Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I ACa 375/13

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 8 października 2013 r.

Sąd Apelacyjny w Szczecinie I Wydział Cywilny

w składzie następującym:

Przewodniczący:

SSA Marta Sawicka (spr.)

Sędziowie:

SA Mirosława Gołuńska

SA Agnieszka Sołtyka

Protokolant:

sekr.sądowy Magdalena Stachera

po rozpoznaniu w dniu 25 września 2013 r. na rozprawie w Szczecinie

sprawy z powództwa J. T.

przeciwko K. U.

o zapłatę

na skutek apelacji powoda

od wyroku Sądu Okręgowego w Szczecinie

z dnia 27 lutego 2013 r., sygn. akt I C 534/11

I oddala apelację,

II zasądza od powoda na rzecz pozwanej kwotę 2.700 zł (dwa tysiące siedemset złotych) tytułem kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu apelacyjnym.

Mirosława Gołuńska Marta Sawicka Agnieszka Sołtyka

Sygn. akt I ACa 375/13

UZASADNIENIE

Powód J. T. domagał się zasądzenia od pozwanej K. U. kwoty 77.777,78 złotych tytułem należnego zachowku odpowiadającego 2/3 wartości udziału w spadku po zmarłym w dniu 20 sierpnia 2009 roku Z. T., wraz z ustawowymi odsetkami od dnia wytoczenia powództwa do dnia zapłaty oraz kosztów procesu według norm przepisanych.

W odpowiedzi na pozew z dnia 29 lipca 2011 roku pozwana K. U. wniosła o oddalenie powództwa w całości i o zasądzenie od powoda na rzecz pozwanej kosztów procesu według norm przepisanych. W piśmie procesowym z dnia 23 października 2012 roku pozwana K. U. podniosła, że zgodnie z art. 1000 § 1 k.c. osoba obdarowana obowiązana jest do zapłaty sumy potrzebnej do uzupełnienia zachowku tylko w granicach wzbogacenia. Zdaniem pozwanej – nie jest ona już wzbogacona na skutek otrzymania darowizny nieruchomości gruntowej położonej w S. przy ulicy (...), albowiem sama nieodpłatnie przeniosła jej własność na swoją córkę. Pozwana podkreśliła, że miało to miejsce jeszcze za życia spadkodawcy, w okresie, gdy nie wiedziała o istnieniu powoda i w związku z tym nie miała ona powinności liczyć się z koniecznością zaspokojenia roszczenia powoda o zachowek.

Wyrokiem z dnia 27 lutego 2013 roku Sąd Okręgowy w Szczecinie w punkcie I. oddalił powództwo, w punkcie II. zasądził od powoda J. T. na rzecz pozwanej K. U. kwotę 3617 złotych tytułem zwrotu kosztów procesu; a w punkcie III. nakazał pobrać od powoda J. T. na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Okręgowego w Szczecinie całość nieuiszczonych kosztów sądowych; pozostawiając ustalenie ich wysokości referendarzowi sądowemu. Wyrokując Sąd pierwszej instancji ustalił, że spadkodawca Z. T. zmarł w dniu 14 grudnia 2010 roku w S.. Prawomocnym postanowieniem Sądu Rejonowego Szczecin – Centrum w Szczecinie Wydział II Cywilny z dnia 14 grudnia 2010 roku w sprawie o sygn. akt II Ns 2002/10 stwierdzono, że spadek po Z. T. na podstawie ustawy nabyli żona H. T., córka K. U. i syn J. M. T. w udziałach po 1/3 każde z nich.

Z. T. w chwili śmierci był żonaty z H. T. i miał dwoje dzieci: K. U. i J. M. T.. Powód J. T. był dzieckiem Z. T. z pierwszego związku małżeńskiego, który zostało rozwiązane przez orzeczenie rozwodu, natomiast pozwana K. U. pochodzi ze związku małżeńskiego Z. T. i H. T.. Jak ustalił Sąd, do rozwiązania związku małżeńskiego rodziców powoda J. T. doszło w czasie, gdy powód był jeszcze dzieckiem. Od tego czasu powód utrzymywał kontakty z ojcem, jednak nie były one zbyt częste i polegały z reguły na rozmowach telefonicznych i wymianie korespondencji, rzadziej zaś dochodziło pomiędzy nimi do osobistych spotkań. Powód J. T. nie utrzymywał natomiast kontaktów z drugą żoną ojca ani z jej rodziną. Pozwana K. U. do chwili śmierci ojca nie wiedziała o istnieniu powoda.

W chwili śmierci Z. T. nie pozostawił wartościowych rzeczy ani praw majątkowych, jak również nie miał długów. Wcześniej w skład majątku wspólnego Z. T. i H. T. wchodziło prawo użytkowania wieczystego nieruchomości gruntowej położonej w S. przy ul. (...), oznaczonej w ewidencji gruntów jako działka numer (...) oraz związane z nim prawo własności posadowionego na tej nieruchomości budynku mieszkalnego.

W dniu 28 września 1994 roku H. T. i Z. T. zawarli z pozwaną K. U. umowę darowizny. W powyższej umowie H. T. i Z. T. darowali pozwanej na jej majątek odrębny prawo użytkowania wieczystego nieruchomości gruntowej położonej w S. przy ul. (...), oraz związane z nim prawo własności posadowionego na tej nieruchomości budynku mieszkalnego i jednocześnie polecili jej, aby ustanowiła w budynku, będącym przedmiotem darowizny, na ich rzecz dożywotnią i nieodpłatną służebność mieszkania polegającą na prawie wyłącznego korzystania z trzech pokoi na piętrze i jednego małego na parterze. K. U. oświadczyła, że przyjmuje tę darowiznę i w wykonaniu polecenia ustanawia na darowanej jej nieruchomości na rzecz H. T. i Z. T. dożywotnią i nieodpłatną służebność mieszkania polegającą na prawie wyłącznego korzystania z trzech pokoi na piętrze i jednego małego na parterze

Na podstawie decyzji Prezydenta Miasta S. z dnia 16 kwietnia 1998 roku doszło do przekształcenia prawa użytkowania wieczystego nieruchomości gruntowej położonej w S. przy ul. (...), oznaczonej w ewidencji gruntów jako działka numer (...) na prawo własności.

W latach 2003 – 2004 pozwana K. U. przeprowadziła remont budynku mieszkalnego przy ul. (...). Natomiast w dniu 17 października 2008 roku pozwana K. U. zawarła ze swoją córką E. U. umowę darowizny, na podstawie której pozwana nieodpłatnie przeniosła na rzecz E. U. prawo własności nieruchomości gruntowej, zabudowanej budynkiem mieszkalnym i garażem, położonej w S. przy ul. (...), oznaczonej w ewidencji gruntów jako działka numer (...). Prawo własności nieruchomości przysługuje do chwili obecnej E. U..

Wedle ustaleń Sądu Okręgowego wartość prawa użytkowania wieczystego nieruchomości przy ul. (...) oraz prawa własności posadowionego na tej nieruchomości budynku mieszkalnego wynosi - według stanu z dnia 28 września 1994 roku i obecnych cen rynkowych – 569.900 złotych, zaś po uwzględnieniu służebności osobistej obciążającej powyższą nieruchomość – kwotę 447.300 złotych.

Powodowi J. T. w okresie od 11 grudnia 1996 roku do 31 grudnia 2001 roku przysługiwała renta według drugiej grupy inwalidzkiej, natomiast od 1 stycznia 2002 roku przysługuje mu renta z tytułu całkowitej niezdolności do pracy przyznana na okres do 23 września 2011 roku.

W oparciu o tak ustalony stan faktyczny, Sąd Okręgowy doszedł do przekonania, że powództwo nie zasługiwało na uwzględnienie.

Sąd Okręgowy podał, że podstawę prawną żądania pozwu stanowią przepisy art. 991 k.c. i art. 1000 § 1 k.c. Powołując się na treść ww. regulacji Sąd wskazał, że instytucja zachowku służy zabezpieczeniu interesów majątkowych osób najbliższych spadkodawcy, nawet wbrew jego woli. Osoba należąca do kręgu podmiotów wymienionych w art. 991 § 1 k.c. ma bowiem prawo do uzyskania określonej korzyści ze spadku. Z art. 991 § 1 zdanie pierwsze wynika, że zaspokojenie należnego osobie uprawnionej roszczenia o zachowek w pierwszej kolejności może nastąpić bądź w postaci uczynionej przez spadkodawcę darowizny, bądź w postaci powołania do spadku, bądź w postaci zapisu. Dopiero w przypadku, gdy uprawniony nie uzyska równowartości zachowku w jednej z powyższej form może kierować roszczenie o zachowek do spadkobiercy, ewentualnie osoby obdarowanej przez spadkodawcę.

