Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III Ca 1490/18

UZASADNIENIE

Zaskarżonym wyrokiem z dnia 28 maja 2018 r. Sąd Rejonowy dla Łodzi – Śródmieścia w Łodzi w sprawie o sygn. akt II C 946/17 z powództwa C. K. przeciwko (...) Spółce Akcyjnej z siedzibą w W. o zapłatę:

1.  zasądził od (...) Spółki Akcyjnej z siedzibą w W. na rzecz C. K. kwotę 60.301,65 zł z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 3 listopada 2016 r. do dnia zapłaty wyżej wskazanej należności głównej,

2.  oddalił powództwo w pozostałym zakresie,

3.  zasądził od (...) Spółki Akcyjnej z siedzibą w W. na rzecz C. K. kwotę 8.433 zł z tytułu kosztów procesu.

Apelację od powyższego wyroku wniósł pozwany, zaskarżając wydane rozstrzygnięcie w części, tj. w zakresie, w którym Sąd uwzględnił powództwo ponad kwotę 26.784,32 zł oraz w zakresie rozstrzygającym o kosztach procesu, a więc w zakresie zasądzenia od pozwanej na rzecz powoda kwoty 33.517,33 zł wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od 3 listopada 2016 r. do dnia zapłaty (punkt I sentencji zaskarżonego wyroku) oraz zasądzenia od pozwanej na rzecz powoda kwoty 8.433 zł tytułem zwrotu kosztów procesu (punkt III wyroku).

Zaskarżonemu orzeczeniu pozwany zarzucił:

1.  nierozpoznanie istoty sprawy poprzez uznanie umowy grupowego ubezpieczenia na życie i dożycie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym (...) za nieuczciwą praktykę rynkową w rozumieniu przepisów ustawy z 23 sierpnia 2017 r. o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym oraz za umowę nieważną pomimo niedokonania przez Sąd I Instancji szczegółowej analizy treści tej umowy (której brak w aktach sprawy) oraz treść Warunków grupowego ubezpieczenia na życie i dożycie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym (...) wraz z załącznikami (Tabelą Opłat i Limitów oraz Regulaminem Funduszu);

2.  nierozpoznanie istoty sprawy poprzez uznanie, iż pozwana jest odpowiedzialna za działania i zaniechania pracownika odrębnego od pozwanej podmiotu gospodarczego, jakim jest (...) Bank S.A., podczas gdy brak jest podstawy prawnej dla przypisania pozwanej w zakresie przekazanych ustnie przez pracownika banku informacji, w szczególności, że pozwana nie przekazywała w sposób ustny żadnych informacji, lecz wszystkie informacje przekazane przez pozwaną miały charakter pisemny, a zakres przekazanych przez pozwaną pisemnie informacji odpowiadał ówcześnie obowiązującym przepisom prawa;

3.  naruszenie przepisu postępowania, które miało istotny wpływ na treść rozstrzygnięcia, tj. art. 321 § 1 k.p.c. poprzez uwzględnienie przez Sąd I Instancji powództwa na innej podstawie faktycznej niż wskazana przez powoda w pozwie i dalszym piśmie procesowym;

4.  naruszenie przepisu postępowania tj. art. 195 § 1 k.p.c. w zw. z art. 72 k.p.c. w zw. z art. 58 § 1 i 2 k.c. poprzez niewłaściwe zastosowanie polegające na uznaniu grupowej umowy ubezpieczenia na życie i dożycie (...) za nieważną, podczas gdy w sprawie nie występuje ubezpieczający (...) Bank S.A., a pomiędzy pozwaną i ubezpieczającym zachodzi współuczestnictwo konieczne;

5.  naruszenie przepisu postępowania, tj. art. 233 § 1 k.p.c. w zw. z 278 § 1 k.p.c. poprzez wyprowadzenie z materiału dowodowego zgromadzonego w sprawie wniosków z niego niewynikających polegających na przyjęciu, że wartość obligacji N. Bank (...) (stanowiących aktywa ubezpieczeniowego funduszu kapitałowego) nie była ustalona i powiązana z jakimkolwiek obiektywnymi (rynkowymi) parametrami i kryteriami pomimo, iż zgromadzony w sprawie materiał dowodowy nie pozwalał na postawienie takiej tezy wymagającej wiadomości specjalnych z zakresu wycen instrumentów finansowych;

6.  naruszenie przepisu postępowania, które miało istotny wpływ na treść rozstrzygnięcia, tj. art. 233 § 1 k.p.c., polegające na przekroczeniu granic swobodnej oceny dowodów przeprowadzonych w sprawie przez:

a.  błędne uznanie, że o wartości rachunku powoda, w tym o wartości ewentualnego zysku z inwestycji decydowała wartość indeksów, która z kolei była wręcz niemożliwa do ustalenia oraz błędne uznanie, że wzrost i spadek wartości indeksów opierał się o czynniki niemające uzasadnienia w mechanizmach czysto rynkowych w sytuacji, gdy nie zostały przeprowadzone żadne dowody przemawiające za takim uznaniem przez co nie sposób jest ustalić, na jakiej podstawie Sąd I Instancji ustalił czynniki wpływające na wartość indeksów i na jakiej podstawie wywiódł, że czynniki te odbiegają od mechanizmów rynkowych,

b.  błędne uznanie, że model inwestycji oferowany przez pozwaną przybrał postać „wirtualnego", albowiem nie posiadał odwołania do rynku realnego w sytuacji, gdy oferowany przez pozwaną ubezpieczeniowy fundusz kapitałowy (...) L. (...)" lokował swoje aktywa w instrument finansowy notowany na rynku (...) (z ang. O. (...) ), który jest najbardziej popularnym typem rynku obrotu instrumentami finansowymi;

powyższe doprowadziło Sąd I Instancji do wniosku, że świadczenie pozwanej nie zostało określone w umowie ubezpieczenia na życie i dożycie z ubezpieczeniowym funduszem (...) w sposób jednoznaczny i w konsekwencji skutkowało uznaniem tej umowy za nieważną z uwagi na jej sprzeczność z naturą stosunku prawnego;

7.  naruszenie przepisu postępowania, które miało istotny wpływ na treść rozstrzygnięcia, tj. art. 233 § 1 k.p.c., polegające na przekroczeniu granic swobodnej oceny dowodów przeprowadzonych w sprawie i wysnucie wniosków ze sobą sprzecznych przez jednoczesne przyjęcie, że zeznania świadka – pracownicy banku (...) „nie zawierały informacji dotyczących okoliczności faktycznych istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy, bowiem świadek nie pamiętała, czy brała udział w zawieraniu jakiejkolwiek umowy z udziałem powoda oraz jaką wiedzę na temat wyżej opisanego produktu ubezpieczeniowego posiadała jesienią 2011 r." a mimo tego Sąd I Instancji stwierdził niezbicie, że powodowi nie przedstawiono w placówce banku w sposób jasny i dla niego zrozumiały informacji, co do tego, w jaki sposób będą inwestowane przez niego składki oraz w jaki sposób będzie ustalana wysokość należnych świadczeń, co więcej „pracownik placówki bankowej w sposób mylący dla powoda przedstawił wyżej opisany produkt, jako „lepszy” (tj. dający większy zysk inwestycyjny) odpowiednik lokaty bankowej – nie informując przy tym powoda o ryzykach związanych z inwestowaniem środków pieniężnych w ramach tzw. polisolokaty co doprowadziło Sąd I instancji do błędnego przyjęcia, że pozwana (...) L. (...).U. (...) S A. dopuściła się nieuczciwej praktyki rynkowej w zakresie sposobu oferowania i prezentowania powodowi możliwości przystąpienia do umowy ubezpieczenia, podczas gdy są to wnioski ze sobą sprzeczne;

8.  naruszenie przepisu postępowania, które miało istotny wpływ na treść rozstrzygnięcia, tj. art. 207 § 6 k.p.c. w zw. z art. 207 § 3 k.p.c. w zw. z art. 193 k.p.c. poprzez niepominięcie, jako spóźnionych, twierdzeń strony powodowej zawartych w piśmie z dnia 9.04.2018r., a które to pismo powinno zostać potraktowane, jako przedmiotowa zmiana powództwa poprzez przekształcenie podstawy faktycznej powództwa;

