Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III APa 50/18

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 22 listopada 2018 r.

Sąd Apelacyjny w Katowicach

Wydział III Pracy i Ubezpieczeń Społecznych

w składzie:

Przewodniczący

SSA Marek Procek (spr.)

Sędziowie

SSA Jolanta Pietrzak

SSO del. Beata Torbus

Protokolant

Elżbieta Szewczyk

po rozpoznaniu w dniu 22 listopada 2018r. w Katowicach

sprawy z powództwa S. M. (S. M.)

przeciwko R. P. Firmie Handlowo-Usługowej (...) w J.

o zadośćuczynienie, rentę uzupełniającą i odszkodowanie

na skutek apelacji S. M. oraz R. P. Firmy Handlowo-Usługowej (...) w J.

od wyroku Sądu Okręgowego - Sądu Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w Gliwicach Ośrodka Zamiejscowego w Rybniku z dnia 29 grudnia 2017r. sygn. akt IX P 9/15

1.  oddala obie apelacje,

2.  znosi między stronami koszty procesu w obu postępowaniach apelacyjnych.

/-/SSA J.Pietrzak /-/SSA M.Procek /-/SSO del. B.Torbus

Sędzia Przewodniczący Sędzia

Sygn. akt III APa 50/18

UZASADNIENIE

W pozwie wniesionym w dniu 27 kwietnia 2011 roku powód S. M. domagał się - wskutek przekształcenia podmiotowego z dnia 18 sierpnia 2011 roku -
od pozwanego R. P. Firmy Handlowo-Usługowej (...)
w J. zasądzenia kwoty 100.000 zł z ustawowymi odsetkami od dnia wniesienia pozwu tytułem zadośćuczynienia pieniężnego, kwoty 20.000 zł tytułem odszkodowania za doznaną szkodę majątkową, kwoty 1.400 zł miesięcznie płatnej od dnia wniesienia pozwu do 10 dnia każdego miesiąca tytułem renty wyrównawczej oraz zasądzenia od pozwanego na rzecz powoda kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa adwokackiego według norm przepisanych, a ponadto kwoty 17 zł tytułem opłaty skarbowej od udzielonego w sprawie pełnomocnictwa.

Uzasadniając swoje żądania, powód wskazał, że będąc pracownikiem pozwanego, uległ w dniu 12 lutego 2009 roku wypadkowi przy pracy, do którego doszło podczas wymiany sprężyn w zawieszeniu samochodu. Wskutek wypadku powód stracił lewą gałkę oczną oraz doznał połamania dolnej i przyśrodkowej ściany lewego oczodołu. Nadto wskazał,
iż skutkiem wypadku były i są cierpienia związane z zespołem stresu pourazowego
oraz ciężkie zaburzenia depresyjne. Powód podkreślił, że po wypadku wymaga pomocy
przy sprawach życia codziennego i przy higienie w związku z protezą lewego oka. Zdaniem
powoda przyczyną wypadku był uszkodzony gwint na śrubie ściągacza oraz nieprzeszkolenie go z zakresu BHP przez pracodawcę. Ponadto wskazał, że podpisał w dniu 2 marca 2009 roku protokół powypadkowy sporządzony przez przedstawiciela pozwanego, gdyż nie mógł zapoznać się z jego treścią z uwagi na rozległe obrażenia lewego oka i całej twarzy.

W odpowiedzi na pozew pozwany wniósł o oddalenie powództwa w całości
oraz zasądzenie na jego rzecz od powoda kosztów postępowania sądowego według norm przepisanych, w tym kosztów zastępstwa procesowego.

Motywując swoje stanowisko, pozwany podniósł, że powód w żaden sposób nie wykazał przesłanek odpowiedzialności odszkodowawczej pozwanego i również nie udowodnił, że doznany przez niego uszczerbek na zdrowiu nie został w całości zaspokojony w drodze świadczeń uzyskanych na podstawie przepisów ustawy o ubezpieczeniu społecznym z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych. Jednocześnie, z ostrożności procesowej zaznaczył, iż żądania w zakresie odszkodowania, jak i zadośćuczynienia są wyraźnie wygórowane. Według pozwanego nieszczęśliwy wypadek, do którego doszło w dniu
12 lutego 2009 roku, polegał na niezachowaniu przez powoda zasad bezpieczeństwa i higieny pracy, bowiem powód wykonywał w tym dniu, jako pracownik, wymianę sprężyny
oraz łożyska w zawieszeniu samochodu osobowego i naprawa ta winna być dokonana podczas umieszczenia części w imadle celem jej usztywnienia, zaś powód ułożył sprężynę
na podłodze i nachylił się nad nią.

Wyrokiem z dnia 3 grudnia 2013 roku (sygn. akt IX P 26/11) Sąd Okręgowy - Sąd Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w Gliwicach Ośrodek Zamiejscowy w Rybniku oddalił powództwo oraz odstąpił od obciążania powoda kosztami zastępstwa procesowego na rzecz pozwanego.

Sąd Okręgowy ustalił, iż powód S. M., urodzony (...),
w dniu 13 czerwca 2008 roku uzyskał świadectwo ukończenia Zasadniczej Szkoły Zawodowej w J., a ponadto w dniu 2 września 2008 roku zdał egzamin czeladniczy w Izbie Rzemieślniczej oraz (...) w K.
i uzyskał tytuł czeladnika - mechanika pojazdów samochodowych. W okresie od 1 września 2005 roku do 31 sierpnia 2008 roku powód był zatrudniony u pracodawcy FHU H. P., jako uczeń w zawodzie mechanika pojazdów samochodowych, i w wymienionym warsztacie samochodowym wykonywał czynności praktyczne dla uzyskania tytułu czeladnika.

Sąd Okręgowy ustalił także, iż powód po wcześniejszym doręczeniu pozwanemu R. P., prowadzącemu Firmę Handlowo-Usługowy (...), dokumentacji w postaci świadectwa ukończenia nauki w szkole zawodowej, świadectwa czeladnika, stawił się w dniu 9 lutego 2009 roku w siedzibie firmy pozwanego, gdzie zostało przeprowadzone badanie kwalifikacyjne powoda na stanowisko mechanika samochodowego przez lek. med. pracy P. S.. W wyniku przeprowadzonego badania powód otrzymał zaświadczenie o braku przeciwwskazań zdrowotnych do pracy na stanowisku mechanika wraz ze stwierdzeniem jego zdolności do wykonywania pracy na danym stanowisku
oraz wyznaczeniem terminu następnego badania okresowego na dzień 9 lutego 2012 roku.

Powód w dniu 9 lutego 2009 roku nie podejmował żadnych czynności zawodowych, lecz otrzymał tylko odzież roboczą. Następnie w dniu 10 lutego 2009 roku zgłosił się
u pozwanego i ten dzień został określony jako pierwszy dzień zatrudnienia na podstawie umowy na okres próbny zawartej z pozwanym do dnia 9 maja 2009 roku.

Dalej Sąd ten ustalił, że pozwany przedstawił powodowi warunki płacowe, rozmawiał
z nim na temat ryzyka zawodowego, zapoznał go z zakresem obowiązków, uprawnień
i odpowiedzialności jako pracownika, przekazał mu do przejrzenia instrukcje obsługi i karty charakterystyki dla urządzeń i narzędzi, którymi będzie pracował i częściowo tego dnia,
jak i dnia następnego, tj. 11 lutego 2009 roku przeprowadził instruktaż ogólny i stanowiskowy
na stanowisku pracy mechanika samochodowego w dziedzinie bezpieczeństwu i higieny pracy. Pozwany posiada uprawnienie do przeprowadzenia szkoleń z zakresu bezpieczeństwa
i higieny pracy.

Nadto Sąd Okręgowy ustalił, że w kompletnych i należycie prowadzonych aktach osobowych powoda znajduje się pełna dokumentacja dotycząca przyjęcia powoda do pracy
u pozwanego wraz z potwierdzeniami własnoręcznym podpisem przez powoda stosowanych zaświadczeń i wskazanych wyżej pouczeń. Powód nie kwestionował autentyczności swojego podpisu na zebranej dokumentacji. Sąd ten wskazał również, że począwszy od dnia 10 lutego 2009 roku pozwany osobiście zapoznawał powoda z organizacją pracy w prowadzonym warsztacie samochodowym, przydzielał mu codziennie zadania do wykonania i powód
nie miał problemów z ich wykonaniem.

W dalszej kolejności Sąd Okręgowy wskazał, że w dniu 12 lutego 2009 roku powód miał do wykonania w samochodzie osobowym wymianę sprężyn przedniego zawieszenia
Mc Phersona i tę czynność powód wykonał samodzielnie i w sposób zalecany przez instrukcje obsługi obowiązujące przy wymontowywaniu i naprawie tego zawieszenia. Po czym pozwany sprawdził jakość tej naprawy i po jeździe próbnej samochodem uznał, iż do wymiany są jeszcze łożyska amortyzatorów i zlecił dalszą naprawę powodowi.

W związku z powyższym, powód ponownie przystąpił do wymontowywania zawieszenia i powtarzał czynności jak poprzednio, łącznie ze zdjęciem sprężyny, przy czym, tym razem po zdemontowaniu sprężyny i w celu jej rozprężenia, nie unieruchomił ściśniętej sprężyny w imadle i nie wykonywał jej rozprężania sukcesywnie, naprzemiennie rozkręcając śruby ściągaczy ręcznymi kluczami nasadowymi lecz używał klucza pneumatycznego,
a do tego ściśnięta sprężyna postawiona była pionowo na podłodze hali napraw, a powód był nad nią nachylony i doprowadził do zupełnego wykręcenia śruby z dolnego zaczepu. Wykręcona śruba została wyrzucona napięciem ściągacza w kierunku głowy powoda. Uderzenie nastąpiło w okolice oczodołu i kości jarzmowej po stronie lewej twarzy
i w konsekwencji doszło do rozległego uszkodzenia oka lewego z koniecznością usunięcia resztek zniszczonych tkanek. Pozwany udzielił powodowi pierwszej pomocy, a następnie przewiózł go do Wojewódzkiego Szpitala nr (...) w J. na Oddział Okulistyczny, gdzie ubezpieczony leczył się od 12 lutego do 24 lutego 2009 roku. Następnie leczył się ambulatoryjnie w Poradni Okulistycznej. Był też hospitalizowany w dniach 30 i 31 maja
2009 roku w Gabinecie Okulistycznym(...) w K. i tutaj wykonano wtórne protezowanie oczodołu lewego.

Sąd Okręgowy ustalił także, że powód leczył się u internisty, natomiast neurologicznie nie leczy się i nie był diagnozowany, ani też nie miał i nie ma obrażeń lub zaburzeń
o charakterze neurologicznym. Również nie leczył się i nie leczy psychiatrycznie i tylko kilka razy, podczas pobytu w Szpitalu w J., korzystał z porad psychologa. Leczenie okulistyczne powoda było długie i uciążliwe, skutki zdrowotne w postaci jednooczności są trwałe i nieodwracalne. Jako jednooczny, nie może pracować jako mechanik samochodowy. Sąd ten wskazał, że powód po upływie jednego roku może być uznany za osobę jednooczną, zaadaptowaną do jednooczności i może być kierowcą amatorskim kategorii B. Podobny czas adaptacji przewidują przepisy o emeryturach i rentach z FUS. Może wykonywać prace jako pracownik umysłowy, prace fizyczne na powierzchni nie wymagające widzenia obuocznego.
Z tytułu zaprotezowania utraconego oka powód poniósł wydatki w kwocie co najmniej
8.000 zł. Pozwany uznał zdarzenie z dnia 12 lutego 2009 roku za wypadek przy pracy - protokołem nr (...) ustalenia okoliczności i przyczyn wypadku przy pracy.

Nadto, Sąd Okręgowy wskazał, że Zakład Ubezpieczeń Społecznych Oddział
w R. w sprawie o przyznanie jednorazowego odszkodowania z tytułu procentowego uszczerbku na zdrowiu spowodowanego wypadkiem przy pracy, ustalił 38% uszczerbku
na zdrowiu i wypłacił powodowi kwotę jednorazowego odszkodowania w wysokości około 22.000 zł. Od dnia zaprzestania pobierania zasiłku chorobowego, tj. od 13 sierpnia 2009 roku powód otrzymywał rentę z tytułu częściowej niezdolności do pracy okresową, orzeczoną
do 31 marca 2012 roku w kwocie netto miesięcznie 588,67 zł. Sąd Okręgowy wskazał także,
iż nadal toczy się postępowanie o prawo do renty z tytułu niezdolności do pracy w związku
z opisanym wypadkiem,

Dalej Sąd ten wskazał, że na prośbę powoda pozwany zawarł z nim umowę o pracę
na czas określony od 10 maja 2009 roku do 31 grudnia 2009 roku w pełnym wymiarze czasu pracy w charakterze mechanika samochodowego. W rezultacie, po okresie chorobowego, powód nie przystąpił do pracy, złożył wniosek o urlop bezpłatny od dnia 1 września 2009 roku, a w konsekwencji z dniem 30 listopada 2009 roku strony rozwiązały umowę o pracę na mocy porozumienia stron.

Dokonując rozważań prawnych, Sąd Okręgowy powołał się na art. 415 k.c. uznając,
że nie zostały spełnione przewidziane w tym przepisie przesłanki do przyjęcia odpowiedzialności pozwanego za wypadek przy pracy, któremu uległ powód w dniu
12 lutego 2009 roku. Uzasadniając swoje rozstrzygnięcie, Sąd Okręgowy wskazał,
że z zebranego w sprawie materiału dowodowego jednoznacznie wynika, iż zasadniczą -
a jednocześnie jedyną - przyczyną wypadku był sposób działania powoda przy powtórnym wykonywaniu zleconej przez pozwanego, jako pracodawcy, czynności wymiany łożyska amortyzatorów przedniego zawieszenia w samochodzie osobowym, który tego samego dnia powód naprawiał i zgodnie z obowiązującymi w tym względzie zasadami techniki
i bezpieczeństwa pracy, prawidłowo wykonał wymianę sprężyny przedniego zawieszenia typu Mc Phersona.

Sąd ten podniósł, że biegły sądowy rzeczoznawca techniki motoryzacyjnej
i rekonstrukcji wypadków drogowych A. S. ustalił, iż w samochodzie
osobowym, który naprawiał powód były powszechnie stosowane zawieszenia kolumnowe
kół zarówno przednich, jak i tylnych typu M. P., które są przedmiotem wszelkich egzaminów kwalifikacyjnych na uprawnienia mechanika samochodowego, w tym egzaminu kwalifikacyjnego na czeladnika w zawodzie mechanika samochodowego.

Wobec czego, Sąd Okręgowy przyjął, iż ten typ zawieszenia znany był powodowi, jako czeladnikowi, w zawodzie mechanika samochodowego.

Zdaniem Sądu Okręgowego, z ustaleń faktycznych jednoznacznie wynika, iż powtórna naprawa omawianego zawieszenia przez powoda odbyła się ze świadomym naruszeniem przez niego instrukcji i wykonywanej naprawy oraz bez zachowania podstawowych zasad bezpieczeństwa pracy, bowiem z pominięciem użycia stołu ślusarskiego, imadła
i prawidłowych narzędzi naprawczych - ręcznych kluczy nasadowych dokonywał rozprężania sprężyny. Taki styl pracy powód tłumaczył faktem, że spieszył się, bo kończyła się jego dniówka robocza. Dlatego też Sąd ten przyjął, że zlecone powodowi w dniu 12 lutego
2009 roku czynności przez pozwanego nie przekraczały jego wiedzy i umiejętności
nabytych w czasie nauki zawodu mechanika samochodowego i praktyk warsztatowych
oraz że czynności demontażu i montażu kolumn zawieszenia Mc Phersona w samochodach,
to podstawowe czynności mechanika w warsztatach samochodowych, które mogły i powinny być wykonane samodzielnie przez powoda. Nadto wskazał, że prace naprawcze powód wykonywał w warsztacie samochodowym wyposażonym w potrzebne urządzenia i narzędzia, a przy tym, pozwany w pierwszych dniach pracy powoda często był obecny przy jego stanowisku pracy. Warsztat był wyposażony w monitoring i pracownicy wiedzieli,
iż jest to dodatkowa forma nadzoru stosowanego przez pracodawcę nad czynnościami pracowników. Natomiast, odnosząc się do zgłaszanego przez powoda w zeznaniach, jako strony, zarzutu używania u pozwanego w warsztacie uszkodzonych ściągaczy (bez gwintu
na śrubie) i wskazania tego faktu, jako przyczyny wypadku, Sąd Okręgowy przyjął,
iż zebrany materiał dowodowy nie pozwala na przyjęcie prawdziwości takich twierdzeń i nie dał wiary zeznaniom powoda w tej części, podobnie jak, jako nieprawdziwe, Sąd ten potraktował zeznania powoda w zakresie braku lekarskiej oceny jego zdolności do pracy
przy przyjęciu do pracy i braku pozostałej dokumentacji związanej z prawidłowym przyjęciem do pracy. Sąd Okręgowy zwrócił uwagę, że powód twierdził, iż po wypadku
w szpitalu podpisywał dokumentację dotyczącą przyjęcia do pracy, ale jednocześnie nie potrafił wskazać jakie w szpitalu zaświadczenia, oświadczenia i inne dokumenty podpisał,
a przy tym nie kwestionował autentyczności swojego podpisu na wszystkim, co zawierały akta osobowe. Szczegółowe wyjaśnienia w tym zakresie zawierają wiarygodne zeznania pozwanego oraz świadka R. S., który widział powoda w biurze pozwanego,
jak czytał dokumentację z BHP odnośnie zachowania na stanowisku pracy. Ponadto, zdaniem Sądu Okręgowego, gdyby nawet przyjąć jako prawdziwe twierdzenia powoda, że w chwili wypadku nie miał aktualnych badań stwierdzających przydatność do pracy, jako mechanika, lub też pozwany zaniechał sporządzenia i przedłożenia pracownikowi, jako pracodawca, innej dokumentacji związanej z podjęciem zatrudnienia, to te naruszenia nie kwalifikują się
do uznania ich za pozostające w normalnym związku przyczynowym z wypadkiem, jakiemu uległ powód, dla przypisania pozwanemu winy w rozumieniu art. 415 k.c. Sąd ten uznał również za bezzasadny zarzut powoda, iż pozwany dostarczył mu zużyte, uszkodzone ściągacze i to przyczyniło się do zaistnienia wypadku. Według bowiem Sądu Okręgowego,
o powód dokonywał czynności naprawczych przedniego zawieszenia, jego obowiązkiem było rzetelne i poprawne wykonanie naprawy i w tym procesie, jako wykwalifikowany mechanik samochodowy, powinien dokonać oglądu stanu technicznego części, które montował
i do niego należała decyzja o ich zamontowaniu lub wymianie na sprawne, a przynajmniej skonsultowania swoich spostrzeżeń z pozwanym lub innym współpracownikiem. Tymczasem, powód okoliczności tej nie zgłaszał ani przed wypadkiem, ani też po wypadku, jak również w trakcie prowadzonego postępowania powypadkowego. Nadto, na podstawie zebranego materiału dowodowego, Sąd Okręgowy uznał, iż do czynności naprawczych,
które powód wykonywał, nie ma obowiązku używania okularów ochronnych, wynikającego czy to z przepisów o bezpieczeństwie i higienie pracy, czy też z instrukcyjnych zaleceń. Jednocześnie podkreślając, że okulary ochronne były na stanowiskach pracy w hali napraw samochodów u pozwanego i niektórzy mechanicy używali je z własnej inicjatywy
przy remontach zawieszenia.

