Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt VI ACa 1310/17

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 23 stycznia 2019 r.

Sąd Apelacyjny w Warszawie VI Wydział Cywilny w składzie:

Przewodniczący - Sędzia SA Ksenia Sobolewska - Filcek

Sędziowie: SA Agata Zając

SA Grażyna Kramarska (spr.)

Protokolant: sekretarz sądowy Olga Kamińska

po rozpoznaniu w dniu 23 stycznia 2019 r. w Warszawie

na rozprawie sprawy

z powództwa K. K.

przeciwko (...) S.A. w W.

o zadośćuczynienie

na skutek apelacji powódki

od wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie

z dnia 27 grudnia 2016 r., sygn. akt III C 1037/14

I.  zmienia zaskarżony wyrok częściowo w punkcie drugim w ten sposób, że zasądza od (...) S. A. w W. na rzecz K. K. odsetki ustawowe od kwoty 38.000 zł (trzydzieści osiem tysięcy złotych) za okres od dnia 25 czerwca 2014r. do dnia 27 grudnia 2016r.;

II.  oddala apelację w pozostałym zakresie;

I.  nie obciąża powódki kosztami postępowania apelacyjnego na rzecz strony pozwanej.

Sygn. akt VI ACa 1310/17

UZASADNIENIE

Powódka K. K. wniosła o zasądzenie od pozwanego (...) S.A. z siedzibą w W. kwoty 130.000 zł z odsetkami ustawowymi od dnia 13 listopada 2013 r. do dnia zapłaty, tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę w postaci ujemnych przeżyć związanych z cierpieniami fizycznymi i psychicznymi, wskazując na to, że w wyniku wypadku, który miał miejsce w dniu 25 sierpnia 2013 r., doznała poważnych i bardzo rozległych obrażeń ciała, czego konsekwencje odczuwane są przez nią nadal.

Pozwany wniósł o oddalenie powództwa podnosząc, że wypłacona powódce tytułem zadośćuczynienia kwota 42.000 zł stanowi adekwatną rekompensatę w świetle art. 445 § 1 k.c. za wszystkie dolegliwości fizyczne i psychiczne, których powódka doznała w związku ze zdarzeniem z dnia 25 sierpnia 2013 r.

Wyrokiem z dnia 27 grudnia 2016r. Sąd Okręgowy w Warszawie w punkcie pierwszym zasądził od pozwanego na rzecz powódki kwotę 38.000 zł z ustawowymi odsetkami od dnia 28 grudnia 2016 r. do dnia zapłaty, w punkcie drugim oddalił powództwo pozostałym zakresie, a w punkcie trzecim zniósł wzajemnie między stronami koszty postępowania.

Sąd Okręgowy ustalił, że w dniu 25 sierpnia 2013 r. w K. doszło do wypadku drogowego, w wyniku którego powódka jako pasażerka pojazdu doznała obrażeń ciała. Sprawca wypadku posiadał ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej w pozwanym (...). Po wypadku powódka została przewieziona do Szpitala Wojewódzkiego w K., gdzie przebywała do 12 września 2013 r. U powódki rozpoznano: złamanie żeber II, III i V po stronie prawej, odmę opłucnową prawą, złamanie prawego obojczyka, krwiak jamy opłucnowej prawej, złamanie prawej kości ramiennej, stłuczenie móżdżku, złamanie kręgu (...)kręgosłupa szyjnego, złamanie kości nosa, złamanie kręgosłupa (...)- (...) kręgosłupa piersiowego, krwawienie podpajęczynówkowe środczaszkowe. Na podstawie tomografii komputerowej stwierdzono ponadto złamanie trzonu (...) z jego obniżeniem po stronie lewej do 14 mm, złamanie blaszki granicznej górnej po tej stronie z oderwaniem niewielkiego fragmentu z górnej bocznej części trzonu wys. 3 mm, dł. 21 mm, złamanie wyrostka poprzecznego (...) po prawej stronie oraz od (...) do (...) po prawej stronie. W ramach przeprowadzanych procedur medycznych wykonano u powódki m.in. drenaż opłucnowej oraz zabieg zespolenia złamania części bliższej kości ramiennej prawej oraz obojczyka prawego. Wszystkie zabiegi wiązały się z ogromnym bólem i cierpieniem, w szczególności w zakresie operowanej ręki. Hospitalizacja powódki była niepowikłana. Została ona wypisana do domu w dniu 12 września 2013 r. w stanie ogólnym dobrym, z zaleceniem noszenia kołnierza ortopedycznego przez 6 tygodni, oszczędzającego trybu życia, kontroli w (...), kontroli neurologicznej, noszenia chusty trójkątnej przez 4 tygodnie, przyjmowania leków przeciwzakrzepowych i przeciwbólowych, rehabilitacji w warunkach domowych oraz z zakazem obciążania prawej kończyny górnej. Przez dwa tygodnie po opuszczeniu szpitala powódka stale przebywała w pozycji leżącej. W związku z przebytym urazem głowy miała zawroty głowy, odczuwała duży ból ręki i kręgosłupa. Była pod stałą opieką córki, która pomagała jej się umyć i ubrać, przygotowywała posiłki, robiła zakupy i sprzątała mieszkanie. Dodatkowo codziennie przez miesiąc przychodziła pielęgniarka, która zmieniała opatrunki. Po wstępnej rekonwalescencji powódka rozpoczęła pionizację. Pomagała jej przy tym rehabilitantka, która przychodziła do jej domu przez trzy tygodnie. Następnie powódka kontynuowała rehabilitację z pomocą córki i rehabilitację tę podtrzymuje do dziś, samodzielnie ćwicząc w domu. Przez dwa- trzy tygodnie po opuszczeniu szpitala powódka korzystała z kołnierza ortopedycznego. Po hospitalizacji powódka jednokrotnie odbyła konsultację w przyszpitalnej poradni ortopedycznej, a w dalszym toku leczenia korzystała z pomocy lekarza rodzinnego. Powrót powódki do zdrowia okupiony był dużym cierpieniem. Poza bólem fizycznym, który powódka uśmierzała lekami przeciwbólowymi - K. i I., wiązał się z cierpieniem natury psychicznej. Wypadek wywołał u powódki lęki przed jazdą samochodem i poruszaniem się przy ciągach komunikacyjnych. Powódka boi się przechodzić przez ulicę i nie jeździ samochodem sama, ani z nikim innym. W razie potrzeby korzysta z usług taksówek. Cierpienie powódki potęgowane było faktem, że w wypadku, w którym uczestniczyła, brał udział także jej mąż - R. K.. W jego wyniku stał się on osobą niepełnosprawną, która wymagała całodobowej opieki ze strony powódki. W prowadzeniu domu oraz opiece pomagały jej córki oraz brat męża - A. K.. Powódka nie była i nie jest bowiem w stanie wykonywać części prac domowych ze względu na konsekwencje zdrowotne wypadku.

