Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt: II AKa 73/18

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 15 czerwca 2018 r.

Sąd Apelacyjny w Katowicach w II Wydziale Karnym w składzie:

Przewodniczący

SSA Piotr Filipiak

Sędziowie

SSA Iwona Hyła (spr.)

SSO del. Igor Niedobecki

Protokolant

Agnieszka Przewoźnik

przy udziale Prokuratora Prok. Rej. Katowice-Północ w Katowicach Jakuba Jagody

po rozpoznaniu w dniu 15 czerwca 2018 r. sprawy

M. G. s. W. i M., ur. (...) w J.

oskarżonego z art. 286 § 1 kk w zw. z art. 294 § 1 kk i art. 297 § 1 kk przy zast. 11 § 2 kk w zw. z art. 12 kk

na skutek apelacji prokuratora i obrońcy oskarżonego

od wyroku Sądu Okręgowego w Katowicach z dnia 3 listopada 2017 roku

sygn. akt XVI K 142/16

1.  zmienia zaskarżony wyrok w punkcie 2 w ten sposób, że uniewinnia oskarżonego M. G. od popełnienia opisanego w nim czynu, kwalifikowanego z art. 297§1 kk;

2.  uchyla rozstrzygnięcie z punktu 3 i 4;

3.  w pozostałym zakresie zaskarżony wyrok utrzymuje w mocy;

4.  kosztami procesu w sprawie obciąża Skarb Państwa.

SSO del. Igor Niedobecki SSA Piotr Filipiak SSA Iwona Hyła

Sygn. akt II AKa 73/18

UZASADNIENIE

Sąd Okręgowy w Katowicach, wyrokiem z dnia 3 listopada 2017 r. w sprawie o sygn. akt XVI K 142/16, uznał oskarżonego M. G. za winnego popełnienia występku z art. 297 § 1 k.k. polegającego na tym, że w dniu 8 lutego 2011 r. w M. w siedzibie (...) w celu uzyskania dla siebie od tej instytucji pożyczki pieniężnej w kwocie 3.500.000 zł, przedłożył nierzetelny dokument w postaci operatu szacunkowego z dnia 2 lutego 2011 r., sporządzonego przez rzeczoznawcę R. M., a dotyczącego okoliczności o istotnym znaczeniu dla uzyskania pożyczki, tj. kwestii wartości rynkowej nieruchomości na dzień sporządzania operatu, za co na mocy art. 297 § 1 k.k. i art. 33 § 2 k.k. skazał go na karę 1 roku i 6 miesięcy pozbawienia wolności i grzywnę w wysokości 100 stawek dziennych po 25 zł. Następnie na postawie art. 69 § 1 i 2 k.k. i art. 70 § 1 pkt 1 k.k. w brzmieniu sprzed 1 lipca 2015 r. w zw. z art. 4 § 1 k.k., warunkowo zawiesił wykonanie orzeczonej kary pozbawienia wolności na okres lat 4 tytułem próby, obciążając jednocześnie oskarżonego kosztami sądowymi.

Sąd Okręgowy tym samym wyrokiem uniewinnił oskarżonego M. G. od popełnienia przestępstwa z art. 286 § 1 k.k. i art. 294 § 1 k.k. i art. 297 § 1 k.k. przy zastosowaniu art. 11 § 2 k.k. w zw. z art. 12 k.k., polegającego na tym, że w okresie od 14 do 22 czerwca 2010 r. w M. w siedzibie (...) działając w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, w celu uzyskania dla siebie pożyczki, przedłożył nierzetelny operat szacunkowy oraz nierzetelne oświadczenie i zaświadczenie o dochodach w wysokości 95.000 zł, które miało istotne znaczenie dla uzyskania tej pożyczki, czym wprowadził w błąd pracownika (...) co do faktu wartości działek na ulicy (...) w M. i wysokości osiąganych zarobków i zamiaru spłaty pożyczki, czym doprowadził go do niekorzystnego rozporządzenia mieniem znacznej wartości w kwocie 7.000.000 zł na szkodę (...), zaś kosztami procesu w tej części obciążył Skarb Państwa.

Apelacje wniesione zostały przez prokuratora i obrońcę oskarżonego M. G..

Prokurator zaskarżył wyrok w punkcie 1 (w całości) na niekorzyść oskarżonego i zarzucił:

- błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę rozstrzygnięcia i mający wpływ na jego treść, polegający na nieprawidłowym ustaleniu, że M. G. nie przedłożył nierzetelnego operatu szacunkowego i nierzetelnego oświadczenia i zaświadczenia o swoich dochodach, podczas gdy właściwa ocena całokształtu materiału dowodowego ujawnionego w niniejszej sprawie prowadzi do wniosków przeciwnych,

- obrazę przepisów postępowania, mającą wpływ na treść wydanego orzeczenia poprzez naruszenie art. 4, 7 i 366 § 1 k.p.k., polegającą na nieustaleniu, czy faktura wystawiona przez firmę (...) firmie (...) Sp. z o.o. z marca 2010 r. nie była wystawiona jedynie dla celów iluzorycznego zwiększenia dochodu, na co wskazuje data jej wystawienia oraz okoliczność, że została wystawiona na firmę również należącą do oskarżonego, nadto fakt, że pomiędzy firmami nie doszło w czasie wskazanym do faktycznego przekazania pieniędzy.