Sąd Okręgowy powołując się na stanowisko doktryny oraz judykatury uznał, że roszczenie o zachowek może przysługiwać nie tylko przy dziedziczeniu testamentowym, ale także ustawowym. Wynika to z tego, że spadkodawca może pozbawić osobę uprawnioną należnej mu korzyści nie tylko przez sporządzenie testamentu, ale także w ten sposób, że rozporządzi swoim majątkiem poprzez czynności między żyjącymi. Z tego względu ustawodawca w art. 991 k.c. nie uzależnił istnienia uprawnienia do żądania zachowku od tego, by spadkodawca pozostawił testament, lecz jedynie od tego, by uprawniony nie otrzymał należnego mu zachowku bądź w postaci uczynionej przez spadkodawcę darowizny, bądź w postaci powołania do spadku, bądź w postaci zapisu. Użycie przez ustawodawcę sformułowania „byliby powołani do spadku" w treści art. 991 § 1 k.c., z którego strona pozwana wyprowadza odmienną interpretację powyższego przepisu, ma na celu – zdaniem sądu - jedynie określenie, że zachowek nie przysługuje „zawsze" zstępnym czy rodzicom, lecz „tylko wtedy" gdy osoby te dziedziczyłby w konkretnej sytuacji.

Z powyższych przyczyn Sąd za chybiony uznał zarzut pozwanej, że powodowi jako spadkobiercy ustawowemu a priori nie przysługuje roszczenie o zachowek.

Podkreślił Sąd, że powód jest synem zmarłego Z. T. i zarazem jego spadkobiercą ustawowym, a więc należy do kręgu osób uprawnionych do zachowku po wyżej wymienionej osobie w rozumieniu art. 991 k.c. W ocenie Sądu należny mu zachowek powinien odpowiadać połowie wartości udziału spadkowego, który by mu przypadał przy dziedziczeniu ustawowym, albowiem w dacie otwarcia spadku powód był osobą pełnoletnią, a powód nie wykazał, aby w tej dacie był trwale niezdolny do pracy. Z dokumentu w postaci zaświadczenia Zakładu Ubezpieczeń Społecznych z dnia 13 kwietnia 2011 roku wynika, że powód w tym czasie był całkowicie niezdolny do pracy, jednak jego niezdolność do pracy miała charakter okresowy, o czym świadczy fakt, że świadczenie rentowe z tytułu całkowitej niezdolności do pracy zostało przyznane powodowi na okres do 23 września 2011 roku. W celu ustalenia pojęcia trwałej niezdolności do pracy należy odwołać się przepisów o ubezpieczeniach społecznych. Dyrektywy wykładni językowej wskazują, że pojęcie osoby trwale niezdolnej do pracy zawarte w art. 991 § 1 k.c. obejmuje tylko osoby całkowicie i trwale niezdolne do pracy w rozumieniu ustawy z dnia 17 grudnia 1998 roku o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych. Jak wskazano wyżej – powód w chwili otwarcia spadku tej przesłanki nie spełniał, gdyż przyznano mu rentę z tytułu całkowitej niezdolności do pracy, lecz na czas określony, co wskazuje na to, że został on uznany jedynie okresowo za osobę niezdolną do pracy (art. 57 i 59 w związku z art. 12 ustawy z dnia 17 grudnia 1998 roku o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych).

W konsekwencji przyjąć trzeba, że powodowi przysługuje uprawnienie do zachowku po Z. T., który powinien odpowiadać połowie wartości udziału spadkowego, który by mu przypadał przy dziedziczeniu ustawowym.

Sąd mając na uwadze treść postanowienia Sądu Rejonowego o stwierdzeniu nabycia spadku wywiódł, że teoretycznie powód otrzymał udział w spadku większy niż należny mu zachowek. Podkreślił jednak, że w istocie jest bezsporne, iż w skład spadku po wyżej wymienionym zmarłym nie wchodzą żadne istotne prawa majątkowe. Z tego względu poprzez sam fakt powołania powoda do spadku po Z. T. nie doszło do zaspokojenia jego ewentualnego roszczenia o zachowek. Zauważył jednocześnie Sąd, że w analogicznej sytuacji znajduje się pozwana K. U., albowiem ona również poprzez sam fakt powołania do spadku po Z. T. nie uzyskała żadnej korzyści majątkowej.

Skoro obie strony nabyły z mocy prawa spadek po wyżej wymienionym zmarłym w tych samych udziałach, to powód nie może dochodzić roszczenia o zachowek w stosunku do pozwanej jako spadkobiercy Z. T. na podstawie art. 991 § 2 k.c..

Sąd Okręgowy zauważył jednak, że przepis art. 1000 § 1 k.c. przewiduje, że „jeżeli uprawniony nie może otrzymać od spadkobiercy należnego mu zachowku, może on żądać od osoby, która otrzymała od spadkobiercy darowiznę doliczoną do spadku, sumy potrzebnej do uzupełnienia zachowku. Jednakże obdarowany jest obowiązany do zapłaty powyższej sumy tylko w granicach wzbogacenia będącego skutkiem darowizny”. W ocenie Sądu przepis ten stanowi także podstawę do dochodzenia roszczenia o zachowek pomiędzy współspadkobiercami ustawowymi, jeżeli jeden z nich otrzymał darowiznę podlegającą doliczeniu do masy spadkowej dla potrzeb ustalenia wysokości zachowku.

W mniejszej sprawie strona powodowa podniosła, że może żądać od pozwanej zapłaty należnego zachowku, albowiem pozwana otrzymała od ich zmarłego ojca darowiznę w postaci przypadającego Z. T. udziału w prawie użytkowania wieczystego nieruchomości gruntowej położonej w S. przy ul. (...), oraz związanym z nim prawie własności posadowionego na tej nieruchomości budynku mieszkalnego

Wskazał też Sąd, że stosownie do dyspozycji art. 993 k.c. przy obliczaniu zachowku nie uwzględnia się zapisów i poleceń, natomiast dolicza się do spadku, stosownie do przepisów poniższych, darowizny uczynione przez spadkodawcę. Z powyższego przepisu wynika więc, że zasadą jest, iż do spadku dolicza się wszystkie darowizny poczynione przez spadkodawcę z zastrzeżeniem wyjątków przewidzianych w art. 994 k.c. Wyjaśnił Sąd, że w pierwszej kolejności dla ustalenia tzw. substratu zachowku, czyli podstawy obliczenia zachowku należnego osobie uprawnionej, konieczne jest obliczenie aktywów spadkowych i odjęcie od nich pasywów, z wyjątkiem zapisów i poleceń. Następnie do tak ustalonej wartości spadku należy doliczyć darowizny uczynione przed spadkodawcę.

W rozpoznawanej sprawie strony były zgodne, że w skład spadku po Z. T. nie wchodzą żadne istotne prawa i obowiązki majątkowe. Tym samym czysta wartość spadku jest zerowa. Rozważenia wymaga natomiast, czy do wartości spadku, stanowiącej podstawę ustalenia zachowku należnego powodowi podlegają darowizny. W niniejszej sprawie jest bezsporne, że w dniu 28 września 1994 roku H. T. i Z. T. zawarli z pozwaną K. U. umowę darowizny, na podstawie której H. T. i Z. T. darowali pozwanej na jej majątek odrębny prawo użytkowania wieczystego nieruchomości gruntowej położonej w S. przy ul. (...) oraz związane z nim prawo własności posadowionego na tej nieruchomości budynku mieszkalnego i jednocześnie polecili jej, aby ustanowiła w budynku, będącym przedmiotem darowizny, na ich rzecz dożywotnią i nieodpłatną służebność mieszkania polegającą na prawie wyłącznego korzystania z trzech pokoi na piętrze i jednego małego na parterze, natomiast pozwana K. U. przyjęła tę darowiznę i w wykonaniu polecenia ustanowiła na darowanej jej nieruchomości na rzecz H. T. i Z. T. opisaną wyżej służebność mieszkania.

Biorąc pod uwagę, że pozwana jest spadkobierczynią i zstępną Z. T. uznał Sąd Okręgowy, że nie zachodzi żaden z wyjątków przewidzianych w art. 994 k.c., które skutkowałyby wyłączeniem dokonanych na jej rzecz darowizn z obowiązku doliczania ich do spadku i tym samym co do zasady powinny one zostać uwzględnione przy ustalaniu należnego powodowi zachowku. W tym stanie rzeczy darowizna ta - w zakresie przysługującego Z. T. udziałowi w 1/2 części w przedmiocie darowizny - podlega doliczeniu do wartości spadku, stanowiącej podstawę ustalenia zachowku należnego powodowi.