Przed wypadkiem powódka pozostawała bez pracy. Od 24 stycznia 2011r. była zarejestrowana w (...)Urzędzie Pracy jako osoba bezrobotna bez prawa do zasiłku. W okresie od 11 marca 2013r. do dnia wypadku wykonywała prace społecznie użyteczne m.in. w (...) w K. jako sprzątaczka. Mieszkała razem z córkami A. i P. oraz mężem R. K. w wynajmowanych pokojach. Nie wychodziła do znajomych, ani znajomi nie przychodzili do nich. W czasie wolnym wraz z mężem jeździła nad morze do M., chodziła z nim na spacery. Powódka lubiła jazdę na rowerze, której aktualnie nie uprawia z obawy o wypadek.

Na podstawie opinii biegłego specjalisty z zakresu neurochirurgii i neurotraumatologii Sąd Okręgowy ustalił nadto, że wskutek wielopoziomowego złamania wyrostków poprzecznych z towarzyszącymi zmianami, bez przemieszczeń innych elementów kostnych tych kręgów, wystąpił u powódki 10% uszczerbek na zdrowiu. Pozostałe urazy pod względem neurologicznym zostały całkowicie wygojone. Opierając się na wnioskach opinii biegłego specjalisty chirurgii urazowo-ortopedycznej, Sąd Okręgowy przyjął, że pomimo leczenia usprawniającego, które doprowadziło do zrostu złamań, w przypadku powódki nie nastąpiło odzyskanie pełnej sprawności kończyny, a przebyte złamanie kręgosłupa szyjnego i piersiowego spowodowało niewielkie ograniczenie zakresu ruchomości oraz przewlekłe dolegliwości bólowe. Utrzymujące się ograniczenie funkcji ruchowej oraz przewlekłe dolegliwości bólowe ze strony kończyny górnej dają podstawę do ustalenia uszczerbku na zdrowiu w wysokości: 5% w wyniku urazu obojczyka, 10% w wyniku urazu kości ramiennej prawej, 10% w wyniku urazu kręgosłupa szyjnego i piersiowego. Uszczerbki te mają charakter trwały i nie rokują poprawy. Powódka posiada utrudnienia w życiu codziennym związane z ograniczeniem możliwości dźwigania ciężarów i sięgania do przedmiotów znajdujących się ponad poziomem kończyn górnych, zachowała jednak zdolność do samoobsługi, może samodzielnie wykonywać wszelkie czynności życiowo-konieczne, takie jak ubieranie i rozbieranie się, przygotowywanie i spożywanie posiłków, czynności związane z higieną osobistą i załatwianiem potrzeb fizjologicznych. Jest zdolna do pełnienia funkcji społecznych i rodzinnych, posiada natomiast ograniczenia w możliwości wykonywania pracy związanej ze zwiększonym wysiłkiem fizycznym oraz wymagającej pełnej funkcji kończyn górnych.

Na podstawie opinii biegłego z zakresu chorób wewnętrznych, alergologii i chorób płuc Sąd Okręgowy ustalił, że w wyniku uszkodzenia klatki piersiowej z odmą opłucnową powódka doznała 10% stałego uszczerbku na zdrowiu, który powoduje ograniczenia w życiu codziennym takie jak bóle w klatce piersiowej, przewlekłą duszność i nietolerancję wysiłku fizycznego. Jednocześnie Sąd ustalił, że zmniejszenie pojemności życiowej płuc do granic dolnej normy - cechy umiarkowanej obturacji czyli zaburzenia przepływu oddechowego - związane jest z astmą oskrzelową lub POChP, a nie stanowi skutku wypadku.

