Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I C 543/17

Dnia 10 stycznia 2018r.

Sąd Okręgowy w Nowym Sączu I Wydział Cywilny

w składzie następującym:

Przewodniczący : SSO Zbigniew Krupa

Protokolant: sekr. sąd. Renata Borkowska

po rozpoznaniu w dniu 10 stycznia 2018 r. w Nowym Sączu na rozprawie

sprawy z powództwa D. N.

przeciwko Towarzystwu (...) Spółka Akcyjna z siedzibą w W.

o zapłatę

I.  zasądza od strony pozwanej Towarzystwa (...) Spółka Akcyjna z siedzibą w W. na rzecz powoda D. N. kwotę 90 000,00 zł (dziewięćdziesiąt tysięcy złotych) z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 2 października 2014r. do dnia zapłaty,

II.  nakazuje ściągnąć od strony pozwanej Towarzystwa (...) Spółka Akcyjna z siedzibą w W. na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Okręgowego w Nowym Sączu kwotę 3600,00 zł (trzy tysiące sześćset złotych) tytułem brakującej części opłaty od pozwu, od uiszczenia której powód był zwolniony,

III.  zasądza od strony pozwanej Towarzystwa (...) Spółka Akcyjna z siedzibą w W. na rzecz powoda D. N. kwotę 900,00 zł (dziewięćset złotych) tytułem zwrotu uiszczonej opłaty od pozwu oraz kwotę 5417,00 zł (pięć tysięcy czterysta siedemnaście złotych) tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego,

IV.  kosztami postępowania obciąża stronę pozwaną.

UZASADNIENIE

wyroku z 10 stycznia 2017 roku

W pozwie skierowanym przeciwko pozwanemu Towarzystwu (...) S.A w W., powód D. N. wniósł o zasądzenie kwoty 90.000,00 zł z ustawowymi odsetkami od dnia 2 października 2014 r. do dnia zapłaty, a to tytułem pozostałej części zadośćuczynienia po tragicznej śmierci syna (art. 448 w zw. z art. 24 § 1 k.c.). Nadto domagał się zasądzenie od pozwanego zwrotu kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego w wysokości 5.400,00 zł oraz kwoty 17.00 zł tytułem zwrotu opłaty skarbowej od pełnomocnictwa.

