Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I ACa 209/18

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 29 czerwca 2018 r.

Sąd Apelacyjny w Białymstoku I Wydział Cywilny

w składzie:

Przewodniczący

:

SSA Magdalena Natalia Pankowiec (spr.)

Sędziowie

:

SA Jadwiga Chojnowska

SO del. Grażyna Wołosowicz

Protokolant

:

Agnieszka Charkiewicz

po rozpoznaniu w dniu 29 czerwca 2018 r. w Białymstoku

na rozprawie

sprawy z powództwa B. Ś.

przeciwko (...) S.A. w W.

o zapłatę

na skutek apelacji powódki i pozwanego

od wyroku Sądu Okręgowego w Łomży

z dnia 16 stycznia 2018 r. sygn. akt I C 166/17

I.  zmienia zaskarżony wyrok:

a)  w punkcie I i II w ten sposób, że zasądza od pozwanego (...) S.A. w W. na rzecz powódki B. Ś. kwotę 35.000 (trzydzieści pięć tysięcy) złotych wraz z odsetkami za opóźnienie od dnia 16 stycznia 2018 r. do dnia zapłaty;

b)  w punkcie III o tyle, że zasądza kwotę 700 (siedemset) złotych;

II.  oddala apelację pozwanego w pozostałej części i apelację powódki w całości;

III.  znosi wzajemnie między stronami koszty procesu za instancję odwoławczą.

J. M. N. G. W.

Sygn. akt I ACa 209/18

UZASADNIENIE

Powódka, B. Ś., wniosła o zasądzenie od pozwanego, (...) Spółki Akcyjnej w W. 80.000 zł wraz z odsetkami ustawowymi od 9 lutego 2016 r. do dnia zapłaty i kosztami procesu. Podniosła, że jej dziadek, A. Ś., zmarł (...)na skutek obrażeń ciała, jakich doznał w wypadku samochodowym. Sprawczyni tego zdarzenia (A. M.) została skazana wyrokiem Sądu Rejonowego w sprawie o sygn. II K 181/16. Powódka utrzymywała z dziadkiem najsilniejszy kontakt spośród wszystkich członków jej rodziny. Od urodzenia przebywała z nim oraz z babcią i rodzicami we wspólnym gospodarstwie domowym. Często się nią też opiekował, kiedy była dzieckiem. Sprawował on nad nią i jej rodzeństwem codzienną pieczę, co sprawiło, że kontakt między nimi był znacznie silniejszy, niż ma to miejsce w większości rodzin, w których dziadkowie żyją w znacznej odległości od wnuków. Nawiązała się pomiędzy nim szczególna więź emocjonalna. Pochodną takich relacji było między innymi to, że liczyła się ze zdaniem dziadka, nie rzadko nawet bardziej niż z opinią rodziców, a przed podjęciem ważnych decyzji często zastanawiała się, jak zostałoby to przez niego ocenione oraz co on zrobiłby w jej sytuacji. W okresie choroby babci, dziadek opiekował się nią wraz z powódką, stąd szczególna wspólnota doświadczeń w sposób zasadniczy zacieśniła i tak bliskie relacje, jakie panowały między nimi. Dziadek wspomagał też często powódkę finansowo (np. utrzymywał ją w czasie studiów, dołożył się do zakupu samochodu). Zawsze służył też jej dobrą radą. Szczególnie boleśnie powódka dostrzega fakt, że nie będzie go na jej ślubie, na który czekał. Nie będzie jej towarzyszył w innych ważnych momentach życia. Było to dla powódki tym bardziej ciężkie do przyjęcia, że odszedł w sposób nagły, gdyż nic nie wskazywało, że jego śmierć nastąpi tak szybko. Wskutek tego doskwiera jej szczególne poczucie pustki i utraty bezpieczeństwa. Z tych przyczyn domagała się zapłaty 80.000 zł tytułem zadośćuczynienia.

Pozwany wniósł o oddalenie powództwa i zasądzenie kosztów procesu. Przyznał, że dobrowolnie zwrócił koszty pogrzebu A. Ś., a nadto w oparciu o art. 446 § 4 k.c. wypłacił przeciwniczce procesowej 5 000 zł.

