Pełny tekst orzeczenia

Sygnatura akt I C 147/17

UZASADNIENIE

Pozwem z dnia 31 stycznia 2017 roku A. B. (1) wystąpiła przeciwko (...) Spółce Akcyjnej z siedzibą w W. o zapłatę kwoty 135.000 złotych tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za krzywdę doznaną wskutek śmierci męża K. B. wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 16 listopada 2016 roku do dnia zapłaty oraz zasądzenie kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego, według norm przepisanych.

(pozew k. 2 – 6)

W odpowiedzi na pozew (...) Spółka Akcyjna z siedzibą w W. wniosła o oddalenie powództwa i zasądzenie kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego, według norm przepisanych.

Pozwana, nie kwestionując zasady swojej odpowiedzialności za skutki zdarzenia, podniosła zarzut przyczynienia się zmarłego do powstania szkody w 50%, a nadto wskazała, że wypłacona w toku postępowania likwidacyjnego kwota 10.000 złotych stanowi wystarczającą rekompensatę dla powódki, a przy tym uwzględnia występujące w sprawie przyczynienie się zmarłego do powstałej szkody.

(odpowiedź na pozew k. 23 – 25)

Pozwem z dnia 28 lutego 2017 roku J. F. wystąpiła przeciwko (...) Spółce Akcyjnej z siedzibą w W. o zapłatę kwoty 91.000 złotych tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za krzywdę doznaną wskutek śmierci ojca K. B. wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 6 grudnia 2016 roku do dnia zapłaty oraz zasądzenie kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

(pozew k. 2 – 6 akt sprawy I C 323/17)

W odpowiedzi na pozew (...) Spółka Akcyjna z siedzibą w W. wniosła o oddalenie powództwa i zasądzenie kosztów procesu według norm przepisanych.

Pozwana, nie kwestionując zasady swojej odpowiedzialności za skutki zdarzenia, podniosła zarzut przyczynienia się zmarłego do powstania szkody w 50%, a nadto wskazała, że wypłacona w toku postępowania likwidacyjnego kwota 9.000 złotych stanowi wystarczającą rekompensatę dla powódki, a przy tym uwzględnia występujące w sprawie przyczynienie się zmarłego do powstałej szkody.

(odpowiedź na pozew k. 19-21 akt sprawy I C 323/17)

W dniu 14 kwietnia 2017 roku sprawę z powództwa J. F. połączono ze sprawą z powództwa A. B. (1) w celu ich łącznego rozpoznania i rozstrzygnięcia pod sygnaturą akt I C 147/17.

(zarządzenie z dnia 14 kwietnia 2017 roku k. 36 akt sprawy I C 323/17)

Pismem procesowym z dnia 22 lutego 2018 roku pozwana podtrzymała podniesiony zarzut przyczynienia się zmarłego do zaistnienia wypadku, określając stopień przyczynienia na 70%.

(pismo procesowe z dnia 22 lutego 2018 roku k. 87)

Sąd Okręgowy ustalił następujący stan faktyczny :

W dniu 24 września 2015 roku na ulicy (...) w P. P. B. (1), kierujący samochodem marki V. (...) o numerze rejestracyjnym (...) nieumyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym przez to, że wbrew treści art. 19 ust. 1 i art. 20 ust. 1 prawa o ruchu drogowym, nie dostosował prędkości prowadzonej przez siebie pojazdu do obowiązującej prędkości na danym odcinku drogi, w wyniku czego doprowadził do zderzenia z pieszym K. B., czym nieumyślnie spowodował u K. B. obrażenia wielonarządowe z mnogimi złamaniami kości prawej kończyny górnej i kończyn dolnych, stłuczenia obu płuc, rany tłuczonej powłok głowy z obrzękiem mózgu, w następstwie czego K. B. zmarł w dniu 15 października 2015 roku.

Sąd Rejonowy w Pabianicach wyrokiem z dnia 16 maja 2016 roku, prawomocnym od dnia 23 maja 2016 roku, uznał P. B. (2) za winnego opisanego wyżej czynu, stanowiącego przestępstwo z art. 177 § 2 k.k. oraz orzekł wobec niego nawiązkę w kwocie 5.000 złotych na rzecz oskarżycielki posiłkowej A. B. (1).

(wyrok Sądu Rejonowego w Pabianicach k.10-11)

W chwili wypadku K. B. pozostawał w stanie nietrzeźwości (0,99 promila alkoholu we krwi). Do wypadku doszło ok. godziny 20.10, po zapadnięciu zmierzchu astronomicznego. Droga, na której doszło do zdarzenia była nieoświetlona, w miejscu zdarzenia nie było przejścia dla pieszych ani chodnika. K. B. miał na sobie ciemne ubrania.

K. B. poruszał się lewym poboczem jezdni, w stronę H.. Gdy dostrzegł jadący prawym pasem ruchu (patrząc w kierunku, w którym poruszał się K. B.) pojazd marki B. kierowany przez J. T., wkroczył on na lewy pas ruchu, usiłując zatrzymać pojazd. Wówczas został potrącony przez jadący tym pasem samochód P. B. (1). Do uderzenia w pieszego doszło w momencie, w którym pojazd J. T. wymijał pojazd P. B. (1).

Oba pojazdy po zdarzeniu zatrzymały się, na miejsce wypadku wezwano zaś odpowiednie służby.

(protokół sądowo-lekarskiej sekcji zwłok k. 34-36 akt sprawy II K 256/16, zeznania P. B. (1) k. 63v, informacja z planetarium k. 95, zeznania J. T. k. 73, zeznania R. W. k. 73)

W przedmiotowym zdarzeniu stan zagrożenia bezpieczeństwa ruchu na drodze wywołał swoim zachowaniem nieoświetlony, nietrzeźwy pieszy poprzez wejście w porze nocnej na nieoświetloną jezdnię w miejscu niewyznaczonym dla ruchu pieszych, przed nadjeżdżającym samochodem marki V. (...).

Prędkość samochodu V. (...) w chwili potrącenia pieszego wynosiła od 66 km/h do 71 km/h. Prędkość ta była prędkością wyższą od prędkości dopuszczalnej w miejscu zdarzenia (50km/h).

Kierujący samochodem marki V. (...) nie zdążył rozpocząć manewru hamowania przed uderzeniem w K. B.. Jego widoczność mogła być ograniczona z uwagi na jadące w przeciwnym kierunku pojazdy z włączonymi światłami mijania.

(opinia pisemna i ustna opinia uzupełniająca biegłego z zakresu rekonstrukcji wypadków komunikacyjnych k. 79-83, k. 161)

W przypadku zachowania przez P. B. (1) w sposób zgodny z zasadami ruchu drogowego (dostosowania prędkości prowadzonego przez siebie pojazdu do obowiązującej na danym odcinku drogi prędkości), miałby on możliwość uniknięcia uderzenia w K. B..

