Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I ACa 138/18

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 14 grudnia 2018 r.

Sąd Apelacyjny w Łodzi I Wydział Cywilny w składzie:

Przewodniczący: SSA Anna Miastkowska

Sędziowie: SA Wincenty Ślawski

del. SO Jacek Świerczyński (spr.)

Protokolant: sekretarz sądowy Agata Jóźwiak

po rozpoznaniu w dniu 14 grudnia 2018 r. w Łodzi na rozprawie

sprawy z powództwa J. L.

przeciwko A. R. (1)

o ochronę dóbr osobistych

na skutek apelacji powoda

od wyroku Sądu Okręgowego w Łodzi

z dnia 24 listopada 2017 r. sygn. akt I C 1837/16

I.  zmienia zaskarżony wyrok w ten sposób, że uchyla postanowienie zawarte
w punkcie 2 sentencji, a punktom 3, 4 i 5 nadaje odpowiednio numerację
2, 3 i 4;

II.  oddala apelację w pozostałej części;

III.  zasądza od J. L. na rzecz A. R. (1) kwotę 3.240 (trzy tysiące dwieście czterdzieści) zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu apelacyjnym.

Sygn. akt I ACa 138/18

UZASADNIENIE

Wyrokiem z dnia 24 listopada 2017 roku Sąd Okręgowy w Łodzi w sprawie z powództwa J. L., B. A. Ł. przeciwko A. R. (2) (...) spółce z ograniczoną odpowiedzialnością w A. o ochronę dóbr osobistych:

1/. oddalił powództwo J. L. w stosunku do A. R. (1),

2/. odrzucił pozew B. A. Ł.,

3/. umarzył postępowanie w stosunku do (...) spółki z ograniczoną odpowiedzialnością w A.,

4/. zasądził od J. L. na rzecz A. R. (1) kwotę 4.337 zł tytułem zwrotu kosztów procesu,

5/. zasądził od J. L. na rzecz (...) spółki z ograniczoną odpowiedzialnością w A. kwotę 3.137 zł tytułem zwrotu kosztów procesu.

Powyższy wyrok zapadł na podstawie ustaleń faktycznych Sądu Okręgowego, których istotne elementy przedstawiały się następująco.

Powód J. L. pełni funkcję burmistrza Gminy A..

W dniu 18 września 2016 r. zostały zorganizowane obchody 200-lecia powstania miasta A.. Organizatorem obchodów była Gmina A. – Wydział (...) i (...) z Z.. Obchody składały się z kilku części: rozpoczynały się o godz. 10:00 mszą ekumeniczną w kościele św. S. K. (1), po mszy zaplanowane było wspólne zdjęcie przed kościołem, następnie o 12:00 w Zespole Szkół Sportowych miała odbyć się uroczysta sesja Rady Miejskiej w A., o 16:00 w kościele św. S. K. (1) miał się odbyć spektakl teatralny pt. (...) Teatru Nowego w Ł., o 18:00 zaplanowane było sadzenie drzew w parku 200-lecia A. Ł. dla upamiętnienia 200. rocznicy powstania miasta, o 20:00 miał odbyć się koncert operetkowy w kościele św. S. K. (1). Organizatorem obchodów 200-lecia A. była Gmina i to ona decydowała o liczbie i liście gości zaproszonych na imprezę. Listę osób, które miały być zaproszone ustalał naczelnik Wydziału (...) i (...) z Z. Urzędu Miejskiego w A. T. B. i I. D..

Częścią obchodów był również Światowy Zjazd A.. Zaproszenia na tą uroczystość od B. A. Ł. otrzymali m.in. R. K. i ksiądz biskup J. C..

W uroczystościach z okazji 200-lecia miasta A. uczestniczył m.in. R. N. – wójt gminy P., który otrzymał pisemne zaproszenie od B. A.. Na zaproszeniu była informacja, że uroczystość rozpoczyna się w kościele, były wyszczególnione kolejne części uroczystości.

Do grupy organizatorów obchodów Gmina A. zaprosiła m.in. Fundację (...), którą reprezentował ksiądz J. S. (1), z którą Gmina współpracowała od kilkunastu lat. Fundacja ta zajmowała się organizacją przebiegu części obchodów, w której była msza ekumeniczna i część artystyczna.

Na obchody byli zaproszeni przedstawiciele trzech kościołów: rzymskokatolickiego, ewangelicko – augsburskiego i żydowskiego. Na kilka tygodni przed obchodami do powoda dotarły informacje o udziale w obchodach przedstawicieli jeszcze jednego kościoła poza wyżej wymienionymi. Powód przekazał T. B., aby przekazał księdzu S., że ma wykluczyć z udziału w mszy przedstawicieli tego kościoła. Powód przekazał też tą informację osobiście księdzu S. na jednym ze spotkań roboczych.

Msza będąca częścią obchodów 200-lecia założenia A. odbyła się w kościele św. S. K. (1) w A.. Od dnia 15 sierpnia 2016 r. do października 2016 r. kościół ten był katedrą biskupa Kościoła (...) w Polsce.

W powyższej mszy uczestniczył powód, a także m.in. przedstawiciele Kościoła (...) w Polsce: W. K., M. N. i M. K.. W. K. jest byłym duchownym i biskupem, w latach 1996-2006 był zwierzchnikiem Kościoła (...) w RP. 14 września 2007 Sąd Rejonowy w Wołominie skazał go na karę 6 lat pozbawienia wolności za obcowanie płciowe z czterema piętnastoletnimi chłopcami. 1 lutego 2008 W. K. został ponownie aresztowany za przestępstwa obyczajowe pod zarzutem molestowania gimnazjalisty. Za wielokrotne doprowadzenie chłopca do obcowania płciowego w zamian za korzyści materialne, 16 czerwca 2008 W. K. został skazany dodatkowo na rok pozbawienia wolności. W roku 2011 W. K. zakończył odbywanie kary i opuścił zakład karny. M. N. został w 2006 r. skazany na karę 1,5 roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na 3 lata za to, że w kierowanym przez niego domu opiekuńczo – leczniczym znęcano się nad pensjonariuszami. M. K. w dacie obchodów był biskupem i zwierzchnikiem Kościoła (...) w RP.

Przedstawiciele Kościoła (...) nie uczestniczyli w obchodach, które odbywały się w szkole, brali natomiast udział w sadzeniu pamiątkowego drzewa wraz z powodem.

Gmina A. nie zaprosiła na uroczystości osób związanych z Kościołem (...).

Powód nie znał ani wcześniej, ani w dacie obchodów osób z Kościoła (...), które wzięły udział w obchodach. Powód nie znał też przeszłości kryminalnej tych osób. Osoby te nie były powodowi przedstawione, nikt nie poinformował powoda, że są to osoby z kościoła starokatolickiego. W dacie obchodów powód nie wiedział nic na temat działalności Domu Pomocy Społecznej w Z., prowadzonego przez M. N.. Sprawa ta została ujawniona w mediach w późniejszym terminie.

W dniu 23 września 2016 r. na portalu (...) ukazał się tekst pod tytułem „ (...) pedofila”. Autorem tekstu był A. R. (1). Artykuł ten odnosił się do wydarzeń z dnia 18 września 2016 r. podczas obchodów 200-lecia A. Ł.. Artykuł był zilustrowany zdjęciem grupy osób przed kościołem, wykonanym w dniu obchodów. Na zdjęciu tym byli m.in.: powód oraz w/w przedstawiciele Kościoła (...).

