Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II K 107/18

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 4 grudnia 2018 roku

Sąd Okręgowy w Olsztynie w II Wydziale Karnym w składzie:

Przewodniczący SSO Krystyna Szczechowicz

Ławnicy: Magdalena Opęchowska, Teresa Tyberska

Protokolant st. sekr. sąd. Joanna Kulesza

w obecności Prokuratora Prokuratury Rejonowej O. P. K. G.

po rozpoznaniu w dniach 16.11.2018 r., 21.11.2018 r., 04.12.2018 r.

sprawy:

S. S.

syna M. i M. z domu M.

ur. (...) w B.

oskarżonego o to, że:

W dniu 22 lipca 2017 roku w O. przy ul. (...), poprzez uderzenie w twarz trzymanym w ręku kijem M. K. spowodował u niego obrażenia ciała w postaci stłuczenia głowy z: dwoma ranami tłuczonymi twarzy, złamania obu zatok czołowych, obu oczodołów, sitowia, wyrostka skrzydłowatego, kości nosa, zatoki szczękowej prawej i kości jarzmowej prawej, krwiakiem śródmózgowym lewego płata czołowego, lokalnym obrzękiem mózgu oraz niewielkim krwiakiem podtwardówkowym i podpajęczynówkowym, czym naruszył prawidłowe funkcjonowanie narządów ciała oraz rozstrój zdrowia na okres powyżej dni siedmiu w rozumieniu art. 157§1 k.k. a czyn naraził pokrzywdzonego na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub nastąpienia skutku określonego w art. 156§1 k.k. w postaci choroby realnie zagrażającej życiu tj. o czyn z art.157§ k.k. w zb. z art. 160§1 k.k. w zw. z art. 11§2 k.k.

orzeka:

I.  oskarżonego S. S. uznaje za winnego tego, że w dniu 22 lipca 2017 roku w O. przy ul. (...), poprzez uderzenie w twarz trzymanym w ręku kijem M. K. spowodował u niego obrażenia ciała w postaci stłuczenia głowy z: dwoma ranami tłuczonymi twarzy, złamania obu zatok czołowych, obu oczodołów, sitowia, wyrostka skrzydłowatego, kości nosa, zatoki szczękowej prawej i kości jarzmowej prawej, krwiakiem śródmózgowym lewego płata czołowego, lokalnym obrzękiem mózgu oraz niewielkim krwiakiem podtwardówkowym i podpajęczynówkowym, czym naruszył prawidłowe funkcjonowanie narządów ciała oraz rozstrój zdrowia na okres powyżej dni siedmiu, czym wyczerpał znamiona przestępstwa z art. 157§1 k.k. i za to skazuje go na podstawie wskazanego przepisu, wymierzając w oparciu o art. 157 §1 k.k. w zw. z art. 37a k.k., art. 34 § 1 i 1a pkt 1 k.k., art. 35 § 1 k.k. karę 2 (dwóch) lat ograniczenia wolności z obowiązkiem wykonywania nieodpłatnej kontrolowanej pracy na cele społeczne w wymiarze 24 (dwadzieścia cztery) godzin w stosunku miesięcznym;

II.  na podstawie art. 46 §1 k.k. zasądza od oskarżonego S. S. na rzecz oskarżyciela posiłkowego M. K. kwotę 10 000 (dziesięć tysięcy) złotych tytułem częściowego zadośćuczynienia za doznaną krzywdę;

III.  Na podstawie art. 627 k.p.k. zasądza od oskarżonego S. S. na rzecz oskarżyciela posiłkowego M. K. kwotę 841,32 (osiemset czterdzieści jeden 32/100) złotych tytułem zwrotu kosztów ustanowienia pełnomocnika,

IV.  na podstawie art. 29 ust. 1 ustawy z dnia 26 maja 1982 r. - Prawo o adwokaturze (t.j. Dz. U. z 2018 r., poz. 1184) oraz § 17 ust. 2 pkt 5 i § 20 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 3 października 2016 r. w sprawie ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej przez adwokata z urzędu (Dz. U. z 2016 r., poz. 1714) zasądza od Skarbu Państwa na rzecz adw. J. K. (1) kwotę 720 (siedemset dwadzieścia) złotych powiększoną o należny podatek VAT w stawce 23 % tytułem wynagrodzenia za pomoc prawną udzielaną z urzędu w postępowaniu przed sądem okręgowym;

V.  na podstawie art. 624 § 1 k.p.k. zwalnia oskarżonego od zapłaty na rzecz Skarbu Państwa kosztów sądowych.

Sygn. akt II K 107/18

UZASADNIENIE

Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

Oskarżony S. S. urodz. (...) w B. jest studentem trzeciego roku W. (...) (...) w O., na kierunku (...). Jest kawalerem, posiada jedno dziecko w wieku 1 roku, pozostaje w nieformalnym związku z A. N., z którą wspólnie zamieszkuje w O.. Oskarżony był karany sądownie.

dowód: wyjaśnienia oskarżonego k. 255 v., dane o karalności k 218-219, zaświadczenie z (...) w O. k. 254

S. S. w roku 2017 prowadził wspólnie z P. L. działalność gospodarczą – klub nocny C. w O. przy ul. (...). W dniu 22 lipca 2017 roku po zamknięciu lokalu pracownicy oraz właściciele zaczęli sprzątać lokal. O godz. 4.08 oskarżony wraz z kelnerkami: M. M. (2), K. S., M. P. oraz DJ-em A. S. udali się wymieść śmieci do śmietnika, znajdującego się przy skrzyżowaniu ul. (...) i ul. (...). W lokalu pozostał P. L..