(wyrok Sądu Rejonowego w Pabianicach k.10-11)

W dniu zdarzenia posiadacz pojazdu kierowanego przez P. B. (1) posiadał ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych w (...) Spółce Akcyjnej z siedzibą w W. obejmujące swoim zakresem datę zdarzenia

(okoliczność bezsporna)

K. B. w chwili śmierci miał 62 lata, był zdrowy, nie wymagał opieki.

A. B. (2) była małżonką K. B.. Znała zmarłego jeszcze z czasów studenckich. Ich małżeństwo trwało 42 lata. Mieszkali razem, wspólnie jeździli na wakacje, interesowali się historią. Małżeństwo układało się dobrze, małżonkowie kochali się i wspierali. K. B. był osobą ciepłą, spontaniczną, z poczuciem humoru. Mieli jedną córkę – J., która od wielu lat mieszka za granicą.

Po śmierci męża A. B. (2) korzystała z pomocy psychiatry. Odbyła ok. 10 wizyt, przyjmowała leki w postaci antydepresantów.

Bezpośrednio po śmierci K. B. jego żona była małomówna, często wpadała w płacz.

A. W. (1) (brat powódki) wraz ze swoją małżonką jest sąsiadem A. B. (1). Rodzeństwo codziennie się widuje.

(dowód z przesłuchania A. B. (1) k. 56 v w zw. z k. 162, zeznania A. W. (2) k. 57, zeznania G. F. k. 72v-73, dokumentacja medyczna k. 16-18)

J. F. jest córką K. B.. Mieszka za granicą od 2001 roku. W Polsce przed śmiercią ojca spędzała rocznie ok. 5-6 tygodni. Przebywała wówczas w domu swoich rodziców. W pozostałym okresie co najmniej co drugi dzień odbywała z obojgiem rodziców rozmowy telefoniczne. Święta J. F. zawsze spędzała z rodzicami.

Gdy J. F. opuściła kraj, ojciec wspierał ją finansowo i emocjonalnie. Córka miała z ojcem bardzo dobry kontakt, kilkukrotnie odwiedzał on ją za granicą.

W chwili obecnej J. F. ma 39 lat. Ma męża, który wspierał ją bardzo śmierci ojca i robi to do chwili obecnej. Nie posiadają dzieci.

J. F. przyjechała do Polski 2 dni po wypadku ojca, widziała go wówczas, gdy był w śpiączce.

J. F. na pogrzebie ojca wpadła w płacz i histerię. Po jego śmierci, na wspomnienie ojca, płakała. Do chwili obecnej jej żałoba nie minęła całkowicie, nachodzą ją wspomnienia o ojcu.

(dowód z przesłuchania J. F. k. 56 v w zw. z k. 162, zeznania A. W. (2) k. 57, zeznania G. F. k. 72v-73)

Z punktu widzenia psychologii A. B. (1) przebyła prawidłową (niepowikłaną zaburzeniami psychicznymi), ale silną reakcję żałoby wyrażającą się obniżeniem nastroju wraz z płaczliwością, przeżywaniem smutku, żalu, straty, braku z towarzyszącymi myślami rezygnacyjnymi, doświadczeniem lęku i niepokoju, osłabieniem aktywności celowej i zainteresowań, zaniżeniem samooceny, zaburzeniami w koncentracji uwagi i okresowo występującymi zaburzeniami snu.

Nasilenie cierpień psychicznych powódki należy ocenić na znaczne przez pierwszy rok, a następnie stopniowo malejące.

(opinia biegłego z zakresu psychologii k. 97-103)

Z punktu widzenia psychiatrii w wyniku śmierci męża A. B. (1) przebyła prawidłową (niepowikłaną zaburzeniami psychicznymi) reakcję żałoby wyrażającą się obniżeniem nastroju z okresową płaczliwością, odczuwaniem okresowo smutku, żalu gniewu, złości, poczuciem straty i pustki, myślami dotyczącymi wypadku oraz przebiegu zdarzenia, przeżywaniem niepokoju egzystencjalnego, lęku o dalsze funkcjonowanie, a także okresowym zaburzeniem rytmu snu i czuwania.

Najtrudniejszym okres związany ze śmiercią męża trwał przez ok. 12 miesięcy od wypadku. Wówczas cierpienia psychiczne pozostające w związku przyczynowo-skutkowym z przedmiotowym wypadkiem były znaczne, a następnie stopniowo malały.

U powódki w związku z wypadkiem śmiertelnym jej męża nie powstał trwały ani długotrwały uszczerbek na zdrowiu.

(opinia biegłego z zakresu psychiatrii k. 109-123)

Z punktu widzenia psychiatrii w wyniku śmierci ojca J. F. przebyła prawidłową (niepowikłaną zaburzeniami psychicznymi) reakcję żałoby, wyrażającą się obniżeniem nastroju, odczuwaniem okresowo smutku, żalu gniewu, wzmożonej płaczliwości, poczuciem straty i pustki, myślami dotyczącymi wypadku oraz przebiegu zdarzenia, zmniejszeniem aktywności celowej, wycofaniem z relacji towarzyskich, okresowymi zaburzeniami rytmu snu i czuwania, wzrostem apetytu i masy ciała.

Cierpienia psychiczne powódki związane ze śmiercią ojca były znaczne, a następnie stopniowo malejące przez okres 18 miesięcy.

U powódki w związku z wypadkiem śmiertelnym jej ojca nie powstał trwały ani długotrwały uszczerbek na zdrowiu.

(opinia biegłego z zakresu psychiatrii k. 130-140)

Pismem z dnia 26 sierpnia 2016 roku, doręczonym dnia 29 sierpnia 2016 roku, A. B. (1) wezwała (...) Spółkę Akcyjną z siedzibą w W. do zapłaty kwoty 150.000 złotych tytułem zadośćuczynienia za śmierć męża w wypadku z dnia 24 września 2015 roku.

(wezwanie do zapłaty wraz z potwierdzeniem nadania k. 12-14, (...)

Pismem z dnia 24 sierpnia 2016 roku, doręczonym dnia 29 sierpnia 2016 roku, J. F. wezwała (...) Spółkę Akcyjną z siedzibą w W. do zapłaty kwoty 100.000 złotych tytułem zadośćuczynienia za śmierć ojca w wypadku z dnia 24 września 2015 roku.

Decyzją z dnia 27 września 2016 roku ubezpieczyciel przyznał na rzecz A. B. (1) zadośćuczynienie w kwocie 10.000 złotych (20.000 złotych pomniejszone o 50% przyczynienia się zmarłego do powstania szkody).

Decyzją z dnia 11 października 2016 roku ubezpieczyciel przyznał na rzecz J. F. zadośćuczynienie w kwocie 9.000 złotych (18.000 złotych pomniejszone o 50% przyczynienia się zmarłego do powstania szkody).

(akta szkody)

Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił na podstawie zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, w szczególności depozycji powódek, zeznań świadków, a także załączonych przez strony dokumentów, w tym akt likwidacji szkody, których treść nie była przedmiotem sporu na żadnym etapie postępowania.

