Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II K 679/18

UZASADNIENIE

wyroku z dnia 29 listopada 2018

W dniu 12 maja 2018 roku w C. na stadionie przy ul. (...) odbywała się sportowa impreza masowa – mecz piłki nożnej między drużynami (...) oraz (...). Na trybunach stadionu obecni byli wówczas wśród publiczności – oskarżeni A. D. i L. W., zajmujący miejsca na sektorze 10 - znajdującym z prawej strony trybuny głównej.

Powszechnie wiadomo, że mecz ten odbywał się bez udziału kibiców drużyny (...).

Już po zakończonych zawodach, po ostatnim gwizdku sędziego piłkarskiego kończącego mecz, na płycie boiska pozostali jeszcze piłkarze drużyny (...) aby podziękować swoim kibicom za doping, co w realiach polskich rozgrywek piłkarskich jest regułą. Piłkarze drużyny (...) zeszli już do szatni. Na stadionie panowała wówczas radosna atmosfera, gdyż wspomniany mecz był tzw. meczem derbowym, a drużyna (...) pokonała drużynę (...).

Kiedy więc piłkarze chorzowskiej drużyny dziękowali kibicom za wsparcie, oskarżony A. D. przedostał się przez niskie ogrodzenie oddzielające widownię – trybuny stadionu od płyty boiska i wdarł się na murawę – płytę boiska będącą terenem, na którym rozgrywane były wspomniane zawody sportowe. Przebywał tam przez chwilę, lecz w bezpośrednim sąsiedztwie – bliskości sektora trybun, gdzie wcześniej przebywał. Oskarżony rozemocjonowany wygranym meczem derbowym chciał podziękować piłkarzom swojej drużyny oraz z jednym z tych piłkarzy rozmawiał, a następnie w asyście tego piłkarza i pracownika ochrony niezwłocznie powrócił na zajmowany wcześniej sektor. Przy przedostaniu się oskarżonego z sektora trybun na płytę boiska, w trakcie przebywania oskarżonego na płycie boiska oraz podczas powrotu na sektor trybun nie doszło z udziałem tego oskarżonego do żadnych niebezpiecznych zdarzeń, nie doszło do użycia przez kogokolwiek przemocy, a i pracownik ochrony ograniczył swoją interwencję do poproszenia oskarżonego o powrót na sektor i odprowadzenia go tam.

Podobnie oskarżony L. W. w tym samym mniej więcej czasie co A. D., przedostał się przez wspomniany płot wdzierając się na płytę boiska, przy czym przebywał tam również przez chwilę i jeszcze bliżej (aniżeli A. D.) zajmowanego wcześniej sektora. Oskarżony również cieszył się z wygranego meczu i chciał otrzymać od piłkarzy koszulkę meczową na pamiątkę. Oskarżony niezwłocznie powrócił na zajmowany wcześniej sektor na trybunie. W przypadku tego oskarżonego pracownicy ochrony nie musieli podejmować żadnych czynności ani interwencji, nie doszło do żadnych aktów przemocy czy zakłócenia porządku publicznego i bezpieczeństwa imprezy masowej.

Oskarżeni byli dotychczas karani.

dowód: wyjaśnienia oskarżonego A. D. k. 69-71, 110, wyjaśnienia oskarżonego L. W. k. 62-64, 110-111, zeznania D. P. k. 2-3, nagrania monitoringu stadionowego na nośnikach optycznych k. 9, 14, protokoły oględzin nagrań k. 11-12, 27-28, fotografie k. 13, 16-25, karty karne k. 38-39, 40-43, protokół zatrzymania oskarżonego A. D. k. 58-59.

Specyfiką niniejszego postępowania było to, że materiał dowodowy przekazany Sądowi przez prokuratora był w istocie bezsporny i jednoznaczny w swej wymowie.

Sąd dał wiarę wyjaśnieniom obu oskarżonych, jak również zeznaniom świadka D. P., gdyż relacje poszczególnych osób są zgodne, a przy tym korespondują z utrwalonym przebiegiem zdarzenia objętym nagraniami monitoringu stadionowego (nagrania uznano za ujawnione bez odtwarzania, a na możliwość takiego wprowadzenia nagrań do procesu wskazuje orzecznictwo – wyrok SN z dnia 10 czerwca 2008 r., III KK 30/08, wyrok SA w Lublinie z dnia 22 listopada 2012 roku, II AKa 249/12). Podobnie rzecz się ma gdy idzie o pozostałe dowody – fotografie i powołane wyżej dokumenty. Co istotne – żadna ze stron wiarygodności tych dowodów nie kwestionowała.

