Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt: III AUa 575/13

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 28 stycznia 2014 r.

Sąd Apelacyjny w Łodzi, III Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych

w składzie:

Przewodniczący: SSA Jacek Zajączkowski

Sędziowie:SSA Janina Kacprzak

SSO del. Dorota Rzeźniowiecka. (spr.)

Protokolant: st.sekr.sądowy Patrycja Stasiak

po rozpoznaniu w dniu 21 stycznia 2014 r. w Łodzi

sprawy L. G.

przeciwko Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych Oddziałowi w O.

o emeryturę,

na skutek apelacji organu rentowego

od wyroku Sądu Okręgowego w Kaliszu

z dnia 22 lutego 2013 r., sygn. akt: V U 1710/12;

zmienia zaskarżony wyrok i oddala odwołanie.

Sygn. akt III AUa 575/13

UZASADNIENIE

Decyzją z 3 sierpnia 2012 r. Zakład Ubezpieczeń Społecznych Oddział w O. W.. odmówił L. G. prawa do emerytury z art. 184 ustawy z dnia 17 grudnia 1998 r. o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych.

W odwołaniu od decyzji L. G. wnosząc o przyznanie prawa do emerytury.

Organ rentowy wniósł o oddalenie odwołania.

Zaskarżonym wyrokiem z 22 lutego 2013 r. Sąd Okręgowy w Kaliszu zmienił decyzję ZUS i przyznał L. G. prawo do emerytury w związku z pracą w warunkach szczególnych od 11 maja 2012 r.

Powyższe rozstrzygnięcie zapadło wobec ustalenia przez Sąd Okręgowy następującego stanu faktycznego:

L. G., urodzony (...), na 1 stycznia 1999 r. wykazał staż pracy w wymiarze 24 lat, 2 m-cy i 16 dni, w tym w warunkach szczególnych 23 lata, 8 m-cy i 20 dni. W latach 1968 – 1970 mieszkał w miejscowości J. P. wraz z rodzicami i siostrami. Młodsza o 3 lata E. M. uczęszczała wówczas do szkoły podstawowej, starsza – U. S. uczyła się w szkole średniej, a w sierpniu 1969 wyjechała. Najmłodsza z sióstr, w roku 1968 miała 9 lat. Ojciec odwołującego pracował wówczas w O. W.. w Zakładach (...). Matka zawodowo nie pracowała, prowadziła dom. Odwołujący w latach 1968 – 1970 uczęszczał do Technikum (...), w odległym od J., o kilka kilometrów O.. Rodzice wnioskodawcy prowadzili w tym czasie gospodarstwo rolne. Mieli 1,29 ha ziemi. Trzymali inwentarz, zwyczajowo 1-3 krów, trzodę chlewną – do 8 sztuk, króliki, drób. Porannym oprzątkiem zajmowała się matka wnioskodawcy. Ojciec pracował na zmiany. L. G. do szkoły wyjeżdżał o 7 rano, wracał ok. 14-15. Popołudniami pracował w gospodarstwie rolnym rodziców. Pracował w polu, jak i w obejściu. Chodził również do sąsiednich rolników na tzw. odrobek. Rodzicom pomagały również siostry odwołującego.