Sąd Okręgowy, stosując art. 102 k.p.c., odstąpił od obciążenia powoda kosztami zastępstwa procesowego na rzecz pozwanego, uznając, iż w sprawie zachodzą szczególnie uzasadnione okoliczności w postaci nie posiadania przez powoda żadnego majątku. Dalej
Sąd ten wskazał, że powód od 13 sierpnia 2009 roku pobierał rentę z tytułu częściowej niezdolności do pracy w kwocie około 600 zł miesięcznie, przy czym od 27 września
2012 roku pozostaje na utrzymaniu rodziców, bowiem organ rentowy od tej daty wstrzymał wypłatę renty i toczy się postępowanie sądowe o dalszą wypłatę tego świadczenia na skutek odwołania powoda.

W wyniku rozpoznania apelacji powoda, Sąd Apelacyjny w Katowicach wyrokiem
z dnia 30 grudnia 2014 roku (sygn. akt III APa 11/14) uchylił zaskarżony wyrok i przekazał sprawę do ponownego rozpoznania Sądowi Okręgowemu - Sądowi Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w Gliwicach Ośrodkowi Zamiejscowemu w Rybniku, pozostawiając temu Sądowi rozstrzygnięcie o kosztach procesu.

Sąd Apelacyjny uzupełnił postępowanie dowodowe poprzez dopuszczenie
i przeprowadzenie dowodu z opinii biegłego sądowego z zakresu bezpieczeństwa i higieny pracy mgr H. B..

W oparciu o powyższą opinię oraz przy wykorzystaniu zebranego w sprawie przez Sąd pierwszej instancji materiału dowodowego, Sąd Apelacyjny uznał, że powód nie ponosi wyłącznej winy za wypadek przy pracy, któremu uległ w dniu 12 lutego 2009 roku
i w konsekwencji uznał, że roszczenia objęte pozwem są usprawiedliwione co do zasady.

Sąd drugiej instancji podniósł zatem, iż skoro powód wystąpił z roszczeniami, wskazując na odpowiedzialność deliktową pozwanego, to obowiązkiem Sądu pierwszej instancji było ustalenie zasady, na jakiej odpowiadać mógłby pozwany oraz ewentualnych przesłanek odpowiedzialności w stosunku do zgłoszonych roszczeń. W istocie zatem, Sąd ten winien pierwotnie poczynić niezbędne ustalenia i na ich podstawie ocenić, czy pozwany powinien odpowiadać na zasadzie winy (art. 415 k.c.) lub ryzyka (art. 435 k.c.). Następnie wyjaśnić, czy istnieją podstawy do przypisywania mu takiej odpowiedzialności. Możliwość przypisania pozwanemu winy w jakimkolwiek stopniu, uzasadniać będzie powództwo
co do zasady, niezależnie od usytuowania jej w dyspozycji art. 415 k.c., czy też art. 435 k.c.

Wyniki postępowania dowodowego, przeprowadzonego przez Sąd pierwszej instancji, nie pozwalały na poczynienie powyższych ustaleń.

Wykorzystany w tym celu przez Sąd Okręgowy dowód z opinii biegłego sądowego A. S. - zdaniem Sądu Apelacyjnego - nie mógł wypełnić powierzonej mu roli (przedstawienia niezbędnych do rozstrzygnięcia sprawy wiadomości specjalnych),
gdyż zakres - określającej jego zadania - tezy dowodowej zawartej w postanowieniu z dnia
13 stycznia 2012 roku o dopuszczeniu dowodu z opinii biegłego sądowego do spraw BHP celem ustalenia, czy pozwany jako pracodawca dopuścił się nieprzestrzegania przepisów prawa pracy wykraczał poza granice specjalizacji biegłego, oznaczonej jako technika motoryzacyjna i rekonstrukcja wypadków drogowych.

Sąd Apelacyjny podkreślił przy tym, iż zarówno z normy art. 278 Kodeksu postępowania cywilnego, jak również z art. 193 Kodeksu postępowania karnego wynika,
że sąd (organ procesowy) zasięga opinii biegłego w wypadkach wymagających wiadomości specjalnych. Wiadomościami specjalnymi są tego rodzaju okoliczności, które wykraczają poza normalną wiedzę, jaką dysponuje człowiek wykształcony o odpowiednim doświadczeniu życiowym. W orzecznictwie karnym wskazuje się, że wiadomościami specjalnymi jest wiedza, jakiej nie posiada, z racji wykształcenia, prawnik - absolwent studiów akademickich, a nie wynika ona również z doświadczenia życiowego przeciętnego człowieka. Do wiadomości specjalnych nie należą, zatem te wiadomości, które są dostępne dla dorosłego człowieka o odpowiednim doświadczeniu życiowym, wykształceniu i zasobie wiedzy ogólnej. Inaczej rzecz ujmując, wiadomościami specjalnymi są te wiadomości, które wykraczają poza przeciętne umiejętności praktyczne.

Tak więc, dla ustalenia, czy powództwo jest usprawiedliwione co do zasady,
Sąd Apelacyjny, na mocy art. 381 k.p.c., uzupełnił postępowanie dowodowe, wykorzystując dowód z opinii biegłego sądowego z zakresu bezpieczeństwa i higieny pracy H. B.
I tak, w oparciu o pisemną i ustną opinię biegłego, przyjął, iż powód posiadający kwalifikacje mechanika samochodowego, nie został prawidłowo i w wystarczającym zakresie przeszkolony przez pozwanego w zakresie znajomości przepisów i zasad bezpieczeństwa
i higieny pracy. W szczególności, niewystarczające było ośmiogodzinne przeszkolenie powoda w zakresie instruktażu stanowiskowego, uwzględniającego wszystkie czynności wykonywane na stanowisku mechanika samochodowego. Celowe było przydzielenie powoda
do doświadczonego mechanika, aby powód odbył w ten sposób przeszkolenie w ramach instruktażu stanowiskowego przy wszystkich czynnościach wykonywanych przez mechanika samochodowego. Posiadanie przez powoda kwalifikacji mechanika nie oznaczało bowiem,
że posiada on umiejętności, które nabywa się w wyniku praktyki zawodowej i doświadczenia. W trakcie instruktażu stanowiskowego powód winien uzyskać wyraźne polecenie, których narzędzi używać nie może. Powinien również uzyskać pouczenie o stosowaniu ochron osobistych (gogli antyodpryskowych). Na jego stanowisku roboczym nie powinny znajdować się uszkodzone ściągacze sprężyn. Ponadto, jego praca nie była skutecznie nadzorowana,
gdyż pozwany nie zareagował na wykorzystanie przez powoda klucza pneumatycznego,
z pominięciem stołu ślusarskiego i imadła. Przedstawione wyżej okoliczności obciążają pozwanego, który nie dopełnił obowiązków w zakresie zapewnienia bezpiecznych warunków pracy i należytego nadzoru. Jednocześnie, w dniu wypadku powód również naruszył zasady BHP, gdyż nie zgłosił pozwanemu uszkodzenia ściągaczy sprężyn i użył do rozkręcenia śruby ściągacza w przednim zawieszeniu samochodu klucza pneumatycznego, zamiast ręcznego klucza nasadowego, w sposób niewłaściwy, rozkręcając ją aż do gwintu.

Do pisemnej opinii biegłego pozwany złożył zastrzeżenia, do których biegły odniósł się w swej ustnej opinii uzupełniającej. Przedstawiona opinia poddana została ocenie Sądu Apelacyjnego, na podstawie art. 233 k.p.c, według kryteriów wypracowanych
w orzecznictwie i nauce prawa.

I tak, Sąd Apelacyjny uznał, iż analizowana opinia (pisemna i ustna):

- wydana została przez biegłego odpowiedniej specjalności;

- odpowiada na pytania postawione w tezie dowodowej;

- spełnia kryteria zgodności z zasadami logiki i wiedzy powszechnej;

- wydana została na podstawie wskazanych przez Sąd przesłanek;

- sporządzona została w sposób przejrzysty i zrozumiały dla osób nieposiadających wiadomości specjalnych;

- zawiera jasne, spójne i jednoznaczne motywy;

- przedstawia jednoznaczne wnioski.

Według tegoż Sądu, zgromadzony w sprawie materiał dowodowy pozwala uznać,
że pozwanemu, jako pracodawcy powoda, można przypisać winę, a zatem istnieją podstawy
do zastosowania w rozpatrywanej sprawie normy art. 415 k.c. lub art. 435 k.c.

Sąd Apelacyjny zwrócił przy tym uwagę, że przepis art. 207 k.p. stanowi,
iż pracodawca ponosił odpowiedzialność za stan bezpieczeństwa i higieny pracy w zakładzie pracy. Przyjmując jednocześnie, iż pracodawca był obowiązany chronić zdrowie i życie pracowników, poprzez zapewnienie bezpiecznych i higienicznych warunków pracy
przy odpowiednim wykorzystaniu osiągnięć nauki i techniki. W szczególności, pracodawca jest obowiązany organizować pracę w sposób zapewniający bezpieczne i higieniczne warunki pracy. Oznacza to, że pracodawca ponosi odpowiedzialność za stan bezpieczeństwa pracy
i ma obowiązek chronić zdrowie i życie pracowników, poprzez zapewnienie im bezpiecznych
i higienicznych warunków pracy. Wyznaczając zakres odpowiedzialności pracodawcy, posłużono się terminem o szerokim zakresie treściowym, bowiem na „stan bezpieczeństwa” składa się wiele czynników, które najogólniej ująć można jako czynniki o charakterze: materialnym, technologicznym i osobowym.

Zdaniem Sądu Apelacyjnego, kolejne przepisy działu dziesiątego Kodeksu pracy
w sposób szczegółowy konkretyzują obowiązki, których wypełnienie, zgodnie z wolą ustawodawcy, zapewnić ma oczekiwany „stan bezpieczeństwa”. Odpowiedzialnym
za zapewnienie tego stanu był i jest pracodawca. Obowiązek pracodawcy zapewnienia bezpiecznych i higienicznych warunków pracy w zakładzie pracy jest przy tym niezależny
od obowiązków w tej sferze, ciążących na innych podmiotach, tj. pracownikach, a także osobach spoza zakładu pracy, wykonujących zadania służby bezpieczeństwa i higieny pracy. Sąd ten podniósł, iż w orzecznictwie Sądu Najwyższego jednoznacznie przyjęto,
że zaniedbanie obowiązku zapewnienia pracownikom bezpiecznego stanowiska pracy uzasadnia odpowiedzialność pracodawcy na zasadzie winy (por. wyrok Sądu Najwyższego
z dnia 14 września 2000 roku, II UKN 207/00). Jak bowiem stwierdził Sąd Najwyższy
w innym orzeczeniu, każdy pracodawca jest obowiązany zapewnić pracownikom bezpieczne warunki pracy, do czego w szczególności należy zaliczyć dostarczanie sprawnych
i bezpiecznych narzędzi pracy. Wydanie pracownikowi niesprawnej drabiny i tolerowanie przez przełożonych jej używania uprawnia do zajęcia stanowiska, że nie ma podstawy
do wyłączenia winy po stronie pracodawcy, nawet w sytuacji, gdyby pracownik
nie protestował przeciwko wykonywaniu pracy na takiej drabinie. Każda inna interpretacja przerzucałaby ryzyko prowadzenia przedsiębiorstwa na pracownika, co jest sprzeczne
z zasadami prawa pracy (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 16 marca 1999 roku,
II UKN 522/98). Obowiązkiem pracodawcy jest bowiem zapewnianie przestrzegania
w zakładzie pracy przepisów oraz zasad bezpieczeństwa i higieny pracy, wydawanie poleceń usunięcia uchybień w tym zakresie oraz kontrolowanie wykonania tych poleceń (art. 207 § 2 pkt 2 k.p.), a także reagowanie na potrzeby w zakresie zapewnienia bezpieczeństwa i higieny pracy oraz dostosowywanie środków podejmowanych w celu doskonalenia istniejącego poziomu ochrony zdrowia i życia pracowników, przy uwzględnieniu zmieniających się warunków wykonywania pracy (art. 207 § 2 pkt 3 k.p.). Już w orzeczeniu z dnia 14 września 1968 roku Sąd Najwyższy przedstawił stanowisko, które zachowało aktualność,
iż obowiązków pracodawcy w zakresie zapewnienia pracownikom bezpiecznych warunków pracy nie można traktować statycznie, ponieważ treść tych obowiązków ulega zmianom
w miarę postępu nauki i techniki. Stąd śledzenie zdobyczy postępu technicznego stanowi nieodłączny element działalności każdego zakładu pracy (II PR 363/68).

W związku z tym - w ocenie Sądu Apelacyjnego - istniały podstawy do przyjęcia odpowiedzialności pozwanego za niewykonanie konkretnych wymagań określonych
w ustawie. Co więcej, obowiązek podjęcia działań uniemożliwiających powstanie szkody wynika z zasady niewyrządzania nikomu szkody, która to zasada ma charakter ogólny
i wynika nie tylko z przyjętych norm moralnych ale przyświeca także systemowi norm prawnych (tak Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 20 lipca 2005 roku, II CK 794/04).
Jak przekonująco wywiódł Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 2 grudnia 2003 roku
(III CK 430/03), zakresem bezprawności objęte są nie tylko naruszenia konkretnych zakazów lub nakazów adresowanych do wszystkich lub niektórych podmiotów, ale ponadto naruszenia norm ogólnych nadrzędnych, nakazujących podjęcie niezbędnych w danych okolicznościach czynności zapobiegających możliwości powstania szkody. Należy powtórzyć za składem orzekającym Sądu Najwyższego w w/w wyroku, że forma należytej dbałości o życie
i zdrowie człowieka może wynikać ze zdrowego rozsądku, który podpowiada niezbędne czynności zapobiegające możliwości powstania stanu zagrożenia. W ten sposób konkretyzuje obowiązki wynikające z zasady niewyrządzania nikomu szkody. Zaniechanie podjęcia takich działań przez pracodawcę wyczerpuje znamiona niedbalstwa lub lekkomyślności, a więc winy w rozumieniu art. 415 k.c.

Podzielając zaprezentowane powyżej zapatrywania, Sąd Apelacyjny uznał, że także
w rozpoznawanej sprawie pozwanemu, jako pracodawcy powoda, można przypisać winę
w formie - co najmniej - niedbalstwa.

Otóż bowiem, jedną z przyczyn wypadku przy pracy z dnia 12 lutego 2009 roku był brak nadzoru nad sposobem wykonywania pracy powierzonej pracownikowi w pierwszym dniu jego efektywnej pracy na stanowisku mechanika samochodowego, zatrudnionego
na warunkach umowy o pracę na okres próbny. Pracownik ten pod koniec dnia pracy otrzymał polecenie usunięcia usterki stwierdzonej po sprawdzeniu jakości wykonanej wcześniej przez niego pracy. Jego stanowisko pracy wyposażone było w uszkodzone ściągacze, a w hali, w której pracował użytkowane były klucze pneumatyczne.

Przyjęcie, iż powód nie ponosi wyłącznej winy za zaistniały wypadek oraz stwierdzenie, że za wypadek winę ponosi również pozwany, oznacza, iż Sąd pierwszej instancji nie rozpoznał istoty sporu, w rozumieniu art. 386 § 4 k.p.c.

