Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I ACa 1555/17

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 28 września 2018 r.

Sąd Apelacyjny w Łodzi I Wydział Cywilny w składzie:

Przewodniczący: SSA Anna Cesarz (spr.)

Sędziowie: SA Michał Kłos

del. SO Krzysztof Kacprzak

Protokolant: st. sekr. sąd. Julita Postolska

po rozpoznaniu w dniu 28 września 2018 r. w Łodzi na rozprawie

sprawy z powództwa K. T. (1) i H. T.

przeciwko E. T. (1)

o zobowiązanie do złożenia oświadczenia woli

na skutek apelacji powodów

od wyroku Sądu Okręgowego w Łodzi

z dnia 22 sierpnia 2017 r. sygn. akt II C 598/16

1.  oddala apelację;

2.  zasądza solidarnie od K. T. (1) i H. T. na rzecz E. T. (1) kwotę 4.050 (cztery tysiące pięćdziesiąt) złotych tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu apelacyjnym.

Sygn. akt. I ACa 1555/17

UZASADNIENIE

Pozwem wniesionym w dniu 12 listopada 2015 roku, powodowie K. i H. małżonkowie T. wnieśli o nakazanie pozwanej E. T. (1) złożenia oświadczenia woli, którego treścią jest przeniesienie na rzecz powodów własności:

-

udziału w wysokości ½ części w zabudowanej nieruchomości położonej we wsi N. A., oznaczonej jako działka nr (...), dla której Sąd Rejonowy w Zgierzu prowadzi księgę wieczystą nr (...),

-

udziału w wysokości ½ części w nieruchomości położonej we wsi N. A., oznaczonej jako działka nr (...), dla której Sąd Rejonowy w Zgierz prowadzi księgę wieczystą nr (...),

-

udziału w wysokości (...) części w nieruchomości położonej we wsi N. A., oznaczonej jako działka nr (...), dla której Sąd Rejonowy w Zgierzu prowadzi księgę wieczystą KW nr (...),

-

udziału w wysokości 1/26 części w nieruchomości położonej we wsi N. A. stanowiącej działkę nr (...) dla której Sad Rejonowy w Zgierzu prowadzi księgę wieczystą nr (...).

Zaskarżonym wyrokiem z dnia 22 sierpnia 2017r. Sąd Okręgowy w Łodzi oddalił powództwo i zasądził solidarnie od K. T. (1), H. T. na rzecz E. T. (1) kwotę 7.217zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego.

Powyższe przeczenie poprzedziły ustalenia faktyczne, które Sąd Apelacyjny podziela i przyjmuje za własne.

W dniu 8 grudnia 2004 roku powodowie H. i K. – małżonkowie T., darowali swojemu synowi K. T. (2) oraz synowej E. T. (1) nieruchomość, położoną we wsi N. A. (gmina A.), stanowiącą zabudowaną działkę gruntu, o numerze 22/26, o obszarze 9489 m 2, dla której Sąd Rejonowy w Zgierzu, V Wydział Ksiąg Wieczystych prowadzi księgę wieczystą nr (...), a także udział w 1/13 części w nieruchomości położonej we wsi N. A., stanowiącej działkę nr (...) dla której Sąd Rejonowy w Zgierzu, V Wydział Ksiąg Wieczystych prowadzi księgę wieczystą KW nr (...) oraz udział wynoszący (...) w nieruchomości położonej we wsi N. A., stanowiącej działkę nr (...), dla której Sad Rejonowy w Zgierzu V Wydział Ksiąg Wieczystych prowadzi księgę wieczystą nr (...).

Jednocześnie na rzecz darczyńców ustanowiono prawo nieodpłatnego, dożywotniego użytkowania działki gruntu o nr 22/26, polegające na prawie wspólnego z obdarowanymi zamieszkiwania w posadowionym na działce domu mieszkalnym o powierzchni użytkowej ok. 200 m 2 (z zastrzeżeniem, że do wyłącznego korzystania przez uprawnionych pozostają wszystkie pomieszczenia na parterze domu – ogrzane i oświetlone) oraz prawie wyłącznego przez uprawnionych korzystania ze starego domu, z budynku gospodarczego i stodoły, oraz wspólnym z obdarowanymi korzystaniu ze znajdującego się na działce stawu, a także na swobodnym poruszaniu się po działce numer (...).

Oprócz syna K. – powodowie mają jeszcze dwójkę dzieci: córkę M. oraz syna J.. Każde z dzieci otrzymało od rodziców w darowiźnie działki: M. i J. dostali po ok. 5.000 m 2 niezabudowanego gruntu, zaś K., wraz z żoną E., działkę o powierzchni ok. 1 ha, z budynkami gospodarczymi. Najstarszy z trójki rodzeństwa K. T. (2) otrzymał największą darowiznę, z racji ustaleń, że pozostanie on
z rodzicami. Dokonany podział majątku odbił się na relacjach panujących w rodzinie. M. T., na skutek nawarstwiających się konfliktów wyprowadziła się z domu rodziców i przez 2 lata nie utrzymywała z nimi kontaktu. O tym, że córka wyszła za mąż, powodowie dowiedzieli się dopiero kilka tygodni po jej ślubie. Relacje syna J.
z rodzicami zawsze były dość chłodne. Mimo, iż mieszka on w bliskim sąsiedztwie powodów, rzadko odwiedza rodziców, nie spędza u nich świąt, ograniczając kontakt do zdawkowego pozdrowienia. Syn J. żywi do rodziców żal, że darowali mu najmniejszą część majątku. Powódka nie uczestniczyła w jego ślubie, a podczas chrzcin wnuków, była obecna jedynie podczas uroczystości w kościele. Pomimo napiętych relacji z dwójką młodszych dzieci, powodowie nie zdecydowali się na odwołanie poczynionych na ich rzecz darowizn. Obecnie powodowie mają dobre relacje z córką M..

