Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt VI C 1477/17

UZASADNIENIE

Pozwem z dnia 6 lipca 2017 r. [data nadania przesyłki k. 91] powódka J. Z., reprezentowana przez pełnomocnika procesowego [pełnomocnictwa k. 87] wniosła o zasądzenie od pozwanego (...) Banku (...) Spółka Akcyjna z siedzibą w W. kwoty 66 415,18 PLN wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie liczonymi od dnia 25 marca 2017 r. do dnia zapłaty. Nadto wniosła o zwrot kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego w wysokości dwukrotności minimalnej stawki określonej w normach przepisanych.

Jako podstawę dla roszczenia wskazano bezwzględną nieważność podpisanej przez strony umowy o kredyt hipoteczny [k. 2, 4-14]. Jednocześnie podniesiono, że umowę należy potraktować jako niezawartą [k. 13v-14]. Zarzucono:

a)  Sprzeczność umowy z treścią art. 69 ust. 1 i 2 pkt 2 ustawy Prawo Bankowe [k. 4-10v],

b)  Niedozwolony charakter klauzul przeliczeniowych z § 2 ust. 2 zd. 5 i § 6 ust. 1 OWU [k. 10v-14].

Podniesiono również argumenty alternatywne [k. 14-20v]

Kwota roszczenia stanowiła równowartość sum kwot pieniężnych uiszczonych pozwanemu tytułem spłat rat kapitałowych, odsetek i odsetek karnych w PLN za okres maj 2011 r. – listopad 2016 r. [pozew k. 1-21].

Odpowiedzią na pozew z dnia 27 października 2017 r. [data nadania przesyłki k. 166] pozwany (...) Bank (...) Spółka Akcyjna z siedzibą w W., reprezentowany przez pełnomocników procesowych [pełnomocnictwo k. 227], wniósł o oddalenie powództwa oraz zasądzenie od powódki zwrotu kosztów procesu. Podniósł, że roszczenie powódki nie zasługuje na uwzględnienie. Wskazano nadto, że:

a)  Nieuzasadnione jest przyjęcie, że wypłata kredytu walutowego w PLN miałaby powodować nieważność umowy,

b)  W sprawie występuje kredyt denominowany w (...), który mógł być wypłacony i spłacany w (...), który jest walutą zobowiązania a nie walutą indeksacji, czy waloryzacji,

c)  Powódka od początku umowy miała możliwość wyboru waluty spłaty i wypłaty kredytu, a więc mogła z wyprzedzeniem porównać kurs waluty stosowany przez bank z kursem waluty dostępnym na rynku,

d)  Uznanie klauzul dot. przeliczania PLN na (...) [czy to w wypadku spłaty, czy wypłaty] za niedozwolone nie mogłoby doprowadzić do „uzłotowienia” umowy kredytu ani do jej nieważności

[odpowiedź na pozew k. 167-223].

Do zamknięcia rozprawy stanowiska stron nie zmieniły się.

Sąd Rejonowy ustalił następujący stan faktyczny.

W dniu 31 marca 2008 r. J. Z. złożyła w (...) Banku (...) Spółce Akcyjnej z siedzibą w W. wniosek o udzielenie kredytu mieszkaniowego w kwocie 40 000 PLN. Jej zamiarem było uzyskanie kredytu w PLN. Pozwany zaproponował jedynie kredyt w PLN denominowany w (...) [wniosek k. 312-315; zeznania powódki, protokół z rozprawy z 13 listopada 2018 r. od 00:11:00].

W dniu 21 kwietnia 2008 r., w W. doszło do zawarcia pomiędzy ww. stronami postępowania umowy kredytu nr (...)\ (...). Na mocy tej umowy bank udzielił kredytobiorcy kredytu w kwocie 19 230 (...).

Zgodnie z § 2 ust. 2 umowy, kwota kredytu miała być wypłacona kredytobiorcy w złotych [zd. 4]. Do przeliczenia kwoty kredytu na złote bank zastosował kurs kupna (...) opublikowany w „Tabeli kursów dla kredytów mieszkaniowych i konsolidacyjnych w walutach obcych (...) Bank (...) S.A.”, obowiązujący w banku w dniu wypłaty kwoty kredytu lub jego transzy.

Uruchomienie kredytu nastąpiło w całości w PLN [zlecenie wypłaty kredytu k. 342; potwierdzenia złożenia dyspozycja przelewu k. 340 i 339].

Wysokość rat kapitałowo-odsetkowych została określona w (...). Spłata kredytu następować miała poprzez obciążanie na rzecz banku rachunku bankowego powódki kwotą w złotych stanowiącą równowartość bieżącej raty w (...), obliczonej przy zastosowaniu kursu sprzedaży (...) opublikowanego w „Tabeli kursów dla kredytów mieszkaniowych i konsolidacyjnych w walutach obcych (...) Bank (...) S.A.”, obowiązującego w banku na dwa dni robocze przez terminem każdej spłaty kwoty kredytu [§ 6 ust. 1 umowy].

Integralną cześć umowy stanowiły „Warunki umowy” [umowa z warunkami k. 22-28].

W okresie od maja 2008 r. do dnia wniesienia pozwu powódka uiściła na rzecz pozwanego banku, w ramach wykonania spornej umowy, kwotę przewyższającą wysokość roszczenia wskazanego w pozwie. Kredyt został już spłacony [historia spłat k. 30-83; zeznania powódki, protokół z rozprawy z 13 listopada 2018 r. od 00:28:00].

Umowa kredytowa została zawarta przez strony według standardowego wzorca stosowanego przez pozwany bank. Umowa kredytowa nie podlegała negocjacjom ze strony powódki w zakresie sposobu ustalania przez bank kursów kupna/sprzedaży walut (...). Powódka nie miała rzeczywistego wpływu na treść ww. postanowień umowy. Wybór powódki ograniczył się tylko do tego, czy podpisze umowę. Nie udzielono powódce pełnej informacji odnośnie ryzyka kursowego [walutowego] z jakim wiąże się podpisywana przez nią umowa. Natomiast, zapewniono powódkę, że (...) jest stabilną walutą. Nie udzielono jej informacji, w jaki sposób bank tworzył tabele kursowe, które były ustalane przez trzyosobowy Departament skarbu banku w oparciu o serwis (...). Brak jest również tych ostatnich informacji w treści umowy, jej warunkach oraz w regulaminie. Na moment podpisania umowy, nie poinformowano powódki ani o możliwości wypłaty kredytu w walucie denominacji, ani o możliwości bezpośredniej spłaty zadłużenia w (...) [zeznania świadka A. P., protokół z rozprawy z 24 kwietnia 2018 r., 01:18:00-01:45:00; zeznania świadka A. P., protokół z rozprawy z 21 sierpnia 2018 r., 00:17:00-00:24:00; zeznania świadka K. P., protokół z rozprawy z 21 sierpnia 2018 r., 00:55:00-01:12:00; zeznania powódki, protokół z rozprawy z 13 listopada 2018 r., 00:16:00-00:28:00].

Pismem z 15 marca 2017 r. powódka wezwała pozwanego do zapłaty kwoty 78 202,06 PLN, będącej równowartością środków pieniężnych, pobranych bezpodstawnie od niej w okresie od 15 kwietnia 2008 r. do 5 grudnia 2016 r., w terminie 7 dni od doręczenia wezwania. Pozwany odebrał wezwanie 17 marca 2017 r. [wezwanie k. 84; potwierdzenie nadania i odbioru k. 86].

Przedstawiony stan faktyczny, Sąd ustalił w oparciu o przedłożone przez strony i wyżej wskazane dokumenty. Nadto Sąd opierał swoje ustalenia na zeznaniach świadków: A. P. i K. P. oraz na zeznaniach powódki.

Brak było podstaw do odmówienia dokumentom mocy dowodowej. Żadna ze stron nie kwestionowała ich wiarygodności. Brak było również podstaw do zakwestionowania ich przez Sąd z urzędu. Okoliczności związane z praktyką i procedurami pozwanego banku, w związku z udzielaniem przez niego kredytów hipotecznych denominowanych w walutach obcych, Sąd ustalił w oparciu o zeznania świadków, które w tym zakresie uznał za wiarygodne. Ustalenie faktów dotyczących zawarcia umowy, Sąd poczynił na podstawie zeznań powódki, którym również dał wiarę. Nadto ustalenie, że kwestionowane przez powódkę klauzule denominacyjne nie zostały z nią indywidualnie uzgodnione, Sąd oparł na domniemaniu prawnym wyrażonym w art. 385 1 § 3 zd. 2 k.c. Pozwany nie przedstawił dowodów, które wzruszyłyby powyższe domniemanie.

Dnia 21 sierpnia 2018 r. Sąd oddalił wniosek dowodowy pozwanego o dopuszczenie dowodu z dokumentów w postaci kopii opinii biegłych z innych spraw. Dowody te były zbędne dla niniejszego postępowania. Ponadto nie dotyczyły faktów mających dla rozstrzygnięcia sprawy istotne znaczenie [postanowienie k. 537v]. W dniu 13 listopada 2018 r. Sąd oddalił wniosek dowodowy pozwanego o przeprowadzenie dowodu z opinii biegłego z zakresu bankowości i finansów na okoliczności wskazane w odpowiedzi na pozew oraz na rozprawie w dniu 21 sierpnia 2018 r. Brak było podstawy do przeprowadzenia tego dowodu [zob. art. 227 i 278 § 1 k.p.c.], a także jego przeprowadzenie sprzeciwiało się postulatowi szybkości postępowania wyrażonemu w przepisie art. 6 k.p.c. [odpowiedź na pozew k. 171; protokół z rozprawy z dnia 21 sierpnia 2018 r. k. 537v; postanowienie k. 541v].

Sąd chce podkreślić, że większość materiału dowodowego w postaci dokumentów, złożonego przez obie strony postępowania nie miała żadnego znaczenia dla rozstrzygnięcia sprawy. Sąd opierał się wyłącznie na materiale dowodowym opisanym wyraźnie w treści niniejszego uzasadnienia.

Sąd Rejonowy zważył, co następuje:

I.  KWOTA I WALUTA ŚRODKÓW PIENIĘŻNYCH ODDANYCH DO DYSPOZYCJI KREDYTOBIORCY [art. 69 ust. 1 oraz ust. 2 pkt 2 ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 r. Prawo bankowe, Dz.U. z 2017 r. poz. 1876 ze zm.]:

1.  Główną przyczyną uwzględnienia powództwa było uznanie bezwzględnej nieważności całości umowy [art. 58 § 1 k.c.] w związku z naruszeniem art. 69 ust. 1 oraz ust. 2 pkt 2 ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 r. Prawo bankowe. Powyższe przepisy prawa nakładają na bank obowiązek oddania do dyspozycji kredytobiorcy na czas oznaczony w umowie kwotę środków pieniężnych. Zatem jednym z elementów przedmiotowo istotnych umowy kredytu jest oddanie przez bank do dyspozycji kredytobiorców precyzyjnie określonej kwoty środków pieniężnych. To stanowisko dodatkowo potwierdza przepis art. 69 ust. 2 pkt 2 ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 r. Prawo bankowe, który wskazuje, że jednym z koniecznych elementów umowy o kredyt jest określenie kwoty i waluty kredytu.

2.  Bezsporne jest, że powódka wniosła o udzielenie kredytu w kwocie 40 000 PLN. Zupełnie inna kwota została wpisana do umowy, nadto w odmiennej walucie. Co więcej, kwota wskazana w umowie, tj. 19 230 (...) nie została powódce oddana do dyspozycji. W miejsce ww. kwoty (...) powódka otrzymała kwotę 39 241,57 PLN, niesprecyzowaną w żaden sposób w momencie zawarcia umowy [k. 340 i 341; k. 3]. Stanowiła ona równowartość sumy wyrażonej w (...) wskazanej w umowie, po jej przeliczeniu na walutę PLN wg kursu kupna (...) opublikowanego w tabeli kursów dla kredytów mieszkaniowych i konsolidacyjnych w walutach obcych pozwanego banku. Datę przeliczenia wyznaczał jednakże nie moment zawarcia umowy, lecz moment wypłaty kwoty kredytu [§ 2 pkt 2 warunków umowy k. 24].

