Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II K. 128/17

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 24 kwietnia 2018 roku

Sąd Rejonowy w Golubiu-Dobrzyniu II Wydział Karny w składzie:

Przewodniczący: SSR Izabela Bejger

Protokolant: st. sekr. sądowy Ewa Romanowska

w obecności oskarżyciela Prok. Rej. - --------

po rozpoznaniu w dniu 29 sierpnia 2017 roku, 19 października 2017 roku, 26 lutego 2018 roku, 17 kwietnia 2018 roku

sprawy T. M.

syna S. i K. (...) z domu S. (...)

urodz. (...) w J.

oskarżonego o to, że: w dniu 29 stycznia 2017 roku w miejscowości S., gm. G., pow. g. (...), woj. (...)- (...) na terenie posesji nr (...) uderzył pięścią w twarz K. P. powodując u niego uszkodzenie ciała w postaci wybicia zęba 25 oraz złamania koron zębów 22, 23 i 24 w okolicach ich szyjek, gdzie skutek doznanego urazu należy kwalifikować jako naruszenie czynności narządów ciała tj. funkcji gryzienia i żucia na czas powyżej siedmiu dni,

tj. o przestępstwo z art. 157 §1 kk

ORZEKA:

1.  uznaje oskarżonego T. M. za winnego popełnienia zarzucanego mu w akcie oskarżenia czynu, tj. przestępstwa z art. 157 § 1 kk i za to po zastosowaniu art. 37a kk na mocy art. 157 § 1 kk w zw. z art. 34 § 1, 1a pkt 1 kk w zw. z art. 35 § 1 kk wymierza mu karę 11 (jedenastu) miesięcy ograniczenia wolności polegającą na wykonywaniu nieodpłatnej kontrolowanej pracy na cele społeczne w wymiarze 40 (czterdziestu) godzin w stosunku miesięcznym;

2.  na mocy art. 34 §3 kk w zw. z art. 72 §1 pkt 2 kk zobowiązuje oskarżonego do przeproszenia pokrzywdzonego K. P. pisemnie w terminie jednego miesiąca od uprawomocnienia się orzeczenia;

3.  na mocy art. 46 §2 kk zobowiązuje oskarżonego do uiszczenia na rzecz pokrzywdzonego K. P. nawiązki w wysokości 10.000 (dziesięciu tysięcy) złotych tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę;

4.  zasądza od Skarbu Państwa na rzecz adw. E. B. kwotę 619,92 (sześciuset dziewiętnastu złotych dziewięćdziesięciu dwóch groszy) tytułem pomocy prawnej udzielonej oskarżonemu z urzędu;

5.  zwalnia oskarżonego z obowiązku uiszczenia opłaty, zaś wydatkami poniesionymi w sprawie obciąża Skarb Państwa.

II K 128/17

UZASADNIENIE

M. W. (1) jest właścicielką zabudowanej nieruchomości położonej w S. nr (...). W styczniu 2017 roku nieruchomość ta była zamieszkiwana przez T. M. i jego rodzinę. Między stronami panował konflikt związany z użytkowaniem lokalu przez T. M.. Z tego powodu toczyły się przed tutejszym sądem postępowania cywilne. Właścicielka nieruchomości poprosiła K. P. o pomoc w remoncie budynku położonego na terenie nieruchomości. W tym celu w dniu 29 stycznia 2017 roku K. P. wspólnie ze swoimi pracownikami, tj. R. D. i M. T. udał się swoim samochodem do S.. Drugim samochodem do S. udała się M. W. (1) wspólnie z siostrą M. W. (2), bratem D. W. oraz pomocnikami, tj. A. W. (1), M. R., Ł. D. oraz P. G.. Po przybyciu na teren posesji K. P. wraz ze swoją ekipą oraz M. W. (1) weszli do domu, gdzie znajdował się T. M.. Wyżej wymieniony nagrywał przebieg zdarzenia. M. W. (1) poleciła pracownikom zdemontowanie kominka. Po przystąpieniu do prac T. M. dyskutował z M. W. (1), krzyczał. Nagrywała również M. W. (2). K. P. nadzorował prowadzone prace, nie rozmawiał z T. M.. Gdy K. P. kolejny raz przechodził obok wyżej wymienionego, mężczyzna odwrócił się i niespodziewanie zadał mu cios pięścią w twarz. K. P. odszedł kawałek dalej i zobaczył, że w rękach ma ząb. Zauważył również, że leci mu krew z buzi oraz trzy pozostałe zęby zostały wyłamane. W wyniku uderzenia u K. P. doszło do wybicia zęba 25 oraz złamania koron zębów 22, 23 i 24 w okolicach ich szyjek. W chwili zdarzenia K. P. i T. M. nie znajdowali się pod wpływem alkoholu.

