Pełny tekst orzeczenia

Sygnatura akt VI Ka 554/18

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 10 lipca 2018 r.

Sąd Okręgowy w Gliwicach, Wydział VI Karny Odwoławczy w składzie:

Przewodniczący SSO Małgorzata Peteja-Żak

Sędziowie SO Marcin Schoenborn (spr.)

SO Piotr Mika

Protokolant Anna Badura

przy udziale Agnieszki Nowickiej Prokuratora Prokuratury Rejonowej w R.

po rozpoznaniu w dniu 10 lipca 2018 r.

sprawy S. S. ur. (...) we W.

syna A. i B.

oskarżonego z art. 280 § 1 kk i art. 157 § 2 kk w zw. z art. 11 § 2 kk w zw. z art. 64 § 2 kk, art. 270 § 1 kk i art. 235 kk w zw. z art. 11 § 2 kk w zw. z art. 64 § 1 kk

na skutek apelacji wniesionych przez oskarżyciela publicznego i obrońcę oskarżonego

od wyroku Sądu Rejonowego w Rudzie Śląskiej

z dnia 28 marca 2018 r. sygnatura akt II K 45/18

na mocy art. 437 kpk, art. 438 kpk, art. 624 § 1 kpk

1.  zmienia zaskarżony wyrok w ten sposób, że na mocy art. 44 § 1 kk orzeka wobec oskarżonego w związku ze skazaniem za popełnienie przestępstwa przypisanego w pkt 2 przepadek na rzecz Skarbu Państwa odcinka C mandatu karnego seria (...) wraz z odcinkiem A i B, przechowywanych w aktach sprawy (k. 59);

2.  w pozostałej części zaskarżony wyrok utrzymuje w mocy;

3.  zasądza od Skarbu Państwa na rzecz adw. B. S. kwotę 516,60 zł (pięćset szesnaście złotych i sześćdziesiąt groszy) obejmującą kwotę 96,60 zł (dziewięćdziesiąt sześć złotych i sześćdziesiąt groszy) podatku VAT, tytułem zwrotu nieuiszczonych kosztów obrony udzielonej z urzędu oskarżonemu w postępowaniu odwoławczym;

4.  zwalnia oskarżonego w całości od zapłaty na rzecz Skarbu Państwa kosztów sądowych za postępowanie odwoławcze, wydatkami obciążając Skarb Państwa.

I.sygn. akt VI Ka 554/18

IV.UZASADNIENIE

V.wyroku Sądu Okręgowego w Gliwicach z dnia 10 lipca 2018 r. sporządzone w całości na wniosek obrońcy oskarżonego

Sąd Rejonowy w Rudzie Śląskiej wyrokiem z dnia 28 marca 2018 r. sygn. akt II K 45/18 uznał oskarżonego S. S. za winnego popełnienia przestępstwa z art. 280 § 1 kk i art. 157 § 2 kk w zw. z art. 11 § 2 kk i art. 64 § 1 kk polegającego na tym, że w dniu 12 marca 2016 r. w R. w salonie gier przy ul. (...), używając przemocy wobec pracownicy S. G. polegającej na zadaniu uderzenia w tył głowy, w wyniku czego przewróciła się, przygnieceniu stopą ramienia oraz grożąc jej pozbawieniem życia, dokonał zaboru w celu przywłaszczenia pieniędzy w kwocie 1.990 złotych należących do D. K. z tym, że na skutek użytej przemocy S. G. doznała obrażeń ciała w postaci stłuczenia głowy, co stanowiło naruszenie czynności narządów ciała na okres do siedmiu dni, a czynu dopuścił się będąc uprzednio skazany wyrokiem Sądu Rejonowego w Gliwicach z 6 marca 2012 r. sygn. III K 300/11 zmienionym wyrokiem Sądu Okręgowego w Gliwicach z 19 grudnia 2012 r. sygn. VI Ka 686/12 za ciąg przestępstw z art. 279 § 1 kk w zw. z art. 64 § 2 kk na karę 2 lat pozbawienia wolności, którą odbywał w ramach kary łącznej 3 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności orzeczonej wyrokiem łącznym Sądu Rejonowego w Gliwicach z 19 listopada 2014 r. sygn. IX K 584/14 w okresach od 29 listopada 2010 r. do 10 listopada 2011 r., od 7 lutego 2013 r. do 30 kwietnia 2013 r. i od 28 grudnia 2014 r. do 13 lutego 2015 r. i za to na mocy art. 280 § 1 kk w zw. z art. 11 § 3 kk w zw. z art. 64 § 2 kk wymierzył oskarżonemu karę 4 lat pozbawienia wolności (pkt 1 wyroku). Nadto uznał oskarżonego za winnego popełnienia zarzucanego mu czynu stanowiącego przestępstwo z art. 270 § 1 kk i art. 235 kk w zw. z art. 11 § 2 kk w zw. z art. 64 § 1 kk polegającego na tym, że w dniu 16 czerwca 2016 r. w C. w celu użycia za autentyczny podrobił dokument – blankiet mandatu karnego Seria (...) poprzez podanie danych osobowych M. S. i naniesienie podpisu o treści (...), kierując tym samym przeciwko M. S. ściganie o wykroczenie z art. 97 kodeksu wykroczeń w związku z art. 13 § 1 ustawy prawo o ruchu drogowym, przy czym czynu tego dopuścił się przed upływem 5 lat od odbycia w ramach kary łącznej 3 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności orzeczonej wyrokiem łącznym Sądu Rejonowego w Gliwicach z dnia 19 listopada 2014 r. sygn. IX K 584/14 w okresie od 29 listopada 2010 r do 10 listopada 2011 r., od 7 lutego 2013 r. do 30 kwietnia 2013 r., od 28 grudnia 2014 r. do 13 lutego 2015 r. kary 11 miesięcy pozbawienia wolności orzeczonej wyrokiem Sądu Rejonowego w Zabrzu z dnia 9 czerwca 2010 r. sygn. akt VII K 1001/10 za umyślne przestępstwo podobne z art. 242 § 1 kk i za to na mocy art. 270 § 1 kk w zw. z art. 11 § 3 kk wymierzył oskarżonemu karę 6 miesięcy pozbawienia wolności (pkt 2 wyroku). Z powołaniem się zaś na art. 85 § 1 i 2 kk oraz art. 86 § 1 kk połączył w/w kary pozbawienia wolności i wymierzył oskarżonemu karę łączną 4 lat pozbawienia wolności (pkt 3 wyroku). Z kolei na mocy art. 46 § 1 kk zobowiązał oskarżonego do naprawienia w całości szkody wyrządzonej przestępstwem przypisanym w pkt 1 poprzez zapłatę pokrzywdzonemu D. K. kwoty 1.990 złotych, a także zobowiązał do zadośćuczynienia za krzywdę wyrządzoną tym samym przestępstwem poprzez zapłatę na rzecz pokrzywdzonej S. G. kwoty 1.500 złotych (pkt 4 wyroku). Rozstrzygnął również o kosztach nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej oskarżonemu przez adw. B. S. (pkt 5 wyroku), a także na mocy art. 624 § 1 kpk zwolnił oskarżonego w całości od ponoszenia kosztów sądowych (pkt 6 wyroku).

