Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III AUa 1176/16

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 19 lipca 2018 r.

Sąd Apelacyjny w Krakowie III Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych

w składzie:

Przewodniczący:

SSA Agata Pyjas – Luty (spr.)

Sędziowie:

SSA Krystian Serzysko

SSO del. Ewa Krakowiak

Protokolant:

st. sekr. sądowy Monika Ziarko

po rozpoznaniu w dniu 19 lipca 2018 r. w Krakowie

sprawy z wniosku (...) Sp. z o.o. w K.

przeciwko Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych Oddziałowi w K.

przy udziale zainteresowanej A. S.

o ubezpieczenie społeczne

na skutek apelacji (...) Sp. z o.o. w K.

od wyroku Sądu Okręgowego w Krakowie VII Wydziału Pracy i Ubezpieczeń Społecznych

z dnia 17 maja 2016 r. sygn. akt VII U 2317/15

I.  zmienia zaskarżony wyrok w punkcie 1 oraz poprzedzającą go decyzję organu rentowego w ten sposób, że stwierdza, iż A. S. nie podlegała ubezpieczeniom społecznym w okresie od 10 października 2014 r. do 14 stycznia 2015 r. z tytułu umowy zlecenia u płatnika składek (...) Sp. z o.o. w K., a w pozostałym zakresie odwołanie oddala;

II.  zmienia zaskarżony w punkcie 2 w ten sposób, że znosi wzajemnie między stronami koszty postępowania;

III.  oddala apelację w pozostałej części;

IV.  znosi wzajemnie między stronami koszty postępowania apelacyjnego.

Sygn. akt III AUa 1176/16

UZASADNIENIE

Wyrokiem z dnia 17 maja 2016 r. Sąd Okręgowy w Krakowie – VII Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych oddalił odwołanie (...) Spółki z o.o. od decyzji Zakładu Ubezpieczeń Społecznych Oddziału w K. z dnia 9 września 2014 r., stwierdzającej, że A. S. jako osoba wykonująca pracę na podstawie umowy zlecenia u płatnika składek (...) Spółki
z o.o. podlega obowiązkowo ubezpieczeniom emerytalnemu i rentowym oraz wypadkowemu w okresach: od 1 lipca 2014 r. do dnia 31 sierpnia 2014 r. i od 10 października 2014 r. do dnia 14 stycznia 2015 r. z podstawą wymiaru składek wskazaną w decyzji (pkt I) oraz zasądził od (...) Spółki z o.o. na rzecz Zakładu Ubezpieczeń Społecznych Oddziału w K. kwotę 60 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego (pkt II).

Sąd Okręgowy ustalił, że odwołująca się (...) Spółka z o.o.
w K. istnieje od 2002 r. Przedmiot jej działalności stanowi m.in. prowadzenie portalu internetowego e-prawnik.pl, za pośrednictwem którego użytkownicy mogą zadawać pytania prawne dotyczące przedstawionego przez nich stanu faktycznego. Pracownicy zatrudnieni w Spółce dokonują wyceny sporządzenia odpowiedzi na zapytanie użytkownika, z uwzględnieniem czasu, w jakim użytkownik oczekuje opinii (24 godziny lub 3 dni), a następnie sporządzana jest odpowiedź - w zależności od ilości zapytań przez pracownika Spółki lub osobę pracującą dla Spółki na podstawie umowy zlecenia lub umowy o dzieło (pracującą w siedzibie Spółki lub z domu
on-line). Osoby pracujące on-line same decydują, ile i jakie opinie sporządzą, a ich wynagrodzenie jest ustalane prowizyjnie. Opinie przez nich wykonane weryfikowane są przez prawników pracujących stacjonarnie w siedzibie Spółki. W dniach 22 kwietnia 2014 r. i 1 lipca 2014 r. (...) Spółka z o.o. i zainteresowana A. S. zawarli umowy nazwane „umowa o dzieło”, na podstawie których A. S. zobowiązywała się do „wykonania następującego dzieła: sporządzanie i weryfikacja informacji prawnych oraz opinii prawnych dla użytkowników serwisu, przygotowywanie artykułów prawnych publikowanych na stronie serwisu (...) przygotowywanie kontentu obejmującego projekty ustaw, orzecznictwa oraz zmian w prawie”. Przenosiła również na zamawiającego autorskie prawa majątkowe do utworów na polach eksploatacji określonych umową. Tytułem wykonania utworów i przeniesienia autorskich praw majątkowych zamawiający miał zapłacić wykonawcy umówione wynagrodzenie (2.000 zł brutto). Wykonawca miał dołożyć należytej staranności przy wykonywaniu zobowiązań umownych oraz wykonania dzieła w sposób umożliwiający jego zastosowanie do celu oznaczonego w umowie. Wynagrodzenie miało być płatne w równych częściach w oparciu o rachunki wykonawcy, doręczane zamawiającemu po spełnieniu każdej części dzieła, a należało się za prawidłowe wykonanie umowy. Zamawiający mógł przyznać wykonawcy premię w wysokości nieprzekraczającej 600 zł brutto. Wykonawca zobowiązywał się przystąpić do wykonania dzieła odpowiednio od dnia 22 kwietnia 2014 r. oraz od dnia 1 lipca 2014 r. i dostarczyć zamawiającemu całość najpóźniej odpowiednio do dnia 22 czerwca 2014 r. i do dnia 31 sierpnia 2014 r.
W dniu 10 października 2014 r. (...) Spółka z o.o. i A. S. zawarli umowę nazwaną „umowa o dzieło”, na mocy której wykonawca zobowiązywał się do stałego wykonywania dzieła w postaci utworów, polegającego na sporządzaniu opinii prawnych w języku polskim, wedle bieżących potrzeb zamawiającego. Wykonawca mógł posługiwać się osobami trzecimi, zlecając wykonanie części bądź całości dzieła osobie trzeciej, bez pisemnej zgody zamawiającego. Miał dołożyć należytej staranności przy wykonywaniu zobowiązań umownych oraz wykonania dzieła w sposób umożliwiający jego zastosowanie do celu oznaczonego w umowie. Zobowiązywał się przystąpić do wykonywania każdorazowego dzieła w tym samym dniu, w którym otrzyma zlecenie i dostarczyć zamawiającemu całość w uzgodnionym dniu. Przenosił także na zamawiającego autorskie prawa majątkowe do treści na wszelkich pola eksploatacji. Za każde dzieło w postaci przygotowanego tekstu lub opracowania prawnego wykonawca miał otrzymać wynagrodzenie w kwocie brutto każdorazowo ustalonej z zamawiającym poprzez system teleinformatyczny. Wynagrodzenie miało być płatne w oparciu o rachunki wykonawcy, wystawione pod koniec każdego miesiąca kalendarzowego, a należało się za prawidłowe wykonanie umowy. Umowa została zawarta na czas nieokreślony i została wypowiedziana przez A. S. z dniem 15 stycznia 2015 r. Zainteresowana A. S. (ur. dnia (...)), w czasie wykonywania umowy z dnia 22 kwietnia 2014 r. była studentką. Studia wyższe na Uniwersytecie (...)ukończyła w czerwcu 2014 r. W ramach wykonywania umów z dnia 22 kwietnia 2014 r. i z dnia 1 lipca 2014 r. zainteresowana zobowiązana była pracować - sporządzać odpowiedzi na pytania użytkowników serwisu internetowego - w biurze Spółki 3 dni w tygodniu w godzinach od 8 do 16. O tym, które problemy prawne miała opracować decydował zatrudniony na stałe w Spółce (...) Musiała sporządzić średnio 2 opinie dziennie, za co wypłacano jej stałe wynagrodzenie. Po pewnym czasie poza udzielaniem odpowiedzi na pytania użytkowników zajmowała się także sprawdzaniem opinii przygotowywanych przez inne osoby. Warunki wykonywania umowy z dnia 10 października 2014 r. zmieniły się jedynie o tyle, że zainteresowana mogła pracować z domu on-line i otrzymywała wynagrodzenie za każdą sporządzoną opinię, przy czym sama decydowała, ile i które opracuje. W odpowiedniej aplikacji komputerowej wyświetlały się zlecone Spółce do sporządzenia opinie wraz z ich wyceną, spośród których zainteresowana wybierała.