Wyrokiem z 16 stycznia 2018 r. Sąd Okręgowy zasądził od pozwanego na rzecz powódki 40.000 zł z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od 20 maja 2016 r. do dnia zapłaty (pkt I), oddalił powództwo w pozostałej części (pkt II) oraz zasądził od pozwanego na rzecz powódki 6.817 zł tytułem zwrotu części kosztów procesu oraz wzajemnie zniósł obowiązek ich uiszczenia w pozostałej części (pkt III).

Powyższe rozstrzygnięcie zapadło w oparciu o następujące ustalenia faktyczne.

Powódka od chwili urodzenia w dniu 28 maja 1990 r. przez całe życie, w tym w okresie nauki w szkole podstawowej, gimnazjum, liceum oraz na studiach, a także kiedy wykonywała pracę, przebywała we wspólnym gospodarstwie domowym ze swoim dziadkiem. Była jego najmłodszą wnuczką. W domu mieszkali z nimi również jej rodzice i rodzeństwo. W rodzinie nie było konfliktów i kłótni. Kiedy była dzieckiem, A. Ś. wychowywał ją, jej brata i siostrę w większym stopniu niż ojciec i matka, ponieważ ci ostatni musieli pracować w gospodarstwie rolnym. Uczył ją rachunków, jak też czytania i pisania oraz przygotowywał do przedszkola. W tamtym okresie siadała mu na kolanach, a on czytał jej bajki. Całowała go przed snem. Chodziła z nim na grzyby. Kiedy była dorosła to, gdy powstawała potrzeba, zawoziła go do lekarza. Był on człowiekiem mądrym życiowo, w związku z czym doradził jej kierunek studiów. Przekazał jej też 12.000 zł na kupno samochodu. Przed każdym zjazdem, które odbywała w trakcie studiów, otrzymywała od niego 50 zł. Po tym, gdy jej babcia (żona A. Ś.) przeszła udar mózgu, stale się nią z dziadkiem opiekowała. O ile dotychczas był jej przyjacielem i nie było dystansu między nimi, to po wspólnych doświadczeniach związanych z pomocą chorej, jeszcze bardziej zbliżyli się do siebie. Do końca, chociaż miał wszczepiony rozrusznik serca, był też osobą sprawną fizycznie. Pomagał ojcu powódki w pracach polowych (siał owies, pracował przy żniwach) oraz udawał się na wielokilometrowe podróże rowerem.

(...), zmarł na skutek obrażeń ciała, jakich doznał w wypadku samochodowym, który spowodowała A. M.. Miał wtedy 85 lat. Powódka została o tym poinformowana przez matkę. Śmierć dziadka stanowiła dla niej szok, bowiem wyobrażała sobie, że umrze on ze starości. Najtrudniejsze były dla niej pierwsze 4 miesiące. Zażywała wtedy leki ziołowe. Miała napady histerii i lęki, spała z w jednym pokoju z matką, zamknęła się w sobie, kładła się na łóżku dziadka, przytulała jego piżamę i płakała, codziennie odwiedzała cmentarz, doskwierały jej problemy ze snem. Przez około 3 tygodnie z powodu strachu nie mogła prowadzić auta. Nie była w stanie się skoncentrować w pracy. Przez tydzień przebywała na urlopie. Nie mogła uwierzyć w to co się zdarzyło. Mimo to nie korzystała z pomocy psychologa lub psychiatry. Powyższe zachowanie świadczyło o tym, że wystąpiła u niej żałoba, która jednak miała typowy charakter. Nie dotknęła jej w szczególności głęboka depresja, myśli rezygnacyjne ani tendencje samobójcze.

W miarę upływu czasu wróciła do równowagi psychicznej. Nie wymaga specjalistycznej pomocy. Na skutek straty osoby bliskiej jej więzi z innymi członkami rodziny umocniły się. Choć zawsze będzie pamiętała dziadka, to jednak wspomnienia te i towarzyszące im emocje nie dezorganizują jej życia. Dobra tolerancja na stres i adekwatna samoocena pozwalają jej skutecznie przezwyciężać trudności. Obecnie pracuje, ma narzeczonego, planuje ślub, rodzinę i dzieci, chciałaby zacząć kolejne studia. Wypełnia powierzone jej role społeczne.