E. T. (1) i K. T. (2) zawarli związek małżeński w 1999 r. Pozwana wprowadziła się do domu powodów w N. A., jeszcze przed ślubem. W domu tym zamieszkiwali wówczas córka powodów M. razem ze swoim partnerem i ich młodszy syn J.. Niedługo potem J. T. wyprowadził się do brata powódki, zaś w 2007 roku w Wigilię Bożego Narodzenia wyprowadziła się także córka M., która była skonfliktowana z pozwaną. M. T. twierdziła, ze opuściła rodzinny dom przez pozwaną i rościła żal do rodziców, że dopuścili do takiej sytuacji.

Pozwana wraz z mężem i dziećmi zajmowała pokój w sąsiedztwie teściów. Takie rozwiązanie miało być tymczasowe – aż to momentu wykończenia górnej części domu.

W pierwszych latach małżeństwa stosunki pozwanej z teściami układały się raczej dobrze, mimo iż między nią a powódką dochodziło czasami do sprzeczek. Bywało, że K. T. (1) zwracała pozwanej uwagę, że niewłaściwie posprzątała podwórko. Pozwana wspólnie z powódką prowadziła gospodarstwo domowe – prała, sprzątała, pomagała powódce przygotowywać potrawy na uroczystości rodzinne, robiła sałatki, piekła ciasto. Woziła powodów na wizyty lekarskie do Instytutu (...). Po wyprowadzce córki M., relacje pomiędzy powódką a synową układały się jeszcze lepiej. W czasie wspólnego zamieszkiwania, nigdy nie dochodziło pomiędzy kobietami do gwałtownych konfliktów, które skutkowałyby urwaniem relacji. W przypadku wystąpięnia spięcia – kobiety starały się unikać swojego towarzystwa.

E. i K. T. (2) uzgodnili między sobą, że będą spędzać święta na przemian – raz u rodziców pozwanej, a raz u powodów. Początkowo realizowali ten plan, jednakże z czasem częściej świętowali u matki pozwanej ze względu na konflikt pozwanej ze szwagierką M.. W Wigilię 2010 r. strony nie podzieliły się opłatkiem.

H. T. lubił synową. W czasach narzeczeńskich E. T. (1), odwiedzała go, gdy ten przebywał w szpitalu, przywoziła mu jedzenie. W trakcie małżeństwa z synem powoda, pozwana wielokrotnie – na prośbę teścia - zawoziła go do pasieki. Strony nie kłóciły się. Do pogorszenia relacji pomiędzy nimi zaczęło dochodzić w miarę narastania nieporozumień pomiędzy pozwaną, a mężem.

Ciężar utrzymania domu spoczywał w głównej mierze na powodach, którzy wspierali finansowo małżeństwo syna i pozwanej. Powódka nie była nigdzie zatrudniona, wraz z mężem i synem K., uzyskiwała dochody z pracy w gospodarstwie rolnym oraz sprzedaży miodu z pasieki. E. T. (2) początkowo zajmowała się wyłącznie domem i dziećmi, a kiedy te podrosły, sprzedawała na rynku miód oraz warzywa i owoce, pochodzące z sadu teściów, który pomagała im uprawiać. Uzyskane z tego tytułu pieniądze przeznaczała na zaspokajanie własnych potrzeb. Wieczorami pozwana pracowała chałupniczo.

Teściowie pomagali synowi i pozwanej w organizacji chrzcin i komunii wnuków.

Powodowie liczyli, że po dokonaniu darowizny, syn i synowa zaangażują się w prace domowe, uprawę warzyw oraz pielęgnację roślin, na darowanym terenie, jak również podejmą ze swojej strony kroki nakierowane na pomoc w wykończeniu domu. Syn i synowa mieli jednak własne plany na życie. Powodowie mieli pretensje do syna i pozwanej, że ci poświęcają za mało czasu na pracę w gospodarstwie, a zamiast tego wyjeżdżają na weekend do rodziny pozwanej. Wypominali synowi, że zamiast dbać o własne gospodarstwo, pomaga matce pozwanej – własnym samochodem wozi zboże, drewno i trociny, kosi trawę na polu. Synowej zarzucali m.in. to, że nie pieli roślin, nie okopuje róż na zimę oraz, że w zbyt małym zakresie dokłada się do kosztów remontu domu. Czynili pozwanej wyrzuty, że wywiozła do matki otrzymane od nich gęsi. H. T. planował przekazać synowi i pozwanej tajniki pszczelarstwa i pasiekę, ale oni nie byli zainteresowani jego propozycją, nie podzielali pasji powoda i nie przejawiali chęci kontynuowania rodzinnego interesu. Powód był zawiedziony taką postawą dzieci. Powodowie nie byli w stanie samodzielnie oporządzić całego gospodarstwa, dlatego sukcesywnie wysprzedawali należące do nich działki i inwentarz.

Powodowie posiadali ok. 7 ha nieruchomości, z czego 2 ha przekazali dzieciom w drodze darowizny, zaś 5 ha sprzedali w 2008 r., przeznaczając uzyskane z tego tytułu środki pieniężne na remont i budowę domu, ocieplenie mieszkania, budowę ogrodzenia i studni głębinowej. W chwili obecnej posiadają 3 ha ziemi, które zamierzają przekazać wnukom.

Wykończenie domu wymagało znacznych nakładów finansowych, którymi E. i K. T. (3) nie dysponowali. Powodowie nie wyrazili zgody, aby syn i synowa zaciągnęły na ten cel kredyt hipoteczny.