W tak ustalonym stanie faktycznym Sąd Okręgowy uznał odwołanie za zasadne. Przywołał treść art. 184 ustawy o emeryturach i rentach z FUS, wskazał również na art. 10 ust. 1 pkt 3, zgodnie z którym przy ustalaniu prawa do emerytury oraz przy obliczaniu jej wysokości uwzględnia się również przypadający przed dniem 1 stycznia 1983 r. okres pracy w gospodarstwie rolnym po ukończeniu 16 roku życia, jeżeli okresy składkowe i nieskładkowe są krótsze od okresu wymaganego do przyznania emerytury, w zakresie niezbędnym do uzupełnienia tego okresu. Podkreślił, że aby uzyskać prawo do emerytury w związku z pracą w szczególnych warunkach konieczne jest min. osiągnięcie minimum 25 lat okresów składkowych i nieskładkowych przypadających na 1 stycznia 1999 r. Organ rentowy uwzględnił jedynie 24 lata, 2 miesiące i 16 dni, nie zaliczając okresu pracy w gospodarstwie rolnym rodziców od 11 maja 1968 r. do 15 września 1970 r. W ocenie Sądu Okręgowego zebrany w sprawie materiał dowody pozwala przyjąć, że w czasie tym L. G. pracował w gospodarstwie rolnym rodziców. Nie było ono duże, ale wymagało codziennej nim pracy. Sąd dał wiarę twierdzeniom odwołującego, że ciężar jego prowadzenia spoczywał w szczególności na jego barkach, z uwagi na ograniczoną pomoc pozostałych członków rodziny (sióstr, ojca, matki). Tym samym wnioskodawca spełnił wszystkie, ustawowe przesłanki nabycia prawa do emerytury o jaką wystąpił. Przyznano mu ją od dnia (...)r., tj. od dnia w którym ukończył 60 rok życia.

Apelację od wyroku złożył organ rentowy, stawiając zarzut naruszenia prawa materialnego tj. art. 27 i art. 184 ustawy o emeryturach i rentach z FUS i naruszenia przepisów procesowych – art. 233 k.p.c. poprzez uchybienie zasadzie swobodnej oceny dowodów.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja jest zasadna i skutkuje zmianą zaskarżonego wyroku.

Zgodnie z art. 184 ustawy z dnia 17 grudnia 1998 r. o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych (j.t. Dz.U. 2009, Nr 153, poz. 1227 z zm.) ubezpieczeni urodzeni po dniu 31 grudnia 1948 r. uzyskują prawo do emerytury po osiągnięciu wieku przewidzianego w art. 32 ustawy jeżeli w dniu wejścia w życie ustawy osiągnęli okres zatrudnienia w szczególnych warunkach lub w szczególnym charakterze wymagany w przepisach dotychczasowych do nabycia prawa do emerytury w wieku niższym oraz mają niezbędny okres składkowy i nieskładkowy o którym mowa w art. 27 ustawy (tj. 25 lat dla mężczyzn). Zgodnie z § 4 rozporządzenia Rady Ministrów z 7 lutego 1983 r. w sprawie wieku emerytalnego pracowników zatrudnionych w szczególnych warunkach lub w szczególnym charakterze (Dz.U. z 1983 r., Nr 8, poz. 43) winien on także wylegitymować się co najmniej 15-letnim okresem pracy w szczególnych warunkach wymienionej w wykazie A stanowiącym załącznik do przedmiotowego rozporządzenia.

W niniejszej sprawie spornym był jedynie warunek posiadania przed dniem 1 stycznia 1999 r. (dniem wejścia w życie ustawy emerytalnej) 25-letniego stażu ubezpieczeniowego. Organ rentowy uwzględnił odwołującemu jedynie 24 lata, 2 miesiące i 16 dni. Odwołujący wnosił o uzupełnienie stażu przez okres pracy w gospodarstwie rolnym rodziców od 11 maja 1968 r. do 15 września 1970 r., zgodnie z art. 10 ust. 1 pkt 3 ustawy. Według tego przepisu przy ustalaniu prawa do emerytury oraz przy obliczaniu jej wysokości uwzględnia się również, traktując je jako składkowe, przypadające przed dniem 1 stycznia 1983 r. okresy pracy w gospodarstwie rolnym po ukończeniu 16 roku życia, jeżeli okresy składkowe i nieskładkowe, ustalone na zasadach ogólnych, są krótsze od okresu wymaganego do przyznania emerytury, w zakresie niezbędnym do uzupełnienia tego okresu. Sąd Okręgowy uznał, że przeprowadzone postępowanie dowodowe pozwala przyjąć, iż w przedmiotowym czasie odwołujący pracował w gospodarstwie swych rodziców. Organ rentowy argumentował natomiast w apelacji, że dokonując ustalenia tej treści Sąd pierwszej instancji dopuścił się naruszenia zasady swobodnej oceny dowodów, bowiem w przypadku ubezpieczonego można co najwyżej mówić o zwyczajowej i doraźnej pomocy świadczonej przez dziecko rodzicom, nie jest to natomiast praca w rozumieniu art. 10 ust. 1 pkt 3 ustawy.

