Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II AKa 48/18

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 26 kwietnia 2018 r.

Sąd Apelacyjny w Szczecinie, II Wydział Karny w składzie:

Przewodniczący:

SSA Andrzej Mania

Sędziowie:

SA Maciej Żelazowski (spr.)

SA Grzegorz Chojnowski

Protokolant:

st. sekr. sądowy Karolina Pajewska

przy udziale prokuratora Prokuratury Rejonowej w Międzyrzeczu Radosława Kolczyńskiego

po rozpoznaniu w dniu 26 kwietnia 2018 r. sprawy

M. S. s. P.

oskarżonego z art. 13 § 1 k.k. w zw. z art. 148 § 1 k.k. w zb. z art. 164 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. i inne

na skutek apelacji wniesionych przez prokuratora i obrońcę oskarżonego

od wyroku Sądu Okręgowego w Gorzowie Wlkp.

z dnia 18 września 2017 r., sygn. akt II K 52/17

I.  zmienia zaskarżony wyrok w punkcie I w ten sposób, że przyjmuje, iż
swoim zachowaniem oskarżony M. S. dodatkowo
przewidując i godząc się na to, naraził O. D. na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu,
przypisane przestępstwo kwalifikuje z art. 164 § 1 k.k. w zb. z art. 160 § 1
k
.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k., a jako podstawę wymiaru kary przywołuje art. 11 § 3 k.k. w zw. z art. 164 § 1 k.k.;

II.  w pozostałym zakresie zaskarżony wyrok utrzymuje w mocy;

III.  zwalnia oskarżonego M. S. od ponoszenia kosztów procesu za postępowanie odwoławcze, w tym od opłaty za drugą instancję.

SSA Grzegorz Chojnowski SSA Andrzej Mania SSA Maciej Żelazowski

Sygn. akt II AKa 48/18

UZASADNIENIE

M. S. został oskarżony o to, że:

1. W dniu 18.09.2016 roku w miejscowości N., gmina P., woj. (...), ok. godz. 11:15 w bloku mieszkalnym oznaczonym numerem (...) w mieszkaniu pod numerem (...), działający w zamiarze ewentualnym tj. godząc się na to aby pokrzywdzona O. D. poniosła śmierć usiłował pozbawić życia O. D. poprzez oblanie ją substancją łatwopalną w postaci benzyny silnikowej z domieszką oleju napędowego lub opałowego, a następnie podpalenie mieszkania, w którym rozlał tę substancję łatwopalną, i w którym znajdowały się dwie butle gazowe napełnione gazem propan butan i w bezpośredniej bliskości przebywającej tam O. D., czym równocześnie wywołał pożar, sprowadzając tym samym bezpośrednie niebezpieczeństwo zdarzenia zagrażającego życiu i zdrowiu osób przebywających w tym budynku w mieszkaniach pod numerami (...) oraz zgromadzonych przed budynkiem, w postaci eksplozji materiałów łatwopalnych tj. gazu propan butan zgromadzonego w dwóch butlach gazowych.

tj. o czyn z art.13 § 1 k.k. w zw. z art. 148 § 1 k.k. w zb. z art. 164 § 1 k.k. z zw. z art. 11 § 2 k.k.

2. W dniu 18.09.2016 roku w miejscowości N., gmina P., woj. (...), ok. godz. 11:15 w bloku mieszkalnym oznaczonym numerem (...) na klatce schodowej w trakcie pożaru który wywołał, groził pokrzywdzonej O. D. pozbawienia życia poprzez jej spalenie, czym z uwagi na towarzyszące okoliczności wzbudził u niej uzasadnioną obawę, że groźba ta zostanie spełniona.

tj. o czyn z art. 190 § 1 k.k.

Sąd Okręgowy w Gorzowie Wielkopolskim wyrokiem z dnia 18 września 2017 r., sygn. akt II K 52/17, orzekł:

I. Oskarżonego M. S. w ramach czynu z punktu 1 części wstępnej wyroku uznaje za winnego tego, że w dniu 18.09.2016 roku w miejscowości N., gmina P., woj. (...), ok. godz. 11:15 w bloku mieszkalnym oznaczonym numerem (...) w mieszkaniu pod numerem (...), rozlał substancję łatwopalną w postaci benzyny silnikowej z domieszką oleju napędowego lub opałowego, ochlapując tą substancją znajdującą się w tym pomieszczeniu O. D., a następnie podpalił przedmiotowe mieszkanie, w którym między innymi w pomieszczeniu kuchennym znajdowały się dwie butle gazowe z których co najmniej jedna napełniona była gazem propan butan, czym równocześnie wywołał pożar, sprowadzając tym samym bezpośrednie niebezpieczeństwo zdarzenia w postaci eksplozji materiałów łatwopalnych tj. gazu propan butan zgromadzonego w butli gazowej, zagrażającego życiu i zdrowiu O. D. oraz osób przebywających w tym budynku w mieszkaniach pod numerami (...) jak również zgromadzonych przed budynkiem, to jest czynu z art.164 § 1 k.k. i za ten czyn na podstawie art. 164 § 1 k.k. wymierza mu karę 3 (trzech) lat pozbawienia wolności.

