Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt V ACa 37/18

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 23 stycznia 2019 r.

Sąd Apelacyjny w Warszawie V Wydział Cywilny w składzie następującym:

Przewodniczący: SSA Ewa Kaniok

Sędziowie: SA Alicja Fronczyk (spr.)

SO (del.) Elżbieta Wiatrzyk-Wojciechowska

Protokolant: Małgorzata Szmit

po rozpoznaniu w dniu 23 stycznia 2019 r. w Warszawie

na rozprawie

sprawy z powództwa B. S. (1)

przeciwko (...) spółce akcyjnej z siedzibą w W.

o zapłatę

na skutek apelacji pozwanego

od wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie

z dnia 22 listopada 2017 r., sygn. akt II C 3/16

I.  oddala apelację;

II.  zasądza od (...) spółki akcyjnej z siedzibą w W. na rzecz B. S. (1) kwotę 4 050 zł (cztery tysiące pięćdziesiąt złotych) tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu apelacyjnym.

Elżbieta Wiatrzyk-Wojciechowska Ewa Kaniok Alicja Fronczyk

Sygn. akt V ACa 37/18

UZASADNIENIE

Powódka B. S. (1) pozwem z dnia 25 grudnia 2015 roku wniosła o zasądzenie od pozwanego (...) spółki akcyjnej z siedzibą w W. kwoty 192 000 zł tytułem zadośćuczynienia za śmierć męża wraz z ustawowymi odsetkami od daty doręczenia pozwanemu odpisu pozwu do dnia zapłaty, a także o zasądzenie kosztów procesu.

W uzasadnieniu powódka wskazała, że w dniu 27 października 2004 r. doszło do wypadku komunikacyjnego, wskutek którego tragiczną śmierć poniósł jej mąż B. S. (2). Powódka podniosła, że doznała krzywdy oraz znacznego pogorszenia sytuacji życiowej w związku ze śmiercią męża, za co właściwym zadośćuczynieniem nie może być kwota niższa niż 200 000 zł. Wskazała, że pozwany zakład ubezpieczeń przejął odpowiedzialność z tytułu obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadacza pojazdu, z ruchem którego związana jest szkoda i w toku postępowania likwidacyjnego wypłacił jej 8 000 zł tytułem zadośćuczynienia za śmierć męża. Jako podstawę prawną odpowiedzialności pozwanego powódka wskazała art. 448 w zw. z art. 24 k.c.

Pozwany (...) Spółka Akcyjna z siedzibą w W. wniósł o oddalenie powództwa w całości oraz zasądzenie zwrotu kosztów procesu. Podniósł, że roszczenie powódki zostało już zaspokojone poprzez zapłatę kwoty 29 500 zł na podstawie ugody sądowej z dnia 18 lutego 2008 r. zawartej przed Sądem Rejonowym w Olsztynie. Pozwany wskazał, że w treści tej ugody pełnomocnik powódki oświadczył, iż wyczerpuje ona wszelkie roszczenia związane ze śmiercią męża powódki. Niezależnie od tego pozwany wskazał, że żądana przez powódkę kwota jest rażąco wygórowana w stosunku do zasądzanych w podobnych sprawach kwot, które wahają się pomiędzy 50 000 zł a 100 000 zł. Nadto zwrócił uwagę, że wypadek miał miejsce 12 lat przed wytoczeniem powództwa w niniejszej sprawie. Cierpienia psychiczne powódki aktualnie nie są już zatem bardzo znaczne. Kompensacie nie może zaś podlegać krzywda, która w rzeczywistości już nie występuje. Pozwany wskazał, że zasądzenie odsetek jest zasadne od dnia wyrokowania .

Wyrokiem z dnia 22 listopada 2017 roku Sąd Okręgowy w Warszawie zasądził od (...) spółki akcyjnej z siedzibą w W. na rzecz B. S. (1) kwotę 112 000 złotych wraz z ustawowymi odsetkami za czas opóźnienia od dnia 4 kwietnia 2016 r. do dnia zapłaty, w punkcie drugim w pozostałym zakresie oddalił powództwo, a w punkcie trzecim kosztami procesu obciążył B. S. (1) w 42%, zaś (...) spółkę akcyjną z siedzibą w W. w 58%; szczegółowe wyliczenie kosztów pozostawiając referendarzowi sądowemu.

Swoje rozstrzygnięcie Sąd pierwszej instancji oparł o następujące ustalenia faktyczne i ich ocenę prawną.

W dniu 27 października 2004 r. około godziny 13:40 na drodze O. -W. doszło do wypadku drogowego. D. S. (1) kierujący samochodem osobowym marki O. (...) o nr rejestracyjnym (...) nieumyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym w ten sposób, że nie dostosował prędkości do istniejących warunków pogodowych i drogowych oraz do niewłaściwie wyważonych kół przednich, w wyniku czego doprowadził do poślizgu kierowanego pojazdu, jego zjazdu na lewy pas ruchu i zderzenia z prawidłowo jadącym z przeciwnej strony motocyklem marki H. (...) o nr rejestracyjnym (...) kierowanym przez B. S. (2). Zdarzenie to spowodowało zgon motocyklisty.

Wyrokiem z dnia 24 lutego 2006 r. Sąd Rejonowy w Mławie w sprawie o sygn. akt II K 226/05 uznał D. S. (1) za winnego popełnienia przestępstwa z art. 177 § 2 k.k. Wyrok ten został utrzymany w mocy wyrokiem Sądu Okręgowego w Płocku z dnia 2 sierpnia 2006 r. wydanym w sprawie o sygn. akt V Ka 611/06 .

Samochód marki O. objęty był umową odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych zawartą z (...) SA (aktualnie (...) spółka akcyjna z siedzibą w W.), potwierdzonej polisą nr (...) .

W chwili wypadku B. S. (2) miał 55 lat, był mężem B. S. (1) od 31 lat. Małżonków łączyły silne więzi uczuciowe, spędzali ze sobą dużo czasu, prowadzili wspólnie aktywny, towarzyski tryb życia, mieli wspólnych znajomych i łączące ich hobby – jazdę na motocyklu, wspierali się wzajemnie. Ich więzi zostały dodatkowo wzmocnione i ugruntowane po tragicznej śmierci 14-letniego syna H. S., który zmarł na skutek urazów doznanych w wypadku drogowym mającym miejsce w dniu 4 maja 2002 r. Po tym zdarzeniu małżonkowie wzajemnie udzielali sobie wsparcia w trudnej dla nich sytuacji. Dzięki pomocy męża B. S. (1) radziła sobie ze stratą jedynego dziecka na tyle, że po jego śmierci nie potrzebowała leczenia specjalistycznego.

B. S. (2) prowadził dochodową działalność gospodarczą w zakresie produkcji drzwi i okien. Zyski osiągane z prowadzonej przez B. S. (2) działalności pozwalały małżonkom na prowadzenie dosyć dostatniego życia.

B. S. (1) w chwili śmierci męża miała 53 lata. Pozostawała na zasiłku przedemerytalnym i pomagała przy prowadzeniu księgowości w przedsiębiorstwie prowadzonym przez męża.

Śmierć męża była dla B. S. (1) zdarzeniem traumatycznym. Usłyszawszy o wypadku odczuła silny niepokój. Gdy zaś dowiedziała się o jego śmierci – przeżyła wstrząs. Nie mogła wówczas normalnie funkcjonować. Początkowo była oszołomiona, następnie popadła w rozpacz. Nie była w stanie zająć się przygotowaniami do pogrzebu. Nie potrafiła zebrać myśli ani skupić się na niczym. Znajoma podawała jej środki uspokajające. Po pogrzebie B. S. (1) pozostawała w obniżonym nastroju, miała poczucie bezsensu życia, braku celu, pojawiły się myśli samobójcze, przekonanie o istnieniu fatum, przekleństwa. Przeżywała stany niepokoju, była płaczliwa, cierpiała na zaburzenia snu i bóle głowy. Wspierała się środkami farmakologicznymi otrzymywanymi od rodziny.

W dniu 4 listopada 2004 r. B. S. (1) skonsultowała swój stan zdrowia z neurologiem, który zlecił jej przyjmowanie leku przeciwdepresyjnego B. 20 mg i uspokajającego A. 0,25 mg. Zastosowane leczenie przyniosło poprawę samopoczucia B. S. (1) w zakresie zmniejszenia odczuwania przez nią niepokoju. Wobec jednak utrzymującego się u niej obniżonego nastroju i płaczliwości, w dniu 13 stycznia 2005 r. zalecono kontynuowanie leczenia, dołączając do terapii drugi lek przeciwdepresyjny – S.. B. S. (1) przyjmowała A. przez ponad pół roku, lek przeciwdepresyjny zażywała zaś przez około 1,5 roku. Po tym czasie stan jej zdrowia uległ względnej stabilizacji, co skutkowało odstawieniem leku. Objawy depresyjne pojawiły się ponownie w 2007 r. w związku z postępowaniem sądowym, które przywołało u B. S. (1) wspomnienia dotyczące wypadku. Ponownie zaczęły się u niej pojawiać bóle i zawroty głowy, a także stany depresyjno-lękowe. Zaczęła wówczas przyjmować A.. Leki przynosiły poprawę samopoczucia B. S. (1) i umożliwiały jej realizowanie codziennych aktywności i podejmowanie zadań.

Znaczącą poprawę samopoczucia B. S. (1) odczuła w 2013 r. Wówczas zaczęła inicjować kontakty towarzyskie i odnawiać dawne znajomości. Zaczęła uczestniczyć w życiu rodzinnym. Potrafiła spotkać się ze znajomymi męża, rozmawiać o nim i wspominać go.

Aktualnie B. S. (1) wciąż jednak odczuwa naturalną tęsknotę za mężem, a smutek każdorazowo nasila się w okresach świąt, spotkań rodzinnych, czy też rocznic. Boi się o swoją przyszłość. Pozostaje pod opieką neurologa i przyjmuje leki. Leczy się na niedoczynność tarczycy, której prawidłowy poziom hormonów uzyskiwany w procesie leczenia nie powoduje zmian w zakresie nastroju.

W wyniku śmierci męża B. S. (1), wobec naruszenia sprawności jej organizmu w związku z objawami depresyjnymi, stanowiącymi przejaw zaburzeń adaptacyjnych w postaci przedłużonej reakcji depresyjnej, doznała długotrwałego uszczerbku na zdrowiu.