Podnosząc powyższe zarzuty, prokurator wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania.

Obrońca oskarżonego zaskarżył wyrok w odniesieniu do punktu 2 (w całości) i zarzucił:

- błąd w ustaleniach faktycznych, który mógł mieć wpływ na jego treść poprzez dokonanie błędnych jego zdaniem ustaleń, szczegółowo opisanych w punkcie 1 apelacji,

- obrazę przepisów prawa procesowego, tj. art. 7 k.p.k. polegającą na wewnętrznie sprzecznym wywodzie logicznym i sprzecznej ocenie dowodów w zakresie wagi operatu szacunkowego z dnia 2 lutego 201 r. (szczegółowe uzasadnienie zarzutu w punkcie 2 apelacji w podpunktach od a do f),

- obrazę przepisów prawa procesowego, tj. art. 2 § 2, art. 4, art. 7 k.p.k. polegającą na dowolnej ocenie zgromadzonego materiału dowodowego, w tym zeznań świadka R. M., co skutkowało dowolnym przyjęciem przez sąd, że wartość podana w operacie szacunkowym jest wartością aktualną, w sytuacji gdy z treści operatu to nie wynika (punkt 3 apelacji),

- obrazę przepisów prawa procesowego, tj. art. 2 § 2, art. 4, art. 7 k.p.k. polegającą na dowolnej ocenie zgromadzonego materiału dowodowego, poprzez przeprowadzenie oceny rzetelności operatu szacunkowego z dnia 2 lutego 2011 r. wyłącznie na podstawie innych operatów szacunkowych sporządzanych bez uwzględnienia planowanych przez oskarżonego M. G. inwestycji (punkt 4 apelacji),

- obrazę przepisów prawa procesowego, tj. art. 2 § 2, art. 4, art. 7 k.p.k. polegającą na dowolnej ocenie zgromadzonego materiału dowodowego, zwłaszcza wewnętrznie sprzecznych i ewoluujących w czasie zeznań świadka R. M. (punkt 5 apelacji),

- obrazę przepisów prawa procesowego, tj. art. 2 § 2, art. 4, art. 7 k.p.k. polegającą na pominięciu i nie odniesieniu się do dostępnego dowodu weryfikującego treść zaprzeczonej co do zasady , jako pochodzącej od R. M. wyceny z dnia 2 lutego 2011 r., w postaci dokumentu operatu szacunkowego z dnia 20.06.2012 r., znajdującego się w aktach kredytowych (...) (punkt 6 apelacji),

- obrazę przepisów prawa procesowego, tj. art. 5 § 2 k.p.k. poprzez jego niezastosowanie, polegające na nierozstrzygnięciu niedających się usunąć wątpliwości na korzyść oskarżonego (punkt 7 apelacji),

- obrazę przepisów prawa procesowego, tj. art. 413 § 2 pkt 1 k.p.k. poprzez pominięcie w opisie czynu przypisanego oskarżonemu - w punkcie 2 – wszystkich niezbędnych elementów, stanowiących znamiona czynu zabronionego wypełniającego dyspozycję art. 297 § 1 k.k.

- obrazę przepisu prawa materialnego – art. 297 § 1 k.k. – poprzez jego błędną wykładnię, polegającą na przyjęciu, iż jednostka organizacyjna prowadząca podobną do banku działalność gospodarczą na podstawie ustawy, tj. (...) jest objęta ochrona przedmiotowego przepisu.

Podnosząc powyższe zarzuty, obrońca oskarżonego wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku i uniewinnienie oskarżonego od popełnienia czynu przypisanego w punkcie 2, ewentualnie o uchylenie zaskarżonego orzeczenia w tym zakresie i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania sądowi I Instancji.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Spośród wniesionych w sprawie apelacji, na uwzględnienie zasługiwał wyłącznie środek odwoławczy wniesiony przez obrońcę oskarżonego, a uwzględnienie części z postawionych w niej zarzutów skutkowało zmianą zaskarżonego wyroku i uniewinnieniem oskarżonego M. G. od przypisanego mu w punkcie 2 występku z art. 297 § 1 k.k.

Na wstępie omówione zostaną powody, dla których Sąd Apelacyjny nie podzielił zarzutów i argumentacji podniesionej w apelacji prokuratora.