9.  naruszenie art. 28 ust. 6 i ust. 9 ustawy z dnia 29 września 1994 r. o rachunkowości, § 15 pkt 5 Rozporządzenia Ministra Finansów z dnia 12 grudnia 2001 r. w sprawie szczegółowych zasad uznawania, metod wyceny, zakresu ujawniania, i sposobu prezentacji instrumentów finansowych poprzez ich niezastosowanie do oceny postanowienia Regulaminu Funduszu stanowiącego, że wartość aktywów netto Funduszu jest ustalana według wartości rynkowej pozwalającej na rzetelne odzwierciedlenie ich wartości z zachowaniem zasad ostrożnej wyceny i w konsekwencji uznanie przez Sąd, że informacja ta jest nierzetelna pomimo, iż stanowi ona odzwierciadlenie ww. przepisów prawa regulujących kwestię wyceny instrumentów finansowych;

10.  naruszenie art. 58 § 1 w zw. z art. 353 1 k.c., tj. przepisów prawa materialnego, przez ich błędne zastosowanie polegające na przyjęciu, że nieważna jest umowa ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym, w której wysokość, zastrzeżonych na rzecz powoda, świadczeń została odniesiona do wartości rachunku powoda obliczonej według ceny udziału jednostkowego funduszu ustalanej w sposób niejawny dla ubezpieczonego pomimo, że dla skutecznego stworzenia stosunku zobowiązaniowego świadczenie dłużnika nie musi być ściśle określone, lecz wystarczy, aby było one oznaczalne najpóźniej w chwili jego wymagalności, ponadto nie jest konieczne, by przyjęty sposób określenia wysokości świadczenia w przyszłości był możliwy do samodzielnego zastosowania lub zweryfikowania przez stronę, zwłaszcza jeśli ta jest konsumentem nieposiadającym dostatecznej wiedzy oraz dostępu do danych stanowiących podstawę ustalenia wysokości świadczenia, co jest sytuacją typową zwłaszcza w przypadku umów mających za przedmiot instrumenty finansowe, których aktualna wycena (wartość) jest niemożliwa do samodzielnego zweryfikowania przez inwestora nieposiadającego specjalistycznej wiedzy z zakresy wycen danego rodzaju instrumentu;

11.  naruszenie art. 58 § 1 w zw. z 829 § 2 k.c., tj. przepisów prawa materialnego, przez ich błędną wykładnię dokonaną z pominięciem specyfiki umowy ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym w szczególności w zakresie sposobu określania wysokości świadczeń należnych z tytułu tej umowy, a następnie niewłaściwe zastosowanie polegające na bezpodstawnym przyjęciu, że:

a.  suma ubezpieczenia musi być określona wprost w oświadczeniu o przystąpieniu do umowy grupowego ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym, w szczególności, że nie może być określona przez wyraźne odesłanie do podstaw do jej ustalenia zawartych w stosowanych warunkach ubezpieczenia,

b.  naruszenie art. 829 § 2 k.c. stanowi podstawę dla uznania stosunku ubezpieczenia nawiązanego na podstawie oświadczenia ubezpieczonego o przystąpieniu do umowy ubezpieczenia za nieważny mimo tego, że przepis ten uzależnia jedynie moment rozpoczęcia ochrony ubezpieczeniowej (odpowiedzialności ubezpieczyciela z tego tytułu), a więc ewentualne naruszenie go skutkuje jedynie brakiem rozpoczęcia tej ochrony, a nie nieważnością czynności prawnej;

12.  naruszenie art. 2 pkt 4 ustawy z dnia 23 sierpnia 2017 r. o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym poprzez jego niezastosowanie przez Sąd I Instancji przy kwalifikowaniu wzorca umowy („produktu ubezpieczeniowo – inwestycyjnego”) jako nieuczciwej praktyki rynkowej pomimo, że samo opracowanie wzorca umowy przez jego autora nie mieści się w definicji legalnej pojęcia „praktyki rynkowej” rozumianej przez ustawodawcę, jako działanie lub zaniechanie przedsiębiorcy, sposób postępowania, oświadczenie lub informację handlowa, w szczególności reklamę i marketing, bezpośrednio związane z promocja lub nabyciem produktu przez konsumenta;

13.  naruszenie art. 5 ust. 1 i ust. 2 pkt 1 i 2, art. 6 ust. 1 w zw. z art. 4 ust. 1 ustawy z dnia 23 sierpnia 2017 r. o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym poprzez jego zastosowanie do oceny umowy grupowego ubezpieczenia na życie i dożycie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym (...), jako praktyki rynkowej wprowadzającej w błąd pomimo, że rzeczona umowa zawiera wszystkie informacje wymagane przepisami prawa (tj. art. 13 ust. 4 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o działalności ubezpieczeniowej), a ponadto wszystkie informacje niezbędne do podjęcia świadomej decyzji przez konsumenta, o ile tylko ten zdecyduje się z nimi zapoznać przed podjęciem decyzji inwestycyjnej;

14.  naruszenie art. 7 pkt 18 ustawy z dnia 23 sierpnia 2017 r. o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym poprzez jego zastosowanie do oceny umowy grupowego ubezpieczenia na życie i dożycie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym (...) pomimo, że umowa ta w swej treści nie zawiera nierzetelnych informacji dotyczących warunków rynkowych lub dostępności produktu;

15.  naruszenie art. 2 pkt 8 ustawy z dnia 23 sierpnia 2017 r. o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym poprzez jego niezastosowanie do oceny postawy powoda i w konsekwencji uznanie, że powód spełnia definicję przeciętnego konsumenta w rozumieniu tej ustawy, pomimo, że postawa powoda, który zeznał, m.in: Ja do końca nie czytałem tych dokumentów, „nie przystąpiłbym gdybym przeczytał”, wskazuje, że nie jest on konsumentem uważnym i ostrożnym, a tylko taki konsument może korzystać z ochrony przewidzianej ww. ustawą;

16.  naruszenie art. 12 ust. 1 pkt 4 ustawy z dnia 23 sierpnia 2017 r. o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym poprzez jego zastosowanie do ustalenia odpowiedzialności pozwanej pomimo, iż przewidziana w tym przepisie odpowiedzialność jest odpowiedzialnością odszkodowawcza, do zastosowania której konieczne jest spełnienie łącznie następujących przesłanek:

a.  dopuszczenia się przez przedsiębiorcę nieuczciwej praktyki zniekształcającej zachowanie rynkowe przeciętnego konsumenta,

b.  wyrządzenie szkody,

c.  istnienie związku przyczynowego pomiędzy nieuczciwą praktyką rynkową a szkodą, a w okolicznościach przedmiotowej sprawy pozwanej, która nie uczestniczyła w procesie oferowania produktu powodowi, nie można zarzucić dopuszczenia się praktyki polegającej na wprowadzeniu powoda w błąd przed podjęciem przez niego decyzji inwestycyjnej, a tym samym brak jest związku przyczynowego pomiędzy działaniem lub zaniechaniem pozwanej, a ewentualną szkodą wyrządzoną powodowi;

17.  naruszenie prawa materialnego, tj. art. 58 § 1 k.c. w zw. z art. 808 § 1 i 2 k.c. w zw. z art. 805 § 1 k.c. zw. z art. 2 ust. 1 ustawy o pośrednictwie ubezpieczeniowym poprzez ich niewłaściwe zastosowanie i błędne przyjęcie, że grupowa umowa ubezpieczenia na życie została zawarta z obejściem ww. przepisów, podczas gdy zgodnie z art. 2 ust. 1 ustawy o pośrednictwie ubezpieczeniowym – pośrednictwo ubezpieczeniowe polega na wykonywaniu przez pośrednika za wynagrodzeniem czynności faktycznych lub czynności prawnych związanych z zawieraniem lub wykonywaniem umów ubezpieczenia, a (...) Bank S.A. występował, jako ubezpieczający, zaś analizowana umowa ubezpieczenia na życie miała charakter grupowy i była umową na cudzy rachunek i nie ma wymogu prawnego, aby wyłącznie ubezpieczający opłacał składki ubezpieczeniowe, zaś przepisy art. 808 § 2 i art. 805 § 1 k.c. nie sprzeciwiają się przeniesieniu ciężaru opłacania składek na ubezpieczonego, nie będącego strona umowy ubezpieczenia;

18.  naruszenie prawa materialnego, tj. art. 410 k.c. poprzez błędną wykładnię i przyjęcie, że pozwana jest bezpodstawnie wzbogacona kosztem powoda wskutek sprzedaży certyfikatów po cenie niższej niż cena zakupu, podczas gdy brak jest po stronie pozwanej wzbogacenia związanego ze spadkiem wartości rynkowej rzeczonych certyfikatów.