Tak więc, Sąd Apelacyjny wskazał, iż obowiązkiem Sądu pierwszej instancji będzie - przy właściwym określeniu zasady odpowiedzialności - określenie stopni przyczynienia się stron do wystąpienia wypadku przy pracy oraz ustalenie (w odniesieniu do każdego
z roszczeń) przesłanek odpowiedzialności w postaci szkody i związku przyczynowego pomiędzy wypadkiem przy pracy, a szkodą.

W następstwie ponownego rozpoznania sprawy Sąd Okręgowy w wyroku z dnia
29 grudnia 2017 roku (sygn. akt IX P 9/15) w punkcie 1 zasądził od pozwanego R. P. Firmy Handlowo Usługowej (...) w J. na rzecz powoda S. M. zadośćuczynienie w kwocie 45.000 zł z ustawowymi odsetkami od dnia 6 września 2011 roku do dnia zapłaty; w punkcie 2 zasądził od pozwanego na rzecz powoda odszkodowanie w kwocie 15.000 zł; w punkcie 3 zasądził od pozwanego
na rzecz powoda kwotę 7.121,14 zł tytułem renty wyrównawczej skapitalizowanej za okres
od 1 kwietnia 2011 roku do 31marca 2012 roku, w punkcie 4 oddalił powództwo
w pozostałym zakresie; w punkcie 5 nakazał pobrać od pozwanego na rzecz Skarbu Państwa - Sądu Okręgowego w Gliwicach kwotę 3.357 zł tytułem opłaty sądowej, od której powód był zwolniony; w punkcie 6 odstąpił od obciążenia powoda opłatą sądową od oddalonej części żądania; zaś w punkcie 7 pozostałe koszty procesu pomiędzy stronami wzajemnie zniósł.

Rozpoznając ponownie sprawę w zakresie wskazanym przez Sąd Apelacyjny, wykorzystując dowody dotychczas przeprowadzone w sprawie oraz po uzupełnieniu postępowania dowodowego, Sąd Okręgowy ustalił, iż powód S. M. (ur. w dniu
(...)), zatrudniony był u pozwanego R. P. prowadzącego Firmę Handlowo - Usługowy (...) w J. na stanowisku mechanika samochodowego od 10 lutego 2009 roku na podstawie umowy o pracę zawartej w dniu
10 lutego 2009 roku na okres próbny 3 miesięcy, a następnie na podstawie umowy o pracę
na czas określony od 10 maja 2009 roku do 31 grudnia 2009 roku. Umowa została rozwiązana z dniem 30 listopada 2009 roku za porozumieniem stron na prośbę powoda, w związku
z uzyskaniem przez niego prawda do renty z tytułu częściowej niezdolności do pracy
w związku z wypadkiem przy pracy.

W dniu 13 czerwca 2008 roku powód uzyskał świadectwo ukończenia Zasadniczej Szkoły Zawodowej w J. w zawadzie mechanika pojazdów samochodowych. Ponadto w dniu 2 września 2008 roku zdał egzamin czeladniczy w Izbie Rzemieślniczej
oraz (...) w K. i uzyskał tytuł czeladnika - mechanika pojazdów samochodowych. W okresie od 1 września 2005 roku do 31 sierpnia 2008 roku był zatrudniony u pracodawcy FHU H. P., jako uczeń w zawodzie mechanika pojazdów samochodowych w warsztacie samochodowym, gdzie wykonywał czynności praktyczne dla uzyskania tytułu czeladnika.

Przed podjęciem zatrudnienia u pozwanego, w dniu 9 lutego 2009 roku powód przeszedł wstępne lekarskie badania, kwalifikujące go na stanowisko mechanika samochodowego. Przeprowadzenie takich badań polega głównie na przeprowadzeniu wywiadu co do ewentualnych schorzeń badanego, zmierzeniu ciśnienia, badaniu osłuchowym. Dlatego możliwe jest ich przeprowadzenie w siedzibie pracodawcy
i wystawienie tego samego dnia zaświadczenia, zwłaszcza gdy chodzi o młodego, zdrowego pracownika jakim był powód. Dopiero w przypadku stwierdzenia na podstawie wywiadu
z badanym, schorzeń wymagających badań specjalistycznych, pracownik otrzymuje skierowanie na takie badania i wówczas wydanie zaświadczenia o zdolności
lub przeciwwskazaniach do wykonywania pracy na danym stanowisku, możliwe jest dopiero w oparciu o wyniki takich badań.

W dniu 10 lutego 2009 roku powód został zapoznany z ryzykiem zawodowym, przeszedł szkolenie wstępne w dziedzinie bezpieczeństwa i higieny pracy, tj. instruktaż ogólny z zakresu BHP, a w dniu 11 lutego 2009 roku instruktaż stanowiskowy na stanowisku pracy mechanika samochodowego, które zostały przeprowadzone przez pozwanego R. P., co zostało potwierdzone przez powoda własnoręcznym podpisem. W tych dniach,
a także dzień wcześniej (w dniu 9 lutego 2009 roku), pozwany rozmawiał z powodem
na temat ryzyka zawodowego, zapoznał go z zakresem obowiązków i uprawnień
oraz odpowiedzialności pracownika na stanowisku mechanika samochodowego, przekazał
mu do przejrzenia instrukcje obsługi i karty charakterystyki dla urządzeń i narzędzi, którymi będzie pracował.

Pozwany posiada uprawnienie do przeprowadzenia szkoleń z zakresu bezpieczeństwa
i higieny pracy jako pracodawca, na podstawie zaświadczenia nr (...), wydanego przez Ośrodek Szkolenia Zawodowego (...)mgr R. W. w dniu 19 listopada
2003 roku.

Firma prowadzona przez pozwanego zajmuje się naprawą samochodów. Podzielona jest na trzy działy: mechaniczny, elektryczny i wulkanizacyjny. W 2009 roku pozwany zatrudniał ok. 8 mechaników samochodowych. Powód wykonywał pracę w dziale mechanicznym, który zajmował się przede wszystkim naprawą zawieszenia samochodów. Hala, w której zlokalizowany jest dział mechaniczny, wyposażona jest w trzy stanowiska robocze, czyli dwa podnośniki hydrauliczne i jeden kanał roboczy. Na każdym z tych stanowisk znajdują się między innymi klucze pneumatyczne.

Ponadto do standardowego wyposażenia warsztatów samochodowych należą: podnośniki nożycowe, słupowe, pneumatyczne, hydrauliczne, montażownice kół, wyważarki do kół, urządzenia do badania geometrii kół, testery i skanery diagnostyczne, szafki narzędziowe, kompresory, urządzenia do badania hamulców (rolki), urządzenia do badania amortyzatorów, hydrauliczne szarpaki, analizatory spalin, przetaczarki tarcz hamulcowych, klucze pneumatyczne, młotki pneumatyczne.

W dniu 12 lutego 2009 roku, czyli w trzecim dniu zatrudnienia w firmie pozwanego, powód uległ wypadkowi przy pracy, w wyniku którego doznał utraty lewej gałki ocznej
i złamania kości lewego oczodołu.

Wypadek ten został uznany za wypadek przy pracy protokołem ustalenia okoliczności
i przyczyn wypadku przy pracy z dnia 4 marca 2009 roku. W pkt. 5 protokołu wskazano,
że przyczyną wypadku było niezachowanie większej ostrożności przez poszkodowanego
oraz możliwość niepoprawnego działania elementu śrubowego ściągacza. Nie stwierdzono nieprzestrzegania przez pracodawcę przepisów prawa pracy, w szczególności przepisów
i zasad bhp lub innych przepisów dotyczących ochrony życia i zdrowia. Nie stwierdzono także by wyłączną przyczyną wypadku było naruszenie przez poszkodowanego pracownika przepisów dotyczących ochrony życia i zdrowia, spowodowane przez niego umyślnie
lub wskutek rażącego niedbalstwa.

W dniu 12 lutego 2009 roku powód wykonywał pracę na hali mechanicznej. Praca powoda polegała na wymianie sprężyn i łożysk amortyzatora w przednim zawieszeniu
Mc Phersona samochodu osobowego.

Powód wykonywał te czynności samodzielnie, początkowo zgodnie z instrukcją, czyli na stole ślusarskim, przy użyciu imadła, w którym zamocował rozprężaną sprężynę amortyzatora, przy użyciu prawidłowych narzędzi tj. ściągaczy, służących do ściągania (ściskania) sprężyn amortyzatora oraz ręcznych kluczy nasadowych, którymi naprzemiennie odkręcał śruby ściągaczy w celu rozprężenia sprężyny amortyzatora.

Powód wymienił sprężyny i zamontował kolumnę amortyzatora w samochodzie. Pozwany sprawdził jakość wykonanej przez powoda naprawy i po wykonaniu próbnej jazdy uznał, że do wymiany są także łożyska amortyzatora i zlecił dalszą naprawę powodowi.

Powód ponownie przystąpił do wymontowywania amortyzatora i powtarzał czynności jak poprzednio łącznie ze zdjęciem sprężyny, przy czym tym razem po wymontowaniu sprężyny, w celu jej rozprężenia nie unieruchomił ściśniętej sprężyny w imadle i nie wykonywał jej rozprężania sukcesywnie, naprzemiennie rozkręcając śruby ściągaczy ręcznymi kluczami nasadowymi lecz używał klucza pneumatycznego. Podczas wykonywania tych czynności, ściśnięta sprężyna ustawiona była pionowo na podłodze hali napraw, a powód był nad nią pochylony. W pewnym momencie jeden ze ściągaczy zablokował się, przestał reagować na ruch śruby. Powód uznał, że ściągacz ten ma uszkodzony gwint i w związku
z tym podjął decyzję o założeniu na sprężynę trzeciego ściągacza. Podczas wykonywania
tej czynności doszło do całkowitego wykręcenia zablokowanej śruby z dolnego zaczepu
i jej wyrzucenia napięciem ściągacza z dużą siłą w kierunku głowy powoda. Wyrzucona śruba z duża siłą uderzyła powoda w lewe oko i jego okolice. W konsekwencji doszło do rozległego uszkodzenia oka lewego z koniecznością usunięcia resztek zniszczonych tkanek
oraz złamania kości oczodołu lewego.

W opinii z dnia 2 sierpnia 2013 roku biegły sądowy rzeczoznawca maszynowy
i rekonstrukcji wypadków z udziałem maszyn A. S. stwierdził, że w chwili wypadku powód wykonywał operacje rozprężania ściśniętej sprężyny, zdjętej wcześniej
z kolumny amortyzatora, gdyż tylko taka operacja zawiera w sobie czynność rozkręcania (odkręcania) śruby ściągacza ściskającego sprężynę. Sposób wykonywania tej czynności przez powoda był nieprawidłowy. Operacja rozprężania sprężyny polega na sukcesywnym naprzemiennym rozkręcaniu śrub ściągaczy, aż do całkowitego ich rozluźnienia. Według biegłego podczas tej operacji sprężyna powinna być unieruchomiona w pozycji poziomej
w imadle na stale ślusarskim. Ściągacze powinny być odkręcane sukcesywnie i równomiernie. Nie wolno do odkręcania używać klucza pneumatycznego, który nie gwarantuje sukcesywnego, naprzemiennego odkręcania śrub ściągaczy. Natomiast powód wykonywał
te czynności nieprawidłowo, bez użycia imadła i stołu ślusarskiego, rozprężał sprężynę ustawioną pionowo na podłodze i odkręcał śruby ściągaczy ściskających tą sprężynę
przy użyciu klucza pneumatycznego. Natomiast z opinii biegłego z zakresu bezpieczeństwa
i higieny pracy H. B. z dnia 2 listopada 2014 roku wynika, że pozwany,
jako pracodawca posiadał uprawnienia do przydziału robót zatrudnionym pracownikom,
ich nadzoru podczas wykonywania pracy, prowadzenia instruktaży ogólnych
i stanowiskowych oraz szkoleń BHP.

Powód posiadający kwalifikacje mechanika samochodowego, nie został jednak prawidłowo i w wystarczającym stopniu przeszkolony przez pozwanego w zakresie znajomości przepisów i zasad bezpieczeństwa i higieny pracy przed dopuszczeniem go
do pracy na stanowisku mechanika samochodowego. Pracodawca nie dopełnił zatem obowiązku wynikającego z art. 237 3 § 1 i 2 k.p. W szczególności niewystarczające było ośmiogodzinne przeszkolenie powoda w zakresie instruktażu stanowiskowego na stanowisku mechanika samochodowego. Celowym było przydzielenie powoda do doświadczonego mechanika, aby powód odbył w' ten sposób przeszkolenie w ramach instruktażu stanowiskowego przy wszystkich czynnościach wykonywanych przez mechanika samochodowego. Posiadanie przez powoda kwalifikacji mechanika samochodowego nie oznacza, że posiadał on umiejętności, które nabywa się w wyniku praktyki zawodowej
i doświadczenia zawodowego.

Biegły podkreślił, że tematyka instruktażu ogólnego jest zgodna z wymaganą
w rozporządzeniu tematyką szkolenia dla pracowników nowoprzyjętych. Natomiast tematyka instruktażu stanowiskowego jest zbyt ramowa. Taki instruktaż powinien określać:

-

zagrożenia występujące przy wszystkich czynnościach wykonywanych na stanowisku mechanika samochodowego, sposób ochrony przed tymi zagrożeniami i obowiązek stosowania środków ochrony osobistej, w tym odzieży i obuwia roboczego.

-

pokaz przez instruktora sposobu wykonywania poszczególnych czynności
na stanowisku mechanika samochodowego zgodnie z zasadami i przepisami bhp,
np. przy wymianie łożysk i sprężyn amortyzatora zawieszenia samochodu osobowego,

-

stanowisko, na którym powód wykonywał próbną i samodzielną pracę pod nadzorem instruktora, na podstawcie której został dopuszczony do pracy.

-

zapoznanie pracownika z oceną ryzyka zawodowego na stanowisku mechanika samochodowego.

Biegły wskazał, że w trakcie instruktażu stanowiskowego powód winien uzyskać wyraźne polecenie, których narzędzi powinien używać do wykonania konkretnych czynności,
a których nie może używać. Powinien również uzyskać pouczenie o obowiązku stosowania ochron osobistych, w tym ochron oczu w postaci gogli antyodpryskowych przy wykonywaniu niektórych czynności lub przy korzystaniu z niektórych narzędzi. Na jego stanowisku roboczym nie powinny znajdować się uszkodzone narzędzia, w tym przypadku uszkodzone ściągacze sprężyn.

W ocenie biegłego, powód nie był należycie przeszkolony w zakresie stosowania środków ochrony indywidualnej. Wykonując pracę przy pomocy klucza pneumatycznego powinien stosować dla ochrony oczu gogle antyodpryskowe, których nie zastosował.

Ponadto praca powoda nie była właściwie i skutecznie nadzorowana przez pozwanego, skoro pozwany nie zareagował na błędne używanie przez powoda do rozprężania sprężyny klucza pneumatycznego, z pominięciem stołu ślusarskiego i imadła.

Przedstawione wyżej okoliczności obciążają pozwanego, który nie dopełnił obowiązków w zakresie zapewnienia powodowi bezpiecznych warunków pracy i należytego nadzoru, wynikających m.in. z art. 207 k.p.

Jednocześnie biegły stwierdził, że wykonując pracę w dniu wypadku, powód również naruszył zasady BHP, gdyż nie sprawdził dokładnie stanu technicznego używanych narzędzi
i nie zgłosił pozwanemu uszkodzenia ściągaczy sprężyn, ale przede wszystkim użył w sposób niewłaściwy klucza pneumatycznego do rozkręcenia śruby ściągacza w celu rozprężenia sprężyny amortyzatora, zamiast ręcznego klucza nasadowego, doprowadzając w ten sposób
do jej całkowitego rozkręcenia. Na tej podstawie nie można jednak przypisać mu całkowitej winy za wypadek, w sytuacji kiedy pozwany również nie dopełnił szeregu, wskazanych wyżej obowiązków. W ustnej opinii uzupełniającej biegły podtrzymał swoje stanowisko i wskazał,
że w jego ocenie powód przyczynił się do wypadku w 25%.

Bezpośrednio po wypadku pozwany udzielił powodowi pierwszej pomocy, a następnie przewiózł go do Wojewódzkiego Szpitala (...) w J. Oddział Okulistyczny.

Tam rozpoznano u powoda zranienie oka z pęknięciem i wypadnięciem tkanek oka lewego oraz złamanie dolnej i przyśrodkowej ściany oczodołu lewego.

Tego samego dnia powód przeszedł operację oka polegającą na całkowitym usunięciu gałki ocznej oraz szereg badań, m.in. Rtg czaszki i zatok oraz badanie TK głowy. Po operacji powód przebywał w szpitalu w okresie od 12 lutego 2009 roku do 24 lutego 2009 roku.
W czasie tego pobytu leczenie polegało na kontroli i leczeniu ran pooperacyjnych
i urazowych oczodołu, a także na założeniu pierwszej nieruchomej protezy, która podlegała zwrotowi. W badaniu fizykalnym stwierdzono u powoda obrzęk i bolesność lewego policzka. Powód nie wymagał natomiast leczenia neurologicznego lub neurochirurgicznego.
Po opuszczeniu Szpitala powód leczył się ambulatoryjnie w Poradni Okulistycznej przy (...) nr 2 w J.. Leczenie polegało na kontroli gojących się ran. Leczenie
w powyższym Szpitalu oraz w Poradni Okulistycznej było nieodpłatne.

