Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt: I C 19/18

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 8 sierpnia 2018 r.

Sąd Okręgowy w Olsztynie I Wydział Cywilny

w składzie następującym:

Przewodniczący:

SSO Wojciech Wacław

Protokolant:

sekretarz sądowy Joanna Kaminska

po rozpoznaniu w dniu 8 sierpnia 2018 r. w Olsztynie

na rozprawie

sprawy z powództwa B. Ś.

przeciwko (...) Towarzystwu (...) Spółce Akcyjnej z siedzibą w W.

o zapłatę i rentę

I zasądza od pozwanego (...) Towarzystwa (...) Spółki Akcyjnej z siedzibą w W. na rzecz powódki B. Ś. kwotę 47 000,- zł (czterdzieści siedem tysięcy);

II zasądza od pozwanego (...) Towarzystwa (...) Spółce Akcyjnej z siedzibą w W. na rzecz powódki B. Ś. rentę w kwocie 300,- zł płatną do dnia 10-go każdego miesiąca od dnia 10 stycznia 2018 r. poczynając;

III w pozostałej części oddala powództwo

IV zasądza od powódki na rzecz pozwanego kwotę 888,- zł tytułem zwrotu kosztów procesu

V nakazuje ściągnąć od pozwanego na rzecz Skarbu Państwa (Sąd Okręgowy w Olsztynie) kwotę 471,- zł tytułem wydatków oraz kwotę 2530,- zł tytułem części opłaty.

IV nie obciąża powódki kosztami sądowymi na rzecz Skarbu Państwa.

Sygn. akt I C 19/18

UZASADNIENIE

Powódka B. Ś. wniosła o zasądzenie na jej rzecz od pozwanego ubezpieczyciela:

1)  kwoty 100.000 zł tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę;

2)  kwoty 3858,17 zł tytułem odszkodowania;

3)  kwoty 1.500 zł miesięcznie tytułem renty, płatnej z góry do 10 – go dnia każdego miesiąca z ustawowymi odsetkami od dnia wymagalności do dnia zapłaty w przypadku niedotrzymania terminu płatności którejkolwiek z rat.

W uzasadnieniu swoich żądań powódka wskazała, że w dniu 19 10 2015 r. na skutek wypadku na przejściu dla pieszych doznała znacznych opisanych w pozwie uszkodzeń ciała.

Zgodnie z treścią pozwu, na skutek wypadku powódka poniosła szereg wydatków związanych m. in. z kosztami leczenia oraz kosztami dojazdów na leczenie i rehabilitację .

Poza tym powódka wskazała, że w związku z zaistniałą koniecznością zaprzestania dalszego wykonywania pracy i przejściem na emeryturę uzyskała świadczenie emerytalne w wysokości niższej, utraciła ona również szereg świadczeń dodatkowych opisanych w uzasadnieniu pozwu.

Jak też dalej podała powódka, w związku z utratą zdolności do pracy zarobkowej, nie może podejmować pracy dodatkowej, którą okazjonalnie świadczyła, co również uzasadnia przyznanie renty.

W odpowiedzi na pozew pozwany (...) S.A. z siedzibą w W. wniósł o oddalenie powództwa i o zasądzenie na jego rzecz od powoda kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego, według norm przepisanych.

Uzasadniając swoje stanowisko pozwany nie zaprzeczył, że co do zasady ponosi odpowiedzialność za skutki wypadku powódki, jednak podniósł, iż przesłanki dla przyznania świadczeń w dochodzonych pozwem wysokościach nie zostały w sprawie wykazane. Co do zadośćuczynienia, w ocenie pozwanego żądanie kwoty 100.000 zł jest rażąco wygórowane, zaś pozostałe żądania niczym nieudokumentowane.

Ostatecznie w toku procesu wypłacił kwoty 12 951,- zł zadośćuczynienia, kwotę 762,92 zł tytułem kosztów leczenia i 659,88 zł tytułem kosztów dojazdu.