Przede wszystkim wskazać trzeba, że oskarżyciel publiczny nie zaskarżył tej części rozstrzygnięcia, w której sąd I instancji nie znalazł podstaw do przypisania oskarżonemu M. G. (tak w przypadku czynu zarzucanego w punkcie I jak i w punkcie II) sprawstwa i winy w zakresie znamion występku stypizowanego w treści art. 286 § 1 k.k. i art. 294 § 1 k.k. W tym zakresie zaskarżony wyrok się uprawomocnił, zatem Sąd Apelacyjny nie będzie prowadził rozważań nad prawidłowością orzeczenia w tej części, jako że kwestie te nie zostały objęte skargą. W odniesieniu zaś do zarzutów dotyczących rzekomo błędnych ustaleń faktycznych, które miały być konsekwencją naruszenia wskazanych w apelacji przepisów postępowania karnego, to kategorycznie stwierdzić trzeba, że są one chybione. Skarżący w bardzo lakonicznym, a miejscami wręcz niezrozumiałym (patrz str. 4 akapit drugi), uzasadnieniu środka odwoławczego nie wykazał, aby sąd dokonał analizy dowodów w sposób sprzeczny z zasadami określonymi w art. 7 k.p.k., czy też by ocena ta przeprowadzona została wbrew zasadzie obiektywizmu wyrażonej w treści art. 4 k.p.k. Nie jest również trafny zarzut koncentrujący się na rzekomym uchybieniu przez sąd normie zawartej w treści art. 366 § 1 k.p.k., która nakazuje sądowi meriti – a ściślej przewodniczącemu – baczenie nad wyjaśnieniem wszystkich istotnych okoliczności sprawy. Za najistotniejszy brak w tym zakresie, uznane zostało nieustalenie, czy faktura wystawiona przez firmę(...) firmie (...) Sp. z o.o. w marcu 2010 r. nie była wystawiona jedynie dla celów iluzorycznego zwiększenia dochodu, o czym świadczyć miała data jej wystawienia oraz okoliczność, że została wystawiona przez firmę, która także należała do oskarżonego, zaś w tym czasie pomiędzy firmami nie doszło do faktycznego przepływu pieniędzy. Wbrew twierdzeniom skarżącego sąd meriti dokonał ustaleń w tym przedmiocie i dostrzegł wszystkie podniesione w apelacji okoliczności związane z wystawieniem tejże faktury, niemniej jednak słusznie skonstatował, że brak jest wystarczających i obiektywnych dowodów aby uznać, że oskarżony uczynił to wyłącznie w celu zwiększenia kwoty swego dochodu, a wystawiona faktura miała dokumentować nieistniejące zdarzenie gospodarcze. Za taką oceną przemawiały, zdaniem sądu I instancji, przede wszystkim zeznania K. Z., prowadzającej biuro rachunkowe obsługujące działalność gospodarczą oskarżonego, jaką prowadził pod firmą (...). Świadek wskazała, że firma ta nie uzyskiwała dochodów cyklicznie co miesiąc, a jedynie przez kilka miesięcy w roku, co w przypadku firm budowlanych było rzeczą naturalną. K. Z. potwierdziła nadto, że zaświadczenie o dochodach z dnia 29.04.2010 r. zostało wystawione w jej biurze i miało ono swe potwierdzenie w dokumentacji księgowej. Podała także, że znajdujący się w dokumentacji kredytowej wydruk z systemu komputerowego dotyczący przychodu oskarżonego od 1 lutego 2010 r. do 31 maja 2010 r. został wystawiony przez jej biuro rachunkowe. Odnośnie kwestionowanej przez skarżącego faktury VAT o numerze (...) z dnia 31 marca 2010 r. świadek podała, że istotnie faktura ta została zapłacona dopiero w styczniu 2011 r., niemniej jednak według uregulowań ordynacji podatkowej, kwoty wynikające z wystawienia takiej faktury – mimo ich faktycznego terminowego nieuregulowania – są dochodem należnym. Słusznie sąd meriti ocenił zeznania świadka jako obiektywne i wiarygodne. Brak było jakichkolwiek powodów, by odmówić wiary jej depozycjom, świadek od wielu lat zajmuje się prowadzeniem biura rachunkowego, co świadczy bez wątpienia o jej rzetelności i fachowości, a podczas składania zeznań dysponowała ona stosowną dokumentacją księgową okazywaną jej przez przesłuchującego, bądź będącą w posiadaniu jej biura, zatem brak było również podstaw, aby zakwestionować treść jej depozycji z merytorycznego punktu widzenia. Skarżący ani w trakcie procesu, ani w środku odwoławczym nie wykazał, by oświadczenie i zaświadczenie o dochodach było dokumentem nierzetelnym. Sformułowanie zawarte w skardze odwoławczej a sugerujące, że faktura wystawiona została wyłącznie dla celów iluzorycznego zwiększenia dochodu oskarżonego, jest wyłącznie polemiką z prawidłowymi ustaleniami sądu meriti, który wszak opierał się na dowodach zaprezentowanych w tym zakresie przez prokuratora w toku postępowania. Zważyć w tym miejscu trzeba, że to właśnie na oskarżycielu spoczywał obowiązek udowodnienia winy i sprawstwa osoby, którą o popełnienie przestępstwa oskarżył. Obowiązku tego nie sposób przerzucać na sąd, tak jak chciałby tego skarżący. Rolą sądu nie jest przecież poszukiwanie dowodów na winę i sprawstwo oskarżonego, a wyłącznie ocena i analiza zaprezentowanych przez strony dowodów, z których chcą one wywieść określone skutki prawne. Skoro zatem oskarżyciel nie przedstawił sądowi meriti jakichkolwiek innych dowodów wskazujących na to, aby dochody M. G. były zawyżone wyłącznie dla uzyskania pożyczki w (...), a zaświadczenie nierzetelne, nie miał sąd I instancji powodów, dla których przedłożonym przez oskarżonego dokumentom miałby nadać taką cechę, jak chce tego apelujący. Już tylko na marginesie wskazać trzeba, że faktura VAT została w rzeczywistości zapłacona, wprawdzie ze znacznym opóźnieniem, ale jednak pieniądze wpłynęły na konto oskarżonego. Gdyby w istocie zamiarem M. G. było wyłącznie iluzoryczne zwiększenie dochodu, to już po uzyskaniu pożyczki ze (...), czyli teoretycznie po osiągnięciu celu, do jakiego dążył (pożyczka udzielona w czerwcu 2010 r.), nie miałby on żadnych powodów do realizowania w miesiącu styczniu 2011 roku płatności wynikających z faktury.

