Pełny tekst orzeczenia

Sygnatura akt I C 1299/16

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

dnia 04-01-2018 r.

Sąd Okręgowy we Wrocławiu I Wydział Cywilny w następującym składzie:

Przewodniczący: SSR del. Ziemowit Barański

Protokolant: Martyna Wac

po rozpoznaniu w dniu 21 grudnia 2017 roku we Wrocławiu

na rozprawie sprawy z powództwa T. M.

przeciwko (...) S.A. w W.

- o zapłatę

I. zasądza od pozwanego (...) SA w W. na rzecz powoda T. M. 180 000 zł (sto osiemdziesiąt tysięcy złotych) z ustawowymi odsetkami za opóźnienie liczonymi od dnia 23 lipca 2016 roku do dnia zapłaty;

II. zasądza od pozwanego na rzecz powoda kwotę 16217 złotych tytułem kosztów procesu.

Sygn. akt I C 1299/16

UZASADNIENIE

W pozwie wniesionym w dniu 28 lipca 2016 r. powód T. M. domagał się zasądzenia na jego rzecz od strony pozwanej (...) S.A. w W. kwoty 180.000 zł wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 23 lipca 2016 r. oraz kosztami procesu.

W uzasadnieniu i dalszych pismach procesowych powód wskazał, że jako konsument zawarł ze stroną pozwaną umowę ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym ze składką regularną (...). Umowa została zawarta na podstawie Ogólnych Warunków Ubezpieczenia (...) indeks (...) (...) (dalej: OWU), obowiązujących w dniu zawarcia umowy. Powód wskazał, że treść OWU i załączników nie była przedmiotem indywidualnych uzgodnień i została mu narzucona jako klientowi, co wynika z okoliczności, iż stanowią one wzorzec umowy przedstawiony mu przez Towarzystwo (...) jako załącznik do umowy oraz nazwy, która wskazuje, iż były stosowane przy nieoznaczonej ilości umów i nie były przedmiotem indywidualnych uzgodnień.

W dniu 31 lipca 2015 r. umowa została rozwiązana. Wartość podstawowa umowy została ustalona przez stronę pozwaną na kwotę 312.540,67 zł, z której strona pozwana potrąciła tytułem opłaty likwidacyjnej i za wykup kwotę 183.125,41 zł i wypłaciła powodowi kwotę 129.415,26 zł.

Powód domaga się od strony pozwanej zapłaty kwoty 180.000 stanowiącej potrąconą opłatę likwidacyjną pomniejszoną o pobraną opłatę za wykup w wysokości 1% wypłacanej wartości podstawowej polisy. Strona pozwana wezwana do dobrowolnego spełnienia ww. świadczenia nie wypłaciła żądanej kwoty.

Powód zakwestionował legalność i zasadność uregulowań umowy ustalających zasady wypłaty wartości polisy i pobierania opłaty likwidacyjnej i jej wysokości i wywodził abuzywność jej zapisów, w szczególności § 29 OWU oraz ust. 12 Tabeli opłat i limitów. Twierdził, że na podstawie art. 385 1 § 1 k.c. postanowienia te nie wiążą go, gdyż kształtują jego prawa i obowiązki w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami i rażąco naruszają jego interesy. Fakt wyrażenia przez niego formalnej zgody na OWU jest bez znaczenia, gdyż nie miał na nie rzeczywistego wpływu i nie były one przedmiotem indywidualnych negocjacji. Także okoliczność zapoznania się z OWU nie oznacza, że miał on rzeczywisty wpływ na jego treść zaś samo OWU jak i załączniki zostały ustalone w wyniku uchwały Zarządu, a zatem tylko uchwałą tego rzędu można było zmienić ich treść. Jako konsument powód nie musiał posiadać pełnej wiedzy na temat ubezpieczeń z ufk, charakteru opłat pobieranych przez ubezpieczyciela, tym bardziej, że oferowany produkt różni się od typowej umowy ubezpieczenia i związanego z nią ryzyka.

Powód wywodził, iż opłata likwidacyjna jest rażąco wygórowanym świadczeniem, podobnym do tych o których mowa w art. 385 3 pkt 17 k.p.c. Jej wysokości nie uzasadniają ponoszone przez ubezpieczyciela koszty, których, zgodnie z orzecznictwem, nie może on przerzucać na konsumenta, gdyż działanie takie jest sprzeczne z dobrymi obyczajami. Koszty te ponadto są generowane wyłącznie przez stronę pozwaną i wynikają z zawartych przez nią umów pośrednictwa, których treści powód nie znał i nie miał na nie żadnego wpływu. W szczególności dotyczy to kosztów akwizycji umowy i prowizji pośredników. Powód powołał wyroki Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, w których uznano za niedozwolone i zakazano stosowania postanowienia wzorców umów zawartych z towarzystwem ubezpieczeniowym o zbliżonym brzmieniu do zapisów OWU kwestionowanych w niniejszym postępowaniu. Klauzule uznane za abuzywne przewidywały, iż w razie rezygnacji przez ubezpieczonego z kontynuowania umowy ubezpieczenia, tracił on znaczną część środków uzyskanych wskutek umorzenia jednostek uczestnictwa.

Powód wywodził, iż świadczenie w postaci opłaty likwidacyjnej w żadnym wypadku nie stanowi świadczenia głównego stron, gdyż nie sposób przyjąć, że celem umowy ubezpieczenia na życie z ufg jest to, by ubezpieczony mógł ją rozwiązać przed terminem i dokonać wypłaty zgromadzonych na rachunku środków.

Powołując się na treść art. 830 § 1 k.p.c. wskazywał, iż zawarta przez niego umowa, jako umowa ubezpieczenia na życie z ufk, będąca ubezpieczeniem osobowym mogła być przez niego w każdym czasie wypowiedziana. Jakiekolwiek ograniczenia w tym zakresie stanowią zaś faktyczne utrudnienie w możliwości skorzystania z tego prawa. Powołał przy tym wyrok Sądu Najwyższego z dnia 23 marca 2005 r. sygn. akt I C 586/04, w którym wskazano, iż niedozwolone są postanowienia wzorca umownego nakładające na konsumenta obowiązek zapłaty kwoty pieniężnej w razie skorzystania z uprawnienia przyznanego mu ustawą, gdyż zmierzają do ograniczenia ustawowego prawa czyniąc korzystanie z tego prawa ekonomicznie nieopłacalnym. Powołał także stanowisko Rzecznika (...), które wskazywało, iż umowy ubezpieczenia na życie z ufk nie zapewniają ubezpieczonym zysku nawet w długim okresie trwania umowy a jedynymi beneficjentami tych umów są ubezpieczyciele i pośrednicy.

Wskazywał również, iż strona pozwana nie przedstawiła żadnych dowodów na okoliczność faktycznego poniesienia kosztów związanych z deklarowanymi, poniesionymi kosztami.

Na uzasadnienie daty naliczania odsetek powód wskazał, iż strona pozwana odebrała wezwanie do zapłaty żądanej kwoty w dniu 15 lipca 2016 r. a wyznaczony przez powoda 7-dniowy termin na spełnienie tego świadczenia mijał 22 lipca 2016 r. Z dniem 23 lipca 2016 r. świadczenie to, jako zobowiązanie o charakterze bezterminowym, stało się wymagalne i od tego dnia strona pozwana popadła w opóźnienie, co z kolei uzasadnia żądanie odsetek od tej daty.

W odpowiedzi na pozew strona pozwana domagała się oddalenia powództwa w całości oraz zasądzenia na jej rzecz kosztów procesu. Zarzuciła, że powód nie powołał żadnego dowodu na okoliczność naruszenia dobrych obyczajów przez stronę pozwaną a formułując powództwo ograniczył się do ogólnych twierdzeń nie dotyczących przedmiotowej umowy. Wskazała, że przyznała powodowi z własnych środków premię w wysokości 24.000 zł, za którą zakupiła dodatkowe jednostki uczestnictwa o wskazanej wartości, które dopisała do rachunku powoda, powód nie jest więc zubożony o te kwotę. Jednoczesnej z ostrożności procesowej wniosła o oddalenie powództwa co najmniej do wysokości tej kwoty. Strona pozwana poniosła również liczne koszty związane z umową ubezpieczenia zawartą z powodem i w wyniku zakończenia umowy uzyskała zysk w wysokości 30.342,94 zł i nie jest wzbogacona co do kwoty przewyższającej tej kwotę. Strona pozwana twierdziła, iż suma bieżących opłat za cały okres ubezpieczenia, która wyniosła ok. 14.000 zł nie pokryła nawet części poniesionego kosztu w związku z udzieloną premią w wysokości 24.000 zł, a strona pozwana w związku z zawartą umową zaangażowała kapitał własny w wysokości ok. 143.000 zł, w tym poniosła koszty akwizycji w wysokości 119.555,52 zł, na które składała się kwota 114.000 zł kosztów prowizyjnych oraz kwota 5.555,22 zł ryczałtowych, pozaprowizyjnych kosztów akwizycji. Zarzuciła, iż wobec dowolnej decyzji powoda o wcześniejszym zakończeniu umowy brak naliczenia opłaty skutkowałby poniesieniem przez stronę pozwaną straty w wysokości ok. 150.000 zł, niemożliwej do pokrycia ze składek innych ubezpieczonych, co stanowiłoby naruszenie art. 18 ust. 2 ustawy o działalności ubezpieczeniowej.