Wobec śmierci męża, na B. S. (1) spadł ciężar samodzielnego prowadzenia domu i firmy. Choć było jej ciężko, już po około 1,5 tygodnia od śmieci męża, zmuszona była zainteresować się stanem pozostawionego przez niego przedsiębiorstwa, a po około 2-3 tygodniach bywać w nim osobiście. W prowadzeniu domu i firmy po śmierci męża B. S. (1) polegała na pomocy innych osób, w tym matki, znajomych i współpracowników.

Aktualnie B. S. (1) wraz ze wspólnikiem wciąż prowadzi przedsiębiorstwo pozostawione przez jej męża. Zajmuje się w nim sprawami finansowymi. Prowadzone przez B. S. (1) przedsiębiorstwo nie przynosi już takich zysków jak dawniej.

B. S. (1) do chwili obecnej nie weszła w nowy związek. Po utracie matki, która zmarła w 2010 r., jest osobą samotną .

Postępowanie likwidacyjne prowadzone przez (...) SA w związku ze szkodą powstałą na skutek śmierci B. S. (2) skutkowało wypłatą na rzecz B. S. (1) odszkodowania za zniszczony motocykl oraz pokryciem części kosztów poniesionych w związku z pogrzebem.

Pismem z dnia 18 października 2007 r. B. S. (1), za pośrednictwem swojego pełnomocnika, wniosła do Sądu Rejonowego w Olsztynie o zawezwanie (...) SA do próby ugodowej w sprawie odszkodowania za śmierć męża, wskazując, że na jej roszczenie w kwocie 294 220 zł składa się: 200 000 zł tytułem odszkodowania za śmierć męża, 80 000 zł tytułem utraty dochodów w związku z jego śmiercią oraz 1 440 zł tytułem zwrotu nieuznanej przez ubezpieczyciela części kosztów pogrzebu. W uzasadnieniu wniosku wskazano, że żądanie zapłaty odszkodowania w wysokości 200 000 zł jest dochodzone na podstawie art. z 446 § 3 k.c. Pełnomocnik działający w tej sprawie w imieniu B. S. (1) został przez nią upoważniony do działania w sprawie o odszkodowanie z tytułu wypadku z dnia 27 października 2004 r. i takiej treści pełnomocnictwo szczególne otrzymał. Postępowanie to zakończyło się zawarciem ugody, w treści której (...) SA w W. zobowiązało się zapłacić B. S. (1) kwotę 29 500 zł w terminie do dnia 29 lutego 2008 r. z ustawowymi odsetkami w razie zwłoki z płatnością. W treści ugody pełnomocnik działający w imieniu B. S. (1) oświadczył, że ugoda ta wyczerpuje jej wszelkie żądania wobec (...) SA z tytułu śmierci męża w wypadku komunikacyjnym z 27 października 2004 roku.

Pismem z dnia 16 marca 2015 r. (doręczonym w dniu 20 marca 2015 r.) B. S. (1) wezwała (...) SA do zapłaty na jej rzecz kwoty 150 000 zł z tytułu zadośćuczynienia za śmierć męża, jako podstawę swoich roszczeń wskazując art. 448 w zw. z art. 24 § 1 k.c.

(...) SA z siedzibą w W. decyzją z dnia 14 kwietnia 2015 r., przyznał na rzecz B. S. (1) kwotę 8 000 zł tytułem zadośćuczynienia za śmierć męża, w związku z polisą nr (...) .

Powyżej opisany stan faktyczny Sąd pierwszej instancji ustalił na podstawie dowodów z dokumentów i ich odpisów, opinii psychologa A. Ł. i psychiatry K. P., a także zeznań świadków: W. W. i A. M. oraz przesłuchania powódki B. S. (1).

Sąd pierwszej instancji uznał przedstawione dokumenty i ich odpisy za wiarygodny materiał dowodowy zwłaszcza, że strony nie kwestionowały ich autentyczności ani prawdziwości, a Sąd nie znalazł podstaw do ich podważenia z urzędu. W ocenie tego Sądu opinia biegłych psychologa i psychiatry została sporządzona w sposób rzeczowy, rzetelny oraz przekonywujący, w oparciu o specjalistyczną wiedzę i doświadczenie zawodowe biegłych. Wnioski wyciągnięte przez biegłe w treści opinii zostały poprzedzone stosownym badaniem i prawidłową analizą. Opinia ta zresztą, po jej uzupełnieniu na wniosek stron, nie była przez żadną z nich kwestionowana . Sąd pierwszej instancji uznał za wiarygodne również zeznania świadków i powódki.

W tak ustalonym stanie faktycznym Sąd pierwszej instancji uznał powództwo za zasadne w części i przypomniał, że powódka B. S. (1) wniosła o zasądzenie od pozwanego (...) SA zadośćuczynienia w związku ze śmiercią męża B. S. (2), do której doszło w wyniku wypadku komunikacyjnego z dnia 27 października 2004 r.

Pozwany nie kwestionował swojej odpowiedzialności za skutki tego wypadku, którego sprawca zawarł z nim umowę obowiązkowego ubezpieczenia OC. Wskazywał jednak, że powódka zrzekła się roszczenia o zadośćuczynienie za śmierć męża w treści ugody zawartej przed Sądem Rejonowym w Olsztynie w dniu 18 lutego 2008 r. Podnosił również, że niezależnie od tego, żądana przez powódkę kwota jest wygórowana.

Sąd pierwszej instancji uznał, iż podstawę prawną powództwa stanowią przepisy art. 436 § 2 w zw. z art. 435 § 1 w zw. z art. 415 k.c., zaś z mocy art. 11 k.p.c. był związany ustaleniami wydanego w postępowaniu karnym prawomocnego wyroku skazującego D. S. (1) co do popełnienia przestępstwa. Zasada odpowiedzialności pozwanego za skutki wypadku z dnia 27 października 2004 r., jak i jego legitymacja bierna w niniejszej sprawie, nie były kwestionowane przez samego pozwanego. Pozwany nie kwestionował także, że samochód marki O., którym kierował sprawca wypadku, miał wykupioną polisę odpowiedzialności cywilnej wystawioną przez (...) SA (obecnie (...) SA) z siedzibą w W.. Pozwany nie powoływał się też na żadne okoliczności uchylające jego odpowiedzialność, bądź świadczące o przyczynieniu się zmarłego do powstania lub zwiększenia szkody (z wyjątkiem zarzutu powagi rzeczy ugodzonej, o którym będzie mowa w dalszej części uzasadnienia).

Sąd pierwszej instancji wskazał również, że podstawę odpowiedzialności pozwanego stanowi art. 34 ust. 1 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (Dz. U. 2016.2060 – tekst jedn. ze zm.), zgodnie z którym z ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych przysługuje odszkodowanie, jeżeli posiadacz lub kierujący pojazdem mechanicznym są obowiązani do odszkodowania za wyrządzoną w związku z ruchem tego pojazdu szkodę, będącą następstwem śmierci, uszkodzenia ciała, rozstroju zdrowia bądź też utraty, zniszczenia lub uszkodzenia mienia. Przepis ten znajduje zastosowanie także do odpowiedzialności za szkodę niemajątkową (krzywdę).

Uznając, że co do zasady spełnione zostały przesłanki odpowiedzialności, Sąd pierwszej instancji ocenił rozmiar krzywdy, jakiej doznała powódka w związku ze śmiercią swojego męża oraz ustalił wysokość należnego z tego tytułu zadośćuczynienia. Wskazał przy tym, że zgodnie z wprowadzonym ustawą z dnia 30 maja 2008 r. o zmianie ustawy – Kodeks cywilny oraz niektórych innych ustaw (Dz. U. 2008.116.731) przepisem art. 446 § 4 k.c., sąd może przyznać najbliższym członkom rodziny zmarłego także odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę. Przepis ten, obowiązujący od dnia 3 sierpnia 2008 r., nie może jednak odnosić się do sytuacji mającej miejsce w niniejszej sprawie, biorąc pod uwagę fakt, że zdarzenie, z którym powódka łączy swoje roszczenie, miało miejsce przed wejściem w życie tego przepisu. Roszczenie dochodzone pozwem znajdzie oparcie w przepisach dotyczących zadośćuczynienia z tytułu naruszenia dóbr osobistych. Podstawę taką stanowią przepisy art. 448 w zw. z art. 23 i art. 24 k.c. Pogląd o odpowiedzialności ubezpieczyciela w takim wypadku uznać należy za już utrwalony w judykaturze, odwołując się chociażby do uchwały Sądu Najwyższego z dnia 22 października 2010 r., sygn. III CZP 76/10 (Biul. SN 2010/10/11), w której Sąd Najwyższy wskazał wprost, że najbliższemu członkowi rodziny zmarłego przysługuje na podstawie art. 448 w zw. z art. 24 § 1 k.c. zadośćuczynienie pieniężne za doznaną krzywdę, gdy śmierć nastąpiła na skutek deliktu, który miał miejsce przed dniem 3 sierpnia 2008 r. Taki też pogląd, na gruncie przepisów obowiązujących przed przywołaną wyżej nowelizacją art. 446 k.c., prezentowany jest również w uchwale Sądu Najwyższego z dnia 13 lipca 2011 r., sygn. III CZP 32/11 (niepubl.) oraz w wyroku z dnia 14 stycznia 2010 r., sygn. IV CSK 307/09 (OSNC-ZD 2010/3/01), w którym również wskazano, że spowodowanie śmierci osoby bliskiej przed dniem wejścia w życie ustawy z dnia 30 maja 2008 r. o zmianie ustawy – Kodeks cywilny oraz niektórych innych ustaw mogło stanowić naruszenie dóbr osobistych najbliższych członków rodziny zmarłego i uzasadniać przyznanie im zadośćuczynienia na podstawie art. 448 k.c., jak również w wyroku z dnia 11 maja 2011 r., sygn. I CSK 621/10 (niepubl.), w którym Sąd Najwyższy odwołując się do poglądu wyrażonego we wskazanej wyżej uchwale wskazał, że wprowadzenie art. 446 § 4 k.c. doprowadziło jedynie do zmiany w sposobie realizacji roszczenia przez skonkretyzowanie osób uprawnionych do jego dochodzenia oraz przesłanek jego stosowania. Wprowadzenie do kodeksu cywilnego art. 446 § 4 k.c. stanowiło reakcję ustawodawcy na dostrzeganą potrzebę zwiększenia ochrony rodzin ofiar. Przyznanie zadośćuczynienia pieniężnego ma na celu zrekompensowanie krzywdy polegającej na naruszeniu prawa do życia w rodzinie i bólu spowodowanego utratą najbliższej osoby. Naruszenie prawa do życia w rodzinie stanowi niewątpliwie znaczną dolegliwość psychiczną, a jej skutki rozciągają się na całe życie osób bliskich. Wprowadzenie tego przepisu nie stanowiło jednak wypełnienia luki prawnej, a jedynie uszczegółowienie zasad żądania zadośćuczynienia związanego ze stratą bliskiej osoby. Przepis ten ułatwia dochodzenie zadośćuczynienia, gdyż umożliwia jego uzyskanie bez potrzeby wykazywania jakichkolwiek innych – poza wymienionymi w tym przepisie – przesłanek.

