Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I C 1344/15

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

dnia 19 marca 2019 roku

Sąd Okręgowy w Gorzowie Wielkopolskim I Wydział Cywilny

w składzie następującym:

Przewodniczący: SSO Elżbieta Naftyńska

Protokolant: starszy sekretarz sądowy Anna Kubis

po rozpoznaniu w dniu 5 marca 2019 roku w Gorzowie Wielkopolskim

na rozprawie

sprawy z powództwa M. G. (1)

przeciwko pozwanym (...) sp. z o.o. w G. oraz (...) S.A. w W.

o zapłatę i ustalenie

I.  oddala powództwo;

II.  nie obciąża powoda kosztami procesu poniesionymi przez pozwanych.

SSO Elżbieta Naftyńska

UZASADNIENIE

Powód M. G. (1) złożył do Sądu Okręgowego w Gorzowie Wielkopolskim pozew o zapłatę przeciwko pozwanym (...) S.A. z siedzibą w W. oraz (...) sp. z o.o. w G.. Domagał się zasądzenia in solidum od obu pozwanych na swoją rzecz kwoty 100.000 złotych z dalszymi odsetkami od dnia 26 września 2015 roku do dnia zapłaty z tytułu zadośćuczynienia za doznaną krzywdę. Ponadto wnosił o ustalenie odpowiedzialności pozwanych na przyszłość za ewentualne dalsze skutki błędu medycznego w postaci uszkodzenia cewki moczowej powoda, które to skutki mogą ujawnić się w przyszłości. Domagał się również ustalenia odpowiedzialności pozwanych na przyszłość za ewentualne skutki błędu medycznego w postaci zakażenia gronkowcem złocistym. Ponadto wnosił o zasądzenie od pozwanych na swoją rzecz kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego.

W uzasadnieniu powód podał, że w dniu 12 października 2014 roku uległ poważnemu wypadkowi komunikacyjnemu w Danii, gdzie był hospitalizowany do dnia 27 października 2014 roku, a następnie w dniu 28 października 2014 roku przewieziono go do (...) Wojewódzkiego Szpitala (...) w S., gdzie przebywał do dnia 14 listopada 2014 roku. Tego samego dnia powód został przewieziony na Oddział (...) Neurologicznej pozwanego szpitala w G.. Był zacewnikowany. W okresie od 14 listopada 2014 roku do dnia 29 stycznia 2015 roku powód przebywał na Oddziale (...) Neurologicznej pozwanego szpitala. W dniu wypisu na zlecenie lekarza został założony powodowi cewnik Foleya, powód został wypisany do domu w stanie ogólnym dobrym. Na skutek działań rodziców powoda został on przyjęty na Oddział (...) Neurologicznej w Centrum Kompleksowej (...) w K.. Przed opuszczeniem pozwanego szpitala powód zauważył w cewniku oprócz moczu także krew, co natychmiast zgłosił personelowi medycznemu, jednak fakt ten został zignorowany. Powód został przewieziony przez ojca do K.. Po drodze czuł się słabo, miał drgawki. Po przyjeździe wezwano Pogotowie i przewieziono powoda do szpitala w P., gdzie stwierdzono u niego krwiomocz, liczne skrzepy, uszkodzenie cewki moczowej z powodu cewnikowania, posocznicę. Zdaniem powoda do nieprawidłowego założenia cewnika i uszkodzenia cewki moczowej oraz do zakażenia bakterią doszło w pozwanym szpitalu. Pozwany tym samym zaniedbał zdrowie powoda, nie zapewnił mu bezpiecznych warunków pobytu, do czego był zobowiązany.

Natomiast pozwany (...) S.A. w W. odpowiada jako ubezpieczyciel pozwanego szpitala za jego zaniedbania.

Pozwany (...) sp. z o.o. w G. w odpowiedzi na pozew wniósł o oddalenie powództwa oraz zasądzenie na swoją rzecz kosztów procesu, w tym kosztów zastępstwa procesowego (karta 70-73).

