Pełny tekst orzeczenia

Sygnatura akt VI Ka 1041/18

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 23 stycznia 2019 r.

Sąd Okręgowy w Gliwicach, Wydział VI Karny Odwoławczy w składzie:

Przewodniczący SSO Grażyna Tokarczyk

Protokolant Dominika Koza

po rozpoznaniu w dniu 18 stycznia 2019 r.

przy udziale Dagmary Świerk Prokuratora Prokuratury Rejonowej w (...)

sprawy D. B. ur. (...) w T.

syna J. i T.

oskarżonej z art. 177 § 1 kk

na skutek apelacji wniesionej przez obrońcę oskarżonej

od wyroku Sądu Rejonowego w Tarnowskich Górach

z dnia 14 września 2018 r. sygnatura akt II K 314/17

na podstawie art. 437 kpk, art. 438 kpk, art. 632 pkt 2 kpk

1.  zmienia zaskarżony wyrok w ten sposób, że uniewinnia D. B. od popełnienia zarzucanego jej czynu;

2.  kosztami procesu w sprawie obciąża Skarb Państwa;

3.  zasądza od Skarbu Państwa na rzecz oskarżonej D. B. kwotę 2520 (dwa tysiące pięćset dwadzieścia) złotych tytułem zwrotu wydatków poniesionych na ustanowienie w sprawie obrońcy z wyboru.

Sygn. akt VI Ka 1041/18

UZASADNIENIE

D. B. oskarżona została o to, że w dniu 17 kwietnia 2015r. na skrzyżowaniu ulic: (...) i (...) w T. kierując samochodem marki R. (...) o nr rej. (...) nieumyślnie naruszyła zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym w ten sposób, że wykonując manewr skrętu w lewo, nie zachowała szczególnej ostrożności i nie ustępując pierwszeństwa przejazdu, przyczyniła się do zderzenia z wyprzedzającym ją w tym czasie motocyklem marki Y. o nr rej. (...), kierowanym przez B. F., wskutek czego obrażeń ciała doznała pasażerka motocykla J. K. w postaci złamania obojczyka prawego z przemieszczeniem odłamów oraz złamania blaszek granicznych górnych trzonów Th 9 i Th 10, które to obrażenia spowodowały naruszenie prawidłowych czynności narządów ciała na okres powyżej siedmiu dni to jest o czyn
z art. 177 § 1 kk.

Sąd Rejonowy w Tarnowskich Górach wyrokiem z 14 września 2018r. w sprawie sygn. akt II K 314/17 orzekł, że:

1.  na mocy art. 66 § 1 kk i art. 67 § 1 kk warunkowo umarza postępowanie karne przeciwko D. B. o czyn wyżej opisany przy czym przyjmuje, iż na skutek wypadku nadto obrażeń ciała w postaci urazu lewej strony klatki piersiowej oraz lewego barku, które to obrażenia spowodowały naruszenie czynności narządów ciała na okres powyżej siedmiu dni doznał B. F., wyczerpujący znamiona przestępstwa z art. 177 § 1 kk na okres próby 1 (jednego) roku;

2.  na mocy art. 67 § 3 kk orzeka wobec oskarżonej D. B. nawiązkę w na rzecz pokrzywdzonych J. B. i B. F. w kwotach po 2.000 (dwa tysiące) złotych;

3.  na mocy art. 627 kpk zasądza od oskarżonej D. B. na rzecz oskarżycielki posiłkowej J. B. kwotę 1.680 (jednego tysiąca sześciuset osiemdziesięciu) złotych tytułem zwrotu kosztów ustanowienia w sprawie pełnomocnika;

4.  na mocy art. 627 kpk w zw. z art. 629 kpk i art. 7 ustawy z dnia 23 czerwca 1973r. o opłatach w sprawach karnych (Dz. U. Nr 49, poz. 223 z 1983r.) zasądza od oskarżonej na rzecz Skarbu Państwa koszty sądowe obejmujące wydatki w kwocie
2.368,30 (dwóch tysięcy trzystu sześćdziesięciu ośmiu złotych 30/100) oraz opłatę
w kwocie 60 (sześćdziesięciu) złotych.

