Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III Ca 1595/18

UZASADNIENIE

Zaskarżonym wyrokiem z dnia 26 kwietnia 2018 roku, wydanym w sprawie o sygn. akt XVIII C 2916/17, z powództwa J. Z. przeciwko (...) Spółce Akcyjnej z siedzibą w Ł., o zapłatę, Sąd Rejonowy dla Łodzi – Śródmieścia w Łodzi XVIII Wydział Cywilny:

1. zasądził od (...) Spółki Akcyjnej z siedzibą w Ł. na rzecz J. Z. kwotę 7.866 zł z ustawowymi odsetkami za opóźnienie za okres od dnia 30 marca 2017 roku do dnia zapłaty oraz kwotę 1.645 zł tytułem zwrotu kosztów procesu;

2.  oddalił powództwo w pozostałej części.

Swoje rozstrzygnięcie Sąd I instancji oparł na ustaleniach faktycznych i rozważaniach prawnych, które przedstawiają się następująco:

W dniu 30 września 2016 roku powód zawarł z pozwaną Spółką umowę, której przedmiotem była impreza turystyczna w Tajlandii „Tajlandia – J., P. lub K. S. – wczasy” w okresie od dnia 3 grudnia 2016 roku do dnia 18 grudnia 2016 roku. Umowa przewidywała zakwaterowanie w hotelu (...), 5-gwiazdkowym, usytuowanym bezpośrednio przy plaży. Ta ostatnia okoliczność była podstawą wyboru oferty. Powód przedstawił przed zawarciem umowy, że zależy mu na komfortowych warunkach pobytu bez konieczności przemieszczania się. Zaoferowany przez pozwaną hotel miał spełniać te warunki: z programu imprezy wynikało, w szczególności, że „piaszczysta plaża znajduje się tuż przy hotelu i są na niej udostępniane bezpłatnie leżaki, parasole i ręczniki. Koszt imprezy wynosił 11.315,59 zł. Integralną częścią umowy stanowił katalog, ogólne warunki uczestnictwa oraz sekcja „przeczytaj koniecznie”.

W ostatnim z wymienionych dokumentów znajdował się zapis, informujący, że większość miejsc, które odwiedzają turyści podlega ciągłym modernizacjom i nie należy być zaskoczonym, jeżeli pewnego dnia obudzi klienta hałas na budowie nowego hotelu lub w zajmowanym hotelu.

W dniu 22 listopada 2016 roku pracownik strony pozwanej otrzymał informację, że plaża przy hotelu jest remontowana. Było to spowodowane tym, że w porze deszczowej doszło do zniszczenia przez wodę deptaka i plaży. Te zniszczenia występowały na odcinku 500 metrów. Tego samego dnia wysłał do lokalnego kontrahenta w Tajlandii zapytanie, na które otrzymał odpowiedź, że to władze miasta zadecydowały o remoncie, przy czym remont ten miał przebiegać etapami, a klienci mieli mieć możliwość korzystania z części plaży, zaś z uwagi na to, że obiekty hotelowe w Tajlandii są całoroczne, nie ma okresu, w których hotel byłby zamknięty. Oznacza to, że systematyczne remonty tych obiektów muszą być dokonywane w obecności gości. Strona pozwana nie miała wpływu na przeprowadzany remont plaży miejskiej. Obiekt posiada dwa baseny zewnętrzne. Powód zgłosił rezydentce na spotkaniu informacyjnym, że remont plaży stanowi dla niego niekomfortową sytuację.

Powód jest rolnikiem, w 2016 roku miał 62 lata i zimowy wyjazd, związany z korzystaniem ze słońca, pływaniem i spacerowaniem doradził mu lekarz, z uwagi na problemy z kręgosłupem. K. Z. bezpośrednio przed wyjazdem otrzymał maila z informacją, że plaża przy hotelu jest w częściowej rekonstrukcji. Korespondencję odczytał dopiero w piątek przed wylotem i nie miał możliwości, aby z kimś z biura porozmawiać na ten temat. Powód nie zrezygnował z wylotu, ponieważ z uwagi na stan zdrowia – chory kręgosłup, miał zalecenie by dużo pływać i chodzić, a wypoczynek planował od dawna. Gdyby wiedział o całkowitym braku dostępu do plaży i tak nie zrezygnowałby z wyjazdu. Poleciałby w ten sam rejon, w tym samym czasie, jednakże do innego hotelu. Przelot był dla niego komfortowy. Na miejscu okazało się, że wstępu na plażę nie było, ponieważ zamknięte były dwie plaże i na odcinku 1 km rozstawiony był betonowy mur. Powód zrezygnował również z korzystania z basenów hotelowych. Było to spowodowane tym, że na jednym basenie często odbywały się przyjęcia firmowe i indywidualne imprezy. Przy drugim basenie odbywał się remont placu zabaw dla dzieci i robotnicy przewozili między leżakami obok basenu gruz. Sam hotel zapewniał pełen komfort w zakresie wyposażenia i jakości świadczonych usług. W związku z zastaną sytuacją powód, oprócz wycieczek związanych z miejscowymi atrakcjami, zorganizował sobie około 8 lub 9 wyjazdów na plażę. J. Z. korzystał z taksówki, którą dojeżdżał do portu, a następnie przemieszczał się łodzią na wyspę. Na plaży mógł przebywać około 3-4 godzin, ponieważ o godzinie 16.00 był ostatni powrotny środek transportu. Dodatkowo dojazd na plażę wiązał się z koniecznością zabierania ze sobą torby z niezbędnymi przedmiotami, co skutkowało problemem z pilnowaniem jej zawartości.

Cena świadczenia pozwanej określonego w umowie w wysokości 11.315,59 zł obejmowała: przelot samolotem, transfery lotnisko – hotel – lotnisko i zakwaterowanie w hotelu (...) z wyżywieniem, opieką polskiego rezydenta i pakietem ubezpieczeniowym. Wartość zakwaterowania powoda w hotelu w wymiarze 14 rozpoczętych dób hotelowych i wyżywienia wyniosła 7.568,03 zł. Z pozostałej kwoty 3.747,56 zł, koszt przelotu wyniósł 2.900 zł.

Powód w czasie trwania pobytu, w dniu 12 grudnia 2016 roku złożył reklamację o treści „produkt niezgodny z ofertą – brak plaży dalszy ciąg skończy się procesem odszkodowawczym”

Pismem doręczonym stronie pozwanej w dniu 22 marca 2017 roku powód zareklamował brak bezpośredniego dostępu do plaży i morza, hałas wywołany remontem, poniesienie dodatkowych kosztów na dojazdy do pobliskiej plaży. Powód wezwał stronę pozwaną do zapłaty kwoty 11.315,59 zł.

