Pełny tekst orzeczenia

III Ca 1555/18

UZASADNIENIE

Wyrokiem z dnia 25 stycznia 2018 r., wydanym w sprawie z powództwa (...) Bank Spółki Akcyjnej w W. przeciwko J. Z. o zapłatę, Sąd Rejonowy w Zgierzu uchylił wyrok zaoczny tego Sądu z dnia 8 sierpnia 2017 r., zasądził od pozwanej na rzecz powoda kwotę 24.461,63 zł, nie obciążył jej obowiązkiem zwrotu kosztów procesu i przyznał reprezentującemu ją pełnomocnikowi z urzędu kwotę 5.904,00 zł jako zwrot kosztów udzielonej pomocy prawnej, nakazując wypłacić tę należność ze środków Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego w Zgierzu.

Sąd I instancji ustalił, że strony zawarły w dniu 12 sierpnia 2013 r. umowę konsolidacyjnego kredytu gotówkowego Nr (...) na okres 96 miesięcy i choć pozwana spłacała raty, to jednak czyniła to nieterminowo, a raty nie były uiszczane w pełnej wysokości, a zatem nie wywiązywała się ze swoich obowiązków umownych. Pismem z dnia 30 marca 2016 r. bank wezwał ją do zapłaty powstałej zaległości w kwocie 940,48 zł pod rygorem wypowiedzenia umowy, a w dniu 2 maja 2016 r. złożył oświadczenie o wypowiedzeniu kredytu, co postawiło dług w stan natychmiastowej wymagalności; pismem z dnia 12 lipca 2016 r. wezwano J. Z. do uiszczenia całości należności. Na dzień 20 września 2016 r. zadłużenie pozwanej wynosiło 24.461,63 zł. Sąd ustalił następnie, że J. Z. wraz z mężem utrzymują się ze świadczenia emerytalnego wynoszącego łącznie ok. 2.700,00 zł, ponoszą znaczne koszty utrzymania i posiadają liczne zobowiązania z tytułu kredytów i pożyczek. Podkreślił, że ustalenia stanu faktycznego oparł na niekwestionowanych przez pozwaną dokumentach złożonych przez powodowy bank, a z kolei J. Z. nie przedstawiła żadnych dowodów, z których wynikałoby, że odstąpiła skutecznie od umowy i wywiązała się z jej warunków.

Sąd meriti ocenił powództwo jako w całości zasadne, opierając swoje merytoryczne rozstrzygnięcie na treści art. 69 ust. 1 ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 r. – Prawo bankowe (t.j. Dz. U. z 2018 r., poz. 2187 ze zm., z którego wynika, że obowiązkiem kredytobiorcy jest zwrot kwoty wykorzystanego kredytu wraz z odsetkami w oznaczonych terminach spłaty. Sąd zważył, że pozwana zawarła z powodem umowę kredytu, zobowiązując się do jego spłaty na warunkach określonych w umowie, a następnie się ze swych zobowiązań nie wywiązała. W odpowiedzi na roszczenia banku podnosiła, że odstąpiła od umowy, jednak nie przedłożyła jakichkolwiek dowodów na poparcie swych twierdzeń, nie kwestionowała również przedstawionego przez powoda sposobu wyliczenia wysokości jej zadłużenia. O kosztach postępowania orzeczono na podstawie art. 102 k.p.c., uznając, że zachodzi wypadek szczególnie uzasadniony, przemawiający za nieobciążaniem przegrywającej sprawę J. Z. obowiązkiem zwrotu kosztów procesu, gdyż utrzymuje się ona wraz z mężem wyłącznie ze świadczeń emerytalnych, jest obciążona obowiązkiem spłaty wielu zobowiązań, a zatem nałożenie na nią dodatkowo obowiązku zwrotu kosztów godziłoby w poczucie sprawiedliwości i zasady słuszności. Wysokość należnych jej pełnomocnikowi kosztów pomocy prawnej udzielonej z urzędu Sąd obliczył w oparciu § 2 pkt. 5 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności adwokackie (Dz. U. z 2015 r., poz. 1800 ze zm.).