II. Oskarżonego M. S. uznaje nadto za winnego popełnienia czynu z punktu 2 części wstępnej wyroku, i za ten czyn na podstawie art. 190 § 1 k.k. wymierza mu karę 4 (czterech) miesięcy pozbawienia wolości.

III. Na podstawie art. 85 § 1 k.k. i art. 86 § 1 k.k. wymierzone oskarżonemu M. S. kary pozbawienia wolności łączy i wymierza mu karę łączną 3 (trzech) lat i 2 (dwóch) miesięcy pozbawienia wolności.

IV. Na podstawie art.63§1 k.k. zalicza oskarżonemu na poczet orzeczonej kary łącznej pozbawienia wolności okres tymczasowego aresztowania w sprawie od 18 września 2016r.godz. 11.50, do dnia 18 września 2017r.

V. Na podstawie art. 230 § 2 k.p.k. dowody rzeczowe w postaci odzieży tj. spodni koloru biało czarnego zwraca O. D., a w postaci odzieży opisanej pod pozycjami od 2 do 6 wykazu dowodów rzeczowych z k. 225 akt sprawy, zwraca oskarżonemu M. S..

VI. Na podstawie art.44 § 2 k.k. orzeka przepadek przedmiotów w postaci zapalniczki oraz białego baniaka z zawartością substancji łatwopalnej.

VII. Zwalnia oskarżonego od ponoszenia kosztów sądowych obciążając nimi Skarb Państwa.”

Apelację od wyroku wnieśli prokurator i obrońca oskarżonego.

Prokurator wydanemu wyrokowi zarzucił:

„- obrazę przepisów postępowania, która miała wpływ na treść wydanego orzeczenia, tj. art. 7 kpk i 410 kpk polegającą na dokonaniu oceny całokształtu zebranego w sprawie materiału dowodowego, a w szczególności wyjaśnień oskarżonego i zeznań pokrzywdzonej O. D. z naruszeniem zasad prawidłowego rozumowania, wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego, poprzez niezasadne przyjęcie, iż M. S. nie działał w zamiarze ewentualnym pozbawienia życia O. D., w sytuacji gdy z całokształtu zebranego materiału dowodowego brak jest podstaw do wysnucia takiego wniosku;

- błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę orzeczenia w pkt I wyroku, który miał wpływ na treść orzeczenia poprzez przyjęcie, że M. S. jedynie umyślnie spowodował pożar przez co doprowadził do sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa zdarzenia w postaci eksplozji materiałów łatwopalnych, czym dopuścił się popełnienia czynu z art. 164§1 kk, podczas gdy analiza całokształtu zebranego w sprawie materiału dowodowego, ocenianego w zgodzie z dyrektywami art. 7 kpk i 410 kpk prowadzi do wniosku, że oskarżony działał równocześnie w zamiarze ewentualnym pozbawienia życia O. D. i dopuścił się czynu karalnego, który wyczerpał znamiona art. 13 § 1 kk w zw. z art. 148 § 1 kk w zb. z art. 164 § 1 kk z zw. z art. 11 § 2 kk.”

Tak podnosząc, prokurator wniósł o:

„1. w zakresie czynu wskazanego w punkcie 1 części wstępnej wyroku, tj. w zakresie punktu I części rozstrzygającej wyroku, poprzez zmianę opisu czynu i kwalifikacji prawnej czynu zgodnie z treścią zarzutu z punktu 1. aktu oskarżenia i uznanie M. S. za winnego popełnienia czynu z art. 13 § 1 kk w zw. z art. 148 § 1 kk w zb. z art. 164 § 1 kk z zw. z art. 11 § 2 kk i wymierzenie mu na podstawie art. 14 §1 kk w zw. z art. 148 § 1 kk w zw. z art. 11 § 3 kk kary 10 lat pozbawienia wolności,

2. zmianę punktu III części rozstrzygającej wyroku i wymierzenie na podstawie art. 85 § 1 kk i 86 § 1 kk kary łącznej 10 lat pozbawienia wolności,

3. pozostawienie wyroku w pozostałej części bez zmian.”

