Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III Ca 534/18

UZASADNIENIE

Zaskarżonym wyrokiem z dnia 14 grudnia 2017 roku Sąd Rejonowy w Skierniewicach w sprawie o sygn. akt I C 826/15 z powództwa B. W. przeciwko (...) Spółce Akcyjnej z siedzibą w Ł. o zapłatę:

1.  zasądził od pozwanej (...) S.A. z siedzibą w Ł. na rzecz powoda B. W. kwotę 30.000 zł tytułem zadośćuczynienia wraz
z ustawowymi odsetkami od dnia 11 czerwca 2013 r. do dnia 31 grudnia 2015 r. oraz
z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od 1 stycznia 2016 r. do dnia zapłaty;

2.  oddalił powództwo w pozostałym zakresie;

3.  zasądził od pozwanej na rzecz powoda kwotę 1.500 zł tytułem zwrotu kosztów procesu;

4.  zniósł pomiędzy stronami koszty zastępstwa procesowego.

Swoje rozstrzygnięcie Sąd I instancji oparł na ustaleniach faktycznych i rozważaniach prawnych, które przedstawiają się następująco:

W dniu 31 lipca 2010 roku doszło do wypadku komunikacyjnego, wskutek którego W. W. zmarł. Sprawca wypadku w chwili zdarzenia miał zawartą umowę ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych z pozwaną.

Prawomocnym wyrokiem z 20 kwietnia 2011 r. w sprawie o sygnaturze akt II K 800/10 Sąd Rejonowy w Skierniewicach II Wydział Karny uznał sprawcę zdarzenia D. C. za winnego tego, że 31 lipca 2010 r. około godziny 21:30 na drodze nr K-70
w miejscowości M. w województwie (...), nieumyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym w ten sposób, że kierując w ruchu lądowym samochodem osobowym marki O. (...) o numerze rejestracyjnym (...), jadąc drogą nr k-70
w kierunku Ł. z zamiarem skrętu w lewo w kierunku miejscowości M., nie zachował szczególnej ostrożności, niewłaściwe ocenił sytuację na drodze – odległość od nadjeżdżającego z przeciwka motocykla marki S. (...) o nr rej. (...) kierowanego przez W. W. oraz prędkość tego motocykla i podjął manewr skrętu
w lewo przed nadjeżdżającym motocyklem w wyniku czego doszło do zderzenia
z motocyklem, wskutek którego W. W. poniósł śmierć na miejscu.

Bezpośrednią przyczyną zaistnienia wypadku był błąd w technice jazdy, jaki popełnił kierujący samochodem O. poprzez nieprawidłową obserwację przeciwległego pasa ruchu, na który wjechał i wymusił pierwszeństwo przejazdu na motocyklu, pomimo iż widział zbliżający się pojazd i nie powstrzymał się od wykonania manewru. Kierujący motocyklem jechał z prędkością przekraczającą prędkość dopuszczalną administracyjnie tj. 50 km/h,
w momencie powstania zagrożenia w ruchu lądowym tj. co najmniej 116,3 km/h, czym
w istotny sposób przyczynił się do powstania zdarzenia. Kierujący motocyklem prowadząc pojazd z nadmierną prędkością nie miał możliwości uniknięcia zaistnienia wypadku
– natomiast gdyby prowadził pojazd z prędkością dozwoloną, to reagując w tym samym momencie na powstały stan zagrożenia, uniknąłby zaistnienia wypadku, zatrzymując motocykl w odległości ok. 11 m przed przyjętym miejscem zdarzenia.

W. W. był ojcem B. W.. B. W. miał bardzo dobre stosunki ze swoim ojcem, obu łączyła silna więź. Syn traktował ojca jak przyjaciela. Ojciec był bardzo zaangażowany w wychowywanie syna. Wspólnie pracowali w firmie spedycyjnej prowadzonej przez W. W.. Ojciec znał kolegów i koleżanki syna, wspólnie urządzali przyjęcia, wyjeżdżali na wakacje, dzielili się pasją motoryzacyjną i rajdową. B. W. bardzo ciężko przeżył śmierć ojca, nadal ją przeżywa do tego stopnia, że dystansuje się od memoriałów organizowanych ku pamięci ojca podczas Ś. K. w S.. Po śmierci ojca rodzina pogrążyła się w smutku, podupadł rodzinny interes prowadzony z powodzeniem przez zmarłego, rodzina stała się bezradna. Na podstawie tak poczynionych ustaleń faktycznych Sąd pierwszej instancji uznał powództwo za częściowo zasadne. W przekonaniu Sądu Rejonowego żądana przez powoda kwota zadośćuczynienia w wysokości 90.000 zł jest adekwatna do rozmiaru poniesionej przez niego krzywdy. Zgromadzony w sprawie materiał dowody wskazał, że powód był bardzo silnie związany z ojcem, łączyła ich szczególna więź. Jak wynika z zeznań powoda oraz świadków, powód był z ojcem zaprzyjaźniony, ojciec brał czynny udział w jego wychowaniu, życiu szkolnym, zawodowym i towarzyskim. Łączyły ich wspólna praca i pasje. B. W. bardzo ciężko przeżył śmierć ojca, do dziś jest dla niego traumatycznym przeżyciem.