W związku z podniesionymi zarzutami skarżący wniósł o zmianę wyroku i oddalenie powództwa w zakresie kwoty 33.517,33 zł wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od tej kwoty od dnia 3 listopada 2016 roku do dnia zapłaty oraz zasądzenie kosztów procesu za I instancję wg norm prawem przepisanych i zasądzenie od powoda na rzecz pozwanego kosztów procesu w II instancji według norm prawem przepisanych. Ewentualnie pozwany wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku w całości, przekazanie sprawy Sądowi I Instancji do ponownego rozpoznania, z pozostawieniem temu Sądowi rozstrzygnięcia o kosztach procesu za obie instancje. Skarżący wniósł również o rozpoznanie niniejszej apelacji po przeprowadzeniu rozprawy, a ponadto o:

1.  dopuszczenie i przeprowadzenie dowodu z:

a.  wydruku wykresu Indeksu ze strony internetowej B. (bezpłatnego i ogólnie dostępnego) na okoliczność: notowań indeksu N. P. oraz powszechnego dostępu do tych notowań,

b.  z zeznań świadka P. D. Departamentu Produktów zakładu ubezpieczeń (wezwanie na adres: (...) L. (...).U. (...) S A. ul. (...), (...)-(...) W.) na okoliczność: konstrukcji umowy grupowego ubezpieczenia na życie i dożycie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym (...), wysokości świadczeń przewidzianych w umowie i sposobu ich ustalania, korzyści związanych z tego rodzaju umową oraz na okoliczność strategii inwestycyjnej funduszu (...) L. (...)", czynników makroekonomicznych wpływających na wartość aktywów funduszu,

c.  decyzji (...) z 22 lutego 2012 r. nr DNU/606/1/6/12/AK – na okoliczność: istnienia rynku wtórnego dla instrumentów finansowych stanowiących aktywo funduszu (...) L. (...)" oraz istnienia bezpośredniego związku pomiędzy wartością aktywów ubezpieczeniowego funduszu kapitałowego, a wysokością zobowiązań wynikających z umowy grupowego ubezpieczenia na życie i dożycie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym (...),

d.  zestawienia wartości rachunku udziałów oraz sumy ubezpieczenia - na okoliczność: wysokości sumy ubezpieczenia w umowie ubezpieczenia życie i dożycie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym „Plan Regularnego Oszczędzania Zabezpiecz Przyszłość'' oraz relacji wysokości tej sumy do wartości rachunku powoda.

Jednocześnie pozwany wskazał, że potrzeba powołania ww. dowodów wynikła dopiero po zapoznaniu się przez pozwaną z uzasadnieniem wyroku, w którym zarzuty takie jak brak: możliwości ustalenia wartości indeksu czy też oferowanie przez pozwanego wirtualnego modelu inwestycji nieposiadającego odwołania do rynku realnego oraz brak w dokumentacji ubezpieczeniowej zgody powoda na objęcie sumą ubezpieczenia zostały zwerbalizowane pierwszy raz w postępowaniu pierwszo-instancyjnym (nie były przedmiotem procesu). Skarżący podkreślił, że powód reprezentowany przez profesjonalnego pełnomocnika nie wskazał konkretnych przepisów ustawy, z którymi analizowana umowa miałaby być sprzeczna lub obejściu, których przepisów miałaby służyć kwestionowana umowa. Ponadto, powód nie wskazał zasad współżycia społecznego, które przedmiotowa umowa miałaby naruszać. Zgodnie zaś z utrwalonym poglądem Sądu Najwyższego powołanie nowych faktów i okoliczności oraz dowodów w celu ich wykazania jest uzasadnione, jeżeli o potrzebie ich powołania strona dowiedziała się z treści uzasadnienia orzeczenia. Oznacza to więc, że wnioski dowodowe zmierzające do obalenia wskazanych twierdzeń Sądu I Instancji są złożone we właściwym czasie.

2.  włączenie do akt sprawy następujących materiałów opiniotwórczych celem rozwinięcia tez prezentowanych przez pozwaną w niniejszej apelacji:

a.  opinii prawnej na temat granic swobody umów w odniesieniu do umowy ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym” sporządzonej przez prof. dra hab. P. M.,

b.  opinii na temat zasad wyceny aktywów oraz jednostek uczestnictwa ubezpieczeniowych funduszy kapitałowych sporządzonej przez dr hab. M. S.,

c.  opinii prawnej dotyczącej interpretacji art. 829 k.c. sporządzonej przez dr hab. M. S.,

d.  odpis wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie V Wydział Cywilny Odwoławczy z dnia 26 stycznia 2017 r. o sygnaturze akt V Ca 804/16,

e.  wyciąg z wyroku Sądu Okręgowego w Gdańsku XVI Wydział Cywilny Odwoławczy z dnia 8 września 2016 r. o sygnaturze akt XVI Ca 67/16 wraz z uzasadnieniem,

f.  wyciąg z wyroku Sądu Apelacyjnego w Poznaniu I Wydział Cywilny z dnia 20 lipca 2016 r. o sygn. akt I ACa 188/18 wraz z uzasadnieniem,

g.  odpisu wyroku Sądu Rejonowego dla Warszawy – Woli w Warszawie, II Wydział Cywilny z 27 listopada 2017 r., sygn. akt: II C 2094/17 wraz z uzasadnieniem.

W odpowiedzi na apelację pełnomocnik powoda wniósł o jej oddalenie, jak również oddalenie złożonych wniosków dowodowych oraz zasądzenie od pozwanego na swoją rzecz kosztów zastępstwa procesowego w postępowaniu apelacyjnym.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja podlegała oddaleniu jako bezzasadna.

Wobec sformułowania przez skarżącego zarzutu naruszenia przepisów postępowania, należało odnieść się do niego w pierwszej kolejności, gdyż wnioski w tym zakresie z istoty swej determinują rozważania co do kolejnego zarzutu apelacyjnego. Jedynie nieobarczone błędem ustalenia faktyczne, będące wynikiem należycie przeprowadzonego postępowania, mogą być bowiem podstawą oceny prawidłowości kwestionowanego rozstrzygnięcia w kontekście twierdzeń o naruszeniu przepisów prawa materialnego.

Przede wszystkim postawiony przez skarżącego zarzut nierozpoznania istoty sprawy jest całkowicie chybiony. Pojęcie "istoty sprawy", o którym mowa w art. 386 § 4 k.p.c., dotyczy jej aspektu materialno-prawnego. W orzecznictwie Sądu Najwyższego przyjmuje się jednolicie, że do nie rozpoznania istoty sprawy dochodzi wówczas, gdy rozstrzygnięcie Sądu I instancji nie odnosi się do tego, co było przedmiotem sprawy. W szczególności chodzi zaś tutaj o różnego rodzaju zaniedbania, które w ogólnym rozrachunku polegają na zaniechaniu zbadania materialnej podstawy żądania albo pominięciu merytorycznych zarzutów stron przy jednoczesnym bezpodstawnym przyjęciu, że istnieje przesłanka materialno-prawna lub procesowa unicestwiająca roszczenie (por. wyrok SN z dnia 9 stycznia 1936 r., C 1839/36, Zb. Orz. 1936, poz. 315; postanowienia SN z dnia 23 września 1998 r., II CKN 897/97, opubl. OSNC Nr 1/1999 poz. 22; z dnia 15 lipca 1998 r., II CKN 838/97, opubl. baza prawna LEX Nr 50750; z dnia 3 lutego 1999 r., III CKN 151/98, opubl. baza prawna LEX Nr 519260 oraz wyroki SN z dnia 12 lutego 2002 r., I CKN 486/00, opubl. OSP Nr 3/2003 poz. 36; z dnia 21 października 2005 r., III CK 161/05, opubl. baza prawna LEX Nr 178635.; z dnia 12 listopada 2007 r., I PK 140/07, opubl. OSNP Nr 1-2/2009 poz. 2 oraz wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 19 grudnia 2007 r., I ACa 209/06, opubl. baza prawna LEX nr 516551 i wyrok Sądu Apelacyjnego w Białymstoku z dnia 8 listopada 2012 r. sygn. I ACa 486/12). Inaczej mówiąc "nierozpoznanie istoty sprawy" oznacza uchybienie procesowe sądu I instancji polegające na całkowitym zaniechaniu wyjaśnienia istoty lub treści spornego stosunku prawnego, przez co rozumie się nie wniknięcie w podstawę merytoryczną dochodzonego roszczenia, a w konsekwencji pominięcie tej podstawy przy rozstrzyganiu sprawy. Oceny, czy Sąd I instancji rozpoznał istotę sprawy, dokonuje się zaś na podstawie analizy żądań pozwu, stanowisk stron i przepisów prawa materialnego stanowiących podstawę rozstrzygnięcia.

