Pełny tekst orzeczenia

Sygn.akt III AUa 554/18

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 2 października 2018 r.

Sąd Apelacyjny w Białymstoku, III Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych

w składzie:

Przewodniczący: SSA Alicja Sołowińska (spr.)

Sędziowie: SA Sławomir Bagiński

SA Dorota Elżbieta Zarzecka

Protokolant: Magda Małgorzata Gołaszewska

po rozpoznaniu na rozprawie w dniu 2 października 2018 r. w B.

sprawy z odwołania (...) sp. z o.o. w W.

przy udziale zainteresowanego J. K.

przeciwko Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych Oddział w P.

o ustalenie nieistnienia obowiązku ubezpieczenia społecznego

na skutek apelacji (...) sp. z o.o. w W.

od wyroku Sądu Okręgowego w Ostrołęce III Wydziału Pracy i Ubezpieczeń Społecznych z dnia 18 maja 2018 r. sygn. akt III U 118/18

I.  oddala apelację;

II.  zasądza od (...) sp. z o.o. w W. na rzecz Zakładu Ubezpieczeń Społecznych Oddział w P. 240 (dwieście czterdzieści) złotych tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego za II instancję.

SSA Dorota Elżbieta Zarzecka SSA Alicja Sołowińska SSA Sławomir Bagiński

Sygn. akt III AUa 554/18

UZASADNIENIE

Zakład Ubezpieczeń Społecznych Oddział w P. decyzją z 14 grudnia 2017 r. stwierdził, że J. K., jako osoba wykonująca na rzecz płatnika składek (...) sp. z o.o. w W. umowę o świadczenie usług, podlega obowiązkowo ubezpieczeniom społecznym: emerytalnemu, rentowym i wypadkowemu od 1 października 2012 r. do 31 marca 2016 r. i od 1 czerwca 2016 r. do 30 września 2016 r. Organ rentowy określił też wysokość podstawy wymiaru składek na ubezpieczenia społeczne za te okresy.

W odwołaniu od tej decyzji (...) sp. z o.o. w W. wniosła o zmianę decyzji i ustalenie, że J. K. nie podlega obowiązkowemu ubezpieczeniu emerytalnemu, rentowemu i wypadkowemu od 1 października 2012 r. do 31 marca 2016 r. i od 1 czerwca 2016 r. do 30 września 2016 r. Ponadto wniosła o zasądzenie od organu rentowego na rzecz odwołującego kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych. Odwołująca wyraziła wątpliwość co do posiadania przez organ rentowy uprawnienia do samodzielnego ustalania rodzaju umowy, podważania umowy łączącej strony oraz kwalifikowania jej wbrew woli stron. Wskazała, że wolą i intencją stron było zawarcie i wykonanie przez J. K. umowy o dzieło, a zgodnie z art. 65 § 2 k.c. należy brać pod uwagę intencje stron.

Organ rentowy wniósł o oddalenie odwołania i o zasądzenie od odwołującego na rzecz organu rentowego kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych. Zaznaczył, że przedmiotem zawieranych z J. K. umów o dzieło było wykonywanie określonych, powtarzalnych prac na rzecz płatnika składek. Przedmiotem umów nie było stworzenie dzieła, lecz wykonywanie określonych czynności. Po ich wykonaniu nie pozostawał konkretny oraz indywidualnie i sprawdzalnie oznaczony efekt, który można by przypisać ubezpieczonemu. Ponadto w umowach nie wskazywano istotnych cech zleconego do wykonania „dzieła”. W ocenie ZUS fakt, że J. K. pracował bez nadzoru oraz w dogodnym dla siebie tempie i godzinach pracy dowodzi jedynie tego, że nie pracował w warunkach umowy o pracę, nie dowodzi natomiast pracy w ramach umowy o dzieło. W konsekwencji, zdaniem organu rentowego, J. K. podlegał w okresie od 1 października 2012 r. do 31 marca 2016 r. i od 1 czerwca 2016 r. do 30 września 2016 r. obowiązkowym ubezpieczeniom społecznym jako osoba wykonująca pracę na podstawie umowy o świadczenie usług, do której zastosowanie mają przepisy o umowie zlecenia. W następstwie objęcia J. K. obowiązkowymi ubezpieczeniami społecznymi powstał obowiązek naliczenia składek: emerytalnej, rentowych i wypadkowej od przychodów osiągniętych przez ubezpieczonego z tytułu zawartych umów o dzieło.

J. K. nie zajął stanowiska w sprawie.

Sąd Okręgowy w Ostrołęce wyrokiem z 18 maja 2018 r. oddalił odwołanie oraz zasądził od (...) sp. z o.o. w W. na rzecz Zakładu Ubezpieczeń Społecznych Oddziału w P. kwotę 180 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa prawnego.

Sąd Okręgowy ustalił, że (...) sp. z o.o. w W. prowadzi działalność gospodarczą polegającą na prowadzeniu aptek i sprzedaży internetowej leków. Obecnie prowadzi 5 aptek. Od początku działalności spółki do 3 marca 2014 r. jej prezesem był J. K., który w okresie od 15 grudnia 2001 r. do 31 marca 2012 r. był zatrudniony na podstawie umowy o pracę w pełnym wymiarze czasu pracy na stanowisku prezesa spółki z wynagrodzeniem 6 000 zł brutto miesięcznie. Po rozwiązaniu umowy o pracę za porozumieniem stron, J. K. przez 2 lata nadal był prezesem spółki. Rezygnację z tej funkcji złożył z dniem 3 marca 2014 r. Prezesem spółki została wówczas D. S. (1), która dotychczas zajmowała stanowisko prokurenta. Po rezygnacji ze stanowiska prezesa stanowisko prokurenta objął J. K.. J. K. jest ojczymem D. S. (1).

J. K. jest emerytem. Od 1 stycznia 2012 r. do 11 czerwca 2012 r. był niezdolny do pracy. W okresie, gdy był prezesem spółki, zajmował się jej bieżącą działalnością, stroną administracyjną, rozliczeniami, ustaleniem grafików pracy w poszczególnych aptekach, zarządzaniem umowami z dostawcami, umowami z dostawcami towarów do aptek, jak i z dostawcami energii. Początkowo spółka miała jedną aptekę, obecnie ma pięć. Zarząd był i jest nadal jednoosobowy.

Spółka (...) w 2011 r. osiągnęła stratę z działalności w wysokości 122 829,86 zł, a w 2012 r. osiągnęła stratę w wysokości 179 393,97 zł. W latach 2012-2016 (...) sp. z o.o. w W. zawarła z J. K. umowy nazwane umowami o dzieło. Były to umowy:

1. umowa zawarta na okres od 1 października 2012 r. do 31 grudnia 2013 r., którą następnie przedłużono do 31 sierpnia 2014 r. W umowach tych wykonawca zobowiązał się do: opracowania planu strategicznego rozwoju dla Spółki (...) w latach 2012-2013 i planu optymalizacji zatrudnienia oraz wdrożenia w życie; analizy wyników ekonomicznych spółki w tym narastająco oraz w odniesieniu rok do roku; utworzenia planu pracy spółki. W umowie ustalono wynagrodzenie płatne w miesięcznych zaliczkach po 6 000 zł brutto.

2. umowa zawarta na okres od 1 września 2014 r. do 31 grudnia 2015 r., w której wykonawca zobowiązał się do wykonania: dalszej realizacji wdrożenia w życie opracowanego planu strategicznego rozwoju dla spółki (...). Kontynuacji w latach 2014-2015; utworzenia planu pracy spółki. W umowie ustalono wynagrodzenie w wysokości 3 505 zł miesięcznie. Faktycznie za okres od grudnia 2014 r. do grudnia 2015 r. spółka (...) wypłaciła J. K. 3 000 zł miesięcznie.

3. umowa zawarta na okres od 1 stycznia 2016 r. do 31 stycznia 2016 r., w której wykonawca zobowiązał się do: przeglądu i przygotowania dokumentów firmowych, umów handlowych do niszczenia; uporządkowania chronologicznego. W umowie ustalono wynagrodzenie w wysokości 3 000 zł.

4. umowa zawarta na okres od 1 lutego 2016 r. do 29 lutego 2016 r., w której wykonawca zobowiązał się do przeglądu i przygotowania dokumentów do niszczenia z 2009 r. Dotyczyło to dokumentów z archiwum księgowego przy ul. (...). W umowie ustalono wynagrodzenie w wysokości 3 000 zł,

5. umowa zawarta na okres od 1 marca 2016 r. do 31 marca 2016 r., w której wykonawca zobowiązał się do przeglądu i przygotowania dokumentów do niszczenia z 2009 r. Dotyczyło to dokumentów z archiwum aptecznego (recepty) przy ul. (...). W umowie ustalono wynagrodzenie w wysokości 3 000 zł.

6. umowa zawarta na okres od 1 czerwca 2016 r. do 30 czerwca 2016 r., w której wykonawca zobowiązał się do przeglądu i przygotowania dokumentów do niszczenia z 2009 r. Dotyczyło to dokumentów finansowych i aptecznych z archiwum apteki PANACEA przy ul. (...). W umowie ustalono wynagrodzenie w wysokości 3 000 zł.

7. umowa zawarta na okres od 1 lipca 2016 r. do 31 lipca 2016 r., w której wykonawca zobowiązał się do przeglądu i przygotowania dokumentów do niszczenia z 2009 r. Dotyczyło to dokumentów finansowych i aptecznych z archiwum apteki (...) w R. przy ul. (...). W umowie ustalono wynagrodzenie w wysokości 3 000 zł.

8. umowa zawarta na okres od 1 sierpnia 2016 r. do 31 sierpnia 2016 r., w której wykonawca zobowiązał się do przeglądu i przygotowania sprzętu komputerowego i elektronicznego do konserwacji. W umowie ustalono wynagrodzenie w wysokości 3 000 zł.

9. umowa zawarta na okres od 1 września 2016 r. do 30 września 2016 r., w której wykonawca zobowiązał się do przeglądu i przygotowania sprzętu aptecznego do konserwacji i legalizacji (wagi apteczne, komory laminarne, suszarki, autoklawy). W umowie ustalono wynagrodzenie w wysokości 3 000 zł.

