 5 k.c., polegające na uwzględnieniu roszczenia powódki o zachowek ponad kwotę 10.000 zł, w sytuacji, gdy określone w art. 5 k.c. zasady współżycia społecznego w świetle zebranego materiału dowodowego wskazują, że swym postępowaniem wobec spadkodawczyni udowodniła, że nie zasługuje na zachowek po niej, gdyż realizacja prawa do zachowku jest wykonywaniem prawa podmiotowego, przeto w sprawach o zachowek nie można wykluczyć stosowania art. 5 k.c., jak czyni to Sąd I instancji, gdyż okoliczności konkretnego wypadku dadzą dostateczne podstawy do sformułowania zarzutu nadużycia prawa podmiotowego;

2. art. 991 § 1 k.c. poprzez uznanie, że powódka spełnia warunki, by żądać zachowku 2/3 udziału spadkowego, który by jej przypadał przy dziedziczeniu ustawowym, gdyż w tym zakresie Sąd I instancji dokonał błędnej wykładni pojęcia „trwałej niezdolności do pracy’’, przypisując tę cechę powódce;

3. art. 12 i 75 ustawy o emeryturach i rentach z FUS oraz art. 6 pkt 1 i 7 ustawy o pomocy społecznej poprzez przeniesienie ich na płaszczyzną prawa cywilnego;

4. art. 481 k.c. w zw. z art. 995 k.c. per analogiam, polegające na zasądzeniu odsetek w odniesieniu do kwoty 33.353,33 zł od dnia doręczenia pozwanemu pozwu, podczas gdy odsetki od zachowku powinny być naliczane od dnia wyrokowania, a Sąd powinien brać pod uwagę wartość spadku z chwili orzekania;

5. art. 233 § 1 k.p.c. poprzez błędne przyjęcie, że powódka w dostatecznym stopniu zajmowała się swą matką, a pozwany nie zdołał udowodnić stawianych w tym zakresie zarzutów, tak jak kradzież emerytury zmarłej, co do których okoliczności Sąd dał wiarę powódce, pomimo że w aktach sprawy do odpowiedzi na pozew został załączony list spadkodawczyni, niekwestionowany przez drugą stronę, w którym zmarła pisze wyraźnie do swej córki o kradzieży emerytury i żąda jej zwrotu, co potwierdził świadek G.;

6. art. 320 k.p.c. poprzez nie uwzględnienie żądania pozwanego dotyczącego rozłożenia zasądzonej należności na raty, uznając, że pozwany jest w doskonałej sytuacji finansowej, mieszka w Wielkiej Brytanii, jego żona pracuje i oboje mają na swym wychowaniu jedynie dwoje dzieci, podczas gdy fakt zamieszkiwania przez pozwanego wraz z rodziną w Wielkiej Brytanii powinien mieć tu najmniejsze znaczenie, gdyż tam, tak samo jak w Polsce pozwany musi z zarobionych pieniędzy utrzymać rodzinę, płaci podatki i ratę kredytu za dom.

W konsekwencji podniesionych zarzutów skarżący wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku w pkt 1. poprzez oddalenie powództwa ponad kwotę 10.000 zł, uznając że powódce przysługuje zachowek w wysokości ½ udziału spadkowego, który by jej przypadł w wyniku dziedziczenia ustawowego, jednocześnie obniżając jego wysokość ze względu na zasady współżycia społecznego. Ponadto skarżący wniósł o rozłożenie zasądzonego świadczenia na raty ze względu na trudną sytuację finansową oraz o zasądzenie kosztów postępowania przed Sądem II instancji, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

W odpowiedzi na apelację powódka wniosła o oddalenie apelacji w całości jako bezzasadnej oraz o zasądzenie na swoją rzecz od pozwanego zwrotu kosztów postępowania
apelacyjnego według norm przepisanych.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja pozwanego nie jest zasadna i podlega oddaleniu.

