Sygn. akt II Ka 79/19
Dnia 08 maja 2019 r.
Sąd Okręgowy w Sieradzu – II Wydział Karny, w składzie:
Przewodniczący |
- |
SSO Jacek Klęk |
Protokolant |
- |
staż. Magdalena Tomczyk |
przy udziale prokuratora Jarosława Jajczaka, po rozpoznaniu w dniu 8 V 2019 r. sprawy M. G. (1), oskarżonego o czyn z art. 244 k.k. na skutek apelacji oskarżonego i jego obrońcy od wyroku Sądu Rejonowego w Wieluniu z 18 stycznia 2019 r. sprawie II K 916/16,
1. Utrzymuje w mocy zaskarżony wyrok;
2. Zasądza od Skarbu Państwa na rzecz adw. J. P. 516,60 (pięćset szesnaście i 60/100) złotych tytułem kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej oskarżonemu z urzędu w postępowaniu odwoławczym;
3. Zasądza od M. G. (1) na rzecz Skarbu Państwa:
a) 300 (trzysta) złotych tytułem opłaty oraz
b) 536,60 (pięćset trzydzieści sześć i 60/100) złotych tytułem wydatków postępowania odwoławczego.
Sygn. akt II Ka 79/19
Aktem oskarżenia z dnia 23 grudnia 2015 r. Prokurator zarzucił M. G. (1) to, że:
w dniu 19 września 2015 r. w W., woj. (...) kierował motocyklem marki Y. (...) o nr rej. (...) w ruchu lądowym nie stosując się do orzeczonego wyrokiem Sądu Rejonowego w Wieluniu z dnia 15 kwietnia 2015 r. w sprawie II K 123/15, zakazu prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych w strefie ruchu lądowego na okres 4 lat,
to jest dokonanie czynu z art. 244 k.k.
Wyrokiem Sądu Rejonowego w Wieluniu z 18 stycznia 2019 r. wydanym w sprawie II K 916/16, M. G. (1) w miejsce zarzucanego czynu uznano za winnego tego, że: 19 września 2015 roku w W., województwa (...), w strefie ruchu lądowego, kierował motocyklem marki Y. (...) o nr rej. (...), czym nie zastosował się do sądowego zakazu prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych w strefie ruchu lądowego na okres 4 (czterech) lat orzeczonego wyrokiem Sądu Rejonowego w Wieluniu II Wydział Karny z 15 kwietnia 2015 r. sygn. akt II K 123/15, to jest za winnego dokonania czynu wyczerpującego dyspozycję art. 244 k.k. w zw. z art. 4§1 k.k. (w brzmieniu ustawy obowiązującym na dzień 19 września 2015 r.) i za to, na podstawie wskazanych przepisów wymierzono mu karę roku i 3 miesięcy pozbawienia wolności. Nadto w wyroku Sąd rozstrzygnął o kosztach wyznaczonego z urzędu obrońcy oraz o kosztach sądowych zasądzając od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa kwotę 300 złotych tytułem opłaty oraz kwotę 3.386,59 zł tytułem poniesionych w sprawie wydatków.
Wyrok został zaskarżony przez obrońcę oskarżonego oraz przez samego M. G. (1).
Obrońca M.G., na zasadzie art. 427§2 oraz 438 pkt. 1, 2, 3, i 4 k.p.k. zarzucił orzeczeniu:
1) obrazę przepisów prawa materialnego, a mianowicie art. 244 k.k. przez uznanie, że oskarżony własnym działaniem wyczerpał znamiona przestępstwa opisanego w ww. przepisie, podczas gdy brak jest obiektywnych dowodów dla przypisania oskarżonemu popełnienia zarzucanego mu czynu;
2) obrazę przepisów postępowania, która miała wpływ na treść wyroku, a mianowicie:
a) art. 6 k.p.k. - poprzez jego nieprawidłową interpretację przez Sąd co doprowadziło do poważnego ograniczenia prawa oskarżonego do obrony;
b) art. 175§1 i §2 k.p.k. - poprzez jego nieprawidłowe zastosowanie, co doprowadziło do tego że oskarżony nie mógł złożyć dodatkowych wyjaśnień w sprawie, a jako nieobecny nie mógł składać wyjaśnień co do każdego dowodu;
c) art. 374§1 k.p.k. - poprzez jego niezastosowanie, co doprowadziło do tego, że oskarżony nie mógł brać udziału w każdej rozprawie mimo przysługującego mu prawa;
d) art. 390§1 k.p.k. - poprzez jego niezastosowanie, co doprowadziło do tego, że oskarżony nie mógł być obecny przy wszystkich czynnościach postępowania dowodowego mimo przysługującego mu prawa;
e) art. 406 k.p.k. - poprzez jego niezastosowanie wobec oskarżonego i w ten sposób uniemożliwienie oskarżonemu zabrania głosu końcowego jako stronie,
f) nieprawidłowe oddalanie wniosków oskarżonego i obrony o odroczenie lub przerwanie rozpraw celem umożliwienia oskarżonemu uczestnictwa w rozprawie, a w szczególności zgłoszenia dalszych wniosków dowodowych przez oskarżonego i nowych okoliczności, które miałyby świadczyć o niewinności oskarżonego, co doprowadziło do braków w materiale dowodowym, zwłaszcza że oskarżony za każdym razem prawidłowo i zgodnie z przepisami usprawiedliwiał swoją nieobecność,
co spowodowało, że wskutek powyższych uchybień prawo oskarżonego do obrony zostało poważnie i niezasadnie ograniczone.