W ocenie Sądu Odwoławczego Sąd Rejonowy rozpoznał istotę sprawy, dokonując wnikliwej analizy materiału dowodowego zgromadzonego w sprawie oraz na tej podstawie wydając rozstrzygnięcie. Po pierwsze wbrew twierdzeniom powoda Sąd I instancji oceniając zasadność powództwa dysponował dokumentami związanymi z deklaracją przystąpieniem powoda w charakterze ubezpieczonego do grupowego ubezpieczenia na życie i dożycie, wystawioną za pośrednictwem (...) Bank S.A., w postaci Deklaracji Przystąpienia do (...), jak również warunkami ubezpieczenia (...), które to stanowiły załączniki do wniesionego powództwa inicjującego przedmiotowe postępowanie.

Nie można mówić również o nierozpoznaniu istoty sprawy poprzez przypisywanie pozwanemu odpowiedzialności za informacje udzielane przez pracowników G. (...) Banku klientom przystępującym do proponowanej im umowy ubezpieczenia. Nie sposób się zgodzić z powyższą argumentacją, że nie miał wpływu na treść zawieranych przez bank ze swoimi klientami umów, którego pracownicy dokonywali prezentacji produktu ubezpieczeniowego. Umowę grupowego ubezpieczenia na życie i dożycie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym zawarły dwa podmioty wyspecjalizowane w przeprowadzaniu operacji finansowych, tj. pozwany i Towarzystwo (...), którzy bez wątpienia przed jej zawarciem dokonywali redakcji szczegółowych zapisów przedmiotowej umowy oraz zasad współpracy. W związku z powyższym można, a wręcz trzeba od pozwanego, jako profesjonalisty oczekiwać, że treść umów zawieranych z klientami indywidualnymi oraz proponowane im w związku z tym warunki będą czyniły zadość wymogom formalnym wynikającym z przepisów prawa powszechnie obowiązującego.

Za całkowicie bezzasadny również należy uznać zarzut orzeczenia ponad żądanie pozwu, tj. naruszenia art. 321 k.p.c. Sąd Najwyższy wyjaśnił, że w myśl art. 321 k.p.c., sąd nie może zasądzać czegoś innego od tego, czego żądał powód ani też więcej niż żądał powód. Nie jest także dopuszczalne zasądzenie świadczenia na innej podstawie faktycznej niż wskazana przez powoda. Tym samym, zakaz orzekania ponad żądanie odnosi się bądź do samego żądania pozwu, bądź do jego podstawy faktycznej (tak – Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 25 czerwca 2015 r. w sprawie V CSK 612/14, LEX nr 1771393). Jednakże przepisy prawa materialnego wskazywane przez powoda, jako podłoże jego żądań, nie wiążą Sądu i mogą być przezeń pominięte przy wydawaniu orzeczenia co do istoty sporu, konstrukcja podstawy prawnej rozstrzygnięcia należy bowiem do Sądu (tak Sąd Najwyższy m.in. w wyroku z dnia 25 kwietnia 2008r., II CSK 613/07, LEX nr 420867). Natomiast podstawą powództwa, z której powód wywodził swoje żądanie zapłaty była podpisana przez niego 23 listopada 2011 r. deklaracji przystąpienia do umowy ubezpieczenia na życia z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym (...), oferowanej przez pozwanego za pośrednictwem G. (...) Banku, a która to została przez Sąd I instancji poddana badaniu w ramach niniejszego postępowania.

Za niesłuszne należy ocenić również zarzuty poczynione w stosunku do Sądu I instancji w zakresie niezastosowania art. 195 k.p.c. w zw. z art. 72 k.p.c. Zgodnie z definicją zawartą w art. 72 § 2 k.p.c., współuczestnictwo konieczne po stronie biernej zachodzi wówczas, gdy sprawa przeciwko kilku osobom może toczyć się tylko łącznie, ponieważ im razem przysługuje łączna legitymacja procesowa. Współuczestnictwo konieczne może wynikać z istoty spornego stosunku prawnego lub z wyraźnego przepisu ustawy. Dla rozważenia zarzutu skarżących istotne jest jedynie pierwsze z wymienionych źródeł łącznej legitymacji procesowej. Bierne współuczestnictwo konieczne wypływające z istoty spornego stosunku prawnego zachodzi wówczas, gdy z jego założeń wynika konieczność łącznego występowania zobowiązanych podmiotów. Wobec tego do udzielenia odpowiedzi na pytanie, czy w konkretnym wypadku występuje współuczestnictwo konieczne wymaga analizy spornego stosunku prawnego od strony prawa materialnego i rozważenia, czy stroną w procesie muszą być wszystkie osoby tworzące stronę stosunku materialnoprawnego lub wszystkie podmioty wspólnego obowiązku, czy mogą być tylko niektóre z nich. W ocenie Sądu Okręgowego w przedmiotowym postępowaniu nie zachodzi przypadek współuczestnictwa koniecznego pomiędzy pozwanym ubezpieczycielem a bankiem. Wprawdzie istotnie warunki oferty będącej w istocie ubezpieczeniowym produktem inwestycyjnym były prezentowane powodowi przez pracowników banku, to jednak następowało to w oparciu o współpracę nawiązaną pomiędzy dwoma podmiotami, zaś wszelkie postanowienia zarówno deklaracji przystąpienia do ubezpieczenia, jak i jego ogólnych warunków zostały skonstruowane przez pozwanego, na co wskazują chociażby stopki i nagłówki przedmiotowych dokumentów. Pozwany powinien, zatem ponosić odpowiedzialność za własne działania, skutkujące złożeniem przez powoda dotkniętych wadą oświadczeń woli w postaci złożenia deklaracji przystąpienia do grupowego ubezpieczenia na życie i dożycie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym, którego konstrukcja uzasadnia przyjęcie nieważności wskazanego stosunku zobowiązaniowego.

Sformułowane przez apelującego zarzuty naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. także były chybiony. W myśl powołanego wyżej przepisu ustawy Sąd ocenia wiarygodność i moc dowodów według własnego przekonania, na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału. Ocena dowodów polega na ich zbadaniu i podjęciu decyzji, czy została wykazana prawdziwość faktów, z których strony wywodzą skutki prawne. Celem Sądu jest tu dokonanie określonych ustaleń faktycznych, pozytywnych bądź negatywnych i ostateczne ustalenie stanu faktycznego stanowiącego podstawę rozstrzygnięcia.

Ocena wiarygodności mocy dowodów przeprowadzonych w danej sprawie obejmuje rozstrzygnięcie o przeciwnych twierdzeniach stron na podstawie własnego przekonania sędziego powziętego w wyniku bezpośredniego zetknięcia ze świadkami, stronami, dokumentami i innymi środkami dowodowymi. Powinna odpowiadać regułom logicznego rozumowania wyrażającym formalne schematy powiązań między podstawami wnioskowania i wnioskami oraz uwzględniać zasady doświadczenia życiowego wyznaczające granice dopuszczalnych wniosków i stopień prawdopodobieństwa ich występowania w danej sytuacji.

Jeżeli z określonego materiału dowodowego sąd wyprowadza wnioski logicznie poprawne i zgodne z doświadczeniem życiowym, to ocena sądu nie narusza reguł swobodnej oceny dowodów (art. 233 § 1 k.p.c.) i musi się ostać choćby w równym stopniu, na podstawie tego materiału dowodowego, dawały się wysnuć wnioski odmienne. Tylko w przypadku, gdy brak jest logiki w wiązaniu wniosków z zebranymi dowodami, lub gdy wnioskowanie Sądu wykracza poza schematy logiki formalnej albo, wbrew zasadom doświadczenia życiowego, nie uwzględnia jednoznacznych praktycznych związków przyczynowo – skutkowych, przeprowadzona przez sąd ocena dowodów może być skutecznie podważona. Dla skuteczności podniesionego zarzutu nie jest też wystarczające przekonanie strony o innej niż przyjął Sąd wadze (doniosłości) poszczególnych dowodów i ich odmiennej ocenie niż ocena Sądu (zob. wyrok SA w Poznaniu z 21.05.2008 r., I ACa 953/07, LEX nr 466440).