Jeszcze przed wniesieniem w/w reklamacji, w odpowiedzi na pismo złożona rezydentce, pozwana Spółka ustosunkowała się do zastrzeżeń powoda wyjaśniając, że remont plaży był niezależny od organizatora turystyki i hotelarza, a remonty w kurortach są często przeprowadzane. Ponadto w odpowiedzi na reklamację precyzującą i rozszerzającą zarzuty oraz wskazującą wysokość odszkodowania, pozwana zaprzeczyła, aby rekonstrukcja plaży rozpoczęła się w marcu a nie w listopadzie 2016 roku. Podtrzymany został argument braku odpowiedzialności za remont plaży wykonywany na zlecenie władz miejskich. Powodowi zaproponowana została rekompensata w wysokości 841,56 zł.

Ustalając stan faktyczny, Sąd Rejonowy dał wiarę zeznaniom powoda w zakresie w jakim twierdził on, że w pobliżu hotelu nie miał możliwości korzystania z plaży i musiał w związku z tym daleko przemieszczać się. Jednakże Sąd meriti uznał, że brak było podstaw do przyjęcia wysokości kosztów poniesionych z tego tytułu, wskazując, że pozwany zakwestionował podaną przez powoda kwotę 1.000 zł, a przeprowadzone postępowanie dowodowe nie doprowadziło do potwierdzenia wysokości szkody w tym zakresie, bowiem powód nie potrafił podać nawet przybliżonych wartości związanych z przemieszczaniem się na plażę. Sąd podkreślił, że według niego mogło to być albo kilkanaście albo dwadzieścia dolarów. Nie wiadomo jednak czy był to koszt dzienny, czy za jeden kurs, czy tylko za taksówkę, czy także za łódź. Z tych względów – w ocenie Sądu I instancji - nawet przy zastosowaniu art. 505 (6) k.p.c. brak było podstaw do zasądzenia z tego tytuły odpowiedniej sumy, bowiem powód oprócz ilości dojazdów nie podał nawet przybliżonej wartości takiego dojazdu, aby można było skalkulować odpowiednie odszkodowanie według oceny sądu.

Sąd Rejonowy wskazał, że strony zawarły umowę o świadczenie usług turystycznych (art. 14 ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 roku o usługach turystycznych - tj. Dz. U. z 2001 roku, Nr 55, poz. 578). Podkreślił, że zgodnie z art. 11a ust. 1 ustawy organizator turystyki odpowiada za niewykonanie lub nienależyte wykonanie umowy o świadczenie usług turystycznych, chyba że niewykonanie lub nienależyte wykonanie jest spowodowane wyłącznie: działaniem lub zaniechaniem klienta; działaniem lub zaniechaniem osób trzecich, nieuczestniczących w wykonywaniu usług przewidzianych w umowie, jeżeli tych działań lub zaniechań nie można było przewidzieć ani uniknąć, albo siłą wyższą.

Sąd argumentował, że przepis ten konstytuuje odpowiedzialność prawną organizatora na zasadzie ryzyka. Zwolnić się z tej odpowiedzialności organizator może, udowadniając istnienie choćby jednej z trzech wyżej wymienionych okoliczności egzoneracyjnych (art.6 k.c.). Sąd wskazał, że pozwana Spółka powołała się na całkowicie niezależną od niej i od lokalnego kooperatora okoliczność związaną z zamknięciem przez władze miasta plaży w związku z jej zniszczeniem w porze deszczowej i koniecznością rekonstrukcji. Ta okoliczność z pewnością wyłączałaby odpowiedzialność pozwanej spółki, gdyby nie to, że po jej wystąpieniu można było zapobiec szkodzie powoda. Otóż z zeznań świadka i powoda wynika fakt, że przed samym wyjazdem powód otrzymał wiadomość o pracach na plaży. Z przeprowadzonego postępowania dowodowego wynika, że była to jedna wiadomość, miała formę maila, a kluczowe znaczenie ma jej treść. Powód zeznał, że mówiła ona o częściowej rekonstrukcji plaży, natomiast strona pozwana nie przedstawiła treści maila, z którego wynikałoby inne jego brzmienie. O ile zmieniało to w jakiś sposób spodziewany przez powoda komfort wypoczynku, to nie dawało podstawy do przyjęcia, iż główne założenie związane z wyborem określonego hotelu nie zostanie zrealizowane. Sąd argumentował, że gdyby informacja wskazywała, że ten warunek nie zostanie spełniony w ogóle, informacja byłaby kategoryczna o całkowitym braku dostępu do plaży, to powód mógłby podjąć decyzję o rezygnacji z oferty, w szczególności poprzez zmianę hotelu. Gdyby tego nie zrobił, pomimo rzetelnej informacji, brak byłoby podstaw do orzeczenia o odszkodowaniu z uwagi na skuteczną egzonerację. Tymczasem tak przekazana wiadomość nie dawała rzeczywistego obrazu zaistniałej sytuacji.

W pozostałym zakresie w oparciu o art. 505 6 § 3 k.p.c. Sąd Rejonowy dokonał oceny żądania opartej na rozważeniu wszystkich okoliczności sprawy. Sąd posiłkowo kierował się wskazaniami Karty Frankfurckiej, uznając ją za cenne pomocnicze źródło ze względu na to, że stanowi ona dorobek europejski i odwołuje się do europejskich standardów.