Apelację wniósł obrońca oskarżonej, zaskarżając wyrok na jej korzyść zarzucił obrazę przepisów prawa materialnego, mającą istotny wpływ na treść orzeczenia,
a mianowicie przepisów art. 22 ust. 1 ustawy z dnia 20 czerwca 1997 r. – Prawo o ruchu drogowym ( tj. Dz. U. z 2012 r. poz. 1137 ze zm.) poprzez wyrażenie błędnego poglądu, że w pojęciu zachowania szczególnej ostrożności mieści się obowiązek upewnienia, czy manewr skrętu nie spowoduje zajechania drogi innym pojazdom, obrazę przepisów postępowania, mających wpływ na treść wyroku, a to art. 7 kpk polegającą na naruszeniu zasady swobodnej oceny dowodów, poprzez uznanie, że oskarżona D. B. przyczyniła się do popełnienia przypisanego jej przestępstwa poprzez niezachowanie ostrożności wymaganej w danych okolicznościach, podczas gdy prawidłowa ocena zebranego materiału dowodowego, a to zeznań świadka B. S., z których wynika, iż oskarżona przystępując do skrętu w lewo- zgodnie z obowiązkami wynikającymi z art. 22 ust. 1 ustawy- Prawo o ruchu drogowym- odpowiednio wcześniej ustawiła auto przy osi jezdni i zasygnalizowała zamiar skrętu w lewo, przy użyciu kierunkowskazu, powinna prowadzić do wniosków odmiennych od tych poczynionych przez sąd I instancji.

Obrońca wniósł o zmianę wyroku i uniewinnienie oskarżonej od zarzucanego jej czynu.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje.

Apelacja obrońcy oskarżonej okazała się skuteczna. Trafnie apelujący zarzucił obrazę prawa materialnego wyrażającą się w błędnej wykładni art. 22 ust. 1 ustawy Prawo o ruchu drogowym, a zatem w czym wyraża się obwiązek zachowania szczególnej ostrożności przez kierującego zmieniającego kierunek jazdy.

Sądowi odwoławczemu znane jest min. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 12 sierpnia 2009 r. w sprawie V KK 34/09, w którym stwierdzono, że warunkiem sprostania obowiązkowi szczególnej ostrożności, nałożonemu na uczestnika ruchu drogowego w sytuacjach wskazanych w ustawie, jest nieustająca obserwacja sytuacji na drodze, umożliwiająca percepcję wszystkich zmian i odpowiednie dostosowanie się do nich. Odbiega od takiego modelu zachowania wykonywanie manewru skrętu w lewo, bez upewnienia się, czy nie spowoduje on zajechania drogi także pojazdowi jadącemu z tyłu. Zaniechanie takiego upewnienia się o braku zagrożenia przy wykonywaniu skrętu w lewo oznacza niezachowanie szczególnej ostrożności, jako warunku prawidłowego wykonania manewru zmiany kierunku jazdy, określonego w art. 22 ust. 1 prawa o ruchu drogowym, a tym samym naruszenie zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym
( OSNKW 2009/9/81, Biul.SN 2009/9/18).

Ze stanowiskiem powyższym o tyle jedynie można się zgodzić i nie jest ono sprzeczne z uwolnieniem oskarżonej od odpowiedzialności karnej, że upewniła się ona czy może wykonać manewr skrętu w lewo, oczekując aż pas dla przeciwnego kierunku ruchu będzie wolny i zawczasu oraz wyraźnie sygnalizowała zamierzony manewr, co nie budzi wątpliwości w świetle nie tyle jej wyjaśnień, co zeznań świadka B. S., któremu stronniczości, braku obiektywizmu, czy też ograniczenia w postrzeganiu nie można przypisać. Co do braku owej sygnalizacji, a także twierdzenia o tym, iż oskarżona miała ustawić pojazd przy prawej krawędzi, zeznania kierującego motocyklem oraz jego pasażerki są kłamliwe, przecież w takiej sytuacji również świadek B. S. nie dostrzegłby sygnalizacji oskarżonej, a jego pojazd był jednym z kolejnych, dalszych za jej samochodem. O braku najmniejszej możliwości oparcia ustaleń o zeznania J. B. przekonuje relacja, w której zaprzecza, aby kierujący motocyklem wyprzedzał, jak to określiła jechali blisko osi jezdni, a samochody jechały po prawej stronie. Przecież na tym odcinku jezdni nie ma wyznaczonych dwóch pasów ruchu dla kierunku jazdy, którym poruszali się uczestnicy zdarzenia, czyli B. F. wyprzedzał i to nieprawidłowo.