Jednocześnie, zdaniem pozwanego, powódka nie wykazała, że wskutek wypadku utraciła możliwości zarobkowe, a przede wszystkim nie udowodniła wysokości dochodzonej renty.

Sąd ustalił i zważył co następuje:

Żądanie powódki zasługiwało na uwzględnienie, jednakże nie w pełnym dochodzonym pozwem zakresie.

W pierwszej kolejności i dla porządku stwierdzić należy, iż bezspornymi w sprawie są okoliczności wypadku w jakiemu uległa powódka, a także całokształt obrażeń jakich doznała, nadto długotrwałość i uciążliwość leczenia oraz rehabilitacji jakim była poddana.

Ostatecznie też pozwany nie kwestionował swej odpowiedzialności co do zasady, wypłacając w toku procesu część świadczeń objętych pozwem. Dokonując przy tym ustaleń stanowiących podstawę rozstrzygnięcia w sprawie Sąd oparł się na dokumentach przedłożonych przez strony, a także pozyskanych przez Sąd, których prawdziwości i miarodajności nie kwestionowano.

Sąd również w tej mierze uwzględnił treść zeznań świadków oraz powódki uznając je za wiarygodne, spójne i konsekwentne. Zeznania odnosiły się do całokształtu negatywnych następstw wypadku, przede wszystkim do rozmiaru i długotrwałości cierpień fizycznych i psychicznych powódki, okoliczności związanych z potrzebą leczenia i rehabilitacji, pomocy ze strony osób trzecich, a także całokształtu negatywnych zmian w jej codziennym życiu powiązanych przyczynowo z przebytym wypadkiem.

Sąd również w celu zweryfikowania tych okoliczności dopuścił dowód z pisemnej opinii biegłego lekarzy specjalisty z zakresu ortopedii.

W ocenie Sądu opinie zarówno główna jak i uzupełniająca są rzetelne, jasne, nie zawierają też wewnętrznych sprzeczności ani luk.

Co prawda strony odmiennie oceniały rozmiar następstw wypadku w zakresie dotyczącym może nie tyle ogólnego stanu zdrowia powódki, co trwałości doznanych przez nią konkretnych uszkodzeń ciała i ich długofalowych skutków, jednakże w tym zakresie zebrany w sprawie materiał dowodowy nie pozwalał na uwzględnienie tak zajętych stanowisk.

Pozwany podnosił bowiem przede wszystkim, że stwierdzone u powódki urazy nie powinny pociągać za sobą zespołu bólowego kręgosłupa, zaś powódka zakwestionowała procentowy rozmiar ustalonego procentowego uszczerbku na zdrowiu

Biegły jednak w sposób przekonywający uzasadnił końcowe wnioski zawarte w opinii, jednocześnie też wyjaśnił wątpliwości przedstawione przez strony w złożonych przez nich zarzutach, przedstawiając swoje stanowcze w tej mierze stanowisko.

Stąd też opinia stanowi pełne i miarodajne źródło wiedzy, co do rozmiarów doznanego uszczerbku jak i możliwych dolegliwości bólowych związanych w wypadkiem, przy braku jednakże istotnego wpływu na codzienne funkcjonowanie.

Warto jedynie wskazać, iż jeśli chodzi o procentowy uszczerbek na zdrowiu, ten jak, już podkreślono w dotychczasowym orzecznictwie, z jednej strony nie stanowi jedynego wyznacznika oceny rozmiaru krzywdy, z drugiej zaś strony, co jawi się oczywistym, jest ustalany w oparciu o przepisy wykonawcze stanowiące jedynie normatywny wyraz typologizacji różnorakich obrażeń i przypisania im procentowej skali uszczerbku dla potrzeb ustalania i przyznawania świadczeń z ubezpieczenia społecznego. Jest to zatem jedynie orientacyjna wskazówka, nie uwzględniająca okoliczności konkretnego przypadku, zarówno ocenianego w kontekście medycznym jak i po części pozamedycznym.

Pierwsze żądanie pozwu to roszczenie o wypłatę zadośćuczynienia w kwocie 100.000 zł.