W oparciu o powyższe ustalenia Sąd Okręgowy zważył, że na podstawie umowy ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych, pozwana była zobowiązana co do zasady do zapłaty zadośćuczynienia, które należało się powódce w związku z wypadkiem z(...).

Rozmiar cierpień jakich doznała w wyniku śmierci dziadka, i które wciąż jej doskwierają, uzasadniał, aby przyznać jej powyższe świadczenie w wysokości 40.000 zł.

Brak było podstaw, aby uwzględnić jej żądanie w większym zakresie. Wychowywała się w pełnej rodzinie, zaś jej dziadek nigdy nie przejął roli rodziców. Nadto choć przeżyła bolesne chwile, to jednak nie wystąpiła u niej głęboka depresja, myśli rezygnacyjne, tendencje samobójcze czy też inne patologie. Jej zachowanie nie spełniło też kryteriów przedłużonej żałoby.

Sąd Okręgowy określił datę wymagalności odsetek od zasądzonej na jej rzecz kwoty na podstawie art. 481 § 1 k.c. Należały się one od 20 maja 2016 r., bowiem pozwany najpóźniej do 19 maja 2016 r., a wiec chwili kiedy zaproponował jej wypłacenie zadośćuczynienia, dysponował niezbędnymi danymi, które pozwoliłyby mu ustalić wysokość spornego roszczenia.

O kosztach procesu Sąd Okręgowy orzekł na podstawie art. 100 k.p.c., bowiem określenie należnej powódce kwoty miało charakter ocenny. Z tych przyczyn zasądził na jej rzecz zwrot: opłaty sądowej od pozwu stosownie do uwzględnionego powództwa (2.000 zł), zaliczki uiszczonej na opinię biegłego (1.200 zł), a także części opłaty na rzecz profesjonalnego pełnomocnika (3.617 zł). W pozostałym zakresie zniósł wzajemnie koszty procesu stosownie do wyniku sprawy (art. 100 zd. 1 k.p.c.).

Apelację od powyższego wyroku złożył pozwany. Zaskarżył go w zakresie, w jakim Sąd Okręgowy orzekł o kosztach procesu oraz uwzględnił powództwo co do 35.000 zł wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od 20 maja 2016 r. do dnia zapłaty. Zarzucił naruszenie:

1.  art. 233 § 1 k.p.c. w zw. z art. 231 k.p.c. przez niewszechstronne rozważenie zebranego materiału dowodowego i jego dowolną ocenę, przejawiającą się nieuwzględnieniem następujących elementów wynikających z materiału dowodowego oraz okoliczności mających znaczenie dla oceny krzywdy i miarkowania zadośćuczynienia, tj.:

- okoliczności, że powódka zawsze wychowywała się w pełnej rodzinie, zamieszkiwała wspólnie z babcią, dziadkiem, obojgiem rodziców i rodzeństwem, po śmierci dziadka nie stała się osobą samotną, przeciwnie nadal zamieszkuje w jednym domu wraz ze swoimi rodzicami (babcia zmarła, rodzeństwo usamodzielniło się i wyjechało), pozostaje w związku z narzeczonym oraz planuje ślub, ma wsparcie w rodzinie, narzeczonym i w znajomych, a co za tym idzie utrata dziadka nie wywołała u niej krzywdy w rozmiarze ustalonym przez Sąd;

- dziadek nigdy nie przejął roli rodziców powódki, a zatem więź między nim a powódką była typowa na tej linii pokrewieństwa i poza nią nie wykraczała, zerwanie więzi z dziadkiem nie mogło więc wywołać u niej krzywdy w rozmiarze porównywalnym z zerwaniem więzi z rodzicem;

- dziadek pomagał w wychowywaniu wszystkich zamieszkujących z nim wnuków, siłą rzeczy nie mógł więc poświęcić wyłącznie powódce swojego czasu, co prowadzi do wniosku, że utrata dziadka nie mogła wywołać u niej krzywdy w rozmiarze ustalonym przez Sąd;