Stan emocjonalny powódek związany ze śmiercią K. B. oraz przebieg procesu żałoby, Sąd ustalił również na podstawie opinii sporządzonych przez biegłych z zakresu psychologii i psychiatrii. W przypadku J. F. wbrew postanowieniu Sądu nie została sporządzona opinia psychologiczna. Wynikało to z faktu nieusprawiedliwionego niepoddania się przez powódkę badaniu psychologicznemu dla celów sporządzenia opinii (k. 96). Z tego względu ewentualne negatywne skutki procesowe związane z niesporządzeniem opinii obciążać powinny J. F..

Sam zaś przebieg zdarzenia i jego przyczyny zrekonstruowano na podstawie wniosków zawartych w opinii eksperta z zakresu rekonstrukcji wypadków komunikacyjnych.

Złożone ekspertyzy były spójne, logiczne i wyczerpująco odpowiadały na zakreślone tezy dowodowe, a przy tym opinie psychologiczne i psychiatryczne nie były kwestionowane przez żadną ze stron. Uwzględniając doświadczenie biegłych oraz szeroką wiedzę z zakresu wiadomości specjalnych, nie ujawniły się żadne okoliczności, które deprecjonowałyby wartość dowodową końcowych wniosków złożonych ekspertyz.

W odniesieniu do dowodu z opinii biegłego z zakresu rekonstrukcji wypadków odnotować należy jednak dwie istotne okoliczności. Po pierwsze Sąd, ustalając stan faktyczny, pominął te fragmenty opinii biegłego, w których dopuszczała ona, iż było prawdopodobne, iż również jadąc z prędkością 50 km/h sprawca wypadku mógł nie mieć możliwości uniknięcia wypadku, w tym nawet uruchomienia układu hamulcowego przed potrąceniem pieszego. Ustalenia takiej treści byłyby bowiem sprzeczne z treścią prawomocnego wyroku skazującego zapadłego względem sprawcy wypadku. Warto w tym zakresie przypomnieć, iż jak podkreśla się w orzecznictwie, kwestia obiektywnej możliwości zatrzymania samochodu przed pieszym stanowi ogólny warunek przypisania skutku. Gdyby się bowiem okazało, że zachowując reguły ostrożności, oskarżony nie mógłby uniknąć wypadku, jego odpowiedzialność za skutek byłaby wyłączona, także wówczas, gdyby faktycznie poruszał się z prędkością nadmierną, nie obserwował dostatecznie jezdni czy też wykonał nieprawidłowy manewr (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 17 listopada 2016 r. II KK 216/16 LEX nr 2163307). Tym samym, uznając możliwość obiektywnego przypisania skutku wypadku za warunek przypisania kierującemu pojazdem popełnienia przestępstwa z art. 177 § 2 k.k., uznać należy, iż sąd cywilny , wobec zapadłego prawomocnego wyroku karnego, nie jest uprawniony do ponownego badania tejże kwestii w postępowaniu cywilnym stosownie do art. 11 k.p.c. Tym samym na podstawie powołanego wyżej przepisu, w oparciu o prawomocny wyrok skazujący P. B. (1) za czyn z art. 177 § 2 k.k., Sąd ustalił, iż w przypadku, gdyby kierujący pojazdem marki V. (...) nie naruszył zasad bezpieczeństwa w ruchu drogowym, mógłby on uniknąć uderzenia w pieszego, gdyż jest to, co należy jeszcze raz powtórzyć, warunek konieczny przypisania kierowcy odpowiedzialności karnej za przedmiotowe zdarzenie.

Po drugie podkreślenia wymaga, iż Sąd oddalił wniosek o dopuszczenie dowodu z opinii innego biegłego z zakresu rekonstrukcji wypadków, gdyż powódki nie zdołały wykazać, aby sporządzona w sprawie opinia była w jakikolwiek sposób wadliwa, nie odpowiadała w pełni na zakreśloną tezę dowodową, bądź też pozostawała sprzeczna wewnętrznie lub w stosunku do pozostałego materiału dowodowego. Warto przy tym odnotować, że poza opisaną wyżej okolicznością dotyczącą możliwości uniknięcia wypadku przez kierującego pojazdem V. (...), która i tak nie podlegała badaniu w toku niniejszego postępowania, wnioski omawianej opinii pozostają zgodne z wnioskami opinii sporządzonej w toku postępowania karnego.

Za podstawę ustaleń faktycznych Sąd przyjął także dowody zgromadzone w aktach sprawy karnej Sądu Rejonowego w Pabianicach (sygn. akt II K 256/16) w postaci dowodów z dokumentów, w tym protokołu sekcji zwłok zmarłego, a także dokumentów będących podstawą wydanych w sprawie opinii biegłych. Warto przy tym przypomnieć, że zgodnie z utrwaloną linią orzeczniczą bez naruszenia zasady bezpośredniości przewidzianej w art. 235 k.p.c., możliwe jest jedynie dopuszczenie dowodu z poszczególnych, ściśle określonych dokumentów z akt innej sprawy, a jeżeli mają to być protokoły zeznań świadków przesłuchanych w innej sprawie, to tylko pod warunkiem, że żadna ze stron nie zażądała przeprowadzenia tych dowodów przed sądem orzekającym (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 30 maja 2008 r. III CSK 344/07, LEX nr 490435). Na tej samej zasadzie opinia biegłego sporządzona w innej sprawie, w tym w sprawie karnej, może być wykorzystana jako dowód w rozumieniu art. 278 § 1 k.p.c. wtedy, gdy żadna ze stron nie zgłasza co do niej zastrzeżeń i nie żąda powtórzenia tego dowodu w toczącym się postępowaniu w sprawie cywilnej (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 10 listopada 2016 r., IV CSK 45/16, LEX nr 2162819). Żadna z powyższych sytuacji nie miała miejsca w niniejszej sprawie, tj. strony postępowania wnosiły o przeprowadzenie w sposób bezpośredni zarówno dowodów z zeznań świadków, jak też opinii biegłego z zakresu rekonstrukcji wypadków. Oznacza to, iż analogiczne dowody z akt sprawy karnej nie mogły stanowić podstawy ustaleń faktycznych w niniejszej sprawie, a co najwyżej argument pomocniczy przy dokonywaniu przez Sąd oceny wiarygodności dowodów zgromadzonych w sprawie cywilnej.

Na zakończenie wskazać należy, iż datę doręczenia wezwania do zapłaty A. B. (1) pozwanej, wobec braku tego dokumentu w przedstawionych przez ubezpieczyciela aktach szkody, Sąd ustalił na podstawie numeru przesyłki znajdującego się na potwierdzeniu jej nadania (k. 14) oraz powszechnie dostępnego portalu (...) umożliwiającego ustalenie daty doręczenia przesyłek poleconych na podstawie ich numeru.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje :

Oba powództwa podlegały jedynie częściowemu uwzględnieniu.