W dniu 30 września 2013 r. powódka zgłosiła szkodę pozwanemu (...), wnosząc o zapłatę kwoty 300.000 zł tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę. Decyzją z dnia 18 października 2013 r. pozwany przyznał powódce kwotę 26.000 zł, a następnie po przeprowadzeniu całego postępowania likwidacyjnego dodatkowo 16.000 zł tytułem zadośćuczynienia za powypadkowe następstwa zdrowotne. W dniu 1 lipca 2014r. powódka wniosła odwołanie i wezwała do wypłaty zadośćuczynienia w wysokości wskazanej w piśmie zgłaszającym szkodę. Pismem z dnia 25 lipca 2014 r. pozwane (...) zaproponowało powódce zawarcie ugody w przedmiocie jej wszystkich roszczeń, zobowiązując się do zapłaty na jej rzecz dodatkowej kwoty 30.000 zł. Propozycja ugody nie została przez powódkę zaakceptowana.

W ocenie Sądu Okręgowego powództwo zasługiwało jedynie na częściowe uwzględnienie. Za bezsporne Sąd Okręgowy uznał okoliczności wypadku, w którym uczestniczyła powódka oraz samą zasadę odpowiedzialności pozwanego, który nie negował też swojej odpowiedzialności za skutki zdarzenia. Sąd Okręgowy wskazał na to, że zgodnie z treścią art. 445 § 1 k.c. oraz 444 k.c. sąd uprawniony jest do przyznania poszkodowanemu w sytuacji, w której doszło do uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia, odpowiedniej sumy stanowiącej rekompensatę za doznaną krzywdę (zadośćuczynienie). Zauważył też, że w sytuacji gdy ustawodawca poza wskazaniem, iż kwota przyznana tytułem zadośćuczynienia winna być wymierna w stosunku do powstałej szkody, nie określa innych zasad ustalenia jej wysokości, to wskazówki w tym zakresie zawiera bogate orzecznictwo Sądu Najwyższego, zgodnie z którym przy ustaleniu wysokości zadośćuczynienia należy mieć na uwadze całokształt okoliczności sprawy, nie wyłączając takich czynników, jak wiek poszkodowanego, rozmiar doznanej krzywdy, nieodwracalność następstw wypadku, stopień cierpień fizycznych i psychicznych, ich intensywność, czas trwania, długotrwałość i przebieg procesu leczenia. Rolą zadośćuczynienia jest bowiem złagodzenie doznanej niewymiernej krzywdy poprzez wypłacenie nienadmiernej, lecz odpowiedniej sumy w stosunku do doznanej krzywdy. Ustalenie jej wysokości powinno być, jak wielokrotnie podkreślał Sąd Najwyższy, dokonane w ramach rozsądnych granic, odpowiadających aktualnym warunkom i sytuacji majątkowej społeczeństwa, przy uwzględnieniu, iż wysokość zadośćuczynienia musi przedstawiać ekonomicznie odczuwalną wartość.

Sąd Okręgowy wskazał na to, że w przypadku powódki następstwem wypadku jest obecnie stały 45% uszczerbek na zdrowiu ze względu na występujące wciąż objawy ze strony układu kostnego oraz układu oddechowego. Zdaniem tego Sądu jakość życia powódki uległa znacznemu pogorszeniu, na co wskazują zeznania powódki oraz opinia biegłego z zakresu chirurgii urazowo- ortopedycznej, z której wynika, że powódka posiada ograniczenia ruchowe w zakresie kończyny górnej prawej. Sprawność motoryczna jej ręki pogorszyła się i nie może być ona tak aktywna jak przed wypadkiem. Ponadto powódka odczuwa nadal dolegliwości bólowe związane z wypadkiem komunikacyjnym. W ocenie Sądu z opinii biegłych jednoznacznie też wynika, że powódka nie ma szans na powrót do sprawności sprzed wypadku.