Sąd Rejonowy zasądził na rzecz powoda kwotę 30.000 zł. Powód początkowo żądał kwoty 90.000 zł zadośćuczynienia, a skoro strona pozwana wypłaciła powodowi 30.000 zł, pozostała do zapłaty kwota 60.000 zł.

Przyczynienie W. W. do zdarzenia będącego źródłem szkody Sąd pierwszej instancji ustalił na poziomie 50%. Ustalając poziom przyczynienia, Sąd ten oparł się głównie na ustaleniach biegłego z zakresu ruchu drogowego I. H., poczynionych w sprawie I C 231/13 a potwierdzanych w niniejszej sprawie. Kierujący motocyklem jechał z prędkością przekraczającą prędkość dopuszczalną administracyjnie tj. 50 km/h, w momencie powstania zagrożenia w ruchu lądowym tj. co najmniej 116,3 km/h, czym w istotny sposób przyczynił się do powstania zdarzenia. Kierujący motocyklem prowadząc pojazd z nadmierną prędkością nie miał możliwości uniknięcia zaistnienia wypadku – natomiast gdyby prowadził pojazd
z prędkością dozwoloną, to reagując w tym samym momencie na powstały stan zagrożenia, uniknąłby zaistnienia wypadku, zatrzymując motocykl w odległości ok. 11 m przed przyjętym miejscem zdarzenia.

Biorąc powyższe pod uwagę, Sąd Rejonowy ustaloną kwotę 60.000 zł pomniejszył o przyczynienie w wysokości 50%, w związku z czym zasądził na rzecz powoda kwotę 30.000 zł, oddalając powództwo w pozostałej części. O odsetkach Sąd ten orzekł na podstawie art. 481 k.c., o kosztach postępowania zaś na podstawie art. 100 k.p.c.

Apelację od powyższego wyroku wniósł pozwany, zaskarżając orzeczenie w części,
tj. w punkcie 1 sentencji ponad kwotę 15.000 zł oraz w zakresie punktów 3 i 4, zarzucając naruszenie prawa materialnego przez błędną jego wykładnię i niewłaściwe zastosowanie,
w szczególności art. 446 § 4 k.c. w zw. z art. 822 k.c. i art. 362 k.c. przez przyjęcie, iż po ustaleniu poziomu zadośćuczynienia w wysokości 90.000 zł, nie zostało ono pomniejszone
o 50 % stopień przyczynienia, a następnie o kwotę 30.000 zł wypłaconej przez pozwanego tytułem zadośćuczynienia.

W konsekwencji podniesionego zarzutu, skarżący wniósł o zmianę wyroku w pkt. 1 przez zasądzenie na rzecz B. W. kwoty 15.000 zł z ustawowymi odsetkami od 11.06.2013 roku do dnia 31.12.2015 roku i ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 1 stycznia 2016 roku do dnia zapłaty, a w pozostałym zakresie oddalenie powództwa oraz o zasądzenie od powoda na rzecz pozwanego kosztów postępowania apelacyjnego.

W odpowiedzi na apelację, strona powodowa wniosła o jej oddalenie w całości oraz
o zasądzenie od strony pozwanej na swoją rzecz kosztów postępowania apelacyjnego, w tym kosztów zastępstwa procesowego, według norm przepisanych.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja jest uzasadniona.

W pierwszej kolejności, odnosząc się do sprostowania oczywistej omyłki pisarskiej, należy odnotować, że zgodnie z art. 350 § 1 k.p.c., sąd może z urzędu sprostować w wyroku niedokładności, błędy pisarskie albo rachunkowe lub inne oczywiste omyłki. Jeżeli sprawa toczy się przed sądem drugiej instancji, sąd ten może z urzędu sprostować wyrok pierwszej instancji (§ 3). Powołany przepis znajduje zastosowanie w wypadku zniekształcenia nazwy,

imienia lub nazwiska, błędów pisarskich lub rachunkowych, błędnego sumowania zasądzonych kwot oraz innych oczywistych omyłek. Omyłka powinna być oczywista, a zatem wynikać w sposób niewątpliwy z samej sentencji lub uzasadnienia orzeczenia i natychmiast poznawalna.

W rozpoznawanej sprawie Sąd I instancji omyłkowo oznaczył nazwę strony pozwanej
w komparycji oraz w punkcie 1. sentencji wyroku jako (...) Towarzystwo (...) S.A. z siedzibą w Ł. zamiast prawidłowo: (...). Oczywistość omyłki nie budzi wątpliwości i wynika wprost z akt niniejszej sprawy. Z tych względów Sąd Okręgowy
w Ł. na postawie art. 350 § 3 k.p.c. sprostował z urzędu oczywistą omyłkę w wyroku sądu pierwszej instancji.

