Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt.

VI U 520/17

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia

5 lutego 2018r.

Sąd Okręgowy w Bydgoszczy VI Wydział Pracy i Ubezpieczeń Społecznych

na rozprawie w składzie:

Przewodniczący:

SSO Maciej Flinik

Protokolant:

st. sekr. sądowy Agnieszka Kozłowska

po rozpoznaniu w dniu

5 lutego 2018r.

w B.

odwołania

(...) Spółka z o.o. w B. przy udziale M. M., H. S., J. D., K. H.

od decyzji Zakładu Ubezpieczeń Społecznych Oddział w B.

z dnia

16 stycznia 2017 r.

Nr

(...)

(...)

(...)

(...)

w sprawie

(...) (...)

przeciwko:

Zakładowi Ubezpieczeń Społecznych Oddział w B.

o podleganie ubezpieczeniom i podstawę wymiaru składek

1/ oddala odwołania,

2/ zasądza od odwołującej się spółki na rzecz pozwanego kwotę 720 (siedemset dwadzieścia ) złotych tytułem zwrotu kosztów zastępstwa prawnego

Sygn. akt VI U 520/17

UZASADNIENIE

Zakład Ubezpieczeń Społecznych Oddział w B. zaskarżonymi decyzjami z dnia 16 stycznia 2017 roku działając na podstawie art. 83 ust. 1 pkt 1 i 3 w zw. Z art. 38 ust. 1, art. 68 ust.1, pkt 1 lit. a i c oraz art. 6 ust.1 pkt 4, art.12 ust1, art.13pkt 2, art. 36 ust. 1, 2, 4, 11 ustawy z dnia 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych w zw. z art. 81 ust. 1, 6 ustawy z dnia 27 sierpnia 2004 r. o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych stwierdził, że zainteresowani J. D., M. M. , H. S. i K. H. podlegają obowiązkowo ubezpieczeniom emerytalnym, rentowym i wypadkowemu ze wskazaną w decyzjach podstawą wymiaru składek. W uzasadnieniu wszystkich wydanych decyzji organ rentowy wskazał, że w wyniku kontroli przeprowadzonej u płatnika składek ustalono, iż wobec w/w – nych zainteresowanych płatnik nie dokonał ich zgłoszenia do obowiązkowych ubezpieczeń społecznych oraz nie wykazał podstawy wymiaru składek na w/w ubezpieczenia z tytułu wykonywania pracy na podstawie umowy zlecenia określonej przez płatnika składek „umową o dzieło”. Organ wskazał, że płatnik składek zatrudniał na podstawie „umów o dzieło” zainteresowanych, którym zlecał prowadzenie zajęć dydaktycznych i edukacyjnych i z tego tytułu nie zgłaszał zainteresowanych do obowiązkowych ubezpieczeń społecznych. Organ rentowy wskazał, że w ramach zawartych umów zainteresowani świadczyli usługi polegające na koordynowaniu egzaminu potwierdzającego kwalifikacje zawodowe, nadzorze nad zajęciami praktycznymi, przeprowadzaniu wykładów oraz egzaminu końcowego dla słuchaczy Policealnego Studium Zawodowego, organizowaniu praktyk zawodowych; organizowaniu praktyk zawodowych, prowadzeniu panelu wykładowego na forum terapeutycznym; prowadzeniu szkoleń z pierwszej pomocy przedmedycznej, zajęć i egzaminów z różnych przedmiotów, przygotowaniu i prowadzeniu zajęć kursu języka migowego, wykładów na kursie pedagogicznym dla nauczycieli praktycznej nauki zawodu, przygotowaniu i prowadzeniu wykładów „masaż segmentalny”, przygotowaniu sali oraz trzech stanowisk egzaminacyjnych do prowadzenia egzaminu opiekun medyczny. Organ rentowy wskazał, że w przypadku wygłoszenia cyklu wykładów i przeprowadzenie egzaminu końcowego nie występuje żaden rezultat ucieleśniony w jakiejkolwiek postaci, który byłby możliwy do obiektywnej weryfikacji. Nie jest również możliwe poddanie kontroli efektów pracy osób wykonujących przedmiotowe umowy pod kątem osiągnięcia rezultatu. W ocenie organu rentowego przedmiotem umów zawartych z zainteresowanymi było świadczenie usług, a nie osiągnięcie określonego rezultatu.