Od tego wyroku apelację wywiedli Prokurator oraz obrońca oskarżonego.

Prokurator zaskarżył wyrok w zakresie orzeczenia o karze i innych konsekwencjach prawnych czynu na niekorzyść oskarżonego. Zarzucając obrazę obrazę prawa materialnego, a to art. 44 § 1 kk poprzez jego niezastosowanie i nieorzeczenie przepadku dowodu rzeczowego w postaci mandatu karnego seria i numer (...) wystawionego na osobę M. S. wraz z odcinkiem A dla posiadacza rachunku i odcinkiem B dla poczty/banku na skutek wyrażenia błędnego poglądu prawnego, iż przedmiot ten nie pochodzi bezpośrednio z przestępstwa, lecz stanowi jedynie dowód działania sprawcy, podczas gdy prawidłowa wykładnia przepisu, jak również prawidłowa ocena charakteru wytworzonego dokumentu prowadzi do wniosków odmiennych, wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez jego uzupełnienie o rozstrzygnięcie o przepadku dowodu rzeczowego, szczegółowo opisanego w wykazie i spisie dowodów rzeczowych nr (...) pod poz. 1 (k. 70-71 akt sprawy).

Obrońca zaskarżył natomiast orzeczenie w całości zarzucając:

I.  co do czynu z pkt 1

1.  błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę wyroku mogący mieć wpływ na jego treść, poprzez przyjęcie, że zachowanie oskarżonego jakiego dopuścił się w dniu 12 marca 2016 r. w R. w salonie gier przy ul. (...), wypełnia znamiona czynu zabronionego stypizowanego w art. 280 § 1 kk i art. 157 § 2 kk, podczas gdy nie sposób uznać, że oskarżony dopuścił się przestępstwa rozboju, gdyż jedynie zabrał z leżącej kasetki plastikowej kwotę 435 złotych, zaś później w celu utrzymania się przy zabranej gotówce odepchnął S. G. i uciekł, co potwierdził w złożonych wyjaśnieniach, co winno prowadzić ewentualnie do rozważenia możliwości uznania oskarżonego za winnego popełnienia czynu z art. 278 kk bądź art. 281 kk,

2.  obrazę przepisów postępowania mającą wpływ na treść wyroku, a to art. 5 § 2 kpk poprzez rozstrzygnięcie nie dających się usunąć wątpliwości, a tyczących zachowania oskarżonego i jego udziału w całości zdarzenia na niekorzyść oskarżonego, w tym ustalenie, że czyn oskarżonego należy zakwalifikować jako rozbój, pomimo iż brak jest jakichkolwiek dowodów na tę okoliczność poza złożonymi zeznaniami przez S. G., a która sama przyznała, że nie pamięta dokładnie przebiegu zdarzenia, a także uznaniu, że oskarżony zabrał w celu przywłaszczenia kwotę 1.990 złotych i wobec czego jego zobowiązany do naprawienia szkody i zapłaty D. K. kwoty 1.990 złotych, podczas gdy wątpliwości te winny być rozstrzygane na jego korzyść,

3.  obrazę przepisów postępowania mającą wpływ na treść wyroku, a to art. 7 kpk poprzez dokonanie przez Sąd dowolnej, a nie swobodnej oceny wyjaśnień oskarżonego, polegające na bezpodstawnym uznaniu, że wyjaśnienia te uznać należy za niewiarygodne w kwestiach istotnych dla osądu rozpoznawanej sprawy i są li tylko ustalone na potrzeby przyjętej linii obrony, podczas gdy wyjaśnienia te uznać należy za wiarygodne, logiczne, nie zawierające wewnętrznych sprzeczności, jak również zgodne z zasadami doświadczenia życiowego i logiki,