3.  Tak skonstruowana umowa tworzy już na starcie przynajmniej dwa problemy, tj.:

a)  wypłacana kwota może być zbyt niska w chwili uruchomienia kredytu, w stosunku do kwoty wnioskowanej przez kredytobiorcę [§ 2 pkt 4. Warunków umowy k. 24],

b)  wypłacana kwota mogła być wyższa w chwili uruchomienia kredytu, od kwoty wnioskowanej przez kredytobiorcę [§ 2 pkt 4. In fine Warunków umowy, k. 24]

W przypadku powódki miała miejsce ta pierwsza sytuacja, w której wypłacono jej w innej walucie niż wskazano w umowie, kwotę niższą niż była powódce niezbędna do zrealizowania celu kredytowego. W czasie zawierania umowy pozwany, nie poinformował powódki o możliwości zaistnienia takiej sytuacji i co w takim wypadku powinna zrobić. Z kolei w treści Warunków umowy w zdaniu przedostatnim § 2 pkt 4. zawarte jest tylko jednozdaniowe stwierdzenie o konieczności dokonania dopłaty przez klienta w powyższej sytuacji [k. 24].

4.  Jednocześnie należy wskazać, że powódka nie została poinformowani przez osobę reprezentującą bank, że kwota kredytu mogła jej zostać wypłacona w walucie wskazanej w umowie. Fakt, że taka możliwość miała miejsce wskazała w swoich zeznaniach świadek A. P. [protokół z rozprawy z 24 kwietnia 2018 r. 00:53:19-00:53:44]. Co prawda powódka nie była tym zainteresowana, ponieważ potrzebowała kredytu w PLN [zeznania powódki, protokół z rozprawy z 13 listopada 2018 r., od 00:27:00]. Niemniej, nie miała nawet możliwości rozważenia takiej opcji, z powodu braku doinformowania jej przez pracownika banku w chwili podpisywania umowy.

Niezależnie od tego, takiej wiedzy nie można uzyskać także po zapoznaniu się z umową zawartą przez strony, w tym z jej warunkami. Zawarty w § 2 pkt 2 zd. 4 umowy zwrot „ w przypadku wypłaty w złotych lub w innej walucie niż określona w pkt 2 Tabeli…” jest zbyt ogólny i nieprecyzyjny, aby na jego podstawie uznać, że bank wypełnił obowiązek poinformowania kredytobiorcy o możliwości pozyskania kredytu bezpośrednio w walucie wskazanej w umowie [k. 63].

5.  W dalszej kolejności należy wskazać, że w toku przesłuchania świadka A. P. Sąd ustalił, że istniała także możliwość spłaty każdej raty kredytu w walucie wskazanej w umowie [tj. (...)], ale dopiero po 2009 r. i po aneksowaniu umowy kredytowej [protokół rozprawy z dnia 21 sierpnia 2018 r., 00:04:22-00:37:01]. Niemniej, powódka również i o tym nie została poinformowana [zeznania powódki, protokół z rozprawy z 13 listopada 2018 r., czas od 00:51:03]. Oficjalne stanowisko banku w tym przedmiocie, zawarte w podpisanej przez strony umowie wskazywało, że spłata kredytu w walucie (...) była możliwa wyłącznie po wyrażeniu zgody przez bank oraz po podpisaniu aneksu do umowy [§ 6 ust. 1 Warunków umowy, k. 66]. Natomiast jak wynika z § 6 pkt 1 Warunków umowy, spłata kredytu następowała w złotych polskich, stanowiących równowartość bieżącej raty w (...) obliczonych przy zastosowaniu kursu sprzedaży (...) opublikowanego w Tabeli kursów dla kredytów mieszkaniowych i konsolidacyjnych [k. 66].

6.  Stąd też wszelkie twierdzenia pozwanego zawarte w pismach procesowych, odmienne od spostrzeżeń Sądu zawartych powyżej pozostają bez wpływu na ostateczny wynik sprawy, gdyż nie znalazły potwierdzenia w toku postępowania.

7.  W konsekwencji, zupełnie inna kwota i waluta kredytu została wpisana do zawartej przez strony umowy, zaś jeszcze inna kwota w odmiennej walucie została powódce wypłacona. Jeszcze inna kwota stanowiła ratę kredytu, każdorazowo denominowaną poprzez użycie Tabeli kursowej banku. W ocenie Sądu w takiej sytuacji, istotnego obejścia ustawowej konstrukcji kredytu, nie można przyjąć aby strony podpisały umowę o kredyt. Stąd też nieważnością dotknięta jest cała umowa.

8.  W kontekście powyższych rozważań tut. Sąd w pełni podziela S. Sądu Okręgowego w Olsztynie, podtrzymane przez Sąd Apelacyjny w Białymstoku w sprawie I ACa 674/17, że musi występować tożsamość pomiędzy kwotą i walutą kredytu, kwotą środków pieniężnych oddanych do dyspozycji kredytobiorcy oraz kwotą jaką kredytobiorca zobowiązany jest zwrócić bankowi wraz z odsetkami, aby można było mówić o ważnej umowie kredytu [wyrok z dnia 17 stycznia 2018 r.]. Podobne stanowisko zajął Sąd Okręgowy w Toruniu w wyroku z dnia 13 lipca 2016 r. [I C 916/16]. W obu przypadkach, podobnie jak w ocenie analizowanej sprawie, mamy do czynienie z kredytem denominowanym w walucie obcej.

9.  Wreszcie na koniec tej części uzasadnienia należy zauważyć, że o bezwzględnej nieważności czynności prawnej można wnioskować nie tylko wówczas, gdy sprzeczność z ustawą jest w tym sensie rażąca, że widoczna dla każdej osoby. Przepis art. 58 § 1 k.c. nie daje podstaw do takiego rozumowania, gdyż nie zawiera przesłanki oczywistości. Do stwierdzenia bezwzględnej nieważności wystarczy ustalenie sprzeczności z bezwzględnie obowiązującym przepisem ustawy.

Sąd jest w stanie zrozumieć jakie były zamierzenia pozwanego banku przy tworzeniu analizowanego projektu umowy, opartego na wcześniej stworzonym wzorcu; chęć stworzenia produktu, który z jednej strony dawałby bankowi możliwość realizacji działalności kredytowej; z drugiej strony, produkt taki musiał być dostępny dla potencjalnych kredytobiorców, których siła nabywcza dziesięć lat temu była o wiele niższa niż w chwili obecnej. Stąd stworzono rozwiązanie wiążące udzielanie kredytów, które były kredytobiorcom wypłacane w walucie polskiej, ale ze ścisłym ich powiązaniem z walutą, której koszt pozyskania był znacznie niższy. Takie rozwiązanie wydawało się idealne. Niemniej, sposób konstrukcji mechanizmu funkcjonowania tego produktu kredytowego doprowadził do tego, że nie mamy już do czynienia z umową kredytu w kształcie na jaki w 2008 r. pozwalały polskie przepisy prawa. W tym koncentruje się zawinienie profesjonalnego podmiotu, jakim jest bank. Nie każde rozwiązanie oferujące tańszy produkt powinno być realizowane, czy to w imię chęci zarobkowania banku, czy też w imię chęci udostępnienia kredytowania konsumentom.

10.  Nadto, wprowadzenie do polskiego porządku prawnego konstrukcji klauzul nieuczciwych, w związku z implementacją dyrektywy Rady 93/13/EWG z dnia 5 kwietnia 1993 r. w sprawie nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich, nie uchyliło art. 58 k.c. Zawsze tam, gdzie w umowie konsumenckiej pojawia się postanowienie sprzeczne z konkretnym przepisem ustawy bezwzględnie obowiązującym, lub zmierzającym do obejścia takiego przepisu, możliwe jest odwołanie się do konstrukcji nieważności części czynności prawnej. Taki sposób rozumowania znajduje zresztą aprobatę unijnego prawodawcy, skoro w preambule dyrektywy 93/13 wskazano, że "Państwa Członkowskie w poszanowaniu postanowień Traktatu powinny mieć możliwość zapewnienia konsumentom wyższego poziomu bezpieczeństwa poprzez wprowadzenie przepisów prawa krajowego bardziej rygorystycznych niż przewidziane w niniejszej dyrektywie".

11.  W sytuacji sprzeczności postanowienia umownego z bezwzględnie obowiązującym przepisem ustawy, nie zachodzi potrzeba odwoływania się do konstrukcji klauzul nieuczciwych, nawet jeżeli dane postanowienie może być jednocześnie uznane za taką klauzulę.

12.  To zaś prowadzi do wniosku, że Sąd może uznać nieważność całości lub części czynności prawnej na podstawie art. 58 § 1 albo 3 k.c., przyjmując jednocześnie, że dane postanowienie jest klauzulą niedozwoloną [art. 385 1 § 1 i 2 k.c.]. Skutkiem jest wówczas bezwzględna nieważność części czynności prawnej, a nie uznanie jej za niewiążącą konsumenta.

13.  Sąd w pełni podziela rozważania komentatorów, wyartykułowane przy okazji analizy art. 357 1 k.c. Mianowicie zasadzie pacta sunt servanda, mimo jej fundamentalnego znaczenia dla bezpieczeństwa obrotu, nie można na gruncie prawa cywilnego przypisywać absolutnego i bezwzględnego charakteru, gdyż prowadziłoby to niejednokrotnie do wyniku rażąco krzywdzącego jedną ze stron stosunku zobowiązaniowego. Wychodząc z tego założenia, ustawodawca przewidział w kodeksie cywilnym wiele odstępstw od zasady, że umowy należy dotrzymywać [art. 458, 490, 622, 629–632, 700, 721, 838, 896–900, 907 § 2, art. 913 k.c., T. W., Komentarz do art. 357 1 k.c.]. Z taką wyjątkową sytuacją mamy również do czynienia w niniejszej sprawie,

II.  TABELE KURSOWE [§ 2 ust. 2 i § 6 ust. 1 Warunków umowy]:

1.  Mając na uwadze brak spójności polskiego orzecznictwa przy rozpoznawaniu spraw jak powyższa, Sąd równolegle do rozważań już przedstawionych chce wskazać, że w umowie zawartej przez strony znajdują się także zapisy stanowiące klauzule nieuczciwe. Jest to kolejny argument przemawiający za stwierdzeniem nieważności [ewentualnie bezskuteczności] zawartej przez strony umowy o kredyt hipoteczny.

2.  Zważyć należało, że wobec treści przepisów art. 385 1 - 385 3 k.c., dotyczących nieuczciwych postanowień umownych, ocena, czy konkretny zapis umowy stanowił klauzulę abuzywną, jest dopuszczalna podczas rozpoznawania każdej sprawy cywilnej dotyczącej konkretnego stosunku obligacyjnego, czyli w toku tzw. kontroli in concreto. Taka kontrola nie jest zarezerwowana wyłącznie dla postępowania administracyjnego realizowanego przez Prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów na podstawie przepisów ustawy o ochronie konkurencji i konsumentów z dnia 16 lutego 2007 r. [Dz.U. z 2018 r. poz. 798 ze zm.]. Celem kontroli abstrakcyjnej dokonywanej niezależnie od istnienia konkretnego zobowiązania jest ochrona interesu publicznego w postaci zbiorowego interesu konsumentów. Przy czym pośrednio może dojść do realizacji indywidualnego interesu konsumenta, który wystąpił z powództwem. Kontrola in abstracto polega na analizowaniu treści postanowień wzorca umowy w oderwaniu od konkretnego stosunku umownego i jest dokonywana niezależnie od tego, czy między stronami doszło do zawarcia umowy z wykorzystaniem tego wzorca, zaś jej następstwem jest wyłącznie stwierdzenie bezskuteczności konkretnego postanowienia umowy na podstawie art. 385 1 § 1 k.c., wskutek czego postanowienie takie zostaje wyeliminowane z obrotu. Kontrola incydentalna wzorca umowy jest natomiast dokonywana przez sąd w celu udzielenia ochrony indywidualnemu interesowi konsumenta, zaś wyrok wydany przez sąd wiąże tylko strony danego postępowania.