Nie sposób przy tym, zdaniem Sądu pierwszej instancji, niezależnie od przywołanych wyżej poglądów, podzielanych przez ten Sąd, uznać, że odpowiedzialność pozwanego jako zakładu ubezpieczeń, nie obejmuje zadośćuczynienia za śmierć osoby najbliższej z uwagi na art. 34 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych. Przepis ten stanowi, że z ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych przysługuje odszkodowanie, jeżeli posiadacz lub kierujący pojazdem mechanicznym są obowiązani do odszkodowania za wyrządzoną w związku z ruchem tego pojazdu szkodę, będącą następstwem śmierci, uszkodzenia ciała, rozstroju zdrowia bądź też utraty, zniszczenia lub uszkodzenia mienia.

Z cytowanego przepisu wynika odpowiedzialność za szkody będące m.in. następstwem śmierci, o ile wyrządzone zostały w związku z ruchem pojazdu mechanicznego, przy czym przepis ten nie różnicuje charakteru podlegających naprawieniu szkód, obejmując odpowiedzialnością zarówno szkody majątkowe, jak i te, które mają charakter niemajątkowy i podlegają naprawieniu w ramach stosownego zadośćuczynienia. Szkodą będzie w tym wypadku także krzywda, stanowiąca również szkodę, z tym że wyrządzoną na dobrach niemajątkowych pokrzywdzonego. Trudno bowiem kwestionować, że uszczerbek ten nie podlega naprawieniu, mając na uwadze, że odpowiedzialność określona tym przepisem, obejmując m.in. odpowiedzialnością ubezpieczyciela obowiązek naprawienia szkody wywołanej chociażby rozstrojem zdrowia, nie ogranicza go wszak jedynie do uszczerbku o charakterze majątkowym, lecz obejmuje nim również obowiązek zapłaty zadośćuczynienia, a więc naprawienia szkody na dobrach niemajątkowych pokrzywdzonego, odwołując się do doznanej przez niego krzywdy.

Nie sposób też uznać, mając na uwadze chociażby krąg uprawnionych określony w art. 446 § 3 k.c., zgodnie z którym ubezpieczyciel ponosi odpowiedzialność odszkodowawczą wobec najbliższych członków rodziny zmarłego, a więc osób nie będących bezpośrednimi uczestnikami wypadku, aby odpowiedzialność ubezpieczyciela w świetle przywołanego przepisu nie obejmowała także innych osób pokrzywdzonych skutkami zdarzenia, za które ubezpieczyciel przyjął wraz z udzieleniem polisy odpowiedzialność, chociaż nie uczestniczyły one bezpośrednio w wypadku.

Podzielając przytoczone poglądy Sąd pierwszej instancji uznał, że art. 24 w zw. z art. 448 k.c. może stanowić podstawę dochodzenia przez powódkę zadośćuczynienia pieniężnego za naruszenie dobra osobistego w związku ze śmiercią B. S. (2).

Prawo do życia w rodzinie i utrzymania tego rodzaju więzi stanowi dobro osobiste członków rodziny i podlega ochronie na podstawie art. 23 i art. 24 k.c. Również więź emocjonalna łącząca osoby bliskie jest dobrem osobistym podlegającym ochronie na podstawie powołanych przepisów, a więc doznany na skutek śmierci osoby bliskiej uszczerbek może polegać nie tylko na osłabieniu aktywności życiowej i motywacji do przezwyciężania trudności przez pozostałych przy życiu członków rodziny, lecz jest także następstwem naruszenia tej relacji między osobą zmarłą a jej najbliższymi (tak też Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 15 marca 2012 r., sygn. I CSK 314/11, LEX nr 1164718 oraz Sąd Apelacyjny we Wrocławiu w wyroku z dnia 10 lutego 2012 r., sygn. I ACa 1380/11, LEX nr 1171313).

Powódce niewątpliwie, jako członkowi rodziny zmarłego B. S. (2), przysługiwało szczególne dobro osobiste w postaci więzi rodzinnej. Więź ta została bezpowrotnie utracona na skutek zawinionego działania sprawcy wypadku, w którym zginął mąż powódki.

Roszczenie o zadośćuczynienie wskazane w art. 448 w zw. z art. 24 k.c., podobnie jak w art. 446 § 4 k.c., jest fakultatywne. Oznacza to, że kwota zadośćuczynienia nie jest zasądzana automatycznie w każdym przypadku, gdy nastąpiła śmierć osoby najbliższej. Konieczne jest dalsze wykazanie, że śmierć osoby najbliższej spowodowała krzywdę u osób uprawnionych do otrzymania zadośćuczynienia.

Zgodnie z art. 24 k.c., ten, którego dobro osobiste zostało naruszone, może żądać poza dopełnieniem czynności potrzebnych do usunięcia skutków naruszenia także zadośćuczynienia pieniężnego, na zasadach określonych w kodeksie. Mający w tym wypadku zastosowanie art. 448 k.c. przewiduje zaś, że ten, czyje dobro osobiste zostało naruszone, może żądać albo odpowiedniej sumy zadośćuczynienia za doznaną krzywdę, albo zasądzenia odpowiedniej sumy pieniężnej na wskazany przez niego cel społeczny.

W ocenie Sądu pierwszej instancji taka sytuacja występuje w niniejszej sprawie. Utrata męża przez powódkę spowodowała u niej poczucie krzywdy i niepowetowanej straty, na co wskazują przeprowadzone w sprawie dowody w postaci przesłuchania powódki, zeznań świadków oraz opinii biegłych psychologa i psychiatry. W związku z tym, powódce należy się stosowne zadośćuczynienie uzależnione od rozmiarów doznanej przez nią krzywdy.

Świadczenie należne tytułem doznanej krzywdy niemajątkowej każdorazowo jest bowiem wyliczane indywidualnie w konkretnej sprawie, przy uwzględnieniu okoliczności w niej zaistniałych, a związanych wyłącznie z rozmiarem krzywdy, stanowiącej następstwo czynu niedozwolonego. Użyte w art. 448 k.c. wyrażenie "odpowiednia suma" zawiera już w sobie przyznanie niemożności ścisłego ustalenia zadośćuczynienia ze względu na istotę krzywdy. Dlatego przy ustaleniu zadośćuczynienia nie stosuje się automatyzmu, a każda krzywda jest oceniana przez pryzmat konkretnych okoliczności sprawy. Należy podnieść, że w razie śmierci osoby bliskiej na rozmiar krzywdy mają przede wszystkim wpływ dramatyzm doznań osoby bliskiej, poczucie osamotnienia i pustki, cierpienia moralne i wstrząs psychiczny wywołany śmiercią tej osoby, rodzaj i intensywność więzi łączących pokrzywdzonych ze zmarłym, wystąpienie zaburzeń będących skutkiem tego odejścia (tak Sąd Apelacyjny w Katowicach w wyroku z dnia 23 kwietnia 2013 r., sygn. V ACa 30/13).

Kwota zadośćuczynienia powinna uwzględniać wszystkie okoliczności konkretnej sprawy, w tym także fakt, że śmierć każdej osoby jest zdarzeniem pewnym, które prędzej czy później musi nastąpić oraz indywidualne cechy pokrzywdzonego i jego zdolność do powrotu do równowagi psychicznej. Zadośćuczynienie ma rekompensować wcześniejszą utratę członka rodziny i cierpienia wynikające z bezpowrotnego zerwania więzi rodzinnych. Oczywiste jest, że wyższe zadośćuczynienie powinny otrzymać osoby, które na skutek śmierci osoby bliskiej stały się samotne, rodzice, którzy utracili jedyne dziecko, szczególnie gdy nie będą mogli już mieć własnych dzieci, osoby, które w związku z tym zdarzeniem zapadły na chorobę psychiczną, utraciły możliwość wykonywania dotychczasowego zawodu itp., a zatem na życie których śmierć osoby bliskiej miała dramatyczny wpływ. Mniejsze natomiast powinny otrzymać osoby, które przeżywają nagłą śmierć osoby bliskiej, odczuwają smutek, żal i pustkę, ale przeżycia te nie wykraczają poza zakres normalnej żałoby i nie mają zasadniczego wpływu na ich codzienne funkcjonowanie.

Pozostawiona sądowi swoboda w ustalaniu wysokości zadośćuczynienia pozwala zatem uwzględnić indywidualne właściwości i subiektywne odczucia osoby pokrzywdzonej w rozpoznawanej sprawie (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 19 maja 1998 r., sygn. II CKN 756/97). Wysokość zadośćuczynienia nie może mieć charakteru symbolicznego, lecz odczuwalny ekonomicznie wymiar dla tego, kto doznał krzywdy. Z drugiej strony nie może prowadzić ono do wzbogacenia się osoby pokrzywdzonej na skutek żądania wygórowanej kwoty zadośćuczynienia w stosunku do doznanych krzywd (tak wyrok Sądu Najwyższego z dnia 20 kwietnia 2006 r., sygn. IV CSK 99/05).

W związku z powyższym powódce należy się stosowne zadośćuczynienie wynikające z rozmiarów doznanej przez nią krzywdy. Kierując się wymienionymi wskazaniami, przy ustalaniu wysokości należnego powódce zadośćuczynienia Sąd pierwszej instancji miał na uwadze wszelkie okoliczności mające wpływ na rozmiar krzywdy w związku ze śmiercią jej męża. W niniejszej sprawie Sąd ten uwzględnił okoliczności śmierci B. S. (2), zakres, rodzaj i częstotliwość wcześniejszych kontaktów oraz relacje uczuciowe między zmarłym a uprawnioną do zadośćuczynienia, a także zmiany zaistniałe w życiu powódki, w tym w szczególności sposób przeżywania żałoby, konieczność podjęcia przez nią leczenia psychiatrycznego, w tym farmakologicznego, wobec trapiących ją objawów lękowo-depresyjnych, to, że w związku ze śmiercią męża wystąpił u niej długotrwały uszczerbek na zdrowiu, wreszcie występujące u niej poczucie osamotnienia oraz trudność w pogodzeniu się ze śmiercią męża, pomimo upływu 13 lat od wypadku.