Zaskarżone rozstrzygnięcie zostało wydane w wyniku prawidłowo ustalonego stanu faktycznego. Ustalenia te Sąd Okręgowy podziela i przyjmuje za własne, uznając za zbędne ponowne ich przytaczanie. Nie dostrzega bowiem potrzeby ponowienia dowodów dopuszczonych w postępowaniu pierwszoinstancyjnym oraz podziela ocenę ich wiarygodności wyrażoną przez sąd pierwszej instancji. W tej sytuacji, jak słusznie podkreśla w swoich orzeczeniach Sąd Najwyższy, wystarczająca jest aprobata dla stanowiska przedstawionego w orzeczeniu sądu pierwszej instancji ( tak też Sąd Najwyższy m.in. w wyroku z dnia 22 sierpnia 2001 r., sygn. V CKN 348/00, publ. LEX nr 52761, w postanowieniu z dnia 22 lipca 2010 r., sygn. I CSK 313/09, publ. LEX nr 686078, w wyroku z dnia 16 lutego 2005 r., sygn. IV CK 526/04, publ. LEX nr 177281; w wyroku z dnia 20 maja 2004 r., sygn. II CK 353/03, publ. LEX nr 585756). Sąd Rejonowy powołał także prawidłową podstawę prawną wyroku, przytaczając w tym zakresie stosowne przepisy.

W pierwszej kolejności Sąd Okręgowy rozważył zarzuty naruszenia prawa procesowego, ponieważ kontrola prawidłowości zastosowania oraz wykładni prawa materialnego może być dokonana dopiero po stwierdzeniu , że ustalenia stanowiące podstawę faktyczną zaskarżonego orzeczenia zostały poczynione zgodnie z przepisami prawa procesowego.

Jako bezzasadny należy ocenić zarzut naruszenia art. 233 § 1 k.p.c.
Zgodnie z powołanym przepisem sąd ma swobodę w ocenie zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego. W orzecznictwie Sądu Najwyższego słusznie przyjmuje się, że zarzut naruszenia art. 233 k.p.c. może być uznany za usprawiedliwiony tylko wtedy, jeżeli sąd zaprezentuje rozumowanie sprzeczne z regułami logiki, zasadami wiedzy lub
z doświadczeniem życiowym. Sprzeczność ta występuje, w szczególności w sytuacji, gdy
z treści dowodu wynika, co innego niż przyjął sąd, gdy pewnego dowodu nie uwzględniono przy ocenie, gdy sąd przyjął pewne fakty za ustalone mimo, że nie zostały one w ogóle lub dostatecznie potwierdzone lub gdy sąd przyjął pewne fakty za nieudowodnione, mimo, że nie było ku temu podstawy. Zarzut obrazy przepisu art. 233 § 1 k.p.c. nie może też polegać jedynie na zaprezentowaniu własnych, korzystnych dla skarżącego ustaleń stanu faktycznego, dokonanych na podstawie własnej, korzystnej dla skarżącego oceny materiału dowodowego (tak też Sąd Najwyższy w postanowieniu z dnia 10 stycznia 2002 r., sygn. II CKN 572/99, publ. LEX nr 53136 i w wyroku z dnia 27 września 2002 r., sygn. II CKN 817/00, publ. LEX nr 56906).

Wbrew twierdzeniom skarżącego Sąd pierwszej instancji dokonał prawidłowej oceny relacji łączącej powódkę z matką. Sąd ten wziął pod uwagę emocjonalny charakter zeznań stron oraz świadka L. G.. Słusznie też uznał, że nawet konflikt w ostatnich miesiącach życia spadkodawczyni z córką nie może przekreślać wcześniejszych lat, kiedy to powódka starannie opiekowała się matką. Okoliczność ta nie budzi wątpliwości. Potwierdziły ją też opiekunka PCK i sąsiadka spadkodawczyni. Konflikt pomiędzy powódką a jej matką był w istocie pochodną konfliktu powódki z siostrą – drugą córką spadkodawczyni. Te skomplikowane relacje rodzinne rzutowały na stanowiska stron w niniejszym procesie. Nikt nie kwestionował jednak tego, że powódka zajmowała się swoją matką, gdy ta tego potrzebowała.