3) błąd w ustaleniach faktycznych przyjętych za podstawę wyroku, polegający na uznaniu oskarżonego za winnego popełnienia zarzucanego mu czynu z art. 244 k.k.. mimo że nie pozwała na to ujawniony w sprawie materiał dowodowy i mimo poważnych wątpliwości w tym zakresie wynikających z wyjaśnień oskarżonego oraz z zeznań świadków; niewłaściwej oceny zeznań świadka D. P., które korespondowały z jego wyjaśnieniami, a niewielkie różnice między nimi wynikały z niepamięci i odległości czasowej między zaistnieniem zdarzenia a zeznaniami świadka; pominięcie okoliczności, że oskarżony nie wiedział, iż obowiązujący go zakaz prowadzenia pojazdów dotyczy także motocykli, a świadomość w tym zakresie ma znaczenie przy ustalaniu winy lub stopnia zawinienia oskarżonego,
4) rażącą niewspółmierność kary.
Podnosząc powyższe obrońca oskarżonego wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez uniewinnienie oskarżonego od popełnienia zarzucanego mu czynu, ewentualnie o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi I instancji, a z ostrożności procesowej o znaczne złagodzenie kary pozbawienia wolności, a także zwolnienie oskarżonego od opłaty sądowej oraz zwrotu poniesionych wydatków.
Sam oskarżony we własnej apelacji kwestionowanemu orzeczeniu zarzucił obrazę przepisów postępowania mająca wpływ na treść wyroku, a mianowicie:
1) art. 117§2 k.p.k. poprzez przeprowadzenie rozpraw w dniach 4.12.2018 r. 11.1.2019 r. pod nieobecność oskarżonego, który przed terminem rozprawy w tych dniach złożył pismo zawierające wniosek o odroczenie rozprawy załączając do niego zaświadczenie lekarskie wystawione przez uprawnionego lekarza sądowego, w którym stwierdzono niezdolność oskarżonego do stawiennictwa na rozprawie w tych dniach, a zatem oskarżony usprawiedliwił w sposób należyty swoją nieobecność (art. 117 par. 2 k.p.k.) więc sąd nie mógł procedować pod nieobecność oskarżonego i winien odroczyć rozprawę, a tego nie uczynił, co w konsekwencji doprowadziło do istotnego naruszenia prawa do obrony oskarżonego,
2) art. 7 k.p.k. (błąd dowolności) polegający na przyjęciu, że oskarżony zdawał sobie w pełni sprawę, że na skutek prawomocnego wyroku Sądu Rejonowego w Wieluniu II Wydział Karny z dnia 15.4.2015 r. sygn akt. II K 123/15 nie powinien prowadzić pojazdu typu motocykl Y. (...), podczas gdy zważywszy na fakt, że odmienne jest potoczne rozumienie pojęcia pojazd mechaniczny od jego ustawowych definicji i interpretacji - sprawa nie jest tak jednoznaczna.
Wskazując na powyższe wniósł o uchylenie zaskarżonego wyroku i przekazanie sprawy sądowi I Instancji do ponownego rozpatrzenia.
Na wypadek nieuwzględnienia powyższego oskarżony zarzucił orzeczeniu także:
3) rażącą niewspółmierność (surowość) wymierzonej kary pozbawienia wolności w wymiarze 1 roku 3 miesięcy kary pozbawienia wolności - jako nazbyt surowej za popełniony czyn i wnoszę o wymierzenie oskarżonemu kary 1 roku pozbawienia wolności z warunkowym jej zawieszeniem na okres lat trzech.
Skarżący wniósł o przesłuchanie go na rozprawie apelacyjnej.
Sąd Okręgowy zważył, co następuje:
Apelacje zarówno obrońcy oskarżonego, jak i M. G. (1) nie zasługują na uwzględnienie, albowiem brak jest podstaw do uznania za trafne podniesionych w nich zarzutów.
W pierwszej kolejności Sąd odniesie się do zarzutów zawiązanych w rozpoznaniem sprawy pod nieobecność oskarżonego, bowiem ewentualne ich uwzględnienie czyniłoby bezprzedmiotowym rozstrzyganie o zasadności pozostałych zarzutów związanych z ustaleniami faktycznymi, obraza prawa materialnego oraz karą.
Jak wskazywał zarówno obrońca oskarżonego, jak i sam M. G. (1), organ miał dopuścić się naruszenia prawa procesowego, które miało mieć wpływ na treść rozstrzygnięcia, gdyż miał prowadzić rozprawę skutkujący obraza prawa do obrony z art. 6 k.p.k., a w szczególności art. 117§2 k.p.k., art. 175§1 i §2 k.p.k., art. 374§1 k.p.k., art. 390§1 k.p.k. i art. 406 k.p.k. Zasadność zarzutów skarżący wywodzą z faktu składania przez oskarżonego wniosków o doręczenie rozprawy i zaświadczeń lekarskich wydanych przez uprawnionego lekarza sądowego, oraz ich zdaniem wadliwego nieuwzględnienia wniosków o odroczenie lub przerwanie rozpraw, bowiem, ich zdaniem, oskarżony w sposób należyty usprawiedliwił swoją nieobecność i wnosił o odroczenie rozpoznania sprawy. Skutkować to miało naruszeniem prawa oskarżonego do obrony oraz uniemożliwieniu mu składania dalszych wniosków dowodowych, co doprowadzić miało do braków w zgromadzonym materiale. Zarzut ten, choć odnoszący się do różnych przepisów, cechuje wspólność podnoszonego naruszenia w postaci nieodroczenia rozpraw na wniosek oskarżonego i jego obrońcy, dlatego będzie opisany wspólnie.