Powyższy stan faktyczny Sąd Okręgowy ustalił w oparciu o dokumenty zawarte w aktach sprawy oraz zeznania świadka A. G. i zainteresowanej A. S..

W tak ustalonym stanie faktycznym sprawy Sąd Okręgowy przyjął, że odwołanie nie zasługuje na uwzględnienie. Mając na względzie treść art. 6 ust.1
pkt 4, art. 12 ust. 1 i art. 13 pkt 2 ustawy z dnia 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych
(tekst jedn.: Dz. U. z 2015 r., poz. 121 ze zm.), Sąd Okręgowy podkreślił, iż w przedmiotowej sprawie istota sporu sprowadzała się do kwalifikacji prawnej umów zawartych pomiędzy zainteresowaną A. S.
a odwołującą się Spółką (...), co wymagało odwołania się do przepisów art. 627 k.c. i art. 734 § 1 k.c., regulujących charakter umowy o dzieło i umowy o świadczenie usług. Sąd zaakcentował, że celem umowy o dzieło jest osiągnięcie rezultatu w postaci dzieła, wobec czego dzieło musi posiadać określone cechy indywidualne oraz wyodrębniony byt faktyczny lub prawny. W wypadku, gdy wykonywane czynności do takiego rezultatu nie prowadzą, możemy mówić jedynie o wykonywaniu usług, do których stosuje się odpowiednio przepisy o zleceniu. W konsekwencji Sąd podkreślił, że umowę o dzieło od umowy o świadczenie usług odróżnia konieczność jej sfinalizowania w każdym wypadku konkretnym i sprawdzalnym rezultatem. Stąd dla oceny typu umowy łączącej strony konieczne jest zbadanie charakteru czynności wykonywanych na jej podstawie, a nie - sama nazwa umowy. Kierując się w/w wywodami Sąd Okręgowy wskazał, że organ rentowy dokonał prawidłowej oceny prawnej charakteru umów łączących A. S. z (...) Spółką z o.o., albowiem z przeprowadzonego postępowania dowodowego wynikało, że Spółka zawarła z zainteresowaną umowy o świadczenie usług, do których stosuje się odpowiednio przepisy o umowie zlecenia. Treść tych umów oraz sposób ich wykonywania wskazuje bowiem, że były to umowy starannego działania, a nie rezultatu. Zainteresowana wykonywała powtarzalne działania polegające na udzielaniu odpowiedzi na pytania dotyczące oceny prawnej wskazanych przez użytkowników prowadzonego przez odwołującą się Spółkę serwisu internetowego stanów faktycznych. A. S. w ramach spornych umów nie dążyła do osiągnięcia konkretnego, indywidualnie oznaczonego rezultatu – dzieła, a jedynie wykorzystując swoje kwalifikacje, doświadczenie i umiejętności zobowiązywała się do starannego wykonywania na rzecz spółki czynności faktycznych, oznaczonych rodzajowo, o charakterze powtarzającym się. Tym samym w ocenie Sądu Okręgowego przyjąć należało, że w rzeczywistości wolą stron spornych umów nie było wykonanie dzieła, gdyż to nie wynik, ale określone, powtarzające się czynności i działania (ocena prawna stanów faktycznych) były istotne dla realizacji tych umów i za te czynności zainteresowana była rozliczana. Za wykonanie tych czynności, a nie za osiągnięcie indywidualnie oznaczonego rezultatu, zainteresowana otrzymywała wynagrodzenie. Dodatkowo Sąd Okręgowy podkreślił, że w oparciu o umowę z dnia 1 lipca 2014 r. A. S. zobowiązana była do świadczenia pracy w określonym miejscu, czasie, pod nadzorem pracownika Spółki za co otrzymywała z góry ustalone wynagrodzenie miesięczne. Jednocześnie Sąd uznał, że w kontekście przedstawionych powyżej rozważań, zmiana warunków świadczenia pracy w umowie z dnia 10 października 2014 r. - w zakresie możliwości pracy z domu i wyboru opinii do sporządzenia - nie była na tyle istotna by wpływała na ocenę prawną umowy z dnia 10 października 2014 r., albowiem zainteresowana nadal była zobowiązana tylko do starannego wykonywania czynności faktycznych, a jej powtarzalne działania stanowiły pewien proces pracy, spełniający kryteria umowy zlecenia, nie zaś umowy o dzieło. Wynagradzana była zaś za wszystkie sporządzone opinie bez względu na ich rezultat. W konkluzji Sąd Okręgowy uwydatnił, że skoro zainteresowaną i stronę odwołującą łączyły umowy o świadczenie usług, to uzasadnionym było objęcie A. S. ubezpieczeniami emerytalnym, rentowymi i wypadkowym w spornych okresach: od dnia 1 lipca 2014 r. do dnia 31 sierpnia 2014 r. i od dnia 10 października 2014 r. do dnia 14 stycznia 2015 r.
(w okresie od dnia 22 kwietnia 2014 r. do dnia 22 czerwca 2015 r. zainteresowana nie podlegała z tego tytułu tym ubezpieczeniom, gdyż była studentką). Mając powyższe na uwadze Sąd Okręgowy oddalił odwołanie na zasadzie art. 477 14 §1 k.p.c. (pkt I). O kosztach postępowania orzeczono (pkt II) na mocy art. 98 k.p.c. i § 11 ust. 2 w związku z § 2 ust. 1 i 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu (tekst jedn.: Dz. U. z 2013 r., poz. 490 ze zm.) - w brzmieniu obowiązującym do dnia 31 lipca 2015 r.