Następnie powód podjął leczenie w prywatnym Gabinecie Okulistycznym (...) w K. u lekarza specjalisty chorób oczu P. J.. W dniach od 30 maja 2009 roku do 31 maja 2009 roku (dwa dni) powód przebywał tam na leczeniu stacjonarnym. Podczas tego pobytu wykonano wtórne protezowanie oczodołu lewego - wszczepiono implant H. O. i założono C. (...). Za samą protezę powód zapłacił
8.000 zł, a za jej założenie l.000 zł, z tym, że samo założenie protezy refundowane było przez NFZ na kwotę 600 zł, czyli łącznie wtórne protezowanie kosztowało powoda 8.400 zł. Przed tym zabiegiem powód odbył 3 wizyty u dr P. J. przygotowujące go do zabiegu założenia protezy, a po zabiegu odbył 6 wizyt kontrolnych. Za pierwszą wizytę kontrolną powód zapłacił 75 zł, a za każdą z pozostałych wizyt po 150 zł, czyli łącznie wizyty
w Gabinecie Okulistycznym (...) kosztowały powoda 1.275 zł.

Po upływie 6 miesięcy powód przeszedł kolejny zabieg w prywatnym gabinecie okulistycznym w K. u dr S., polegający na założeniu epiprotezy ruchomej
na wcześniej wszczepiony implant. Opłata za zabieg i związane z nim 2 wizyty, wynosiła
1.200 zł, z tym, że refundowana była przez NFZ na kwotę 600 zł, czyli koszty powoda związane z tym zabiegiem wynosiły 600 zł.

Na każdą wizytę do K. i do K. oraz z powrotem powód podwożony był przez ojca P. M. (1), samochodem marki Volkswagen Golf o poj. 1,9, który spala
ok. 7 litrów paliwa na 100 km. Podobnie na terenie J. ojciec powoda zawoził
go na wizyty do Przychodni Okulistycznej przy (...) (...) w J. oraz na terapię do psychologa.

Po opuszczeniu Szpitala powód wymagał opieki osoby drugiej ze względu na jego
stan zdrowia psychicznego oraz konieczność przemywania oczodołu i protezy gałki ocznej
oraz zakładania opatrunków. Zamieszkiwał z matką, która sprawowała nad nim bezpośrednią opiekę, a ponadto ojciec odwiedzał go codziennie, pomagał mu w wyciąganiu i zakładaniu protezy przy pomocy specjalnego przyrządu, a także w przemywaniu oczodołu i protezy solą fizjologiczną. Początkowo wykonywał takie zabiegi nawet dwa razy dziennie, z czasem
co drugi dzień lub dwa razy w tygodniu. Aktualnie powód wykonuje je samodzielnie.

W początkowym okresie leczenia powód odczuwał silne bóle w okolicy oczodołu
oraz bóle głowy. W związku z tym zażywał mocne leki przeciwbólowe jak tramal, ketonal,
itp. oraz inne leki wspomagające leczenie, np. bezpośrednio po operacji oraz po zabiegu wtórnego protezowania oprócz leków przeciwbólowych zalecano mu antybiotyki. Początkowo leki przeciwbólowe powód zażywał codziennie, a nawet dwa razy dziennie,
z upływem czasu leki przeciwbólowe zażywał coraz rzadziej, aktualnie w ogóle ich nie zażywa. Wprawdzie powód nadal odczuwa bóle głowy, ale są to bóle sporadyczne i mniej intensywne - do wytrzymania bez leków. Leki powód zażywał aż do założenia ostatecznej protezy. Zalecane powodowi leki, maści, sól fizjologiczna oraz stosowane w pierwszym okresie leczenia środki opatrunkowe nie były drogie, jednak stanowiły stały wydatek
w każdym miesiącu. Podobnie zakup przyrządu do wyjmowania i zakładania protezy
nie stanowił dużego wydatku. Powód nadal pozostaje pod stałą kontrolą okulistyczną, czasem odczuwa bóle głowy i widzi mroczki przed oczami.

Powód był załamany po wypadku, od dzieciństwa interesował się mechaniką pojazdów i zawsze chciał pracować jako mechanik samochodowy. Cieszył się z pracy podjętej u pozwanego. Po wyjściu ze Szpitala trudno było się z nim porozumieć, nie odzywał się całymi dniami, nie wychodził z domu, nie miał chęci do życia. Przed wypadkiem powód był otwarty, spotykał się z kolegami, z bratem. W późniejszym okresie stan zdrowia psychicznego powoda był różny, miał różne nastroje, były okresy poprawy, ale były też dni kiedy ponownie zamykał się w sobie. Powód był w gorszym stanie psychicznym kiedy ZUS odmówił mu prawa do renty i nie mógł znaleźć pracy. Wtedy ponownie podjął terapię
u psychologa.

W okresie pobytu powoda w Szpitalu, w dniu 13 lutego 2009 roku została przeprowadzona konsultacja psychologiczna oraz trzykrotnie w następnych dniach powód korzystał z porady psychologa.

Ponadto w 2011 roku powód korzystał z terapii psychologicznej przez okres
ok. 4 miesięcy w prywatnym gabinecie Centrum (...) w J.. Wówczas wizyty u psychologa odbywały się 1 raz w tygodniu, za każdą wizytę powód płacił 60 zł. Z wyliczeń wynika, że powód odbył łącznie ok.17 wizyt (17 tygodni), czyli łącznie za wizyty u psychologa powód zapłacił 1.020 zł (17 x 60 zł.).

Następnie w okresie od 23 lipca 2013 roku do 14 kwietnia 2014 roku powód kilkakrotnie ponawiał wizyty u psychologa w (...), a także dwukrotnie odbył wizyty u lekarza psychiatry w Poradni Zdrowia Psychicznego. Jednakże każdą rozpoczętą terapię powód przerywał z uwagi na subiektywny brak poprawy. Powód nie przedstawił pełnej dokumentacji z (...), jednakże z opinii psychiatryczno-psychologicznej z dnia
13 listopada 2013 roku (k. 101-106 akt IX U 1503/12) wynika, że powód kontynuował stałą terapię od 23 lipca 2013 roku co najmniej do dnia wydania tej opinii. Skoro wizyty
u psychologa miały miejsce 1 raz w tygodniu, to w powyższym okresie powód odbył
ok. 17 wizyt, za które zapłacił łącznie również 1.020 zł.

Na wizyty do psychologa również podwoził go ojciec, a czasem powód jeździł
z kolegą lub sam. Dojazdy do psychologa również składają się na koszty leczenia, aczkolwiek
nie stanowiły znacznego wydatku.

Łącznie wydatki na dojazdy do K., K. i z powrotem oraz na wizyty
do psychologa na terenie J. powód określił na kwotę 2.300 zł.

Zakład Ubezpieczeń Społecznych Oddział w R. w sprawie o przyznanie jednorazowego odszkodowania z tytułu procentowego uszczerbku na zdrowiu spowodowanego wypadkiem przy pracy ustalił 38% uszczerbku na zdrowiu i wypłacił powodowi kwotę jednorazowego odszkodowania w wysokości około 22.382 zł.

W okresie od 12 lutego 2009 roku do 12 sierpnia 2009 roku powód pobierał zasiłek chorobowy w związku z wypadkiem przy pracy w wysokości 100 % podstawy jego wymiaru.

Decyzją z dnia 19 listopada 2009 roku Zakład Ubezpieczeń Społecznych Oddział
w R. przyznał powodowi rentę z tytułu częściowej niezdolności do pracy w związku
z wypadkiem przy pracy od wyczerpania zasiłku chorobowego, tj. od 13 sierpnia 2009 roku
na okres do 31 października 2010 roku w kwocie po 623 zł brutto i 549,08 netto miesięcznie.

Następnie decyzją z dnia 9 marca 2010 roku organ rentowy dokonał waloryzacji renty powoda, która od 1 marca 2010 roku wynosiła 651,95 zł brutto i 572,27 zł netto miesięcznie.

Kolejną decyzją z dnia 28 marca 2011 roku organ rentowy przyznał ubezpieczonemu prawo do renty z tytułu częściowej niezdolności do pracy w związku z wypadkiem przy pracy na dalszy okres od 1 listopada 2010 roku do 31 marca 2012 roku.

Wysokość renty w okresie od 1 listopada 2010 roku do 28 lutego 2011 roku nie uległa zmianie i wynosiła 651,95 zł brutto i 572,27 zł netto miesięcznie, natomiast po waloryzacji decyzją z dnia 28 marca 2011 roku w okresie od 1 marca 2011 roku do 31 marca 2012 roku wysokość renty wynosiła 672.16 zł brutto i 588,67 zł netto.

Decyzją z dnia 7 września 2012 roku organ rentowy odmówił ubezpieczonemu prawa do renty z tytułu wypadku przy pracy na dalszy okres. Od 1 kwietnia 2012 roku ubezpieczony nie pobiera renty z ZUS.

Rozpoznając odwołanie powoda od powyższej decyzji (w sprawie sygn. IX U 1503/12) Sąd przeprowadził dowód z opinii biegłego lekarza okulisty oraz z dwóch opinii biegłych lekarzy specjalistów z zakresu medycyny pracy, którzy stwierdzili, że ubezpieczony nie jest niezdolny do pracy zgodnej z poziomem posiadanych kwalifikacji w związku
z wypadkiem przy pracy na ogólnym rynku pracy.

Z opinii biegłego lekarza okulisty A. K. z dnia 17 marca 2013 roku
oraz z opinii uzupełniającej z dnia 18 kwietnia 2013 roku wynika, że po okresie 3,5 roku pobierania świadczenia rentowego, ubezpieczony zaadoptował się do jednooczności,
nie wymaga leczenia okulistycznego, ponieważ oczodół lewy jest zaprotezowany, w prawym oku ma prawidłową ostrość wzroku do dali i bliży oraz prawidłowe pole widzenia. Ubezpieczony jest zdolny do pracy na stanowiskach przeznaczonych dla osób jednoocznych,
w tym także w zawodzie mechanika samochodowego.

Z opinii biegłego lekarza z zakresu medycyny pracy W. S. z dnia
10 czerwca 2013 roku również wynika, że powód zaadoptował się do jednooczności, która
przy prawidłowej funkcji prawego oka pozwala mu na podjęcie zatrudnienia na ogólnym rynku pracy. Biegły podkreślił, że z częściową niezdolnością do pracy nie mogą być utożsamiane oczywiste przeciwwskazania prewencyjne do podejmowania prac na wysokości oraz przy obsłudze nieosłoniętych maszyn i urządzeń w ruchu oraz prac związanych
z zawodowym prowadzeniem pojazdów mechanicznych. Ze względów prewencyjnych powód nie powinien podejmować prac związanych z realnym ryzykiem utraty jedynego oka.

Biegły lekarz z zakresu medycyny pracy B. W. w opinii z dnia 8 września
2013 roku zgodziła się z powyższymi opiniami i nie stwierdziła u powoda niezdolności
do wykonywania pracy w zawodzie mechanika samochodowego z zachowaniem przeciwwskazań prewencyjnych jakimi są: praca na wysokości, zawodowe prowadzenie pojazdów mechanicznych, obsługa nieosłoniętych maszyn i urządzeń w ruchu z powodów okulistycznych. Biegła podkreśliła, że pojęcie „przeciwwskazań prewencyjnych” w tym przypadku oznacza, że mechanik w warsztacie samochodowym zwykle nie pracuje
na wysokości, samochód prowadzi jedynie w obrębie parkingu lub placu przed warsztatem
i nie obsługuje nieosłoniętych maszyn lub urządzeń w ruchu, a zatem osoba jednooczna może być zatrudniona jako mechanik samochodowy. Natomiast w przypadku gdyby takie czynności miały mieć miejsce (w zależności od specyfiki warsztatu, sposobu organizacji lub podziału pracy), pracodawca powinien być świadomy ryzyka i zlecić je innemu pracownikowi.

W sprawie IX U 1503/12 Sąd przeprowadził także dowód z opinii biegłego lekarza specjalisty psychiatry B. D. i psychologa mgr A. G. (1). W swej opinii z dnia 13 listopada 2013 roku biegłe stwierdziły u powoda zaburzenia depresyjne
o etiologii mieszanej. Na podstawie wywiadu biegłe ustaliły, że badany w lipcu 2013 roku podjął leczenie psychiatryczne z powodu zaburzeń depresyjnych, był na 2 wizytach
u psychiatry, korzysta także z porad psychologa, jest w trakcie psychoterapii. Biegłe stwierdziły, że w obrazie psychopatologicznym schorzenia u powoda dominują aktualnie zaburzenia nastroju, labilność emocjonalna, spadek aktywności celowej, obniżenie zainteresowań, wycofanie społeczne, skłonność do wygórowanych reakcji emocjonalnych
i zachowań agresywnych. Utrzymują się okresowe zaburzenia snu. Biegłe uznały, że aktualny na dzień badania stopień natężenia powyższych objawów, w tym duży stopień agresji uzasadnia orzeczenie u badanego częściowej niezdolności do pracy w związku z wypadkiem przy pracy na okres dwóch lat od 1 kwietnia 2012 roku do 31 marca 2014 roku.

Postanowieniem z dnia 14 stycznia 2014 roku Sąd Okręgowy (sygn. IX U 1503/12) uchylił zaskarżoną decyzję i przekazał sprawę organowa rentowemu do ponownego rozpoznania umarzając postępowanie w sprawie, na mocy art. 477 14 § 4 k.p.c., z uwagi
na nowe okoliczności dotyczące niezdolności do pracy, które powstały po dniu złożenia odwołania.

Wykonując postanowienie Sądu, organ rentowy decyzją z dnia 18 czerwca 2014 roku ponownie odmówił powodowi prawa do renty z tytułu częściowej niezdolności do pracy
w związku z wypadkiem przy pracy. Ubezpieczony wniósł odwołanie od powyższej decyzji. Postanowieniem z dnia 5 sierpnia 2014 roku, sygn. IX U 1191/14, Sąd Okręgowy odrzucił odwołanie ubezpieczonego, wobec nie wniesienia przez niego sprzeciwu od orzeczenia lekarza orzecznika do Komisji Lekarskiej ZUS.

Następnie powód złożył wniosek o przywrócenie terminu do wniesienia sprzeciwu
do Komisji Lekarskiej ZUS od orzeczenia lekarza orzecznika z dnia 19 maja 2014 roku. Wniosek ten został uwzględniony przez organ rentowy. Orzeczeniem z dnia 27 marca
2015 roku Komisja Lekarska ZUS uznała, że powód nie jest niezdolny do pracy i nie stwierdza się niezdolności do pracy w związku z wypadkiem przy pracy. Powołując się
na powyższe orzeczenie, decyzją z dnia 8 kwietnia 2015 roku organ rentowy odmówił powodowi prawa do renty w związku z wypadkiem przy pracy.

W konsekwencji, od 1 kwietnia 2012 roku powód nie pobiera z ZUS renty z tytułu niezdolności do pracy w związku z wypadkiem przy pracy.

Jednocześnie Sąd Okręgowy wskazał, iż z opinii biegłego lekarza specjalisty z zakresu chorób oczu Z. P. z dnia 31 lipca 2012 roku wynika, że podczas wypadku
przy pracy z dnia 12 lutego 2009 roku powód doznał urazu oka lewego i oczodołu lewego.

Biegła rozpoznała u powoda stan po urazie przenikającym oka lewego, brak lewej gałki ocznej, praktyczną jednooczność. Rozległe uszkodzenie oka skutkowało koniecznością usunięcia resztek zniszczonych tkanek. Jak wynika z opinii uraz był duży i bolesny, leczenie długotrwałe i uciążliwe. Skutki zdrowotne w postaci jednooczności są trwałe i nieodwracalne. Leczenie miejscowe jest zakończone, badany jest zaprotezowany. Jako jednooczny nie może pracować na stanowisku mechanika samochodowego. Powinien zostać przekwalifikowany
do zawodu odpowiedniego dla osób jednoocznych. Utrata oka spowodowała utratę zdolności do pracy zgodnej z wykształceniem i konieczność zdobycia nowych kwalifikacji
oraz przystosowania się do nowej sytuacji.

W opinii uzupełniającej z dnia 6 listopada 2012 roku biegła podkreśliła, że powód utracił zdolność do wykonywania pracy w swoim wyuczonym zawodzie mechanika samochodowego. W ocenie biegłej leczenie było ciężkie i wiązało się z krzywdą
i cierpieniem. Widzenie jednym okiem powoduje ograniczenie pola widzenia i brak możliwości widzenia stereoskopowego np. brak oceny odległości. Przystosowanie się
do jednooczności jest uciążliwe i długotrwałe. Skutki dla psychiki są odczuwane przez całe życie. Powód może pracować z dobrze widzącym jednym okiem jako pracownik umysłowy, może też wykonywać prace fizyczne na powierzchni, czyli prace nie wymagające widzenia obuocznego. Zgodnie z przepisami ustawy dotyczącej kierowców, po upływie 1 roku można uznać, że osoba jednooczna jest zaadoptowana do jednooczności i może prowadzić amatorsko samochód, do prowadzenia którego wymagane jest posiadanie prawa jazdy kategorii B.
Nie może prowadzić zawodowo pojazdów, do prowadzenia których wymagane jest prawo jazdy kategorii C i wyższe, a nadto nie może prowadzić jednośladów. Przepisy o rentach
i emeryturach z FUS przewidują podobny okres adaptacji, czyli przystosowania do nowej sytuacji. Pracownik jednooczny może podjąć zatrudnienie na ogólnym rynku pracy
z ograniczeniami - pracę tylko na powierzchni i nie wymagającą widzenia obuocznego.