J. K. faktycznie wykonywał czynności określone w ww. umowach. Wyniki (...) Spółki (...) nie były zadawalające. W 2011 r. spółka również osiągnęła stratę z działalności w kwocie 122 829,86 zł. W październiku 2012 r. było też już wiadome, że także w 2012 r. osiągnie stratę. W związku z tym spółka i (...) zawarli od 1 października 2012 r. umowę, nazwaną umową o dzieło, której celem było wyprowadzenie spółki z kryzysu, ograniczenie kosztów, osiągnięcie zysku. Umowę początkowo zawarto na okres od 1 października 2012 r. do 31 grudnia 2013 r., a następnie przedłużono ją od 1 stycznia 2014 r. do 31 sierpnia 2014 r. 1 września 2014 r. zawarto kolejną umowę, na okres do 31 grudnia 2015 r. W związku z zawarciem tych umów D. S. (1) przejęła obowiązki administracyjne, należące formalnie do prezesa. Na datę 1 października 2012 r. spółka miała 3 apteki i punkt apteczny. W ramach ww. umów J. K. wykonywał czynności zarówno w domu, jak i w aptece. Wykonywał następujące czynności: analizę wyników finansowych poszczególnych aptek pod kątem liczby klientów, średniej wielkości zakupu, stanów magazynowych, rotacji magazynu, analizował koszty ponoszone przez spółkę i możliwość optymalizacji zatrudnienia w spółce, oceniał wydajność pracowników, analizował oferty banków i negocjował warunki kredytu oraz obsługi rachunków bankowych, negocjował warunki umowy o dostawę energii, co skutkowało zmianą dostawcy. Na jego prośbę księgowość robiła wydruki konkretnych kont księgowych, analizował je, w tym dane dotyczące zużycia materiałów i usług. W ramach zawartych umów czytał opracowania firmy (...), która zajmowała się dokonywaniem wyliczeń, porównywania wykresów, analizą rynku aptek i oceniał, jak kształtuje się sytuacja spółki (...) na tle zawartych tam danych.

J. K. nie sporządzał pisemnych planów, tworzył plan „na żywo”, spotykał się systematycznie z D. S. (1), omawiali wyniki firmy i jakie wprowadzić zmiany. W spółce zmieniono strukturę zatrudnienia, zlikwidowano aptekę, która była nierentowna, otwarto aptekę w innym miejscu, otwarto aptekę internetową. J. K. systematycznie kontrolował stany magazynowe, sprawdzał, które z produktów są dublowane, przeprowadzano szkolenia personelu.

Spółka (...) w 2012r. osiągnęła stratę w wysokości 179 393,97zł, w 2013 r. stratę w wysokości 10 147,93zł. W 2014 r. osiągnęła zysk w kwocie 207 872,19 zł, w 2015 r. zysk w kwocie 116 718,75 zł, a w 2016 r. zysk w kwocie 11 622,22 zł.

Strony w okresach od 1 stycznia 2016 r. do 31 stycznia 2016 r., od 1 lutego 2016 r. do 29 lutego 2016 r., od 1 marca 2016 r. do 31 marca 2016 r., od 1 czerwca 2016 r. do 30 czerwca 2016 r. i od 1 lipca 2016 r. do 31 lipca 2016 r. zwierały umowy, nazwane umowami o dzieło, na podstawie których J. K. dokonywał przeglądu dokumentów finansowych, umów z dostawcami oraz recept poszczególnych aptek, a następnie decydował, które dokumenty mają być dalej przechowywane, a które należy zniszczyć. Nie wykonywał list dokumentów do zniszczenia, tylko dokumenty te odkładał w jedno miejsce. Jego praca nie była kontrolowana i sprawdzana. Wykonywał ją w dogodnym dla siebie czasie. Na skutek jego czynności zmniejszyła się ilość przechowywanych dokumentów i zwiększyła ilość wolnej przestrzeni do przechowywania następnych dokumentów.

Na podstawie umowy zawartej w okresie od 1 sierpnia 2016 r. do 31 sierpnia 2016 r. J. K. dokonywał przeglądu oraz przygotowania sprzętu komputerowego i elektronicznego do konserwacji. Czynności te wykonywał w aptece, w dogodnym dla siebie terminie. J. K. sprawdzał, ile sprzęt komputerowy ma lat, kontaktował się z firmą komputerową, konsultował z nią, co należy wymienić i w jaki sposób usprawnić system komputerowy spółki. W efekcie wymieniono część sprzętu komputerowego oraz testowano nowy program apteczny O.. Praca J. K. nie była kontrolowana i sprawdzana.

Na podstawie umowy zawartej w okresie od 1 września 2016 r. do 30 września 2016 r. J. K. dokonał przeglądu i przygotowania sprzętu aptecznego do konserwacji i legalizacji (wagi apteczne, komory laminarne, suszarki, autoklawy). Sprawdzał, kiedy ostatnio były robione przeglądy i umawiał firmy specjalistyczne do ich wykonania, sprawdzał, czy sprzęty się nadają do dalszej pracy, czy np. nie trzeba wymienić filtrów. Sprawdzał, czy dany sprzęt jest sprawny, czy posiada stosowne atesty, czy utrzymuje właściwe parametry, czy posiada aktualne przeglądy techniczne oraz czy jest prawidłowo zaewidencjonowany w środkach trwałych spółki. Efektem pracy J. K. było ustalenie, które z urządzeń i w jakim terminie wymaga przeglądu lub legalizacji. Czynności wykonywał w aptekach. Praca J. K. nie była kontrolowana i sprawdzana.

W 2017 r. ZUS przeprowadził w (...) Sp. z o.o. w W. kontrolę dotyczącą m.in. prawidłowości i rzetelności obliczana składek na ubezpieczenia społeczne oraz innych składek, do których pobierania zobowiązany jest Zakład oraz prawidłowości zgłaszania do ubezpieczeń społecznych i ubezpieczenia zdrowotnego. Po jej przeprowadzeniu uznał, że sporne umowy zawarte między (...) Sp. z o.o. w W. i J. K. faktycznie stanowią umowy o świadczenie usług. Decyzją z 14 grudnia 2017 r. (...) Oddział w P. stwierdził, że J. K. jako osoba wykonująca na rzecz płatnika składek (...) sp. z o.o. w W. umowę o świadczenie usług, podlega obowiązkowo ubezpieczeniom społecznym: emerytalnemu, rentowym i wypadkowemu w okresach od 1 października 2012 r. do 31 marca 2016 r. i od 1 czerwca 2016 r. do 30 września 2016 r. oraz określił wysokość podstawy wymiaru składek na ubezpieczenia emerytalne, rentowe i wypadkowe za J. K. za te okresy.

Sąd Okręgowy zaznaczył, że przedmiotem oceny było to, czy J. K. w okresach od 1 października 2012 r. do 31 marca 2016 r. i od 1 czerwca 2016 r. do 30 września 2016 r. podlegał obowiązkowo ubezpieczeniom społecznym: emerytalnemu, rentowym i wypadkowemu jako osoba wykonująca na rzecz płatnika składek (...) sp. z o.o. w W. umowy o świadczenie usług oraz czy spółka ma obowiązek uiszczenia składek z tego tytułu. Rozstrzygnięcie było uzależnione od oceny, czy umowy zawierane między stronami w ww. okresach były umowami o dzieło (jak je określono w pisemnych umowach) czy umowami o świadczenie usług (jak je zakwalifikował ZUS).

Sąd podzielił stanowisko organu rentowego, że sporne umowy były umowami o świadczenie usług. Jednak w pierwszej kolejności Sąd odniósł się do zarzutu odwołującej, którym kwestionowała uprawnienie ZUS do samodzielnego ustalania rodzaju umowy, podważania umowy łączącej strony oraz kwalifikowania jej wbrew woli stron. W tym zakresie Sąd odwołał się do art. 68 ust. 1 pkt 1a i 1c Ustawy z 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych i wywiódł, że skoro organ rentowy w ramach uprawnień ustawowych ma prawo stwierdzać obowiązek ubezpieczenia, a co za tym idzie ustalać istnienie takiego obowiązku lub jego brak, to oznacza, że ZUS jest także uprawniony do badania, czy określona umowa stanowi tytuł do objęcia (lub nie) ubezpieczeniami społecznymi i na jakich warunkach była faktycznie wykonywana.

Ponadto Sąd wskazał, że charakter stosunku prawnego ustala się na podstawie treści oświadczeń woli stron, dokonując ich wykładni zgodnie z art. 65 k.c., ale też na podstawie całokształtu okoliczności towarzyszących realizacji umowy. Wyrażona w art. 353 1 k.c. zasada swobody umów, w myśl której stronom umowy gwarantuje się możliwość wyboru rodzaju stosunku prawnego, który będzie je łączył, nie oznacza dowolności kreowania stosunków prawnych, ponieważ już z treści art. 353 1 k.c. wynika, że ta zasada doznaje ograniczeń w zakresie treści i celu umowy ze względu na właściwość (naturę) stosunku prawnego, ustawę oraz zasady współżycia społecznego, z którymi nie mogą one pozostawać w sprzeczności. (wyrok Sądu Apelacyjnego w Białymstoku z 22 lutego 2018 r., III AUa 402/17, LEX nr 2481774).

Sąd przywołał również treść art. 627 k.c., art. 734 k.c. i art. 750 k.c., które definiują odpowiednio umowę o dzieło, umowę zlecenia i umowę o świadczenie usług. Sąd stwierdził, że na essentalia negotii umowy o dzieło składa się: określenie dzieła, do którego wykonania zobowiązany jest przyjmujący zamówienie, a także – z uwzględnieniem regulacji art. 628 k.c. w zw. z art. 627 k.c. – wynagrodzenie, do którego zapłaty zobowiązany jest zamawiający. Przedmiotem świadczenia przyjmującego zamówienie jest wykonanie dzieła, które może polegać na jego stworzeniu lub przetworzeniu do postaci, w jakiej poprzednio nie istniało. Sąd Najwyższy wskazał, że umowa o dzieło to umowa o pewien określony rezultat pracy i umiejętności ludzkich (wyrok z 18 kwietnia 2012 r., II UK 187/11, Legalis nr 526727). Wykonanie oznaczonego dzieła stanowi najczęściej jakiś proces pracy lub twórczości o możliwym do określenia momencie początkowym i końcowym, a celem tego procesu jest doprowadzenie do rezultatu określonego przez strony w momencie zawierania umowy. Jest to zatem umowa o „rezultat usługi”. Rezultat ten jest z góry określony, ma samoistny byt, jest obiektywnie osiągalny, pewny i konieczny do osiągnięcia. Dzieło musi istnieć w postaci postrzegalnej, pozwalającej odróżnić je od innych przedmiotów. W przypadku umowy o dzieło istotne jest osiągnięcie umówionego rezultatu, bez względu na rodzaj i intensywność świadczonej w tym celu pracy i staranności. Przyjmujący zamówienie odpowiada więc za nieosiągnięcie określonego rezultatu, a nie za brak należytej staranności.

