Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I C 1302/13

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 20 kwietnia 2018 r.

Sąd Okręgowy w Gdańsku I Wydział Cywilny

w składzie:

Przewodniczący: SSO Mariusz Bartnik

Protokolant: stażysta Ewelina Buza

po rozpoznaniu na rozprawie w dniu 06 kwietnia 2018 r. w Gdańsku

sprawy z powództwa K. K.

przeciwko (...) S. A. w W.

o zapłatę oraz o rentę,

1)  zasądza od pozwanego (...)

(...) S. A. w W. na rzecz powódki K. K. kwotę 170.000 zł ( sto siedemdziesiąt tysięcy złotych 00/100 ) wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 20 kwietnia 2018 roku do dnia zapłaty;

2)  zasądza od pozwanego (...)

(...) S. A. w W. na rzecz powódki K. K. rentę w kwocie po 1.267 zł ( jeden tysiąc dwieście sześćdziesiąt siedem złotych 00/100 ) miesięcznie, płatna do dnia 10 – go każdego kolejnego miesiąca, poczynając od dnia 11 grudnia 2017 roku, wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie w przypadku uchybienia terminowi płatności którejkolwiek z rat;

3)  oddala powództwo w pozostałym zakresie;

4)  zasądza od pozwanego (...) S. A. w W. na rzecz powódki K. K. kwotę 6.083,86 zł ( sześć tysięcy osiemdziesiąt trzy złote 86/100 ) tytułem kosztów procesu i w pozostałym zakresie wniosek o zwrot tych kosztów oddala;

5)  odstępuje od obciążenia powódki kosztami procesu.

6)  nakazuje ściągnąć od pozwanego (...) S.A. w W. na rzecz Skarbu Państwa – Sąd Okręgowy w Gdańsku kwotę 5.217 zł ( pięć tysięcy dwieście siedemnaście złotych 00/100 ) tytułem opłaty sądowej oraz kwotę 2.643,83 zł ( dwa tysiące sześćset czterdzieści trzy złote 83/100 ) tytułem kosztów sądowych w zakresie wydatków w sprawie.

UZASADNIENIE

Powódka K. K. w dniu 3 grudnia 2013 r. wniosła przeciwko (...) S.A. w W. pozew, w którym domagała się zasądzenia od pozwanego na swoją rzecz kwoty 80.870,14 zł. Na kwotę tę złożyła się kwota 70.000 zł tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę oraz kwota 10.870,14 zł tytułem skapitalizowanych odsetek od kwoty 70.000 zł za okres od 24 kwietnia 2012 r. do 3 lipca 2013 r. - wraz z ustawowymi odsetkami od dnia wniesienia pozwu do dnia zapłaty. Ponadto powódka dochodziła zwrotu kosztów procesu.

K. K. wiązała swoje roszczenie z wypadkiem, któremu uległa w dniu 19 października 2011 r., a którego sprawca objęty był ubezpieczeniem z tytułu obowiązkowego ubezpieczenia OC w pozwanym towarzystwie. Powódka podawała, że pozwany wypłacił jej już w toku postępowania likwidacyjnego kwotę 40.000 zł tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę oraz zwrócił koszty opieki w kwocie 1693,00 zł. Zadośćuczynienie to K. K. oceniła jednak jako nieadekwatne do poniesionej szkody niemajątkowej. Powódka wskazywała na doznane w wypadku obrażenia i jego dalsze konsekwencje w postaci m. in. padaczki powypadkowej, utraty słuchu w lewym uchu i pogorszeniu w prawym, krótkotrwałych zaników pamięci czy zaniku węchu i słuchu, a także dotkliwych bóli głowy. Opisywała, w jaki sposób wpłynęły one na jej funkcjonowanie bezpośrednio po zdarzeniu, kiedy wymagała stałej opieki, a także obecnie, podkreślając, że jej stan uniemożliwia normalne funkcjonowanie. Wskazywała też na poczucie bezsilności i bezradności, gdyż pomimo pozornej sprawności nie może obecnie wykonywać wielu czynności. Ostatecznie oceniła, że doznana przez nią krzywda uzasadnia żądanie zadośćuczynienia w łącznej kwotcie 110.000 zł, co – po pomniejszeniu o wypłacone 40.000 zł – pozwala żądać dodatkowych 70.000 zł. Powódka wyjaśniała też, że żądanie skapitalizowanych odsetek wyliczyła przy uwzględnieniu daty zgłoszenia szkody pozwanemu, co nastąpiło 16 marca 2012 r. i doliczeniu 7-dniowego terminu na otrzymanie korespondencji oraz 30-dniowego terminu z art. 13 ustawy z dnia 20 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, UFG i PBUK. Wobec tego uznała, że świadczenie winno być wypłacone najpóźniej w dniu 23 kwietnia 2012 r., a zatem odsetki należą się od dnia następnego.

Pismem z dnia 11 grudnia 2017 r. powódka zmodyfikowała powództwo i ostatecznie wniosła o zasądzenie od pozwanego na swoją rzecz:

- kwoty 260.000 zł tytułem zadośćuczynienia z art. 445 § 1 k.c. wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie liczonymi od kwoty 70.000 zł od dnia wniesienia pozwu do dnia zapłaty oraz od kwoty 190.000 zł od dnia rozszerzenia powództwa tj. 11 grudnia 2017 r. do dnia zapłaty;

- kwoty 10.870,14 zł tytułem skapitalizowanych odsetek od kwoty 70.000 zł wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia wniesienia pozwu do dnia zapłaty;

- kwoty 820 zł na podstawie art. 444 § 1 k.c. wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie liczonymi od dnia 11 grudnia 2017 r. do dnia zapłaty tytułem zwrotu kosztów przejazdu powódki na badanie do biegłych;

- kwoty 188.172 zł na podstawie art. 444 § 2 k.c. wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 11 grudnia 2017 r. do dnia zapłaty tytułem skapitalizowanej renty z tytułu zwiększonych potrzeb za okres od dnia 1 grudnia 2014 r. do dnia 30 listopada 2017 r.;

- renty comiesięcznej z tytułu zwiększonych potrzeb na podstawie art. 444 § 2 k.c. w wysokości 5.227,00 zł miesięcznie, począwszy od 1 grudnia 2017 r., płatnej do 10-ego dnia każdego miesiąca wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie w przypadku uchybienia terminowi płatności którejkolwiek z rat,

a także zasądzenia kosztów procesu wg norm przepisanych, w tym kosztów zastępstwa procesowego w kwocie 7.200 zł oraz opłaty skarbowej 34 zł.

W uzasadnieniu, poza dotychczas podnoszonymi okolicznościami, strona powodowa odwoływała się także do treści opinii biegłych wydanych w sprawie, podkreślając rozmiar krzywdy i fakt, że zadośćuczynienie winno być całkowitą jej rekompensatą. Wskazywano też, że zmiany występujące w organizmie powódki (padaczka, utrata słuchu i węchu) mają charakter trwały i nieodwracalny. Odnośnie żądania zasądzenia comiesięcznej renty, powódka wyjaśniała, że składają się na nią koszty opieki w wysokości 4.920 zł, kwota 87 zł z tytułu kosztów leczenia oraz 220 zł tytułem kosztów przejazdów do placówek medycznych. Z kolei skapitalizowaną rentę wyliczono za okres od 1 grudnia 2014 r. do 30 listopada 2017 r. w wysokości 5.227 zł za każdy miesiąc, z uwagi na to, że w okresie tym także istniały zwiększone potrzeby w zakresie zapewnienia opieki, zakupu leków czy przejazdów do lekarzy. Odnośnie żądania zwrotu kwoty 820 zł z tytułu dojazdu na badania do biegłych powódka wyjaśniała, że zmuszona była skorzystać z przejazdu transportem sanitarnym z uwagi na obawę napadu padaczki.

W odpowiedzi na pozew pozwane (...) S.A. w W. wniosło o oddalenie powództwa w całości oraz o zasądzenie od powódki na rzecz pozwanego kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego wedle spisu kosztów.

W uzasadnieniu pozwany przyznał okoliczności wypadku oraz fakt, że sprawca objęty był ubezpieczeniem pozwanego w zakresie obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadacza pojazdu mechanicznego. Jako niesporne ocenił również, że przyjmując na siebie odpowiedzialność za opisane zdarzenia, przyznał powódce kwotę 40.000 zł tytułem zadośćuczynienia oraz 1693 zł tytułem zwrotu kosztów opieki. Pozwany podkreślał jednak, że w jego ocenie wypłacona kwota zadośćuczynienia w pełni rekompensowała doznaną krzywdę. Tym bardziej, że powódka jeszcze przed zdarzeniem cierpiała na liczne dolegliwości zdrowotne, które mogły mieć wpływ na wystąpienie u niej określonych skutków wypadku, jak również przebieg i czas trwania rekonwalescencji po zdarzeniu. Tymczasem za schorzenia powódki niezwiązane z wypadkiem pozwany nie ponosi odpowiedzialności. Powód zakwestionował również zasadność naliczania odsetek za opóźnienie w wypłacie zadośćuczynienia od daty wskazywanej przez powódkę, odwołując się do poglądu, w myśl którego należą się one od dnia wyrokowania.