3.  W myśl art. 385 1 § 1 k.c., za niedozwolone postanowienia umowne uznaje się postanowienia umowy zawieranej z konsumentem nieuzgodnione indywidualnie, jeżeli kształtują jego prawa i obowiązki, w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając jego interesy. Nie dotyczy to postanowień określających główne świadczenia stron, w tym cenę lub wynagrodzenie, jeżeli zostały sformułowane w sposób jednoznaczny. Z przytoczonego sformułowania wynika zatem, że możliwość uznania danego postanowienia umownego za niedozwolone i wyeliminowanie go z praktyki stosowania zależna jest od spełnienia następujących przesłanek:

a] postanowienie nie zostało uzgodnione indywidualnie, a więc nie podlegało negocjacjom,

b] ukształtowane w ten sposób prawa i obowiązki konsumenta pozostają w sprzeczności z dobrymi obyczajami,

c] ukształtowane we wskazany sposób prawa i obowiązki rażąco naruszają interesy konsumenta,

d] postanowienie umowy nie dotyczy sformułowanych, w sposób jednoznaczny głównych świadczeń stron, w tym ceny lub wynagrodzenia. Powyższe przesłanki muszą zostać spełnione łącznie, natomiast brak jednej z nich skutkuje, że Sąd nie dokonuje oceny danego postanowienia pod kątem abuzywności.

4.  Już w tym miejscu Sąd chce zasygnalizować, że przesłanka „rażącego naruszenia interesów konsumenta” będzie jeszcze przedmiotem pogłębionej analizy w dalszej części uzasadnienia. W tym zakresie ma miejsce wadliwa implementacja Dyrektywy 93/13 do polskiego porządku prawnego. W takiej sytuacji należy stosować bezpośrednio odpowiedni przepis Dyrektywy w miejsce wadliwego przepisu kodeksu cywilnego z wszystkimi konsekwencjami jakie z powyższego wynikają.

5.  Nadto, ocena zapisów umowy pod kątem ich ewentualnej abuzywności dokonywana jest na datę podpisania umowy. Ostateczne stanowisko, potwierdzające ten pogląd prawny tut. Sądu, przedstawił Sąd Najwyższy w uchwale z dnia 20 czerwca 2018 r. [III CZP 29/17].

Zatem już w tym miejscu Sąd chce podkreślić, że ewentualne aneksowanie przez strony umowy, jak również następcze zmiany przepisów prawa pozostają bez znaczenia dla niniejszej sprawy. Tym samym, Sąd nie może również podzielić poglądu wyrażonego w orzeczeniu Sądu Najwyższego z dnia 19 marca 2015 r. [IV CSK 362/14] w zakresie wpływu art. 4 tzw. Ustawy antyspreadowej na przedmiot niniejszego postępowania.

Odnośnie potencjalnego naprawczego wpływu aneksów zawieranych przez strony, na pierwotną treść umowy, w ocenie Sądu warto przyjrzeć się bliżej rozważaniom jakie Sąd Najwyższy poczynił w tym względzie w uchwale III CZP 29/17. Po pierwsze, Sąd ten wskazał, że z wykładni art. 385 2 k.c. wynika, że o tym, czy postanowienie jest zgodne z dobrymi obyczajami, mogą decydować, także czynniki wykraczające poza samą jego treść, w tym faktyczne, w postaci okoliczności zawarcia umowy. We wstępnej części przepisu wskazano jednak, że ocena powinna być dokonywana "według stanu z chwili zawarcia umowy". Jest to wyraźne, jednoznaczne rozstrzygnięcie normatywne, które oznacza, że w ramach tej oceny mogą być uwzględniane tylko zmienne zaistniałe do chwili zawarcia umowy, a więc istniejącą, wówczas pozostałą treść umowy, okoliczności jej zawarcia [np. udzielone informacje] oraz już zawarte powiązane umowy. Tylko w takim zakresie należy uwzględniać czynniki wprost niewymienione w przepisie, takie jak np. stan prawny oraz inne zdarzenia i stany [np. pozycję rynkową przedsiębiorcy], posiadaną lub dostępną wiedzę o ryzyku, prognozy dotyczące przyszłego rozwoju zdarzeń itp.

Innymi słowy, Sąd ten dopuszcza możliwość analizowania łącznie z kwestionowaną umową, powiązane z nią inne, ale uprzednio zawarte umowy, a nie treść aneksów podpisanych ex post do umowy, która jest podważana.

Sąd Najwyższy powtórzył tą argumentację w dalszej części uchwały, gdy analizuje treść przepisów Dyrektywy 93/13. Wskazuje mianowicie, że art. 4 ust. 1 dyrektywy przewiduje […] że "Nie naruszając przepisów art. 7, nieuczciwy charakter warunków umowy jest określany z uwzględnieniem rodzaju towarów lub usług, których umowa dotyczy i z odniesieniem, w momencie zawarcia umowy, do wszelkich okoliczności związanych z zawarciem umowy oraz do innych warunków tej umowy lub innej umowy, od której ta jest zależna".

Takie użycie czasu teraźniejszego oraz słów jak powyżej – od której ta jest zależna – umożliwia tylko jeden sposób interpretacji, tj. że dotyczy umowy, od której kwestionowana umowa już jest zależna w chwili jej zawarcia, a nie na przyszłość, jeśli, ewentualnie taka sytuacja jak zmodyfikowanie spornej umowy aneksem w ogóle nastąpi.

6.  W dalszej kolejności, nie budzi wątpliwości okoliczność, że powódka jest w sprawie konsumentką [art. 22 1 k.c.]. Nadto, jako konsumentka nie miała wpływu na treść zakwestionowanych paragrafów umowy, a zatem nie były one z nią uzgadniane indywidualnie. Nieuzgodnione indywidualnie są bowiem te postanowienia umowy, na których treść konsument nie miał rzeczywistego wpływu. W szczególności odnosi się to do postanowień umowy przejętych z wzorca umowy zaproponowanego konsumentowi przez kontrahenta [art. 385 1 § 3 k.c.]. Pozwany podniósł jedynie, że powódka odpowiada wzorcowi konsumenta, gdyż z wykształcenia jest prawniczką. W ocenie pozwanego, była ona w stanie prawidłowo ocenić, że zawarcie umowy kredytu na 20 lat w walucie obcej musi nieść za sobą określone ryzyko [odpowiedź na pozew k. 207]. Argumentacja ta, w ocenie Sądu jest jednakże nietrafiona. Dla potrzeb niniejszego postępowania Sąd bada wyłącznie czy strona powodowa występowała w analizowanym stosunku umownym w charakterze konsumenta w rozumieniu przepisu art. 22 1 k.c., który wyznacza zakres zastosowania unormowań konsumenckich zawartych m.in. w Kodeksie cywilnym. w tym w art. 385 1 k.c. Należy uświadomić sobie różnicę między definicją, a modelem konsumenta. Ta pierwsza zawarta jest we wspomnianym wyżej przepisie Kodeksu cywilnego. Powoływany natomiast przez pozwanego „wzorzec konsumenta” jest rzeczonym modelem. Ukształtowany wpierw w orzecznictwie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskie znalazł swoje ustawowe objaśnienie, także i w prawie polskim, a dokładniej w art. 2 pkt 8 ustawy o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym z dnia 23 sierpnia 2007 r. (Dz.U. z 2017 r. poz. 2070). Przywoływanie jego definicji miałoby znaczenie jedynie w wypadku dokonywania oceny nieuczciwości praktyki rynkowej w rozumieniu ww. ustawy, a to nie może być przecież przedmiotem niniejszego postępowania, gdyż nie zgłoszono takiego zarzutu. W rozpoznawanej sprawie istotne jest jedynie ustalenie, czy powódka ww. umowę kredytu hipotecznego zawarła jako konsumentka. Postępowanie dowodowe wykazało, że tak właśnie było.

7.  Przedmiotowe postanowienia nie dotyczą głównych świadczeń stron umowy, gdyż należą do nich tylko takie elementy konstrukcyjne umowy, bez uzgodnienia których nie doszłoby do jej zawarcia [essentialia negotii]. W przypadku umowy kredytu trzeba zwrócić uwagę na treść art. 69 ust. 1 ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 r. – Prawo bankowe [Dz.U. z 2017 r. poz. 1876 ze zm., dalej: PrBank], zgodnie z którym, przez umowę kredytu bank zobowiązuje się oddać do dyspozycji kredytobiorcy na czas oznaczony w umowie kwotę środków pieniężnych z przeznaczeniem na ustalony cel, a kredytobiorca zobowiązuje się do korzystania z niej na warunkach określonych w umowie, zwrotu kwoty wykorzystanego kredytu wraz z odsetkami w oznaczonych terminach spłaty oraz zapłaty prowizji od udzielonego kredytu. Celem umowy kredytu bankowego jest postawienie środków pieniężnych do dyspozycji kredytobiorcy, w zamian za co bank uzyskuje określony w umowie zysk z tytułu oprocentowania i prowizji [por. wyrok SN z dnia 15 grudnia 2005 r., V CK 425/05, Lex nr 179743].

8.  W odniesieniu do umowy kredytu, świadczeniem głównym kredytobiorcy jest zwrot otrzymanych, precyzyjnie skonkretyzowanych środków pieniężnych, uiszczenie opłat z tytułu oprocentowania i prowizji. Jednakże czym innym jest postanowienie określające główne świadczenie stron umowy kredytu, a czym innym sposób przeliczenia kwoty kredytu czy raty kredytu. Obie kwestionowane przez powódkę klauzule umowne nie określają ich głównego świadczenia. W konsekwencji postanowienia zawarte w § 2 ust. 2 i § 6 ust. 1 nie określają głównego świadczenia stron, a określają wyłącznie sposób przeliczenia tego świadczenia. Innymi słowy, świadczenie główne kredytobiorcy jest świadczeniem w (...), a zostaje jedynie przeliczone na złote polskie, w wyniku odwołania się do Tabel kursowych banku. Nie stanowi głównego świadczenia kredytobiorcy ustalanie przez bank kursu walutowego, po którym przelicza on wysokość raty kredytu. Do identycznych wniosków doszedł Sąd Okręgowy w Olsztynie oraz powtórzył je Sąd Apelacyjny w Białymstoku rozpoznający apelację od wyroku ww. Sądu Okręgowego w sprawie I ACa 674/17 [wyrok z dnia 17 stycznia 2018 r.].