W myśl art. 995 k.c. wartość przedmiotu darowizny oblicza się według stanu z chwili jej dokonania, a według cen z chwili ustalania zachowku. Sąd czyniąc ustalenia odnośnie wartości prawa użytkowania wieczystego ww. nieruchomości gruntowej oparł się na dowodzie z opinii biegłego sądowego z zakresu wyceny nieruchomości, którą - po jej uzupełnieniu - uznał za w pełni przekonywującą, sporządzoną przez kompetentny podmiot dysponujący odpowiednią wiedzą specjalistyczną i doświadczeniem zawodowym. Opinia biegłego jest jasna i pełna, a wnioski w niej zawarte zostały logicznie uzasadnione, stanowiąc konsekwentne zwieńczenie przedstawionego w opinii procesu rozumowania.

Podał Sąd, że zgodnie z opinią biegłego z zakresu wyceny nieruchomości - wartość prawa użytkowania wieczystego nieruchomości przy ul. (...), oraz związanego z nim prawa własności posadowionego budynku mieszkalnego wynosi - według stanu z dnia 28 września 1994 roku i obecnych cen rynkowych – 569.900 złotych, zaś po uwzględnieniu służebności osobistej obciążającej powyższą nieruchomość – kwotę 447300 złotych. Dla potrzeb ustalenia wysokości zachowku należy przyjąć aktualną wartość prawa użytkowania wieczystego nieruchomości według stanu istniejącego w momencie darowizny, czyli bez uwzględnienia służebności osobistej obciążającej powyższą nieruchomość. Z uwagi na to, że przedmiot darowizny wchodził w skład majątku wspólnego spadkodawcy i jego małżonki, wartość darowizny dokonanej przez samego Z. T. na rzecz pozwanej odpowiada połowie tak ustalonej wartości, czyli kwocie 284.950 złotych. Jak wskazano wyżej, ponieważ w skład spadku po wyżej wymienionym spadkodawcy nie wchodzą żadne istotne prawa i obowiązki majątkowe, wartość spadku stanowiącą podstawę ustalenia należnego stronie powodowej zachowku, odpowiada w istocie wartości darowizny. Zważając na to, że powodowi przysługuje jako spadkobiercy ustawowemu udział w spadku w 1/3 części, należny mu zachowek stanowiący równowartość połowy tego udziału, powinien wynosić kwotę 47.491,66 złotych (284950 x 1/3 x ½). Biorąc pod uwagę, że nie zostało wykazane, aby powód otrzymał tak ustalony zachowek w drodze dziedziczenia, zapisu lub darowizny, co do zasady uznać trzeba, że powód może domagać zapłaty sumy koniecznej do pokrycia zachowku od pozwanej jako osobie obdarowanej przez spadkodawcę.

Jednakże Sąd Okręgowy uznał, że w niniejszej sprawie podstawowe znaczenie ma jednak fakt, iż w dniu 17 października 2008 roku pozwana K. U. zawarła ze swoją córką E. U. umowę darowizny, na podstawie której pozwana nieodpłatnie przeniosła na rzecz E. U. prawo własności nieruchomości gruntowej, zabudowanej budynkiem mieszkalnym i garażem, położonej w S. przy ul. (...), oznaczonej w ewidencji gruntów jako działka numer (...). Tym samym pozwana nieodpłatnie przeniosła korzyść majątkową otrzymaną w drodze darowizny od spadkodawcy na rzecz osoby trzeciej w taki sposób, że nie jest wzbogacona. Z art. 1000 § 1 in fine k.c. wynika natomiast, że obdarowany obowiązany jest do zapłaty powyższej sumy tylko w granicach wzbogacenia będącego skutkiem darowizny.

Sąd Okręgowy wyjaśnił, że w doktrynie prawa cywilnego wskazuje się, iż z uwagi na zawarte w powyższym przepisie pojęcia "w granicach wzbogacenia" do oceny granic odpowiedzialności obdarowanego należy odpowiednio stosować przepisy o bezpodstawnym wzbogaceniu. Tym samym odpowiednie zastosowanie mają także przepisy art. 407 i 409 k.c. W niniejszej sprawie stosując odpowiednio powyższe przepisy uznać trzeba, że skoro pozwana nieodpłatnie przeniosła własność nieruchomości stanowiącej przedmiot umowy darowizny zawartej ze spadkodawcą na rzecz osoby trzeciej, to w istocie nie jest już wzbogacona, zaś obowiązek zapłaty kwoty tytułem zachowku, który ciążyłby na pozwanej przeszedł na rzecz tej osoby trzeciej.

Sąd pierwszej instancji uwzględnił też, że w doktrynie i judykaturze ( vide wyrok Sądu Najwyższego z dnia 20 listopada 1997 roku, III CKU 67/97, OSNC 1998, nr 4, poz. 72) przyjmowany jest powszechnie pogląd, że rozporządzenie bezpodstawnie uzyskaną korzyścią na rzecz osoby trzeciej nie zwalnia rozporządzającego od odpowiedzialności, jeżeli w chwili wyzbycia się korzyści powinien liczyć się z obowiązkiem zwrotu i w takim przypadku odpowiada on wówczas nadal obok tej osoby trzeciej. W niniejszej sprawie w ocenie Sądu Okręgowego nie ma jednak podstaw do uznania, że pozwana K. U. zawierając w dniu 17 października 2008 roku umowę darowizny, na podstawie której pozwana nieodpłatnie przeniosła na rzecz E. U. prawo własności nieruchomości położonej w S. przy ul. (...), mogła obiektywnie się liczyć z powinność zaspokojenia roszczenia powoda o zachowek.

Sąd zauważył, że w piśmiennictwie wskazuje się, iż odpowiednie stosowanie przepisów o bezpodstawnym wzbogaceniu oznacza, że istnienie stanu wzbogacenia powinno być ustalane według chwili wystąpienia przez uprawnionego z roszczeniem o uzupełnienie zachowku . Od tej chwili też - jeżeli chodzi o zużycie, pogorszenie stanu lub utratę korzyści - obdarowany powinien być traktowany jako osoba, która powinna się liczyć z obowiązkiem zwrotu korzyści. W niniejszej sprawie w chwili zawarcia umowy darowizny z dnia 17 października 2008 roku pozwany nie tylko nie wystąpił z roszczeniem o zachowek w stosunku do pozwanej, ale nawet nie miał podstaw do dochodzenia tego roszczenia, skoro Z. T. jeszcze żył. W takiej sytuacji trudno zakładać, że pozwana powinna się liczyć z obowiązkiem zaspokojenia roszczenia o zachowek po żyjącym rodzicu - w szczególności, jeżeli weźmie się pod uwagę, że pozwana nie wiedziała o istnieniu przyrodniego brata. W tym zakresie twierdzenia pozwanej Sąd uznał za wiarygodne, albowiem sam powód przyznał, że nie utrzymywał kontaktów z drugą żoną ojca i swoją siostrą przyrodnią, zaś zmarły ojciec ukrywał przed swoją rodziną fakt kontaktów z powodem. W tym stanie rzeczy Sąd dał wiarę pozwanej, że przed śmiercią ojca nie wiedziała, że miał on jeszcze inne dziecko, które będzie uprawnione do zachowku po nim.

W konsekwencji przyjąć należało, że pozwana darując sporną nieruchomość na rzecz swojej córki nie powinna się liczyć z tym, że w przyszłości ktokolwiek będzie w stosunku do niej dochodził roszczeń o zachowek. W tym stanie rzeczy, skoro pozwana rozporządziła przedmiotem darowizny otrzymanej od ojca w taki sposób, że nie jest już wzbogacona i w chwili rozporządzenia nie mogła się liczyć z obowiązkiem zaspokojenia roszczenia powoda o zachowek, jej odpowiedzialność w stosunku do powoda wygasła.

W ocenie Sądu nie ma w tym zakresie znaczenia okoliczność, że pozwana nie jest tylko osobą obdarowaną, ale także spadkobiercą zmarłego Z. T.. Fakt ten wpływałby jedynie na ograniczenie zakresu odpowiedzialności pozwanej, gdyby nadal była wzbogacona w następstwie otrzymanej od ojca darowizny. W świetle art. 1000 § 2 k.c., jeżeli obdarowany sam jest uprawniony do zachowku, ponosi on odpowiedzialność względem innych uprawnionych do zachowku tylko do wysokości nadwyżki przekraczającej jego własny zachowek. Granice odpowiedzialności określałby więc stan aktualnego wzbogacenia pomniejszony o wysokość należnego obdarowanemu zachowku. W niniejszej sprawie, skoro pozwana w ogóle nie jest wzbogacona, to i tak nie zaistniała potrzeba ustalenia różnicy pomiędzy wysokością należnego samej pozwanej zachowku [który notabene byłby tożsamy wysokością zachowku należnego powodowi] a wartością wzbogacenia pozwanej.