Sąd Okręgowy uznał zatem, że długotrwałość i uciążliwość leczenia i rehabilitacji, a także wielkość i rodzaj doznanego cierpienia uzasadniają przyznanie powódce odpowiedniego zadośćuczynienia. Określając wysokość tego zadośćuczynienia, Sąd Okręgowy odwołał się do poglądu wyrażonego w wyroku Sądu Najwyższego z dnia 4 lutego 2008 r. w sprawie III KK 349/2007 (LexPolonica nr 1878434), zgodnie z którym „użyte w art. 445 § 1 k.c. pojęcie „sumy odpowiedniej” choć ma charakter niedookreślony, tym niemniej w orzecznictwie wskazuje się kryteria, którymi należałoby kierować się przy ustalaniu wysokości zadośćuczynienia, a mianowicie to, że musi ono mieć charakter kompensacyjny, a więc musi przedstawiać odczuwalną wartość ekonomiczną, nie będącą jednakże wartością nadmierną w stosunku do doznanej krzywdy. Z tego wynika, że „wartość odpowiednia” to wartość utrzymana w granicach odpowiadających aktualnym warunkom i przeciętnej stopie życiowej społeczeństwa. Pamiętać przy tym należy, że na wysokość zadośćuczynienia składają się cierpienia pokrzywdzonego - tak fizyczne jak i psychiczne - których rodzaj, czas trwania i natężenie, należy każdorazowo określić w kontekście materiału dowodowego sprawy. Indywidualny charakter zadośćuczynienia przesądza o tym, że ostateczne ustalenie, jaka konkretnie kwota jest „odpowiednia”, z istoty swej należy do sfery swobodnego uznania sędziowskiego, lecz nie może to być uznanie dowolne”. Sąd Okręgowy podzielił też pogląd wyrażony przez Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 9 listopada 2007 r. w sprawie V CSK 245/2007, w którym Sąd Najwyższy uznał, iż ustalenie wysokości zadośćuczynienia przewidzianego w art. 445 § 1 k.c. wymaga uwzględnienia wieku poszkodowanego, stopnia cierpień fizycznych i psychicznych, ich intensywności i czasu trwania, nieodwracalności następstw uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia (kalectwa, oszpecenia), rodzaju wykonywanej pracy, szans na przyszłość, poczucia nieprzydatności społecznej, bezradności życiowej oraz innych podobnych czynników. Uwzględniając wszystkie wskazane powyżej okoliczności, Sąd Okręgowy uznał, że tylko zadośćuczynienie w łącznej wysokości 80.000 zł w pełni zrekompensuje doznaną przez powódkę krzywdę, będącą konsekwencją wypadku komunikacyjnego z dnia 25 sierpnia 2013 r., a skoro pozwane Towarzystwo wypłaciło już powódce z tego tytułu kwotę 42.000 zł, to należy zasądzić na jej rzecz dalszą kwotę 38.000 zł, a w pozostałym zakresie oddalić powództwo. W ocenie Sądu Okręgowego kwota ta jest w okolicznościach niniejszej sprawy odpowiednia, uwzględnia bowiem rodzaj i rozmiar szkody niemajątkowej. Żądaną przez powódkę kwotę Sąd Okręgowy uznał za zawyżoną i zważył, że zasądzenie takiej kwoty prowadziłoby do bezpodstawnego wzbogacenia powódki przy zastosowaniu miernika, jakim jest „przeciętna stopa życiowa” w świetle zasad doświadczenia życiowego.

O odsetkach od przyznanego zadośćuczynienia Sąd Okręgowy orzekł na podstawie przepisu art. 481 § 1 k.c., stojąc na stanowisku, że co do zasady odsetki nie powinny być płatne od daty wyroku czy od daty uprawomocnienia się wyroku. Odsetki ustawowe, w myśl art. 481 k.p.c., należą się bowiem za okres opóźnienia w zapłacie. Zdaniem Sądu Okręgowego roszczenie powódki stało się wymagalne z dniem wydania wyroku określającego wysokość należnego zadośćuczynienia. Podstawowe okoliczności, które miały istotne znaczenie dla ustalenia przez Sąd tego zadośćuczynienia, zostały ustalone w wyniku czynności podjętych podczas rozpoznawania sprawy. Szczególne znaczenie miały w tym zakresie opinie biegłych specjalistów, którzy określili trwały uszczerbek na zdrowiu powódki spowodowany wypadkiem z dnia 25 sierpnia 2013 r. Sąd Okręgowy uznał zatem, że odsetki w niniejszej sprawie winny być zasądzone od dnia następującego po dniu wymagalności, a więc od dnia następującego po dniu wydania wyroku.

Apelację od tego wyroku wniosła tylko powódka, skarżąc go w części:

„- określonej w pkt 1 - oddalającej powództwo o żądane przez powódkę odsetki od zadośćuczynienia za okres od dnia 13 listopada 2013r. do dnia 28 grudnia 2016r.,

- określonej w pkt 2 - w zakresie oddalonej części powództwa o zadośćuczynienie co do kwoty 80.000 zł,

- określonej w pkt 3 - dotyczącej kosztów postępowania”.

Skarżąca wniosła o zmianę pkt 1 wyroku poprzez podwyższenie zasądzonego zadośćuczynienia do kwoty 118.000 zł wraz z odsetkami od dnia 13 listopada 2013r. oraz zasądzenie na jej rzecz kosztów postępowania za obie instancje według norm prawem przepisanych.