W uzasadnieniu podał, że żądania powoda są bezzasadne, nie stwierdzono bowiem uchybień w postępowaniu lekarzy i personelu medycznego pozwanego przy udzielaniu świadczeń zdrowotnych powodowi. Pozwany przyznał, że powód został przekazany do szpitala w dniu 14 listopada 2014 roku w trakcie leczenia infekcji dróg moczowych z cewnikiem Foleya. Podawano powodowi leki, usunięto cewnik Foleya i rozpoczęto cewnikowanie powoda co 4 godziny. W moczu powoda stwierdzono bakterie Escherichia Coli, włączono antybiotyk, w kontrolnym badaniu moczu w dniu 3 grudnia 2014 roku nie było już cech infekcji w drogach moczowych. Od dnia 9 grudnia 2014 roku powód rozpoczął naukę samodzielnego cewnikowania i opanował je. Ponownie w dniu 12 stycznia 2015 roku wykonano kontrolne badanie moczu, bez cech infekcji. Podczas cewnikowania mocz powoda był czysty, bez objawów infekcji. Pozwany zaprzeczył, by w szpitalu panował brak higieny, w szczególności by nie były przestrzegane zasady higieny podczas cewnikowania powoda. W dniu wypisu ze szpitala powód był w stanie ogólnym dobrym, nie gorączkował, miał temperaturę 36,2 stopnie C, ciśnienie 115/75. W dniach poprzedzających wypis powód także nie zgłaszał żadnych dolegliwości, nie gorączkował. Nie było żadnych wskazań do badania posiewów krwi lub wykonywania innych badań, na przykład morfologii. Podczas całego pobytu powoda w szpitalu nie doszło u niego do uszkodzenia cewki moczowej, także w dniu wypisu po założeniu cewnika Foleya odnotowano wypływ czystego moczu, co wskazuje na brak uszkodzenia cewki moczowej. Wszystkim twierdzeniom powoda o zakażeniu w szpitalu oraz uszkodzeniu cewki moczowej świadczą zapisy w dokumentacji medycznej. Nieprawdą jest także, że powód zgłaszał personelowi medycznemu obecność krwi w cewniku.

Powód na własną rękę załatwił sobie pobyt w Centrum (...) w K.. Kilka dni wcześniej poinformował pozwanego, że wychodzi ze szpitala w dniu 29 stycznia 2015 roku, ponieważ w godzinach popołudniowych tego dnia ma stawić się w K.. Kierownik Oddziału poinformowała powoda o konieczności jego przejazdu transportem medycznym pod opieką i kontrolą sanitariusza oraz, że szpital taki transport zapewnia. Powód nie był zainteresowany transportem szpitalnym, ponieważ twierdził, że ma zapewniony przejazd karetką. Celem zapewnienia powodowi komfortu podczas jazdy pozwany założył powodowi cewnik Foleya. Jak się okazało powód wbrew zaleceniom lekarskim nie udał się do K. wymaganym transportem medycznym, lecz prywatnym samochodem, bez opieki i nadzoru medycznego. Nie można wykluczyć, że podczas jazdy nieprzystosowanym samochodem, w niewygodnej pozycji siedzącej mogło dojść do różnych zdarzeń, na przykład samo cewnikowania, które pogorszyły stan zdrowia powoda.

Ujawniony u powoda Staphylococus capitis jest gronkowcem, który rzadko kolonizuje drogi moczowe, natomiast często stanowi mikroflorę skóry. W trakcie pobytu powoda w pozwanym szpitalu nie odnotowano żadnych objawów świadczących o zakażeniu powoda. Tym samym powód nie wykazał, by w pozwanym szpitalu doszło do zaniedbań lub rażącego niedbalstwa podczas udzielania mu świadczeń zdrowotnych i dlatego powództwo nie zasługuje na uwzględnienie.

Pozwany (...) S.A. w W. w odpowiedzi na pozew wniósł o oddalenie powództwa w całości, zasądzenie od powoda na swoją rzecz kosztów postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych (karta 213-217)

W uzasadnieniu pozwany zaprzeczył wszystkim okolicznościom podnoszonym przez powoda, które nie zostały wyraźnie przyznane w treści odpowiedzi na pozew. Potwierdził natomiast, że pozwany szpital był u niego ubezpieczony na podstawie obowiązkowej umowy ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej podmiotu wykonującego działalność leczniczą, na podstawie polisy (...). Została także zgłoszona i likwidowana szkoda, jakiej miał doznać powód, czyli zakażenie w trakcie pobytu w szpitalu bakterią Staphylococcus capitis, uszkodzenie cewki moczowej i wypisanie powoda w stanie zagrażającym jego życiu.