Sąd stwierdził, że wykonanie określonej czynności bądź też szeregu powtarzających się czynności jest cechą charakterystyczną umów zlecenia i umów o świadczenie usług nieuregulowanych innymi przepisami. Umowy o świadczenie usług, do których z mocy art. 750 k.c. stosuje się odpowiednio przepisy zlecenia, zalicza się do zobowiązań starannego działania, a nie zobowiązań rezultatu. Do obowiązków przyjmującego zlecenie należy wykonanie usługi, tj. dokonanie określonej w umowie czynności, a sposób jej wykonania pozostawiony jest w zasadzie uznaniu zleceniobiorcy z uwzględnieniem udzielonych wskazań czy instrukcji zleceniodawcy, przy czym zleceniobiorca powinien wykonać usługę osobiście. Zobowiązuje się on tylko do dołożenia należytej staranności i nie odpowiada za brak rezultatu oczekiwanego przez zleceniodawcę. Działający z zachowaniem należytej staranności zleceniobiorca, w razie niezrealizowania celu umowy, nie ponosi odpowiedzialności za niewykonanie zobowiązania.

Sąd zaznaczył, że rozróżnienie między umowami o dzieło a umowami o świadczenie usług (zlecenia) było przedmiotem wielu orzeczeń sądowych. W tym względzie odwołał się do wyroku Sądu Najwyższego z 8 marca 2017 r. (II UK 747/15, LEX nr 2271457), w którym wskazano, że stosunek prawny wynikający z umowy o dzieło nie ma charakteru zobowiązania trwałego (ciągłego). Stanowi zobowiązanie do świadczenia jednorazowego i to po obu stronach tego stosunku zobowiązaniowego. Zarówno świadczenie zamawiającego, jak i wykonawcy dzieła uznawane są za świadczenia jednorazowe, a jego ramy czasowe wyznacza powierzenie wykonania i wykonanie dzieła. Czas ten jest zatem z zasady warunkowany właściwościami samego dzieła, determinowany przez jego wykonawcę a nie zamawiającego. Przedmiotem umowy o dzieło jest doprowadzenie do weryfikowalnego i jednorazowego rezultatu, zdefiniowanego przez zamawiającego w momencie zawierania umowy. Dzieło jest wytworem, który w momencie zawierania umowy nie istnieje, jednak jest w niej z góry przewidziany i określony w sposób wskazujący na jego indywidualne cechy. Dlatego też jednym z kryteriów umożliwiających odróżnienie umowy o dzieło od umowy zlecenia lub umowy o świadczenie usług jest możliwość poddania dzieła sprawdzianowi na istnienie wad fizycznych.

W wyroku z 29 listopada 2017 r. (III AUa 779/17, LEX nr 2472458) Sąd Apelacyjny w Krakowie wskazał zaś, że umowa o dzieło to umowa o pewien określony rezultat pracy i umiejętności ludzkich. Dlatego też celem tej umowy nie jest samo wykonywanie umówionych czynności, lecz wytworzenie dzieła, czyli osiągnięcie konkretnego, indywidualnie oznaczonego rezultatu, który musi mieć charakter samoistny i być ucieleśniony, czyli przybrać określoną postać w świecie zjawisk zewnętrznych. Rezultat ten musi być obiektywnie osiągalny i pewny, a przy tym sprawdzalny, czyli zdatny do poddania sprawdzianowi na istnienie wad fizycznych i prawnych. Dzieło musi posiadać określone cechy indywidualne oraz wyodrębniony byt faktyczny lub prawny. Musi ono istnieć w postaci postrzegalnej, pozwalającej nie tylko odróżnić je od innych przedmiotów, ale i uchwycić istotę osiągniętego rezultatu. Jeżeli natomiast czynności wykonywane w ramach łączącej strony umowy do konkretnego, indywidualnie oznaczonego rezultatu nie prowadzą, możemy mówić jedynie o świadczeniu usług, do których stosuje się odpowiednio przepisy o zleceniu, gdzie wykonujący umowę nie bierze na siebie ryzyka pomyślnego wyniku spełnianej czynności, a jego odpowiedzialność za właściwe wykonanie umowy oparta jest na zasadzie starannego działania.

Sąd Okręgowy podzielił przedstawione wyżej stanowiska i uznał, że wszystkie sporne umowy należy zakwalifikować do umów o świadczenie usług, do których stosuje się odpowiednio przepisy o umowie zlecenia, co skutkowało obowiązkiem objęcia J. K. ubezpieczeniami i opłaceniem składek. Na okoliczność zawarcia spornych umów Sąd przesłuchał w charakterze strony obecną prezes odwołującej spółki, D. S. (1), która w spornych okresach reprezentowała spółkę jako prokurent, a następnie jako prezes. Przesłuchał również świadka M. I., która zajmuje stanowisko księgowej oraz dokonał analizy dokumentacji zawartej w aktach kontroli ZUS i aktach sprawy. Sąd nie przesłuchał natomiast J. K., bo nie stawił się on na żadną z rozpraw, nadesłał natomiast pismo procesowe, w którym wskazuje wykonywane czynności.

Sąd odwołał się do umów zawartych z J. K. w okresie od 1 października 2012 r. do 31 grudnia 2013 r., od 1 stycznia 2014 r. do 31 sierpnia 2014 r. oraz od 1 września 2014 r. do 31 grudnia 2015 r. Zaznaczył, że według zeznań D. S. (1) celem zawarcia spornych umów z J. K. było wyprowadzenie spółki z kryzysu, ograniczenie kosztów, osiągnięcie zysku, bo spółka przynosiła straty. Z jej zeznań wynikało też, że na 1 października 2012 r. spółka miała 3 apteki i punkt apteczny. W ramach spornych umów J. K. czynności wykonywał zarówno w domu, jaki w aptece. Dokonywał analizy wyników finansowych poszczególnych aptek pod kątem liczby klientów, średniej wielkości zakupu, stanów magazynowych, rotacji magazynu, analizował koszty ponoszone przez spółkę i możliwość optymalizacji zatrudnienia w spółce, oceniał wydajność pracowników, analizował oferty banków i negocjował warunki kredytu oraz obsługi rachunków bankowych, negocjował warunki umowy o dostawę energii, co skutkowało zmianą dostawcy. W ramach zawartych umów czytał opracowania firmy (...), która zajmowała się dokonywaniem wyliczeń, porównywania wykresów, analizą rynku aptek i oceniał, jak kształtuje się sytuacja spółki (...) na tle zawartych tam danych. Z zeznań M. I. wynika, że na prośbę J. K. księgowość robiła wydruki konkretnych kont księgowych, a on analizował je, w tym dane dotyczące zużycia materiałów i usług, dążąc do ograniczenia kosztów. Takie czynności wymienił również J. K. w piśmie datowanym na 23 marca 2018 r.

D. S. (1) zeznała również, że J. K. nie sporządzał pisemnych planów, tworzył plan „na żywo”, spotykał się systematycznie z nią na spotkania, omawiali wówczas wyniki firmy i zmiany, jakie należało wprowadzić. Odwołująca złożyła do ZUS protokoły posiedzeń zarządu spółki, w których, jak twierdziła, przedstawiano te ustalenia. Są to: protokół z 15 października 2012 r. (k. 465-466 akt ZUS), protokół z 1 grudnia 2012 r. (k. 531-533 akt ZUS), protokół z 25 stycznia 2013 r. (k. 575-577 akt ZUS), protokół z 12 kwietnia 2013 r. (k. 739-743 akt ZUS), protokół z 23 lipca 2013 r. (k. 865-867 akt ZUS), protokół z 23 grudnia 2013 r. (k. 927-929 akt ZUS), protokół z 21 stycznia 2014 r. (k. 965 akt ZUS), protokół z 28 kwietnia 2014 r. (k. 989-991 akt ZUS), protokół z 24 lipca 2014 r. (k. 1059 akt ZUS), protokół z 24 września 2014 r. (k. 1105-1107 akt ZUS), protokół z 29 października 2014 r. (k. 1081 akt ZUS), protokół z 31 stycznia 2015 r. (k. 1143 akt ZUS), protokół z 27 kwietnia 2015 r. (k. 1161-1163 akt ZUS), protokół z 25 lipca 2015 r. (k. 1191 akt ZUS). D. S. (1) wskazywała też, że na skutek działań J. K. w spółce zmieniono strukturę zatrudnienia, zlikwidowano aptekę, która była nierentowna, otwarto aptekę w innym miejscu, otwarto aptekę internetową, systematycznie kontrolowane były stany magazynowe (bo J. K. sprawdzał, które z produktów są dublowane), przeprowadzano szkolenia personelu. Sąd uznał za wiarygodne zeznania świadka D. S. (1). Odwołująca spółka złożyła też do ZUS dokumenty, które mają potwierdzać czynności wykonywane przez J. K.. Są to m.in. ww. protokoły z posiedzeń zarządu, a także inne dokumenty, szczegółowo wymienione w piśmie pełnomocnika spółki z 16 listopada 2017 r. (k. 453-463 akt ZUS).

Mając na uwadze te okoliczności, Sąd doszedł do wniosku, że stron nie łączyła umowa o dzieło, gdyż w umowach nie było cech wymaganych przez art. 627 k.c. Odnosząc się do umów zawartych w okresie od 1 października 2012 r. do 31 grudnia 2015 r. Sąd uznał, że strony nie określiły indywidualnych cech dzieła, nie powstało dzieło w postaci postrzegalnej, pozwalającej odróżnić je od innych przedmiotów. Dzieło musi być w takiej formie, aby mogło być poddane sprawdzianowi na istnienie wad. W niniejszej sprawie nie można sprawdzić, czy miało jakieś wady. Co więcej, z zeznań D. S. (1) wynika, że nie kontrolowała J. K. i nie sprawdzała, czy czynności wykonywane przez niego i ich rezultaty są prawidłowe i nie mają wad. W przypadku umowy o dzieło istotne jest, aby rezultat tej umowy był pewny już w momencie jej zawierania, a osiągnięcie umówionego rezultatu jest możliwe, bez względu na rodzaj i intensywność świadczonej w tym celu pracy i staranności. Także te warunki nie zostały spełnione. Celem zawarcia spornych umów było osiągnięcie przez spółkę zysku. Cel ten w dacie zawierania umów nie był pewny, a tym bardziej nie można było przewidzieć, kiedy zostanie ewentualnie osiągnięty. Zdaniem Sądu J. K. wykonując sporne umowy miał jedynie dołożyć należytej staranności w ich wykonaniu, ale nie odpowiadał za nieosiągnięcie określonego rezultatu.