Sąd meriti podkreślił, że na jakość świadczenia pozwanej wpływ miał przede wszystkim brak bezpośredniego dostępu do plaży i to nie tylko przy hotelu, ale także na dalszym odcinku od miejsca zakwaterowania. Karta Frankfurcka przewiduje w takiej sytuacji, za brak możliwości kąpieli w morzu obniżkę świadczenia od 5 % do 20 %. Pomocniczo – w ocenie Sądu - za brak dostępu do plaży zastosować należy obniżkę jak za zanieczyszczoną plażę od 10 % do 20 %. Sąd przyjął w tym przypadku wartości maksymalne – razem 40 %, o jaki winny być obniżone świadczenia naziemne. Odnosząc się do zarzutów dotyczących dostępności basenów, Sąd Rejonowy uznał, że w tym zakresie świadczenie zostało spełnione. Tylko w pobliżu jednego z nich trwał bowiem remont (przy czym brak jest podstaw do przyjęcia, iż w związku z tym był on nieczynny). Z drugiego basenu powód mógł korzystać, nie był on zamknięty dla innych gości i brak jest dowodów na to, że bez przerwy odbywały się tam firmowe imprezy. W szczególności powód nie zgłaszał tej okoliczności rezydentowi. Z zeznań świadka K. R. wynika, że powód zgłaszał tylko brak dostępu do plaży, a nie inne mankamenty. Ponadto świadek K. R., która jako rezydent przebywała na miejscu nie potwierdziła, że odbywały się tam prace remontowe, co oznacza, że nie były to szczególnie uciążliwe roboty, przy czym o możliwości ich wystąpienia powód był informowany. Uwzględniając, w jakim zakresie pogorszyła się jakość świadczenia, w ocenie Sądu należało wysokość odszkodowania odnieść wyłącznie do świadczeń naziemnych, ponieważ po pierwsze, usługa w postaci przelotu została wykonana bez wad, a po drugie niezależnie od wybranego hotelu, powód i tak poniósłby koszty przelotu na miejsce. Ponieważ koszt przelotu został wskazany przez pozwaną na 2.900 zł, koszt pozostałego świadczenia wyniósł 8.415,59 zł. Po odliczeniu od tej kwoty 40 %, to po zaokrągleniu kwota 3.366 zł.

Czyniąc rozważania w zakresie zadośćuczynienia Sąd Rejonowy stwierdził, że szkoda doznana przez powoda ma charakter niemajątkowy, bowiem nie dochodzi do jakiegoś uszczerbku w wymiarze majątkowym. Jest to jednak wywołanie u poszkodowanego stanu zmartwienia, niewygody i rozczarowania, dyskomfortu, niepokoju, zmniejszenia przyjemności urlopu, wreszcie pozbawienie poszkodowanego, w jego czasie wolnym, możliwości swobodnego dysponowania nim w sposób wolny od trosk, obaw, a zatem znaczne zmniejszenie atrakcyjności tego urlopu. Z istoty i celu wycieczki jako zorganizowanej usługi – imprezy turystycznej, wynika nie tylko obowiązek organizatora realizacji świadczenia o konkretnym, zamówionym standardzie, ale także zapewnienie powiązanej z nim przyjemności, komfortu, czasu relaksu wolnego od utrapień w sensie obiektywnym. O spełnieniu świadczenia w całości można mówić zatem tylko wówczas, gdy realizacja usługi dostarcza obiektywnie pojmowanej przyjemności, oczekiwanej od usługi danego rodzaju.

W ocenie Sądu nie ulega wątpliwości, iż konieczność organizowania sobie dojazdów na odległą plażę, łącznie z przeprawą łodzią, problem z zabezpieczeniem zabieranych ze sobą rzeczy podczas kąpieli, ograniczenia czasowe korzystania z plaży (pilnowanie godziny odjazdu ostatnich środków transportu), wywołało u powoda dyskomfort i poczucie utraconej przyjemności z wykupionej wycieczki. Sąd uwzględnił wiek powoda (ponad 60 lat) i stan zdrowia związany z problemami z kręgosłupem. W tych okolicznościach Sąd Rejonowy na podstawie art. 471 k.c. zasądził na rzecz powoda kwotę 4.500 zł tytułem zadośćuczynienia za „zmarnowany” urlop, biorąc za podstawę wartość całej wycieczki. Sąd dodał, że powód jest rolnikiem i trudno odnieść wysokość zadośćuczynienia do jego dochodów, w szczególności w okresie zimowym. Oceniając poziom dyskomfortu dla powoda związany z koniecznością dojazdu na inną plażę, Sąd podkreślił, że powód był sam na wycieczce. Plaża i kąpielisko bezpośrednio przy hotelu, z dostępem do leżaków i ręczników, eliminowały potrzebę zabierania ze sobą jakiegokolwiek wyposażenia. Dojazd na inną plażę wiązał się z koniecznością zabrania środków finansowych, wyposażenia plażowego, chociażby w postaci ręcznika, dojeździe w ubraniu. W konsekwencji kąpiel i wypoczynek nie mogły być komfortowe, gdy należało cały czas pilnować rzeczy, aby mieć środki finansowe na powrót do hotelu, zachować ubrania, ręcznik, torbę. Kolejna frustracja była związana z ograniczeniami czasowymi w plażowaniu i uwzględnianiu, kiedy odpływa ostatnia łódź i odjeżdża ostatnia taksówka. To, że na terenie hotelu były baseny – w ocenie Sądu Rejonowego - nie rekompensuje braku plaży, ponieważ bezpośredni dostęp do plaży, kąpiele morskie i spacerowanie po plaży były dla powoda głównym priorytetem przy wyborze oferty. Te okoliczności powodują, że pozostałe walory wypoczynku, jak komfortowy przelot, możliwość udziału w fakultatywnych wycieczkach, luksusowy hotel, straciły na swej atrakcyjności. W zakresie prac odbywających się na terenie hotelu i ograniczanie wypoczynku na drugim z basenów przez korzystanie z niego innych gości, w ocenie Sądu nie miało dla powoda takiego znaczenia, ponieważ powód nie zgłaszał tego rezydentce, a zgodnie z dokonanymi ustaleniami, decydująca była niemożność korzystania z plaży. Ponadto istota hotelowych basenów polega na tym, że są one wykorzystywane przez hotelowych gości i mogą być intensywnie użytkowane.

Ostatecznie biorąc pod uwagę wyżej podane okoliczności, Sąd Rejonowy uznał, że zasadne jest przyznanie powodowi zadośćuczynienia w wysokości 40 % zapłaconej przez niego kwoty, co daje po zaokrągleniu należność w wysokości 4.500 zł. Żądanie powoda obejmowało kwotę 6.355,59 zł. W ocenie Sądu jest to żądanie wygórowane, ponieważ wypoczynek w pozostałym zakresie był możliwy i z obiektywnego punktu widzenia mógł dawać satysfakcję.

Mając powyższe na uwadze Sąd Rejonowy zasądził na rzecz powoda łącznie kwotę 7.866 zł, z odsetkami ustawowymi za opóźnienie zgodnie z żądaniem pozwu, przy uwzględnieniu daty doręczenia wezwania do zapłaty.

W pozostałym zakresie Sąd I instancji oddalił powództwo.