W związku z utratą jednego oka, drugie przejmuje więcej funkcji - jest bardziej obciążone.

W opinii z dnia 20 grudnia 2012 roku biegły lekarz specjalista neurolog L. K. wskazał, że powód nigdy nie miał rozpoznanych zaburzeń neurologicznych zarówno
przed jak i po wypadku z dnia 12 lutego 2009 roku. W wywiadzie powód zgłaszał występujące jeden raz w miesiącu napadowe bóle głowy poprzedzone zaburzeniami widzenia prawym okiem. Nie leczył się jednak neurologicznie i nie był diagnozowany neurologicznie
z powodu tych dolegliwości. Na podstawie wywiadu, bezpośredniego badania i dokumentacji medycznej, biegły stwierdził, że powód nie doznał w wyniku wypadku przy pracy obrażeń
o charakterze neurologicznym, skutkujących szkodą zdrowotną o charakterze zaburzeń
ze strony ośrodkowego i obwodowego układu nerwowego. Wykonane po wypadku badanie TK nie wykazało obrażeń wewnątrzczaszkowych, które spowodowałoby uszkodzenie ośrodkowego układu nerwowego. Z kolei wykonane po wypadku badanie neurologiczne
i konsultacja neurochirurgiczna nie wykazały odchyleń w przedmiotowym stanie neurologicznym. Także przeprowadzone obecnie przez biegłego badanie neurologiczne
nie ujawniło odległych powypadkowych odchyleń neurologicznych.

W opinii z dnia 22 lipca 2016 roku biegli lekarze specjalista neurolog A.
P.-N. i specjalista ortopeda - traumatolog A. G. (2) na podstawie wywiadu, badania fizykalnego oraz dokumentacji lekarskiej stwierdzili, że w wyniku wypadku przy pracy z dnia 12 lutego 2009 roku powód doznał zniszczenia gałki ocznej lewej
ze złamaniem dolnej i przyśrodkowej kości ściany oczodołu lewego. Uszczerbek na zdrowiu powoda związany z tym wypadkiem zawiera się w utracie gałki ocznej. W czasie wypadku
nie doszło do żadnych obrażeń z zakresu ośrodkowego ani obwodowego układu nerwowego, ani też z zakresu narządu ruchu, natomiast złamania kości oczodołu uległy całkowitemu wygojeniu. Aktualnie nie zachodzą żadne ograniczenia co do możliwości zarobkowania
ze strony neurologicznej i ortopedycznej. Biegli wskazali, że bezpośrednio po wypadku
nie było konieczności podjęcia leczenia neurologicznego ani ortopedycznego, badania
TK głowy nie wykazało żadnych zmian w obrębie mózgowia, a badania konsultacyjne neurochirurga nie wykazały żadnych objawów uszkodzenia układu nerwowego jak i nerwów czaszkowych. Aktualne badania neurologiczne i ortopedyczne również nie wykazują uszkodzenia ani układu nerwowego ani narządu ruchu.

W opinii z dnia 18 listopada 2016 roku biegłe sądowe z zakresu psychiatrii E. K. (1) i psychologii E. K. (2), rozpoznały u powoda reaktywne zaburzenia depresyjne pozostające w związku z wypadkiem przy pracy z dnia 12 lutego 2009 roku. Jak wynika
z opinii biegłych, opisany wypadek i obrażenia w nim doznane, również bólowe a później leczenie, powodowały u powoda reakcje stresowe. Bardzo silny stres towarzyszył informacji
o utracie oka, co skutkowało wieloma obawami dotyczącymi przyszłego funkcjonowania. Opiniowany w początkowym okresie nie radził sobie z pielęgnacją protezy oka, zmuszony
był przystosować się do jednooczności w wykonywaniu zadań życia codziennego. Odczuwał wsparcie ze strony najbliższej rodziny, natomiast równocześnie odczuwał złość w sytuacji podnoszonego przez niego wycofania wsparcia ze strony pracodawcy. Mimo utrzymującego się braku akceptacji jednooczności, następowała stopniowa adaptacja do kalectwa.
W 2013 roku doszło do pogorszenia stanu zdrowia psychicznego powoda, polegającego
na pogorszeniu samopoczucia, nasilonym obniżeniu nastroju, tendencji do wycofania z życia społecznego, obawie o funkcjonowanie w przyszłości bardziej obciążonego zdrowego oka prawego. W chwili obecnej u powoda zaznaczają się pesymistyczne schematy poznawcze, nasilone myśli rezygnacyjne, obniżenie nastroju z towarzyszącymi zaburzenia snu, anhedonią, poczuciem utraty atrakcyjności. W obrazie klinicznym występuje również poczucie bezsilności, beznadziejności sytuacji, zobojętnienie na sprawy życia codziennego, obawy zdrowotne, brak motywacji do wyznaczania i realizowania celów życiowych. Z uwagi
na stopień nasilenia prezentowanych symptomów zaburzonego nastroju, powód powinien być objęty zarówno leczeniem psychiatrycznym jak i opieką psychologiczną. W ocenie biegłych wszystkie scharakteryzowane negatywne stany emocjonalne, włącznie z zaburzeniami depresyjnymi, stresem w przebiegu leczenia, brakiem akceptacji kalectwa, spadkiem atrakcyjności, stanowią o krzywdzie i cierpieniach jakich doznał powód w związku
z wypadkiem przy pracy z dnia 12 lutego 2009 roku. Przyjęcie konieczności przekwalifikowania zawodowego z uwagi na jednooczność, będzie kolejnym kosztem psychologicznym poniesionym przez powoda. Rokowania co do przebiegu dalszego procesu adaptacyjnego do utraty oka i jednooczności, uwarunkowane są podjęciem systematycznego specjalistycznego leczenia psychiatrycznego i psychologicznego przez powoda, bądź jego zaniechaniem . Szkoda psychologiczna w postaci zmiany obrazu siebie w zakresie atrakcyjności i ograniczeń wynikających z jednooczności jest szkodą trwałą. Podjęte przez powoda regularne leczenie może uaktywnić proces większej asymilacji urazowego doświadczenia oraz spowoduje wycofanie aktualnie obecnych objawów depresyjnych. Natomiast brak specjalistycznego leczenia będzie powodować utrwalanie zaburzeń nastroju,
a w konsekwencji prawdopodobne jest pogorszenie ogólnego funkcjonowania powoda.

W okresie od sierpnia 2012 roku do listopada 2014 roku, z przerwami, powód zarejestrowany był w Powiatowym Urzędzie Pracy w J. jako bezrobotny
i pobierał świadczenia w różnych kwotach, w przedziale od 428 zł netto do 997.40 zł.
W okresie zarejestrowania jako bezrobotny, powód został skierowany przez PUP na kurs operatora wózka widłowego oraz kurs magazyniera. Po ukończeniu tego kursu, w kwietniu 2014 roku podjął pracę w firmie (...) w S. prowadzonej przez K. K. (1), na stanowisku magazyniera w ramach stażu pracy na skierowanie z PUP.
Z tego tytułu w okresie od 7 kwietnia 2014 roku do 30 listopada 2014 roku otrzymywał stypendium z PUP w kwocie po 997,40 zł netto miesięcznie.

W okresie od 1 grudnia 2014 roku do 31 sierpnia 2015 roku powód zatrudniony był
w firmie (...) K. K. (1) w S. na podstawie umowy o pracę
w pełnym wymiarze czasu pracy na stanowisku magazyniera z wynagrodzeniem w wysokości minimalnego wynagrodzenia w kraju, tj. za grudzień 2014 roku w kwocie 1.680 zł
(1.237,20 zł netto), a od 1 stycznia 2015 roku do końca zatrudnienia w kwocie po 1.750 zł brutto (1.286,16 zł netto) miesięcznie.

W okresie od września 2015 roku do lipca 2016 roku powód pytał o oferty pracy
w PUP, jednakże kiedy zgłaszał się do pracodawcy by skorzystać z takiej oferty,
to okazywało się, że oferta jest już nieaktualna lub pracodawca odmawiał zatrudnienia
z innych przyczyn. Następnie od 1 sierpnia 2016 roku powód podjął pracę w firmie doręczeniowej, będącej podwykonawcą Poczty Polskiej, prowadzonej przez E. K. (3) w Z. na podstawie dwóch umów zlecenia zawieranych kolejno co pół roku.

Od 28 sierpnia 2017 roku powód pracuje w firmie (...)-2 w W.
na podstawie umowy o pracę, na stanowisku lakiernika w pełnym wymiarze czasu pracy
z wynagrodzeniem w wysokości minimalnego wynagrodzenia w kraju.

Powód zatrudniony był u pozwanego na stanowisku mechanika samochodowego
z wynagrodzeniem w wysokości minimalnego wynagrodzenia w kraju tj. w kwocie 1.276 zł brutto miesięcznie, tj. 954,96 zł netto miesięcznie.

Jak wynika z opinii biegłej z zakresu rent i emerytur mgr S. K. z dnia
31 października 2017 roku, potencjalne wynagrodzenie powoda na stanowisku mechanika samochodowego, obliczone na podstawie średnich zarobków uzyskiwanych przez pracowników porównawczych: P. M. (2), M. S., K. K. (2), M. K., R. S., zatrudnionych na takim samym stanowisku, tj. mechanika samochodowego, w okresie od kwietnia 2011 roku do marca 2012 roku wynosiło:

-

w kwietniu 2011 roku - 1.280,80 zł netto,

-

w maju 2011 roku - 1.422,07 zł netto,

-

w czerwcu 2011 roku - 1.422,07 zł netto,

-

w lipcu 2011 roku - 1.422,07 zł netto,

-

w sierpniu 2011 roku - 1.422,07 zł netto,

-

we wrześniu 2011 roku - 1.422,07 zł netto,

-

w październiku 2011 roku - 1.413,08 zł netto,

-

w listopadzie 2011 roku - 1.327,31 zł netto

-

w grudniu 2011 roku - 1.372,97 zł netto,

-

w styczniu 2012 roku - 1.413,08 zł netto,

-

w lutym 2012 roku - 1.242,73 zł netto,

-

w marcu 2012 roku - 1.398,58 zł netto.

W okresie od kwietnia 2011 roku do marca 2012 roku wysokość renty z tytułu częściowej niezdolności do pracy powoda w związku z wypadkiem przy pracy wynosiła brutto 672.16 zł, a netto 588,67 zł miesięcznie.

Renta wyrównawcza stanowiąca różnicę pomiędzy potencjalnymi dochodami powoda netto, obliczonymi na podstawie zarobków wymienionych wyżej pracowników porównawczych, a faktycznymi dochodami powoda netto w postaci renty pobieranej
przez powoda z ZUS w wysokości netto, w okresie od kwietnia 2011 roku do marca
2012 roku wynosiła:

-

w kwietniu 2011 roku - 692,13 zł,

-

w maju 2011 roku - 833,40 zł,

-

w czerwcu 2011 roku - 833,40 zł,

-

w lipcu 2011 roku - 833,40 zł,

-

w sierpniu 2011 roku - 833,40 zł,

-

we wrześniu 2011 roku - 833,40 zł,

-

w październiku 2011 roku - 824,41 zł,

-

w listopadzie 2011 roku - 738,64 zł,

-

w grudniu 2011 roku - 784,30 zł,

-

w styczniu 2012 roku - 824,41 zł,

-

w lutym 2012 roku - 654,06 zł,

-

w marcu 2012 roku - 809,91 zł.

Z kolei renta wyrównawcza pomniejszona o 25% z tytułu przyczynienia się powoda
do wypadku, wynosi:

-

w kwietniu 2011 roku - 519,10 zł,

-

w maju 2011 roku - 625,05 zł,

-

w czerwcu 2011 roku - 625,05 zł,

-

w lipcu 2011 roku - 625,05 zł,

-

w sierpniu 2011 roku - 625,05 zł,

-

we wrześniu 2011 roku - 625,05 zł,

-

w październiku 2011 roku - 618,31 zł,

-

w listopadzie 2011 roku - 553,98 zł,

-

w grudniu 2011 roku - 588,22 zł,

-

w styczniu 2012 roku - 618,31 zł,

-

w lutym 2012 roku - 490,54 zł,

-

w marcu 2012 roku - 607,43 zł.

Skapitalizowana renta wyrównawcza, przy uwzględnieniu przyczynienia się powoda
do wypadku w 25 %, za okres od 1 kwietnia 2011 roku do 31 marca 2012 roku wynosi 7.121,14 zł netto.

Powyższy stan faktyczny w zakresie przebiegu zatrudnienia powoda u pozwanego, jego kwalifikacji zawodowych, przeprowadzenia badań wstępnych przed podjęciem zatrudnienia oraz szkolenia BHP i instruktażu stanowiskowego, a także w zakresie przebiegu wypadku przy pracy z dnia 12 lutego 2009 roku, Sąd Okręgowy oparł się
na dotychczasowych ustaleniach, poczynionych w oparciu o dowody przeprowadzone podczas poprzedniego postępowania w postaci zeznań świadków: K. K. (2), R. S., S. P., M. K., S. W., zeznań pozwanego
i częściowo zeznań powoda, a także w oparciu o dokumenty znajdujące się w aktach ZUS,
w aktach osobowych powoda i w aktach powypadkowych, albowiem ustaleń tych
nie zakwestionował Sąd Apelacyjny rozpoznający apelację powoda.

Dowody z powyższych dokumentów Sąd Okręgowy uznał za wiarygodne,
nie znajdując podstaw do ich kwestionowania. Również zeznania wymienionych wyżej świadków Sąd uznał za wiarygodne, albowiem są przekonywujące i obiektywne w zakresie wskazanych w tych zeznaniach faktów, zdarzeń, ocen, w których osoby te bezpośrednio uczestniczyły lub naocznie miały okazję zapoznać się z faktami, które wskazywały. Zeznania te wzajemnie się pokrywają lub uzupełniają i mogły posłużyć do ustalenia stanu faktycznego w sprawie.

Sąd ten nie dał natomiast wiary zeznaniom świadka P. M. (1) oraz zeznaniom powoda, w takim zakresie w jakim zeznali że przed podjęciem zatrudnienia powód
nie przeszedł profilaktycznych badań wstępnych oraz na początku zatrudnienia szkolenia
z zakresu bhp i instruktażu stanowiskowego, albowiem przeczą temu dowody z dokumentów znajdujące się w aktach osobowych powoda, a także zeznania świadka P. S. -
w zakresie badań oraz zeznania świadka R. S. - w zakresie szkoleń BHP
i instruktażu. Ponadto świadek P. M. (1) posiadał powyższe wiadomości jedynie
od powoda.

Ustalając przebieg zdarzenia, Sąd Okręgowy miał także na uwadze opinię biegłego rzeczoznawcy maszynowego i rekonstrukcji wypadków z udziałem maszyn A. S. w zakresie dokonanej przez niego oceny sposobu wykonywania pracy
przez powoda w chwili zdarzenia. Zdaniem tegoż Sądu, o ile opinia tego biegłego,
jak wskazał Sąd Apelacyjny, nie może stanowić podstawy do oceny czy strony naruszyły przepisy prawa pracy dotyczące ochrony życia i zdrowia, w szczególności przepisy i zasady BHP, a tym samym nie może stanowić podstawy do oceny czy i w jakim stopniu każda
ze stron ponosi winę za wypadek, o tyle opinia biegłego o takiej specjalizacji, może stanowić podstawę do ustaleń w jaki sposób powód powinien wykonywać pracę przy wymianie sprężyn i łożysk amortyzatora w przednim zawieszeniu samochodu osobowego oraz do oceny czy pracę tę powód wykonywał w sposób prawidłowy, zgodnie z instrukcją. W ocenie Sądu Okręgowego opinia biegłego A. S. w tym zakresie jest jednoznaczna
i wyczerpująco umotywowana.

Ustalenia w zakresie rozmiaru szkody powoda, jego stanu zdrowia, rozmiaru krzywdy
i cierpienia oraz kosztów leczenia, pozostających w związku z wypadkiem przy pracy z dnia
12 lutego 2009 roku, Sąd poczynił na podstawie zeznań świadków G. C. i P. M. (1) oraz zeznań powoda, a także na podstawie wskazanych wyżej opinii biegłych lekarzy.

Sąd dał wiarę wymienionym świadkom i powodowa w powyższym zakresie, albowiem zeznania te są spójne, logiczne, wzajemnie się pokrywają, a także korelują
z dokumentacją lekarską oraz opiniami biegłych lekarzy.

Sąd Okręgowy w całości podzielił opinie biegłych lekarzy okulisty Z. P., neurologa L. K., zespołu biegłych neurologa A. N.
i ortopedy A. G. (2), a także zespołu biegłych lekarza psychiatry E. K. (1) i psychologa E. K. (2), albowiem zawierają one rzeczową, specjalistyczną
i obiektywną ocenę stanu zdrowia powoda, pozostającego w związku z wypadkiem
przy pracy z dnia 12 lutego 2009 roku. Wszystkie te opinie zostały sporządzone na podstawie wywiadu, dokumentacji lekarskiej, po przeprowadzeniu bezpośrednich badań powoda, a także na podstawie pozostałych dowodów zebranych w sprawie, a w przypadku opinii psychiatryczno- psychologicznej także z uwzględnieniem opinii wydanych w sprawie o rentę z tytułu niezdolności do pracy sygn. IX U 1503/12. Opinie biegłych zawierają przy tym jednoznaczne i spójne wnioski, logicznie i wyczerpująco uzasadnione.