Na posiedzeniu XXVIII Sesji Rady Miejskiej w A. w dniu 29 września 2016 r. J. L. stwierdził m.in.: „zarówno moja osoba, jak i nikt ze współpracowników, jak i wydział promocji i współpracy z zagranicą, który organizował temat zaproszeń na uroczystość 200-lecia miasta, nie miały jakiejkolwiek wiedzy o tym, że w kościele o godz. 10 pojawią się osoby wyznania starokatolickiego. Kiedy posiedliśmy taką informację, że może dojść do jakiejś sytuacji związanej z funkcjonowaniem tam Kościoła (...), poprosiliśmy księdza J. S. o taką informację i zabroniliśmy jakiegokolwiek udziału w uroczystościach 200-lecia miasta osób mających reprezentować takowy kościół. Ale w każdym bądź razie taka informacja została przekazana w sposób jednoznaczny księdzu J. S. (1). I nie ukrywam, że i zdumienie i wzburzenie nasze było, w momencie kiedy okazało się, że obecność tych osób, która teoretycznie, kościół jest otwarty, mogła mieć miejsce. …, też ciążących na nich zarzutach, to też temat oddzielny i bardzo kontrowersyjny. Ale sam fakt obecności tych osób i zaproszenia, od razu mówię, jest rzeczą, która dla mnie kładzie cieniem tą współpracę, która funkcjonowała wiele, wiele lat i której nie rozumiem.

W dniu 14 października 2016 r. na portalu (...) ukazał się tekst zatytułowany „Platforma ekumenizmu”, z podtytułem „Horror w Z.” . Autorem tekstu był A. R. (1).

Na portalu internetowym prowadzonym przez pozwanego pojawił się wideo – reportaż, który dotyczył tych samych spraw, które były wcześniej poruszane w artykułach pisemnych.

Przed publikacją w/w materiałów pozwany nie kontaktował się z Urzędem Gminy w A. w celu uzyskania stanowiska burmistrza.

Po ukazaniu się przedmiotowych publikacji powód podjął decyzję o zawieszeniu współpracy z księdzem S. i prowadzoną przez niego fundacją.

Wydawcą portalu internetowego (...) jest pozwany A. R. (1) prowadzący działalność gospodarczą pod nazwą: (...) marketing internetowy pozycjonowanie strony internetowe reklama internetowa, w oparciu o wpis do (...).

Pozwany A. R. (1) jest prezesem zarządu (...) spółki z ograniczoną odpowiedzialnością w A..

W dniu 21 września 2016 r. ukazał się pierwszy materiał pozwanego na temat obchodów 200-lecia A., który miał zwykły charakter informacyjny. W komentarzach pod materiałem, niektórzy z czytelników zwrócili uwagę na to, jakie osoby w nim występują. Pozwany skontaktował się z czytelnikami, od których dowiedział się, że udział w uroczystościach wzięli W. K. i M. N.. Wtedy pozwany zaczął szukać informacji na temat kościoła starokatolickiego.

Powyższy stan faktyczny Sąd ustalił na podstawie powołanych dowodów. Sąd nie dał wiary zeznaniom świadka T. B. w zakresie twierdzenia, że wspólne zdjęcie przed kościołem nie było planowanym punktem obchodów. Zeznania te są sprzeczne z informacją zamieszczoną na plakacie zapraszającym na obchody, w której wprost wskazano, że po mszy świętej planowane jest wspólne zdjęcie przed kościołem.

W oparciu o tak dokonaną ocenę materiału dowodowego i ustalony na jej podstawie stan faktyczny Sąd I instancji zważył, że przepis art. 23 k.c. stanowi, iż dobra osobiste osób fizycznych, przykładowo w nim wymienione, pozostają pod ochroną prawa cywilnego. Katalog dóbr osobistych, ujętych w art. 23 k.c., ma charakter otwarty.

Przesłanki ochrony dóbr osobistych zostały sprecyzowane w przepisie art. 24 § 1 k.c. Należy przy tym zauważyć, iż w przepisie tym uregulowana została tylko problematyka ochrony dóbr osobistych człowieka za pomocą środków niemajątkowych, a więc niezwiązanych z bezpośrednimi świadczeniami majątkowymi na rzecz pokrzywdzonego lub osób trzecich. Przepis ten bowiem oprócz przesłanek ochrony wskazuje środki, które przysługują pokrzywdzonemu w przypadku zagrożenia lub naruszenia jego dóbr osobistych. Według powołanego przepisu niemajątkowa ochrona dóbr osobistych uzależniona jest od spełnienia dwóch przesłanek: zagrożenia lub naruszenia dóbr osobistych oraz bezprawnego charakteru działania wywołującego wskazany wyżej skutek. W razie spełnienia powyższych przesłanek, pokrzywdzony naruszeniem dóbr osobistych może również żądać zadośćuczynienia pieniężnego lub zapłaty odpowiedniej sumy pieniężnej na wskazany cel społeczny, na zasadach przewidzianych w kodeksie. Zgodnie z art. 448 k.c. w razie naruszenia dobra osobistego sąd może przyznać temu, czyje dobro osobiste zostało naruszone, odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę, niezależnie od innych środków potrzebnych do usunięcia skutków naruszenia. W orzecznictwie dość powszechnie przyjmuje się, że przesłanką odpowiedzialności przewidzianej w art. 448 k.c. jest nie tylko bezprawne, ale i zawinione działanie sprawcy dobra osobistego (tak m.in. Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 12 grudnia 2002 r., V CKN 1581/00, OSN 2004 nr 4, poz. 53).

Rozpoznając sprawę, której przedmiotem jest ochrona dóbr osobistych, Sąd powinien w pierwszej kolejności ustalić czy doszło do naruszenia dobra osobistego, a dopiero w przypadku pozytywnej odpowiedzi ustalić, czy działanie pozwanego było bezprawne. Dowód, że dobro osobiste zostało zagrożone lub naruszone, ciąży na osobie poszukującej ochrony prawnej z tego tytułu. Dopiero po wykazaniu tej okoliczności na pozwanym spoczywa ciężar dowodu, że jego działanie nie było bezprawne. Nie budzi też wątpliwości, iż przy ocenie czy doszło do naruszenia dobra osobistego należy przyjmować koncepcję obiektywną naruszenia dobra osobistego w kontekście całokształtu okoliczności sprawy. Zatem, decydujące znaczenie ma nie subiektywne odczucie osoby, która twierdzi iż do naruszenia jej dobra osobistego doszło, ale to jaką reakcję wywołuje dane działanie w społeczeństwie. Kwestia zagrożenia lub naruszenia dóbr osobistych powinna być ujmowana w płaszczyźnie faktycznej i prowadzić do ustalenia, czy dane zachowanie, biorąc pod uwagę przeciętne reakcje ludzkie, mogło obiektywnie stać się podstawą do negatywnych odczuć po stronie pokrzywdzonego. Abstrahuje się tym samym od subiektywnych odczuć osób nadwrażliwych oraz takich, które z różnych względów nie mają zdolności do reagowania emocjonalnego na określone zachowania innych podmiotów.

W niniejszej sprawie powód, pozywając wydawcę portalu internetowego, w którym ukazały się przedmiotowe artykuły, będącego jednocześnie autorem tekstów, twierdził, iż przedmiotowe publikacje naruszyły jego dobro osobiste w postaci dobrego imienia (dobrej sławy) – opinii jaką mają o stronie powodowej inne osoby, związanej z rodzajem działalności publicznej strony powodowej.