Ze zgromadzonej dokumentacji medycznej leczenia szpitalnego powoda nie wynika, by doszło w pozwanym szpitalu do błędu lekarskiego, organizacyjnego czy też innego, zarówno na etapie diagnostyki jak i samej terapii. Powód w dniu wypisu nie gorączkował, nie zgłaszał dolegliwości, co uznano za stan ogólny dobry. Nie było zatem konieczności badania posiewów krwi, wykonania morfologii czy badania ogólnego moczu. Nie wypisywano powoda do domu, lecz kierowano do dalszego leczenia w innej specjalistycznej placówce medycznej. Po założeniu cewnika Foleya odnotowano wypływ czystego moczu, a zatem nie doszło w tym momencie do uszkodzenia cewki moczowej. Co do zakażenia bakterią Staphylococcus captis, to w okresie pobytu powoda w szpitalu nie było symptomów rozwijającej się infekcji bakteryjnej, takich zapisów brak w dokumentacji medycznej. Najbardziej prawdopodobną drogą zakażenia układu moczowego było samo cewnikowanie, które zwiększa takie ryzyko. Stwierdzony szczep bakterii należy do warunkowo chorobotwórczych, czyli powoduje problemy u osób po długiej antybiotykoterapii, z obniżoną odpornością. Zdaniem pozwanego personel medyczny szpitala nie popełnił błędu podczas udzielania świadczeń medycznych powodowi oraz dołożył należytej staranności, działał zgodnie ze wskazaniami aktualnej wiedzy medycznej, przy zastosowaniu dostępnych metod i środków zapobiegania, rozpoznania oraz leczenia.

Sąd ustalił, co następuje:

Powód M. G. (1) w dniu 12 października 2014 roku uległ poważnemu wypadkowi komunikacyjnemu w Danii, gdzie był hospitalizowany do dnia 27 października 2014 roku. Miał założony cewnik Foleya. W dniu 28 października 2014 roku przewieziono go do (...) Wojewódzkiego Szpitala (...) w S., gdzie przebywał do dnia 30 października 2014 roku.

Tego samego dnia – 30 października 2014 roku powód został przewieziony na Oddział Neurochirurgii i N. pozwanego szpitala w G.. (...) sp. z o.o. w G. był ubezpieczony w (...) S.A. w W. na podstawie obowiązkowej umowy ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej podmiotu wykonującego działalność leczniczą, na podstawie polisy (...).

Powód przebywał na oddziale neurochirurgii do dnia 14 listopada 2014 roku. Był zacewnikowany. W dniu 12 listopada 2014 roku wykonano badanie posiewu moczu powoda, stwierdzono wówczas w wyniku badania mikrobiologicznego obecność bakterii Escherichia Coli. W kolejnym badaniu mikrobiologicznym moczu wykonanym u powoda w dniu 28 listopada 2014 roku nadal stwierdzono obecność bakterii Escherichia Coli. Zastosowano antybiotykoterapię.

W okresie od 14 listopada 2014 roku do dnia 29 stycznia 2015 roku powód przebywał na Oddziale (...) Neurologicznej pozwanego szpitala. W karcie informacyjnej jego leczenia szpitalnego wpisano: pacjent doznał urazu wielonarządowego – złamanie wybuchowe trzonu Th4 oraz złamanie trzonów Th3-5 z plegią kończyn dolnych, stłuczenie obu płuc z niewydolnością oddechową, krwiak w obu jamach opłucnych, złamanie wyrostka kolczystego C7, złamanie blaszki górnej L2, mnogie złamania żeber, złamanie obojczyka prawego, prawej łopatki, zaburzenia czucia, brak funkcji zwieraczy – zacewnikowany. Był rehabilitowany przyłóżkowo. Czynności fizjoterapeutyczne wykonywał przy powodzie R. G. (1). Bez poprawy neurologicznej podczas pobytu na oddziale. W czasie hospitalizacji powód został dostosowany do wózka inwalidzkiego, opanował czynności samoobsługowe, jazdy oraz przesiadania się na wózek. Powód został nauczony samocewnikowania pęcherza. Powód wielokrotnie powtarzał, że ma dobre ubezpieczenie i będzie kontynuował rehabilitację po wyjściu ze szpitala. Przy rehabilitacji powoda czasami pomagał jego brat K., który jako student i praktykant miał możliwość prowadzenia rehabilitacji w szpitalu.