Powódka sformułowała zarzuty naruszenia przepisów prawa materialnego, tj.:

- art. 481 § 1 k.c. w związku z art. 817 § 2 k.c. poprzez niewłaściwe ustalenie daty początkowej naliczania odsetek od zasądzonego zadośćuczynienia na dzień następny po wyrokowaniu, podczas gdy już w dniu 13 listopada 2013r. istniały okoliczności faktyczne uzasadniające przyznanie zadośćuczynienia w żądanej wysokości, a mianowicie: minęło 50 dni od dnia zgłoszenia szkody, pozwana dysponowała niezbędną dokumentacją medyczną oraz opinią lekarza konsultanta o stanie zdrowia powódki wskazującą na charakter urazów oraz 52% uszczerbek na zdrowiu, potwierdzony następnie niemal w całości w toku procesu opiniami biegłych sądowych (por. ocena kompleksowa OC dla (...) S.A. z dnia 6 października 2013r.), negatywne skutki urazu we wskazanym dniu były już utrwalone i nie rokowały poprawy, co znalazło swoje odzwierciedlenie także w opinii biegłego sądowego (ortopedy), występowanie krzywdy oraz jej rozmiar są ewidentne i nie budzą większych wątpliwości, pozwanemu w dniu 13 listopada 2013r. znana była wysokość dochodzonego zadośćuczynienia, a wysokość zadośćuczynienia - ze względu na występujące typowe okoliczności - nie budzi większych wątpliwości w świetle ukształtowanej praktyki orzeczniczej w podobnych sprawach;

- art 445 § 1 k.c. poprzez niewłaściwą ocenę przy określaniu wysokości zadośćuczynienia ustalonych okoliczności, polegającą na pozbawieniu doniosłości i umniejszeniu znaczenia niektórych z nich, takich jak:

charakter i rodzaj urazu - wielonarządowy - obejmujący niemal wszystkie części ciała - głowę, kręgosłup, kończyny górne, klatkę piersiową,

45% trwały uszczerbek na zdrowiu powodujący znaczne upośledzenie sprawności powódki, brak możliwości normalnego funkcjonowania powódki w życiu codziennym - powódka nie może sięgać do przedmiotów znajdujących się ponad poziomem kończyn, dźwigać itp.,

uszkodzenie klatki piersiowej powodujące ograniczenia w życiu codziennym takie jak: przewlekła duszność i nietolerancja wysiłku fizycznego, uniemożliwiające aktywny wypoczynek,

niezdolność powódki do pracy wymagającej pełnej sprawności obu kończyn górnych (dotychczas jedynie dostępnej dla powódki z uwagi na brak innych kwalifikacji),

występujące w dalszym ciągu dolegliwości bólowe, które z dużą dozą prawdopodobieństwa (z uwagi na uraz kręgosłupa) będą się utrzymywały do końca życia powódki, czyniąc jej życie trudniejszym do zniesienia,

niepomyślne rokowania - urazy mają charakter trwały bez możliwości poprawy,

stosunkowo młody wiek powódki (43 lata) w chwili zdarzenia;

- art 445 § 1 k.c. poprzez nieuwzględnienie przy określaniu wysokości zadośćuczynienia następujących okoliczności:

w wypadku uczestniczyła córka i mąż powódki, który na skutek doznanych urazów stał się osobą niepełnosprawną, co wymagało od powódki zmiany trybu życia, pomimo własnego cierpienia i istniejących ograniczeń musiała zająć się mężem,

okres rekonwalescencji naznaczony był wysiłkiem przy sprawowaniu opieki na niepełnosprawnym R. K.,

śmierć męża powódki po upływie 14 miesięcy od dnia wypadku wskutek niewydolności oddechowej, co pogłębiło poczucie krzywdy powódki spowodowanej wypadkiem;

- art 445 § 1 k.c. poprzez błędną jego wykładnię na skutek ustalenia zadośćuczynienia w wysokości niewspółmiernej do rozmiaru i natężenia krzywdy, jakiej doznała powódka oraz przyjęcia, że zasądzona kwota 38.000 zł łącznie z wypłaconą w toku postępowania likwidacyjnego kwotą 42.000 zł stanowi dla powódki pełną rekompensatę krzywdy i jest „odpowiednia”, w sytuacji gdy kwota ta:

nie odpowiada zakresowi doznanej krzywdy, jakiej doświadczyła powódka na skutek wypadku z dnia 25 sierpnia 2013 r. (niemal „w połowie” straciła zdrowie) i której doświadczać będzie przez resztę swojego życia, jak również wpływu skutków zdarzenia na sytuację życiową powódki, na podstawie których to okoliczności wysokość zadośćuczynienia winna być ustalona łącznie na poziomie nie niższym niż 160.000 zł (80.000 zł więcej niż zasądzona przez sąd), aby spełnić swoją kompensacyjną funkcję;

stanowi sumę nieodpowiednią i rażąco zaniżoną, mając na uwadze charakter przebytych obrażeń (uraz prawie każdej części ciała), zakres i rozmiar cierpień fizycznych i psychicznych, jakich doświadczyła powódka, podczas gdy ocena wysokości zadośćuczynienia winna być dokonywana przez pryzmat tego, jakich cierpień fizycznych osoba poszkodowana doznała i z jakimi dolegliwościami będzie musiała się zmagać w życiu codziennym w przyszłości, z czego musiała zrezygnować w związku z następstwami wypadku, czego już nie osiągnie i nie dokona, tj. tego, co powódka bezpowrotnie utraciła, linii orzeczniczej dot. przepisu art 445 § 1 k.c. oraz poglądów doktryny i literatury prawniczej i nie może ona stanowić kwoty adekwatnej do rozmiaru krzywdy doznanej przez powódkę.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja powódki zasługiwała jedynie na częściowe uwzględnienie.