Brak jest jednocześnie potrzeby, aby czynić szersze wywody na temat wiarygodności wymienionych tu dowodów, albowiem art. 424 §1 pkt 1 kpk obliguje Sąd do wskazania w pisemnych motywach wyroku faktów uznanych za udowodnione lub nieudowodnione oraz dowodów, na jakich w tej mierze się Sąd oparł i przyczyn nieuznania dowodów przeciwnych. W piśmiennictwie na gruncie art. 424 kpk podkreśla się bowiem, że przepis art. 424 §1 pkt 1 in fine kpk nie wymaga, aby sąd wykazał, dlaczego na podstawie danego dowodu dokonał ustaleń faktycznych. Wymaga za to, aby uzasadnić, dlaczego sąd nie uznał dowodów przeciwnych. Zachodzi tu bowiem logiczna zależność pomiędzy trafnością ocen przeciwstawnych dowodów. Prawidłowe odrzucenie jednych dowodów świadczy o zasadnym przyjęciu innych. Z punktu widzenia tego przepisu istotniejsze jest uzasadnienie powodów odrzucenia dowodów przeciwnych (zob. K. Eichstaedt w: D. Świecki [red.], Kodeks postępowania karnego. Komentarz do zmian 2016, Warszawa 2016 – komentarz do art. 424 kpk, zob. także uzasadnienie wyroku SA we Wrocławiu z dnia 15 października 2015 roku, II AKa 224/15).

Przechodząc z materii faktycznej sprawy na grunt oceny prawnej ustalonego zachowania oskarżonych należy wskazać, że zarzucone każdemu z oskarżonych z osobna przestępstwo z art. 60 ust. 1 ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych polega na tym, że sprawca w trakcie trwania sportowej imprezy masowej, w tym meczu piłki nożnej, wdziera się na teren, na którym rozgrywane są zawody sportowe, albo wbrew żądaniu osoby uprawnionej miejsca takiego nie opuszcza. Przestępstwo można popełnić w czasie trwania sportowej imprezy masowej - w tym meczu piłki nożnej, przy czym impreza ta nie ogranicza się do trwania samego meczu tj. 90 minut, lecz obejmuje odpowiedni czas przed pierwszym gwizdkiem oraz odpowiedni czas po ostatnim gwizdku. W ujęciu ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych mecz piłki nożnej jako impreza masowa trwa zatem dłużej aniżeli 90 minut. Dlatego też sformułowanie „w trakcie trwania sportowej imprezy masowej, w tym meczu piłki nożnej” należy rozumieć szerzej aniżeli 90 minut faktycznego trwania samego meczu. Na gruncie art. 60 ust. 1 tej ustawy mowa jest o dwóch formach sprawczych tj. wdarciu się na teren rozgrywania zawodów sportowych oraz nieopuszczeniu tego miejsca wbrew żądaniu osoby uprawnionej. Wdarciem w myśl art. 60 ust. 1 ustawy jest każde przeniknięcie na teren rozgrywania zawodów sportowych, niezależnie od sposobu (np. siłowe wtargnięcie-wbiegnięcie/wejście z przełamaniem przeszkody, podstępne przedostanie się, wejście na skutek użycia groźby, wykorzystanie chwili nieuwagi osoby uprawnionej do zapobiegnięcia wtargnięciu, przeskoczenie ogrodzenia itp.) byle tylko miało miejsce wbrew żądaniu osoby uprawnionej. Wdarcie się oznacza formę sprawczą polegającą na działaniu. Druga forma sprawcza polega na ignorowaniu żądania osoby uprawnionej opuszczenia terenu rozgrywania zawodów sportowych, co wskazuje, że ta forma polega na zaniechaniu (zob. szerzej C. Kąkol, Przestępstwa z nowej ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych, Prokuratura i Prawo z 2010 r., nr 3, s. 109 i nast.). Osobą uprawnioną, o której mowa w tym przepisie jest pracownik służby porządkowej lub ochrony, funkcjonariusz Policji, Żandarmerii Wojskowej, tzw. steward (por. M. Jakimowicz, Przestępstwa i wykroczenia z ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych, Kwartalnik Prawno-Kryminalistyczny Szkoły Policji w Pile nr 3, s. 34, zob. także B. Kurzępa, Przestępstwa i wykroczenia z ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych, Prokuratura i Prawo z 2009 r., nr 10, s. 77). W kontekście przepisu art. 60 ust. 1 ustawy terenem rozgrywania zawodów sportowych piłki nożnej na stadionie piłkarskim jest jego część sportowa tj. płyta boiska obejmująca murawę i towarzyszącą infrastrukturę np. boczne pasy wokół boiska służące np. wykonywaniu rozgrzewki przez zawodników rezerwowych podczas meczu czy wykonywaniu rozbiegów przy rzutach wolnych, rożnych, wyrzutach piłki z autu (zob. C. Kąkol, op.cit., s. 110). Wszak powszechnie znane jest, że piłkarze wykonują rzuty rożne, rzuty wolne, wyrzuty z autu biorąc rozbieg właśnie z miejsc znajdujących się poza krańcowymi liniami boiska, często nawet za linią band reklamowych okalających plac gry.