Zarzut ten nie jest słuszny. Zgodnie z art. 117§2 k.p.k. nie przeprowadza się czynności, jeżeli uprawniona osoba nie stawiła się, a swoją nieobecność należycie usprawiedliwiła. Jedynie Sąd jest kompetentny do badania i oceny, czy przedłożone usprawiedliwienie zawiera okoliczności wskazujące na niemożność stawiennictwa na rozprawie. Dokumenty przedstawione sądowi nie mogą budzić jakichkolwiek wątpliwości w zakresie podawanych okoliczności, co tyczy się również choroby potwierdzonej zaświadczeniem lekarskim wydanym przez lekarza sądowego. Sąd dokument taki ocenia w kontekście innych dowodów zgromadzonych w sprawie, jak też dotychczasowej postawy oskarżonego w ramach przestrzegania przepisów statuujących jego dyspozytywność wobec organów procesowych (za: wyrok Sądu Najwyższego z 27 stycznia 2016 rok – V K.K. 321/15 – system informacji prawniczej LEX – (...), KZS 2017/2/39). Tak określony proces badania przedstawionych zaświadczeń skutkował decyzją Sądu Rejonowego w Wieluniu z dnia 04 grudnia 2018 roku oraz 11 stycznia 2019 r., o rozpoznaniu sprawy pod nieobecność oskarżonego M. G. (1). Sąd okręgowy w pełni aprobuje takie procedowanie sprawy przez organ wydający zaskarżony wyrok. Owszem, oskarżony ma prawo zgodnie z powołanymi wyżej przepisami do uczestniczenia w określonych czynnościach postępowania, jednakże to uprawnienie nie może prowadzić do uniemożliwienia procedowania w sytuacji, jeżeli Sąd uznaje nieobecność oskarżonego za nieusprawiedliwioną – a ma do tego prawo m.in. wówczas, gdy uznaje przedłożone zaświadczenie lekarza sadowego za nierzetelne, lub gdy pochodzi ono od osoby nieuprawnionej.
Należy zauważyć, że zgodnie z art. 12 ust. 2 ustawy z 15 czerwca 2007 r. o lekarzu sądowym (Dz. U. Nr 123, poz. 849 ze zm.) właściwym do wystawienia zaświadczenia potwierdzającego niemożność stawienia się na czynnościach, jest lekarz sądowy objęty wykazem lekarzy sądowych dla obszaru danego sądu okręgowego właściwego dla miejsca pobytu uczestnika postępowania. Z powyższego wynika, że lekarzem sądowym właściwym dla oskarżonego pozostaje lekarz sądowy wykonujący czynności w okręgu Sądu Okręgowego w Sieradzu. Zaświadczenie każdego innego lekarza sądowego jako wystawione z przekroczeniem uprawnień nie spełnia tego wymogu oraz pochodzi od osoby nieuprawnionej. Tym samym każde z zaświadczeń przedłożonych przez oskarżonego, a wystawionych przez nieuprawnionego zgodnie z powyższym przepisem lekarza, nie usprawiedliwiało należycie jego nieobecności. Należy podkreślić, że działanie oskarżonego stanowiło wyraz lekceważenia powagi Sądu, bowiem jak wynika z protokołu rozprawy z 4 grudnia 2018 r. oraz z przedłożonego zaświadczenia wystawionego przez lekarza sądowego K. K., oskarżony był w stanie przebyć trasę z W. do Ł. celem pozyskania zaświadczenia, pomimo tego, że w dniu 3 grudnia 2018 r. miał wyznaczony celem weryfikacji jego stanu zdrowia i zdolności do udziału w sprawie termin badania w Z.. Argumentacja obrony, że istnieją lepsze połączenia autobusowe z W. do Ł., niż z W. do Z., nie znajduje zrozumienia, bowiem jeżeli oskarżony jest w stanie przebyć dłuższą trasę, co wiąże się także z większą uciążliwością ponieważ przebywa przez dłuższy czas w jednej pozycji, to tym bardziej miał możliwość udać się do lekarza wskazanego przez Sąd wykonującego czynności bliżej jego miejsca zamieszkania, zwłaszcza, że miał tam wyznaczony termin badania. Powstają przy tym wątpliwości, czy stan oskarżonego rzeczywiście uniemożliwiał mu udział w rozprawie, skoro – mimo schorzeń ortopedycznych – był w stanie przebyć komunikacją publiczną (vide argument obrony dot. połączeń autobusowych) znacznie większą odległość po to, aby uzyskać korzystne dla siebie zaświadczenie. Wbrew twierdzeniom oskarżonego zawartym w jego apelacji, niezależnie od jego stanu osobistego i rodzinnego, tak umiejętne i relatywnie bezproblemowe poruszanie się po terenie województwa (a w kontekście innych zaświadczeń, pochodzących od lekarzy sadowych innych okręgów, całego kraju świadczy o możliwości stawienia się na rozprawach w Sądzie Rejonowy w Wieluniu. Co więcej, pozostaje to w sprzeczności