Dowód:

- zeznania świadka K. P. – k. 3, 173-178

- protokoły z przebiegu badania stanu trzeźwości – k. 9-12,

- historia zdrowia i choroby – k. 41-42,

- zeznania M. W. (1) – k. 44, 54,

- zeznania D. W. – k. 49,

- zeznania P. G. – k. 61,

- zeznania świadka Ł. D. – k. 65,

- zeznania świadka A. W. (2) – k. 69,

- płyty DVD – k. 57,

- protokoły oględzin rzeczy – k. 74-75, 94-96,

- opinia sądowo-lekarska – k. 76-77.

T. M. – obywatel polski, zdrowy, karany sądownie.

Dowód:

- dane osobopoznawcze – k. 134,

- dane oskarżonego – k. 171,

- karta karna – k. 98,

- odpis wyroku SR w Poznaniu w sprawie V K 2117/00 – k. 153.

Oskarżony T. M. zarówno w toku postępowania przygotowawczego, jak i postępowania sądowego nie przyznał się do zarzucanego mu czynu i odmówił składania wyjaśnień (k. 116 i 128,172).

Istotne dla rozstrzygnięcia sprawy były zeznania pokrzywdzonego K. P.. Powyższy złożył obszerne i uporządkowane zeznania opisujące przebieg zdarzenia z dnia 29 stycznia 2017 roku. Zeznał między innymi, iż M. W. (1) poprosiła go o pomoc w remoncie jej domu położonego w S., w którym w tym czasie mieszkał T. M. z rodziną. Między tymi stronami toczą się postępowania cywilne. M. W. (1) nie wyrażała zgody na dalsze zajmowanie lokalu przez T. M., a ten nie chciał go opuścić na skutek czego dochodziło między nimi do konfliktów. W dniu 29 stycznia 2017 roku pokrzywdzony na prośbę M. W. (1) wspólnie z nią i ze swoją ekipą remontową udał się do S., by rozpocząć zaplanowane prace remontowe. Po przybyciu na miejsce jego pracownicy rozpoczęli demontaż kominka oraz zajmowali się wynoszeniem rzeczy T. M.. K. P. oraz M. W. (1) nadzorowali prowadzone prace. W tym czasie w domu przebywał również T. M., który nagrywał całe zdarzenie. K. P. zachowywał się spokojnie w stosunku do oskarżonego w żaden sposób go nie prowokował. Nie wdawał się z nim w dyskusje, nie prowokował go. Gdy świadek któryś raz przechodził za T. M., wyżej wymieniony nagle odwrócił się nieoczekiwanie zamachując się uderzył go w twarz. Świadek na rozprawie nie potrafił powiedzieć, czy oskarżony uderzył go z pięści, czy z otwartej dłoni. W ocenie sądu z uwagi na dotkliwość obrażeń i ich charakter siłą uderzenia musiała być duża i to oznacza , że cios zadany być musiał pięścią. Wydaje się niemożliwe by takie obrażenia powstału po uderzeniu z otwartej dłoni. Świadek P. nie miał jednak najmniejszych wątpliwości, że na pewno nie było to przypadkowe uderzenie i było ono jak się wyraził mocne bo w jego skutek wyleciał mu ząb. Podniósł, że było to celowe działanie oskarżonego, na co przede wszystkim wskazywała siła, z jaką T. M. zadał mu cios. Świadek podkreślił, iż był to nagły i niespodziewany cios. Dalej świadek zeznał, iż po uderzeniu oddalił się na kilka metrów od oskarżonego i zauważył, że w ręku ma ząb. Ponadto zauważył również, że leci mu krew z buzi. Zaczął wtedy domagać się, żeby ktoś wezwał policję, która przybyła na miejsce zdarzenia. W związki z powyższym należało odrzucić wersję oskarżonego o przypadkowym uderzeniu. Powyższe okoliczności, których zeznawał pokrzywdzony znalazły potwierdzenie w notatce policyjnej z dnia 29.01.2017 roku. Po zdarzeniu także świadek udał się do dentysty, który usunął mu trzy żeby, bowiem złamanie nastąpiło w pozostałych dwóch zębach zaraz poniżej dziąsła i nie nadawały się do odbudowy. Zeznania tego świadka były wiarygodne. Należy zwrócić uwagę, iż świadek ten w sposób spójny i uporządkowany przedstawił przebieg zdarzenia i rolę jaką w nim odegrał oskarżony. Jego zeznania były konsekwentne, a przy tym logiczne. Dodatkowo sąd zwrócił uwagę, iż zeznania tego świadka znalazły potwierdzenie z pozostałych dowodach, w tym w szczególności w opinii biegłego z dziedziny medycyny sądowej, której sąd dał wiarę gdyż pochodziła od osoby posiadającej fachowe kwalifikacje do jej sporządzenia i nie była kwestionowana przez żadną ze stron a także w zeznaniach przesłuchanych świadków pracowników budowlanych, M. W. (1) i M. W. (2).