Na wstępie koniecznym jest poczynienie zastrzeżenia, że formalne połączenie obu spraw o sygnaturach akt I C 323/17 i I C 147/17 nie skutkowało powstaniem jednej nowej sprawy będącej przedmiotem rozstrzygnięcia. Samo połączenie spraw jest jedynie zabiegiem technicznym mającym znaczenie z punktu widzenia ekonomiki procesowej. Nadal jednak każda ze spraw zachowuje swoją odrębność i pozostaje samodzielną sprawą wymagającą odrębnego rozstrzygnięcia (por. postanowienie SN z dnia 15 lutego 2008 roku, I CZ 148/07, Lex nr 621810, postanowienie SN z dnia 2 lipca 2009 roku, III PZ 5/09, Lex nr 551888).

Materialnoprawną podstawę zgłoszonych roszczeń stanowią przepisy art. 446 § 4 k.c.

Zasada odpowiedzialności pozwanego ubezpieczyciela nie była między stronami sporna, w związku z czym rozważania prawne należało ograniczyć do analizy wysokości zgłoszonych żądań, przy czym w pierwszej kolejności niezbędnym pozostawała ocena zasadności zarzutu przyczynienia.

Stosownie do art. 362 k.c., jeżeli poszkodowany przyczynił się do powstania lub zwiększenia szkody, obowiązek jej naprawienia ulega odpowiedniemu zmniejszeniu stosownie do okoliczności, a zwłaszcza do stopnia winy obu stron. Przepis art. 362 k.c. traktuje przyczynienie się poszkodowanego jako okoliczność ograniczającą odpowiedzialność pozwanego za wyrządzoną szkodę. Dopuszczalność i zakres tego ograniczenia wyznaczają przede wszystkim cele i zasady określające odpowiedzialność pozwanego. To w ich świetle należy oceniać współsprawcze zachowanie poszkodowanego i ustalać, czy przyczynienie zachodzi, albowiem pojęcie przyczynienia się poszkodowanego nie zostało wyjaśnione w sposób normatywny.

W przypadku, gdy odpowiedzialność za wyrządzoną szkodę jest oparta na zasadzie winy, to również przesłanki zmniejszenia odszkodowania winny być bardziej surowe. W tym wypadku do stwierdzenia przyczynienia się poszkodowanego do szkody koniecznym jest przypisanie winy po jego stronie. Innymi słowy, jeżeli sprawca odpowiada na zasadzie winy, to nieodzowną przesłanką przyjęcia przyczynienia się poszkodowanego jest jego zawinienie. Kwestia przyczynienia przedstawia się inaczej przy odpowiedzialności na zasadzie ryzyka lub słuszności, wówczas bowiem do zastosowania art. 362 k.c., obok wymagania adekwatnego związku przyczynowego, wystarczy obiektywna nieprawidłowość (niewłaściwość) zachowania się poszkodowanego. Natomiast nie należy tracić z pola widzenia, że w takim przypadku tym bardziej doszłoby do przypisania poszkodowanemu przyczynienia, gdyby po jego stronie pojawiła się wina.

Stanowiska poszkodowanego i sprawcy podlegają harmonizacji, co wyklucza ich symetryczne ujęcie. W tym zakresie na aprobatę zasługuje pogląd T. P., który odrzuca postulat jednakowego traktowania osoby odpowiedzialnej i poszkodowanego, z uwagi na fakt, że ten ostatni za szkodę nie odpowiada, ale ją ponosi (por. T. Pajor, Uwagi o przyczynieniu się poszkodowanego do powstania szkody, Odpowiedzialność cywilna, Księga pamiątkowa ku czci profesora Adama Szpunara, pod redakcją Małgorzaty Pyziak – Szafnickiej, s. 155). Co więcej, pomimo, że przyczynienie się poszkodowanego do powstania szkody jest warunkiem zastosowania art. 362 k.c., to jednak nie przesądza automatycznie ani o obniżeniu odszkodowania w ogóle, ani o stopniu jego obniżenia, które winny nastąpić stosownie do okoliczności, a zwłaszcza do stopnia winy obu stron (art. 362 k.c.). W konsekwencji w każdej sprawie, w której postawiono zarzut przyczynienia się poszkodowanego i sąd przyczynienie takie stwierdził, wymagana jest konkretna, zindywidualizowana ocena pod kątem potrzeby i skali obniżenia należnego odszkodowania. Nie ma zatem znaku równości pomiędzy stopniem przyczynienia się, a stopniem obniżenia odszkodowania, chociaż nie jest też wykluczone, że w konkretnych okolicznościach sprawy zmniejszenie odszkodowania nastąpi w takim samym stopniu, w jakim poszkodowany przyczynił się do szkody. W tej ostatniej sytuacji istotne jest, aby nie nastąpiło to automatycznie, lecz w wyniku oceny wszystkich okoliczności sprawy (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 29 października 2008 r., IV CSK 243/08, Legalis nr 552685).

W orzecznictwie Sądu Najwyższego jednolicie przyjmuje się ponadto, że przyczynienie się do szkody osoby bezpośrednio poszkodowanej, która zmarła, uzasadnia obniżenie świadczeń przewidzianych w art. 446 § 3 i 4 k.c., należnych osobom jej bliskim (porównaj między innymi wyroki Sądu Najwyższego z dnia 7 grudnia 1985 r. IV CR 398/85, niepubl., z dnia 6 marca 1997 r. II UKN 20/97, OSNP 1997/23/478, z dnia 19 listopada 2008 r. III CSK 154/08 i z dnia 12 lipca 2012 r. I CSK 660/11, niepubl., z dnia 12 września 2013 r. IV CSK 87/13, LEX nr 1383297 ).

Przenosząc powyższe na płaszczyznę niniejszej sprawy należało uwzględnić zarzut przyczynienia się K. B. do powstania szkody. W zrekonstruowanym stanie faktycznym należy wskazać na negatywne zachowania poszkodowanego noszące znamiona nie tylko obiektywnej nieprawidłowości, ale również winy, które uzasadniały zastosowanie instytucji z art. 362 k.c.