Przede wszystkim jednak wskazał, że naruszenie dobra osobistego powódki jest nieodwracalne. Zmarłego łączyła z żoną bliska więź małżeńska, a śmierć męża spowodowała zerwanie tej więzi. Należy zauważyć, że co do zasady śmierć osoby bliskiej wiąże się z głęboką stratą, krzywdą, bólem i cierpieniem. W sytuacjach zaburzonych relacji rodzinnych ta krzywda nie występuje w ogóle albo występuje w stopniu znacznie mniejszym niż w prawidłowo funkcjonującej rodzinie. W niniejszej sprawie sytuacja zaburzonych relacji rodzinnych nie miała miejsca. Jak wynika z zeznań powódki i świadków, jak również opinii biegłych psychologa i psychiatry, pomiędzy małżonkami istniały prawidłowe relacje. Ich więź uczuciowa była silna. Wzmocniona została dodatkowo tragiczną śmiercią ich jedynego dziecka - 14-letniego syna H., który zginął w wypadku samochodowym dwa lata przed śmiercią B. S. (2). B. i B. S. (2) tworzyli kochającą i wspierającą się rodzinę. Na skutek śmierci męża powódka została pozbawiona możliwości przebywania z nim, cieszenia się jego towarzystwem, korzystania z jego pomocy i opieki. W ciągu zaledwie dwóch lat, na skutek wypadku z dnia 27 października 2004 r., utraciła dwie osoby spośród najbliższej dla niej rodziny. Jedną z nich był mąż, z którym żyła wspólnie od przeszło 30 lat, dzięki któremu udawało jej się w tamtym czasie w sposób niezakłócony przeżywać żałobę po stracie jedynego dziecka. Śmierć B. S. (2) dramatycznie zmieniła życie powódki, która do dzisiaj mierzy się z bólem i smutkiem po stracie męża. Przed traumatycznym zdarzeniem z dnia 27 października 2004 r. B. i B. S. (1) tworzyli zgodne i kochające się małżeństwo. Mieli wspólne hobby, razem spędzali wolny czas, wspierali się w trudnych dla siebie chwilach, mieli plany na przyszłość. Tragiczny wypadek spowodował, że B. S. (1) utraciła kolejną po synu, który zginął 2 lata wcześniej, najbliższą dla siebie osobę: męża. Po jego śmierci spośród członków jej najbliższej rodziny pozostała jej jedynie matka, która również w niedługi czas później zmarła. Niespodziewana śmierć męża była dla B. S. (1) bardzo stresującym wydarzeniem życiowym. Wcześniejsza również tragiczna śmierć syna, dodatkowo spotęgowała uczucie straty. Śmierć męża spowodowała u powódki konieczność osobistego zaangażowania się w prowadzoną uprzednio przez niego działalność gospodarczą, zmierzenia się z problemami z tym związanymi, samodzielnego zajęcia się sprawami domowymi, przeorganizowania sposobu codziennego funkcjonowania, wreszcie obniżenia stopy życiowej, na której żyła do tej pory.

U B. S. (1) w związku z tragiczną śmiercią męża stwierdzono objawy zaburzeń nerwicowych o typie reakcji depresyjnej przedłużonej, co skutkowało koniecznością podjęcia przez nią i kontynuowania leczenia farmakologicznego przez okres 1,5 roku. W wyniku tego zdarzenia powódka doznała długotrwałego uszczerbku na zdrowiu. Aktualnie stan powódki uległ poprawie. Jej samotność jednak, spotęgowana tym, że w 2010 r. zmarła także jej matka, niewątpliwie wpływa na odczuwany przez nią komfort życia, poczucie bezpieczeństwa i stabilizacji, sposób myślenia o przyszłości, a także odczuwanie w związku z nią lęków i obaw.

Sąd pierwszej instancji uznał, że na wysokość należnego powódce zadośćuczynienia nie mógł mieć wpływu sam fakt, że od wypadku, w którym śmierć poniósł jej mąż, minęło już przeszło 13 lat, wobec czego ból i smutek nie są przez nią odczuwane w chwili obecnej tak mocno jak w 2004 r., zatem, jak twierdził pozwany, również jej krzywda nie jest aktualnie znacząca. Krzywdą powódki jest bowiem niemożność realizowania przysługującego jej prawa do życia w rodzinie i utrzymywania więzi z mężem. Niemożność ta występuje od dnia 27 października 2004 r., w którym zmarł jej mąż, do chwili obecnej i będzie utrzymywała się także w przyszłości. Natomiast na stopień krzywdy doznanej przez powódkę ma wpływ to, że aktualnie jej stan psychiczny jest nieporównywalnie lepszy niż był 13 lat temu. Upływ czasu od daty śmierci męża i związany z tym progres powódki w zakresie adaptacji do zastanej sytuacji, jak również fakt, że powódka miała długotrwały uszczerbek na zdrowiu, ale nie jest on trwały, ma znaczenie dla wysokości świadczenia. Zadośćuczynienie powinno bowiem złagodzić skutki cierpień powódki spowodowanych śmiercią męża, których nasilenie było znaczenie większe w okresie bezpośrednim po wypadku, a ulegało zmniejszeniu w miarę upływu czasu.

Mając na uwadze powyższe Sąd pierwszej instancji uznał, że B. S. (1) doznała znacznej krzywdy w związku ze śmiercią męża oraz że odpowiednim zadośćuczynieniem z tego tytułu będzie łączna kwota 120 000 zł. Uwzględniając kwotę już wypłaconą przez pozwanego z tego tytułu, Sąd zasądził na jej rzecz kwotę 112 000 zł.

Zdaniem Sądu pierwszej instancji w sprawie nie było podstaw do uznania, że powódka, ugodą zawartą przed Sądem Rejonowym w Olsztynie z dnia 18 lutego 2008 r. uznała, iż wskazana tam kwota wyczerpuje wszelkie przysługujące jej roszczenia wynikające z wypadku z dnia 27 października 2004 r. i zrzekła się tym samym roszczenia o zadośćuczynienie.

W pierwszej kolejności Sąd pierwszej instancji wskazał, że upoważnieni przez powódkę do działania w tej sprawie pełnomocnicy, w tym radca prawny A. N., zostali umocowani jedynie do działania w sprawie o odszkodowanie z tytułu wypadku. Nie byli uprawnieni do dokonywania w imieniu powódki żadnych czynności dotyczących przysługujących jej roszczeń z tytułu zadośćuczynienia. Ugoda zawarta przez wyżej wymienionego pełnomocnika w dniu 18 lutego 2008 r., o ile nawet uznać, że w zamyśle owego przedstawiciela powódki, miała prowadzić do zrzeczenia się w jej imieniu dalszych roszczeń, w tym obejmujących zadośćuczynienie za doznaną przez nią krzywdę, to skutku takiego w istocie odnieść nie mogła. Przyjmując nawet, że pełnomocnik ów oświadczył w ugodzie, iż zawarta ugoda wyczerpuje roszczenia powódki z tytułu zadośćuczynienia z tytułu doznanej krzywdy, to dokonując tego przekroczył zakres swojego umocowania do działania w imieniu powódki. Zatem ugoda w tym zakresie, wobec jej niepotwierdzenia przez powódkę (ona sama zeznała, że nie wiedziała, iż w ugodzie zrzeka się roszczeń, a treść ugody otrzymała dopiero w roku 2015 – k. 268, nie mogła zatem z pewnością ani godzić się na owo zrzeczenie, ani potwierdzić go później), jest nieważna zgodnie z art. 103 § 1 w zw. z art. 58 § 3 k.c.

Następnie Sąd pierwszej instancji podniósł, że w treści wniosku o zawezwanie do próby ugodowej pełnomocnik powódki wprost wskazał, że dotyczy on odszkodowania, o którym mowa w art. 446 § 3 k.c. (które wbrew twierdzeniom strony pozwanej nie obejmuje zadośćuczynienia za krzywdy), a roszczenie, którego spełnienia domaga się powódka, związane jest ze znacznym pogorszeniem jej sytuacji życiowej na skutek śmierci męża (nie zaś z doznaną przez nią krzywdą). Pozostałe żądania dotyczyły utraty dochodów z prowadzonej przez męża działalności gospodarczej i kosztów pogrzebu. Całe postępowanie wszczęte przed Sądem Rejonowym w Olsztynie w sprawie o sygn. akt X Co 2629/07 dotyczyło zatem jedynie należnego powódce odszkodowania. Skoro tak, to i przedmiotem ugody zawartej pomiędzy stronami w tym postępowaniu, były jedynie roszczenia powódki o naprawienie szkody doznanej przez nią pośrednio, polegającej na znacznym pogorszeniu jej sytuacji życiowej na skutek śmierci męża (co zresztą wprost w treści tego wniosku powódka wskazywała). W tej sytuacji reguły wykładni przewidziane w art. 65 k.c. nakazują przyjąć, że zamiarem stron zawierających ugodę w dniu 18 lutego 2008 r., jak i celem tej ugody, nie było objęcie nią roszczeń o zadośćuczynienie za krzywdę doznaną przez powódkę w wyniku naruszenia jej dóbr osobistych na skutek śmierci męża. Takie roszczenie nie było przez powódkę pozwanemu w tamtym okresie zgłaszane, postępowanie zakończone przedmiotową ugodą w ogóle nie dotyczyło należnego powódce zadośćuczynienia, a z uwagi na ówczesną praktykę orzeczniczą strony mogły w ogóle wówczas nawet nie przewidywać, że tego rodzaju roszczenia przysługują powódce.

Wskazać należy, że pierwsze orzeczenia Sądu Najwyższego stwierdzające, że osobie najbliższej przysługuje żądanie zapłaty zadośćuczynienia za śmierć osoby najbliższej na podstawie art. 448 w zw. z art. 23 i art. 24 k.c. zapadły po zawarciu przez strony ugody z dnia 18 lutego 2008 r. Pierwszymi orzeczeniami Sądu Najwyższego były bowiem: wyrok z dnia 14 stycznia 2010 r., sygn. IV CSK 307/09 (OSNC-ZD 2010/3/01), uchwała z dnia 22 października 2010 r., sygn. III CZP 76/10 (Biul. SN 2010/10/11) i z dnia 11 maja 2011 r., sygn. I CSK 621/10 (niepubl.).