Obrońca oskarżonego M. S., zaskarżył wyrok Sądu I instancji w zakresie rozstrzygnięcia o karze na korzyść oskarżonego i zarzucił:

„ niewspółmiernie rażącą surowość kary jednostkowej za czyn z art. 164 § 1 k.k. orzeczonej w wymiarze 3 (trzech) lat pozbawienia wolności jak i kary łącznej pozbawienia wolności w wymiarze 3 (trzech) lat i 2 (dwóch) miesięcy pozbawienia wolności, w sytuacji gdy właściwości i warunki osobiste oskarżonego, a także fakt osiągnięcia już w istocie celów wychowawczych i zapobiegawczych kary, w związku z dotychczasowym pobytem oskarżonego w Areszcie Śledczym przez okres ponad 1 (jednego) roku, przemawiają jednoznacznie za wymierzeniem oskarżonemu za czyn z art. 164 § 1 k.k. kary nie wyższej niż 2 (dwa) lata pozbawienia wolności, jak i kary łącznej w wymiarze 2 (dwóch) lat pozbawienia wolności”.

Tak podnosząc wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez:

1. uchylenie w pkt III wyroku rozstrzygnięcia o karze łącznej,

2. złagodzenie orzeczonej wobec oskarżonego w pkt I części dyspozytywnej wyroku kary jednostkowej za czyn z art. 164 § 1 k.k. do 2 (dwóch) lat pozbawienia wolności,

3. połączenie orzeczonych wobec oskarżonego kar pozbawienia wolności i wymierzenie mu kary łącznej na zasadzie pełnej absorpcji, tj. w wymiarze 2 (dwóch) lat.

Sąd Apelacyjny zważył co następuje:

Apelacja prokuratora okazała się niezasadna w swojej podstawowej części, aczkolwiek w jej wyniku doszło do zmiany zaskarżonego wyroku w kierunku wskazywanym w alternatywnym wniosku niepopartym jednak formalnym zarzutem, a przedstawionym jedynie w uzasadnieniu środka odwoławczego.

Zgodzić bowiem należało się z apelującym, że Sąd I instancji wadliwie nie zastosował w zakresie pierwszego przestępstwa kumulatywnej kwalifikacji prawnej zachowania oskarżonego z art. 164 § 1 k.k. w zb. z art. 160 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. Wydaje się zresztą, że Sąd ten zamierzał tak postąpić, skoro uprzedził strony o możliwości zastosowania takiej kumulatywnej kwalifikacji (k. 442), ale ewidentnie wadliwie uznał, że do ścigania i ukarania za przestępstwo z art. 160 § 1 k.k. niezbędny jest wniosek osoby pokrzywdzonej. Wprawdzie takowy przewidziano w treści art. 160 § 5 k.k., ale odnosi się on jedynie do postaci przestępstwa z art. 160 § 3 k.k., która w przedmiotowej sprawie nie wystąpiła.

Dalej stwierdzić należy, że przestępstwo z art. 160 § 1 k.k. polega na narażeniu człowiek na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Przestępstwo to popełnione może zostać jedynie poprzez działanie polegające na stworzeniu lub zwiększeniu okoliczności, które naruszają oparte na wiedzy i doświadczeniu reguły postępowania w stosunku do drugiego człowieka i które chronią bezpieczeństwo życia lub zdrowia ludzkiego przed zagrożeniem na tej drodze, na której sprawca je w rzeczywistości sprowadził. Skutkiem działania sprawcy musi być zaś narażenie pokrzywdzonego na bezpośrednie niebezpieczeństwo wystąpienia wskazanego wyżej skutku. Niebezpieczeństwo to rozumiane jako pewna obiektywna sytuacja, czyli pewien szczególny układ rzeczy i zjawisk, z którego rozwojem zachodzi wysokie prawdopodobieństwo nastąpienia uszczerbku w dobrze prawnym. Ten układ musi charakteryzować się dynamicznym rozwojem, nie może więc być układem względnie stabilnym. Zasadniczą bowiem cechą niebezpieczeństwa jest to, że sytuacja, która pojęcie to określa, ma właściwość przechodzenia w inny stan. Wreszcie strona podmiotowa przestępstwa z art. 160 § 1 k.k. polega na umyślności w postaci zamiaru bezpośredniego (sprawca chce) lub ewentualnego (sprawca przewiduje możliwość narażenia człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu i godzi się na takie narażenie).