Ze spornych umów wynikało, że „dziełem” J. K. było opracowanie planu strategicznego rozwoju dla spółki (...) w latach 2012-2013, opracowanie planu optymalizacji zatrudnienia oraz wdrożenie w życie, analiza wyników ekonomicznych spółki, utworzenie planu pracy spółki, dalsza realizacja wdrożenia w życie opracowanego planu strategicznego rozwoju dla spółki (...) i kontynuacja tego wdrażania w latach 2014-2015 oraz utworzenie planu pracy spółki. Z zeznań D. S. (1) wynikało, że J. K. nie sporządził pisemnego planu strategicznego, pisemnego planu optymalizacji zatrudnienia ani pisemnego planu pracy spółki. D. S. (1) wywodziła, że swoje przemyślenia i pomysły, wynikające z analizy dokumentacji finansowej i pracowniczej spółki, J. K. przedstawiał na cyklicznych spotkaniach z nią, jego pomysły i poglądy były dyskutowane i podejmowano decyzję o konkretnych posunięciach, które miały zmniejszyć koszty i zwiększyć zyski. Zdaniem Sądu już taki sposób działania spółki i (...) wyklucza uznanie, że strony łączyła umowa o dzieło. Umowa ta zakłada bowiem samodzielność podmiotu wykonującego dzieło (oczywiście w granicach przedmiotu i celu zawartej umowy), przedstawienie dzieła po wykonaniu, sprawdzenie jego ewentualnych wad. Tymczasem w niniejszej sprawie J. K. dokonywał cyklicznych, takich samych czynności, tj. analizował koszty i przychody spółki, wskazywał ustnie, w jaki sposób można zmniejszyć koszty i zwiększyć przychody, jego pomysły w tym zakresie były przedmiotem dyskusji z D. S. (1) i dopiero wówczas wspólnie decydowano, jakie konkretne działania podjąć. Nie można tu wydzielić twórczej pracy samego J. K. i twórczej pracy D. S. (1). Świadczy o tym treść protokołów, złożonych przez Spółkę do akt ZUS (k. 465-466, k. 531-533, k. 575-577, k. 739-743, k. 865-867, k. 927-929, k. 965, k.1105-1107, k. 1081, k. 1143, k. 1161-1163, k.1191). Są to protokoły z lat 2012-2015, przy czym są to protokoły z posiedzeń zarządu. J. K. formalnie był bowiem prezesem spółki do 3 marca 2014 r. Po jego rezygnacji prezesem spółki została D. S. (1), która dotychczas zajmowała stanowisko prokurenta. Po rezygnacji ze stanowiska prezesa to J. K. objął stanowisko prokurenta. Treść tych protokołów świadczy o tym, że były to spotkania zarządu, w czasie których J. K. lub D. S. (1) przestawiała bieżące problemy spółki, J. K. wskazywał, jakie ma pomysły na poprawę sytuacji spółki, pomysły te były konsultowane (dyskutowane) z D. S. (1) i dopiero wówczas wspólnie decydowano, jakie konkretne działania podjąć. Świadczy o tym używanie w protokołach takich sformułowań jak: Zarząd analizował”, Zarząd przedyskutował” (np. k. 465 akt ZUS), „Przeprowadzono dyskusję” (k. 531 akt ZUS), Zarząd podjął decyzję o zatrudnieniu (…)” (k. 575 akt ZUS), Zarząd przedyskutował i zaplanował działania (…)” (k. 739 akt ZUS), Zarząd omówił (…)” (k. 865 akt ZUS). Sąd zauważył też, że nie jest możliwym stwierdzenie, które z pomysłów były pomysłami J. K., a które pomysłami D. S. (1). Nie miało znaczenia, kiedy J. K. faktycznie zaprzestał wykonywania funkcji prezesa zarządu, czy w dacie formalnej rezygnacji, czy – jak zaznaczyła D. S. (1) – wcześniej. Istotnym jest, że żadnej z decyzji nie podejmował samodzielnie, jego pomysły w ramach spornych umów należy traktować tylko jako projekty, skoro musiał je konsultować i przedstawiać do akceptacji D. S. (1). Ponadto Sąd miał na uwadze, że nie jest możliwe sprawdzenie skuteczności konkretnego pomysłu w ramach planu strategicznego rozwoju (czy planu pracy) spółki, tj. czy i w jaki sposób oraz w jakim przedziale czasowym zostały wdrożone i czy wpłynęły na poprawę sytuacji spółki, a tym samym nie jest możliwa ocena ewentualnych wad dzieła. Zauważył też, że z zeznań D. S. (1) wynika, że celem zawarcia spornych umów było spowodowanie, aby spółka (...) zaczęła przynosić zyski, co sprowadzało się do zmniejszenia kosztów, zwiększenia przychodów i poprawy organizacji pracy. Z jej zeznań oraz zestawienia wyniku finansowego za lata 2011-2016 (k. 30 a.s.) wynika, że spółka (...) w 2012 r. i w 2013 r. osiągnęła stratę. Oznacza to, że czynności J. K. nie przyniosły rezultatu. Spółka dopiero w 2014 r. osiągnęła zysk.

Odwołująca spółka wywodziła, że efekty pracy J. K. w postaci pisemnej (dzieło) złożyła w ZUS. Analiza akt kontroli wskazuje, że dokumenty te zostały złożone przez odwołującą wraz z pismem z 16 listopada 2017 r. (k. 453 akt kontroli ZUS). Zdaniem Sądu dokumenty te nie mogą być potraktowane jako „dzieło” J. K. w rozumieniu dokumentów sporządzonych i wytworzonych przez niego. Są to bowiem m.in. wydruki z ewidencji księgowej, jak: wartość zysków ze sprzedaży, zestawienie według cen zakupu i obrotu, rachunek zysków i strat, zestawienia przychodów z działalności, bilanse, zeznania CIT-8, zestawienia wynagrodzeń personelu, tabele rabatowe, wydruki stanów magazynowych, tabela rankingu ekonomicznego klienta. Wydruki te były potrzebne J. K. do opracowywania planu, nie można zaś powiedzieć, że sam je sporządzał i zostały przez niego wytworzone. Złożone przez spółkę: ranking ekonomiczny klienta (np. k. 891 akt ZUS), wydruk tekstu (k. 895-897 akt ZUS) czy dokument pt. „Polski rynek apteczny – szanse i zagrożenia” (k. 1013-1057 akt ZUS) i dokument pt. „Otoczenie rynkowe” (k. 1183-1190 akt ZUS) jest zaś wydrukiem danych ze strony internetowej innego podmiotu, zajmującego się aptekami. Sąd zauważył, że z zeznań D. S. (2) wynikało, że J. K. korzystał z opracowań firmy (...), która zajmowała się dokonywaniem wyliczeń, porównywania wykresów, analizą rynku aptek. Spółka złożyła również do ZUS dokumenty: umowę o zorganizowanie stażu (k. 469-475 akt ZUS), umowę najmu lokalu użytkowego (k. 535-543 akt ZUS). Umowy te podpisywała spółka, a nie J. K. jako wykonujący umowę o dzieło. Podobnie należy odnieść się do sprawozdania zarządu z działalności spółki (k. 545-547 akt ZUS).

Ponadto Sąd wskazał, że czynności J. K., wykonywane w ramach umów zawartych w okresie od 1 października 2012 r. do 31 grudnia 2015 r. praktycznie mogłyby być wykonywane w ramach obowiązków prezesa zarządu spółki V.. Z zeznań D. S. (1) wynika, że jest to spółka rodzinna, a zarówno jej, jak i J. K. zależało, aby przynosiła dochody. Z jej zeznań oraz pisma odwołującej spółki z k. 43 akt sprawy oraz z akt osobowych J. K. wynika, że J. K. jest ojczymem D. S. (1), w okresie od 15 grudnia 2001 r. do 31 marca 2012 r. był zatrudniony na podstawie umowy o pracę w pełnym wymiarze czasu pracy na stanowisku prezesa spółki z wynagrodzeniem 6 000 zł brutto miesięcznie. Po rozwiązaniu umowy o pracę za porozumieniem stron, J. K. przez 2 lata formalnie nadal był prezesem spółki. Rezygnację z tej funkcji złożył z dniem 3 marca 2014 r. Prezesem spółki została wówczas D. S. (2), która dotychczas zajmowała stanowisko prokurenta. Po rezygnacji ze stanowiska prezesa stanowisko prokurenta objął natomiast J. K.. Z zeznań D. S. (1) wynika, że J. K. w okresie, gdy był prezesem spółki zajmował się jej bieżącą działalnością, stroną administracyjną, rozliczeniami, ustaleniem grafików pracy w poszczególnych aptekach, zarządzaniem umowami z dostawcami, umowami z dostawcami towarów do aptek, jak i z dostawcami energii. Ona zajmowała się stroną fachową, a J. K. stroną administracyjno-prawno-organizacyjną. Następnie, gdy zawarto z nim od 1 października 2012 r. pierwszą umowę, to ona faktycznie przejęła obowiązki administracyjne, a J. K. zajął się tylko kwestią poprawy sytuacji w spółce. Należy zauważyć, że skoro od 1 kwietnia 2012 r. nie był on pracownikiem spółki, a czynności na podstawie spornych umów wykonywał w czasie i terminie dla siebie dogodnym oraz nikomu nie podlegał, to nie można mówić, że nadal był pracownikiem. Czynności na podstawie spornych umów nie można więc potraktować jako umowy o pracę, ale jako umowę cywilnoprawną. Zdaniem Sądu umowy zawarte na okres od 1 października 2012 r. do 31 grudnia 2015 r. były umowami o świadczenie usług. J. K. wykonywał cyklicznie te same czynności, tj. analizował dokumenty finansowo-księgowe spółki dotyczące kosztów i przychodów pod kątem zmniejszenia kosztów i zwiększenia przychodów. W ocenie Sądu nie miało znaczenia to, że czynności te dotyczyły innego okresu rozliczeniowego. Stosunek prawny wynikający z umowy o dzieło nie ma charakteru zobowiązania trwałego (ciągłego). Stanowi zobowiązanie do świadczenia jednorazowego. Tymczasem J. K. co miesiąc wykonywał te same czynności, w tym analizował koszty i przychody. Był on zobowiązany jedynie do zachowania należytej staranności w podejmowanych czynnościach, które sprowadzały się do analizy dokumentacji spółki i wskazania, jakie czynności można podjąć, aby spółka rozwijała się i w jaki sposób miałoby nastąpić ograniczenie kosztów jej działania. Z zeznań D. S. (1) i dokumentacji zawartej w aktach sprawy, w tym dokumentacji z kontroli ZUS wynika jednoznacznie, że J. K. nie był kontrolowany przez D. S. (1), nie był też rozliczany z podejmowanych działań oraz tego, czy i jaki plan opracował oraz w jakim zakresie plan ten został wdrożony w życie. Zdaniem Sądu czynności polegające na analizie wyników ekonomicznych spółki, które wskazano w umowie za okres od 1 października 2012 r. do 31 sierpnia 2014 r. nie mogły być w ogóle rozpatrywane jako dzieło, gdyż sprowadzały się do zwykłego porównania liczb widniejących na wydrukach z dokumentacji finansowo-księgowej. Analiza ta nie przybrała żadnej formy pisemnej, będącej autorską pracą J. K.. Sąd zgodził się z D. S. (1), że J. K. dysponował wiedzą i umiejętnościami, pozwalającymi na analizę dokumentacji Spółki i prowadzenie „pracy koncepcyjnej” nad jej rozwojem i zyskownością. Okoliczność ta nie przesądza jednak o uznaniu spornych umów za umowy o dzieło. Gdyby bowiem J. K. nie miał takiej wiedzy, to nie utworzyłby spółki (...) i nie umiałby kierować jej działalnością jako prezes. Sąd Okręgowy podzielił stanowisko Sądu Apelacyjnego w Szczecinie, wyrażone w wyroku 19 maja 2016 r. (III AUa 702/15, Legalis nr 1509147), w którym za umowy o świadczenie usług zostały uznane umowy polegające na sporządzeniu analizy finansowej za rok kalendarzowy, sporządzeniu rachunku wyników i strat oraz bilansu spółki. W tych okolicznościach Sąd uznał, że umowy zawierane między stronami w okresie od 1 października 2012 r. do 31 grudnia 2015 r. należało zakwalifikować do umów o świadczenie usług, do których stosuje się odpowiednio przepisy o umowie zlecenia, a nie do umów o dzieło.