4.  obrazę przepisów postępowania mającą wpływ na treść wyroku, a to art. 7 kpk poprzez dokonanie przez Sąd dowolnej, a nie swobodnej oceny zeznań pokrzywdzonej S. G., polegające na bezpodstawnym przyjęciu, że zeznania te należy uznać za szczere, konsekwentne i przekonujące, podczas gdy pokrzywdzona nie pamiętała dokładnie przebiegu zdarzenia, a nadto zeznania jej nie korelowały z żadnymi innymi innymi dowodami zgromadzonymi w sprawie, w tym nie mogą pewnie być uznane za zgodne z zeznaniami D. K. złożonymi na etapie postępowania przygotowawczego, mając w polu widzenia, że D. K. zniknął w toku postępowania sądowego i nie sposób ustalić, gdzie w chwili obecnej przebywa, zaś zeznania jego uznać należy za całkowicie niewiarygodne, mając na uwadze iż nie prowadził on działalności gospodarcze w owym czasie w R.,

5.  obrazę przepisów postępowania mającą wpływ na treść wyroku, a to art. 7 kpk w zw. z art. 170 § 1 pkt 2 kpk poprzez oddalenie wniosku dowodowego obrońcy o przesłuchanie ponowne w charakterze świadka S. G., po tym jak ujawniły się istotne okoliczności, w tym brak było możliwości kontaktu z rzekomym pokrzywdzonym D. K. i okazało się, iż nie prowadził on żadnej działalności w tym czasie w R., co jednocześnie ukazało, iż nie wiadomo w oparciu o jaką umowę i dla kogo faktycznie S. G. pracowała,

II.  co do czynu z pkt 2 - rażącą niewspółmierność kary poprzez wymierzenie oskarżonemu kary 6 miesięcy pozbawienia wolności, podczas gdy sytuacja oskarżonego, w tym jego postawa w toku postępowania, przyznanie się do popełnienia zarzucanego mu czynu, wyrażenie skruchy oraz niska szkodliwość społeczna z pewnością zasługują na rozważenie zastosowania wobec niego kary w mniejszym wymiarze pozbawienia wolności.

Stawiając zaś te zarzuty obrońca wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku i uniewinnienie oskarżonego od zarzucanego mu rozboju oraz obniżenie wymierzonej kary pozbawienia wolności w pkt 2, względnie uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi I instancji.

Sąd Okręgowy w Gliwicach zważył, co następuje.

Na uwzględnienie zasługiwała apelacja oskarżyciela publicznego. Stąd należało zmienić zaskarżony wyrok i orzec wobec oskarżonego na mocy art. 44 § 1 kk obligatoryjny przepadek zabezpieczonych odcinków mandatu karnego, za sfałszowanie którego został on skazany w pkt 2.

Najzupełniej niezasadnym okazał się natomiast środek odwoławczy pochodzący od obrońcy. Apelacja tego skarżącego była najdalej idącą, toteż do podniesionych w niej zarzutów, wniosków i twierdzeń w pierwszej kolejności należało się odnieść.

Wbrew wywodom obrońcy, sąd merytoryczny zgromadził kompletny materiał dowodowy, który poddał wszechstronnej i wnikliwej ocenie, wyprowadzając z niego trafne wnioski końcowe. Tok rozumowania i sposób wnioskowania Sądu Rejonowego przedstawiony w pisemnych motywach zaskarżonego wyroku, jest jak najbardziej prawidłowy pod względem logicznym i zgodny ze wskazaniami wiedzy oraz doświadczenia życiowego. Sąd odwoławczy nie doszukał się najmniejszych podstaw do odmiennej od dokonanej przez Sąd I instancji oceny dowodów, ani też do zakwestionowania trafności jego istotnych dla rozstrzygnięcia ustaleń faktycznych. Sąd Rejonowy dochodząc do ostatecznych wniosków nie przekroczył bowiem ram swobodnej oceny dowodów, jak i nie popełnił innych uchybień prawa procesowego, które mogłyby rzutować na treść wydanego przez niego merytorycznego rozstrzygnięcia.

W zasadzie już tylko pobieżna lektura uzasadnienia środka odwoławczego w konfrontacji z treścią zgromadzonych dowodów i ich oceną zaprezentowaną w pisemnych motywach zaskarżonego wyroku nie pozostawiała najmniejszej wątpliwości, że podniesione w apelacji zarzuty i twierdzenia były chybionymi, nie wspominając, że w oczywistej kontrze do uregulowania art. 437 § 2 zd. drugie kpk pozostawał wniosek o uchylenie orzeczenia i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania, kiedy nawet wedle skarżącego nie zachodziła w sprawie żadna z bezwzględnych przyczyn odwoławczych z art. 439 § 1 kpk, jak i potrzeba przeprowadzenia na nowo przewodu sądowego w całości, a nadto w przypadku kwestionowania wyroku skazującego nie mogła wchodzić w rachubę przeszkoda, o której mowa w art. 454 § 1 kpk. Ponadto tenże skarżący popadł w sprzeczność. Twierdził, że oskarżony miast przypisanego w pkt 1 rozboju dopuścić się miał kradzieży z art. 278 § 1 kk, względnie kradzieży rozbójniczej z art. 281 kk, a jednocześnie wnioskował o jego uniewinnienie. W tym kontekście w związku z twierdzeniem obrońcy, iż zabór w celu przywłaszczenia kwoty 435 złotych tak w dniu 12 marca 2016 r., jak i obecnie stanowi czyn stypizowany w art. 278 § 1 kk, zauważenia wymaga, iż kradzież rzeczy o wartości nieprzekraczającej ¼ minimalnego wynagrodzenia stanowi jedynie wykroczenie z art. 119 kw. Jest oczywistym, że tak w roku 2016, jak i w roku 2018, kwota 435 złotych nie przekracza ¼ minimalnego wynagrodzenia wynoszącego odpowiednio 1850 złotych i 2100 złotych. Obrońca nie orientował się także za dobrze, na jakiej podstawie zostały oddalanymi jego wnioski dowodowe o ponowne przesłuchanie pokrzywdzonej S. G.. Bynajmniej nie następowało to na podstawie art. 170 § 1 pkt 2 kpk, którego naruszenie zarzucił Sądowi Rejonowemu, a przynajmniej wyłącznie na podstawie tej regulacji.

