Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I AGa 210/18

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 12 grudnia 2018 r.

Sąd Apelacyjny w Łodzi I Wydział Cywilny w składzie:

Przewodnicząca: SSA Wiesława Kuberska (spr.)

Sędziowie: SA Dorota Ochalska - Gola

del. SSO Jolanta Jachowicz

Protokolant: st. sekr. sąd. Kamila Jarosińska

po rozpoznaniu w dniu 11 grudnia 2018 r. w Łodzi na rozprawie

sprawy z powództwa Fabryka (...) Spółki Akcyjnej z siedzibą w W.

przeciwko (...) Spółce Akcyjnej z siedzibą w (...) Spółce Akcyjnej z siedzibą w K.

o zobowiązanie do zaprzestania używania znaków towarowych oraz o zobowiązanie do wycofania zgłoszenia znaków towarowych celem ich rejestracji

na skutek apelacji strony powodowej

od wyroku Sądu Okręgowego w Łodzi

z dnia 23 marca 2018 r. sygn. akt X GC 225/17

uchyla zaskarżony wyrok i przekazuje sprawę do ponownego rozpoznania Sądowi Okręgowemu w Łodzi, pozostawiając temu Sądowi rozstrzygnięcie o kosztach postępowania apelacyjnego.

Sygn. akt I AGa 210/18

UZASADNIENIE

Zaskarżonym wyrokiem z dnia 23 marca 2018 r. Sąd Okręgowy w Łodzi,
w sprawie z powództwa Fabryki (...) Spółki Akcyjnej z siedzibą w W. przeciwko (...) Spółce Akcyjnej z siedzibą w (...) Spółce Akcyjnej z siedzibą w K. o ochronę znaku towarowego (...) poprzez zaprzestanie używania znaku i zobowiązanie do wycofania zgłoszenia o rejestrację, oddalił powództwo (pkt 1 wyroku) i zasądził od powódki na rzecz pozwanej (...) Spółki Akcyjnej z siedzibą w K. kwotę 1440 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego (pkt 2 wyroku).

(wyrok – k. 1319)

Powyższe rozstrzygnięcie zostało wydane na podstawie jednego jedynego ustalenia, tj. tego, że „w należącej obecnie do powódki fabryce produkowano samochody marki S. w latach 1957 – 1972, po czym produkcję powyższego samochodu przeniesiono do działającej w latach 1971 – 1992, jako osobne przedsiębiorstwo Fabryki (...), w której to fabryce produkcji S. definitywnie zaprzestano w 1983 r.” (jest to dosłowny cytat z uzasadnienia z tą zmianą, że nazwa własna samochodu została napisana z dużej litery, których to liter Sąd Okręgowy w składzie rozpoznającym sprawę zwykle nie stosuje w nazwach własnych). Była to okoliczność niesporna pomiędzy stronami.

Na podstawie tego ustalenia Sąd a quo oddalił powództwo dokonując wykładni przepisu art. 128 § 1 i 2 k.c. obowiązującego, jak to określono, we wskazanym okresie. Zdaniem tego Sądu z treści powołanej normy wynika, że obowiązująca socjalistyczna własność ogólnonarodowa (państwowa) przysługiwała niepodzielnie Państwu, a osoby prawne w granicach swej zdolności prawnej wykonywały w imieniu własnym względem zarządzanych przez nie części mienia ogólnonarodowego uprawnienia płynące z własności państwowej. Przy czym Sąd pierwszej instancji przywołał dla uzasadnienia swojego stanowiska wyrok Sądu Najwyższego z dnia 15 kwietnia 1966 r. w sprawie I Cr 80/66 (OSNCP 1967, poz. 24), z którego wynika, że właścicielem rzeczy pozostawało Państwo, ale przedsiębiorstwa państwowe zarządzały rzeczami i pobierały pożytki wykonując uprawnienia własnościowe w stosunkach cywilnoprawnych. Powyższe oznacza, w rozumieniu Sądu Okręgowego, że w okresie produkowania w (...) samochodów marki (...) Państwo zachowało uprawnienia właścicielskie co do mienia znajdującego się w zarządzie (...), które to przedsiębiorstwo dopiero później zostało wniesione aportem do powodowej spółki.