Po pierwsze, zmarły swoim zachowaniem naruszył podstawowe zasady poruszania się po drodze. Stosownie do treści art. 11 ust. 1 ustawy z dnia 20 czerwca 1997 roku Prawo o ruchu drogowym (Dz.U. 1997, Nr 98, poz. 602 z późń. zm.) pieszy jest obowiązany korzystać z chodnika lub drogi dla pieszych, a w razie ich braku - z pobocza. Ponadto stosownie do art. 13 ust. 3 ww. ustawy przechodzenie pieszego przez jezdnię poza przejściem dla pieszych jest co do zasady dozwolone tylko pod warunkiem, że nie spowoduje zagrożenia bezpieczeństwa ruchu lub utrudnienia ruchu pojazdów. Pieszy jest obowiązany ustąpić pierwszeństwa pojazdom i do przeciwległej krawędzi jezdni iść drogą najkrótszą, prostopadle do osi jezdni. Zrekonstruowany stan faktyczny potwierdza, że K. B. pomimo możliwości korzystania z pobocza, znalazł się na pasie drogowym przeznaczonym do wykorzystania dla pojazdów mechanicznych. Nie jest przy tym jasne, czy zdarzenie to miało na celu przekroczenie jezdni wbrew przepisom ruchu drogowego, cze też zmierzało do innego, bliżej nieokreślonego celu, jak choćby próba zatrzymania poruszającego się jezdnią pojazdu, na co w swoich depozycjach wskazywały osoby znajdujące się w chwili zdarzenia w jadącym przeciwnym pasem ruchu pojeździe B.. Niezależnie od powyższego zmarły swoim nieodpowiedzialnym i nieuzasadnionym postępowaniem stworzył stan zagrożenia dla bezpieczeństwa ruchu na drodze, poruszając się torem ruchu pojazdu marki V. (...), co znajduje odzwierciedlenie w końcowych wnioskach ekspertyzy z zakresu rekonstrukcji wypadków. Warto przy tym dodać, iż niebezpieczeństwo to było zwielokrotnione przez takie dodatkowe okoliczności jak: zmrok, brak oświetlenia jezdni, ciemny strój pieszego, a także jego spowolniony czas reakcji wynikający ze stanu nietrzeźwości. Z tymi wszystkimi okolicznościami podwyższającymi ryzyko wypadku, powinien był on liczyć się przed wtargnięciem na jezdnię, zaś decydując się na takie zachowanie pomimo ich istnienia, znacząco zwiększył prawdopodobieństwo zaistnienia zdarzenia. Niewątpliwie natomiast, gdyby pieszy nie dopuścił się opisanych wyżej naruszeń i nie wtargnął na jezdnię, do wypadku nie doszłoby.

Z drugiej strony należy zaznaczyć, że również kierowca pojazdu marki V. (...) naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym poprzez niedostosowanie prędkości do obowiązującej na danym odcinku drogi. Bez ponownego przytaczania zawartych we wcześniejszej części uzasadnienia rozważań, stwierdzić należy, iż w związku z prawomocnym skazaniem P. B. (1) za czyn z art. 177 § 2 k.k., okolicznością poza sporem w niniejszej sprawie pozostaje, że gdyby poruszał się on z odpowiednią prędkością mógłby uniknąć wypadku, a tym samym do przedmiotowego zdarzenia nie doszłoby.

Uwzględniając powyższe rozważania Sąd uznał, że stopień przyczynienia się K. B. do spowodowania wypadku był równoważny z naruszeniem zasad bezpieczeństwa w ruchu drogowym kierowcy pojazdu marki V. (...). W konsekwencji stopień przyczynienia się zmarłego określony został w wysokości 50 %. Warto podkreślić, iż stopień ten jest zgodny ze stopniem przyczynienia się określonym przez ubezpieczyciela w toku postępowania likwidacyjnego. Zmiana stanowiska pozwanej w toku niniejszego procesu, podyktowana była natomiast treścią opinii biegłego z zakresu rekonstrukcji wypadków, w której stwierdzono omawiane już prawdopodobieństwo, iż sprawca wypadku nie miał możliwości jego uniknięcia, nawet gdyby jechał z prędkością 50 km/h. Poczynienie tego rodzaju ustalenia faktycznego w niniejszej sprawie nie było jednak możliwe ze względu na związanie sądu cywilnego prawomocnym wyrokiem karnym. W związku z powyższym nie mogło ono również, w sposób oczywisty, mieć wpływu na określenie wysokości przyczynienia się poszkodowanego. Nadmienić także należy, iż z uwagi na rażący charakter naruszenia zasad bezpieczeństwa w ruchu drogowym przez pieszego, przyjęcie przyczynienia się w stopniu niższym niż 50%, pozostawałoby w sprzeczności z elementarnym poczuciem sprawiedliwości.

Przechodząc do merytorycznej oceny poszczególnych żądań wskazać należy, że zadośćuczynienie pieniężne opisane w dyspozycji art. 446 § 4 k.c. ma na celu zrekompensowanie doznanej krzywdy, w szczególności cierpienia, bólu i poczucia osamotnienia po śmierci najbliższego członka rodziny. W literaturze zwraca się uwagę, że na rozmiar krzywdy mają wpływ przede wszystkim dramatyzm doznań osoby bliskiej, poczucie osamotnienia i pustki, cierpienia moralne i wstrząs psychiczny wywołany śmiercią osoby najbliższej, rodzaj i intensywność więzi łączącej pokrzywdzonego ze zmarłym, wystąpienie zaburzeń będących skutkiem tego odejścia, roli w rodzinie pełnionej przez osobę zmarłą, stopień w jakim pokrzywdzony będzie umiał znaleźć się w nowej rzeczywistości i zdolności jej zaakceptowania, leczenie doznanej traumy oraz wiek pokrzywdzonego.

Instytucja określona w art. 446 § 4 k.c. jest odzwierciedleniem w formie pieniężnej rozmiaru krzywdy, a ta w istocie nie zależy od statusu materialnego pokrzywdzonego. Rozmiar zadośćuczynienia może być natomiast odnoszony do stopy życiowej społeczeństwa, która, mając charakter tylko uzupełniający i może ograniczać wysokość zadośćuczynienia tak, by jego przyznanie nie prowadziło do wzbogacenia osoby uprawnionej, nie może jednak pozbawić zadośćuczynienia jego zasadniczej funkcji kompensacyjnej i eliminować innych czynników kształtujących jego wymiar (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Białymstoku z dnia 10 października 2012 r., sygn. akt I ACa 439/12, opubl. w LEX nr 1223149; wyrok Sądu Apelacyjnego w Poznaniu z dnia 16 maja 2012 r., I ACa 301/12 , opubl. w LEX nr 1213847; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 10 maja 2012 r., IV CSK 416/11, opubl. w LEX nr 1212823).

Mając na względzie powyższe, jak również fakultatywny charakter zadośćuczynienia, Sąd uznał, że w niniejszej sprawie ziściły się przesłanki warunkujące jego przyznanie powódkom. Bezspornym jest fakt, że A. B. (3) jako żona zmarłego, zaś J. F. jako jego córka należą do kręgu najbliższych członków rodziny K. B.. Zatem żądanie zadośćuczynienia jest uzasadnione co do zasady.