Ustosunkowując się więc wpierw do tego zarzutu, wskazać należy, iż obrońca dwukrotnie wnioskował o ponowne przesłuchanie S. G. w postępowaniu sądowym. Po raz pierwszy uczynił to na rozprawie 17 listopada 2017 r.. Wtedy chciał tego tylko dlatego, że w ślad za wyjaśnieniami oskarżonego kwestionował wysokość szkody, a nie było możliwym bezpośrednie przesłuchanie D. K.. Stąd chciał ponownie pytać S. G., na czyją rzecz świadczyła pracę, choć ta już wcześniej się na tę okoliczność jednoznacznie, stanowczo i konsekwentnie wypowiadała, co trafnie dostrzegł Sąd Rejonowy i oddalił tenże wniosek dowodowy, w istocie przede wszystkim na podstawie art. 170 § 1 pkt 5 kpk uznając go za zmierzający w sposób oczywisty do przedłużenia postępowania (k. 363v). Przywołany również art. 170 § 1 pkt 2 kpk należało natomiast odnosić głównie do tej części tamtej decyzji procesowej, która dotyczyła wniosku obrońcy o przesłuchanie J. L. figurującej w ewidencji działalności gospodarczej jako pełnomocnik D. K.. Obrońca zdaje się natomiast nie rozróżniać czynności, jaką jest przeprowadzenie dowodu, w tym wypadku polegające na przesłuchaniu świadka, od oceny uzyskanego na tej drodze środka dowodowego, jakim są jego zeznania, dokonywanej w całokształcie okoliczności sprawy z uwzględnieniem zasad prawidłowego rozumowania oraz wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego. Postulując ponowne przesłuchanie S. G. nie podnosił zaś tak naprawdę okoliczności mającej znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy wymagającej na tej drodze wyjaśnienia, co jedynie sygnalizował brak akceptacji dla dotychczasowych twierdzeń w/w świadka. Na pewno nie mógł to być argument za ponownym przeprowadzeniem dowodu z zeznań S. G..

Po raz kolejny obrońca o ponowne przesłuchanie S. G. wnioskował 14 marca 2018 r.. Wówczas Sąd I instancji także ocenił tenże wniosek za zmierzający w sposób oczywisty do przedłużenia postępowania. Tym samym oddalił go na podstawie przewidzianej w art. 170 § 1 pkt 5 kpk, czemu też dał wyraz w podjętej decyzji procesowej (k. 400v). Z tego względu nie mogła ona natomiast budzić najmniejszej wątpliwości. Przypomnieć trzeba, iż obrońca postulując wtedy ponowne przesłuchanie S. G. podnosił rzekomą rozbieżność w jej zeznaniach z rozprawy i z postępowania przygotowawczego co do użycia tzw. napadówki, nadto zdawał się ponownie oponować przeciwko jej twierdzeniu, iż w krytycznym czasie była pracownicą D. K., bowiem z pozyskanej dokumentacji wynikać miało, że nie prowadził wówczas działalności gospodarczej.

Tymczasem podnoszona rozbieżność musiała być wynikiem niezrozumienia zeznań S. G., względnie nienależytej ich znajomości. W śledztwie przecież wyraźnie zeznała, iż owej napadówki użyła dopiero po tym, jak napastnik, którym okazać się miał oskarżony, wybiegł z łupem z lokalu (k. 30). Z kolei przed sądem przesłuchiwana zaakcentowała jedynie, że nie zdążyła uruchomić alarmu zanim została przez napastnika powalona i obezwładniona. Niewątpliwie w takim kontekście użyła sformułowania cyt. „ Napadówki nawet nie zdążyłam włączyć”, skoro bezpośrednio wcześniej opisała, co ją spotkało ze strony oskarżonego zeznając cyt. „ Poprosił mnie o zrobienie kawy. W momencie gdy poszłam na zaplecze, nalałam tylko wodę do dzbanka i została uderzona – nawet nie wiem czym – w tył głowy. Wywróciłam się. Wiem, że mi buzię trzymał i przydepnął nogą rękę. Nie chce powtarzać słów które mi powiedział. Zamknij … bo inaczej cię … . Pomiędzy były wulgaryzmy. Ja wzywałam pomocy” (k. 303). Jedno z drugim w realiach przedmiotowego zdarzenia ewidentnie koresponduje i nie może być mowy o jakiejkolwiek sprzeczności, która wymagałaby wyjaśnienia i po temu należałoby dosłuchać pokrzywdzoną.