Sąd Okręgowy podziela również ocenę dotyczącą „przywłaszczonej” przez powódkę emerytury spadkodawczyni. W świetle poczynionych ustaleń, przekonujące były tłumaczenia powódki, na co przeznaczyła kwotę pobranej emerytury i jak rozliczyła się z tego ze spadkodawczynią. Ocena tego zdarzenia przez członków rodziny powódki, w tym samą spadkodawczynię, też wydaje się być pochodną rodzinnego konfliktu.

Za bezzasadny należy uznać zarzut naruszenia prawa materialnego, tj. art. 991 § 2 k.c. w zw. z art. 5 k.c.

Podkreślić należy, że celem instytucji zachowku jest ochrona interesów majątkowych wymienionych w art. 991 § 1 k.c. najbliższych członków rodziny przez zapewnienie im, niezależnie od woli spadkodawcy, a nawet wbrew jego woli, określonego roszczenia pieniężnego. Zastosowanie art. 5 k.c. nie może udaremniać celów przepisu o zachowku. Jakkolwiek stosowanie art. 5 k.c. do instytucji zachowku nie jest ex lege wyłączone, sięgnięcie do tej normy uzasadnione będzie tylko w sytuacjach rażącego zachowania uprawnionego względem spadkodawcy, bądź tak drastycznej sytuacji zobowiązanego, że wykonanie uprawnienia do zachowku naraziłoby go na skrajny niedostatek. Jak trafnie wskazał Sąd Najwyższy okoliczności dotyczące sytuacji materialnej uprawnionego i zobowiązanego oraz nienajlepsze stosunki osobiste pomiędzy uprawnionym a spadkodawcą nie są wystarczające do uznania, że zachodziły wyjątkowe okoliczności, które pozwalały uznać dochodzenie przez powodów roszczeń z tytułu zachowku za sprzeczne z zasadami współżycia społecznego ( por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 7 lutego 2013 r., II CSK 403/2012, publ. LexPolonica nr 6208830). W realiach niniejszej sprawy nie sposób dostrzec okoliczności przemawiających za oddaleniem powództwa ponad kwotę 10.000 zł na podstawie art. 5 k.c. Ze zgromadzonego materiału dowodowego nie wynika, by zachowanie powódki wobec spadkodawczyni było rażąco złe. Prawa uprawnionego do zachowku służą zaś urzeczywistnieniu obowiązków moralnych, jakie spadkodawca ma względem swoich najbliższych.

Pamiętać należy, że norma art. 5 k.c. ma charakter wyjątkowy i może być zastosowana tylko po wykazaniu wyjątkowych okoliczności. Zasady współżycia społecznego jest to w prawie pojęcie niedookreślone, nieostre, a powoływanie się na sprzeczność czynności prawnej z tymi zasadami powinno wiązać się z konkretnym wykazaniem, o jakie zasady współżycia społecznego w konkretnym przypadku chodzi, na czym polega konkretna zasada współżycia społecznego oraz uzasadnieniu, na czym polega sprzeczność czynności prawnej z tymi zasadami ( tak też Sąd Apelacyjny w Gdańsku w wyroku z dnia 12 stycznia 2016 roku,
sygn. akt I ACa 697/15, publ. LEX nr 2005595
).

Skarżący podnosi, że ocena postępowania powódki wobec matki powinna prowadzić do wniosku, że zachowek jest jej należny w wysokości najwyżej 10.000 zł. Skarżący domagał się zatem, aby wysokość zachowku określona na podstawie przepisów art. 991 k.c.
i następnych była limitowana na mocy art. 5 k.c.