O kosztach procesu Sąd Rejonowy orzekł na podstawie art. 100 k.p.c., dokonując ich stosunkowego rozdzielania. Sąd wskazał, że na koszty poniesione przez powoda złożyła się opłata sądowa w kwocie 300 zł, wynagrodzenie pełnomocnika w wysokości 3.600 zł oraz 17 zł opłaty skarbowej od pełnomocnictwa. Natomiast strona pozwana poniosła następujące koszty: wynagrodzenie z tytułu zastępstwa procesowego w kwocie 3.600 zł oraz opłatę skarbową od pełnomocnictwa w wysokości 17 zł. Ponieważ strona pozwana przegrała proces w przybliżeniu w 70 %, w takim też stosunku odpowiadającym kwocie 1.645 zł, zgodnie z zasadą odpowiedzialności za wynik procesu powinna zwrócić powodowi koszty procesu.

Apelację od wyroku wniósł pozwany, zaskarżając orzeczenie w części tj. w zakresie punktu 1. w całości.

Zaskarżonemu wyrokowi apelujący zarzucił:

I.  naruszenie przepisów prawa procesowego, a to art. 233 k.p.c. poprzez:

a) niewszechstronnerozważeniemateriałudowodowegoiprzekroczenie granic swobodnejoceny dowodów, prowadzące w konsekwencji do dokonania ustaleń sprzecznych z zebranym w sprawie materiałem dowodowym i uznanie, że powód podczas swojego pobytu w Tajlandii nie miał możliwości zażywania kąpieli w morzu, pomimo, iż z zebranego w sprawie materiału dowodowego (przesłuchania strony powodowej) jasno wynika, że powód zażywał kąpieli morskich, a rezygnował z nich jedynie z uwagi na wysokie fale;

b) niewszechstronnerozważeniemateriałudowodowegoiprzekroczenie granicswobodnejoceny dowodów, prowadzące w konsekwencji do dokonania ustaleń sprzecznych z zebranym w sprawie materiałem dowodowym i uznaniem, że powód podczas swojego pobytu w Tajlandii nie miał dostępu do plaży, pomimo, iż z zebranego w sprawie materiału dowodowego jasno wynika, że powód miał dostęp do plaży oddalonej o 500 m od hotelu w którym był zakwaterowany;

c) przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów, prowadzące w konsekwencji do dokonania ustaleń sprzecznych zzebranym w sprawiemateriałem dowodowym i bezpodstawne przyjęcie, że udowodnione zostało przez powoda, iż plaża przy hotelu remontowana było w całości, a nie jak wynikało z informacji przesłanej przez biuro, że była prowadzona częściowa rekonstrukcja plaży i pozwana w sposób prawidłowy poinformowała powoda o zmianie w zakresie świadczeń, a powód w myśl przepisów ustawy o usługach turystycznych zmianę zaakceptował, nie odstąpił od umowy,

d) niewszechstronnerozważeniemateriałudowodowegoiprzekroczenie granic swobodnejoceny dowodów, prowadzące w konsekwencji do pominięcia dowodu z zeznań rezydentki i uznanie, że nie było wstępu na plażę, pomimo, iż z zeznań świadka jasno wynika, że plaża podlegała rekonstrukcji na odcinku 500 m, a poza tym odcinkiem można było z plaży korzystać bez konieczności przemieszczania się na inną wyspę,

e) danie wiary zeznaniom powoda, w zakresie konieczności przemieszczania się na inną wyspę, w sytuacji, gdy powód nie miał świadomości ile kosztował jednorazowy przejazd taksówką a następnie łodzią oraz w sytuacji, gdy w pozwie oraz w reklamacji powód nie wspominał o takiej konieczności, a jedynie wskazał, że musiał przemieszczać się na plażę oddaloną o 1 km od hotelu, a w rzeczywistości ta odległość nie przekraczała 500 m ( czyli kilkuminutowego spaceru, co było jak zeznał powód zaleceniem lekarza);

f) niewszechstronnerozważeniemateriałudowodowegoiprzekroczenie granic swobodnejoceny dowodów, prowadzące w konsekwencji do dokonania ustaleń sprzecznych z zebranym w sprawie materiałem dowodowym i uznanie, że powód poniósł szkodę niemajątkową w postaci zmarnowanego urlopu z uwagi na wskazaną przez niego konieczność zabierania na plażę tzw. wyposażenia plażowego w postaci ręcznika, środków finansowych czy też „dojeździe na plażę w ubraniu”, w sytuacji gdy prawidłowo oceniony materiał dowodowy wskazuje, iż powód czerpał przyjemność z urlopu, a nie wykazane nawet przez niego przywołane powyżej mankamenty w świetle logiki i doświadczenia życiowego nie mogą powodować żadnego cierpienia, dyskomfortu u dorosłego człowieka wypoczywającego na pięknej wyspie, w komfortowym bardzo pięknym hotelu, świadczącym serwis, co do którego powód nie miał żadnych uwag (co potwierdzają zeznania samego powoda).

II. naruszenie przepisów prawa materialnego, a to art. 11 a ust. 1 ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 roku o usługach turystycznych (Dz. U. z 2014 roku, poz. 196) i art. 14 ust. 5 ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 roku o usługach turystycznych (Dz. U. z 2014 roku, poz. 196) poprzez jego błędną wykładnię skutkującą:

a)  uznaniem, że powód poniósł szkodę niemajątkową w postaci zmarnowanego urlopu, a zadośćuczynienie w kwocie 4.500 zł jest adekwatne do poniesionej szkody;

b)  uznaniem, że pozwana nie wykonała umowy o usługę turystyczną pomimo, iż pozwana w sposób należyty wywiązała się z obowiązków, że powiadomiła w sposób nieprawidłowy o częściowej rekonstrukcji plaży, a co za tym idzie ograniczonym dostępem do niej, w sytuacji gdy informacja była prawidłowa, odzwierciedlała stan faktyczny udowodniony w toku postępowania przed Sądem, a co za tym idzie powód zmianę przyjął i nie odstąpił od umowy;

c)  przyjęciem przez Sąd pomocniczo zapisów tak zwanej Karty Frankfurckiej, zastosowaniem się do nich i ustaleniem wysokości odszkodowania i zadośćuczynienia w sposób rażąco wysoki, w sytuacji gdy ww. tabela nie stanowi źródła prawa a jedynie ułatwia zobiektywizowanie poszczególnych uchybień. Zdaniem apelującego Sąd ustalając wysokość odszkodowania i zadośćuczynienia nie powinien wprost kierować się określonymi w tabeli frankfurckiej procentami, wręcz przeciwnie, Sąd zobowiązany jest do dokonania własnych ustaleń w tym zakresie, co bezspornie nie zostało uczynione przez Sąd I instancji w toku niniejszego postępowania.