Wbrew stanowisku apelującego, Sąd I instancji nie naruszył powyższych dyrektyw oceny dowodów. Należy zgodzić się przede wszystkim, że sposób prezentacji przedmiotowego produktu finansowego przez pracownika G. (...) Banku był sprzeczny z dobrymi obyczajami, gdyż nie informował on powoda o ewentualnym ryzyku związanym z inwestycją, a wyeksponował jedynie korzyści, jakie były związane z zawarciem umowy. Powód działał w zaufaniu do pracownika banku, który doradzał w sprawie lokat, których nie jedną posiadał w pozwanym banku i z których to dotychczas był zadowolony, pozostając w przekonaniu, że jego środki finansowe są bezpiecznie ulokowane. Podanie informacji, że podpisanie umowy wiąże się z większymi zyskami niż powód uzyskałaby w wyniku zawarcia kolejnej lokaty wprowadziło powoda w błąd oraz spowodowało, że podjął on decyzję o podpisaniu umowy. Gdyby powód został poinformowany o ryzyku finansowym związanym z transakcją niewątpliwie nie podjąłby decyzji o przystąpieniu do produktu, gdyż jego zamiarem było ulokowanie środków pieniężnych w celu uzyskania pewnego zysku. Taki cel mógł powód osiągnąć zawierając kolejną lokatę. Tymczasem doradca – opiekun klienta zaprezentował produkt jako bardzo korzystny pod względem finansowym, zapewniający lepsze efekty finansowe niż standardowa lokata terminowa. Okoliczności te istotnie wpłynęły na podjęcie decyzji o przystąpieniu do umowy. Szczególnie, że nie przedstawiono dokumentów, które wskazywałyby także na ryzyko związane z produktem. Przystępującemu do ubezpieczenia powinny zostać wręczone i wyjaśnione wszystkie warunki umowy ubezpieczenia, co jak wynika z całokształtu materiału dowodowego zgromadzonego w sprawie, nie nastąpiło. Jednocześnie wbrew argumentacji pozwanego pomimo, że pracownica G. (...) Banku (...) nie złożyła żadnych przydatnych dla rozstrzygnięcia w sprawie zeznań, to Sąd I instancji ustalił powyższe okoliczności na podstawie pozostałego materiału dowodowego zgromadzonego w aktach sprawy, jak również okoliczności te są znane Sądowi z urzędu na podstawie licznych postępowań sądowych toczących się przed tutejszym Sądem w związku z podpisanymi przez wielu konsumentów deklaracjami przystąpienia do (...). Notabene same formularze dokumentów związane z przystąpieniem do przedmiotowego ubezpieczenia skonstruowane były niejasno i w sposób mogący wywołać u klientów błędne przekonanie, że lokują pieniądze w produkcie oszczędnościowym, z którego mogą wypłacić oszczędności bez wystąpienia określonych umową zdarzeń. Nazwa produktu „Plan regularnego oszczędzania zabezpiecz przyszłość” i samo słowo „oszczędzanie” nie kojarzy się przeciętnemu konsumentowi z ubezpieczeniem na życie związanym z dużym ryzkiem inwestycyjnym.

Należy również w pełni zgodzić się z Sądem I instancji, który podkreślił, że w przypadku innego rodzaju niż omawiana polisa, pieniądze ubezpieczonych są inwestowane w fundusze inwestycyjne akcji czy obligacji notowanych na rynku regulowanym, czyli w papiery wartościowe dostępne w obrocie giełdowym i posiadające rzeczywistą wartość rynkową. Tymczasem produkt oferowany powodowi na podstawie opisanej umowy ubezpieczenia miał inny charakter, gdyż polegał na inwestowaniu środków pieniężnych ubezpieczonego w fundusz, który w ogóle nie nabywa powszechnie dostępnych i notowanych na publicznych rynkach akcji lub obligacji. Ś. pieniężne przypisane ubezpieczeniowym funduszom kapitałowym tworzonym dla potrzeb omawianych tutaj produktów ubezpieczeniowych – tzw. polisolokat, lokowane są w obligacje lub certyfikaty emitowane przez prywatne podmioty, a przy tym są to tego rodzaju obligacje lub certyfikaty, z których zysk nie jest uzależniony od notowań na publicznych rynkach finansowych lecz od wartości indeksów bankowych ustalanych w niejawny sposób przez podmiot zewnętrzny (tj. bank zagraniczny emitujące dane obligacje – N. Ban (...)). Jednakże niezależnie od tego, czy wartość tego indeksu wynika z tzw. ryzyka inwestycyjnego czy z arbitralnej decyzji podmiotu tworzącego dany indeks, to przerzucanie całości ryzyka związanego ze zmianą wartości tego indeksu na ubezpieczonego będącego konsumentem przez profesjonalne podmioty będące stronami umowy ubezpieczenia, które gwarantują sobie zysk z tego rodzaju umowy, jest z pewnością nieuczciwą praktyką rynkową, która nie może zostać zaakceptowana. Zwłaszcza, że również pozwany w żaden sposób nie przedstawił, ani nie wyjaśnił zarówno samemu powodowi, jak i w toku postępowania w jaki sposób inwestował, ani w jaki sposób zmieniała się wartość rachunku udziałów powoda w ubezpieczeniowym funduszu kapitałowym, którą to pozwany na dzień 2 sierpnia 2016 r. określił na kwotę 44.352,67 zł, pomimo że wartość uiszczonych przez powoda składek na poczet należności z tytułu przystąpienia do ubezpieczenia opiewała na kwotę 77.870 zł.

Wprawdzie sam skarżący przyznał, że swoje aktywa lokował w instrument finansowy notowany na rynku (...), który to jest nieregulowanym finansowym rynkiem pozagiełdowym, na którym transakcje dokonywane są bezpośrednio między stronami, często za pośrednictwem banków i dotyczą niewystandaryzowanych instrumentów finansowych – w odróżnieniu od giełdy, gdzie dla zapewnienia przejrzystości handlu cechy instrumentów finansowych muszą być określone przez giełdę i identyczne dla wszystkich transakcji tego samego instrumentu. Co za tym idzie rynek nieregulowany z powodu dużej dowolności w tworzeniu kontraktów charakteryzuje się podwyższonym poziomem ryzyka, które jednakże nie może być w całości przerzucane na konsumenta, który zainwestował swoje oszczędności w przeświadczeniu, że są one bezpieczne.

Nie można również Sądowi I instancji przypisać zarzutu naruszenia art. 207 k.p.c., zwłaszcza że po pierwsze powód, wbrew argumentacji strony pozwanej, nie dokonał przedmiotowej zmiany powództwa, domagając się zasądzenia roszczenia w określonej wysokości, podnosząc jedynie dodatkowo zarzut nieważności czynności prawnej. A ponadto zgodnie z utrwalonym poglądem orzecznictwa Sąd ma obowiązek wziąć pod uwagę w każdym stanie sprawy nieważność czynności prawnej (art. 58 § 1 k.c.) – (uchwała Sądu Najwyższego z dnia 17 czerwca 2005 r., III CZP 26/05).