Pozwana wraz z mężem opiekowała się teściami. Nawet, kiedy między nią a powodami istniał już konflikt i strony nie odzywały się do siebie nawzajem, pomagała teściom, kiedy oboje zachorowali na zapalenie płuc – zrezygnowała z wyjazdu do własnej matki, wykupiła im leki, za które powodowie zwrócili jej pieniądze, raz zawiozła ich do lekarza. Mimo to, powodowie uważali, że pomoc synowej udzielana jest „z (...)”. Posiłki podczas choroby przyrządzał i podawał powodom K. T. (2), o co powodowie mieli do pozwanej pretensje, ponieważ uważali, że jest to jej obowiązkiem.

Powodom nie podobało się, że pozwana odwiedza swoją matkę, piecze dla niej ciasto i wozi ją samochodem na grzyby. Kiedy małżeństwo rodziców pozwanej zaczęło się rozpadać, powodowie nie wyrazili zgody na prośbę synowej o zameldowanie jej matki we wspólnie zajmowanym domu.

W lutym 2009 r. H. T. darował synowi K. i pozwanej 10 – letniego F. (...), który został zakupiony częściowo za środki syna i pozwanej. Samochodem jeździła głównie pozwana, ponieważ K. T. (2) utracił prawo jazdy za prowadzenie pojazdu pod wpływem alkoholu. Po jakimś czasie powód stwierdził, że syn nienależycie dba o samochód, że go porysował i odebrał mu kluczyki do pojazdu. Oświadczył, że syn może korzystać z auta tylko w nagłych wypadkach. W tym czasie H. T. nie miał prawa jazdy.

Między K. i H. T. istniała różnica zdań co do zakresu udzielanej dzieciom pomocy materialnej. Powódka uważała, że ona i jej mąż jako rodzice, powinni wspomóc syna i pozwaną w wykończeniu pietra wspólnie zajmowanego domu, na co powód nie wyrażał zgody. Powódka broniła syna i synowej, co drażniło powoda, który uważał, że dzieci nie przejawiają żadnej chęci do pracy w gospodarstwie. W obliczu narastającego konfliktu powstałego na tym tle, powód w 2009 roku, wyprowadził się z domu i zamieszkał w oborze. Drugim biegunem sporu był także konflikt o samochód na linii ojciec – syn. Po jakimś czasie powód poznał kobietę z Ł., z którą spotykał się przez 3 miesiące. Przez jakiś czas pomieszkiwał u przyjaciółki i handlował miodem na rynku. Separacja małżonków trwała około jednego roku, po czym powód wrócił do żony, twierdząc, że nie chce utrzymywać cudzych dzieci. W tym czasie stosunki między K. T. (1)
a pozwaną uległy znacznemu pogorszeniu, podobnie jak relacje pozwanej z jej mężem.

Między pozwaną a K. T. (2) dochodziło do coraz częstszych awantur. Pozwana zarzucała mężowi ślepe posłuszeństwo względem jego ojca, skutkujące zaniedbywaniem przez niego własnej rodziny. Oświadczyła mężowi, że go opuści, jeśli ten nie będzie poświęcał więcej czasu rodzinie, Z kolei K. T. (2) szantażował emocjonalnie pozwaną, twierdził że jeśli ona się wyprowadzi, to on odbierze sobie życie, pisał do niej listy pożegnalne. Raz w akcie desperacji pociął sobie rękę nożem, innym razem w obecności dzieci przyłożył sobie nóż do gardła. Podczas tego zajścia miała miejsce interwencja policji. Pozwana bała się o bezpieczeństwo dzieci, K. T. (2) został przewieziony na komisariat. Zdarzyło się, że mąż powódki wysłał do córki sms-a z pytaniem, czy jeśli umrze, to ona będzie go odwiedzała na cmentarzu. Takie zachowanie K. T. (2) miało oczywisty wpływ na stan emocjonalny małoletniej, która kochała ojca i nie chciała, aby stała mu się jakaś krzywda.

Powódka skarżyła się mężowi i córce, że pozwana utrudnia jej dostęp do bieżącej wody.

Instalacja hydrauliczna w domu powodów zbudowana jest w ten sposób, że dostęp do głównego zaworu, który służy do zakręcania bieżącej wody w całym budynku, znajduje się w korytarzu, do którego dostęp mają wszyscy domownicy, co oznacza że nie można zakazać komuś korzystania z wody.

Pod koniec sierpnia 2011 roku, pozwana wyprowadziła się wraz z dziećmi od męża i teściów, a następnie wystąpiła z pozwem o rozwód. Rozwód pomiędzy synem powodów, a pozwaną został orzeczony w dniu 6 lipca 2015 roku (uprawomocnił się 23 marca 2016 roku) bez ustalania winy małżonków. W zakresie pieczy oraz władzy rodzicielskiej nad wspólnymi, małoletnimi dziećmi stron – A. i A., orzeczono w ten sposób, że opiekę nad dziećmi przyznano K. T. (2), wraz pełnią władzy rodzicielskiej, pozwanej zaś władza rodzicielska została ograniczona do współdecydowania o najistotniejszych sprawach dzieci związanych z leczeniem, nauką, wyborem szkoły, zawodu, zakresem i kierunkiem kształcenia oraz zmianą miejsca zamieszkania .

K. T. (2) bardzo przeżył odejście żony, pił z tego powodu alkohol. Z dziećmi zobaczył się dopiero po upływie około 2-3 tygodni po wyprowadzeniu się pozwanej z domu, a następnie około października-listopada zaczął je zabierać do siebie. Mąż pozwanej w pierwszych miesiącach po jej odejściu nie łożył na utrzymanie dzieci. Pieniądze w kwocie po 250 zł zaczął przekazywać pozwanej dopiero po zawarciu ugody sądowej. Zdarzyło się, że zostawił kwiaty pod drzwiami jej nowego mieszkania, a kiedy ta oświadczyła, że niepotrzebnie wydaje pieniądze, spuścił jej powietrze z opon.