z twierdzeniami obrońcy oskarżonego z rozprawy z dnia 11 stycznia 2019 r., na której sugeruje on pomoc osób trzecich w dowożeniu oskarżonego na badania i wysyłanie faksów (k. 582v). Jednocześnie należy zauważyć, że na terminie rozprawy z 4 grudnia 2018 r., na której nie stawił się oskarżony powołując się na zwolnienie lekarskie z dnia 30 listopada 2018 r., obrońca przekazywał, że został poinformowany, iż oskarżony nie może się pojawić z uwagi na to, że ma unieruchomioną nogę. Tak samo twierdził oskarżony, wnosząc w swoim piśmie o odroczenie rozprawy (k. 531). Trudno jednak przyjąć, aby z jednej strony oskarżony nie mógł stawić się na rozprawie, a z drugiej gotów był na odbywanie tak dalekiej podróży. Duże wątpliwości Sądu budzą także terminy zwolnień i okresy na jakie zostały wyznaczone. W zaświadczeniu z dnia 30 listopada 2018 r. (k. 532) termin przewidywanej zdolności do stawiennictwa to 6 grudnia 2018 r. Choć Sąd uwzględnia, że niektóre schorzenia wymagają dłuższego niż pierwotnie zakładano leczenia, to jednak 5 dni w przypadku stłuczenia kolana (oznaczenie S80 w Międzynarodowej Statystycznej Klasyfikacji Chorób i Problemów Zdrowotnych dotyczy takiego schorzenia), świadczy o relatywnie niewielkich następstwach uszkodzenia. Pomimo tego wskutek kolejnych zaświadczeń uzyskanych w tym samym miejscu od tego samego lekarza okres niesprawności oskarżonego wydłużył się o kolejne terminy. Trudno zrozumieć, dlaczego wykwalifikowany lekarz miałby pomylić się aż o ponad jeden miesiąc w ocenie skutków zdarzenia i długości koniecznej rehabilitacji, pozwalającej na poprawę stanu zdrowia umożliwiającej stawiennictwo w Sądzie. Także w innych zaświadczeniach pojawiają się wątpliwości. Oskarżony w toku sprawy przedłożył zaświadczenie z dnia 12 lipca 2017 r., z którego wynika okres niezdolności do uczestniczenia w rozprawie do dnia 31 sierpnia 2017 r., jednocześnie w dniu 24 sierpnia 2017 r. wpłynął do Sądu wniosek o wyrażenie zgody na przeglądanie przez oskarżonego akt w dniu 30 sierpnia 2017 r., a więc w okresie, do którego wystawiono zwolnienie. Kolejne niejasności w postępowaniu oskarżonego pojawiają się także w kwestii rozprawy wyznaczonej na dzień 10 sierpnia 2018 r. – M. G. (1) powołuje się na zaświadczenie K. K. (H.10 – zapalenie spojówek) z 08 sierpnia 2018 r. (k. 359). W zaświadczeniu tym lekarz sądowy wskazuje, że przy wystawianiu zaświadczenia wykorzystywał dokumentację poradni okulistycznej E. B. W. ul. (...), tymczasem oskarżony w dniu 01 sierpnia 2018 r. powiadomił kuratora sms-em ze zostaje we W. na obserwacji okulistycznej do końca tygodnia (dane z wywiadu kuratorskiego, k. 355-357). Kurator we wspomnianym wywiadzie opisał przy tym rozliczne nieścisłości w przedstawianych przez oskarżonego wersjach. Jednocześnie na termin 28 sierpnia 2018 r. oskarżony przedstawił zaświadczenie lek. K. K., w którym lekarz ten ponownie powołując się na ww. dokumentację poradni okulistycznej (w której oskarżony miał przebywać od 1 sierpnia do końca tygodnia) stwierdził, że wskutek otwartej rany palca (S.61), zapalenia spojówek (H.10), wrzodu rogówki (H.16), blizny rogówki i zmętnienia (H.17) M. G. nie jest w stanie brać udziału w sprawie. Podkreślenia wymaga również wspomniany wyżej wniosek oskarżonego o przeglądanie akt sprawy w dniu 30 sierpnia 2018 r., co rodzi pytania o rzetelność wystawionego zaświadczenia. Wątpliwości budzi również w szczególności zaświadczenie z dnia 10 listopada 2018 r. wystawione przez K. K., które miało posłużyć do usprawiedliwienia nieobecności oskarżonego na rozprawie w dniu 13 listopada 2019 r. Numer statystyczny choroby oskarżonego to A09 oznaczający biegunkę. Pytania wywołuje po pierwsze – jak to możliwe, że oskarżony w przypadku takiego schorzenia był w stanie udać się do Ł. po zaświadczenie, a po drugie dlaczego miało to uniemożliwić jego stawiennictwo na rozprawie, skoro ta odbywała się dwa dni później? Zdolność oskarżonego do stawiennictwa lekarz określił na termin od 16 listopada 2018 r., czyli aż sześć dni później niż wystawiono zaświadczenie. W ocenie Sądu nie można było zatem przyjąć skuteczności takiego zaświadczenia. Oskarżony w dniu 14 listopada 2018 r. zgłosił się do SPZOZ w W. twierdząc, że w tym dniu przewrócił się na rowerze – jako pracodawcę wskazując Zakład (...) Sp. z o.o., ul. (...), (...)