Odwołanie od powyższych decyzji złożył płatnik składek (...) Sp. z o.o. w B. i wniósł o ich zmianę poprzez stwierdzenie, że zainteresowani nie podlegają obowiązkowo ubezpieczeniom społecznym jako osoby wykonujące umowy o dzieło i że brak jest podstaw do ustalenia podstawy wymiaru składek na ubezpieczenie emerytalno-rentowe, wypadkowe, zdrowotne ubezpieczonych. W treści odwołań płatnik składek wskazał, że organ w zaskarżonych decyzjach dokonał błędnej kwalifikacji umów łączących strony. Wskazał, że przedmiotem umów łączących go z zainteresowanymi było prowadzenie zajęć dydaktycznych, a rezultatem umów było między innymi dokonanie przez wykonawcę klasyfikacji słuchacza podczas posiedzenia Rady Pedagogicznej, z której sporządzany jest protokół. Płatnik na potwierdzenie swojego stanowiska powołał się na orzecznictwo Sądu Najwyższego. Wskazał nadto, że ogólne założenia przy konstruowaniu umów zawartych z zainteresowanymi miały swoje prawne i ugruntowane w praktyce podstawy.

W odpowiedzi na odwołania organ rentowy wniósł o ich oddalenie, podtrzymując argumentację zawartą w skarżonych decyzjach.

Sprawy z odwołań płatnika składek zostały przekazane do łącznego rozpoznania i rozstrzygnięcia ze sprawą sygn. akt VI U 520/17

Sąd Okręgowy ustalił, co następuje:

Płatnik składek (...) Sp. z o.o. w B. prowadzi działalność m.in. w zakresie prowadzenia procesu edukacyjnego. Prowadzi sieć szkół. W zależności od miejsca położenia szkoły w imieniu Prezesa E. N. wykładowców zatrudniają dyrektorzy poszczególnych szkół. Ubezpieczona H. S. prowadziła przez okres 3 lat ( dla 3 roczników ) wykłady z przedmiotów zawodowych – metodyka pracy dla terapeutów ( z podopiecznymi ) i metodyka pracy dla opiekunek środowiskowych ( pedagogika społeczna, pedagogika socjalna ) . Średnio wykłady obejmowały 4 godziny zajęć odbywających się co dwa tygodnie. W odniesieniu do pierwszego z kierunków ubezpieczona otrzymała jedynie wytyczne programowe , w drugim przypadku wytycznych nie było, bo kierunek nie był nadzorowany przez Ministerstwo . W/w- na nie uzyskała żadnych wskazówek co do sposobu realizacji powierzonego jej zadania. Swoją wiedzę w tym zakresie czerpała ze zdobytego już doświadczenia – pracy w podobnej placówce edukacyjnej oraz pracy w pomocy społecznej. Szkoła nie przeprowadzała hospitacji, nie prowadzono również ankiet dotyczących oceny wykładowcy ( oceny sposobu realizacji przedmiotu ). Nikt nie narzucał ubezpieczonej sposobu weryfikowania czy podsumowywania wiedzy słuchaczy wynoszonej z prowadzonych przez nią wykładów. Ubezpieczona w kolejnych latach wykorzystywała materiały , na podstawie których wykłady prowadziła w latach poprzednich. Uzyskiwała wynagrodzenie ustalane wg stawki godzinowej. Ubezpieczony J. D. zawarł z odwołującą się spółką umowę o dzieło, której przedmiot określono jako „ udział w egzaminie potwierdzającym kwalifikacje zawodowe słuchaczy Policealnego Studium Zawodowego (...) jako członka komisji egzaminacyjnej w dniach 18 i 19 06. 2012 r.” Zadanie ubezpieczonego sprowadzało się do przebywania na sali, w której odbywał się egzamin i czuwania nad porządkiem jego przeprowadzania ( aby zdający nie rozmawiali ze sobą ). Za udział w egzaminie ubezpieczony otrzymał wynagrodzenie wyliczone w oparciu o stawkę godzinową. Nie miał jakiegokolwiek wpływu na formę zawartej umowy. Z K. H. odwołująca się spółka zawarła umowę o dzieło , której przedmiotem było „ roznoszenie ulotek reklamowych wraz z gadżetami reklamowymi Policealnego Studium Zawodowego (...) w P.. W/ w- ny pobierał materiały reklamowe, a następnie dystrybuował je przed szkołami ( uczelniami ) . Sam wybierał miejsce , czas i godziny, w jakich będzie roznosił przedmiotowe ulotki. Umowa o dzieło została zawarta z nim na okres od 23 sierpnia 2011 r. do 15 października 2011 r. – łącznie 176 godzin. Czasokres w jakim zlecono mu przedmiotowe zadanie był determinowany okresem w jakim odbywały się zapisy do różnego typu placówek edukacyjnych oraz sesją poprawkową na uczelniach, po której cześć studentów rezygnowała z dalszej nauki i poszukiwała nowych szkół. Do wykonania przedmiotowego zadania nie musiał posiadać jakichkolwiek kwalifikacji. Po wykonaniu zadania informował jedynie zleceniodawcę , gdzie roznosił ulotki ( które szkoły zostały poinformowane ).