Kiedy wymienieni dotarli do śmietnika spostrzegli tam pokrzywdzonego M. K. będącego po spożyciu alkoholu, który załatwiał potrzebę fizjologiczną – oddawał mocz. Obok stał jego samochód m-ki M. z włączonym silnikiem. K. S. zwróciła uwagę pokrzywdzonemu na jego niestosowne zachowanie, na co ten zareagował wobec niej agresją słowną używając słów wulgarnych i obelżywych. Na zachowanie M. K. obrażające K. S. zareagowali S. S. i A. S. mówiąc do niego by uważał na słowa bo zwraca się do kobiety. Pokrzywdzony wówczas podszedł do samochodu i z jego bagażnika wyciągnął drewniany kij długości około 1 metra, wyglądem odpowiadający trzonkowi od siekiery. M. P. pobiegła wówczas (godz. 4.11) do lokalu by o zaistniałej sytuacji zawiadomić P. L.. M. K. zaczął wymachiwać posiadanym kijem, ostatecznie oskarżony zabrał mu ten kij. Pokrzywdzony wówczas próbował odzyskać kij idąc w kierunku S. S.. M. M. (2) i K. S. jako pierwsze zaczęły oddalać się od śmietnika, po czym zatrzymały się. Natomiast oskarżony odchodził, tyłem trzymając oburącz kij a pokrzywdzony będąc ustawiany do niego przodem podążał za nim (godz. 4.12). M. M. (2) i K. S. kiedy wskazani mężczyźni je minęli przeszły na drugą stronę deptaka i zatrzymały się przy tablicy W. (...) w O.. Po chwili dołączył do nich A. S. (godz. 4.13). Chwilę po przyszli w tą okolicę pokrzywdzony i P. L., ten ostatni prosił by M. K. uspokoił się i poszedł w swoim kierunku. Zbliżył się do nich wówczas oskarżony trzymający w dalszym ciągu w ręce kij (godz. 4.14.4). M. K. gdy go zobaczył skierował się w jego stronę. Oskarżony zaczął wówczas ponownie tyłem odchodzić w stronę Mostu ś.. J., a pokrzywdzony podążał za nim. P. L. udał się w tym samym kierunku. Oskarżony ominął pokrzywdzonego, który chciał go złapać i biegnąc powrócił w okolice tablicy W. (...) (godz. 4.14). Pokrzywdzony przechodząc obok P. L. uderzył go ręką w lewą boczną stronę głowy. M. P. zaczęła wówczas jako pierwsza biec w kierunku klubu nocnego C. w O. przy ul. (...), za nią biegł P. L. a za nim szedł M. K.. Oskarżony dogonił wówczas pokrzywdzonego i trzymając oburącz kij uderzył go z tyłu w prawą, boczną stronę twarzy (godz. 4.14.38). M. K. upadł, amortyzując upadek lewą ręką. W tym czasie nadszedł idący za nimi A. S. oraz K. S., po nich podążała M. P. (po obiegnięciu zaparkowanych samochodów) i na końcu szła w kierunku klubu (...).

Pokrzywdzony przez kilka minut klęczał, krwawiąc. W tym czasie wszystkie pozostałe osoby stały w okolicy wejścia do klubu nocnego C. w O. przy ul. (...), obserwując pokrzywdzonego. M. K. powoli podniósł się (godz. 4.17.48), widząc to obserwujący go świadkowie i oskarżony weszli do klubu nocnego C. w O. przy ul. (...). Pokrzywdzony z zakrwawioną twarzą, ocierając ją, chwiejnym krokiem zaczął się oddalać z miejsca zdarzenia (w kierunku przeciwnym do siedziby klubu). Idącego w takim stanie 2 min później zauważył jadący swoim samochodem od strony Mostu ś.. J. O.. Wysiadł wówczas z samochodu i zaczął rozmawiać z pokrzywdzonym, którego znał z widzenia. Zauważył, że w pobliżu stoi zaparkowany samochód M. K.. Zaczął dopytywać się pokrzywdzonego co się stało ale ten pytał tylko gdzie są kluczyki od jego auta. Zaczęli wspólnie szukać kluczyków kiedy doszli do schodów w okolicy klubu nocnego C., pokrzywdzony wskazał, że tu się przewrócił. Widoczna była kałuża krwi. M. O. znalazł kluczki do auta pokrzywdzonego przy klubie (...). W drodze powrotnej do auta pokrzywdzonego świadek zadzwonił na telefon alarmowy celem wezwania pogotowia ratunkowego. Na Policję dzwonił natomiast P. L..