Z treści opinii biegłego wynikało, iż u K. P. stwierdzono wybicie zęba 25, oraz złamanie koron zębów 22, 23 i 24 w okolicach ich szyjek. Biegły jednocześnie wskazał, iż powyższe obrażenia mogły powstać w okolicznościach przedstawionych przez pokrzywdzonego w jego zeznaniach i należy je kwalifikować, jako naruszenie czynności narządu ciała, tj. funkcji gryzienia i żucia na czas powyżej siedmiu dni. Opinia biegłego była dla sądu wiarygodna, bowiem została sporządzona przez osobę posiadającą wiadomości specjalne z dziedziny medycyny sądowej. Poza tym żadna ze stron, w tym oskarżony nie kwestionowała jej autentyczności.

Ponadto zeznania pokrzywdzonego K. P. korespondowały co już sąd podniósł z zeznaniami pozostałych świadków, tj. osób, które była świadkami napaści na pokrzywdzonego a które sąd ocenił również jako wiarygodne. Wśród tej grupy świadków była między innymi M. W. (1).

Świadek M. W. (1) zeznała, iż w dniu 29 stycznia 2017 roku pojechała do swojego domu w S. wraz ze swoją siostrą M. i bratem D.. Ponadto pojechał tam K. W. wraz ze swoją ekipą remontową, aby wykonać zlecony przez nią remont domu. Gdy wszyscy dotarli na miejsce był tam obecny T. M., który sprzeciwiał się prowadzeniu jakichkolwiek prac. Pomimo jego sprzeciwu pracownicy wykonywali zaplanowane prace. T. M. w tym czasie dyskutował z M. W. (1) i jej siostrą, chodził pomiędzy pracownikami i nagrywał przebieg zdarzenia. Ponadto ubliżał K. P., wyzywał i prowokował go. K. P. nie podejmował rozmowy z T. M., wykonując zlecone czynności. W pewnym momencie, gdy M. W. (1) znajdowała się w salonie, który połączony jest z aneksem kuchennym i stała bokiem do T. M., usłyszała dźwięk uderzenia oraz wyzwiska i krzyki wyżej wymienionego. Kiedy się odwróciła zauważyła, że K. P. trzyma się za twarz i na rękach ma krew. Ponadto świadek zauważyła przewracającą się siostrę, która została odepchnięta przez T. M. podczas zadawania ciosu. Z zeznań świadka wynikało ponadto, że moment, w którym T. M. uderzył K. P. mogła wiedzieć jej siostra M., która nagrywała przebieg zdarzenia oraz P. G. i A. W. (2), którzy w tym czasie zajmowali się demontażem kominka. Brat świadka przebywał tedy w piwnicy. Zeznania świadka M. W. (1) zasługiwały na walor wiarygodności, bowiem również były uporządkowane i logiczne, a poza tym korespondowały z zeznaniami K. P., którego zeznania także okazały się wiarygodne. Korespondowały także z zeznaniami pozostałych osób, tj. pracowników remontowych, którzy byli osobami obcymi dla stron postępowania. Należy zauważyć, że żadna z tych osób nie obciążała oskarżonego ponad rzeczywisty stan rzeczy, bowiem szereg z tych świadków także i M. W. (1) przyznało, że nie widziało samego momentu zadawania ciosu, ale jednocześnie widzieli jak tuż po K. P. trzymał w dłoniach wybity ząb, który jak ustalono sam mu nie wyleciał. Biegły przy tym podkreślał , że jego wybicie i uszkodzenia pozostałych mogło nastąpić w okolicznościach wskazywanych przez pokrzywdzonego. Świadkowie jako osoby obce dla stron nie były zainteresowane wynikiem postępowania przedstawili w zeznaniach to, co rzeczywiści zaobserwowali. Nie było wówczas żadnych innych okoliczności, które skutkować mogły takimi negatywnymi konsekwencjami u pokrzywdzonego. Sam sobie przecież zębów nie powybijał a w tej kwestii wszystkie zebrane dowody wskazują na to, że uczynił mu to oskarżony i nie ma co do tego żadnych wątpliwości. Oskarżony jednak jest osobą, która mimo oczywistych dowodów przemawiających na jego niekorzyść stara się ich w ogóle nie dostrzegać i w niczym nie upatruje swojej winy. Za to usiłował skonstruować nieudolnie inny od rzeczywistego, korzystny dla siebie przebieg stanu faktycznego.