Co prawda pozwany jak już wspomniano nie kwestionował zasady samego zadośćuczynienia, co potwierdził wypłacając w toku postepowania powódce z tego tytułu kwotę 12 951 zł (prot. k. 116) jednakże – o czym już wcześniej była mowa – wnosząc ostatecznie o oddalenie dochodzonego roszczenia i kwestionując tym samym wysokość żądania siłą rzeczy uznawał, że wypłacona dotychczas kwota zadośćuczynienia jest odpowiednia w rozumieniu art. 445 k.c., stanowiąc ekonomicznie odczuwalną wartość, pozwalającą na załagodzenie poczucia krzywdy spowodowanej doznanymi cierpieniami fizycznymi i psychicznymi.

Odnosząc się do powyższego, zgodzić się należy, iż z jednej strony zadośćuczynienie musi przedstawiać wartość ekonomicznie odczuwalną, z drugiej zaś powinno być utrzymane w rozsądnych granicach, odpowiadających aktualnym warunkom i przeciętnej stopie życiowej. Zasada umiarkowanej wysokości zadośćuczynienia trafnie łączy wysokość zadośćuczynienia z wysokością stopy życiowej społeczeństwa, gdyż zarówno ocena, czy jest ono realne, jak i czy nie jest nadmierne, pozostawać musi w związku z poziomem życia (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 12 września 2002 r., IV CKN 1266/00). Jednocześnie reguła umiarkowanej wysokości zadośćuczynienia nie może oznaczać przyzwolenia na lekceważenie takich bezcennych wartości jak zdrowie czy integralność cielesna, a okoliczności wpływające na określenie tej wysokości, jak i kryteria ich oceny muszą być zawsze rozważane indywidualnie w związku z konkretną osobą poszkodowanego i sytuacją życiową, w której się znalazł (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 13 grudnia 2007r., I CSK 384/07, LEX nr 351187).

Zgodnie też z utrwalonym już stanowiskiem Sądu Najwyższego, przy ocenie wysokości zadośćuczynienia należy uwzględnić przede wszystkim nasilenie cierpień, długotrwałość choroby, rozmiar kalectwa, trwałość następstw zdarzenia oraz konsekwencje uszczerbku na zdrowiu w życiu osobistym i społecznym (tak Sąd Najwyższy m. in. w wyroku z dnia 10 czerwca 1999 r., UKN 681/98, OSNAP 2000/16/626 oraz w wyroku z dnia 24 października 1968r., I CR 383/68, LEX nr 6407).

W świetle opinii biegłego L. G. powódka doznała licznych obrażeń w postaci złamań kości krzyżowej oraz wielomiejscowych miednicy (obu kości łonowych) opisanych zarówno w dokumentacji jak i opinii biegłego.

Jak ustalił biegły, wymienione obrażenia spowodowały powstanie u powódki trwałego uszczerbku na zdrowiu w łącznej wysokości 17%.

Wzmiankowane liczne złamania niewątpliwie świadczą o rozległości skutków wypadku, choć nie tylko.

Oceniając rozmiar krzywdy powódki nie można także pominąć okoliczności związanych z leczeniem poszkodowanej. W wyniku przedmiotowego wypadku, powódka będąc leczona zachowawczo przez okres 6 tygodniu, po leczeniu szpitalnym prowadziła łóżkowy tryb życia, następnie przez 2 miesiące poruszała się o kulach.

W późniejszym okresie powódka zmuszona była poddać się intensywnej rehabilitacji oraz kontrolom w poradni specjalistycznej z częstymi badaniami, co niewątpliwie wywoływało dodatkowe poczucie krzywdy.

Co więcej, mimo znacznego upływu czasu od dnia, w którym doszło do wypadku (ponad 2,5 roku), powódka do dnia dzisiejszego odczuwa jego skutek w postaci zespołu bólowego, skutkiem złamania jest też trwała, widoczna deformacja kości.