Apelację od tego wyroku wniosła pozwana, zaskarżając go w części merytorycznie rozstrzygającej o roszczeniu powoda i wnosząc o stwierdzenie nieważności postępowania, uchylenie zaskarżonego orzeczenia, zniesienie postępowania i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi I instancji, ewentualnie o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez oddalenie powództwa w całości wraz z obciążeniem strony powodowej kosztami postępowania przed Sądami obu instancji. Zaskarżonemu orzeczeniu zarzucono naruszenie:

art. 379 pkt. 5 k.p.c., ponieważ pozwana została pozbawiona możności obrony swych praw i przedstawienia wyjaśnień ustnie na rozprawie, gdyż jej mąż, występujący w postępowaniu jako jej pełnomocnik, przesłał listem priorytetowym do Sądu zaświadczenie od lekarza sądowego, z którego wynikało, że był chory i nie mógł się stawić na terminie rozprawy, a tym samym pomóc żonie chorej na raka w dotarciu do Sądu, a ona z uwagi na swój stan zdrowia nie była w stanie tego uczynić;

art. 233 § 1 k.p.c. poprzez sprzeczną z zasadami doświadczenia życiowego i logiki oraz wybiórczą ocenę zebranego w sprawie materiału dowodowego jedynie na niekorzyść pozwanej poprzez nieuwzględnienie jej wersji zdarzeń, w ramach której pozwana kwestionowała ważność zawartej z bankiem umowy oraz podnosiła, że wprowadzono ją w błąd co do treści i warunków umowy.

Ponadto apelująca wnosiła o dopuszczenie dowodów z zaświadczenia od lekarza sądowego, dowodu nadania przesyłki zawierającej to zaświadczenia oraz dokumentacji medycznej na okoliczność jej stanu zdrowia, stanu zdrowia jej męża, przyczyn niemożności stawienia się w Sądzie pozwanej i jej pełnomocnika w celu przedstawienia swej wersji wydarzeń, a w konsekwencji nieważności postępowania. W przypadku nieuwzględnienia jej apelacji J. Z. wnosiła o nieobciążanie jej kosztami postępowania apelacyjnego z uwagi na stan zdrowia i sytuację majątkową, a jej pełnomocnik żądał przyznania nieopłaconych w całości ani w części kosztów udzielonej jej z urzędu pomocy prawnej w postępowaniu odwoławczym.

W odpowiedzi na apelację strona powodowa domagała się jej oddalenia i zasądzenia na jej rzecz od skarżącej kosztów postępowania według norm przepisanych.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja nie jest zasadna.