O godz. 4.50 na miejscu zdarzenia pojawili się funkcjonariusze Policji, z którymi rozmawiał zarówno oskarżony, świadek P. L., jak i M. O..

Natomiast M. K. został przewieziony na (...) (...) Szpitala (...) w O. gdzie wykonano podstawowe badania w tym badanie na zawartość alkoholu, które wykazało 1,57 promila alkoholu we krwi. Następnie pokrzywdzonego przewieziono do (...) Szpitala (...) w O. do Kliniki (...), gdzie 31 lipca 2017 roku przeprowadzono operację. W dniu 11 sierpnia 2017 roku został on wypisany ze szpitala w stanie ogólnym dobrym.

W wyniku zadanego mu przez oskarżonego uderzenia doznał on obrażeń ciała w postaci stłuczenia głowy z dwoma ranami tłuczonymi twarzy, złamania obu zatok czołowych, obu oczodołów, sitowia, wyrostka skrzydłowatego, kości nosa, zatoki szczękowej prawej i kości jarzmowej prawej, krwiakiem śródmózgowym lewego płata czołowego, lokalnym obrzękiem mózgu oraz niewielkim krwiakiem podtwardówkowym i podpajęczynówkowym.

Powołany biegły lekarz medycyny sądowej w wydanej opinii określił, iż obrażenia doznane przez pokrzywdzonego naruszyły prawidłowe funkcjonowanie narządów jego ciała na okres powyżej dni siedmiu w rozumieniu art. 157 § 1 k.k. Dodatkowo biegły wskazał, że sposób działania i rodzaj użytego narzędzia skutkowały bezpośrednim narażeniem go na niebezpieczeństwo utraty życia i nastąpienia skutku w postaci choroby realnie zagrażającej życiu.

dowód: zapisnagraniamonitoringu na płycie DVD k. 36, częściowo wyjaśnienia oskarżonego k. 255 v. – 257, 47-48, zeznania świadków: M. O. k. 259v.-260, 5v.-6, P. L. k. 260-261, 37, 192, 97, A. S. k. 261-262, 99, M. P. k. 262v.-263, 39v.-40, 100, K. S. k. 263, 89, 172v.-173, M. M. (2) k. 27-29, 98, 192, historię choroby pokrzywdzonego k. 102, protokół oględzin miejsca zdarzenia k. 9-9A, protokół odtworzenia zapisów nagrania monitoringu k. 34-35, pisemna opinia biegłego z zakresu medycyny sądowej k. 106-107, ustna opinia biegłego k. 258,