Strona pozwana twierdziła przy tym, iż nie obciążą innych ubezpieczonych kosztami związanymi z rezygnacją z umowy przez jednego ubezpieczonego a tym samym przyjęty przez nią model biznesowy nie narusza dobrych obyczajów i jest zgodny z charakterem umowy ubezpieczenia z ufk. Wskazała również, powołując się obszernie na orzecznictwo, iż w związku z tym, iż wysokość opłaty likwidacyjnej zależna jest jedynie od wysokości uiszczonej składki, już w dacie zawarcia umowy ubezpieczony może ocenić jaka będzie wysokość ewentualnej opłaty likwidacyjnej i może podjąć świadomą decyzję czy zawarcia umowy będzie dla niego korzystne, gdyż obowiązek uwzględnienia ponoszonych kosztów przy określaniu wysokości świadczeń z umowy ubezpieczenia oraz wysokości składki wynika z przepisów ustawy o działalności ubezpieczeniowej a także z Dyrektywy 2002/83/WE z dnia 5 listopada 2002 r.

Powołując się na zapis § 3 ust. 2 OWU strona pozwana twierdziła, iż warunki OWU były negocjowalne a powód nie podjął negocjacji w tym zakresie, co w jej ocenie świadczy o braku staranności powoda podczas zawierania umowy ubezpieczenia. Wskazała przy tym, że powód nie jest przeciętym konsumentem lecz dużym inwestorem posiadającym znacznie wyższy niż przeciętny poziom wiedzy co do rynków finansowych i praktyk rynkowych, a zawarta przez niego umowa nie była umową bagatelną, o zawarciu której decyduje się pochopnie.

Wskazała również na szereg zapisów umownych, z których mógł skorzystać powód w razie problemów finansowych.

Wywodziła również obszernie, iż postanowienia umowy zawartej z powodem nie mogą zostać uznane za abuzywne, gdyż dotyczą głównego świadczenia stron, gdyż za takie należy uznać wartość wykupu polisy. Ponadto powód został wyczerpująco poinformowany o zasadach i warunkach przedterminowego zakończenia umowy a warunki tej umowy winny być oceniane ze względu na średni okres jej trwania, zaś referencyjny minimalny czas trwania takiej umowy jak zawarta z powodem to 10 lat, zaś podwód potwierdził, iż jest świadomy długiego horyzontu inwestycyjnego i opłat z tym związanych. Postanowienia te nie są także sprzeczne z dobrymi obyczajami. Oceny w tym zakresie powinno się dokonywać zna chwilę zawarcia umowy. Strona pozwana podkreślała przy tym ubezpieczeniowo-inwestycyjny charakter umowy zawartej z pozwanym, wywodząc obszernie, wbrew przyjętemu w doktrynie stanowisku, iż umowa ta jest umową nazwaną, wskazując na jej odrębność od umów rachunku bankowego, lokaty czy też umowy na zakup jednostek uczestnictwa w funduszu inwestycyjnym. Wywodziła, powołując się na orzecznictwo, iż powód nie mógł oczekiwać, iż w razie przedterminowego zakończenia umowy otrzyma całość zainwestowanych środków, ze względu na to, że w całym okresie trwania umowy ubezpieczony był objęty ochroną, nie został wprowadzony w błąd co do charakteru zawartej umowy, został pouczony co do ryzyk związanych z umową, nie był osobą nieporadną, zapoznał się z warunkami umowy i miał świadomość ryzyka i finansowych skutków jej przedterminowego zakończenia, nie skorzystał z możliwości dostąpienia od umowy w ciągu 45 dni od jej zawarcia, zaś ubezpieczyciel w początkowym okresie trwania umowy poniósł wysoki koszt związany z jej zawarciem a koszt ten szacowany był w oparciu o długoterminowy charakter umowy i długoterminowe ryzyko ubezpieczeniowe, zaś ingerencja sądu w tego rodzaju umowy powinna mieć charakter wyjątkowy, w przypadkach rażących i kwalifikowanych. Wskazała także, iż zawarta z powodem umowa nie jest umową wzajemną, gdyż brak jest w niej ekwiwalentności świadczeń, na uzasadnienie powołując stanowisko doktryny i orzecznictwo dotyczące umów ubezpieczenia , a samo powództwo jest sprzeczne z zasadami współżycia społecznego. Powołała przy tym rozporządzenie Ministra Finansów z 28 grudnia 2009 r. w sprawie szczególnych zasad rachunkowości zakładów ubezpieczeń i reasekuracji zgodnie z którym ubezpieczyciel w chwili rozwiązania umowy zobowiązany jest rozliczyć koszty akwizycji owej umowy ubezpieczenia, które to koszty powinny zostać pokryte z wpłaconych składek.

Strona pozwana wskazała, że wysokość opłaty likwidacyjnej w pierwszych latach trwania umowy wynika z wysokich kosztów obsługi, w szczególności kosztów akwizycji i opłaty te są ekonomiczną konsekwencją konieczności zabezpieczenia interesów ubezpieczyciela jak i pozostałych jego klientów. Twierdziła przy tym, iż to, że koszty prowizji za zawarcie umowy ubezpieczenia na życie z ufk wynoszą 100% rocznej składki w pierwszym roku obowiązywania umowy, jest powszechnie wiadome i wynika z praktyki rynkowej. Wysokość tych kosztów nie jest wygórowana zważywszy na czas na jaki umowa została zawarta i amortyzuje się z upływem czasu, stąd koszty obsługi umowy, jak również koszty wykupu, po 10 latach jej trwania są niższe. Wskazała również na stanowisko Rzecznika Ubezpieczonych (obecnie Rzecznika (...)), który wskazał na brak abuzywności opłaty likwidacyjnej, o ile znajduje ona uzasadnienie w kosztach ponoszonych przez ubezpieczyciela.

Strona pozwana argumentowała, wskazując na orzecznictwo, iż dokonana przez Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów abstrakcyjna kontrola wzorca umowy w innych sprawach nie ma tu zastosowania, zaś w niniejszej sprawie należy dokonać incydentalnej analizy konkretnego stosunku umownego między stroną pozwaną a powodem. Wywodziła, iż stosowane przez stronę pozwaną klauzule umowne różnią się w istotnym stopniu od klauzul uznanych za niedozwolone, na które powołał się powód, ze względu na inny sposób naliczania opłat nimi objętych oraz zakres ochrony ubezpieczeniowej, której dotyczyły, a ponadto wpis do rejestru klauzul niedozwolonych wiąże jedynie przedsiębiorcę, w stosunku do którego zapadł konkretny wyrok. Wywodziła przy tym, iż wzorzec umowny przez nią stosowany jest łatwy do zrozumienia przez przeciętnego konsumenta a ponadto zawiera szereg klauzul informacyjnych, które informują ubezpieczonego o charakterze zawieranej umowy i ryzykach z nią związanych.

Sąd Okręgowy ustalił następujący stan faktyczny:

Powód T. M. zawarł z (...) S.A. w W. umowę ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowymi funduszami kapitałowymi (...) (...) , ze składką regularną opłacaną miesięcznie, co potwierdzone zostało polisą nr (...). Umowa została zawarta na nieokreślony czas, z sumą ubezpieczenia 100 zł oraz oznaczoną składką opłacaną miesięcznie w wysokości 10.000,00 zł. W polisie wskazano także terminy płatności składek, które przypadały na 27 dzień każdego miesiąca, począwszy od listopada 2011 r. do października 2012 r.

Integralną częścią umowy były Ogólne Warunki Ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowymi funduszami kapitałowymi ze składką podstawową opłacaną regularnie (...) indeks (...) (...) (dalej: OWU) a także Tabela opłat i limitów. Zgodnie z § 5 OWU, przedmiotem ubezpieczenia było życie ubezpieczonego i obejmowało śmierć ubezpieczonego w okresie odpowiedzialności Towarzystwa z tytułu udzielenia ochrony ubezpieczeniowej. Świadczenie należne w przypadku śmierci w okresie odpowiedzialności Towarzystwa, zgodnie z § 6 OWU, stanowiło sumę ubezpieczenia powiększoną o wartość polisy. § 13 OWU stanowił, że obowiązkiem ubezpieczającego jest opłacania składki podstawowej. W § 24 OWU wskazano, że Towarzystwo prowadzi na rzecz Ubezpieczającego rachunek podstawowy, na którym ewidencjonowane są jednostki uczestnictwa nabywane za składkę podstawową. Zgodnie z § 28 OWU począwszy od piątej rocznicy polisy, pod warunkiem opłacenia przez Ubezpieczającego wszystkich składek podstawowych wymagalnych w okresie pierwszych pięciu lat, Ubezpieczający mógł dokonać wypłaty części wartości podstawowej polisy na rzecz beneficjenta wykupu. Zgodnie z § 33 ust 3) OWU umowa ulegała rozwiązaniu po upływie 90 dni od dnia zakończenia okresu prolongaty – jeżeli wymagalne składki podstawowe nie zostały zapłacone w tym terminie mimo uprzedniego wezwania przez Towarzystwo do ich zapłaty w terminie nie krótszym niż 7 dni, jeżeli okres prolongaty rozpoczął się przed piątą rocznica polisy, chyba, że do dnia upływu tego okresu Ubezpieczający opłacił wymagalne składki podstawowe i doręczył Towarzystwu wniosek o wznowienie umowy ubezpieczenia zgodnie z § 32 OWU. W takiej sytuacji, zgodnie z § 29 ust. 1 OWU Towarzystwo miało dokonać umorzenia jednostek uczestnictwa zewidencjonowanych na rachunku podstawowym oraz na rachunku dodatkowym po cenie jednostek uczestnictwa obowiązującej w dniu wyceny danego ubezpieczeniowego funduszu kapitałowego następującego nie później niż w terminie 24 dni od dnia rozwiązania umowy ubezpieczenia. § 29 ust. 2 OWU stanowił, że w celu dokonania wypłaty wartości polisy, Ubezpieczający powinien był doręczyć Towarzystwu wniosek o dokonanie wypłaty oraz przedłożyć potwierdzoną przez notariusza lub przedstawiciela Towarzystwa kopię dokumentu potwierdzającego jego tożsamość. Złożenie wniosku o wypłatę skutkowało rozwiązaniem umowy ubezpieczenia. Towarzystwo miało dokonać wypłaty w terminie 30 dni od dnia doręczenia wniosku. Kwota wartości polisy przeznaczona do wypłaty miała być pomniejszana o należną opłatę likwidacyjną oraz opłatę od wykupu w wysokości określonej w Tabeli opłat i limitów (§ 29 ust. 3 OWU). Zgodnie z § 40 OWU Towarzystwo mogło pobierać następujące opłaty: opłatę za ryzyko ubezpieczeniowe, opłatę administracyjną, opłatę za zarządzenie, opłatę likwidacyjną, opłatę od wykupu i opłatę operacyjną. Jeżeli umowa uległa rozwiązaniu, Towarzystwo mogło pobierać opłaty za ryzyko ubezpieczeniowe, za zarządzanie oraz administracyjną w wysokości proporcjonalnej do okresu za które były należne.