Analizując najdalej idący zarzut nieważności postępowania, stwierdzić trzeba, że w okolicznościach przedmiotowej sprawy Sąd odwoławczy doszedł do wniosku, że nie sposób uznać, by postępowanie przed Sądem meriti dotknięte było nieważnością z przyczyn, o których mowa w treści art. 379 pkt. 5 k.p.c., tj. z powodu pozbawienia pozwanej możności obrony swoich praw. Jak się bowiem podkreśla w judykaturze, pozbawienie strony możności obrony swoich praw w rozumieniu tego przepisu zachodzi wówczas, gdy z powodu wadliwości procesowych, będących skutkiem naruszenia konkretnych przepisów Kodeksu postępowania cywilnego, strona nie mogła brać i nie brała udziału w postępowaniu lub jego istotnej części, przy czym chodzi o całkowite faktyczne pozbawienie możności obrony (tak np. w wyroku SN z dnia 10 maja 1974 r., II CR 155/74, OSP Nr 3 z 1975 r., poz. 66, w postanowieniu SN z dnia 6 marca 1998 r., III CKN 34/98, „Prokuratura i Prawo” Nr 5 z 1999 r., s. 41, w wyroku SN z dnia 13 czerwca 2002 r., V CKN 1057/00, opubl. baza prawna LEX Nr 55517 oraz w postanowieniu SN z dnia 28 listopada 2002 r., II CKN 399/01, opubl. baza prawna LEX Nr 19607). Jednocześnie, zgodnie z dominującym w orzecznictwie zapatrywaniem, tak rozumiane pozbawienie strony możności obrony swych praw nie następuje, jeżeli skutki tego uchybienia mogły być usunięte przed wydaniem wyroku w danej instancji (tak m.in. w wyroku SN z dnia 10 maja 2000 r., III CKN 416/98, OSNC Nr 12 z 2000 r., poz. 220, w wyroku SN z dnia 10 stycznia 2001 r., I CKN 999/98, opubl. baza prawna LEX Nr 52705 i w wyroku SN z dnia 10 lipca 2002 r., II CKN 822/00, opubl. baza prawna LEX Nr 55519). Niezwykle istotne jest to, że ocena, czy doszło do pozbawienia strony możności obrony jej praw, powinna być dokonywana przez pryzmat konkretnych okoliczności sprawy. Właściwy mechanizm analizowania tej kwestii wymaga więc rozważenia w pierwszej kolejności, czy nastąpiło naruszenie przepisów procesowych, następnie ustalić trzeba, czy uchybienie to wpłynęło na możność działania strony w postępowaniu, w końcu zaś ocenia się, czy pomimo zaistnienia tych okoliczności strona mogła bronić swych praw; dopiero w razie kumulatywnego spełnienia wszystkich tych przesłanek można przyjąć, że uczestnik został pozbawiony możności działania (tak w wyroku SN z dnia 28 marca 2008 r., V CSK 488/07, opubl. baza prawna LEX Nr 424315 i w wielu innych orzeczeniach).