Sąd Okręgowy podziela i przyjmuje za własne poczynione przez Sąd pierwszej instancji ustalenia, niekwestionowane przez skarżącego.

Zarzut apelacji sprowadza się do naruszenia prawa materialnego w postaci art. 446 § 4 k.c. w zw. z art. 822 k.c. i art. 362 k.c. i zasługuje na aprobatę.

Sąd Rejonowy wziął pod uwagę, iż w związku ze zdarzeniem wywołującym szkodę, poszkodowany otrzymał już pewną korzyść majątkową, nie zastosował jednak prawidłowej kolejności operacji rachunkowych przy ustalaniu należnego powodowi zadośćuczynienia.

Z uchwały składu siedmiu sędziów Sądu Najwyższego z dnia 9 marca 1974 roku
( sygn. III CZP 75/73, publ. OSNCP 1974, nr 7–8, poz. 123), mającej walor zasady prawnej, wynika, że odszkodowanie najpierw należy zmniejszyć odpowiednio do stopnia przyczynienia się poszkodowanego. Dopiero od tak ustalonej sumy odlicza się świadczenie wypłacone poszkodowanemu z innego tytułu, ale związane z tym samym zdarzeniem. Oznacza to, że rację ma pozwany, że Sąd Rejonowy powinien zasądzić na rzecz powoda zadośćuczynienie w wysokości 15.000 zł z ustawowymi odsetkami od 11 czerwca 2013 roku do dnia 31 grudnia 2015 roku i ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 1 stycznia 2016 roku do dnia zapłaty.

Sąd Okręgowy ustalając, że adekwatną do przesłanek wskazanych w art. 446 § 4 k.c. wysokością zadośćuczynienia w niniejszej sprawie jest kwota 90.000 zł, co nie jest kwestionowane przez apelującego, najpierw powinien pomniejszyć tę wartość o 50 %, wobec ustalonego na tym poziomie przyczynienia się W. W. do powstania szkody i dopiero od tak obliczonej kwoty (45.000 zł) odjąć wypłacone już przez pozwanego powodowi na etapie przedsądowym zadośćuczynienie w kwocie 30.000 zł, co daje pozostałą do uiszczenia sumę 15.000 zł. Tak ustalona wysokość należnego zadośćuczynienia odpowiada zasadom wskazanym w art. 46 § 4 k.c. w zw. z art. 363 § 2 k.c. i podlega zasądzeniu.

Zgodnie z utrwaloną linią orzeczniczą określenie wysokości zadośćuczynienia za doznaną krzywdę stanowi uprawnienie sądu merytorycznie rozstrzygającego sprawę
w pierwszej instancji, a korygowanie przez sąd odwoławczy wysokości zasądzonego już zadośćuczynienia uzasadnione jest tylko wówczas, gdy przy uwzględnieniu wszystkich okoliczności sprawy, mających wpływ na jego wysokość, jest ono niewspółmiernie nieodpowiednie, jako rażąco wygórowane lub rażąco niskie ( por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi z dnia 26 stycznia 2018 roku, sygn. I ACa 720/17, publ. LEX nr 2478633). Zasądzona przez sąd pierwszej instancji suma jest, w ocenie Sądu Okręgowego, wygórowana w odniesieniu do okoliczności niniejszej sprawy i podlega korekcie.

Mając na uwadze powyższe, Sąd Okręgowy na podstawie art. 386 § 1 k.p.c. zmienił zaskarżony wyrok w punkcie 1. w ten sposób, że zasądzoną kwotę 30.000 złotych obniżył do kwoty 15.000 złotych.

Zmiana wyroku w zakresie roszczenia głównego skutkować musiała również zmianą rozstrzygnięcia o kosztach postępowania przed Sądem pierwszej instancji. Zważywszy jedynie na wynik postępowania pierwszoinstancyjnego, o kosztach postępowania należałoby orzec zgodnie z zasadą wyrażoną w art. 100 zd. 1 k.p.c. W rozpoznawanej sprawie zachodzą jednak, w ocenie Sądu Okręgowego, podstawy do zastosowania art. 102 k.p.c., zgodnie
z którym w przypadkach szczególnie uzasadnionych sąd może zasądzić od strony przegrywającej tylko część kosztów albo nie obciążać jej w ogóle kosztami. Wynika to z trudnej sytuacji ekonomicznej powoda, ujawnionej w toku postępowania przed sądem pierwszej instancji oraz z faktu, iż roszczenie powoda było usprawiedliwione co do zasady, zaś wysokość zadośćuczynienia podlegała ostatecznie ocenie sądu. Pozwany zakład ubezpieczeń dysponował pełną wiedzą na temat okoliczności zdarzenia szkodowego i mógł wypłacić powodowi należną mu kwotę, bez konieczności wytaczania przez niego powództwa.

Przytoczone wyżej argumenty uzasadniają także rozstrzygnięcie o kosztach postępowania apelacyjnego na podstawie art. 102 k.p.c.