Po wyprowadzce pozwanej małoletni A. i A. mieli z powodami bardzo dobry kontakt, chętnie przebywali u dziadków w domu. Dzieci, a w szczególności A., miały też dobre relacje z matką pozwanej, jednakże od kiedy zamieszkały razem z ojcem, kontakt z babcią ze strony matki został całkowicie zerwany.

Jeszcze przed rozwodem w 2013 r. pozwana związała się z innym mężczyzną, który zamieszkał razem z nią i dziećmi. Początkowo stosunki między dziećmi pozwanej, a jej konkubentem układały się poprawnie. Sytuacja zmieniła się, kiedy pozwana w 2014 r. założyła sprawę o rozwód. W szczególności pogorszeniu uległy relacje między pozwaną a jej córką, która stała się opryskliwa i nerwowa – powiedziała, że matka jest głupia, odepchnęła ją, publicznie odrzuciła, nie chciała z nią przebywać. Małoletnia przejawiała też agresję do nowego partnera matki. Z rozmów z dziewczynką wynikało, że jest ona instruowana przez ojca. Z jednej z wizyt u ojca dziewczynka wróciła z pociętą ręką, informując matkę, że chce mieć takie same ślady jak ojciec. Późniejsze stosunki pozwanej z dziećmi także nie należały do łatwych. Zarówno córka, jak i syn pozwanej, którzy w trakcie postępowania rozwodowego mieszkali z ojcem i powodami, sprawiali wrażenie obserwowanych. Córka ostentacyjnie okazywała niechęć do spotkań z matką. Sytuacja uległa polepszeniu dopiero po nakazaniu stronom przez Sąd wzajemnej współpracy w wychowaniu wspólnych dzieci. Obecnie dzieci zamieszkują z ojcem i powodami. Pozwana systematycznie realizuje kontakty z dziećmi w ramach postanowienia Sądu, jednakże jej stosunki z małoletnimi nadal pozostają zaburzone. A. uważa, że matka faworyzuje jej brata i stara się go od niej odciągnąć. Dzieci prawie wcale nie bywają u pozwanej, ich spotkania z matką odbywają się przy samochodzie.

W 2016 r. w Wigilię strony nie złożyły sobie życzeń świątecznych.

Po rozwodzie strony unikały się nawzajem. Kiedy pozwana przyjeżdżała do dzieci, powodowie wychodzili z mieszkania, aby się z nią nie spotkać. W trakcie wizyt miały miejsce awantury. Powodowie używając obelżywych słów wyganiali synową ze swojej posesji, a ona nie pozostawała im dłużna i kierowała pod adresem teściowej obraźliwe epitety. Podczas jednej z wizyt miała miejsce interwencja policji. Pozwana i powódka obwiniały siebie nawzajem o to, że jedna drugiej naubliżała. Pozwana nagrywała wizyty u dzieci w domu teściów, ponieważ tylko w taki sposób mogła udowodnić ich rzeczywisty przebieg.

W 2015 r. H. T. przeszedł zawał serca, założono mu stenty, bajpasy i wszczepiono rozrusznik. Powódka nie informowała pozwanej o chorobie męża, jednak miała do niej pretensje, że ta ani razu nie odwiedziła teścia w szpitalu.

Powodowie nie uczestniczyli w uroczystości komunijnej wnuka A., chcąc uniknąć ewentualnego spięcia z pozwaną. Podczas uroczystości obecni byli jedynie rodzice oraz chrzestni chłopca. Tydzień później, K. T. (2) zorganizował drugą uroczystość dla syna, w domu powodów.

Powodowie podjęli próby ustnego porozumienia się z pozwaną odnośnie zwrotu darowizny z 2004 r. Pismem datowanym na dzień 22 września 2015 roku, powodowie złożyli pozwanej oświadczenie o odwołaniu poczynionej na jej rzecz w dniu 8 grudnia 2004 roku darowizny z dniem 10 października 2015 roku. Jako przyczynę odwołania darowizny wskazali rażącą niewdzięczność obdarowanej, która miała przejawiać się wywoływaniem gorszących awantur, używaniem wobec darczyńców wulgarnych słów, ograniczaniem dziadkom kontaktów z wnukami oraz złe sprawowanie opieki nad dziećmi. Pozwana nie zadośćuczyniła żądaniom powodów.

W rozważaniach Sąd Okręgowy w pierwszej kolejności stwierdził, że powództwo powodów oparte jest na art. 405 k.c. i art. 64 k.c. w zw. z art. 1047 § 1 k.p.c. o zobowiązanie do złożenia oświadczenia woli, w związku ze skorzystaniem przez nich uprawnienia przewidzianego w art. 898 § 1 k.c. i wyjaśniając pojęcie "rażącej niewdzięczności", uznał roszczenie powodów za nieuzasadnione.

Sąd nie dopatrzył się bowiem, aby działania pozwanej w niniejszej sprawie, miały charakter świadomego pokrzywdzenia powodów. Sąd stwierdził, że ze złożonych w toku postepowania zeznań powodów wynikało, że okolicznością przesądzającą o ich decyzji, by odwołać darowiznę dokonaną na rzecz synowej, było niezgodne z oczekiwaniami powodów gospodarowanie przez pozwaną na stanowiącej przedmiot darowizny nieruchomości przejawiające się brakiem inicjatywy w zakresie dążenia do wykończenia piętra domu mieszkalnego i zaniedbywanie gospodarstwa rolnego. Okoliczności te Sąd uznał za nieistotne w procesie orzekania o istnieniu przesłanki o której mowa w art. 898 § 1 k.c.