W pierwszej kolejności trzeba odnieść się do kwestii kto jest stroną powodową w niniejszej sprawie. W pozwie powód określił się jako: J. B. A. Ł.. Na rozprawie w dniu 10 listopada 2017 r. powód wskazał, że występuje w niniejszej sprawie jako osoba fizyczna oraz jako B. A. Ł. – organ Gminy A., nie występuje natomiast w imieniu Gminy A.. Należało zatem przyjąć, że powód w niniejszej sprawie występował w podwójnej roli: jako J. L. – osoba fizyczna, oraz jako B. Gminy A. – organ osoby prawnej. Wynika to zarówno z oznaczenia strony powodowej w pozwie, jak i pośrednio – z wysokości uiszczonej opłaty od pozwu. Powód wpłacił 3.700 zł. Biorąc zatem pod uwagę, że opłata od pozwu o ochronę dóbr osobistych wynosi 600 zł w zakresie roszczeń niemajątkowych i 5% od wartości przedmiotu sporu w zakresie roszczeń majątkowych, należy przyjąć że powód wpłacił po 600 zł od roszczeń niemajątkowych J. L. i B. A. Ł. oraz 2.500 zł od roszczeń majątkowych. Przy przyjęciu jakiejkolwiek innej koncepcji nie da się wytłumaczyć wysokości wniesionej opłaty od pozwu. Bez odpowiedzi pozostaje pytanie dlaczego powód opłacił pozew J. L. jako osoby fizycznej z rachunku Gminy A., ale kwestia ta pozostaje poza zakresem rozpoznania niniejszej sprawy.

Z art. 2 ust. 2 ustawy o samorządzie gminnym wprost wynika, że osobowość prawną, a tym samym zdolność sądową i procesową posiada jedynie Gmina, a nie jej organ (w tym przypadku burmistrz), reprezentujący Gminę na zewnątrz na podstawie art. 31 powołanej ustawy. Wobec powyższego pozew B. Gminy A. należało odrzucić na podstawie art. 199 § 1 pkt 3 k.p.c.

Merytorycznemu rozpoznaniu podlegało zatem tylko powództwo wniesione przez J. L., jako osobę fizyczną.

Nie ulega wątpliwości, iż cześć, dobre imię, dobra sława człowieka są pojęciami obejmującymi wszystkie dziedziny życia prywatnego, zawodowego i społecznego. Jest oczywiste, że nie tylko sfera prywatnej i osobistej działalności człowieka podlega ochronie w zakresie dóbr osobistych. Naruszenie dobrego imienia może nastąpić zarówno przez pomówienie o ujemne postępowanie w życiu prywatnym i rodzinnym, jak i w życiu zawodowym, co również może naruszać dobre imię danej osoby i może narazić ją na utratę zaufania potrzebnego do wykonywania zawodu lub sprawowania określonej funkcji. Wśród wypowiedzi naruszających dobre imię można wyróżnić wypowiedzi opisowe (dotyczące faktów) i wypowiedzi oceniające (wyrażające opinię). Naruszenie dobrego imienia (czci) może nastąpić bądź przez formułowanie ocen, opinii w wypowiedziach krytykujących postępowanie danej osoby, umniejszających jej społeczne uznanie, bądź przez podanie informacji (faktów) prawdziwych lub nieprawdziwych. Do naruszenia dobrego imienia może dojść nie tylko poprzez rozpowszechnienie określonych stwierdzeń, ale także przez pominięcie pewnych faktów, prowadzące do zniekształcenia opisywanego stanu rzeczy i zmiany oceny.

Powód upatrywał naruszenia swoich dóbr osobistych w treści, formie i wymowie wypowiedzi pozwanego zamieszczonej na stronie internetowej prowadzonej przez pozwanego. Przedmiotowe wpisy są dosyć obszerne i obejmują zarówno wypowiedzi odnoszące się do faktów, jak i wypowiedzi oceniające. Ze względu na obszerność publikacji pozwanego Sąd uznał za zbędne przytaczanie ich treści w ustaleniach faktycznych. Wydruki tekstów znajdują się w aktach sprawy. Przedmiotem sporu między stronami nie była treść artykułów, a ocena czy naruszają one dobra osobiste powoda.

Zdaniem Sądu zawarte w artykułach opublikowanych na portalu pozwanego informacje oraz opinie na temat przebiegu obchodów 200-lecia A. i udziału w nich powoda oraz przedstawicieli Kościoła (...) mieszczą się w zakresie prawa do krytyki zachowania osób sprawujących funkcje publiczne. W ocenie Sądu pozwany zrealizował swoje prawo do krytyki w sposób nie naruszający dobrego imienia i czci powoda, w związku z czym nie doszło do naruszenia dóbr osobistych powoda i wyłączona jest bezprawność działania pozwanego.

Rozpoznając niniejszą sprawę nie można abstrahować od tego, że powód był krytykowany w związku z działaniami podejmowanymi jako B. Gminy A., a nie jako osoba prywatna. Jak stwierdzono powyżej nie wyłącza to możliwości naruszenia jego dóbr osobistych, ale rzutuje na ocenę wypowiedzi pozwanego. Wobec osób osoba pełniących eksponowane funkcje publiczne należy stosować inną miarę ewentualnych naruszeń dóbr osobistych niż wobec osób prywatnych. Osoba pełniąca taką funkcję musi liczyć się z krytyką ostrzejszą niż osoba prywatna, granice dopuszczalnej krytyki w stosunku do takich osób oraz ich działalności są szersze, niż w stosunku do osób nie pełniących takiej funkcji. Jak przyjmuje Europejski Trybunał Praw Człowieka na gruncie art. 10 Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności, osoby podejmujące działalność publiczną w sposób nieunikniony a zarazem świadomy i dobrowolny wystawiają się na kontrolę i reakcję ze strony opinii publicznej. Jednocześnie muszą wykazać większy stopień tolerancji nawet wobec brutalnych ataków skierowanych przeciwko nim. Zdaniem Trybunału tylko wyjątkowo można usprawiedliwiać zakaz wypowiedzi krytycznych wobec działań lub zaniechań organu pochodzącego z wyboru, takiego jak np. organ samorządu lokalnego. Od takich ciał politycznych należy wymagać wyższego stopnia tolerancji na krytykę.

Prawo pozwanego do formułowania krytycznych sądów wobec przedstawiciela władzy lokalnej wynika ponadto ze sformułowanych w Konstytucji RP zasady wolności prasy i innych środków społecznego przekazu (art. 14) oraz wolności słowa (art. 54 ust. 1).

W takiej sytuacji decydujące znaczenie dla oceny czy doszło do naruszenia dóbr osobistych ma sposób sformułowania krytyki. W ocenie Sądu teksty pozwanego są przesadnie udramatyzowane w stosunku do wagi wydarzenia. Jednak przedmiotem niniejszej sprawy nie jest ocena jakości dziennikarskiej publikacji pozwanego.

Należy wskazać, że pozwany nie użył żadnych określeń pejoratywnych ani obraźliwych wobec powoda. Sformułowania użyte przez pozwanego (abstrahując od nieco sensacyjnego i histerycznego tonu wypowiedzi) nie odbiegały negatywnie od przeciętnego poziomu debaty publicznej w Polsce.