Przenosząc powyższe uwagi na grunt przedmiotowej sprawy stwierdzić należy, że skoro oskarżony wiedział, że w mieszkaniu znajduje się będąca pod znacznym wpływem alkoholu pokrzywdzona, która z tego powodu mogła podjąć nieracjonalne działania, skoro pomimo tego oblał łatwopalną substancją mieszkanie w trzech punktach, skoro podpalił rozlaną substancję, skoro w ten sposób wywołał pożar i skoro wiedział, że w mieszkaniu znajduje się butla gazowa, która gdyby nie szybka interwencja sąsiadów i straży pożarnej, niechybnie by eksplodowała, to nie tylko sprowadził bezpośrednie niebezpieczeństwo eksplozji, jak prawidłowo przyjął to Sąd I instancji, ale jeszcze w odniesieniu do pokrzywdzonej niebezpieczeństwo to zwielokrotnił i zindywidualizował. Nie sprowadził bowiem jedynie bezpośredniego niebezpieczeństwa eksplozji, którego następstwem mogła być potencjalnie śmierć wielu osób, ale w odniesieniu do O. D., uczynił, że w jej przypadku niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu było bezpośrednie, a więc mogło nastąpić bez włączania się jakichkolwiek dodatkowych zdarzeń. Była ona bowiem w mieszkaniu i w bezpośredniej bliskości miejsca, w którym nastąpiłaby eksplozja, ponadto była ona pod wpływem alkoholu, co niewątpliwie racjonalność jej działań mogło utrudniać, a ponadto wywołany pożar dynamicznie się rozwijał. Stan zatem wytworzony przez oskarżonego oraz świadomość co do wymienionych wyżej okoliczności, uwzględniając stan jego rozwoju umysłowego oraz wiedzy i doświadczenia życiowego, wskazywały, że oskarżony przewidywał i godził się na stworzenie bezpośredniego niebezpieczeństwa utraty życia lub uszczerbku na zdrowiu O. D.. Dlatego też dla oddania pełnej charakterystyki zdarzenia niezbędne było zastosowanie kumulatywnej kwalifikacji prawnej zachowania oskarżonego i zakwalifikowanie czynu opisanego w punkcie I zaskarżonego wyroku także z art. 160 § 1 k.k.

Powyższe nie oznacza jednak możliwości przypisania oskarżonemu działania z zamiarem ewentualnym zabójstwa pokrzywdzonej, jak chciałby tego apelujący. Nie zasługiwały bowiem na uwzględnienie podniesione w tym zakresie zarzuty wskazujące na dopuszczenie się przez Sąd I instancji obrazy treści art. 7 k.p.k. i art. 410 k.p.k., czego efektem miał być błąd w ustaleniach faktycznych polegający na przyjęciu, że oskarżony nie działał z ewentualnym zamiarem zabójstwa O. D.. Dokonana bowiem przez Sąd I instancji ocena dowodów jawiła się jako zgodna z ich treścią, zgodna z zasadami wiedzy, logiki i doświadczenia życiowego, a tym samym pozostawała pod ochroną przepisu art. 7 k.p.k., którego obrazę zarzucał apelujący. Sąd I instancji nie pominął też istotnych dla sprawy okoliczności, co skutkowało wykluczeniem dopuszczenia się obrazy art. 410 k.p.k. W efekcie również kontestowane przez apelującego ustalenie faktyczne jawiło się jako niewadliwe.

Dalej, stwierdzić należy, że wbrew bowiem wywodom apelacji, jakkolwiek rzeczywiście wyjaśnieniom oskarżonego można było przydać walor wiarygodności jedynie w niewielkim zakresie ze względu na ich lakoniczność i sprzeczność z wieloma innymi zgromadzonymi dowodami, to jednocześnie nie sposób nie zauważyć, że wyjaśnienia te same w sobie nie pozwalały na przypisanie mu zamiaru ewentualnego zabójstwa O. D.. M. S. konsekwentnie bowiem nie przyznawał się do zamiaru zabójstwa, a ponadto stwierdził, że nie miał zamiaru zabójstwa O. D., nie wie co strzeliło mu do głowy (k. 60-61), chciał pokrzywdzoną jedynie nastraszyć, nie miał zamiaru i planu jej zabicia (k. 209-211), w życiu by tego nie zrobił (k. 325 - w kontekście polania jej benzyną). Faktycznie zatem wyjaśnienia oskarżonego same w sobie nie pozwalały na przypisanie mu zamiaru dokonania przestępstwa usiłowania zabójstwa, a w powiązaniu z pozostałymi dowodami, w pełni uprawniały Sąd I instancji do oparcia się również na nich przy ostatecznym odtwarzaniu rzeczywistego zamiaru działania sprawcy. Niewiarygodność bowiem relacji oskarżonego co do sporej części wydarzeń nie przekreślała możliwości oparcia się jednak na ich treści przy ustalaniu samego zamiaru działania, o ile relacje w tym zakresie jawiły się jako logiczne, zgodne z zasadami doświadczenia życiowego i znajdowały oparcie w innych dowodach lub wynikających z nich okolicznościach. Tak zaś rzecz się miała w przedmiotowej sprawie.