W konsekwencji zgłoszonych zarzutów apelujący wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku i oddalenie powództwa także w zaskarżonej części oraz o zasądzenie od strony powodowej na rzecz pozwanego zwrotu kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa adwokackiego, według norm przepisanych.

W odpowiedzi na apelację powód wniósł o jej oddalenie oraz o zasądzenie od pozwanego na rzecz powoda kosztów postępowania apelacyjnego.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Na gruncie obowiązującego kodeksu postępowania cywilnego wyrażono pogląd, że jeżeli chodzi o zarzuty apelacji, to należałoby przyjąć, że są to przesłanki (przyczyny), na których jest oparty wniosek o zmianę lub uchylenie wyroku ( T. Ereciński, Apelacja w postępowaniu cywilnym, Warszawa 2009, s. 77 i n. oraz (w:) Kodeks postępowania cywilnego..., t. 2, red. T. Ereciński, s. 90 i n.; T. Misiuk-Jodłowska (w:) J. Jodłowski, Z. Resich, J. Lapierre, T. Misiuk-Jodłowska, K. Weitz, Postępowanie cywilne, Warszawa 2007, s. 477). W postępowaniu apelacyjnym skarżący ma pełną swobodę w przedstawianiu zarzutów apelacyjnych i może powoływać się na wszelkie powody zaskarżenia, które uważa za pożądane i odpowiednie z punktu widzenia swojego interesu; jedyne ograniczenie stanowią granice kompetencyjne sądu drugiej instancji. W praktyce chodzi o zarzuty związane z uchybieniami, których - w ocenie skarżącego - dopuścił się sąd pierwszej instancji w postępowaniu lub przy rozstrzyganiu sprawy. Rozróżnienie to nawiązuje do tradycyjnego podziału błędów sądu na błędy proceduralne i błędy orzeczenia związane z niewłaściwym zastosowaniem prawa materialnego. Pierwsze z nich związane są z postępowaniem sądu wbrew przepisom prawa procesowego; mogą one powstawać przez cały czas rozpoznawania sprawy. Przy ich rozpatrywaniu - podobnie zresztą jak w odniesieniu do błędów z drugiej grupy - należy zawsze wyjaśnić, czy cechują się one kauzalnością. Inaczej mówiąc, należy stwierdzić istnienie związku przyczynowego pomiędzy naruszeniem przepisu proceduralnego a treścią orzeczenia, poza wypadkami naruszenia przepisów proceduralnych skutkujących nieważnością postępowania.

Sąd II instancji rozpoznając sprawę na skutek apelacji, nie jest związany podniesionymi w niej zarzutami naruszenia prawa materialnego, wiążą go natomiast zarzuty dotyczące naruszenia prawa procesowego ( por. uchwała składu siedmiu sędziów Sądu Najwyższego - zasada prawna z dnia 31 stycznia 2008 r., III CZP 49/07, OSNC 2008, Nr 6, poz. 55).

Podkreślić należy, że w obecnym modelu procedury cywilnej sąd odwoławczy nie ogranicza się wyłącznie do kontroli orzeczenia sądu pierwszej instancji, lecz bada ponownie całą sprawę, a kontrolując prawidłowość zaskarżonego orzeczenia, pełni również funkcję sądu merytorycznego, który może rozpoznać sprawę od początku, uzupełnić materiał dowodowy lub powtórzyć już przeprowadzone dowody, a także poczynić samodzielnie ustalenia na podstawie materiału zebranego w sprawie. Dokonanie ustaleń faktycznych umożliwia bowiem sądowi drugiej instancji ustalenie podstawy prawnej wyroku, a więc dobór właściwego przepisu prawa materialnego, jego wykładnię oraz dokonanie aktu subsumcji. Tym samym postępowanie apelacyjne - choć odwoławcze - ma charakter merytoryczny ( zob. uchwała składu 7 sędziów Sądu Najwyższego z dnia 23 marca 1999 roku, sygn. III CZP 59/98, publ. OSNC 1999/7-8/124; uchwała składu siedmiu sędziów Sądu Najwyższego z dnia 31 stycznia 2008 r., III CZP 49/07, OSNC 2008, Nr 6, poz. 55 i powołane tam orzecznictwo).

W tym miejscu wyjaśnienia wymaga, że niniejsza sprawa była rozpoznawana w postępowaniu uproszczonym, w związku z czym Sąd Okręgowy na podstawie art. 505 10 § 1
i § 2 k.p.c.
rozpoznał apelację na rozprawie (zgodnie z żądaniem apelującego) w składzie jednego sędziego.

Zaznaczyć należy również, że w postępowaniu uproszczonym zgodnie z art. 505 9 § 1 1 k.p.c. apelację można oprzeć tylko na zarzutach naruszenia prawa materialnego przez błędną jego wykładnię lub niewłaściwe zastosowanie lub naruszenia przepisów postępowania, jeżeli mogło ono mieć wpływ na wynik sprawy. Natomiast stosownie do art. 505 13 § 2 k.p.c. jeżeli sąd drugiej instancji nie przeprowadził postępowania dowodowego, uzasadnienie wyroku powinno zawierać jedynie wyjaśnienie podstawy prawnej wyroku z przytoczeniem przepisów prawa.

W znacznej części apelacja jest zasadna i zasługuje na uwzględnienie, chociaż nie wszystkie podniesione w niej argumenty należy uznać na trafne.

Zdaniem Sądu Okręgowego dokonana przez Sąd Rejonowy ocena materiału dowodowego nie narusza granic swobodnej oceny dowodów, wyznaczonej dyspozycją art. 233 § 1 k.p.c. Nie jest sprzeczna z zasadami logicznego rozumowania, czy doświadczenia życiowego i mieści się w ramach swobody sądu ( por. też Sąd Najwyższy w orzeczeniu z dnia 6 listopada 1998 r., sygn. III CKN 4/98, publ. LEX nr 322031). Zarzut obrazy przepisu art. 233 § 1 k.p.c. nie może zaś polegać na zaprezentowaniu własnych, korzystnych dla skarżącego ustaleń stanu faktycznego, dokonanych na podstawie własnej, korzystnej dla skarżącego oceny materiału dowodowego (tak też Sąd Najwyższy w postanowieniu z dnia 10 stycznia 2002 r., sygn. II CKN 572/99, publ. LEX nr 53136 i w wyroku z dnia 27 września 2002 r., sygn. II CKN 817/00, publ. LEX nr 56906).