Biorąc powyższe pod uwagę nie ulega wątpliwości, że skutki przebytych obrażeń nie były i nadal nie są znikome.

Z zeznań świadków i samej powódki jednoznacznie wynika, że od dnia wydarzenia powódka stała się osobą bardzo nerwową, niespokojną i rozżaloną. Konieczność zmiany dotychczasowego trybu życia, w tym niemożność kontynuowania pracy zawodowej wywołała u powódki z pewnością elementy niepokoju o najbliższą przyszłość .

Niewątpliwie zatem spośród okoliczności mających wpływ na wysokość zadośćuczynienia wymienić należy stopień uszczerbku, powstanie trwałych skutków zdarzenia oraz całokształt cierpień fizycznych i psychicznych, jakich doznała powódka. Skala tego rozmiaru, choć oczywiście nieprzekładalna wprost na wysokość zadośćuczynienia, niewątpliwie pośrednio musi rzutować na ocenę wysokości wyjściowej kwoty zadośćuczynienia, którą to Sąd ustalił na kwotę 60 000,- zł.

Jednocześnie Sąd uznał, iż zasądzenie zadośćuczynienia w pozostałym dochodzonym pozwem zakresie byłoby nieuzasadnione. Kwota ta bowiem byłaby zawyżona i nie utrzymana w rozsądnych granicach odpowiadających aktualnym warunkom i przeciętnej stopie życiowej społeczeństwa, co oznacza, że stanowiłoby w istocie źródło nienależnego wzbogacenia powódki.

Podkreślenia bowiem jeszcze raz wymaga, że choć niewątpliwie na skutek zaistniałego wypadku życie powódki w pewnym zakresie uległo zmianie i w dużym stopniu skoncentrowało się na zniwelowaniu jego skutków, to jednak nie sposób z kolei uznać, iż to owe skutki sparaliżowały całkowicie życie powódki.

Zauważyć bowiem należy, iż o ile powódka przebywała 18 miesięcy na zasiłku chorobowym i następnie świadczeniu rehabilitacyjnym, to jednak osiągnęła wiek emerytalny, co stało się przyczynkiem dla jej odejścia na emeryturę. Nie sposób więc uznać, by to jedynie wypadek stanowił o poczuciu np. braku aktywności i przydatności zawodowej, skoro nałożyły się na to inne naturalne współprzyczyny.

Wskazać również należy iż jak wynika z opinii biegłego, dolegliwości bólowe nie wpływają istotnie na codzienne funkcjonowanie powódki.

Uwzględniając całościowo wszystkie wyżej wskazane okoliczności, uznał zatem, iż skoro kwotą do nich adekwatną i odpowiednią w rozumieniu wzmiankowanych przepisów jest kwota ok 60000,- zł, to przy bezspornym wypłaceniu kwoty ok 13 000,- zł winno to skutkować zasądzeniem kwoty jak w pkt I, przy oddaleniu tego żądania w pozostałej części.

W niniejszej sprawie powódka zażądała nadto od pozwanego odszkodowania w łącznej wysokości 3858,17 zł.

Zgodnie z art. 444 § 1 k.c. w razie uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia naprawienie szkody obejmuje wszelkie wynikłe z tego powodu koszty, przy czym pod pojęciem „wszelkie koszty” uważa się koszty różnego rodzaju, wynikłe na skutek rozstroju zdrowia lub uszkodzenia ciała.

Na tle okoliczności niniejszej sprawy uznać należy, iż co do zasady roszczenie powódki w tym zakresie zasługiwałoby na uwzględnienie, pod jednym wszakże warunkiem, tj. należytego wykazania roszczenia, co w sposób oczywisty wynika z treści art. 6 kc, przy konsekwentnym stanowisku strony pozwanej, zarzucającej brak udowodnienia poszczególnych żądań pozwu. Pozwany ubezpieczyciel podnosił bowiem, że do obowiązków strony powodowej należy nie tylko wykazanie, że wydatki zostały przez nią poniesione, lecz także udowodnienie jego poniesienia w konkretnej wysokości.