-(...) C. (NIP (...)). Należy zatem zauważyć, że po pierwsze- oskarżony pomimo wystawionego zaświadczenia wskazującego okres chorobowy do 16 listopada 2018 r. był w stanie poruszać się na rowerze, a po drugie wskazywał pracodawcę w miejscu znacznie oddalonym od jego miejsca zamieszkania. Skoro zatem był w stanie wykonywać pracę z dala od miejsca pobytu, to trudno uznać za realne przedstawiane przez niego przeszkody dotyczące niemożności uczestnictwa w rozprawie. Ponadto, samo twierdzenie oskarżonego o wykonywaniu pracy stoi w sprzeczności ze zgromadzonym materiałem dowodowym, z którego wynika, że nie jest on zatrudniony ani nie wykonuje działalności gospodarczej we własnym zakresie. Należy przy tym podkreślić, że zgodnie z treścią opinii biegłego z dnia 30 października 2018 r. (k. 403-405) schorzenia, na które cierpi oskarżony nie uniemożliwiają mu stawiennictwa na rozprawie, wobec czego należy przyjąć, że działanie oskarżonego było jedynie wybiegiem mającym na celu wyłączenie procedowania w niniejszej sprawie. Sąd podziela tę opinię, bowiem trudno uznać, aby jakiekolwiek ze schorzeń wskazywanych w zaświadczeniach miało uniemożliwiać oskarżonemu udział w rozprawie. Pomimo pewnych niedogodności schorzenia te cechują się na tyle niedużą uciążliwością, że stawiennictwo na rozprawach i udział w nich mogły być co najwyżej utrudnione, ale nie wykluczone. A już na pewno nie uciążliwe w stopniu uzasadniającym usprawiedliwieniem niestawiennictwa. Warto również zauważyć, że M. G. (1) mógł składać pisemne wnioski dowodowe poza rozprawą, a także informować swojego obrońcę o treści pytań, jakie chciał zadawać świadkom, bądź też do niego kierować informację o chęci zgłoszenia określonych wniosków dowodowych. Na dodatek z danych z wywiadu środowiskowego z dnia 27 listopada 2018 r. (k. 524-526) wynika, ze oskarżony w dni pogodne wyjeżdżał z miejsca pobytu rowerem, natomiast w niepogodę szedł na przystanek autobusowy. Oznacza to, że oskarżony był na tyle sprawny, aby móc samodzielnie poruszać się bez przeszkód tak pieszo jak i rowerem, a tym samym nie istniały przyczyny jego nieobecności na rozprawach. Reasumując – oskarżony przedkładając wielokrotnie zaświadczenia lekarskie pochodzące od lekarza sądowego nieuprawnionego do ich wydania swoją postawą utrudniał postępowanie nie istnieją bowiem powody kliniczne, które uniemożliwiały mu udział w rozprawie. Oskarżony podróżował do oddalonych ośrodków zdrowia co świadczy, że jego problemy zdrowotne nie były na tyle poważne, aby uniemożliwiać mu udział w postępowaniu. Podobnie jak w sprawie II K 430/16 Sądu Rejonowego w Wieluniu (co wynika z uzasadnienia wyroku Sądu Okręgowego w Sieradzu wydanego w sprawie II Ka 282/18) M. G. (1) przedkładał zaświadczenia lekarskie wystawiane przez lekarzy sądowych niejednokrotnie w miejscowościach znacznie oddalonych od jego miejsca zamieszkania, pośród jakich wymienić należy Ł., P., K. czy też Z., które położone są zdecydowanie dalej (licząc od miejsca pobytu oskarżonego) niż siedziba Sądu Rejonowego w Wieluniu i dalej niż miejsca urzędowania lekarzy sądowych okręgu (...). Z tożsamymi przypadkami Sąd odwoławczy mierzył się w sprawie II Ka 318/18. I tam ujawniono działania oskarżonego obliczone na udaremnienie postępowania, a tym samym na uniknięcie odpowiedzialności. Sąd I instancji, posiłkując się opiniami biegłego lekarza, prawidłowo i zgodnie z prawem, doświadczeniem życiowym i logiką dokonał oceny przedstawionych zaświadczeń, odmawiając ich uznania. Nie było zatem podstaw do odraczania lub przerwania rozpraw wskutek niestawiennictwa oskarżonego. Uczestnictwo oskarżonego w sprawie jest jego prawem a nie obowiązkiem, o ile przepisy lub Sąd nie stwierdzą inaczej. Sąd II instancji podziela pogląd Sądu pierwszoinstancyjnego wskazujący na brak konieczności uczestniczenia oskarżonego w przeprowadzonych rozprawach, w szczególności, że był on reprezentowany przez obrońcę.