Wysokość opłat i limitów określała tabela Opłat i limitów. § 41 OWU statuował, że opłata za ryzyko ubezpieczeniowe była pobierana za okres udzielania przez Towarzystwo ochrony ubezpieczeniowej oraz, że była ona ustalana kwotowo na podstawie wieku ubezpieczonego. Była ona pobierana na koniec każdego miesiąca kalendarzowego, w którym Towarzystwo ponosiło odpowiedzialność z tytułu udzielania ochrony. Opłata administracyjna, opisana w § 42 OWU była określana kwotowo i miała być pobierana za obsługę umowy na koniec miesiąca kalendarzowego poprzez proporcjonalne umorzenie odpowiedniej liczby jednostek uczestnictwa. Z kolei opłata za zarządzanie, uregulowana w § 43 OWU, pobierana była odrębnie za zarządzanie aktywami każdego ubezpieczeniowego funduszu kapitałowego, którego jednostki uczestnictwa były zaewidencjonowane na rachunku podstawowym i rachunku dodatkowym. Była ona określana procentowo w stosunku do wartości jednostek uczestnictwa każdego z funduszy kapitałowych. Była ponadto naliczana w dniu obowiązywania umowy ubezpieczenia i mogła być pobrana na koniec miesiąca kalendarzowego poprzez proporcjonalne umorzenia odpowiedniej ilości jednostek uczestnictwa.

Zgodnie z § 44 opłata likwidacyjna była pobierana od kwot należnych Ubezpieczającemu z tytułu:

1) wypłaty wartości polisy, z wyłączeniem wypłaty wartości polisy wskutek wypowiedzenia umowy ubezpieczenia przez Ubezpieczającego w przypadku określonym w § 51 ust. 8 OWU,

2) wypłaty części wartości polisy w przypadku złożenia wniosku o dokonanie takiej wypłaty lub w przypadku wypowiedzenia umowy ubezpieczenia przez Ubezpieczającego w okresie pierwszych dziesięciu lat polisy, z zastrzeżeniem postanowień §19 ust.7 OWU.

Zgodnie z ust. § 44 ust. 2 OWU, opłata likwidacyjna stanowić miała iloczyn wskaźnika określonego w Tabeli opłat i limitów oraz łącznej wysokości składki podstawowej należnej za pierwszy rok polisy, z zastrzeżeniem, że w przypadku wypłaty części wartości podstawowej polisy, opłata likwidacyjna miała być pobierana w proporcji, w jakiej kwota części wartości podstawowej polisy pozostawała w dniu naliczenia opłaty likwidacyjnej do wartości podstawowej polisy. Ust. 3 tego paragrafu stanowił, że opłata likwidacyjna miała być pobierana przez Towarzystwo w dniu umorzenia jednostek uczestnictwa, dokonanego w celu wypłaty wartości polisy lub części podstawowej polisy poprzez potrącenie opłaty likwidacyjnej z kwoty należnej Beneficjentowi wykupu. Zgodnie z ust. 4 jeśli wartość podstawowa polisy była niższa od należnej opłaty likwidacyjnej, Towarzystwo pobierało opłatę likwidacyjną w wysokości wartości podstawowej polisy.

Na stronie nr 2 Tabeli opłat i limitów w pkt. 12 określono wysokość opłaty likwidacyjnej w poszczególnych latach obowiązywania umowy, w tym pierwszych dwóch latach polisy na 2,0 składki podstawowej za 1 rok polisy, a w kolejnych trzech latach na 1,5 składki podstawowej należnej za 1 rok polisy, z zastrzeżeniem, że jeżeli likwidacja polisy następowała w pierwszych dwóch latach a wartość podstawowa polisy była niższa od należnej opłaty likwidacyjnej towarzystwo pobierało opłatę likwidacyjną w wysokości wartości podstawowej polisy.

Dowód:

1.  Wniosek o zawarcie umowy ubezpieczenia, k. 82-83

2.  polisa nr (...), k. 17-18

3.  Ogólne warunki ubezpieczenia na życie - k. 19-24

4.  Tabela opłat i limitów – k. 25-26

Alokacja składki na poszczególne fundusze przedstawiała się następująco:

(...)- (...) (...) 25%

(...)- BlackRock (...) (...) 25%

(...)- (...) (...) 25%

(...) (...) 25%

Dowód: Polisa nr (...), k. 17-18

Umowa została zawarta w oparciu o Ogólne Warunki Ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowymi funduszami kapitałowymi ze składką podstawową opłacaną regularnie (...) indeks (...) (...) (dalej: OWU) przedstawione powodowi w formie wzorca umownego, które zostały ustalone przez zarząd pozwanej spółki w formie uchwały i nie były negocjowane przez klientów.

Dowód:

1.  Ogólne warunki ubezpieczenia na życie - k. 19-24

2.  Przesłuchanie świadka J. Z., k. 255

3.  Przesłuchanie powoda, k. 262

W dniu 26 września 2007 r. strona pozwana zawarła z (...) Bank S.A. umowę agencyjną, zgodnie z którą (...) Bank S.A. jako agent zobowiązał się do stałego pośredniczenia, za wynagrodzeniem, przy zawieraniu lub wykonywaniu umów ubezpieczenia określonych w Dziale I Załącznika do ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o działalności ubezpieczeniowej, w tym umów ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowymi funduszami kapitałowymi (...) ze składką podstawową (...) (preambuła Załącznika (...)). Zasady wypłaty i wysokość wynagrodzenia z tytułu pośrednictwa określał Załącznik (...) do umowy agencyjnej. Zgodnie z § 1 ust. 2 Załącznika (...) prowizja podstawowa należna była z tytułu składek podstawowych wpłaconych i zaksięgowanych na rachunku Towarzystwa, z wyłączeniem składek dodatkowych oraz z wyłączeniem składek regularnych, z tytułu których prowizja podstawowa naliczana była od składki urocznionej. Agent uprawniony był do prowizji podstawowej, tj. prowizji z tytułu pośredniczenia przy zawarciu umowy ubezpieczenia należnej za pierwszych 12 miesięcy obowiązywania umowy ubezpieczenia, przy czym podstawą prowizji była opłacona składka regularna wymagana w pierwszym roku obowiązywania umowy zawartej za pośrednictwem agenta (§ 9 ust. 1 i 2 Załącznika (...)). W przypadku umów ze składką regularną prowizja podstawowa miała być wypłacana zaliczkowo w kwocie równej 12-krotności prowizji obliczonej od składki ubezpieczeniowej po zaksięgowaniu pierwszej opłaconej składki ubezpieczeniowej (§ 2 ust. 2 pkt 1) Załącznika (...)). Zaliczka na poczet prowizji podstawowej wypłacana była w wysokości 100% należnej za dany okres prowizji (§ 2 ust. 4 Załącznika (...)). Rozliczenie należnej prowizji podstawowej i wypłaconej zaliczki miało nastąpić po upływie okresu rozliczeniowego (§ 3 ust. 1 Załącznika (...)). Obowiązujące roczne stawki prowizji podstawowej z tytułu umów ubezpieczenia (...) (...) określała Tabela Stawek Prowizyjnych (...) (§ 1 ust. 4 Załącznika (...)). W przypadku (...), stawka dla prowizji podstawowej wynosił 90%. Okresem rozliczeniowym był okres 12 miesięcy (§ 2 ust. 1 Załącznika (...)). Prowizja podstawowa z tytułu składek ubezpieczeniowych wpłaconych i zaksięgowanych na rachunku Towarzystwa przed dniem ich wymagalności, naliczana była w miesiącu rozliczeniowym, w którym przypadał termin wymagalności tych składek (§ 1 ust. 3 załącznika (...))

Dowód:

1.  Umowa agencyjna nr (...) k. 189-191

2.  Załącznik (...) do umowy agencyjnej nr (...) k. 152-195

W dniu 1 grudnia 2011 r. strona pozwana zapłaciła na rzecz (...) Bank S.A. kwotę 2.796.253,96 zł tytułem prowizji.

Dowód: potwierdzenie statusu przelewu, k. 81

W toku trwania umowy powód wpłacił łącznie 390.000 zł tytułem składek.

Dowód: Szczegółowe dane dotyczące umów ubezpieczenia, k. 79

W październiku 2014 r. powód zwracał się do strony pozwanej z wnioskiem o porozumienie i zawieszenie wpłat z tytułu polisy.