Powołany judykat nie jest jednak do zaakceptowania w zakresie, w którym odczytywany jest jako obowiązek nieustającej obserwacji, również drogi za pojazdem skręcającym w lewo, pamiętać trzeba, że Sąd Najwyższy wiąże to z przypadkami wskazanymi w ustawie.

Przypomnienia zatem wymaga, że w myśl art. 22 ustawy prawo o ruchu drogowym kierujący pojazdem może zmienić kierunek jazdy lub zajmowany pas ruchu tylko
z zachowaniem szczególnej ostrożności, jest obowiązany ustąpić pierwszeństwa pojazdowi jadącemu po pasie ruchu, na który zamierza wjechać, czego oskarżona dochowała względem nadjeżdżających z przeciwka. Kierujący pojazdem jest obowiązany zawczasu i wyraźnie sygnalizować zamiar zmiany kierunku jazdy, któremu to obowiązkowi oskarżona nie uchybiła.

Domaganie się z kolei, aby oskarżona ustawiła się przy osi jezdni nie znajduje przy tym oparcia w przepisach, wspomniana norma prawna przewiduje, że w ust. 2, że kierujący pojazdem jest obowiązany zbliżyć się do prawej krawędzi jezdni - jeżeli zamierza skręcić w prawo, do środka jezdni lub na jezdni o ruchu jednokierunkowym do lewej jej krawędzi - jeżeli zamierza skręcić w lewo. O konieczności zbliżenia się do osi jezdni w wypadku jezdni o ruchu dwukierunkowym mowy w ustawie nie ma. Czyli w tym zakresie oskarżonej naruszenia zasad bezpieczeństwa w ruchu drogowym zarzucić nie można.

Co więcej w myśl art. 24 ust. 5 ustawy prawo o ruchu drogowym wyprzedzanie pojazdu lub uczestnika ruchu, który sygnalizuje zamiar skręcenia w lewo, może odbywać się tylko z jego prawej strony, zatem o ile mogła przewidywać, że będzie wyprzedzana to nie
z lewej strony. Przepis powyższy przewiduje w ust. 1, że kierujący pojazdem jest obowiązany przed wyprzedzaniem upewnić się w szczególności, czy kierujący, jadący przed nim na tym samym pasie ruchu, nie zasygnalizował zamiaru wyprzedzania innego pojazdu, zmiany kierunku jazdy lub zmiany pasa ruchu, a temu świadek B. F. nie sprostał, nie dostrzegł sygnalizacji manewru, który zamierzała wykonać oskarżona,
a że był to stosunkowo długi czas przekonuje zeznanie świadka B. S., który najpierw dostrzegł ową sygnalizację, a później motocykl świadka w lusterku wstecznym.

Sąd odwoławczy w pełni podziela stanowisko wyrażone przez Sąd Najwyższy
w postanowieniu z dnia 20 listopada 2012 r. sygn. akt V KK 110/12. W judykacie tym stwierdzono, że skoro ustawodawca dokonał nie tylko podziału na ostrożność "zwykłą" i "szczególną", ale również stworzył cały katalog sytuacji, w których obowiązek zachowania szczególnej ostrożności posuwa aż do granicy upewnienia się co do możliwości bezpiecznego wykonania określonego manewru lub jego części, to nie ma wystarczających podstaw do tego, aby tę właśnie - niewątpliwie dalej idącą postać szczególnej ostrożności, utożsamiać każdorazowo z jej podstawowym zakresem.
W sytuacji, gdy ustawa wyraźnie rozdziela te dwa pojęcia, utożsamianie ich na drodze interpretacji, stanowiłoby wkroczenie w sferę tworzenia, a nie stosowania prawa. Ponadto, próba zrównania zakresu obowiązku zachowania szczególnej ostrożności wymaganej przy niektórych manewrach - z obowiązkiem upewnienia się co do możliwości bezpiecznego wykonania określonego manewru i dopiero po przeprowadzeniu takiego wstępnego zabiegu budowanie normy zachowania obarczonej sankcją karną stanowi w istocie tworzenie sfery odpowiedzialności karnej w oparciu
o wykładnię, a nie o treść wynikającą wprost z przepisu rangi ustawowej ( LEX nr 1231647).