- powódka w dacie śmierci dziadka była już osobą dorosłą (26 lat), w pełni ukształtowaną i samodzielną, po studiach, pracującą, planującą założenie rodziny z narzeczonym, śmierć dziadka nie wywołała u niej zmian planów życiowych, a zatem nie można mówić o jej krzywdzie w rozmiarze ustalonym przez Sąd;

- dziadek powódki w dacie śmierci był osobą w zaawansowanym wieku (85 lat), a do tego schorowaną (cierpiał na ciężkie schorzenia kardiologiczne - wszczepiony rozrusznik serca), co za tym idzie jego śmierć - choćby z przyczyn naturalnych, zdrowotnych - należało brać pod uwagę jako okoliczność prawdopodobną;

- powódka w żadnym okresie po śmierci dziadka nie korzystała z pomocy psychiatrycznej, ani psychologicznej. nie przyjmowała leków psychotropowych, nie wymagała i nie wymaga takiego leczenia w chwili obecnej, co wskazuje, że jej reakcja na śmierć dziadka nie przekroczyła ram fizjologicznej żałoby;

- biegli sądowi wskazali, że żałoba u powódki przebiegła w sposób prawidłowy, w granicach naturalnej reakcji, a okres najsilniejszych przeżyć u powódki to pierwsze 4 miesiące; nie wystąpiła u niej głęboka depresja i inne zaburzenia; nie korzystała z pomocy psychiatrycznej, ani psychologicznej i obecnie także takiej pomocy nie potrzebuje; biegli nie stwierdzili, aby doszło u niej do zmian psychofizycznych, wykraczających poza zakres typowej reakcji żałoby; stan jej zdrowia przed śmiercią dziadka jak i obecnie jest dobry; aktualnie przeorganizowała swoje życie już bez zmarłej osoby dziadka; jej codzienne funkcjonowanie jest poprawne; zdaniem biegłych ma wsparcie w rodzinie, w znajomych; pracuje, ma narzeczonego, planuje ślub, ma bogate plany, chciałaby zacząć jeszcze jedne studia, mieć rodzinę, dzieci; cechuje się ona dobrą tolerancją na stres i adekwatną samooceną pozwalającą skutecznie przezwyciężać i pokonywać trudności życiowe;

2.  art. 446 § 4 k.c. poprzez jego błędną wykładnię i niewłaściwe zastosowanie i przyznanie rażąco nadmiernego i nieodpowiedniego zadośćuczynienia w świetle zobiektywizowanych kryteriów oceny krzywdy powódki, podczas gdy przyjęcie prawidłowej wykładni wskazanego przepisu i jego właściwe zastosowanie prowadzi do wniosku, że powódce należy się zadośćuczynienie w wysokości co najwyżej 5.000 zł, która to kwota jawi się jako utrzymana w rozsądnych granicach, odpowiadających aktualnym warunkom i przeciętnej stopie życiowej społeczeństwa, a także mająca odzwierciedlenie w innych, analogicznych jak niniejsza sprawach sądowych, dotyczących relacji na linii dziadek - wnuk;

3.  art. 481 § 1 k.c. poprzez zasądzenie odsetek ustawowych od zadośćuczynienia pieniężnego za okres poprzedzający wyrokowanie.

Z uwagi na powyższe wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez zasądzenie od niego 5.000 zł oraz stosowne do wyniku sprawy rozstrzygnięcie o kosztach postępowania za I instancję. Zażądał również zasądzenia od powódki kosztów postępowania odwoławczego według norm przepisanych.

W odpowiedzi na powyższą apelację powódka wniosła o jej oddalenie oraz o zasądzenie na jej rzecz kosztów za instancję odwoławczą według norm przepisanych.