Oskarżony S. S. formalnie nie przyznał się do zarzucanego mu czynu i wyjaśnił, że po zakończeniu imprezy w klubie, którego był właścicielem z P. L. wynosił śmieci zebrane w trakcie pracy do śmietnika razem z obsługą. Przybliżając się do śmietników zauważył mężczyznę, który oddawał mocz na śmietnik. Jedna z dziewczyn, chyba K. S. zwróciła mu uwagę mówiąc „gdzie pan leje”. Na co ten mężczyzna strasznie się oburzył. Był wulgarny i agresywny w stosunku do niej. Wyzywał ją, obrażał, wulgarnie, mówił że ma chory pęcherz. Na co wraz z A. S. zwrócił temu mężczyźnie uwagę, by zwracał się należycie do kobiety i odszedł. Mężczyzna pchnął A. S. również go obrażając, mówiąc do niego - nie wiesz kim ja jestem. Cofnął się do samochodu marki M., mówiąc poczekajcie, zaraz zobaczycie, nie wiecie kim ja jestem. Wyjął z bagażnika trzon od siekiery. Ruszył z nim w ich stronę i zamachnął się tym kijem w kierunku jego głowy. Udało mu się uchylić, dostał jedynie uderzenie w przedramię, po czym wyrwał kij temu mężczyźnie. Zaczął od niego odchodzić tyłem. On na niego napierał, szedł w jego stronę z podniesionymi pięściami, bokserskim chodem, jak do walki. On odskakiwał od niego tyłem, prosząc by się uspokoił. Mężczyzna cały czas mówił, żeby oddał mu ten kij. Jedna z dziewczyn pobiegła do klubu, w którym został współwłaściciel klubu. P. L. przybiegł, podbiegł do tego mężczyzny. Chciał załagodzić sytuację. Prosił mężczyznę aby się uspokoił, mówił że prowadzą lokal, wynoszą śmieci i nie chcą problemów. Ten mężczyzna poprosił, by P. L. podszedł z nim do jego samochodu. W tym momencie oskarżony podszedł do nich i powiedział żeby się uspokoić, to jest niepotrzebne. Na co ten mężczyzna ruszył na niego, natarł. Zaczął wówczas od niego uciekać tyłem do restauracji (...). Mężczyzna napierał na niego i chciał by oddał mu kij. Widział, że nie ma żartów z tym człowiekiem, że jak odda mu kij to uderzy go i nie wiadomo kogo jeszcze. W pewnym momencie przestał odskakiwać tyłem, przeskoczył obok niego w celu zbiegnięcia w dół S., w stronę Mostu ś.. J. żeby od niego uciec. On rzucił się na niego chcąc go złapać, złapał go tylko za rękę, ale on się wyrwał. Mężczyzna zaczął go gonić, przebiegł obok świadków i uderzył z pięści P. L. w okolice ucha. P. L. prawie już upadł na ziemię i zaczął uciekać w stronę klubu. Ten mężczyzna gonił za nim. Były tam dziewczyny i A. S.. (...) był zagrożeniem dla każdego, kto tam się znajdował. Bardzo się bał. Chciał przerwać tę sytuację, obezwładnić faceta żeby nie zrobił nikomu krzywdy. To działo się bardzo szybko. Dogonił go i uderzył tym kijem w głowę. Nie chciał mu zrobić takich obrażeń, chciał go ogłuszyć. Mężczyzna upadł, uderzył głową w schody. Po tym zadzwonili na policję i pogotowie. Schowali się do klubu, do środka, wszyscy byli przerażeni tym wszystkim. Prawdopodobnie A. S. dzwonił na policję i pogotowie. To chyba na jeden numer. Policja przyjechała co najmniej po półgodzinie, również karetka. Po 10 – 20 minutach dokładnie nie pamiętam dzwonili na policję ponownie, bo słyszeli głosy ze schodów, wejście do klubu było zamknięte kratą. Bali się wyjrzeć, bo ktoś szarpał za tę kratę i krzyczał że ich pozabija. P. ponownie zadzwonił na policję, powiedział że się boją się, że ktoś stoi pod kratą, krzyczy, jest zagrożenie życia. Wtedy jak się uspokoiło, po jakichś 15 min przyjechała policja, złożyli wyjaśnienia. Tego mężczyzny już nie było wtedy. Ten mężczyzna krwawił. Ciężko mu jest powiedzieć dlaczego ten mężczyzna zaatakował akurat jego, może dlatego że był najwyższy, albo stał najbliżej. Kiedy już ruszył z tym kijem, to wiedział że albo nim dostanie, albo mu jakoś go zabierze. Myśli, że pokrzywdzony mógł być pod wpływem środków odurzających. Był agresywny, cały czas napierał. Gdyby był pod działaniem alkoholu zataczałby się, miał nieskoordynowane ruchy, a on był bardzo pobudzony i agresywny. Mógł być pod wpływem jakichś środków odurzających. Pokrzywdzony w październiku zadzwonił do niego wieczorem po 22.00. Kiedy odebrał telefon rozmówca spytał z kim rozmawia, kiedy się przedstawił M. K. stwierdził, że to oskarżony do niego dzwoni. On zaś ten numer pierwszy raz na oczy widział. Ostatecznie przedstawił się i powiedział, że idzie na przesłuchanie do Prokuratury i żeby się dogadali, bo nie wie co ma mówić. Powiedział też, że uważa że to obopólna wina, ponieważ gdyby tak nie było nie byłoby mediacji z jego strony. Gdyby nie to załatwiłby to inaczej. Powiedział, iż wie że oskarżony ma klub, że ten klub by spalił, że zna adresy wszystkich świadków. Powiedział też, że oskarżony będzie „dymany w lesie”, że byłby gdyby nie było tej mediacji z jego strony. Rozmowa trwała 30 – 40 minut. On wówczas tłumaczył, że nie ma możliwości żeby się dogadać, bo nic to nie zmieni. Zrozumiał, że pokrzywdzony sugerował mu, żeby zapłacił mu jakieś pieniądze. Mówił, że siedział w więzieniu, że nikomu tego nie poleca, a ponieważ oskarżony pójdzie do więzienia, bo będzie miał zarzut usiłowania zabójstwa to lepiej się dogadać. Pokrzywdzony groził mu i fizycznie i ze strony prawnej. Po całym zdarzeniu raz przyszli jacyś ludzie, chcieli porozmawiać. Nie powiedzieli kim są. Powiedzieli tylko, że K. może już nigdy nie widzieć i co on z tym zrobi. Była to krótka rozmowa. Powiedziano, że inni ludzie w tym są i mogą mu zagrozić. Potem już ustał między nim a pokrzywdzonym kontakt. Rozmowę telefoniczną słyszała jego narzeczona Ania, bo kiedy odebrał wziął telefon na głośno mówiący. /k. 255v.-257/