Z M. M. spółka (...) zawarła umowę o dzieło , zlecając mu przygotowanie i przeprowadzenie wykładów z przedmiotów „ Analiza i ocena zagrożeń, techniczne bezpieczeństwo pracy, toksykologia dla słuchaczy Policealnego Studium Zawodowego (...) w I. „. Dyrektorem szkoły zatrudniającym w/ w- nego był M. C. . To w/w = ny wręczał ubezpieczonemu do podpisania umowę przesłaną mu wcześniej przez zarząd spółki i podstawę programową – minimum niezbędne dla zdania egzaminu ( ta nie ulegała późniejszym zmianom ) . M. M. sam ustalał program i rozkład zajęć. Efektem było sporządzenie programów przedmiotowych, w które dyrektor ( z uwagi na brak merytorycznych kompetencji ) nie ingerował. Funkcjonował jedynie podział na zajęcia teoretyczne i praktyczne, bez ścisłego podawania ilości godzin. Ubezpieczony był związany ze szkołą w I. przez cały okres ( kilka lat ) w jakim placówka ta uczyła na kierunku technika BHP. Wynagrodzenie było ustalane wg stawki godzinowej – w przypadku ubezpieczonego były to „ dziesiątki „ godzin.

We wskazanych umowach o dzieło zawierano niemożliwy z punktu widzenia wykładowców zapis o tym , iż w przypadku niemożności przeprowadzenia wykładu w umówionym terminie, wykonawca zawiadomi zamawiającego o tym fakcie z 7 dniowym wyprzedzeniem i równocześnie wskaże wykonawcę zastępczego. Organem prowadzącym wszystkie szkoły jest spółka i to księgowa spółki wraz z radca prawnym przygotowywali wzory umów wykorzystywane przez dyrektorów szkół. Dyrektorzy szkół podejmowali decyzje jaką umowę zawrzeć z danym pracownikiem. Wyłącznie na podstawie umów o pracę zatrudniano w szkołach sekretarki, na podstawie umów zlecenia woźnych. Wykładowcy w spółce zatrudniani są na podstawie różnych tytułów, na podstawie umów o pracę , na podstawie umów cywilnoprawnych – umów zlecenia lub umów o dzieło .

/ dowód: zeznania świadków M. C. oraz E. F. - zapis AV k. 216 akt sprawy , zeznania E. N. , zeznania ubezpieczonych H. S. i J. D. – zapis AV k. 120 ,144 , 202 , kopie umów o dzieło k. 178 – 188 , 192 – 196 akt sprawy /

Powyżej przedstawiony stan faktyczny sąd ustalił w oparciu o zeznania złożone przez ubezpieczonych, świadków oraz osobę przesłuchaną w imieniu płatnika, jak również przedłożone do akt sprawy dokumenty dotyczące zawierania umów z ubezpieczonymi. Sąd uznał zeznania złożone przez w/w- nych na okoliczność zawieranych z płatnikiem składek umów i wykonywanych czynności co do zasady za wiarygodne. Zeznania były logiczne i spójne, wzajemnie się dopełniały, nadto podane przez nich okoliczności znalazły potwierdzenie w przedłożonych do akt sprawy dokumentach w postaci kopii zawieranych z nimi umów. Sąd jednakże odmiennie ocenił charakter prawny umów stanowiących przedmiot niniejszego sporu, do czego szczegółowo odniesie się w dalszej części uzasadnienia.

Sąd Okręgowy zważył co następuje:

