Pełny tekst orzeczenia

Warszawa, dnia 25 lutego 2019 r.

Sygn. akt VI Ka 1019/18

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Sąd Okręgowy Warszawa-Praga w Warszawie VI Wydział Karny Odwoławczy w składzie :

Przewodniczący: SSO Remigiusz Pawłowski

protokolant: sekr. sądowy Renata Szczegot

przy udziale prokuratora Ewy Gołębiowskiej

po rozpoznaniu dnia 25 lutego 2019 r. w Warszawie

sprawy K. K., syna A. i C., ur. (...)
w N.

oskarżonego o przestępstwo z art. 216 § 1 k.k. w zw. z art. 12 k.k.

na skutek apelacji wniesionej przez obrońcę

od wyroku Sądu Rejonowego w Nowym Dworze Mazowieckim

z dnia 12 czerwca 2018 r. sygn. akt II K 397/17

zaskarżony wyrok zmienia w ten sposób, że oskarżonego uniewinnia od popełnienia zarzucanego mu czynu; zasądza od Skarbu Państwa na rzecz oskarżonego kwotę 2496 zł tytułem wydatków poniesionych w związku z ustanowieniem obrońcy z wyboru; pozostałe koszty procesu ponosi Skarb Państwa.

VI Ka 1019/18

UZASADNIENIE

Apelacja jest zasadna i w pełni zasługuje na uwzględnienie, bowiem właściwie dokonana ocena materiału dowodowego nie pozwala na ustalenie, że oskarżony wyczerpał znamiona art. 216§1 kk. Choć podstawy te nie mogą współistnieć równocześnie to jednak należy zauważyć, że również ustalony przez Sąd Rejonowy stan faktyczny nie pozwala na przyjęcie, że popełniono wskazany występek, co oznacza, że doszło również do obrazy prawa materialnego. Przede wszystkim jednak, w ocenie Sądu Okręgowego zgromadzone dowody nie pozwoliły dokonać takich ustaleń faktycznych, jakie poczynił Sąd pierwszej instancji.

Nie można gubić z pola widzenia faktu, że akt oskarżenia w chwili gdy wpłynął do sądu znajdował oparcie w bogatym i spójnym materiale dowodowym. Dotyczył występku znęcania się psychicznego i fizycznego przez ostatnie 30 lat, zaś jedną z form przestępczego zachowania oskarżonego miało być ubliżanie pokrzywdzonej wulgarnymi i obelżywymi słowami. Zachowania te zostały opisane w zeznaniach żony oskarżonego i jego dzieci. Z uwagi na treść uzasadnianego w tym miejscu wyroku nie ma potrzeby wyrazów tych cytować, wystarczy stwierdzić, że ich wulgarność i obelżywy charakter miały oczywisty charakter i nie budziły wątpliwości. Jednak w toku postępowania sądowego sytuacja dowodowa uległa zmianie, bowiem wymienione osoby najbliższe odmówiły składania zeznań. Pozostały materiał pozwolił, zdaniem Sądu Rejonowego na poczynienie ustaleń, jak w sentencji zaskarżonego orzeczenia, z czym nie sposób się zgodzić.

Jedynym dowodem pozwalającym dowiedzieć się czegoś o małżeństwie oskarżonego z pokrzywdzoną i ich wzajemnych relacjach pozostały wyjaśnienia oskarżonego. Pozwalały one ustalić, że dochodziło między nimi do awantur, że zdarzało mu się wobec żony używać wyzwisk, lecz już nie udało się ustalić, jakich. Oskarżony zaprzeczył jedynie, by były to sugerowane mu przez przesłuchującego, w jego ocenie rażące wyzwiska. Konkretnie jakich słów używał, nie pamiętał. Jego wyjaśnienia nie pozwoliły również stwierdzić, jak często do owych wyzwisk dochodziły i jaki był stosunek oskarżonego do kwestii z góry powziętego zamiaru, o jakim mowa w art. 12 kk. Nie sposób było również określić, od kiedy takie sytuacje miały miejsce.

Niczego istotnego do sprawy, w ocenie Sądu Okręgowego nie wniosły pozostałe dowody, w szczególności zeznania funkcjonariuszy Policji, którzy interweniowali po jednej z awantur. Nie byli oni przesłuchani w postępowaniu przygotowawczym, więc niewiele pamiętali na rozprawie. Ich wiedza pozwoliła jedynie stwierdzić, że oskarżony był nietrzeźwy, że pokrzywdzona wezwała ich w związku z awanturą, która zakończyła się przed ich przybyciem. Nie byli świadkiem żadnego wulgarnego, czy agresywnego zachowania wobec zgłaszającej, co pozwoliłoby poczynić jakiekolwiek ustalenia, co do zdarzeń, które miały miejsce tego dnia, ale już nie na przestrzeni ostatnich lat trzydziestu. Treść okazanej jednemu ze świadków notatki urzędowej również nie poprawiła stanu jego pamięci.