W orzecznictwie oraz w doktrynie jednolicie przyjmuje się, że specyfika roszczenia
o zachowek polega na tym, iż przyznanie prawa do zachowku służy urzeczywistnianiu obowiązków moralnych, jakie spadkodawca ma względem osób najbliższych, ma ono więc charakter etyczny, co umożliwia obniżenie kwoty należnego zachowku lub nawet jego pozbawienie z uwagi na art. 5 k.c. ( por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Szczecinie z dnia
22 kwietnia 2015 roku, sygn. I ACa 940/14, publ. LEX nr 1782052
). Jednocześnie zwraca się uwagę, iż etyczny charakter instytucji zachowku znajduje swoje odzwierciedlenie w regulacji prawnej, nakazującej ochronę osób najbliższych spadkodawcy - na wypadek jego śmierci
- poprzez zapewnienie im możliwości uzyskania zabezpieczenia majątkowego stanowiącego ułamek należnego udziału w spadku, którego zostali pozbawieni. Odmowa udzielenia takiej ochrony może wystąpić jedynie w szczególnie wyjątkowych okolicznościach. Ocena zaistnienia przesłanek stosowania art. 5 k.c. jest w tych sprawach zaostrzona, a przyjęcie nadużycia zasad współżycia społecznego poprzez domaganie się zachowku będzie mogło mieć miejsce jedynie w przypadkach szczególnie rażących ( por. wyrok Sądu Apelacyjnego
w S. z dnia 14 maja 2015 roku, sygn. I ACa 54/15, publ. LEX nr 1785782; wyrok Sądu Apelacyjnego w Białymstoku z dnia 18 marca 2015 roku, I ACa 908/14, publ. LEX
nr (...)
).

W rozpoznawanej sprawie Sąd Rejonowy zważył, że roszczenie powódki jest usprawiedliwione i nie stanowi nadużycia prawa podmiotowego. Więź łącząca powódkę
z matką była bowiem zwyczajną i bliską relacją. Niewątpliwym jest, że powódka zajmowała się matką i jak już wcześniej wskazano, dopiero pod sam koniec życia spadkodawczyni pojawił się konflikt, którego dokładnej treści nie sposób już teraz ustalić. Sąd Okręgowy podziela zatem ocenę, że nie zachodzi w niniejszej sprawie szczególnie rażący przypadek uzasadniający pozbawienia czy też ograniczenie prawa powódki do zachowku.

Dodać też należy, że co do zasady o zastosowaniu art. 5 k.c. do roszczeń z tytułu zachowku powinny decydować okoliczności istniejące w płaszczyźnie uprawniony - spadkobierca, a nie uprawniony - spadkodawca ( por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Białymstoku z dnia 23 kwietnia 2014 r., sygn. I ACa 692/13, publ. LEX nr 1461014).

Odnosząc się do zarzutu naruszenia art. 991 § 1 k.c. wskazać trzeba, że zarzut ten również jest chybiony. Skarżący zarzuca naruszenie tego przepisu poprzez błędną wykładnię pojęcia „trwałej niezdolności do pracy” i przypisanie tej cechy powódce.