Odwołania nie zasługiwały na uwzględnienie. W pierwszej kolejności wskazać należy na zasady podlegania ubezpieczeniom społecznym oraz ubezpieczeniu zdrowotnemu. Artykuł 6 ust. 1 pkt. 4 ustawy z dnia 13 października 1998 roku o systemie ubezpieczeń społecznych (t.j. Dz. U. z 2016 r., poz. 963 ze zm.; dalej „u.s.u.s.”) stanowi, że ubezpieczeniu emerytalnemu i rentowym podlegają, z zastrzeżeniem art. 8 i 9, osoby fizyczne, które na obszarze Rzeczypospolitej Polskiej są osobami wykonującymi pracę na podstawie umowy agencyjnej lub umowy zlecenia albo innej umowy o świadczenie usług do której zgodnie z kodeksem cywilnym stosuje się przepisy dotyczące zlecenia, zwanymi zleceniobiorcami, oraz osobami z nimi współpracującymi. Zgodnie natomiast z art. 81 ust. 1 ustawy z dnia 27 sierpnia 2004 roku o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych (t.j. D. U. z 2016 r., poz. 1793 ze zm.), do ustalenia podstawy wymiaru składek na ubezpieczenie zdrowotne zleceniobiorców stosuje się przepisy określające podstawę wymiaru składki na ubezpieczenie emerytalne i rentowe tych osób. Zgodnie zaś z art. 82 ust. 2 w/w ustawy, w przypadku gdy w ramach jednego z tytułów do objęcia obowiązkiem ubezpieczenia zdrowotnego wymienionych w art. 66 ust. 1 ubezpieczony uzyskuje więcej niż jeden przychód, składka na ubezpieczenie zdrowotne jest opłacana od każdego z uzyskanych przychodów odrębnie. Art. 66 ust. 1 lit. e w/w ustawy wskazuje, że obowiązkowi ubezpieczenia zdrowotnego podlegają osoby spełniające warunki do objęcia ubezpieczeniami społecznymi lub ubezpieczeniem społecznym rolników, które są osobami wykonującymi pracę na podstawie umowy agencyjnej lub umowy zlecenia albo innej umowy o świadczenie usług, do której stosuje się przepisy Kodeksu cywilnego dotyczące zlecenia lub osobami z nimi współpracującymi. Następnie art. 85 ust. 4 w/w ustawy stanowi, że za osobę wykonującą pracę na podstawie umowy zlecenia, umowy agencyjnej lub innej umowy o świadczenie usług oraz za osobę z nią współpracującą składkę jako płatnik oblicza, pobiera z dochodu ubezpieczonego i odprowadza zamawiający, z zastrzeżeniem art. 86 ust. 1 pkt. 13a. W kwestii wskazania dalszych podstaw podlegania ubezpieczeniom społecznym należy przywołać art. 12 ust. 1 u.s.u.s., zgodnie którym ubezpieczeniu wypadkowemu podlegają osoby podlegające ubezpieczeniom emerytalnemu i rentowym. Artykuł 13 pkt 2 ustawy o s.u.s. stanowi, iż obowiązek ubezpieczeń zleceniobiorcy istnieje od dnia oznaczonego w umowie jako dzień rozpoczęcia jej wykonywania do dnia rozwiązania lub wygaśnięcia umowy. Artykuł 18 ust. 3 ustawy z kolei stanowi, że podstawę wymiaru składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe zleceniobiorców ustala się zgodnie z ust. 1, jeżeli w umowie agencyjnej lub umowie zlecenia albo w innej umowie o świadczenie usług, do której zgodnie z Kodeksem cywilnym stosuje się przepisy dotyczące zlecenia, określono odpłatność za jej wykonywanie kwotowo, w kwotowej stawce godzinowej lub akordowej albo prowizyjnie. Artykuł 20 ust. 1 cytowanej ustawy wskazuje, iż podstawę wymiaru składek na ubezpieczenie chorobowe i ubezpieczenie wypadkowe stanowi podstawa wymiaru składek na ubezpieczenie emerytalne i rentowe. Artykuł 36 ust. 1, ust. 2 i ust. 4 w/w ustawy stanowi, że każda osoba objęta obowiązkowo ubezpieczeniami emerytalnym i rentowymi podlega zgłoszeniu do ubezpieczeń społecznych. Obowiązek zgłoszenia do ubezpieczeń społecznych osób określonych w art. 6 ust. 1 pkt. 4 należy do płatnika składek. Zgłoszeń, o których mowa w ust. 2 i 3, dokonuje się w terminie 7 dni od daty powstania obowiązku ubezpieczenia.