Bez wątpienia prawem strony procesu jest osobisty udział w czynnościach procesowych, a zadaniem Sądu jest umożliwienie jej skorzystania z tego prawa; nieobecność strony z powodu nadzwyczajnego wydarzenia lub innej znanej Sądowi przeszkody winna skutkować odroczeniem rozprawy, jak tego wymaga art. 214 § 1 k.p.c. Na gruncie obowiązujących przepisów procedury cywilnej strona nie jest jednak zobowiązana do stawiennictwa na rozprawie i – jeśli ustanowiła pełnomocnika procesowego albo korzysta z pomocy prawnej z urzędu – jej interesy może reprezentować właśnie ów pełnomocnik. W sprawie niniejszej J. Z. powołuje się na swoją niemożność stawiennictwa w Sądzie na terminie rozprawy poprzedzającej wydanie zaskarżonego wyroku spowodowaną kumulacją dwóch faktów – po pierwsze, złego stanu jej zdrowia spowodowanego chorobą nowotworową, który uniemożliwiał jej samodzielne dotarcie do Sądu, a po drugie, niedyspozycji jej męża, który potencjalnie mógłby jej pomóc w takiej sytuacji, ale z powodu choroby nie był do tego zdolny. W pierwszej kolejności stwierdzić trzeba, że o ile skarżąca udowodniła zaświadczeniem od lekarza sądowego niezdolność męża do stawiennictwa w Sądzie w dniu rozprawy, o tyle załączone do apelacji dokumenty nie pozwalają należycie ocenić jej aktualnego stanu zdrowia. Bez wątpienia z przedłożonych szpitalnych kart informacyjnych wynika, że apelująca cierpiała na raka tarczycy, niemniej jednak nie sposób dostrzec, iż dokumenty te dotyczą hospitalizacji mających miejsce 6-7 lat przed terminem rozprawy, a w konsekwencji nie wynika z nich, czy schorzenie to nadal się utrzymuje. Dalej stwierdzić trzeba, że bez wiedzy o aktualnym stanie zdrowia powódki i bez wiadomości specjalnych trudno ocenić, czy rzeczywiście jej obecne dolegliwości uniemożliwiały jej samodzielne, bez korzystania z pomocy męża, stawiennictwo w Sądzie. Analizując zatem ewentualne zastosowanie przez Sąd Rejonowy art. 214 k.p.c., stwierdzić należy, że nie było jakichkolwiek podstaw do uznania, że niezdolność do stawiennictwa w Sądzie męża powódki, będącego jednym z dwóch jej pełnomocników procesowych, jest równoznaczna z ewentualną niezdolnością do stawiennictwa samej powódki, co więcej zależność taka dotąd nie została uprawdopodobniona nawet w świetle dalszych twierdzeń i dowodów przedstawionych przez skarżącą na etapie postępowania apelacyjnego. Na rozprawie obecny był drugi z pełnomocników J. Z. – radca prawny występujący z substytucji ustanowionego z urzędu adwokata – i nie informował Sądu o zamiarze powódki osobistego uczestniczenia w rozprawie ani o ewentualnej jej niemożności stawiennictwa na tym terminie, jak również nie zgłaszał stosownych wniosków procesowych w tym przedmiocie, w szczególności o odroczenie rozprawy; zaznaczyć przy tym trzeba, że nic nie stało na przeszkodzie temu, by skarżąca – wiedząc od dnia 10 stycznia 2018 r., kiedy to lekarz sądowy zbadał Z. Z. i wystawił stosowne zaświadczenie, że mąż nie będzie mógł jej pomóc w dotarciu do Sądu – skontaktowała się telefonicznie ze swoim profesjonalnym pełnomocnikiem, przedstawiła mu zaistniałą sytuację i zobligowała do złożenia wniosku o odroczenie rozprawy. Wreszcie nie sposób nie dostrzec, że w sprzeciwie od wyroku zaocznego J. Z. nie tylko nie domagała się dokonania jakichkolwiek czynności procesowych ze swoim osobistym udziałem, ale wnosiła wręcz o rozpoznanie sprawy pod jej nieobecność. W tej sytuacji stwierdzić trzeba, że w sprawie niniejszej nie wykazano zaistnienia przesłanki skutkującej koniecznością odroczenia rozprawy, a gdyby nawet przyjąć, że taka przesłanka istniała, to Sąd Rejonowy nie miał o niej wiadomości z urzędu, ani też sama skarżąca nie powiadomiła Sądu, mimo takiej możliwości, o swoim zamiarze osobistego stawiennictwa i o okolicznościach, które jej to umożliwiały – art. 214 k.p.c. nie został zatem naruszony. Zaznaczyć należy też, że w ocenie Sądu odwoławczego co do zasady nie jest przesłanką odroczenia rozprawy niezdolność do stawiennictwa jednego z dwóch reprezentujących stronę pełnomocników, zwłaszcza jeśli drugi z nich ma rozprawie jest obecny i reprezentuje interesy mocodawcy, a ponadto z całą pewnością nie można byłoby przyjąć, iż skarżąca byłą pozbawiona możności obrony swych praw, jeśli na rozprawie działał w jej imieniu pełnomocnik będący radcą prawnym. Skoro w toku postępowania pierwszoinstancyjnego nie nastąpiło naruszenie przepisów proceduralnych skutkujące pozbawieniem strony możności obrony jej praw, to w efekcie nie sposób stwierdzić, by doszło do nieważności postępowania, o której mowa w art. 379 pkt. 5 k.p.c. i zarzut naruszenia tego przepisu jest chybiony. Na marginesie tych rozważań stwierdzić trzeba, że unormowanie to nie zawiera zresztą jakiegokolwiek nakazu skierowanego do Sądu I instancji, a więc Sąd ten w żadnym razie nie miał możliwości jego naruszenia, a jedynie potencjalnie mógł uchybić dyspozycjom unormowań proceduralnych w sposób skutkujący pozbawieniem strony możności obrony swych praw, z czym powołany przepis wiąże skutek procesowy w postaci nieważności postępowania.