Brak jest także powodów, dla których należałoby ocenić jako trafny zarzut prokuratora dotyczący błędnych ustaleń faktycznych w zakresie uznania przez sąd meriti, że przedłożony przez oskarżonego do pierwszego wniosku o pożyczkę operat szacunkowy sporządzony przez rzeczoznawcę A. N. jest dokumentem nierzetelnym. Sąd Apelacyjny w całości podziela rozważania sądu I instancji w tym zakresie. Trafnie sąd meriti przywołuje zeznania T. M. i A. K., którzy we wrześniu 2012 roku, na zlecenie (...), wykonali operat szacunkowy nieruchomości położonej w M. przy ulicy (...), wyceniając ją na kwotę 9.749.000 złotych. Jak podał świadek M., wskazana przez nich wartość nie odbiegała w sposób znaczący od wartości około 11 milionów złotych, na którą miał opiewać operat złożony przez oskarżonego przy ubieganiu się o pierwszą pożyczkę. Świadek podał także, że w czasie dokonywania wyceny nie bazowali oni na dokumencie będącym decyzją o (...), a jej istnienie mogło mieć wpływ na określenie przedmiotu wyceny podnosząc jej wartość. Podobne stwierdzenia znalazły się w zeznaniach świadka G. W.. Dokonywał on wyceny przedmiotowej nieruchomości w toku postępowania egzekucyjnego i jak stwierdził, jego wycena na kwotę 5.920.000 zł nie uwzględniała planów, jakie były związane z nieruchomością a jej wartość zmieniłaby informacja, że jest dla niej przewidziany biznesplan, realny do zrealizowania, zaś jej cena mogłaby wynosić 11.055.000 zł, gdyby przykładowo nieruchomość ta była sprzedawana z opcją pozwolenia na budowę. Z kolei sam wyceniający, rzeczoznawca A. N., przedstawił okoliczności, w jakich sporządzał zakwestionowany operat. Podał, iż dokonując wyceny wziął pod uwagę fakt, że teren jest objęty studium zagospodarowania jako teren budowlany i w oparciu o to dokonał wyceny przyjmując 80 zł za metr kwadratowy. Wskazał nadto w zastrzeżeniach do operatu, że podana przez niego wycena jest przeznaczona wyłącznie dla przeznaczenia terenu pod zabudowę mieszkaniową. Tę część materiału dowodowego słusznie ocenił sąd I instancji jako wiarygodną, nie znajdując podstaw do zakwestionowania depozycji świadków, które co do zasady były ze sobą zgodne. W kontekście takich tez prezentowanych przez osoby posiadające niekwestionowaną wiedzę i doświadczenie w dziedzinie wyceny nieruchomości, nie sposób było uznać, iż przedłożony przez oskarżonego operat szacunkowy sporządzony przez A. N. był dokumentem nierzetelnym, w rozumieniu art. 297 § 1 k.k. Z tych wszystkich powodów prawidłowość rozstrzygnięcia o uniewinnieniu oskarżonego od popełnienia czynu zarzucanego mu w punkcie I części wstępnej wyroku nie mogła budzić wątpliwości, a wywiedziony przez prokuratora środek odwoławczy nie został przez sąd odwoławczy uwzględniony. Wskazać bowiem należy, że sąd meriti procedował w omawianym wyżej zakresie prawidłowo, nie naruszając podstawowych zasad procesu karnego oraz poczynił trafne ustalenia faktyczne co do tego, że oskarżony swym zachowaniem nie wyczerpał znamion przestępstwa, którego popełnienie mu zarzucono, zaś swoje stanowisko w sposób jasny i przekonujący uzasadnił w pisemnych motywach, sporządzonych zgodnie z wymogami art. 424 § 1 k.p.k. Lektura uzasadnienia wskazuje, iż sąd orzekający miał w polu widzenia wszystkie dowody zebrane w toku postępowania, zarówno te dla oskarżonego niekorzystne, jak i te, przemawiające na jego korzyść, niezasadny jest zatem zarzut braku obiektywizmu sądu (art. 4 k.p.k.). Jak wynika z pisemnych motywów zaskarżonego wyroku, sąd meriti zapoznał się ze wszystkimi dowodami jakie strony mu przedstawiły, rozważył je wnikliwie oraz dokonał wyboru, którym z nich daje wiarę, a którym tej wiary odmawia i z jakiego powodu. Sąd Apelacyjny w pełni zatem akceptuje zarówno ocenę dowodów, która odpowiada wymogom stawianym przez ustawodawcę w treści art. 7 k.p.k., jako że jest ona oceną swobodną, zgodną z zasadami wiedzy, logiki i prawidłowego rozumowania, jak i ostateczne rozstrzygnięcie o uniewinnieniu oskarżonego. Apelujący nie dostarczył jakichkolwiek powodów, aby skutecznie zakwestionować stanowisko wyrażone w zaskarżonym orzeczeniu, zaś argumentacja przedstawiona w środku odwoławczym absolutnie nie przekonuje, w związku z czym postulaty skarżącego nie mogły zostać uwzględnione przez sąd odwoławczy.