Uzasadniając pozew powód podał, że w dniu 16 września 2002 r. w miejscowości S. kierujący autobusem marki A. M. L. jadąc prostym odcinkiem drogi zjechał na lewą stronę jezdni, po czym zderzył się czołowo z jadącym w kierunku przeciwnym samochodem marki F. (...). Pasażerami samochodu F. (...) byli: M. N. oraz jej 15-miesięczny syn, którzy wracali do domu po badaniu kontrolnym dziecka w Szpitalu im. (...) II w K.. M. N. doznała szeregu potłuczeń, natomiast jej syn oraz syn powoda - P. został z miejsca wypadku przewieziony helikopterem do (...) Szpitala (...) w K., gdzie mimo intensywnej opieki zmarł 18 września 2002 r. na skutek zerwania kręgów szyjnych. Dalej powód podał, że sprawca wypadku M. L. wyrokiem Sądu Rejonowego w Myślenicach został uznany winnym spowodowania tego zdarzenia drogowego. Następnie powód wskazał, że w dniu 25 sierpnia 2014 r. przedstawił pozwanemu roszczenia w przedmiocie zadośćuczynienia po śmierci zmarłego syna wzywając go do zapłaty kwoty 100.000,00 zł. Ubezpieczyciel po przeprowadzeniu wywiadu środowiskowego, uznał za uzasadnione przyznanie powodowi D. N. zadośćuczynienia w wysokości jedynie 10.000,00 zł. o czym poinformował pismem z dnia 2 października 2014 r. Dalej powód podał, że łączyło go ze zmarłym synem bardzo głębokie uczucie, a tym samym tragiczna i niespodziewana śmierć syna była ogromnym szokiem i niezwykle traumatycznym przeżyciem. Po tym wypadku szczęśliwa rodzina powoda uległa rozpadowi. Pomimo, iż od tragicznej śmierci minęło już kilkanaście lat poczucie straty u powoda nie zmniejszyło się. Nadal pielęgnuje on pamięć zmarłego. Nad wyraz dotkliwym jest rozpamiętywanie nie tylko przeszłości, ale również przerwanych planów na przyszłość syna. Powód wskazał również, że matka zmarłego P. M. N. po śmierci syna zmieniła się diametralnie. Nie tylko ze względu na doznane w tym samym wypadku urazy fizyczne, które utrudniały jej codzienne funkcjonowanie. Zasadniczej zmianie bowiem uległo jej nastawienie do życia i stan psychiczny. Z pogodnej kobiety, z chęcią wykonującej swoje obowiązki domowe, stała się apatyczna, zamknięta w sobie. Rozpamiętywała tragiczny wypadek, czemu sprzyjały częste wizyty na cmentarzu, przy grobie tragicznie zmarłego dziecka. Miewała stany depresyjno-lękowe, nasilające się w porze nocnej. Mimo prowadzonego leczenia stan zdrowia M. nosal nie uległ poprawie, a wręcz przeciwnie nabawiła się dodatkowo chorób układu krążenia, będących także następstwem wypadku. W dniu 4 grudnia 2006 r. żona powoda zmarła na skutek zawału. Zdaniem powoda nie ulega żadnej wątpliwości, iż śmierć P. stanowiła naruszenie jego dóbr osobistych, zwłaszcza dobra w postaci prawa do życia w pełnej rodzinie. Rodzina powoda przed śmiercią syna stanowiła grupę powiązaną uczuciem bliskości oraz wspólności osobistej. Wykształciła się pomiędzy nimi silna i ścisła więź emocjonalna, dlatego też utrata syna była szczególnie odczuwana. Zawsze śmierć osoby najbliższej jest nad wyraz ciężkim przeżyciem, jednak w opisywanej sytuacji, kiedy strata nastąpiła, nieoczekiwanie z dnia na dzień i dotyczyła niespełna dwuletniego dziecka poczucie krzywdy i bezradności były ogromne. Dalej powód wskazał, że dodatkowo obciążało go i obciąża obserwowanie cierpienia i bólu żony i córki, dlatego też w pełni zasadne jest w jego ocenie dochodzenie z tego tytułu kwoty 90.000,00 zł tytułem zadośćuczynienia na zasadzie normy art. 448 k.c. w zw. z art. 24 § 1 k.c. Odnosząc się do kwestii odsetek powód podał, że w niniejszej sprawie na wysokość należnego mu zadośćuczynienia ma wpływ sytuacja, która ukształtowała się w całości jeszcze przed dniem złożenia pozwu, a nawet przed dniem zgłoszenia szkody pozwanej spółce, a to zaistnienie wypadku drogowego w dniu 16 września 2002 r., w wyniku którego syn powoda doznał rozległych obrażeń ciała, co spowodowało jego zgon oraz dalsze cierpienia powoda, które były najintensywniejsze w czasie kilku pierwszych lat po jego śmierci. Powód zwrócił się do strony pozwanej o zapłatę zadośćuczynienia, kiedy następstwa wypadku były znane (po 12 latach od daty zdarzenia), a rozmiar jego cierpień możliwy do ustalenia. Po dacie zgłoszenia szkody w sferze psychicznej powoda nie zaistniały żadne okoliczności, które miałyby wpływ na wysokość zadośćuczynienia, poza tym, że powód w dalszym ciągu przeżywał i przeżywa śmierć syna, jednakże można to było z łatwością przewidzieć. W związku z powyższym – zdaniem powoda - nie było żadnych przeszkód, by już w październiku 2013 r. wypłacić mu należną kwotę zadośćuczynienia. Z tego powodu dochodzi on odsetek liczonych od daty wydania przez ubezpieczyciela decyzji wypłaty świadczenia, w której przyznał na rzecz powoda kwotę 10.000,00 zł., tj. od dnia 2 października 2014 r.