Pierwszy zatem z argumentów podniesionych w apelacji oskarżyciel publicznego, a służący poparciu wymienionych na wstępie zarzutów, nie zasługiwał na uwzględnienie.

Nie można było również zgodzić się z apelującym co do tego, że na zamiar usiłowania zabójstwa wskazywała postawa samej pokrzywdzonej O. D.. Wprawdzie ta rzeczywiście początkowo twierdziła, że oskarżony chciał ją zabić, ale uwzględniając niekonsekwencję jej relacji co do samego przebiegu zajścia, a zwłaszcza kwestii rzekomo celowego oblania jej łatwopalną cieczą, czego ostatecznie Sąd I instancji nie przyjął i którego to ustalenia apelujący nie kwestionował, początkowe jej twierdzenia o zamiarze zabójstwa i późniejsze złagodzenie swoich wypowiedzi w tym zakresie jawiło się jako w pełni zrozumiałe. Ewidentnie bowiem początkowa postawa pokrzywdzonej wynikała ze zdenerwowania i przeświadczenia wynikającego wydaje się m.in. z działania alkoholu i jednoczesnego wyczuwania zapachu benzyny na spodniach, że została celowo polana łatwopalną cieczą. Odwoływanie się zatem do postawy pokrzywdzonej w początkowej fazie postępowania przygotowawczego, która ewidentnie oparta była na błędnych, czy nieracjonalnych przesłankach, było zabiegiem absolutnie nieskutecznym, który nie mógł przemawiać za ustaleniem, że oskarżony działał nawet z ewentualnym zamiarem zabójstwa.

Niezależnie od powyższego stwierdzić należy, że jak prawidłowo ustalił Sąd I instancji i czego znowu nie kwestionował apelujący, oskarżony w czasie zajścia związanego z podpaleniem, nie wypowiadał jakichkolwiek słów pod adresem O. D., a ochlapanie jej cieczą łatwopalną miało charakter zupełnie przypadkowy. Wprawdzie w uzasadnieniu środka odwoławczego apelujący używał zawsze łącznie zwrotów ochlapał i oblał, ale nie bardzo wiadomo czemu zabieg taki miał służyć. Ignorował on bowiem prawidłowe ustalenie Sądu I instancji, który jednoznacznie uznał, że pokrzywdzona została przypadkowo ochlapana, a ponadto, skoro apelujący ustalenia owego nie kwestionował i przy uwzględnieniu kierunku wywiedzionej apelacji oraz treści art. 434 § 1 pkt 3 k.p.k., używanie zamiennie słów ochlapał/oblał, które ewentualnie mogło sugerować celowe oblanie pokrzywdzonej łatwopalną cieczą, było zabiegiem absolutnie niedopuszczalnym.

Tak więc wymienione wyżej okoliczności wskazywały, że oskarżony w żaden sposób nie zamanifestował zamiaru pozbawienia pokrzywdzonej życia oraz nie podjął jakichkolwiek działań, które na ten cel wprost byłyby nakierowane, co niewątpliwie było ważkim argumentem wykluczającym możliwość zakwalifikowania jego działania jako usiłowania zabójstwa i to nawet w zamiarze ewentualnym.

Zupełnie nieuzasadnione było również wywodzenie z twierdzenia oskarżonego, że chciał się pozbyć O. D. z mieszkania, wniosku co do występowania u niego zamiary zabójstwa. Należy bowiem zauważyć, że wypowiadając powyższe słowa, oskarżony jednocześnie dodał, że chciał aby jego konkubina wyprowadziła się do matki, która mieszka w tej samej wsi (k. 209). Niedorzecznością byłoby zatem przyjmowanie, że oskarżony co najmniej przewidywał i godził się na zgon pokrzywdzonej w sytuacji, gdy jednocześnie podawał, że celem jego działania było doprowadzenie do tego by ta zamieszkała z matką. Nikt nie przewiduje i godzi się na zgon pokrzywdzonej osoby chcąc jednocześnie, aby ta się przeprowadziła. Jedno po prostu wyklucza drugie.