Z zarzutem tym należy się zgodzić. Zgodnie z wykładnią art. 10 ust. 1 pkt 3 ustawy o zaliczeniu przy ustalaniu prawa do świadczeń emerytalno-rentowych okresów pracy w gospodarstwie rolnym sprzed objęcia rolników obowiązkiem opłacania składki na rolnicze ubezpieczenie społeczne domowników (tj. przed dniem 1 stycznia 1983 r.) przesądza wystąpienie dwóch okoliczności, a mianowicie wykonywanie czynności rolniczych powinno odbywać się zgodnie z warunkami określonymi w definicji legalnej "domownika" z art. 6 pkt 2 ustawy z dnia 20 grudnia 1990 r. o ubezpieczeniu społecznym rolników (Dz.U. z 2008 r., Nr 50, poz. 291 j.t. z zm.) oraz czynności te muszą być wykonywane w wymiarze nie niższym niż połowa ustawowego czasu pracy, tj. minimum 4 godziny dziennie. Ten ostatni wymóg wywodzony jest z treści art. 10 ustawy emerytalnej nakazującej traktować ów czas pracy w gospodarstwie rolnym jako okres składkowy. Sformułowanie to oznacza, że uwzględnienie jest możliwe jedynie wówczas gdy spełnione są rygory wymagane dla okresów składkowych. Rygor taki ustanawia art. 6 ust. 2 pkt. 1 lit. a ustawy stanowiąc, że za okresy składkowe uważa się okresy, za które opłacono składki na ubezpieczenia społeczne lub za które nie było takiego obowiązku, zatrudnienia po ukończeniu 15 lat życia na obszarze Państwa Polskiego - w wymiarze nie niższym niż połowa pełnego wymiaru czasu pracy. Tym samym „doliczenie” przedmiotowego czasu jest możliwe tylko wówczas, gdy praca ta była wykonywana w wymiarze nie niższym niż połowa pełnego wymiaru czasu pracy pracownika tj. 4 godzin (por. wyrok Sądu Najwyższego z 4 października 2006 r., II UK 42/06, OSNP 2007/19-20/292). Zaznaczyć jeszcze trzeba, że doraźna pomoc w wykonywaniu typowych obowiązków domowych, zwyczajowo wymaganych od dzieci jako członków rodziny rolnika, nie stanowi stałej pracy w gospodarstwie rolnym zaliczanej do stażu ubezpieczeniowego (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 10 maja 2000 r. II UKN 535/99 OSNP 2001/21/650). Zatem uwzględnieniu winna podlegać jedynie stała praca o istotnym znaczeniu dla prowadzonej działalności rolniczej w gospodarstwie rolnym, w którym osoba zainteresowana zamieszkuje lub ma możliwość codziennego wykonywania prac związanych z prowadzoną działalnością rolniczą.