Odnosząc się do konkretnych stwierdzeń zawartych w artykułach pozwanego należy stwierdzić, co następuje. Okoliczność, iż na zdjęciu wykonanym w czasie obchodów 200-lecia A. w dniu 18.09.2016 r. znalazł się powód w towarzystwie m.in. W. K. i M. N. jest bezsporna. Informacje na temat w/w osób jakie znalazły się w opisie zdjęcia są zgodne z rzeczywistym stanem rzeczy i wiedzą dostępną powszechnie, chociażby w internecie. Faktem jest, że w części wydarzeń składających się na obchody 200-lecia A., organizowanych przez Gminę, wzięły udział osoby skazane prawomocnie za przestępstwa, w tym jedna (W. K.) za przestępstwa o charakterze seksualnym wobec nieletnich. W tym zakresie treść publikacji pozwanego odpowiada więc prawdziwe.

Wskazać należy, że słowo przyjaciele w tytule tekstu „”Przyjaciele” pedofila” zostało wzięte w cudzysłów. W treści artykułu nie ma stwierdzenia, że to powód jest tym przyjacielem. Słowo „przyjaciele” użyte jest w liczbie mnogiej i w ocenie Sądu odnosi się raczej do M. N. i M. K. jako „przyjaciół” W. K.. W artykule znajduje się szereg określeń pejoratywnych, jak: „zboczeńcy”, „potwór”, „zwyrodnialcy”, ale treść publikacji nie pozostawia wątpliwości, że nie odnoszą się one do powoda, tylko do w/w osób, które razem z powodem znalazły się na zdjęciu. Do powoda skierowane są stwierdzenia, iż władze A. „ugościły” na obchodach w/w osoby oraz, że „swoją obecnością autoryzował status tych osób w mieście”, „akceptował ich obecność w swoim otoczeniu” oraz pytanie, jak powód mógł „usankcjonować ten swoisty „pakt z diabłem””.

Należy zwrócić uwagę, że w artykułach pozwanego nie ma stwierdzenia, że to B. lub Gmina zaprosili w/w osoby do udziału w obchodach. W tekście „”Przyjaciele” pedofila” jest określenie, świadczące o tym, że autor bierze pod uwagę możliwość, że powód nie był świadomy uczestnictwa w/w osób – „nawet jeśli nieświadomie, to żadne usprawiedliwienie”.

W ocenie Sądu, celem publikacji pozwanego, nie było naruszenie dobrego imienia powoda, a zwrócenie uwagi lokalnej społeczności na fakt, że w oficjalnych uroczystościach organizowanych przez Gminę A. brały udział osoby o kryminalnej przeszłości. Fakt ten trudno uznać za chwalebny dla powoda, jako burmistrza Gminy, co powód właściwie całkowicie w niniejszym procesie pomijał. Z zeznań samego powoda wynika, że jeszcze przed organizacją uroczystości doszły do niego informacje, że mogą pojawić się na niej przedstawiciele Kościoła (...). Powód zeznał przecież, że polecił J. S., że ma zakazać im udziału w uroczystościach. Należy podkreślić, że msza odbywała się w kościele św. S. K. (1) – ówczesnej siedzibie katedry Kościoła (...). Zatem powód, biorąc udział w uroczystości odbywającej się w takim miejscu powinien był liczyć się z tym, że przedstawiciele tego kościoła będą tam obecni. Byli oni przecież wówczas gospodarzami tego miejsca.

W ocenie Sądu jest nieistotne, czy powód zbagatelizował możliwość udziału przedstawicieli Kościoła (...) w uroczystościach, czy liczył na to, że nie wyjdzie na jaw fakt ich uczestnictwa, czy też doszedł do wniosku, że nie ma możliwości przeciwdziałania ich obecności, skoro msza odbywa się w siedzibie ich kościoła. Istotne jest, że powód jako osoba sprawująca ważną funkcję publiczną powinien zwracać uwagę na to, w towarzystwie jakich osób występuje na oficjalnych uroczystościach. W takiej sytuacji stwierdzenie „nie wiedziałem” nie wystarczy aby uznać postępowanie powoda za usprawiedliwione. Tytułem przykładu można spróbować wyobrazić sobie jaki byłby odbiór społeczny (również przez polityków, do których powód należy) sytuacji, w której prezes sądu świętowałby rocznicę jego istnienia w towarzystwie prawomocnie skazanych przestępców. Czy wówczas opinia publiczna uznałaby za wystarczające tłumaczenie, że nie wiedział o przeszłości tych osób.

Drugi z artykułów, których dotyczy pozew, pt. „Platforma ekumenizmu”, z podtytułem „Horror z Z.” dotyczy powoda jedynie marginalnie. Wydaje się zresztą, że powód podziela tą opinię, bowiem postępowanie dowodowe prowadzone z inicjatywy powoda jedynie w niewielkim stopniu dotyczyło treści tego artykułu. W ocenie Sądu brak podstaw do twierdzenia, że jego treść narusza dobra osobiste powoda. Artykuł zaczyna się od stwierdzenia, któremu nie sposób odmówić prawdziwości, mianowicie, że powód (określony jako szanowany lider lokalnej społeczności, a więc jak najbardziej pozytywnie) spotkał się w jednym miejscu i jednej chwili z osobami, o których była mowa powyżej. Pozostała część artykułu dotyczy przede wszystkim J. S. (1) i prowadzonej przez niego fundacji, Kościoła (...) i jego przedstawicieli oraz Domu Pomocy Społecznej w Z. prowadzonego przez M. N.. Powód w żaden sposób nie wykazał, aby nieliczne odniesienia do jego osoby zawarte w tym tekście były nieprawdziwe i naruszały jego dobra osobiste. Wbrew twierdzeniom powoda, w tekście brak stwierdzenia lub sugestii, że powód podczas obchodów 200-lecia A. Ł. posiadał wiedzę o wydarzeniach w (...) w Z., zawinionych przez osobę obecną na w/w obchodach.

Podsumowując, należy jeszcze raz stwierdzić, że w ocenie Sądu, pozwany nie przekroczył granic dozwolonej krytyki działań osoby pełniącej funkcję publiczną. Artykuły pozwanego nie zawierają sformułowań i określeń dotyczących powoda, które byłyby nieprawdziwe i w obiektywnym odbiorze mogły powodować naruszenie dobrego imienia powoda. W sprawie nie zostały zatem spełnione przesłanki konieczne dla uruchomienia instrumentów ochrony dóbr osobistych przewidzianych w kodeksie cywilnym. Powództwo J. L. podlegało więc oddaleniu w całości.

Odnosząc się (na marginesie, wobec braku odpowiedzialności pozwanego co do zasady) do roszczeń powoda należy stwierdzić, że tekst przeprosin, których domagał się powód (k.76), zawierał w większości nie cytaty z tekstów pozwanego, a ich interpretację dokonaną przez powoda. Większość stwierdzeń zawartych w przeprosinach nie znalazła się w publikacjach pozwanego, w takiej formie, jak wskazuje powód w żądanych przeprosinach. Żądanie nakazania pozwanemu usunięcia ze strony internetowej wszelkich materiałów dotyczących obchodów 200-lecia A. należy natomiast ocenić jako chęć ukrycia przez powoda przed opinią publiczną wstydliwego dla niego faktu uczestnictwa w tych obchodach niektórych osób.

W stosunku do pozwanego ad. 2 należało umorzyć postępowanie na podstawie art. 355 § 1 k.p.c. w związku z art. 203 § 1 i 4 k.p.c.