Także to, że oskarżony mając świadomość znajdowania się w mieszkaniu dwóch butli gazowych (jedna była pusta), rozlał łatwopalną substancję w trzech miejscach mieszkania i ją podpalił, mając świadomość, że w mieszkaniu znajduje się nietrzeźwa O. D. samo w sobie nie mogło przemawiać za przyjęciem postulowanego przez apelującego rozwiązania. Oczywiście fakty te powodowały, że stopień bezpośredniości niebezpieczeństwa utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu O. D., ulegał zwiększeniu, co znalazło odzwierciedlenie w zakwalifikowaniu jego zachowania także z art. 160 § 1 k.k., ale nie oznacza to absolutnie możliwości przypisania działaniu oskarżonego zamiaru zabójstwa. Skoro bowiem, jak prawidłowo ustalił Sąd I instancji, ochlapanie O. D. łatwopalną substancją było przypadkowe, a zatem leżało poza świadomością sprawcy, skoro oskarżony w jakikolwiek sposób nie manifestował słownie zamiaru zabójstwa, skoro wskazywał, że jedynie chciał nastraszyć pokrzywdzoną i zmusić ją do przeprowadzenia się, a brak jest dowodów twierdzenia te podważających, skoro samodzielnie nie utrudniał pokrzywdzonej opuszczenia mieszkania, skoro pokrzywdzona nie doznała dosłownie jakichkolwiek obrażeń w wyniku zajścia, to przypisanie oskarżonemu, że przewidywał i godził się na śmierć pokrzywdzonej byłoby ustaleniem zbyt daleko idącym. Czym innym jest bowiem stworzenie jedynie stanu, który bezpośrednio zagraża utracie życia, a czym innym działanie nakierowane na ewentualny cel zabójstwa, a więc stojące niejako o szczebel wyżej. Po prostu występowało bezpośrednie niebezpieczeństwo eksplozji, które w przypadku O. D. przybrało dodatkowo postać bezpośredniego zagrożenia jej życia ze względu na znajdowanie się pod wpływem alkoholu w palącym się mieszkaniu, w bezpośredniej bliskości źródła eksplozji i w potencjalnej sferze działania ognia na trasie jej ucieczki z mieszkania. Oczywiste zatem jest, że rozlewając łatwopalną ciecz w kilku miejscach mieszkania i podpalając ją ze świadomością znajdowania się w środku butli gazowej oraz mając świadomość, że najbliżej miejsca eksplozji znajduje się nietrzeźwa pokrzywdzona, oskarżony naruszył oparte na wiedzy i doświadczeniu reguły postępowania w stosunku do drugiego człowieka, które chronią bezpieczeństwo życia lub zdrowia ludzkiego przed zagrożeniem. Nie sposób jednak wnioskować, że oskarżony swoim zamiarem obejmował spowodowanie śmierci pokrzywdzonej, nawet w zamiarze ewentualnym. Trzeba również podkreślić, że oskarżony nie polał benzyną drzwi i nie zakluczył ich, eliminując w ten sposób w zasadzie drogę ucieczki (jedno ze źródeł ognia wprawdzie znajdowało się w przedpokoju, ale nie utrudniło pokrzywdzonej opuszczenia mieszkania), nie działał w porze nocnej, a ponadto miał świadomość, że oskarżona jakkolwiek nietrzeźwa, jest jednak przytomna. Wszystko to zatem wykluczało możliwość uznania, że zamiar działanie oskarżonego był dalej idący niż jedynie stworzenie bezpośredniego niebezpieczeństwa utraty życia, że przewidywał on i godził się na zgon pokrzywdzonej. Opisane okoliczności pozwalają jedynie na ustalenie, że zachowując się w opisany wyżej sposób oskarżony przewidywał i godził się na stworzenie stanu bezpośrednio zagrażającego życiu O. D..

Ostatecznie zatem apelacja prokuratora w jej zasadniczej części okazała się bezzasadna.

Nie zasługiwała również na uwzględnienie apelacja obrońcy oskarżonego. Trzeba bowiem zauważyć, że zarzut rażącej niewspółmierności kary podnieść można jedynie wówczas, gdy pomiędzy karą wymierzoną, a tą jaką należałoby wymierzyć przy prawidłowym uwzględnieniu przesłanek jej wymiaru, zachodziłaby różnica i to o charakterze zasadniczym, rażącym. Taka zaś sytuacja w przedmiotowej sprawie nie wystąpiła.

Po pierwsze bowiem przestępstwo z art. 164 § 1 k.k. zagrożone jest karą od sześciu miesięcy do ośmiu lat pozbawienia wolności. Nie występowała zatem w odniesieniu do tego przestępstwa sugerowana w apelacji rozbieżność pomiędzy twierdzeniem Sądu I instancji o konieczności wymierzenia stosunkowo niskiej kary pozbawienia wolności, a wysokością w jakiej ją orzeczono. Faktycznie bowiem, biorąc pod uwagę wskazane wyżej progi zagrożenia karą, orzeczona kara oscylowała bliżej dolnej granicy owego zagrożenia.