W przedmiotowej sprawie sąd przesłuchał również w charakterze świadka siostrę M. M. W.. Świadek ta zeznała, że w dniu zdarzenia wspólnie ze siostrą oraz K. P. i jego ekipą remontową udali się do domu M. W. (1). Gdy dotarli na miejsce, to zastali T. M.. Mężczyzna już od chwili ich przyjazdu zachowywał się agresywnie, stwarzał problemy przed wejściem. Po wejściu do domu pracownicy podjęli prace remontowe w górnej części domu. Oprócz świadka przebywali tam: M. W. (1), K. P. oraz A. W. (1). Był tam również oskarżony, który przemieszczał się po pomieszczeniach, sprawdzał przebieg robót. Świadek nagrywała całe zdarzenie w obawie przed agresywnym zachowaniem oskarżonego. Dalej, z zeznań tego świadka wynikało, iż w pewnym momencie świadek poczuła ból w nodze, zachwiała się. Gdy się odwracała, zauważyła, iż oskarżony wziął zamach lewą ręką i uderzył pięścią w twarz K. P.. W prawej ręce miał aparat. Krzyczał przy tym wulgarnie pod jego adresem. Moment samego uderzenia tak naprawdę widziała tylko świadek, bowiem przebywała najbliżej oskarżonego. Pozostałe osoby zajmowały się wtedy innymi czynności. Świadek jednoznacznie wskazała, że widziała moment uderzenia, po chwili zauważyła krew na ustach pokrzywdzonego oraz ząb na jego dłoni. Świadek nie była jednak w stanie jednoznacznie stwierdzić, czy moment ten został uchwycony na nagraniu, bowiem chwilę przed uderzeniem zachwiała się na nogach, dlatego obraz na nagraniu jest niewyraźny. Ponadto świadek zeznała, iż K. P. nie prowokował w żaden sposób oskarżonego. Natomiast oskarżony zachowywał się wulgarnie wobec wszystkich przebywających tam osób, nazywał świadka i jej siostrę „idiotkami”. Po uderzeniu pokrzywdzonego oskarżony zszedł do piwnicy. Zeznania tego świadka w ocenie sądu również zasługiwały na walor wiarygodności. Warto podkreślić, iż zeznania M. W. (2) były spójne z zeznaniami innych przesłuchanym w sprawie osób, których depozycje okazały się wiarygodne, a ponadto, co wydaje się niezwykle istotne, zeznania te odpowiadały przedłożonemu przez świadka nagraniu z przebiegu zdarzenia. O ile na nagraniu nie został uchwycony moment zadania ciosu, bo telefon był nakierowany na coś innego, świadek jak zeznała poczuła ból w nodze i pomyślała nawet, ze to oskarżony ją specjalnie uderzył , to zarejestrowany na nagraniu kontekst sytuacji bezpośrednio na to wskazuje. Z relacji świadka wynika bowiem, iż oskarżony uderzył K. P., także na nagraniu dotyka pokrzywdzony twarzy w pewnym momencie widoczna jest krew na dłoni pokrzywdzonego. Oskarżony, który również widoczny jest na nagraniu, w żadnym stopniu nie neguje słów wypowiadanych przez M. W. (2). Należy podkreślić, iż autentyczność tego nagrania nie była kwestionowana przez oskarżonego, stąd sąd nie miał podstaw, aby odmówić wiarygodności temu dowodowi. Dokonując oceny tego dowodu, sąd miał jednocześnie na uwadze, iż w aktach sprawy znajduje się nagranie przedłożone przez oskarżonego. Warto jednak podkreślić, iż zapis ten nie stoi w opozycji do nagrania przedłożonego przez świadka. Zdaniem sądu oskarżony zarejestrował te fragmenty zdarzenia z 29 stycznia 2017 roku, które chciał i które były dla niego korzystne.