Dalej, Sąd pierwszej instancji ocenił, że również ustawa z dnia 25 września 1981 r. o przedsiębiorstwach państwowych, mimo, że wyposażyła przedsiębiorstwo państwowe we wszystkie uprawnienia w stosunku do mienia ogólnonarodowego, będącego w jego dyspozycji, przyznała mu ochronę prawną i możliwość zbywania środków trwałych, nie zerwała z zasadą wyłącznej własności państwowej mienia ogólnonarodowego. Innego wniosku nie można również wysnuć z nowelizacji art. 128 k.c. mającej miejsce z dniem 31 stycznia 1989 r., gdyż zmiana ta nie nadała państwowym osobom prawnym praw właścicielskich wobec znajdujących się w ich zarządzie składników majątku.

W tej sytuacji prawnej, wedle Sądu a quo, brak jest podstaw prawnych, aby z działania powyższej zasady wyłączyć prawa do znaków towarowych produktów wytwarzanych w przedsiębiorstwach państwowych. A w konkluzji trzeba przyjąć, że skoro właścicielem produkowanych do roku 1972 w (...) samochodów marki (...), było Państwo, to tylko jemu musiały przysługiwać prawa do znaku towarowego.

Na koniec swoich rozważań Sąd Okręgowy wskazał, że zmiana prawna nastąpiła dopiero z chwilą wejścia w życie w dniu 7 stycznia 1991 r. ustawy z dnia 20 grudnia 1990 r. o zmianie ustawy o przedsiębiorstwach państwowych (tj. Dz.U. 1991, nr 18, poz. 80), ale w tej dacie, będące poprzednikiem prawnym powodowej spółki przedsiębiorstwo państwowe, „nie gospodarowało już żadnymi składnikami majątku związanymi z produkcją samochodów Syrena”, wobec przeniesienia produkcji do F., będącej innym przedsiębiorstwem państwowym. A zatem uwłaszczenie nie mogło odnieść skutku wobec spornego znaku towarowego, co oznacza brak legitymacji strony powodowej w tym procesie.

W konsekwencji oddalenia powództwa Sąd Okręgowy orzekł o kosztach procesu należnych pozwanej na podstawie art. 98 k.p.c.

(uzasadnienie zaskarżonego wyroku – k. 1348 – 1354)

Powyższy wyrok zaskarżyła strona powodowa apelacją opartą na następujących zarzutach:

1.  naruszenia przepisów prawa materialnego w postaci:

art. 128 k.c. w brzmieniu obowiązującym do dnia 1 lutego 1989 r., polegający na błędnym przyjęciu, że państwowe osoby prawne, w tym przedsiębiorstwa państwowe, nie posiadały przed dniem 1 lutego 1989 r. żadnych praw do majątku ogólnonarodowego, którym gospodarowały, a w szczególności nie przysługiwały im prawa do znaków towarowych odróżniających towary wytwarzane lub wprowadzane przez nie do obrotu od towarów wytwarzanych lub wprowadzanych do obrotu przez inne przedsiębiorstwa;

- art. 174 ust. 1, art. 179 ust. 1 i 2, art. 180 ust. 1, art. 184 I.b oraz art. 185 rozporządzenia Prezydenta RP z dnia 22 marca 1928 r. o ochronie wynalazków, wzorów i znaków towarowych; oraz art. 5 i 31 ustawy z dnia 28 marca 1963 r. o znakach towarowych, polegający na błędnym przyjęciu, że w okresie 1957 – 1972 prawo do znaku towarowego mogło powstać jedynie na rzecz Skarbu Państwa, podczas gdy z istoty znaku towarowego, jak też z mocy wskazanych przepisów, prawo do znaku towarowego powstawało na rzecz przedsiębiorstwa w znaczeniu podmiotowym, w tym przedsiębiorstwa państwowego;