Złożyła także apelację od wyroku. Zaskarżyła go w zakresie w jakim Sąd Okręgowy nie zasądził odsetek od 9 maja 2016 r. do dnia zapłaty, oddalił powództwo ponad 40.000 zł, a także orzekł co do kosztów procesu. Zarzuciła:

1.  sprzeczność istotnych ustaleń faktycznych z treścią zebranego materiału dowodowego, poprzez uznanie, że w sprawie zaistniały podstawy do ustalenia, że:

a)  śmierć A. S. skutkowała u powódki przeżywaniem żałoby o obrazie, który nie wykroczył poza zakres typowej reakcji na stratę dziadka a zmarły nigdy nie przyjął roli rodziców powódki, pod czas gdy okoliczności sprawy wskazują, że ich zerwane relacje odbiegają w zasadniczy sposób o modelowych relacji wnuczki i dziadka, a także że zmarły był dla niej osobą najbliższą z kręgu rodzinnego co wskazuje, że zerwanie więzi w tym przypadku zakresem doznanej krzywdy wykraczało poza domniemane skutki utraty rodziców,

b)  kwota 40.000 zł tytułem zadośćuczynienia jest adekwatna do rozmiaru krzywdy poniesionej przez powódkę i pozwala na jej rekompensatę, pomimo że zakres krzywdy przez nią doznanej wykazany materiałem dowodowy i zobrazowany charakterem zerwanych więzi rodzinny, wstrząsem psychiczny i cierpieniem moralnym wywołanym śmiercią osoby tak bardzo bliskiej, stanowią podstawę do stwierdzenia, że kryteria wyznaczające wysokość odpowiedniego zadośćuczynienia zostały w sposób rażący i oczywisty naruszone;

2.  naruszenie art. 446 § 4 k.c. w zw. z art. 445 § 1 k.c. poprzez jego błędną wykładnię i przyjęcie, że 40.000 zł tytułem zadośćuczynienia jest odpowiednią sumą zadośćuczynienia za śmierć A. S. niwelującą szkodę niematerialną w postaci cierpienia, osamotnienia, wstrząsu i dalszych negatywnych psychicznych, moralnych i emocjonalnych skutków związanych z utratą osoby bliskiej, podczas gdy silny związek emocjonalny z A. Ś. i ich relacje, a także okoliczności wypadku wpływają na rozmiar cierpień psychicznych doznanych przez powódkę i uzasadniają roszczenie z tytułu zadośćuczynienia w łącznej kwocie 80.000 zł a przyznana powódce przez Sąd kwota jest świadczeniem w sposób oczywisty niewspółmiernym w stosunku do całokształtu negatywnych konsekwencji, wynikających ze śmierci A. Ś. w szczególności bezpowrotnej utraty dotychczasowego poczucia bezpieczeństwa na skutek zerwanych wzorcowych więzi rodzinnych z osobą, która była jednocześnie jej najlepszym przyjacielem;

3.  naruszenie art. 455 § 1 k.c. w zw. z art. 481 § 1 k.c. poprzez jego błędną wykładnię, w zakresie w jakim Sąd wskazał, że dopiero w dniu 20 maja 2016 r. roszczenie powódki względem pozwanego stało się wymagalne, podczas gdy prawidłowa wykładnia prowadzi do wskazania, że zadośćuczynienie, jako zobowiązania o charakterze bezterminowym, powinno zostać spełnione niezwłocznie po wezwaniu do wykonania a dłużnik nie wykonując go popada w opóźnienie, co uzasadnia rozpoczęcie naliczania odsetek za czas opóźnienia co najmniej od dnia 9 maja 2016 r.

Z uwagi na powyższe wniosła o zmianę zaskarżonego wyroku i uwzględnienie powództwa w całości oraz zasądzenie odsetek ustawowych za opóźnienie od dnia 9 maja 2016 r. do dnia zapłaty, a także zwrotu kosztów procesu. Zażądała też zasądzenia od pozwanego kosztów postępowania przed Sądem II instancji według norm przepisanych.

Sąd Apelacyjny zważył co następuje.

Apelacja pozwanego była częściowo zasadna, zaś środek odwoławczy powódki podlegał oddaleniu w całości.