9.  Do rozstrzygnięcia pozostała więc kwestia, czy zakwestionowane przez powódkę postanowienia umowy kształtują jej prawa i obowiązki, w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając jej interesy. Przy czym, jak Sąd wskazał już w pkt. 4 tej części uzasadnienia, ostatnia z przesłanek nie została uchwalona przez ustawodawcę UE. Została umieszczona w kodeksie cywilnym w wyniku wadliwej implementacji przepisu art. 3 pkt 1 Dyrektywy. Tym samym, zastosowanie znajdzie bezpośrednio odpowiedni zapis z Dyrektywy 93/13, który zastąpi zapis „rażącego naruszenia interesów konsumenta”. Przesłanka ta znajduje się w Artykule 3 pkt 1 Dyrektywy 93/13 i nakazuje badać zapisy umowne także w kierunku ewentualnej „znaczącej nierównowagi wynikających z umowy, praw i obowiązków stron ze szkodą dla konsumenta”. Już na pierwszy rzut oka widać, że jest olbrzymia różnica pomiędzy koniecznością dowodzenia przez konsumenta przesłanki „rażącego naruszenia”, a przesłanki „znaczącej nierównowagi”. Szersza analiza powyższej problematyki i jej skutków dla ważności umowy zostanie przedstawiona w dalszej części uzasadnienia.

10.  Wskazać trzeba, że „dobre obyczaje” to reguły postępowania niesprzeczne z etyką, moralnością i aprobowanymi społecznie obyczajami. Za sprzeczne z dobrymi obyczajami można uznać, także działania zmierzające do niedoinformowania, dezorientacji, wywołania błędnego przekonania konsumenta, wykorzystania jego niewiedzy lub naiwności, a więc działanie potocznie określane jako nieuczciwe, nierzetelne, odbiegające od przyjętych standardów postępowania. Pojęcie „interesów konsumenta” należy rozumieć szeroko, nie tylko jako interes ekonomiczny, mogą tu wejść w grę, także inne aspekty: zdrowia konsumenta [i jego bliskich], jego czasu zbędnie traconego, dezorganizacji toku życia, przykrości, zawodu itp. Naruszenie interesów konsumenta wynikające z niedozwolonego postanowienia musi być rażące, a więc szczególnie doniosłe. Pełnię treści tych pojęć, w szczególności w stosunkach umownych między profesjonalistą a konsumentem, nadaje judykatura. Przykładowo, w wyroku z dnia 13 lipca 2005 r. [I CK 832/04, (...) 2006, Nr 2, s. 86] Sąd Najwyższy wskazał, że rażące naruszenie interesów konsumenta istotnie można rozumieć jako nieusprawiedliwioną dysproporcję praw i obowiązków na jego niekorzyść w określonym stosunku obligacyjnym. Natomiast działanie wbrew dobrym obyczajom [w zakresie kształtowania treści stosunku obligacyjnego] oznacza tworzenie przez partnera konsumenta takich klauzul umownych, które godzą w równowagę kontraktową stron takiego stosunku. Tak w szczególności kwalifikowane są wszelkie postanowienia, które zmierzają do naruszenia równorzędności stron stosunku, nierównomiernie rozkładając uprawnienia i obowiązki między partnerami umowy. Właśnie brak równowagi kontraktowej jest najczęściej wskazywanym przejawem naruszenia dobrych obyczajów w drodze zastosowania określonych klauzul umownych [por. wyrok SN z dnia 13 lipca 2005 r., I CK 832/04, „Prawo Bankowe” 2006, Nr 3, s. 8]. Jednocześnie należy uwzględnić nie tylko interesy o wymiarze ekonomicznym, ale inne, zasługujące na ochronę dobra konsumenta, jak jego czas, prywatność, poczucie godności osobistej czy satysfakcja z zawarcia umowy o określonej treści [por. M. B. [w:] System prawa prywatnego, t. 5, W. 2006, s. 663]. Sprzeczne z dobrymi obyczajami są zatem, przykładowo, działania wykorzystujące niewiedzę, naiwność czy brak doświadczenia konsumenta, naruszające zasadę równorzędności stron umowy, zmierzające do dezinformacji, wywołujące błędne przekonanie konsumenta. Chodzi więc o działania określane jako nieuczciwe, nierzetelne i odbiegające na niekorzyść konsumenta od przyjętych standardów postępowania.

11.  Obie wskazane w art. 385 1 § 1 k.c. formuły prawne służą ocenie tego, czy standardowe klauzule umowne zawarte we wzorcu umownym przekraczają, mówiąc najogólniej, zakreślone przez ustawodawcę granice rzetelności kontraktowej twórcy wzorca w zakresie kształtowania praw i obowiązków stron konsumenckiego stosunku obligacyjnego. Wspomniana rzetelność kontraktowa może być oczywiście analizowana w ramach określonego [stypizowanego] stosunku obligacyjnego z konsumentem.

12.  Obie zakwestionowane klauzule określają mechanizm postępowania w przypadku kredytu denominowanego kursem waluty obcej. Te dwie klauzule, w ocenie Sądu, kształtują relację na linii bank – konsument, w sposób dalece nieprawidłowy. Prowadzą do zaburzenia elementarnej równowagi pomiędzy stronami ww. stosunku zobowiązaniowego. Wszak należy zdać sobie sprawę z tego, że sposób tworzenia tabel kursowych banku, a w konsekwencji sposób denominacji całego kredytu i każdej raty do waluty obcej ma kluczowy wpływ na wysokość zarówno salda kredytu, jak i na wysokość każdej raty kapitałowo – odsetkowej. W tej sytuacji niedopuszczalne jest, że pracownicy banku potrafią stworzyć szesnaście szczegółowych paragrafów umowy objaśniających wiele aspektów jej funkcjonowania, a jednocześnie nie potrafią opisać ani jednym słowem techniki denominacji i zasad tworzenia tabel kursowych banku. W tej sytuacji oczywiste jest, że bank ma wyłączną władzę w zakresie ustalania wysokość kursów walut wskazanych w jego Tabeli kursowej.

Kolejną kwestią, na jaką należy zwrócić uwagę jest to, że żadne z tych dwóch postanowień nie precyzuje sposobu ustalania kursu wymiany walut wskazanego w tabeli kursowej. Określają jedynie mechanizm postępowania, tj. odpowiednio, że kwota kredytu będzie wypłacona kredytobiorcy przy zastosowaniu kursu kupna (...) opublikowanego w „Tabeli kursów dla kredytów mieszkaniowych …” obowiązującym w dniu wypłaty kwoty kredytu lub jego transzy oraz, że spłata kredytu następować będzie poprzez obciążenie na rzecz banku rachunku bankowego kredytobiorcy kwotą w złotych polskich stanowiącą równowartość bieżącej raty w (...) obliczoną przy zastosowaniu kursu sprzedaży (...) opublikowanego w „Tabeli kursów dla kredytów mieszkaniowych …, obowiązującego w banku na dwa dni robocze przed terminem każdej spłaty kwoty kredytu”. Ponieważ Tabela zawiera jedynie wartości numeryczne kursu (...), to z żadnego postanowienia umownego nie wynika, jak ten kurs jest ustalany.

Brak doprecyzowania sposobu ustalania kursu (...) powoduje, że bank może wybrać dowolne kryteria ustalania kursów, nie opierając się o zasady obiektywne i przejrzyste. O kształcie tabeli kursowej pozwanego formalnie decydują pracownicy Departamentu Skarbu w banku. Najpierw pobierany jest kurs waluty z notowań ciągłych systemu (...). W dalszej kolejności pracownik Departamentu Skarbu w banku wyznacza kurs średni i w oparciu o ten kurs, ustalany był w dalszej kolejności kurs kupna i sprzedaży waluty [zeznania świadka A. P., protokół z rozprawy z dnia 21 sierpnia 2018 r., czas od 00:38:00]. Klient banku nie ma ani wiedzy, ani możliwości wpływu na ustalenie kursu sprzedaży i zakupu waluty obcej. Umowa kredytowa nie informuje o odwoływaniu się przez bank do notowań ciągłych systemu (...). Powyższa sytuacja prowadzi do zaburzenia jakiejkolwiek równowagi stron umowy.

Tym samym powyższe postanowienia umowne kształtują obowiązki powódki, w sposób jawnie sprzeczny z dobrymi obyczajami i rażąco naruszają jej interesy. Co do ostatniej z przesłanek, należy mieć dodatkowo na uwadze zastrzeżenia zasygnalizowane już przez Sąd w pkt. 4 i 9 tej części uzasadnienia. W świetle powyższego, w ocenie Sądu wystarczyło, aby powódka udowodniła zaistnienie nie „rażącego naruszenia”, lecz tylko „znaczącej nierównowagi wynikającej z umowy, praw i obowiązków stron ze szkoda dla konsumenta” [art. 3 pkt 1 Dyrektywy 93/13]. Powódka udowodniła zaistnienie powyższej przesłanki w kontekście nieuczciwości spornych zapisów umownych.

13.  Sąd orzekający w pełni zgadza się ze stanowiskiem wyrażonym przez Sąd Okręgowy w Katowicach w sprawie IV Ca 54/18, że na ocenę zaprezentowaną powyżej nie wpływają w żaden sposób akcentowane przez pozwanego okoliczności związane z faktycznym sposobem wykonywania umowy. Jak wynika z art. 385 2 k.c., ocena zgodności postanowienia z dobrymi obyczajami dokonywana jest według stanu z daty jej zawarcia, a skutkiem jego negatywnej weryfikacji jest przyjęcie, na zasadzie art. 385 1 § 2 k.c., że postanowienie to nie wiąże konsumenta. Oznacza to, że postanowienie takie jest bezskuteczne od momentu zawarcia umowy. To, że w okolicznościach konkretnej sprawy kwestionowane przez konsumenta postanowienie nie było wykonywane w ogóle, było wykonywane w sposób dla niego korzystny, czy też mniej niekorzystny niż wynikałoby to z brzmienia tego postanowienia jest irrelewantne z punktu widzenia art. 385 1 k.c. niezależnie od tego czy sąd dokonuje jego kontroli incydentalnej, czy też abstrakcyjnej w ramach postępowania o uznanie wzorca umownego za niedozwolony. W obu bowiem wypadkach punkt wyjścia oceny jest ten sam i jest to moment zawarcia umowy [patrz także: uchwała Sądu Najwyższego z dnia 20 czerwca 2018 r., III CZP 29/17].

14.  W tym miejscu Sąd chciałby poświęcić chwilę uwagi na sygnalizowany pośrednio przez pozwanego „kurs rynkowy”, który miał być ustalany przez bank [k. 204-206 i 478-481]. Kursy walut w tabeli kursowej miały być wg pozwanego oparte na kursach rynkowych i nie odbiegać od kursów ustalanych na rynku bankowym. Takie stanowisko mija się z istotą sprawy i nie ma żadnego znaczenia, ponieważ sprowadza się do stwierdzenia, że nawet jeśli zapisy dot. tabel kursowych stanowią klauzule nieuczciwe, to nie mogą zostać automatycznie usunięte z umowy. W takim wypadku najpierw powódka powinna udowodnić, że kursy walut stosowane przez bank w tabeli kursowej nie były kursami rynkowymi [cokolwiek to określenie miałoby znaczyć]. Takie rozumowanie jest błędne i niezasadnie stara się obarczyć słabszą stronę stosunku zobowiązaniowego ciężarem dowodu okoliczności nieistotnej w sprawie. Jednocześnie powyższe usiłuje doprowadzić do odwrócenia uwagi Sądu i strony powodowej od okoliczności rzeczywiście istotnych w sprawie. Zgodnie z treścią Dyrektywy nr 93/13 oraz orzecznictwa (...) wydanego na podstawie tej dyrektywy, jeśli dane zapisy wzorca umowy stanowią klauzule nieuczciwe, to automatycznie przestają istnieć w umowie od chwili jej podpisania. Sąd już o tym wspomniał powyżej kilkakrotnie. Zatem, nie istnieje żaden dodatkowy warunek, który by uzależniał powyższy skutek np. od wykazania przez powódkę, że kursy walut stosowane przez bank były kursami rynkowymi czy też nie. Odmienne spostrzeżenie doprowadziłoby do niedopuszczalnej redukcji utrzymującej skuteczność nieuczciwego postanowienia umownego. Zresztą samo pojęcie kursu rynkowego jest tak ogólne i nieoczywiste, że w zasadzie strona powodowa nie mogłaby udowodnić skutecznie swojego stanowiska w sprawie. Ponadto, takie [korzystne dla banku] spojrzenie na sprawę powodowałoby złagodzenie przymusu jaki na przedsiębiorcę nakłada Dyrektywa Rady nr 93/13. Przymusem tym ma być tworzenie wzorców umowy z poszanowaniem zasady równorzędności stron umowy, z poszanowaniem dobrych obyczajów oraz słusznych interesów konsumenta.