Ustosunkowując się do powództwa w rozszerzonym zakresie pozwany również wniósł o jego oddalenie. Jednocześnie podniósł zarzut jego przedawnienia. Podkreślano, że krzywda powódki nie uległa zwiększeniu, a jedynie została przeliczona w odmienny sposób. Natomiast roszczenie w zakresie dochodzonej renty nie zostało wykazane, w szczególności co do zakresu wymaganej opieki, koniczności zakupu wyliczonych przez powódkę leków, a także zasadności korzystania z pomocy specjalistów wskazanych przez powódkę. Zakwestionowano także żądanie zwrotu kosztów przejazdu powódki do biegłych.

S ąd ustalił następujący stan faktyczny:

W dniu 10 października 2011 r. około godz. 9.50 przy ul. (...) w G. doszło do wypadku, w czasie którego kierujący pojazdem marki V. (...) o nr rej. (...), wykonując manewr cofania nie zachował należytej ostrożności i włączając się do ruchu uderzył tyłem swojego pojazdu pieszą K. K., która pokonywała jezdnię po wyznaczonym przejściu dla pieszych.

[okoliczno ść bezsporna, nadto dokumenty z akt Sądu Rejonowego w Gdyni sygn. akt IX K 231/12: protokół oględzin pojazdu k. 2-3, opinia sądowa z zakresu rekonstrukcji wypadków z 24.01.2012 r. k. 38-52, akt oskarżenia k. 68 (kopia w aktach niniejszych k. 541); ponadto akta niniejsze: postanowienie o wszczęciu dochodzenia z 22.11.2011 r. – kopia k. 15, notatka urzędowa z 19.10.2011 r. – kopia k. 16, ]

Sprawca wypadku objęty był obowiązkowym ubezpieczeniem odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych w pozwanym (...) S.A. w W..

[okoliczno ść bezsporna]

Przed wypadkiem powódka cierpiała na przewlekłą depresję spowodowaną chorobą i stanem zdrowia męża. W związku z powyższym otrzymywała z ZUS rentę w wysokości 800 zł miesięcznie, począwszy od 2000 r.

Wcześniej pracowała jako położna, później natomiast zatrudniona była jako opiekunka.

[dow ód: zeznania świadka M. K. – utrwalone na nośniku danych k. 120, zeznania świadka J. K. (1) k. 140-140v, a także utrwalone na nośniku danych k. 515, ]

Po wypadku powódka została przewieziona do (...) im. (...) w G., gdzie została przyjęta na Oddział (...).

Wówczas stwierdzono u niej uraz wielomiejscowy w postaci stłuczenia głowy, złamania kości potylicznej, pourazowego krwawienia podpajęczynówkowego, stłuczenia przypodstawnego obustronnego płatów czołowych i skroniowych mózgu, stłuczenia ramienia lewego, stłuczenia łokcia prawego oraz niedosłuchu ucha lewego.

W czasie pobytu powódka skarżyła się na dolegliwości w postaci bólu głowy, kłopotów ze wzrokiem i znacznym pogorszeniem słuchu w lewym uchu, wobec czego poddana została leczeniu farmakologicznemu.

Ostatecznie powódkę wypisano do domu w dniu 28 października 2011 r. z zaleceniem oszczędnego trybu życia oraz konieczności konsultacji laryngologicznej i neurologicznej.

[dow ód: karta informacyjna leżenia szpitalnego z 28.10.2011 r. k. 17, wynik badania TK z 19.10.2011 r. k. 18-18v, z 27.10.2011 r. k. 19, karty badań k. 20-21],

Powódka kontynuowała leczenie w poradni neurologicznej oraz laryngologicznej w przychodniach (...) Sp. z o. o. w G., (...) w G. oraz Przychodni (...) w Z..

W toku późniejszego leczenia stwierdzono u niej głuchotę ucha lewego oraz znaczne pogorszenie słuchu w uchu prawym. Zdiagnozowano także zanik smaku.

Powódka cały czas cierpiała na dotkliwe bóle głowy, które utrudniały normalne funkcjonowanie. Występowały zawroty głowy, kłopoty z utrzymaniem równowagi, mdłości i wymioty. Powódka nie mogła schylać się ani wykonywać żadnych czynności związanych z wysiłkiem fizycznym.

Wówczas też stwierdzono u niej padaczkę powypadkową. Powódka zażywa w związku z tym leki przeciwpadaczkowe, mimo tego jednak występują u niej ataki padaczkowe do kilku razy w tygodniu.

[dow ód: dokumentacja medyczna k. 22-42, k. 45-49, k. 72-79, zeznania M. K. – utrwalone na nośniku danych k. 120, zeznania świadka J. K. (1) k. 140-140v, utrwalone na nośniku danych k. 515, ]

Bezpośrednio po wypadku powódka wymagała stałej opieki ze strony rodziny. Najbliżsi pomagali jej wówczas, jeździli z nią na badania. Przejęli też jej obowiązki domowe – zajmowali się domem, gotowali itp.

[dow ód: zeznania świadka J. K. (1) – k. 140-140v, utrwalone na nośniku danych k. 515, zeznania powódki K. K. k. 140v-141, ]

Orzeczeniem z 10 lipca 2012 r. zaliczono powódkę do znacznego stopnia niepełnosprawności z uwagi na chorobę słuchu, choroby neurologiczne i choroby psychiczne. Orzeczenie wydano do 31 lipca 2014 r. i wskazano w nim, że niepełnosprawność istnieje od 1998 r., zaś ustalony stopień niepełnosprawności od 31 maja 2012 r.

Jednocześnie zaznaczono, że konieczne jest sprawowanie nad powódką stałej lub długotrwałej opieki lub pomocy innej osoby w związku ze znacznie ograniczoną możliwością samodzielnej egzystencji.

Analogicznie orzeczono w orzeczeniu o stopniu niepełnosprawności z dnia 27 sierpnia 2014 r., z tym, że orzeczenie wydano na stałe. Wskazano też, że powódka jest niezdolna do pracy.

[dow ód: orzeczenie o stopniu niepełnosprawności z 10.07.2012 r. k. 44, orzeczenie z dnia 27.08.2014 r. k. 281]

W dniu 11 września 2014 r. Zakład Ubezpieczeń Społecznych wydał decyzję o przeliczeniu renty. Od października 2014 r. świadczenie do wypłaty wnosiło 1590,07 zł miesięcznie.

[dow ód: decyzja z dnia 11.09.2014 r. k. 283,]

Orzeczeniem z dnia 16 listopada 2016 r. lekarz orzecznik ZUS uznał powódkę za całkowicie niezdolną do pracy do dnia 30 listopada 2019 r., wskazując, że niezdolność całkowita powstała w dniu 19 października 2011 r. i pozostaje ona w związku z wypadkiem przy pracy.

[dow ód: orzeczenie lekarza orzecznika ZUS z 16.11.2016 r. k. 341]

Powódka kilka lat temu przeprowadziła się z G. do domu w K.. Zamieszkuje tam wspólnie z mężem J. K. (1), który sprawuje nad nią codzienną opiekę i z którym wspólnie spędza czas. Mąż pomaga jej ubierać się, czasami umyć. Wydziela też dla niej leki na dany dzień z uwagi na to, że powódka nie odróżnia tabletek i nie jest w stanie samodzielnie ich dozować. Ponadto to on przygotowuje posiłki, m. in. dlatego że powódka ma upośledzone odczuwanie węchu i smaku, wobec czego zdarzało się jej przypalać potrawy i nie czuć tego. Poza tym J. K. (1) zajmuje się innymi czynnościami domowymi – pierze, sprząta itp. Powódka bowiem nie może się schylać ani podnosić rąk do góry z uwagi na zawroty głowy.

K. K. jest też osobą, która na co dzień wymaga nadzoru z uwagi na to, że nie jest samodzielna. Ma trudności z wykonywaniem czynności i ich rozumieniem. Nie zawsze potrafi ocenić, co powinna zrobić, a czego nie powinna i jak należy się zachować. Niekiedy gubi się, nie od razu rozumie sens wypowiedzi innych osób. Ma zaniki pamięci, nie wie, gdzie się znajduje.

[dow ód: zeznania świadka M. K. – utrwalone na nośniku danych k. 120, zeznania świadka J. K. (1) – k. 140-140v, utrwalone na nośniku danych k. 515, zeznania powódki K. K. k. 140v-141]

Obecnie u powódki stwierdza się:

- stan po urazie głowy z krwawieniem podpajęczynówkowym, przypodstawnym stłuczeniem obu płatów czołowych i skroniowych, leczonym zachowawczo;

- padaczkę; nieprawidłowy zapis EEG;

- zmiany zwyrodnieniowo- wytwórcze w obrębie kręgosłupa szyjnego;

- otępienie o umiarkowanym stopniu nasilenia;

- głuchotę ucha lewego (stan po operacji ucha środkowego);

- nadciśnienie tętnicze;

- torbiele wątroby;

- zaćmę początkową obu oczu;

- brak cech ogniskowego uszkodzenia ośrodkowego układu nerwowego w badaniu neurologicznym.