W ocenie Sądu za akty rażącej niewdzięczności nie można uznać działań pozwanej podejmowanych przez nią w stosunku do przedmiotu darowizny w ramach przysługujących jej uprawnień właścicielskich, jedynie z tego powodu, że były one sprzeczne z wizją przyszłości domu i gospodarstwa preferowaną przez powodów, tym bardziej, że brak działań w zakresie wykończenia piętra domu mieszkalnego nie wynikał z opieszałości bądź oportunizmu pozwanej, a z braku środków finansowych na zrealizowanie tegoż celu. Niezależnie od powyższego, Sąd podkreślił, że powodowie nie zarzucali pozwanej, iż w jakikolwiek sposób nie wypełnia ona, bądź też postępuje wbrew postanowieniom umowy darowizny dotyczących ustanowionego na ich rzecz prawa nieodpłatnego, dożywotniego użytkowania darowanej działki i wspólnego z obdarowanymi zamieszkiwania w posadowionym nań domu mieszkalnym na zasadach określonych w umowie. Ani z zeznań powodów, ani przesłuchanych w niniejszej sprawie świadków nie wynika w żadnym razie, aby pozwana wyganiała teściów z domu, bądź też w jakikolwiek inny sposób sugerowała im, aby wyprowadzili się ze wspólnie zajmowanego budynku. Co więcej sami powodowie nie zarzucają pozwanej, aby jej zachowanie miało na celu osiągnięcie takiego skutku. Brak złych intencji pozwanej w tym zakresie został przypieczętowany jej decyzją o opuszczeniu domu, który zajmowała wspólnie z mężem i powodami w imię zapobieżenia eskalacji rodzinnego konfliktu. Sąd wskazał także, że w świetle zeznań samego powoda całkowicie nieuzasadnionym okazał się podniesiony przez niego i powódkę zarzut utrudniania powódce możliwości korzystania z bieżącej wody. Jak wskazał sam powód, konstrukcja infrastruktury kanalizacyjnej w domu wyklucza możliwość faktycznego uniemożliwienia korzystania któremukolwiek z domowników z dostępu do wody. Ograniczenie korzystania z wody może funkcjonować w domu powodów jedynie teoretycznie w sferze werbalnego zakazu.

Przechodząc do rozważań nad zasadnością kolejnych podnoszonych przez powodów zarzutów Sąd zaznaczył, że relacje między stronami nie od zawsze były napięte, a nawet w początkowym okresie wspólnego zamieszkiwania pod jednym dachem układały się całkiem dobrze. Młoda synowa współgospodarowała w domu razem z powódką i była lubiana przez teścia. Sąd stwierdził, że z ustalonego stanu faktycznego wynika, iż nieporozumienia między stronami jeszcze przed zawarciem umowy darowizny miały miejsce początkowo w obrębie stosunków łączących E. T. (1) z córką pozwanych M., z która pozwana była głęboko skonfliktowana, zaś emocje temu towarzyszące zostały wyciszone po wyprowadzeniu się szwagierki ze wspólnego domu. Zarzewiem konfliktu miedzy stronami po akcie darowizny z 2004 r. były z kolei problemy małżeńskie pozwanej i syna powodów – wraz z pogarszaniem się relacji małżeńskich E. i K. T. (2), narastał konflikt między pozwaną i teściami. Sąd podkreślił, że mimo napiętych stosunków, pozwana nie zachowywała się względem teściów w sposób dokuczliwy, mogący świadczyć o jej złych intencjach w stosunku do powodów. Świadczy o tym chociażby to, że w podczas choroby powodów była w stanie zrezygnować z własnych planów, aby się nimi opiekować, zawieść do lekarza. Fakt, że w trakcie choroby to nie pozwana, a ich syn przygotowywał i podawał powodom posiłki nie świadczy w żaden sposób o rażącej niewdzięczności pozwanej.

Wobec wysuniętych przez powodów zarzutów dotyczących niewłaściwego zachowania się pozwanej, mającego polegać na wszczynaniu awantur i kierowaniu pod ich adresem obelżywych słów, Sąd uznał, że w świetle zeznań stron i powołanych w sprawie świadków, faktycznie dochodziło do takich sytuacji i to zarówno w trakcie wspólnego zamieszkiwania stron, jak i po wyprowadzce E. T. (1) od męża i teściów, jednakże potyczki werbalne, miały miejsce głównie między pozwaną a powódką, przy czym ostre słowa padały z ust obu kobiet, które ubliżały sobie nawzajem, zaś podłożem awantur była sytuacja małżeńska pozwanej.

W świetle ustalonych w sprawie okoliczności faktycznych, za nieuzasadniony Sąd Okręgowy uznał także zarzut powodów, jakoby pozwana utrudniała im kontakty z wnukami. Sąd stwierdził, że małoletnie dzieci stron pozostawały w dobrych relacjach z dziadkami zarówno przed, jak i po dokonaniu umowy darowizny, a za bezpodstawne uznał reprezentowane przez powodów przekonanie jakoby pozwana wywierała na dzieci nacisk, aby unikały z nimi kontaktów. Mając na uwadze realia funkcjonowania stron w obliczu rozpadu związku małżeńskiego E. i K. T. (2), powodowie mogli – w ocenie Sądu, ulec uzasadnionemu wrażeniu, że ich więź z wnukami ulega rozluźnieniu, w szczególności bezpośrednio po wyprowadzeniu się synowej razem z dziećmi do innej miejscowości. Powodowie nie udowodnili w toku postępowania, że pozwana wywierała na dzieci naciski w celu odizolowania ich od dziadków i dokuczenia powodom. Przy ocenie tego zarzutu powodów, nie bez znaczenia pozostaje nadto stan emocjonalny dzieci, które wobec rozwodu rodziców stanęły w obliczu konieczności dokonania jednych z pierwszych w życiu i trudnych wyborów związanych z rozdziałem uczuć między wszystkich bliskich członków rodziny. Nie można zatem wykluczyć, że na odczuwalne przez powodów ograniczenie kontaktów z wnukami miała pośrednio wpływ decyzja samych dzieci.