Obrońca zdaje się przeinaczać również okoliczności wynikające z dokumentacji z Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej (CEIDG). Wynika z niej wprawdzie, iż z dniem 20 stycznia 2016 r. zostało zgłoszonym zaprzestanie prowadzenia działalności gospodarczej przez D. K. pod nazwą (...), a z dniem 21 stycznia 2016 r. nastąpiło wykreślenie wpisu z rejestru (k. 72 załącznika adresowego), nie mniej nie mogło to jeszcze oznaczać, że w dniu 12 marca 2016 r. w/w nie mógł parać się działalnością w zakresie gier na automatach, w ramach której do obsługi salonu gier zlokalizowanego w R. przy ul. (...) faktycznie zatrudniał pokrzywdzoną S. G.. Wręcz doświadczenie zawodowe sądu podpowiada, iż tego rodzaj sytuacja musi uchodzić nawet za zrozumiałą, skoro wyniki przewodu sądowego pozwalają wnioskować, że D. K. prowadził w/w salon gier z naruszeniem przepisów ustawy z dnia 19 listopada 2009 r. o grach hazardowych. Urządzać miał bowiem gry na automatach nie posiadając koncesji na kasyno gry i poza kasynem gry, a zatem wbrew art. 6 ust. 1 i art. 14 ust. 1 tej ustawy. Tłumaczyłoby to też, dlaczego z upływem czasu D. K. nie był zainteresowany swoim udziałem w postępowaniu do tego stopnia, że niemożliwym stało się wręcz jego bezpośrednie przesłuchanie na rozprawie i należało poprzestać na odczytaniu jego zeznań z postępowania przygotowawczego, w których jednak, zgodnie z tym, co podała S. G., nie krył się z faktem, że ją zatrudniał, zbieżnie z jej relacją oszacował również wysokość szkody, jaką poniósł na skutek dokonanego napadu rabunkowego.

W tych warunkach najzupełniej prawidłowo Sąd Rejonowy oddalił wnioski obrońcy o ponowne przesłuchanie S. G.. Decydując o tym nie mógł zatem obrazić przepisów postępowania, w szczególności art. 170 § 1 pkt 2 kpk.

Obrońca w ogóle też wydaje się nie rozumieć istoty reguły in dubio pro reo z art. 5 § 2 kpk. Twierdzi w istocie, iż winna mieć zastosowanie, kiedy z przeprowadzonych dowodów wyłaniały się dwie wersje zdarzenia, stąd należało powziąć wątpliwości, a nie być przekonanym, iż rzeczywiście było tak, jak to ustalił Sąd Rejonowy na podstawie zeznań pokrzywdzonych.

Tymczasem o złamaniu dyrektywy zawartej w art. 5 § 2 kpk nie można mówić w sytuacji, w której sąd dokonując oceny przeciwstawnych wersji dowodowych, wybiera jedną z nich, należycie, stosownie do wymogów art. 7 kpk i art. 410 kpk, ten to wybór uzasadniając. W wypadku gdy istotne dla sprawy ustalenie faktyczne może być poczynione w sposób pewny (tj. bez wypełniania rozumowania niekorzystnymi dla oskarżonego domniemaniami), a zależne jest ono od dania wiary lub odmówienia wiary tej czy innej grupie dowodów, Sąd nie może uchylić się od oceny przeprowadzonych dowodów, odwołując się do zasady in dubio pro reo. Sięganie po § 2 art. 5 kpk nie może bowiem stanowić wyrazu bezradności decyzyjnej sądu w sytuacji, w której winien on zdecydować się na danie wiary temu lub innemu dowodowi, przy jednoczesnym odmówieniu wiary innemu dowodowi, jeśli tylko obdarzenie zaufaniem jednego z dowodów (grupy dowodów) prowadzi do stanowczych wniosków co do przebiegu wydarzeń istotnych z punktu widzenia odpowiedzialności karnej oskarżonego (zob. wyrok SN z 6 lutego 2008 r., IV KK 404/07, Biul.PK 2008/5/10).

Skarżący obrońca zdaje się też nie rozumieć tego, jaki nakaz wypływa z przepisu art. 410 kpk. Przepis ten określa podstawę dowodową wyroku. Sąd rozstrzyga w sprawie, przyjmując za podstawę swej decyzji całokształt okoliczności, ale tylko tych, które zostały ujawnione w toku rozprawy głównej, nawet jeżeli nie będą one stanowiły podstawy ustaleń faktycznych. Ujawnienie okoliczności następuje zaś w drodze przeprowadzenia dowodów. Całokształt okoliczności jako podstawa wyroku oznacza więc, że orzekający sąd rozstrzygając w sprawie rozważyć musi wszystkie okoliczności, jakie zostały ujawnione, zgodnie z prawem procesowym, w toku rozprawy (art. 4 kpk), ocenić je zgodnie z wymogami określonymi w art. 7 kpk i art. 5 kpk, a następnie dokonać ustaleń dotyczących okoliczności istotnych w sprawie, wynikających z dowodów uznanych przez siebie za wiarygodne (zob. wyrok SN z 26 sierpnia 1998 r., IV KKN 324/98, Prok.i Pr.-wkł. 1999/1/13). Tymczasem obrońca przemilcza istotne fragmenty materiału dowodowego, czy to w postaci pierwotnych wyjaśnień oskarżonego, czy też zeznań pokrzywdzonej z postępowania przygotowawczego, które zgodnie z prawem procesowym zostały ujawnione w toku rozprawy przez odczytanie, odpowiednio w trybie art. 389 § 1 kpk i art. 391 § 1 kpk.

W żadnym zaś razie nie była dowolną i nieobiektywną ocena przeprowadzonych dowodów. Sąd I instancji miał pełne podstawy do tego, by przydać walor wiarygodności jednej grupie dowodów, a odmówić go dowodom przeciwnym ze wskazaniem, z jakich przyczyn to czyni. Zgodnie z istotą swobodnej oceny dowodów stanowisko to wprawdzie oparte było o własne przekonanie organu orzekającego, nie mniej uwzględniało wszystkie przeprowadzone dowody i całokształt wynikających z nich okoliczności, przemawiających zarówno na korzyść, jak i niekorzyść oskarżonego, ocenionych zgodnie z zasadami prawidłowego rozumowania oraz wskazaniami wiedzy i doświadczenia życiowego. Zarzut naruszenia art. 7 kpk nie może natomiast ograniczać się do wskazania wadliwości sędziowskiego przekonania o wiarygodności jednych, a niewiarygodności innych źródeł czy środków dowodowych, lecz powinien wykazywać konkretne błędy w samym sposobie dochodzenia do określonych ocen, przemawiające w zasadniczy sposób przeciwko dokonanemu rozstrzygnięciu (zob. postanowienie SN z 26 lipca 2007 r., IV KK 175/07, OSNwSK 2007/1/1738; wyrok SA Katowice z 20 grudnia 2007 r., II AKa 381/07, Prok.i Pr.-wkł. 2008/9/31). Temu w najmniejszym stopniu skarżący jednak nie sprostał.