O kosztach procesu Sąd orzekł na podstawie art. 98 § 1 i 3 k.p.c. Pozwany A. R. (1) wygrał proces i w związku z tym przysługuje mu zwrot kosztów procesu od powoda. Na zasądzoną kwotę złożyły się koszty zastępstwa procesowego w wysokości wynikającej z przepisów rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie, w brzmieniu obowiązującym w dacie wszczęcia postępowania: 3.600 zł od roszczenia majątkowego, 720 zł od roszczenia niemajątkowego oraz 17 zł opłaty skarbowej od pełnomocnictwa.

Na podstawie art. 98 k.p.c. w związku z art. 203 § 2 k.p.c. orzeczono o kosztach procesu należnych pozwanemu (...) spółce z ograniczoną odpowiedzialnością. Zgodnie z poglądem utrwalonym w orzecznictwie, w przypadku umorzenia postępowania, ustalenie strony wygrywającej i przegrywającej uzależnione jest od przyczyny umorzenia postępowania. W przypadku cofnięcia powództwa, stronę powodową uważa się za wygrywającą spór, tylko w wypadku jeżeli cofnięcie jest spowodowane zaspokojeniem roszczenia. Pozwany ad. 2, zawierając umowę z pełnomocnikiem procesowym, zobowiązał się do poniesienia kosztów zastępstwa procesowego w wysokości wskazanej w umowie załączonej do akt sprawy tj. 720 zł w zakresie roszczenia niemajątkowego i 2.400 zł w zakresie roszczenia majątkowego, a więc w wysokości nieprzekraczającej stawek wynikających z w/w przepisów prawa. Ponadto pozwany poniósł koszty opłaty skarbowej od pełnomocnictwa w wysokości 17 zł. Zdaniem Sądu, w sprawie nie zachodziły okoliczności uzasadniające nie obciążanie powoda kosztami procesu na rzecz pozwanego ad. 2. Powód, reprezentowany przez profesjonalnego pełnomocnika, wytoczył powództwo przeciwko podmiotowi, który nie był wydawcą portalu aleksandrowonline, co pełnomocnik powoda mógł z łatwością ustalić przed wszczęciem postępowania. Powód cofnął powództwo przeciwko pozwanemu ad. 2 dopiero pismem z dnia 19 września 2017 r., pomimo tego, że już na rozprawie w dniu 29 marca 2017 r. pozwany oświadczył, że spółka (...) nie jest wydawcą portalu aleksandrowonline. W takiej sytuacji ustanowienie pełnomocnika procesowego przez pozwanego ad. 2 należy uznać za uzasadnioną okolicznościami sprawy czynność niezbędną do celowej obrony interesów pozwanego. Fakt, że A. R. (1) jest jednocześnie prezesem spółki (...) nie ma tu żadnego znaczenia. Obydwaj pozwani są całkowicie odrębnymi podmiotami, ich sytuacja procesowa była różna (pozwany ad. 2 nie był legitymowany biernie do udziału w procesie), zatem ustanowienie pełnomocnika przez każdego z pozwanych było jak najbardziej uzasadnione.

Powyższy wyrok zaskarżył apelacją powód J. L..

Zaskarżył wyrok w części, tj. za wyjątkiem punktów 3. i 5., dotyczących (...) spółki z ograniczoną odpowiedzialnością w A..

Zarzucił wyrokowi obrazę przepisów postępowania, tj. art. 233, 316 § 1 i 3, 28 § 2 k.p.c., w szczególności przez :

l/. bezpodstawne przyjęcie, że po stronie powodowej występują dwa podmioty, tj. J. L. oraz B. A. Ł., bo wynika to z opłaty sądowej wniesionej przez powoda, a powód oświadczył, że nie występuje w imieniu Gminy, choć z akt sprawy wynika jednocześnie, że powód jest jeden, tj. J. L., będący B. A. Ł.,

2/. bezpodstawne przyjęcie, że w kościele im. S. K. w A. była Katedra Kościoła (...) od dnia 15 sierpnia 2016 r. i okoliczność ta jest bezsporna, choć K. ten nigdy nie miał takiej katedry ani też nigdy K. ten, ani duchowni tego K. w tym kościele nie odbywali mszy lub jakichkolwiek innych uroczystości kościelnych, a strona powodowa nigdy nie przyznała takiej okoliczności,

3/. dokonanie jednostronnej i kierunkowej interpretacji stwierdzeń artykułów pozwanego A. R.-R., wynikającej z błędnych ustaleń faktycznych, choć zawarta tam treść z punktu widzenia przeciętnego czytelnika w jednoznaczny sposób narusza dobre imię powoda.

W konkluzji skarżący wniósł o:

a/. dopuszczenie dowodu z pisma Fundacji (...) otrzymanego przez powoda w dniu 2 stycznia 2018 roku, na podstawie art. 368 § 1 pkt 4 k.p.c. z uwagi na fakt, że powołanie tego dowodu nie było możliwe,

b/. zmianę wyroku w punktach 1., 2. i 4. przez uwzględnienie powództwa wobec A. R. - R. i zasądzenie od niego na rzecz powoda zwrotu kosztów postępowania.

W odpowiedzi na apelację pozwany A. R. (1) wniósł o jej oddalenie oraz o zasądzenie od powoda na jego rzecz zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego, w tym kosztów zastępstwa procesowego, według norm przepisanych.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja jako – w przeważającej części – niezasadna podlegała oddaleniu, natomiast postulowany skutek odniosła jedynie w zakresie odrzucenia pozwu B. A. Ł., co skutkowało częściową zmianą wyroku.

Rozpoczynając od kwestii, co do której apelacja okazała się zasadna.

Nie można zgodzić się ze stanowiskiem Sądu I instancji, że o stronie podmiotowej procesu decydować może (powinna) wysokość uiszczonej opłaty sądowej od pozwu. Wprawdzie Sąd Okręgowy wskazuje, że wysokość tejże opłaty decyduje jedynie pośrednio o tym, iż w niniejszej sprawie powód występował w podwójnej roli: jako J. L. – osoba fizyczna oraz jako B. Gminy A. – organ osoby prawnej, jednakże należy zwrócić uwagę, że to ta właśnie konstatacja Sądu I instancji przesądziła, iż Sąd przyjął takie właśnie ukształtowanie podmiotów występujących po stronie powodowej. W sytuacji, jeżeli opłata sądowa została uiszczona w zawyżonej wysokości Sąd I instancji powinien zastosować art. 79 ustawy z dnia 28 lipca 2005 r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych (Dz.U.2018.300 t.j.) i zwrócić z urzędu kwotę uiszczoną nienależnie, a nie na tej podstawie konstruować koncepcję o wielości występujących w sprawie podmiotów po stronie powodowej.

Decydujące znaczenie powinno mieć tutaj jednak formalne określenie strony powodowej. Prawdą jest – co również podkreśla Sąd Okręgowy – że w pozwie użyto określenia „Powód: J. B. A. Ł.”, jednakże Sąd z tego z określenia wysnuwa błędny wniosek procesowy o wskazaniu dwóch podmiotów jako powodów. Gdyby trzymać się ściśle literalnie tego sformułowania – co zdaje się czynić Sąd I instancji, jednakże tylko wybiórczo – to oznaczając dwa podmioty jako pozwanych wyraźnie to zadeklarował w postaci określenia „Pozwani: 1. (…) 2. (…)”, czego w stosunku do określenia strony powodowej nie uczynił. Sąd II instancji ma w polu widzenia, że powód od samego początku procesu był reprezentowany przez profesjonalnego pełnomocnika w osobie radcy prawnego (w chwili wnoszenia pozwu), a zatem pismo procesowe powinno być skonstruowane bardzo precyzyjnie, z zachowaniem wymogów k.p.c., to jednak z takiego określenia nie można było wyprowadzić wniosku o występowaniu w niniejszej sprawie dwóch podmiotów po stronie powodowej.