Sąd Okręgowy przyjmuje jako własne poczynione przez Sąd I instancji ustalenia faktyczne. Sąd Okręgowy uważa jedynie, że wysokość zasądzonych na rzecz powoda kwot jest wygórowana i nie znajduje uzasadnienia w zgromadzonym w sprawie materiale dowodowym.

Okoliczności niniejszej sprawy wskazują - wbrew twierdzeniom apelacji, iż pozwany wykonał łączącą go z powodem umowę o świadczenie usług turystycznych w sposób nienależyty i z tego tytułu należy się powodowi odszkodowanie. Jednakże zdaniem Sądu Okręgowego brak było podstaw dla zasądzenia od pozwanego na rzecz powoda kwoty 7.866 zł ( w tym kwoty 3.366 zł tytułem odszkodowania oraz 4.500 zł tytułem zadośćuczynienia).

W tym miejscu należy wskazać, że zgodnie z art. 11a ust. 1 ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 roku o usługach turystycznych (Dz. U z 1997 roku, Nr 133, poz. 884) organizator turystyki odpowiada za niewykonanie lub nienależyte wykonanie umowy o świadczenie usług turystycznych, chyba że niewykonanie lub nienależyte wykonanie jest spowodowane wyłącznie jedną z trzech następujących okoliczności: (1) działaniem lub zaniechaniem klienta; (2) działaniem lub zaniechaniem osób trzecich, nieuczestniczących w wykonywaniu usług przewidzianych w umowie, jeżeli tych działań lub zaniechań nie można było przewidzieć ani uniknąć; (3) siłą wyższą.

Powyższy przepis stanowi samodzielną podstawę odpowiedzialności kontraktowej a przepisy kodeksu cywilnego mają zastosowanie do odpowiedzialności z tytułu niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania tylko w zakresie nieuregulowanym powyższą ustawą (art. 11 ustawy).

Uregulowana w ustawie o usługach turystycznych odpowiedzialność kontraktowa organizatora turystyki stwarza możliwość dochodzenia naprawienia zadośćuczynienia czyli szkody niemajątkowej. Rozstrzenie zakresu naprawienia szkody na podstawie art. 11a ust. 1 ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 roku o usługach turystycznych stanowi efekt implementacji art. 5 dyrektywy Rady nr 90/134 z dnia 13 czerwca 1990 roku w sprawie zorganizowanych podróży, wakacji i wycieczek (Dz.Urz. (...) 158 z dnia 23 czerwca 1990 roku) i powinien być interpretowany zgodnie z postanowieniami tejże dyrektywy. Pojęcie szkody zgodnie z postanowieniami dyrektywy jest traktowane w sposób szeroki obejmując wszelkie uszczerbki majątkowe i niemajątkowe (tak wyrok TS UE z dnia 12 marca 2002 roku oraz uchwała Sądu Najwyższego z dnia 19 listopada 2010 roku, III CZP 79/10).

Podstawową przesłanką odpowiedzialności kontraktowej organizatora turystyki w przypadku odpowiedzialności za niewykonanie lub nienależyte wykonanie umowy jest wystąpienie szkody (art. 11a ust. 1 ustawy o usługach turystycznych w zw. z art. 471 k.c.).

Szkoda w zakresie odpowiedzialności odszkodowawczej stanowi przesłankę tej odpowiedzialności oraz decyduje o jej rozmiarze. W przypadku umowy o usługach turystycznych szkodę należy rozumieć jako nieotrzymanie zagwarantowanych w umowie świadczeń lub otrzymanie świadczeń o niższym standardzie.

Podkreślenia wymaga, że organizator imprezy turystycznej nie odpowiada za każdą szkodę poniesiona przez klienta, ale tylko za taką, która pozostaje w normalnym związku przyczynowym z niewykonaniem lub nienależytym wykonaniem umowy.

W ocenie Sądu Okręgowego pozwany w sposób nienależyty wykonał łączącą go z powodem umowę o świadczenie usług turystycznych, oferując w istocie świadczenia o niższym standardzie, niż wynikającym z umowy. Przed zawarciem umowy powód przedstawił, że zależy mu na komfortowych warunkach pobytu bez konieczności przemieszczania się. Zawarta pomiędzy stronami umowa przewidywała zakwaterowanie w hotelu (...), 5-gwiazdkowym, usytuowanym bezpośrednio przy plaży. Z programu imprezy wynikało, że „piaszczysta plaża znajduje się tuż przy hotelu i są na niej udostępniane bezpłatnie leżaki, parasole i ręczniki.

Nie ulega wątpliwości, że pracownik strony pozwanej otrzymał informację, że plaża przy hotelu jest remontowana, ponieważ w porze deszczowej doszło do zniszczenia przez wodę deptaka i plaży. Te zniszczenia występowały na odcinku 500 metrów. Powód bezpośrednio przed wyjazdem otrzymał maila z informacją, że plaża przy hotelu jest w częściowej rekonstrukcji. Korespondencję odczytał dopiero w piątek przed wylotem. Na miejscu okazało się, że wstępu na plażę nie było, ponieważ zamknięte były dwie plaże i na odcinku 1 km rozstawiony był betonowy mur. W ocenie Sądu Okręgowego ten brak bezpośredniego dostępu z hotelu do plaży stanowił podstawę do domagania się odszkodowania.

Niewątpliwie rację ma pozwany, że zaistniała sytuacja była od niego całkowicie niezależna i wynikała z decyzji podjętych przez władze miasta w związku ze zniszczeniem plaży w porze deszczowej oraz koniecznością rekonstrukcji. Sąd Rejonowy słusznie uznał, że ta okoliczność z pewnością wyłączałaby odpowiedzialność pozwanego, gdyby nie to, że po jej wystąpieniu można było zapobiec szkodzie powoda. Powód dopiero przed samym wyjazdem otrzymał wiadomość o pracach na plaży, zaś z wiadomości mailowej wynikało jedynie, że plaża znajduje się w częściowej rekonstrukcji.