Idąc dalej, przy uwzględnieniu wcześniejszych poczynionych uwag, zgodzić się należy ze Sądem Rejonowym co do tego, że zachowanie pozwanego stanowiło nieuczciwą praktykę rynkową, albowiem powód został wprowadzony w błąd, podpisując umowę bez świadomości w zakresie ryzyka związanego z przystąpieniem do przedmiotowego produktu finansowego. Ubezpieczeniowy fundusz kapitałowy stanowi odrębny fundusz aktywów wydzielony pod względem rachunkowym, będący rezerwą tworzoną ze składek ubezpieczeniowych, inwestowany w sposób określony w umowie ubezpieczenia. Wartość wypłacanego tą drogą świadczenia ubezpieczeniowego lub świadczenia wykupu jest natomiast uzależniona, co do zasady, od wartości ubezpieczeniowego funduszu kapitałowego, którą odzwierciedla wartość jednostek uczestnictwa, warunkowana wartością obligacji, w które są lokowane składki. Ubezpieczenie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym to produkt ubezpieczeniowy, w którym część składki ubezpieczającego jest inwestowana w określony w umowie sposób. Ubezpieczony, przystępując do takiej umowy, wybiera określony Fundusz, którego strategia inwestycyjna mu odpowiada. Ponieważ ubezpieczeniowy fundusz kapitałowy stanowi masę majątkową odrębną księgowo od majątku ubezpieczyciela, to ubezpieczyciel decyduje o formach, kierunkach i sposobach inwestowania, zarządzania oraz przechowywania aktywów. Ubezpieczający, ubezpieczony, uposażony ani inne osoby uprawnione z umowy ubezpieczenia nie mogą żądać wydzielenia poszczególnych aktywów przypisanych do danego funduszu. Poza wyborem określonego funduszu, ubezpieczający nie ma żadnego wpływu na politykę inwestycyjną funduszu. Cechą charakteryzującą ubezpieczenia z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym jest zasada, zgodnie z którą działalność lokacyjna funduszu prowadzona jest na rachunek i ryzyko ubezpieczającego. Przepisy nie wymagają przy tym żadnych wymagań dotyczących określenia stosunku (proporcji) pomiędzy funkcją ochronną, a inwestycyjną umowy z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym. Kwestia ta jest regulowana na zasadzie swobody umów (por. M. Szczepańska: Wypłata wartości wykupu w umowie ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym – charakter prawny świadczenia, Wiadomości Ubezpieczeniowe 3/2015, s. 101). Konstrukcja ubezpieczeń z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym zakłada więc, że część składki będzie przeznaczana na ochronę ubezpieczeniową, a pozostała część na wydzielony fundusz, który jest zarządzany przez ubezpieczyciela lub inny wyspecjalizowany podmiot w celu dokonywania na rzecz klienta inwestycji środków zgromadzonych w tym funduszu, zgodnie ze strategią inwestycyjną wybraną przez klienta. Istotą takiego ubezpieczenia jest zazwyczaj możliwość pomnożenia kapitału przez jego inwestowanie stosownie do przyjętej strategii inwestycyjnej, co zawsze łączy się z ryzykiem inwestycyjnym po stronie klienta, a skala tego ryzyka jest zróżnicowana w zależności od rodzaju strategii (zbilansowanej, zrównoważonej bądź agresywnej). Tego typu produkty w chwili obecnej są bardzo powszechne i często spotyka się je w obrocie. Zupełnie inną rzeczą jest już to jak konkretny produkt jest skonstruowany oraz jak funkcjonuje w praktyce. Niniejszy Sąd Okręgowy pragnie zaznaczyć, że czym innym jest decydowanie się przez konsumenta na ryzyko poniesienia strat finansowych związane z inwestowaniem na giełdzie, a czym innym jest jednostronne przerzucanie na konsumenta w całości ryzyka związanego z kosztami zawieranej umowy, co w przypadku wcześniejszego rozwiązania umowy bezpośrednio przekłada się na rentowność tej inwestycji. Ustawa o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym typizuje właśnie sytuacje, na które powód wskazywał w podstawie faktycznej swojego żądania. Mianowicie produkt tzw. polisolokaty był przedstawiany powodowi jako stabilny, pewny i bez ryzyka. Na czele wysunięte więc walory produktu, natomiast podmiot oferujący, jakim był bank nie był już skłonny do pełnego informowania o braku gwarancji ochrony wpłaconego kapitału, zasadach na jakich opiera się inwestowanie i jakie są podstawą finalnej wartości świadczeń, a także o grożącym ryzyku utraty części wpłaconych środków w przypadku zrezygnowania z ubezpieczenia przed końcem okresu ubezpieczenia. W przypadku powoda oznaczało to wypłacenie mu jedynie 40% obliczonej w oparciu o wyżej przywołany indeks tzw. wartości wykupu, która z kolei i tak stanowiła mniej niż 60% sumy wpłaconych przez powoda środków pieniężnych

Gdyby zaś powód miał kompleksowy obraz sytuacji oraz wiedział o ryzyku finansowym związanym z wcześniejszym wycofaniem środków finansowych, niewątpliwie nie podjąłby decyzji o przystąpieniu do produktu, gdyż jego pierwotnym zamiarem było ulokowanie środków pieniężnych w celu oszczędzania, na określony okres czasu, ale z pewnym zyskiem. Tymczasem, jak wskazywano, powód zawarł umowę ubezpieczenia na życie, z alokacją składki w funduszu inwestycyjnym w wysokości 100%, na okres 15 lat, z możliwością wycofania się z umowy powiązanej z koniecznością poniesienia wysokiej opłaty likwidacyjnej.

Powód miał w pełni usprawiedliwione przypuszczenie, że na podstawie warunków udziału w produkcie, nawet przy braku zysków i w razie wcześniejszej rezygnacji odzyskałby przynamniej dotąd wpłacone środki. Za takim odbiorem przemawiały bowiem zawarte w deklaracji przystąpienia i umowie sformułowania o ochronie zainwestowanej składki. Tymczasem oferta ubezpieczyciela tak naprawdę posługiwała się pojęciem „składka zainwestowana” w rozumieniu odmiennym od potocznego, ustalonego według zasad przyjętych w języku polskim. Skoro powód miał wpłacić pierwszą składkę, a następnie składki bieżące, naturalnie nasuwającym się rozumieniem pojęcia „składka zainwestowana” jest kwota zapłacona przez powoda tytułem składek (suma zainwestowanych składek). Kwota ta miała wynieść w okresie obowiązywania umowy 146.250 zł (przy czym „pierwsza składka” w kwocie 29.250 zł, a następnie „składki bieżące” po 884 zł miesięcznie).

Warunki ubezpieczenia przewidywały jednak zmiany indywidualnie przypisanego rachunku udziałów w ubezpieczeniowym funduszu kapitałowym jednostki tego funduszu, który w przypadku powoda opiewał na wartość 44.352,67 zł, co stanowiło mniej niż 60% sumy wpłaconych składek (77.870 zł) oraz było skutkiem drastycznego spadku wartości jednostek ubezpieczeniowego funduszu kapitałowego od czasu przystąpienia przez powoda do ubezpieczenia, a ponadto również istotne zmniejszenie wysokości tzw. wartości wykupu w przypadku przedterminowej rezygnacji przez ubezpieczonego z dalszego wpłacania składek i bycia objętym ubezpieczeniem.

Przedsiębiorca zajmujący się ubezpieczeniami i inwestowaniem, działający z należytą starannością profesjonalisty, powinien był naświetlić klientowi ryzyko związane z powyższymi dwiema kwestiami, które w efekcie spowodowały, że po rozwiązaniu przez powoda zawartej umowy ubezpieczenia powodowi z zainwestowanej kwoty 77.870 zł, zostało wypłacone zaledwie 17.568,35 zł. Tymczasem we wszystkich materiałach przedstawianych klientowi zostało jedynie wyeksponowane określenie „alokacja – 100%”.