15.  Jak wskazał Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 13 lipca 2005 r. [I CK 832/04, „Prawo Bankowe” 2006, Nr 3, poz. 8], w rozumieniu art. 385 1 § 1 k.c. „rażące naruszenie interesów konsumenta” oznacza nieusprawiedliwioną dysproporcję praw i obowiązków na jego niekorzyść w określonym stosunku obligacyjnym, natomiast „działanie wbrew dobrym obyczajom” w zakresie kształtowania treści stosunku obligacyjnego wyraża się w tworzeniu przez partnera konsumenta takich klauzul umownych, które godzą w równowagę kontraktową tego stosunku. Obie, wskazane w tym przepisie formuły prawne służą do oceny tego, czy standardowe klauzule umowne zawarte we wzorcu umownym przekraczają zakreślone przez ustawodawcę granice rzetelności kontraktowej twórcy wzorca w zakresie kształtowania praw i obowiązków konsumenta. W szczególności chodzi tu o działania nierzetelne, odbiegające in minus od standardów, naruszające równorzędność kontraktową stron. W obydwu tych klauzulach zasada ta została w sposób rażący naruszona. Do momentu podpisania umowy konsument nie miał żadnej możliwości uzyskania informacji, w jaki sposób tworzony jest kurs kupna i sprzedaży waluty obcej, a powyższy proces miał kluczowy wpływ na wysokość salda kredytu oraz na wysokość każdej raty kapitałowo – odsetkowej. Tym bardziej konsument nie miał wpływu na proces tworzenia tychże tabel kursowych, które są ustalane wyłącznie przez bank, przy uwzględnieniu kryteriów nie wynikających z żadnego przepisu umowy.

16.  Zatem, Sąd z uwagi na powyższe uznał za zasadny zarzut dotyczący abuzywności wskazanych klauzul umownych, zgodnie z art. 385 1 k.c. Należy nadto przypomnieć, że powódka w chwili zawierania umowy kredytowej występowała w charakterze konsumentki w rozumieniu przepisu art. 22 1 k.c. Nadto pozwany nie udowodnił w trybie art. 385 1 § 4 k.c., żeby sporne postanowienie umowne było indywidualnie negocjowane z powódką. W związku z tym Sąd uznał, że taka okoliczność nie miała miejsca.

17.  Nadto Sąd chce wskazać, że w podobnych okolicznościach faktycznych, aczkolwiek wobec innych banków, Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów wydał przynajmniej kilka orzeczeń, w których stwierdził, że zbliżone w treści zapisy dot. tabel kursowych banku stanowią klauzule niedozwolone [m.in. wyrok z dnia 14 grudnia 2010 r. w sprawie XVII Amc 426/09 dot. Banku (...), czy wyrok z dnia 27 grudnia 2010 r. w sprawie XVII AmC 1531/09 dot. (...). Faktem jest, że ww. orzeczenia SOKiKu dotyczą umów, w których udzielany był kredyt indeksowany, a nie denominowany do waluty obcej. Dlatego też, Sąd w niniejszej sprawie przeprowadził pełną kontrolę indywidualną spornych postanowień umownych. Aczkolwiek, w sposobie zapisów dot. tabel kursowych nie ma aż tak znaczących różnic pomiędzy umową kredytu indeksowanego i denominowanego do waluty obcej.

18.  Zatem do chwili obecnej Sąd orzekający ustalił, że zapisy umowy podpisanej przez strony odnoszące się do tabeli kursowej banku [§ 2 ust. 2 oraz § 6 ust. 1 umowy] stanowią klauzule nieuczciwe i jako takie nie wiążą powódki już od chwili podpisania umowy.

19.  Sąd orzekający w dalszej kolejności musi się zastanowić czy możliwe jest kontynuowanie wykonywania ww. umowy, w której kwota kredytu jest denominowana do waluty obcej, jeśli brak jest możliwości ustalenia po jakim kursie kredyt powinien zostać uruchomiony, a także po jakim kursie tej waluty raty kapitałowo – odsetkowe miałyby być rozliczane. Sposób tworzenia tabel kursowych banku, a w konsekwencji sposób denominowania całego kredytu i każdej raty do waluty obcej ma decydujący wpływ na wysokość zarówno salda kredytu, jak i na wysokość każdej raty kapitałowo – odsetkowej. Tym samym sytuacja, w której w umowie wskazana byłaby tylko kategoria miernika waloryzacji, bez określenia sposobu ustalenia ceny [sposobu obliczenia] tego miernika, jest niedopuszczalna. Zwłaszcza w sytuacji, gdy jak w tej sprawie to przedsiębiorca miał wyłączny wpływ na ustalenie ceny miernika wartości. Natomiast konsument nie miał żadnej możliwości, aby poznać zasady ustalania tejże ceny.

20.  Konsekwencją omówionej i stwierdzonej powyżej abuzywności postanowień umownych jest brak związania nimi powódki od chwili zawarcia umowy, a co za tym idzie konieczność pominięcia kursów walut określanych w tabeli kursowej ustalanej jednostronnie przez bank już z tym momentem. To zaś powoduje, że w umowie powstaje luka, na skutek której zachodziła od chwili zawarcia umowy i nadal zachodzi niemożność określenia wysokości zobowiązania powódki w relacji (...) do PLN. Niemożliwe było w dacie zawarcia umowy określenie wysokości kwoty zadłużenia w złotych polskich. Idąc dalej, niemożliwe było od momentu zawarcia umowy określenie wysokości poszczególnych rat.

21.  Zadaniem Sądu było ustalenie, czy zachodzi możliwość uzupełnienia tak powstałej luki przepisem prawa o charakterze dyspozytywnym, mającym zastosowanie do umów w tych kwestiach, które nie zostały uregulowane przez strony. Takie stanowisko zostało wyrażone w wyroku (...) z dnia 30 kwietnia 2014 r., sygn. akt C 26/13, zgodnie z którym "Artykuł 6 ust. 1 dyrektywy 93/13 [Rady 93/13/EWG z dnia 5 kwietnia 1993 r.] należy interpretować w ten sposób, że w sytuacji takiej jak rozpatrywana w postępowaniu głównym, w której umowa zawarta między przedsiębiorcą a konsumentem nie może dalej obowiązywać po wyłączeniu z niej nieuczciwego warunku, przepis ten nie sprzeciwia się uregulowaniu krajowemu, które pozwala sądowi krajowemu zaradzić skutkom nieważności tego warunku poprzez zastąpienie go przepisem prawa krajowego o charakterze dyspozytywnym." [podobnie pkt 64-66, pkt 69-70, pkt 72 wyroku (...) z dnia 14 czerwca 2012 r. w sprawie C-618/18].

Sąd w pełni podziela stanowisko wyrażone w wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie z dnia 22 sierpnia 2016 r., sygn. akt III C 1073/14, że jedynym przepisem dyspozytywnym, który ewentualnie mógłby być brany pod uwagę, jest przepis art. 358 k.c. Przepis ten w obecnym brzmieniu wszedł jednakże w życie dopiero w dniu 24 stycznia 2009 r. Tymczasem umowa pomiędzy stronami została zawarta 21 kwietnia 2008 r., co oznacza, że nie może być w sprawie niniejszej zastosowany w miejsce pominiętego postanowienia § 2 ust. 2 i § 6 ust. 1 umowy stron. W sytuacji zaś, gdy brak jest w systemie prawa jakiegokolwiek innego przepisu dyspozytywnego możliwego do zastosowania w miejsce zakwestionowanej klauzuli uznać należało, że umowa stron po wyłączeniu z niej nieuczciwych warunków nie może być wykonana. Ponownie bowiem wskazać należy, że nie ma możliwości prawidłowego wykonania umowy kredytu denominowanego bez określenia wg jakiego kursu waluty winno nastąpić przeliczenie kwoty zobowiązania. Sama umowa musi więc być uznana albo za nieważną [jako tyczącą się świadczenia niemożliwego do spełnienia] albo wprost jako niezawartą [z powodu braku konsensu stron co do wszystkich jej niezbędnych postanowień]. W każdym jednakże przypadku skutkiem będzie konieczność stwierdzenia, że pomiędzy stronami nie powstał stosunek prawny wynikający z umowy kredytu denominowanego do waluty obcej.

22.  Jednocześnie w tym miejscu Sąd chciałby odnieść się do prezentowanego niejednokrotnie stanowiska, jakoby istniała możliwość kontynuowania stosunku umownego stron poprzez zastąpienie abuzywnego zapisu dot. tabel kursowych banku kursem średnim waluty ustalanym przez NBP, poprzez oparcie się na art. 41 ustawy z dnia 28 kwietnia 1926 r. – Prawo wekslowe [wyrok Sądu Najwyższego z dnia 14 lipca 2017 r. w sprawie II CSK 803/16]. Po pierwsze, we wskazanym orzeczeniu Sąd Najwyższy wyraźnie wskazuje, że przedmiotem jego rozpoznania była umowa zawarta jeszcze przed wejściem Polski do Unii Europejskiej. To oznacza, że SN nie był związany ani treścią Dyrektywy 93/13, ani orzecznictwem (...) wypracowanym na bazie jej treści. Natomiast w realiach niniejszej sprawy analizowana umowa została zawarta w czasie kiedy Polska była już członkiem UE. Po drugie, w analizowanym orzeczeniu SN wyraźnie wskazuje, że art. 41 ustawy z dnia 28 kwietnia 1926 r. – Prawo wekslowe nie stanowi przepisu dyspozytywnego. Już z tych względów Sąd nie mógł kierować się przy wydawaniu omawianego orzeczenia wskazówkami zawartymi w wyroku ze sprawy o sygn. akt II CSK 803/16.

23.  Niemniej, Sąd chciałby dodatkowo odnieść się do koncepcji zaprezentowanej w ww. orzeczeniu Sądu Najwyższego. Wskazano w nim, że należy dopuścić możliwość stosownego wypełnienia luk w umowie, także w innych sytuacjach, w których zagrażają one interesom konsumenta, również wtedy, gdy nie ma możliwości zastosowania wprost odpowiedniego przepisu dyspozytywnego. Ze stanowiskiem tym orzekający Sąd nie może się zgodzić. Sąd Najwyższy tym samym poszerzył w sposób nieuprawniony ramy zakreślone przez (...) m.in. w sprawie C-26/13. Wskazano w niej, że wypełnienie luki wyłącznie przepisem o charakterze dyspozytywnym może nastąpić jedynie wtedy gdy pozostawienie luki prowadziłoby do upadku całej umowy i przez to zagrażało interesom konsumenta, narażając go na konieczność natychmiastowego zwrotu całej kwoty kredytu. Sąd chce zwrócić szczególną uwagę na użycie łącznika „i” w powyżej zacytowanym fragmencie orzeczenia (...). Należy bowiem mieć na uwadze, że nie zawsze upadek całej umowy zagrozi interesom konsumenta. Co więcej, konsumenci mogą wprost w pozwie domagać się orzeczenia o upadku całej umowy. Wielokrotnie właśnie tak czynią, będąc przygotowanymi na ww. skutek. Tak jest też w niniejszej sprawie. Ponadto, taki skutek choć będzie wiązał się z obowiązkiem zwrotu przez stronę powodową całej kwoty wypłaconego kredytu to i tak rozwiązanie to nadal nie musi zagrażać interesom konsumenta.