Niezależnie od powyższego, Sąd pierwszej instancji wskazał, że pomimo tego, iż pozwany w toku tego postępowania twierdził, że powódka skutecznie zrzekła się możliwości dochodzenia przeciwko niemu roszczeń z tytułu zadośćuczynienia za śmierć męża, to działania pozwanego przed wszczęciem niniejszego procesu wskazują na to, że pozwany także nie obejmował swoją świadomością tego, że powódka zrzekła się roszczeń dotyczących zapłaty zadośćuczynienia. Decyzją z dnia 14 kwietnia 2015 r. (k. 41) pozwany przyznał bowiem powódce zadośćuczynienie za śmierć męża w wysokości 8.000 zł. Przyznając jej decyzją z dnia 14 kwietnia 2015 r. zadośćuczynienie za śmierć męża, z pewnością nie uznawał wówczas ani przedtem, że ugoda z dnia 18 lutego 2008 r. roszczenie owo wyczerpała. Podnoszony w toku niniejszej sprawy zarzut powagi rzeczy ugodzonej, uznał tym samym jedynie za obraną przez stronę pozwaną strategię procesową, która jednak ze względu na powyższe, nie mogła przynieść pożądanego przez nią skutku.

Sąd pierwszej instancji powołał się także na pogląd wyrażony w uzasadnieniu wyroku Sądu Apelacyjnego w Szczecinie z dnia 6 grudnia 2012 r., sygn. I ACa 642/12 (LEX nr 1267409), w którym w analogicznym stanie faktycznym, nie został uwzględniony zarzut powagi rzeczy ugodzonej.

Dochodząc zapłaty zadośćuczynienia powódka domagała się również zasądzenia ustawowych odsetek za opóźnienie w spełnieniu świadczenia od dnia doręczenia pozwanemu odpisu pozwu do dnia zapłaty.

Zgodnie z art. 481 § 1 k.c., jeżeli dłużnik opóźnia się ze spełnieniem świadczenia pieniężnego, wierzyciel może żądać odsetek za czas opóźnienia, chociażby nie poniósł żadnej szkody i chociażby opóźnienie było następstwem okoliczności, za które dłużnik odpowiedzialności nie ponosi.

Z powyższego przepisu wynika zatem, że odsetki od świadczenia pieniężnego należą się wierzycielowi zawsze w przypadku opóźnienia dłużnika w spełnieniu świadczenia, niezależnie do tego, czy wierzyciel poniósł z tytułu opóźnienia jakąś szkodę. Jedyną przesłanką jaką powinien wykazać wierzyciel jest fakt opóźnienia w spełnieniu świadczenia przez dłużnika.

Zgodnie natomiast z art. 817 § 1 k.c., ubezpieczyciel obowiązany jest spełnić świadczenie w terminie 30 dni od daty zgłoszenia szkody chyba, że zaistniały okoliczności wskazane w art. 817 § 2 k.c. uzasadniające późniejsze wypłacenie należnej kwoty.

Sąd pierwszej instancji zasądził odsetki ustawowe za czas opóźnienia od kwoty zadośćuczynienia zgodnie z żądaniem pozwu, to jest od dnia doręczenia pozwanemu odpisu pozwu (k. 227), czyli od dnia 4 kwietnia 2016 r. do dnia zapłaty. Wskazał ten Sąd, że pismem z dnia 16 marca 2015 r. powódka wezwała pozwanego do zapłaty na jej rzecz kwoty 150 000 zł tytułem zadośćuczynienia za śmierć męża, zaś (...) SA decyzją z dnia 14 kwietnia 2015 r. zgłoszone roszczenie uznał do kwoty 8 000 zł (k. 38-40, 41). Oznacza to, że w dniu 14 kwietnia 2015 r. ubezpieczyciel pozostawał już w opóźnieniu z zapłatą reszty należnego powódce zadośćuczynienia.

Sąd pierwszej instancji obciążył kosztami procesu strony w proporcji, w jakiej ich żądania zostały uwzględnione i oddalone. Dlatego też obciążył kosztami procesu B. S. (1) w 42% (wnosiła o zasądzenie 192 000 zł, zostało zasądzone 112 000 zł, a więc uwzględniono 58% jej żądań), zaś (...) SA w 58%.

Na podstawie art. 108 § 1 k.p.c., Sąd pierwszej instancji pozostawił szczegółowe wyliczenie kosztów procesu referendarzowi sądowemu.

Apelację od wyroku Sądu pierwszej instancji wniósł pozwany zaskarżając to orzeczenie w części zasądzającej od pozwanego na rzecz powódki kwotę 112 000 zł wraz z ustawowymi odsetkami za czas opóźnienia od dnia 4 kwietnia 2016 r. do dnia zapłaty, tj. w zakresie punktu pierwszego oraz w części rozstrzygającej o kosztach procesu, tj. w zakresie punktu trzeciego.

Pozwany zaskarżonemu wyrokowi zarzucił naruszenie prawa materialnego, tj.:

1) art. 103 § 1 k.c. w zw. z art. 60 k.c. poprzez niewłaściwe zastosowanie i przyjęcie, że zawarta ugoda jest nieważna, ponieważ została zawarta z przekroczeniem umocowania i nie została potwierdzona przez powódkę, podczas gdy działania powódki po powzięciu informacji o treści zawartej ugody wskazują, na fakt, że została ona w sposób dorozumiany przez nią potwierdzona,

2) art. 65 § 1 i 2 k.c. poprzez niewłaściwe zastosowanie i przyjęcie, że:

a) intencją powódki w toczącej się sprawie o zawezwanie do próby ugodowej przed Sądem Rejonowym w Olsztynie nie było uzyskanie świadczeń mających stanowić rekompensatę jej krzywdy i cierpienia, podczas gdy wnioski takie wynikają wprost z zeznań powódki złożonych w niniejszej sprawie;

b) wolą stron przy zawieraniu ugody sądowej w dniu 18 lutego 2008 r. nie było objęcie wszelkich roszczeń związanych ze śmiercią męża powódki, a jedynie dochodzonego odszkodowania, podczas gdy taka wykładnia jest sprzeczna z literalnym brzmieniem zawartej przez strony ugody sądowej.

Wskazując na powyższe zarzuty pozwany wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku i oddalenie powództwa w całości oraz zasądzenie kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego za obie instancje według norm przepisanych, ewentualnie o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy Sądowi Okręgowemu w Warszawie do ponownego rozpoznania.

Powódka wniosła o oddalenie apelacji i zasądzenie od pzowanego kosztów postępowania.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja nie zasługuje na uwzględnienie.

Podkreślenia na wstępie wymaga, że rozstrzygnięcie niniejszej sprawy sprowadzało się do oceny zarzutów zgłoszonych w apelacji pozwanego. Obowiązek rozpoznania sprawy w granicach apelacji (art. 378 § 1 k.p.c.) oznacza związanie sądu odwoławczego zarzutami prawa procesowego (tak Sąd Najwyższy m.in. w uchwale z dnia 31 stycznia 2008 r., sygn. akt III CZP 49/07), za wyjątkiem tego rodzaju naruszeń, które skutkują nieważnością postępowania. Nie dostrzegając ich wystąpienia w niniejszej sprawie, a nadto akceptując argumentację materialnoprawną Sądu pierwszej instancji, jak również poczynione przez ten Sąd ustalenia faktyczne (w oparciu o przeprowadzone w sprawie dowody), zadość wymogowi konstrukcyjnemu niniejszego uzasadnienia czyni odwołanie się do tej argumentacji, bez potrzeby jej powielania zwłaszcza wobec niepodniesienia przez skarżącego zarzutów naruszenia prawa procesowego. Jak słusznie bowiem wskazał Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 8 września 2015 r. (I UK 431/14, niepubl.) zakres odpowiedniego zastosowania art. 328 § 2 k.p.c. w postępowaniu przed sądem drugiej instancji (art. 391 § 1 k.p.c.) zależy od treści wydanego orzeczenia oraz, w dużym stopniu, od przebiegu postępowania apelacyjnego (np. tego, czy przed sądem apelacyjnym były przeprowadzane dowody), a także od działań procesowych podjętych przez sąd odwoławczy, dyktowanych rodzajem zarzutów apelacyjnych oraz limitowanych granicami wniosków apelacji (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 18 listopada 2005 r., IV CK 202/05, LEX nr 173639). W przypadku, gdy sąd odwoławczy, oddalając apelację, orzeka, jak w niniejszej sprawie, na podstawie materiału zgromadzonego w postępowaniu przed sądem pierwszej instancji, nie musi powtarzać dokonanych już wcześniej ustaleń i ich motywów. Wystarczy stwierdzenie, że przyjmuje je za własne. Także, jeżeli sąd drugiej instancji podziela ocenę prawną, jakiej dokonał sąd pierwszej instancji, i uznaje ją za wyczerpującą, wystarczy stwierdzenie, że podziela argumentację zawartą w uzasadnieniu wyroku sądu pierwszej instancji (por. wyroki Sądu Najwyższego z 9 marca 2006 r., I CSK 147/05, LEX nr 190753; z 16 lutego 2006 r., IV CK 380/05, LEX nr 179977; z 8 października 1998 r., II CKN 923/97, OSNC 1999 Nr 3, poz. 60).

Apelujący negował prawidłowość oceny zarzutu rei transactae dokonanej przez Sąd pierwszej instancji. Twierdził, że ugoda zawarta przez strony w dniu 18 lutego 2008 roku obejmowała roszczenie o zadośćuczynienie dochodzone w niniejszej sprawie, ponieważ w jej treści B. S. (1) zrzekła się wszelkich roszczeń, które przysługiwały jej z tytułu wypadku komunikacyjnego, jakiemu uległ jej mąż w dniu 27 października 2004 roku. Uwzględnienie zarzutu rzeczy ugodzonej winno skutkować oddaleniem powództwa.