Ponadto Sąd uznał, że umowami o świadczenie usług są również sporne umowy zawarte w okresach: od 1 stycznia 2016 r. do 31 stycznia 2016 r., od 1 lutego 2016 r. do 29 lutego 2016 r., od 1 marca 2016 r. do 31 marca 2016 r., od 1 czerwca 2016 r. do 30 czerwca 2016 r. i od 1 lipca 2016 r. do 31 lipca 2016 r. W tych okresach strony zwierały umowy nazwane umowami o dzieło, na podstawie których J. K. zobowiązał się do: przeglądu i przygotowania dokumentów firmowych, umów handlowych do niszczenia, uporządkowania chronologicznego dokumentów, przeglądu i przygotowania do niszczenia dokumentów z archiwum księgowego Spółki, archiwów finansowych i aptecznych (recept) aptek spółki z 2009 r.

D. S. (1) zarówno w ZUS, jak i w Sądzie zeznała, że na podstawie tych umów J. K. dokonywał przeglądu dokumentów finansowych, umów z dostawcami oraz recept poszczególnych aptek, a następnie decydował, które dokumenty mają być dalej przechowywane, a które należy zniszczyć. Z jej zeznań wynika również, że J. K. nie wykonywał list dokumentów do zniszczenia, tylko dokumenty te odkładał w jedno miejsce, jego praca nie była kontrolowana i sprawdzana, wykonywał ją w dogodnym dla siebie czasie. Na skutek jego czynności zmniejszyła się ilość przechowywanych dokumentów i zwiększyła ilość wolnej przestrzeni do przechowywania następnych dokumentów.

W ocenie Sądu ww. umów nie można zakwalifikować jako umów o dzieło, lecz jako umowy o świadczenie usług. Umowy te wymagały przejrzenia dokumentów (także recept), zadecydowania, które z nich nie muszą już być przechowywane i ich odłożenia w celu późniejszego zniszczenia. Są to tylko czynności techniczne, wymagające wiedzy na temat przepisów dotyczących okresów przechowywania dokumentacji finansowo-księgowej i recept. Sam fakt, że czynności opisane w ww. umowach wymagały wiedzy na temat spółki i wiedzy merytorycznej dotyczącej przechowywania recept i dokumentów finansowych nie może powodować uznania umów za umowy o dzieło. Osoba wykonująca te czynności nie mogła być laikiem, gdyż inaczej narażałoby to spółkę na odpowiedzialność, chociażby w przypadku kontroli Urzędu Skarbowego czy NFZ, w których wymagane jest przedstawienie dokumentacji źródłowej rozliczeń. J. K. w tych okresach był prokurentem spółki, miał więc dostęp do wszystkich dokumentów spółki. Przejrzenie dokumentów i ich uporządkowane chronologiczne nie jest „dziełem” w rozumieniu art. 627 k.c., podobnie jak fakt, że wynik działań podjętych przez J. K., czyli zmniejszenie ilości przechowywanych dokumentów, nie może być potraktowane jako rezultat dzieła. Czynności określone w spornych umowach nie przynosiły rezultatu w postaci indywidualnie określonego dzieła, nie miały charakteru zindywidualizowanego, nie prowadziły do stworzenia żadnego nowego, unikatowego wytworu o zindywidualizowanych cechach i właściwościach określonych w umowie. Czynności J. K. były pozbawione innowacyjnej myśli czy elementu własnej twórczości, co jest wymagane w przypadku umów o dzieło. Z zeznań D. S. (1) wynikało też, że czynności J. K. nie były w żaden sposób sprawdzane, a co więcej, z założenia nie miały być sprawdzone, gdyż J. K. był osobą zaufaną, dlatego właśnie z nim zawarto te umowy. Nikt też nie kontrolował, czy dokumenty usunięte rzeczywiście nie były potrzebne i czy pozostałe dokumenty zostały ułożone w odpowiednim porządku.

Sąd podzielił stanowisko organu rentowego także co do kwalifikacji prawnej pozostałych umów. Na podstawie umowy zawartej w okresie od 1 sierpnia 2016 r. do 31 sierpnia 2016 r. J. K. zobowiązał się do przeglądu i przygotowania sprzętu komputerowego i elektronicznego do konserwacji. D. S. (1) zeznała, że na podstawie tej umowy J. K. wykonywał czynności w aptece, w dogodnym dla siebie terminie. Sprawdzał, ile który sprzęt komputerowy ma lat, kontaktował się z firmą komputerową, konsultował z nią, co należało wymienić i w jaki sposób usprawnić system komputerowy spółki, jego praca nie była kontrolowana i sprawdzana. W efekcie wymieniono część sprzętu komputerowego oraz testowano nowy program apteczny O..

Sąd zaznaczył, że na podstawie umowy zawartej na okres od 1 września 2016 r. do 30 września 2016 r. J. K. zobowiązał się do dokonania przeglądu i przygotowania sprzętu aptecznego do konserwacji i legalizacji (wagi apteczne, komory laminarne, suszarki, autoklawy). D. S. (1) zeznała, że J. K. wykonywał czynności w aptekach, sprawdzał, kiedy ostatnio były robione przeglądy, umawiał firmy specjalistyczne do ich wykonania, sprawdzał, czy sprzęty się nadają do dalszej pracy, czy np. nie trzeba wymienić filtrów, czy dany sprzęt jest sprawny, czy posiada stosowne atesty, czy utrzymuje właściwe parametry, czy posiada aktualne przeglądy techniczne oraz czy jest prawidłowo zaewidencjonowany w środkach trwałych spółki. Efektem pracy J. K. było ustalenie, które z urządzeń i w jakim terminie wymaga przeglądu lub legalizacji. Praca J. K. nie była kontrolowana i sprawdzana.

W ocenie Sądu ww. umów nie można zakwalifikować jako umów o dzieło, lecz jako umowy o świadczenie usług. Umowy te wymagały sprawdzenia parametrów technicznych sprzętu i podjęcia czynności polegających na umówieniu specjalistycznych firm, zajmujących się sprzętem komputerowym czy legalizacją i przeglądami sprzętów używanych w pracy w aptekach. Są to tylko czynności techniczne, nie prowadzące do stworzenia nowego wytworu o zindywidualizowanych cechach i właściwościach określonych w umowie. Czynności J. K. były pozbawione innowacyjnej myśli czy elementu własnej twórczości. Z zeznań D. S. (1) wynika też, że także i te czynności z założenia nie miały być sprawdzane, nikt też nie kontrolował, czy wszystkie urządzenia zostały sprawdzone przez J. K.. Sąd podzielił stanowisko zawarte w wyroku Sądu Apelacyjnego w Lublinie z 2 lutego 2017 r. (III AUa 818/16, LEX nr 2229192), zgodnie z którym czynności polegające na zniszczeniu dokumentów nie mogą być potraktowane jako "dzieło". Sąd uznał, że czynności polegające na przeglądzie i przygotowaniu dokumentów do zniszczenia są koniecznym etapem poprzedzającym ich zniszczenie.

Uznając, że sporne umowy nazwane umowami o dzieło były umowami o świadczenie usług, Sąd odwołał się do art. 6 ust. 1 pkt 4 Ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych, który określa przesłanki objęcia ubezpieczeniem społecznym osób wykonujących pracę na podstawie umowy zlecenia albo innej umowy o świadczenie usług, do której zgodnie z Kodeksem cywilnym stosuje się przepisy dotyczące zlecenia. Sąd zaznaczył, że pomiędzy płatnikiem a J. K. doszło do zawarcia umów o świadczenie usług, co uzasadniało objęcie go ubezpieczeniami społecznymi zgodnie z art. 6 ust. 1 pkt 4 i art. 12 ust. 1 Ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych. Osoby wykonujące umowę zlecenia (umowę o świadczenie usług) podlegają obowiązkowo wymienionym ubezpieczeniom od dnia oznaczonego w umowie jako dzień rozpoczęcia jej wykonywania do dnia rozwiązania lub wygaśnięcia tej umowy (art. 13 pkt 2 ww. ustawy). Obowiązek zgłoszenia przez płatnika składek do ubezpieczeń społecznych osoby świadczącej usługi wynika zaś z art. 36 ust. 1 i 2 tej ustawy.

Sąd podkreślił, że na skutek objęcia J. K. obowiązkowymi ubezpieczeniami społecznymi powstał obowiązek naliczenia z tytułu umów o dzieło składek: emerytalnej, rentowych i wypadkowej. Sąd odwołał się do art. 18 ust. 3 Ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych, określającą podstawę wymiaru składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe z tytułu umowy agencyjnej lub umowy zlecenia albo w innej umowy o świadczenie usług, do której zgodnie z Kodeksem cywilnym stosuje się przepisy dotyczące zlecenia. Zaznaczył też, że podstawę wymiaru składek na ubezpieczenie wypadkowe stanowi podstawa wymiaru składek na ubezpieczenie emerytalne i rentowe (art. 20 ust. 1 ustawy). Wskazał, że podstawa ta została wskazana w zaskarżonej decyzji i w piśmie ZUS z 10 kwietnia 2018 r. Pełnomocnik odwołującego nie miał zastrzeżeń do wyliczenia wysokości podstawy. Jest ona zgodna z wysokością przychodów J. K. uzyskiwanych z tytułu spornych umów.

Mając powyższe na uwadze Sąd Okręgowy oddalił odwołanie na podstawie art. 477 14 § 1 k.p.c. O kosztach procesu orzekł zaś zgodnie z art. 98 k.p.c. i § 9 ust. 2 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych (Dz.U. z 2015 r., poz. 1804 z późn. zm.), przyznając wynagrodzenie w stawce minimalnej. Sąd uznał, że wynagrodzenie należy określić w stawce stałej, ponieważ przedmiotem sporu było to, czy J. K. podlega ubezpieczeniom z tytułu umowy o świadczenie usług. Kwestia wysokości podstawy wymiaru składek była natomiast pochodną rozstrzygnięcia ww. kwestii.