Jest to przestępstwo powszechne umyślne. Cechuje je wyłącznie zamiar bezpośredni. Sprawca musi mieć świadomość, że wdziera się na teren, na którym są rozgrywane zawody sportowe lub miejsca takiego, wbrew żądaniu osoby uprawnionej nie opuszcza. Wdarcie się na teren, na którym rozgrywane są zawody sportowe i nieopuszczenie takiego miejsca wbrew żądaniu osoby uprawnionej stanowi jeden czyn.

Niewątpliwie oskarżeni wbrew art. 60 ust. 1 ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych w trakcie trwania sportowej imprezy masowej – meczu piłki nożnej wdarli się na teren, na którym rozgrywane były zawody sportowe. Samo jednak zrealizowanie przez oskarżonych znamion strony przedmiotowej czynów zabronionych z art. 60 ust. 1 tej ustawy nie wystarcza do przypisania im tych przestępstw i w konsekwencji skazania. Nie zmienia to oceny, że zachowanie każdego z oskarżonych z osobna było bezprawne. Oceniając jednak zachowanie oskarżonych – każdego z osobna Sąd doszedł do przekonania, że społeczna szkodliwość ich czynów jest znikoma, co doprowadziło Sąd do procesowej decyzji o umorzeniu postępowania przeciwko wszystkim oskarżonym z tej właśnie przyczyny.

Z uwagi na zbliżony sposób zachowania oskarżonych, tożsamość miejsca i czasu ich postępków, zasadnym było dokonanie oceny stopnia społecznej szkodliwości ich czynów łącznie.

Sąd – w toku oceny stopnia społecznej szkodliwości czynów oskarżonych – miał na uwadze dobro prawne, które oskarżeni naruszyli. Oskarżeni wykroczyli przeciwko obowiązkom uczestników imprezy masowej i pokonując ogrodzenie oddzielające sektory trybun od płyty boiska wdarli się na teren boiska, na którym rozgrywane były zawody sportowe. Trzeba od razu dodać, że oskarżeni przebywali bardzo krótki czas na płycie boiska, nie było potrzeby ani też nawet próby podjęcia przez ochronę jakiejś zdecydowanej kontrakcji, oskarżeni bowiem bez zwłoki powrócili na zajmowany wcześniej sektor. Sytuacja była bowiem spokojna, nie nosiła znamion „rozróby stadionowej” w typowym – powszechnym rozumieniu, nie doszło wówczas do żadnych aktów przemocy. Nie doszło także wskutek zachowania obu oskarżonych do zakłócenia przebiegu samego meczu, gdyż zdarzenia te miały miejsce już po końcowym gwizdku sędziego.

Zdaniem Sądu stopień naruszenia przez oskarżonych dobra prawnego nie był rażący czy nawet znaczny. Stopień tego naruszenia oceniono jako znikomy, zwłaszcza że pracownicy ochrony nie podejmowali wobec oskarżonych żadnej fizycznej kontrakcji, oskarżeni nie wytworzyli sytuacji niebezpiecznej, nie groziło to zarzewiem zamieszek na stadionie, nie zakłócało przebiegu samego meczu. Również pracownicy ochrony i pracownicy klubu, osoby postronne oraz piłkarze drużyny przeciwnej nie byli zagrożeni w żaden sposób.