W sprawie został przesłuchany również w charakterze świadka jeden z członków ekipy remontowej K. A. W.. Świadek te zeznał, iż w dniu 29 stycznia 2017 roku przebywał w S. z K. P., M. W. (2), M. W. (1), P. G. i Ł. D.. Ponadto wiadek potwierdził również obecność oskarżonego. Z zeznań tego świadka wynikało, iż K. P. zachowywał się spokojnie, nikogo nie prowokował. Z kolei oskarżony przemieszczał się cały czas, nagrywał przebieg zdarzenia. Świadek ten zeznał, iż nie widział uderzenia K. P., bowiem był odwrócony tyłem. Słyszał jednak, jak M. W. (2) krzyknęła, że oskarżony uderzył pokrzywdzonego. Wtedy świadek odwrócił się i zauważył oskarżonego, który stał jak bokser z rękami przygotowanymi do ciosu, co zresztą było widać na nagraniu M. W. (2). Następnie świadek podszedł do pokrzywdzonego i zauważył, że leci mu krew z ust. Na jego dłoni znajdował się ząb. Pokrzywdzony oświadczył, że został uderzony przez oskarżonego. Zeznania tego świadka również okazały się dla sądu wiarygodne, bowiem jak już wcześniej zauważony, świadek ten nie obciążył bezpodstawnie oskarżonego. Nie widział momentu uderzenia, bowiem był zajęty pracą i tak właśnie zeznał. Sąd zważył, iż świadek ten jest osobą obcą dla stron, postronną, która znalazła się tam zupełnie przypadkowo. Sąd nie znalazł żadnych powodów, dla których świadek ten miałby kłamać. Podobnie sąd ocenił odczytane zeznania świadków D. W., który nie był bezpośrednim świadkiem zdarzenia, gdyż w tym czasie przebywał w piwnicy P. G. i Ł. D., którzy złożyli zeznania w toku postępowania przygotowawczego, które to sąd ujawnił z uwagi na pobyt świadków poza granicami kraju i nieznany termin ich powrotu. Wszyscy ci świadkowie zeznali, że nie wiedzieli momentu uderzenia, gdyż wykonywali zlecone prace. D. W. z tym czasie przebywał jak sąd już wskazał w piwnicy, więc jego zeznania i tak nie wniosłyby nic istotnego do sprawy. Natomiast świadkowie P. G. i Ł. D. demontowali kominek. Z ich zeznań z postępowania przygotowawczego wynikało jednak, że widzieli K. P. chwilę po uderzeniu. Mężczyzna krwawił z ust i w ręku miał wybity ząb. Zeznania tych osób były spójne i logiczne. Świadkowie ci również bezpodstawnie nie obciążyli oskarżonego, przestawiać przebieg zdarzenia zgodnie z rzeczywistym stanem rzeczy. Jak ustalono w sposób nie budzący wątpliwości do wybicia zęba i uszkodzenia koron innych zębów doszło u pokrzywdzonego w związku z otrzymaniem ciosu od oskarżonego i jakakolwiek ewentualna poradontoza, którą tak usilnie bez jakichkolwiek podstaw próbował forsować oskarżony nie ma żadnego znaczenia. Do obrażeń u pokrzywdzonego nie doszło na skutek jakichkolwiek schorzeń jamy ustnej, bowiem przyczyną ich był zadany cios w twarz. Potwierdza to również dokumentacja medyczna stomatologiczna k 41-42,58-59.

Sąd dał wiarę również pozostałym nieosobowym źródłom dowodowym w postaci protokołów oględzin, dokumentacji medycznej, danym osobowo-poznawczym, danym o karalności. Autentyczność tych dokumentów również pozostawała poza przedmiotem sporu i nie budziła wątpliwości.