Kolejną wielce niejednoznaczną kwestią, o której już była mowa dotychczasowej części uzasadnienia był sposób inwestowania wpłacanych składek. Wedle opisanego schematu, aby zainwestowane przez powoda pieniądze w ciągu tych 15-tu lat cokolwiek dla ubezpieczonego zarobiły, inwestycja musiałaby przynieść zysk wyliczony indeksem Banku (...) plc. Niestety wartość tych indeksów w ogóle nie była publikowana, zaś metoda wyliczania tego indeksu – była i pozostała dla ubezpieczonych tajna. Ze zgromadzonych środków (składki początkowej i składek bieżących) po odjęciu „opłat administracyjnych" były nabywane certyfikaty lub obligacje – notabene także oparte na wskazanych indeksach. Przy tym ubezpieczony tracił na niedozwolonym spreadzie, tzn. na różnicy ceny nabycia i sprzedaży tych certyfikatów i obligacji przez ich emitentów. Ponieważ, jak ustalono, ani certyfikaty ani obligacje te nie były notowane na rynku regulowanym, czyli nie podlegały normalnemu rynkowemu obrotowi – to ich ceny były ustalane arbitralnie przez emitentów i ubezpieczyciela. Powód jako ubezpieczony nie miał na to nie tylko żadnego wpływu, ale nawet nie miał o tym wiedzy. Wartość aktywów netto funduszu podobnie jak i wartość jednostek uczestnictwa były zatem arbitralnie – w nieznany sposób – ustalane przez ubezpieczyciela prowadzącego tenże fundusz. Wbrew zapisom w regulaminie funduszu, wartości te nie były wyliczane wedle wartości rynkowej, ponieważ jednostki uczestnictwa nie były oferowane na rynku i nie były przedmiotem obrotu. Powód jako ubezpieczony nie miał żadnego wpływu ani nawet żadnej wiedzy o tym, w jaki sposób ubezpieczyciel tego dokonywał. Na koniec podkreślenia jeszcze wymaga, że oferta pozwanego nie była skierowana do wybranej grupy konsumentów dysponujących ekskluzywną wiedzą na temat zasad wprowadzania na rynek instrumentów finansowych, a miała charakter otwartej oferty adresowanej do szerokiego kręgu konsumentów. Z tego też względu powód nie był w stanie samodzielnie się zorientować, iż ma do czynienia z aż tak zawiłym i skomplikowanym instrumentem. Obrazu rzeczy nie zmienia przy tym to, że powód nie przeczytał dokładnie dokumentów związanych z przystąpieniem do umowy ubezpieczenia, albowiem po pierwsze powód działał w zaufaniu do pracownika do pozwanego. A ponadto zauważyć, że zwykle warunki ubezpieczenia stanowią dość obszerny dokument zawierający szereg szczegółowych regulacji, niemożliwym pozostaje zapoznanie się z takim dokumentem w ciągu kilku minut, ponieważ przyjmując argumentację strony apelującej, powód musiałby spędzić w placówce banku przynajmniej kilka godzin na studiowaniu zapisów warunków ubezpieczenia i regulaminów.

Wszystko to prowadzi do wniosku, że świadczenie pozwanego, do którego był zobowiązany wobec powoda, nie było określone w umowie w sposób stanowczy i konkretny, ale w taki sposób, który umożliwiał kształtowanie wielkości tego świadczenia przez samego Ubezpieczyciela poprzez jego arbitralne decyzje, na które druga strona umowy – ubezpieczony – nie miał żadnego najmniejszego wpływu. Dobitnym tego potwierdzeniem co do zasady jest także opracowany już w grudniu 2012 r. przez Rzecznika Ubezpieczonych szczegółowy raport odnoszący się do umów ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym. We wnioskach końcowych Rzecznik zwrócił uwagę, że współpraca ubezpieczycieli z innymi instytucjami finansowymi nakierowana na sprzedaż produktów ubezpieczeniowo – inwestycyjnych nasuwa szereg wątpliwości i zastrzeżeń co do ich zgodności z porządkiem prawnym, a praktyka pokazuje, że wyjątkowo dynamiczny rozwój tego segmentu rynku coraz poważniej narusza interes ekonomiczny coraz większej grupy konsumentów, którzy tracą setki tysięcy złotych wskutek działań osób nakierowanych wyłącznie na osiągnięcie przychodu z pominięciem reguł etycznych czy uczciwości kupieckiej. W efekcie tego, w ocenie Rzecznika, wobec połączenia w jednej umowie elementów umowy ubezpieczenia oraz umowy inwestycyjnej, konsument nie otrzymuje ani należytej ochrony ubezpieczeniowej jego życia i zdrowia ani oczekiwanego zysku z podejmowanej decyzji, nieświadomie finansując głownie działalność zakładów ubezpieczeń i banków. Rzecznik stwierdził, że grupowe umowy ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym są de facto umowami indywidualnymi, w części przypadków oferowanymi przez osoby wykonujące czynności pośrednictwa ubezpieczeniowego oraz działalność maklerską bez odpowiednich uprawnień, co ma znaczący wpływ na coraz poważniejsze naruszenia praw konsumentów przy sprzedaży tego typu produktów. Rzecznik wskazał, że przeprowadzone badania pokazują, że zawarcie tego typu umowy ubezpieczenia wiąże się dla klienta z ogromnym ryzykiem dotyczącym nie tylko zawarcia umowy, której skutków konsument nie rozumie, ale również możliwości utraty pieniędzy. W ocenie Rzecznika tak skomplikowane, a tym samym niezrozumiałe, umowy nie powinny być oferowane osobom, które mają niewystarczającą wiedzę na temat umów ubezpieczenia, szczególnie w przypadku, gdy pochodzą od instytucji zaufania publicznego – banku, z zamiarem bezpiecznego ulokowania i pomnożenia oszczędności, zaś ubezpieczyciele, banki oraz pośrednicy finansowi i ubezpieczeniowi, którzy z premedytacją doprowadzili do zawarcia przez konsumentów niekorzystnych umów, powinni ponieść tego konsekwencje.

Rekapitulując poczyniony wywód stwierdzić więc należy, że po stronie pozwanego ubezpieczyciela zaistniała nieuczciwa praktyka rynkowa, wobec czego jego odmienne zapatrywania w tym zakresie, skonstruowane na tle unormowań zawartych w ustawie z dnia 23 sierpnia 2007 r. o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym, nie mogły się ostać.

Z powyższych powodów również nie mogły ostać się zarzuty naruszenia art. 353 1 k.c. w zw. z art. 829 k.c. W żadnym wypadku bowiem nie można zgodzić się z argumentacją skarżącego, że w umowie ubezpieczenia nie było konieczne zawarcie informacji co do określenia momentu rozpoczęcia ochrony ubezpieczeniowej oraz wysokości należnego świadczenia, do którego wypłaty zobowiązany miał być pozwany. Niewątpliwie w umowach nazwanych, a do nich należy umowa ubezpieczenia, essentialia negotii określają główne świadczenia stron (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 6 kwietnia 2004 r., I CK 472/03 , Pr. Bankowe z 2004 ,nr 11 ,str. 21; wyrok SA w Warszawie dnia 9.04.2014r.,VI ACa 1828/13,LEX nr 1527305). W rozpoznawanej sprawie głównym świadczeniem w ramach umowy ubezpieczenia na życie i dożycie, po stronie powoda była zapłata składki ubezpieczeniowej, zaś po stronie pozwanej, wypłata określonej sumy pieniężnej w razie zajścia zdarzenia ubezpieczeniowego, tj. zgonu ubezpieczonego w okresie odpowiedzialności ubezpieczyciela lub dożycie przez ubezpieczonego do końca okresu odpowiedzialności. Słusznie zatem podkreślił Sąd I instancji, że wymóg określenia wysokości sumy ubezpieczenia określony w art. 829 § 2 zd. 2 k.c. stanowi ustawową przesłankę ważności czynności prawnej polegającej na złożeniu przez ubezpieczonego oświadczenia o woli skorzystania z ochrony ubezpieczeniowej w ramach ubezpieczenia na życie. Gdyby jak argumentował powód takowe naruszenie skutkowało jedynie brakiem rozpoczęcia ochrony ubezpieczeniowej, a nie nieważnością całej umowy ubezpieczenia należy zadać sobie pytanie, jaki sens miałaby wówczas takowa umowa ubezpieczenia, której wyłącznie ubezpieczyciel byłby jedynym beneficjentem, a już całą pewnością nie mogłaby się nazywać umową ubezpieczenia. Nie może być w żaden sposób prawnie dopuszczalna sytuacja, w której o ile wysokość składek, które mają przypaść zakładowi ubezpieczeń jest z góry ściśle określona, to wysokość świadczeń, które mają zostać w przyszłości wypłacone ubezpieczonemu nie daje się nawet w przybliżeniu określić ani też nie została powiązana z jakimikolwiek obiektywnymi (rynkowymi) parametrami lub kryteriami. Jest to okoliczność o kardynalnym znaczeniu dla oceny nieważności charakteru tak skonstruowanej umowy ubezpieczenia, ponieważ z samej swej definicji jest ona umową dwustronnie zobowiązującą.