24.  Ponownie, przywołując stanowisko Sądu Okręgowego w Katowicach wyrażone w wyroku wydanym w sprawie IV Ca 54/18 wskazać należy, że mając na uwadze konieczność zachowania odstraszającego dla przedsiębiorców efektu klauzul nieuczciwych, Sąd nie może uzupełnić tak powstałej luki, w sposób dowolny, przez siebie uznany za najbardziej prawidłowy [sygn. akt C – 26/13, A. K., H. R. vs (...)]. Jednocześnie analizowane powyżej przepisy prawa dot. klauzul nieuczciwych zostały wprowadzone w interesie konsumentów. Interpretacja i stosowanie tych przepisów powinny zapewnić konsumentowi obiektywnie najlepszą ochronę, dążąc jednocześnie do zachowania umowy w mocy. Dlatego też, Sąd może, a wręcz powinien z urzędu badać czy w umowie łączącej przedsiębiorcę z konsumentem znajdują się zapisy stanowiące klauzule nieuczciwe. Niemniej, należy zgodzić się z SO w Katowicach, że obowiązek odmowy stosowania abuzywnego postanowienia umownego nie ma charakteru bezwzględnego, może on bowiem zostać wyeliminowany na skutek oświadczenia konsumenta, poinformowanego o możliwych skutkach uznania przepisu za abuzywny, o braku zamiaru podnoszenia przez niego zarzutu w tej kwestii [por. wyrok (...) z dnia 04 czerwca 2009 r. w sprawie (...). Vs E. G., sygn. akt C – 243/08]. Ten kierunek interpretacji omawianych przepisów wynika z dostrzeżenia przez (...) doniosłości możliwych negatywnych z punktu widzenia konsumenta skutków uznania pewnych postanowień umów konsumenckich za nieuczciwe, co w szczególności dotyczy przypadków, w których konsekwencją tego mogłoby być uznanie całej umowy za nieważną. Wobec powyższego prawidłowy tok postępowania w sprawie, w której zachodzi podstawa do uznania danego postanowienia umownego za nieuczciwe wymaga uzyskania świadomej decyzji konsumenta co do tego czy zamierza on podnosić, bądź podtrzymuje, zarzut abuzywności danego postanowienia umownego. Taka sytuacja ma miejsce w realiach niniejszej sprawy. Powódka od samego początku wnosiła o stwierdzenie nieważności całej umowy.

25.  Przepis art. 385 1 k.c. przewiduje określoną sankcję ustawową zastosowania w umowie niedozwolonego postanowienia, w postaci konieczności pominięcia go. Sąd nie jest uprawniony do dokonywania jakiejkolwiek modyfikacji umowy, do czego doprowadziłoby przyjęcie przez sąd kursu ocenionego jako obiektywny, czy też sprawiedliwy. Takie działanie doprowadziłoby do niedopuszczalnej redukcji utrzymującej skuteczność niedozwolonego postanowienia umownego. Nie ma zatem możliwości dokonania korekty abuzywnego postanowienia umownego, to jest zmiany jego treści w taki sposób, aby postanowienie to nie stanowiło już postanowienia niedozwolonego. Zarówno bowiem przepis art. 385 1 § 2 k.c., jak i art. 6 ust. 1 Dyrektywy 93/13 przewiduje wprost wyłącznie sankcję bezwzględnego pominięcia takiego postanowienia umownego. Sąd nie może zatem z urzędu ustalić ani "sprawiedliwego" kursu wymiany ani też orzec, że kurs winien odpowiadać np. kursowi średniemu NBP. Umowa winna zatem być rozpatrywana tak jakby zakwestionowanego postanowienia od samego początku w niej nie było, a kwestia ujęta w nim nie została w ogóle w umowie uregulowana.

26.  W ocenie Sądu nie zachodzi możliwość uzupełnienia abuzywnych postanowień umownych z odwołaniem się do zwyczaju, czy zasad współżycia społecznego [art. 56 k.c.]. Po pierwsze nie sposób stwierdzić, aby na rynku finansowym funkcjonowały zwyczaje czy zasady współżycia społecznego, które pozwoliłyby na ustalenie wysokości kursu waluty obcej na potrzeby obliczenia wysokości zobowiązania i rat kapitałowo - odsetkowych. Po wtóre, takie działanie doprowadziłoby do nieuprawnionej przez Sąd ingerencji w umowę, wprowadzając do niej elementy nie objęte wolą stron, narzucone arbitralnie. Raz jeszcze należy odwołać się do orzeczenia (...) w sprawie o sygn. akt C-26/13, dopuszczającego wypełnienie luki umownej jedynie konkretnym przepisem prawa krajowego o charakterze dyspozytywnym.

Jednocześnie Sąd nie może również podzielić stanowiska, jakoby przepisem prawa o charakterze dyspozytywnym był art. 65 § 1 i 2 k.c. Jest to już kolejny przepis k.c., który nadaje szczególną rangę zwyczajom i zasadom współżycia społecznego. Wskazuje on, że oświadczenie woli należy tak tłumaczyć, jak tego wymagają ze względu na okoliczności, w których złożone zostało, zasady współżycia społecznego oraz ustalone zwyczaje. W umowach należy raczej badać, jaki był zgodny zamiar stron i cel umowy, aniżeli opierać się na jej dosłownym brzmieniu. Coraz częściej pojawiają się po stronie pozwanych banków poglądy, że ten przepis prawa [jako przepis dyspozytywny] pozwalałby na zastosowanie np. kursu średniego NBP do rozliczenia umowy łączącej strony, uznając że tenże kurs jest w Polsce ogólnie przyjętym zwyczajem. Jednakże tylko przy założeniu, że postanowienie umowne dot. sposobu ustalania tabel kursowych banku zostałby przez Sąd uznany za klauzulę niedozwoloną, gdyż pozwane banki oczywiście tego stanowiska nie podzielają.

Sąd nie zgadza się z tak przeprowadzoną wykładnią norm Dyrektywy Rady 93/13/EWG oraz orzecznictwa (...) do niej wydanego. Powyższa wykładania art. 65 k.c. wręcz prowadziłaby do pominięcia zarówno unijno europejskich przepisów prawa, jak i sposobu ich wykładni przez (...). Co stoi w rażącej sprzeczności z ideą pewności prawa. Taka interpretacja prawa unijnego eliminowałaby zniechęcający skutek, jaki ma być wywarty na przedsiębiorcach stosujących niedozwolone postanowienia umowne. W rzeczywistości wykładnia taka prowadziłaby do unicestwienia zarówno możliwości stosowania Dyrektywy Rady 93/13/EWG jak i sprawiłaby, że odwoływanie sie do orzecznictwa (...) straciłoby jakikolwiek sens. Wszak zawsze Sąd krajowy mógłby poprzez art. 65 k.c. [lub jego odpowiednik funkcjonujący w porządku prawnym innego kraju UE] odwołać się do zwyczaju i w jego ramach rozstrzygnąć sprawę według własnego uznania. Byłaby to bardzo niebezpieczna praktyka. W ocenie tut. Sądu przepis dyspozytywny, którego Sądy krajowe mają poszukiwać, którym mogą wypełnić lukę po klauzuli niedozwolonej ma rozwiązywać konkretny problem prawny w sposób bezpośredni i dający stronom pewność prawa jakie zostanie w ich sprawie zastosowane [patrz: np. wyrok (...), C-618/10]. Natomiast sugestia aby odwołać się do zwyczaju tylko tą niepewność prawa powiększa i rodzi dalsze problemy. Używanie zwyczaju w sprawach dot. kredytów hipotecznych doprowadzi z pewnością do poważnych, negatywnych konsekwencji. Pojęcie zwyczaju jest tak ogólne i szerokie, że wielokrotnie różne składy sędziowskie będą na podstawie pojęcia zwyczaju orzekać odmiennie w zbliżonych merytorycznie sprawach.

Należy w tym względzie w pełni podzielić stanowisko (...) wyrażone w wyroku z dnia 14 czerwca 2012 r. w sprawie C-618/18. Trybunał Sprawiedliwości wyraźnie wskazał, że art. 6 ust. 1 dyrektywy 93/13 nie można rozumieć jako umożliwiającego sądowi krajowemu – w wypadku gdy stwierdzi on istnienie nieuczciwego warunku w umowie zawartej pomiędzy przedsiębiorcą a konsumentem – zmianę treści rzeczonego warunku zamiast zwykłego niestosowania go [pkt 71]. Dalej Trybunał podkreśla, że w tej kwestii do sądu krajowego należy zbadanie, jakie są krajowe przepisy proceduralne mające zastosowanie do rozpatrywanego przezeń sporu, i uczynienie wszystkiego, co leży w zakresie jego kompetencji, z uwzględnieniem wszystkich przepisów prawa krajowego i z zastosowaniem uznanych w porządku krajowym metod wykładni, by zapewnić pełną skuteczność art. 6 ust. 1 dyrektywy 93/13 i dokonać rozstrzygnięcia zgodnego z realizowanymi przez nią celami [pkt 72].

Zatem Sąd krajowy ma uczynić wszystko co leży w zakresie jego kompetencji, […], by zapewnić pełną skuteczność art. 6 ust. 1 dyrektywy 93/13. Warto może w związku z tym przypomnieć, że dyrektywa ta jako całość stanowi środek niezbędny do osiągnięcia zadań powierzonych Unii, a w szczególności do podniesienia poziomu i jakości życia na całym jej obszarze [zob. ww. wyroki: w sprawie M. C., pkt 37; w sprawie P. G., pkt 26; w sprawie A. T., pkt 51]. Zatem na podstawie charakteru i znaczenia interesu publicznego, na którym oparta jest ochrona zagwarantowana konsumentom znajdującym się na słabszej pozycji względem przedsiębiorców, dyrektywa 93/13 zobowiązuje państwa członkowskie, jak wynika z jej art. 7 ust. 1 w związku z jej motywem dwudziestym czwartym, do zapewnienia stosownych i skutecznych środków „mając[ych] na celu zapobieganie stałemu stosowaniu nieuczciwych warunków w umowach zawieranych przez sprzedawców i dostawców z konsumentami” [pkt 67-68 ].

20.  Na koniec tej części uzasadnienia Sąd chce jeszcze odnieść się dodatkowo do kwestii świadomości lub jej braku po stronie powódki odnośnie ryzyka kursowego. Kwestia ta w kontekście powyższych rozważań nie ma żadnego znaczenia. Przedmiotem ustalenia Sądu jest fakt, że cała klauzula umowna odwołująca się do tabel kursowych banku jest nieuczciwa, nie wiąże stron, nie obowiązuje od chwili zawarcia umowy. Zaś okoliczność, czy bank w odpowiedni sposób powiadomił powódkę o możliwości zmian kursu (...) w okresie kredytowym nie może w żaden sposób wpłynąć na ww. ustalenie Sądu. O znaczeniu powyższej przesłanki [„ryzyka kursowego” oraz prawidłowości pouczenia o nim powódki przez bank] w zupełnie innym kontekście i jej wpływie na ważność umowy będzie mowa poniżej.

III.  (...), a „nieuczciwe” postanowienia umowne. „Rażące naruszenie interesów konsumentów”, a „znacząca nierównowaga praw i obowiązków” w świetle art. 3 pkt 1 Dyrektywy 93/13. Obowiązek informacyjny po stronie banku w zakresie potencjalnej „silnej deprecjacji środka płatniczego” w świetle najnowszego orzecznictwa (...).