Oskarżony podobnej treści wyjaśnienia złożył w toku postepowania przygotowawczego, dodatkowo wskazywał, że pokrzywdzony gdy podniósł się po uderzeniu używając słów wulgarnych groził wszystkim. Po chwili pojawił się w towarzystwie innego mężczyzny. Podszedł do kraty ubezpieczającej wejście do klubu szarpał ja i krzyczał, że pozabija wszystkich. /k. 47-48/

S ąd zważył, co następuje:

Wyjaśnienia oskarżonego S. S., co do tego, iż pokrzywdzony próbował odzyskać kij a on odskakiwał od niego tyłem, uderzył P. L., a ten zaczął od niego uciekać, a wówczas on sam podbiegł do niego i go uderzył kijem w głowę, zasługują na podzielenie i danie im wiary. Znajdują bowiem pełne oparcie w zapisie wizualnym monitoringu i zeznaniach świadków. Podane zaś przez oskarżonego motywy swojego zachowania stanowią w ocenie sądu przyjętą przez niego linię obrony. Podobnie jak wyjaśnienia oskarżonego z postępowania przygotowawczego, co do zachowania pokrzywdzonego po zadaniu mu uderzenia.

W niniejszej sprawie sąd dysponował bardzo istotnym bezwpływowym dowodem wskazanym powyżej zapisem wizualnym z monitoringu. Pozwoliło to na odtworzenie sekwencji zdarzeń krytycznego ranka z dokładnością co do sekundy. Dokładnie nagrany został co najważniejsze sam moment uderzenia pokrzywdzonego. Poza obszarem objętym monitoringiem znalazło się miejsce, w którym oskarżony wraz z pracownikami klubu wyrzucał śmieci.

Informacje pochodzące od osobowych źródeł dowodowych miały, zatem drugoplanowe znaczenie w ustalaniu przebiegu inkryminowanego zdarzenia.

Nie budzi wątpliwości, że oskarżony wraz z: M. M. (2), K. S., M. P. oraz A. S. udali się wymieść śmieci do śmietnika. Szli weseli, spokojnie rozmawiając objuczeni workami ze śmieciami. Bezsporne jest także i to w świetle przeprowadzonego badania krwi w szpitalu, że pokrzywdzony M. K. był w stanie nietrzeźwości. Dodatkowo jak wskazują zeznania jego żony J. K. (2) i świadka M. O. był on osobą wybuchową. Żona wymienionego wskazała, że po spożyciu alkoholu przejawiał on zachowania agresywne nawet w stosunku do niej i był osoba uzależnioną od alkoholu, podejmował leczenie z tym związane. Niewątpliwie było to przyczyną togo, że na zwróconą mu przez K. S. uwagę, co do oddawania moczu w miejscu publicznym zareagował agresją słowną. Następnie zaś sam wyciągnął kij z bagażnika swojego samochodu. Wyraźnie widać także na nagraniu z monitoring, że pokrzywdzony idzie w kierunku cofającego się i trzymającego kij oskarżonego, wyciąga ręką chcąc by ten mu go oddał. Widoczna jest także spokojna rozmowa P. L. z pokrzywdzonym. Nie widać żadnych przejawów agresji w tym czasie ze strony oskarżonego i pozostałych osób mu towarzyszących. Zeznania świadków i oskarżonego, co do tego że doszło do uderzenia P. L. przez M. K. zasługują na wiarę. Należy zauważyć, że nic innego w ocenie sądu nie było powodem tego, że P. L. zaczął uciekać przed pokrzywdzonym (co widoczne jest na nagraniu). Potwierdza to także dokumentacja medyczna przedłożona w toku rozprawy a dotycząca P. L. z (...) (...) Szpitala (...) w O. (k. 249 - 252).

W świetle nagrania z monitoringu nie budzi żadnych wątpliwości także fakt, że do idącego za P. L. pokrzywdzonego M. K. podbiegł od tyłu oskarżony i uderzył go trzymanym kijem w prawą, boczną stronę twarzy. M. K. upadł, amortyzując upadek lewą ręką. W tym czasie nadszedł idący za nimi A. S. oraz K. S., za nimi podążała M. P. (po obiegnięciu zaparkowanych samochodów) i na końcu szła w kierunku klubu (...). Pokrzywdzony przez kilka minut klęczał, krwawiąc. W tym czasie wszystkie pozostałe osoby stały w okolicy wejścia do klubu nocnego C. w O. przy ul. (...), obserwując pokrzywdzonego. M. K. powoli podniósł się, widząc to obserwujący go świadkowie i oskarżony weszli do klubu nocnego C. w O. przy ul. (...). Następnie pokrzywdzony spotkał świadka M. O., który z nim chodził po S. w poszukiwaniu kluczyków do samochodu pokrzywdzonego i wezwał pogotowie ratunkowe.

Zeznania świadków: M. O., P. L., M. P., M. M. (2), J. K. (2) w ocenie sądu zasługują na wiarę i korespondują z pozostałymi dowodami przeprowadzonymi w sprawie.