Oskarżeni swoim zachowaniem nie sprokurowali sytuacji, która grozić mogła komukolwiek jakąkolwiek szkodą czy stratą, ani tym bardziej żadnej szkody nikomu nie wyrządzili.

Obaj oskarżeni bezspornie – co wynika z utrwalonych zapisów monitoringu oraz wyjaśnień oskarżonych i z zeznań świadka – chcieli po prostu swojej drużynie podziękować, a motywem ich działania była nieskrywana i duża radość z wygranego meczu derbowego z lokalnym rywalem. Dali się oskarżeni ponieść euforii po wygranym meczu. Sąd z oczywistych względów nie pochwala tego, aby nawet w przypływie euforii naruszać obowiązujące przepisy prawa. Ich zachowanie było bezprawne i to nie podlega kwestii. Oskarżeni co prawda działali świadomie i z zamiarem bezpośrednim wejścia na boisko do piłkarzy, lecz nie towarzyszyła temu zdaniem Sądu żadna naganna motywacja. Oskarżeni nie mieli zamiaru wywołać awantury na stadionie czy boisku, nie zmierzali do siłowej konfrontacji z kimkolwiek, w tym nie atakowali pracowników ochrony czy służb organizatora tej imprezy masowej. Co jest powszechnie znane (chociażby z licznych informacji pojawiających się w prasie oraz innych mediach) – klub piłkarski któremu kibicują, bardzo z resztą utytułowany i zasłużony dla historii polskiego sportu, z roku na rok osiągał coraz gorsze wyniki sportowe, drużyna była degradowana na coraz niższe szczeble rozgrywkowe i nagle okazało się, że w jednym z najgorszych okresów w historii klubu, udało się drużynie wygrać prestiżowy mecz derbowy, co było jednym z niewielu pozytywnych (dla kibiców chorzowskiej drużyny) akcentów sportowych w tamtym sezonie piłkarskim. Oskarżeni przecież nie chcieli zakłócić przebiegu meczu, nie chcieli nikogo skrzywdzić ani też narobić – tak po ludzku – nikomu problemów, ani też tym bardziej nie mieli na celu atakowania kogokolwiek.

Ustalony w toku procesu, bezsporny sposób zachowania obu oskarżonych wskazuje, że kierowani byli zamiarem nagłym, nie do końca przemyślanym. Ich zachowanie było – co tu dużo mówić – głupie i lekkomyślne i tak też należy oceniać postępek każdego z oskarżonych z osobna, a więc właśnie jako głupi wybryk i niewiele znaczący incydent, nie rzutujący w istotny sposób na bezpieczeństwo imprezy masowej.

Czyny oskarżonych nie były w żadnym razie przestępstwami tzw. stadionowymi w typowej, powszechnie postrzeganej postaci. Oskarżeni nie zachowali się bowiem – jak w powszechnym rozumieniu – tzw. kibole - chuligani, którzy wywołują awantury na stadionach. Przeciwnie, przedostając się poza ogrodzenie trybun, uczynili to spokojnie, bez stosowania przemocy fizycznej, nie wywołali swoim postępowaniem żadnej niebezpiecznej sytuacji. Pozostając na murawie – płycie boiska zachowywali się spokojnie, bez agresji i po krótkiej chwili spokojnie, bez jakichkolwiek incydentów powrócili na sektor trybuny, na którym wcześniej przebywali. Te przywołane tu argumenty odróżniają czyny obu oskarżonych od typowych przestępstw tzw. stadionowych.