[dow ód: opinia sądowo – lekarska Zakładu Medycyny Sądowej (...) im. (...) w B. z dnia 27 października 2016 r. k. 211-216]

Powódka dostaje około 6-8 dużych napadów padaczkowych w ciągu miesiąca. W czasie takich napadów upada, gdy nikt nie zdąży jej podtrzymać i bywa, że uderzy się przy tym. Atak trwa kilka minut. W czasie napadu powódka mimowolnie oddaje mocz, wobec czego później trzeba ja przebrać. Po ataku dochodzi do siebie przez kilka godzin. Oprócz tego powódka dostaje szereg lżejszych napadów.

[dow ód: zeznania świadka M. K. – utrwalone na nośniku danych k. 120, zeznania świadka J. K. (1) – utrwalone na nośniku danych k. 515, zeznania powódki K. K. – k. 140v-141, ]

Uszczerbek na zdrowiu z tytułu następstwa przebytego urazu wynosi w chwili obecnej 70% - procent ustalono, uwzględniając padaczkę z zaburzeniami psychicznymi (otępieniem o umiarkowanym stopniu nasilenia).

Stwierdzony uszczerbek ma charakter trwały. W przyszłości nie należy oczekiwać istotnego pogorszenia stanu zdrowia powódki z tytułu następstwa przebytego urazu. Ewentualne pogorszenie stanu zdrowia psychicznego wynikać może z fizjologicznego starzenia się organizmu.

[dow ód: opinia sądowo – lekarska Zakładu Medycyny Sądowej (...) im. (...) w B. z dnia 27 października 2016 r. k. 211-216]

Podstawą przyznania 70% uszczerbku na zdrowiu K. K. z tytułu następstw przebytego urazu w postaci padaczki z zaburzeniami psychicznymi były:

- charakter zmian pourazowych w obrębie mózgu tj. krwawienie podpajęczynówkowe oraz stłuczenie obu płatów czołowych i skroniowych;

- duża częstotliwość dużych napadów padaczkowych z nieprawidłowym zapisem EEG;

- otępienie o umiarkowanym stopniu nasilenia.

[dow ód: opinia uzupełniająca z dnia 8.05.2017 r. k. 321-322v]

Padaczka to zaburzenie neurologiczne, charakteryzujące się napadami padaczkowymi najczęściej w formie drgawek. Napad padaczkowy jest wyrazem przejściowych zaburzeń czynności mózgu polegających na nadmiernych, gwałtownych wyładowaniach bioelektrycznych w komórkach nerwowych. W większości przypadków przyczyna schorzenia nie jest znana, przy czym u wielu osób epilepsja rozwija się na skutek urazu mózgu, udaru czy guza mózgu, a także stosowania narkotyków i nadużywania alkoholu. W przypadku powódki przed przedmiotowym zdarzeniem nie chorowała ona na padaczkę. W czasie wypadku doznała urazu czaszkowo – mózgowego z krwawieniem podpajęczynówkowym oraz stłuczeniem obu płatów czołowych i skroniowych. Tak więc w świetle wiedzy medycznej przyjąć należy, że przyczyną padaczki u powódki są zaburzenia w przekaźnictwie nerwowym i czynności bioelektrycznej mózgu w pourazowo (postłuczeniowo) zmienionych komórkach nerwowych w płatach czołowych i skroniowych.

[dow ód: opinia uzupełniająca z dnia 10.10.2017 r. k. 359-360]

Depresja jest schorzeniem samoistnym, natomiast stwierdzane u powódki otępienie ma podłoże strukturalne i jest następstwem pourazowego uszkodzenia tkanki mózgowej.

[dow ód: opinia uzupełniająca z dnia 8.05.2017 r. k. 321-322v]

U powódki stwierdzono otępienie o umiarkowanym stopniu nasilenia, zatem należy przyjąć, że powódka wymagała i wymaga pomocy osób trzecich w przygotowywaniu posiłków, podawaniu leków średnio około 2 godziny dziennie. Wymaga również pomocy osób trzecich w przejazdach do placówek medycznych średnio około 2 godziny miesięcznie.

[dow ód: opinia uzupełniająca z dnia 8.05.2017 r. k. 321-322v]

Nie można wykluczyć u powódki konieczności sprawowania stałej opieki nad nią z powodu padaczki, a wręcz uznać za wskazane, bowiem pozostawienie powódki przez dłuższy czas bez opieki może spowodować poważne niebezpieczeństwo dla zdrowia i życia w następstwie np. obrzęku mózgu, urazu głowy czy uduszenia w wyniku zatkania otworów oddechowych.

[dow ód: opinia uzupełniająca z dnia 10.10.2017 r. k. 359-360]

Wyniki przeprowadzonego badania okulistycznego nie dają jednoznacznie pewnych podstaw do określenia przyczyny osłabienia ostrości wzroku u powódki, zwłaszcza przy braku dostatecznych danych dotyczących ostrości wzroku z okresu przed przedmiotowym wypadkiem.

[dow ód: opinia sądowo – lekarska Zakładu Medycyny Sądowej (...) im. (...) w B. z dnia 27 października 2016 r. k. 211-216]

Obiektywne badania słuchu nie dają podstaw do stwierdzenia u powódki lewostronnej głuchoty.

[dow ód: opinia uzupełniająca z dnia 8.05.2017 r. k. 321-322v]

Wyniki badań VNG sugerujące zaburzenia na poziomie scalania ośrodkowego nie dają podstaw do stwierdzenia uszkodzenia zmysłu równowagi – brak jest zatem podstaw do przyjęcia, że zaburzenie to skutkuje uszczerbkiem na zdrowiu z tytułu następstwa przebytego urazu.

[dow ód: opinia uzupełniająca z dnia 10.10.2017 r. k. 359-360]

Oceniając natężenie dolegliwości bólowych można przyjąć, że było ono znaczne w okresie około 2 tygodni po urazie. W ciągu kolejnego miesiąca natężenie dolegliwości bólowych określić można jako średnie.

Po tym okresie dolegliwości powinny stopniowo słabnąć, jakkolwiek z sądowo – lekarskiego punktu widzenia, z uwagi na charakter zmian pourazowych, nie można wykluczyć odczuwania przez powódkę dolegliwości bólowych głowy w chwili obecnej i w przyszłości.

Na stopnień odczuwania dolegliwości bólowych głowy wpływ mogą mieć również schorzenia samoistne – nadciśnienie tętnicze.

[dow ód: opinia sądowo – lekarska Zakładu Medycyny Sądowej (...) im. (...) w B. z dnia 27 października 2016 r. k. 211-216]

Powódka w związku z leczeniem następstwa przebytego urazu przyjmuje leki przeciwpadaczkowe: (...) oraz (...), oraz leki poprawiające krążenie mózgowe – (...), a także doraźnie leki przeciwbólowe.

Miesięcznie z tego tytułu wydaje ok. 87 zł.

Niekiedy leki przynosi jej syn, który pracuje jako opiekun medyczny w domu opieki i który dostaje je darmowo od swoich pacjentów, którzy już ich nie potrzebują.

[dow ód: opinia uzupełniająca z dnia 8.05.2017 r. k. 321-322v, faktury VAT k. 284-285, k. 318, k. 500]

Powódka jest dowożona na wizyty lekarskie. Pozostaje pod opieką lekarza neurologa, do którego dojeżdża raz na kwartał (ok. 20 km w jedna stronę) oraz psychiatry, do którego jeździła średnio raz na dwa miesiące (średnio w jedna stronę ok. 200 km).

[dow ód: zeznania świadka J. K. (1) – k. 140-140v, utrwalone na nośniku danych k. 515, zeznania Powódki K. K. – k. 140v-141]

Powódka powiadomiła pozwane (...) S.A. w W. o szkodzie pismem z dnia 16 marca 2012 r., domagając się w nim zapłaty kwoty 120.000 zł tytułem zadośćuczynienia z art. 445 § 1 k.c. oraz 3.600 zł tytułem zwrotu kosztów opieki (art. 444 § 1 k.c.).

W toku postępowania likwidacyjnego pozwany przyznał na rzecz powódki kwotę łącznie 40.000 zł tytułem zadośćuczynienia oraz kwotę 1693 zł tytułem kosztów opieki za okres od 28 października 2011 r. do 19 stycznia 2012 r. (30 miesiący, z czego 60 dni po 4 godziny dziennie, zaś następne 33 dni – 2 godziny dziennie- łącznie 270 godzin, oraz przy przyjęciu stawki najniższego wynagrodzenia obowiązującego w tym okresie).