(...) sp. z o.o. w W. złożyła apelację od wyroku Sądu Okręgowego. Zaskarżyła wyrok w całości i zarzuciła:

1.  naruszenie przez Sąd pierwszej instancji przepisów prawa procesowego, które miało istotny wpływ na wynik postępowania, a mianowicie:

a)  art. 231 k.p.c. poprzez błędne uznanie, że z ustalonego stanu faktycznego można wywieść, że prace wykonywane przez J. K. nie mogą stanowić dzieła w rozumieniu art. 627 i następnych Kodeksu cywilnego oraz interpretowanie wszystkich przeprowadzonych w postępowaniu kontrolnym i postępowaniu sądowym dowodów, w tym pism składanych przez płatnika składek oraz zeznań świadków M. I. i D. S. (1) z takim założeniem, pomimo że okoliczności te nie wynikają ze zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego i są z nimi sprzeczne;

b)  art. 233 § 1 k.p.c. poprzez dokonanie przez Sąd dowolnej, a nie swobodnej oceny materiału dowodowego, pozostające w sprzeczności z zasadami logicznych związków przyczynowo-skutkowych, prowadzących w konsekwencji do błędnego uznania, że:

-

wszelkie okoliczności związane z wykonywaniem umów zawieranych między stronami, których przedmiotem było m.in. opracowanie planu strategicznego rozwoju dla spółki, planu optymalizacji zatrudnienia i planu pracy oraz wdrażaniu ich w życie oraz umów związanych z archiwizacją i przygotowywaniem sprzętu komputerowego jednoznacznie przemawiają za uznaniem ich za umowy o świadczenie usług, stanowiące podstawę do podlegania obowiązkowym ubezpieczeniom społecznym, podczas gdy kompleksowa analiza całokształtu okoliczności sprawy poparta zgormadzonym materiałem dowodowym jednoznacznie wskazuje, iż prace wykonywanie przez J. K. nie stanowiły świadczenia usług, bo cel/rezultat, który z uwagi na dużą wiedzę J. K. był pewny do osiągnięcia został już na początku w sposób jednoznaczny zdefiniowany przez strony umowy, w konsekwencji powstało jedno dzieło w postaci postrzegalnej, a nie szereg drobnych dzieł, które było weryfikowane pod względem wad fizycznych przez prezesa spółki, a czas na realizację danego dzieła został umownie skonkretyzowany zaś kwota wynagrodzenia była indywidualnie negocjowana przez strony, umowa wprost wskazywała termin zakończenia dzieła, zatem przedmiotowe umowy powinny być kwalifikowane jako umowy o dzieło, nie zaś jako umowy o świadczenie usług;

2.  naruszenie przez Sąd pierwszej instancji prawa materialnego poprzez:

a)  naruszenie konstytucyjnej zasady legalności zawartej w art. 7 Konstytucji, zasady demokratycznego państwa prawnego zawartej w art. 2 Konstytucji oraz art. 87 Konstytucji w związku z art. 8 Konstytucji, który określa katalog źródeł prawa poprzez uznanie, że art. 68 ust. 1 pkt la i lc i art. 83 ust. 1 pkt 1 i 3 w zw. z art. z art. 38 ust. 1, art. 6 ust. 1 pkt 4, art. 12 ust. 1, art. 13 pkt 2, art. 18 ust. 3 i art. 20 ust. 1 Ustawy z 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych ( Dz. U. z 2007 r., Nr 11, poz. 74 z późn. zm.) oraz art. 750 k.c. stanowią podstawę do ingerencji przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych w treści umów zawartych pomiędzy stronami, zgodnie z wolą oraz uznania zawartych przez strony umów o dzieło jako umów o świadczenie usług, do której stosuje się przepisy o zleceniu na podstawie art. 750 k.c.;

b)  naruszenie art. 65 § 2 k.c. poprzez niepodjęcie analizy w przedmiocie istnienia zgodnego zamiaru stron umowy w postaci zawarcia umowy o dzieło;

c)  naruszenie art. 83 ust. 1 pkt 1 i 3 w zw. z art. z art. 38 ust. 1, art. 6 ust. 1 pkt 4, art. 12 ust. 1, art. 13 pkt 2, art. 18 ust. 3 i art. 20 ust. 1 Ustawy z 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych (Dz.U. z 2007 r., Nr 11, poz. 74 z późn. zm.) poprzez błędną wykładnię i niewłaściwe zastosowanie sprowadzające się do przyjęcia przez organ rentowy, że J. K. wykonywał pracę u płatnika składek na podstawie umowy o świadczenie usług i podlegał obowiązkowo ubezpieczeniom emerytalnemu, rentowym i wypadkowemu w okresie od 1 października 2012 r. do 31 marca 2016 r. oraz od 1 czerwca do 30 września 2016r. z podstawą wymiaru składek jak w zaskarżonej decyzji, gdy tymczasem prawidłowa analiza wszystkich faktów okoliczności niniejszej sprawy, w szczególności przedstawionej przez płatnika składek dokumentacji, oraz wyjaśnień do protokołu kontroli płatnika składek i zeznań świadków prowadzi do wniosku, że J. K. nie wykonywał pracy na podstawie umowy o świadczenie usług i w ramach umów doprowadził do osiągnięcia określonych w nich rezultatów i stworzeniu tym samym dzieła;

d)  naruszenie art. 83 Ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych w związku z art. 68 tej ustawy, które dają podstawę organowi ubezpieczenia społecznego do wydawania decyzji w zakresie zgłaszania do ubezpieczeń społecznych, ustalania składek i ich poboru oraz stwierdzania i ustalania obowiązku ubezpieczeń społecznych, natomiast nie daje prawa do dokonywania zmiany rodzaju stosunku cywilnoprawnego- umów o dzieło zawartych pomiędzy stronami tych czynności prawnych;

e)  naruszenie art. 627 k.c. poprzez jego niezastosowanie i pominięcie istniejących między stronami stosunków zobowiązaniowych umów o dzieło, które nie powodują obowiązku objęcia ubezpieczeniem społecznym wykonawcy umów oraz zastosowaniem art. 750 k.c. w zw. z art. 734 k.c. i uznanie, że strony łączyła umowa o świadczenie usług a nie umowa o dzieło.

Wskazując na te zarzuty, spółka wniosła o zmianę zaskarżonego wyroku Sądu Okręgowego w Ostrołęce w całości i orzeczenie, że J. K. nie podlega obowiązkowemu ubezpieczeniu emerytalnemu, rentowemu i wypadkowemu w okresach objętych zaskarżoną decyzją, tj. od 1 października 2012 r. do 31 marca 2016 r. i od 1 czerwca 2016 r. do 30 września 2016 r., z tytułu zawartej z odwołującą umowy. Spółka wniosła również o zasądzenie od organu rentowego na jej rzecz kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych. W zakresie wniosków ewentualnych wniosła zaś o uchylenie wyroku w zaskarżonym zakresie i przekazanie sprawy Sądowi pierwszej instancji do ponownego rozpoznania.

Organ rentowy wniósł o oddalenie apelacji oraz o zasądzenie od spółki na rzecz organu rentowego kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu apelacyjnym według norm przepisanych.

Sąd Apelacyjny ustalił i zważył:

Apelacja nie zasługuje na uwzględnienie.

Nie można zgodzić się z płatnikiem składek, że organ rentowy, który stwierdza podleganie ubezpieczeniu społecznemu, nie posiada kompetencji do ustalenia rzeczywistego charakteru stosunku prawnego i istniejącego tytułu ubezpieczenia na podstawie art. 83 ust. 1 pkt 1 i 3 oraz art. 68 ust. 1 pkt 1 lit. a i c Ustawy z 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych (tekst jedn. Dz. U. z 2009 r., Nr 205, poz. 1585 z późn. zm.). Trudno jest dopatrzeć się w tym aspekcie naruszenia art. 2, art. 7, art. 8 i art. 87 Konstytucji RP. W myśl art. 87 tego aktu prawnego źródłami powszechnie obowiązującego prawa Rzeczypospolitej Polskiej są: Konstytucja, ustawy, ratyfikowane umowy międzynarodowe oraz rozporządzenia, a na obszarze działania organów, które je ustanowiły, akty prawa miejscowego. Art. 8 Konstytucji RP wyraża zasadę, że Konstytucja jest najwyższym prawem Rzeczypospolitej Polskiej, a jej przepisy stosuje się bezpośrednio, chyba że Konstytucja stanowi inaczej. Według art. 7 Konstytucji RP organy władzy publicznej działają na podstawie i w granicach prawa. Z kolei zgodnie z art. 2 Rzeczpospolita Polska jest demokratycznym państwem prawnym, urzeczywistniającym zasady sprawiedliwości społecznej. Celem zarzutu apelacji dotyczącego braku kompetencji organu rentowego do władczego ustalenia w toku postępowania administracyjnego charakteru stosunku prawnego wynikającego z umowy cywilnoprawnej jest uznanie, że zaskarżona decyzja została wydana przez organ nieposiadający, zgodnie z przepisami prawa, legitymacji do władczego ustalenia rzeczywistego charakteru stosunku prawnego ukształtowanego przez strony na podstawie konkretnej umowy. To oznaczałoby, że decyzja ta została wydana przez organ nieuprawniony do rozstrzygania określonego typu spraw i jako taka, bez względu na swoją merytoryczną poprawność, byłaby wadliwa i wymagałaby usunięcia z obrotu prawnego. Przedstawione przez apelującą stanowisko nie zasługuje na aprobatę. Z całą pewnością do ustawowych kompetencji Zakładu Ubezpieczeń Społecznych należy badanie rzeczywistego charakteru prawnego łączącej strony umowy, co wynika m.in. z regulacji zawartej w art. 68 ust. 1 pkt 1 lit. a i c Ustawy z 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych, wskazującej, że do zakresu działania Zakładu Ubezpieczeń Społecznych należy między innymi realizacja przepisów o ubezpieczeniach społecznych, a w szczególności stwierdzanie i ustalanie obowiązku ubezpieczeń społecznych, a także wymierzanie i pobieranie składek na ubezpieczenia społeczne, ubezpieczenie zdrowotne, Fundusz Pracy, Fundusz Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych. Uprawnienie i obowiązek organu rentowego do ustalenia tytułu ubezpieczeń, wiążący się nieodzownie z ustaleniem tytułu prawnego do objęcia ubezpieczeniem społecznym, jest przy tym niezależny od kompetencji innych organów kontroli i ochrony prawnej. Organ rentowy jest władny dokonywać samodzielnych ustaleń w zakresie istnienia stosunku prawnego, podobnie jak sądy rozpatrujące odwołanie od wydawanych w takich kwestiach decyzji. W ramach uprawnień ustawowych określonych powołanym przepisem ma prawo stwierdzać obowiązek ubezpieczenia, a co za tym idzie ustalać istnienie takiego obowiązku lub jego brak. Oznacza to, że organ rentowy jest uprawniony do badania, czy określona umowa stanowi tytuł do ubezpieczenia społecznego, a także czy była faktycznie wykonywana na warunkach w niej wymienionych oraz czy nie została zawarta w innym celu, np. obejścia prawa. Badanie takie dokonywane jest na podstawie przepisów Kodeksu cywilnego, który także określa skutki takich czynności poprzez dyspozycję, że zawarcie umowy dla pozoru (art. 83 k.c.) lub w celu obejścia prawa (art. 58 k.c.) nie może rodzić skutków prawnych i stanowić podstawy do uznania, że osoba, która zawarła taką umowę, podlega ubezpieczeniu społecznemu z tytułu zawartej umowy. Jeżeli zatem istnieje spór dotyczący obowiązku ubezpieczeń społecznych, to Zakład Ubezpieczeń Społecznych jest uprawniony do wydania (na podstawie art. 38 ust. 1 ustawy systemowej) osobie zainteresowanej oraz płatnikowi składek decyzji, która w zależności od poczynionych ustaleń dotyczy ustalenia podlegania bądź niepodlegania przez konkretny podmiot ubezpieczeniom społecznym. Skoro z treści art. 68 ust. 1 pkt 1 Ustawy z 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych wynika, że ZUS ma prawo do kontroli realizacji przepisów o ubezpieczeniach społecznych, a w szczególności stwierdzania i ustalania obowiązku ubezpieczeń społecznych zgodnie z art. 6 ust. 1, art. 11, art. 12 i art. 13, a także art. 9 ust. 4a Ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych), tym bardziej oczywistym jest, że uprawnienie to obejmuje także sprawdzanie, czy w objętym zakresem kontroli stanie faktycznym płatnik składek wywiązał się ze wszystkich nałożonych na niego obowiązków, w tym także czy prawidłowo zakwalifikował ten stan faktyczny pod względem prawnym, a co za tym idzie – dokonał prawidłowo zgłoszenia do ubezpieczeń społecznych (w przypadku zleceniobiorców – art. 36 ust. 1, 2, 4 i 11), właściwie obliczył i zapłacił składki na te ubezpieczenia od ustalonej podstawy wymiaru składek (art. 18 ust. 1 i 3, art. 20 ust. 1 ustawy systemowej). Swoje ustalenia z przeprowadzonych czynności kontrolnych spisuje w protokole z kontroli, który stanowi podstawę do wydania przez organ rentowy decyzji administracyjnej w zakresie i trybie określonym w art. 83 ustawy systemowej (art. 91 ust. 1 i 5 ustawy systemowej). Trudno jest zaakceptować stanowisko odwołującego o tym, że organ rentowy wykracza poza granice swoich kompetencji, stosując te przepisy.