Do ugody, określanej przez niektórych przedstawicieli doktryny umową ugody, mają zastosowanie przepisy części ogólnej Kodeksu cywilnego odnoszące się do czynności prawnych (art. 56-109), w tym normujące zawarcie umowy, ważność czynności prawnych, formę, wady oświadczenia woli, skorzystanie z pełnomocnika przy jej zawarciu itp. Wszystkie te przepisy mają bezpośrednie zastosowanie. Jedynym wyjątkiem jest wyłączenie stosowania art. 84 k.c. w zakresie uchylenia się od skutków prawnych ugody zawartej pod wpływem błędu (tak też uzasadnienie wyroku SN z 10 listopada 1999 r., I CKN 205/98, Lex Polonica nr 344559, OSNC 2000, nr 5, poz. 95). Zagadnienie to bowiem zostało unormowane w sposób szczególny w art. 918 k.c. Przepisy art. 917 i 918 k.c. odnoszą się także do ugód tzw. sądowych, tj. zawieranych przed sądami lub innymi organami rozpoznającymi sprawy cywilne. W judykaturze i doktrynie prawniczej jednolicie uznaje się, że ugoda zawarta w postępowaniu sądowym ma podwójny charakter, łączący elementy materialnoprawne i procesowe, jest bowiem zarówno umową, tj. ugodą w rozumieniu art. 917 k.c., jak i czynnością procesową uprawnionych podmiotów, umożliwiającą wyłączenie dalszego postępowania sądowego co do istoty sprawy i prowadzącą do umorzenia postępowania. Stanowisko to zostało wyrażone w uchwale całej Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych SN z dnia 20 grudnia 1969 r., III PZP 43/69, OSNCP 1970, nr 3, poz. 40 (zob. też omówienie W. Siedleckiego, Przegląd orzecznictwa, PiP 1971, z. 2, s. 349, M. Barzyckiej-Kwiecińskiej, Przegląd orzecznictwa, PiP 1971, z. 2, s. 342, oraz A. Szpunara i W. Wanatowskiej, Przegląd orzecznictwa, NP 1970, nr 12, s. 1833), i konsekwentnie podtrzymywane jest także w nowszym orzecznictwie Sądu Najwyższego (zob. m.in. postanowienie SN z dnia 14 czerwca 2005 r., V CK 691/04, LEX nr 177225; wyrok SN z dnia 8 grudnia 2010 r., V CSK 157/10, LEX nr 688708; wyrok SN z dnia 14 czerwca 2012 r., I PK 229/11, LEX nr 1232231). Treść ugody ma zasadnicze znaczenie dla określenia objętych nią wzajemnych roszczeń stron (wyrok SN z dnia 25 listopada 2011 r., III CSK 25/11, IC 2012, nr 11, s. 41).

W wyroku z dnia 12 kwietnia 2018 roku (II CSK 375/17, LEX nr 2490618 ) Sąd Najwyższy wskazał, że ugoda „dotyczy stosunku prawnego łączącego strony, przy czym w ramach tego stosunku mogą zostać uregulowane kwestie odnoszące się do poszczególnych roszczeń objętych jego treścią. Należy przy tym założyć, że przedmiotem ugody stają się wszystkie roszczenia wynikające z danego stosunku prawnego - tego, który został ugodą objęty.”

Ugoda może być zawarta przez pełnomocnika, w tym jak w niniejszej sprawie procesowego, ponieważ zgodnie z art. 91 pkt 4 k.p.c. pełnomocnictwo procesowe obejmuje z samego prawa umocowanie do zawarcia ugody, zrzeczenia się roszczenia albo uznania powództwa, jeżeli czynności te nie zostały wyłączone w danym pełnomocnictwie. Powódka umocowała radcę prawnego A. N., radcę prawnego D. S. (2), radcę prawnego T. M. oraz adwokat M. J. do jej reprezentowania i zastępowania w postępowaniu przeciwko (...)/O. w sprawie o odszkodowanie z tytułu wypadku z dnia 27 października 2004 roku”. W dokumencie pełnomocnictwa wskazano, że upoważnia ono do dokonywania wszelkich czynności wskazanych w przepisach kodeksu postępowania cywilnego, nie wyłączając możliwości wnoszenia skargi kasacyjnej i występowania w postępowaniu kasacyjnym przed Sądem Najwyższym oraz kodeksu postępowania administracyjnego nie wyłączając postępowania przed sądami administracyjnymi oraz występowania przed NSA (k. 5 dołączonych akt X Co 2629/07). Wskazany zakres pełnomocnictwa w połączeniu z określeniem przedmiotu sprawy, do prowadzenia której zostało ono udzielone, opisanej jako „sprawa o odszkodowanie z tytułu wypadku z dnia 27 października 2004 roku” daje podstawę do uznania, że B. S. (1) udzieliła pełnomocnictwa do prowadzenia jedynie określonej w nim rodzajowo sprawy. W związku z tym ważność ugody sądowej, zawartej w sprawie przez pełnomocnika procesowego (ustanowionego w sprawie o odszkodowanie) musi być rozpatrywana w świetle art. 103 k.c., można bowiem uznać, że pełnomocnik procesowy w sprawie działał z przekroczeniem zakresu umocowania

W związku z zarzutem apelującego odnoszącym się do naruszenia rzez Sąd pierwszej instancji przepisów art. 65 k.c. należy wskazać, że zarówno ugoda, jak i pełnomocnictwo do jej zawarcia, jak każda czynność prawna, podlegają wykładni wobec sporu pomiędzy stronami w tym zakresie.

Podstawowe znaczenie dla rozstrzygnięcia sporu ma właśnie kwestia wykładni pełnomocnictwa i ugody z dnia 18 lutego 2008 r. Skarżący zarzucił, że Sąd pierwszej instancji z naruszeniem art. 103, 60 i 65 k.c. uznał, że ugoda jest nieważna, gdyż została zawarta z przekroczeniem zakresu umocowania pełnomocnika i nie została potwierdzona.

Przepis art. 65 k.c. zawiera ogólne reguły wykładni oświadczeń woli. Sąd Najwyższy w uchwale składu siedmiu sędziów z dnia 29 czerwca 1995 r., III CZP 66/95 (OSNC 1995, Nr 5, poz. 168) przyjął na tle tego przepisu tzw. kombinowaną metodę wykładni. Wyrazem tego stanowiska są także późniejsze orzeczenia, np. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 21 listopada 1997 r., I CKN 825/97, OSNC 1998, Nr 5, poz. 85 i z dnia 20 maja 2004 r., II CK 354/03, niepubl.

Wspomniana metoda wykładni przyznaje pierwszeństwo - w wypadku oświadczeń woli składanych innej osobie - temu znaczeniu oświadczenia woli, które rzeczywiście nadały mu obie strony w chwili jego złożenia (subiektywny wzorzec wykładni). Podstawą tego pierwszeństwa jest zawarty w art. 65 § 2 k.c. nakaz badania raczej, jaki był zgodny zamiar stron umowy, aniżeli opierania się na dosłownym brzmieniu umowy.

To, jak strony, składając oświadczenie woli, rozumiały je można wykazywać zarówno za pomocą dowodu z przesłuchania stron, jak i innych środków dowodowych. Dla ustalenia, jak strony rzeczywiście pojmowały oświadczenie woli w chwili jego złożenia może mieć znaczenie także ich postępowanie po złożeniu oświadczenia, np. sposób wykonania umowy (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 17 lutego 1998 r., I PKN 532/97, OSNAPiUS 1999, Nr 3, poz. 81).

Skarżący wskazał w apelacji, że z zeznań powódki wynika, że domagała się wówczas naprawienia szkód po śmierci męża, co winno prowadzić do wniosku o tym, że udzieliła pełnomocnictwa obejmującego naprawienie krzywdy z tym związanej i tym samym być odczytane jako zgłoszenie w tamtym czasie wszelkich roszczeń, w tym o zadośćuczynienie. Sąd pierwszej instancji uznając, że pełnomocnictwo udzielone przez B. S. (1) nie obejmowało roszczeń z tytułu bezprawnego zerwania więzi z osobą bliską, prawidłowo ocenił kontekst depozycji powódki w powiązaniu z tekstem pełnomocnictwa, treścią wniosku o zawezwanie do próby ugodowej, jego uzasadnieniem i podaną tam podstawą prawną zgłaszanego roszczenia, a także powszechnym wówczas poglądem o braku możliwości prawnej dochodzenia zadośćuczynienia za krzywdę wywołaną śmiercią osoby najbliższej.

Wyrażane niekiedy zapatrywanie, że nie można uznać prawnej doniosłości znaczenia nadanego oświadczeniu woli przez same strony, gdy odbiega ono od jasnego sensu oświadczenia woli wynikającego z reguł językowych nawiązuje do nie mającej oparcia w art. 65 k.c., anachronicznej koncepcji wyrażonej w paremii clara non sunt interpretanda. Najnowsze gruntowne wypowiedzi nauki prawa cywilnego odrzuciły tę koncepcję. Zerwał z nią także Sąd Najwyższy w kilku orzeczeniach wydanych w ostatnich latach (por. wyroki: z dnia 21 listopada 1997 r., I CKN 825/97, OSNC 1998, Nr 5, poz. 81, z dnia 8 czerwca 1999 r., II CKN 379/98, OSNC 2000, Nr 1, poz. 10, z dnia 7 grudnia 2000 r., II CKN 351/00, OSNC 2001, Nr 6, poz. 95, z dnia 30 stycznia 2004 r., I CK 129/03, nie publ., z dnia 25 marca 2004 r., II CK 116/03, nie publ., i z dnia 8 października 2004 r., V CK 670/03, OSNC 2005, Nr 9, poz. 162).

Zacieśnienie wykładni tylko do "niejasnych" postanowień umowy - jak wyjaśnił Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 25 marca 2004 r., II CK 116/03 - miałoby oparcie w art. 65 k.c., gdyby uznawał on za wyłącznie doniosłe takie znaczenie umowy, jakie wynika z reguł językowych. Zgodnie jednak z art. 65 § 2 k.c. w umowach należy raczej badać, jaki był zgodny zamiar stron i cel umowy, aniżeli się opierać na jej dosłownym brzmieniu. Przepis ten dopuszcza więc taką sytuację, w której właściwy sens umowy ustalony przy zastosowaniu wskazanych w nim dyrektyw będzie odbiegał od jej "jasnego" znaczenia w świetle reguł językowych. Proces interpretacji umów może się zatem zakończyć ze względu na jej "jasny" sens dopiero wtedy, gdy treść umowy jest "jasna" po zastosowaniu kolejnych reguł wykładni.

Jeżeli okaże się, że strony różnie rozumiały treść złożonego oświadczenia woli, to za prawnie wiążące - zgodnie z kombinowaną metodą wykładni - należy uznać znaczenie oświadczenia woli ustalone według wzorca obiektywnego. W tej fazie wykładni potrzeba ochrony adresata oświadczenia woli, przemawia za tym, aby było to znaczenie oświadczenia, które jest dostępne adresatowi przy założeniu - jak określa się w doktrynie i judykaturze (por. uchwała Sądu Najwyższego z dnia 29 czerwca 1995 r., III CZP 66/95) - starannych z jego strony zabiegów interpretacyjnych. Na ochronę zasługuje bowiem tylko takie zaufanie adresata do znaczenia oświadczenia woli, które jest wynikiem jego starannych zabiegów interpretacyjnych. Potwierdza to nakaz zawarty w art. 65 § 1 k.c., aby oświadczenia woli tłumaczyć tak, jak tego wymagają ze względu na okoliczności, w których zostało złożone, zasady współżycia społecznego i ustalone zwyczaje.