Dowód: pismo powoda z października 2014 r., k. 86

Pismem z dnia 6 sierpnia 2015 r. stron pozwana poinformowała powoda, iż w dniu 31 lipca 2015 r. umowa ubezpieczenia została rozwiązana w związku z zaległościami w płatności składek a wartość podstawowa polisy została wyliczona na kwotę 312.540,67 zł. Z tej kwoty strona pozwana potrąciła 183.125,41 zł, w tym: 13.435,52 zł opłaty za zarządzanie, 540,92 zł opłaty administracyjnej, 9,46 zł opłaty za ryzyko, 970,14 zł opłaty operacyjnej, 179.999,99 zł opłaty likwidacyjnej, 3.125,42 zł opłaty od wykupu. Ostatecznie wypłaciła powodowi kwotę 129.415,26 zł.

Dowód:

1.  pismo z dnia 6 sierpnia 2015 r., k. 27

2.  Szczegółowe dane dotyczące umów ubezpieczenia, k. 79

W piśmie z dnia 23 września 2015 r. strona pozwana zaproponowała wznowienie umowy po warunkiem opłacenia wszystkich zaległych składek, z zastrzeżeniem, że za wznowienie pobrana zostanie opłata (nieczytelna kwota) z aktualnej wartości polisy poprzez proporcjonalne odpisanie odpowiedniej liczby jednostek uczestnictwa ufk.

Dowód: pismo strony pozwanej z dnia 23 września 2015 r., k. 84-85

Pismem z dnia 13 lipca 2016 r. powód wezwał stronę pozwaną do zapłaty kwoty 180.000 zł w terminie 7 dni od dnia otrzymania wezwania. Pismo to zostało doręczone stronie pozwanej w dniu 15 lipca 2016 r.

Dowód:

1.  Ostateczne przedsądowe wezwanie do zapłaty, k. 28

2.  Zwrotne potwierdzenie odbioru, k. 29

S tan faktyczny sprawy ustalono w oparciu o przedstawione dokumenty prywatne, a także w niewielkiej tylko części w oparciu o zeznania świadka i przesłuchanie powoda. Nie przeprowadzono dowodu z zeznań świadka P. S., jako, że żaden ze wskazanych przez wnioskującą ten dowód stronę pozwaną adresów świadka nie pozwolił na jego skuteczne wezwanie. Wobec występującej trwałej przeszkody w prowadzeniu dowodu oznaczono termin jego przeprowadzenia, lecz mimo ustalenia przez Sąd z urzędu kolejnego adresu, pod którym świadek ewentualnie mógłby mieszkać i być wezwany, także i to wezwanie nie zostało fizycznie świadkowi doręczone. Sąd ocenił zatem, iż są przesłanki do pominięcia tego dowodu na zasadzie art. 242 kpc.

Sąd nie uwzględnił wniosku strony pozwanej o przeprowadzenie dowodu z opinii biegłego aktuariusza, wynik bowiem tego dowodu nie miałby wpływu na rozstrzygnięcie sprawy. Zagadnienie bowiem, czy wyliczone przez stronę pozwaną koszty obsługi umowy ubezpieczenia zostały poprawnie technicznie policzone, nie ma wpływu na rozstrzygnięcie sprawy. Istotą jej rozstrzygnięcia jest zagadnienie charakteru postanowień umownych, które zostały przez Sąd finalnie uznane za abuzywne i podlegające eliminacji z umowy. Na to zaś w ocenie Sądu w układzie faktycznym niniejszej sprawy ocena wymagająca specjalistycznej wiedzy aktuariusza nie wpływa. Musiałby przy tym istnieć materiał dowodowy, który mógłby zostać poddany takiej analizie z punktu widzenia wiedzy specjalistycznej – stanowiący dowody zgromadzone w sprawie, a takiego również zdaniem Sądu nie ma. Biegły miałby tak naprawdę ocenić, czy prawidłowe jest wyliczenie przedstawione przez stronę pozwaną w jednym z przedłożonych dowodów, stanowiącym dokument prywatny pozwanej – ale nie ma zdaniem Sądu takiego materiału dowodowego, który miałby być poddawany ocenie, a ten który istnieje, może Sąd ocenić samodzielnie.

Sąd zważył, co następuje:

Powództwo zasługiwało na uwzględnienie w całości.

Powód T. M. domagał się od strony pozwanej (...) S.A. zapłaty kwoty 180.000 zł wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 23 lipca 2016 r. do dnia zapłaty z tytułu potrąconej przez stronę pozwana opłaty likwidacyjnej w związku z rozwiązaniem umowy ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym. Powód wywodził swoje roszczenie wskazując na abuzywność klauzul umownych uprawniających stronę pozwaną do pobrania opłaty likwidacyjnej w wysokości obejmującej znaczną część wpłaconych przez powoda składek.

Strona pozwana wniosła o oddalenie powództwa w całości wskazując na zasadność pobranej opłaty, w szczególności uzasadniając jej pobranie wysokimi kosztami ponoszonymi w związku z zawarciem umowy z powodem.

Bezsporne w niniejszej sprawie było to, iż strony łączyła umowa ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym z miesięczną składką podstawową w kwocie 10.000 zł opłacaną indywidualnie, oraz że umowa została zawarta na czas nieokreślony. Poza sporem pozostawało także, że powód wpłacił w całym okresie trwania umowy łącznie 390.000 zł tytułem składek oraz, że umowa została rozwiązana przez stronę pozwaną z powodu zaprzestania wpłacania składek przez powoda. Powód nie kwestionował także ustalenia przez stronę pozwaną wartości podstawowej jednostek funduszy na kwotę 312.540,67 zł. Bezsporna była także okoliczność, że strona pozwana potrąciła z tej kwoty 183.125,41 zł, z czego 180 000 zł z tytułu opłaty likwidacyjnej i 3125, 41 zł z tytułu opłaty za wykup, różnicę zaś tj. kwotę 129.415,26 zł wypłacając powodowi.

Osią sporu pozostawała natomiast prawna ocena zapisów OWU oraz Tabeli opłat i limitów w zakresie abuzywności tych klauzul, w szczególności czy zapisy te uprawniały stronę pozwaną do potrącenia kwoty 180.000 zł tytułem opłaty likwidacyjnej.

Zgodnie z art. 385 1 § 1 k.c. postanowienia umowy zawieranej z konsumentem nie uzgodnione indywidualnie nie wiążą go, jeżeli kształtują jego prawa i obowiązki w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając jego interesy (niedozwolone postanowienia umowne). Nie dotyczy to postanowień określających główne świadczenia stron, w tym cenę lub wynagrodzenie, jeżeli zostały sformułowane w sposób jednoznaczny. Paragraf 2 tego przepisu stanowi, że jeżeli postanowienie umowy nie wiąże konsumenta, strony są związane umową w pozostałym zakresie. Paragraf 3 wskazuje z kolei, że nieuzgodnione indywidualnie są te postanowienia umowy, na których treść konsument nie miał rzeczywistego wpływu, co odnosił się w szczególności do postanowień umowy przejętych z wzorca umowy zaproponowanego konsumentowi przez kontrahenta. Ciężar dowodu, iż dane postanowienie zostało uzgodnione indywidualnie, spoczywa na tym, kto się na to powołuje. Zgodnie z art. 385 2 k.c. oceny zgodności postanowienia umowy z dobrymi obyczajami dokonuje się według stanu z chwili zawarcia umowy, biorąc pod uwagę jej treść i okoliczności zawarcia oraz uwzględniając umowy pozostające w związku z umową obejmującą postanowienie będące przedmiotem oceny. By określone postanowienie umowy mogło zostać uznane za niedozwolone postanowienie umowne, spełnione muszą zostać cztery warunki: umowa musi być zawarta z konsumentem, postanowienie umowy nie zostało uzgodnione indywidualnie, postanowienie kształtuje prawa i obowiązki konsumenta w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając jego interesy, a postanowienie sformułowane w sposób jednoznaczny nie dotyczy „ głównych świadczeń stron".

Po dokonaniu analizy stanu faktycznego i prawnego sprawy, Sąd podzielając w tym zakresie stanowisko powoda uznał, że postanowienia OWU stanowiących integralną część umowy oraz Tabeli opłat i limitów, w zakresie w jakim odnoszą się do pobrania opłaty likwidacyjnej odpowiadającej 1,5 składek podstawowych za jeden rok polisy dla czwartego roku jej obowiązywania, stanowią niedozwolone klauzule umowne w rozumieniu art. 385 1 k.c. jako że spełniają wszystkie przewidziane w tym przepisie przesłanki. Niewątpliwie powód jako strona przedmiotowej umowy był konsumentem w rozumieniu art. 385 1 § 1 k.p.c., okoliczność ta, jako jedna z przesłanek roszczenia wywodzonego przez powoda, nie była kwestionowana przez stronę pozwaną, ocenie sądu podlegały więc pozostałe przesłanki wskazane w tym przepisie.

Prawidłowe określone tego, czy dane postanowienie dotyczy „świadczenia głównego” ma fundamentalne znaczenie dla możliwości uznania postanowienia umownego za abuzywne. Uznanie postanowienia umownego jako świadczenia głównego podlega wykładni zawężającej (por. wyrok TSUE z dnia 26 lutego 2015 r. C-143/13). Przy trudnościach w prawidłowym zdefiniowaniu świadczenia głównego, wszelkie wątpliwości powinny być interpretowane na korzyść konsumenta. Należałoby w takiej sytuacji uznać, że określone postanowienie nie stanowi „świadczenia głównego”. W tym pojęciu mieszczą się jedyne podstawowe świadczenia w ramach danej umowy, które z tego względu charakteryzują tę umową, a inne warunki mają w tym zakresie jedynie charakter posiłkowy (por. wyrok TSUE z dnia 23 kwietnia 2015 r. C-96/14).