Przedstawia przecież własną wersję wypadków zbudowaną na części wyjaśnień oskarżonego, o których w żadnym razie nie można powiedzieć, aby były konsekwentnymi, nie do końca też można być pewnym ich stanowczości, jak też wewnętrznej spójności. Zdawał się zapominać apelujący obrońca o pierwszych wyjaśnieniach oskarżonego, w których ten w istocie zaprzeczył, aby w dniu 12 marca 2016 r. mógł się dopuścić przestępstwa w salonie gier przy ul. (...) w R. (k. 64v-65). Dopiero podczas kolejnego przesłuchania przyznał się do kradzieży pieniędzy z kasetki znajdującej się na zapleczu. Twierdził jednak, że ukradł jedynie 435 złotych. Dopuszczał też co najwyżej możliwość, że mógł dla utrzymania się w posiadaniu zabranych pieniędzy odepchnąć pokrzywdzoną. Kiedy jednak spełzły na niczym oczekiwania oskarżonego co do poddania się karze pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania, oświadczył, że powraca do pierwotnej wersji wyjaśnień (k. 180v-181). Z kolei przed sądem, jak słusznie zauważył to Sąd Rejonowy, dalej był niejednoznaczny. Raz nie pamiętał faktu odepchnięcia, by za chwilę podać, że odepchnął pokrzywdzoną, lecz ta w wyniku tego nie upadła (k. 326-326v).

W przeciwieństwie do relacji oskarżonego wypowiedzi pokrzywdzonej G. były konsekwentnymi i stanowczymi. Oczywiście dokładniej zdarzenie pokrzywdzona pamiętała, kiedy była przesłuchiwana w postępowaniu przygotowawczym, nie mniej również przed sądem opisała jego przebieg zbieżnie z wcześniejszymi swoimi zeznaniami. Ponadto, czego nie wiedzieć również nie dostrzega apelujący obrońca, wersja pokrzywdzonej znalazła wsparcie w dokumentacji medycznej oraz opinii sądowo-lekarskiej. Korespondowała również z opinią z zakresu daktyloskopii. Przedstawiony przez nią rzeczowo przebieg zdarzenia, stanowiący zwartą i logiczną całość, był jednoznaczny co do oceny zajścia jako rozboju polegającego na użyciu przemocy i groźby natychmiastowego jej użycia, w wyniku którego oskarżony skradł 1.990 złotych, a więc stałą kwotę pozostającą w kasetce, służącą do zamiany na banknoty bilonu o nominale 5 złotych wypłacanego przez automaty tytułem wygranych, pomniejszoną o równowartość dwóch monet 5 złotowych ujawnionych w kasetce podczas oględzin miejsca zdarzenia. Nie mogło być też wątpliwości co do właściciela tych pieniędzy. Był nim prowadzący przedmiotowy salon gier D. K., który wszystkie w/w okoliczności zasadniczo potwierdził. Jednocześnie nie ujawniły się jakiekolwiek okoliczności, które miałyby wskazywać, że oboje i to zgodnie świadczyć mieliby fałszywie przeciwko sprawcy tego czynu. Nie wiązali przecież od razu sprawcy z osobą oskarżonego. Dopiero S. G. na podstawie typowań Policji rozpoznała go na zdjęciu z F.. Dość naiwnie wybrzmiewał argument, iż zawartość kasetki powinna być objęta raportem kasowym. Abstrahował apelujący obrońca od warunków prowadzenia działalności hazardowej sprzecznie z prawem. Poza tym nie dostrzegał celu, dla którego w kasetce znajdowały się pieniądze. To nie była kasa w firmie, której rozchód powinien być dokumentowany. Za wyraz nieznajomości okoliczności sprawy musiało z kolei uchodzić twierdzenie, iż lokal nie posiadał monitoringu, pomimo że prowadzący miał zapewniać o jego zainstalowaniu. Okazać się jedynie miało, że nie był prowadzony zapis obrazu z kamery monitoringu. W obliczu prowadzenia nielegalnej działalności nie byłoby to niczym dziwnym.

Z tych wszystkich względów nie sposób więc było zgodzić się z twierdzeniami apelującego obrońcy, które w istocie stanowiły jedynie polemikę z prawidłowymi ustaleniami i ocenami Sądu Rejonowego.

Tym samym za prawidłowe należało uznać ustalenia kwestionowane przez obrońcę. Wskazywały one jednoznacznie, że oskarżony popełnił przypisane mu przestępstwo rozboju połączone ze spowodowaniem tzw. lekkiego uszczerbku na zdrowiu w warunkach powrotności do przestępstwa w rozumieniu art. 64 § 2 kk (tzw. multirecydywa specjalna). Postępowanie sądowe wykazało zatem winę oskarżonego w tym zakresie.