Odnosząc się do powyższej kwestii, nie można tu pominąć okoliczności, że sposób skonstruowania pozwu i jego uzasadnienia uniemożliwił Sądowi dokonanie szczegółowej analizy wszystkich składników żądanego odszkodowania.

W szczególności brak jest szczegółowego zestawienia pozycji składających się na odszkodowanie, które zważywszy na dokładnie wyliczoną wysokość wskazanej w pozwie kwoty musi jak należy rozumieć wynikać z matematycznego zsumowania poszczególnych wydatków „cząstkowych”.

Jakkolwiek też zostały dołączone do pozwu pewne rachunki lub faktury, to jednakże po pierwsze, bardzo duża ich część to rachunki za benzynę, które jak wynika z przebiegu postepowania zostały w trakcie procesu zrekompensowane kwotą 659,88 zł (prot. k. 116) i jest to kwota, która w pełni koresponduje ze skalą i rozmiarem wydatków w tym zakresie, wynikłym z przedłożonych do pozwu rachunków z k. 24-27.

Podobnie rzecz się ma z innymi wydatkami, które po części zostały udokumentowane w niektórych rachunkach jak np. koszt kul łokciowych (70 zł – k. 39) koszt wypożyczenia łóżka (200,-zł – k. 40) wózka inwalidzkiego (300,- zł – k. 45) , czy basenu (27,80 - k. 45) bądź nabytków aptecznych na kwotę 82,48 zł (k. 46).

I tu bowiem analogicznie powołać się należy na fakt bezspornego uiszczenia w toku postępowania na rzecz powódki kwoty 762,92 zł, co jak się wydaje w realiach sprawy z naddatkiem pokrywa wzmiankowane wyżej wydatki, tym bardziej, iż powódka nie wskazała a tym bardziej nie udowodnił tego, że kwota z tego tytułu została zaliczona na poczet innej, niż dochodzona w tym zakresie pozwem.

Stąd też opisane wyżej roszczenie odszkodowawcze należało oddalić.

Jednocześnie nie sposób pominąć okoliczności, że zgodnie z zasadą kontradyktoryjności obowiązek przeprowadzenia konkretnych dowodów spoczywa na stronach postępowania cywilnego. To właśnie strony, a nie Sąd, są w tym znaczeniu i zakresie dysponentem toczącego się postępowania, w związku z czym to one ponoszą odpowiedzialność za jego wynik (przykładowo: wyrok Sądu Najwyższego z dnia 7 marca 1997 r., II CKN 70/96, OSNC 1997/8/113; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 15 grudnia 1998 r., I CKN 944/97, Prok. i Pr.-wkł. 1999/11-12/38; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 7 października 1998 r., II UKN 244/98, OSNAPiUS 1999/20/662; postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 28 września 1999 r., II CKN 269/99, Prok. i Pr.-wkł. 2000/2/27).

Tym samym rzeczą sądu nie jest zarządzenie dochodzenia w celu uzupełnienia lub wyjaśnienia twierdzeń i wykrycia środków dowodowych pozwalających na ich udowodnienie lub wyjaśnienie twierdzeń stron i wykrycia środków dowodowych pozwalających na ich udowodnienie, podobnie jak Sąd nie jest zobowiązany do przeprowadzenia z urzędu dowodów zmierzających do wyjaśnienia okoliczności istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 17 grudnia 1996 r., I CKU 45/96, OSNC 1997/ 6-7/76).

Dowodów zaś na wzmiankowane wyżej okoliczności nie dostarczyło również przesłuchanie powódki.

Co się zaś tyczy zgłoszonego przez powódkę żądania zasądzenia renty w wysokości 1500,- zł, to tu na wstępie podkreślić wypada, że w świetle treści uzasadnienia pozwu dotyczyła ona zarówno utraconych zarobków jak i po części zwiększonych potrzeb.