[okoliczno ść bezsporna, nadto pismo z dnia 16.03.2012 r. k. 50-52, decyzja z dnia 20.04.2012 r. k. 53, decyzja z dnia 29.05.2012 r. k. 55-56, decyzja z dnia 26.10.2012 r. 61-62, akta szkody nr (...) na płycie CD k. 111]

Wyrokiem z dnia 22 maja 2012 r. sygn. akt IX K 231/12 Sąd Rejonowy w Gdyni ustalił, że oskarżony W. L. w dniu 19 października 2011 r. w G. na ul. (...), kierując pojazdem marki V. (...) o nr rej. (...) nieumyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym w ten sposób, że wykonując manewr cofania, nienależycie obserwował warunki drogowe i nie ustąpił pierwszeństwa przechodzącej przez przejście dla pieszych K. K., potrącając ją tyłem kierowanego przez siebie samochodu, w wyniku czego doznała ona stłuczenia głowy, złamania kości potylicznej, pourazowego krwawienia podpajęczynówkowego, stłuczenia przypodstawnego płatów czołowych i skroniowych mózgu, stłuczenia ramienia lewego, stłuczenia łokcia prawego tj. obrażeń naruszających czynności narządów ciała na czas powyżej siedmiu dni tj. przestępstwa z art. 177 § 1 kk i uznając, że stopień winy oskarżonego i stopień szkodliwości społecznej tego czynu nie są znaczne, postępowanie karne z mocy art. 66 § 1 i 2 kk i art. 67 § 1 kk warunkowo umorzył na okres próby 2 lat.

[dow ód: wyrok Sądu Rejonowego w Gdyni z dnia 22.05.2012 r. sygn. akt IX K 231/12 k. 95 tychże akt (kopia także w aktach niniejszych k. 498-499), protokół k. 91-94]

S ąd zważył, co następuje:

Ustalenia faktyczne w sprawie niniejszej Sąd poczynił na podstawie materiału dowodowego zgromadzonego w aktach sprawy, w szczególności w oparciu o dokumenty złożone przez strony postępowania, a zwłaszcza dokumentację medyczną powódki. Sąd uwzględnił również dokumenty zawarte w aktach szkody pozwanego nr (...) na okoliczność przebiegu prowadzonego postępowania likwidacyjnego, w tym zgłaszanych przez powódkę żądań oraz wypłaconych kwot. Ponadto oparł się na dokumentach z akt sprawy karnej Sądu rejonowego w Gdyni sygn. akt IX K 234/12, w tym opinii z zakresu rekonstrukcji wypadków, a także treści orzeczenia zapadłego w sprawie. Podstawę ustaleń stanowiły także zeznania syna powódki M. K., jej męża J. K. (2) a także samej K. K., w których opisywali oni stan zdrowia i sytuację życiową powódki przed wypadkiem, wskazywali na doznane przez powódkę w trakcie zdarzenia obrażenia i podawali, w jaki sposób przebiegał proces ich leczenia. Odnosili się także do aktualnego stanu zdrowia K. K.. Przedstawiona przez nich relacja co do zasady została uznana na wiarygodną, jako że korespondowała ona z treścią złożonej przez stronę dokumentacji medycznej, a także wnioskami wysuniętymi przez biegłych w treści opinii sądowo – lekarskiej.

Zważywszy na przedmiot postępowania, najistotniejszą kwestią dla rozstrzygnięcia sprawy niniejszej była ocena stanu zdrowia powódki, w szczególności zakresu obrażeń doznanych w wypadku z dnia 19 października 2011 r., także przebiegu procesu leczenia i rehabilitacji oraz doznanego uszczerbku na zdrowiu. Koniecznym była też ocena aktualnego stanu zdrowia K. K. i wpływu doznanych obrażeń na jej obecne funkcjonowanie w życiu codziennym, a także przesądzenie kwestii konieczności sprawowania nad nią opieki oraz jej zakresu i wreszcie rokowań na przyszłość. Powyższe Sąd oceniał wspomagając się opinią sporządzoną przez biegłych Zakładu Medycyny Sądowej (...) im. (...) w B., w ramach której wypowiedzieli się biegli z zakresu: neurologii dr med. M. N., otolaryngologii dr med. M. W., psychiatrii dr W. K., medycyny sądowej dr med. E. B. oraz specjalista chorób oczu lek. med. I. P.. Sąd ocenił, że opinia pisemna wydana przez biegłych w dniu 27 października 2016 r. wraz z opiniami uzupełniającymi z dnia 8 maja 2017 r oraz 10 października 2017 r., zostały sporządzone profesjonalnie i rzetelnie, zgodnie z obowiązującymi standardami i aktualnym stanem wiedzy, przez specjalistów w swoich dziedzinach o dużym doświadczeniu zawodowym. Biegli przy ich wydawaniu uwzględnili całość dokumentacji lekarskiej zgromadzonej w aktach, a także informacje uzyskane w trakcie bezpośredniego badania strony w dniu 19 września 2016 r., dzięki czemu możliwym było dokonanie pełnej i kompleksowej oceny stanu zdrowia powódki, jak również odpowiedź na pytania zadane przez Sąd. Biegli uczynili to w sposób jasny, logiczny i przekonująco uzasadnili swoje wywody dotyczące stanu zdrowia K. K., w tym obrażeń doznanych podczas wypadku w dniu 19 października 2011 r. przebiegu procesu ich leczenia, a także ich wpływu na aktualny stan powódki, zwłaszcza w kontekście stwierdzonej u powódki pourazowej padaczki. Wypowiedzieli się również co do wymaganej przez powódkę opieki w związku z doznanymi obrażeniami czy wreszcie rokowań na przyszłość. Wobec rzetelności i pełności przeprowadzonego wywodu Sąd uznał wydane opinie sądowo – lekarskie za wyczerpujące i w pełni podzielił wnioski w nich zawarte, tym bardziej, że wszelkie ewentualne wątpliwości, jakie nasunęły się stronom, biegli w miarę możliwości wyjaśnili w opiniach uzupełniających.

Przechodząc do dalszych rozważań zaznaczyć należy, że w sprawie niniejszej pozwany nie kwestionował okoliczności samego wypadku z dnia 19 października 2011 r. ani też faktu, że powódka doznała w jego wyniku szeregu urazów, choć w tym kontekście zwracał także uwagę na schorzenia, na które powódka cierpiała jeszcze przez wypadkiem. Poza sporem pozostawała również kwestia odpowiedzialności pozwanego jako ubezpieczyciela posiadacza pojazdu mechanicznego, objętego ochroną ubezpieczeniową w ramach obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej. W tym kontekście pokreślić należy, że pozwany również uznał swoją odpowiedzialność co do zasady i wypłacił już w toku postępowania szkodowego kwotę 40.000 zł tytułem zadośćuczynienia oraz 1693 zł tytułem zwrotu kosztów opieki. Pozwany kwestionował natomiast roszczenie powódki podkreślając, że w jego ocenie kwoty dotychczas wypłacone są wystarczające i adekwatne do poniesionej krzywdy, zaś roszczenie zasądzenia comiesięcznej renty jak również renty skapitalizowanej za okres od 1 grudnia 2014 r. do 30 listopada 2017 r. ocenił jako nieudowodnione.

W pierwszej kolejności jednak Sąd odnieść musiał się do zgłoszonego przez pozwanego zarzutu przedawnienia roszczeń zgłoszonych w ramach rozszerzenia powództwa z dnia 11 grudnia 2017 r. Istota bowiem przedawnienia polega na tym, że po upływie terminu przedawnienia ten, przeciwko komu przysługuje roszczenie, może uchylić się od jego zaspokojenia powołując się na upływ czasu. (art. 117 § 2 k.c.) Skutkiem przedawnienia jest powstanie po jego stronie uprawnienia do zgłoszenia zarzutu wyłączającego możliwość dochodzenia świadczenia przed Sądem. Skorzystanie zaś przez dłużnika z przysługującego mu prawa i uchylenie się od zaspokojenia roszczenia obliguje Sąd do oddalenia żądania pozwu obejmującego przedawnione roszczenie.

Mając na względzie, że powódka swe roszczenie kierowała przeciwko pozwanemu jako ubezpieczycielowi sprawcy wypadku, wiążąc je z czynem niedozwolonym i upatrując ich podstawy w art. 445 k.c. oraz 444 § 2 k.c .w zw. z art. 436 § 1 k.c., Sąd przyjął, że dla oceny kwestii jego przedawnienia zastosowanie znajdzie art. 442 1 § 2 k.c. Kluczowym dla rozważań w tym zakresie okazała się bowiem ocena zachowania sprawcy szkody na podstawie kryteriów prawa karnego materialnego i ustalenia, czy zdarzenie szkodowe stanowiło występek z art. 177 § 1 k.k. czy też nie.