21.  Na wstępie Sąd chce wskazać, że już samo nazwanie analizowanej instytucji prawa w kodeksie cywilnym jest wadliwe. Dyrektywa 93/13 mówi o „nieuczciwych” warunkach w umowach konsumenckich, a nie o „niedozwolonych” postanowieniach umownych. Na pierwszy rzut oka różnica może się wydawać niewielka. Niemniej, nie można takiej konkluzji uznać za słuszną.

Słowo „niedozwolony” odnosi się w większym stopniu do roli podmiotu zewnętrznego – Państwa jako tego, który reguluje to co jest dozwolone i co takie nie jest w polskim porządku prawnym. Zatem słowo to stawia nacisk na decyzje z zewnątrz, spoza stosunku umownego łączącego strony procesu. Słowo „niedozwolony” odwołuje się w zakresie analizy zachowania stron umowy, do arbitralnych decyzji Państwa, do których strony umowy powinny się zastosować. W tym sensie, ewentualne działania dowodowe powódki musiałby się skoncentrować na wykazaniu czy Państwo w ramach swojego imperium dozwoliło lub też nie na konkretne zachowania pozwanego banku.

Natomiast słowo „nieuczciwy” osadza problem wewnątrz stosunku umownego stron. Zmusza do badania przez Sąd i dowodzenia przez powódkę, czy ustalenia umowne w odniesieniu do konkretnego kryterium są uczciwe czy też nie.

Co więcej, dane postanowienie umowne może nie być prima facie „niedozwolone” przez Państwo, ale nadal może być „nieuczciwe” w stosunku do konsumenta. Innymi słowy, nie każde formalnoprawnie „dozwolone” zachowanie banku będzie „uczciwe” w stosunku do konsumenta.

Z tych też powodów angielska wersja Dyrektywy 93/13 nie zawiera terminu „unlawful”, czy „illegal”, tylko termin „unfair”, który przesuwa punkt ciężkości z decyzji zewnętrznego regulatora jakim jest Państwo, na wewnętrzny stosunek prawny łączący przedsiębiorcę z konsumentem oraz na uczciwość [fairness] tego stosunku prawnego.

22.  W części II. pkt 4, 9 oraz 12 Sąd zasygnalizował drugi z problemów stanowiących tytuł pkt III. Uzasadnienia. Przepis art. 385 1 § 1 kodeksu cywilnego, obok przesłanek które zostały uchwalone przez ustawodawcę UE w art. 3 pkt 1 Dyrektywy 93/13, dodatkowo umieścił jedną, o której ww. Dyrektywa w ogóle nie wspomina. Nie nakłada ona na konsumenta obowiązku udowodnienia, że w sprawie doszło do „rażącego naruszenia jego interesów”. Powyższa konstatacja jest ważna przynajmniej z dwóch powodów. Po pierwsze, to na tej przesłance przeważnie koncentruje się główna część argumentacji pozwanych banków, która ma przemawiać za oddaleniem powództwa. Po drugie, w świetle art. 385 2 k.c., i również w wyniku wadliwej implementacji Dyrektywy 93/13 do Kodeksu cywilnego w tym zakresie, pozwane banki argumentowały, że przesłanka „rażącego naruszenia interesów konsumenta” ma być badana przez pryzmat całego czasu wykonywania umowy. Powyższy sposób rozumowania pozwanego jest dalece nieprawidłowy i może prowadzić do niesłusznego obarczania słabszej strony umowy skutkiem w postaci oddalenia powództwa tak naprawdę z winy polskiego ustawodawcy.

23.  Przepis art. 3 pkt 1 Dyrektywy 93/13 wskazuje, że warunki umowy, które nie były indywidualnie negocjowane, mogą być uznane za nieuczciwe, jeśli stoją w sprzeczności z wymogami dobrej wiary, powodują znaczącą nierównowagę wynikających z umowy, praw i obowiązków stron ze szkodą dla konsumenta.

Podczas gdy pozostałe, ww. przesłanki nieuczciwych warunków w umowach konsumenckich zostały prawidłowo implementowane do polskiego porządku prawnego, ostatnia z nich została wprowadzona do kodeksu cywilnego w sposób wadliwy ze szkodą dla polskich konsumentów.

W tym miejscu warto wskazać, że w ślad za polskim tłumaczeniem art. 3 pkt 1 Dyrektywy 93/13, w powyższym zakresie podąża jej wersja angielska i hiszpańska. W żadnej z nich nie ma mowy o przesłance „rażącego naruszenia interesów konsumenta”. W wersji angielskiej użyto sformułowania „a significant imbalance”, natomiast w wersji hiszpańskiej użyto zwrotu „un desequilibrio importante” i w tym znaczeniu jest im o wiele bliżej do polskiej „znaczącej nierównowagi” niż „rażącego naruszenia interesów konsumenta”.

Prawidłowe tłumaczenie analizowanego zapisu, dla właściwego procesu analizy prawnej, zmusza do zestawienia ze sobą konkretnych praw i obowiązków stron umowy. Dopiero wtedy, w dalszej kolejności można pokusić się o zbadanie czy istnieje znacząca nierównowaga pomiędzy tymi prawami i obowiązkami. Przesłanka „rażącego naruszenia” z art. 385 1 § 1 k.c. jest o wiele bardziej ogólna i nie rodzi takiego samego obowiązku analitycznego.

Pomijając już fakt, że bardzo trudno jest wykazać zaistnienie „rażącego” naruszenia, które w znaczeniu językowym ma charakter skrajny, ewidentny. Słownik Języka Polskiego wskazuje na dwa podstawowe znaczenia przymiotnika „rażący”, tj. 1. «rzucający się w oczy» 2. «o ujemnych cechach, zjawiskach itp.: wyraźny, bardzo duży» [ (...) Niemniej, jak wskazano powyżej, powód w sprawie jak powyższa nie ma obowiązku udowadniać zaistnienia ww. przesłanki.

24.  Powyższe rozważania będą miały znaczenie dla dalszej analizy czy w sprawie doszło do prawidłowego pouczenia powódki o występującym po jej stronie ryzyku zmiany wartości waluty, w której zarabiała [PLN] w stosunku do waluty do której denominowany był kredyt hipoteczny, którego była stroną [ (...)]. Nadto powyższe rozważania będą kluczowe przy analizie ewentualnej, znaczącej [nie]równowagi stron w zakresie ponoszonego przez nie ryzyka zmiany wartości waluty PLN do (...) w trakcie wykonywania analizowane umowy.

25.  Z zeznań powódki wynika, że interesował ją wyłącznie kredyt w PLN. Niemniej, została poinformowana przez pozwany bank, że nie posiada zdolności kredytowej w tej walucie, ale może otrzymać kredyt denominowany w (...) [zeznania powódki, protokół rozprawy z dnia 13 listopada 2018 r., czas od 00:00:11]. Pomijając okoliczność, że powyższe stoi w sprzeczności do zastrzeżeń (...)u z Rekomendacji S z lipca 2006 r., to należy wskazać że w takiej sytuacji - udzielania kredytu hipotecznego powiązanego z walutą, w której konsument nie zarabia - konieczne jest dogłębne, szczegółowe pouczenie powódki o ryzyku kursowym z tym związanym. Pouczenie to powinno też być wyrażone prostym i zrozumiałym językiem [art. 5 Dyrektywy 93/13]. Jak wynika z dalszych zeznań powódki, pracownik pozwanego banku zapewniał ją, że (...) to bezpieczna waluta [zeznania powódki, protokół z rozprawy z dnia 13 listopada 2018 r., czas od 00:00:16].

26.  W odniesieniu do powyższych rozważań prawnych oraz ustaleń faktycznych, należy przywołać najnowsze orzecznictwo (...), w którym Trybunał UE wskazuje jak powinno prawidłowo wyglądać pouczenie konsumenta o ryzyku kursowym związanym z umową o kredyt hipoteczny denominowany [lub indeksowany] do waluty obcej. W pierwszym z wyroków z dnia 20 września 2017 r. [C-186/18] Trybunał wskazał, że instytucje finansowe muszą zapewniać kredytobiorcom informacje wystarczające do podejmowania przez kredytobiorców świadomych i rozważnych decyzji oraz powinny wyjaśniać co najmniej, jak na wysokość raty kredytu wpłynęłaby silna deprecjacja środka płatniczego państwa członkowskiego, w którym kredytobiorca ma miejsce zamieszkania lub siedzibę, i wzrost zagranicznej stopy procentowej [pkt 49]. Powyższą argumentację Trybunał powtórzył w wyroku z dnia 20 września 2018 r. [C-51/17] w punkcie 74 uzasadnienia. Nadto Trybunał wskazał, że w kontekście umów kredytu denominowanego w walucie obcej, z orzecznictwa Trybunału wynika, że art. 4 ust. 2 Dyrektywy 93/13 należy interpretować w ten sposób, że wymogu, zgodnie z którym warunek umowny musi być wyrażony prostym i zrozumiały językiem, nie można zawężać tylko do zrozumiałości tych warunków pod względem formalnym i gramatycznym [pkt 73].

27.  Mając na uwadze informacje, jakie pracownik pozwanego banku przekazała powódce, w niniejszej sprawie nastąpiła sytuacja wprost przeciwna do obowiązków jakie na pozwany bank nakłada (...) i przepisy Dyrektywy 93/13. Obowiązku powyższego nie realizuje także w żadnym stopniu niezwykle oszczędne w swojej treści (...) w zakresie wiedzy powódki dot. ryzyka kursowego, które musiała podpisać wraz z wnioskiem kredytowym [k. 318]. Ani pracownik banku, ani treść ww. (...) nie wytłumaczyły powódce co się stanie gdy nastąpi silna deprecjacja PLN w stosunku do (...). Powyższe (...) nie informuje nawet, że ryzyko kursowe ma wpływ nie tylko na wysokość raty, ale także [a raczej przede wszystkim] na wysokość salda całego kredytu.

28.  Powyższe ustalenia należy odnieść teraz do analizowanej już wcześniej przesłanki „znaczącej nierównowagi […], praw i obowiązków stron ze szkodą dla konsumenta” zawartej w art. 3 pkt 1 Dyrektywy 93/13, w miejsce przesłanki „rażącego naruszenia interesów konsumenta” znajdującej się w art. 385 1 § 1 k.c. Mianowicie, bank jako profesjonalista w chwili podpisywania umowy z powódką miał wiedzę na temat swojego ryzyka walutowego. Przy okazji warto wskazać, że jest ono o wiele mniejsze niż ryzyko walutowe ponoszone przez kredytobiorców. Natomiast, jak wiadomo, kredytobiorcy – powódka takie ryzyko walutowe ponosiła, nic lub prawie nic o nim nie wiedząc w chwili zawarcia umowy; co więcej, ponosiła je każdego dnia od chwili uruchomienia kredytu. Stąd też problematyka dot. ryzyka walutowego ma charakter dwustopniowy. Z jednej strony nastąpiła znacząca dysproporcja w wiedzy stron umowy odnośnie ponoszonego przez nie ryzyka walutowego; po drugie, miała miejsce nieporównywalna skala ponoszonego przez nie ryzyka walutowego w związku z zawartą przez siebie umową o kredyt hipoteczny. Powódka nie miała wystarczającej wiedzy w tym zakresie w momencie zawierania umowy. Natomiast obowiązkiem pozwanego było uczciwe wprowadzenie powódki w problematykę wpływu „silnej deprecjacji środka płatniczego” na wysokość salda jej kredytu i na wysokość każdej raty kapitałowo – odsetkowej.