Apelację od powyższego wyroku wywiodła odwołująca się (...) Spółka z o.o. Zaskarżając wyrok w całości, zarzuciła mu:

1) naruszenie przepisów postępowania, w tym:

a) art. 233 k.p.c. w zw. z art. 328 § 2 k.p.c. poprzez:

- brak wyczerpującego, wszechstronnego rozpatrzenia materiału dowodowego, tj. pominięcie przez Sąd bezspornej i kluczowej okoliczności, że w okresie od października 2014 r. do stycznia 2015 r. (na podstawie umowy z dnia 10 października 2014 r.) zainteresowana wykonywała na rzecz Spółki zadania zdalnie, na własnym komputerze, w dowolnie wybranym przez nią czasie oraz była wynagradzania jedynie za oddane, poprawnie napisane teksty (dzieła), a zamiast tego przyjęcie przez Sąd, że zarówno w okresie lipca 2014 r. do sierpnia 2014 r. (na podstawie umowy z dnia 1 lipca 2014 r.), jak i w okresie od października 2014 r. do stycznia 2015 r. (na podstawie umowy z dnia 10 października 2014 r.) zainteresowana wykonywała zadania w siedzibie Spółki, pod nadzorem pracownika Spółki, w z góry określonym czasie, a przy tym brak wskazania przez Sąd przyczyn, dla których odmówił wiarygodności spójnym, jednolitym i wyczerpującym dowodom, wskazującym na zupełnie odmienny charakter (pod względem czasu, miejsca, stopnia samodzielności oraz sposobu rozliczania) wykonywanych przez zainteresowaną w tych dwóch okresach czasu zadań;

- brak uwzględnienia rzeczywistych okoliczności wykonywania zadań przez zainteresowaną (a które to okoliczności wprost i w sposób niebudzący żadnych wątpliwości wynikały z zebranego w sprawie materiału dowodowego), a w konsekwencji błędne ustalenia faktyczne Sądu, tj. przyjęcie, że zainteresowana była zobowiązana tylko „do starannego wykonywania czynności faktycznych” oraz rozliczana i wynagradzana była za wszystkie sporządzone opinie bez względu na ich rezultat, co z kolei skutkowało błędnym przyjęciem przez Sąd, że świadczone przez nią na rzecz Spółki czynności w ramach wykonywanych zadań spełniały wszystkie kryteria umowy o świadczenie usług, do której należy stosować odpowiednio przepisy o zleceniu;

- ograniczenie przez Sąd analizy prawnej łączącego strony stosunku prawnego wyłącznie do treści samych umów ramowych (tj. umowy z dnia 1 lipca 2014 r. oraz umowy z dnia 10 października 2014 r.), przy całkowitym braku odniesienia się do faktycznie wykonywanych przez zainteresowaną zadań (sporządzania przez nią opinii/artykułów na podstawie zawieranych ze Spółką każdorazowo umów o dzieło) i braku wskazania przyczyn, dla których Sąd nie uznał tych okoliczności za udowodnione, co skutkowało błędnym przyjęciem przez Sąd, że właściwy stosunek zobowiązaniowy powstał między stronami już na etapie zawarcia wskazanych umów ramowych, podczas gdy prawidłowe rozpatrzenie całego zebranego w sprawie materiału dowodowego i prawidłowa jego ocena powinny skutkować przyjęciem, że umowa z dnia 1 lipca 2014 r. oraz umowa z dnia 10 października 2014 r. ustanawiały jedynie ogólne warunki współpracy stron, nie rodząc po żadnej z nich praw ani obowiązków, w związku z czym nie powinny być podstawą prawną do zakwalifikowania wykonywanych następnie przez zainteresowaną na rzecz Spółki zadań jako świadczenie usług;

b) art. 233 k.p.c. poprzez:

- błędne ustalenia faktyczne, tj. przyjęcie, że zadania zainteresowanej na rzecz Spółki wykonywane były przez dłuższy okres czasu, gdyż umowa z dnia 10 października 2014 r. zawarta została na czas nieokreślony, zaś umowa z dnia z dnia 1 lipca 20104 r. na okres 2 miesięcy, co - w opinii Sądu - dyskwalifikuje zakwalifikowanie tak powstałego stosunku zobowiązaniowego jako umowy o dzieło, podczas gdy w rzeczywistości owa ciągłość czasowa, która była dla Sądu argumentem przemawiającym za zakwalifikowaniem łączącego strony stosunku prawnego jako świadczenie usług, odnosiła się w przypadku współpracy Spółki z zainteresowaną jedynie do samego okresu współpracy (lipiec 2014 r. – sierpień
2014 r. oraz październik 2014 r. – styczeń 2015 r.), nie zaś do czasu wykonywania danego, konkretnego zadania - dzieła - ten bowiem był sprecyzowany i wynosił 24 godziny albo maksymalnie 3 dni;

2) naruszenie przepisów prawa materialnego, w tym:

a) art. 750 k.c. w zw. z art. 734 k.c. poprzez ich bezzasadne zastosowanie, które było wynikiem wskazanych powyżej błędów w ustaleniach faktycznych, tj. zakwalifikowanie stosunku zobowiązaniowego łączącego strony w odniesieniu do zakwestionowanych w decyzji ZUS umów do zakresu zastosowania powołanych przepisów KC, albowiem gdyby Sąd w sposób prawidłowy ustalił stan faktyczny powinien był dojść do wniosku, że zakres przedmiotowy i charakter przekazanych zainteresowanej do wykonania przez Spółkę prac uzasadniał przyjęcie, że strony łączyło wiele umów o wykonanie dzieła, do których znajdują zastosowanie przepisy art. 627 i następne k.c. oraz

c) art. 627 k.c. poprzez jego błędną wykładnię, tj. przyjęcie, że dzieło musi być „jednorazowym efektem, zindywidualizowanym już na etapie zawierania umowy", gdyż „przedmiotem umowy o dzieło nie może być osiąganie kolejnych, bieżąco wyznaczanych rezultatów", podczas gdy wniosek taki nie tylko nie wynika z literalnego brzmienia art. 627 i n. k.c., ani z jakiegokolwiek rodzaju wykładni (celowościowej, logicznej, systemowej), lecz stoi także w jawnej sprzeczności z jednolitym w tym zakresie orzecznictwem sądów, które wprost dopuszcza możliwość zawierania tzw. umów ramowych, gdzie dookreślenie parametrów konkretnego dzieła następuje na etapie późniejszym;

c) art. 83 ust. 1 pkt 1 i 3 w zw. z art. 38 ust. 1, art. 6 ust. 1 pkt 4, art. 12 ust. 1, art. 13 pkt 2. art. 18 ust. 3, art. 20 ust. 1, art. 36 ust. 1, ust. 2 i ust. 4 ustawy z dnia 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych oraz art. 81 ust. 1 i 6 ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych poprzez ich bezzasadne zastosowanie i orzeczenie, że zainteresowana jako osoba wykonująca pracę na podstawie umowy zlecenia w Spółce, podlegała we wskazanym w zaskarżonym wyroku okresie obowiązkowemu ubezpieczeniu emerytalnemu, rentowemu i wypadkowemu, podczas gdy de facto zainteresowana wykonywała na rzecz Spółki w ramach kwestionowanych umów pracę w warunkach umów o dzieło i jej prace miały każdorazowo charakter dzieła, w związku z czym zainteresowana w przedmiotowym okresie nie podlegała obowiązkowym ubezpieczeniom społecznym z tytułu zawartych ze Spółką umów.