Bezzasadny był również przy tym zarzut nieprawidłowego zastosowania art. 808 k.c. w zw. z art. 808 k.c. i w zw. z art. 2 ust. 1 ustawy o pośrednictwie ubezpieczeniowym, podczas gdy w sprawie zachodził przypadek ubezpieczenia na cudzy rachunek. Jak trafnie wskazał Sąd Rejonowy warunki oferty będącej w istocie ubezpieczeniowym produktem inwestycyjnym były prezentowane powodowi przez pracowników banku, na zlecenie pozwanego, za które to G. (...) Bank otrzymał od pozwanego uzgodnione ubezpieczenie. Nie można jednak powiedzieć, że pozwany działał przez pośrednika ubezpieczeniowego, bowiem pośrednictwo ubezpieczeniowe jest wykonywane wyłącznie przez agentów ubezpieczeniowych lub brokerów ubezpieczeniowych. A zatem to na pozwanym spoczywa odpowiedzialność, za oferowane na jego zlecenie, produkty w postaci umowy grupowego ubezpieczenia na życie i dożycie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym. Z tego powodu pominięcie okoliczności dotyczących podmiotu dokonującego wpłat składek nie miało znaczenia dla rozstrzygnięcia tej sprawy.

Tym samym słusznie również Sąd Rejonowy skonstatował, że brak złożenia przez powoda prawnie skutecznego oświadczenia o przystąpieniu do ubezpieczenia grupowego oznaczał, że spełnione następnie przez powoda na rzecz pozwanego zakładu ubezpieczeń świadczenia pieniężne, tj. uiszczone składki, stanowiły świadczenia nienależne (art. 410 § 2 k.c.). Po pierwsze, ich spełnienie nastąpiło w wykonaniu nieważnej czynności prawnej. Po drugie, zamierzony cel świadczenia (tj. uzyskanie ochrony ubezpieczeniowej przez powoda) nie został osiągnięty.

Mając na uwadze wszystkie podniesione okoliczności również nie zasługiwały na uwzględnienie liczne sformułowane przez skarżącego wnioski o przeprowadzenie dowodów. Po pierwsze owe dowody nie byłyby przydatne dla rozstrzygnięcia w sprawie, albowiem nie byłyby w stanie zmienić okoliczności związanych z tym, że pozwany dopuścił się niedozwolonej, nieuczciwej praktyki rynkowej na niekorzyść powoda, a tym samym składki przez niego uiszczone i otrzymane przez pozwanego były świadczeniem nienależnym. Po drugie zaś przedmiotowe wnioski należy uznać za spóźnione. Na podstawie art. 381 k.p.c. sąd drugiej instancji może pominąć nowe fakty i dowody, jeżeli strona mogła je powołać w postępowaniu przed sądem pierwszej instancji, chyba że potrzeba powołania się na nie wynikła później. Nowe fakty i dowody, o jakich mowa w powołanym wyżej przepisie, to takie, które nie były stronie znane do czasu wyrokowania przez sąd pierwszej instancji. Oznacza to, że nowymi faktami i dowodami są tylko te, o których strona powzięła informację dopiero po wydaniu wyroku przez sąd pierwszej instancji. W postępowaniu odwoławczym można nadto powołać się na fakty i dowody, o których strona wiedziała wcześniej (a więc przed wydaniem wyroku przez sąd niższej instancji), ale jedynie wówczas, gdy ich powołanie na wcześniejszym etapie procesu nie było konieczne. (wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach z dnia 1 grudnia 2016 r. w sprawie V ACa 189/16, LEX nr 2171135). Zdaniem Sądu w rozpoznawanej sprawie zgłoszony przez pozwanego wnioski dowodowy nie mogły być uwzględnione również, jako nie spełniające kryteriów, o jakich mowa w art. 381 k.p.c., nie jest on bowiem nowy, lecz w rzeczywistości spóźniony. O przedłożonym dokumencie nie można powiedzieć, że możliwość jego złożenia powstała już po wydaniu wyroku przez Sąd I instancji. Na każdej ze stron ciąży obowiązek przedstawienia wszystkich dowodów na poparcie swoich twierdzeń, Sąd bowiem w toku postępowania nie jest władny wskazywać jaki rodzaj dokumentów strona powinna złożyć, celem wykazania zasadności prezentowanego stanowiska.

Podobnie rzecz się ma, jeśli chodzi o wnioski skarżącego dotyczące włączenia do akt sprawy materiałów opiniotwórczych w postaci opinii prawnych oraz odpisów wyroków wraz z uzasadnieniami innych sądów. Powyższe wnioski również nie mogły się spotkać z aprobatą Sądu Okręgowego, albowiem zarówno wydane opinie prawne, jak i wyroki innych sądów wydane nawet w podobnych sprawach nie mają żadnej mocy wiążącej dla tutejszego Sądu. Przede wszystkim należy w tym miejscu wskazać, że z art. 365 § 1 k.p.c. wynika moc wiążąca prawomocnego orzeczenia w stosunku do sądu i stron, jednakże nie reguluje wprost przedmiotowych granic mocy wiążącej orzeczenia, co wywołuje wątpliwości, co do zakresu tego związania. Wyznaczając te granice należy mieć przede wszystkim na względzie, że wyrok jest rozstrzygnięciem o konkretnym przedmiocie procesu, którym jest określone świadczenie, jakie ma spełnić pozwany (dłużnik) na rzecz powoda (wierzyciela). Sentencją wyroku objęte jest rozstrzygnięcie o żądaniach stron (art. 325 k.p.c.), którego faktyczne i prawne podstawy zawiera uzasadnienie (art. 328 § 2 k.p.c.). Z mocy wiążącej wyroku o świadczenie korzysta jedynie rozstrzygnięcie, nie rozciąga się ona na kwestie pozostające poza sentencją, w tym ustalenia i oceny dotyczące stosunku prawnego stanowiącego podstawę żądania, o którym orzeczono. Moc wiążąca w zakresie ustanowionym w art. 365 KPC odnosi się tylko – jak to ujmuje się w piśmiennictwie – do „skutku prawnego”, który stanowił przedmiot orzekania i nie oznacza związania sądu (i stron) ustaleniami zawartymi w uzasadnieniu innego orzeczenia.

Takie wąskie ujęcie zakresu mocy wiążącej prawomocnego wyroku przeważa w nowszym piśmiennictwie i zdecydowanie dominuje w orzecznictwie. Stanowisko to można ująć syntetycznie w tezie, że wynikająca z art. 365 § 1 k.p.c. moc wiążąca wyroku dotyczy związania sentencją, a nie uzasadnieniem wyroku innego sądu, czyli przesłankami faktycznymi i prawnymi przyjętymi za jego podstawę, gdyż zakresem prawomocności materialnej jest objęty tylko ostateczny wynik rozstrzygnięcia a nie jego przesłanki (por. orzeczenia Sądu Najwyższego z dnia 16 lutego 1937 r., C II 2507/36, OSP 1937, poz. 727, z dnia 18 lutego 1937 r., C III 833/36, RPEiS 1937 r. Nr 3, poz. 621, z dnia 13 stycznia 2000 r., II CKN 655/98, z dnia 23 maja 2002 r., IV CKN 1073/00, z dnia 8 czerwca 2005 r., V CK 702/04, z dnia 28 czerwca 2007 r., IV CSK 110/07, z dnia 15 listopada 2007 r., II CSK 347/07, z dnia 22 czerwca 2010 r., IV CSK 359/09, OSNC 2011, nr 2, poz. 16 i z dnia 3 października 2012 r., II CSK 312/12). Należy pamiętać, że pierwszoplanowe znaczenie w postępowaniu sądowym ma zasada autonomii jurysdykcyjnej sądu musi być uwzględniana przy określaniu zakresu mocy wiążącej wyroku. W zasadzie tej zawiera się także dyrektywa interpretacyjna, tym istotniejsza, że powiązana z zasadą niezawisłości sędziowskiej oraz zasadą swobodnej oceny dowodów, z których wynika kompetencja sądu do samodzielnego rozstrzygania wszystkich zagadnień występujących w sprawie.

Mając na uwadze powyższe Sąd Okręgowy, na podstawie art. 385 k.p.c., oddalił apelację pozwanego jako bezzasadną.

Stosownie do dyspozycji art. 98 § 1 i § 3 k.p.c. Sąd obciążył pozwanego na rzecz powoda kosztami zastępstwa procesowego w postępowaniu apelacyjnym w kwocie 1.800 zł na podstawie § 10 ust. 1 pkt 1 w zw. z § 2 pkt 5 rozporządzenia z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie (Dz. U. z 2015 r., poz. 1800).