Dalej stwierdzić należy, że wskazując na rażącą surowość kary orzeczonej za czyn z art. 164 § 1 k.k., apelujący skupił się jedynie na wieku oskarżonego, nadmiernym akcentowaniu przez Sąd I instancji celów ogólnoprewencyjnych kary oraz na długości dotychczasowego aresztowania oskarżonego. Takie zaś podejście ignorowało cały szereg prawidłowo wskazanych przez Sąd I instancji okoliczności dotyczących stopnia społecznej szkodliwości czynu oskarżonego oraz jego właściwości i warunków osobistych, które w pełni uzasadniały wymierzenie kary pozbawienia wolności za pierwszy czyn w takim rozmiarze w jakim orzekł ją Sąd I instancji.

I tak, Sąd I instancji miał na uwadze wiek oskarżonego, ale zasadnie okoliczności tej nie przeceniał. Nie sposób bowiem uznać, aby pozostawanie przez osobę mającą jak na dzisiejsze standardy zaledwie 65 lat, w zakładzie karnym jeszcze przez niecałe dwa lata, oznaczało „pozostanie w zakładzie karnym przez bardzo znaczną część jego życia”, jak usiłował to wykazać apelujący. Kwestia ta, przy uwzględnieniu, że oskarżony nie cierpi na jakieś bardzo poważne i bezpośrednio niebezpieczne dla jego życia choroby, jest tak oczywista, że nie wymaga szerszego uzasadnienia. Zresztą Sąd I instancji dokładnie i prawidłowo kwestię tę ocenił, zasadnie stwierdzając, że orzekł karę w takich rozmiarach, by uwzględniwszy wiek oskarżonego, nie stanowiła ona kary o charakterze eliminacyjnym. Sugerowanie zatem, że orzeczona kara ma w zasadzie właśnie taki charakter, a tym samym jawi się jako szczególnie dolegliwa, było zabiegiem zupełnie nieskutecznym, oderwanym od realiów sprawy.

Nie sposób również było uznać, aby Sąd I instancji nadał nadmiernego znaczenia przy wymiarze kary za czyn z art. 164 § 1 k.k. kwestii prewencji generalnej. Uważna bowiem lektura pisemnych motywów zaskarżonego wyroku, stawianej przez apelującego tezy nie tylko nie potwierdza, ale wręcz ją wyklucza. Sąd I instancji skupił się bowiem nie tylko na wieku oskarżonego, ale również na jego dotychczasowym trybie życia, występującym w jego przypadku czynniku kryminogennym (nadużywanie alkoholu), czy relacjach z konkubiną, które były bezpośrednią przyczyną przestępstwa. Wyraźnie również podkreślił, że ważył wymiar kary w ten sposób, by ta uzmysłowiła oskarżonemu nieopłacalność przestępczej działalności, wpłynęła na jego postawę oraz zagwarantowała, że oskarżony nie wejdzie więcej w konflikt z prawem. Niewątpliwie zatem Sąd I instancji wnikliwie analizował również cel indywidualnoprewencyjny i okoliczności dotyczące osoby sprawcy. Oczywiście jednocześnie Sąd I instancji wskazywał na cele orzeczonej kary w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa, które winno odczuć, że sąd nie pobłaża tak niebezpiecznym zachowaniom, jak oskarżonego i które winno odczuć, że sprawca poniósł dotkliwą, aczkolwiek sprawiedliwa karę. Takie jednak stanowisko nie tylko nie raziło nadmiernym zaakcentowaniem celów ogólnoprewencyjnych kary, ale jeszcze było w pełni uzasadnione, gdy uwzględni się specyficzny charakter przypisanego oskarżonemu przestępstwa, które stwarzało przecież powszechne zagrożenie dla wielu osób. Trzeba także podkreślić, że jakkolwiek część powyższych wywodów dotyczących celów kary, służyła niejako uzasadnieniu wysokości wymierzonej kary łącznej ale uwzględniając fakt, że ta jedynie w minimalnym stopniu przekraczała rozmiar kary jednostkowej kontestowanej przez apelującego (kary za przestępstwo z art. 164 § 1 k.k.) niewątpliwie znajdowało pełne uzasadnienie także w stosunku do wymiaru kary z pierwsze przestępstwo.