Nie zmienia tej oceny również stanowisko jakie zaprezentował powód osobiście na terminie rozprawy w dniu 10 listopada 2017 r. Pomijając już okoliczność, że powód nie musiał precyzyjnie rozpoznawać kwestii instytucji osobowości prawnej, zdolności sądowej i zdolności procesowej, należy wskazać, że wyraźnie podkreślił, iż „nie występuje natomiast w imieniu Gminy A.”.

Biorąc pod uwagę powyższe rozważania należy stwierdzić, że Sąd Okręgowy błędnie w przedmiotowej sprawie zastosował art. 199 § 1 pkt 3 k.p.c. w zw. z art. 2 ust. 2 i w zw. z art. 31 ustawy o samorządzie gminnym i odrzucił pozew B. Gminy A.. Przy czym nie z przyczyn merytorycznych dotyczących przesłanek odrzucenia pozwu, ale z tej przyczyny, że w niniejszej sprawie w ogóle nie skonstruowano roszczenia przez B. A. Ł..

Przechodząc do pozostałych zarzutów apelacji, na wstępie należy wskazać, że granice kognicji sądu odwoławczego, zgodnie z zasadą skargowości, wyznaczone są wskazanym w apelacji zakresem zaskarżenia orzeczenia sądu I instancji. W przedmiotowej sprawie zakresem zaskarżenia została objęta jedynie część wyroku Sądu Okręgowego – część, w jakiej Sąd ten oddalił powództwo w stosunku do A. R. (1) i zasądził od powoda na rzecz tegoż pozwanego zwrot kosztów procesu. Sąd I instancji przesądził zatem prawomocnie o bezzasadności żądania powoda w stosunku do pozwanego (...) spółki z ograniczoną odpowiedzialnością w A.. Mając powyższe na uwadze Sąd Apelacyjny ograniczy swoje rozważania jedynie do kwestii roszczeń skierowanych wobec pozwanego A. R. (1).

Przede wszystkim należy rozpocząć od tego, że powód już na pewnym etapie postępowania przed Sądem I instancji, jak również na etapie wnoszenia apelacji, a także przed Sądem II instancji reprezentowany był – tym razem – przez profesjonalnego pełnomocnika w osobie adwokata. W apelacji zawarto zarzuty naruszenia jedynie prawa procesowego, przy czym zarzucono wyrokowi obrazę przepisów postępowania, tj. art. 233 k.p.c., art. 316 § 1 i 3 k.p.c. i art. 28 § 2 k.p.c.

Zarzuty naruszenia art. 316 § 1 i 3 k.p.c. i art. 28 § 2 k.p.c. są zupełnie niezrozumiałe, co – zważywszy na fakt ich konstruowania przez profesjonalnego pełnomocnika – powoduje brak konieczności odnoszenia się do nich w sposób szczegółowy.

Wystarczy jedynie wskazać, że art. 28 k.p.c. stanowi, że jeżeli pozwany nie ma miejsca zamieszkania w Polsce, ogólną właściwość oznacza się według miejsca jego pobytu w Polsce, a gdy nie jest ono znane lub nie leży w Polsce – według ostatniego miejsca zamieszkania pozwanego w Polsce. Przy czym art. 28 k.p.c. w ogóle nie zawiera § 2.

Z kolei art. 316 § 1 k.p.c. stanowi, że po zamknięciu rozprawy sąd wydaje wyrok, biorąc za podstawę stan rzeczy istniejący w chwili zamknięcia rozprawy; w szczególności zasądzeniu roszczenia nie stoi na przeszkodzie okoliczność, że stało się ono wymagalne w toku sprawy.

Natomiast § 2 art. 316 k.p.c. stanowi, że rozprawa powinna być otwarta na nowo, jeżeli istotne okoliczności ujawniły się dopiero po jej zamknięciu. Przy czym art. 316 k.p.c. również w ogóle nie zawiera § 3, którego obrazę zarzuca skarżący.

Zaskarżone przepisy w żaden sposób nie przystają do procedowania w przedmiotowej sprawie, co więcej dotyczą zagadnień, które w niniejszej sprawie nie były w ogóle przedmiotem dyskursu między stronami.

Przechodząc do zarzutu naruszenia art. 233 k.p.c. poprzez:

- bezpodstawne przyjęcie, że w kościele im. S. K. w A. była Katedra Kościoła (...) od dnia 15 sierpnia 2016 r. i okoliczność ta jest bezsporna, choć K. ten nigdy nie miał takiej katedry ani też nigdy K. ten, ani duchowni tego K. w tym kościele nie odbywali mszy lub jakichkolwiek innych uroczystości kościelnych, a strona powodowa nigdy nie przyznała takiej okoliczności,

- dokonanie jednostronnej i kierunkowej interpretacji stwierdzeń artykułów pozwanego A. R.-R., wynikającej z błędnych ustaleń faktycznych, choć zawarta tam treść z punktu widzenia przeciętnego czytelnika w jednoznaczny sposób narusza dobre imię powoda, należy stwierdzić że zaskarżone rozstrzygnięcie zostało wydane w wyniku prawidłowo ustalonego stanu faktycznego. Powyższe ustalenia Sąd Apelacyjny w pełni podziela i przyjmuje za własne. Sąd Apelacyjny podziela również ocenę prawną dochodzonego roszczenia dokonaną przez Sąd Okręgowy, zarówno co do przyjętej podstawy prawnej oceny jego bezzasadności, jak i wyników tej oceny.

W myśl przepisu art. 233 § 1 k.p.c. sąd ocenia wiarygodność i moc dowodów według własnego przekonania, na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału. Ocena dowodów polega na ich zbadaniu i podjęciu decyzji, czy została wykazana prawdziwość faktów, z których strony wywodzą skutki prawne. Celem sądu jest tu dokonanie określonych ustaleń faktycznych, pozytywnych bądź negatywnych i ostateczne ustalenie stanu faktycznego stanowiącego podstawę rozstrzygnięcia. Ocena wiarygodności mocy dowodów przeprowadzonych w danej sprawie wyraża istotę sądzenia w części obejmującej ustalenie faktów, ponieważ obejmuje rozstrzygnięcie o przeciwnych twierdzeniach stron na podstawie własnego przekonania sędziego powziętego w wyniku bezpośredniego zetknięcia ze świadkami, stronami, dokumentami i innymi środkami dowodowymi. Powinna ona odpowiadać regułom logicznego rozumowania wyrażającym formalne schematy powiązań między podstawami wnioskowania i wnioskami oraz uwzględniać zasady doświadczenia życiowego wyznaczające granice dopuszczalnych wniosków i stopień prawdopodobieństwa ich występowania w danej sytuacji.

Jeżeli z określonego materiału dowodowego sąd wyprowadza wnioski logicznie poprawne i zgodne z doświadczeniem życiowym, to ocena sądu nie narusza reguł swobodnej oceny dowodów i musi się ostać, choćby w równym stopniu na podstawie tego materiału dowodowego dawały się wysnuć wnioski odmienne. Tylko w przypadku, gdy brak jest logiki w wiązaniu wniosków z zebranymi dowodami, lub gdy wnioskowanie sądu wykracza poza schematy logiki formalnej albo, wbrew zasadom doświadczenia życiowego, nie uwzględnia jednoznacznych praktycznych związków przyczynowo-skutkowych to przeprowadzona przez Sąd ocena dowodów może być skutecznie podważona.