Na gruncie niniejszej sprawy Sąd podzielił w tym zakresie stanowisko powoda, iż opłata likwidacyjna nie stanowi świadczenia głównego z umowy ubezpieczenia na życie z ufk. Celem zawartej umowy o mieszanym charakterze było bowiem osiągnięcie długoterminowego zysku inwestycyjnego lub uzyskanie ochrony ubezpieczeniowej na zasadach w niej określonych, nie zaś wypowiedzenie tej umowy i dokonanie jej rozliczenia. Świadczeniem głównym stron można zaś nazwać świadczenia mieszczące się jedynie w podstawowym celu umowy, czyli uiszczanie składek przez powoda zaś z drugiej strony wypłata świadczeń wynikających ze zrealizowania inwestycyjnego celu umowy tj. osiągnięcia zysku z inwestycji lub zaistnienia zdarzenia warunkującego wypłatę tj. wypłata odszkodowania w razie śmierci ubezpieczonego. Nie były świadczeniem głównym świadczenia ewentualne, przewidziane na wypadek niezrealizowania tego celu lub rozwiązania umowy. Przeciwne podejście byłoby nieracjonalne z punktu widzenia logiki i doświadczenia życiowego. Trudno bowiem uznać, że w chwili zawierania umowy o długoterminowym horyzoncie świadczenia, celem konsumenta jest przedterminowe jej rozwiązanie i uzyskanie świadczenia wykupu. Za przyjęciem, iż nie jest to świadczenie główne przemawia ponadto fakt, iż opłata ta nie zostałaby naliczona w każdym przypadku rozwiązania umowy, a jedynie w przypadku jej rozwiązania w okresie pierwszych dziesięciu lat polisy. Za negacją tego stanowiska nie przemawia ponadto okoliczność wywodzona przez stronę pozwaną, iż opłata ta spełnia funkcję kompensacyjną i ma na celu ekonomiczne zabezpieczenie interesów strony pozwanej w związku z ponoszonymi przez nią kosztami zawarcia umowy. Abstrahując od tego, że strona pozwana nie wykazała tej okoliczności, o czym będzie mowa w dalszej części uzasadnienia, wskazać należy, iż nawet taki charakter tej opłaty nie zmienia oceny co do ubocznego charakteru tego świadczenia. Nie jest bowiem głównym celem umowy jaką zawarły strony osiągnięcie zwrotu poniesionych kosztów. Jest to niewątpliwie cel poboczny, ewentualny, zastrzeżony na wypadek niezrealizowania długoterminowego horyzontu inwestycyjnego. Na marginesie wskazać można, iż stanowisko strony pozwanej co do tego czy finansuje swoją działalność ze składek ubezpieczonych było niekonsekwentne, gdyż raz twierdziła, iż tego nie robi, by później twierdzić, że regulacje dotyczące opłat likwidacyjnych są ekonomiczną konsekwencją konieczności zabezpieczenia interesów ubezpieczyciela i jego pozostałych klientów, powołując się przy tym na rozporządzenia nakładające na nią obowiązek takiego finansowania.

Zgodnie z art. 385 1 § 3 k.c. nieuzgodnione indywidualnie są te postanowienia umowy, na których treść konsument nie miał rzeczywistego wpływu, co odnosi się w szczególności do postanowień umowy przejętych z wzorca umowy zaproponowanego konsumentowi przez kontrahenta. W świetle tego przepisu zapisy zawarte w OWU oraz Tabeli opłat mogą zostać uznane za klauzule abuzywne, ponieważ nie podlegały negocjacjom stron i nie zostały uzgodnione indywidualnie. Powód twierdził, iż zawarł umowę na podstawie przedłożonego mu przez stronę pozwaną wniosku o zawarcie umowy w postaci wzorca umownego, podobną formę miały również OWU i Tabela opłat i limitów. Co prawda w OWU istniał zapis § 3 ust. 2, iż umowa może zostać zawarta na odmiennych warunkach niż określone w OWU, jednakże całokształt zebranego materiału dowodowego, w szczególności treść i forma dokumentów, a także zeznania świadka J. Z. oraz powoda wskazują na to, iż nie istniała taka faktyczna i realna możliwość. Powód zeznał, iż nikt z nim nie analizował postanowień umowy, zaś ww. świadek potwierdził, iż nie stosowano praktyki indywidualnego uzgadniania OWU. Wskazuje na to sama forma określenia warunków OWU, która została przyjęta w formie uchwały Zarządu, co wynika z § 53 ust. 1 OWU, zaś samo OWU ani postanowienia nie określają trybu zmiany tych warunków w razie ich renegocjacji z klientem, jak również delegacji dla kogokolwiek, w szczególności pośrednika, do zawarcia umowy na odmiennie ustalonych zasadach. Również konstrukcja samego wniosku, który był podstawą zawarcia umowy, wskazuje, iż nie istniała realna możliwość negocjowania warunków umowy. Wniosek ten jest w istocie formularzem, gdzie indywidualnemu uzupełnieniu podlegają jedynie dane klienta, zaś akceptacja wszystkich pozostałych warunków następuje poprzez zakreślenie kwadratu odpowiednio przy słowie „tak” lub „nie”, przy czym nawet samo to zakreślenie nie jest dokonywane ręcznie przez klienta tylko w formie elektronicznej, na co wskazuje forma graficzna tego znaku.

Z ręki klienta pochodzi de facto jedynie podpis na tym wniosku. Treść klauzul, na które wyraża zgodę klient podpisując wniosek, również nie pozostawia wątpliwości, iż klient mógł albo przyjąć OWU w całości albo je w całości odrzucić, gdyż treść wniosku o zawarcie umowy nie przewiduje wariantu z indywidualnie uzgodnionymi warunkami. Powyższe okoliczności jednoznacznie wskazują, iż warunki umowy nie były indywidualnie uzgadniane z powodem. Przypomnieć w tym miejscu należy, iż ciężar dowodu w tym zakresie spoczywał na stronie pozwanej, gdyż to strona pozwana wywodziła z tej okoliczności dla siebie skutki prawne. Ciężarowi temu nie sprostała. Wskazać przy tym należy, iż przewidziana w OWU możliwość indywidualnej negocjacji umowy ani nie przesądza o tym, iż umowa była faktycznie indywidualnie negocjowana, bo dowodzeniu podlega faktyczna okoliczność odbycia indywidualnych negocjacji a nie zaś to, iż istniała taka potencjalna możliwość. Okoliczność ta nie przerzuca ponadto na powoda ciężaru dowodowego w tym zakresie, ani też nie obciąża go w żaden sposób, jeżeli z możliwości tej nie skorzystał, nawet jeżeli możliwości tej był świadomy, czemu z kolei przeczą zeznania samego powoda.

Rozważając sprzeczność zapisów umowy z dobrymi obyczajami i rażące naruszenie interesów powoda wskazać należy na § 29 OWU oraz § 44 OWU w zw. z pkt 12 Tabeli opłat, które stanowiły, iż jeżeli doszłoby do rozwiązania umowy z jakichkolwiek względów pomiędzy trzecim i piątym rokiem trwania umowy to powód straciłby składki, które uiścił za okres 18 miesięcy trwania umowy, co jest równoznaczne z utratą niemal połowy wpłaconych środków. Zapisy takie w istocie stawiają stronę pozwaną w uprzywilejowanej pozycji, tym bardziej, że wartość opłaty likwidacyjnej, jak wykazało przeprowadzone postępowanie dowodowe, nie odzwierciedlała, wbrew twierdzeniom strony pozwanej, poniesionych przez nią kosztów związanych z zarządzeniem środkami, kosztów rzekomo zaangażowanego kapitału własnego, poniesionym ryzykiem inwestycyjnym czy też obsługą umowy, w tym uzasadnionymi i racjonalnymi, co warto podkreślić, kosztami agencyjnymi.

Gdyby wysokość tych kosztów była stała, jak twierdzi powód, to również stała powinna być wysokość opłaty likwidacyjnej, jeżeli jej wysokość strona pozwana uzasadnia właśnie tymi kosztami. Tymczasem wysokość tej opłaty zastrzeżona była w zmiennej kwocie i malała z upływem czasu trwania umowy, co przeczy twierdzeniom strony pozwanej co do kompensacyjnego charakteru tej opłaty w związku z ponoszonymi przez nią stałymi, wysokimi kosztami. Zasady logiki wskazywałyby na odwrotną tendencję tzn. koszty związane z obsługą umowy powinny rosnąć w miarę upływu czasu i zaangażowania w kolejnych latach kapitału ludzkiego i finansowego a ponadto skoro strona pozwana poniosła określone koszty akwizycji związane z zawarciem umowy nie jest dla sądu zrozumiałe dlaczego opłata likwidacyjna, która ma je rzekomo kompensować maleje z upływem czasu. Mechanizmu tego, jak również mechanizmu związanego ze spadkiem ryzyka inwestycyjnego strona pozwana sądowi nie wyjaśniła.

Ma przy tym rację powód, iż strona pozwana w żaden sposób nie wykazała faktycznego poniesienia tych kosztów. Strona pozwana twierdziła początkowo, iż w związku z zawarciem umowy z powodem zaangażowała kapitał własny w kwocie 143.000 zł a potem, iż wypłaciła na rzecz (...) Banku S.A. kwotę 114.000 zł. Na potwierdzenie uiszczenia tej ostatniej kwoty przedłożyła, dokument pt. „Szczegółowe dane dotyczące umów ubezpieczenia” (k. 79), który jak wskazał świadek J. Z., stanowi wydruk z systemu informatycznego strony pozwanej, oraz oświadczenie podpisane przez pracownika strony pozwanej M. P., samodzielnego specjalistę ds. Rozliczeń Sieci Sprzedaży, nie zawierające daty sporządzenia.