Podkreślenia wymaga, że ustawodawca nie zdefiniował w Kodeksie cywilnym pojęcia trwałej niezdolności do pracy, którym posłużył się w art. 991 § 1 k.c. Ustawodawca w art. 991 § 1 k.c. potraktował w sposób uprzywilejowany tylko dwie kategorie uprawnionych, mianowicie: małoletnich zstępnych i trwale niezdolnych do pracy. Nie ulega wątpliwości, że przyczyną uprzywilejowania były względy humanitarne, oraz że chodziło o szczególną ochronę osób, które ze względu na wiek czy stan zdrowia są pozbawione możliwości osiągania dochodów. Zauważyć trzeba, że według stanu prawnego obowiązującego w dacie otwarcia spadku (jak i obecnie) - ustawy z dnia 17 grudnia 1998 roku o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych (tekst jednolity: Dz. U. z 2017 roku, poz. 1383, ze zm.) rozróżnia się całkowitą i częściową niezdolność do pracy. Zgodnie z art. 12 ust. 1, niezdolną do pracy w rozumieniu tej ustawy jest osoba, która całkowicie lub częściowo utraciła zdolność do pracy zarobkowej z powodu naruszenia sprawności organizmu i nie rokuje odzyskania zdolności do pracy po przekwalifikowaniu. Całkowicie niezdolną do pracy jest osoba, która utraciła zdolność do wykonywania jakiejkolwiek pracy (art. 12 ust. 2), a częściowo niezdolną - osoba, która w znacznym stopniu utraciła zdolność do pracy zgodnej z poziomem posiadanych kwalifikacji (art. 12 ust. 3). Niezdolność do pracy orzeka się na okres nie dłuższy, niż lat 5 (art. 13 ust. 2), jednakże, jeżeli według wiedzy medycznej nie ma rokowań odzyskania zdolności do pracy przed tym okresem niezdolność do pracy orzeka się na okres dłuższy, niż 5 lat (art. 13 ust. 3). Jeżeli osobie uprawnionej do renty z tytułu niezdolności do pracy przez okres co najmniej ostatnich 5 lat poprzedzających dzień badania lekarskiego brakuje mniej niż 5 lat do osiągnięcia wieku emerytalnego określonego w art. 24 ust. 1, w przypadku dalszego stwierdzenia niezdolności do pracy orzeka się niezdolność do pracy na okres do dnia osiągnięcia tego wieku (art. 13 ust. 3a). Zgodnie z art. 14 ust. 1 tej ustawy oceny niezdolności do pracy, jej stopnia oraz ustalenia daty powstania niezdolności do pracy, trwałości lub przewidywanego okresu niezdolności do pracy, związku przyczynowego niezdolności do pracy lub śmierci z określonymi okolicznościami, trwałości lub przewidywanego okresu niezdolności do samodzielnej egzystencji, celowości przekwalifikowania zawodowego - dokonuje w formie orzeczenia lekarz orzecznik Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Powódka nie przedłożyła orzeczenia lekarza orzecznika, potwierdzającego jej trwałą niezdolność do pracy w dacie otwarcia spadku, ani nawet w toku postępowania przed Sądem pierwszej instancji nie powołała twierdzeń, że z powodu naruszenia sprawności organizmu była trwale niezdolna do pracy w dacie otwarcia spadku.

Jednakże w dniu otwarcia spadku powódka miała 66 lat. W systemie ubezpieczeń społecznych przewiduje się uzyskanie prawa do emerytury z uzyskaniem powszechnego wieku emerytalnego. Wątpliwości w tej kwestii nie pozostawia analiza przepisów ustawy z dnia 17 grudnia 1998 roku o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych. Powszechny wiek emerytalny dla powódki wynosi co najmniej 60 lat (art. 24 ust. 1 ustawy w brzmieniu obowiązującym na dzień otwarcia spadku).

W ocenie Sądu Okręgowego osiągnięcie tego wieku tj. 60 lat w dacie otwarcia spadku dawało podstawę do przyjęcia spełnienia przesłanki trwałej niezdolności do pracy w rozumieniu art. 991 § 1 k.c. Przemawia za tym rozwiązanie przyjęte w cytowanym wyżej przepisie art. 13 ust. 3a ustawy, a także to, że osobie, która ma prawo do renty z tytułu niezdolności do pracy i osiągnęła wiek uprawniający do emerytury, o której mowa w art. 24, przyznaje się z urzędu zamiast renty emeryturę. Oznacza to, że ustawodawca osobie niezdolnej do pracy i osobie, która osiągnęła powszechny wiek emerytalny, nadaje podobny status - za niecelowe uznaje utrzymywanie w stosunku do osoby uprawnionej do renty tego prawa, tak jakby odpadła już definitywnie możliwość rokowań odzyskania zdolności do pracy ( por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Białymstoku z dnia 21 lutego 2014r., I ACa 698/13, publ. LEX nr 1438985, wyrok Sądu Apelacyjnego w Gdańsku z dnia 11 stycznia 2013r., V ACa 989/12, publ. LEX nr 1316187).