Poza sporem była natomiast kwestia sprawstwa i winy w odniesieniu do kolejnego z przypisanych oskarżonemu czynów. Stosowne ustalenia Sądu I instancji, oparte również na wyjaśnieniach oskarżonego, najmniejszych wątpliwości budzić nie mogły, a wynikało z nich, że oskarżony przez inny podstępny zabieg, jakim było podanie się za brata M., skierował przeciwko niemu ściganie za wykroczenie drogowe, które samemu popełnił na widok policjantów, co zakończyło się wystawieniem mandatu karnego, który to dokument przy okazji tego, ze względu na tryb ukarania w ten sposób się realizujący, podrobił w celu użycia za autentyczny kreśląc podpis o treści (...) w miejscu pokwitowania odbioru.

Sąd Okręgowy nie znalazł najmniejszych też podstaw do zakwestionowania rodzaju, wysokości i charakteru kar, jakie zostały wymierzone oskarżonemu. Podkreślenia wymaga, iż mógłby to uczynić jedynie wówczas, gdyby miały się one okazać rażąco niewspółmiernie surowymi. Nie sposób jednak uważać ich za wygórowane i to w takim stopniu, że w następstwie prawidłowego zastosowania zasad wymiaru kary należałoby je znacząco złagodzić.

Za rozbój wymierzono przecież oskarżonemu karę pozbawienia wolności w wysokości zdecydowanie bliższej dolnej granicy ustawowego zagrożenia, niż ustawowemu maksimum. Zgodzić się zaś trzeba, bacząc na dotychczasową karalność tego oskarżonego, skutkującą również działaniem w warunkach art. 64 § 2 kk, iż nie byłoby podstaw do jego łagodniejszego potraktowania. Wręcz wydaje się, jeśli uwzględnić stopień zawinienia sprawcy, stopień społecznej szkodliwości czynu, a także wzgląd na prewencyjne oddziaływanie kary, że za karę rażąco surową nie uchodziłaby nawet kara istotnie wyższa od wymierzonych 4 lat pozbawienia wolności. Oskarżony wykorzystał zaufanie pokrzywdzonej i znienacka ją zaatakował, nie dając w istocie najmniejszych szans, by przeciwstawiła się napastnikowi. Łupem padła też nie małych rozmiarów kwota. W żadnym razie usprawiedliwieniem nie mogło być to, że oskarżony w ten sposób chciał wyrównać sobie poniesione wcześniej straty z gier na automatach.

Za przejaw zbyt surowego ukarania oskarżonego nie uchodziła również kara 6 miesięcy pozbawienia wolności za czyn z art. 270 § 1 kk i art. 235 kk w zw. z art. 11 § 2 kk w zw. z art. 64 § 1 kk. Jak wynika z uzasadnienia zaskarżonego wyroku uwzględniała przyznanie się oskarżonego do winy i wyrażenie skruchy. Nie sposób jednak w tych okolicznościach upatrywać podstawy do łagodniejszego potraktowania oskarżonego, kiedy był dotychczas wielokrotnie karany, a nie chcąc być zidentyfikowanym jako osoba, która pozostaje na tzw. niepowrocie do zakładu karnego, gotów był sprowadzić problemy na głowę swego brata. Nieporozumieniem jest twierdzić, że wiążące się z tym zachowanie oskarżonego cechowała niska karygodność, kiedy godził w wiele dóbr prawnych, a towarzysząca mu motywacja w żadnym razie nie świadczyła na jego korzyść.

W konsekwencji, uwzględniając już tylko kierunek zaskarżenia, nie do podważenia było orzeczenie o karze łącznej pozbawienia wolności oparte na zasadzie pełnej absorpcji. Kara ta bowiem została ukształtowana na poziomie najwyższej z kar podlegających łączeniu.

Bez zastrzeżeń należało się też odnieść do rozstrzygnięć opartych o art. 46 § 1 kk.

