Pełny tekst orzeczenia

Sygnatura akt VI Ka 721/18

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 12 października 2018 r.

Sąd Okręgowy w Gliwicach, Wydział VI Karny Odwoławczy w składzie:

Przewodniczący SSO Grażyna Tokarczyk

Protokolant apl. sędziowski Maria Smolińska

po rozpoznaniu w dniu 12 października 2018 r.

sprawy B. T. ur. (...) w K.

syna Z. i J.

obwinionego art. 86§1 kw w zw. z art. 77 kw

na skutek apelacji wniesionej przez obwinionego

od wyroku Sądu Rejonowego w Tarnowskich Górach

z dnia 24 kwietnia 2018 r. sygnatura akt II W 355/17

na mocy art. 437 § 1 kpk w zw. z art. 109 § 2 kpw, art. 636 § 1 kpk w zw. z art. 121 § 1 kpw

1.  utrzymuje w mocy zaskarżony wyrok;

2.  zasądza od obwinionego na rzecz Skarbu Państwa zryczałtowane wydatki postępowania odwoławczego w kwocie 50 (pięćdziesiąt) złotych i wymierza mu opłatę za II instancję w kwocie 30 (trzydzieści) złotych.

Sygn. akt VI Ka 721/18

UZASADNIENIE

Sąd Rejonowy w Tarnowskich Górach wyrokiem z 24 kwietnia 2018 r. II W 355/17 uznał obwinionego B. T. za winnego tego, że w dniu 18 kwietnia 2017r. około godziny 11:00 w P. na ul. (...) nie zachował zwykłych środków ostrożności przy trzymaniu psa, w wyniku czego pies wydostał się poza teren posesji, na której przebywał, a w następstwie nie zachowania należytej ostrożności przez obwinionego, pies uderzył w jadący drogą publiczną – ul. (...), samochód osobowy marki R. (...) o nr rej. (...), którym kierował I. P., uszkadzając tenże pojazd, powodując zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym, to jest czynu wyczerpującego znamiona wykroczenia z art. 77 kw i art. 86 § 1 kw i za to na mocy art. 86 § 1 kw w związku z art. 9 § 1 kw wymierzył mu karę grzywny w wysokości 300 złotych.

Apelację wywiódł obwiniony, zaskarżając wyrok w całości zarzucił obrazę przepisów postępowania mającą wpływ na treść orzeczenia poprzez pominięcie przy dokonaniu ustaleń faktycznych istotnych okoliczności stwierdzających, że zachował zwykłe środki ostrożności przy trzymaniu psa, a w konsekwencji w następstwie wydostania się psa poza ogrodzenie doszło do kolizji z jego udziałem i samochodem na drodze publicznej, w sytuacji, gdy prawidłowa ocena zebranego materiału dowodowego prowadzi do wniosku przeciwnego i w rzeczywistości zachował wskazane środki ostrożności, a także nie był uczestnikiem ruchu drogowego, w trakcie którego doszło do przedmiotowej kolizji, nadto obrazę przepisów postępowania mającą wpływ na treść orzeczenia, polegająca na pominięciu w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku kwestii, które pozwoliłyby na merytoryczne i prawne ustosunkowanie się do rozstrzygnięcia sądu.

Apelujący wniósł o uniewinnienie czynu z art. 86 § 1 kw w zw. z art. 76 kw lub uchylenie wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi Rejonowemu.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje.

Apelacja obwinionego nie zasługuje na uwzględnienie.

Sąd I instancji, czego apelujący nie kwestionuje przeprowadził w sprawie pełne postępowanie, zgromadzone dowody poddając ocenie zgodnej z zasadami wiedzy, logicznego rozumowania i doświadczenia życiowego.