Powyższa analiza prowadzi do wniosku, że organ rentowy był uprawniony do badania rzeczywistego charakteru stosunku prawnego (umowy) i wydania odpowiedniej decyzji. To oznacza, że zarzuty, które skarżąca spółka upatrywała w nielegalnym, wykraczającym poza ustawowe granice, działaniu organu rentowego w niniejszej sprawie, są niezasadne.

Przechodząc do oceny spornych umów, należy w pierwszej kolejności ocenić zarzuty naruszenia prawa procesowego, ponieważ dopiero właściwie ustalony stan faktyczny sprawy może stanowić podstawę do oceny poprawności zastosowania prawa materialnego. Sąd Apelacyjny stoi na stanowisku, że zarzut naruszenia prawa materialnego w zasadzie można skutecznie podnosić jedynie wówczas, gdy nie kwestionuje się dokonanych przez Sąd pierwszej instancji ustaleń faktycznych. Zarzut naruszenia prawa materialnego powinien być bowiem odnoszony do określonego stanu faktycznego – który strona skarżąca akceptuje – a do którego to stanu faktycznego wadliwie zastosowano prawo materialne.

Podnoszone w apelacji zarzuty naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. i art. 231 k.p.c. nie prowadzą do odmiennej oceny materiału dowodowego sprawy niż ta, której Sąd Okręgowy dokonał i przyjął za podstawę swojego rozstrzygnięcia. Zdaniem Sądu Apelacyjnego Sąd Okręgowy właściwie ustalił stan faktyczny sprawy w zakresie niezbędnym do rozstrzygnięcia, dlatego Sąd Apelacyjny w całości podziela ustalenia faktyczne przeprowadzone przez Sąd Okręgowy. Ustalenia te są bardzo szczegółowe i odnoszą się do okoliczności istotnych w sprawie. Wynika z nich przede wszystkim, że do 3 marca 2014 r. prezesem zarządu spółki (...) sp. z o.o. w W. był zainteresowany J. K., który w okresie od 15 grudnia 2001 r. do 31 marca 2012 r. był zatrudniony na podstawie umowy o pracę w pełnym wymiarze czasu pracy na stanowisku prezesa spółki. Po rezygnacji ze stanowiska prezesa zarządu spółki J. K. objął stanowisko prokurenta, które dotychczas zajmowała D. S. (1). D. S. (1) zaś pełniła funkcję prezesa zarządu spółki.

W okresie od 1 października 2012 r. do 31 marca 2016 r. oraz od 1 czerwca 2016 r. do 30 września 2016 r. J. K. zawarł z (...) sp. z o.o. dziewięć umów, nazwanych umowami o dzieło, których przedmiot, okres obowiązywania oraz warunki płacowe zostały szczegółowo opisane przez Sąd Okręgowy w uzasadnieniu wyroku. Na podstawie umów zawartych i wykonywanych w latach 2012-2015 J. K. zobowiązał się do opracowania planu strategicznego rozwoju dla spółki (...) w latach 2012-2013 i w latach 2014-2015 oraz planu optymalizacji zatrudnienia oraz wdrożenia w życie; analizy wyników ekonomicznych spółki w tym narastająco oraz w odniesieniu rok do roku; utworzenia planu pracy spółki. Z kolei na podstawie umów zawartych i wykonywanych w 2016 r. zainteresowany zobowiązał się: do przeglądu i przygotowania dokumentów firmowych, umów handlowych do niszczenia; do uporządkowania chronologicznego dokumentów; do przeglądu i przygotowania dokumentów do niszczenia z 2009 r.; do przeglądu i przygotowania sprzętu komputerowego i elektronicznego do konserwacji; do przeglądu i przygotowania sprzętu aptecznego do konserwacji i legalizacji (wagi apteczne, komory laminarne, suszarki, autoklawy). J. K. nie sporządził pisemnego planu strategicznego, pisemnego planu optymalizacji zatrudnienia ani pisemnego planu pracy spółki. Na posiedzeniach zarządu spółki omawiał z D. S. (1) bieżące problemy spółki, a następnie konsultował z nią swoje propozycje wyjścia spółki z kryzysu finansowego. Wówczas wspólnie decydowano, jakie konkretne działania zostaną podjęte. Z zeznań D. S. (1) wynika, że praca J. K. nie była kontrolowana ani sprawdzana pod kątem wad. Nie sprawdzano w szczególności, czy usunięte dokumenty były niepotrzebne i czy pozostałe dokumenty zostały ułożone w odpowiednim porządku. J. K. nie wykonywał też list dokumentów do zniszczenia, tylko dokumenty te odkładał w jedno miejsce. Nikt nie kontrolował J. K. również, gdy ten dokonywał przeglądu i przygotowania sprzętu komputerowego i elektronicznego do konserwacji, a także przeglądu sprzętu aptecznego do konserwacji i legalizacji (wagi apteczne, komory laminarne, suszarki, autoklawy). Wszystkie prace wykonywał w dogodnym dla siebie terminie i czasie. Na skutek jego czynności poprawiła się sytuacja finansowa spółki, zmniejszyła się ilość przechowywanych dokumentów i zwiększyła ilość wolnej przestrzeni do przechowywania następnych dokumentów, wymieniono część sprzętu komputerowego oraz testowano nowy program apteczny O., a także ustalono, które z urządzeń i w jakim terminie wymaga przeglądu, konserwacji lub legalizacji.

Z treści apelacji wynika, że w istocie tak ustalony stan faktyczny nie był sporny. Odwołująca upatruje zarzut naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. w uznaniu przez Sąd Okręgowy, że okoliczności związane z wykonywaniem spornych umów zawartych pomiędzy J. K. a (...) sp. z o.o. w W. przemawiają za uznaniem tych umów za umowy o świadczenie usług, stanowiące podstawę do podlegania obowiązkowym ubezpieczeniom społecznym. Z kolei, zarzut naruszenia art. 231 k.p.c. odnosi do niezasadnego jej zdaniem przyjęcia, że prace wykonywane przez J. K. nie mogą stanowić dzieła w rozumieniu art. 627 i następnych Kodeksu cywilnego. Niewątpliwie, te zarzuty odnoszą się do wniosków, do których Sąd Okręgowy doszedł po analizie przesłanek przepisów prawa materialnego, co do których interpretacji powstał spór w niniejszej sprawie.