W odpowiedzi na powyższe żądania pozwany wniósł o oddalenie powództwa i zasądzenie kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych. Uzasadniając swoje stanowisko podał, że prowadził postępowanie likwidacyjne w związku z przedmiotowym wypadkiem i przyznał powodowi 10 000 zł. W jego ocenie dalej idące żądania powoda są niezasadne. Dalej wskazał, że w jego przekonaniu przy określaniu zasadnego zadośćuczynienia należy mieć na uwadze w pierwszej kolejności: 1) znaczny upływ czasu — wypadek, w którym zginął P. N. miał miejsce w roku 2002, tj. 15 lat temu. Jedną z zasadniczych funkcji zadośćuczynienia jest pomoc w przystosowaniu się do nowej sytuacji życiowej. Czas, jaki upłynął od śmierci P. N. uniemożliwia realizację podstawowego i najważniejszego celu zadośćuczynienia. Zadośćuczynienie to nie może po 15 latach w żaden sposób pomóc powodowi w przystosowaniu się do nowej rzeczywistości. Trudno przypuszczać, aby pieniądze, które powód otrzymałaby jako zadośćuczynienie, służyły rzeczywiście rekompensacie jego krzywdy, zwłaszcza, że krzywda ta ma zupełnie inny wymiar i charakter niż przed laty; 2) relacje rodzinne w domu powoda - w okolicznościach sprawy zauważyć można, że śmierć syna nie jest jedynym źródłem cierpienia powoda. Źródłem krzywdy jest także wpływ śmierci P. N. na relacje powoda z żoną, choroba żony i jej śmierć kilka lat po wypadku syna. Nie ujmując niczego krzywdzie z tym związanej, to jednak wskazać należy – zdaniem powoda, że wydarzenia związane z żoną powoda i ich drugim wspólnym dzieckiem — D., nie są bezpośrednim następstwem wypadku P. N.. Pozwany odpowiada jedynie w granicach bezpośredniego związku przyczynowo skutkowego. Zadośćuczynienie powinno być ukierunkowane na więź powoda z synem, nie zaś na relację z żoną i sytuację w rodzinie. Powód ostatecznie ułożył sobie życie z nową kobietą, a ze związku z nią ma dwoje dzieci. Powód zatem uporał się z traumą, a żałoba po śmierci nie wiązała się z niewykonywaniem przez powoda ról społecznych. Pozwany wskazał także, że sama zasada jego odpowiedzialności pozostaje wątpliwa. W dacie zdarzenia tj. w 2002 r. nie było unormowań, które przyznawały możliwość dochodzenia roszczeń o zapłatę zadośćuczynienia za śmierć osoby najbliższej. Możliwość taka została dopiero wprowadzona w 2008 roku, w związku z wejściem w życie art. 446 § 4 k.c. Naprawienie tego rodzaju krzywd jest więc możliwe, jeżeli do zdarzenia, które ją spowodowało, doszło po tej dacie, stosownie do zasady lex retro non agit. D o wejścia w życie przepisu art. 446 § 4 k.c. linia orzecznicza w sposób jednolity wyjaśniała, że nie ma na gruncie prawa polskiego możliwości przyznania zadośćuczynienia za śmierć poszkodowanego na rzecz osoby bliskiej. Wskazywano przy tym, iż roszczenia z art. 446 k.c. są wyjątkiem od zasady, że roszczenia odszkodowawcze zastają przyznane jedynie osobom bezpośrednio poszkodowanym. W ocenie pozwanego winno to mieć znaczenie przy ocenie zasadności i wysokości roszczeń powoda. W przedmiocie odsetek pozwany ubezpieczyciel podniósł, że odsetki przysługiwać mogą w niniejszej sprawie dopiero od daty wyrokowania. Sąd orzekający określa wysokość zadośćuczynienia w drodze oceny kształtowanej w trakcie procesu, min. z uwzględnianiem aktualnych stosunków majątkowych panujących w społeczeństwie, zebranego materiału dowodowego i ewentualnie z uwzględnieniem opinii biegłych sądowych.

Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

W dniu 16 września 2002 roku w miejscowości S. M. L. nieumyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym przez to, że iż kierując autobusem marki A. nie zachował właściwej ostrożności podczas jazdy w kolumnie pojazdów i odpowiedniego odstępu od pojazdów go poprzedzających i podczas wykonywania manewru hamowania na śliskiej mokrej jezdni zjechał na przeciwny pas ruchu doprowadzając do zderzenia z jadącym z przeciwka samochodem marki F. (...) kierowanym przez J. M., a następnie do zderzenia z samochodem marki F. (...) kierowanym przez B. W., w wyniku czego pasażer samochodu F. (...), P. N. doznał obrażeń ciała, które spowodowały jego śmierć, a kierujący samochodem F. S. M. doznał obrażeń ciała w postaci: ogólne potłuczenie, wstrząśnienie mózgu, stłuczenie z podbiegnięciem krwawym klatki piersiowej po stronie lewej w liniach pachowych na wysokości łuku żebrowego, stłuczenie z podbiegnięciem krwawym ramienia lewego na powierzchni tylnej i przyśrodkowej ramienia, otarcie skóry dłoniowej strony przedramienia prawego wielkości 6x4 cm, otwarte wieloodłamowe złamanie trzonu kości udowej w połowie długości uda z ranami na bocznej powierzchni uda, stłuczenie, obrzęk i krwiaki stopy lewej, wieloodłamowe złamać rzepki kolana prawego z przemieszczeniem odłamów, złamanie podstawy piątej kości śródstopia prawego, zwichnięcie kości śródstopia prawego, co spowodowało u niego ciężką chorobę długotrwałą,

Wyrokiem z dnia 17 lutego 2014 r., II K 259/03 Sąd Rejonowy w Siedlcach M. L. uznał za winnego wyżej opisanego czynu wyczerpującego dyspozycję art. 177 § 2 kk. i za czyn ten na podstawie art. 177 § 2 kk. skazał go na karę 2 lat pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem wykonywania tej karny na okres 4 lat.