Sąd miał na uwadze treść wyjaśnień obwinionego oraz jego zapewnienia o należytym, według skarżącego, zabezpieczeniu posesji przed wydostaniem się psa. Prawidłowo przy tym oceniając, że owo zabezpieczenie nie spełniało wymogu zwyczajnych środków ostrożności, pojmowanych, jako takie trzymanie zwierzęcia, które pozwala jego opiekunowi (osobie zobowiązanej) do panowania nad zachowaniami pupila. Po pierwsze przeczy temu dokumentacja fotograficzna, bo owszem od wewnętrznej strony ogrodzenia, przy podmurówce ułożone były płyty, ale w żaden sposób nie były one trwale osadzone, czy związane z ogrodzeniem, wręcz widoczne jest, że również kolejne istotnie odstawały. Wreszcie sama dziura w siatce ogrodzeniowej nie została w żaden sposób zreperowana, a obwiniony poprzestał na przystawieniu wspomnianej płyty. Co więcej w istocie przyznał, że takie zabezpieczenie nie miało charakteru trwałego i pewnego, skoro od zewnątrz istniała możliwość odepchnięcia płyty, w wyniku czego psu można było umożliwić wyjście. Dodając do tego, że był to okres, w którym suczka miała cieczkę i nie była w żaden sposób nadzorowana, ani też inne psy, które będąc w rui zainteresowała, ocenić trzeba, że tak zabezpieczenie, jak i sama piecza, o której jako „trzymaniu” zwierzęcia mówi norma sankcjonująca, były pozorne. Choć zgodzić się można, że był to wynik nieumyślności, bo obwiniony powinien i mógł przewidywać takie zachowanie psa, nawet jeżeli w dłuższym okresie ogrodzenie było wystarczające, skoro były wcześniej zdarzenia zmuszające go do dokonywania pewnych wzmocnień ogrodzenia.

O związku tego zaniechania ze zdarzeniem drogowym zeznał nie tylko pokrzywdzony, ale i sąsiad obwinionego I. P.. Wzburzenie pokrzywdzonego wydaje się przy tym zrozumiałe, gdy spojrzy się na fotografie sporządzone na miejscu zdarzenia, obrazujące zniszczenia w jego pojeździe. Podobnie zrozumiałą jest troska obwinionego o psa, a po części i linia obrony kwestionująca możliwość przypisania mu spowodowania zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowy, gdyż zdarzenie było szczególne i nietypowe.

Odwołując się do regulacji prawa o ruchu drogowym obwiniony wywodzi, że sprawca wykroczenia z art. 86 § 1 kw ma znajdować się na drodze publicznej, czy też w jej pobliżu. Odnosząc się do tej kwestii, redakcja ustawy „Kto na drodze publicznej (…) nie zachowując należytej ostrożności, powoduje zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym”, nie oznacza bynajmniej, że sprawca na tej drodze ma się znajdować, ale zagrożenie ma powstać na drodze. Zatem sprawcą będzie każdy, kto swoim działaniem lub zaniechaniem oddziałuje na ruch drogowy. Przecież nie może budzić wątpliwości, że np. osoba która nadzoruje automatyczny ruch pojazdów, może ponosić odpowiedzialność ze wskazanego przepisu, np. nowoczesne składy metra nie mają motorniczych. Owszem osoba taka jest powiązana z zarządzaniem ruchem. Jednak jest wiele sytuacji, w których odpowiedzialność ponosić mogą osoby np. zobowiązane do dbania o stan dróg. Rolą zaś właściciela, czy też posiadacza nieruchomości jest tak zabezpieczyć ową nieruchomość, aby nie ingerować w ruch drogowy odbywający się w jej bliskości, a to miało miejsce w niniejszej sprawie. Zaś owo zabezpieczenie nieruchomości, w tym konkretnym przypadku obejmowało również zabiegi, które uniemożliwią opuszczenie posesji przez psa. Co do tego, że po wyjściu zwierzęcia pozbawionego nadzoru na drogę publiczną może dojść do powstania zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym, wątpliwości być nie może. Trzymanie zwierzęcia w rozumieniu ustawy, ma chronić tak samo zwierzę, jak i inne osoby, czy to narażone na bezpośrednie zachowania zwierzęcia, w wypadku psa np. przewrócenie, czy pogryzienie człowieka, ale też innego rodzaju oddziaływanie na sfery życia, w tym ruch drogowy.

Mając powyższe na uwadze Sąd Okręgowy utrzymał zaskarżony wyrok w mocy, w symbolicznym rozstrzygnięciu o karze nie upatrując surowości. Apelacje wywiódł obwiniony, dlatego też on winien ponieść koszyty postępowania odwoławczego.