Określając rozmiar krzywdy odczuwanej przez powódkę A. B. (3) Sąd uznał, że był on znaczny. Charakteryzował się wystąpieniem typowej (choć silnej) reakcji żałoby po śmierci oraz towarzyszącymi temu negatywnymi emocjami takimi, jak smutek czy złość. Zgromadzony w sprawie materiał dowodowy potwierdził dobrą więź emocjonalną, jaką małżonkowie mieli między sobą. Nie ulega wątpliwości, że K. B. był jedną z najważniejszych osób w życiu A. B. (1). Łącznie spędzili oni ponad 40 lat jako zgodne i szczęśliwe małżeństwo. Dzielili wspólne zainteresowania, spędzali wspólnie czas. Utrata męża była dla powódki na tyle traumatyczna, iż musiała ona korzystać ze specjalistycznej pomocy psychiatrycznej, a także przyjmować leki w postaci antydepresantów. Jednocześnie Sąd zważył, że druga z najbliższych osób powódki – J. F. – od lat przebywa na stałe poza granicami kraju i pomimo częstego pozostawania z matką w kontakcie telefonicznym oraz kilkukrotnych w roku odwiedzin, nie może stanowić stałego wsparcia dla powódki.

Z drugiej strony Sąd wziął pod uwagę, iż powódka posiada wspierającą ją w trudnych chwilach rodzinę – w szczególności w postaci (oprócz mieszkającej poza granicami kraju córki) brata wraz z małżonką mieszkających po sąsiedzku, z którymi utrzymuje ona codzienny kontakt.

Również krzywdę doznaną przed powódkę J. F. Sąd ocenił jako znaczną, choć w nieco mniejszym stopniu niż krzywdę jej matki. J. F. niewątpliwie była bowiem z ojcem silnie związana, posiadała z nim bardzo dobry kontakt i, jako jedynaczka – silną wieź emocjonalną. Niewątpliwie zatem nagła strata ojca, który w wieku 62 lat był nadal osobą zdrową i pełną życia, była dla niej zdarzeniem dotkliwym, niespodziewanym i bolesnym.

Sąd zważył jednak, iż powódka, na stałe mieszka poza granicami kraju, zaś jej kontakt z ojcem nie był tak intensywny, jak w przypadku A. B. (3), która prowadziła ze zmarłym wspólne gospodarstwo domowe. W chwili śmierci ojca powódka pozostawała samodzielną i niezależną od rodziców. Nadto córka zmarłego nie jest osobą samotną – ma własną rodzinę, tj. wspierającego męża, który niewątpliwie stanowił dla niej znaczące oparcie w tym trudnych chwilach.

Mając na uwadze kompensacyjną funkcję zadośćuczynienia, Sąd zważył także okoliczności wpływające negatywnie na rozmiar doznanej przez obie powódki szkody. Należy do nich przede wszystkim typowy, niepowikłany zaburzeniami psychicznymi przebieg żałoby oraz brak trwałego lub długotrwałego uszczerbku na zdrowiu związanego ze stratą osoby bliskiej.

Każda śmierć osoby bliskiej, zwłaszcza nagła, jest dla rodziny ogromnym szokiem i traumatycznym przeżyciem. Na pewno też autentyczny jest ból powódek i pustka, jaką odczuwały one po śmierci K. B.. Należy jednak mieć na uwadze, że zadośćuczynienie w tym wypadku nie ma na celu pełnego zniwelowania krzywdy. Ból, rozpacz czy pustka nie są bowiem przeliczalne na żadne pieniądze. Zadaniem tego zadośćuczynienia jest jedynie wspomożenie symboliczne, finansowe pokrycie krzywdy po stracie bliskiej osoby, a jego wysokość ustala sąd na podstawie indywidualnych okoliczności danej sprawy.

Warto także odnotować, iż na wysokość należnego A. B. (1) zadośćuczynienia wpływ miała przyznana na jej rzecz od sprawcy szkody wyrokiem karnym nawiązka w kwocie 5.000 złotych. Jak bowiem wskazuje się w orzecznictwie zadośćuczynienie nie podlega ograniczeniu o sumę nawiązki orzeczonej na rzecz poszkodowanego w postępowaniu karnym, jednakże suma nawiązki może być wzięta pod uwagę przy określaniu w postępowaniu cywilnym wysokości odpowiedniego zadośćuczynienia (por. m.in. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 20 lutego 1973 r., II CR 11/73, LEX 7219, wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach z dnia 5 lipca 2013 r., I ACa 164/13, LEX nr 1350357). Praktyka sądowa wskazuje przy tym, iż tego rodzaju uwzględnianie wypłaconych pokrzywdzonemu w postępowaniu karnym sum tytułem nawiązki podczas ustalania wysokości należnego zadośćuczynienia jest powszechnie stosowane (por. m.in. wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi z dnia 29 stycznia 2013 r. I ACa 1095/12, LEX nr 1280448).

Powyższe doprowadziło Sąd do stwierdzenia, że w realiach konkretnej sprawy uzasadnionym zadośćuczynieniem w przypadku A. B. (1) będzie kwota 70.000 złotych, zaś w przypadku J. F. kwota 50.000 złotych.

Uwzględniając powyższe, a także wypłacone w toku postępowania likwidacyjnego na rzecz powódek sumy i ustalony stopień przyczynienia się zmarłego do powstania szkody, uzasadniający, z uwagi na obopólne naruszenie reguł ruchu drogowego przez uczestników zdarzenia, zmniejszenie należnego zadośćuczynienia o połowę, Sąd zasądził tytułem dalszego zadośćuczynienia na rzecz:

- A. B. (1) kwotę 25.000 złotych (70.000 złotych x 0,5 = 35.000 złotych, 35.000 złotych – 10.000 złotych = 25.000 złotych),

- J. F. kwotę 16.000 złotych (50.000 złotych x 0,5 = 25.000 złotych, 25.000 złotych – 9.000 złotych = 16.000 złotych).

O odsetkach sąd orzekł na podstawie art. 481 k.c. w zw. z art. 455 k.c. W zakresie żądania zasądzenia odsetek istotne jest ustalenie momentu, w którym dłużnik opóźnił się ze spełnieniem świadczenia. Zobowiązania z czynów niedozwolonych są bezterminowe, to znaczy termin spełnienia świadczenia nie jest oznaczony ani nie wynika z właściwości zobowiązania. W takiej sytuacji, zgodnie z art. 455 k.c., świadczenie powinno być spełnione niezwłocznie po wezwaniu dłużnika do wykonania. Jednocześnie należy wskazać, że stosownie do treści art. 14 ust. 1 ustawy z dnia 22 maja 2003 roku o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (Dz.U.2013.392 j.t.), zakład ubezpieczeń wypłaca odszkodowanie w terminie 30 dni licząc od dnia złożenia przez poszkodowanego lub uprawnionego zawiadomienia o szkodzie.