Podczas wykonywania zabiegu cewnikowania najpierw przez pielęgniarki, później samodzielnie przez powoda – miał on zapewnione właściwe i higieniczne warunki – zasłaniano jego łóżko parawanem, do dyspozycji powoda były jednorazowe rękawiczki, odpowiednie jałowe cewniki i materiały do dezynfekcji: płyn, gaziki, żel. Osoby odwiedzające chorych były wypraszane z sali, by zapewnić powodowi niezbędną intymność. Nigdy nie doszło w szpitalu do uszkodzenia cewki moczowej podczas dokonywania zabiegu cewnikowania i samocewnikowania.

Dowód:

- akta szkodowe (k. 238-259)

- karta informacyjna leczenia szpitalnego w Samodzielnym Publicznym Wojewódzkim Szpitalu (...) w S. (k. 12)

- historia choroby z Oddziału Neurochirurgii i Neurotraumatologii (k. 84)

- skierowanie do szpitala (k. 85)

- karta informacyjna leczenia szpitalnego na Oddziale (...) w G. (k. 86-90)

- historia choroby – wywiad (k. 88)

- kopie badań podmiotowych, neurologicznych (k. 89-90)

- historia przebiegu choroby (k. 91-98)

- wyniki badań laboratoryjnych (k. 100-103)

- historia choroby Oddziału (...) w G. (k. 116-124)

- skierowanie so szpitala – Oddział (...) (k. 128)

- wynik badania mikrobiologicznego z dnia 28 listopada 2014 roku (k. 133)

- karty rehabilitacji powoda (k. 136-142)

- indywidualna karta badań diagnostycznych (k. 146-147)

- karty profilaktyki, kontrolka stanu zdrowia powoda (k. 148-173)

- karta informacyjna leczenia szpitalnego Oddziału (...) w G. (k. 187)

- karta przebiegu choroby (k. 192-194)

- karta obserwacji pacjenta (k. 195-198)

- karta badań laboratoryjnych (k. 199-200)

- indywidualna karta zleceń lekarskich (k. 201-212)

- zeznania świadka K. G. (k. 265-266)

- zeznania świadka D. G. (k. 262-265)

- zeznania świadka M. G. (2) (k. 266-268)

- zeznania świadka I. M. (k. 296-299)

- zeznania świadka R. G. (2) (k. 299-300)

- zeznania świadka B. B. (k. 300-301)

- zeznania świadka R. G. (1) (k. 301)

- zeznania powoda (k. 390-394)

Powód w dniu 23 stycznia 2015 roku za pośrednictwem swoich rodziców zwrócił się drogą e-mailową do Centrum Kompleksowej (...) w K. z prośbą o przyjęcie na turnus rehabilitacyjny. Jego prośba została przyjęta i ustalono, że w dniu 29 stycznia 2015 roku miał się stawić w Centrum na zaplanowany turnus rehabilitacyjny. O zamiarze opuszczenia szpitala w dniu 29 stycznia 2015 roku powód poinformował administrację pozwanego szpitala. Twierdził, że będzie miał zapewniony specjalny transport medyczny przystosowany do jego urazu kręgosłupa. Nie zwracał się z wnioskiem o zapewnienie mu transportu przez pozwany szpital. Rodzice powoda nie pytali w pozwanym szpitalu o zasady przejazdu syna do innej placówki medycznej, postanowili przewieźć go własnym samochodem osobowym.

Zgodnie z zarządzeniem nr (...) z dnia 19 września 2012 roku Dyrektora pozwanego szpitala w sprawie zasad organizacji transportu sanitarnego pacjentów, „bezpłatny przejazd środkami transportu sanitarnego, w tym lotniczego, przysługuje na podstawie zlecenia lekarza pacjentowi wypisanemu ze szpitala i przewożonemu w jedną stronę do najbliższego podmiotu leczniczego udzielającego świadczenia we właściwym zakresie w przypadku konieczności podjęcia natychmiastowego leczenia w podmiocie leczniczym lub wynikających z potrzeby zachowania ciągłości leczenia” (§ 2 zarządzenia). Natomiast zgodnie z § 4 ust. 1 tego zarządzenia „w przypadku wskazania przez lekarza w zleceniu na przejazd środkami transportu sanitarnego jako docelowy podmiot leczniczy, podmiot nie będący najbliższym podmiotem udzielającym świadczeń we właściwym zakresie, pacjent uprawniony do bezpłatnego przewozu środkami transportu sanitarnego do najbliższego podmiotu leczniczego udzielającego świadczeń we właściwym zakresie, zobowiązany jest pokryć koszty przewozu środkami transportu sanitarnego w wysokości różnicy odległości pomiędzy najbliższym podmiotem leczniczym a docelowym wskazanym w zleceniu lekarza”. Powód, który wybrał odległy podmiot leczniczy – musiałby zatem pokryć część kosztów przejazdu z pozwanego szpitala do K.. Nigdy nie zwracał się jednak do lekarza o wydanie zlecenia przewozu transportem sanitarnym, nie pytał także o koszty takiego transportu. Podjął samodzielnie decyzję, że zostanie przewieziony prywatnym samochodem swego ojca.