Na wstępie należy zauważyć, że błędnie został w niej określony zakres zaskarżenia. Powódka nie ma interesu prawnego w zaskarżeniu punktu pierwszego wyroku Sądu pierwszej instancji z tego względu, że rozstrzygnięcie to jest dla niej korzystne. W punkcie tym Sąd Okręgowy, częściowo uwzględniając powództwo, zasądził na jej rzecz kwotę 38.000 zł z odsetkami za opóźnienie w zapłacie. Interes powódki we wniesieniu apelacji od orzeczenia co do istoty sprawy może dotyczyć wyłącznie punktu drugiego zaskarżonego wyroku, w którym Sąd Okręgowy oddalił dalej idące żądania powódki, także te obejmujące odsetki ustawowe od żądanej przez powódkę kwoty przewyższającej zasądzoną kwotę 38.000 zł oraz odsetki od kwoty zasądzonej za okres do daty wyroku. W rezultacie ewentualne uwzględnienie apelacji powódki, przy jednoczesnym braku apelacji strony pozwanej, może skutkować wyłącznie zmianą punktu drugiego zaskarżonego wyroku także dlatego, że przy braku apelacji pozwanego orzeczenie zawarte w punkcie pierwszym stało się prawomocne.

W ocenie Sądu Apelacyjnego zmiana ta winna polegać na zasądzeniu na rzecz powódki odsetek ustawowych od kwoty 38.000 zł za okres od dnia 25 czerwca 2014r. do dnia 27 grudnia 2016r. Za częściowo trafne należy bowiem uznać zarzuty naruszenia przepisu art. 481 § 1 k.c. w związku z art. 817 § 2 k.c. poprzez niewłaściwe ustalenie daty początkowej naliczania odsetek od zasądzonego zadośćuczynienia. Nie można jednak zgodzić się z twierdzeniami powódki, że już w dacie 13 listopada 2013r. (od której powódka żąda zasądzenia odsetek) pozwany miał możliwość należytej oceny skutków wypadku dla stanu zdrowia powódki, w tym ustalenia, że wypadek ten spowodował uszczerbek na zdrowiu powódki o trwałym bądź długotrwałym charakterze, a tym samym że miał on już wówczas możliwość prawidłowego określenia odpowiedniej sumy zadośćuczynienia za krzywdę. Należy zauważyć, że w piśmie z dnia 26 września 2013r., stanowiącym zgłoszenie szkody (miesiąc po wypadku), powódka zażądała zapłaty zadośćuczynienia, powołując się ogólnikowo na cierpienia fizyczne i psychiczne związane z uszkodzeniem ciała (k. 35-38). W dniu 18 października 2013r. pozwany wypłacił jej bezsporną kwotę zadośćuczynienia, tj. 26.000 zł. Z treści opinii medyczno- ubezpieczeniowej z dnia 6 października 2013r. wynikał co prawda określony wstępnie stopień uszczerbku na zdrowiu powódki oraz okres przewidywanej koniecznej opieki nad powódką, jednak jednocześnie konsultant stwierdził, że badanie powódki zostało przeprowadzone za wcześnie, gdyż okres leczenia powódki może wynieść 6 lub 9 miesięcy, w związku z czym opinia dotyczy stanu zdrowia powódki, który nie jest jeszcze trwały. Zdaniem Sądu Apelacyjnego pozwany miał możliwość ustalenia utrwalonych już skutków wypadku dla zdrowia powódki, a tym samym oceny rozmiaru krzywdy powódki, dopiero na podstawie kolejnej opinii z dnia 9 czerwca 2014r. W związku z tą opinią pozwany w dniu 25 czerwca 2014r. wystosował do powódki propozycję dopłaty zadośćuczynienia w kwocie 30.000 zł ponad już wypłacone łącznie 42.000 zł, której jednak powódka nie przyjęła. Dopiero od tej daty pozwany pozostawał w opóźnieniu w zapłacie zasądzonej kwoty (niewiele wyższej niż kwota uznawana przez niego samego w ramach propozycji ugody), uzasadniającym obciążenie go odsetkami za opóźnienie w jej zapłacie. Należy też zważyć, że między stronami od samego początku nie było sporu co do okoliczności wypadku, zakresu uszkodzeń ciała powódki i jej krzywdy, będących jego skutkiem oraz zasady odpowiedzialności pozwanego. Sam pozwany w uzasadnieniu odpowiedzi na pozew wskazuje też na to, że stan zdrowia powódki nie zmienił się w stosunku do okresu trwania postępowania likwidacyjnego, co oznacza, że zasądzona przez Sąd Okręgowy kwota 38.000 zł jako odpowiednia do rozmiarów jej krzywdy (zaakceptowana przez pozwanego, który nie skarży wyroku) należna była powódce już w czasie trwania tego postępowania. Prawidłowe określenie przez pozwanego wysokości zadośćuczynienia należnego powódce na kwotę łączną 80.000 zł nie wymagało oczekiwania na sporządzenie opinii biegłych w postępowaniu sądowym, skoro w dacie zakończenia postępowania likwidacyjnego (10 miesięcy po wypadku) leczenie powódki było już zakończone, a pozwany miał możliwość ustalenia, jakie są trwałe następstwa wypadku, a tym samym oceny rozmiaru krzywdy powódki przy uwzględnieniu, że pewne skutki wypadku będą jej towarzyszyć przez całe życie.