Nie sposób było również zgodzić się z apelującym co do tego, że okres izolacji oskarżonego w ramach tymczasowego aresztowania stanowił faktycznie odbywanie kary w systemie zaostrzonych rygorów, a co za tym idzie winien znaleźć odzwierciedlenie w rozmiarze orzeczonej kary pozbawienia wolności za pierwsze przestępstwo i w efekcie w rozmiarze kary łącznej. Po pierwsze bowiem stosowanie najsurowszego środka zapobiegawczego było niezbędne dla zabezpieczenia prawidłowego toku postępowania, co wbrew sugestiom apelującego na temat braku potrzeby jego stosowania, wielokrotnie potwierdziły sądy obu instancji. Po drugie, skoro tymczasowe aresztowanie było konieczne w celu zabezpieczenia postępowania przed negatywnymi zachowaniami ze strony oskarżonego, to nie sposób faktu izolacji z tego powodu traktować jako premiującego go przy wymiarze kar jednostkowych. Po trzecie, długość izolacji w ramach tymczasowego aresztowania nie stanowi jakiejkolwiek przesłanki wymiaru kary za przestępstwo, co wprost wynika z treści art. 53 k.k. Po czwarte wreszcie, apelujący myli kwestie oceny postępów resocjalizacji w ramach odbywania kary, realizacji których nie służy tymczasowe aresztowanie (nie stosuje się w jego ramach żadnych środków o charakterze resocjalizacyjnym) z zupełnie odrębną kwestią wymiaru kary w oparciu o przesłanki z art. 53 k.k.

Ostatecznie zatem, przy uwzględnieniu, że apelujący nie kwestionował wysokiego stopnia społecznej szkodliwości czynu wyrażającego się rodzajem naruszonego dobra prawnego, rozmiarem niebezpieczeństwa nim stworzonego, ewidentnie lekceważącej postawy oskarżonego, motywacji i sposobu jego działania, jak również stopnia zawinienia, a także jego właściwości i warunków osobistych (wcześniejsza karalność, nadużywanie alkoholu, prowadzenie „nienajlepszego” trybu życia), wymierzonej za czyn z art. 164 § 1 k.k. kary pozbawienia wolności nie sposób uznać za nadmiernie, rażąco surowej. Wręcz przeciwnie jawi się ona jako wyważona i uwzględniająca w należytym stopniu wszystkie przesłanki jej wymiaru. Nie sposób też nie zauważyć, że na skutek apelacji prokuratora czyn oskarżonego zakwalifikowano również z art. 160 § 1 k.k., co dodatkowo nie pozwoliło na uznanie, że orzeczona kara jawi się jako nadmiernie surowa. Wprawdzie, uwzględniając zdecydowanie niższy stopień zagrożenia karą za to ostatnie przestępstwo w stosunku do przestępstwa z art. 164 § 1 k.k., identyczny bezpośredni lub dalszy przedmiot ochrony obydwu przestępstw oraz dopuszczenie się go w ramach tych samych zachowań, brak było podstaw do zaostrzenia wymiaru kary za pierwszy czyn. Jednocześnie jednak okoliczność ta nie pozwalała na jej obniżenie.

Wreszcie stwierdzić należy, że jakkolwiek obrońca oskarżonego zarzucił rażącą niewspółmierność kary łącznej 3 lat i 2 miesięcy pozbawienia wolności (nie kwestionował wysokości kary orzeczonej za czyn drugi), to faktycznie nie podniósł w tym zakresie jakichkolwiek argumentów. Oczywiste zatem było, że nadmiernej surowości kary łącznej pozbawienia wolności upatrywał jedynie jako następstwa orzeczenia zbyt surowej kary za pierwsze przestępstwo. Skoro zaś w tym ostatnim zakresie apelacja nie zasługiwała na uwzględnienie, to automatycznie brak było podstaw do kwestionowania wysokości orzeczonej kary łącznej pozbawienia wolności. Zresztą Sąd I instancji karę łączną wymierzył w sposób prawidłowy, uwzględniając w należytym stopniu związek podmiotowo-przedmiotowy zbiegających się przestępstw (uzupełnienie kwalifikacji prawnej pierwszego przestępstwa niczego w tym zakresie nie zmieniło) i stosując właściwą metodę łączenia kar. Wszelkie zatem wywody w tym zakresie przez Sąd I instancji w pełni zasługiwały na uwzględnienie.

Ostatecznie zatem apelacja obrońcy oskarżonego okazała się całkowicie bezzasadna.

Orzeczenie o kosztach sądowych, w tym o opłacie, oparto na treści art. 624 § 1 k.p.k. i art. 17 ust. 1 ustawy z dnia 23 czerwca 1973 r. o opłatach w sprawach karnych (Dz.U.1983.49.223 j.t.), uznając że wobec tymczasowego aresztowania, wobec niezbyt wysokich dochodów na wolności, wobec braku majątku i wobec ciążących na nim zobowiązań finansowych z tytułu zaciągniętej pożyczki, uiszczenie przez oskarżonego kosztów sądowych za postepowanie odwoławcze, byłoby dla niego nadmiernie uciążliwe.

SSA Grzegorz Chojnowski SSA Andrzej Mania SSA Maciej Żelazowski