Wobec tak ustalonego stanu faktycznego sąd uznał, że wina oskarżonego w zakresie popełnienia przestępstwa z art. 157 § 1 kk została wykazana. Zastrzeżeń nie budziła przyjęta w akcie oskarżenia kwalifikacja prawna czynu zarzucanego oskarżonemu. Przestępstwo z art. 157 § 1 kk popełnia ten, kto powoduje naruszenie czynności narządu ciała lub rozstrój zdrowia na czas powyżej 7 dni. W niniejszej sprawie sąd uznał, iż zachowanie oskarżonego było działaniem polegającym na umyślnym zamachu na zdrowie pokrzywdzonego w postaci uderzenia go pięścią w twarz i spowodowania uszkodzenia ciała w postaci wybicia zęba 25 oraz złamania koron zębów 22, 23 i 24 w okolicach ich szyjek i wyczerpywało znamiona art. 157 § 1 kk .

Uznając oskarżonego T. M. za winnego popełnienia zarzucanego mu w akcie oskarżenia czynu, Sąd po zastosowaniu art. 37 a kk na mocy art. 157 § 1 kk wymierzył mu karę 11 (jedenastu) miesięcy ograniczenia wolności z obowiązkiem wykonania nieodpłatnej kontrolowanej pracy na cele społeczne w wymiarze 40 godzin w stosunku miesięcznym. W przekonaniu Sądu orzeczona kara ograniczenia wolności – tak co do rodzaju, jak i wysokości – jest adekwatna do stopnia winy i społecznej szkodliwości czynu oskarżonego. Za okoliczność łagodzącą Sąd uznał dotychczasową niekaralność oskarżonego, Na niekorzyść oskarżonego przemawiał jego sposób życia przed popełnieniem, który zdaniem sądu mimo niekaralności budził zastrzeżenia w szczególności jeśli chodzi o przestrzeganie zasad współżycia społecznego, brak okazania jakiejkolwiek skruchy mimo oczywistych dowodów winy oskarżonego, jego postawa w toku procesu, okoliczności pobicia pokrzywdzonego, a które ukazują jego zachowanie jako wyraz brutalności, bezwzględności w realizacji własnych poglądów i potrzeb. Oskarżony brutalnie uderzył pokrzywdzonego, który w żaden sposób go nie atakował, celując w twarz w okolice oczu i nosa wywołując u pokrzywdzonego dotkliwe skutki. Należy pamiętać o tym , że nie chodzi tylko o sam fakt wybicia , uszkodzenia zębów ale trzeba pamiętać jaki z tym wiązał się na co dzień dyskomfort dla pokrzywdzonego. Pokrzywdzonego nie zareagował na tę jego brutalność zaś oskarżony co było widać na zarejestrowanym nagraniu M. W. (2) przyjął postawę do dalszej walki, ataku, do której jak się wydaje nie doszło tylko na skutek braku reakcji ze strony pokrzywdzonego, zaskoczonego całą sytuacją. Sądowi również wiadomo z urzędu, że był on karany za wykroczenia bowiem prowadzone są postępowania wykonawcze. Są to okoliczności przemawiające zdecydowanie na niekorzyść oskarżonego. Za czyn z art. 157 §1 kk można wymierzyć karę od 5 miesięcy do 5 lat pozbawienia wolności. Sąd jednak zdecydował się w realiach niniejszej sprawy na orzeczenie kary łagodniejszego rodzaju , która zdaniem sądu w sytuacji oskarżonego jawiła się jako najbardziej zasadna. W danych o karalności oskarżonego widnieje skazanie za przestępstwo z art. 286§1 kk z 2001 roku, co oznacza, że z jakiś powodów nie doszło do jego zatarcia, oskarżony jest osobą nie posiadającą stałego zatrudnienia , pozostającą na utrzymaniu konkubiny, ma w związku z tym dużą ilość wolnego czasu na wykonywanie kary ograniczenia wolności w formie pracy społecznie użytecznej. Będzie to kara w ocenie sądu w sytuacji życiowej oskarżonego najlepiej pełniąca rolę wychowawczą i prewencyjną. Kara jaką proponował oskarżyciel nie spełniłaby takiej funkcji, bowiem kara pozbawienia wolności byłaby jedynie karą blankietową a jeśli chodzi o grzywnę oskarżony z pewnością natychmiast ubiegałby się o jej umorzenie z uwagi na brak środków do jej uiszczenia. Wymiar i rodzaj orzeczonej kary w tym przypadku z pewnością nie razi także surowością. W ocenie Sądu kara w tym wymiarze odniesie swój cel z zakresu prewencji indywidualnej. Orzeczenie kary ograniczenia wolności stanowić będzie zarazem czytelny sygnał dla społeczeństwa, iż naganne i nieodpowiedzialne zachowanie oskarżonego spotkało się ze zdecydowaną reakcją ze strony organów wymiaru sprawiedliwości. Tak orzeczona kara wpływa zatem na ukształtowanie świadomości prawnej społeczeństwa.