Z przesłanej powodowi informacji nie wynikało, że jest całkowity brak bezpośredniego dostępu do tej części plaży, która jest położona bezpośrednio przy hotelu. Gdyby informacja - jak wskazywał Sąd Rejonowy - była kategoryczna i dawała rzeczywisty obraz zaistniałej sytuacji, to powód mógłby podjąć decyzję o rezygnacji z oferty, czy żądać zmiany hotelu. Nie można przy tym pominąć faktu, że rezydent pozwanego K. R. przebywała w Tajlandii od początku listopada 2016 roku i posiadała wiedzę, że przez cały okres aż do marca 2017 roku trwały prace remontowe plaży z uwagi na powstałe zniszczenia, oraz że ze zniszczonej części plaży nie można było korzystać. Zaistniała sytuacja nie była więc zaskoczeniem dla pozwanej Spółki, która mogła przekazać powodowi we wcześniejszym czasie rzetelną informację.

Mając na uwadze powyższe zdaniem Sądu Okręgowego pozwana wykonała umowę w sposób nienależyty.

Z uwagi na nienależyte wykonanie umowy powód poniósł szkodę. Przysługuje mu więc odszkodowanie. Rozmiar szkody ustalić należy opierając się na stosunku waloru utraconej części świadczenia do waloru całej imprezy turystycznej, co powinno być oceniane z punktu widzenia - co do zasady - przeciętnego (typowego) uczestnika imprezy o określonym celu i programie ( tak Piotr Cybula, Ko Komentarz do art.11(a) ustawy o usługach turystycznych, LEX).

W przypadku trudności w ustaleniu szkody sąd może skorzystać z art. 322 k.p.c., według którego jeżeli w sprawie o naprawienie szkody sąd uzna, że ścisłe udowodnienie wysokości żądania jest niemożliwe lub nader utrudnione, może w wyroku zasądzić odpowiednią sumę według swej oceny, opartej na rozważeniu wszystkich okoliczności sprawy (w postępowaniu uproszczonym - art. 505 6 § 3 k.p.c.).

Zdaniem Sądu Okręgowego po przeanalizowaniu wszystkich dowodów zgromadzonych w toku postępowania powodowi przysługuje zwrot 20 % ceny usług naziemnych (20% z kwoty 8.415,59 zł to kwota 1.683 zł). Ustalając wysokość szkody Sąd Okręgowy posiłkował się wytycznymi przedstawionymi w tzw. tabeli frankfurckiej. Pod tym pojęciem rozumie się orzeczenie 24. Izby Cywilnej LG F., w którym sąd ten, dostrzegając konieczność ujednolicenia orzecznictwa w zakresie odpowiedzialności organizatorów w przypadku umowy o podróż, wskazał wady podróży i procentowe wysokości odszkodowania, jakie powinien otrzymać turysta. W punkcie III. poz. 10 tabeli: „zanieczyszczona plaża” stanowi 10-20 % ceny usługi. Zdaniem Sądu Okręgowego posiłkowanie się tym punktem jest najwłaściwsze. Powód mógł bowiem korzystać z kąpieli morskich i przebywać na położonej dalej (nie bezpośrednio przy hotelu) plaży. W okolicznościach niniejszej sprawy szkoda powoda winna być zrekompensowana kwotą 1.683 zł. Tak ustalona wysokość szkody jest zdaniem Sądu Okręgowego adekwatna w stosunku do poniesionego przez powoda uszczerbku z tytułu nienależytego wykonania zobowiązania. Brak jest podstaw do określenia szkody na wyższym poziomie, albowiem powód de facto nie mógł jedynie korzystać z plaży na odcinku bezpośrednio przy hotelu.

Dodać należy, że przesłanką odpowiedzialności kontraktowej jest związek przyczynowy, zachodzący pomiędzy zdarzeniem stanowiącym naruszenie zobowiązania a szkodą. Zgodnie z art. 361 § 1 k.c. dłużnik ponosi odpowiedzialność tylko za normalne następstwa swego działania i zaniechania. Jak się wskazuje, z normalnymi następstwami mamy do czynienia niezależnie od tego, czy dłużnik ich wystąpienie przewidywał, mógł przewidywać oraz czy przewidywał rodzaj i wysokość szkody, jaka będzie następstwem jego działania lub zaniechania ( por. W. Popiołek (w:) Kodeks..., s. 40; W. Czachórski, A. Brzozowski, M. Safjan, E. Skowrońska-Bocian, Zobowiązania..., s. 319). Sąd Okręgowy w pełni zgadza się z poglądem wyrażonym przez Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 8 grudnia 2005 roku ( III CK 298/05), że związek przyczynowy jest kategorią obiektywną i należy go pojmować jako obiektywne powiązanie ze sobą zjawiska nazwanego "przyczyną" ze zjawiskiem określonym jako "skutek". Ustawodawca wprowadzając w art. 361 § 1 k.c. dla potrzeb odpowiedzialności cywilnej ograniczenie odpowiedzialności tylko za normalne (typowe, występujące zazwyczaj) następstwa działania lub zaniechania, z których szkoda wynikła, nie wprowadza pojęcia związku przyczynowego w rozumieniu prawnym, odmiennego od istniejącego w rzeczywistości. Ogranicza tylko odpowiedzialność do wskazanych w przepisie normalnych (adekwatnych) następstw. Istnienie związku przyczynowego jako zjawiska obiektywnego jest determinowane określonymi okolicznościami faktycznymi konkretnej sprawy i dlatego istnienie związku przyczynowego bada się w okolicznościach faktycznych określonej sprawy. Tak pojmowany związek przyczynowy występował, gdyż powód nie otrzymał rzetelnej informacji o stanie odcinaka plaży położonego bezpośrednio przy hotelu, co zostało szczegółowo uzasadnione przez Sąd Rejonowy, a Sąd odwoławczy nie widzi potrzeby powielania rozważań Sądu I instancji w tym zakresie.