Natomiast zeznania A. S. (k. 31) i K. S. (k. 58) złożone po raz pierwszy w postępowaniu przygotowawczym ewidentnie zmierzały do ochrony oskarżonego. Zataili oni, że doszło do uderzenia kijem pokrzywdzonego przez oskarżonego. W ocenie sądu wynikało to z faktu, że osoby te solidaryzowały się z oskarżonym, a K. S. miała poczucie tego, że całe zdarzenie rozpoczęło się od zwrócenia przez nią uwagi pokrzywdzonemu, a wówczas S. S. stanął w jej obronie. Świadkowie ci jeszcze w toku postępowania przygotowawczego zmienili swoje zeznania i zeznali, że oskarżony uderzył pokrzywdzonego kijem (k. 99, 89). Na zmianę zeznań wpłynął niewątpliwie fakt, że okazano im nagranie z monitoringu.

Zeznania pokrzywdzonego M. K. z postępowania przygotowawczego (k. 94-95) nie wniosły niczego istotnego do sprawy albowiem podał on, że nie pamięta zdarzenia. Przyznał, że jeździ samochodem m-ki M.. Nie pamięta czy w „kufrze” miał jakiś kij. Zaprzeczył też by krytycznego dnia był w stanie nietrzeźwości. To ostatnie stwierdzenie świadka jest sprzeczne z zeznaniami jego żony J. K. (2) (k. 259) oraz wynikiem przeprowadzonego badania krwi w szpitalu po jego przewiezieniu. Trudno jednak ocenić czy wpływ na jego zeznań nie miały doznane obrażenia ciała. Natomiast sąd nie mógł bezpośrednio przesłuchać pokrzywdzonego albowiem w następstwie nieustalonego zdarzenia z dnia 3 lipca 2018 roku M. K. doznał obrażeń ciała, które skutkują tym, że nie ma z nim żadnego kontaktu, co zostało potwierdzone opinią biegłego z zakresu medycyny sądowej (k. 271- 272).

Sąd podzielił wnioski prezentowane w opinii biegłego z zakresu medycyny sądowej, co do charakteru doznanych obrażeń ciała przez M. K. tak w czasie zdarzenia objętego aktem oskarżenia, jak i jego aktualnego stanu zdrowia w związku z obrażeniami ciała doznanymi w następstwie innego zdarzenia, któro miało miejsce w dniu 3 lipca 2018 roku bowiem są pełne i nie zawierają wewnętrznych sprzeczności.

W ocenie sądu nie budzi wątpliwości również rzetelność dowodów z dokumentów.

W niniejszej sprawie istotna była ocena prawna zachowania oskarżonego ( sam fakt uderzenia pokrzywdzonego kijem wobec nagrania z monitoringu był bezsporny). Na jej tle obrona prezentowała stanowisko, że oskarżony S. S. działał w warunkach obrony koniecznej, zaś reprezentujący oskarżyciela posiłkowego pełnomocnik, że zamiarem oskarżonego objęte były daleko większe skutki niż spowodowane, z usiłowaniem zabójstwa włącznie. Oskarżyciel publiczny przyjął w ramach aktu oskarżenia, że oskarżony działaniem swoim spowodował naruszenie prawidłowego funkcjonowania narządów ciała oraz rozstrój zdrowia pokrzywdzonego na okres powyżej dni siedmiu w rozumieniu art. 157§1 k.k. a czyn naraził pokrzywdzonego na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub nastąpienia skutku określonego w art. 156§1 k.k. w postaci choroby realnie zagrażającej życiu, czym wyczerpał znamiona z art.157§ k.k. w zb. z art. 160§1 k.k. w zw. z art. 11§2 k.k.

W ocenie sądu żadna z proponowanych konstrukcji nie zasługiwała na podzielenie.

Przepis art. 160 § 1 k.k. przewiduje odpowiedzialność karną za narażenie człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, a więc za takie działanie lub zaniechanie, które wywołuje realny stan takiego zagrożenia. Występek ten ma umyślny charakter, co oznacza, że sprawca odpowiada, gdy ma zamiar wywołania stanu zagrożenia albo przewidując możliwość jego wywołania, godzi się na to. Jest to przestępstwo skutkowe, to jest dokonane z chwilą wywołania stanu bezpośredniego niebezpieczeństwa dla człowieka utraty życia lub spowodowania ciężkiego uszczerbku na jego zdrowiu.