Dowód: wyrok Sądu Rejonowego w Siedlcach z dnia 17 lutego 2014 r., II K 259/03 k. 124.

W dacie ww. wypadku ochrony ubezpieczeniowej sprawcy wypadku w zakresie OC udzielało Towarzystwo (...) S.A w W..

(Bezsporne)

W dacie wypadku powód wraz z żoną M. mieszkali w R. W. w domu babki macierzystej powoda. D. N. i jego małżonka posiadali dwoje dzieci: córkę D. (ok. 4 lata) i syna P. (ok 1 rok). Wraz z nimi mieszkała także babka macierzysta powoda. Małżeństwo D. N. i M. N. było zgodnym małżeństwem. Wspólnie dbali o rodzinę. Na co dzień obowiązkami domowymi i opieką nad dzieckiem zajmowała się M. N., natomiast powód pracował dorywczo w budowlance i zabiegał o materialne utrzymanie rodziny. Czas wolny powód spędzał z rodziną. Spacerował z dziećmi i się z nimi bawił. Szczęśliwy był, że miał syna, potrafił mu zmienić pieluchę. We wrześniu 2002 r. małoletni P. zaczął chodzić i mówić: „mama, tata”. Rodzina powoda święta spędzała u jego teściów lub matki powoda, która mieszkała w pobliżu.

W dniu 16 września 2002 roku żona powoda wraz z ich synem P. pojechali do K. na wizytę kontrolną, gdyż małoletni miał problemy z sercem i co miesiąc był konsultowany w (...) Szpitalu (...) w K.. Mimo, że powód w tamtym dniu miał wolne to nie pojechał z nimi, gdyż nie posiadał prawa jazdy. Z tej też przyczyny samochód prowadził jego kolega.

Po śmierci syna powód trzykrotnie był na spotkaniu z psychologiem, który prowadził prywatny gabinet w R. W.. Spotkania te podnosiły powoda na duchu. Powód nie konsultował się natomiast z psychiatrą i nie zażywał żadnych leków.

Około dwa miesiące po wypadku D. N. zaczął częściej niż dotychczas sięgać po alkohol, gdyż nie mógł sobie poradzić ze smutkiem po stracie syna. Wcześniej alkohol pił jedynie okazjonalnie. Okres żałoby u powoda trwał 2 lata. Grób syna odwiedzał, gdy miał wolne od pracy.

Śmierć P. N. negatywnie wpłynęła także na żonę powoda, która zaczęła chorować i przyjmować leki na ciśnienie oraz serce. Poza tym korzystała z pomocy psychologa. Powód jako osoba silniejsza starała się wspierać żonę. Aby móc dalej żyć i częściowo zapomnieć o wypadku w 2005 r. kupili dom do którego się przenieśli. Przeprowadzka ta nie przyniosła jednak większych efektów. W dalszym ciągu często odwiedzali cmentarz do którego mieli nawet bliżej niż wcześniej. W grudniu 2006 r. zmarła żona powoda. Po jej śmierci D. N. wybudował grobowiec w którym pochował żonę i syna.

W 2008 r. powód poznał S. N. (zd. H.) w której się zakochał. D. N. miał już bowiem dosyć samotności i dodatkowo chciał córce zapewnić matkę. W 2009 r. powód zawarł cywilny związek małżeński z S. N.. Ślub miał cichy charakter, nie było zorganizowanego wesela lecz obiad w domu. W 2010 r. zawarli małżeństwo konkordatowe.

Aktualnie powód ma 41 lat i pracuje dorywczo w branży budowlanej. Z drugiego związku małżeńskiego posiada syna (7 lat) i córkę (8 lat). Jego obecna żona leczy się na schizofrenię. Aktualnie powód wraz ze swoimi dziećmi odwiedza grób pierwszej żony i syna – P. średnio raz w miesiącu. Rodzina powoda utrzymuje się z jego zarobków (ok. 2.000 zł miesięcznie), renty jego żony (883 zł miesięcznie) oraz świadczeń z programu „Rodzina 500+” (1.000 zł miesięcznie).

Dowód: odpis skrócony aktu zgonu P. N. k. 44; zeznania świadka A. N. od 00:03:07 k. 129v – 130; zeznania powoda od 00:15:27 k. 130 - 130v.

Pismem z dnia 25 sierpnia 2014 r. powód zgłosił pozwanemu ubezpieczycielowi szkodę żądając przyznania kwoty 100.000 zł tytułem zadośćuczynienia.