Odnośnie do daty, od której przysługiwały powódkom należności uboczne, zauważyć należy, że obie one wezwały pozwaną do zapłaty zadośćuczynienia w kwotach przewyższających zasądzone w dniu 29 sierpnia 2016 roku. Tym samym, nie spełniając świadczenia w terminie 30 dni, tj. do dnia 28 września 2016 roku, od dnia 29 września 2016 roku pozwana popadła w opóźnienie. Nawet gdyby przyjąć, że opóźnienie w wypłacie zadośćuczynień usprawiedliwione było koniecznością oczekiwania na dosłanie stosownych dokumentów, to wymagalność roszczenia pozwanej powstała najpóźniej z chwilą wypłaty zadośćuczynień powódkom, wówczas bowiem zakończone zostało postępowanie likwidacyjne, a tym samym niewątpliwie upłynęły już terminy na spełnienie świadczenia, o jakich mowa w art. 14 ustawy z dnia 22 maja 2003 roku o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych. Ponieważ zaś powódki, jako żądane daty zasądzenia należności ubocznych wskazały daty znacznie późniejsze niż data wypłacenia zadośćuczynień, zasądzono odsetki od dat wskazanych w pozwach.

Wysokość odsetek została określona na podstawie art. 481 § 2 k.c. w wysokości odsetek ustawowych za opóźnienie.

Na zakończenie należy odnieść się do zupełnie chybionego powołania się przez pozwaną na treść wyroku Sądu Najwyższego z dnia 15 lutego 2001 roku II CKN 386/00 dotyczącego zasądzania należności ubocznych w przypadku majątkowej szkody na osobie. Sąd domniemywa jednak, że pozwana miała na myśli występujące w judykaturze poglądy, zgodnie z którymi odsetki od zadośćuczynienia powinny podlegać zasądzeniu dopiero od dnia wyrokowania w sprawie. Sąd Okręgowy w niniejszym składzie nie podziela jednak tego poglądu, uznając, iż w przypadku szkody niemajątkowej brak jest przesłanek, aby co do zasady, niejako automatycznie, odbierać świadczeniu ubezpieczyciela charakter świadczenia terminowego statuowany przez art. 14 ustawy z dnia 22 maja 2003 roku o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 6 lipca 1999 r. III CKN 315/98, OSNC 2000/2/31). Orzeczenie zasądzające zadośćuczynienie za doznaną krzywdę ma bowiem charakter rozstrzygnięcia deklaratoryjnego (nie zaś prawo kształtującego), a zobowiązanie do zapłaty zadośćuczynienia jest zobowiązaniem z natury rzeczy bezterminowym, dlatego też przekształcenie go w zobowiązanie terminowe następuje stosownie do treści art. 455 k.c. (niezwłocznie) - w wyniku wezwania wierzyciela (pokrzywdzonego) skierowanego wobec dłużnika (podmiotu zobowiązanego do naprawienia szkody) do spełnienia świadczenia. Reguła ta, w zakresie terminu spełnienia świadczenia, doznaje modyfikacji w przypadku, gdy podmiotem zobowiązanym do naprawienia szkody jest zakład ubezpieczeń. Wówczas termin do spełnienia świadczenia wyznacza regulacja art. 817 k.c. albo art. 14 ustawy z 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych. Na gruncie tej regulacji wskazuje się na istniejący po stronie ubezpieczycieli obowiązek bezzwłocznego, samodzielnego i aktywnego działania w zakresie ustalenia przesłanek odpowiedzialności oraz badania okoliczności wpływających na określenie wysokości szkody. Zapatrywanie takie wynika z faktu, że będący profesjonalistą na rynku ubezpieczeń zakład ubezpieczeń jest w stanie sprawnie przeprowadzić postępowanie likwidacyjne we własnym zakresie, korzystając z wyspecjalizowanej kadry. W tym stanie rzeczy bierność ubezpieczyciela, a w szczególności oczekiwanie na wynik toczącego się postępowania sądowego, naraża go na ryzyko popadnięcia w opóźnienie lub zwłokę w spełnieniu świadczenia odszkodowawczego. Roli sądu w ewentualnym procesie odszkodowawczym upatruje się jedynie w kontroli prawidłowości ustalenia przez ubezpieczyciela wysokości odszkodowania (Wyrok Sądu Apelacyjnego w Białymstoku z dnia 17 maja 2013 r. w sprawie I Aca 153/13 LEX nr 1321902).

Nie sposób jednak również z góry wykluczyć, iż terminem, od którego należeć będą się odsetki za opóźnienie w zapłacie zadośćuczynienia za krzywdę, może być, w zależności od okoliczności sprawy, zarówno dzień poprzedzający wyrokowanie o zadośćuczynieniu, jak i dzień tego wyrokowania (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 8 marca 2013 r. III CSK 192/12, LEX nr 1331306). Jednakże w niniejszej sprawie nie ujawniły się jakiekolwiek okoliczności wskazujące na zasadność zasądzenia odsetek od daty późniejszej niż określona w pozwie. W szczególności pozwana nie wskazała, aby od czasu zakończenia postępowania likwidacyjnego zaistniały jakiekolwiek szczególne okoliczności mające wpływ na wysokość zadośćuczynienia, bądź też rozmiar krzywdy powódek w istotny sposób zmienił się od tamtego czasu, co mogłoby uzasadniać późniejszą datę wymagalności roszczeń ubocznych.

Przed omówieniem rozstrzygnięć dotyczących kosztu procesu w każdej z połączonych do wspólnego rozpoznania spraw zaznaczenia wymaga, iż obliczając poniesione przez strony i Skarb Państwa koszty opinii biegłego do spraw rekonstrukcji wypadków, Sąd uznał, iż koszty te w równomiernym stopniu obciążają każdą z połączonych do wspólnego rozpoznania spraw. Podniesiony przez stronę pozwaną zarzut przyczynienia, z którym związane były te koszty, był bowiem wspólny dla każdej ze spraw. W konsekwencji poniesiona przez pozwaną zaliczka w kwocie 1.200 złotych na koszty tejże opinii została potraktowana jako uiszczona przez stronę pozwaną w kwocie 600 złotych w każdej z dwóch spraw. Natomiast niewykorzystana zaliczka na tę opinię w kwocie 450 złotych podlegała zwróceniu w kwotach po 225 złotych w każdej z połączonych do rozpoznania spraw. Podobnie tymczasowo wyłożone przez Skarb Państwa koszty wynagrodzenia biegłego za sporządzenie przedmiotowej opinii w kwocie 128 złotych zostały przypisane do każdej z połączonych spraw w kwocie 64 złotych.

W sprawie z powództwa A. B. (1) o kosztach procesu Sąd orzekł na podstawie art. 102 k.p.c. uznając, że zachodzi szczególny wypadek uzasadniający odejście od zasady stosunkowego ich rozdzielenia.