2. naruszenia prawa procesowego polegającego na nierozpoznaniu istoty sprawy, gdyż doszło do oddalenia powództwa ze względu na brak legitymacji powodowej spółki, bez ustalenia czy oznaczenie (...) jest znakiem towarowym powszechnie znanym na terytorium Polski dla samochodów, czy znak ten podlega ochronie, czy używanie przez pozwane w obrocie gospodarczym oznaczeń z elementem słownym (...) dla pojazdów samochodowych stanowi naruszenie prawa powódki do znaku towarowego powszechnie znanego (...), czy działania pozwanych polegające na zgłaszaniu do rejestracji znaków towarowych z elementem słownym (...) dla pojazdów samochodowych stanowi naruszenie prawa powódki do znaku towarowego powszechnie znanego (...).

W konkluzji skarżąca wniosła o uchylenie wyroku i przekazanie sprawy Sądowi I instancji do ponownego rozpoznania przy uwzględnieniu kosztów postępowania odwoławczego.

(apelacja – k. 1368 – 1383)

Pozwana (...) SA z siedzibą w K. wniosła o oddalenie apelacji i zasądzenie kosztów postępowania apelacyjnego.

(odpowiedź na apelację – k. 1411 – 1422)

Pozwana (...) SA z siedzibą w K. nie ustosunkowała się do apelacji.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje.

Apelacja jest trafna i zasługuje na uwzględnienie.

Ustosunkowanie się do zarzutów apelacyjnych należy rozpocząć od rozważania treści zarzutów naruszenia prawa procesowego, gdyż tylko te decydują o trafności lub braku trafności poczynionych ustaleń faktycznych, a te z kolei determinują zastosowanie prawa materialnego, choć w tej sprawie sytuacja jest bardziej skomplikowana.

W pierwszej kolejności należy wskazać, że przedmiotowa skarga apelacyjna zawiera najdalej idący zarzut naruszenia prawa procesowego, a mianowicie zarzut nierozpoznania istoty sprawy, powodujący, iż w przypadku jego trafności, koniecznością staje się uchylenia zaskarżonego wyroku i przekazania sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi pierwszej instancji.

Jak przyjmuje się powszechnie, nierozpoznanie istoty sprawy polega na pominięciu przez sąd pierwszej instancji podstawy roszczenia, przesłanek stanowiących o jego istnieniu, poprzez oparcie rozstrzygnięcia na nietrafnym zarzucie, np. braku legitymacji czynnej. Pojęcie nierozpoznania istoty sprawy interpretowane jest jako wadliwość rozstrzygnięcia polegająca na wydaniu przez sąd pierwszej instancji orzeczenia, które nie odnosi się do tego, co było przedmiotem sprawy, bądź na zaniechaniu zbadania materialnej podstawy żądania albo merytorycznych zarzutów strony z powodu bezpodstawnego przyjęcia, że istnieje przesłanka materialnoprawna lub procesowa unicestwiająca roszczenie (post. SN z 27.6.2014 r., V CZ 45/14, L.). Wyjaśnieniem pojęcia „nierozpoznanie istoty sprawy" zajmował się Sąd Najwyższy w wielu orzeczeniach. W wyroku z 12.2.2002 r. sąd uznał, że do nierozpoznania istoty sprawy dochodzi wówczas, gdy rozstrzygnięcie sądu pierwszej instancji nie odnosi się do tego, co było przedmiotem sprawy, gdy zaniechał on zbadania materialnej podstawy żądania albo merytorycznych zarzutów strony, bezpodstawnie przyjmując, że istnieje przesłanka materialnoprawna lub procesowa unicestwiająca roszczenie (podobnie wyr. SN z 12.2.2002 r., I CKN 486/00, L.; post. SN z: 4.9.2014 r., II CZ 41/14, L.; 27.6.2014 r., V CZ 41/14, L.; 4.9.2014 r., II CZ 43/14, L. i inne).