W niniejszej sprawie były więc podstawy do uznania powódki za osobę uprzywilejowaną i uprawnioną do zachowku w wysokości 2/3 wartości udziału spadkowego, który by jej przypadał przy dziedziczeniu ustawowym. Jedynie na marginesie należy wskazać, że orzeczeniem Miejskiego Zespołu do Spraw Orzekania o Niepełnosprawności w Ł. z dnia 4 kwietnia 2011 roku powódka została zaliczona do umiarkowanego stopnia niepełnosprawności na stałe, zaś orzeczony stopień niepełnosprawności datuje się od dnia 3 grudnia 2007 roku (k. 108). Kwestia ta nie ma jednak znaczenia, gdyż niepełnosprawność nie jest pojęciem równoznacznym z niezdolnością do pracy.

Odnośnie zarzutu naruszenia art. 12 i art. 75 ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych oraz art. 6 pkt 1 i 7 ustawy o pomocy społecznej wskazać należy, że zarzuty te są również chybione.

Niezrozumiałym jest zarzut zastosowania przez Sąd Rejonowy przepisów prawa materialnego z ustawy z dnia 17 grudnia 1998 roku o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych (tekst jednolity: Dz. U. z 2017 roku, poz. 1383, ze zm.). Sąd pierwszej instancji odwołał się jedynie pomocniczo do tej regulacji, tak aby doprecyzować niezdefiniowane na gruncie Kodeksu cywilnego pojęcie „trwałej niezdolności do pracy” zawarte w art. 991 § 1 k.c., co jest zgodne z dominującą linią orzeczniczą w tym zakresie. Z tych samych względów należy uznać za chybiony zarzut naruszenia art. 6 pkt 1 i 7 ustawy z dnia 12 marca 2004 roku o pomocy społecznej (tekst jednolity: Dz. U. z 2017 roku, poz. 1769, ze zm.).

Apelujący podnosi też zarzut naruszenia art. 320 k.p.c.

Wskazać należy, że zgodnie z treścią art. 320 k.p.c. w szczególnie uzasadnionych wypadkach sąd może w wyroku rozłożyć zasądzone świadczenie na raty. Przepis powyższy należy do grupy przepisów, które jakkolwiek są ulokowane w ustawie procesowej, to mają także charakter materialnoprawny. Wydany na podstawie art. 320 k.p.c. wyrok rozkładający na raty świadczenie należne wierzycielowi modyfikuje treść łączącego strony stosunku cywilnoprawnego. W wyniku tego wyroku zmienia się sposób i termin spełnienia świadczenia: obowiązek jednorazowego uiszczenia całego świadczenia zostaje zastąpiony obowiązkiem zapłaty poszczególnych rat w kolejno przypadających terminach. Wyrok sądu w części orzekającej o rozłożeniu zasądzonego świadczenia na raty ma więc charakter konstytutywny. Uwzględniając taki charakter art. 320 k.p.c. oraz wyroku sądu w części orzekającej o rozłożeniu zasądzonego świadczenia na raty, należy konsekwentnie przyjąć, że wyrok ten – przesuwając termin spełnienia świadczenia przez zastąpienie terminu dotychczasowego terminami zapłaty poszczególnych rat – jednocześnie uchyla stan opóźnienia dłużnika, który rozpoczął się w związku z niespełnieniem świadczenia w pierwotnym terminie. Innymi słowy, uchylenie – co najmniej od dnia wydania omawianego wyroku – stanu opóźnienia, który rozpoczął się w związku z niespełnieniem przez dłużnika świadczenia w pierwotnym terminie, jest konsekwencją przedstawionego wyżej charakteru tego wyroku w świetle art. 320 k.p.c. ( por. uchwałę Sądu Najwyższego z 15 grudnia 2006r., III CZP 126/06).