Mając powyższe na względzie, Sąd Apelacyjny na podstawie art. 386 § 1 k.p.c. zmienił zaskarżony wyrok częściowo w punkcie drugim w ten sposób, że zasądził od pozwanego (...) na rzecz powódki odsetki ustawowe od kwoty 38.000 zł za okres od dnia 25 czerwca 2014r. do dnia 27 grudnia 2016r.

W pozostałym zakresie (co do odsetek za dłuższy okres oraz co do kwoty należności głównej) apelacja powódki nie zasługiwała na uwzględnienie. Na wstępie należy zauważyć, że w postępowaniu apelacyjnym opartym na modelu apelacji pełnej odbywa się ponowne merytoryczne rozpoznanie sprawy w granicach wyznaczonych apelacją. Sąd drugiej instancji rozpatruje sprawę ponownie, w sposób w zasadzie nieograniczony, jeszcze raz badając sprawę rozstrzygniętą przez sąd pierwszej instancji i naprawiając wszystkie błędy sądu pierwszej instancji, a ewentualnie także błędy stron (vide wyrok Sądu Najwyższego z dnia 27 maja 2014r. sygn. akt II PK 242/13). W każdej więc sytuacji podłożem wyroku sądu apelacyjnego - podobnie jak sądu pierwszej instancji - są dokonane przezeń ustalenia faktyczne, czego nie zmienia możliwość posłużenia się przez sąd odwoławczy dorobkiem sądu pierwszej instancji i uznania jego ustaleń za własne (zob. uchwała składu siedmiu sędziów Sądu Najwyższego z dnia 31 stycznia 2008 r., zasadna prawna, III CZP 49/07).

W ocenie Sądu Apelacyjnego ostateczny wniosek Sądu Okręgowego, że odpowiednią sumą zadośćuczynienia na rzecz powódki jest kwota 80.000 zł jest trafny mimo, że nie wszystkie argumenty Sąd pierwszej instancji, mające uzasadniać taki rozmiar świadczenia, Sąd Apelacyjny podziela. Trzeba też zauważyć, że z uwagi na niewymierny kwotowo charakter szkody niemajątkowej czyli krzywdy w orzecznictwie przyjmuje się, że określenie wysokości zadośćuczynienia, mającego zrekompensować tę krzywdę, pozostawione jest ocenie Sądu pierwszej instancji, a korekta jego wysokości przez Sąd odwoławczy może nastąpić, gdy zostało ono przyznane w rozmiarze rażąco zawyżonym lub rażąco zaniżonym, w szczególności w sytuacji, gdy Sąd nie uwzględnił w danej sprawie wszystkich okoliczności, które stanowiły o rozmiarze doznanej krzywdy. Zdaniem Sądu Apelacyjnego zarzuty apelacji powódki nie dają podstaw do uznania, by ustalona przez Sąd Okręgowy suma zadośćuczynienia (łącznie 80.000 zł) była rażąco zaniżona w stosunku do rozmiaru krzywdy powódki. Brak jest podstaw do podzielenia zarzutów opartych na nieuwzględnieniu przez Sąd Okręgowy okoliczności, że w wypadku uczestniczyła córka i mąż powódki, który na skutek doznanych urazów stał się osobą niepełnosprawną, co wymagało od powódki zmiany trybu życia, że okres rekonwalescencji naznaczony był wysiłkiem przy sprawowaniu opieki na niepełnosprawnym R. K. oraz nieuwzględnieniu faktu śmierci męża powódki po upływie 14 miesięcy od dnia wypadku wskutek niewydolności oddechowej, co pogłębiło poczucie krzywdy powódki spowodowanej wypadkiem. Powódka dochodziła w niniejszej sprawie zadośćuczynienia na podstawie art. 445 § 1 k.c. w związku z art. 444 § 1 k.c. (z treści pisma powódki z dnia 12 grudnia 2014r. - k. 77- wynika, że powódka nie rozszerzyła swojego powództwa o dodatkowe żądania), zgodnie z którymi sąd może przyznać poszkodowanemu odpowiednią sumę zadośćuczynienia w razie uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia, przy czym nie ulega wątpliwości, że świadczenie to może być przyznane za krzywdę (cierpienia fizyczne i psychiczne) będącą skutkiem uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia osoby domagającej zadośćuczynienia a nie za negatywne jej odczucia związane z uszkodzeniem ciała lub rozstrojem zdrowia innej osoby, nawet bliskiej. Doznania psychiczne i niedogodności w funkcjonowaniu powódki związane z tym, że w wypadku ucierpieli także jej córka i mąż, nie podlegają kompensacie na podstawie art. 445 § 1 k.c. w związku z art. 444 § 1 k.c., w związku z czym nie mogą być też brane pod uwagę przy ocenie rozmiaru krzywdy powódki w niniejszej sprawie.