Pismem z dnia 4 września 2014 r. pozwany poinformował powoda o przyjęciu zgłoszenia szkody z dnia 16 września 2002 r.

Pismem z dnia 2 października 2014 r. pozwany poinformował powoda o przyznaniu mu kwoty 10.000 zł.

Pismem z dnia 28 października 2014 r. powód wezwał pozwanego do ponownego rozpatrzenia jego zgłoszenia i przyznania łącznej kwoty 100.000 z tytułem zadośćuczynienia.

Dowód: zgłoszenie szkody k. 45 – 56; pismo pozwanego z dnia 2 października 2014 r. k. 57; pismo powoda z dnia 28 października 2014 r. k. 58 – 60; w aktach likwidacji szkody: pismo pozwanego z dnia 4 września 2014 r.

Ustalając powyższy stan faktyczny, Sąd oparł się przede wszystkim na dowodach z dokumentów przedłożonych do akt sprawy, a także na aktach likwidacji szkody oraz na zeznaniach świadka i powoda.

Zeznania świadka A. N. i zeznania powoda zasługiwały na wiarę Sądu, gdyż były szczere, logiczne i wewnętrznie spójne, a poza tym odnajdywały potwierdzenie w pozostałych dowodach zgromadzonych w sprawie. Zeznali oni o więziach jakie łączyły powoda ze zmarłym P. N., przeżyciach jakie mu towarzyszyły po śmierci syna i o dalszym życiu powoda.

Sąd oddalił wniosek o przeprowadzenie dowodu z opinii biegłego z zakresu psychiatrii, bowiem uznał, że dla rozstrzygnięcia sprawy zbędnym jest przeprowadzanie takiego dowodu. Sąd bowiem na podstawie zeznań powoda i świadka był w stanie ustalić zakres cierpień powoda związanych z utratą dziecka. Zauważyć także należy, że zasądzenie zadośćuczynienia na podstawie przepisu art. 448 k.c. w zw. z art. 24 § 1 k.c. nie jest uzależnione od wykazania, że osoba najbliższa, dochodząca zadośćuczynienia, na skutek śmierci członka rodziny doznała uszczerbku na zdrowiu psychicznym. W orzecznictwie zauważono trafnie, że jeśliby przy orzekaniu o tym zadośćuczynieniu brać pod uwagę kryteria i zasady stosowane w sprawach rozpatrywanych na podstawie przepisu art. 445 § 1 k.c., który to przepis dotyczy zadośćuczynień dla samych poszkodowanych (tj. osób, które bezpośrednio doznały uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia), to stosowanie takiej analogii mogłoby się okazać zawodne. Wysokość zadośćuczynień przyznawanych na podstawie przepisu art. 445 § 1 k.c. jest uzależniona od wielu elementów, wpływających na tę postać kompensaty szkody niemajątkowej, których nie sposób dostrzec w przypadku roszczenia wywiedzionego z przepisu art. 446 § 4 k.c. lub przepisu art. 448 k.c. w zw. z art. 24 § 1 k.c. W przypadku roszczenia zgłoszonego pod osąd w obecnej sprawie nie występuje choćby trwały uszczerbek na zdrowiu, uwzględniany przy zadośćuczynieniu za krzywdę będącą następstwem uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia. Przepis art. 446 § 4 k.c. ani przepis art. 448 k.c. w zw. z art. 24 § 1 k.c. nie wiąże bowiem wystąpienia krzywdy ze szkodą ujętą w kategoriach medycznych. Także mierzenie skali cierpienia osoby, która nie doznała uszkodzenia ciała i rozstroju zdrowia, pozostaje poza możliwościami dowodowymi Sądu i ubezpieczyciela. Aktualny stan wiedzy nie pozwala na udowodnienie rozmiaru uczuć i przywiązania czy też ich braku. Przede wszystkim zaś trudno zakładać, aby ustawodawca „premiował” osoby o słabszej konstrukcji psychicznej, reagujące intensywniej na sytuację traumatyczną, a gorzej traktował roszczenia osób o osobowości zamkniętej, kumulującej w sobie wewnętrzne emocje. Kryterium bólu jest więc nieprzydatne w praktyce sądowej i wydaje się słuszne, że kodeks cywilny nie odwołuje się do niego, zakładając, że utrata osoby najbliższej zawsze wywołuje ból. Odczuwanie bólu nie wymaga też dowodu (por. wyrok SA we Wrocławiu z dnia 23 kwietnia 2013 r., sygn. akt I ACa 330/13, Legalis nr 999386; wyrok SA w Łodzi z dnia 14 kwietnia 2010 r., sygn. akt I ACa 178/10, Legalis nr 287175).