Nie znajduje uznania również argument obrony, jakoby prawo oskarżonego do obrony było wskutek nieodraczania rozpraw w jakiś sposób ograniczone. Po pierwsze oskarżony był reprezentowany przez obrońcę, a po drugie możliwość stawiennictwach mimo piętrzonych przez oskarżonego trudności była zachowana, zgodnie z wywodami przedstawionymi powyżej. Po trzecie oskarżony, zarówno w dochodzeniu jak i przed sądem, złożył wyjaśnienia, przy czym w wyjaśnieniach złożonych w postępowaniu sądowym wyraził stanowisko co do kary. Zarzutu o charakterze procesowym mają przy tym znaczenie o tyle, o ile skarżący wykaże że naruszenie trybu procedowania miało wpływ na treść orzeczenia. Tymczasem żaden z apelujących nie popróbuje nawet wykazać, co uległoby zmianie gdyby oskarżony aktywnie uczestniczył w rozprawie, nie wskazują na wadliwość ujawnienia dowodów na rozprawie, braki w zakresie zadanych świadom pytań, nieujawnienie jakiś istotnych dla wyrokowania okoliczności. Co do zasady na rozprawie bezpośrednio przeprowadzono dowody których treść była już znana w dochodzeniu, do których oskarżony miał możliwość odnieść się w swoich wyjaśnieniach.
Nie można przyjąć także, aby brak było obiektywnych dowodów na przypisanie oskarżonemu sprawstwa zarzucanego mu czynu zabronionego. W ocenie Sądu zebrany materiał dowodowy nie wywołuje żadnych wątpliwości, co do okoliczności zdarzenia z dnia 19 września 2015 r. i możliwości przypisania oskarżonemu winy. Co więcej, obrońca w swojej apelacji nie potrafił przekonująco uargumentować na czym nieścisłości w zgromadzonym materiale dowodowym miałyby polegać, poprzestając jedynie na zaznaczeniu, że istnieją. Stanowi to oczywiście bezowocną polemikę z prawidłowymi ustaleniami Sądu, uniemożliwiającą rzeczywistą weryfikację błędów, jakich w ocenie apelującego miałby się dopuścić Sąd I instancji. Brak dokładnego wyjaśnienia jakim regułom dowodzenia Sąd uchybił uniemożliwia kontrolę twierdzeń obrony w tym zakresie.
Również zarzut błędu w ustaleniach faktycznych, o jakim mowa w apelacji obrońcy oskarżonego nie jest trafny. Ciąg prawidłowego rozumowania Sądu został zachowany, a przez to poczynione ustalenia, wedle których M. G. (1) dopuścił się zarzucanego przestępstwa, są w pełni akceptowane przez Sąd Okręgowy w Sieradzu. Sąd odwoławczy nie dopatrzył się żadnych „luk” w rozumowaniu Sądu I instancji. Zgromadzony w sprawie materiał dowodowy został w sposób właściwy oceniony i wyciągnięto z niego odpowiednie wnioski, w świetle których oskarżony rozpatrywanym zachowaniem wyczerpał dyspozycję art. 244 k.k. Świadek D. P. potwierdził fakt poruszania się razem z oskarżonym motocyklem w dniu zdarzenia oraz zatrzymanie ich przez funkcjonariuszy Policji, a tym samym nie ma żadnych podstaw aby kwestionować przyjęte ustalenia. Sąd dokonał właściwej ich oceny, wyciągając prawidłowe wnioski.
Wskazać należy, że artykuł 7 k.p.k. (na naruszenie którego powołuje się oskarżony) formułuje ogólne dyrektywy oceny dowodów. To, czy doszło do naruszenia tego artykułu wymaga wskazania, jaka konkretna reguła została przez Sąd naruszona. Przypomnieć przy tym należy powtarzaną wielokrotnie zasadę, wedle której przekonanie Sądu o wiarygodności jednych i niewiarygodności innych dowodów pozostaje pod ochroną art. 7 k.p.k. zwłaszcza wtedy, gdy:
1) jest poprzedzone ujawnieniem w toku rozprawy głównej całokształtu okoliczności sprawy (art. 410 k.p.k.), gdy podstawą wszelkich rozstrzygnięć są prawdziwe ustalenia faktyczne (art. 2§2 k.p.k.),
2) stanowi wynik rozważenia wszystkich tych okoliczności przemawiających zarówno na korzyść jak i na niekorzyść oskarżonego (art. 4 k.p.k.),
3) jest gruntownie i logicznie – z uwzględnieniem wskazać wiedzy i doświadczenia życiowego – uargumentowane w uzasadnieniu wyroku (art. 424§1 pkt 1 k.p.k.).
(por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 12 listopada 2002 roku – V K.K.N 333/01 – Prok. i Pr. wkł. 2003, nr 7-8, poz. 11 oraz system informacji prawniczej LEX nr (...)). Ustalenia faktyczne dokonane przez Sąd w toku rozprawy głównej mogą być skutecznie zakwestionowane, a ich poprawność zdyskredytowana dopiero wtedy, gdy Sąd wbrew dyrektywom art. 7 k.p.k., pominął istotne w sprawie dowody lub oparł się na dowodach na rozprawie nieujawnionych, sporządził uzasadnienie niezrozumiałe, wewnętrznie sprzeczne albo nielogiczne, tym samym uniemożliwiając merytoryczną kontrolę prawidłowości rozstrzygnięcia w postępowaniu odwoławczym. Zarzut obrazy przepisu art. 7 k.p.k. i w związku z tym dokonania błędnych ustaleń faktycznych może być skuteczny tylko wtedy, gdy skarżący wykaże, że Sąd orzekający oceniając dowody postąpi wbrew ogólnym regułom logicznego rozumowania oraz doświadczenia życiowego.