Spór pomiędzy stronami dotyczył tego, jaka w rzeczywistości umowa cywilnoprawna łączyła płatnika składek z zainteresowanymi, czy była to umowa o dzieło, czy też umowa o świadczenie usług, do której stosuje się przepisy o zleceniu. Rozpoznanie przedmiotowej sprawy uzależnione było od dokonania prawidłowych ustaleń faktycznych. Ważne było nie tyle, jakie prace wykonywali zainteresowani, ale przede wszystkim to, w jaki sposób strony umówiły się i czy zakontraktowane prace doprowadziły do wytworzenia dzieła.Sąd nie podzielił stanowiska odwołującej się i doszedł do przekonania, że umowy łączące strony były w istocie umowami o świadczenie usług, do których stosuje się przepisy o zleceniu, a nie umowami o dzieło. Zgodnie z treścią art. 627 k.c. przez umowę o dzieło przyjmujący zamówienie zobowiązuje się do wykonania oznaczonego dzieła, a zamawiający do zapłaty wynagrodzenia. Zgodnie natomiast z treścią art. 734 k.c. przez umowę zlecenia przyjmujący zlecenie zobowiązuje się do dokonania określonej czynności prawnej dla dającego zlecenie. Natomiast w myśl art. 750 k.c. do umów o świadczenie usług, które nie są uregulowane innymi przepisami, stosuje się odpowiednio przepisy o zleceniu. Odesłanie to znajduje zastosowanie wówczas, gdy przedmiotem umowy jest dokonywanie czynności faktycznej, a umowa nie jest unormowana w przepisach dotyczących innych umów nazwanych. W doktrynie przyjmuje się, że w wypadku umowy o dzieło istotne jest zawsze osiągnięcie umówionego rezultatu, bez względu na rodzaj i intensywność świadczonej w tym celu pracy i staranności. Przyjmujący zamówienie odpowiada zatem za nieosiągnięcie określonego rezultatu, a nie za brak należytej staranności. Istotą tak rozumianej przez ustawodawcę umowy o dzieło jest powstanie elementu niezależnego od samego twórcy, który może być samodzielnym przedmiotem obrotu. Umowę o świadczenie usług odróżnia od umowy o dzieło to, że jej przedmiotem jest dokonanie określonej czynności faktycznej (usługi), a nie jej wynik. Dzieło jest wytworem, który w momencie zawierania umowy nie istnieje, jednak jest w niej z góry przewidziany i określony w sposób wskazujący na jego indywidualne cechy. Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 3 listopada 2000 r. (IV CKN 152/00, OSNC 2001/4/63) wskazał, że kryterium odróżnienia umowy o dzieło od umowy o świadczenie usług stanowi także możliwość poddania umówionego rezultatu (dzieła) sprawdzianowi na istnienie wad fizycznych. Sprawdzian na istnienie wad fizycznych dzieła jest niemożliwy do przeprowadzenia, jeśli strony nie określiły w umowie cech i parametrów indywidualizujących dzieło (por. wyrok Sądu Najwyższego z 3 października 2013 r., II UK 103/13, OSNP 2014/9/134). Umowa o dzieło wymaga, by starania przyjmującego zamówienia doprowadziły do konkretnego, w przyszłości indywidualnie oznaczonego rezultatu. Dzieło jest w każdym wypadku wytworem przyszłym, który w momencie zawarcia umowy nie istnieje, natomiast ma powstać w przyszłości ściśle określonej. Przyszły rezultat stanowiący przedmiot umowy o dzieło musi być z góry przewidziany i określony, przy użyciu w szczególności obiektywnych jednostek metrycznych, przez zestawienie z istniejącym wzorem, z wykorzystaniem planów, rysunków czy też przez opis. Nadto podnieść należy, że rezultatem nieucieleśnionym w rzeczy nie może być czynność, a jedynie wynik tej czynności. Dzieło musi bowiem istnieć w postaci postrzegalnej, pozwalającej nie tylko odróżnić je od innych przedmiotów, ale i uchwycić istotę osiągniętego rezultatu (tak A. Brzozowski, K. Pietrzykowski, komentarz t. II 2005r., s.351-352). Wykonanie określonej czynności, na którą składa się szereg powtarzających się czynności, bez względu na to, jaki rezultat czynność ta przyniesie, jest natomiast cechą charakterystyczną tak dla umów zlecenia jak i dla umów o świadczenie usług nieuregulowanych innymi przepisami (tak SN w wyroku z dnia 04 lipca 2013r., III UK 402/12). Przedmiotem umowy o dzieło może być także utwór w rozumieniu art. 1 ust. 1 ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych (jednolity tekst: Dz.U. z 2006 r. Nr 90, poz. 631 ze zm.), jeśli dany wytwór niematerialny spełnia wszystkie przesłanki wymienione w powołanym przepisie, a mianowicie: stanowi rezultat pracy człowieka (twórcy), jest przejawem jego działalności twórczej i ma indywidualny charakter (por. wyroki Sądu Najwyższego z 18 czerwca 2003 r., II CKN 269/01, OSNC 2004 nr 9, poz. 142).Przedmiot umowy o dzieło może być określony w różny sposób i różny może być stopień dokładności tego określenia, pod warunkiem że nie budzi wątpliwości, o jakie dzieło chodzi. W doktrynie i orzecznictwie wyrażany jest pogląd, że nie można uznać za dzieło czegoś, co nie odróżnia się w żaden sposób od innych występujących na danym rynku rezultatów pracy - materialnych bądź niematerialnych, gdyż wówczas zatraciłby się indywidualny charakter dzieła. Dzieło nie musi wprawdzie być czymś nowatorskim i niewystępującym jeszcze na rynku, jednak powinno posiadać charakterystyczne, wynikające z umowy cechy, umożliwiające zbadanie, czy dzieło zostało wykonane prawidłowo i zgodnie z indywidualnymi wymaganiami bądź upodobaniami zamawiającego. Zatem przedmiotem umowy o dzieło jest doprowadzenie do weryfikowalnego i jednorazowego rezultatu, zdefiniowanego przez zamawiającego w momencie zawierania umowy. Brak kryteriów określających pożądany przez zamawiającego wynik (rezultat) umowy prowadzi do wniosku, że przedmiotem zainteresowania zamawiającego jest wykonanie określonych czynności, a nie ich rezultat. Pogląd taki wyraził Sąd Najwyższy w uzasadnieniu wyroku z 14 listopada 2013 r. (II UK 115/13), w którym stwierdził, że nie stanowi umowy o dzieło umowa o przeprowadzenie cyklu wykładów (zajęć dydaktycznych). Analogiczne stanowisko zajął Sąd Najwyższy w przywołanym wyroku z dnia 3 października 2013 r. (II UK 103/13), gdzie wskazał, że nie stanowi umowy o dzieło umowa o przeprowadzenie cyklu bliżej niesprecyzowanych wykładów z danej dziedziny wiedzy, których tematy pozostawiono do uznania wykładowcy, bowiem wskazuje to, że zamawiający nie jest zainteresowany określonym dziełem (utworem) intelektualnym o indywidualnym charakterze w rozumieniu przepisów ustawy z 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych, ale przekazywaniem odbiorcom wykładu wiedzy z danej dyscypliny.