Ustalając powyższe znaczenie oświadczenia woli należy zacząć od sensu wynikającego z reguł językowych, z tym, że przede wszystkim należy uwzględnić zasady, zwroty i zwyczaje językowe używane w środowisku, do którego należą strony, a dopiero potem ogólne reguły językowe. Trzeba jednak przy tym mieć na uwadze nie tylko interpretowane postanowienie umowy, ale także jego kontekst. Dlatego nie można przyjąć takiego znaczenia interpretowanego postanowienia umowy, który pozostawałby w sprzeczności z pozostałymi składnikami wypowiedzi. Kłóciłoby się to bowiem z założeniem o racjonalnym działaniu uczestników obrotu prawnego.

Przy wykładni oświadczenia woli należy - poza kontekstem językowym - brać pod uwagę także okoliczności złożenia oświadczenia woli, czyli tzw. kontekst sytuacyjny (art. 65 § 1 k.c.). Obejmuje on w szczególności przebieg negocjacji (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 3 września 1998 r., I CKN 815/97, OSNC 1999, Nr 2, poz. 38), dotychczasowe doświadczenie stron (por. wyrok Sąd Najwyższego z dnia 4 lipca 1975 r., III CRN 160/75, OSP 1977, Nr 1, poz. 6), ich status (wyrażający się, np. prowadzeniem działalności gospodarczej).

Niezależnie od tego z art. 65 § 2 k.c. wynika nakaz kierowania się przy wykładni umowy jej celem. Nie jest konieczne, aby był to cel uzgodniony przez strony, wystarczy - przez analogię do art. 491 § 2, art. 492 i 493 k.c. - cel zamierzony przez jedną stronę, który jest wiadomy drugiej. Należy podzielić pogląd, że także na gruncie prawa polskiego, i to nie tylko w zakresie stosunków z udziałem konsumentów (art. 385 § 2 k.c.), wątpliwości należy tłumaczyć na niekorzyść strony, która zredagowała umowę. Ryzyko wątpliwości wynikających z niejasnych postanowień umowy, nie dających usunąć się w drodze wykładni, powinna bowiem ponieść strona, która zredagowała umowę.

Dokonana przez Sąd pierwszej instancji wykładnia pełnomocnictwa i ugody odpowiada przedstawionym wymaganiom. Przyjmując, że przedmiotem pełnomocnictwa było upoważnienie do reprezentowania powódki w sprawie odszkodowanie z tytułu wypadku z dnia 27 października 2004 roku, Sąd ten wziął pod uwagę nie tylko jego treść, ale również osnowę wniosku o zawezwanie do próby ugodowej. Te dwa dokumenty w powiązaniu z okolicznościami, w których doszło do udzielenia pełnomocnictwa zostały prawidłowo odkodowane i uznane za niezawierające umocowania do reprezentowania w sprawie o ochronę dóbr osobistych w postaci więzi rodzinnej, a taka sprawa jest przedmiotem niniejszego sporu. Treść pełnomocnictwa znajdującego się w aktach sprawy o zawezwanie do próby ugodowej wyznacza zakres umocowania pełnomocników obejmujący „odszkodowanie z tytułu wypadku z dnia 27 października 2004 roku”, nie zaś zadośćuczynienie z tytułu naruszenia prawa do życia rodzinnego. Biorąc pod uwagę to, iż w czasie udzielania pełnomocnictwa koncepcja roszczenia o zadośćuczynienie z powodu zerwania więzi z bliską osobą nie była szerzej znana, a jeśli nawet pojawiły się już pierwsze orzeczenia sądów powszechnych idące w kierunku uznania tego rodzaju roszczeń za podlegające ochronie prawnej, to bez wątpienia kwestia ta była kontrowersyjna i nie można uznać, że orzecznictwo było ugruntowane, a piśmiennictwo prawnicze zgodne. Zresztą gdyby tak było, należy sądzić, że we wniosku o zawezwanie do próby ugodowej profesjonalny pełnomocnik zgłosiłby żądanie zadośćuczynienia tak je określając, to samo dotyczy zresztą pełnomocnictwa. Gdyby założyć – jak chce skarżący, że w tamtym czasie powszechnie funkcjonował już pogląd o dopuszczalności kierowania roszczeń o zadośćuczynienie z tytułu naruszenia dóbr osobistych w postaci więzi rodzinnych, to należałoby oczekiwać, że staranie wykonujący usługi adwokat czy radca prawny zgłosi przysługujące stronie oczywiste roszczenie, a w dokumencie pełnomocnictwa zawrze zwrot „o zadośćuczynienie”, albo określi przedmiot jego umocowania bardziej ogólnie bez zawężania do odszkodowania. Najpewniej w takiej sytuacji w treści wniosku pojawiłaby się również podstawa prawna takiego roszczenia, która jest przecież odmienna od wskazanej (art. 23, 24 i 448, a nie art. 446 § 3 k.c.) i przede wszystkim, tak jak wynika chociażby z uzasadnienia pozwu złożonego w niniejszej sprawie, w uzasadnieniu wniosku o zawezwanie do próby ugodowej znalazłyby się twierdzenia i dowody na poparcie tezy o doznaniu krzywdy z powodu śmierci męża powódki.

Przy wykładni pełnomocnictwa, na podstawie którego zawarta została ugoda sądowa pomiędzy stronami, nie można nie dostrzec właśnie tego, że w uzasadnieniu wniosku o zawezwanie do próby ugodowej nie ma twierdzeń o faktach, które można by rozpatrywać w kontekście zadośćuczynienia, ani nawet szeroko rozumianego odszkodowania z tytułu znacznego pogorszenia się sytuacji życiowej wskutek śmierci osoby najbliższej. Zgodzić należy się co prawda ze skarżącym, że w orzecznictwie i piśmiennictwie prawniczym przyjmowano, że w odszkodowaniu, którego podstawę prawną stanowi art. 446 § 3 k.c. przed wprowadzeniem § 4 tego przepisu należy uwzględnić również pewne pozaekonomiczne skutki śmieci osoby najbliższej. Mowa tu o odszkodowaniu obejmującym skutki zmniejszonej aktywności życiowej, zawodowej, braku energii osoby bliskiej, które doprowadziły do szkody majątkowej. W wyroku z dnia 08 lipca 1974 roku (I CR 361/74, OSP 1975/9/204) Sąd Najwyższy wskazał, że „przewidziane w art. 446 § 3 k.c. odszkodowanie obejmuje tylko takie szkody, które nie dają się sprecyzować i określić w konkretnych wartościach pieniężnych. Wyrażają się one w ogólnym znacznym pogorszeniu warunków życiowych, w jakich znaleźli się najbliżsi członkowie rodziny zmarłego na skutek jego śmierci. Konieczną przesłanką zastosowania § 3 art. 446 k.c. jest stwierdzenie, że pogorszenie dotyczy materialnych warunków, a nie polega wyłącznie na cierpieniach moralnych będących następstwem śmierci poszkodowanego. Nie oznacza to, że cierpienia moralne nie mają żadnego znaczenia i wpływu na ocenę pogorszenia sytuacji życiowej w rozumieniu art. 446 § 3 k.c. Jest rzeczą notoryczną, że poważne cierpienia moralne wpływają ujemnie na sprawność psychiczną i fizyczną, osłabiają energię życiową i inicjatywę, obniżają wydajność pracy, co z reguły wywołuje reperkusje w ogólnej sytuacji życiowej.”

Jednakowoż w okolicznościach rozpoznawanej sprawy nie można stracić z pola widzenia tego, że w uzasadnieniu wniosku o zawezwanie do próby ugodowej próżno szukać twierdzeń o konieczności uwzględnienia w odszkodowaniu doznanej krzywdy, bólu i cierpienia po stracie męża, nie ma tam nawiązania do jakichkolwiek pozaekonomicznych skutków śmierci męża powódki. Świadczy to niezaprzeczalnie o braku zamiaru objęcia wnioskiem i – jak należy zatem uznać - pełnomocnictwem roszczeń niemajątkowych związanych z utratą osoby najbliższej. Nie ma więc racji skarżący, że kwota 200 000 zł dochodzona w ramach tamtego postępowania zapewne stanowiła zadośćuczynienie za śmierć męża, skoro wśród podanych w uzasadnieniu wniosku okoliczności nie wskazano bólu, cierpienia, krzywdy moralnej, czy osłabienia sił witalnych, aktywności życiowej bądź jakiejkolwiek innej, która wystąpiłaby u powódki i wymagała naprawienia w drodze zgłoszonego wówczas żądania odszkodowania. Znamienne jest wreszcie i to, że w uzasadnieniu podano wprost podstawę prawną roszczenia wskazując na przepis art. 446 § 3 k.c., a nie przepisy art. 23, 24 i 448 k.c., które mogły być jedyną właściwą podstawą prawną roszczenia o zadośćuczynienie z tytułu naruszonej więzi rodzinnej wskutek śmierci osoby najbliższej. Sąd pierwszej instancji trafnie zwrócił uwagę na tę kwestię uznając bezbłędnie, że wskazane uwarunkowania dają podstawę do uznania, że pełnomocnictwo, którego podówczas udzieliła, nie obejmowało roszczeń z tytułu naruszenia jej dobra osobistego w postaci więzi małżeńskiej.

Skarżący wskazał w złożonym środku odwoławczym, że z zeznań powódki wynika, iż domagała się wówczas naprawienia szkód po śmierci męża, co winno prowadzić do wniosku o tym, że udzieliła pełnomocnictwa obejmującego naprawienie krzywdy z tym związanej i tym samym być odczytane jako zgłoszenie w tamtym czasie wszelkich roszczeń, w tym o zadośćuczynienie, więc zrzeczenie się dalszych roszczeń w ugodzie skutkuje ich wygaśnięciem i koniecznością oddalenia powództwa z uwagi na skuteczne podniesienie zarzutu rei transactae. Sąd pierwszej instancji uznając, że pełnomocnictwo udzielone przez B. S. (1) nie obejmowało roszczeń z tytułu bezprawnego zerwania więzi z osobą bliską, prawidłowo ocenił kontekst depozycji powódki w powiązaniu z tekstem pełnomocnictwa, treścią wniosku o zawezwanie do próby ugodowej, jego uzasadnieniem i podaną tam podstawą prawną zgłaszanego roszczenia, a także powszechnym wówczas poglądem o braku możliwości prawnej dochodzenia zadośćuczynienia za krzywdę wywołaną śmiercią osoby najbliższej.