Sąd Apelacyjny przyjął za własne te z ustaleń, na których oparto zaskarżone rozstrzygnięcie, a dotyczyły: relacji panujących między powódką a dziadkiem, okoliczności jego wypadku i śmierci, przebiegu żałoby, której doświadczyła poszkodowana oraz jej obecnych warunków osobistych, zdrowotnych, rodzinnych i zawodowych. Zasługiwały one na aprobatę, bowiem poczyniono je na podstawie wiarygodnych zeznań świadków, dokumentów, opinii biegłych i bezspornych twierdzeń stron. Wprawdzie zarówno powódka jak i pozwany kontestowali w swoich apelacjach sposób oceny powyższego materiału procesowego, niemniej zarzuty naruszenia art. 233 k.p.c. albo nie były zasadne (zarzut 1.a. apelacji powódki, zarzuty 1 tiret 1 – 4, 6 i 7 apelacji pozwanego), bądź też powołano się w nich na istnienie okoliczności nieustalonych przez Sąd Okręgowy (zarzut 1 tiret 5 apelacji pozwanego), czy w końcu dotyczyły w istocie naruszenia przepisów k.c. (zarzut 1.b. apelacji powódki).

Z tych przyczyn zostały rozpoznane wraz z tą częścią ich środków odwoławczych, które obejmowały materialną podstawę powództwa.

Obie strony kwestionowały w nich wysokość zadośćuczynienia. W judykaturze słusznie się podnosi, że zarzuty te mogą odnieść skutek wtedy, gdyby świadczenie z art. 446 § 4 k.c. było niewspółmiernie nieodpowiednie, to jest rażąco zaniżone, albo rażąco zawyżone (patrz: wyrok SN z 21 czerwca 2013 r. I CSK 614/12). Ocena, że zachodzą podstawy do takiej modyfikacji, może być powzięta jedynie wtedy, gdy nie uwzględniono, lub nie nadano należytej doniosłości okolicznościom, które miały wpływ na rozmiar zadośćuczynienia. Do tych ostatnich zaliczały się zdarzenia, które decydowały o wielkości krzywdy pokrzywdzonego, to jest m.in.: poczucie osamotnienia i pustki, dramatyzm doznań, cierpienia moralne, wstrząs i zaburzenia psychiczne (np. nerwica, depresja) stanowiące następstwo śmierci osoby najbliższej, a także jego wiek, stopień zdolności do tego, aby znaleźć się w nowej rzeczywistości i ją zaakceptować, leczenie doznanej traumy, rodzaj i intensywność więzi łączącej go ze zmarłym oraz roli jaką ten pełnił w rodzinie (patrz: wyrok SN z 28 maja 2014 r. I CSK 332/13).

Mając to na uwadze Sąd Apelacyjny zważył, że od wymienionych wyżej kryteriów należało odróżnić eksponowaną przez powódkę okoliczność, że utrzymywała bliskie stosunki z dziadkiem. Fakt ten stanowił jeden z elementów warunkujących istnienie dobra osobistego w postaci więzi rodzinnych, a tym samym decydował nie tyle o rozmiarze zadośćuczynienia, jak to strona niezasadnie wywiodła w apelacji, co w ogóle o istnieniu roszczenia z art. 446 § 4 k.c. Na wielkość świadczenia unormowanego w tym przepisie miała natomiast wpływ, o czym była już mowa, jakość (intensywność i rodzaj) relacji, która łączyła pokrzywdzoną z jej tragicznie zmarłym bliskim. Jakkolwiek, co słusznie ustalił Sąd Okręgowy, więzi te były systematycznie podtrzymywane i miały serdeczny charakter, to jednak sam fakt okazywania sobie wzajemnego wsparcia, czy też pomoc jaką dziadek świadczył w jej wychowywaniu i utrzymaniu, gdy była dzieckiem i uczęszczała do szkół, nie świadczył o tym, że panujące między nimi stosunki były porównywalne z tymi, które występują między ojcem lub matką a ich dziećmi. Ocenę tę potwierdzili również biegli, którzy jednoznacznie wskazali, że A. Ś. oraz jego żona nie zastępowali stronie rodziców (k. 98). Specjaliści ci wypowiedzieli się również co do konsekwencji, jakie w jej życiu wywołała śmierć dziadka. Choć istotnie były one dotkliwe, bowiem wywołały szok, anastezję uczuciową, protest i gwałtowny płacz, smutek, problemy z koncentracją i ze snem, przygnębienie, poczucie bezsilności i samotności, ograniczenie kontaktów towarzyskich (k. 70), to jednak nie wykraczały poza ramy charakterystyczne dla typowej żałoby (k. 70) i z czasem ustąpiły (k. 72). Chwile, w których powyższe doznania miały największe nasilenie, minęły po 4 miesiącach od momentu, gdy powódka dowiedziała się o jego odejściu (k. 101). Obecnie nie wymaga pomocy psychiatrycznej ani psychologicznej (k. 72). Powróciła do codziennych aktywności i wypełnia powierzone jej role społeczne (k. 74). Tragiczne zdarzenie nie zniszczyło też jej rozwoju osobistego (k. 100). Przeciwnie, planuje założenie rodziny i dalsze uzupełnianie swojego wykształcenia (k. 72). Powyższa ocena biegłych była dobrze umotywowana i spójna logicznie, zatem nie mogły z nią konkurować twierdzenia, w których powódka zajęła odmienne stanowisko odnośnie intensywności relacji łączących ją z dziadkiem oraz konsekwencji, jakie jego śmierć spowodowała w jej życiu. Zarówno ona, jak i Sąd Okręgowy zignorowali również stwierdzoną przez powyższych specjalistów okoliczność, że A. Ś. z uwagi na swój wiek (85 lat) i wszczepiony rozrusznik serca był osobą, z której nieuchronną śmiercią należało się liczyć (k. 101). Z tych przyczyn fakt, że zginął w wypadku samochodowym, w sposób nieoczekiwany, choć uzasadniał roszczenie o zadośćuczynienie, to jednak nie przekładał się na rozmiar doznanych przez powódkę cierpień w taki sam sposób, jak by to było w sytuacji, w której miałaby ona przed sobą dłuższą perspektywę obcowania z nim.