Sąd zważył co następuje:

Powództwo zasługiwało na uwzględnienie.

Ogólna zasada odpowiedzialności samoistnego posiadacza mechanicznego środka komunikacji za szkody komunikacyjne została wyrażona w art. 436 § 1 k.c. Przepis ten nie reguluje jednak samodzielnie tej odpowiedzialności, odsyłając do reguł przewidzianych w art. 435 k.c. Zgodnie z jego treścią, samoistny posiadacz mechanicznego środka komunikacji poruszanego za pomocą sił przyrody ponosi odpowiedzialność za szkodę na osobie lub mieniu wyrządzoną komukolwiek przez ruch pojazdu, chyba że ta nastąpiła wskutek siły wyższej albo wyłącznie z winy poszkodowanego lub osoby trzeciej, za którą nie ponosi odpowiedzialności. Odpowiedzialność ta skonstruowana jest na zasadzie ryzyka. Stosownie do treści art. 822 k.c., przez umowę ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej ubezpieczyciel zobowiązuje się do zapłacenia określonego w umowie odszkodowania za szkody wyrządzone osobom trzecim, wobec których odpowiedzialność za szkodę ponosi ubezpieczający albo ubezpieczony i umowa ta obejmuje szkody, będące następstwem przewidzianego w umowie zdarzenia, które miało miejsce w okresie ubezpieczenia, przy czym uprawniony do odszkodowania w związku ze zdarzeniem objętym umową ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej może dochodzić roszczenia bezpośrednio od zakładu ubezpieczeń.