Biorąc pod uwagę powyższe okoliczności przyjął Sąd, że na pozwanej nie ciąży obecnie obowiązek zaspokojenia roszczenia powoda o zachowek, co uzasadnia oddalenie powództwa.

W tej sytuacji uznał Sąd Okręgowy, że zbędne było badanie podniesionego przez pozwaną zarzutu, iż w niniejszej sprawie zastosowanie powinien znaleźć przepis art. 5 k.c. z uwagi na sprzeczność roszczenia powoda z zasadami współżycia społecznego. Niemniej jednak Sąd wskazał, że w jego ocenie ten zarzut nie zasługiwałby na uwzględnienie. W niniejszej sprawie strona pozwana uzasadniając zarzut nadużycia przez powoda prawa podmiotowego powołała się przede wszystkim na fakt, że powód nie utrzymywał kontaktów z ojcem i nie realizował w stosunku do niego podstawowych obowiązków rodzinnych. W ocenie sądu z przeprowadzonych dowodów - w szczególności z dowodu z przesłuchania stron - nie można wyprowadzić takiego wniosku. Wprawdzie w istocie sam powód przyznał, że jego relacje z ojcem nie były bliskie, jednak nie oznacza to, że w ogóle nie utrzymywał kontaktów ze spadkodawcą. Za wiarygodne uznał Sąd twierdzenie powoda, że korespondował z ojcem i kontaktował się z nim telefonicznie, a także osobiście, albowiem znajduje to potwierdzenie w przedłożonych przez niego listach i wykazie rozmów telefonicznych. Wprawdzie na podstawie tych samych dowodów można uznać, że te kontakty nie były zbyt częste, jednak nie świadczy to o złej woli ze strony samego powoda. Podkreślić trzeba, że odpowiedzialność za ten stan rzeczy ponosi przede wszystkim ojciec stron, który w okresie, gdy powód był jeszcze małym dzieckiem, rozwiódł się z jego matką i następnie związał się z drugą żoną. W tym stanie rzeczy trudno obwiniać powoda, że to on nie wykonywał obowiązków rodzinnych w stosunku do spadkodawcy - tym bardziej, że z powyższej korespondencji wynika, że starał się utrzymać kontakt z ojcem i to ojciec nie był zbytnio zainteresowany bliższymi relacjami z powodem. Świadczy o tym dobitnie fakt, że spadkodawca ukrywał fakt posiadania syna z pierwszego małżeństwa przed pozwaną, jak również fakt utrzymywania kontaktów z synem. Nie można także negatywnie oceniać faktu, że powód nie pomagał ojcu ani nie interesował się stanem jego zdrowia, skoro z przyczyn leżących po stronie ojca i jego nowej rodziny nie był nawet informowany, jaki jest stan zdrowia ojca i czy wymaga on pomocy. Niezależnie od tego wskazać trzeba, że nawet sam fakt odległości pomiędzy miejscem zamieszkania powoda i jego ojca znacząco utrudniałby możliwość bliższej pieczy czy pomocy ze strony powoda w stosunku do spadkodawcy.

Kierując się powyższymi przesłankami, Sąd doszedł do przekonania, że nie można przypisać powodowi takiego rodzaju zachowań w stosunku do zmarłego ojca, które z powodu nagannej oceny moralnej, uzasadniałyby pozbawienie go prawa do zachowku po tym spadkodawcy.

Ustalając stan faktyczny w niniejszej sprawie Sąd wziął pod uwagę, że część istotnych okoliczności faktycznych pomiędzy stronami była bezsporna. Sąd za podstawę ustaleń faktycznych w zakresie łączących strony stosunków rodzinnych ze spadkodawcą, a także stanu przedmiotu darowizny w chwili jej dokonania przyjął także dowody z przesłuchania stron.

Orzeczenie o kosztach oparto na treści art. 98 § 1 i 3 k.p.c. w związku z art. 99 k.p.c. Koszty procesu poniesione przez pozwaną wyniosły 3617 złotych, na którą składały się: 3600 złotych z tytułu wynagrodzenia radcowskiego ustalonego na podstawie z § 6 pkt. 6 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2003 roku w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu [Dz. U. Nr 163, poz. 1349], opłata skarbowa od pełnomocnictwa w kwocie 17 złotych należąca do uzasadnionych wydatków pełnomocnika.

O nieuiszczonych przez strony kosztach sądowych orzeczono na podstawie art. 113 w związku z art. 83 ust. 2 ustawy z dnia 28 lipca 2005 roku o kosztach sądowych w sprawach cywilnych.

Kierując się zasadami obowiązującymi przy orzekaniu o zwrocie kosztów procesu, sąd przyjął, że powód powinien uiścić te koszty sądowe w całości, przy czym z uwagi na to, że nie ustalono jeszcze wszystkich wydatków związanych z kosztami opinii biegłych, określono w wyroku jedynie zasadę odpowiedzialności pozwanego za nieuiszczone koszty sądowe, pozostawiając referendarzowi sądowemu ustalenie wysokości tych kosztów.

Apelację od powyższego wyroku wniósł powód zaskarżając go w całości i zarzucając:

I. Naruszenie przepisów prawa materialnego, a w szczególności:

1. Art. 991 § 2 k.c. poprzez błędną wykładnię i niewłaściwe zastosowanie, to jest przyjęcie, że nie znajduje on zastosowania w ustalonym stanie faktycznym, gdy prawidłowa subsumpcja powinna prowadzić do jego zastosowania;

2.  Art. 1000 § 1 k.c. poprzez jego błędną wykładnię i niewłaściwe zastosowanie, a w efekcie przyjęcie, iż w ustalonym stanie faktycznym znajduje on zastosowanie z wyłączeniem art. 991 § 2 k.c, gdy prawidłowa subsumpcja powinna prowadzić do jego nie zastosowania,

3.  Art. 991 § 1 k.c. w związku z art. 27 a w zw. z art. 12 i 13 ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, poprzez przyjęcie, iż powód nie był trwale niezdolny do prac, w sytuacji, gdy podstawą orzeczenia o okresowości świadczenia nie był stan zdrowia jak stwierdził Sąd, ale przejście na emeryturę, a w efekcie przyjęcie niewłaściwej wysokości przysługującego powodowi zachowku.

Z ostrożności procesowej jedynie na wypadek uznania, że w ustalonym stanie faktycznym znajduje zastosowanie art. 1000 k.c. z wyłączeniem art. 991 § 2 k.c. -powód zarzucił naruszenie art. 1000 § 1 k.c. w związku z art. 405 i n k.c . poprzez bezpośrednie stosowanie przepisów o bezpodstawnym wzbogaceniu, gdy przepisy te znajdują zastosowanie jedynie odpowiednio a w szczególności, iż winno zostać uwzględnione, że korzyść została uzyskana pod tytułem prawnym - darowizna, a także uznanie, iż pozwana dokonując darowizny na rzecz córki to jest wyzbywając się korzyści nie powinna była liczyć się z obowiązkiem zwrotu ani też nie uzyskała żadnej korzyści w zamian.