W oparciu o tak sformułowane zarzuty odwołująca się wniosła o: zmianę zaskarżonego wyroku w całości poprzez uwzględnienie odwołania w całości, tj. orzeczenie, że zainteresowana nie podlegała obowiązkowo ubezpieczeniom emerytalnemu, rentowemu i wypadkowemu z tytułu zawartych ze Spółką umów, a w konsekwencji nie było również podstaw do ustalenia przez organ rentowy podstawy wymiaru składek na ubezpieczenie zdrowotne; a nadto zasądzenie na rzecz odwołującej się spółki kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego za obie instancje według norm przepisanych.

W obszernym uzasadnieniu wywodów apelacji odwołująca się Spółka rozwinęła treść powyżej przedstawionych zarzutów poprzez ich szczegółowe omówienie. Dodatkowo w ramach podsumowania odwołująca się spółka zaakcentowała, że:

- celem zawartych przez Spółkę i zainteresowaną umów było sporządzanie przez A. S. poprawnych (zarówno merytorycznie, jak i formalnie) tekstów o tematyce prawniczej, zaś oceny tej poprawności dokonywał każdorazowo pracownik Spółki;

- oddawane przez zainteresowaną opinie/artykuły wymagały zawsze zaangażowania jej osobistych umiejętności; wybór właśnie zainteresowanej jako wykonawcy przedmiotowych zadań skorelowany był zresztą z pozytywną oceną jej kwalifikacji po wstępnym okresie współpracy;

- zainteresowana nie była wynagradzana za samo pozostawanie w gotowości do wykonywania zadań, ani nawet za „staranne działanie” w zakresie napisania danego tekstu, lecz za zweryfikowany i zaakceptowany przez pracowników Spółki tekst (co wręcz ewidentnie widać w drugim okresie współpracy czyli w okresie od października 2014 r. do stycznia 2015 r. tj. na podstawie umowy z dnia 10 października 2014 r.);

- zainteresowana miała przy przygotowywaniu tekstów pełną samodzielność, nie pracowała pod nadzorem ani kierownictwem Spółki;

- zawarte między stronami umowy (z dnia 10 października 2014 r. oraz z dnia 1 lipca 2014 r.) miały wyłącznie charakter ramowy, natomiast konkretne umowy dotyczące przygotowania zindywidualizowanego dzieła były następnie zawierane przez Strony w formie e- mail/systemu teleinformatycznego;

- realizowanie zadań przez zainteresowaną miało wszystkie cechy umowy o dzieło, a pozbawianie wskazanych czynności tego charakteru prawnego jedynie z uwagi na częstotliwość ich wykonywania jest działaniem nie tylko logicznie sprzecznym, ale i niezgodnym z literą prawa.

W odpowiedzi na apelację organ rentowy – Zakład Ubezpieczeń Społecznych Oddział w K. wniósł o jej oddalenie jako bezzasadnej oraz zasądzenie na jego rzecz od odwołującej się (...) Spółki z o.o. kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu apelacyjnym według norm przepisanych.

Na rozprawie apelacyjnej zainteresowana A. S. wniosła o oddalenie apelacji.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje.

Apelacja zasługiwała na częściowe uwzględnienie.

Spór w niniejszej sprawie sprowadzał się do rozstrzygnięcia charakteru umów, jakie łączyły odwołującą się (...) Spółkę z o.o. w K. oraz zainteresowaną A. S.. Sąd Okręgowy, podzielając stanowisko organu rentowego, uznał, że strony w żadnym z dwóch spornych okresów tj. zarówno w okresie od 1 lipca 2014 r. do 31 sierpnia 2014 r., jak i w okresie od 10 października 2014 r. do 14 stycznia 2014 r., nie zawarły umów o dzieło, lecz umowy o świadczenie usług, do których stosuje się odpowiednio przepisy o zleceniu, a ta właśnie okoliczność jest decydująca dla rozstrzygnięcia kwestii podlegania przez A. S. obowiązkowym ubezpieczeniom społecznym, a w konsekwencji dla istnienia obowiązku zgłoszenia jej do tych ubezpieczeń oraz odprowadzenia należnych z tego tytułu składek. Stosownie bowiem do treści art. 6 ust. 1 pkt 4 i art. 12 ust. 1 ustawy z dnia 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych (tekst jedn.: Dz. U.
z 2017 r., poz. 1778 ze zm.), obowiązkowo ubezpieczeniom emerytalnemu, rentowym i wypadkowemu podlegają między innymi osoby wykonujące pracę na podstawie umowy zlecenia lub innej umowy o świadczenie usług, do której zgodnie z kodeksem cywilnym stosuje się przepisy dotyczące zlecenia.

Zdaniem Sądu Apelacyjnego, rozważania w przedmiocie zakwalifikowania spornych umów z punktu widzenia treści art. 734 § 1 k.c. i art. 627 k.c., a zatem jako umów o dzieło lub jako umów o świadczenie usług, do których stosuje się odpowiednio przepisy o zleceniu, należy rozpocząć od przytoczenia regulacji
art.353 1 k.c., ustanawiającej zasadę swobody umów. Powyższa norma daje stronom możliwość wyboru rodzaju stosunku prawnego, który będzie je łączył, w związku
z czym możliwe jest kształtowanie stosunków zobowiązaniowych w sposób odmienny niż czynią to umowy nazwane, uregulowane w kodeksie cywilnym lub innych ustawach. Warto jednak podkreślić, zasada swobody umów nie ma charakteru bezwzględnego. To zadaniem Sądu jest ocena stosunku prawnego łączącego strony rozpatrywanej sprawy, pod kątem zgodności jego treści i celu
z ustawą, właściwością stosunku oraz zasadami współżycia społecznego. Sąd orzekający w sprawie ma obowiązek analizy stosunku zobowiązaniowego pod kątem zgodności z wymienionymi w tym przepisie kryteriami, ponieważ przekroczenie przez strony zasady swobody umów skutkuje nieważnością umowy bądź jej części. Podstawowe znaczenie dla oceny stosunku zobowiązaniowego zgodnie z art. 65 § 2 k.c. ma przy tym nie samo brzmienie umowy, ale zgodny zamiar stron i cel umowy. W ramach dyspozycji art. 65 § 2 k.c. sam ustawodawca przyznał bowiem prymat
tzw. subiektywnej metodzie wykładni, zgodnie z którą w umowach należy raczej badać, jaki był zgodny zamiar stron i cel umowy, aniżeli opierać się na jej dosłownym brzmieniu (por. uchwałę składu siedmiu sędziów Sądu Najwyższego z dnia 29 czerwca 1995 r., III CZP 66/95, OSNC 1995, Nr 5, poz. 168 oraz wyroki Sądu Najwyższego: z dnia 21 listopada 1997 r., I CKN 825/97, OSNC 1998, Nr 5, poz. 85 i z dnia 20 maja 2004 r., II CK 354/03, nie publ.). Powyższa metoda wykładni przyznaje zatem wprost pierwszeństwo - w wypadku oświadczeń woli składanych innej osobie - temu znaczeniu oświadczenia woli, które rzeczywiście nadały mu obie strony w chwili jego złożenia. To, jak strony, składając oświadczenie woli, rozumiały je można wykazywać zarówno za pomocą dowodu z przesłuchania stron, jak i innych środków dowodowych. Dla ustalenia, jak strony rzeczywiście pojmowały oświadczenie woli w chwili jego złożenia może mieć znaczenie także ich postępowanie po złożeniu oświadczenia, np. sposób wykonania umowy (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 17 lutego 1998 r., I PKN 532/97, OSNAPiUS 1999, nr 3. poz. 81).