Sąd pozostaje w przekonaniu, iż w odbywania kary oskarżony zdobędzie się na refleksję i zrozumie naganność swojego postępowania i to, że jego postawa atakująca, roszczeniowa wobec ludzi przynosi mu więcej problemów niż korzyści. Świadomość i konieczność poniesienia dolegliwości finansowych płynących z faktu popełnienia przestępstwa w postaci konieczności uiszczenia zasądzonej na mocy art. 46§ 2 kk na rzecz pokrzywdzonego nawiązki w kwocie 10.000 złotych proces ten z pewnością przyspieszy. Decydując się na orzeczenie kary ograniczenia wolności Sąd miał na uwadze, iż będzie to kara, której dolegliwość oskarżony faktycznie odczuje, dzięki czemu nabierze refleksji nad swoim nagannym postępowaniem

W ocenie Sądu orzeczona nawiązka we wskazanej w wyroku wysokości spełni funkcję sprawiedliwościową, kompensacyjną i dyscyplinującą. Dla oskarżonego jest ona jednoznacznym sygnałem, iż winien jest ponieść konsekwencje finansowe swojego nagannego zachowania. Jednocześnie jest to kwota, która rekompensuje pokrzywdzonemu cierpienia fizyczne i moralne zadane mu przez pokrzywdzonego. Wskazać należy, iż obrażenia jakich doznał pokrzywdzony były dotkliwe, bolesne bezpośrednio po, ale i związane z kosztownym i nieprzyjemnym leczeniem a proces tego leczenia jeszcze się nie skończył. Pokrzywdzony na skutek działania oskarżonego został pozbawiony części uzębienia, w środkowej części szczęki, w widocznym miejscu ,co zapewne wywołuje duży dyskomfort nie tylko estetyczny ale i psychiczny i w związku z tym faktem będzie on jeszcze poddawany leczeniu stomatologicznemu. Te okoliczności Sąd również miał na uwadze zasądzając nawiązkę we wskazanej w wyroku kwocie. Jednocześnie jest to kwota, która nie spowoduje z pewnością bezpodstawnego wzbogacenia się pokrzywdzonego kosztem oskarżonego. Oczywiści pokrzywdzony w razie poniesienia stosownych kosztów będzie mógł dochodzić odszkodowania na drodze procesu cywilnego.

Sąd na mocy art. 72 § 1 pkt 2 kk zobowiązał oskarżonego do pisemnego przeproszenia pokrzywdzonego w terminie jednego miesiąca od daty uprawomocnienia się wyroku. Zdaniem Sądu takie rozwiązanie będzie dla pokrzywdzonego swoistego rodzaju rekompensatą za nieodpowiedzialne zachowanie oskarżonego. Jednocześnie rozwiązanie to ma na celu wybaczenie krzywd, zaniechanie wzajemnej wrogości, jaka zaistniała między stronami. Obowiązek przeproszenia pokrzywdzonej ma zarazem wymiar symboliczny, skłaniając oskarżonego do refleksji na temat konieczności poszanowania cudzego życia, zdrowia, godności i czci innej osoby.

Sąd zasądził zgodnie z § 17 pkt. 3 i § 20 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 03.10.2016 roku w sprawie ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej przez adwokata z urzędu stosowne koszty obrony z urzędu na rzecz adwokata E. (...)w kwocie 619,92 złote.

Sąd na podstawie art. 624 § 1 kpk oraz art. 17 ust. 1 ustawy o opłatach w sprawach karnych (Dz.U. z 1983 r., nr 49, poz.223 ze zm.) zwolnił oskarżonego od ponoszenia kosztów procesu uznając, że ich uiszczenie byłoby dla niego zbyt uciążliwe, biorąc pod uwagę fakt, iż nie osiąga on żadnych dochodów i pozostaje na utrzymaniu konkubiny. W ocenie Sądu poniesienie tych kosztów w jego sytuacji byłoby dla niego zbyt dolegliwe.