Pozwany podnosząc zarzut przedawnienia podkreślał fakt, że sprawca wypadku nie został skazany prawomocnym wyrokiem karnym, który byłby wiążący dla Sądu rozstrzygającego sprawę cywilną, a postępowanie karne toczące się przeciwko niemu warunkowo umorzono. Istotnie, jak ustalono, Sąd Rejonowy w Gdyni wyrokiem z dnia 22 maja 2012 r. sygn. akt IX K 231/12 ustalił, że W. L. w dniu 19 października 2011 r. kierując pojazdem marki V. (...) nieumyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym w ten sposób, że wykonując manewr cofania, nienależycie obserwował warunki drogowe i nie ustąpił pierwszeństwa przechodzącej przez przejście dla pieszych K. K., potrącając ją tyłem kierowanego przez siebie samochodu, w wyniku czego doznała ona obrażeń czynności narządów ciała na czas powyżej 7 dni tj. przestępstwa z art. 177 § 1 k. Tym samym potwierdził więc fakt popełnienia przez W. L. przestępstwa. Jednocześnie jednak Sąd ten warunkowo umorzył postepowanie karne na okres próby na zasadzie art. 66 § 1 i 2 kk oraz art. 67 § 1 kk, co rzeczywiście sprawiło, że wyrok ten nie wiązał Sądu w niniejszym postępowaniu w oparciu o art. 11 k.p.c. Nie oznacza to jednak, że sąd cywilny rozstrzygając powództwo z tytułu czynu niedozwolonego nie może samodzielnie dokonać ustaleń kwalifikujących dane zachowanie jako występek lub zbrodnie. Przeciwnie, Sąd stoi na stanowisku, że w razie braku skazującego prawomocnego wyroku karnego za przestępstwo, sąd w postępowaniu cywilnym uprawniony jest samodzielnie do oceny, na podstawie kryteriów prawa karnego materialnego, czy zachowanie sprawcy szkody, choćby nieustalonego imiennie, nosi znamiona zbrodni lub występku. Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 5 maja 2009 r. (sygn. akt I PK 13/09 Lex nr 513012) wyjaśniając tę kwestię wskazał, iż „w aktualnej uchwale składu siedmiu sędziów z dnia 21 listopada 1967 r., III PZP 34/67, stanowiącej zasadę prawną (OSNCP 1968 nr 6, poz. 94) Sąd Najwyższy wyjaśnił, że dla stwierdzenia, iż roszczenie o naprawienie szkody, której pracownik doznał podczas zatrudnienia, wynikło ze zbrodni lub występku i ulega przedawnieniu z upływem lat dziesięciu, niezbędne jest ustalenie istnienia przedmiotowych i podmiotowych znamion zbrodni lub występku oznaczonych w prawie karnym (w tym winy sprawcy); przy czym imienne wskazanie sprawcy przestępstwa nie jest konieczne; natomiast wystarcza ustalenie, że sprawcą jest organ zakładu pracy albo którykolwiek z jego pracowników bądź osoba, za której postępowanie pracodawca jest odpowiedzialny. Istotne jest to, że przepis art. 442 § 2 k.c. nie uzależnia stosowania dziesięcioletniego terminu przedawnienia od skazania sprawcy za popełnienie przestępstwa. Stąd też nie stanowi przeszkody do uznania przez sąd cywilny czynu sprawcy szkody za przestępstwo to, że nie został on przez sąd karny uznany za winnego popełnienia przestępstwa. Sąd cywilny (sąd pracy) w takiej sytuacji samodzielnie ocenia, czy zachowanie sprawcy szkody (choćby nieustalonego) stanowiło przestępstwo, jeżeli jest to potrzebne do rozstrzygnięcia w sprawie cywilnej kwestii zasadności zarzutu przedawnienia roszczenia. Wykładnia zaprezentowana w powołanej uchwale jest podtrzymywana w późniejszym orzecznictwie Sądu Najwyższego (por. przykładowo wyroki z dnia 21 listopada 2001 r., II UKN 633/00, OSNP 2003 nr 17, poz. 422; z dnia 25 stycznia 2002 r., II UKN 797/00, OSNP 2003 nr 22, poz. 548 oraz z dnia 13 października 2004 r., II UK 452/03, OSNP 2005 nr 7, poz. 99).”

Z kolei, jak słusznie wskazał Sąd Apelacyjny w Krakowie w uzasadnieniu wyroku z dnia 6 czerwca 2014 r. sygn. akt I ACa 460/14, „…fakt warunkowego umorzenia postepowania, jakkolwiek nie jest wiążący, to wskazuje na winę osoby wobec której postępowanie warunkowo umorzono, bowiem takie rozstrzygnięcie może zapaść tylko wtedy, gdy wina i społeczna szkodliwość czynu nie są znaczne, a okoliczności jego popełnienia nie budzą wątpliwości (art. 66 § 1 kk). Jednakże samodzielne ustalenia Sądu są wystarczające dla przyjęcia bezprawności działania strony pozwanej.”

Za podstawę swych rozważań na gruncie prawa karnego materialnego Sąd przyjął art. 177 k.k., dotyczący przestępstwa spowodowania wypadku drogowego. Zgodnie z jego § 1, kto, naruszając, chociażby nieumyślnie, zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym, wodnym lub powietrznym, powoduje nieumyślnie wypadek, w którym inna osoba odniosła obrażenia ciała określone w art. 157 § 1, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3. Natomiast stosownie do § 2, jeżeli następstwem wypadku jest śmierć innej osoby albo ciężki uszczerbek na jej zdrowiu, sprawca podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.

W świetle brzmienia przepisu art. 177 k.k., dla ustalenia przesłanek odpowiedzialności na jego podstawie koniecznym jest ustalenie, że sprawca czynu dopuścił się naruszenia zasad bezpieczeństwa w ruchu (umyślnie bądź nieumyślnie), doszło do wypadku, przy czym pomiędzy stwierdzonym naruszeniem zasad bezpieczeństwa w ruchu a owym wypadkiem zachodzi związek przyczynowy, skutkiem zaś zdarzenia są obrażenia ciała innej osoby niż sam sprawca, określone w art. 157 §1 kk (tj. inne niż ciężki uszczerbek na zdrowiu opisany w art. 156 § 1 kk) - w przypadku odpowiedzialności z art. 177 § 1 kk. Natomiast w sytuacji, gdy doszło do śmierci innej osoby bądź ciężkiego uszczerbku na zdrowiu – aktualizuje się odpowiedzialność z § 2 omawianego przepisu. Podmiotem występku spowodowania wypadku komunikacyjnego, z uwagi na znamię naruszenia zasad bezpieczeństwa, może być jedynie uczestnik tego ruchu.

Oceniając zdarzenie z dnia 19 października 2011 r. na podstawie materiału dowodowego zgromadzonego zwłaszcza w toku postępowania karnego toczącego się przez Sądem Rejonowym w Gdyni przeciwko W. L., Sąd uznał, że zdarzenie to przybrało formę przestępstwa spowodowania wypadku drogowego z art. 177 § 1 kk. Sąd uwzględnił bowiem treść opinii technicznej z zakresu kryminalistycznej rekonstrukcji wypadków drogowych z dnia 24 stycznia 2012 r. sporządzonej przez biegłego z zakresu badań i rekonstrukcji wypadków drogowych mgr inż. W. N., z której wynika jednoznacznie, że to nieprawidłowe zachowanie W. L. było wyłączną i bezpośrednią przyczyną zdarzenia. To on bowiem, kierując samochodem osobowym V. (...), wykonując manewr cofania oraz zbliżając się do przejścia dla pieszych, nie zachował należytej ostrożności i nie ustąpił pierwszeństwa pieszej znajdującej się na tym przejściu – powódce K. K.. Biegły zaznaczał, że do wypadku doszło w porze dziennej, w związku z czym kierujący dysponował możliwością obserwowania sytuacji drogowej, a fakt, że doszło do potrącenia wskazuje, że cofając, kierujący samochodem w sposób nienależyty obserwował sytuację za pojazdem. Kierujący przed cofaniem obowiązany był sprawdzić, czy manewr nie spowoduje zagrożenia bezpieczeństwa ruchu praz upewnić się, że za pojazdem nie znajduje się przeszkoda. Natomiast w razie trudności winien zapewnić sobie pomoc osoby trzeciej. Biegły zaznaczał, że prawidłowa obserwacja drogi oraz ustąpienie pierwszeństwa pieszej stwarzało kierującemu możliwość uniknięcia wypadku. Z kolei zachowanie samej powódki w żadnej mierze nie miało związku przyczynowego z zaistnieniem wypadku. To ona znajdowała się na przejściu dla pieszych i miała wówczas pierwszeństwo. Widząc pojazd zbliżający się przejścia miała też prawo przypuszczać, że kierujący zatrzyma go, ustępując jej tego pierwszeństwa. Natomiast gdy zorientowała się, że nie ma zamiaru tego uczynić, znajdowała się zbyt blisko pojazdu, by podjąć jakikolwiek manewr obronny.

W tej sytuacji w ocenie Sądu jedynym właściwym wnioskiem jest ustalenie, że zachowanie W. L. wypełniało ustawowe znamiona czynu zabronionego stypizowanego w art. 177 § 1 k.k. Jak wynika bowiem z akt karnych, niewątpliwie doszło do naruszenia przez kierującego zasady ujętej w art. 13 ust. 1 ustawy z dnia 20 czerwca 1997 r. Prawo o ruchu drogowym, także w brzmieniu z daty czynu zabronionego, zgodnie z którą pieszy znajdujący się na przejściu dla pieszych ma pierwszeństwo przed pojazdem. W wyniku owego naruszenia doszło do wypadku drogowego, w którym ucierpiała powódka, a związek przyczynowy miedzy tym zdarzeniem a zachowaniem kierującego jest oczywisty. Z drugiej zaś strony brak jest podstaw do przyjęcia, że w jakimkolwiek stopniu nieprawidłowym było zachowanie samej powódki, skoro przekraczała ona jezdnię w miejscu do tego wyznaczonym, w sposób prawidłowy, zachowując wszelkie zasady ujęte w ustawie Prawo o ruchu drogowym. Natomiast kwestia doznanych przez powódkę obrażeń jako skutku zaistniałego wypadku była w niniejszej sprawie bezsporna w tym zakresie, że niewątpliwie stanowiły one obrażenia ciała na okres powyżej 7 dni. Ocena ta jest zresztą tożsama z oceną sądu karnego, który co prawda warunkowo umorzył postępowanie, jednakże – jak już zaznaczano powyżej – było to możliwe wyłącznie po ustaleniu, że wina i społeczna szkodliwość czynu nie są znaczne, a okoliczności jego popełnienia nie budzą wątpliwości.