W innym orzeczeniu Sąd Najwyższy stwierdził, że oceny, czy sąd pierwszej instancji rozpoznał istotę sprawy, dokonuje się na podstawie analizy żądań pozwu i przepisów prawa materialnego stanowiącego podstawę rozstrzygnięcia, nie zaś na podstawie ewentualnych wad postępowania wyjaśniającego (zob. wyr. SN z 22.4.1999 r., II UKN 589/98, L.). Ostatecznie Sąd Najwyższy przyjmuje, że nierozpoznanie istoty sprawy zachodzi wówczas, gdy sąd pierwszej instancji: 1) rozstrzygnął nie o tym, co było przedmiotem sprawy; 2) zaniechał w ogóle zbadania materialnej podstawy żądania; 3) pominął całkowicie merytoryczne zarzuty zgłoszone przez stronę; 4) rozstrzygnął o żądaniu powoda na innej podstawie faktycznej i prawnej niż zgłoszona w pozwie; 5) nie uwzględnił (nie rozważył) wszystkich zarzutów pozwanego dotyczących kwestii faktycznych, czy prawnych rzutujących na zasadność roszczenia powoda (post. SN z 26.11.2012 r., III SZ 3/12, L.; por. też: post. SN z: 9.11.2012 r., IV CZ 156/12, L.; 23.11.2012 r., niepubl.; 19.12.2012 r., II CZ 141/12, L.; 15.2.2013 r., I CZ 186/12, L.).

W ocenie Sądu ad quem Sąd pierwszej instancji nie rozpoznał istoty sprawy, gdyż zaniechał w ogóle zbadania materialnej podstawy żądania i jednocześnie rozstrzygnął o żądaniu powoda na innej podstawie faktycznej i prawnej niż zgłoszona w pozwie. A zatem o braku rozpoznania istoty sporu można mówić w dwóch płaszczyznach, przy czym obejmują one także i tę, która został sformułowana w zarzucie apelacyjnym, o czym będzie mowa dalej.

Jak się wydaje, gdyż nie można mieć co do tego pewności z uwagi na treść uzasadnienia zaskarżonego wyroku, niespełniającą wymogów z art. 328 § 2 k.p.c., Sąd a quo stanął na stanowisku, że powodowa spółka wywodzi swoje uprawnienia z rejestracji znaku towarowego (własności) (...) z czasu produkowania samochodów marki (...), zaprzestanej przez (...) jako przedsiębiorstwo państwowe w 1972 r. W ocenie tego Sądu przeniesienie produkcji tych samochodów w 1972 r. do F. w B. i T. pozbawiło następców prawnych (...) możliwości uzyskania prawa do znaku towarowego wtedy kiedy to się stało możliwe, tj. w dniu wejścia w życie ustawy z dnia 20 grudnia 1990 r. o zmianie ustawy o przedsiębiorstwach państwowych. W tym czasie (...) była produkowana już w F. w B. i T.. Tyle, że Sąd rozpoznający sprawę w pierwszej instancji nie poczynił żadnych ustaleń faktycznych na te okoliczności, a zatem Sąd dokonał oceny jurydycznej niesprecyzowanego stanu faktycznego. Zdaniem tutejszego Sądu zacytowane powyżej ustalenie faktyczne zawarte w jednym zdaniu uzasadnienia nie ma takowego charakteru, jest jedynie bardzo kolokwialnym, wprost gazetowym opisem rzeczywistości, do którego nie może odnieść przeprowadzonego wywodu prawnego. A twierdzenie, że w dniu 7 stycznia 1991 r. przedsiębiorstwo państwowe będące poprzednikiem prawnym powodowej spółki przedsiębiorstwo państwowe, „nie gospodarowało już żadnymi składnikami majątku związanymi z produkcją samochodów Syrena”, wobec przeniesienia produkcji do F., będącej innym przedsiębiorstwem państwowym, jest całkowicie dowolne, niczego nie oznacza i także nie ma waloru ustalenia faktycznego.