Powyższe stanowisko Sąd Okręgowy w całości podziela. Przedmiotem omawianych w niniejszym postępowaniu umów nazwanych umowami o dzieło było w przypadku H. S. przeprowadzenie zajęć w przedmiocie „metodyka pracy dla terapeutów” i „metodyka pracy dla opiekunek środowiskowych” , w przypadku K. H. roznoszenie ulotek reklamowych , w przypadku M. M. przeprowadzenie zajęć na temat techniczne bezpieczeństwo pracy , toksykologia, natomiast w sytuacji J. D. udział w egzaminie potwierdzającym kwalifikacje słuchaczy Policealnego Studium Zawodowego (...). W odniesieniu do ubezpieczonych którzy prowadzili zajęcia ( wykłady ) należy zauważyć, iż miały one charakter cyklicznych wykładów z danego przedmiotu rokrocznie powtarzanych ( w przypadku H. S. obejmowały one 3 roczniki , podobnie w przypadku M. M. obejmowały kilka kolejnych roczników ). Nie może budzić wątpliwości, że tak określony przedmiot umów nie charakteryzował się wymaganą cechą indywidualizującą utwór (dzieło), brak było określenia rezultatu w rozumieniu umowy o dzieło, jaki miał zostać osiągnięty. Niewątpliwe przeprowadzenie wykładów z powyższych przedmiotów dla słuchaczy, nie miało charakteru czynności przynoszących konkretny indywidualny rezultat materialny bądź intelektualny. Ubezpieczeni jako zleceniobiorcy zobowiązali się jedynie do starannego działania, polegającego w przypadku wykładowców na przygotowaniu i przeprowadzeniu wykładów . I nie prowadziło to do powstania postrzegalnego dzieła materialnego czy niematerialnego. Było to wyłącznie staranne działanie wykonawcy umowy, który stosownie do posiadanej wiedzy, miał ją przekazać słuchaczom Ubezpieczeni nie zostali zobowiązani do zaprezentowania finalnego efektu swojej pracy, a jedynie starannego działania. W przypadku H. S. oraz M. M. mieli ono jedynie w ramach zadanej ( wynikającej z określonych regulacji i wskazań ministerialnych ) podstawy programowej przeprowadzić zajęcia z danego przedmiotu. Wykładowcy nie byli zobowiązani do przedstawienia szczegółowego tematu wykładów. Oceny łączach strony umów nie zmienia też fakt, że dyrekcja szkół nie ingerowała w sposób prowadzenia wykładów, nie narzucała konkretnych tematów czy ich kolejności. Oczywistym jest, że na każdym kursie czy wykładzie dobór teorii metod edukacyjnych czy sposób przeprowadzenia wykładu jest zindywidualizowany przez osobę prowadzącą wykład czy szkolenie, ale nie zmienia to typowej usługi edukacyjnej w umowę rezultatu. Wkład bowiem w postaci wysiłku intelektualnego, wymaganego przy każdej pracy umysłowej, jest elementem obowiązku starannego działania (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi z 19 czerwca 2013r., III AUa 1511/12, LEX nr 1350370). Dla realizacji przedmiotowych umów istotne było „staranie się” zleceniobiorców do podniesienia poziomu wiedzy słuchaczy w zakresie wykładanego przedmiotu i przygotowanie ich do egzaminów czy zaliczeń. Wynagrodzenie ubezpieczonych nie było w żaden sposób uzależnione od efektów ich pracy, było ustalane wg uzgodnionej stawki za godzinę pracy, co zostało zresztą wpisane do treści umowy. Istotą wykładu jako dzieła autorskiego jest jego treść zawierająca przekaz określonej myśli intelektualnej twórcy, której granice wytycza z góry zamówiony temat. Nie stanowi umowy o dzieło umowa o przeprowadzenie cyklu bliżej niesprecyzowanych wykładów z danej dziedziny wiedzy, których tematy pozostawiono do uznania wykładowcy, bowiem wskazuje to, że zamawiający nie jest zainteresowany określonym dziełem (utworem) intelektualnym o indywidualnym charakterze w rozumieniu przepisów ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, ale przekazywaniem odbiorcom wykładu wiedzy z danej dyscypliny (por. wyrok SN z 3 października 2013 r.). Z tak określonego celu umów wiążących strony ( edukacja studentów ) nie mógł wynikać obiektywnie osiągalny i pewny rezultat. Chodziło więc o wykonanie określonej czynności (szeregu powtarzających się czynności) bez względu na to, jaki rezultat czynność ta przyniesie. Zatem przedmiotem umów była określona czynność (czynności), a nie jej wynik, co przesądza o ich kwalifikacji jako umów starannego działania - umów o świadczenie usług - art. 750 k.c. (por. wyroki Sądu Najwyższego: z dnia 18 kwietnia 2012 r., II UK 187/1, OSNP 2013 nr 9-10, poz. 115 oraz z dnia 13 czerwca 2012 r., I UK 308/11, LEX nr 1235841). Odwołująca się spółka nie przedstawiła jakichkolwiek dowodów na okoliczność rzeczywistego weryfikowania realizacji przez ubezpieczonych materiału dydaktycznego . Nie prowadzono hospitacji ani ankiet pozwalających na ocenę wykładowcy – sposobu prowadzenia przezeń wykładów, przekazywania wiedzy, adekwatności wykładanych ( poruszanych ) tematów czy zagadnień do potrzeb słuchaczy pod kątem przyszłych egzaminów zawodowych , a zatem najbardziej podstawowych czynności zmierzających do sprawdzenia, czy rzekome dzieło jest realizowane poprawnie.