Nadto należy wskazać, że skuteczne postawienie zarzutu naruszenia przez sąd przepisu art. 233 § 1 k.p.c. wymaga określenia, jakich to konkretnie uchybień dopuścił się sąd orzekający, naruszając tym samym zasady logicznego rozumowania bądź wskazania doświadczenia życiowego w toku wyprowadzania wniosków w oparciu o przeprowadzone dowody. Formułujący taki zarzut powinien zatem określić, jaki konkretnie dowód i z naruszeniem jakich dokładnie wskazanych kryteriów sąd ocenił niewłaściwie. Nie może to być natomiast zarzut wynikający z samego niezadowolenia strony z treści orzeczenia, przy jednoczesnym braku argumentacji jurydycznej.

W kontekście powyższych uwag należy stwierdzić, że – wbrew twierdzeniom apelującego – w okolicznościach rozpoznawanej sprawy Sąd I instancji dokonał prawidłowych ustaleń faktycznych w oparciu o cały zgromadzony materiał dowodowy i nie naruszył przy tym dyspozycji art. 233 § 1 k.p.c. Przeprowadzona przez tenże Sąd ocena materiału dowodowego jest w całości logiczna i zgodna z zasadami doświadczenia życiowego, zaś podniesione w tym zakresie w apelacji zarzuty stanowią w istocie jedynie niczym nieuzasadnioną polemikę z prawidłowymi i nieobarczonymi błędami ustaleniami Sądu I instancji. Sąd ten poczynił swoje ustalenia faktyczne na podstawie całokształtu zgromadzonych w toku postępowania dowodów, tj. przedłożonych dokumentów, zeznań świadków oraz zeznań stron, których wiarygodność i moc dowodowa została przez ten Sąd oceniona w sposób prawidłowy, nie wykraczała poza granice swobodnej oceny dowodów i dawała podstawę do uznania, że oceniane obiektywnie zachowanie pozwanego w ustalonym stanie faktycznym nie doprowadziło do naruszenia dobra osobistego powoda w postaci dobrego imienia (dobrej sławy), tj. opinii jaką mają o powodzie inne osoby, związanej z rodzajem działalności publicznej powoda (w apelacji określono to terminem dobra osobistego w postaci dobrego imienia i zdeprecjonowania powoda jako człowieka i burmistrza).

W tym miejscu należy wskazać, że skarżący w apelacji przywiązuje bardzo dużą uwagę do pisma Fundacji (...) (k. 136), wnosząc o dopuszczenie – na podstawie art. 368 § 1 pkt 4 k.p.c. – dowodu z tegoż pisma, podnosząc jednocześnie, iż powód otrzymał je w dniu 2 stycznia 2018 r., a zatem powołanie tego dowodu na etapie postępowania przez Sądem I instancji nie było możliwe.

Pismo to ma być dowodem tego, że Sąd Okręgowy bezpodstawne przyjął, że w kościele pw. S. K. w A. była Katedra Kościoła (...) od dnia 15 sierpnia 2016 r., a okoliczność tę Sąd potraktował jako bezsporną, choć K. ten nigdy nie miał takiej katedry ani też nigdy K. ten, ani duchowni tego K. w tym kościele nie odbywali mszy lub jakichkolwiek innych uroczystości kościelnych, a strona powodowa nigdy nie przyznała tej okoliczności.

Pomijając już czy dowód ten nie uległ sprekludowaniu (art. 381 k.p.c.) i powinien być pominięty (o co wnosił pozwany w odpowiedzi na apelację), albowiem okoliczność, że pismo to jest datowane „02 stycznia 2018 roku” (co zbiega się z wniesieniem apelacji przez skarżącego) nie oznacza, że z dowodu tego (pośrednio albo bezpośrednio) nie można było skorzystać w terminie wcześniejszym. Zawarte w tym piśmie oświadczenie potwierdza jedynie okoliczności znane już na etapie postępowania pierwszo-instancyjnego i można było je wykazać bądź to poprzez złożenie pisma o tej samej treści (oczywiście z datą wcześniejszą), bądź to przez złożenie wniosku dowodowego o przesłuchanie w charakterze świadka ks. J. S. (1).

Należy jednak stwierdzić, że – w ocenie Sądu II instancji – okoliczność czy w kościele pw. S. K. w A. była Katedra Kościoła (...) od dnia 15 sierpnia 2016 r. i czy K. ten miał taką katedry ani też czy K. ten lub duchowni tego K. odprawiali w nim msze lub jakichkolwiek inne uroczystości kościelne, nie ma decydującego znaczenia dla rozstrzygnięcia niniejszej sprawy.

Nie ulega bowiem wątpliwości, że do grupy organizatorów obchodów 200-lecia miasta G. A. zaprosiła m.in. Fundację (...), którą reprezentował ksiądz J. S. (1), z którą Gmina współpracowała od kilkunastu lat. Fundacja ta zajmowała się organizacją przebiegu części obchodów, w której była msza ekumeniczna i część artystyczna. Co więcej, po ukazaniu się przedmiotowych publikacji pozwanego powód podjął decyzję o zawieszeniu współpracy z księdzem S. i prowadzoną przez niego fundacją. Zatem sam powód – niejako po czasie – zdał sobie sprawę, że uczestnictwo przedstawicieli Kościoła (...) w Polsce: W. K. i M. N., którzy zostali skazani prawomocnymi wyrokami za określone czyny przestępcze, w obchodach 200-lecia miasta było nie na miejscu, a przynajmniej niefortunne. Oceny tej nie może zmienić fakt, że faktycznie organizacją obchodów zajmował się T. B. – Naczelnik Wydziału (...) i (...) z Z. Urzędu Miejskiego w A.. To powód jako B. ponosi odpowiedzialność również za działania swoich współpracowników. Formalnie bowiem organizatorem obchodów 200-lecia A. Ł. była Gmina i to ona decydowała o liczbie i liście gości zaproszonych na imprezę. Listę osób, które miały być zaproszone ustalał właśnie T. B. i I. D.. Co więcej, to T. B. bezpośrednio współpracował z księdzem J. S. (1). Temu zaś, że Fundacja (...) była w dniu 18 września 2016 r. właścicielem K. pw. S. K. w A. nie zaprzecza nawet ksiądz J. S. (1), co przyznaje wprost w załączonym do apelacji piśmie z dnia 2 stycznia 2018 r. (k. 136).

Chybiony jest wreszcie zarzut apelacji naruszenia art. 233 k.p.c. poprzez dokonanie jednostronnej i kierunkowej interpretacji stwierdzeń artykułów pozwanego A. R.-R., wynikającej z błędnych ustaleń faktycznych, choć zawarta tam treść z punktu widzenia przeciętnego czytelnika w jednoznaczny sposób narusza dobre imię powoda.