Konsekwencją powyższego wywodu jest konieczność zastosowania dla oceny biegu terminu przedawnienia w sprawie niniejszej art. 442 1 § 2 k.c., który stanowi, że jeżeli szkoda wynikła ze zabroni lub występku, roszczenie o naprawienie szkody ulega przedawnieniu z upływem lat dwudziestu od dnia popełnienia przestępstwa bez względu na to, kiedy poszkodowany dowiedział się o szkodzie i o osobie obowiązanej do jej naprawienia. Z uwagi na fakt, że czyn zabroniony (wypadek) miał miejsce 19 października 2011 r., oczywistym jest, że termin ten jeszcze nie upłynął, a zarzut przedawnienia nie zasługuje na uwzględnienie.

Przesądziwszy powyższe, Sąd przeszedł do rozważań nad wysokością należnego zadośćuczynienia, skoro co do zasady pozwany przyjął na siebie odpowiedzialność za skutki wypadku jeszcze w toku postępowania likwidacyjnym. Podstawę dla rozważań w tym zakresie stanowiła regulacja art. 445 § 1 k.c., zgodnie z którą w przypadkach wymienionych w art. 444 k.c. - tj. w razie uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia - sąd może przyznać poszkodowanemu odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę.

Przepisy kodeksu cywilnego nie wskazują żadnych kryteriów, jakie należałoby brać pod uwagę przy ustalaniu wysokości zadośćuczynienia. Kryteria takie wypracowała natomiast judykatura. Podkreśla się, że celem zadośćuczynienia jest złagodzenie doznanej przez poszkodowanego krzywdy. Zadośćuczynienie przede wszystkim ma więc spełniać funkcję kompensacyjną, jego wysokość zatem musi stanowić wartość ekonomicznie odczuwalną. Z drugiej strony nie może być ono jednak nadmierne w stosunku do doznanej krzywdy. Nie można też tracić z pola widzenia stopy życiowej społeczeństwa, z tym że to kryterium może na wysokość zadośćuczynienia rzutować tylko pośrednio. Decydujące znaczenie ma bowiem zawsze rozmiar doznanej przez poszkodowanego krzywdy. Powołanie się przez sąd przy ustalaniu zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę na zasadę umiarkowanej wysokości zadośćuczynienia i poziom życia nie może więc prowadzić do podważenia kompensacyjnej funkcji zadośćuczynienia (tak Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 26 listopada 2009 r. III CSK 62/09 LEX 738354). Z kolei w wyroku z dnia 29 sierpnia 2013 r. I CSK 667/12 (LEX 1391106) Sąd Najwyższy stwierdził, że przy określaniu wysokości zadośćuczynienia sąd powinien wziąć pod uwagę wszystkie okoliczności mające wpływ na rozmiar doznanej krzywdy, zwłaszcza okres trwania cierpień fizycznych i psychicznych, ich nasilenie, liczbę i czasokres pobytów w szpitalach, liczbę i stopień inwazyjności ewentualnych zabiegów medycznych, nasilenie i czas trwania ewentualnych dolegliwości bólowych, a nadto trwałość skutków czynu niedozwolonego, wpływ na dotychczasowe życie poszkodowanego, ogólną sprawność fizyczną i psychiczną poszkodowanego oraz prognozy poszkodowanego na przyszłość. Zadośćuczynienie ma przede wszystkim charakter kompensacyjny, stąd jego wysokość musi przedstawiać realną, ekonomicznie odczuwalną wartość.Wskazuje się też, że suma odpowiednia, o jakiej mowa w art. 445 § 1 k.c. to nie suma dowolna, określona wyłącznie według uznania sądu. Dla jej prawidłowego ustalenia wymagane jest uwzględnienie wszystkich mających znaczenie okoliczności. Okoliczności wpływające na wysokość zadośćuczynienia zawsze muszą być rozważane indywidualnie.

Mając na uwadze powyższe wskazówki, biorąc pod uwagę takie okoliczności jak: rozmiar doznanej krzywdy, stwierdzony medycznie uszczerbek na zdrowiu, którego doznała K. K., charakter i trwałość doznanych obrażeń, Sąd uznał za zasadne przyznanie tytułem zadośćuczynienia kwoty 170.000 zł, ponad kwotę 40.000 zł wypłaconą już przez pozwanego w toku postępowania likwidacyjnego.

W ocenie Sądu poza wątpliwością pozostaje fakt, że wypadek z 19 października 2011 r. miał decydujący wpływ na funkcjonowanie powódki w kolejnych latach. Powódka bowiem doznała urazu wielomiejscowego w postaci przede wszystkim urazu głowy z krwawieniem podpajęczynówkowym oraz przypodstawnym stłuczeniem obu płatów czołowych i skroniowych, a także innych obrażeń, które przynajmniej przez pierwszy okres czasu po zdarzeniu skutkowały znacznym cierpieniem fizycznym. Powódce dokuczały bóle głowy, początkowo bardzo silne, a także zawroty głowy czy mdłości, z powodu których praktycznie powódka nie mogła normalnie funkcjonować. Dalszym efektem obrażeń był też rozwój pourazowej padaczki, która u K. K. charakteryzuje się dużą częstotliwością dużych napadów padaczkowych z nieprawidłowym zapisem EEG, a także rozwojem otępienia obecnie o umiarkowanym stopniu nasilenia. Schorzenie to odbiło się znacznie na życiu powódki, dotychczas osoby samodzielnej, pracującej zarobkowo i zajmującej się rodziną i gospodarstwem domowym. Aktualnie bowiem K. K. jest osobą, która wymaga codziennej opieki, pomocy w przygotowaniu posiłków, dozowaniu leków, niekiedy czynnościach higienicznych, a także w wykonywaniu obowiązków domowych, które w praktyce przejął na siebie całkowicie jej mąż J. K. (1). Jak wynika z zeznań najbliższych powódki, obecnie jest ona osobą w pewnym stopniu nieporadną życiowo - nie może samodzielnie wychodzić, ponieważ czasami traci orientację, nie zawsze rozumie, co się do niej mówi, nie potrafi podejmować właściwych decyzji, nie robi samodzielnie zakupów itp. W praktyce cały swój wolny czas spędza w towarzystwie męża, który musi tłumaczyć jej wiele rzeczy, wskazywać, nakierowywać na określone zachowania, których powódka sama nie jest w stanie podjąć czy też nie zdaje sobie sprawy z tego, co powinna w danej sytuacji zrobić. Wykonuje przy tym proste czynności, chodzi na spacery, karmi zwierzęta domowe itp. Rodzina powódki wskazywała też na zaburzenia koordynacji, zachwiania, których ma doświadczać powódka, a które także utrudniają jej wykonywanie nawet prostych czynności życia codziennego. Podkreślano utratę węchu i smaku, która np. komplikuje przygotowywanie posiłków– powódka nie czuje smaku gotowanych przez siebie potraw, nie reaguje na ich przypalanie, gdyż nie czuje swądu. To zaś, na co zwracano szczególną uwagę, to napady padaczki, które u powódki zdarzają się dużą częstotliwością i z których część stanowi duże napady, po których powódka przez kilka godzin dochodzi do siebie. Oczywistym jest, że w takiej sytuacji normalne funkcjonowanie powódki, podjęcie jakiejkolwiek pracy czy nawet zwykłe codzienne kontakty ze znajomymi są znacznie utrudnione, a wręcz niemożliwe. Dużym problemem są również bóle głowy i zawroty, które towarzyszą powódce na co dzień, a które były szczególnie nasilone i uciążliwe bezpośrednio po samym wypadku. Co istotne, biegli stwierdzili też, że co prawda dolegliwości te powinny stopniowo słabnąć, niemniej nie można wykluczyć ich odczuwania nie tylko w chwili obecnej, ale i w przyszłości. Ogólnie zaś uznano, że stan powódki jest stabilny w tym sensie, że nie można oczekiwać istotnego pogorszenia stanu zdrowia powódki z tytułu następstw przebytego urazu. Stwierdzony uszczerbek na zdrowiu, wyliczony przez biegłych na 70% z powodu padaczki i otępienia umiarkowanym stopniu nasilenia, oceniono więc jako trwały.