Osobną kwestią jest to, gdy w wyniku tego dochodzi do skutków dalej idących, a zatem śmierci, ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, albo też naruszenia czynności narządu ciała lub rozstroju zdrowia trwającego dłużej lub krócej niż 7 dni i gdy te dalej idące następstwa objęte są akceptacją sprawcy. W dwóch pierwszych wypadkach nie ma mowy o kumulatywnej kwalifikacji zachowania sprawcy z przepisu art. 160 § 1 k.k., gdyż narażenie człowieka na niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowi mieści się w kryteriach karalności właściwych dla zbrodni zabójstwa lub występku przewidzianego w art. 156 § 1 k.k. W określonych stanach faktycznych możliwy jest natomiast opis prawny przestępstwa zarówno z przepisu art. 160 § 1 k.k. i art. 157 § 1 lub § 2 k.k., ale tylko wówczas, gdy sprawca najpierw sprowadzi stan zagrożenia i efektem tego jest wywołanie skutku dalej idącego w postaci rozstroju zdrowia. Do takiej sytuacji odnosi się właśnie m.in. wyrok Sądu Najwyższego z 20 stycznia 1994 r. (WK 213/93, OSNKW nr 5-6/1994 poz. 32) oraz wyrok Sądu Apelacyjnego w Białymstoku z dnia 20 września 2017 roku, (II AKa 154/17, Legalis nr 1674206). W takim właśnie stanie faktycznym wskazane Sądy uznały za dopuszczalną wspomnianą kwalifikację kumulatywną.

Sytuacja w niniejszej sprawie jest jednak inna. Zamiarem oskarżonego nie było wywołanie stanu bezpośredniego niebezpieczeństwa, o jakim mowa w art. 160 § 1 k.k., ale poprzez użycie kija i uderzenie nim pokrzywdzonego w twarz spowodowanie wprost określonego skutku. Otwartą rzeczą jest to do jakiego skutku oskarżony faktycznie dążył lub jaki skutek obejmował swoją świadomością i zgodą.

Zakres skutków z art. 157 § 1 k.k. – średni uszczerbek na zdrowiu obejmuje bardzo szeroki zakres skutków na zdrowiu, które z jednej strony mogą znajdować się na pograniczu najcięższych postaci uszczerbku na zdrowiu z art. 156 § 1 k.k., z drugiej zaś także te, które wiążą się z naruszeniem normalnego funkcjonowania organizmu na okres nieznacznie nawet przekraczający 7 dni. Istotny z punktu kwalifikacji prawnej czynu jest to do jakiego skutku oskarżony faktycznie dążył lub jaki skutek obejmował swoją świadomością i zgodą .

Wobec trudności faktycznych towarzyszących ustalaniu granic zamiaru, w praktyce orzeczniczej przyjmuje się, iż o kwalifikacji prawnej czynu skierowanego przeciwko zdrowiu powinien decydować przede wszystkim rozmiar rzeczywiście powstałego skutku (zob. wyrok Sądu Najwyższego z 23 lutego1989 r., II KR 19/89, OSNKW 1989, Nr 5–6, poz. 39). Przyjęcie usiłowania popełnienia przestępstwa, którego skutki sięgają dalej niż zrealizowane, może nastąpić w oparciu o całokształt elementów natury podmiotowej i przedmiotowej, w tym motywację i stan psychiki sprawcy, stosunek do pokrzywdzonego, rodzaj użytego narzędzia czy sposób działania. Ustalenia co do istnienia zamiaru dalej idącego niż osiągnięty skutek muszą być poczynione w sposób niebudzący wątpliwości i nie wolno ich domniemywać (wyrok Sądu Apelacyjnego w Lublinie z 13.9.2001 r., II AKa 161/01, OSA 2002, Nr 12, poz. 83; wyrok Sądu Apelacyjnego w Lublinie z 13.5.2015 r., II AKa 82/15, L.).

Należy zauważyć, że w niniejszej sprawie doszło do jednokrotnego uderzenia pokrzywdzonego, a co widać na zapisie z monitoringu ani oskarżony ani świadkowie, nie zdawali sobie sprawy z rozmiarów spowodowanych u pokrzywdzonego uszkodzeń ciała. W ocenie sądu niewątpliwie oskarżony przewidywał i godził się na to, że takie uderzenie kijem może spowodować średni uszczerbek na zdrowiu. Brak jest jednak podstaw do przyjęcia by swoim zamiarem nawet ewentualnym obejmował dalej idące skutki. Należy przy tym uwzględnić pobudki i motywy działania oskarżonego. Powyższe wiąże się dodatkowo z oceną tego czy mamy w niniejszej sprawie do czynienia z obroną konieczną.

W ocenie Sądu nie może być o tym mowy. W chwili czynu nie było bezprawnego, bezpośredniego i rzeczywistego zamachu na dobro prawem chronione i nie zachodziła konieczność obrony koniecznej dla odparcia tego zamachu.

Nie negując faktu, że pokrzywdzony uprzednio uderzył w boczną część głowy P. L. a ten zaczął uciekać w kierunku klubu, którego był właścicielem, to stwierdzić należy, że jak to jest widoczne na nagraniu z monitoringu pokrzywdzony nie biegnie za nim tylko idzie. Bezpośrednio przy nim nie ma żadnej osoby, którą mógłby zaatakować, stanowić dla niej bezpośrednie zagrożenie. M. K. w ogóle w trakcie całości zdarzenia, co widać na wskazanych powyżej nagraniach najwyraźniej z uwagi na swój stan nietrzeźwości nie biega, porusza się dość wolno.