Wszystkie powyższe okoliczności przemawiały w rezultacie za tym, że Sąd Okręgowy przecenił bądź też nie wziął pod uwagę niektórych okoliczności, które decydują o rozmiarze krzywdy, jakiej doznała poszkodowana, a zatem zasądzone zadośćuczynienie nie było odpowiednie w rozumieniu art. 446 § 4 k.c. To z kolei implikowało wniosek, że nie mogło osiągnąć poziomu, jaki postulowała w apelacji. Ocena ta nie stała w sprzeczności z powołaną przez nią treścią uzasadnienia wyroku Sądu Apelacyjnego w sprawie I ACa 38/15. Po pierwsze, należy wskazać, że nie jest to pogląd wiążący przy orzekaniu w niniejszej sprawie. Po drugie zaś, wprawdzie wskazano w uzasadnieniu tego wyroku, że za punkt wyjścia przy określaniu rozmiaru roszczenia z art. 448 k.c. powszechnie przyjmuje się kwotę 100.000 zł, niemniej stanowisko to odnosiło się do szkody niematerialnej będącej następstwem śmierci małżonka, ojca, matki, bądź dzieci, a nie dziadka, który nie pełnił w jej życiu podobnej roli.

Okoliczności, jakie zastały wcześniej przytoczone, choć nie pozwalały na uwzględnienie stanowiska pozwanego, że poziom jej cierpienia, był na tyle nieznaczny, aby roszczenie, którego dochodziła, określić na 5.000 zł, to jednak uzasadniały ustalenie tej wierzytelności w wysokości 35.000 zł.

Kwota ta odbiega w sposób istotny (o ponad 20%) od bazowego zadośćuczynienia w wysokości 45.000 zł, jakie przyjęto za podstawę rozstrzygnięcia pierwszoinstancyjnego. Jego rozmiar nie został literalnie oznaczony w uzasadnieniu skarżonego orzeczenia, niemniej wynikał z faktu, że Sąd Okręgowy zasądził na rzecz poszkodowanej 40.000 zł przyjmując, że przed zainicjowaniem niniejszego postępowania przeciwnik procesowy dobrowolnie wypłacił jej 5.000 zł. Ustalenie powyższe było błędne, bowiem pozwany jedynie zaoferował tę sumę w ramach ugody (pismo pozwanego k. 8), do zawarcia której jednak nie doszło (niezaprzeczone oświadczenie powódki k. 122). Z uwagi na przytoczone okoliczności przyznana w pierwszej instancji kwota zadośćuczynienia podlegała modyfikacji.