W tym kontekście ważne jest zwrócenie uwagi na wadliwość implementacji Dyrektywy 93/13 do polskiego Kodeksu cywilnego. Polski ustawodawca nie precyzuje w jakim zakresie należy badać, czy doszło do „rażącego naruszenia interesów konsumenta”. Pole do analiz jest szerokie i niczym nie ograniczone. Pozwany bank argumentuje w ramach tej przesłanki, że nie mogło dojść do rażącego naruszenia interesów powódki, skoro w rezultacie zawarcia umowy m.in. otrzymała kredyt, który pozwolił jej na zrealizowanie związanego z nim celu. Ponadto pozwany podkreśla, że kredyt ten jest oprocentowany korzystniej niż gdyby został udzielony w PLN. Taka argumentacja prowadzi do porównywania ze sobą okoliczności z zasady nieporównywalnych i nic nie wnosi do sprawy.

29.  Dlatego też, należy badać problematykę ponoszenia ryzyka walutowego przez strony umowy w odniesieniu do przesłanki „znaczącej nierównowagi […], praw i obowiązków stron ze szkodą dla konsumenta”. Wtedy dopiero, widać jak ważne jest prawidłowe implementowanie przepisów prawa UE. Po pierwsze, bank – w przeciwieństwie do powódki - miał pełną wiedzę na temat skali ww. ryzyka ponoszonego przez siebie i przez powódkę. Ponadto, bank oraz powódka nie ponoszą nawet w najmniejszym stopniu porównywalnego ryzyka walutowego. Wszak to powódka ponosiła je cały czas, miesiąc po miesiącu, od momentu uruchomienia kredytu do czasu jego spłaty. Taka sytuacja, w ocenie Sądu to podręcznikowy przykład „znaczącej nierównowagi […], praw i obowiązków stron ze szkodą dla konsumenta”.

30.  Skutek powyższych rozważań może być tylko jeden, skoro wnosi o to powódka, tj. nieważność całej umowy, tak jak Sąd już wskazał w pkt I. oraz II. niniejszego uzasadnienia.

IV.  Art. 357 1 Kodeksu cywilnego oraz art. 12 Ustawy o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym.

31.  W ocenie Sądu ciekawe byłoby również przyjrzenie się problematyce tej sprawy, jak i wielu sprawom jej podobnym przez pryzmat przepisów prawa wskazanych powyżej. Niemniej, z braku wniosku po którejkolwiek ze stron procesu, w tym postępowaniu było to niemożliwe.

V.  KONKLUZJA

32.  W ocenie Sądu taki produkt jak w analizowanej sprawie, w kształcie opisanym w umowie stron, nie powinien był powstać. Bez względu na to, czy polski porządek prawny w sposób dorozumiany lub wyraźny na jego wykorzystanie zezwalał. Zresztą tu ponownie pojawia się problem oceny, czy to co jest formalnie dozwolone, jest jednocześnie uczciwe. Jak się zdaje, tylko powiązanie kredytu hipotecznego denominowanego [indeksowanego] do waluty obcej z tanim, powszechnie dostępnym dla konsumentów systemem ubezpieczenia od ryzyka walutowego miałoby jakikolwiek sens.

33.  W związku z tym, słuszną podstawą prawną roszczenia powódki jest art. 410 k.c., wobec braku podstawy prawnej świadczenia przez nią na rzecz pozwanego banku.

Sąd zdaje sobie sprawę z poważnych konsekwencji wywoływanych powyższym stanowiskiem. Niemniej, nie jest to argument, który mógłby przemawiać za poszukiwaniem jakichkolwiek rozwiązań, półśrodków które w lepszy lub gorszy sposób „naprawią” sporną umowę. Wszak należy mieć świadomość, że w treści umowy zawarte są tylko dwie istotne zmienne [klauzule modyfikacyjne], od których zależy nie tylko wysokość każdej raty kapitałowo – odsetkowej, ale i wysokość salda całego kredytu, tj. zasady zmiany oprocentowania oraz zasady zmiany kursów walut. Tym samym, profesjonalny przedsiębiorca, autor wzorca umowy powinien przewidzieć sytuację, w której konsumenci będą mogli chcieć kwestionować sposób uregulowania tych zmiennych w umowie, w przypadku gdy nie udzielono im niezbędnych informacji w jaki sposób te zmienne [klauzule modyfikacyjne] są tworzone. Stąd zdziwienie Sądu budzi fakt, że pozwany bank nie uznał za zasadne objaśnić w treści umowy lub Warunków umowy zasad funkcjonowania tych klauzul modyfikacyjnych.

W tym kontekście, Sad chciałby już ostatni raz przywołać treść uchwały Sądu Najwyższego ze sprawy III CZP 29/17. Mianowicie Sąd ten wskazał, że z orzecznictwa Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej również wynika, że zasadnicze znaczenie dla dopuszczalności klauzul modyfikacyjnych ma wymaganie ich przejrzystości, z którym wiąże się w szczególności konieczność przejrzystego wskazania przyczyn uprawniających do zmiany i jej sposobu [mechanizmu] – tak aby konsument miał możliwość przewidzenia, na podstawie jasnych i zrozumiałych kryteriów, zmian, jakie może wprowadzić przedsiębiorca lub ich konsekwencji ekonomicznych - a niekiedy także przyznanie konsumentowi prawa do wypowiedzenia umowy [por. wyroki z dnia 26 kwietnia 2012 r., C-472/10, N. H. przeciwko I. Z., pkt 24 i 28; z dnia 21 marca 2013 r., C-92/11, (...) przeciwko V. N.-W. e.V., pkt 49; z dnia 26 lutego 2015 r., C-143/13, B. M., I. O. M. v. S. V. România SA, pkt 74-76]. Kluczowe jest zatem nie to, jak przedsiębiorca stosuje klauzulę modyfikacyjną, lecz to, czy konsument miał możliwość przewidzenia, jak będzie stosowana. […]. Jest charakterystyczne, że formułując wskazówki pomocnicze, Trybunał pomija potrzebę wzięcia pod uwagę okoliczności powstałych po zawarciu umowy, a w szczególności tego, w jaki sposób przedsiębiorca korzystał z klauzuli modyfikacyjnej. Przeciwnie, z orzecznictwa Trybunału wynika, że jest to niedopuszczalne.

34.  Co do wysokości samego roszczenia dochodzonego pozwem, Sąd nie dokonywał szczegółowej analizy w tym zakresie, gdyż nie była to okoliczność mająca dla rozstrzygnięcia sprawy istotne znaczenie [art. 227 k.p.c.]. Dla wykazania zasadności roszczenia w zakresie objętym niniejszą sprawą wystarczające było wykazanie przez powódkę, że przekazała na rzecz pozwanego banku tytułem wykonania spornej umowy co najmniej kwotę, której domagała się w pozwie [k. 79-83 i 84-89]. Roszczenie sformułowane przez powódkę pozostaje w granicach jej roszczenia w stosunku do pozwanego banku, powstałego na skutek obowiązku wzajemnego rozliczenia się, jako efektu uznania za niewiążącą umowy kredytowej podpisanej przez strony procesu. Co więcej, powódka zwróciła pozwanemu w wykonaniu umowy większą kwotę od tej, która została jej przekazana przez bank w wyniku uruchomienia kredytu. Powódce będzie przysługiwało roszczenie o zwrot wszelkich kwot zapłaconych bankowi w związku z wykonaniem umowy kredytowej, bankowi zaś roszczenie o zwrot kwoty faktycznie wypłaconego kredytu [art. 410 § 1 w zw. z art. 405 k.c.].

35.  Sąd podzielił stanowisko wyrażone w wyroku SN z dnia 22 marca 2001 r., V CKN 769/00, zgodnie z którym obowiązek zwrotu nienależnego świadczenia ma charakter bezterminowy. Termin spełnienia świadczenia winien być wyznaczony zgodnie z art. 455 k.c., a zatem po wezwaniu skierowanym przez powodów. Powódka wezwała pozwanego do spełnienia dochodzonego pozwem świadczenia pieniężnego w terminie 7 dniu od doręczenia wezwania. Z uwagi na odebranie wezwania przez pozwanego 17 marca 2017 r., Sąd stosownie do art. 481 § 1 k.c. zasądził odsetki ustawowe za opóźnienie od dnia 25 marca 2017 r. do dnia zapłaty.

36.  Ponieważ powódka wygrała sprawę, Sąd na podstawie art. 98 § 1, 3 i 4 w zw. z art. 99 k.p.c. zasądził od pozwanego na jej rzecz 6417 PLN tytułem zwrotu kosztów procesu. Na koszty złożyły się: 5400 PLN wynagrodzenia pełnomocnika w stawce minimalnej [§ 2 pkt 6) rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości w sprawie opłat za czynności radców prawnych z 22 października 2015 r., Dz.U. z 2018 r. poz. 265], 1000 PLN opłaty sądowej od pozwu [potwierdzenie wpłaty k. 89] oraz 17 PLN opłaty skarbowej od pełnomocnictwa [potwierdzenie wpłaty k. 88]. Sąd nie uwzględnił wniosku powódki o ustalenie opłaty za czynności pełnomocnika w wysokości przewyższającej ww. stawkę minimalną. Nie zaszła ku temu żadna z przesłanek, która by to uzasadniała [zob. § 15 ust. 3 ww. rozporządzenia].

37.  Na koniec Sąd chciałby wypowiedzieć się w jeszcze dwóch kwestiach.

Po pierwsze, w większości spraw dot. problematyki kredytów indeksowanych lub denominowanych do waluty obcej, strona pozwana wskazuje, traktując to jako argument istotny, że powyższych spraw w ogóle by nie było, gdyby nie nastąpiła niekorzystna dla powodów zmiana kursu waluty obcej. Natomiast Sąd chce wskazać, że okoliczność ta nie ma w sprawie żadnego znaczenia. Intencje kredytobiorców, które kryją się za treścią pozwów nie mają znaczenia. Nawet gdyby kurs waluty, do której kredyt jest indeksowany lub denominowany nie uległ żadnej zmianie, to Sąd badając sprawę jak ta, doszedłby do tych samych konkluzji co powyżej. Sąd w dalszym ciągu stwierdziłby, że w analizowanej umowie znajdują się zapisy stanowiące klauzule nieuczciwe.

Jeśli już niekorzystna zmiana kursu waluty obcej w relacji do PLN coś spowodowała to początek dialogu pomiędzy kredytobiorcami i bankami w zakresie jakości podpisanej przez nich umowy, jej uczciwości. Dialog ten niestety znalazł swój finał w sądzie. Niemniej, sprawa ta wpisuje się jedynie w o wiele szerszą debatę, która w Polsce toczy się dopiero od niedawna. Jest to debata na temat tego kim jest konsument, czy przysługują mu jakieś prawa w zderzeniu z przedsiębiorcą, z którym chce lub musi wejść w stosunek zobowiązaniowy; a jeśli konsument ma jakieś uprawnienia w tej relacji, to jakie one są i jak z tych praw może korzystać.

Problematyka niekorzystnej zmiany relacji waluty obcej do PLN nie ma w tych okolicznościach żadnego znaczenia.

38.  Po drugie, Sąd chciałby przypomnieć stronom postępowania, w szczególności pozwanemu złotą zasadę zwerbalizowaną wiele lat temu przez L. R., tj. „mniej znaczy więcej”.

Odpowiedź na pozew z załącznikami obejmuje łącznie 328 kart. Dalsze pisma przygotowawcze i załączniki do protokołu rozprawy pełnomocników [tak powódki, jaki pozwanego], to kolejne kilkadziesiąt stron. Z szacunku dla środowiska naturalnego oraz Sądu zachęca się strony do większej wstrzemięźliwości zwłaszcza w składaniu załączników do akt [z których znaczna część nie wnosi nic do sprawy]. Warto również zwrócić większą uwagę na przygotowywanie bardziej zwięzłego stanowiska stron w pismach procesowych, co z pewnością nawet przy tak skomplikowanej sprawie jest możliwe.

Zarządzenie (...).