Nie można natomiast twierdzić, że ocena została dokonana w sposób dowolny, na tej tylko podstawie, że w mniemaniu oskarżonego odmienne jest potoczne rozumienie czym jest pojazd mechaniczny (do niezrozumienia tego pojęcia nawiązuje również obrońca). Sąd posługując się swobodą przy ocenie dowodów, dokonuje tego z uwzględnieniem zasad prawidłowego rozumowania, a więc w sposób zgodny z logiką i doświadczeniem życiowym, a także powszechnie przyjętymi normami prawnymi i obyczajowymi. W ocenie Sądu brak jest uzasadnionych obiektywnie argumentów pozwalających na przyjęcie, jakoby potoczne rozumienie terminu „pojazd mechaniczny” nie obejmowało motocykli o pojemności silnika rzędu 600 cm 3. Poprzestając na gruncie semantyki określenie „pojazd” dotyczy wszelkich środków poruszania się, umożliwiający transport na odległość, zaś człon „mechaniczny” sugeruje użycie silnika, mechanizmu, za pomocą którego można wprawić pojazd w ruch. Należy zresztą zauważyć, że pomiędzy wydaniem wyroku w sprawie II K 123/15 (kwiecień 2015 r.), a prowadzeniem przez oskarżonego pojazdu wbrew orzeczonemu zakazowi i jego zatrzymaniem (wrzesień 2015 r.) w niniejszej sprawie upłynęło kilka miesięcy, podczas których oskarżony mając jakiekolwiek wątpliwości, mógł uzyskać niezbędne informacje w zakresie swoich możliwości prowadzenia pojazdów. Z wyjaśnień oskarżonego złożonych w toku dochodzenia (k. 27), abstrahując od ich wiarygodności, już wynika, że oskarżony miał wątpliwości co do tego, czy ma prawo prowadzić przedmiotowy motocykl. Oznacza to ni mniej ni więcej, że oskarżony przewidywał możliwość tego, że prowadząc motocykl w ruchu lądowym, po drodze publicznej narusza środek karny prawomocnie rzeczony przez Sąd i na powyższe się godził, a poprzez fakt uczestniczenia w ruchu drogowym dowód tego, że chciał tego.
Należy przy tym pamiętać, że punktem wyjścia oceny prawidłowości ustaleń faktycznych pozostaje określenie wiarygodności poszczególnych dowodów. W sprawie niniejszej Sąd uznał wyjaśnienia oskarżonego w części, w jakiej wskazywał on na to, że nie wiedział o zakazie prowadzenia motocykli uznane zostały za niewiarygodne i powyższe szczegółowo uzasadnił na str. 4 uzasadnienia. Żaden ze skarżący oceny tej nie kwestionuje, a ścisłej nie wskazuje na uchybienia jakich dopuścił się Sąd Rejonowy dokonując jej. Tym samym samo twierdzenie, że Sąd ten błędnie ustalił jakoby oskarżony miał świadomość, że w dacie czynu oskarżony miał świadomość, że zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych orzeczony w sprawie II K 123/15 Sądu Rejonowego w Wieluniu dotyczył i motocykli. Argumentem wielkiej wagi pozostaje dossier oskarżonego za okres bezpośrednio poprzedzający dokonanie czynu. Otóż, jak trafnie dostrzegł Sąd Rejonowy, po uprawomocnieniu się orzeczenia w sprawie II K 123/15 Sądu Rejonowego w Wieluniu M. G. trzykrotnie dopuścił się i został skazany za dokonanie czynu z art. 244 k.k. Więc miał i możliwości i czas zgłębienia tego, co kryje się pod pojęciem „wszelkich pojazdów mechanicznych w strefie ruchu lądowego”. W tym miejscu należy przy tym zaznaczyć, iż złożone w sprawie przez oskarżonego wyjaśnienia dowodzą tego, że miał on wątpliwości co do uprawnień do prowadzenia motocykli tymczasem przecież nie miał on żadnego dokumentu uprawniającego do prowadzenia jakiegokolwiek pojazdu, nie miał nawet dokumentów motocykla w tym dokumentu potwierdzającego zawarcie umowy ubezpieczenia OC.
Z tych względów brak jest podstaw do uznania argumentów podnoszony w apelacjach i przyjęcia, że Sąd wydając zaskarżony wyrok oparł orzeczeni na błędnych ustaleniach faktycznych, co do strony podmiotowej. W ocenie Sądu odwoławczego nawet potoczne rozumienie pojęcia pojazdu mechanicznego pozwala na zaliczenie do nich motocykli, a zgodnie z powyżej przedstawionymi poglądami do takiej interpretacji przychyla się również doktryna i orzecznictwo.
Sąd odwoławczy nie znalazł również podstaw do stwierdzenie, by orzeczenie było dotknięte obraza prawa materialnego – art. 244 k.k. Sąd orzekający w I instancji dokonał prawidłowej subsumpcji wymienionego przepisu do stanu faktycznego, zaś pomimo zgłoszenia zarzutu obrazy prawa materialnego ww. artykułu, jego uzasadnienie sprowadza się do odmiennej oceny dowodów, zatem naruszenia reguł wyrażonych w art. 438 pkt 2 i 3 k.p.k.. Wobec powyższego za nieuzasadnione należy uznać twierdzenie o nietrafnej subsumpcji, bowiem oskarżony swoim zachowaniem wyczerpał znamiona art. 244 k.k.