Nadto w przypadku przyjęcia, iż znajduje zastosowanie art. 1000 k.c. z wyłączeniem art. 991 § 2 k.c. następujące naruszenia:

II. Naruszenie prawa procesowego, a w szczególności:

1. naruszenie przepisów postępowania, a to przepisu art. 233 § 1 k.p.c. poprzez przekroczenie zasad swobodnej oceny dowodów, polegającym na przyjęciu, że pozwana nie wiedziała o istnieniu powoda do dnia złożenia wniosku o stwierdzenie nabycia spadku,

2.  naruszenie przepisów postępowania, a to przepisu art. 233 § 1 k.p.c. poprzez niedokonanie wszechstronnej oceny zebranego materiału dowodowego, a w szczególności dowodów z korespondencji powoda ze spadkodawcą, słuchania stron i wyciągnięcia w efekcie z rozbieżnych stanowisk stron w toku dowodu z ich przesłuchania jednolitych wniosków bez kwestionowania stanowiska którejkolwiek ze stron,

3.  art. 328 § 2 k.p.c. poprzez pominięcie w uzasadnieniu ustalenia faktów, które sąd uznał za udowodnione, dowodów, na których się oparł, i przyczyn, dla których innym dowodom odmówił wiarygodności i mocy dowodowej, w szczególności z jakich powodów odrzucił twierdzenia powoda o tym, iż pozwana wiedziała o jego istnieniu oraz przedstawione na te okoliczność dowody. Sąd oparł ustalenia na przesłuchaniach stron, ale w uzasadnieniu nie zauważył znaczących i podstawowych różnic pomiędzy nimi i przyjął w efekcie, że są one zgodne i stanowią podstawę ustaleń Sądu (s. 23 uzasadnienia)

III. Sprzeczność istotnych ustaleń sądu z treścią zebranego w sprawie materiału przez przyjęcie, że:

1.  dochodziło do rozmów telefonicznych powoda ze spadkodawcą jak i wymiany korespondencji, a przy tym równocześnie uznanie, iż informacja o tych kontaktach nie doszła do wiedzy pozwanej. Wynikało to m.in. z pominięcia okoliczności, iż to rodzina pozwanej odbierała korespondencję i telefony od powoda na co wskazywał powód, co powodowało że taka wiedza musiała być po stronie pozwanej i jej matki,

2.  podstawą ustalenia, że pozwana do chwili śmierci ojca nie wiedziała o istnieniu powoda są także zeznania samego powoda (s. 6 uzasadnienia), gdy powód wprost wskazywał, iż pozwana odbierała telefony i że widziała go podczas wizyty u ojca, co wyklucza takie ustalenie,

3.  powód był okresowo niezdolny do pracy a nie w sposób trwały. Świadczenie rentowe natomiast zostało przyznane okresowo nie dlatego że powód był okresowo niezdolny do pracy, ale jedynie zgodnie z przepisami, do dnia uzyskania uprawnień emerytalnych . Powód był trwale niezdolny do pracy w rozumieniu właściwych przepisów, a przyznanie świadczenia do określonej daty wiązało się z przejściem w tej dacie na emeryturę.

4.  pozwana znajdowała się w tej samej sytuacji, co powód w skutek powołania do spadku, gdyż spadek nie obejmował na dzień jego otwarcia aktywów, gdy teza ta jest nieuprawniona w kontekście przepisów o zachowku i obowiązku zaliczenia na poczet schedy spadkowej otrzymanej za życia spadkodawcy darowizny. Pozwana fizycznie nie uzyskała wprawdzie żadnej korzyści majątkowej z chwilą otwarcia spadku, ale przepisy o zaliczeniu darowizny tworzą fikcję prawną, która nakazuje uznać, iż ta korzyść miała miejsce, o ile darowizna zgodnie z tymi przepisami podlega doliczeniu do masy spadkowej (s. 13 uzasadnienia). To błędne ustalenie stało się podstawą błędnej wykładni art. 991 § 2 k.c. i uznania, iż nie znajduje on zastosowania w przedmiotowym przypadku. Już samo słowo doliczanie potwierdza wyżej wskazaną wykładnię powodując, iż nie można uznać, że przy istnieniu takiej darowizny spadek jest "pusty" i uzyskanie zachowku od współspadkobiercy jest niemożliwe.

W związku z przedstawionymi zarzutami powód wniósł o:

1. zmianę zaskarżonego wyroku w całości i uwzględnienie powództwa poprzez
zasądzenie od pozwanej na rzecz powoda kwoty 63.322,22 zł oraz o
zasądzenie od pozwanej na rzecz powoda kosztów procesu według norm
przepisanych,

ewentualnie:

2. uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy sądowi pierwszej
instancji do ponownego rozpatrzenia w zakresie ustalenia wiedzy pozwanej o
okolicznościach które mają wpływ na obowiązek zwrotu zgodnie z
przepisami o bezpodstawnym wzbogaceniu, gdyż w tym zakresie
postępowanie dowodowe nie było prowadzone - przy uwzględnieniu kosztów postępowania odwoławczego.

Ponadto powód wniósł o przeprowadzenie dowodu z przesłuchania świadka w osobie W. J., ul. (...), (...)-(...) Ł. na okoliczność rozmowy z pozwaną w roku 1983 i faktu, iż podczas tej rozmowy pozwana potwierdziła, iż wie o bracie, ale nie chce się z nim kontaktować. Powołanie w postępowaniu przed sądem pierwszej instancji tego dowodu nie było możliwe, gdyż powód nie znał tego konkretnego stanowiska świadka i nie miał wiedzy o tym, że taka precyzyjna rozmowa miała miejsce. Dopiero zdając relacje z orzeczenia wspomniał jakie motywy o takim rozstrzygnięciu decydowały na co świadek zaprotestował, iż jest to nieprawda, gdyż sam odbył rozmowę z pozwaną w tym temacie.

W odpowiedzi na apelację pozwana postulowała jej oddalenie oraz zasądzenie od powoda na rzecz pozwanej kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja powoda nie zasługiwała na uwzględnienie.

W pierwszym rzędzie należy stwierdzić, że Sąd Apelacyjny w całym zakresie popiera ustalenia faktyczne poczynione przez Sąd Okręgowy jak również potwierdza zasadność poczynionych przez niego rozważań prawnych. Tym samym dalsza argumentacja Sądu Apelacyjnego, funkcjonalnie odnosząca się do zarzutów apelacji, koncentruje się na tych aspektach, które eksponowano w apelacji i odpowiedzi na apelację. Natomiast obszerność i szczegółowość tych wszystkich motywów, których apelacja nie zwalcza oraz tych, które uznaje za własne Sad Apelacyjny czyni zbędnym ich powtórzenie w toku dalszej argumentacji.

Na wstępie należy mieć na uwadze, że w myśl art. 382 k.p.c. sąd drugiej instancji orzeka na podstawie materiału zebranego w postępowaniu w pierwszej instancji oraz w postępowaniu apelacyjnym. Materiałem zebranym w rozumieniu tego przepisu są twierdzenia, wnioski i zarzuty stron oraz przeprowadzone dowody. Sąd drugiej instancji rozpoznający sprawę na skutek apelacji nie jest związany przedstawionymi w niej zarzutami dotyczącymi naruszenia prawa materialnego, wiążą go natomiast zarzuty dotyczące naruszenia prawa procesowego; w granicach zaskarżenia bierze jednak z urzędu pod uwagę nieważność postępowania (uchwała SN z dnia 31 stycznia 2008 r., III CZP 49/07, Lex nr 341125). Powód nieważności postępowania nie zarzucał, a Sąd z urzędu jej nie stwierdził.

Odnosząc się do naruszenia przepisów prawa procesowego wadliwie zarzucił skarżący jakoby Sąd naruszył treść art. 328 § 2 k.p.c. poprzez pominięcie w uzasadnieniu ustalenia faktów, które sąd uznał za udowodnione, dowodów, na których się oparł, i przyczyn, dla których innym dowodom odmówił wiarygodności i mocy dowodowej, w szczególności z jakich powodów odrzucił twierdzenia powoda o tym, iż pozwana wiedziała o jego istnieniu oraz przedstawione na te okoliczność dowody. Zarzucił skarżący, że Sąd oparł ustalenia na przesłuchaniach stron, ale w uzasadnieniu nie zauważył znaczących i podstawowych różnic pomiędzy nimi i przyjął w efekcie, że są one zgodne i stanowią podstawę ustaleń Sądu (k. 335,341). O ile rację należy przyznać skarżącemu, że pewna luka w argumentacji Sądu Okręgowego występuje, to nie oznacza automatyzmu w przyjęciu, że zarzut naruszenia art. 328 § 2 k.p.c. jest zasadny i winien prowadzić do uwzględnienia dochodzonego roszczenia. Zarzut naruszenia art. 328 § 2 k.p.c. może być usprawiedliwiony tylko w tych wyjątkowych okolicznościach, w których treść uzasadnienia orzeczenia sądu pierwszej instancji uniemożliwia całkowicie dokonanie oceny toku wywodu, który doprowadził do wydania orzeczenia lub w przypadku zastosowania prawa materialnego do niedostatecznie jasno ustalonego stanu faktycznego ( vide: wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 10 stycznia 2013 r. o sygn.. akt III APa 63/12, opubl. LEX nr 1254543). O tym zaś, że uzasadnienie wyroku Sądu Okręgowego nie zawiera istotnych braków uniemożliwiających odniesienie się do motywów rozstrzygnięcia, świadczy samoistnie choćby fakt, że powód wniósł apelację oraz ją uzasadnił.