Z tych samych przyczyn, Sąd ten oddalił wniosek powoda o dopuszczenie dowodu
z opinii uzupełniającej lub opinii innych biegłych psychiatry i psychologa oraz z opinii uzupełniającej lub innych biegłych lekarzy neurologa i ortopedy. Oddalił także wniosek powoda oraz wniosek pozwanego o przeprowadzenie dowodu z kolejnej opinii biegłego
z zakresu BHP, albowiem kwestia odpowiedzialności obu stron za zaistnienie wypadku
przy pracy, a tym samym zasadność roszczeń powoda, została przesądzona przez Sąd Apelacyjny w oparciu o opinię biegłego z zakresu BHP H. B., co jednoznacznie wynika z uzasadnienia wyroku tego Sądu. Przy ponownym rozpoznaniu sprawy, zgodnie
z zaleceniem Sądu Apelacyjnego, pozostała do rozstrzygnięcia kwestia stopnia winy
obu stron za zaistnienie wypadku, ewentualnie stopnia przyczynienia się powoda
do wypadku, po dokonaniu oceny na jakiej podstawie prawnej odpowiedzialność za wypadek ponosi pozwany.

Zdaniem Sądu Okręgowego opinia biegłego z zakresu BHP H. B. pozwala na dokonanie takiej oceny, a zatem zbędnym jest przeprowadzenie dowodu z kolejnej opinii innego biegłego o tej samej specjalności, zwłaszcza , że Sąd Apelacyjny podzielił w całości wnioski biegłego, uznając je za jednoznaczne, spójne i logicznie umotywowane.

Ponadto Sąd ten oddalił wnioski dowodowe powoda o przeprowadzenie dowodu
z przesłuchania pracowników porównawczych w charakterze świadków na okoliczność faktycznych zarobków przez nich osiąganych w spornym okresie, o zwrócenie się do PUP
w J., R., Ż., G. i C. o informację o wysokości zarobków proponowanych mechanikom samochodowym poszukującym pracy w latach
2010- 2013, a także o zwrócenie się do innych warsztatów samochodowych celem ustalenia zarobków mechaników samochodowych w nich zatrudnionych w latach 2010-2013, uznając
je za spóźnione i zmierzające jedynie do przedłużenia postępowania. Zajmując takie stanowisko Sąd miał na uwadze, że wykazy zarobków pracowników porównawczych zostały złożone do akt sprawy przez pozwanego już przy piśmie z dnia 8 października 2015 roku,
a dowód z nich został dopuszczony na rozprawie w dniu 16 marca 2017 roku, a zatem pełnomocnik powoda miał wystarczająco dużo czasu na dokładne zapoznanie się z wykazami
i ewentualne ich zakwestionowanie.

W konsekwencji, Sąd oddalił także wniosek powoda o przeprowadzenie dowodu
z opinii uzupełniającej biegłej z zakresu rent i emerytur S. K. lub z opinii innego biegłego z tego zakresu na podstawie zarobków porównawczych ustalonych na nowo
w sposób wskazany przez powoda.

W ocenie Sądu, opinia biegłej S. K. została sporządzona rzetelnie, zgodnie
ze zleceniem Sądu, a mianowicie w oparciu o zarobki pracowników porównawczych wskazanych przez Sąd, za okres orzeczonej niezdolności do pracy powoda, a także
z uwzględnieniem okoliczności, że w 25% powód ponosi winę za wypadek. Opinia odpowiada na wszystkie pytania Sądu, natomiast żadna ze stron nie kwestionowała wyliczeń biegłej pod względem rachunkowym.

Dokonując oceny zgłoszonych roszczeń, Sąd Okręgowy przyjął, iż rodzaj działalności gospodarczej prowadzonej przez pozwanego R. P., uzasadnia jego odpowiedzialność za skutki tego wypadku na zasadzie winy, przewidzianej w art. 415 k.c.

Nie ulega bowiem wątpliwości, że jakkolwiek warsztat samochodowy prowadzony przez pozwanego korzysta z urządzeń oraz narzędzi elektrycznych, pneumatycznych, hydraulicznych, czyli wprawianych w ruch za pomocą sił przyrody, to jednakże zdaniem Sądu posługiwanie się takimi urządzeniami i narzędziami przez pracowników warsztatu
ma charakter wspomagający jego sprawne funkcjonowanie, nie ma natomiast decydującego wpływu na osiągnięcie celu dla którego warsztat samochodowy został utworzony,
a tym bardziej na jego istnienie jako całości. Wiele czynności związanych z naprawami pojazdów samochodowych odbywa się przy wykorzystaniu narzędzi z użyciem siły fizycznej człowieka. Chociażby czynności wykonywane przez powoda w dniu wypadku przy wymianie sprężyn i łożysk amortyzatora samochodu osobowego powinny być wykonywane przy użyciu klucza nasadowego z wykorzystaniem imadła i stołu ślusarskiego, a nie przy pomocy klucza pneumatycznego.

W konsekwencji Sąd Okręgowy uznał, że odpowiedzialność pozwanego za szkodę jakiej powód doznał w związku z wypadkiem przy pracy z dnia 12 lutego 2009 roku opiera się na zasadzie winy.

Sąd Okręgowy, odwołując się do normy art. 386 § 6 k.p.c. przypomniał, iż Sąd Apelacyjny uznał, że roszczenia objęte pozwem są usprawiedliwione co do zasady,
bez względu na to na jakiej zasadzie pozwany ponosi odpowiedzialność.

Dokonując oceny stopnia winy obu stron za zaistnienie przedmiotowego wypadku,
a tym samym zakresu odpowiedzialności obu stron za szkodę jakiej powód doznał w związku
z tym wypadkiem, Sąd Okręgowy oparł się na opinii biegłego z zakresu BHP H. B., przyjmując, że powód przyczynił się do wypadku w 25%, a tym samym pozwany ponosi winę za wypadek w 75%. Za przyjęciem takiego stanowiska przemawia zakres i ciężar naruszenia przepisów z zakresu bezpieczeństwa i higieny pracy przez obie strony, wskazany
w pisemnej i ustnej opinii biegłego. Z opinii tej jednoznacznie wynika, że powód nie został prawidłowo i w wystarczający sposób przeszkolony przez pozwanego w zakresie znajomości przepisów BHP przed dopuszczeniem go do pracy na stanowisku mechanika samochodowego. W szczególności szkolenie w zakresie instruktażu ogólnego
i stanowiskowego oraz zapoznanie z ryzykiem zawodowym należało uznać za częściowe. Powód nie został odpowiednio przeszkolony w zakresie bezpiecznego stosowania narzędzi pneumatycznych, nie był przeszkolony w zakresie stosowania gogli ochronnych podczas
ich używania, nie uzyskał jednoznacznego polecenia jakich narzędzi może używać, a jakich nie powinien używać podczas wymiany sprężyn i łożysk, nie został również zapoznany
z ryzykiem zawodowym występującym przy wszystkich czynnościach wykonywanych przez mechanika samochodowego. Przede wszystkim jednak pozwany nie sprawował właściwego nadzoru nad pracą wykonywaną przez powoda w chwal i wypadku, o czym świadczy brak reakcji pozwanego na używanie przez powoda do rozprężania sprężyny klucza pneumatycznego zamiast nasadowego oraz na inne nieprawidłowości podczas wykonywania tych czynności.

Uznając winę pozwanego w 75%, Sąd Okręgowy miał również na uwadze, że do wypadku doszło w trzecim dniu zatrudnienia powoda. Zdaniem tegoż Sądu nie ulega wątpliwości, że w trzecim dniu pracy na stanowisku mechanika samochodowego,
bez wcześniejszego doświadczenia zawodowego na tym stanowisku, wskazanym było przydzielenie powodowi doświadczonego mechanika, który przeprowadziłby przeszkolenie powoda przy wszystkich czynnościach wykonywanych na tym stanowisku w ramach instruktarzu stanowiskowego i to pod stałym nadzorem doświadczonego mechanika. Dopiero po takim przeszkoleniu powód mógł być dopuszczony do samodzielnej pracy. Ponadto
w trzecim dniu zatrudnienia powód nie miał również dobrego rozeznania o stanie narzędzi używanych w warsztacie.

Powyższe okoliczności obciążają pozwanego, który w dniu wypadku nie dopełnił obowiązków w zakresie zorganizowania powodowi pracy w sposób zapewniający bezpieczne
i higieniczne warunki pracy oraz należyty nadzór.

Niedopełniając powyższych obowiązków, pozwany naruszył przepisy z zakresu bezpieczeństwa i higieny pracy, w tym m.in. art. 237 3 § 1 i § 2 k.p. w zakresie szkolenia
oraz art. 207§ 2 pkt 1 k.p. w zakresie obowiązku organizowania pracy w sposób zapewniający bezpieczne i higieniczne warunki pracy.

Jak wynika z opinii biegłego, powód również przyczynił się do wypadku, poprzez niezgłoszenie pozwanemu uszkodzenia ściągaczy sprężyn oraz nieprawidłowe wykonywanie czynności przy rozprężaniu sprężyny amortyzatora, bez użycia imadła i stołu ślusarskiego
oraz używając do tej czynności klucza pneumatycznego zamiast nasadowego. Swoim zachowaniem powód również naruszył przepisy BHP (art. 211 k.p.).

Zdaniem Sądu Okręgowego, w świetle przedstawionych powyższych okoliczności, prawidłowo biegły przyjął, że winę powoda i zakres jego odpowiedzialności za wypadek należy określić na 25%.

Sąd Okręgowy podniósł, że powód domaga się zasądzenia od pozwanego zadośćuczynienia w kwocie 100.000 zł za krzywdy i cierpienia doznane w wyniku wypadku przy pracy, na podstawie art. 445 k.c., odszkodowania w kwocie 20.000 zł na podstawie
art. 444 § 1 k.c. oraz renty wyrównawczej w kwocie po 1.400 zł miesięcznie za okres od dnia wniesienia pozwu czyli od 1 kwietnia 2011 roku.

Odnosząc się do żądania zapłaty zadośćuczynienia, Sąd Okręgowy podniósł, że skutki wypadku przy pracy z dnia 12 lutego 2009 roku były dla powoda poważne, ze względu
na rodzaj doznanych obrażeń i ich trwały charakter, a także długotrwałość i uciążliwość leczenia, odczuwane bóle okolicy oczodołu bezpośrednio po wypadku i w początkowej fazie leczenia oraz bóle głowy, zdarzające się do chwali obecnej.

Z opinii biegłego lekarza okulisty Z. P. jednoznacznie wynika,
że leczenie było ciężkie i wiązało się z krzywdą i cierpieniem, a przystosowanie się
do jednooczności jest uciążliwe i długotrwałe.

W czasie wypadku powód doznał rozległego urazu oka lewego i złamania kości oczodołu, w związku z którym przeszedł operację całkowitego usunięcia gałki ocznej,
a następnie operację wszczepienia implantu i założenia wtórnej protezy oraz po 6 miesiącach zabieg usprawnienia ostatecznej protezy ruchomej. Do chwili obecnej powód przebywa
pod kontrolą lekarza okulisty. Leczenie miejscowe jest zakończone, jednakże skutki zdrowotne w postaci jednooczności są trwałe i nieodwracalne. Ze względu na jednooczność powód nie może wykonywać pracy zgodnej z jego wykształceniem tj. na stanowisku mechanika samochodowego, wymaga przekwalifikowania oraz przystosowania
do jednooczności i nowej sytuacji.

Może jednak wykonywać pracę na ogólnym rynku pracy jako pracownik umysłowy,
a także jako pracownik fizyczny przy pracach niewymagających widzenia obuocznego. Ponadto po upływie 1 roku od urazu można uznać, że osoba jednooczna jest zaadoptowana
do jednooczności i może prowadzić amatorsko samochód, do prowadzenia którego wymagane jest posiadanie prawa jazdy kategorii „B”. Aktualnie powód sam prowadzi samochód. Podkreślić należy, że po ustania prawa do renty powód wykonywał prace na stanowisku magazyniera, a obecnie pracuje na stanowisku lakiernika.

Jak wynika z opinii biegłych lekarza psychiatry E. K. (1) i psychologa E. K. (2), obrażenia doznane w wypadku, a później ich leczenie, wywoływały u powoda reakcje stresowa. Bardzo silny stres towarzyszył informacji o utracie oka, co skutkowało wieloma obawami dotyczącymi przyszłego funkcjonowania. Biegłe rozpoznały u powoda reaktywne zaburzenia depresyjne pozostające w związku z wypadkiem przy pracy. Mimo utrzymującego się braku akceptacji jednooczności, następowała stopniowa adaptacja do kalectwa, jednak
w 2013 roku doszło do pogorszenia stanu zdrowia psychicznego powoda, polegającego
na pogorszeniu samopoczucia, nasilonym obniżeniu nastroju, tendencji do wycofania
z życia społecznego, obawie o funkcjonowanie w przyszłości bardziej obciążonego
zdrowego oka prawego. U powoda zaznaczają się pesymistyczne schematy poznawcze, nasilone myśli rezygnacyjne, obniżenie nastroju z towarzyszącymi zaburzenia snu,
poczuciem utraty atrakcyjności. W obrazie klinicznym występuje również poczucie bezsilności, beznadziejności sytuacji, zobojętnienie na sprawy życia codziennego,
obawy zdrowotne, brak motywacji do wyznaczania i realizowania celów życiowych.
Z uwagi na stopień nasilenia prezentowanych symptomów zaburzonego nastroju,
powód powinien być objęty zarówno leczeniem psychiatrycznym jak i opieką psychologiczną.

Sąd Okręgowy w pełni podzielił ocenę biegłych, że wszystkie scharakteryzowane
w opinii negatywne stany emocjonalne, włącznie z zaburzeniami depresyjnymi, stresem
w przebiegu leczenia, brakiem akceptacji kalectwa, spadkiem atrakcyjności, stanowią
o krzywdzie i cierpieniach jakich doznał powód w związku z wypadkiem przy pracy z dnia
12 lutego 2009 roku, a konieczność przekwalifikowania zawodowego z uwagi
na jednooczność, stanowi kolejny stres dla powoda.

Rokowania co do przebiegu dalszego procesu adaptacyjnego do utraty oka
i jednooczności, uwarunkowane są podjęciem systematycznego specjalistycznego leczenia psychiatrycznego i psychologicznego przez powoda, bądź jego zaniechaniem. Szkoda psychologiczna w postaci zmiany obrazu siebie w zakresie atrakcyjności i ograniczeń wynikających z jednooczności jest szkodą trwałą. Podjęte przez powoda regularne leczenie może uaktywnić proces większej asymilacji urazowego doświadczenia oraz spowoduje wycofanie aktualnie obecnych objawów depresyjnych. Natomiast brak specjalistycznego leczenia będzie powodować utrwalanie zaburzeń nastroju, a w konsekwencji prawdopodobne jest pogorszenie ogólnego funkcjonowania powoda.

Mając na uwadze przedstawione wyżej okoliczności, Sąd Okręgowy uznał,
że zadośćuczynienie w kwocie 60.000 zł stanowi „odpowiednią sumę”, o której mowa
w art. 445 § 1 k.c., obok jednorazowego odszkodowania wypłaconego powodowi przez ZUS
w kwocie 22.382 zł, adekwatną do rozmiaru krzywdy i zakresu cierpień fizycznych
i psychicznych powoda pozostających w związku z przedmiotowym wypadkiem.

Jednocześnie Sąd ten wskazał, że stosownie do art. 362 k.c., wysokość zadośćuczynienia określona na kwotę 60.000 zł musiała ulec pomniejszeniu o 25%, stosownie do stopnia winy obu stron za wypadek.

Mając na uwadze przedstawione okoliczności, Sąd Okręgowy w punkcie 1 wyroku,
na podstawie art. 445 § 1 w zw. art. 444 § 1 w zw. z art. 415 k.c., zasądził na rzecz powoda kwotę 45.000 zł tytułem zadośćuczynienia z ustawowymi odsetkami od dnia 6 września
2011 roku do dnia zapłaty, tj. od daty doręczenia pozwanemu odpisu pozwu (art. 481
§ 1 k.c.
).

W ocenie Sadu Okręgowego, za uzasadnione również należało uznać roszczenie powoda o zasądzenie odszkodowania przewidzianego w art. 444 § 1 k.c.