Reasumując powyższe, Sąd uznał, że odpowiednią i niewygórowaną wobec zaistniałych okoliczności kwotą zadośćuczynienia będzie kwota 210.000 zł. Zważywszy zaś na to, że w toku postępowania likwidacyjnego pozwany wypłacił już sumę 40.000 zł, Sąd w punkcie 1 zasądził na rzecz K. K. kwotę 170.000 zł, o czym orzekł na podstawie art. 445 § 1 i 3 k.c. w zw. z art. 444 k.c. oraz art. 436 k.c. a także art. 34 i 35 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym oraz Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (obecnie t. jedn. Dz. U. z 2018 r. poz. 473).

Jednocześnie orzeczono o odsetkach ustawowych od powyższych kwot na mocy art. 481 k.c., zasądzając je od dnia wyrokowania tj. od dnia 20 kwietnia 2018 r. Sąd podzielił bowiem pogląd Sądu Najwyższego, wyrażony w wyroku z dnia 4 września 1998 r. II CKN 875/97, iż „Przyznanie zadośćuczynienia pieniężnego przez sąd ma - z ustawowego (art. 445 § 1 k.c.) założenia - charakter fakultatywny i oznacza przyznanie poszkodowanemu odpowiedniej sumy pieniężnej. Wysokość tego zadośćuczynienia zgodnie z utrwalonym orzecznictwem ma więc być - w razie sporu - określona dopiero przez sąd z uwzględnieniem wszystkich okoliczności, ocenianych - zgodnie także z regułą zawartą w art. 316 k.p.c. - według stanu rzeczy istniejącego w chwili zamknięcia rozprawy. Przemawia za tym również sam jednorazowy charakter zadośćuczynienia.”. Z kolei w wyroku z dnia 8 grudnia 1997 r. I CKN 361/97 Sad ten uznał, że „Zasądzając zadośćuczynienie pieniężne za doznaną krzywdę, przewidziane w art. 445 § 1 k.c., sąd bierze pod uwagę wszystkie okoliczności mające wpływ na rozmiar szkody. Do okoliczności tych należy także upływ czasu między zdarzeniem powodującym szkodę a uzyskaniem odszkodowania. W takim przypadku zasądzenie odsetek za okres poprzedzający wyrok prowadziłoby do podwójnego odszkodowania, co byłoby niedopuszczalne.”. Natomiast w wyroku z dnia 9 stycznia 10998 r. III CKN 301/97 Sąd Najwyższy wskazywał, że „Zgodnie z art. 445 § 1 k.c., sąd, biorąc pod uwagę - stosownie do reguły z art. 316 § 1 k.p.c. - stan rzeczy istniejący w chwili zamknięcia rozprawy (wyrokowania), przyznać ma poszkodowanemu "odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę". Ta "odpowiedniość" oznacza - z jednej strony - dokonanie w tej dacie oceny rozmiarów doznanej krzywdy, z drugiej zaś - aktualnego stanu stosunków majątkowych w społeczeństwie, a więc takiej oceny, jakiej dokonały Sądy w tej sprawie. Miały także na uwadze wysokość kwot wypłaconych zaliczkowo. Nie można więc jednocześnie przyjąć, że przyznana temu powodowi kwota mogłaby być uznana za odpowiednią także we wcześniejszych (z oczywistych względów) datach - wyrządzenia szkody czy też upływu umówionego lub ustawowego terminu spełnienia świadczenia (art. 817 § 1 k.c.). Brak więc podstaw do przyjęcia, że strona pozwana opóźniała się ze spełnieniem ostatecznie tak określonego zadośćuczynienia.”. Konsekwencją przyjęcia powyższego poglądu było więc z jednej strony oddalenie żądania zasądzenia odsetek od dnia wniesienia pozwu do dnia wyrokowania, z drugiej zaś także oddalenie żądania zasądzenia skapitalizowanych odsetek od kwoty 70.000 zł. za okres od dnia 24 kwietnia 2012 r. do dnia 3 lipca 2013 r.

Sąd uznał również za częściowo uzasadnione roszczenie K. K. o zasądzenie renty w związku ze zwiększonymi potrzebami z uwagi na konieczność zapewnienia powódce dodatkowej opieki, zakupu leków oraz kosztów dojazdu do lekarzy.

Zgodnie z art. 444 § 2 k.c., jeżeli poszkodowany utracił całkowicie lub częściowo zdolność do pracy zarobkowej albo zwiększyły się jego potrzeby bądź zmniejszyły widoki powodzenia na przyszłość, może on żądać od zobowiązanego do naprawienia szkody odpowiedniej renty.

Każda z przesłanek wskazanych wspomnianym przepisem może być samodzielną podstawą żądania renty, w doktrynie zaś wskazuje się, że przesłanki te powinny mieć trwały charakter, chociaż niekoniecznie musi to oznaczać nieodwracalność sytuacji poszkodowanego. Dodatkowo akcentuje się odszkodowawczy, a nie alimentacyjny charakter renty z art. 444 k.c. Nie jest to bowiem renta o charakterze socjalnym, a jej dochodzenie jest związane z ustaleniem szkody, pozostającej w adekwatnym związku przyczynowym ze zdarzeniem sprawczym. W przypadku żądania renty w związku z istnieniem zwiększonych potrzeb poszkodowanego, jak czyni to powódka w sprawie niniejszej, w orzecznictwie podkreśla się, że dla jej zasądzenia wystarcza samo istnienie tych zwiększonych potrzeb, bez względu na to, czy pokrzywdzony poniósł koszt ich pokrycia (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 8 lutego 2012 r. V CSK 57/11, wyrok Sądu Apelacyjnego w Białymstoku z dnia 7 lipca 2015 r. sygn. akt I ACa 234/15). Sąd orzekający nie jest więc zobowiązany do drobiazgowej dokładności w tym zakresie. Kosztami tymi będą zaś wszelkie koszty związane z zapewnieniem poszkodowanemu stałej lub doraźnej opieki, koszty zmiany warunków bytowych, zmiany diety itp., które nie wystąpiłyby, gdyby nie zdarzenie szkodzące.

Sąd uznał, że roszczenie powódki z tego tytułu jest uzasadnione co do zasady, a decydująca w tej kwestii okazała się opinia sądowo – lekarska. Biegli uznali w niej m. in., że w związku z otępieniem o umiarkowanym nasileniu powódka wymaga pomocy osób trzecich w pewnych czynnościach życiowych – przygotowywaniu posiłków, podawaniu leków. Zakres tej opieki wyliczyli zaś średnio na około 2 godzin dziennie, co wydaje się właściwe także w świetle zeznań słuchanych świadków, zwłaszcza męża powódki, który opisywał, w jaki sposób pomaga żonie na co dzień i w jakim zakresie pomoc ta jest niezbędna. Sąd uznał przy tym, że zaproponowana przez stronę powodową stawka 16 zł jako stawka wynagrodzenia za opiekę pielęgniarską, jest właściwa i odpowiednia, tym bardziej, że koresponduje z wyliczeniami stawek wskazanymi przez samą stronę, a także treścią uchwały Rady Miasta P. z dnia 4 kwietnia 2017 r., ustalającej stawkę wynagrodzenia za godzinę usług opiekuńczych na 17 zł. (k. 445). Łącznie iloczyn wymiaru opieki i stawki dał kwotę 960 zł (32 zł x 30 dni).

Jednocześnie Sąd wskazuje, że w jego ocenie żądanie opieki w wymiarze wyższym nić owe 30 godzin miesięcznie jest nieuzasadnione. Co prawda biegli w swej opinii wskazali, że nie można wykluczyć konieczności sprawowania nad powódką stałej opieki, jednakże w ocenie Sądu należy to rozumieć wyłącznie jako wskazanie do zapewnienia dozoru nad powódką, swego rodzaju pieczy nad nią czy kontroli, nie zaś obowiązku całodobowej pomocy przy wszelkich czynnościach i zachowaniach, także w czasie snu powódki. W przypadku K. K. opiekę nad nią sprawuje mąż. Jest to opieka wystarczająca , jednakże przez większość czasu ogranicza się wyłącznie do zapewnienia chorej żonie towarzystwa. Niejako przy okazji J. K. (1) kontroluje jej stan i to, czy nie dzieje się nic niepokojącego. Nie zapewnia on również dozoru w czasie odpoczynku w tym sensie, że nie jest wymagane, by stale ktoś czuwał nad snem chorej – mąż powódki przecież również w tym czasie śpi. W tym więc zakresie żądanie opieki jest nieuzasadnione. Pomoc J. K. (1) jest niezbędna, ale wyłącznie do takich czynności życia codziennego, których wykonanie jest niemożliwe przez powódkę – a więc jak wyliczyli biegli do przygotowania posiłków, a także dozowania leków. Tylko w takim zakresie Sąd uznał więc roszczenie o pokrycie kosztów opieki za uzasadnione.