Na poparcie zasługują również rozważania poczynione przez Ryszarda
A. Stefańskiego w glosie do wyroku Sądu Najwyższego z dnia 8 marca 2006 r., IV KK 416/05, które należy szeroko przytoczyć, jako najlepiej oddające obowiązki uczestników ruchu drogowego w sytuacjach podobnych, jak w niniejszej sprawie, a które to stanowisko Sąd odwoławczy w pełni akceptuje:„ W analizowanym manewrze szczególna ostrożność polega na upewnieniu się, czy można dokonać zmiany kierunku jazdy bez utrudnienia ruchu lub spowodowania jego zagrożenia. Innymi słowy, kierujący pojazdem musi być na tyle uważny, by zdążyć zaniechać zmiany kierunku jazdy lub pasa ruchu, gdyby jego kontynuowanie stwarzało zagrożenie dla ruchu drogowego lub zmuszało innego uczestnika ruchu do podjęcia manewru obronnego, o ile przewidywał albo mógł przewidzieć te skutki. Jednakże oceny, czy kierujący zachował szczególną ostrożność nie można dokonywać w oderwaniu od wymienionych w art. 22 p.r.d. obowiązków ciążących na wykonującym ten manewr. Ustawodawca nie ograniczył się do wymagania zachowania tylko szczególnej ostrożności, ale zawarł wyraźne wskazania co do jego zachowania. Z treści art. 22 p.r.d. wynika, że zmiana kierunku jazdy w lewo: po pierwsze może nastąpić: z zachowaniem szczególnej ostrożności (ust. 1), po drugie, kierujący pojazdem przed wykonaniem tego manewru jest obowiązany zbliżyć się pojazdem do środka jezdni lub na jezdni o ruchu jednokierunkowym do lewej jej krawędzi (ust. 2), chyba że wymiary pojazdu uniemożliwiają dokonanie skrętu w ten sposób lub dopuszczalna jest jazda wyłącznie w jednym kierunku (ust. 3); po trzecie, kierujący pojazdem jest obowiązany zawczasu i wyraźnie sygnalizować zamiar zmiany kierunku jazdy oraz zaprzestać sygnalizowania niezwłocznie po wykonaniu manewru (ust. 5). Wśród tych obowiązków nie ma warunku, że nie spowoduje to zajechania drogi innym kierującym, chociaż ustawodawca sformułował taki obowiązek pod adresem kierującego pojazdem, zmieniającego pas ruchu, stanowiąc expressis verbis, iż jest on "obowiązany ustąpić pierwszeństwa pojazdowi jadącemu po pasie ruchu, na który zamierza wjechać" (art. 22 ust. 4 p.r.d.). Nad kwestią tą nie można przejść do porządku, udając, że jest ona nieistotna. Niezamieszczenie go nie może być inaczej interpretowane jak tak, że ustawodawca świadomie nie nałożył takiego obowiązku na dokonującego manewru zmiany kierunku ruchu w lewo. Przemawia za tym także wykładnia historyczna. Taki warunek zawierał art. 19 ust. 1 ustawy z dnia 1 lutego 1983 r. - Prawo o ruchu drogowym. Zgodnie z tym przepisem kierujący pojazdem mógł zmienić kierunek jazdy, pod warunkiem że nie spowoduje to zajechania drogi innym kierującym. Pominięcie tego wymogu nie może być interpretowane w ten sposób, że nastąpiło to
z tego powodu, iż mieści się on w ramach zachowania szczególnej ostrożności. Zamierzeniem ustawodawcy było jasne określenie obowiązków i praw uczestników ruchu, przy uwzględnieniu wzrastającego natężenia ruchu drogowego i dążeniu do zapewnienia jego bezkolizyjności. Chodziło o to, że w sytuacji, gdy zamierzający zmienić kierunek jazdy zawczasu i wyraźnie zasygnalizuje ten manewr (art. 22 ust. 5 p.r.d.), to w momencie jego wykonywania nie ma obowiązku upewniać się, czy nie zajedzie drogi nieprawidłowo wyprzedzającemu; ma bowiem prawo zakładać, że po pasie ruchu przeznaczonym dla ruchu pojazdów z przeciwnego kierunku nie porusza się pojazd jadący w tym samym kierunku, w którym zdąża skręcający. Skręcający w lewo ma obowiązek ustąpić pierwszeństwa pojazdowi jadącemu z kierunku przeciwnego (art. 25 ust. 1 i 3 p.r.d.); ma on przede wszystkim baczyć, aby nie zajechał drogi temu pojazdowi, a nie zaś kierującemu, który nie zachowuje się w sposób wynikający z art. 24 ust. 5 p.r.d.