W świetle powyższych ustaleń, postępowanie E. T. (1) nie może być oceniane jako rażąco niewdzięczne w rozumieniu przedstawionej uprzednio wykładni art. 898 kc. U podstaw konfliktu stron legł bowiem rozwód pozwanej, a zachowanie pozwanej względem powodów nie było przejawem jej złej woli i braku szacunku względem teściów,
a wynikało z konfliktu między nią a synem powodów. Konflikt między stronami nie wykracza zatem poza ramy zwykłych konfliktów rodzinnych, co z kolei wyklucza, aby zachowanie pozwanej mogło być potraktowane jako rażąco niewdzięczne i dające podstawę do odwołania darowizny. Dlatego też Sąd Okręgowy uznał, że w niniejszej sprawie brak jest podstaw do uznania, że zachowanie pozwanej wyczerpuje znamiona „rażącej niewdzięczności” w rozumieniu przepisu art. 898 § 1 k.c.

O kosztach procesu sąd orzekł zgodnie z zasadą wyrażoną w art. 98 kpc.

O kosztach nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu pozwanej, Sąd Okręgowy orzekł na mocy § 2 ust. 6 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z 22 października 2015 roku w sprawie opłat za czynności adwokackie.

Powyższe orzeczenie zaskarżyli apelacją powodowie zarzucając:

1.  naruszenie przepisów postępowania, które miał wpływ na wynik sprawy:

art. art. 233 § 1 k.p.c. - polegające na zaniechaniu dokonania wszechstronnej oceny dowodów poprzez:

-

wybiórczą ocenę dowodów oraz pominięcie dowodu z zeznań świadków A. T., M. S. (1), K. T. (2), M. S. (2),

-

odmówienie wiarygodności i mocy dowodowej zeznaniom H. T. i K. T. (1),

-

sprzeczność istotnych ustaleń faktycznych z materiałem dowodowym zebranym w sprawie, w zakresie w jakim Sąd I instancji uznał, iż akty rażącej niewdzięczności w rzeczywistości nie miały miejsca, w sytuacji gdy z materiału dowodowego zebranego w aktach sprawy, w szczególności z zeznań świadków wynika, iż pozwana wywoływała awantury i ubliżała powodom, nie pozwalała im korzystać z wodociągu, zabraniała swym dzieciom oraz mężowi kontaktów z powodami,

art. 328 § 2 k.p.c. - poprzez sporządzenie uzasadnienia wyroku zawierającego istotne braki, w szczególności poprzez niewyjaśnienie dlaczego Sąd I instancji pominął dowody w postaci zeznań A. T., M. S. (1), K. T. (2), M. S. (2),, a także dlaczego oparł rozstrzygnięcie jedynie na części zeznań powodów,

art. 102 k. p. c., polegające na obciążeniu powodów kosztami procesu, w sytuacji, gdy istniał szczególny wypadek uzasadniający, iż powodowie nie są ich w stanie ponieść, a względy słuszności przemawiały za tym, aby strony powodowej nie obciążać kosztami;

1.  naruszenie prawa materialnego, tj:

art. 898 § 1 k.c. - poprzez jego błędną wykładnię i w konsekwencji nieprawidłowe przyjęcie, że strona powodowa nie wykazała rażącej niewdzięczności obdarowanej, ponadto stwierdzenie wbrew udowodnionym okolicznościom, że zachowanie obdarowanej nie może zostać uznane za noszące znamiona rażącej niewdzięczności, charakteryzującej się nakierowaniem złej woli obdarowanej na wyrządzenie darczyńcy krzywdy, podczas gdy pozwana wyrządziła darczyńcom krzywdę, świadomie i z premedytacją wywołując awantury i ubliżając powodom, nie pozwalając im korzystać z wodociągu, zabraniając swym dzieciom oraz mężowi kontaktów z powodami.

Wskazując na powyższe zarzuty skarżący wnieśli o zmianę zaskarżonego wyroku i uwzględnienie powództwa w całości, oraz zasądzenie kosztów postępowania za obie instancje, według norm prawem przepisanych.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja powodów nie jest zasadna.

W pierwszej kolejności rozważenia wymagała kwestia zasadności zarzutów powodów w przedmiocie naruszenia przepisów prawa procesowego , w tym w szczególności dotyczących kwestionowania prawidłowości dokonanej oceny materiału dowodowego. Zaprezentowane przez powodów stanowisko w tym zakresie nie może się ostać, gdyż skarżący w sposób nieuprawniony podjęli polemikę z oceną Sadu pierwszej instancji , która jest prawidłowa i logicznie uzasadniona. Powodowie przedstawili swoją subiektywna ocenę, która legła u podstaw wniesionego powództwa, a która została skonfrontowana z przedstawionymi w toku procesu dowodami, które szczegółowo poddał analizie Sąd pierwszej instancji. Sąd Okręgowy w oparciu o całościowo zgromadzony materiał dowodowy wskazał na jakich dowodach oparł ustalenia faktyczne w sprawie. Dotyczy to w szczególności oceny zeznań powołanych w sprawie świadków, w tym także wskazanych w apelacji. Sąd wyraźnie wskazał na te zachowania pozwanej wynikające z zeznań świadków, jednakże zauważenia wymaga, że część tych zachowań miała miejsce już w trakcie procesu i nie były one objęte oświadczeniem o odwołaniu darowizny. Stąd też ustalenia faktyczne istotne dla rozstrzygnięcia sprawy Sąd poczynił w szczegółowy sposób na datę złożenia przez powodów oświadczenia woli o odwołaniu darowizny. Poza tym Sąd nie negował zachowań pozwanej, ale poddał je ocenie w kontekście analizy art. 898 k.c., która dotyczy już oceny prawa materialnego. W związku z tym powodowie nie przedstawili argumentacji dającej podstawę do stwierdzenia zarzucanych Sądowi naruszeń przepisów prawa procesowego, w szczególności nie wykazali braku logiki w wiązaniu wniosków z zebranymi dowodami. Nie wykazali także, aby wnioskowanie sądu wykraczało poza schematy logiki formalnej albo, było wbrew zasadom doświadczenia życiowego, czy nie uwzględniało jednoznacznych praktycznych związków przyczynowo – skutkowych (por. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 29 lipca 1998 r., II UKN 151/98 - OSNAPiUS 1999/15/492; z dnia 4 lutego 1999 r., II UKN 459/98 - OSNAPiUS 2000/6/252; z dnia 5 sierpnia 1999 r., II UKN 76/99 - OSNAPiUS 2000/19/732; z dnia 10 listopada 1999 r., I PKN 361/99 - OSNAPiUS 2001/7/216 oraz z dnia 16 kwietnia 2002 r., V CKN 1446/00 - LEX nr 55167).