Określając, od kiedy należały się stronie odsetki od sumy zasądzonej w powyższy sposób, Sąd Apelacyjny zgodził się co do zasady z twierdzeniem, że zgodnie z art. 455 k.c. roszczenie o zadośćuczynienie, jako mające charakter bezterminowy, powinno być zaspokojone przez dłużnika niezwłocznie po tym, gdy otrzyma wezwanie od wierzyciela. Wyjątek od tej reguły wyraża art. 14 ust. 1 Ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (Dz.U. Nr 124, poz. 1152 ze zm.). Zgodnie z tym przepisem jeżeli zobowiązanym do spełniania świadczenia odszkodowawczego jest podmiot, który udzielił ochrony w oparciu o obowiązkowe ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych, to termin na spełnienie wierzytelności wynosi 30 dni od złożenia przez poszkodowanego zawiadomienia o uszczerbku majątkowym lub niemajątkowym. Powyższa reguła może jednak także doznawać wyjątków. Należy bowiem zaznaczyć, że powódka zgłosiła szkodę w dniu 8 kwietnia 2016 r. (niezaprzeczone twierdzenie pozwanego k. 22), a zatem niespełna dwa miesiące po tragicznym wypadku jej dziadka. Pozwany nie miał możliwości, aby w ustawowym terminie 30 dni od chwili gdy zawiadomiono go o zdarzeniu szkodowym, zebrać kompletne informacje odnośnie jej krzywdy. Jak bowiem wskazano, najbardziej intensywny okres żałoby zakończył się po 4 miesiącach od śmierci osoby bliskiej. W rezultacie dopiero w oparciu o dowód z opinii biegłego psychologa i psychiatry, który przeprowadzono w niniejszym postępowaniu sądowym, mógł on poczynić ustalenia odnośnie skali jej negatywnych doznań. Skoro więc pełne określenie podstaw faktycznych zadośćuczynienia było możliwe dopiero w toku postępowania sądowego, to, jak słusznie wskazuje się w orzecznictwie, odsetki od tego świadczenia należały się od dnia wyrokowania (patrz: wyrok SN z 30 października 2003 r. IV CK 130/02; wyrok SN z 25 kwietnia 2014 r. II CSK 436/13; wyrok SN z 28 stycznia 2016 r. III CSK 60/15). W konsekwencji zostały zasądzone od 16 stycznia 2018 r., zgodnie z tym, o co wnosił pozwany w swojej apelacji. Nie było więc podstaw do uwzględnienia apelacji powódki w tej części, w której wnosiła o zasądzenie odsetek od daty wcześniejszej niż wskazana w wyroku Sądu Okręgowego.

Na skutek zmiany rozstrzygnięcia co do żądania głównego Sąd Apelacyjny zmodyfikował również orzeczenie o kosztach procesu. Strony były obowiązane je ponieść stosownie do stopnia, w jakim przegrały spór (art. 100 k.p.c.). Jeżeli więc pozwany uległ w postępowaniu pierwszoinstancyjnym w 43%, to powinien zwrócić powódce 700 zł.

Z uwagi na powyższe orzeczono jak w pkt I a i I b sentencji na podstawie art. 386 § 1 k.p.c. oraz jak w pkt II sentencji w oparciu o art. 385 k.p.c.

Rozstrzygając o kosztach instancji odwoławczej Sąd Apelacyjny miał na uwadze, że strony poniosły je w zbliżonej wysokości: wynagrodzenie należne pełnomocnikom stron było takie samo, również opłata sądowa, którą pozwany poniósł w drugiej instancji (1.750 zł k. 147), była jedynie nieznacznie niższa od tej, jaką uiściła jego przeciwniczka procesowa (2.000 zł k. 155). Wobec tego, że apelacja pozwanego została uwzględniona jedynie w niewielkiej części (14%), zaś apelacja powódki okazała się niezasadna w całości, to stosunkowe rozliczenie kosztów procesu na podstawie art. 100 k.p.c. wskazuje, że zachodziła między poniesionymi a należnymi na tyle mała różnica, że zasadnym było ich wzajemne zniesienie (art. 100 zd. 1 k.p.c.).

Z tych przyczyn orzeczono jak w pkt III sentencji na podstawie art. 108 § 1 k.p.c.

(...)