Odnosząc się zaś do wniosku powoda o przeprowadzenie postępowania dowodowego przez Sąd Apelacyjny poprzez przesłuchanie świadka W. J. stwierdzić należy, że wniosek dowodowy podlegał oddaleniu wedle art. 381 k.p.c. z uwagi na fakt, że został zgłoszony zbyt późno. W świetle ww. regulacji sąd drugiej instancji może pominąć nowe fakty i dowody, jeżeli strona mogła je powołać w postępowaniu przed sądem pierwszej instancji, chyba, że potrzeba powołania się na nie wynikła później. Zauważyć należy, że powód winien przygotować się do sprawy w kontekście zebrania materiału dowodowego w taki sposób, aby przed Sądem Okręgowym zostały wyjaśnione wszystkie rozbieżności występujące w sprawie. W przedmiotowej sprawie nic nie stało na przeszkodzie, aby powód taki materiał zgromadził, bądź starał się zgromadzić. Tymczasem na okoliczność wiedzy pozwanej co do faktu świadomości o istnieniu powoda jako brata, a syna spadkodawcy z pierwszego małżeństwa powód nie zaoferował jakiegokolwiek materiału w postaci osobowych źródeł osobowych. Co istotne z uwagi na przedmiot sprawy z reguły wiadomości co do życia stron posiadają członkowie rodziny. Powód zaś nie twierdził, że po rozpytaniu jeszcze w czasie trwania postępowania przed Sądem Okręgowym świadka na okoliczność nie znalazł, choć czynił starania w tym kierunku. To zaś, że pozwana kwestionowała fakt świadomości o istnieniu brata z pierwszego małżeństwa spadkodawcy do czasu wystąpienia z pozwem o zapłatę zachowku, było wiadome w czasie postępowania przed Sądem pierwszej instancji, a zatem nic nie stało na przeszkodzie, aby świadków w postaci członków rodziny powód już wówczas powołał. Powód miał możliwość zawnioskowania świadków, dla wykazania swoich twierdzeń, z czego nie skorzystał. Uzasadnienie Sądu pierwszej instancji nie może stanowić swoistego rodzaju wskazówki dla stron odnośnie kierunku postępowania dowodowego. Dlatego też oddaleniu na podstawie art. 381 k.p.c., jako spóźniony, podlegał wniosek dowodowy powoda, obejmujący zeznania świadka W. J., na okoliczność rozmowy z pozwana w roku 1983 i faktu , że podczas tej rozmowy pozwana potwierdziła , iż wie o bracie , ale nie chce się z nim kontaktować.

Z tych wszystkich względów wniosek skarżącego o przeprowadzenie dowodu zgłoszonego na etapie postępowania apelacyjnego nie mógł zostać pozytywnie rozpoznany, a Sąd Apelacyjny wniosek ów na podstawie art. 381 k.p.c. oddalił.

Przechodząc do zarzutów prawa materialnego sformułowanych w treści apelacji w punkcie I podpunkt 1. - 3. Stwierdzić należy, że słusznie wskazał Sąd Okręgowy w motywach uzasadnienia zaskarżonego orzeczenia, iż roszczenie powoda zgłoszone w niniejszym procesie znajdowało co do zasady oparcie w przepisach art. 991 i następnych k.c., regulujących instytucję zachowku. Istota sporu sprowadzała się zaś do tego, czy roszczenie powodowi przysługiwało w oparciu o treść art. 991 § 1 i 2 k.c. czy też wedle art. 1000 k.c.

Na początek wyjaśnić wypada, że swoboda dysponowania majątkiem za życia, na przykład w formie darowizn, czy swoboda testowania pozwalająca na dowolne dysponowanie majątkiem w testamencie na wypadek śmierci mogą prowadzić do pokrzywdzenia osób najbliższych spadkodawcy, które niejednokrotnie przyczyniają się do tworzenia lub powiększania majątku spadkowego. Stąd też osoba fizyczna ma przynajmniej moralny obowiązek wspierania rodziny, w tym też pozostawienia im korzyści ze spadku. Jednakże o tym kto, jakie i na jakich zasadach otrzyma korzyści po zmarłym, decyduje ustawa. Można więc twierdzić, że w kręgu rodziny zmarłego istnieją osoby, którym pozostawienie korzyści jest obligatoryjne w zakresie określonym w ustawie. Ochrona praw najbliższej rodziny zmarłego należy więc do podstawowych założeń prawa spadkowego. Znajduje ona wyraz w wielu instytucjach uregulowanych w księdze czwartej kodeksu cywilnego, w tym też i w instytucji zachowku (art. 991-1011 k.c.) zapewniającej osobom wskazanym w ustawie określoną korzyść ze spadku nawet wbrew woli zmarłego. W systemie prawa polskiego instytucja zachowku została ukształtowana jako wierzytelność, tj. roszczenie o zapłatę określonej sumy pieniężnej, czyli jest to prawo o charakterze względnym. Spadkobierca uprawniony do zachowku jest wierzycielem spadkobiercy. Z tym, że w doktrynie wskazuje się, iż należy odróżnić prawo do zachowku od roszczenia o zachowek. W piśmiennictwie zauważa się, że prawo polskie nie zna natomiast tzw. części nierozrządzalnej majątku spadkowego występującej w systemie rezerwy (por. P. Księżak, Zachowek w polskim prawie spadkowym, Warszawa 2010, s. 28 i n.). W systemie tym istnieją dwie części majątku spadkowego, rozrządzalna, którą spadkodawca może swobodnie dysponować na wypadek śmierci, oraz część nierozrządzalna, która przypada tzw. spadkobiercom koniecznym. Spadkobiercy ci zawsze otrzymują część spadku w naturze, nie są więc wierzycielami spadku. W systemie zachowku zaś to spadkodawca decyduje, w jakiej formie korzyść ze spadku uzyska uprawniony do zachowku, w naturze, poprzez dokonanie na jego rzecz darowizny za życia lub w formie spadkobrania czy zapisu windykacyjnego lub zapisu zwykłego, bądź w formie wierzytelności pieniężnej. Wierzytelność ta obejmować będzie roszczenie o wypłatę zachowku w pełnej wysokości, jeżeli uprawniony nie otrzymał żadnej korzyści po spadkodawcy, lub może obejmować roszczenie o uzupełnienie zachowku, jeżeli w części zachowek został pokryty korzyścią otrzymaną w naturze.

O ile okoliczność, że powód jako syn spadkodawcy posiada co do zasady prawo do zachowku po nim, co nie było kwestionowane przez pozwaną, to prawo to mu przysługuje i zostało prawidłowo uznane przez Sąd. Jednakże już roszczenie o zachowek nie jest należne z uwagi na fakt, że pozwana również nabyła ww. prawo w takich samych częściach. W skład spadku nie wchodzą żadne prawa majątkowe przedstawiające wartość ekonomiczną – co nie było kwestionowane przez powoda, powód nie otrzymał również darowizny za życia spadkodawcy, a więc powód nie uzyskał – pomimo stwierdzenia nabycia wprost spadku po zmarłym ojcu – w jakiejkolwiek części zaspokojenia roszczenia o zachowek. Jednakże pozwana również przez fakt powołania do spadku w takiej samej części co powód, nie uzyskała korzyści ze składników wchodzących w skład spadku. Zatem słusznie uznał Sąd Okręgowy, że powód nie może dochodzić roszczenia o zachowek w stosunku do pozwanej jako spadkobiercy Z. T. w oparciu o treść art. 991 § 2 k.c. Wyjaśnić należy, że dopiero w dalszej kolejności następuje rozstrzygnięcie w jakiej wysokości zachowek przysługuje, ale in concreto tj. wobec osoby, która takie żądanie zgłosiła.

Podobnie chybiony okazał się zarzut naruszenia art. 991 § 1 k.c. w zw. z art. 27a w zw. z art. 12 i 13 ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych poprzez przyjęcie, iż powód nie był trwale niezdolny do prac, w sytuacji, gdy podstawą orzeczenia o okresowości świadczenia nie był stan zdrowia jak stwierdził Sąd, ale przejście na emeryturę- jak wywodzi powód. Jak słusznie dostrzegła pozwana zarzut powyższy pozostaje w sprzeczności z pozostałymi przepisami ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, a w szczególności art. 57 i 59 ust. 1 pkt 1 i 2 oraz art. 13 ust. 3. Zgodnie z art. 59 ust. 1 pkt 1 jeżeli niezdolność do pracy jest trwała przysługuje renta stała, a nie okresowa. Uprzywilejowanie zaś co do wysokości wartości udziału spadkowego należnego przy obliczaniu zachowku przewidziane w art. 991 § 1 k.c. dotyczy jedynie uprawnionych trwale niezdolnych do pracy ( vide: wyrok Sądu najwyższego z dnia 30 października 2003 r. o sygn. akt IV CK 158/02). Dlatego też trafnie uznał Sąd, że powodowi przysługuje uprawnienie do zachowku po Z. T. w wysokości połowy wartości udziału spadkowego, który by mu przypadł przy dziedziczeniu ustawowym.