Przewodząc zatem do rozważań zarzutu naruszenia art. 898 k.c. podkreślenia wymaga, że Sąd Okręgowy dokonał szczegółowej analizy pojęcia rażącej niewdzięczności czyli przesłanki wymaganej na gruncie art. 898 § 1 k.c. dla skutecznego odwołania darowizny, a w szczególności Sąd Okresowy prawidłowo wskazał na te elementy znaczenia tego pojęcia, z który wynika, że zachowanie osoby obdarowanej wobec darczyńców musi mieć charakter rozmyślnego działania mającego charakter zamierzonych nieprzyjaznych aktów. Znamion rażącej niewdzięczności nie wyczerpują natomiast czyny nieumyślne obdarowanego, a nawet drobne czyny umyślne, ale nie wykraczające poza zwykłe konflikty rodzinne.

Przez umowę darowizny zgodnie z treścią art. 888 k.c. darczyńca zobowiązuje się do bezpłatnego świadczenia na rzecz obdarowanego kosztem swego majątku. Nieodpłatne świadczenie darczyńcy, będące jednostronnym aktem jego dobrej woli, rodzi po stronie obdarowanego moralny obowiązek wdzięczności. Wprawdzie do istotnych elementów umowy darowizny nie należy obowiązek sprawowania opieki nad darczyńcą przez obdarowanego, ale darowizna implikuje powstanie w rzeczywistości stosunku etycznego pomiędzy darczyńcą i obdarowanym, wyrażającego się w moralnym obowiązku wdzięczności, który szczególnego wymiaru nabiera w sytuacji, gdy do darowizny dochodzi między bliskimi członkami rodziny, tak jak ma to miejsce na gruncie omawianej sprawy. Obowiązek ów może w określonych sytuacjach faktycznych i życiowych obejmować pomoc i wsparcie ze strony obdarowanego, dostosowanie zachowań i reakcji do okoliczności faktycznych powiązanych często z wiekiem czy stanem zdrowia darczyńców. Jest to tym bardziej oczywiste gdy poprzez uczynioną darowiznę wyzbyli się oni całego swego majątku, licząc na zrozumienie i zapewnienie stabilizacji życiowej na starość. Tego rodzaju oczekiwanie jest szczególnie uzasadnione w stosunkach wiejskich, gdy darczyńcy będący rolnikami po uzyskaniu świadczeń emerytalnych stopniowo ograniczają swoją aktywność zawodową, a gospodarstwo traktują jako mające rodzinny charakter.

Tymczasem analiza materiału dowodowego wskazuje, czemu także dał wyraz Sąd pierwszej instnacji, że nie wszystkie zachowania pozwanej w szczególności po tym jak zaczęło dochodzić do nieprozumień między małżonkami, skutkującymi ostatecznie ich rozwodem, zasługiwały na aprobatę. Istotnie pozwana pozostawała z teściami w konflikcie, występowały między nimi nieporozumienia, jednakże nasilenie tych negatywnych zachowań pozwanej miało miejsce dopiero po 2015 roku, a w istocie już w toku procesu czyli w okresie nieobjętym oświadczeniem o odwołaniu darowizny, które zostało złożone we wrześniu 2015 roku i dotyczyło zachowań pozwanej mających miejsce przez tą datą.

Powodowie właściwie nie ukrywali w toku postępowania, że taką pierwotną intencją ich żądania było to, że synowa rozwiodła się z ich synem i w związku z tym powodowie uznali, iż w takiej sytuacji darowana jej część majątku powinna wrócić do rodziny. Powodowie deklarowali przy tym chęć darowania tego udziału swoim wnukom. Okoliczność ta jest o tyle istotna, że przez pryzmat tych intencji należy ocenić także zarzuty powodów, którzy oceniali zachowania pozwanej przydając im nadmierną wagę czy znaczenie, którego w istocie te zachowania nie miały. Koncentrując się zatem na okresie poprzedzającym złożenie oświadczenia, to zauważenia wymaga, że to pozwana w 2011 roku wyprowadziła się z nieruchomości, na której z teściami zamieszkiwała. Trudno zatem mówić o wywoływaniu awantur po tym okresie, skoro w zasadzie nie dochodziło do żadnych kontaktów między stronami. Potwierdzenia w materiale dowodowym nie znalazł także zarzut dotyczący uniemożliwiania kontaktów powodom z wnukami. Istotnie w początkowym okresie powodowie mogli mieć utrudniony kontakt z wnukami, jednakże spowodowany zachowaniem ich syna, który dopiero po upływie 2 miesięcy od wyprowadzenia się pozwanej z domu zaczął zabierać dzieci do siebie. Po tym okresie pozwana nie stwarzała przeszkód aby dzieci jeździły do teściów i na terenie tej nieruchomości zamieszkiwały. W związku z tym powodowie kontakty z wnukami realizowali, choć istotnie nie w takim zakresie jak byli do tego przyzwyczajeni. Wyprowadzenie się pozwanej z dziećmi ograniczyło zatem możliwość kontaktu powodów z wnukami, jednakże nie wynikał to ze złej woli pozwanej, tylko jej życiowych wyborów.