W przypadku J. D. trudno w jego udziale ( uczestnictwie ) w egzaminie zawodowym ( poprzez zasiadanie w komisji oraz nadzorowanie uczniów w czasie trwania egzaminu ) upatrywać w ogóle jakiegokolwiek dzieła . Jeżeli miało nim być sprawne , prawidłowe przeprowadzenie egzaminu, to w wytworzeniu tego działa uczestniczyło wiele osób , przede wszystkim członkowie komisji, ale również inne osoby organizujące egzamin począwszy od osób ustawiających stoły, poprzez osoby dostarczające zestawy egzaminacyjne, członków komisji , na osobach sprzątających salę skończywszy. Nie sposób przyjąć, iż osoba której powierzono jakąś część czynności składających się na końcowy rezultat w postaci przeprowadzenia egzaminu zawodowego , „ budowała „ niejako razem z innymi dzieło. Trudno też przyjąć , iż czynności związane z nadzorowaniem przebiegu egzaminu wykonywane przez jedną z kilku osób zasiadających w komisji stanowiły jednostkowe dzieło składające się na jakiś większy rezultat. O ile w przypadku wykładowców pod pewnymi warunkami ( gdyby zostały one spełnione, co w niniejszej sprawie nie miało miejsca ) umowę, której przedmiot stanowiłoby przeprowadzenie jednego , autorskiego , ściśle zindywidualizowanego wykładu można byłoby kwalifikować jako umowę o dzieło, o tyle jakichkolwiek wątpliwości nie budzi fakt, iż roznoszenie ulotek to wyłącznie czynność starannego działania, która w żadnym razie nie może być kwalifikowana jako umowa rezultatu. Rezultat jaki miał osiągnąć roznoszący ulotki ( abstrahując od możliwości jego wskazania w takim przypadku ) nie został nigdzie sprecyzowany w momencie podjęcia się przez wykonawcę tego zadania. Nie oznaczono „parametrów” owego dzieła – ile ulotek, w jakich miejscach, komu ma wręczyć roznoszący, jakie mają być ewentualne wyniki takiej akcji reklamowej ( promującej szkołę ) . Próby wykazywania przez stronę odwołującą, iż rezultat był wymierny – w postaci czynionych później ustaleń, co do tego , że 20 % słuchaczy dowiadywało się o szkole właśnie z ulotek, nie mogą czegokolwiek w tym zakresie zmienić. Wyniki tego rodzaju działań marketingowych ( reklamujących szkołę ) można bowiem było ocenić dopiero wiele tygodni czy miesięcy po wykonaniu czynności przez podejmującego się dystrybucji materiałów reklamowych , kiedy wykonawca owego dzieła duże wcześniej otrzymał już za nie wynagrodzenie. Przy czym wynagrodzenie w żadnym stopniu nie było uzależnione od konkretnych efektów, te bowiem nie były nawet określone ( było wypłacane za samą wykonaną czynność ). Świadek , który zeznawał na tą okoliczność, przyznał, iż od osoby roznoszącej ulotki nie wymagano jakichkolwiek kwalifikacji, bo czynność ich roznoszenia była tak prosta. Eksponowanie rzekomego skrupulatnego przygotowywania się roznoszącego do wykonania tej pracy nie zmienia faktu, iż były to w istocie jedynie przygotowania do starannego wykonania powierzonych mu czynności . Strona powodowa nie przedłożyła jakiegokolwiek dowodu potwierdzającego weryfikację zadań postawionych przed nim K. H., co więcej nie przedstawiła żadnego dowodu na postawienie mu jakichkolwiek konkretnych wymogów co do rodzaju szkoły, konkretnego czasu, potencjalnych odbiorców, którym ma wręczać materiały reklamowe. Czasokres umów był narzucany przez szkołę i determinowany z jednej strony dodatkowym naborem, z drugiej strony faktem, iż w tym czasie rozstrzygały się losy osób przystępujących na uczelniach do egzaminów poprawkowych.