Powiązanie samej produkcji, jako procesu czysto technicznego z prawem ochrony znaku towarowego jest niedopuszczalne, a ponadto przy zaprezentowaniu przez Sąd Okręgowy bardzo restrykcyjnego poglądu prawnego, dotyczącego interpretacji art. 128 k.c., pozostaje w jawnej sprzeczności z tym stanowiskiem, gdyż jeżeli wszystkie środki produkcji były własnością Skarbu Państwa, a przedsiębiorstwa państwowe nie posiadały żadnych uprawnień do zarządzanej części majątku ogólnonarodowego, to miejsce produkcji samochodów nie miało żadnego znaczenia dla stwierdzenia, że prawo ochronne przysługiwało Państwu jako takiemu.

Nie doszło, przy takim rozumieniu istoty sporu, nawet do próby poczynienia ustaleń faktycznych na okoliczności, czy oznaczenie (...) było rzeczywiście znakiem towarowym, kiedy ewentualnie powstało prawo z rejestracji znaku towarowego (...), kiedy i komu Skarb Państwa przekazał to prawo z rejestracji, a w szczególności co stanowiło aport wniesiony przez Skarb Państwa do powodowej spółki. Na uwagę zasługuje przy tym okoliczność, że pozwane spółki nie powołują się na swoje uprawnienia do znaku towarowego (...). Uszło również uwadze Sądu pierwszej instancji i to, że powodowa spółka w 2007 r. uzyskała rejestrację znaku słowno – graficznego (...) (nr (...)), co do której wstępnie wiadomo z akt sprawy, że 27 marca 2017 r. Urząd Patentowy RP nieostateczną decyzją stwierdził wygaśnięcie prawa ochronnego na ten znak.

Niezależnie od niepoczynienia żadnych ustaleń faktycznych, na marginesie należy podnieść, że przesłuchiwanie świadka na okoliczność niesporną, było bezzasadne, Sąd Okręgowy dopuścił się również zarzucanego naruszenia prawa materialnego. W szczególności dotyczy to naruszenia przepisów art. 174 ust. 1, art. 179 ust. 1 i 2, art. 180 ust. 1, art. 184 I.b oraz art. 185 rozporządzenia Prezydenta RP z dnia 22 marca 1928 r. o ochronie wynalazków, wzorów i znaków towarowych; oraz art. 5 i 31 ustawy z dnia 28 marca 1963 r. o znakach towarowych. Sąd a quo rozważał legitymację powodowej spółki bez jakiejkolwiek refleksji dotyczącej systemu ochrony prawnej znaku towarowego w okresie 1957 – 1972, pomijając istotę znaku towarowego, jak też fakt, że Polska także i w tym czasie była sygnatariuszem Konwencji Paryskiej z dnia 20 marca 1883 r. o ochronie własności przemysłowej. Dowody załączone do pozwu mają charakter powszechnie znany i nie można przypisać im waloru dowodów spóźnionych. Są jedynie ilustracją obowiązującego stanu prawnego, który powinien być znany Sądowi Okręgowemu.