Przechodząc do kwestii charakteru prawnego spornych umów,
w pierwszej kolejności podnieść należy, że zgodnie z treścią art. 627 k.c., poprzez umowę o dzieło przyjmujący zamówienie zobowiązuje się do wykonania oznaczonego dzieła, a zamawiający do zapłaty wynagrodzenia. Z kolei przepis art.734 §1 k.c. przewiduje, że poprzez umowę zlecenia przyjmujący zlecenie zobowiązuje się do dokonania określonej czynności prawnej dla dającego zlecenie, przy czym stosownie do treści art.750 k.c., do umów o świadczenie usług, które nie są uregulowane innymi przepisami, stosuje się odpowiednio przepisy o zleceniu. Już zatem z treści przywołanych przepisów wynika, że umowa o dzieło, to umowa
o pewien określony rezultat pracy i umiejętności ludzkich. Stąd celem tej umowy nie jest samo wykonywanie umówionych czynności, lecz wytworzenie dzieła, czyli osiągnięcie konkretnego, indywidualnie oznaczonego rezultatu, który musi mieć charakter samoistny i być ucieleśniony czyli przybrać określoną postać w świecie zjawisk zewnętrznych. Rezultat ten musi być też obiektywnie osiągalny i pewny,
a przy tym sprawdzalny czyli zdatny do poddania sprawdzianowi na istnienie wad fizycznych i prawnych (zob. wyrok Sądu Apelacyjnego w Białymstoku z dnia 1 października 2013 r., III AUA 330/13). Sprawdzian taki jest zaś niemożliwy do przeprowadzenia, jeśli strony nie określiły w umowie cech i parametrów indywidualizujących dzieło. Taki brak kryteriów określających pożądany przez zamawiającego wynik (wytwór, efekt) umowy prowadzi do wniosku, że przedmiotem zainteresowania zamawiającego jest wykonanie określonych czynności, a nie ich rezultat. Przedmiot umowy o dzieło może być określony w różny sposób i różny może być stopień dokładności tego określenia pod warunkiem, że nie budzi on wątpliwości, o jakie dzieło chodzi. Innymi słowy, dzieło jest wytworem, który
w momencie zawierania umowy nie istnieje, jednak jest w niej z góry przewidziany
i określony w sposób umożliwiający jego późniejszą weryfikację (zob. wyrok Sądu Apelacyjnego w Gdańsku z dnia 11 października 2012 r., III AUa 1930/11 oraz wyrok Sądu Apelacyjnego w Rzeszowie z dnia 21 grudnia 1993 r., III AUr 357/93). Przedmiotem umowy o dzieło jest zatem doprowadzenie do weryfikowalnego
i jednorazowego rezultatu, zdefiniowanego przez zamawiającego już w momencie zawierania umowy (zob. wyrok Sądu Apelacyjnego w Szczecinie z dnia 22 października 2013 r., III AUa 331/13). Umowę o świadczenie usług odróżnia od umowy o dzieło to, że jej przedmiotem jest dokonanie, z reguły także osobiście, określonej czynności faktycznej (usługi), a nie jej wynik (rezultat). Umowa o świadczenie usług jest bowiem umową starannego działania, zatem jej celem jest wykonywanie określonych czynności, które nie muszą zmierzać do osiągnięcia rezultatu, lecz oczywiście mogą (zob. wyrok Sądu Apelacyjnego w Białymstoku z dnia 12 grudnia 2013 r., III AUa 712/13). W odróżnieniu od umowy o dzieło, przyjmujący zamówienie w umowie zlecenia (świadczenia usług) nie bierze na siebie ryzyka pomyślnego wyniku spełnianej czynności. Jego odpowiedzialność za właściwe wykonanie umowy oparta jest na zasadzie starannego działania (art. 355 § 1 k.c.), podczas gdy odpowiedzialność strony przyjmującej zamówienie w umowie o dzieło niewątpliwie jest odpowiedzialnością za rezultat (zob. wyrok Sądu Apelacyjnego w Białymstoku z dnia 18 września 2013 r., III AUa 244/13). Wykonanie określonej czynności (szeregu powtarzających się czynności), bez względu na to, jaki rezultat czynność ta przyniesie, jest cechą charakterystyczną tak dla umów zlecenia (gdy chodzi o czynności prawne - art. 734 § 1 k.c.), jak i dla umów o świadczenie usług nieuregulowanych innymi przepisami (gdy chodzi o czynności
faktyczne - art. 750 k.c.). Wykonywanie powtarzalnych czynności, nawet gdy prowadzi to do pewnego wymiernego efektu, nie może być rozumiane jako jednorazowy rezultat i kwalifikowane jako realizacja umowy o dzieło. Przedmiotem umowy o dzieło nie może być bowiem osiąganie kolejnych, bieżąco wyznaczanych rezultatów. Tego rodzaju czynności są natomiast charakterystyczne dla umowy
o świadczenie usług, którą definiuje obowiązek starannego i cyklicznego wykonywania umówionych czynności (zob. wyrok Sądu Apelacyjnego w Szczecinie
z dnia 22 września 2015 r., III AUa 950/14).

Równocześnie podkreślić należy, że biorący zlecenie nie ma możliwości swobodnego działania przy tworzeniu przedmiotu zlecenia. Natomiast wykonujący dzieło musi się wykazać rezultatem, przy czym środki służące do osiągnięcia rezultatu końcowego - dzieła, podjęte przez niego, nie są narzucane przez zamawiającego. Faktem jest, że najczęściej wykonanie dzieła przybiera postać wytworzenia rzeczy lub dokonania zmian w rzeczy już istniejącej (naprawienie, przerobienie, uzupełnienie); takie dzieła są rezultatami materialnymi umowy zawartej między stronami, weryfikowalnymi ze względu na istnienie wad. Dzieło może, ale nie musi wpisywać się w prawo autorskie (nie ma wymogu ustawowego, by dzieło podlegało prawu autorskiemu). Niespornym jest zatem, że choć dzieło nie zawsze musi być tworem chronionym prawem autorskim i wymagającym od jego autora posiadania specjalnych umiejętności, to jednak zawsze musi być jednorazowym efektem, zindywidualizowanym już na etapie zawierania umowy i możliwym do jednoznacznego zweryfikowania po wykonaniu. Co więcej, cechą wyróżniającą umowę o dzieło jest także brak stosunku zależności lub podporządkowania pomiędzy zamawiającym a przyjmującym zamówienie, objawiający się w tym, że sposób wykonania dzieła pozostawiony jest uznaniu przyjmującego zamówienie oraz to, iż przyjmujący zamówienie nie ma obowiązku osobistego wykonania dzieła, chyba że wynika to z umowy lub charakteru dzieła (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi z dnia 12 lutego 2013 r., III AUa 1016/12, LEX nr 1312028). Należy także wskazać, że każdy stosunek prawny może mieć elementy, które odpowiadają kilku rodzajom stosunków prawnych uregulowanym w Kodeksie cywilnym (może mieć więc elementy umowy o dzieło, umowy o świadczenie usług, umowy o pracę itp.). Natomiast w celu odpowiedniej kwalifikacji danego stosunku prawnego należy ustalić, cechy którego stosunku prawnego przeważają (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi z dnia 25 czerwca 2013 r., III AUa 1554/12, LEX nr 1353758).