Podstawą prawną omawianego żądania pozwu jest treść przepisu art. 444 § 2 k.c., zgodnie z którym jeżeli poszkodowany utracił całkowicie lub częściowo zdolność do pracy zarobkowej albo jeżeli zwiększyły się jego potrzeby lub zmniejszyły widoki powodzenia na przyszłość, może on żądać od zobowiązanego do naprawienia szkody zapłaty odpowiedniej renty. Celem wskazanej regulacji jest naprawienie szkody, wyrażającej się w wydatkach na zwiększone potrzeby oraz w braku możliwości osiągnięcia tych zarobków i korzyści majątkowych, jakie poszkodowany mógłby osiągnąć w przyszłości, gdyby nie doznał uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia.

Niewątpliwie w ocenie Sądu można mówić o tym, iż powódka przed wypadkiem będąc zatrudniona w charakterze sprzątaczki, okazjonalnie podejmowała pewne prace, które mogły stanowić dodatkowe źródło dochodu, przy czym jak sama zeznała, nie były to przypadki częste, zaś uzyskiwane kwoty nie były wysokie. W tym zakresie Sąd dał wiarę zeznaniom powódki wobec braku podstaw do ich zakwestionowania.

Co prawda powódka nie potrafiła wskazać konkretnych osób, u których kwoty te uzyskiwała, nie potrafiła też określić konkretnych kwot na jakie umawiała się w ramach prac dorywczych, jednakże z kolei zauważyć należy, iż z uwagi na charakter pracy powódki, oraz pewne ogólnie zauważalne zapotrzebowanie na usługi związane ze sprzątaniem, można z dostateczną dozą prawdopodobieństwa uznać, iż powódka mogłaby pewne umiarkowane kwoty w skali miesiąca „dorobić”.

Na powyższą ocenę nakłada się fakt, iż powódka pracowała właśnie w zawodzie sprzątaczki, zaś przechodząc na emeryturę siłą rzeczy zyskałaby więcej czasu, by okazjonalne zajęcie znaleźć i określone usługi w miarę swych możliwości świadczyć.

W tym miejscu stwierdzenia wymaga, że w istocie brak jest obiektywnej możności precyzyjnego ustalenia wysokości możliwych do uzyskania dochodów.

W takiej to sytuacji Sąd może i powinien zastosować w sprawie przepis art. 322 k.p.c., w myśl którego jeżeli w sprawie o naprawienie szkody sąd uzna, że ściśle udowodnienie wysokości żądania jest niemożliwe lub nader utrudnione, może w wyroku zasądzić odpowiednią sumę według swej oceny, opartej na rozważeniu wszystkich okoliczności sprawy.

Skorzystanie z wyżej opisanej możliwości powinno nastąpić przede wszystkim wtedy, gdy zgromadzony w sprawie materiał dowodowy jest zbyt szczupły, aby ustalić dokładną wysokość szkody (tak Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 15 października 2004 r., II CK 475/03, LEX nr 133460). W sytuacji też, gdy szkoda jest bezsporna, a tylko nie została w procesie wykazana jej wysokość, Sąd powinien, mając do dyspozycji materiał dowodowy zgromadzony na chwilę zamknięcia rozprawy, ustalić jej ostateczną wysokość.

Temu celowi służy właśnie art. 322 k.p.c., który zezwala Sądowi na zasądzenie odszkodowania w wysokości ustalonej, przy uwzględnieniu wszystkich okoliczności sprawy. Powódka, nie przeprowadziła dowodu, z którego wynikałoby precyzyjnie, jaką szkodę w powodu niemożności świadczenia okazjonalnej pracy poniosła, a z okoliczności sprawy wynika, o czym była już mowa, iż prace takie mogłaby świadczyć.

W takiej też sytuacji naraża się na to, że sąd, wyrokując na podstawie art. 322 k.p.c., ustali jego odszkodowanie (i odpowiednio rentę) w mniejszej kwocie niż stronie się rzeczywiście należy. (tak wyrok Sąd Najwyższy z dnia 21 listopada 2008 r., CSK 207/08, LEX nr 484684).