Jednakże oba te dokumenty pochodzą od samej strony pozwanej i stanowią de facto powielenie samych tylko twierdzeń zawartych w pozwie, nie wykazują jednak w sposób obiektywny faktycznego poniesienia tych kosztów. Nie potwierdza tego również załączone do odpowiedzi na pozew potwierdzenie przelewu do (...) Bank S.A. kwoty 2.796.253,96 zł, gdyż w żaden sposób nie wykazano, by w kwocie tej mieściła się prowizja z tytułu zawarcia umowy z powodem. Wskazać również należy, iż kwota rzekomo wypłaconej prowizji agenta stanowi jedynie część potrąconej opłaty likwidacyjnej. Strona pozwana nie podjęła nawet próby udowodnienia poniesienia pozostałej części, czy choćby jej wyliczenia, wskazania czynników, które uzasadniają jej wysokość, mechanizmów dokonywania jej wyliczeń. Samo twierdzenie, iż „jest powszechnie wiadomo”, iż koszty związane z zawarciem tego typu umowy konsumują sumę składek za pierwszych kilkanaście miesięcy trwania umowy jest przy tym zupełnie abstrakcyjne. Strona pozwana nie wskazała przy tym skąd ta powszechna wiedza, w szczególności w świadomości konsumenta, miałaby pochodzić. Twierdzenie to zakłada, iż przeciętnemu człowiekowi znane są zasady kalkulowania ryzyka przez towarzystwa ubezpieczeniowe i szczegóły umów z agentami, zwłaszcza w zakresie uzgodnionych kwot prowizji. Tymczasem przeczy temu chociażby zapis § 12 ust. 9 umowy agencyjnej przedłożonej przez stronę pozwaną (k. 189-191), zgodnie z którym strony tej umowy związane są tajemnicą w zakresie jej treści. Nie sposób więc uznać, iż wiedza tego rodzaju jest wiedzą powszechną, którą sąd mógłby uwzględnić z urzędu na zasadzie art. 228 § 1 k.p.c., zwłaszcza, że nawet strona pozwana nie była w stanie w toku sprawy wskazać mechanizmów związanych z kalkulowaniem tego rodzaju opłat. Wątpliwości tych nie rozjaśnia także zestawienie kosztów działalności ubezpieczeniowej przedłożone przez stronę pozwaną (k. 87), które nie może przy tym być uznane za dokument w znaczeniu procesowym albowiem nie wiadomo od kogo pochodzi a ponadto nie jest podpisane. Zestawienie to przedstawia ponadto ogólne porównanie kosztów ponoszonych przez towarzystwa ubezpieczeniowe a dane w nim zawarte w żaden sposób nie są na relewantne dla niniejszego rozstrzygnięcia.

Jednakże wskazać należy, iż nawet gdyby strona pozwana wykazała, iż faktycznie zapłaciła na rzecz pośrednika ww kwotę, to i tak nie przesądzałoby to o zasadności potrącenia spornej opłaty likwidacyjnej, chociażby do wysokości tej kwoty.

Wracając do rozważań dotyczących abuzywności kwestionowanych klauzul umownych w związku z ich sprzecznością z dobrymi obyczajami wynikającym z tego rażącym naruszeniem interesów konsumenta wskazać należy, iż sprzeczne z dobrymi obyczajami będą m.in. takie działania, które polegają na wprowadzeniu do wzorca klauzul umownych, które godzą w równowagę kontraktową stron tego stosunku. Rażące naruszenie interesów konsumenta oznacza zaś nieusprawiedliwioną dysproporcję praw i obowiązków stron, wynikających z umowy, na niekorzyść konsumenta. Zazwyczaj stanowi ono naruszenie dobrych obyczajów, natomiast zachowanie sprzeczne z dobrymi obyczajami nie zawsze rażąco narusza te interesy. Ocena rzetelności określonego postanowienia wzorca umownego może być dokonana za pomocą tzw. testu przyzwoitości, polegającego na zbadaniu, czy postanowienie wzorca jest sprzeczne z ogólnym wzorcem zachowań przedsiębiorców wobec konsumentów oraz jak wyglądałyby prawa lub obowiązki konsumenta w sytuacji, w której postanowienie to nie zostałoby zastrzeżone. Jeżeli bez tego postanowienia znalazłby się on - na podstawie ogólnych przepisów - w lepszej sytuacji, należy uznać je za nieuczciwe (vide Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 27 listopada 2015 r. I CSK 945/14). Podobnie także w wyroku z dnia 15 stycznia 2016 r. (I CSK 125/15) Sąd Najwyższy wskazał, że ocena, czy dane postanowienie wzorca umowy, kształtując prawa i obowiązki konsumenta, "rażąco" narusza interesy konsumenta, uzależniona jest od tego, czy wynikająca z tego postanowienia nierównowaga praw i obowiązków stron (nierównowaga kontraktowa) na niekorzyść konsumenta jest istotna, znacząca. Ustalenie, czy klauzula wzorca umowy powoduje taką nierównowagę, dokonane może być w szczególności przez porównanie sytuacji konsumenta w razie zastosowania tej klauzuli z sytuacją, w której byłby konsument, gdyby zastosowane zostały obowiązujące przepisy prawa. Znacząca nierównowaga kontraktowa na niekorzyść konsumenta pozostaje sprzeczna z dobrymi obyczajami, gdy można rozsądnie założyć, że kontrahent konsumenta, traktujący go w sposób sprawiedliwy i słuszny i uwzględniający jego prawnie uzasadnione roszczenia, nie mógłby racjonalnie się spodziewać, że konsument zaakceptowałby w ramach negocjacji klauzulę będącą źródłem tej nierównowagi. Powyższe rozważania na gruncie niniejszej sprawy prowadzą do stwierdzenia, iż potrącona przez stronę pozwaną opłata likwidacyjna niewątpliwie stanowiła świadczenie rażąco wysokie i prowadziła do nieproporcjonalnego i nieuzasadnionego przerzucenia na powoda ryzyka związanego z zawarciem umowy. Nie miała także racji strona pozwana twierdząc, że o ekwiwalentności świadczeń i tym samym braku przesłanki dla uznania zapisów OWU za sprzeczne z dobrymi obyczajami, świadczyło ponoszone przez nią ryzyko inwestycyjne. W rzeczywistości, jak już wyżej wskazano, ryzyko to przerzucone zostało w pierwszych latach trwania umowy niemal w całości na powoda, gdyż strona pozwana umieszczając we wzorcu OWU kwestionowane zapisy nałożyła na powoda bardzo restrykcyjne reguły współpracy a także ogromne ryzyko, związane z wystąpieniem sytuacji losowych, niemożliwych do przewidzenia (rodzinnych, finansowych) powodujących konieczność rezygnacji z kontynuowania umowy, czy też obiektywnej niemożności wywiązania się z obowiązków nią przewidzianych. O tym, że większość ryzyka inwestycyjnego ponosił powód świadczy również fakt powiązania wysokości opłaty likwidacyjnej z wysokością opłaconej składki, nie zaś z aktualną wartością rachunku udziałów, co podkreślała sama strona pozwana w odpowiedzi na pozew. Tym samym ekonomiczna korzyść strony pozwanej w przypadku przedterminowego zakończenia umowy, byłaby taka sama bez względu na aktualną wartość jednostek funduszy. Trudno przy tym, w tym kontekście, uznać za zasadny argument strony pozwanej, że powód jako racjonalnie działający konsument, świadomie zaakceptował wysokość opłat co miałoby przemawiać za legalnością ich potrącenia. Powód zawierając umowę nie mógł bowiem przewidzieć wystąpienia sytuacji losowych prowadzących do wcześniejszego, niż zakładane przez niego, zakończenia umowy i w tej perspektywie realnie ocenić faktycznego ryzyka związanego z zawarciem umowy. Założenie takie jest irracjonalne, podobnie jak oczekiwanie, iż powód, nie posiadający specjalistycznej wiedzy z zakresu finansów, będzie w stanie faktycznie przewidzieć i zdefiniować na potrzeby swojej indywidualnej decyzji inwestycyjnej ryzyka związane z inwestowaniem w fundusze kapitałowe, których mechanizmy działania bywają zagadką nawet również dla osób bezpośrednio oferujących klientom tego rodzaju produkty.

Nie bez znaczenia dla oceny abuzywności przedmiotowych postanowień jest również orzecznictwo Sądu Okręgowego w Warszawie – Sądu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. W wyroku z dnia 7 października 2011 r., sygn. akt XVII Amc 1704/09, wskazany sąd uznał za niedozwolone i zakazał wykorzystywania postanowienia, w którym wysokość opłaty likwidacyjnej, stanowiącej procent środków wypłacanych z subkonta składek regularnych, wynosiła w 1 i 2 roku 99 %, a następnie w kolejnych latach odpowiednio 80%, 70%, 60%, 50%, 40%, 30%, 20% i 10%. Wskazane postanowienie zostało następnie umieszczone w rejestrze postanowień wzorców umowy uznanych za niedozwolone.

Podobieństwo występujące pomiędzy postanowieniami stosowanymi przez stronę pozwaną a wskazanymi wyżej postanowieniami niedozwolonymi przemawia za przyjęciem, iż kwestionowane zapisy OWU i Tabeli opłat stanowią niedozwolone postanowienia umowne. W obu przypadkach przewidziana wysokość opłaty likwidacyjnej jest bowiem wygórowana i nie znajduje jakiegokolwiek uzasadnienia faktycznego.

Ponadto w ocenie Sądu podawane przez stronę pozwaną koszty są wydatkami ponoszonymi w związku z prowadzeniem przez nią działalności gospodarczej. Ich związek z faktem zawarcia umowy z powodem jest pośredni a koszty te w znacznej mierze dotyczą działalności strony pozwanej jako ubezpieczyciela, a nie jedynie umowy zawartej z powodem. Przyjęcie stanowiska strony pozwanej prowadziłoby do przerzucenia ryzyka prowadzonej przez nią działalności gospodarczej na powoda.