Obrazu tego, zdaniem Sądu Okręgowego nie wzbogacił zapis zgłoszenia telefonicznego, dokonanego przez pokrzywdzoną na numer 112. Zapis ten może być w obecnej sytuacji procesowej dowodem jedynie na to, że w określonym dniu pokrzywdzona zadzwoniła na ten numer i zgłosiła potrzebę interwencji Policji. Wykorzystanie w innym zakresie treści prezentowanych przez pokrzywdzoną w tym nagraniu, w sytuacji gdy odmówiła ona składania zeznań, stanowiłoby w istocie obejście zakazu, o jakim mowa w art. 174 kpk. Przepis ten, co prawda nie mówi o tego typu zapisie, lecz jego sens jest oczywisty. „Należy go uznać za przejaw obowiązywania zasady bezpośredniości w przeprowadzaniu dowodów. Zakaz ten zapewnia organowi procesowemu personalny kontakt z osobowym źródłem dowodowym oraz gwarantuje, że środkiem dowodowym uzyskanym od tego źródła będą jego ustne zeznania, utrwalone następnie w protokole przesłuchania ( G. , KPK. Komentarz, t. 1, 2014, s. 594). Przyjęta regulacja podkreśla, z jednej strony, proceduralne rygory przesłuchania poprzez przyjęcie, że wyjaśnieniami i zeznaniami są tylko oświadczenia złożone w trakcie przesłuchania, a z drugiej eliminuje określony sposób wykorzystania pism i zapisków, a to zastępowanie nimi dowodu z wyjaśnień oskarżonego lub zeznań świadka ( Z. K. , Zakazy dowodowe, s. 316)” (za komentarzem do art. 174 kpk red. Skorupka 2018 wyd.3). Tak widziany sens komentowanego przepisu dopuszcza w drodze analogii zastosowanie go również do rzeczonego zapisu, szczególnie, że jego działanie jest na korzyść oskarżonego.

Reasumując tę część wywodu, nie ma w niniejszej sprawie, zdaniem Sądu odwoławczego takich dowodów, które pozwoliłyby przypisać oskarżonemu winę popełnienia występku z art. 216§1 kk nie tylko w okresie przyjętym przez Sąd Rejonowy, ale również w żadnym innym. Nie ma także podstaw do ustaleń, że sprawca czynił to z góry powziętym zamiarem i w krótkich odstępach czasu. Interwencja Policji może być jedynie wskaźnikiem, że w rodzinie tej nie dzieje się dobrze, a oskarżony prawdopodobnie nadużywa alkoholu, z czym związane są awantury.

Drugim trafionym zarzutem jest wskazanie, że nawet gdyby przyjąć, że ustalony stan faktyczny jest prawidłowy, to nie pozwala ustalić, że oskarżony wyczerpał znamiona przestępstwa. Określenie „znieważa”, o jakim mowa w art. 216§1 kk nie posiada definicji w kodeksie karnym i wymaga wykładni w oparciu o sens językowy i dorobek doktryny, ewentualnie orzecznictwa. W najprostszym ujęciu słowo to oznacza naruszanie czyjejś godności, jednak komentatorzy traktują to pojęcie w sposób bardziej złożony wskazując, że pod nim „należy zatem rozumieć wszelkie zachowania sprawcy, które w sposób demonstracyjny wyrażają pogardę dla innej osoby, w szczególności mają poniżyć jego godność osobistą i sprawić, by poczuł się dotknięty lub obrażony”. Zwraca się również uwagę, że „ocena zachowania sprawcy pod kątem charakteru znieważającego musi jednak opierać się na kryteriach obiektywnych, tj. powinno być powszechnie uznane za obraźliwe i naruszające godność osobistą człowieka w świetle przyjętych norm społeczno-obyczajowych (post. SN z 7.5.2008 r., III KK 234/07, Biul. PK 2008, Nr 10, poz. 33). Samo subiektywne negatywne odczucie pokrzywdzonego wbrew przyjętym normom postępowania nie wyczerpuje znamion przestępstwa zniewagi”. W końcu należy się zgodzić, że „charakter znieważający określonego zachowania sprawcy może zależeć od szczególnych uwarunkowań środowiskowych lub sytuacyjnych. Jest bowiem możliwe, że w pewnych środowiskach zachowanie uznane za obraźliwe, w innych jest zwyczajowo przyjęte za dopuszczalne” (cytaty z komentarza do art. 216§1 kk red. Grześkowiak 2019 wyd. 6).

Cytowanie komentatora, czy przywołanie postanowienia Sądu Najwyższego ma na celu podkreślenie, że ocena danego słowa, pod kątem jego znieważającego potencjału, w ujęciu również sytuacyjnym nie zawsze musi być łatwa i oczywista, co skutkować musi stwierdzeniem, że elementem ustaleń sądu bezwzględnie musi być wskazanie, jakie konkretnie słowa zostały przez oskarżonego pod adresem pokrzywdzonej użyte. Powtórzenie jedynie, że miały one charakter wyzwisk, czy słów powszechnie uznawanych za obraźliwe nie jest wystarczające i nie pozwala określić, jakich rzeczywiście ustaleń dokonał Sąd pierwszej instancji, a co idzie za tym, nie pozwala dokonać oceny zaskarżonego wyroku. Użycie zwrotów o zbyt dużym stopniu ogólności, bez ich skonkretyzowania w uzasadnieniu wyroku nie jest prawidłowe i wymaga korekty. Faktem jest, że zgromadzony materiał dowodowy w obecnym kształcie zwyczajnie nie pozwala na takie ustalenia, lecz nawet gdyby było inaczej, kierunek apelacji wykluczyłby dokonanie ustaleń na niekorzyść oskarżonego. W tym stanie rzeczy jedyną formą skorygowania orzeczenia jest uniewinnienie oskarżonego od popełnienia czynu, stanowiącego przedmiot niniejszego postępowania, co mając na uwadze, orzeczono jak w sentencji.