W tym miejscu przejść należy do uzasadnienia przyczyn zmiany zaskarżonego wyroku i uniewinnienia oskarżonego M. G. od czynu, jaki przypisany został mu w punkcie 2 zaskarżonego wyroku. Dla porządku na wstępie wskazać trzeba, że rozstrzygnięcie to zaskarżone zostało wyłącznie przez obrońcę oskarżonego, na jego korzyść, w związku z czym kwestie związane z postawionym mu wstępnie zarzutem z art. 286 § 1 k.k. w zw. z art. 294 § 1 k.k., a także związane z nierzetelnym – jak twierdził oskarżyciel – oświadczeniem o dochodach oskarżonego, jako wyeliminowane z opisu czynu przez sąd I instancji, nie będą przedmiotem rozważań sądu odwoławczego. Wyrok w tym zakresie stał się bowiem prawomocny. Do rozważenia pozostała zatem kwestia charakteru i cech dokumentu w postaci operatu szacunkowego R. M. z dnia 2 lutego 2011 r., dotyczącego wyceny nieruchomości położonej w M. przy ulicy (...) i tego, czy istotnie był to dokument nierzetelny w rozumieniu art. 297 § 1 k.k. Sąd Apelacyjny, odniesie się również do pozostałych zarzutów, jakie tej części wyroku postawił obrońca oskarżonego, ale wyłącznie pobieżnie, albowiem uwzględnienie zasadniczego zarzutu - dotyczącego błędu w ustaleniach faktycznych w zakresie niesłusznego uznania przez sąd I instancji przedłożonego przez oskarżonego operatu szacunkowego za nierzetelny - było wystarczające do wydania orzeczenia reformatoryjnego o uniewinnieniu M. G. od popełnienia przypisanego mu w punkcie 2 czynu.

I tak, chybione okazały się zarzuty obrońcy oskarżonego, dotyczące rzekomej obrazy przepisu art. 413 § 2 pkt 1 k.p.k., które miały się wiązać z pominięciem przez sąd I instancji w opisie czynu wszystkich niezbędnych elementów stanowiących znamiona czynu zabronionego z art. 297 § 1 k.k. Po pierwsze, pozbawione racji są argumenty skarżącego dotyczące wątpliwości w zakresie tego, czy (...) może zostać zaliczona do jednego z podmiotów wymienionych przez ustawodawcę w treści tego przepisu, mogących zostać pokrzywdzonymi w wyniku popełnienia przestępstwa oszustwa kredytowego. W tym miejscu należy odwołać się do pracy Agaty Wujastyk pt. „Przestępstwa tzw. oszustw kredytowych w ustawie oraz praktyce prokuratorskiej i sądowej”, w której autorka dokonuje analizy, czy (...) należą do listy podmiotów pokrzywdzonych, nazwanych w art. 297 § 1 k.k. jednostkami organizacyjnymi, prowadzącymi na podstawie ustawy działalność gospodarczą podobną do prowadzonej przez banki: Pod względem prawnym (...) nie są bankami, ale spółdzielniami(…) Celem działalności kas jest finansowa samopomoc, polegająca na wzajemnym kredytowaniu się ich członków. Podejmują one m.in. niektóre czynności bankowe sensu stricto. (…) Działalność (...) oparta jest na ustawie - zasady tworzenia, organizacji i działalności tych podmiotów określa art. 1 u.s.k.o.k. W literaturze twierdzi się, że kasy te "mogą dokonywać najprostszych czynności należących do grupy tzw. czynności bankowych, uregulowanych w art. 5 prawa bankowego".

Spółdzielcze kasy oszczędnościowo-kredytowe prowadzą działalność depozytową, kredytową, rozliczeniową oraz pośredniczą w zawieraniu umów ubezpieczenia. Analiza treści art. 297 § 1 k.k. oraz art. 3 u.s.k.o.k. (określającego rodzaj wykonywanych przez te podmioty czynności) wskazuje na możliwość udzielania przez (...) - spośród dwunastu wymienionych w art. 297 § 1 k.k. instrumentów - m.in.: kredytu, pożyczki, poręczenia, a także otwierania akredytywy, wydawania karty upoważniającej do wypłaty gotówki lub zapłaty z wykorzystaniem kredytu. Jednocześnie udzielanie przez (...) kredytu i otwieranie akredytywy ma cechę czynności bankowej (cechy takiej nie ma udzielanie przez ten podmiot pozostałych wymienionych wyżej instrumentów).