I na koniec obce dla umowy o dzieło są widniejące w tych zawartych z ubezpieczonymi zapisy o możliwości zastąpienia wykonawcy dzieła inną osobą, którą wykonujący dzieło wskaże. Powyższe wyraźnie wskazuje na to , iż w istocie wszystkie umowy był umowami o świadczenie umów podobnych do zlecenia, do których z mocy art. 751 k.c. stosuje się przepisy regulujące zlecenia. Skoro tak, to od wynagrodzeń uzyskanych przez zleceniobiorców należało odprowadzić składki, w konsekwencji decyzje ZUS należało uznać za prawidłowe.

Odnosząc się do zarzutu przedawnienia wymagalności składek za rok 2011 w trybie art. 24 ust 4 u.s.u.s. to dla porządku należy wskazać , że zgodnie z treścią tego przepisu w brzmieniu obowiązującym przed dniem 1 stycznia 2012 roku: należności z tytułu składek ulegają przedawnieniu po upływie 10 lat, licząc od dnia, w którym stały się wymagalne. W aktualnej wersji powyższego przepisu należności z tytułu składek ulegają przedawnieniu po upływie lat pięciu licząc od dnia w którym stały się wymagalne z zastrzeżeniem ust.5 i 6. Na podstawie przepisu art. 27 ustawy z dnia 16 września 2011 roku o redukcji niektórych obowiązków obywateli i przedsiębiorców ( Dz. U. z 2011 roku, nr 232, poz. 1378) do przedawnienia należności z tytułu składek, o którym mowa w art. 41b ust. 1 ustawy wymienionej w art. 2 oraz w art. 24 ust. 4 ustawy wymienionej w art. 11, którego bieg rozpoczął się przed dniem 1 stycznia 2012 r., stosuje się przepisy w brzmieniu nadanym niniejszą ustawą, z tym że bieg przedawnienia rozpoczyna się od dnia 1 stycznia 2012 r. 2. Jeżeli przedawnienie rozpoczęte przed dniem 1 stycznia 2012 r. nastąpiłoby zgodnie z przepisami dotychczasowymi wcześniej, przedawnienie następuj z upływem tego wcześniejszego terminu. Zgodnie z treścią przepisu art. 24 ust.5b ustawy systemowej: bieg terminu przedawnienia zostaje zawieszony od dnia podjęcia pierwszej czynności zmierzającej do wyegzekwowania należności z tytułu składek, o której dłużnik został zawiadomiony, do dnia zakończenia postępowania egzekucyjnego. Jak z powyższego wynika przepisy dotyczące przedawnienia odnoszą się do wymagalności zapłaty składek na ubezpieczenia społeczne. Tymczasem zaskarżone decyzje nie nakładają na płatnika obowiązku zapłaty składek. Nie są to decyzje wymiarowe. Są to decyzje stwierdzające podleganie obowiązkowym ubezpieczeniom społecznym oraz ustalające podstawę wymiaru składek, a zatem są decyzjami deklaratoryjnymi i nie stosuje się do nich reżimu przedawnienia.

Biorąc pod uwagę wszystkie wskazane wyżej argumenty, na podstawie art. 477 14 § 1 k.p.c. sąd oddalił odwołania płatnika składek.

O kosztach zastępstwa prawnego orzeczono w oparciu o przepis art. 98 k.p.c. w zw. z § 2 pkt 1 i 2 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych / Dz. U. 2015.1804 / w brzmieniu obowiązującym od 27 października 2016r. W przypadku dwóch ubezpieczonych wartość przedmiotu sporu nie przekraczała 500 zł , tym samym należna stawka minimalna to 90 zł razy 2 = 180 , w przypadku kolejnych dwóch ubezpieczonych wps mieściła się w graniach od 500 do 1500 zł , a zatem 2 razy po 270 = 540 zł, łącznie 720 zł.

SSO Maciej Flinik