W dalszej kolejności podkreślić należy, że skoro roszczenia powoda nie można uznać za zasadne w kontekście podstawy opartej na treści art. 991 § 2 k.c. - powód dochodzi zachowku z przedmiotu darowizny, a wartość spadku jest zerowa, tym samym Sąd Okręgowy słusznie poczynił rozważania w kontekście roszczenia o zapłatę przysługującemu powodowi od pozwanej, jako obdarowanej na podstawie art. 1000 § 1 k.c. Przepis ten przewiduje, że w przypadku, gdy uprawniony nie może otrzymać należnego mu zachowku- jak w niniejszej sprawie, z uwagi na fakt, że pozwana również została powołana do spadku w tej samej części co powód - wówczas może żądać od osoby, która otrzymała od spadkobiercy darowiznę doliczoną do spadku, sumy potrzebnej do uzupełnienia zachowku. Z tym, że obowiązek obdarowanego jest ograniczony granicą wzbogacenia będącego skutkiem darowizny.

Zwrócić należy uwagę, że nikt w sprawie nie kwestionuje samego faktu, że pozwana otrzymała od spadkodawcy darowiznę nieruchomości położonej w S. przy ul. (...), podlegającą zaliczeniu do masy spadkowej dla potrzeb ustalenia wysokości zachowku. Skoro tak, mając na uwadze wcześniejsze rozważania, norma art. 1000 § 1 k.c. może w takiej sytuacji stanowić podstawę do dochodzenia roszczenia o zachowek pomiędzy współspadkobiercami ustawowymi. Sąd Najwyższy w powoływanym niejednokrotnie przez obie strony postępowania wyroku z dnia 13 lutego 2004 r. w sprawie o sygn. akt: II CK 444/2002 uznał, że zastosowanie art. 1000 k.c. jest możliwe. Przy czystej wartości spadku równej zero ustanowiona w tym przepisie subsydiarna odpowiedzialność obdarowanego, gdy uprawniony nie może od spadkobiercy otrzymać należnego mu zachowku, aktualizuje się ze względu na odnoszące się do pozwanej jako spadkobierczyni ograniczenie odpowiedzialności za zapłatę zachowku, przewidziane w art. 999 k.c. Za zrozumiale uznał Sąd Najwyższy, że spadkobierca uprawniony do zachowku odpowiada za zachowek innej osoby tylko do wysokości nadwyżki czystej wartości spadku nad swoim zachowkiem. Podobnie sam ustawodawca w art. 1000 § 2 k.c. przewidział sytuację, kiedy to obdarowany jest jednocześnie spadkobiercą, a mianowicie jeżeli obdarowany sam jest uprawniony do zachowku, ponosi odpowiedzialność względem innych uprawnionych do zachowku tylko do wysokości nadwyżki przekraczającej jego własny zachowek.

Dokonana na rzecz pozwanej darowizna w zakresie przysługującego powodowi udziału, w praktyce co do ½ części wartości nieruchomości podlega doliczeniu do wartości spadku , stanowiącej podstawę ustalenia zachowku należnego powodowi. Wartość samego przedmiotu darowizny została obliczona przez Sąd wedle zasad art. 995 k.c. i nie była ostatecznie kwestionowana jej wysokość ustalona przez biegłego (k. 305-306). Ustalenia te i rozważania Sąd Apelacyjny w całości aprobuje. Zauważyć jedynie można pewną niekonsekwencję powoda i niespójność jego żądań, który nie ograniczając żądania pozwu domaga się na etapie postępowania apelacyjnego kwoty 63.322,22 zł, choć w pozwie postulował zasądzenie kwoty 77.777,78 zł.

Co do zasady powód w oparciu o treść art. 1000 § 1 k.c. mógł więc domagać się sumy koniecznej do pokrycia zachowku od pozwanej. Jednakże kluczową dla niniejszej sprawy okazała się okoliczność, że pozwana w dniu 17 października 2008 r. zawarła ze swoją córka E. U. umowę darowizny, darowanej nieruchomości przy ul. (...) w S., a dokonując powyższej czynności nieodpłatnie przeniosła korzyść majątkową, którą uprzednio otrzymała od spadkodawcy na rzecz osoby trzeciej w taki sposób, że nie jest już wzbogacona. Tym samym nie można mówić w rozumieniu art. 1000 § 1 in fine, że pozwana odpowiada w granicach wzbogacenia, skoro o wzbogaceniu w realiach niniejszej sprawy nie ma mowy.

W tym miejscu zaznaczyć należy, że powód nie ma racji podnosząc naruszenie przez Sąd art. 1000 k.c. w zw. z art. 405 i nast. k.c. poprzez stosowanie przepisów o bezpodstawnym wzbogaceniu, gdy przepisy te znajdują zastosowanie jedynie odpowiednio. W doktrynie nie ma rozbieżności co do tego, że górną granicę odpowiedzialności obdarowanego wyznacza wartość wzbogacenia, będącego skutkiem darowizny. Ustalając zaś stan wzbogacenia, należy odpowiednio stosować art. 406 k.c. Przy ocenie istnienia wzbogacenia decydujące znaczenie ma chwila wystąpienia przez uprawnionego do zachowku z żądaniem jego zapłaty ( Pietrzykowski, „Komentarz" 1972, t. III, s. 1917; L. Stecki, „Komentarz" 1989, t. II, s. 875, J. Kosik, „System prawa cywilnego", t. IV, s. 566). W doktrynie podkreśla się, że do oceny skutków bezproduktywnego zużycia lub utraty przez obdarowanego uzyskanych w wyniku darowizny korzyści należy odpowiednio stosować art. 409 k.c, zgodnie z którym obowiązek wydania korzyści lub zwrotu jej wartości wygasa, jeżeli ten, kto korzyść uzyskał, zużył ją lub utracił w taki sposób, że nie jest już wzbogacony, chyba że wyzbywając się korzyści lub zużywając ją powinien był liczyć się z obowiązkiem zwrotu. Z tym, że jak słusznie zwróciła uwagę pozwana w odpowiedzi na apelację, przepis ten znajdzie zastosowanie jedynie do sytuacji zaistniałych po otwarciu spadku, dopiero bowiem od tej chwili można mówić o powinności obdarowanego zaspokojenia uprawnionych z tytułu zachowku i ewentualnym jego obowiązku liczenia się z tą powinnością. Obdarowany, będący jednocześnie uprawnionym do zachowku, odpowiada wobec innych uprawnionych do zachowku w granicach aktualnie istniejącego wzbogacenia, choćby część darowizny odpowiadającą należnemu mu zachowkowi zużył lub utracił jeszcze przed powstaniem obowiązku zaspokojenia innych uprawnionych do zachowku . Granice odpowiedzialności określa więc stan aktualnego wzbogacenia pomniejszony o wysokość należnego obdarowanemu zachowku, według stanu istniejącego w chwili wystąpienia z żądaniem zapłaty sumy potrzebnej do uzupełnienia zachowku. Jeżeli przed dowiedzeniem się o odpowiedzialności za zachowek obdarowany zużył lub utracił korzyść uzyskaną z darowizny w taki sposób, że nie jest już wzbogacony, staje się wolny od odpowiedzialności z tytułu zachowku, chyba, że w chwili wyzbycia się korzyści winien liczyć się z obowiązkiem zwrotu, co jak celnie zauważył Sąd pierwszej instancji w niniejszej sprawie nie nastąpiło, jako, że pozwana nie wiedziała o istnieniu brata ( tu: powoda) na dzień dokonania darowizny na rzecz córki tj. 17 października 2008 r. Ustalenie to nastąpiło przez Sąd prawidłowo, a zarzut powoda naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. poprzez przekroczenie zasad swobodnej oceny dowodów , polegający na przyjęciu, że pozwana nie wiedziała o istnieniu powoda do dnia złożenia wniosku o stwierdzenie nabycia spadku okazał się chybiony.