Jako nieistotny z punktu widzenia analizowanego oświadczenia powodów okazał się także zarzut dotyczący źle sprawowanej przez pozwaną opieki nad dziećmi. Okoliczności przemawiające za przyznaniem opieki nad dziećmi K. T. (2) nie dotyczą samych powodów, a co więcej taka sytuacja jest w istocie dla nich korzystna, w tym sensie, że powodowie mają na co dzień kontakt z wnukami. Zresztą z ustaleń faktycznych jasno wynika, że wnuki są bardzo związane z dziadkami i z tych też z względów, zarzut utrudniania im kontaktów ze strony pozwanej nie ma odzwierciedlenia w rzeczywistości.

Odnosząc się zaś do sytuacji, które miały miejsce na terenie nieruchomości, w której powodowie zamieszkują, to i w tym zakresie należy podzielić rozważania sądu pierwszej instancji, który prawidłowo wywiódł, że w tym przypadku dochodziło do wzajemnej wymiany niewłaściwych sfomułowań, które nie powinny padać w takich stosunkach, nawet między skonfliktowanymi między sobą stronami tj. byłą synową i teściami, ale skoro niewątpliwie ich podłożem były wzajemne prowokacje, wzajemne pretensje, to trudno w tych okolicznościach czynić z tego szczególny zarzut tylko pozwanej. Zatem Sąd Okręgowy doszedł do trafnego wniosku, że co prawda można mieć pewne zastrzeżenia do postawy pozwanej, iż daje się prowokować i tym samym dopuszcza się względem teściów nagannych zachowań, to jednak, w obliczu narastającego konfliktu, także między pozwaną i jej mężem, nie stanowi to przejawu rażącej niewdzięczności pozwanej. Wskazania wymaga, że pozwana będąc właścicielem udziału w nieruchomości, nie ma do niej dostępu i z niej nie korzysta (o tyle tylko, że ma kontakt z dziećmi) , a wręcz pozwala teściom aby w pełni i bez jej kontroli korzystali z tej nieruchomości i czerpali pożytki. W czasie zaś kiedy pozwana mieszkała na ternie nieruchomości i nie dochodziło do konfliktu z jej mężem , to pozwana wykonywała na tej nieruchomości te czynności które do niej należały jako osoby wchodzącej do rodziny. To że teściowie ocenili świadczoną przez pozwaną pomoc w ten sposób, że pozwana czyniła ją tylko „z (...)” nie ma w obecnym kształcie konfliktu między nimi większego znaczenia. Jest to zupełnie pejoratywna ocena, ale jednocześnie jest to przyznanie faktu, że takie okoliczności miały miejsce. Sąd wskazał wyraźnie na te właśnie okoliczności w uzasadnieniu, kiedy pozwana taką pomoc powodom świadczyła, w szczególności kiedy powodowie zachorowali na zapalenie płuc, a pozwana zrezygnowała z wyjazdu do własnej matki, wykupiła im leki i przyrządzała posiłki. Naturalnym stanem rzecz jest to, że w momencie kiedy doszło do konfliktu i pozwana wyprowadziła się , to pomoc ta jest utrudniona czy wręcz niemożliwa. Zresztą w obecnym stanie faktycznym powodowie nie oczekują już takiej pomocy, a dodatkowo generują kolejne konflikty. Negatywne nastawienie powodów do pozwanej jest widoczne w zebranym materialne dowodowym i na pewno przyczynia się do zaogniania konfliktu między stronami, który przybiera, najczęściej postać utarczek słownych. Co więcej powodowie oddziałują swoim nastawieniem do pozwanej, także na relacje pozwanej z jej dziećmi, które mieszkają na terenie tej nieruchomości, mają kontakt z dziadkami i wydaje się, że nie tylko same taką decyzję co do traktowania matki w taki sposób podjęły, a przynajmniej powodowie temu się nie sprzeciwiają.

W zakresie zarzutu naruszenia art. 102 k.p.c., w ocenie Sądu Apelacyjnego brak było podstaw do zastosowania tego przepisu, który ma wyłącznie charakter wyjątkowy, gdyż art. 98 k.p.c. wyraża w zakresie kosztów procesu zasadę odpowiedzialności za jego wynik, co oznacza, że strona przegrywająca sprawę zwraca na żądanie przeciwnika koszty procesu. Do zastosowania przepisu art. 102 k.p.c. nie wystarczy wskazanie przez stronę na jej trudną sytuację ekonomiczną. Przepis ten, jako odstępstwo od ogólnej reguły obciążania kosztami przewidzianej w art. 98 k.p.c., wymaga wystąpienia " wypadku szczególnie uzasadnionego", którego w niniejszej sprawie brak.

Mając powyższe na uwadze Sąd Apelacyjny uznając apelację za bezzasadną na podstawie art. 385 k.p.c. i orzekł jak w punkcie 1 sentencji.

O kosztach zastępstwa procesowego na rzecz pozwanej orzeczono na podstawie art. 98 k.p.c. oraz § 2 pkt 6 w zw. z § 10 ust 1 pkt 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej przez adwokata z urzędu. (Dz. U. poz. 1801). W ocenie Sądu Apelacyjnego z tożsamych przyczyn jakie legły u podstaw rozstrzygnięcia o kosztach zastępstwa procesowego powódki przed sądem pierwszej instancji brak było podstaw do zastosowania art. 102 k.p.c. w postępowaniu apelacyjnym, tym bardziej, że powodowie, składając niniejszy środek zaskarżenia pozwani byli świadomi rozstrzygnięcia i argumentacji sądu raz kosztów postępowania na jakie narażą pozwaną inicjując postępowanie apelacyjne.