Jak się wydaje przywołana powyżej teza w pełni przystaje do stanu faktycznego (i procesowego) w sprawie niniejszej, albowiem wystąpiły okoliczności uniemożliwiające szczegółowe wyliczenie przysługującej powódce renty w zakresie niemożności podjęcia dodatkowej pracy.

Sąd przy tym ustalił i uznał, że dolegliwości możliwie w świetle opinii biegłego urazy i dolegliwości bólowe jakkolwiek w sposób istotny nie przeszkadzają w życiu codziennym powódki, to jednak jawi się oczywistym, (mając również na uwadze fakt, iż powódka do czasu uzyskania emerytury otrzymywała świadczenie rehabilitacyjne), że powódka nie powróciła do pełnej sprawności pozwalającej na dodatkową pracę fizyczną w pełnym zakresie.

Natomiast w zakresie pozostałych składników roszczeń rentowych związanych z dochodem, który powódka wprost miała utracić na skutek wypadku, Sąd uznał, iż brak tu związku przyczynowego pomiędzy przejściem na emeryturę a wypadkiem.

Z powódką bowiem nie został ostatecznie przerwany stosunek pracy z uwagi na niezdolności do pracy, lecz z uwagi na osiągnięcie wieku emerytalnego, co wynika z wieku powódki oraz nowych regulacji dotyczących granic wiekowych dla przejścia na emeryturę.

Brak jest w każdym razie jakiegokolwiek dokumentu wskazującego na inną przyczynę zakończenia stosunku pracy niż właśnie osiągnięcie wieku emerytalnego, co nakazuje uznać, iż jej przejście na emeryturę, a tym samym związane z tym uzyskiwanie świadczeń w mniejszej wysokości nie jest powiązane przyczynowo z zaistniałym wypadkiem, a stało się naturalną konsekwencją osiągnięcia wzmiankowanego wieku.

Mając powyższe na względzie, na podstawie art. 444 § 2 k.c. w zw. z art. 436 § 2 k.c. , art. 805 § 1 k.c. w zw. z art. 322 kpc, Sąd zasądził od pozwanego na rzecz powódki kwotę 300,- zł tytułem renty, płatnej z góry do 10-go dnia każdego miesiąca z ustawowymi odsetkami od dnia wymagalności do dnia zapłaty w przypadku niedotrzymania terminu płatności którejkolwiek z rat, począwszy od dnia 10 stycznia 2018 r., skoro pozew został złożony 9 stycznia 2018 r.

W pozostał zaś części roszczenie rentowe podlegało oddaleniu.

O kosztach procesu Sąd orzekł na mocy art. 100 k.p.c. stosując zasadę rozdzielenia kosztów odpowiednio do wyniku sprawy.

Powódka poniosła koszty pełnomocnika wysokości 5417,- zł, strona pozwana również w tejże samej wysokości.

Ponieważ powódka wygrała sprawę w około 41,6 %, to proporcjonalnie należałaby się jej kwota 2253 zł (41,6 % x 5417,- zł). Jednocześnie w niniejszej sprawie pozwany wygrał w 58,4 %, na jego rzecz zatem zasądzić należałoby kwotę 3141,- zł.

Mając powyższe na względzie Sąd dokonał zbilansowania należnych każdej ze stron kwot z tytułu poniesionych kosztów do wysokości należności niższej i w rezultacie, na mocy art. 100 k.p.c. zasądził od powódki na rzecz strony pozwanej kwotę jak w pkt IV wyroku.

O nieuiszczonych kosztach sądowych, obejmujących opłatę od pozwu w zakresie uwzględnionego powództwa oraz wydatkach na opinie biegłych, orzeczono zgodnie z art. 113 ust. 1 i 2 ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych w zw. z art. 100 k.p.c., , dokonując ich rozdzielenia odpowiednio do wyniku sprawy, przy czym jeśli chodzi o opłatę od pozwu w zakresie w jakim sprawę przegrała – tu Sąd odstąpił od ściągnięcia tejże opłaty. (pkt V i VI)