W art. 3 ust. 2 u.s.k.o.k. znalazł się zapis o niezarobkowym celu ich działalności. Ma to szczególne znaczenie w świetle możliwości zaliczenia (...) do wymienionych w art. 297 § 1 k.k. jednostek organizacyjnych (gdzie warunkiem zakwalifikowania jest prowadzenie działalności gospodarczej, tej zaś cechą jest charakter zarobkowy). Odrzucenie poglądu o wykonywaniu działalności gospodarczej przez spółdzielcze kasy oszczędnościowo-kredytowe nie jest jednak możliwe z uwagi na stosowanie do nich, w zakresie nieuregulowanym ustawą o spółdzielczych kasach oszczędnościowo-kredytowych, przepisów ustawy - Prawo spółdzielcze ( art. 2 u.s.k.o.k.). Zgodnie z art. 1 prawa spółdzielczego , spółdzielnia prowadzi działalność gospodarczą; z tego względu przyjmuje się, że (...) (jako spółdzielnia) także prowadzi taką działalność .

Spółdzielcze kasy oszczędnościowo-kredytowe mają więc wszystkie cechy jednostek organizacyjnych wymienionych w art. 297 § 1 k.k. Prowadzą działalność gospodarczą, która oparta jest na przepisach ustawy, a podobieństwo tej działalności z prowadzoną przez banki wynika z wykonywania dwóch czynności bankowych wymienionych w art. 5 ust. 1 pr. bank. oraz podejmowania niektórych czynności spośród wskazanych w art. 5 ust. 2 pr. bank.

Podobnie nie ma racji skarżący, gdy usiłuje kwestionować istnienie kolejnego z elementów stanowiących znamię występku z art. 297 § 1 k.k., a mianowicie sformułowania „pożyczki pieniężnej”. Uznaje tym samym, że skoro w art. 3 ust. 1 u.s.k.o.k. mowa jest o udzielaniu przez te spółdzielnie „kredytów i pożyczek”, to nie można tego określenia utożsamiać z pojęciem „pożyczka pieniężna”, pojawiającym się w treści art. 297 k.k. Nie zauważa jednak skarżący, że pojęcie „pożyczka” obejmuje swym zakresem także pożyczkę pieniężną, zgodnie z definicją zawartą w art. 720 k.c. dający pożyczkę zobowiązuje się przenieść na własność biorącego określoną ilość pieniędzy albo rzeczy oznaczonych tylko co do gatunku, a biorący zobowiązuje się zwrócić tę samą ilość pieniędzy albo tę samą ilość rzeczy tego samego gatunku i tej samej jakości.

Nie ma także racji obrońca gdy twierdzi, że opis czynu nie wskazywał na to, aby operat szacunkowy złożony przez oskarżonego stanowił przesłankę formalną, bez spełnienia której niemożliwe byłoby udzielenie pożyczki w (...). Takie sformułowanie w opisie czynu się znajduje, choć de facto jest zbędne, albowiem zważyć trzeba, że nie stanowi ono elementu koniecznego z punktu widzenia znamion tego czynu zabronionego w odniesieniu do wszystkich innych wymienionych w nim dokumentów, poza oświadczeniem kredytobiorcy, które nie tylko że nosić ma cechę „nierzetelności”, to jednocześnie musi dotyczyć okoliczności o istotnym znaczeniu dla uzyskania wymienionego wsparcia finansowego, instrumentu płatniczego lub zamówienia.

Pomimo nietrafności zarzutu obrazy art. 413 § 2 pkt 1 k.p.k., Sąd Apelacyjny podzielił co do zasady pozostałe argumenty skarżącego, w których wywodzi on, że w przypadku operatu szacunkowego sporządzonego w dniu 2 lutego 2011 r. przez R. M., nie mamy do czynienia z dokumentem nierzetelnym. Dokument nierzetelny w rozumieniu art. 297 § 1k.k. jest dokumentem autentycznym (o ile jest wydany przez uprawnionego i w odpowiedniej formie), w którym pominięto niektóre dane lub w którym zostały zawarte informacje sugerujące stan inny niż istniejący w rzeczywistości. Przestępstwo oszustwa kredytowego popełnić można wyłącznie umyślnie, przy czym - ze względu na pojawiający się wśród znamion charakteryzujących stronę podmiotową cel zachowania sprawcy - w rachubę wchodzi wyłącznie zamiar bezpośredni. Jest to bowiem tzw. przestępstwo kierunkowe [tak R. Zawłocki (w:) Kodeks karny..., red. M. Królikowski, R. Zawłocki, t. 2, s. 756]. Umyślnością zatem winien być objęty przez sprawcę również fakt nierzetelności przedkładanego przezeń dokumentu. W niniejszej sprawie dokument w postaci operatu szacunkowego sporządzony został przez rzeczoznawcę R. M. specjalizującego się m.in. w wycenie nieruchomości od lat. Jak trafnie ustalił sąd meriti, nie doszło do jego przerobienia, co sugerowane było w toku procesu w związku z rozbieżnościami w zapisach pomiędzy operatem złożonym przez rzeczoznawcę do protokołu jego przesłuchania, a tym, jaki znajdował się w aktach (...). Oskarżyciel dostrzegając rozbieżności pomiędzy tymi operatami, w zarzucie postawionym M. G. użył sformułowania o „przerobionym” operacie szacunkowym, dysponując dodatkowo zeznaniami R. M., w których podał, iż nie wystawił, ani nie wydał oskarżonemu operatu o treści, jak w aktach pożyczkowych. W wyniku ponownego przesłuchania świadka R. M. w trakcie postepowania sądowego przyznał on jednak, że nie jest wykluczone, iż dokument w takiej postaci, w jakiej znalazł się on w dokumentacji (...), mógł zostać przez niego oskarżonemu wydany. Świadek nigdy nie zakwestionował swoich podpisów, ani pieczęci na okazywanych mu operatach. Trafnie zatem uznał sąd I instancji - w kontekście takich twierdzeń świadka - że nie doszło do przerobienia operatu szacunkowego, skoro świadek nie kwestionował swoich podpisów ani pieczęci na nim złożonych, a nadto analiza dokumentu wykazała, iż niemożliwa byłaby niezauważalna w niego ingerencja. Dodać w tym miejscu trzeba, że gdyby w istocie M. G. zależało na przerobieniu operatu i ukryciu faktu, że operat dotyczy wartości przyszłej nieruchomości, to dokonałby tego nie na stronie 2, gdzie wykazano cenę nieruchomości bez określenia jej jako przyszła wartość rynkowa, a właśnie na jego stronie 4, gdzie rzeczoznawca użył takiego sformułowania. Nadto to właśnie na stronie 2 operatu znajduje się pieczęć rzeczoznawcy, a brak jej na stronie 4 co tym bardziej ułatwiłoby możliwość nieuprawnionej ingerencji oskarżonego, czy ewentualnie innej osoby, w jego zapisy. Stąd też nie może budzić żadnych wątpliwości, że nie doszło do przerobienia przedmiotowego dokumentu.