Wbrew twierdzeniom apelacji Sąd Okręgowy nie miał podstaw do uwzględnienia przy ocenie rozmiaru krzywdy powódki tego, że skutkiem wypadku jest brak możliwości normalnego funkcjonowania powódki w życiu codziennym oraz że doznane uszkodzenie klatki piersiowej spowodowało ograniczenia powódki w życiu codziennym w postaci przewlekłej duszności i nietolerancji wysiłku fizycznego, uniemożliwiających powódce aktywny wypoczynek. Z treści opinii biegłego neurochirurga wynika bowiem, że złamania kręgosłupa i krwawienie śródczaszkowe zostały wygojone, ich leczenie zakończone, bez ograniczeń w codziennych czynnościach i czynnościach zawodowych, a określony przez tego biegłego uszczerbek na zdrowiu na poziomie 10% nie miał charakteru trwałego. Biegły wskazał także na to, że występujące w dacie badania objawy pod postacią bólu lędźwiowego nie są związane ze złamaniem kręgosłupa szyjnego i piersiowego. Treść opinii biegłego pulmonologa także nie daje podstaw do uznania, że powódka nadal doznaje skutków uszkodzenia klatki piersiowej, opisanych w apelacji. Wymienione w opinii objawy występowały bowiem u powódki bezpośrednio po wypadku i w procesie leczenia. Także rozmiar uszczerbku na zdrowiu wskazany przez biegłego (10%) dotyczył tego okresu. Biegły ocenił bowiem, że powódka nie wymaga obecnie leczenia i rehabilitacji i że są dobre rokowania co do możliwości wykonywania przez powódkę czynności życia codziennego, w tym bez ograniczeń w zakresie aktywnego wypoczynku i w wypełnianiu funkcji społecznych, rodzinnych i zawodowych. Gdyby rzeczywiście u powódki utrzymywały się opisane w apelacji objawy, wnioski opinii biegłego byłyby całkiem odmienne. Przeprowadzone przez biegłego badanie spirometryczne wykazało co prawda zaburzenia przepływu oddechowego, jednak związane z astmą lub POChP a nie będące powikłaniem po wypadku. Biegły stwierdził też, że z uwagi na brak żądanych przez niego wyników badań, których powódka nie przedstawiła, nie ma możliwości ustalenia występowania u powódki trwałego uszczerbku na zdrowiu. Zgodnie z opinią biegłego ortopedy przebyte złamania w zakresie kręgosłupa szyjnego i piersiowego pozostawiły jedyne niewielkie ograniczenia zakresu ruchomości, a choć nie nastąpiło odzyskanie pełnej sprawności kończyny górnej prawej i brak jest szans na poprawę stanu zdrowia powódki w tym zakresie, to powódka może jednak samodzielnie wykonywać wszystkie czynności życiowo konieczne, wykonywać funkcje społeczne i rodzinne, w tym możliwy jest jej aktywny wypoczynek. Ograniczenia powódki, nadal występujące, wiążą się z dźwiganiem ciężarów oraz sięganiem prawą kończyną górną ponad poziom kończyn górnych. Nie negując tego, że powódka na skutek wypadku doznała urazu wielonarządowego (obejmującego głowę, kręgosłup, kończynę górną prawą, klatkę piersiową), wiążącego się ze znacznym cierpieniem fizycznym, nie można jednak podzielić poglądu skarżącej o występującym u niej trwałym uszczerbku na zdrowiu o znacznym rozmiarze, powodującym znaczne upośledzenie sprawności powódki. Z opinii biegłych wynika, że leczenie powódki zostało zakończone z sukcesem w ciągu kilku miesięcy po wypadku, nie było to leczenie uciążliwe (powódka jedynie przez kilka tygodni bezpośrednio po wypadku zmuszona była używać kołnierza ortopedycznego i nosić chustę trójkątną), a trwałe skutki wypadku pozostają jedynie w zakresie ograniczenia sprawności kończyny górnej prawej. W powyższej sytuacji określenie przez Sąd Okręgowy wysokości zadośćuczynienia na kwotę łączną 80.000 zł nie daje podstaw do twierdzenia, że zadośćuczynienie to zostało przyznane w rozmiarze rażąco zaniżonym w stosunku do rozmiaru krzywdy powódki, a tym samym do zmiany jego wysokości w sposób żądany przez powódkę.

Mając powyższe na względzie, Sąd Apelacyjny oddalił apelację powódki w pozostałym zakresie na podstawie art. 385 k.p.c.

O kosztach postępowania apelacyjnego należnych stronie pozwanej z uwagi na oddalenie apelacji powódki w przeważającej części Sąd orzekł na podstawie art. 102 k.p.c., biorąc pod uwagę zarówno to, że apelacja powódki została częściowo uwzględniona jak i niewymierny finansowo charakter dochodzonego przez nią roszczenia, utrudniający właściwe określenie jego rozmiaru oraz nadto sytuację życiową i materialną powódki.