Sąd Apelacyjny nie podziela również poglądu wyrażonego w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, że na mocy art. 128 k.c. państwowe osoby prawne, w tym przedsiębiorstwa państwowe, nie posiadały przed dniem 1 lutego 1989 r. żadnych praw do majątku ogólnonarodowego, którym gospodarowały, a w szczególności nie przysługiwały im prawa do znaków towarowych odróżniających towary wytwarzane lub wprowadzane przez nie do obrotu od towarów wytwarzanych lub wprowadzanych do obrotu przez inne przedsiębiorstwa. Wywód ten nie zawiera żadnej własnej argumentacji, odwołuje się tylko do części judykatury, nie odnosi się do przywołanych już wcześniej aktów prawnych i jest niekonsekwentny, gdyż sam Sąd pierwszej instancji powołał się na wyrok Sądu Najwyższego z dnia 15 kwietnia 1966 r. w sprawie I Cr 80/66 (OSNCP 1967, poz. 24), z którego wynika, że właścicielem rzeczy pozostawało Państwo, ale przedsiębiorstwa państwowe zarządzały rzeczami i pobierały pożytki wykonując uprawnienia własnościowe w stosunkach cywilnoprawnych. Ta myśl nie została zupełnie rozwinięta przez Sąd a quo, szczególnie na płaszczyźnie ochrony własności przemysłowej, bezwzględnie istniejącej w PRL.

Reasumując ten przejaw nierozpoznania sporu, doszło do merytorycznego zakończenia sporu przez Sąd Okręgowy na innej podstawie faktycznej i prawnej niż zgłoszona w pozwie, przy czym dokonano tego bez poczynienia ustaleń faktycznych i przy jednoczesnym naruszeniu prawa materialnego.

Ponadto zdaniem Sadu ad quem doszło również do nierozpoznania istoty sporu w sensie wskazanym w apelacji, że Sąd pierwszej instancji zaniechał w ogóle zbadania rzeczywiście zgłoszonej materialnej podstawy żądania. Z wszystkich pism procesowych strony powodowej, w tym w szczególności z pozwu, wynika, że podstawą faktyczną roszczenia jest twierdzenie o powszechnej znajomości oznaczenia (...) jako znaku towarowego, kojarzonego z powodową spółką. A osiągnięcie statusu znaku towarowego powszechnie znanego jest źródłem nabycia przez stronę powodową prawa wyłącznego, którego zakres jest tożsamy z wyłącznością uzyskaną poprzez rejestrację. I dalej, zgodnie z art. 301 prawa własności przemysłowej, uprawniony do znaku towarowego powszechnie znanego na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej może żądać, z zastrzeżeniem art. 165, ust. 1 pkt 3, zaprzestania używania znaku identycznego lub podobnego w odniesieniu do towarów identycznych lub podobnych, gdy używanie takie może wprowadzać odbiorców w błąd co do pochodzenia towaru. Powództwo nie jest oparte o jakakolwiek rejestrację znaku towarowego.

Nie budzi wątpliwości, że kwestie te stanowią oś sporu, o czym świadczy treść odpowiedzi na pozew, w której pozwany ad 2 podnosi okoliczność, że od 30 lat żaden podmiot nie produkuje samochodów marki (...) i nie wprowadza ich na rynek, wobec czego nie można w ogóle mówić o znaku towarowym, a o marce historycznej. Dalej, podnosi się, że oznaczenie (...) nie jest kojarzone ze stroną powodową z uwagi na przeniesienie w 1972 r. produkcji tych samochodów do F., a nadto powodowa spółka nie prowadzi działalności motoryzacyjnej i nie używa tego znaku, co uniemożliwia zastosowanie art. 301 prawa własności przemysłowej. Żadna z tych okoliczności nie stała się przedmiotem ustaleń faktycznych Sądu a quo i rozważań prawnych, co stanowi ewidentne nierozpoznanie sprawy skutkujące zastosowaniem art. 386 § 4 k.p.c.

Przy ponownym rozpoznaniu sprawy Sąd pierwszej instancji poczyni wskazane ustalenia faktyczne przy uwzględnieniu obszernego materiału procesowego zgromadzonego w aktach sprawy i rozważy konieczność przeprowadzenia dowodu z wykorzystaniem wiadomości specjalnych, w zasadzie wnioskowanym przez obie strony procesu.

O kosztach za postępowanie odwoławcze orzeczono zgodnie z art. 108 § 2 k.p.c.