Nie można również uznać, aby kara wymierzona oskarżonemu była rażąco niewspółmierna. Należy zauważyć, że przestępstwo z art. 244 k.k. w brzmieniu z dnia czynu jest zagrożone karą pozbawienia wolności do lat 3, wobec czego kara wymierzona oskarżonemu jest karą w dolnych granicach zagrożenia. Należy pamiętać, że odebranie oskarżonemu uprawnień do kierowania pojazdami mechanicznymi nie była „nagrodą” za dotychczasowe sprawowanie, nie było konsekwencję dokonania wykroczenia a wynikało z jego wcześniejszego przestępnego zachowania. Co więcej dokonanie czynu zostało ujawnione w następstwie naruszenia przez oskarżonego reguł prawidłowego zachowania w ruchu drogowym, zatem ocena słuszności nałożenia zakazu uwzględnia także zachowanie oskarżonego na drodze. Sąd uznając, że M. G. stwarzał zagrożenie dla ruchu, biorąc pod uwagę charakter popełnionego przez niego przestępstwa obligujący Sąd do nałożenia zakazu, zobligowany był orzec o zastosowaniu takiego środka. Nie stosując się do obowiązku oskarżony okazał lekceważenie prawomocnemu wyrokowi sądowemu.
Rażącą niewspółmiernością kary jest sytuacja, gdy na podstawie ujawnionych dowodów, które powinny mieć zasadniczy wpływ na wymiar orzeczonej kary, można było przyjąć, że wystąpiła wyraźna różnica pomiędzy karą wymierzoną przez Sąd I instancji, a karą „słuszną” w rozumieniu okoliczności pojawiających się w sprawie, w następstwie prawidłowego zastosowania w sprawie dyrektyw wymiaru kary. Chodzi przy tym o tak istotną różnicę, która pozwalałaby na przyjęcie, że wymiar kary orzeczonej znacząco przekracza stopnień naruszenia obowiązków wynikających z przypisanego oskarżonemu przestępstwa; karę, która w świetle zaistniałych okoliczności sprawy jest stanowczo zbyt wysoka i nieproporcjonalna.
Sytuacja taka, zdaniem Sądu Odwoławczego, w niniejszej sprawie nie zachodzi. Zdaniem Sądu Okręgowego zawarta w uzasadnieniu wyroku Sądu I instancji ocena stopnia społecznej szkodliwości czynu oskarżonego jest prawidłowa i zasługuje na aprobatę, gdyż w prawidłowy sposób uwzględnia ona elementy, o których mowa w treści art. 53 k.k. Stopień społecznej szkodliwości czynu oskarżonego jest znaczny, zaś naruszenie art. 244 k.k. jest przestępstwem umyślnym. Oskarżony nie jest sprawcą przypadkowym, był już wielokrotnie karany i to za przestępstwa umyślne. W ocenie Sądu odwoławczego, podzielającego tu zdanie Sądu I instancji, oskarżony wykazał się wyjątkowym lekceważeniem nałożonych na niego zakazów, a biorąc pod uwagę liczbę skazań z tego samego przepisu – wyjątkowo rażącym lekceważeniem porządku prawnego. Sąd I instancji uwzględnił przy tym okoliczności łagodzące w postaci skruchy oskarżonego i deklaracji poprawy swojego zachowania, co wpłynęło na wymiar orzeczonej kary. Uwzględniając przy tym uprzednią wielokrotną karalność oskarżonego słusznie nie wymierzono kary przy zastosowaniu art. 37a k.k. Orzeczona kara winna zadośćuczynić także wymogom prewencji generalnej, wpływając korzystnie na kształtowanie świadomości prawnej społeczeństwa. W ocenie Sądu odwoławczego ten wymóg został zachowany.
Wobec tego, Sąd odwoławczy nie znalazł podstaw do uwzględnienia apelacji, stąd też na podstawie art. 437§1 k.p.k., utrzymał w mocy zaskarżony wyrok jako w pełni słuszny i prawidłowy.
W postępowaniu oskarżony był reprezentowany przez obrońcę ustanowionego z urzędu, wobec czego należało na jego rzecz zgodnie z §17 ust. 2 pkt 4 Rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej przez adwokata z urzędu (Dz.U. z 2019 r., poz. 18) orzec o kosztach nieopłaconej pomocy prawnej zasądzając kwotę 516,60 zł.
W związku z nieuwzględnieniem apelacji Sąd Okręgowy, na podstawie art. 636§1 k.p.k., zasądził od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa kwotę 536,60 złotych tytułem wydatków poniesionych w postępowaniu odwoławczym oraz wymierzył mu opłatę za II instancję w kwocie 300 złotych (na podstawie art. 8 ustawy z dnia 23 czerwca 1973r. o opłatach w sprawach karnych - tekst jednolity: Dz.U. z 1983r., Nr 49, poz. 223 z późniejszymi zmianami) nie znajdując podstaw do zwolnienia oskarżonego z obowiązku ich uiszczenia. Wniosek obrońcy oskarżonego w tym względzie nie mógł być uwzględniony wobec braku przesłanego pozwalających na stwierdzenie, że oskarżony nie jest w stanie uiścić takiej kwoty bez uszczerbku w koniecznym utrzymaniu.