Od dokonującego skrętu w lewo można wymagać zaniechania jego kontynuowania
w sytuacji, gdyby widział, że jest nieprawidłowo wyprzedzany; obowiązuje go wówczas zasada ograniczonego zaufania, wyrażona w art. 4 p.r.d. Znajdowanie się na tym pasie ruchu pojazdu powinno stanowić dla niego sygnał, że kierujący nim nie stosuje się do obowiązujących przepisów, gdyż powinien go wyprzedzać z prawej strony. Taka zaś sytuacja obliguje zamierzającego skręcić do utraty zaufania do tamtego kierującego,
a w konsekwencji - do zaprzestania manewru. W myśl bowiem art. 24 ust. 5 p.r.d. wyprzedzanie pojazdu lub uczestnika ruchu, który sygnalizuje zamiar skręcenia w lewo, może odbywać się tylko z jego prawej strony. Kierujący pojazdem nie może bowiem przystąpić do manewru wyprzedzania pojazdu z lewej strony wówczas, gdy pojazd jadący przed nim sygnalizuje zmianę kierunku jazdy w lewo (art. 24 ust. 1 pkt 3 p.r.d.). Jedynie naruszenie tej zasady - co może mieć miejsce w wyjątkowych sytuacjach - może uzasadniać negatywną ocenę jego zachowania w trakcie wykonywania tego manewru.”

Podsumowując, w świetle ujawnianych w niniejszej sprawie okoliczności oskarżona zawczasu i wyraźnie zasygnalizowała manewr skrętu w lewo, ustąpiła przejazdu pojazdom jadącym pasem przeznaczonym dla przeciwnego kierunku ruchu
i kiedy pas ten był wolny przystąpiła do wykonania manewru. Podkreślić należy, że wskazane obowiązki ciążą na kierującym przed przystąpieniem do wykonania manewru, ustawodawca nie nałożył obowiązku czuwania w trakcie manewru. Jedynym wypadkiem uzasadniającym przypisanie oskarżonej odpowiedzialności byłoby, gdyby istniał jakikolwiek czynnik wskazujący, że inny uczestnik ruchu zachowa się nieprawidłowo, wówczas bowiem, na co zwracał uwagę również Ryszard A. Stefański, kierując się zasadą ograniczonego zaufania powinna zaniechać planowanego manewru. Przy tym ani z treści wyjaśnień oskarżonej, ani innych dowodów nie wynika, aby miała podstawy do podjęcia wątpliwości, co do tego, że ktokolwiek nie dostosuje się do zasad ruchu drogowego, na odcinku drogi którym się poruszała była linia ciągła, to oraz skrzyżowanie stanowiło o zakazie wyprzedzania, jej pojazd mógł być wyprzedzany jedynie z prawej strony, a kierujący pojazdami za nią do takiego manewru nie przystępowali. Nie bez znaczenia jest i to, co potwierdza opinia biegłego, do uderzenia motocykla w samochód oskarżonej doszło już kiedy skręt w lewo realizowała, a na pewno wtedy, kiedy od dłuższego czasu w sposób wyraźny sygnalizowała planowany manewr, nie pozostawiając wątpliwości innym, należycie obserwującym sytuacje na drodze, uczestnikom ruchu, czego dowodem są ślady na jej pojeździe. Zatem zderzenie miało miejsce już w trakcie wykonywania manewru, który poprzedzony był prawidłowym jej zachowaniem, a w trakcie wykonywania którego ustawodawca nie narzuca kierującemu obowiązku obserwacji sytuacji za pojazdem. Na marginesie zauważyć jeszcze można, że skoro oskarżona oczekiwała na przejazd pojazdów jadących z przeciwka i ustępowała im pierwszeństwo, to trudno wymagać, aby spodziewała się, że pomiędzy samochodami zajmującymi obydwa pasy ruchu, dla dwóch kierunków jazdy, inny uczestnik ruchu, dodatkowo wbrew zakazowi będzie wyprzedzał.

Mając powyższe na uwadze, uwzględniając, że oskarżona nie naruszyła zasad bezpieczeństwa w ruchu drogowym i nie może odpowiadać za przestępstwo z art. 177 § 1 kk, Sąd Okręgowy zmienił zaskarżony wyrok i uniewinnił D. B. od zarzucanego jej czynu.