Otóż bowiem postępowanie dowodowe jednoznacznie wykazało, że powód poniósł konieczne i celowe wydatki pozostające w związku z urazem doznanym w wypadku
przy pracy z dnia 12 lutego 2009 roku. Sąd ocenił te wydatki na łączną kwotę 20.000 zł.
Do wydatków tych należało przede wszystkim zaliczyć koszty związane z leczeniem, takie jak koszty wizyt u lekarzy specjalistów w łącznej kwocie 1.875 zł, koszty wizyt u psychologa w łącznej kwocie ok. 3.000 zł, koszty zażywanych leków, koszty nabycia wtórnej protezy wynoszące 8.400 zł łącznie z jej założeniem, wydatki związane z dowozem powoda na wizyty lekarskie i zabiegi oraz na wizyty u psychologa, a także koszty dojazdów członków rodziny do powoda w okresie jego pobytu w szpitalu oraz koszty dojazdów świadka P. M. (1) do miejsca zamieszkania powoda w celu jego pielęgnacji, w łącznej kwocie ok. 2.300 zł. Wprawdzie powód nie udokumentował dokładnej ilości odbytych wizyt u psychologa, jednakże z zeznań świadka P. M. (1) wynika, że na wizyty do psychologa powód chodził co tydzień. Ponadto, z informacji udzielonej przez powoda biegłym sądowym również wynika, że powód uczęszczał na terapię co tydzień, z tym, że w powyższym okresie kilkakrotnie ją przerywał i ponownie podejmował. Również zaświadczenie (...) potwierdza, że powód kontynuował leczenie w tej Poradni do 11 czerwca 2014 roku.
W związku z powyższym Sąd uznał, że co najmniej w połowie wymienionego wyżej okresu powód rzeczywiście korzystał z terapii i przyjął, że łączny koszt terapii u psychologa w tym okresie mógł wynosić ok. 1.000 zł, a tym samym łączny koszt terapii u psychologa, licząc
od dnia wypadku do 11 czerwca 2014 roku, wynosił ok. 3.000 zł.

Suma wymienionych wyżej kwot wynosi ok. 15.600 zł. Kwota ta nie obejmuje jednak kosztów stosowanych przez powoda leków, środków opatrunkowych, czy też przyrządu
do wyjmowania i zakładania protezy, których ani powód, ani świadkowie przesłuchiwani
na tę okoliczność nie potrafili dokładnie określić.

Ponadto, oceniając wydatki powoda na kwotę 20.000 zł, Sąd Okręgowy miał
na uwadze także osobistą opiekę nad powodem sprawowaną przez jego rodziców,
a w szczególności przez ojca powoda P. M. (1), który przez wiele miesięcy, co najmniej do września 2015 roku, w początkowym okresie leczenia codziennie, a w późniejszym czasie dwa razy w tygodniu, jeździł do powoda w celu wyjmowania i zakładania protezy
oraz przemywania oczodołu po urazie. Nie ulega wątpliwości, że koszty wykonywania takich zabiegów higienicznych przez wykwalifikowaną pielęgniarkę, przez te wszystkie miesiące, przekraczałyby kwotę 4.400 zł.

Mając powyższe na uwadze, Sąd w punkcie 2 wyroku zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 15.000 zł tytułem odszkodowania, na podstawie art. 444 § 1 w zw.
z art. 415 k.c., pomniejszając kwotę poniesionych wydatków o 25% z tytułu przyczynienia się powoda do wypadku.

Zdaniem Sądu Okręgowego, roszczenie powoda o rentę wyrównawczą również zasługuje na częściowe uwzględnienie.

Jak wykazało postępowanie dowodowe, w okresie od 12 lutego 2009 roku
do 12 sierpnia 2009 roku, powód pobierał zasiłek chorobowy w związku z wypadkiem
przy pracy w wysokości 100% podstawy jego wymiaru. Natomiast w okresie od 13 sierpnia 2009 roku do 31 marca 2012 roku uprawniony był do renty z tytułu częściowej niezdolności
do pracy w związku z wypadkiem przy pracy. Wprawdzie z opinii biegłego lekarza okulisty Z. P. wynika, że powód utracił zdolność do wykonywania pracy zgodnej z jego wykształceniem czyli na stanowisku mechanika samochodowego, jednakże równocześnie biegła stwierdziła, że powód zdolny jest do pracy na ogólnym rynku pracy na stanowisku pracownika umysłowego, a także do pracy fizycznej, nie wymagającej widzenia obuocznego.

Brak zatem podstaw do przyjęcia, że ubezpieczony jest całkowicie lub częściowo niezdolny do pracy zarobkowej, w rozumieniu art. 444 § 2 k.c. Zdaniem Sądu Okręgowego,
nie ulega wątpliwości, że poszkodowany jest obowiązany do wykorzystania zachowanej zdolności do pracy, nawet w przypadku stwierdzenia częściowej niezdolności do pracy zarobkowej, a nieuzasadniona odmowa podjęcia pracy pozwala zmniejszyć wysokość renty
o kwotę, którą uzyskiwałby on w wyniku pracy.

Mając powyższe na uwadze Sąd uznał, że powodowi przysługuje renta wyrównawcza
za okres od 1 kwietnia 2011 roku, tj. od miesiąca, w którym został złożony pozew (zgodnie
z żądaniem) do 31 marca 2012 roku, tj. do dnia, do którego powód był częściowo niezdolny
do pracy w związku z wypadkiem przy pracy.

W przypadku powoda, renta wyrównawcza powinna zatem stanowić różnicę pomiędzy potencjalnymi zarobkami, jakie powód mógłby osiągać w firmie prowadzonej przez pozwanego, obliczonymi na podstawie zarobków pracowników porównawczych, zatrudnionych u pozwanego na stanowisku mechanika samochodowego, a rentą pobieraną przez powoda z ZUS.

Jak wynika z opinii biegłego d/s rent i emerytur S. K., renta wyrównawcza należna powodowi za sporny okres, obliczona w powyższy sposób, a następnie pomniejszona
o 25%, stosownie do winy obu stron za zaistnienie wypadku przy pracy, wynosi 7.121,14 zł netto.

Mając powyższe na uwadze, Sąd Okręgowy w punkcie 3 wyroku zasądził
od pozwanego na rzecz powoda rentę wyrównawczą w powyższej kwocie, na mocy art. 444
§ 2
w zw. z art. 415 k.c.

W pkt 4 wyroku Sąd ten oddalił powództwo w pozostałym zakresie, jako bezzasadne,
z przyczyn wyżej wskazanych.

W pkt 5 wyroku, w oparciu o treść art. 113 ust. 1 ustawy o kosztach sądowych
w sprawach cywilnych z dnia 28 lipca 2005 roku
(Dz. U. z 2014 roku, poz. 1025), Sąd nakazał pobrać od pozwanego na rzecz Skarbu Państwa - Sądu Okręgowego w Gliwicach kwotę 3.357 zł tytułem opłaty sądowej, od której powód był zwolniony, obliczonej
od zasądzonych kwot dochodzonych roszczeń, odstępując od obciążenia powoda opłatą sądowej od oddalonej części żądania.

O pozostałych kosztach procesu za obie instancje Sąd ten orzekł, na mocy
art. 100 k.p.c., znosząc te koszty między stronami wzajemnie.

W zakresie odnoszącym się do rozstrzygnięcia dotyczącego zadośćuczynienia pieniężnego apelacje wniosły obie strony.

I tak, strona pozwana - zaskarżając przedstawiony wyrok w części obejmującej
pkt 1 i pkt 5 w zakresie, w jakim Sąd zasadził od pozwanego na rzecz powoda zadośćuczynienie pieniężne ponad kwotę 25.000 zł wraz z ustawowymi odsetkami od dnia
6 września 2011 roku oraz nakazał uiszczenie na rzecz Skarbu Państwa kwotę 3.357 zł tytułem opłaty sądowej - oznaczyła wartość przedmiotu zaskarżenia w kwocie 20.000 zł, zarzuciła Sądowi pierwszej instancji naruszenie:

1. art. 445 § 1 w zw. z art. 415 § 1 k.c. poprzez ich błędną wykładnię i niewłaściwe zastosowanie, polegające na zasądzeniu na rzecz powoda S. M. zadośćuczynienie w wysokości rażąco wygórowanej, tj. ponad kwotę 25.000 zł;

2. art. 233 §1 k.p.c. poprzez brak wszechstronnego rozważenia całości zgromadzonego
w sprawie materiału dowodowego, wyprowadzenie ustaleń sprzecznych z tym materiałem w sposób nielogiczny, dowolny i przekraczający granicę swobodnej oceny dowodów, poprzez: błędne przyjęcie, iż w powód przyczynił się do wypadku wyłącznie w 25%, błędne przyjęcie, iż powód nie został prawidłowo i w wystarczający sposób przeszkolony przez pozwanego w zakresie znajomości przepisów BHP przed dopuszczeniem go do pracy na stanowisku mechanika samochodowego, błędne przyjęcie, iż pozwany jedynie częściowo przeszkolił powoda w zakresie instruktażu stanowiskowego i zapoznania się z ryzykiem zawodowym, błędne przyjęcie, iż powód nie został prawidłowo przeszkolony w zakresie stosowania narzędzi pneumatycznych, błędne przyjęcie, iż pozwany nie sprawował prawidłowego nadzoru nad pracą wykonywana przez powoda w chwili wypadku.

W oparciu o przedstawione zarzuty, skarżący wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku
i oddalenie powództwa w zakresie zadośćuczynienie ponad kwotę 25.000 zł, względnie
o uchylenie wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania oraz wniósł
o zasądzenie od powoda kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego za drugą instancję według norm przepisanych.

Natomiast powód w swej apelacji dotyczącej orzeczenia zawartego w punktach 4, 6 i 7 wyroku, określając wartość przedmiotu zaskarżenia na kwotę 25.000 zł, zarzucił Sądowi Okręgowemu naruszenie:

1.  art. 445 k.c. w powiązaniu z art. 415 k.c. i art. 444 k.c. i 435 k.c. w kompilacji
z art. 211 k.p., 237 k.p., 207 k.p., przez ich błędną wykładnię i niewłaściwe zastosowanie, polegające na zasądzeniu na rzecz powoda S. M. zadośćuczynienia w wysokości rażąco niskiej, biorąc pod uwagę rozległość obrażeń, jakich doznał powód, a w szczególności powód utracił jako młody człowiek oko, powodowi należy się zadośćuczynienie w kwocie nie mniejszej, niż 70.000 zł, biorąc pod uwagę pozostałe okoliczności sprawy.

2.  art. 233 k.p.c. przez dowolną ocenę zebranego w sprawie materiału dowodowego zamiast oceny swobodnej, która skutkowałaby przyjęciem, że powód uległ wypadkowi tylko i wyłącznie z winy pozwanego, a to dlatego, że powód nie był przeszkolony pod kątem BHP, nie był zbadany przez lekarza, nie dostarczono powodowi właściwych pod względem jakości narzędzi do wykonywania pracy,
nie nadzorowano powoda podczas wykonywanej pracy, wreszcie nie wyposażono powoda w okulary ochronne które niewątpliwie uchroniłyby powoda od tak poważnego uszkodzenia ciała. Sąd Okręgowy niewłaściwie ocenił w tym zakresie opinię biegłych K., K., N., (...), P., K., G., D., bo gdyby uwzględnił w całości treść opinii biegłych
i zeznania samego powoda, to niewątpliwie przyznałby zadośćuczynienie w kwocie nie mniejszej, niż 70.000 zł, w ocenie powoda wypłata jednorazowego
odszkodowania z ZUS nie powinna być brana pod uwagę w rozliczeniu zadośćuczynienia w tym procesie dla powoda, a to dlatego, że wynika ona z innej podstawy prawnej, a ponadto żądania powoda nie są wygórowane i wypłata jednorazowego odszkodowania ZUS w żaden sposób nie kompensuje szkody, jakiej doznał powód.

Skarżący powód wniósł zatem o zamianę wyroku w zaskarżonej części
oraz zasądzenie zadośćuczynienia pieniężnego w kwocie 70.000 zł wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 6 września 2011 roku do dnia zapłaty, bądź o uchylenie wyroku
w zaskarżonej części i przekazanie sprawy od ponownego rozpoznania.

Strona pozwana w odpowiedzi na apelację wniosła o oddalenie apelacji powoda.

Powód wniósł o oddalenie apelacji strony pozwanej.

Sąd Apelacyjny ustalił i zważył, co następuje:

Przyjmując ustalenia poczynione przez Sąd pierwszej instancji, jako własne uznał,
że apelacja nie zasługuje na uwzględnienie.

1. Podkreślenia wymaga, iż na obecnym etapie procesu strony nie kwestionują przyjętej przez Sąd Okręgowy zasady odpowiedzialności strony pozwanej. Spór zaś koncentruje się jedynie wokół zakresu odpowiedzialności stron - w kontekście zadośćuczynienia pieniężnego - za skutki wypadku przy pracy, któremu uległ powód u pozwanego w dniu 12 lutego
2009 roku. Obie strony w swych apelacjach negują bowiem przyjęty przez Sąd pierwszej instancji zakres przyczynienia się stron do opisanego wypadku, nie negując w istocie - ustalonego przez Sąd pierwszej instancji - przebiegu, przyczyn i skutków wypadku przy pracy.

2.  Wobec powyższego, przypomnieć należy, iż o przyczynieniu się poszkodowanego
do wypadku przy pracy można mówić w sytuacji, gdy jego zachowanie pozostaje
w normalnym związku przyczynowym ze szkodą (art. 361 § 1 k.c.). Tak więc, art. 362 k.c. zawiera normę adresowaną do sądu (normę kompetencyjną), nakazującą zmniejszenie odszkodowania ustalonego zgodnie z art. 361 k.c. w sytuacji, gdy poszkodowany przyczynił się do powstania (lub zwiększenia) szkody. Stopień redukcji sąd ma ustalić stosownie
do stopnia winy obu stron. W odniesieniu do osoby poszkodowanego oznacza to możliwość uwzględnienia dyspozycji art. 355 k.c., regulującej kwestię staranności, jakiej można oczekiwać i wymagać od osoby należycie dbającej o swoje sprawy. Przepis ten ma zastosowanie bez względu na to, jaka jest podstawa prawna odpowiedzialności za szkodę, ma on zatem zastosowanie także do odpowiedzialności opartej na zasadzie winy (art. 415 k.c.). Przenosząc ogólne rozważania na grunt rozpoznawanej sprawy, należy stwierdzić,
że zaskarżony wyrok nie narusza art. 362 k.c. Sąd pierwszej instancji wskazał szczegółowo racjonalne przesłanki dokonania oceny stopnia przyczynienia się obu stron do szkody.

Ocena ta co do zasady może być skutecznie kwestionowana tylko wówczas, gdy przy uwzględnieniu wszystkich okoliczności sprawy, mających wpływ na wysokość odszkodowania (zadośćuczynienia), byłoby ono niewspółmiernie nieodpowiednie, jako rażąco wygórowane lub rażąco niskie (por. wyroki Sądu Najwyższego: z 6 czerwca
1997 roku, II CKN 213/97; z 28 września 1972 roku, II PR 248/72; z 9 lipca 1970 roku,
III PRN 39/70). Sąd Apelacyjny nie stwierdza, aby taki przypadek miał miejsce.

3.  Trzeba podkreślić, iż przyjęcie przez Sąd pierwszej instancji stopnia przyczynienia stron do powstałej szkody w żadnym razie nie jest efektem błędnej oceny zebranych
w sprawie dowodów. Przedmiotem dowodzenia w rozpatrywanej sprawie były okoliczności istotne z punktu widzenia tego, czy zachowanie poszkodowanego stanowiło współprzyczynę szkody odpowiadającą cechom normalnego związku przyczynowego. O tym zaś decyduje ocena konkretnych okoliczności danej sprawy, dokonana według kryteriów obiektywnych
i uwzględniająca zasady doświadczenia. Wobec powyższego, podnieść należy,
iż w okolicznościach niniejszej sprawy powód, zgodnie z normą art. 100 § 1 pkt 3 k.p., winien był przestrzegać przepisów oraz zasad bezpieczeństwa i higieny pracy, zaś na podstawie
art. 211 pkt 2 k.p., zobowiązany był wykonywać pracę w sposób zgodny z powyższymi regułami. W świetle poczynionych przez Sąd Okręgowy ustaleń nie budzi wątpliwości,
że powód, jako pracownik posiadający kwalifikacje formalne (stosowne wykształcenie zawodowe), wykonujący już tego dnia prawidłowo podobne czynności - wbrew zasadom bezpieczeństwa i higieny pracy - w trakcie wykonywania pracy nie zastosował imadła
oraz klucza nasadowego. Natomiast strona pozwana, na której na podstawie art. 94 pkt 4 k.p., ciążył obowiązek zapewnienia bezpiecznych i higienicznych warunków pracy, naruszyła przepis art. 212 pkt 3 i 5 k.p., gdyż nie prowadziła pracy powoda w sposób zgodny
z zasadami BHP oraz nie egzekwowała przestrzegania tych zasad.

Przypomnieć zatem trzeba, iż biegły sądowy rzeczoznawca maszynowy i rekonstrukcji wypadków z udziałem maszyn A. S. w swej opinii wskazał, iż powód nieprawidłowo wykonywał operację rozprężania ściśniętej sprężyny, zdjętej wcześniej
z kolumny amortyzatora, bez użycia imadła i stołu ślusarskiego, gdyż rozprężał sprężynę ustawioną pionowo na podłodze i odkręcał śruby ściągaczy ściskających tę sprężynę
przy użyciu klucza pneumatycznego.