Oczywistym jest przy tym, że to nie nazwa zawartej umowy, ale rzeczywisty przedmiot umowy, a także rodzaj i okoliczności jej wykonania świadczą o typie umowy.

W kontekście powyższych wywodów Sąd Apelacyjny nie miał wątpliwości, iż w świetle okoliczności niniejszej sprawy, każdy z dwóch okresów, w których organ rentowy objął zainteresowaną A. S. obowiązkowymi ubezpieczeniami społecznymi z tytułu umów łączących ją z odwołującą się spółką (...) (nazwanych przez strony „umowami o dzieło”, a będących w przekonaniu organu rentowego umowami o świadczenie usług), powinien zostać potraktowany w odmienny sposób. W ocenie Sądu Apelacyjnego, rozstrzygnięcie Sądu Okręgowego w odniesieniu do pierwszego ze spornych okresów tj. okresu od 1 lipca 2014 r. do 31 sierpnia 2014 r., a zatem w zakresie kwalifikacji prawnej umowy z dnia 1 lipca 2014 r. jako umowy o świadczenie usług, stanowiącej tytuł obowiązkowych ubezpieczeń społecznych w oparciu o art. 6 ust. 1 pkt 4 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych, było w pełni prawidłowe. Tak bowiem jak słusznie uwydatnił to Sąd pierwszej instancji, zgromadzony w sprawie materiał dowodowy w postaci zawartej w dniu 1 lipca 2014 r. umowy nazwanej przez strony „umową o dzieło” oraz zeznań świadka A. G. i samej zainteresowanej, nie dawał jakichkolwiek podstaw do przyjęcia, iż w łączącym wówczas strony stosunku prawnym choćby przeważały elementy charakterystyczne dla umowy o dzieło, lecz właśnie dla umowy o świadczenie usług. W tymże okresie od 1 lipca 2014 r. do 31 sierpnia 2014 r. obowiązki zainteresowanej A. S. sprowadzały się bowiem w głównej mierze do sporządzania i weryfikacji informacji prawnych oraz opinii prawnych dla użytkowników serwisu (...) a nadto do przygotowywania artykułów prawnych publikowanych na stronie w/w serwisu i przygotowywania kontentu obejmującego projekty ustaw, orzecznictwa oraz zmian w prawie, za co tytułem wynagrodzenia uzyskiwała z góry ustaloną stałą kwotę 2.000 zł brutto, płatną w dwóch równych częściach (tj. 1.000 zł brutto miesięcznie). Zauważyć przy tym trzeba, że wynagrodzenie to przysługiwało zainteresowanej niezależnie od ilości i jakości (rodzaju) faktycznie sporządzonych przez nią opinii (zainteresowana musiała jedynie osiągnąć określony próg, średnio 2 opinie dziennie). Co istotne, w okresie tym przedmiotowa umowa była realizowana w siedzibie spółki, gdzie zainteresowana miała obowiązek przebywania 3 dni w tygodniu, po 8 godzin dziennie tj. od godz. 8.00 do 16.00. Niewątpliwym zatem było, że nie tylko sama treść umowy z dnia 1 lipca 2014 r., ale także sposób jej realizacji wskazywał jednoznacznie na to, że w tym przypadku – wbrew samej nazwie – nie mamy do czynienia z umową o dzieło w rozumieniu art. 627 i nast. k.c. Przy realizacji tej umowy zainteresowana – przebywając w ustalonym wcześniej miejscu i czasie – nie tylko wykonywała czynności, polegające w głównej mierze na weryfikowaniu i opracowywaniu (przy pomocy służbowego sprzętu komputerowego) odgórnie narzuconych jej przez pracownika spółki opinii prawnych (dopuszczano jedynie możliwość negocjacji dziedziny prawa, zakresu której sporządzana miała być opinia), ale także pozostawała w stałej gotowości do świadczenia usług określonych w umowie z dnia 1 lipca 2014 r. Co więcej, otrzymywane wówczas przez A. S. wynagrodzenie stanowiło odgórnie ustaloną za dany okres czasu kwotę, a zatem nie zależało od jakości czy rodzaju poszczególnych cząstkowych opinii, składających się na wykonanie umówionych przez strony czynności. W konsekwencji w przypadku usług wykonywanych przez zainteresowaną w okresie od 1 lipca 2014 r. do 31 sierpnia 2014 r. nie można było mówić o jakiejkolwiek dowolności czy samodzielności, lecz o pozostawaniu przez zainteresowaną ze spółką (...) w stosunku zależności i podporządkowania, charakterystycznym dla umowy o świadczenie usług, do których stosuje się przepisy o zleceniu (art. 750 k.c. w zw. z art. 734 i następne k.c.). Powyższe ustalenia wskazywały też jednoznacznie, że zadaniem zainteresowanej podejmowanym w ramach realizacji spornej umowy z dnia 1 lipca 2014 r. było w istocie dokonywanie w sposób cykliczny (3 dni w tygodniu) określonych czynności (w tym między innymi opracowywania opinii prawnych) przy zachowaniu należytej staranności. I choć czynności te z zasady prowadziły do określonego rezultatu, to z uwagi na wskazany powyżej sposób i warunki realizacji umowy z dnia 1 lipca 2014 r., trudno tenże rezultat uznać za cel sam w sobie (podkreślić należy, że w tym okresie poza sporządzaniem w w/w okolicznościach opinii prawnych, ustalone odgórnie wynagrodzenie obejmowało także wykonywanie innych czynności polegających w szczególności na weryfikowaniu przez zainteresowaną innych opinii prawnych, przydzielonych jej przez pozostałych pracowników spółki).

W konsekwencji nie sposób się zgodzić z apelującą spółką, że umowa z dnia 1 lipca 2014 r. była umową o dzieło (art. 627 i następne k.c.), skoro zarówno treść tej umowy, określająca jej przedmiot, jak i warunki wypłaty wynagrodzenia,
a zwłaszcza sposób wykonywania tej umowy (realizacji określonych w niej obowiązków) przez strony nie pozostawiały wątpliwości, że w stosunku prawnym, jaki łączył strony w okresie od 1 lipca 2014 r. do 31 sierpnia 2014 r. przeważały cechy charakterystyczne właśnie dla umowy o świadczenie usług, do których stosuje się przepisy o zleceniu (art. 750 k.c. w zw. z art. 734 i następne k.c.), co w myśl art. 6 ust.1 pkt 4 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych skutkowało objęciem zainteresowanej obowiązkowym ubezpieczeniem społecznym. Z tych też względów w powyższym zakresie tj. w odniesieniu do okresu obowiązywania umowy z dnia 1 lipca 2014 r., tj. okresu od 1 lipca 2014 r. do 31 sierpnia 2014 r., apelacja odwołującej się spółki jako niezasługująca na uwzględnienie podlegała oddaleniu na zasadzie
art. 385 k.p.c. (pkt III).