Zachowanie oskarżonego S. S. w ocenie sądu stanowiło typową retorsję, za uderzenie kolegi i całą sytuację wywołaną przez pokrzywdzonego.

Oskarżony podbiega do idącego tyłem do niego pokrzywdzonego i uderza go w twarz kijem. Atak na kogoś od tyłu trudno odczytać i nazwać obroną, a w szczególności obroną konieczną.

Prowokacja lub retorsja uzasadniają tylko w przypadku naruszenia nietykalności cielesnej możliwość odstąpienia od wymierzenia kary (art. 217 § 2 k.k.), w odniesieniu do spowodowania uszczerbku na zdrowiu mogą stanowić mogą jedynie okoliczności łagodzące wpływające na sądowy wymiar kary.

Reasumując sąd uznał oskarżonego S. S. za winnego tego, że w dniu 22 lipca 2017 roku w O. przy ul. (...), poprzez uderzenie w twarz trzymanym w ręku kijem M. K. spowodował u niego obrażenia ciała w postaci stłuczenia głowy z: dwoma ranami tłuczonymi twarzy, złamania obu zatok czołowych, obu oczodołów, sitowia, wyrostka skrzydłowatego, kości nosa, zatoki szczękowej prawej i kości jarzmowej prawej, krwiakiem śródmózgowym lewego płata czołowego, lokalnym obrzękiem mózgu oraz niewielkim krwiakiem podtwardówkowym i podpajęczynówkowym, czym naruszył prawidłowe funkcjonowanie narządów ciała oraz rozstrój zdrowia na okres powyżej dni siedmiu, czym wyczerpał znamiona przestępstwa z art. 157§1 k.k.

Uznając oskarżonego S. S. za winnego popełnienia przypisanego mu przestępstwa, Sąd wymierzył mu przy zastosowaniu art., 37a k.k. karę 2 lat ograniczenia wolności z obowiązkiem wykonywania nieodpłatnej kontrolowanej pracy na cele społeczne w wymiarze 24 godzin w stosunku miesięcznym. Na podstawie art. 46 §1 k.k. zasądził od oskarżonego S. S. na rzecz oskarżyciela posiłkowego M. K. kwotę 10 000 złotych tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę

W ocenie sądu orzeczone w przedmiotowej sprawie środki reakcji karnej winny wywrzeć pozytywny wpływ zarówno na oskarżonym, jak i innych członkach społeczeństwa uświadamiając im znaczną szkodliwość i nieopłacalność takich zachowań, a jednocześnie dają szansę oskarżonemu choć częściowego naprawienia wyrządzonej szkody.

W niniejszej sprawie mamy do czynienia z wyjątkową sytuacją kiedy tak naprawdę całość zdarzenia została zainicjowana przez pokrzywdzonego i jego zachowanie. On też dostarczył narzędzie, którym został następnie uderzony. Oskarżony co prawda był karany w przeszłości ale jego aktualny sposób życia wskazuje, że stara się funkcjonować prawidłowo w społeczeństwie. Obecnie jest studentem trzeciego roku W. (...) (...) w O., żyje w stałym związku z którego posiada roczne dziecko. Posiada dobrą opinię w miejscu zamieszkania i poprzednich miejscach pracy.

W opinii Sądu, wymierzona S. S. kara jest sprawiedliwa i uwzględnia stopień jego winy, stopień szkodliwości społecznej jego czynu, bierze pod uwagę cele zapobiegawcze i wychowawcze, które ma osiągnąć w stosunku do oskarżonego, a także potrzeby w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa.

Na podstawie art. 627 k.p.k. zasądzono od oskarżonego S. S. na rzecz oskarżyciela posiłkowego M. K. kwotę 841,32 tytułem zwrotu kosztów ustanowienia pełnomocnika, co miało miejsce na etapie postępowania przygotowawczego i początkowo na etapie postępowania sądowego (przed Sądem Rejonowym w Olsztynie).

Na podstawie zaś art. 29 ust. 1 ustawy z dnia 26 maja 1982 r. - Prawo o adwokaturze (t.j. Dz. U. z 2018 r., poz. 1184) oraz § 17 ust. 2 pkt 5 i § 20 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 3 października 2016 r. w sprawie ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej przez adwokata z urzędu (Dz. U. z 2016 r., poz. 1714) zasądzono od Skarbu Państwa na rzecz adw. J. K. (1) kwotę 720 złotych powiększoną o należny podatek VAT w stawce 23 % tytułem wynagrodzenia za wykonywanie czynności pełnomocnika z urzędu przed sądem okręgowym;

Z uwagi na to, iż oskarżony nie posiada majątku oraz jest osobą uczącą się w oparciu o art. 624 § 1 k.p.k. sąd zwolnił go od zapłaty na rzecz Skarbu Państwa kosztów sądowych.