Podkreślić należy również dysproporcję wykazywanych kosztów prowizji do faktycznego świadczenia agenta w zakresie pośrednictwa w zawarciu umowy. W ocenie sądu wysokość tych kosztów jest rażąco nieproporcjonalna i nie znajduje odzwierciedlenia w zakresie czynności, do których zobowiązany jest pośrednik. Nawet jeżeli zważyć, iż w kwocie tej mieszczą się nie tylko faktycznie ponoszone koszty pośrednika, związane z zatrudnianiem pracowników, wynajem pomieszczeń, kosztami mediów itp., to wynagrodzenie to i tak jawi się jako rażąco wygórowane w stosunku do zwyczajowych nakładów czasowych i zaangażowania, niezbędnych dla obsłużenia klienta w tym zakresie. Zdaniem Sądu trudno uznać tego rodzaju wypłatę za racjonalny wydatek związany z zarządzeniem czy inwestowaniem środków powierzonych przez powoda i nie ma to także nic wspólnego z prowizją agencyjną występującą przy okazji zawierania umów ubezpieczenia. Sąd nie kwestionuje, że pozwana, prowadząc działalność gospodarczą w zakresie ubezpieczeń, takie koszty ponosić musi. Trudno jednak uznać, że stanowi to argument za przyjęciem, że opłata likwidacyjna z tytułu rozwiązania umowy w okresie pierwszych lat jej trwania automatycznie pochłania większość oddanych stronie pozwanej przez powoda środków.

Słusznym jest argument powoda, że – zakładając iż poniesiona – to prowizja agencyjna skonstruowana na warunkach przedstawionych w umowie pozwanej z (...) (...) Bankiem nie jest racjonalnym kosztem prowadzenia działalności ubezpieczeniowej i obsługi umowy z powodem. Art. 761 (3) par. 1 k.c. stanowi, że w braku odmiennego postanowienia umowy agencyjnej agent nabywa prawo do prowizji z chwilą, w której dający zlecenie powinien był zgodnie z umową z klientem spełnić świadczenie albo faktycznie je spełnił, albo też swoje świadczenie spełnił klient. Par. 2 tego samego artykułu, iż jeżeli umowa między dającym zlecenie a klientem ma być wykonywana częściami, agent nabywa prawo do prowizji w miarę jej wykonywania.

Oczywiście, są to tylko postanowienia semiimperatywne i postanowienia korzystniejsze dla agenta są również ważne. Tyle, że trudno wyobrazić sobie uzasadnienie dla zawarcia przez stronę pozwaną tak niekorzystnej umowy agencyjnej z bankiem, pochłaniającej niemal całe świadczenie spełniane przez klienta pozwanej w pierwszym roku obowiązywania umowy ubezpieczenia. Przy założeniu, iż oferowany powodowi produkt ma na celu długoterminowe inwestowanie, racjonalny sposób określenia prowizji agenta powinien mieć jakiekolwiek powiązanie z tym właśnie długoterminowym i systematycznym wywiązywaniem się przez powoda z umówionego obowiązku wpłaty składki i tym samym odzwierciedlać ekonomiczny efekt działania agenta dla dającej zlecenie agencyjne strony pozwanej. Przy takim, jak w analizowanej sprawie ukształtowaniu uprawnień agenta można wyprowadzić wniosek, że prowizja agencyjna jest wynagrodzeniem za samo „zdobycie” klienta, bez jakiegokolwiek powiązania ze spełnianiem jego świadczeń i z tym w istocie korelują postanowienia eliminujące w praktyce możliwość odzyskania przez powoda całości wpłacanych świadczeń w pierwszym i drugim oraz znaczącej części w kolejnych latach obowiązywania umowy – w istocie zatem przerzucające całe ryzyko wynikające ze skrajnie niekorzystnej umowy agencyjnej na powoda (choć i tak bez bezpośredniego powiązania z wypłaconą agentowi prowizją) i gwarantujące praktycznie pełną ochronę interesów ekonomicznych strony pozwanej przy braku takiej ochrony początkowo, a następnie bardzo istotnym jej ograniczeniu w stosunku do konsumenta. Taka konstrukcja jest w ocenie Sądu najzwyczajniej nieuczciwa.

Jeśli strona pozwana ją stosuje/stosowała, to niezależnie (wbrew temu co twierdziła strona powoda, wywodząc, że dla powoda nie było to istotne), czy powód interesował się mechanizmem określenia opłaty likwidacyjnej i przyczynami jej określenia w postaci faktycznych kosztów, czy też nie pytał o to przy zawarciu umowy, powinna w sposób wyjątkowo przejrzysty przedstawiać ten mechanizm konsumentowi. Jest bardzo mało prawdopodobne, by ktokolwiek racjonalnie myślący zdecydował się na zawarcie umowy na takich właśnie warunkach, znając prowadzący do jej zawarcia mechanizm i wiedząc, że z zainwestowanej przez niego kwoty 120 000 złotych w pierwszym roku ubezpieczenia 90% uzyska pośredniczący w zawarciu umowy agent.

Tym bardziej, że wciąż nowatorska w polskich realiach roku 2011 konstrukcja umowy ubezpieczenia z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym do dziś budzi szereg wątpliwości teoretycznoprawnych, od kwestionowania w ogóle charakteru ubezpieczeniowego takiej umowy począwszy i jest przedmiotem sporów doktryny prawa, w tym specjalistów prawa ubezpieczeniowego (vide choćby odmienne koncepcje dotyczące charakteru świadczenia wykupu jako świadczenia głównego) i często rozbieżnych wypowiedzi judykatury. Trudno oczekiwać, by była to konstrukcja najzupełniej oczywista i w pełni zrozumiała dla konsumenta, choćby i doświadczonego na rynku finansowym – jakim wydaje się być powód. Zwłaszcza w warunkach wspomnianego okresu, gdy umowy takie już stosunkowo często zawierano, lecz praktyczne problemy z ich realizacją były dopiero na początkowym etapie rozstrzygania. Nie wydaje się sensowną koncepcja, by to powód miał dociekać, jaki odsetek zapłaconych przez niego pieniędzy pobierze oferujący mu ubezpieczenie jako pośrednik bank, a już zwłaszcza, by mógł choćby przypuszczać, że aż tak wysoki, jak 90% wpłaconych wysokich przecież składek za pierwszy rok obowiązywania umowy.

Powtórzyć należy, że pozwana ma oczywiście prawo zawierać takie umowy, ale przerzucanie w tym zakresie ciężaru nieracjonalnie wysokiego i niekorzystnie dla pozwanej ukształtowanego wynagrodzenia agenta na konsumenta rażąco narusza jego interesy i jest sprzeczne z dobrymi obyczajami.

Jak wyżej wskazano, za uznaniem za abuzywne kwestionowanych zapisów OWU i Tabeli opłat regulujących sposób naliczenia opłaty likwidacyjnej w przypadku przedterminowego rozwiązania umowy przemawiają takie okoliczności jak: wysokość opłaty likwidacyjnej w stosunku do kwoty zgromadzonej przez ubezpieczonego (niemal 50% wartości), sposób jej naliczenia, niejako automatycznie, w oderwaniu od wykazania jakichkolwiek faktycznych kosztów poniesionych przez stronę pozwaną.

W tych warunkach doszło więc do ukształtowania stosunku prawnego z naruszeniem zasady równości stron. Postępowanie takie obiektywnie rzecz biorąc może być ocenione jako nieuczciwe, nierzetelne, sprzeczne z akceptowanymi standardami działania. Przewidziana w ogólnych warunkach umów opłata likwidacyjna, kształtująca wartość wykupu, pochłonęła zatem znaczną część powierzonych przez powoda środków pieniężnych, jednocześnie a powód nie miał możliwości jej uniknięcia czy uchylenia się od obowiązku jej uiszczenia, czy też wdania się w spór na tym etapie, gdzie to strona pozwana musiałaby dochodzić zapłaty opłaty likwidacyjnej na drodze sądowej ponosząc związane z tym koszty i ryzyko, bowiem strona pozwana ustaloną przez siebie opłatę likwidacyjną pobrała w drodze jej potrącenia z kwot przysługujących powodowi.

Doprowadziło to Sąd do wniosku, iż opłata likwidacyjna stanowiła właściwie rodzaj sankcji za brak dalszego kontynuowania umowy a § 29 i § 44 OWU oraz pkt. 12 Tabeli opłat miały tak naprawdę penalny charakter, ponieważ w przypadku rozwiązania umowy w pierwszych latach jej trwania, jednoznacznie pozwalały na pobranie opłat likwidacyjnych w wysokości znacznej części puli zgromadzonych środków. Zatem tak sformułowane postanowienie umowne bez wątpienia narusza dobre obyczaje, gdyż sankcjonuje przejęcie przez ubezpieczyciela znacznej części zgromadzonych środków w całkowitym oderwaniu od skali poniesionych faktycznych wydatków. Można więc uznać, że faktycznym celem wprowadzenia opłaty likwidacyjnej nie było pokrycie poniesionych przez pozwaną kosztów, ale utrzymanie stosunku umownego. Jest to w istocie forma kary umownej z tytułu rozwiązania przed upływem określonego terminu umowy (a zwrócić tu należy uwagę na dyspozycję art. 830 par. 1 k.c., dozwalającego na wypowiedzenie umowy ubezpieczenia na życie w każdym czasie).

Sąd stoi na stanowisku, że z tego powodu opisane przepisy nie mogą wiązać powoda ponieważ ukształtowały jego prawa i obowiązki w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami oraz rażąco naruszyły jego interesy. Sąd podzielił przy tym argumentację zawartą w wyroku Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 14.05.2010r. (VI ACa 1175/09) będąc jednocześnie świadomym, że miała ona moc wiążącą jedynie w sprawie, w której ją wydano, a także, że zapadł on na kanwie nieco innych stanów faktycznych. Sąd nie znalazł jednak przeciwwskazań, by analizować powołane tam okoliczności i zastosować analogiczne rozumowanie i ocenę przy rozstrzyganiu niniejszego sporu.