Po pierwsze, zastosowanie w niniejszej sprawie zasady stosunkowego rozdzielenia kosztów, przy uwzględnieniu stopnia wygrania sprawy przez powódkę tj. 19 % (25.000 złotych/135.000 złotych) prowadziłoby do zobowiązania jej do zwrotu na rzecz pozwanej kwoty 2.208,79 złotych. Wartość ta jest wartością znaczną, zwłaszcza w kontekście zasądzonej na rzecz A. B. (1) w niniejszym postępowaniu sumy oraz wyłożonych już przez nią kosztów procesu w łącznej kwocie 13.067 złotych (6.750 złotych tytułem opłaty od pozwu, 900 złotych tytułem zaliczki na wynagrodzenie biegłego, 5.417 złotych tytułem kosztów zastępstwa procesowego), które z uwagi na treść zapadłego rozstrzygnięcia nie zostaną jej zwrócone. Ma to istotne znaczenie z punktu widzenia faktu, że zadośćuczynienie ma pełnić funkcję kompensacyjną w stosunku do odniesionej krzywdy. W niniejszej sprawie spełnione zostały przesłanki do przyznania świadczenia na rzecz A. B. (1), przy czym jego ostateczna wysokość okazała się niższa od sformułowanych roszczeń. W konsekwencji obciążenie powódki obowiązkiem zwrotu kosztów procesu skutkowałoby ograniczeniem zasądzonego świadczenia (o ok. 9 %), a tym samym zmniejszeniem jego kompensacyjnego waloru. Uwzględniając zaś dodatkowo rzeczywiście poniesione koszty procesu (13.067 złotych) wręcz czyniłoby iluzorycznym częściowe uwzględnienie powództwa, bowiem koszty procesu pochłonęłyby ponad 60% zasądzonej na rzecz powódki sumy.

Po wtóre, A. B. (1) mogła pozostawać w subiektywnym przekonaniu o zasadności wywiedzionych roszczeń, zwłaszcza uwzględniając wysoce emocjonalny i osobisty stosunek względem doznanej przez nią krzywdy, jak również kwestię przyczynienia się poszkodowanego do szkody. Ta ostatnia okoliczność wymagała bowiem zasięgnięcia opinii biegłego w toku postępowania sądowego, a zatem nie można obarczać powódki winą za nieuwzględnienie tego faktu na etapie formułowania pozwu.

Mając na względzie powyższe Sąd zastosował instytucję art. 102 k.p.c. uznając, że obciążenie powódki kosztami procesu w tym konkretnym stanie faktycznym pozostawałoby sprzeczne z elementarnym poczuciem sprawiedliwości.

W toku niniejszego postępowania wygenerowane zostały również koszty sądowe, które tymczasowo poniósł Skarb Państwa w kwocie 81,34 złotych tytułem wynagrodzenia biegłych (k.153 i 163). Uwzględniając treść art. 113 ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych oraz zasady ponoszenia kosztów procesu w niniejszej sprawie Sąd nakazał pobrać od pozwanej kwotę 15,45 złotych (81,34 złotych x 0,19) tytułem nieuiszczonych kosztów sądowych, zaś powódki nie obciążył obowiązkiem zwrotu tych kosztów, gdyż wobec zastosowania względem niej art. 102 k.p.c., art. 113 u.k.s.c. nie dawał podstaw do obciążania jej nieuiszczonymi kosztami sądowymi..

W sprawie z powództwa J. F. o kosztach procesu Sąd orzekł również na podstawie art. 102 k.p.c. uznając, że zachodzi szczególny wypadek uzasadniający odejście od zasady odpowiedzialności za wynik procesu.

Po pierwsze, zastosowanie w niniejszej sprawie zasady stosunkowego rozdzielenia kosztów, przy uwzględnieniu stopnia wygrania sprawy przez powódkę tj. 18 % (16.000 złotych/91.000 złotych) prowadziłoby do zobowiązania jej do zwrotu na rzecz pozwanej kwoty 2.793,38 złotych. Wartość ta jest wartością znaczną, zwłaszcza w kontekście przyznanej na rzecz powódki w niniejszym postępowaniu sumy 16.000 złotych oraz wyłożonych już przez nią kosztów procesu w łącznej kwocie 10.867 złotych (4.550 złotych tytułem opłaty od pozwu, 900 złotych tytułem zaliczki na wynagrodzenie biegłego, 5.417 złotych tytułem kosztów zastępstwa procesowego), które z uwagi na treść zapadłego rozstrzygnięcia nie zostaną jej zwrócone. Ma to istotne znaczenie z punktu widzenia faktu, że zadośćuczynienie ma pełnić funkcję kompensacyjną w stosunku do odniesionej krzywdy. W niniejszej sprawie spełnione zostały przesłanki do przyznania świadczenia na rzecz J. F., przy czym jego ostateczna wysokość okazała się niższa od sformułowanych roszczeń. W konsekwencji obciążenie powódki obowiązkiem zwrotu kosztów procesu skutkowałoby ograniczeniem zasądzonego świadczenia (o ok. 18 %), a tym samym zmniejszeniem jego kompensacyjnego waloru. Uwzględniając zaś dodatkowo rzeczywiście poniesione koszty procesu (10.867 złotych) wręcz czyniłoby iluzorycznym częściowe uwzględnienie powództwa, bowiem koszty procesu pochłonęłyby ponad 85% zasądzonej na rzecz powódki sumy.

Po wtóre, J. F. mogła pozostawać w subiektywnym przekonaniu o zasadności wywiedzionych roszczeń, zwłaszcza uwzględniając wysoce emocjonalny i osobisty stosunek względem doznanej przez nią krzywdy, jak również kwestię przyczynienia się poszkodowanego do szkody. Ta ostatnia okoliczność wymagała bowiem zasięgnięcia opinii biegłego w toku postępowania sądowego, a zatem nie można obarczać powódki winą za nieuwzględnienie tego faktu na etapie formułowania pozwu.

Mając na względzie powyższe Sąd zastosował instytucję art. 102 k.p.c. uznając, że obciążenie powódki kosztami procesu w tym konkretnym stanie faktycznym pozostawałoby sprzeczne z elementarnym poczuciem sprawiedliwości.

W toku niniejszego postępowania wygenerowane zostały również koszty sądowe, które tymczasowo poniósł Skarb Państwa w kwocie 1.066,66 złotych tytułem wynagrodzenia biegłych (858,81 złotych + 143,85 złotych + 64 złote) – k. 142 i 144 oraz 163. Uwzględniając treść art. 113 ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych oraz zasady ponoszenia kosztów procesu w niniejszej sprawie Sąd nakazał pobrać od pozwanej kwotę 192 złotych (1.066,66 złotych x 0,18) tytułem nieuiszczonych kosztów sądowych, zaś powódki nie obciążył obowiązkiem zwrotu tych kosztów, gdyż wobec zastosowania względem niej art. 102 k.p.c., art. 113 u.k.s.c. nie dawał podstaw do obciążania jej nieuiszczonymi kosztami sądowymi.

W toku procesu nie została także wykorzystana w całości zaliczka uiszczona przez pozwaną. Kwota nadpłaconej zaliczki wynosiła, jak już wskazano, 225 złotych w każdej z połączonych do wspólnego rozpoznania spraw. W związku z powyższym, stosownie do treści art. 84 ust. 1 ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych, suma ta podlegała zwrotowi na rzecz pozwanej.

ZARZĄDZENIE

Odpis wyroku wraz z uzasadnieniem doręczyć pełnomocnikom stron.