Odnosząc się do żądanego przez powoda zadośćuczynienia na wstępie należy wskazać, że jak wynika z orzecznictwa Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości, krzywda w postaci nieudanego urlopu jest uważana za wystarczającą by dochodzić odszkodowania (zadośćuczynienia) od biura podróży. W wyroku z dnia 12 marca 2002 roku w sprawie S. L. v. TUI Deutschland GmbH (...). KG, sygn. akt C 168/00 Europejski Trybunał Sprawiedliwości wskazał, że „Artykuł 5 Dyrektywy Rady 90/314/EWG z dnia 13 czerwca 1990 roku w sprawie zorganizowanych podróży, wakacji i wycieczek musi być, co do zasady, wykładany w ten sposób, by nadawać konsumentowi prawo do rekompensaty za szkodę niemajątkową będącą skutkiem niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania w przypadku usług składających się na umowę o świadczenie usług turystycznych”. W orzeczeniu tym ETS orzekł, iż pojęcie krzywdy którą konsument doznał w związku z działaniem lub zaniechaniem biura turystycznego powinno być interpretowane szeroko. Powyższe umożliwia więc objęcie nim również dyskomfortu, na który został narażony klient biura podróży poprzez zmarnowany urlop. Powyższe stanowisko znalazło wyraz także w uchwale Sądu Najwyższego z dnia 19 listopada 2010 roku ( wydanej w sprawie o sygn. akt III CZP 79/10), w które Sąd ten stwierdził, że: „(…) implementacja dyrektywy do prawa polskiego w formie ustawy oznacza obowiązek takiej jej wykładni, która jest zgodna z dyrektywą, a jeżeli dyrektywa była poddana interpretacji Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej – zgodnie z tą interpretacją ( por. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 27 czerwca 2008 r., III CZP 25/08, OSNC 2009, nr 9, poz. 127).” i dalej: ”(…) skoro Trybunał Sprawiedliwości w przytoczonym orzeczeniu z dnia 12 marca 2002 roku orzekł, że art. 5 dyrektywy 90/314 powinien być wykładany w sposób obejmujący pojęciem szkody także uszczerbek niemajątkowy w postaci „zmarnowanego urlopu”, to art. 11a UsługiTurystU, przenoszący art. 5 dyrektywy do polskiego porządku prawnego, musi być wykładany w ten sam sposób. Taka wykładnia, mająca zarazem charakter scalający, pozwala również na wniosek, że rozwiązanie zastosowane w prawie krajowym jest zgodne z dyrektywą.”.

Skoro więc warunki pobytu powoda były niezgodne z treścią łączącej strony procesu umowy, a jednocześnie wskutek konieczności korzystania przez powoda z plaży nieznajdującej się bezpośrednio przy hotelu doszło u powoda do powstania straty w postaci zmarnowanego wypoczynku, to pozwany stratę tę powinien zrekompensować. Niezgodny z umową sposób wykonania przez pozwanego obciążającego go świadczenia - skutkował w istocie zawiedzioną nadzieją powoda na oczekiwany pełen relaks i wypoczynek, powodując dyskomfort. Powód kupując wycieczkę w biurze podróży liczył bowiem na korzyści niematerialne takie jak przyjemność, spokój, możliwość korzystania z plaży położonej bezpośrednio przy hotelu. W efekcie, zdaniem Sądu Okręgowego, powód miał podstawy uważać, że inwestycja w odpoczynek została częściowo zmarnowana. Powód doznał zatem krzywdy w sferze uczuć i wrażeń. Wysokość zasądzonego przez Sąd Rejonowy zadośćuczynienia (kwota 4.500 zł) jest jednak nadmierna. Podkreślić trzeba, że zadośćuczynienie nie jest karą, lecz sposobem naprawienia krzywdy, ujmowanej jako cierpienia psychiczne, powstałe wskutek negatywnego uczucia przeżywanego przez powoda w związku z utratą przyjemności z wypoczynku, a jego celem jest zaś przede wszystkim złagodzenie tego cierpienia. W ocenie Sądu Okręgowego w przedmiotowej sprawie brak jest podstaw do uznania, że stopień dyskomfortu powoda był duży. Słusznie bowiem podnosi apelujący, że powód czerpał przyjemność z urlopu, wypoczywał na pięknej wyspie, w komfortowym bardzo pięknym hotelu, świadczącym serwis, co do którego powód nie miał zastrzeżeń, zatem dyskomfort związany z niemożnością korzystania z plaży bezpośrednio przy hotelu nie był duży. Bez znaczenia natomiast pozostają zarzuty apelującego odwołujące się do niewykazania przez powoda zaleceń lekarskich, czy też przyczyn, z powodu których powód nie korzystał z kąpieli morskich. Powód wybrał tę ofertę pozwanego, gdyż zależało mu na plaży położonej bezpośrednio przy hotelu.

Jeśli chodzi o wysokość zadośćuczynienia należy podkreślić, że brak jest kryteriów na podstawie których należy je miarkować. Ustalenie, jaka kwota w konkretnych okolicznościach jest odpowiednia, należy do sfery swobodnego uznania sędziego. W ocenie Sądu Okręgowego zebrany w sprawie materiał dowodowy wskazuje, że kwotą odpowiednią jest kwota 1.000 zł, która pozostaje adekwatna do doznanego dyskomfortu i nie jest wygórowana.

W związku z powyższym Sąd Okręgowy zmienił zaskarżony wyrok w punkcie 1., w ten sposób, że zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 2.683 zł wraz z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 30 marca 2017 roku do dnia zapłaty - na podstawie art. 386 § 1 k.p.c.

W pozostałym zakresie Sąd Okręgowy oddalił apelację na podstawie art. 385 k.p.c.

Zmiana wyroku w zakresie roszczenia głównego skutkować musiała również zmianą rozstrzygnięcia o kosztach postępowania przed Sądem pierwszej instancji. Wobec wyniku postępowania o kosztach tych należało orzec na podstawie art. 100 k.p.c. Na koszty postępowania poniesione przez powoda w pierwszej instancji składały się: opłata od pozwu - 300 zł, koszty zastępstwa procesowego - 3.600 zł, koszty opłaty skarbowej od pełnomocnictwa - 17 zł. Pozwany poniósł koszty wynagrodzenia pełnomocnika w kwocie 3.600 zł i koszty opłaty skarbowej - 17 zł. Z uwagi na okoliczność, iż powód wygrał sprawę w 24 % winien zwrócić pozwanemu kwotę 1.808,84 zł.

O kosztach postępowania apelacyjnego Sąd Okręgowy orzekł na podstawie art. 100 k.p.c. w zw. z art. 391 § 1 k.p.c. i § 10 ust. 1 pkt 1 w zw. z § 2 pkt 4 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 roku w sprawie opłat za czynności adwokackie ( Dz. U. z 2015 roku, poz. 1800 , ze zm.). W drugiej instancji pozwany poniósł koszt opłaty od apelacji w wysokości 300 zł oraz koszty zastępstwa procesowego w wysokości 900 zł. Powód poniósł koszt wynagrodzenia pełnomocnika w kwocie 900 zł. W drugiej instancji pozwany wygrał sprawę w 66 % a zatem należy mu się zwrot od powoda kwoty 384 zł.