Odmiennie natomiast należało podejść do czynności wykonywanych przez zainteresowaną A. S. w drugim ze spornych okresów tj. od dnia 10 października 2014 r. do 14 stycznia 2015 r. W oparciu o ustalenia faktyczne Sądu Okręgowego oraz uzupełniające przesłuchanie zainteresowanej w toku postępowania apelacyjnego, a także dowody z dokumentów w postaci zestawienia umów o dzieło wykonanych przez zainteresowaną w okresie od 10 października 2014 r. do 14 stycznia 2015 r. i rachunków wystawionych za sporządzenie tych umów (załączniki do pisma z dnia 26 czerwca 2018 r.), Sąd Apelacyjny ustalił, iż
w okresie tym zainteresowaną A. S. i odwołującą się (...) spółkę z o.o. łączyła ramowa umowa o dzieło z dnia 10 października 2014 r.,
w świetle której zainteresowana zobowiązywała się „do stałego wykonywania dzieła w postaci utworów, polegającego na sporządzaniu opinii prawnych w języku polskim, wedle bieżących potrzeb zamawiającego”. Zauważyć należy, iż przedmiot umowy z dnia 10 października 2014 r. w porównaniu do umowy z dnia 1 lipca 2014 r. został ograniczony tylko i wyłącznie do sporządzania przez zainteresowaną opinii prawnych w odniesieniu do konkretnych stanów faktycznych, a nadto sama realizacja umowy z dnia 10 października 2014 r. przebiegała w sposób diametralnie różny od sposobu wykonywania umowy z dnia 1 lipca 2014 r. W oparciu o umowę ramową z dnia 10 października 2014 r., poszczególne opinie prawne zainteresowana mogła bowiem sporządzać w dowolnym miejscu i czasie (ograniczonym tylko terminem wykonania danej opinii wynoszącym 24 godziny lub maksymalnie 3 dni), a przy tym tylko ona sama decydowała czy w ogóle podejmie się sporządzenia danej opinii. Innymi słowy, to od samej zainteresowanej zależało, ile opinii wykonana w ciągu umówionego miesiąca. Tychże opinii mogła ona bowiem sporządzić kilka lub nie opracować żadnej. Zainteresowana nie miała już zatem żadnego ustalonego limitu opinii, które miała sporządzić i w tym czasie okresie odwołująca się spółka (...) w żaden sposób nie mogła przymusić jej ani do opracowania konkretnej opinii prawnej, ani do tego, aby w ciągu miesiąca opracowała określoną ilość tychże opinii. Swoboda zainteresowanej co do czasu, miejsca, ilości oraz rodzaju opinii prawnych, których wykonania podejmowała się zainteresowana, w sposób jednoznaczny wskazywała zatem na brak występującego uprzednio (tj. w okresie od 1 lipca 2014 r. do 31 sierpnia 2014 r.) podporządkowania i zależności we współpracy A. S. z odwołującą się spółką. Jak bowiem wynikało z uzupełniających zeznań zainteresowanej (00:01:21-00:13:56; k. 125 a.s.), nawet gdy zdarzało się, że ktoś ze spółki (...) do niej zadzwonił, jeżeli nie było innego chętnego do sporządzenia opinii, to w żaden sposób nie obligowało to jej do podjęcia się wykonania opinii i zainteresowana nawet nie musiała się tłumaczyć z tego, że nie zgadzała się podjąć opracowania danej opinii. Zainteresowana wyjaśniła, że wyszukiwała opinii do sporządzenia na stronie internetowej spółki, gdzie były zamieszczane opinie zlecane spółce do wykonania, jak również kwota przysługująca wykonawcy opinii i cena za tę opinię dla klienta. Tym samym to, czy zainteresowana podejmie się sporządzić daną opinię zależało tylko od jej woli, uwarunkowanej względami czasowymi i finansowymi (tj. od wysokości wynagrodzenia przewidzianego przez spółkę za opracowanie danej opinii). Opinie, które sporządzała zainteresowana były następnie przedstawiane osobom odpowiedzialnym do zatwierdzenia ze strony spółki i potem wysyłane do klienta, będącego użytkownikiem portalu (...)

Nadto, co nader istotne, już z treści ramowej umowy z dnia 10 października 2014 r. (§ 5) wynikało wprost, że „za każde dzieło w postaci przygotowanego tekstu lub opracowania prawnego wykonawca miał otrzymać wynagrodzenie w kwocie brutto każdorazowo ustalonej z zamawiającym poprzez system teleinformatyczny. Wynagrodzenie miało być płatne w oparciu o rachunki wykonawcy, wystawione pod koniec każdego miesiąca kalendarzowego, a należało się za prawidłowe wykonanie umowy”. W świetle powyższego zapisu niewątpliwym było zatem, że wynikające z w/w umowy ramowej z dnia 10 października 2014 r. wynagrodzenie, jakie należało się zainteresowanej za dany miesiąc nie miało charakteru odgórnie narzuconej stałej kwoty (tak jak to było w przypadku umowy z dnia 1 lipca 2014 r.). W umowie tej przewidziano bowiem jedynie miesięczny okres rozliczeniowy, w którym wynagrodzenie miało być rozliczane po zsumowaniu odrębnych rachunków za poszczególne opinie prawne opracowane w danym okresie rozliczeniowym przez zainteresowaną. Jak bowiem zeznała zainteresowana, rachunki za sporządzone w danym miesiącu opinie były sporządzane raz w miesiącu jako zestawienie przygotowane przez jednego z pracowników odwołującej się spółki. Zainteresowana ten zbiorczy rachunek podpisywała jako wykonawca i w oparciu o niego otrzymywała wynagrodzenie. W szczególności w miesiącu październiku 2014 r. zainteresowana sporządziła 10 opinii prawnych, w listopadzie 2014 r. - 17 opinii prawnych, w grudniu 2014 r. – 8 opinii, a w styczniu 2015 r. – 2 opinie prawne. Rachunek zbiorczy za wykonane w danym okresie opinie (po ich szczegółowym rozliczeniu sumującym wynagrodzenia za poszczególne opinie) wystawiono w dniu: 6 listopada 2014 r., 15 grudnia 2014 r. i 16 stycznia 2015 r. Innymi słowy, okoliczność comiesięcznej wypłaty zainteresowanej wynagrodzenia - uwidoczniona w trzech rachunkach zalegających w aktach sprawy – nie wynikła zatem z samego faktu stałego – comiesięcznego świadczenia przez nią usług. Wynagrodzenie to uzależnione było bowiem od ilości i wartości opracowanych opinii prawnych za dany okres – zazwyczaj miesiąc. Nie było to zatem wynagrodzenie w stałej miesięcznej wysokości, bez względu na ilość i jakość sporządzonych opinii prawnych – tak jak na gruncie umowy z dnia 1 lipca 2014 r. W drugim ze spornych okresów wypłata wynagrodzenia i jego wysokość nie była zatem uzależniona od samego nakładu pracy i starannego wykonywania przez zainteresowaną powierzonych jej do opracowania opinii prawnych, lecz od ilości i jakości sporządzonych przez nią, a następnie zatwierdzonych i przesłanych do klienta opinii prawnych, co jednoznacznie przemawiało za tym, iż w tym przypadku mamy do czynienia z wykonywaniem dzieła w rozumieniu art. 627 k.c., a nie z umową o świadczenie usług.