Sąd oddalił je więc również w zakresie wskazywanego przez biegłych wymiaru opieki w czasie podróży do lekarzy – tj. kolejnych 2 godzin miesięcznie. Sąd miał bowiem na uwadze, że dojazd zapewnia powódce mąż, z którym podróżuje ona prywatnym samochodem. Tymczasem koszty dojazdów zostały uwzględnione jako oddzielna pozycja w wyliczeniu renty. Powódka z tego tytułu domagała się dalszych 220 zł, które zresztą Sąd uwzględnił w całości. Miał bowiem na uwadze, że powódka jest dowożona na wizyty lekarskie do lekarza neurologa, do którego dojeżdża raz na kwartał (ok. 20 km w jedną stronę) oraz do psychiatry, do którego jeździła średnio raz na dwa miesiące (średnio w jedną stronę ok. 200 km). Średnio na miesiąc powódka pokonuje więc 266 km, co przy przyjęciu stawki kilometrowej 0,8358 zł jako stawki wskazanej przez stronę, a wynikającej z § 2 rozporządzenia Ministra Infrastruktury z 25 marca 2002 roku w sprawie ustalania oraz sposobu dokonywania zwrotu kosztów używania do celów służbowych samochodów osobowych motocykli i motorowerów niebędących własnością pracodawcy (Dz. U. z 2002 roku, nr 27, poz. 271 ze zm.), dało po zaokrągleniu 220 zł. Akceptując potrzebę tych konsultacji lekarskich, Sąd przyznał te koszty w całości. W tej jednak sytuacji przyznanie w ramach żądanej renty także kosztów opieki w czasie podróży do lekarzy oznaczałoby, że powódka otrzymuje rekompensatę z tytułu jednej podróży niejako dwukrotnie – raz jako zwrot kosztów opieki, drugi zaś - zwrot kosztów . W ocenie sądu tymczasem wystarczającym jest przyznanie zwrotu kosztów raz – właśnie jako zwrot kosztów podroży.

Wyliczając należną rentę Sąd uwzględnił również stanowisko biegłych, iż w związku z leczeniem następstwa przebytego urazu powódka przyjmuje leki przeciwpadaczkowe: (...) oraz (...), a także leki poprawiające krążenie mózgowe – (...). Jak zaś wynika z przedłożonych przez stronę faktur, miesięcznie z tego tytułu wydaje ok. 87 zł. W tym zakresie zdaniem Sądu roszczenie jest więc uzasadnione.

Podsumowując rozważania dotyczące należnej powódce renty opartej na art. 444 k.c., Sąd wyliczył, że comiesięcznie winna ona wynosić kwotę 1267 zł. Taką też kwotę zasądził w punkcie 2 wyroku, doprecyzowując, że jest ona płatna miesięcznie do dnia 10 – go każdego kolejnego miesiąca, poczynając od dnia 11 grudnia 2017 roku, wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie w przypadku uchybienia terminowi płatności którejkolwiek z rat.

Sąd uznał, że żądanie renty jest uzasadnione wyłącznie od dnia wniesienia pisma zawierającego powództwo w jego zmodyfikowanym kształcie. Oddalił je więc w zakresie odnoszącym się do okresu wcześniejszego, w tym również roszczenie o rentę skapitalizowaną. Sąd miał bowiem na uwadze, że powódka nie formułowała wcześniej takiego żądania. Z ustalonych okoliczności wynika zaś, że rodzina powódki radziła sobie w tym zakresie samodzielnie – opiekę w wystarczającym stopniu sprawował mąż i nie wykazano, by konieczna była ona w takim wymiarze, jak wyliczała to powódka (tj. 24 godziny na dobę). Także dojazdy na konsultacje lekarskie zapewniał samodzielnie J. K. (1), który zawoził żonę prywatnym samochodem. Nie udowodniono również, by przez cały okres, z który powódka domagała się skapitalizowanej renty, koniecznym było stosowanie takich leków, jakie powódka stosuje obecnie, a także by ponosiła z tego tytułu koszty. Z zeznań J. K. (1) wynika bowiem, że przynajmniej częściowo zapotrzebowanie na leki zaspokajał syn powódki, który jako opiekun medyczny miał dostęp do niepotrzebnych leków swoich podopiecznych i który przynosił je matce, nie pobierając oczywiście z tego tytułu żadnej zapłaty. W konsekwencji więc Sąd oddalił roszczenie za okres przed 11 grudnia 2017 r.

Wreszcie Sąd nie uwzględnił także żądania pozwu w części, w której powódka domagała się zasądzenia od pozwanego na swoją rzecz kwoty 820 zł z tytułu zwrotu kosztów przejazdu transportem medycznym na badanie wyznaczone przez biegłych sądowych w dniu 20 września 2016 r., uznając je za nieudowodnione. Sąd miał bowiem na uwadze, że skoro strona powodowa domagała się w ramach żądania renty zwrotu kosztów dojazdu do lekarzy samochodem prywatnym i transport taki sama uznała za wystarczający i bezpieczny, to również w taki sam sposób mogła dojechać do biegłych. Tym samym nie udowodniła więc konieczności poniesienia kosztów z tym związanych.

O oddaleniu powództwa w zakresie opisanym powyżej Sąd orzekł w punkcie 3 wyroku.

Koszty postępowania rozliczono na zasadzie art. 100 k.p.c. - stosunkowo do wyników procesu. Uwzględniając treść zgłoszonych przez stronę powodową żądań oraz kwoty zasądzone wyrokiem, Sąd wyliczył, że powództwo zostało uwzględnione w ok. 36% (wartość przedmiotu sporu to kwota 522.587 zł, zaś powództwo uwzględniono co do kwoty 185.204 zł (170.000 zł zadośćuczynienia oraz 12x1276 zł = 15.204 zł z tytułu renty). Sąd w związku z tym zasądził 36% od kwot wykazanych w spisie kosztów złożonym przez pełnomocnika powódki (k. 539) – w punktach 1-4 tj. z tytułu wynagrodzenia adwokackiego zgodnie z § 6 pkt 7 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu (t. jedn. Dz. U. 2013 r. poz. ) w kwocie 36% z 7.200 zł ; 36% z kwoty 119 zł z tytułu opłat skarbowych, 36% z 1969,96 zł z tytułu kosztów stawiennictwa pełnomocnika powoda na rozprawie (koszty podróży i noclegu) oraz 36% x 4044 zł uiszczonej tytułem opłaty od pozwu. Łącznie dało to kwotę 4503,86 zł, do której Sąd doliczył również kwotę 1.500 zł z tytułu uiszczonych zaliczek. Sąd uznał, że powódce należy się zwrot zaliczek na poczet wynagrodzenia biegłych w całości, mając na uwadze, że wobec stanowiska pozwanego, który kwestionował roszczenia co do wysokości, przeprowadzenie dowodu z tychże opinii było niezbędne dla rozpoznania merytorycznego sprawy. Była to więc jedyna droga dla strony powodowej dla dowiedzenia zasadności zgłoszonych roszczeń, chociażby w części, a tym samym ich przeprowadzenie było konieczne dla rozstrzygnięcia sporu. To zaś zdaniem Sądu uzasadnia obciążenie kosztami tychże opinii stronę pozwaną. Sąd w tym miejscu wskazuje jedynie, że w spisie kosztów ujęto kwotę 2.300 zł jako kwotę opłaconych przez K. K. zaliczek, tymczasem w rzeczywistości na rachunek tutejszego Sądu wpłynęła jedynie kwota 1.500 zł, którą Sąd uwzględnił w całości. Sąd natomiast uznał, że brak jest podstaw do uwzględnienia kosztów ujętych w punkcie 6 tj. 750 zł z tytułu transportu sanitarnego w związku z koniecznością dowiezienia powódki na badania biegłych w dniu 30 marca 2017 r. Sąd uznał, że strona powodowa nie wykazała, by poniesienie tych kosztów było konieczne w świetle argumentów i żądań podnoszonych przez sama stronę, która domaga się przecież – na co zwracano uwagę wcześniej - przyznania jej kosztów dojazdów do lekarzy samochodem prywatnym. Skoro więc, jak twierdzi, dojeżdża regularnie na wizyty lekarskie samochodem prywatnym, to w taki sam sposób mogła udać się także na wyznaczone przez biegłych badania.

W konsekwencji Sąd w punkcie 4 wyroku zasądził od pozwanego (...) S. A. w W. na rzecz powódki K. K. kwotę 6.083,86 zł tytułem kosztów procesu i w pozostałym zakresie wniosek o zwrot tych kosztów oddalił.

Natomiast w punkcie 5 wyroku Sąd odstąpił od obciążenia powódki kosztami procesu, mając na uwadze szczególną sytuację, w jakiej znajduje się strona powodowa, w tym zwłaszcza jej stan zdrowia, a także sytuację majątkową.

Wreszcie w punkcie 6 wyroku, na zasadzie art. 113 ust. 1 ustawy z dnia 28 lipca 2005 r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych (t. jedn. Dz. U. z 2018 r. poz. 300), Sąd nakazał ściągnąć od pozwanego (...) S.A. w W. na rzecz Skarbu Państwa – Sąd Okręgowy w Gdańsku kwotę 5.217 zł tytułem brakującej części opłaty sądowej od wyliczonej wartości przedmiotu sporu, jak również kwotę 2.643,83 zł tytułem kosztów sądowych w zakresie wydatków w sprawie tj. brakującej części wynagrodzenia wypłaconego biegłym sądowym.

/SSO Mariusz Bartnik/