Jeśli natomiast chodzi o zarzut naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. poprzez błędną ocenę materiału dowodowego, to stwierdzić trzeba, że przeprowadzona przez Sąd ocena dowodów może być skutecznie podważona tylko w przypadku, gdy brak jest logiki w wiązaniu wniosków z zebranymi dowodami lub gdy wnioskowanie Sądu wykracza poza schematy logiki formalnej albo, wbrew zasadom doświadczenia życiowego, nie uwzględnia jednoznacznych praktycznych związków przyczynowo-skutkowych (tak SN w wyroku z dnia 27 września 2002 r., II CKN 817/00, L., który to pogląd Sąd II instancji w pełni podziela). Zarzut obrazy przepisu art. 233 § 1 k.p.c. nie może również polegać jedynie na zaprezentowaniu własnych, korzystnych dla skarżącego ustaleń stanu faktycznego, dokonanych na podstawie własnej, korzystnej dlań oceny materiału dowodowego, jak również na postawieniu zarzutu, że określony dowód został oceniony niezgodnie z intencją skarżącego (por. postanowienie SN z dnia 10 stycznia 2002 r., II CKN 572/99, LEX nr 53136 i wyrok SN z dnia 27 września 2002 r., II CKN 817/00, LEX nr 56906, jak również wyrok SA w Poznaniu z dnia 9 kwietnia 2008 r., sygn. akt I ACa 205/08, L.). Zarzucając dokonanie nieprawidłowej oceny materiału dowodowego, strona skarżąca winna określić konkretny dowód, który Sąd, jej zdaniem, ocenił w sposób nieprawidłowy, a następnie wykazać, w jaki sposób uchybiono w tym wypadku dyrektywom określonym przez art. 233 § 1 k.p.c. W przedmiotowej apelacji tego rodzaju zarzutów nie przedstawiono, a skarżąca ograniczyła się do wywodzenia, że Sąd meriti nie uwzględnił jej wersji wydarzeń oraz postawionych przez nią zarzutów. Zważywszy, że wersja J. Z. ograniczyła się do jednego zdania zawartego w sprzeciwie od wyroku zaocznego o brzmieniu: „(…) Pozwana odstąpiła skutecznie od umowy i wywiązała się z wszystkich warunków (…)”, a apelująca nie przedstawiła jakichkolwiek dowodów na poparcie tego twierdzenia, nie sposób wymagać, aby Sąd dał jej wiarę w tym zakresie, skoro nie wywiązała się z nałożonego na nią przez art. 6 k.c. obowiązku przedstawienia dowodów okoliczności, z których wywodzi skutki prawne. Brak tych dowodów w oczywisty sposób czyni bezprzedmiotowym postawiony w apelacji zarzut ich błędnej oceny, z drugiej natomiast strony – jak powiedziano już wyżej – wywody apelacji nie dają żadnych podstaw do przyjęcia po stronie Sądu Rejonowego uchybień w zakresie oceny materiału dowodowego złożonego do akt przez stronę powodową. W konsekwencji Sąd II instancji podziela ustalenia faktyczne Sądu meriti, z powodzeniem mogąc uznać je za własne.

Z powyższych względów apelacja musiała ulec oddaleniu na podstawie art. 385 k.p.c. Reprezentującemu skarżącą pełnomocnikowi przyznano ze Skarbu Państwa zwrot kosztów pomocy prawnej udzielonej z urzędu w postępowaniu apelacyjnym w kwocie 1.476,00 zł określonych w oparciu o § 16 ust. 1 pkt. 1 w związku z § 8 pkt. 5 w związku z § 4 ust. 1 i 3 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 3 października 2016 r. w sprawie ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej przez adwokata z urzędu (t.j. Dz. U. z 2019 r., poz. 18).