Jak trafnie konstatuje Sąd I instancji, rozpoznając niniejszą sprawę, nie można abstrahować od tego, że powód był krytykowany w związku z działaniami podejmowanymi jako B. Gminy A., a nie jako osoba prywatna. Oczywiście – w określonych okolicznościach – nie wyłącza to możliwości naruszenia jego dóbr osobistych, ale rzutuje na ocenę wypowiedzi pozwanego. Wobec osób pełniących eksponowane funkcje publiczne należy stosować inną miarę ewentualnych naruszeń dóbr osobistych niż wobec osób prywatnych. Osoba pełniąca taką funkcję musi liczyć się z krytyką ostrzejszą niż osoba prywatna, granice dopuszczalnej krytyki w stosunku do takich osób oraz ich działalności są szersze, niż w stosunku do osób nie pełniących takiej funkcji. Właściwie także Sąd Okręgowy wywodzi – za Europejskim Trybunałem Praw Człowieka na gruncie art. 10 Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności – że osoby podejmujące działalność publiczną w sposób nieunikniony, a zarazem świadomy i dobrowolny wystawiają się na kontrolę i reakcję ze strony opinii publicznej. Jednocześnie muszą wykazać większy stopień tolerancji nawet wobec brutalnych ataków skierowanych przeciwko nim. Tylko wyjątkowo można usprawiedliwiać zakaz wypowiedzi krytycznych wobec działań lub zaniechań organu pochodzącego z wyboru, takiego jak np. organ samorządu lokalnego. Od takich ciał politycznych należy wymagać wyższego stopnia tolerancji na krytykę.

Prawo pozwanego do formułowania krytycznych sądów wobec przedstawiciela władzy lokalnej wynika przede wszystkim ze sformułowanych w Konstytucji RP zasad wolności prasy i innych środków społecznego przekazu (art. 14) oraz wolności słowa (art. 54 ust. 1).

Prawidłowo także Sąd Okręgowy wskazuje, że teksty pozwanego są przesadnie udramatyzowane w stosunku do wagi wydarzenia, jednakże przedmiotem niniejszej sprawy nie jest ocena jakości dziennikarskiej publikacji pozwanego. Należy zaś wskazać, że pozwany nie użył żadnych określeń pejoratywnych ani obraźliwych wobec powoda.

Odnosząc się do konkretnych stwierdzeń zawartych w artykułach pozwanego należy stwierdzić, że na zdjęciu wykonanym w czasie obchodów 200-lecia A. Ł. w dniu 18 września 2016 r. znalazł się powód w towarzystwie m.in. W. K. i M. N., co jest okolicznością bezsporną. Informacje na temat w/w osób, jakie znalazły się w opisie zdjęcia są zgodne z rzeczywistym stanem rzeczy i wiedzą dostępną powszechnie, chociażby w internecie. Faktem jest, że w części wydarzeń składających się na obchody 200-lecia A., organizowanych przez Gminę, wzięły udział osoby skazane prawomocnie za przestępstwa, w tym jedna (W. K.) za przestępstwa o charakterze seksualnym wobec nieletnich. W tym zatem zakresie treść publikacji pozwanego odpowiada więc prawdziwe.

Niewadliwie również Sąd I instancji analizuje samą literalną treść artykułów pozwanego, wskazując że słowo przyjaciele w tytule tekstu „”Przyjaciele” pedofila” zostało wzięte w cudzysłów. W treści artykułu nie ma stwierdzenia, że to powód jest tym przyjacielem. Słowo „przyjaciele” użyte jest w liczbie mnogiej i – jak trafnie wskazuje Sąd Okręgowy – odnosi się raczej do M. N. i M. K. jako „przyjaciół” W. K.. W artykule znajduje się szereg określeń pejoratywnych, jak: „zboczeńcy”, „potwór”, „zwyrodnialcy”, ale treść publikacji nie pozostawia wątpliwości, że nie odnoszą się one do powoda, tylko do w/w osób, które razem z powodem znalazły się na zdjęciu. Do powoda skierowane są jedynie stwierdzenia, że władze A. „ugościły” na obchodach w/w osoby oraz, że „swoją obecnością autoryzował status tych osób w mieście”, „akceptował ich obecność w swoim otoczeniu” oraz pytanie, jak powód mógł „usankcjonować ten swoisty „pakt z diabłem””.

Bardzo celnie Sąd I instancji konstatuje, że w artykułach pozwanego nie ma stwierdzenia, że to B. lub Gmina zaprosili w/w osoby do udziału w obchodach. W tekście „”Przyjaciele” pedofila” jest określenie, świadczące o tym, że autor bierze pod uwagę możliwość, że powód nie był świadomy uczestnictwa w/w osób – „nawet jeśli nieświadomie, to żadne usprawiedliwienie”.

Należy podzielić ocenę Sądu Okręgowego, że celem publikacji pozwanego, nie było naruszenie dobrego imienia powoda, a zwrócenie uwagi lokalnej społeczności na fakt, iż w oficjalnych uroczystościach organizowanych przez Gminę A. brały udział osoby o kryminalnej przeszłości. Istotne jest, że powód jako osoba sprawująca ważną funkcję publiczną powinien zwracać uwagę na to, w towarzystwie jakich osób występuje na oficjalnych uroczystościach.

Właściwie także Sąd I instancji analizuje treść drugiego z artykułów, których dotyczy pozew, pt. „Platforma ekumenizmu”, z podtytułem „Horror z Z.”, a mianowicie, że dotyka on osoby powoda jedynie marginalnie. Artykuł zaczyna się od stwierdzenia, któremu nie sposób odmówić prawdziwości, mianowicie że powód (określony jako szanowany lider lokalnej społeczności, a więc jak najbardziej pozytywnie) spotkał się w jednym miejscu i w jednej chwili z osobami, o których była mowa we wcześniej części tekstu. Pozostała część artykułu dotyczy przede wszystkim J. S. (1) i prowadzonej przez niego Fundacji (...), Kościoła (...) i jego przedstawicieli oraz Domu Pomocy Społecznej w Z. prowadzonego przez M. N.. Powód w żaden sposób nie wykazał, aby nieliczne odniesienia do jego osoby zawarte w tym tekście były nieprawdziwe i naruszały jego dobra osobiste. Należy przy tym podkreślić z całą stanowczością, że wbrew twierdzeniom powoda, w tekście brak jest stwierdzenia lub sugestii, iż powód podczas obchodów 200-lecia A. Ł. posiadał wiedzę o wydarzeniach w (...) w Z., zawinionych przez osobę obecną na w/w obchodach.

Konkludując, w ocenie Sądu Apelacyjnego, w realiach niniejszej sprawy, pozwany nie przekroczył granic dozwolonej krytyki działań osoby pełniącej funkcję publiczną. Artykuły pozwanego nie zawierają sformułowań i określeń dotyczących powoda, które byłyby nieprawdziwe i w obiektywnym odbiorze mogły powodować naruszenie dobrego imienia powoda (art. 23 k.c. w zw. z art. 24 § 1 k.c.).

Z tych wszystkich względów Sąd Apelacyjny, na podstawie art. 386 § 1 k.p.c., zmienił zaskarżony wyrok w ten sposób, że uchylił postanowienie zawarte w punkcie 2. sentencji, a punktom 3, 4 i 5 nadał odpowiednio numerację 2, 3 i 4.

Natomiast na podstawie art. 385 k.p.c. Sąd II instancji oddalił apelację w pozostałej części jako bezzasadną.

O kosztach postępowania apelacyjnego orzeczono na podstawie § 2 pkt 5 i § 8 ust. 1 pkt 2 w zw. z § 10 ust. 1 pkt 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości w sprawie opłat za czynności adwokackie z dnia 22 października 2015 r. (Dz.U.2015.1800). Na zasądzoną od powoda na rzecz pozwanego kwotę 3.240 zł tytułem zwrotu kosztów zastępstwa adwokackiego w postępowaniu apelacyjnym złożyły się kwoty: 2.700 zł od roszczenia pieniężnego i 540 zł od roszczenia niepieniężnego.