Zgodzić się należy z organem rentowym, że zebrany w sprawie materiał dowodowy nie pozwala stwierdzić tych cech w czynnościach jakie odwołujący spełniał w gospodarstwie rodzinnym rodziców, a odmienna ocena dokonana przez Sąd Okręgowy jest zbyt daleko idąca. Niewątpliwie wszyscy świadkowie widzieli ubezpieczonego wykonującego prace rolnicze. Jednakże zarówno K. O. (k. 12) jak i U. S. (k. 15 odwrót) zeznali, że prace te mogły zajmować nawet jedynie 2 godziny dziennie. Siostra odwołującego E. M. oświadczyła (k. 15), że w pracy w gospodarstwie pomagały wszystkie dzieci (w tym także młodsze siostry), po zajęciach szkolnych. W gospodarstwie pracowała także matka, do niej przykładowo należał poranny oprzątek. Dodatkowo z zeznań świadków wynika, że gospodarstwo nie było duże, nieco ponad hektar ziemi plus łąki. Niewielki był również inwentarz żywy. Dokonując swojej oceny dowodów Sąd Apelacyjny zwrócił uwagę, że gospodarstwie zamieszkiwały 2 osoby dorosłe plus czworo dzieci. Doświadczenie życiowe wskazuje, że ojciec odwołującego wykonywał w nim prace rolnicze, pomimo że był zatrudniony w (...). W przypadku robotników powszechne było bowiem oporządzanie swego, najczęściej niewielkiego, gospodarstwa po powrocie z pracy. Świadkowie zeznali, że w gospodarstwie pracowała również matka ubezpieczonego, do niej należały poranne oprzątki. Wreszcie, z zeznań sióstr L. G. wynika, że swoją pracę miały także wszystkie dzieci, oczywiście stosownie do wieku, sił i czasu, w przypadku osób pobierających naukę (po powrocie ze szkoły). Powyższe okoliczności, w zestawieniu z małym rozmiarem gospodarstwa, zarówno pod względem areału jaki hodowli zwierząt, prowadzą do wniosku, że w istocie nie było w nim wystarczająco dużo pracy (w szczególności poza okresem letnim), by tą wykonywaną niewątpliwie przez odwołującego potraktować jako pracę o jakiej mowa w art. 10 ustawy emerytalnej. Nie miała ona ani natężenia, ani też wymaganej stałości, jak i rozmiaru czasowego. Warto tu zwrócić uwagę na zeznania K. O., który oświadczył, że oprzątek w gospodarstwie rodziców odwołującego mógł zajmować ok. 2 godzin dziennie. Siostra ubezpieczonego U. S. zeznała, że jej brat mógł pracować w gospodarstwie średnio od 2 do 5 godzin dziennie, a sam wnioskodawca wskazał, że zajmowało mu to od 3 do 4 godzin dziennie. Widać więc, że rozmiar czasowy pracy odwołującego mógł przekraczać wymagane minimum, ale mógł również być znacząco niższy. Doświadczenie życiowe wskazuje, że czynności rolnicze, przy tak małym gospodarstwie i pracy wszystkich członków rodziny, mogły zabierać co najmniej 4 godziny dziennie, ale jedynie w okresie największego nasilenia pracy tj. latem, w okresie wakacyjnym. W pozostałym czasie materiał dowodowy oceniony zgodnie z zasadami logicznego rozumowania i doświadczenia życiowego pozwala jedynie na twierdzenie, że praca wnioskodawcy stanowiła doraźną i zwyczajową pomoc świadczoną przez dzieci swym rodzicom. Dlatego też w tym zakresie Sąd Apelacyjny dokonał odmiennej niż Sąd Okręgowy oceny dowodów i uznał, że nie ma podstaw do zakwalifikowania świadczonej wówczas pracy jako pracy w gospodarstwie rolnym rodziców w rozumieniu art. 10 ust. 1 pkt 3 ustawy emerytalnej. Tym samym odwołujący nie zdołał wykazać uzupełnienia okresów składkowych i nieskładkowych, które muszą łącznie wynosić 25 lat. Sytuacji L. G. nie zmienia ewentualne uwzględnienie samych okresów „letnich” w wymiarze po 2 miesiące rocznie (od maja 1968 r. do września 1970 r.) bowiem dawałoby jedynie około 6 miesięcy, wobec niecałych 10 miesięcy jakie „brakują” odwołującemu do wymaganego stażu ubezpieczeniowego.

W świetle powyższego organ rentowy słusznie zarzucił Sądowi pierwszej instancji naruszenie art. 184 ustawy, bowiem odwołujący nie mógł nabyć prawa do emerytury skoro nie spełnił koniecznej ku temu przesłanki posiadania odpowiednio długiego stażu ubezpieczeniowego. Tym samym uznać trzeba, że decyzja Zakładu Ubezpieczeń Społecznych odmawiająca świadczenia była prawidłowa, a odwołanie od niej powinno być oddalone. Mając na względzie te uwagi, wobec zasadności apelacji, Sąd Apelacyjny na podstawie art. 386 § 1 k.p.c. zmienił zaskarżony wyrok i orzekł jak w sentencji.