Pomimo istotnych rozbieżności w orzecznictwie sądów powszechnych, zgodnie z aktualnym, konsekwentnym poglądem doktryny i orzecznictwa Sądu Najwyższego, który to Sąd rozpoznający niniejszą sprawę w pełni podziela, najbliższemu członkowi rodziny zmarłego przysługuje na podstawie art. 448 k.c. w związku z art. 24 § 1 k.c. zadośćuczynienie pieniężne za doznaną krzywdę, gdy śmierć nastąpiła na skutek deliktu, który miał miejsce przed dniem 3 sierpnia 2008 r. (por. uchwała Sądu Najwyższego z dnia 22 października 2010 r., sygn. III CZP 76/10, Lex nr 6041; uchwała Sądu Najwyższego z dnia 13 lipca 2011 r., sygn. III CZP 32/11, Lex nr 852341; wyrok Sądu Najwyższego z dnia 15 marca 2012 r., sygn. I CSK 314/11, Lex nr 1164718). W judykaturze za ugruntowane należy uznać też stanowisko, że w stanie prawnym sprzed dnia 3 sierpnia 2008 r. spowodowanie śmierci osoby bliskiej mogło stanowić naruszenie dóbr osobistych najbliższych członków rodziny zmarłego i uzasadniać przyznanie im zadośćuczynienia na podstawie art. 448 k.c. Wynikało to z przyjęcia, iż prawo do życia w rodzinie i utrzymania tego rodzaju więzi stanowi dobro osobiste członków rodziny i podlega ochronie na podstawie art. 23 i art. 24 k.c. Błędnym, w ocenie Sądu, jest również wyrażane przez niektórych stanowisko, iż decyzja ustawodawcy o wprowadzeniu do Kodeksu cywilnego nowej regulacji prawnej, tj. art. 446 § 4 k.c. motywowana była koniecznością uzupełnienia luki prawnej, w związku z czym nie było podstaw prawnych do zasądzenia zadośćuczynienia za śmierć osoby najbliżej w stanie prawnym sprzed 3 sierpnia 2008 r. Stanowisko to nie znajduje uzasadnienia zarówno w obowiązujących przepisach prawa, jak i w świetle orzecznictwa Sądu Najwyższego. Sąd orzekający w pełni aprobuje pogląd, iż dodanie art. 446 § 4 k.c. nie było jedynie wyrazem woli ustawodawcy potwierdzenia dopuszczalności dochodzenia zadośćuczynienia na gruncie przepisów obowiązujących przed wejściem w życie tego przepisu, lecz było również dokonaniem zmiany w ogólnej regule wynikającej z art. 448 k.c. przez zawężenie kręgu osób uprawnionych do zadośćuczynienia. Bez wprowadzenia art. 446 § 4 k.c., roszczenia tego mógłby dochodzić bowiem każdy, a nie tylko najbliższy członek rodziny. Przepis ten aktualnie ułatwia również dochodzenie zadośćuczynienia, gdyż umożliwia jego uzyskanie bez potrzeby wykazywania jakichkolwiek innych - poza w nim wymienionych - przesłanek, a jednocześnie wzmacnia również wykładnię art. 446 § 3 k.c., wiążąc funkcję tego przepisu wyłącznie z ochroną majątkową (zob. m.in. wyżej powołane uchwały oraz wyroki Sądu Najwyższego: z dnia 11 maja 2011 r., sygn. I CSK 621/10, Lex nr 848128; z dnia 6 lutego 2008 r., sygn. II CSK 459/07, Lex nr 950430; z dnia 25 maja 2011 r., sygn. II CSK 537/10, Lex nr 846563). Podkreślić również należy, że ten sam czyn niedozwolony może wyrządzać krzywdę różnym osobom, źródłem krzywdy jest bowiem sam czyn niedozwolony, którego następstwem jest śmierć. W ten sposób krzywdą wyrządzoną dla osób bliskich zmarłemu jest naruszenie ich dobra osobistego poprzez zerwanie szczególnie bliskiej więzi emocjonalnej w relacjach rodzinnych. Również zatem osoba dochodząca ochrony na podstawie art. 448 k.c. może być poszkodowana bezpośrednio i dochodzić naprawienia własnej krzywdy doznanej poprzez naruszenie jej własnego dobra osobistego. Co istotne, doznany na skutek śmierci osoby bliskiej uszczerbek nie musi wiązać się z rozstrojem zdrowia i polega nie tylko na osłabieniu aktywności prowadzącej do pogorszenia sytuacji życiowej, lecz jest także następstwem naruszenia dobra osobistego, jakim jest relacja między zmarłym a osobą bliską. Katalog dóbr osobistych, określonych w art. 23 k.c., ma bowiem charakter otwarty. Przepis ten wymienia dobra osobiste człowieka pozostające pod ochroną prawa cywilnego w sposób przykładowy, uwzględniając te dobra, które w praktyce mogą być najczęściej przedmiotem naruszeń. Przedmiot ochrony oparty na podstawie art. 23 i 24 k.c. jest jednak znacznie szerszy. Należy uznać, że ochronie podlegają wszelkie dobra osobiste rozumiane jako wartości niematerialne związane z istnieniem i funkcjonowaniem podmiotów prawa cywilnego, które w życiu społecznym uznaje się za doniosłe i zasługujące z tego względu na ochronę. Rodzina jako związek najbliższych osób, które łączy szczególna więź, podlega ochronie prawa. Dotyczy to odpowiednio ochrony prawa do życia rodzinnego obejmującego istnienie różnego rodzaju więzi rodzinnych. Więź rodzinna odgrywa doniosłą rolę, zapewniając członkom rodziny m.in. poczucie stabilności, wzajemne wsparcie obejmujące sferę materialną i niematerialną oraz gwarantuje wzajemną pomoc w wychowaniu dzieci i zapewnieniu im możliwości kształcenia. Należy zatem przyjąć, że prawo do życia rodzinnego i utrzymania tego rodzaju więzi stanowi dobro osobiste członków rodziny i podlega ochronie na podstawie art. 23 i 24 k.c. Spowodowanie śmierci osoby bliskiej może zatem stanowić naruszenie dóbr osobistych członków jej rodziny i uzasadniać przyznanie im zadośćuczynienia na podstawie art. 448 k.c. (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 14 stycznia 2010 r., sygn. IV CSK 307/09 LexPolonica nr 2371235).

Zwrócenia uwagi wymaga, że w uchwale z dnia 20 grudnia 2012 r. (sygn. III CZP 93/12, Lex nr 1267081) Sąd Najwyższy ostatecznie przesądził, że przepis art. 34 ust. 1 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych - w brzmieniu sprzed 11 lutego 2012 r. - nie wyłączał z zakresu ochrony ubezpieczeniowej zadośćuczynienia za krzywdę osoby wobec której ubezpieczony ponosił odpowiedzialność na zasadzie przepisu art. 448 k.c.

Przenosząc powyższe na grunt niniejszej sprawy stwierdzić należy, że spowodowanie śmierci P. N. niewątpliwie stanowiło naruszenie dóbr osobistych powoda i uzasadniało przyznanie mu zadośćuczynienia na podstawie art. 448 k.c. od ubezpieczyciela pojazdu, którym kierował sprawca wypadku.