Trzeba także podkreślić, że nie można jedną miarą oceniać zachowań obu oskarżonych oraz znanych z licznych przekazów medialnych przypadków zakłócania meczów piłkarskich przez grupy pseudokibiców. Okoliczności popełnienia czynów oraz sposób zachowania obu oskarżonych wyraźnie odróżnia ich postępki od znanej powszechnie przestępczości tzw. stadionowej. Dla umocnienia wyżej wyprowadzonych ocen i stwierdzeń oraz w celu należytego zobrazowania motywów orzeczenia, wystarczy z praktyki orzeczniczej tut. Sądu przywołać naganne i gorszące wydarzenia, jakie rozegrały się na tym stadionie w przeszłości – chociażby na zakończenie sezonu piłkarskiego 2016/2017, kiedy to również doszło do wdarcia się kibiców na płytę boiska po zakończonym meczu i zamieszek, zakończonych interwencją Policji. W ocenie Sądu takie zachowania jak te tu przywołane z przeszłości zasługiwały na adekwatną reakcję karną. Zestawiając je jednakże z czynami, jakie zarzucono obu oskarżonym dobitnie widać przysłowiową przepaść w ładunku bezprawności i społecznej szkodliwości między czynami oskarżonych, a wydarzeniami z przeszłości wyżej przywołanymi – zaistniałymi z udziałem innych osób. Ustawodawca po to wprowadził kryterium społecznej szkodliwości czynu, aby odróżnić niewiele znaczące incydenty od czynów poważniejszych, zasługujących na osądzenie i ukaranie. Nie każde bowiem nawet zawinione naruszenie przepisów ustawy karnej oznaczać musi skazanie i ukaranie. Kryterium ocenne społecznej szkodliwości czynu jest tu swoistym instrumentem korygującym politykę karną, pozwalającym organom procesu na nie tyle elastyczne, ale przede wszystkim na racjonalne dokonywanie oceny zachowań sprawców czynów poddanych prawno-karnemu wartościowaniu. To kryterium dyferencji w zakresie oceny prawnej także uzasadniało konstatację Sądu o znikomej społecznej szkodliwości czynów obu oskarżonych.

Uwadze Sąd ujść nie mogło i to, że w podobnej – rzec można stadionowej – sprawie rozpoznawanej przez tut. Sąd (sygn. akt II K 1076/15) Prokurator wniósł o warunkowe umorzenie postępowania karnego przeciwko trzem kibicom drużyny (...), którzy w trakcie meczu z drużyną (...) w dniu 08 listopada 2014 roku w trakcie ogólnej awantury - zamieszek na stadionie przy ul. (...) wdarli się na sektor tzw. buforowy oddzielający sektory kibiców drużyny (...) od sektorów zajmowanych przez kibiców drużyny (...) powodując zagrożenie dla bezpieczeństwa osób przebywających na stadionie. Interweniowały wówczas oddziały Policji, w tym tzw. armatka wodna. Doszło wówczas do rażącego naruszenia porządku prawnego i bezpieczeństwa imprezy masowej – m.in. przerwano mecz. Odnosząc tą wspomnianą sprawę i ustalone w niej okoliczności (o wiele bardziej drastyczne i dramatyczne) do realiów sprawy tu rozpatrywanej dojść należało do przekonania, że w niniejszej sprawie zachodzą przesłanki do umorzenia postępowania z uwagi na znikomą społeczną szkodliwość czynu. Potwierdza taką ocenę Sądu zapatrywanie Prokuratora w tej przywołanej już sprawie o sygn. II K 1076/15, w której pomimo dużo bardziej dramatycznego przebiegu wydarzeń i okoliczności czynów oskarżonych oskarżyciel przyjął, że wina i społeczna szkodliwość czynów nie są znaczne. W sprawie niniejszej z kolei Prokurator zdecydował się wnieść akt oskarżenia przeciwko obu oskarżonym.

Sąd orzekający już w postanowieniu z dnia 26 kwietnia 2016 roku, sygn. akt II K 1072/15 wskazywał na potrzebę wszechstronnej oceny zachowania kibiców na stadionach w trakcie sportowych imprez masowych, w tym uwzględnienia kontekstu poszczególnych inkryminowanych zachowań oskarżonych (w tamtej sprawie chodziło także o wdarcie się grupy kibiców na murawę boiska po zakończonym meczu piłkarskim). Co równie istotne – zapatrywania Sądu wyrażone w tamtym orzeczeniu podzielił i podtrzymał Sąd Okręgowy w Katowicach w postanowieniu z dnia 07 lipca 2016 roku, sygn. akt XXIII Kz 197/16.

Oceniając czyny oskarżonych – każdego z osobna jako zachowania noszące znikomy ładunek społecznej szkodliwości Sąd w punktach 1 i 2 wyroku – na postawie art. 414 §1 kpk w zw. z art. 17 §1 pkt 3 kpk umorzył postępowanie karne przeciwko oskarżonym.

Konsekwencją umorzenia postępowania karnego było – w punkcie 3 wyroku – obciążenie kosztami procesu Skarbu Państwa.