W przedmiotowej sprawie wbrew twierdzeniom skarżącego Sąd Rejonowy nie uznał, że pozwany jest w „doskonałej sytuacji finansowej”, uznał natomiast, że jego sytuacja finansowa nie jest szczególnie uzasadnionym przypadkiem w rozumieniu powołanego przepisu. Pozwany oraz jego żona mają stałą pracę i posiadają dwie nieruchomości. Powołany przepis ma charakter wyjątkowy i w związku z tym może znaleźć zastosowanie wtedy, gdy w chwili wyrokowania są podstawy do przyjęcia, że ze względu na sytuację majątkową dłużnika wyrok zasądzający całe świadczenie stanowiłby tytuł egzekucyjny bez szans na realizację. Przy takim pojmowaniu szczególnie uzasadnionych wypadków uzasadniających zastosowanie art. 320 k.p.c. przepis ten służy nie tylko interesom dłużnika i wierzyciela, ale także interesom ogólnym ( zob. wyrok Sądu Apelacyjnego w Białymstoku z dnia 31 stycznia 2018 roku,
sygn. I ACa 776/17, publ. LEX nr 2453721
). Rozłożenie na raty świadczenia nie leży
w interesie powódki, a jednocześnie jego jednorazowe spełnienie nie przekracza możliwości pozwanego i nie stanowi dla niego nadmiernej uciążliwości. Słusznie wskazał Sąd Rejonowy, że pozwany przyjmując darowiznę musiał liczyć się z koniecznością wypłacenia powódce zachowku.

Bezzasadny jest także zarzut naruszenia art. 481 k.c. w zw. z art. 995 k.c.

Należy wskazać, że w judykaturze prezentowany jest pogląd, zgodnie z którym roszczenie o zachowek staje się wymagalne z chwilą określenia przez sąd jego wysokości i dopiero z tą datą staje się możliwe naliczanie odsetek za opóźnienie, a uzasadnia się to tym, że ustalenie wartości spadku w celu określenia zachowku oraz obliczenie zachowku następuje według cen z chwili orzekania o roszczeniu z tego tytułu.

Jednakże nie można pomijać faktu, że roszczenie o zachowek jest od początku długiem pieniężnym, a przepisy nie określają terminu wymagalności roszczenia z tytułu zachowku, wobec czego powinno ono zostać spełnione przez zobowiązanego, zgodnie z art. 455 k.c., niezwłocznie po wezwaniu przez uprawnionego do zachowku. Ustalenie wysokości zachowku na podstawie cen obowiązujących w chwili wyrokowania nie przesądza więc, że w każdym przypadku, dopiero od daty wyrokowania będą przysługiwały odsetki na rzecz uprawnionego ( wyrok Sądu Apelacyjnego w Białymstoku z dnia 6 maja 2014 r., sygn.. akt I A Ca 376/14, wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 26 listopada 2014 roku VI ACa 99/14, publ. LEX nr 1676105). Sąd Apelacyjny w Warszawie w wyroku z dnia 6 maja 2014 roku wydanym w sprawie VI A Ca 1419/13 podkreślił, że obowiązujące przepisy nie wskazują kiedy świadczenie z tytułu zachowku powinno zostać zrealizowane. Dla jego wymagalności niezbędne i wystarczające jest wezwanie do zapłaty przewidziane art. 455 k.c. Brak spełnienia świadczenia niezwłocznie po wezwaniu oznacza, że dłużnik popada w opóźnienie, co zasadniczo powinno skutkować obciążeniem go odsetkami z tego tytułu. Należy zaaprobować też pogląd Sądu Apelacyjnego w Katowicach, wyrażony w wyroku z dnia 30 września 2016 roku w sprawie o sygn. akt I ACa 400/15 ( publ. LEX nr 2144652), że roszczenie o zapłatę zachowku, jak i o uzupełnienie zachowku staje się wymagalne z chwilą wezwania spadkobiercy lub obdarowanego do zapłaty.