Zgodnie z ww. przepisem sąd ocenia wiarygodność i moc dowodów według własnego przekonania, na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału. Powód wywodził, że Sąd dokonał wadliwej oceny dowodów z korespondencji powoda ze spadkodawcą oraz zeznań samych stron, które były ze sobą sprzeczne, a w oparciu o które Sąd wyciągnął jednolite wnioski bez kwestionowania stanowiska którejkolwiek ze stron. Skarżący podniósł też, że sprzeczność istotnych ustaleń sądu z treścią zebranego w sprawie materiału nastąpiła z uwagi na przyjęcie, że dochodziło do rozmów telefonicznych powoda ze spadkodawcą jak i wymiany korespondencji, a przy tym równocześnie uznanie, iż informacja o tych kontaktach nie doszła do wiedzy pozwanej. Wynikało to wedle skarżącego m.in. z pominięcia okoliczności, iż to rodzina pozwanej odbierała korespondencję i telefony od powoda na co wskazywał powód, co powodowało że taka wiedza musiała być po stronie pozwanej i jej matki, nadto podstawą ustalenia, że pozwana do chwili śmierci ojca nie wiedziała o istnieniu powoda są także zeznania samego powoda, gdy powód wprost wskazywał, iż pozwana odbierała telefony i że widziała go podczas wizyty u ojca, co wyklucza ustalenie Sądu o braku wiedzy. Zarzuty te okazały się nieuzasadnione.

Sąd Okręgowy w sposób prawidłowy ustalił, że pozwana wiedzy o istnieniu brata nie miała, a jej twierdzenia w tym zakresie są wiarygodne, bowiem korespondują z twierdzeniami samego powoda, który przyznał, że nie utrzymywał kontaktów z drugą żoną ojca i swoją siostrą przyrodnią, zaś zmarły ojciec ukrywał przed swoją rodziną fakt kontaktów z powodem. Powód na rozprawie w dniu 9 stycznia 2012 r. wyjaśnił, że początkowo kontakty te z inicjatywy ojca miały miejsce w R. , gdzie mieszkali rodzice ojca (k. 96v.). Gdy powód uzyskał pełnoletniość kontakty nie odbywały się w domu ojca, ponieważ ojciec prosił o to syna z uwagi na sprzeciw żony. Powód więc spotykał się z ojcem poza domem np. w miejscu jego pracy. Miejsce pracy ojca powód wskazał również jako adres dla korespondencji wymienianej z synem, miejsce telefonowania. Powód wyjaśnił też, że dzwonił do miejsca zamieszkania ojca, lecz gdy odbierała jego żona, wówczas mówiła, że ojca nie ma w domu. Umawiali się więc na konkretną godzinę i wówczas ojciec pilnował telefonu (k. 97). Takie twierdzenia powoda nie wskazują więc, aby to pozwana odbierała telefony, aby móc wyciągnąć wnioski, że miała wiedzę o istnieniu brata. Pozwana poprzez sam wgląd w rachunki telefoniczne nie miała możliwość ustalenia z kim rozmawia spadkodawca, bowiem jak wyjaśniła nigdy nie prowadziła w sprawie ojca tego rodzaju „dochodzenia", nie widziała powodu, aby analizować rachunki i ustalać z kim telefonicznie kontaktował się spadkodawca

Powód nie wykazał też, że pozwana miała wiedzę o korespondencji kierowanej do ojca- co istotne przez syna. Jeśli nawet taka korespondencja była doręczana na adres domowy ojca stron, to nie implikuje powyższe samoistnie uznaniem, że pozwana miała wiedzę o jej treści. Odnośnie zaś wizyty powoda w domu pozwanej do której doszło w 1964 r., powód został wówczas wyproszony przez matkę pozwanej. Pozwana zaś była wówczas małą dziewczynką ( jak wynika z zeznań pozwanej ur. (...)) i nie musiała zdawać sobie sprawy z tego, kim była wówczas osoba odwiedzająca. Nie wiadomo też jak to zdarzenie zostało jej wytłumaczone przez matkę. Powód podał, że nie wie, czy wytłumaczono pozwanej wówczas kim jest. Powód spotykał się z ojcem- o czym również sam zeznał- na stacji ( w 2008 r.), w restauracji, a zatem w miejscach poza domem pozwanej, choć pozwana była już osobą dorosłą. Mając więc na uwadze akcentowaną przez powoda niechęć drugiej żony do kontaktów powoda z ojcem, wiarygodne jest twierdzenie pozwanej, że nie wiedziała o istnieniu brata, fakt ten był przez rodziców ukrywany, a w każdym razie w czasie dokonywania darowizny na rzecz swojej córki w 2008 r. o istnieniu osoby mogącej rościć jakiekolwiek prawa do zachowku nie miała wiedzy. Zeznania pozwanej co do braku świadomości o tym, że ojciec miał syna jawią się jako wiarygodne, a zeznania powoda nie mogły stanowić podstawy do odmiennych ustaleń. Sam fakt korespondencji z ojcem, spotkań- co istotne poza domem pozwanej, rozmów telefonicznych twierdzeń przeciwnych powoda nie potwierdza. Powód nie powołał również na świadka osób związanych z kuzynem Wiaderek, który już nie żyje, choć jak zeznał to od niego pozwana gdy miała 15 lat dowiedziała się, że ma przyrodniego brata (k. 97v.) . Tymczasem wedle art. 6 k.c. w zw. z art. 232 k.p.c. to na powodzie spoczywał obowiązek dowodzenia w tym zakresie, czemu nie sprostał, a jedynie twierdził, że pozwana wiedzę miała. Same twierdzenia zaś dowodu nie stanowią. W tym stanie rzeczy nic nie sprzeciwiało się w tym, aby Sąd dał wiarę pozwanej, że przed śmiercią ojca nie wiedziała, że miał on jeszcze inne dziecko, które będzie uprawnione do zachowku po nim. Obiektywnie więc z obowiązkiem zwrotu korzyści nie musiała się liczyć ( art. 409 k.c.).

Sąd w sposób prawidłowy uznał, w kontekście treści korespondencji kierowanej do powoda o więziach łączących ojca z synem. Sąd dostrzegając bliskie więzi prawidłowo uznał i uzasadnił, że w sprawie nie znajdzie zastosowania treść art. 5 k.c., na który powoływała się pozwana. Sąd Apelacyjny podziela rozważania Sądu, że roszczenia powoda nie sposób byłoby uznać jako sprzeczne z zasadami współżycia społecznego. Niemniej jednak treść listów nie może stanowić dowodu na okoliczność wiedzy pozwanej o istnieniu brata.

Natomiast twierdzenia pozwanego, iż pozwana w zamian za darowiznę uzyskała jakiekolwiek korzyści uchylają się od możliwości dokonania kontroli instancyjnej, bowiem odnoszą się jedynie do stanu mogącego- jak wyjaśnił powód- wystąpić „przykładowo” (k. 340). Kategorycznego twierdzenia skarżącego, że wystąpiły nie ma.

Mając na uwadze powyższe, prawidłowo Sąd ustalił, że pozwana w drodze darowizny przeniosła własność przedmiotowej nieruchomości na rzecz swojej córki E. U. w dniu 17 października 2008 r., a więc przed otwarciem spadku. W związku z tym, że darowizna ma na celu nieodpłatne przysporzenie obdarowanemu korzyści (wzbogacenie obdarowanego) kosztem majątku darczyńcy, pozwana nie jest już wzbogacona. Stwierdzić zatem należy, mając na względzie tzw. zasadę aktualności wzbogacenia, wynikającą z art. 409 k.c, iż pozwana przestała być wzbogacona jeszcze za życia spadkodawcy. Specyfika przedmiotowej sprawy była zaś taka, że w chwili zawarcia umowy darowizny powód nie tylko nie wystąpił z roszczeniem o zachowek w stosunku do pozwanej, ale nawet nie miał podstaw do dochodzenia tego roszczenia, gdyż Z. T. jeszcze żył. Pozwana zaś nie mogła nawet liczyć się z ewentualnym obowiązkiem zaspokojenia roszczenia o zachowek, jako, że wiedzy o istnieniu brata nie miała.

Z przedstawionych względów, Sąd Apelacyjny na podstawie art. 385 k.p.c. oddalił apelację jako bezzasadną.

Na podstawie art. 98 k.p.c. oraz art. 108 k.p.c. Sąd Apelacyjny zasądził od powoda na rzecz pozwanej kwotę 2.700 złotych tytułem kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu apelacyjnym. Pozwana była w postępowaniu apelacyjnym reprezentowana przez profesjonalnego pełnomocnika, wysokość jego wynagrodzenia Sąd ustalił na podstawie art. 12 ust. 1 pkt 2 w zw. z § 6 pkt 5 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 28 września 2002 roku w sprawie opłat za czynności radców prawnych oraz ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów pomocy prawnej udzielonej przez radcę prawnego ustanowionego z urzędu (Dz.U. Nr 163, poz. 1349 z 2002 r. ze zm.).

M.Gołuńska M.Sawicka A.Sołtyka