Natomiast z pisemnej i ustnej opinii biegłego z zakresu bezpieczeństwa i higieny pracy H. B. wynika, że pozwany, jako pracodawca nie przeszkolił powoda prawidłowo
i w wystarczającym stopniu w zakresie znajomości przepisów i zasad bezpieczeństwa
i higieny pracy przed dopuszczeniem go do pracy na stanowisku mechanika
samochodowego. Pracodawca nie dopełnił zatem obowiązku wynikającego z art. 237 ( 3)
§ 1 i 2 k.p.
Niewystarczające było bowiem ośmiogodzinne przeszkolenie powoda w zakresie instruktażu stanowiskowego na stanowisku mechanika samochodowego. Celowym zaś było przydzielenie powoda do doświadczonego mechanika, aby powód odbył w ten sposób przeszkolenie w ramach instruktażu stanowiskowego przy wszystkich czynnościach wykonywanych przez mechanika samochodowego. W trakcie instruktażu stanowiskowego powód winien uzyskać wyraźne polecenie, których narzędzi powinien używać do wykonania konkretnych czynności, a których nie może używać. Powinien również uzyskać pouczenie
o obowiązku stosowania ochron osobistych, w tym ochron oczu w postaci gogli antyodpryskowych przy wykonywaniu niektórych czynności lub przy korzystaniu
z niektórych narzędzi. Na jego stanowisku roboczym nie powinny znajdować się uszkodzone narzędzia, w tym przypadku uszkodzone ściągacze sprężyn.

Opinie te w opisanym wyżej zakresie są jasne, zgodne z pozostałym zgromadzonym
w aktach materiałem dowodowym i przekonujące. Dawały podstawę do przyjęcia stopnia przyczynienia się obu stron do wypadku.

4.  Oceniając zatem zakres przyczynienia się obu stron do wypadku należy wyeksponować następujące okoliczności. Do wypadku przy pracy doszło w istocie
w pierwszym dniu realnego zatrudnienia powoda na stanowisku mechanika samochodowego u strony pozwanej. Powód w tym dniu pracował samodzielnie, bez wymaganego rzeczywistego nadzoru pozwanego, czy innego doświadczonego mechanika. Powód nie miał dotychczas doświadczenia samodzielnej pracy mechanika samochodowego i zatrudniony został u strony pozwanej na podstawie umowy o prace na okres próbny. Co oczywiste, społeczno- gospodarczym celem takiej umowy jest sprawdzenie kwalifikacji pracownika
i możliwości jego zatrudnienia w celu wykonywania określonego rodzaju pracy. Pozwany powierzył powodowi zadanie, z którego powód nie wywiązał się należycie. Wydał zatem powodowi polecenie usunięcia zauważonej wady. Również i to zadanie powód wykonywał samodzielnie, bez rzeczywistego nadzoru pracodawcy. Pierwotnie powód wykonywał operację rozprężania ściśniętej sprężyny, zdjętej wcześniej z kolumny amortyzatora, przy użyciu imadła i stołu ślusarskiego. Natomiast, aby dokonać stosownych poprawek, rozprężał sprężynę ustawioną pionowo na podłodze i odkręcał śruby ściągaczy ściskających tą sprężynę przy użyciu klucza pneumatycznego.

Wobec powyższego, powód zawinił, gdyż dopuścił się niedbalstwa, mając odpowiednie przygotowanie zawodowe i wiedząc w jaki sposób prawidłowo (bezpiecznie) wykonać powierzone mu zadanie. Niedbalstwa dopuścił się również pozwany, który pozostawił bez żadnego nadzoru pracownika (bez doświadczenia zawodowego) w pierwszym dniu jego zatrudnienia, powierzając mu do wykonania potencjalnie niebezpieczne zadanie pracownicze. Co więcej, powód niewłaściwie dokonał powierzonej mu naprawy,
co dla racjonalnego pracodawcy winno być sygnałem, że nowozatrudniony - na podstawie umowy na okres próbny - pracownik wymaga wzmożonego nadzoru.

Inaczej mówiąc, praca powoda nie była właściwie i skutecznie zorganizowana
i nadzorowana przez pozwanego, skoro pozwany nie zareagował na błędne używanie
przez powoda do rozprężania sprężyny klucza pneumatycznego, z pominięciem stołu ślusarskiego i imadła.

Dlatego Sąd Apelacyjny, wykorzystując normę art. 382 k.p.c. uznał, że zachowanie powoda, było zachowaniem zawinionym i o doniosłym znaczeniu w kontekście związku przyczynowego, a tym samym pozwalającym na przyjęcie 25 % przyczynienia się powoda
do powstałej szkody. Poniesiona przez powoda szkoda na osobie była spowodowana zarówno zaniedbaniami pracodawcy w zakresie przestrzegania zasad BHP, jak i obiektywnie nieprawidłowym postępowaniem samego powoda. Tych okoliczności skarżący
nie dostrzegają, formułując zarzut naruszenia art. 362 k.c., a miały one zasadnicze znaczenie dla przyjęcia przyczynienia się stron do powstania szkody.

5.  Przyczynienie się powoda do powstania szkody spowodowało miarkowanie wysokości należnego mu jako poszkodowanemu zadośćuczynienia, odszkodowania i renty, według zasad wynikających z art. 362 k.c. Oceniając okoliczności faktyczne sprawy, Sąd Apelacyjny doszedł do wniosku, że obie strony przyczyniły się do powstania szkody w stopniu przyjętym przez Sąd Okręgowy. Sąd Apelacyjny podziela ocenę Sądu Okręgowego, że przyjęty stopień przyczynienia się powoda do powstałej szkody (25%) należy uznać za adekwatny do stopnia jego obiektywnie nieprawidłowego zachowania oraz stopnia jego winy (braku należytej staranności, przewidywania konsekwencji własnych zaniedbań). Konkludując też część rozważań, należało uznać, że Sąd Okręgowy, przy prawidłowo ustalonej podstawie faktycznej, nie dopuścił się naruszenia przepisów prawa materialnego, bowiem miarkowanie obowiązku naprawienia szkody nastąpiło z uwzględnieniem okoliczności, o których mowa
w art. 362 k.c.

6.  Odnosząc się do kwestii wysokości odpowiedniej sumy pieniężnej należnej powodowi tytułem zadośćuczynienia za doznaną w następstwie wypadku przy pracy krzywdę (art. 445
§ 1 k.c.
), należy przypomnieć, iż bogate orzecznictwo sądowe wypracowało kryteria, które powinny być brane pod uwagę przy ocenie przez sąd, jaką kwotę zadośćuczynienia należy uznać za „odpowiednią” w rozumieniu art. 445 § 1 k.c., akcentując potrzebę uwzględnienia przede wszystkim rozmiaru krzywdy. W przypadku uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia należy wziąć pod uwagę, między innymi, rodzaj i stopień intensywności cierpień fizycznych lub psychicznych, czas ich trwania, nieodwracalność skutków urazu, wpływ skutków urazu
na dotychczasowy styl życia pokrzywdzonego, rodzaj dotychczas wykonywanej przez niego pracy zarobkowej, szanse na przyszłość, a także poczucie nieprzydatności. Okoliczności
te wziął pod uwagę Sąd Okręgowy, zauważając, że w następstwie wypadku przy pracy powód utracił lewa gałkę oczną, doznał połamania dolnej przyśrodkowej ściany lewego oczodołu oraz reaktywnych zaburzeń depresyjnych.

Następstwa powypadkowe w postaci opisanej dysfunkcji ruchowej potwierdzili biegli z zakresu neurologii, ortopedii, okulistyki, psychiatrii i psychologii. Przedstawione przez nich tezy znajdują oparcie w dowodach z dokumentów obrazujących przebieg leczenia powoda.

7.  Przechodząc zaś do - kwestionowanej przez apelującego pozwanego - wysokości zasądzonego zadośćuczynienia pieniężnego, przypomnieć należy, że zgodnie z utrwaloną wykładnią przepisów art. 445 § k.c., zadośćuczynienie pieniężne stanowi formę rekompensaty z tytułu szkody niemajątkowej, określanej również jako krzywda, która przejawia się
w ujemnych doznaniach (cierpieniach) fizycznych i psychicznych wywołanych uszkodzeniem ciała, rozstrojem zdrowia lub naruszeniem czci i godności pracowniczej. Celem zadośćuczynienia jest przede wszystkim złagodzenie tych cierpień. Winno ono mieć charakter całościowy i obejmować wszystkie cierpienia fizyczne i psychiczne, zarówno już doznane, jak i te, które zapewne wystąpią w przyszłości (a więc prognozy na przyszłość). Przy ocenie więc „odpowiedniej sumy”, należy brać pod uwagę wszystkie okoliczności danego wypadku, mające wpływ na rozmiar doznanej krzywdy. Określenie wysokości zadośćuczynienia
za doznaną krzywdę powinno się opierać na obiektywnych i sprawdzalnych kryteriach, kierować się jego celami i charakterem, przy uwzględnieniu jednak indywidualnej sytuacji stron. Rozmiar towarzyszących naruszeniu dóbr osobistych powoda cierpień fizycznych
i psychicznych wynika z dokumentacji medycznej oraz wyjaśnień, znajdujących potwierdzenie w opinii zespołu biegłych sądowych.

Wobec przedstawionych wyżej okoliczności, ocenić należało jaka kwota zadośćuczynienia będzie odpowiednia, w rozumieniu cyt. przepisów, pamiętając przy tym
o linii orzecznictwa zapoczątkowanej orzeczeniem Sądu Najwyższego z dnia 24 czerwca 1965 roku (OSPiKA 1966, poz. 92), w którym sformułowana została teza,
że zadośćuczynienie powinno być umiarkowane, przez co należy rozumieć kwotę pieniężną, której wysokość jest utrzymana w rozsądnych granicach, odpowiadających aktualnym warunkom i przeciętnej stopie życiowej społeczeństwa. Nie należy jednocześnie zapominać, że zadośćuczynienie pełni funkcję kompensacyjną, gdyż suma pieniężna przyznana z tego tytułu ma stanowić przybliżony ekwiwalent poniesionej szkody niemajątkowej oraz ułatwić przezwyciężenie ujemnych przeżyć, aby w ten sposób przynajmniej częściowo przywrócona została równowaga zachwiana na skutek popełnienia czynu niedozwolonego. Ta funkcja zadośćuczynienia ma istotne znaczenie przy ustalaniu jego wysokości. W ostatnich latach
Sąd Najwyższy, w swoich orzeczeniach wielokrotnie podkreślał, że ze względu
na kompensacyjny charakter zadośćuczynienia jego wysokość musi przedstawiać odczuwalną wartość ekonomiczną, która jednak nie prowadzi do wzbogacenia osoby uprawnionej
(por. wyroki Sądu Najwyższego: z dnia 12 września 2002 roku, IV CKN 1266/00, z dnia
3 czerwca 2011 roku, III CSK 279/10, z dnia 10 maja 2012 roku, IV CSK 416/11).

Dodać przy tym należy, za Sądem Najwyższym, iż jednorazowe odszkodowanie
z tytułu uszczerbku na zdrowiu wywołanego skutkami wypadku przy pracy nie podlega odliczeniu od zadośćuczynienia pieniężnego przysługującemu poszkodowanemu
na podstawie art. 445 § 1 k.c. Jednocześnie jednak odszkodowanie to powinno być wzięte
pod uwagę przy określaniu wysokości zadośćuczynienia, co nie jest jednoznaczne
z mechanicznym zmniejszeniem sumy zadośćuczynienia o kwotę tego odszkodowania

(tak SN w wyroku z dnia 21 października 2003 roku, I CK 410/02, Lex nr 82269). Zatem - reasumując tę część wywodu - w ocenie Sądu Apelacyjnego, odpowiednim zadośćuczynieniem, w opisanym wyżej znaczeniu, jest dla powoda kwota 60.000 zł, biorąc pod uwagę, że uzyskał on już prawo do jednorazowego odszkodowania w kwocie 22.382 zł. Według Sądu Apelacyjnego, przyznana z tego tytułu kwota jest odpowiednią do rozmiaru cierpień fizycznych i psychicznych oraz utrzymaną w rozsądnych granicach, sumą pieniężną. Powód bowiem, jakkolwiek doznał trwałego uszczerbku na zdrowiu, to po okresie intensywnego leczenia, przystosował się do jednooczności, zrównoważył stan psychiczny
i odzyskał zdolność do pracy.

8.  Ponadto, brak podstaw do zamiany zaskarżonego wyroku w części dotyczącej rozstrzygnięcia od dacie początkowej odsetek ustawowych za opóźnienie w płatności zadośćuczynienia pieniężnego. Roszczeniem o odsetki jest bowiem roszczeniem bezterminowym, znajdującym umocowanie w treści art. 481 k.c., zgodnie z którym jeżeli dłużnik opóźnia się ze spełnieniem świadczenia pieniężnego, wierzyciel może żądać odsetek za czas opóźnienia, chociażby nie poniósł żadnej szkody i chociażby opóźnienie
było następstwem okoliczności, za które dłużnik odpowiedzialności nie ponosi. Zgodnie
z art. 455 k.c., jeżeli termin spełnienia świadczenia nie jest oznaczony ani nie wynika
z właściwości zobowiązania, świadczenie powinno być spełnione niezwłocznie po wezwaniu dłużnika. Zauważyć przy tym należy, iż Sąd Najwyższy w swoim orzecznictwie rozmaicie ujmował początek terminu, od którego należy liczyć odsetki od zadośćuczynienia.
W szczególności w orzecznictwie Sądu Najwyższego widoczne jest ujmowanie tego zagadnienia indywidualnie, czyli zależnie od sytuacji, przez dokonywanie wyboru między dwoma możliwymi terminami. Jest to albo chwila wezwania do zapłaty, także w postaci wytoczenia powództwa, albo określenie wysokości należnego świadczenia dopiero orzeczeniem sądu. Pierwsza możliwość jest w większości wybierana - tak jak ma to trafnie miejsce w niniejszym postępowaniu - wtedy, gdy od początku znana jest wysokość roszczenia i znajduje ona potwierdzenie w toku przewodu sądowego, wskazując na zasadne twierdzenie powoda zarówno co do przesłanek, jak i wysokości roszczenia. Druga możliwość dotyczy takich spraw, w toku rozpoznawania których okazuje się dopiero, czy i w jakiej wysokości przyznać należy zadośćuczynienie. Jest to bowiem naprawienie szkody niemajątkowej,
a więc o wysokości bardzo ocennej i ustalonej na podstawie przeprowadzonego postępowania (por. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 18 lutego 2011 r., I CSK 243/10, z dnia 7 marca
2014 roku, IV CSK 375/13 oraz z dnia 6 kwietnia 2016 roku, IV CSK 389/15).

9.  W konsekwencji przedstawionego wcześniej wywodu podkreślenia wymaga, iż wbrew twierdzeniom apelujących, Sąd Okręgowy nie naruszył przy tym granic swobodnej oceny dowodów - określonej w art. 233 § 1 k.p.c. - albowiem ich wiarygodność i moc ocenił według własnego przekonania, na podstawie „wszechstronnego rozważenia zebranego materiału”,
a zatem, jak podkreśla się w orzecznictwie, z uwzględnieniem wszystkich dowodów przeprowadzonych w postępowaniu, jak również wszelkich okoliczności towarzyszących przeprowadzaniu poszczególnych dowodów i mających znaczenie dla oceny ich mocy
i wiarygodności (por. orzeczenie Sądu Najwyższego z dnia 17 listopada 1966 roku, sygn.
II CR 423/66; uzasadnienie orzeczenia Sądu Najwyższego z dnia 24 marca 1999 roku, sygn.
I PKN 632/98; uzasadnienie orzeczenia Sądu Najwyższego z 11 lipca 2002 roku, sygn.
IV CKN 1218/00 i uzasadnienie orzeczenia Sądu Najwyższego z dnia 18 lipca 2002 roku, sygn. IV CKN 1256/00). Pamiętać zaś trzeba, iż ramy swobodnej oceny dowodów muszą być zakreślone wymaganiami prawa procesowego, doświadczenia życiowego, regułami logicznego myślenia oraz pewnego poziomu świadomości prawnej, według których sąd
w sposób bezstronny, racjonalny i wszechstronny rozważa materiał dowodowy jako całość, dokonuje wyboru określonych środków dowodowych i ważąc ich moc oraz wiarygodność odnosi je do pozostałego materiału dowodowego. Ustalenia faktyczne dokonane w oparciu
o tak ocenione dowody nie mogą wykazywać błędów tak faktycznych, tzn. nie mogą być sprzeczne z treścią dowodów, jak i logicznych (błędności rozumowania i wnioskowania).

Odnosząc powyższe dyrektywy do ustaleń dokonanych przez Sąd pierwszej instancji, w aspekcie wskazywanych przez skarżących uchybień, nie sposób przyjąć zasadności
ich argumentacji, że Sąd Okręgowy uznał dowolnie, wbrew zgromadzonemu w sprawie materiałowi dowodowemu, że powód przyczynił się do wypadku przy pracy w proporcji
25%, a także, iż w następstwie tegoż wypadku doznał rozstroju zdrowia i ograniczeń
w codziennym funkcjonowaniu, w rozumieniu odpowiedzialności deliktowej.

Dodać wypada, iż w świetle poczynionych przez Sąd Okręgowy niewadliwych ustaleń, bezpodstawne okazały się zarzuty wadliwej subsumcji, czyli podstawienia ustalonego stanu faktycznego pod abstrakcyjny stan faktyczny zawarty w normie prawa materialnego, warunkującej odpowiedzialność pozwanej za szkody na osobie powoda.

Konkludując, Sąd drugiej instancji uznał, iż obie apelacje są bezzasadne i na mocy
art. 385 k.p.c. orzekł o ich oddaleniu.

O kosztach procesu w obu postępowaniach apelacyjnych rozstrzygnął na podstawie art. 100 zd. 1 k.p.c.

/-/SSA J.Pietrzak /-/SSA M.Procek /-/SSO del. B.Torbus

Sędzia Przewodniczący Sędzia

JR