Nie sposób podzielić jednak dalszej części rozważań sądu meriti co do charakteru, jaki w efekcie nadał temu dokumentowi, uznając go za nierzetelny. Sąd de facto nie wskazał wprost, na czym polegać miała owa nierzetelność dokumentu, skupiając się przede wszystkim na tym, że miał on istotne znaczenie przy podejmowaniu decyzji o udzieleniu drugiej pożyczki przez (...), choć okoliczność ta nie miała znaczenia z punktu widzenia znamion czynu zabronionego z art. 297 § 1 k.k. Z opisu czynu i częściowo także z uzasadnienia zaskarżonego wyroku wynika jedynie, że owa nierzetelność miała sprowadzić się do „kwestii wartości rynkowej nieruchomości na dzień sporządzania operatu”. Dokonując takich ustaleń – cokolwiek one znaczą – sąd meriti oparł się na sporządzonym w dniu 17 maja 2010 r. operacie szacunkowym A. N. wywodząc, że skoro od daty jego sporządzenia, do dnia przedłożenia operatu R. M. datowanego na 2 lutego 2011 r. nie przeprowadzono na nieruchomości na tyle istotnych inwestycji w jej infrastrukturę, to jej wartość nie mogła wzrosnąć prawie dwukrotnie. Jak należy się domyślać, właśnie w tej zawyżonej – zdaniem sądu I instancji - wartości działek, upatrywał sąd nierzetelności operatu. Tymczasem, na co słusznie zwraca uwagę obrońca oskarżonego, operat z dnia 2 lutego 2011 r., zawierał na stronie 4 w punkcie II wyraźne stwierdzenie celu wyceny, jako określenie wartości rynkowej dla przyszłego sposobu użytkowania nieruchomości gruntowej. Podzielić trzeba także argumenty zawarte w dalszej części uzasadnienia apelacji, w których przywołuje skarżący fragment zeznań R. M., potwierdzającego, że dokonywał wyceny nieruchomości dla przyszłego sposobu użytkowania, dodatkowo podkreślił, że skoro instytucja bankowa zapoznała się z tym operatem, to musi posiadać wiedzę, że podana przez niego wartość jest wartością przyszłą. Słuszne są także wywody obrońcy dotyczące pozornej jedynie sprzeczności w zapisach operatu, co doprowadziło do nieprawidłowego ustalenia przez sąd, że dokument jest nierzetelny. Jako cel wyceny zawarty na stronie 2 w punkcie 2 wskazane zostało przez rzeczoznawcę określenie wartości rynkowej prawa własności nieruchomości gruntowej niezabudowanej dla celów zabezpieczenia wierzytelności kredytobiorcy. W treści tego zapisu nie użyto określenia o aktualnej wartości działek na dzień sporządzania operatu szacunkowego. Rzeczoznawca ustalił ich wartość na 20.586.000 zł, zaś na stronie 4 w punkcie II wyjaśnił, że chodzi o przyszłą wartość nieruchomości. Sąd Okręgowy nie zwrócił nadto uwagi, że w aktach pożyczkowych znajduje się jeszcze jeden operat R. M., z dnia 20 czerwca 2012 r., w którym to świadek podaje jeszcze wyższą wartość przyszłą gruntu (21.745.000 zł), zaś jedyna różnica pomiędzy tymi operatami jest taka, że w tym z dnia 02.02.2011 r. charakter wartości rynkowej jako przyszłej wynika z treści celu wyceny umieszczonego na stronie 4, zaś w tym drugim cel ten został umieszczony już na str. 2 w punkcie 2. Trafne jest także spostrzeżenie skarżącego, poddającego w ogóle w wątpliwość istnienie obowiązku używania i posługiwania się pojęciem wartość aktualna przy tego typu wycenach. Nadto zwrócić trzeba uwagę, że dokument w postaci operatu szacunkowego - tak zresztą jak i każdy inny dokument – należy odczytywać kompleksowo, nie ograniczając się jedynie do wybranych fragmentów, które wyrwane z kontekstu zawsze mogą wywołać mylne wyobrażenie o rzeczywistych intencjach jego autora. Nadto, co już wyżej zauważono, oskarżony musiałby działać umyślnie także w tym zakresie i w sposób celowy bądź to wpływać na treść operatu, bądź przedkładając go mieć świadomość jego nierzetelności, co wykazane w niniejszym postępowaniu nie zostało.