Przy stwierdzeniu, jaka suma jest, w rozumieniu powołanego przepisu, odpowiednia tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę spowodowaną naruszeniem dóbr osobistych, Sąd miał na uwadze rodzaj naruszonego dobra, a także charakter, stopień nasilenia i czas trwania doznawania przez powoda ujemnych przeżyć psychicznych spowodowanych naruszeniem. W tym względzie miał na uwadze, iż naruszenie dobra osobistego w postaci prawa do życia w rodzinie stanowi dalece większą dolegliwość psychiczną dla członka rodziny zmarłego, niż w przypadku innych dóbr, na co wpływa okoliczność, iż jej skutki rozciągają się na całe życie osób bliskich. Sąd miał na uwadze także ustalony w stanie faktycznym dramatyzm doznań D. N., cierpienia i wstrząs psychiczny wywołany nagłą śmiercią syna, przy uwzględnieniu intensywności więzi łączącej go ze zmarłym oraz trwałości negatywnych następstw w jego codziennym funkcjonowaniu.

W okolicznościach niniejszej sprawy Sąd uznał, iż dochodzona kwota 90.000 zł jest adekwatną kwotą zadośćuczynienia, biorąc pod uwagę kwotę 10.000 zł przyznaną przez pozwanego dobrowolnie. Sąd miał na uwadze, iż uwzględnia ona intensywność doznanej krzywdy po stracie syna, i spełnia swą funkcję kompensacyjną przy uwzględnieniu osobistej sytuacji poszkodowanego, w której się znalazł na skutek naruszenia dóbr osobistych, jak również w kontekście przyszłych perspektyw życiowych. Zauważyć należy, iż śmierć osoby bliskiej, z racji nieodwracalności i trwałości, zwykle stanowi dla rodziny wstrząs, tym większy, im mocniejsza była w danym przypadku więź emocjonalna łącząca zmarłego z osobami najbliższymi. W wypadku z dnia 16 września 2014 r. śmierć poniósł ukochany syn powoda, który miał zaledwie ok. 1 roku i którego powód darzył szczególną uwagą i troską. Wiązały go z nim silne więzi emocjonalnie, dlatego do chwili obecnej odczuwa ogromną stratę po jego śmierci. Tragedia spowodowała w jego życiu wielki stres i przygnębienie, które doprowadziły do tego że zaczął częściej sięgać po alkohol. Odczucie straty syna P. jest u powoda ciągle aktualne pomimo upływu od daty wypadku ponad 15 lat. Pielęgnuje o nim pamięć i regularnie wraz z pozostałymi dziećmi odwiedza jego grób.

Powyższe dowodzi, że nie ma racji pozwany ubezpieczyciel twierdząc, iż dochodzona w pozwie suma jest nadmiernie wygórowana. Nie spowoduje ona także w majątku powoda nieuzasadnionego przysporzenia. Ustalone okoliczności jednoznacznie wskazują, że w wyniku wypadku doznał on krzywdy w znacznych rozmiarach, a jej skutki odczuł w życiu rodzinnym i osobistym.

Żądane przez powoda odsetki należało zasądzić – zgodnie z jego żądaniem - od dnia 2 października 2014 r. Jest to bowiem niewątpliwie data po upływie okresu 30 dni na zlikwidowanie szkody, która została zgłoszona przez powoda w piśmie z 25 sierpnia 2014 r. Jak wskazuje się w orzecznictwie, po otrzymaniu zawiadomienia o wypadku ubezpieczyciel - jako profesjonalista korzystający z wyspecjalizowanej kadry i w razie potrzeby z pomocy rzeczoznawców (art. 355 § 2 k.c.) - obowiązany jest do ustalenia przesłanek swojej odpowiedzialności, samodzielnego i aktywnego wyjaśnienia okoliczności wypadku oraz wysokości powstałej szkody. Nie może też wyczekiwać na prawomocne rozstrzygnięcie sądu. Bierne oczekiwanie ubezpieczyciela na wynik toczącego się procesu naraża go na ryzyko popadnięcia w opóźnienie lub zwłokę w spełnieniu świadczenia odszkodowawczego.

O kosztach postępowania, z uwagi na wynik sprawy Sąd orzekł na zasadzie z art. 98 § 1 i 3 k.p.c., a więc obciążył nimi stronę pozwaną i zasądził od niej na rzecz powoda kwotę 900 zł tytułem zwrotu uiszczonej przez powoda opłaty od pozwu oraz kwotę 5.417 zł na którą składa się opłata skarbowa od dokumentu pełnomocnictwa (17 zł) i wynagrodzenie pełnomocnika (5.400 zł) - § 2 pkt 6 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych (Dz.U. poz. 1804 ze zm.).

Poza powyższym, stosownie do art. 113 ust. 1 ustawy z dnia 28 lipca 2005r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych (t.j. Dz.U. z 2016 r., poz. 623 ze zm.) w zw. z art. 98 k.p.c. Sąd obciążył pozwanego ubezpieczyciela kwotą 3.600 zł z tytułu brakującej opłaty od pozwu od uiszczenia której powód był zwolniony.