Apelujący wskazał, że błędnie uznał Sąd pierwszej instancji, iż intencją powódki w toczącej się sprawie o zawezwanie do próby ugodowej przed Sądem Rejonowym w Olsztynie nie było uzyskanie świadczeń mających stanowić rekompensatę jej krzywdy i cierpienia, podczas gdy wnioski takie wynikają wprost z zeznań powódki złożonych w niniejszej sprawie, czym dopuścił się naruszenia przepisów art. 65 k.c.

Jak wyjaśniono wyżej dowód z przesłuchania stron nie jest jedynym dowodem mogącym doprowadzić do odkodowania zamiaru strony i celu, w jakim składa określone oświadczenie woli zwłaszcza, że jest przeprowadzany w jakiś czas od złożenia oświadczenia. Okoliczności, w których oświadczenie woli zostało złożone, mogą mieć zatem bardzo istotny wpływ na wynik jego tłumaczenia, niejednokrotnie bowiem to one konstytuują taką, a nie inną, treść oświadczenia, określającą zamierzone przez składającego je skutki; oświadczenie to mogłoby mieć inne znaczenie, gdyby okoliczności faktyczne mające wpływ na jego treść były inne (co do znaczenia kontekstu sytuacyjnego zob. też wyrok SN z 3 lutego 2011 r., I CSK 348/2010, LexisNexis nr 2573721; wyrok SN z 26 lipca 2012 r., II CSK 9/2012, LexisNexis nr 4938254). Biorąc pod uwagę okoliczności udzielenia pełnomocnictwa do działania w imieniu powódki oraz czas, w którym zostało złożone w aspekcie funkcjonującego w tamtym czasie powszechnie poglądu o braku możliwości dochodzenia roszczeń o zadośćuczynienie oraz pozostałe wyżej opisane uwarunkowania (treść pełnomocnictwa jasno wskazująca jedynie na „sprawę o odszkodowanie”, osnowę wniosku o zawezwanie do próby ugodowej, wskazaną w nim podstawę prawną roszczenia oraz brak powołania się na elementy krzywdy, która miałaby zostać naprawiona w drodze zgłoszonego żądania odszkodowania) – uznać należy zarzut skarżącego, że zaskarżony wyrok został wydany z naruszeniem art. 65 k.c. za nieuzasadniony.

Na fakt, iż nie tylko powódka reprezentowana wówczas przez fachowego pełnomocnika, ale i pozwany uważał, że ugoda z 18 lutego 2008 roku nie mogła obejmować innych roszczeń niż wynikające z wniosku i pełnomocnictwa wskazuje dokonanie wypłaty kwoty 8000 zł po zgłoszeniu przez B. S. (1) wniosku o likwidację szkody w zakresie zadośćuczynienia. Zupełnie nieprzekonujące jest w tym względzie tłumaczenie pozwanego o tym, iż jego służby (pracownicy) nie miały wiedzy o zawartej ugodzie. Profesjonalizm, z jakim powinien działać zakład ubezpieczeń, nie pozwala zwyczajnie uwierzyć, że niewiedza o ugodzie stanowiła jedyną przyczynę dokonania wypłaty żądanego świadczenia. Jak poprawnie ocenił Sąd pierwszej instancji jest to przyjęta obecnie taktyka procesowa strony - nie zasługująca na aprobatę.

W ocenie Sądu odwoławczego prawidłowa jest w konsekwencji konstatacja Sądu pierwszej instancji o tym, że pełnomocnik powódki reprezentujący ją przed Sądem Rejonowym w Olsztynie zawarł w jej imieniu ugodę z przekroczeniem zakresu pełnomocnictwa, ponieważ zrzekł się wszelkich dalszych roszczeń wynikających z wypadku jej męża z dnia 27 października 2004 roku w sytuacji, gdy zakres jego umocowania nie obejmował reprezentacji co do wszystkich roszczeń, lecz był zawężony do sprawy o odszkodowanie.

Zgodnie z treścią art. 103 § 1 k.c., jeżeli zawierający umowę jako pełnomocnik nie ma umocowania albo przekroczy jego zakres, ważność umowy zależy od jej potwierdzenia przez osobę, w której imieniu umowa została zawarta. § 2 przywołanego przepisu stanowi, że druga strona może wyznaczyć osobie, w której imieniu umowa została zawarta, odpowiedni termin do potwierdzenia umowy; staje się wolna po bezskutecznym upływie wyznaczonego terminu.

Zawarcie umowy z osobą przekraczającą zakres umocowania powoduje, że czynność prawna jest niezupełna ( negotium claudicans) i jej ważność zależy od potwierdzenia przez osobę, w której imieniu umowa została zawarta. Brak potwierdzenia powoduje - z mocy samego prawa - nieważność umowy w całości. Nie jest więc możliwe zastosowanie w tym wypadku art. 58 § 3 k.c. i uznanie, że umowa zachowała w określonej części ważność. Skuteczność umowy zawartej przez rzekomego pełnomocnika jest zawieszona dopóty, dopóki nie nastąpi jej potwierdzenie albo odmowa potwierdzenia przez osobę, w której imieniu ją zawarto. Potwierdzenie może nastąpić z własnej inicjatywy tej osoby albo drugiej strony. Konwaliduje ono wadliwą umowę i nadaje jej pełną skuteczność z mocą wsteczną od daty jej zawarcia. Odmowa potwierdzenia lub bezskuteczny upływ terminu wyznaczonego do potwierdzenia (art. 103 § 2 k.c.) zwalniają drugą stronę i powodują bezwzględną nieważność umowy. Należy przyjąć, że potwierdzenie może być dokonane w dowolnej formie, nawet przez czynności konkludentne, przy założeniu jednak, że osoba, w której imieniu umowę zawarto, wie o jej zawarciu i skutkach (tak: S. Rudnicki w: „Kodeks cywilny. Komentarz. Księga pierwsza. Część Ogólna.” LEX art. 103 k.c.).

Skarżący wywodził, że działania powódki po powzięciu informacji o treści zawartej ugody wskazują na fakt, że została ona w sposób dorozumiany przez nią potwierdzona. Z takim twierdzeniem nie sposób się zgodzić, ponieważ powódka przyjmując świadczenie z ugody nie miała świadomości, iż jej pełnomocnik z przekroczeniem zakresu umocowania zrzekł się innych jeszcze roszczeń, więc samo przyjęcie świadczenia nie przesądza o zaakceptowaniu faktu rezygnacji z innych roszczeń. Przeciwnie, skoro wystąpiła z niniejszym powództwem to znaczy, że nie potwierdziła czynności w postaci zrzeczenia się wszelkich roszczeń. Pozwany zaś nie wykazał, aby żądał od powódki potwierdzenia zawarcia ugody w określonym terminie, więc prawidłowo uznał Sąd pierwszej instancji, że powódka nie potwierdziła ugody zawartej przez pełnomocnika z przekroczeniem zakresu umocowania. Samo niekwestionowanie przez B. S. (1) ugody od czasu jej zawarcia nie oznacza, że umowa ta jest ważna, ponieważ sankcja bezskuteczności zawieszonej wynikająca z art. 103 k.c. ma inną konstrukcję. Umowa zawarta z przekroczeniem zakresu umocowania staje się ważna dopiero z chwilą potwierdzenia tej czynności, a nieważna z bezskutecznym upływem terminu, jaki druga strona umowa wyznaczyła na jej potwierdzenie. Sam upływ czasu i znajomość treści umowy, ale już nie skutków ugody nie czyni jej ważną w kontekście istniejących wad umocowania pełnomocnika.

W wyroku z dnia 12 kwietnia 2018 r. (II CSK 375/17, LEX nr 2490618) Sąd Najwyższy zajmował się zagadnieniem wykładni umowy ugody dotyczącej roszczeń wynikających ze śmierci osoby bliskiej i uznał, że przedmiotem analizowanej w sprawie ugody były wszystkie roszczenia wynikające z tego stosunku prawnego. Wskazał, że skoro z jej treści nie wynikało, że wolą stron było wyłączenie jakichś roszczeń, w tym dochodzonego w sprawie zadośćuczynienia, to należy przyjąć, iż strony uregulowały wszystkie elementy łączącego je stosunku. Podkreślił, że za taką wykładnią ugody przemawia także treść jej § 2 pkt 2 w odniesieniu do powoda, że kwota wymieniona w pkt 1 tego paragrafu stanowi pełne zaspokojenie jego roszczeń wynikających ze skutków wypadku z dnia 14 kwietnia 2004 r. i, co Sąd Najwyższy podkreślił, powód zrzekł się wszelkich dalszych roszczeń na przyszłość w stosunku do pozwanego. Stan faktyczny legły u podstaw wydania powyższego wyroku odbiega istotnie od ustalonego w niniejszej sprawie, ponieważ w rozpoznawanym przypadku ugoda uznana została za nieważną z powodu jej zawarcia przez pełnomocnika, który przekroczył zakres swego umocowania. W sprawie rozpoznawanej przez Sąd Najwyższy taka sytuacja nie miała miejsca.

Skoro ugoda z 18 lutego 2008 roku okazała się nieważna, to zarzut rzeczy ugodzonej nie mógł zostac uwzględniony i prowadzić do oddalenia powództwa.

W konsekwencji uznać należy, że podniesione w apelacji zarzuty naruszenia prawa materialnego nie zasługują na uwzględnienie, co czyni ten środek odwoławczy niezasadnym i usprawiedliwia orzeczenie w oparciu o treść art. 385 k.p.c. Innych zarzutów strona pozwana w apelacji nie podnosiła, w tym co do wysokości zasądzonego świadczenia.

O kosztach postępowania apelacyjnego orzeczono przy uwzględnieniu, że strona pozwana przegrała sprawę na podstawie art. 98 § 1 i 3 k.p.c. w zw. z art. 99 k.p.c. oraz art. 108 § 1 k.p.c. w zw. z art. 391 § 1 k.p.c., zasądzając od pozwanej na rzecz powódki kwotę 4 050 zł, stanowiącą wynagrodzenie pełnomocnika określone na podstawie § 2 pkt 6 w zw. z § 10 ust. 1 pkt 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie (Dz. U. z 2015 roku, poz. 1800 ze zm.) w brzmieniu obowiązującym w dacie wniesienia apelacji.

Elżbieta Wiatrzyk – Wojciechowska Ewa Kaniok Alicja Fronczyk