Istota sprawy sprowadza się do oceny, czy zdefiniowane przez Sąd Okręgowy czynności wynikające z realizacji stosunku prawnego łączącego (...) sp. z o.o. w W. były wykonywane przez J. K. na podstawie umów o dzieło czy umów zlecenia (umów o świadczenie usług). W stanie faktycznym sprawy – zgodnie z wolą stron i treścią umowy –- przedmiotem, o którego wykonanie strony się umówiły, było opracowanie planu strategicznego rozwoju dla spółki (...) w latach 2012-2013 i w latach 2014-2015 oraz planu optymalizacji zatrudnienia oraz wdrożenia w życie; analiza wyników ekonomicznych spółki w tym narastająco oraz w odniesieniu rok do roku; utworzenie planu pracy spółki; przegląd i przygotowanie dokumentów firmowych, umów handlowych do niszczenia; chronologiczne uporządkowanie dokumentów; przegląd i przygotowanie dokumentów do niszczenia z 2009 r.; przegląd i przygotowanie sprzętu komputerowego i elektronicznego do konserwacji; przegląd i przygotowanie sprzętu aptecznego do konserwacji i legalizacji (wagi apteczne, komory laminarne, suszarki, autoklawy). Umowy zostały zatytułowane jako „umowy o dzieło”, a w ten sposób strony wyeksponowały wolę stworzenia i odbioru dzieła. Jednakże, wbrew twierdzeniom odwołującej spółki, sama nazwa umowy, jaką strony jej nadały, nie ma zasadniczego znaczenia do jej kwalifikacji. Nazwa umowy ma znaczenie dopiero, gdy po analizie istotnych elementów zobowiązania, nie można dokonać jednoznacznej kwalifikacji umowy. Nie wystarczy natomiast odpowiednio nazwać umowę lub wprowadzić do jej treści określone postanowienia, aby stworzyć pożądany przez strony stosunek prawny. Charakter stosunku prawnego ustala się bowiem na podstawie treści oświadczeń woli stron, dokonując ich wykładni zgodnie z art. 65 k.c., ale też w oparciu o całokształt okoliczności towarzyszących realizacji umowy. Wyrażona w art. 353 1 k.c. zasada swobody umów, w myśl której stronom umowy gwarantuje się możliwość wyboru rodzaju stosunku prawnego, który będzie je łączył, nie oznacza dowolności kreowania stosunków prawnych, ponieważ już z treści art. 353 1 k.c. wynika, że ta zasada doznaje ograniczeń w zakresie treści i celu umowy ze względu na właściwość (naturę) stosunku prawnego, ustawę oraz zasady współżycia społecznego, z którymi nie mogą one pozostawać w sprzeczności. Ze względu na te ograniczenia niedopuszczalne jest takie ukształtowanie przez strony treści stosunku zobowiązaniowego lub jego celu, które prowadziłoby do naruszenia przepisów ustawowych o charakterze iuris cogentis (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 28 kwietnia 2010 r., II UK 334/09). O tym, jaki stosunek prawny łączy strony w rzeczywistości rozstrzygają warunki, w jakich praca jest wykonywana, a nie sama nazwa umowy czy nawet zamiar stron w tym zakresie. Takie rozumienie art. 65 k.c. podważa zasadność podnoszonego przez odwołującego zarzutu naruszenia tych przepisów.

Właściwie dokonana przez Sąd Okręgowy ocena stanu faktycznego niniejszej sprawy nie pozwala na uwzględnienie zarzutu naruszenia art. 627 k.c. poprzez jego niezastosowanie, a także zarzutu naruszenia art. 750 k.c. w zw. z art. 734 k.c. poprzez ich zastosowanie. Zgodnie z treścią art. 734 § 1 k.c. przez umowę zlecenia przyjmujący zlecenie zobowiązuje się do dokonania określonej czynności prawnej dla dającego zlecenie. Jest to wąskie ujęcie przedmiotu zlecenia. Za sprawą art. 750 k.c. przepisy o zleceniu stosuje się do świadczenia usług, a więc czynności o charakterze faktycznym, które nie muszą prowadzić do osiągnięcia indywidualnie oznaczonego rezultatu. W odróżnieniu od umowy o dzieło, umowa zlecenia oraz umowa o świadczenie usług są umowami starannego działania. Choć zakładają one dążenie do osiągnięcia pewnego rezultatu, to jednak działający z zachowaniem należytej staranności zleceniobiorca – w razie niezrealizowania celu umowy – nie ponosi odpowiedzialności za niewykonanie zobowiązania. Umowa zlecenia nie akcentuje konkretnego rezultatu jako koniecznego do osiągnięcia. Nie wynik, lecz starania w celu osiągnięcia tego wyniku są elementem wyróżniającym dla umowy zlecenia, tj. elementem przedmiotowo istotnym. Natomiast przez umowę o dzieło, zgodnie z art. 627 k.c., przyjmujący zamówienie zobowiązuje się do wykonania oznaczonego dzieła, a zamawiający do zapłaty wynagrodzenia. Wykonanie dzieła oznacza zatem określony proces pracy lub twórczości o możliwym do wskazania momencie początkowym i końcowym, którego celem jest doprowadzenie do efektu ustalonego przez strony w momencie zawierania umowy.

Jak słusznie zauważył Sąd Okręgowy, w spornych umowach nie określono indywidualnych cech dzieła. Przedmiot umów został sformułowany zbyt ogólnie, co wprowadza do umowy element losowości czy niepewności, który nie powinien wystąpić w umowie o dzieło. W umowach nie wskazano konkretnego, ściśle określonego celu. Jedynie zlecono w określonym przedziale czasowym realizację czynności polegających na: opracowaniu planu strategicznego rozwoju dla spółki (...) w latach 2012-2013 i w latach 2014-2015 oraz planu optymalizacji zatrudnienia oraz wdrożenia w życie; analizie wyników ekonomicznych spółki, w tym narastająco oraz w odniesieniu rok do roku; utworzeniu planu pracy spółki; przeglądzie i przygotowaniu dokumentów firmowych, umów handlowych do niszczenia; chronologicznym uporządkowaniu dokumentów; przeglądzie i przygotowaniu dokumentów do niszczenia z 2009 r.; przeglądzie i przygotowaniu sprzętu komputerowego i elektronicznego do konserwacji; przeglądzie i przygotowaniu sprzętu aptecznego do konserwacji i legalizacji (wagi apteczne, komory laminarne, suszarki, autoklawy). Nie powstało dzieło w postaci postrzegalnej, pozwalającej odróżnić je od innych przedmiotów.

Ponadto celem wszystkich zawartych umów było usprawnienie procesów działania spółki, wyjście spółki z kryzysu finansowego oraz osiągnięcie zysku. Nie ulega jednak wątpliwości, że te cele w dacie zawierania umów nie były pewne. Nie można było przewidzieć, czy i kiedy te cele zostaną osiągnięte. Nie można więc przyjąć, aby zamawiający wymagał od wykonawcy osiągnięcia konkretnego, indywidualnie oznaczonego wytworu, który poddawałby się sprawdzianowi w aspekcie wykonania umowy zgodnie z zamówieniem. Z tak określonych celów umowy nie mógł wynikać obiektywnie osiągalny i pewny rezultat. Chodziło więc o wykonanie określonych, technicznych, a nie twórczej czynności (szeregu powtarzających się czynności) bez względu na to, jaki rezultat ta czynność przyniesie. W konsekwencji przedmiotem umów była określona czynność (czynności), a nie jej wynik, co przesądza o ich kwalifikacji jako umów starannego działania - umów o świadczenie usług (art. 750 k.c.). Zdaniem Sądu J. K. wykonując sporne umowy miał jedynie dołożyć należytej staranności w ich wykonaniu, ale nie odpowiadał za nieosiągnięcie określonego rezultatu. Z resztą z umów nie wynikało, na czym ta odpowiedzialność miała polegać.

Co więcej, ani z treści umowy, ani z zeznań J. K. i prezesa zarządu spółki V., D. S. (1), nie wynika, w jaki sposób sprawdzano prawidłowość czynności wykonanych przez J. K. z oczekiwanym stanem. D. S. (1) nie kontrolowała J. K., ani nie sprawdzała tego, co robił. Nie weryfikowała czynności, do których wykonania się zobowiązał na podstawie spornych umów. Nie było zatem możliwe ustalenie, jakimi wadami fizycznymi mógłby być obciążany rezultat pracy zainteresowanego ani na podstawie jakich kryteriów należałoby oceniać wystąpienie takich ewentualnych wad.

Należy również zwrócić uwagę na sposób określenia wynagrodzenia wynikającego z umowy. W odniesieniu do umowy o dzieło istnieje związek wynagrodzenia z samym dziełem - jego wartością, a nie jak w przypadku usługi rozłożonej w czasie - z jej ilością, jakością i rodzajem. Generalnie wynagrodzenie z umowy o dzieło określa się w sposób ryczałtowy lub kosztorysowy. Ze spornych umów wynika, że za poszczególne czynności wynikające ze spornych umów ustalono jednorazowe wynagrodzenie, które było wypłacane miesięcznie w określonej kwocie. To wskazuje na zapłatę za działanie rozłożone w czasie. Ukształtowanie obowiązków wykonawcy umowy spowodowało zatem, że jego świadczenia stały się w wykonaniu usługi świadczeniami ciągłymi. Mogłoby to potwierdzać, że przedmiotem spornych umów nie było wykonanie dzieła, lecz powtarzalnej pracy za wynagrodzeniem ustalonym miesięcznie, a w konsekwencji, że oczekiwania towarzyszące stronom przy zawieraniu i wykonywaniu umów nazwanych przez nie umowami o dzieło mogły się realizować wyłącznie jako elementy umów starannego działania.

Mając powyższe na uwadze, zdaniem Sądu Apelacyjnego czynności będące przedmiotem spornych umów nie mogą być uznane za czynności przynoszące konkretny i zindywidualizowany rezultat, możliwy do obiektywnej weryfikacji. Nie jest możliwe określenie – a co więcej nie określa tego umowa – jaki rezultat materialny (rzecz czy zespół rzeczy) lub niematerialny – miałby powstać w efekcie wykonywania tychże czynności (innymi słowy, co miałoby stanowić dzieło). W istocie zawarte umowy kładły nacisk nie na pożądany efekt pracy osoby je wykonującej, lecz na to, że w określonym czasie miała ona wykonać konkretne prace. To zaś uzasadnia wniosek, że celem zawartych umów były ogólnie pojęte czynności, które miały usprawnić procesy działania spółki po to, aby osiągnąć zyski.

Skoro sporne umowy miały faktycznie cechy charakterystyczne dla umów o świadczenie usług, do których odpowiednio stosuje się przepisy o zleceniu, to Sąd Okręgowy prawidłowo zastosował art. 750 k.c. w zw. z art. 734 k.c., uznając, że J. K. podlegał obowiązkowym ubezpieczeniom społecznym od 1 października 2012 r. do 31 marca 2016 r. i od 1 czerwca 2016 r. do 30 września 2016 r. na podstawie art. 6 ust. 1 pkt 4, art. 12 ust. 1 i art. 13 pkt 2 Ustawy z 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych.

W sprawie nie są kwestionowane kwoty wynagrodzenia, które J. K. otrzymał w wyniku wykonania spornych umów. Kwoty te wynikają z rachunków wystawionych spółce przez J. K. za jego pracę w konkretnym miesiącu. W tej sytuacji organ rentowy zasadnie przyjął wynagrodzenie wypłacane za poszczególne miesiące w spornym okresie jako podstawę wymiaru składek na ubezpieczenie społeczne. Tym samym organ rentowy właściwe zastosował przepisy art. 18 ust. 1 i 3 oraz art. 20 ust. 1 ustawy systemowej.

Mając powyższe na uwadze, na podstawie art. 385 k.p.c. oddalono apelację (pkt I sentencji wyroku).

O kosztach procesu w postępowaniu apelacyjnym orzeczono na podstawie art. 98 i art. 99 k.p.c. oraz § 10 ust. 1 pkt 2 w zw. z § 9 ust. 2 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych, w brzmieniu obowiązującym od 30 stycznia 2018 r. (Dz.U. z 2015 r., poz. 1804 ze zm.), zasadzając 240 zł (pkt II sentencji wyroku).

SSA Dorota Elżbieta Zarzecka SSA Alicja Sołowińska SSA Sławomir Bagiński