W tym kontekście wrócić należy do pojęcia nierzetelności dokumentu i rozważyć, czy takim przymiot może zostać nadany złożonemu przez oskarżonego operatowi szacunkowemu z dnia 02.02.2011r. Zastanowienia i oceny wymaga także - zdaniem sądu odwoławczego - postawa pracowników i prezesów (...), którzy podejmowali decyzję o przyznaniu oskarżonemu drugiej pożyczki. W definicji określającej nierzetelny dokument, zawsze pojawia się argument dotyczący możliwości zasugerowania adresatowi, czyli osobie, do której taki dokument trafia, innego stanu rzeczy, niż istniejącego w rzeczywistości. Ocena rzetelności dokumentu nie może być zatem przeprowadzona w oderwaniu od analizy dotyczącej odbioru tego dokumentu przez osoby, do których miał on dotrzeć i tego, czy mógł wywołać w nich przekonanie o stanie rzeczy niezgodnym z rzeczywistością. Choć przestępstwo z art. 297 § 1 k.k. ma charakter formalny i dla jego zaistnienia nie jest konieczne uzyskanie opisanego w nim wsparcia finansowego, zaś jego dokonanie następuje w chwili, gdy sprawca przedłoży przerobione, czy podrobione, bądź poświadczające nieprawdę dokumenty, bądź nierzetelne oświadczenie, niezależnie od tego, czy skutkowały one uzyskaniem zamówienia publicznego, to dla uznania – tak jak to miało miejsce w niniejszej sprawie - że przedłożony dokument jest nierzetelny, należało badać nie tylko to, czy zawierał niepełne dane ale także, czy jego treść mogła wywołać u adresata wyobrażenie o innym stanie rzeczy, niż istniejący w rzeczywistości. Bez dokonania takiego ustalenia, nie sposób mówić, aby dokument takim mianem mógł zostać określony. A tymczasem, analiza dokumentacji dotyczącej drugiej z pożyczek wskazuje niewątpliwie, że pracownicy (...), w tym przede wszystkim U. R. w dokumencie zatytułowanym „Decyzja Pożyczkodawcy. Opinia Pracowników Oddziału” z dnia 28 marca 2011 r. nie posługiwała się w ogóle pojęciem „wartość aktualna”, czy „przyszła” nieruchomości. Nie czyniła w tym względzie żadnego zróżnicowania, podając jedynie, że ogólne zadłużenie z tytułu uprzednio udzielonej pożyczki i wnioskowanej przez oskarżonego, stanowić będzie 51 procent wartości rynkowej nieruchomości. Dodać w tym miejscu trzeba, że kasa (...) zatrudniała osoby wykwalifikowane i wykształcone, mające odpowiednie przygotowanie i doświadczenie zawodowe. W związku z tym przyjąć można zasadnie, że w razie zaistnienia jakichkolwiek wątpliwości w zakresie rzeczywistej wartości nieruchomości, czy też potrzeby sprecyzowania czy chodzi o wartość aktualną, czy przyszłą, zwrócono by się oskarżonego o ich wyjaśnienie. Nie bez znaczenia jest w okolicznościach niniejszej sprawy, że zarząd (...) dość niefrasobliwie podjął decyzje o udzieleniu oskarżonemu pożyczki, wiedząc o jego zadłużeniu i opierając się na jego prognozowanych dochodach, a więc zdarzeniach przyszłych i niepewnych.

W związku z powyższym, uznając trafność części z zarzutów zawartych w apelacji obrońcy, konieczna stała się zmiana zaskarżonego wyroku w punkcie 2 poprzez uniewinnienie oskarżonego M. G. od popełnienia przypisanego w nim czynu, wyczerpującego dyspozycję art. 297 § 1 k.k., co z kolei skutkowało uchyleniem punktów 3 i 4, tj. orzeczenia o warunkowym zawieszeniu wykonania wymierzonej w punkcie 2 kary pozbawienia wolności oraz orzeczenia o kosztach sądowych, którymi sąd obciążył M. G.. Rozstrzygnięcia te były konsekwencją uznania oskarżonego przez sąd I instancji za winnego występku z art. 297 § 1 k.k. stąd musiały ulec uchyleniu. W pozostałym zakresie zaskarżony wyrok utrzymano w mocy, nie znajdując podstaw do jego uchylenia i uwzględnienia postulatów prokuratora, o czym mowa była we wstępnej części uzasadnienia sądu odwoławczego.

Na mocy art. 632 pkt 2 w zw. z art. 635 k.p.k. kosztami postępowania odwoławczego obciążono Skarb Państwa.

SSO (del.) Igor Niedobecki SSA Piotr Filipiak SSA Iwona Hyła