Natomiast co do apelacji Prokuratora stwierdzić należało, że była ze wszech miar zasadną. Sąd Rejonowy nie decydując się na orzeczenie przepadku trzech zabezpieczonych odcinków mandatu karnego, za fałszerstwo którego skazał oskarżonego, wyraził ewidentnie błędny pogląd, iż nie stanowiły one przedmiotu bezpośrednio pochodzącego z tego przestępstwa. Sąd I instancji pisząc w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku cyt. „ Oskarżony naniósł jedynie swój podpis w rubryce „czytelny podpis osoby karanej” oraz otrzymał jeden odcinek dokumentu tworzonego w kopiach. Dokument jako taki nie pochodził zatem z przestępstwa, gdyż został wytworzony w wyniku przestępstwa. Podpis naniesiony przez oskarżonego w sposób przestępczy na dokument stanowi dowód działania sprawcy” kompletnie pomijał istotę i postać przestępstwa przypisanego oskarżonemu w pkt 2, jak też abstrahował od przepisów określających tryb nakładania grzywien w drodze mandatu karnego. Przecież oskarżony nie został skazany za sfałszowanie podpisu, lecz podrobienie w celu użycia za autentyczny dokumentu w następstwie umieszczenia w jego treści (nakreślenia) podpisu o treści M. S., sugerującego w ten sposób, że pochodzi od osoby takimi danymi się legitymującej, tożsamymi z danymi osoby, na którą nałożona została grzywna za popełnione wykroczenie w drodze mandatu karnego. Tego rodzaju zachowanie niewątpliwie wyczerpuje znamiona określone w art. 270 § 1 kk (zob. wyrok SN z dnia 6 kwietnia 2006 r., IV KK 467/05, OSNKW 2006/6/62) Owym dokumentem był zaś mandat karny kredytowany o wskazanych serii i numerze, który zgodnie z rozporządzeniem Prezesa Rady Ministrów z dnia 22 lutego 2002 r. w sprawie nakładania grzywien w drodze mandatu karnego składa się z odcinków A, B, C, D i E, z czego odcinki A, B, C i D są wykonane na papierze samokopiującym. Funkcjonariusz nakładając na sprawcę wykroczenia mandat karny kredytowany, po oddzieleniu części A i B od części C-E, na odcinku A wpisuje wysokość nałożonej grzywny, na odcinku C natomiast wpisuje wysokość nałożonej grzywny, oznacza rodzaj mandatu oraz wypełnia rubryki dotyczące ukaranego zgodnie z opisem, wpisuje rodzaj i charakter wykroczenia oraz kwalifikację prawną, wpisuje swój numer służbowy, datę nałożenia mandatu oraz składa swój podpis, a sprawca wykroczenia potwierdza przyjęcie mandatu karnego kredytowanego, składając czytelny podpis na odcinku C, po czym taki sprawca otrzymuje odcinki A, B i C. Ponieważ mandat karny kredytowany staje się prawomocny z chwilą pokwitowania jego odbioru przez ukaranego (art. 98 § 3 kpw), jest wydawany ukaranemu za potwierdzeniem odbioru (art. 98 § 1 pkt 2 kpw), a osoba ta może odmówić jego przyjęcia (art. 97 § 3 kpw), w takim przypadku organ, którego funkcjonariusz nałożył grzywnę występuje do sądu z wnioskiem o ukaranie (art. 99 kpw), musi być oczywistym, że taki mandat karny uzyskuje status dokumentu, o którym mowa w art. 98 § 3 kpw (prawomocny mandat karny kredytowany) dopiero po złożeniu na nim wszystkich wymaganych podpisów, w tym wypadku nie tyle podpisu funkcjonariusza nakładającego grzywnę, co podpisu przez ukaranego, który w ten sposób potwierdza (kwituje) jego obiór.

Mandat jako dokument sporządzany jest zatem przy czynnym udziale sprawcy wykroczenia, który w razie podania nieprawdziwych danych co do swojej tożsamości, podpisując nie swoim nazwiskiem powoduje, że dokument ten jest podrobiony, nie zawiera bowiem treści zgodnych z rzeczywistością i z wolą wypełniającego go funkcjonariusza organu mandatowego. Dla organu mandatowego dokument ten jest dowodem wystawienia mandatu osobie w nim wskazanej, a w razie nieuiszczenia nałożonej nim, jako tzw. mandatem kredytowanym (a o taki chodziło w niniejszej sprawie), grzywny, staje się on podstawą do wszczęcia egzekucji administracyjnej w stosunku do osoby wymienionej w dokumencie mandatu dla ściągnięcia tej grzywny (art. 100 kpw). Dla przyjmującego mandat kredytowany stanowi on zaś podstawę do uiszczenia grzywny w ciągu 7 dni, a przy jej regulowaniu podaje się, że grzywnę tę reguluje się z racji ukarania nią osoby wskazanej w treści mandatu.

W art. 44 § 1 kk chodzi zaś o kategorię przedmiotów, wobec których wystarczającym warunkiem ich uzyskania jest realizacja znamion przestępstwa. Orzeczenie tej postaci przepadku poprzedzone być musi jedynie ustaleniem związku o charakterze bezpośrednim pomiędzy określonym przedmiotem, który ma nim być objęty, a popełnionym przestępstwem rozpoznawanym w danej sprawie (zob. wyrok SN z dnia 21 października 1974 r., II KR 186/74, OSNPG 1975, nr 3, poz. 34; wyrok SN z dnia 31 marca 2005 r., IV KK 75/05, LEX nr 148222).

W świetle powyższego nie może zatem budzić wątpliwości, że podrobiony w opisany sposób mandat karny pochodzi bezpośrednio z przestępstwa, którego popełnienie doprowadziło do jego wytworzenia przy udziale sprawcy wykroczenia. Jeśli tak, nie ma najmniejszych podstaw, by nie orzec jego obligatoryjnego przepadku na podstawie art. 44 § 1 kk, skoro nie podlega zwrotowi pokrzywdzonemu lub innemu podmiotowi (zob. art. 44 § 5 kk). In concreto tego rodzaju rozstrzygnięcie należało ograniczyć zgodnie z oczekiwaniem skarżącego oskarżyciela publicznego do zabezpieczonych w sprawie trzech odcinków przedmiotowego mandatu karnego A, B i C.

Nie dostrzegając natomiast innych uchybień, w szczególności takich, które należałoby uwzględnić niezależnie od granic zaskarżenia i podniesionych zarzutów, Sąd odwoławczy zaskarżony wyrok w pozostałej części utrzymał w mocy.

Zasądzając koszty obrony z urzędu w postępowaniu odwoławczym, wobec ich nieopłacenia przez oskarżonego i złożenia stosownego wniosku przez obrońcę, Sąd odwoławczy kierował się uregulowaniami art. 29 ust. 1 ustawy z dnia 26 maja 1982 r. - Prawo o adwokaturze oraz przepisami rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 3 października 2016 r. w sprawie ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej przez adwokata z urzędu (Dz.U. z 2016 r. poz. 1714) . W konsekwencji objęły one opłatę w wysokości należnej za obronę przed sądem okręgowym jako II instancją podwyższonej o stawkę podatku VAT obowiązującą w dacie orzekania.

Zwalniając z kolei oskarżonego od kosztów sądowych z postępowanie odwoławcze po myśli art. 624 § 1 kpk, Sąd Okręgowy uznał, iż uiszczenie ich przez niego byłoby zbyt uciążliwym.