Wbrew twierdzeniom strony pozwanej umowy zawartej przez strony nie można przy tym uznać za typową umowę ubezpieczenia na życie. Zdaniem Sądu umowa ma mieszany charakter, gdyż mieści w sobie zarówno umowę typowego osobowego ubezpieczenia na życie, z tą różnicą, że świadczenie ubezpieczyciela pozostaje w związku z tworzeniem dodatkowej sumy pieniężnej (kapitału), z drugiej zaś jest umową inwestycyjną, której celem jest oszczędzanie albo inwestowanie środków pochodzących z wpłaconych składek. Zasadnicza różnica pomiędzy ubezpieczeniem na życie z ufk a klasyczną umową ubezpieczenia na życie polega na tym, że w tym drugim ubezpieczyciel gwarantuje wypłatę określonego kapitału – sumy na dożycie. Gwarancja ta związana jest z tzw. stopą techniczną, czy założonym minimalnym zyskiem z inwestowania rezerw techniczno-ubezpieczeniowych. Zysk ten jest już ujęty w składce, w chwili jej wyliczenia i zawarcia umowy ubezpieczenia. W przypadku ubezpieczenia z ufk, ubezpieczyciel nie daje takiej gwarancji. Ubezpieczyciel działa na zlecenie ubezpieczającego, a umowa przypomina zarządzanie powierzonymi aktywami na zlecenie. W ubezpieczeniu z ufk to konsument ponosi finansowe konsekwencje inwestycji. Umowa ta ma więc charakter zbliżony do umowy o inwestowanie powierzonymi środkami. Stanowi o tym choćby fakt, że suma ubezpieczenia w polisie została określona na minimalną kwotę 100 zł przy składce miesięcznej w wysokości przekraczającej 10 000 zł. Zdaniem Sądu, element umowy wskazujący, że określona kwota zostanie wypłacona w wypadku ziszczenia się zdarzenia przyszłego powodującego odpowiedzialność strony pozwanej, tj. śmierć ubezpieczającego, przy pozostałych elementach, które nigdy w umowie ubezpieczenia na życie nie występują (np. wskazanie przeznaczenia uiszczanej składki podstawowej na poszczególne fundusze inwestycyjne, ze wskazaniem nawet procentowego udziału w poszczególnych funduszach), powoduje, że miała ona zdecydowanie bardziej charakter inwestycyjny niż ubezpieczeniowy.

Na koniec wskazać należy, iż strona pozwana nie wykazała również, by faktycznie udzieliła powodowi tzw. „bonusu” czyli swoistej premii, która miała polegać na zakupieniu przez stronę pozwaną z własnych środków jednostek funduszy i dodanie ich do rachunku powoda. Kwota ta wynika jedynie z zestawienia pochodzącego od strony pozwanej i podobnie jak w zakresie innych twierdzeń strony pozwanej stanowi jedynie ich powielenie, lecz nie dowodzi w sposób obiektywny tej okoliczności. Sam fakt zawarcia takiego ustalenia w ogólnych warunkach umowy nie dowodzi, że z niego się pozwana wywiązała. Jednocześnie z zestawienia tego nie wynika w jaki sposób kwota ta została uwzględniona w ostatecznym rozliczeniu z powodem. Strona pozwana dokonując tego rozliczenia wyliczyła bowiem wartość podstawową polisy na kwotę 312.540,67 zł i ta kwota stanowiła podstawę do dokonania potrąceń. Strona pozwana nie wskazała jednak mechanizmu dokonania tego wyliczenia, w szczególności, by w kwocie tej ujęte zostały jednostki uczestnictwa pochodzące z „bonusu”. Na marginesie tylko można wskazać, iż nawet gdyby jednostki uczestnictwa zakupione za kwotę 24.000 zł zostały uwzględnione w tej kwocie, to w związku ze spadkiem wartości tych jednostek kwota ta musiałaby także ulec proporcjonalnemu obniżeniu. Ponadto, opłata likwidacyjna nie ma żadnego odniesienia do udzielonego bonusu. Gdyby jej konstrukcja i konstrukcja bonusu zakładała w sposób jednoznaczny i czytelny: udzielenie bonusu pod warunkiem utrzymania wpłat składek w określonym czasie albo określenie opłaty likwidacyjnej wprost czy choćby pośrednio w odniesieniu do rozmiaru bonusu, Sąd nie widziałby w tym niczego niewłaściwego i w istocie można byłoby podzielić argumentację strony pozwanej, że kwota ta nie powinna być brana pod uwagę przy określeniu kwoty przypadającej do wypłaty z tytułu wykupu. Niemniej takiej konstrukcji w umowie nie ma, a uznanie postanowień wprowadzających opłatę likwidacyjną za abuzywne prowadzi do ich eliminacji z umowy w tym rozumieniu, że konsumenta nie wiążą, nie zaś do wydania konstytutywnego orzeczenia Sąd obejmującego konstrukcję postanowień zdaniem Sądu uczciwych i prowadzących do równej ochrony interesu stron. Istota konstrukcji niedozwolonych postanowień umownych jest właśnie taka – pozwana samodzielnie konstruując umowę w sposób naruszający rażąco dobre obyczaje i interes konsumenta z woli ustawodawcy ryzykuje eliminację tych postanowień w całości i jest to zrozumiałe – pozwana działając profesjonalnie, mając silniejszą pozycję na rynku ma wszak wystarczające doświadczenie, by umowę skonstruować po prostu uczciwie.

Z ustalonego stanu faktycznego wynika jednoznacznie, że powód jest konsumentem a pozwana przedsiębiorcą. Pozwana w toku postępowania nie zdołała wykazać, że treść OWU oraz Tabeli opłat i limitów ustalała indywidualnie z powódką a także że świadczenia stron wynikające z tych przepisów miały ekwiwalentny charakter. Z drugiej strony, zdaniem Sądu, powód dowiódł, że postanowienia te ukształtowały jego prawa w sposób rażąco naruszający jego interesy a także, że były one sprzeczne z dobrymi obyczajami i jako klauzule abuzywne nie mogły jej obowiązywać. Z tego względu pozwana zobowiązana jest do zrealizowania podstawowego obowiązku ubezpieczyciela, tj. wypłaty powierzonych jej środków pieniężnych.

Podstawą prawną roszczenia powoda nie jest przy tym, jak chce tego powód, art. 410 k.c. W ocenie Sądu bowiem powód w istocie nie spełnił żadnego świadczenia uiszczając opłatę likwidacyjną. To strona pozwana bowiem dokonując niezasadnego zatrzymania części środków przypadających do wypłaty, nie spełniła swego obowiązku wynikającego z umowy oraz z art. 805 par. 1 k.c. – obejmującego wypłatę świadczenia wykupu – po eliminacji niedozwolonego postanowienia umownego i ten przepis oraz postanowienia umowne, a także pozostałe powołane wcześniej, w szczególności zaś art. 385 (1) par. 1 k.c. są podstawą wydanego w sprawie orzeczenia zasądzającego. Trzeba dodać, że oczywiście mieści się to w granicach żądania zgłoszonego przez powoda – w przedstawionym i ustalonym stanie faktycznym Sąd stosuje z urzędu przepisy prawa materialnego również w sytuacji, gdy powód błędnie określi prawną podstawę swego żądania.

Mając na uwadze powyższe, Sąd orzekł, jak w pkt I wyroku zasądzając na rzecz powoda od strony pozwanej kwotę 180.000 zł wraz z odsetkami od dnia 23.07.2016 r. zgodnie z żądaniem pozwu. Bardzo ściśle rzecz ujmując należy dodać, że z tej kwoty w przedstawionym stanie faktycznym 179 999, 99 zł stanowi potrącona opłata likwidacyjna, zaś 1 grosz odpowiada zawyżonej opłacie z tytułu wykupu, przyjmując 1% od wyliczonej wartości jednostek bowiem winna ona wynosić w zaokrągleniu do pełnych groszy 3125,41 zł, nie zaś 3125,42 zł, jak to policzyła pozwana.

W kwestii odsetek za opóźnienie zasądzonych w oparciu o dyspozycję art. 481 par. 1 k.c. stwierdzić należy, iż powód wezwał pozwaną do zapłaty doręczając to wezwanie 15 lipca 2016 roku i wywodził z tego obowiązek świadczenia po upływie 7 dni. W istocie, z uwagi na przyjętą wyżej podstawę prawną, termin spełnienia świadczenia wynika z par. 34 ust. 5 ogólnych warunków ubezpieczenia. Niewątpliwie powód znacząco wcześniej (więcej niż 30 dni) przed datą 23 lipca 2016 roku spełnił przesłanki opisane w powołanym postanowieniu do dokonania wypłaty świadczenia z tytułu wykupu, skoro wykupu tego dokonano i zapłaconą część świadczenia uiszczono powodowi w roku 2015, zatem w dniu 22 lipca 2016 roku pozwana była już na pewno w opóźnieniu z zapłatą nieuiszczonej z tytułu wadliwie potrąconej opłaty likwidacyjnej części świadczenia z tytułu wykupu. Należą się więc powodowi odsetki ustawowe za opóźnienie w myśl art. 481 par 1 – 2 k.c.

O kosztach postępowania w pkt. II wyroku Sad orzekł na podstawie art. 98 k.p.c. Na zasądzone na rzecz powoda koszty procesu składała się opłata od pozwu w wysokości 9.000 zł, koszty zastępstwa prawnego w kwocie 7.200 zł oraz opłata skarbowa od pełnomocnictwa w wysokości 17 zł.