Zgodnie z utrwalonymi poglądami, prezentowanymi w orzecznictwie i doktrynie, za wezwanie do zapłaty, wymienia się zwłaszcza doręczenie zobowiązanemu przedsądowego wezwania do zapłaty oraz doręczenie pozwanemu odpisu pozwu. Wymaga się jednak dla skuteczności takiego wezwania skonkretyzowania roszczenia, w tym wypadku roszczenia o zachowek. Konkretyzacja ma polegać na skierowaniu wezwania przez uprawnionego do zachowku przeciwko właściwemu zobowiązanemu z żądaniem zapłacenia określonej kwoty pieniędzy. Jak wyjaśnił Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 17 kwietnia 2009 roku ( III CSK 298/08, OSNC – ZD 2009, nr 4, poz. 107) ostatecznie żądana i zasądzona przez sąd wysokość zachowku nie ma znaczenia dla wymagalności samego roszczenia. Za takim stanowiskiem przemawia również deklaratoryjny charakter orzeczenia o należnym zachowku, który sprawia, że zobowiązanie o charakterze bezterminowym przekształca się w zobowiązanie terminowe w wyniku wezwania wierzyciela do spełnienia świadczenia skierowane do dłużnika (art. 455 k.c.), a wyrok sądowy potwierdza tylko zasadność tego wezwania wskutek istniejącego wcześniej zobowiązania do świadczenia zachowku. Takie stanowisko potwierdza orzecznictwo na tle także innych rozstrzygnięć o deklaratoryjnym charakterze ( wyrok Sądu Najwyższego z dnia 22 lutego 2007 r., I CSK 433/06, publ. LEX nr 274209 i wyrok z dnia 28 czerwca 2005 r., I CK 7/05, niepubl.). Słusznie więc Sąd Rejonowy orzekł o odsetkach od kwoty zasądzonej tytułem zachowku na rzecz powódki od dnia doręczenia pozwanemu odpisu pozwu, tj. od dnia 9 grudnia 2015 roku.

Mając na uwadze niezasadność zarzutów apelacyjnych oraz jednocześnie brak ujawnienia okoliczności, które podlegają uwzględnieniu w postępowaniu odwoławczym
z urzędu, apelacja jako bezzasadna podlegała oddaleniu na podstawie art. 385 k.p.c.

Sąd Okręgowy nie uwzględnił również (z przyczyn omówionych powyżej) wniosku apelującego o rozłożenie na raty zasądzonej kwoty w zakresie przewyższającym 10.000 zł, uznając, że nie zachodzi w przedmiotowej sprawie szczególnie uzasadniony wypadek uzasadniający rozłożenie świadczenia na raty.

Zważywszy na wynik kontroli instancyjnej o kosztach postępowania apelacyjnego Sąd Okręgowy orzekł na podstawie art. 98 k.p.c. w zw. z art. 391 § 1 k.p.c. oraz § 10 ust. 1 pkt 1 w zw. z § 2 pkt 5 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 roku w sprawie opłat za czynności adwokackie ( Dz. U. z 2015 roku, poz. 1800, ze zm.) w brzmieniu nadanym rozporządzeniem Ministra Sprawiedliwości z dnia 3 października 2016 roku zmieniającym rozporządzenie w sprawie opłat za czynności adwokackie
( Dz. U. z 2016 roku, poz. 1668), które weszło w życie z dniem 27 października 2016 roku i zasądził od pozwanego na rzecz powódki kwotę 1.800 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu apelacyjnym.

W ocenie Sądu Okręgowego brak było podstaw do zastosowania w niniejszej sprawie art. 102 k.p.c. W szczególności charakter sprawy nie przemawiał za zastosowaniem art. 102 k.p.c. Pozwany, będąc reprezentowanym przez profesjonalnego pełnomocnika, dysponując uzasadnieniem orzeczenia Sądu I instancji, w którym Sąd ten wręcz drobiazgowo wyjaśnił motywy rozstrzygnięcia, mógł realnie ocenić swoją sytuację procesową i zasadność składania środka zaskarżenia, a nadto zdawał sobie sprawę, że w przypadku niekorzystnego rozstrzygnięcia (w razie niezastosowania przez Sąd art. 102 k.p.c.) będzie zobowiązany do zapłacenia kosztów poniesionych przez stronę przeciwną.