Podkreślić przy tym należy, iż w przypadku umowy z dnia 10 października 2014 r. mamy do czynienia z umową ramową o dzieło, która była ustnie doprecyzowana przez strony przy realizacji poszczególnych opinii prawnych (w zasadzie pojedynczych dzieł), których opracowania podejmowała się zainteresowana. Wówczas strony za pośrednictwem systemu teleinformatycznego dokonywały szczegółowych ustaleń odnośnie do indywidulanych cech danej opinii (dzieła) i rozliczeń (kwoty wynagrodzenia), co było o tyle zasadne, że spisana umowa ramowa z dnia 10 października 2014 r. – z uwagi na jej charakter - nie zawiera postanowień co do tych okoliczności. Zasadnym było zatem w tym przypadku przyjęcie, iż w ramach w/w umowy ramowej strony każdorazowo zawierały poszczególne umowy o dzieło, mające za przedmiot zindywidualizowaną opinię prawną, opracowaną na gruncie konkretnego stanu faktycznego, za wykonanie której zainteresowanej przysługiwało konkretne wynagrodzenie, uzależnione od rodzaju opinii, w tym oczekiwań (ilości zadanych pytań) klienta, będącego użytkownikiem portalu (...) Jak już podkreślono, wynagrodzenie za poszczególną opinię (dzieło) było w istocie samodzielnie rozliczane (niejako w ramach pojedynczego, odrębnego rachunku), a następnie jedynie zbiorczo podliczane i przekazywane do wypłaty wraz z wynagrodzeniami za pozostałe pojedyncze opinie (dzieła) na jednym miesięcznym rachunku. Jak zaś trafnie w wyroku z dnia 10 czerwca 2015 r. uwydatnił Sąd Apelacyjny w Rzeszowie (III AUa 143/15), odwołujący się w tym zakresie do linii orzeczniczej, reprezentowanej między innymi przez Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 18 września 2013 r. (II UK 39/13), „charakter ramowy umowy, określający ogólnie treść współdziałania stron oraz cel tego współdziałania, która ulega doprecyzowaniu i uszczególnieniu wykonawczemu przez strony przy realizacji konkretnego i zindywidualizowanego celu, nie sprzeciwia się kwalifikacji takiej umowy jako umowy o dzieło (art. 627 k.c.), która nie rodzi skutku w postaci podlegania obowiązkowym ubezpieczeniom społecznym (art. 6 ust. 1 pkt 4, art. 12 ust. 1, art. 13 pkt 2 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych)”.

W konsekwencji powyższego sposób realizacji przez odwołującą się (...) Spółkę z o.o. i zainteresowaną A. S. umowy ramowej z dnia 10 października 2014 r. wskazywał na to, że ich wolą jako stron nie było świadczenie usług, polegających na comiesięcznym przygotowywaniu przez A. S. dla spółki (...) określonej ilości opinii prawnych, ale przeniesienie praw autorskich z tytułu sporządzonych przez nią opinii na w/w spółkę, a następnie rozliczenie wykonanej przez nią pracy w oparciu o liczbę opracowanych w danym okresie rozliczeniowym opinii. Oczywistym jest przy tym, iż to, że aktualnie stanowisko zainteresowanej jest inne i wolałaby z tytułu umowy zawartej w dniu 10 października 2014 r. podlegać ubezpieczeniom społecznym, nie może rzutować na wsteczną ocenę rodzaju zawartej umowy i sposobu jej wykonywania przez strony.

Zauważyć przy tym trzeba, że skoro istota sporządzania opinii sprowadza się do analizy przepisów prawa, orzecznictwa i dorobku doktryny, ukierunkowanej na znalezienie rozwiązania problemu prawnego, wynikającego z konkretnego stanu faktycznego oraz uzasadnienia go przy wykorzystaniu odpowiednio dobranej argumentacji, to tym samym nie ulega wątpliwości, że w takim przypadku mamy czynienia z przejawem (efektem) twórczej działalności prawnika, a nie z czynnością sprowadzającą się do bezrefleksyjnego, odtwórczego powielania tych samych prostych czynności. Dodatkowo zatem w niniejszej sprawie wchodziła w grę możliwość zakwalifikowania sporządzonych przez zainteresowaną opinii prawnych jako utworów w rozumieniu art. 1 ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawach autorskich i prawach pokrewnych (tekst jedn.: Dz. U. z 2016 r., poz. 666 ze zm.), skoro w świetle tego przepisu utwór stanowi „każdy przejaw działalności twórczej
o indywidualnym charakterze, ustalony w jakiejkolwiek postaci, niezależnie od wartości, przeznaczenia i sposobu wyrażenia”. Sporządzane przez zainteresowaną opinie niewątpliwie miały zindywidualizowany i twórczy charakter, określoną tematykę i konkretną formę (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 7 lutego 2014 r., III AUa 957/11). W świetle powyższego stanu rzeczy nie budził też wątpliwości zapis umowy, w świetle którego zainteresowana przenosiła na zamawiającego autorskie prawa majątkowe do sporządzonych przez siebie treści na wszelkich pola eksploatacji.

W konkluzji dokonanych wywodów stwierdzić należy, że umowa ramowa z dnia 10 października 2014 r. nosiła w przeważającym zakresie cechy umowy o dzieło zdefiniowanej w art. 627 k.c., wobec czego nie stanowiła podstawy do objęcia A. S. obowiązkowymi ubezpieczeniami społecznymi. Zawarta w dniu 10 października 20014 r. umowa nie była sprzeczna z naturą umowy o dzieło, nie zmierzała do obejścia prawa, nie naruszała zasad współżycia społecznego, zatem zasadnie winna zostać odczytana zgodnie z istniejącą w momencie jej zawarcia i realizacji wolą stron i z poszanowaniem zasady swobody zawierania umów.

Wobec powyższego Sąd Apelacyjny, uwzględniając w w/w zakresie zarzuty apelacji - na mocy art. 386 § 1 k.p.c. zmienił zaskarżony wyrok w punkcie 1 oraz poprzedzającą go decyzję organu rentowego w ten sposób, że stwierdził, iż A. S. nie podlegała ubezpieczeniom społecznym w okresie od 10 października 2014 r. do 14 stycznia 2015 r. z tytułu umowy zlecenia u płatnika składek (...) Spółki z o.o. w K., oddalając odwołanie
w pozostałym zakresie (pkt I). Równocześnie w punkcie III Sąd Apelacyjny oddalił apelację w pozostałej części jako bezzasadną na zasadzie art. 385 k.p.c. Mając zaś na względzie to, że w istocie uwzględnienie odwołania i apelacji nastąpiło w połowie, w oparciu o art. 100 k.p.c. Sąd Apelacyjny zmienił zaskarżony wyrok w punkcie 2
w ten sposób, że zniósł wzajemnie między stronami koszty postępowania pierwszoinstancyjnego (pkt II), a następnie w punkcie IV zniósł wzajemnie między stronami koszty postępowania apelacyjnego.

Krystian Serzysko Agata Pyjas – Luty Ewa Krakowiak