W dniu planowanego wypisu powoda - 29 stycznia 2015 roku lekarz I. M. zdecydowała, by powodowi na czas podróży do K. założono cewnik Foleya, na co powód wyraził zgodę i co odnotowano w dokumentacji medycznej. Przy zabiegu zakładania cewnika Foleya były pielęgniarki B. B. i J. K.. Postawiono parawan, przebywający z powodem na sali pacjent W. O. – spał, drugi był w tym czasie w toalecie. Po założeniu cewnika Foleya uzyskano czysty mocz, co odnotowano w karcie obserwacji pacjenta. Powód nie zgłaszał dolegliwości, nie informował także ani pielęgniarek ani innych osób o tym, by pojawiła się w worku na mocz krew. Nie było również potrzeby wzywania lekarza, gdyż zabieg założenia cewnika przebiegał standardowo. Pielęgniarki po założeniu cewnika ubrały powoda, który miał opuścić wkrótce szpital. Powód, który wcześniej miał doświadczenie z cewnikiem Foleya, wiedział o tym, że sam nie może zdejmować cewnika, mógł to uczynić jedynie personel medyczny na zlecenie lekarza. Wiedział także o tym, że powinien uważać na cewnik w trakcie podróży, by go nie poruszać, nie przemieszczać, gdyż może to spowodować uszkodzenie delikatnej cewki moczowej. Pielęgniarki po założeniu cewnika Foleya przypomniały o tym powodowi. Powód w dniu wypisu był w stanie ogólnym dobrym, nie miał podwyższonej temperatury, miał dobre ciśnienie, nie uskarżał się na nic.

Dowód:

- kopia korespondencji e-mailowej powoda (k. 412)

- karta obserwacji pacjenta (k. 198 V)

- zeznania świadka B. B. (k. 300-301)

- zeznania świadka J. K. (k. 387-390)

- zeznania świadka J. D. (k. 471-473)

- kopia zarządzenia numer (...) Dyrektora pozwanego szpitala w sprawie zasad organizacji transportu sanitarnego pacjentów (k. 284-292)

Powód został przewieziony prywatnym samochodem swego ojca do Centrum (...) w K.. Samochód nie był przystosowany do przewozu osób z urazami kręgosłupa. Powód zajmował miejsce jako pasażer z przodu pojazdu, sam regulował oparcie fotela, przez większą część podróży siedział, dopiero przed K. ustawił fotel na tryb leżący. W trakcie podróży czuł się dobrze, dopiero przed W. poczuł, że robi mu się gorąco, ma dreszcze, że spada mu ciśnienie, że jest słabszy, powiedział o tym ojcu. Zadecydowali wspólnie, że pojadą dalej, nie zatrzymywali się, by uzyskać pomoc. Po przyjeździe do K. powód był bardzo słaby, blady, miał zimne dreszcze, mocz w worku był silnie krwisty. Powód miał podwyższoną temperaturę – 38 stopni C, bardzo niskie ciśnienie – 70/40, podano mu tlen i wezwano karetkę Pogotowia. Tam podłączono go do kroplówki.

Powód został odwieziony do szpitala w P., gdzie przebywał do dnia 6 lutego 2015 roku. Rozpoznano u powoda posocznicę wywołaną przez Staphylococcus capitis, pęcherz neurogenny, uraz cewki moczowej, liczne złamania odcinka piersiowego kręgosłupa, uraz nerwów i rdzenia kręgowego odcinka piersiowego kręgosłupa, złamanie obojczyka, spastyczne porażenie kończyn. Wykonano u powoda USG jamy brzusznej, stwierdzono skrzepy w pęcherzu moczowym. Wykonano również cystoskopię – która wskazała na uraz cewki moczowej. Uraz był leczony zachowawczo, stopniowo uzyskano zatrzymanie krwiomoczu. Powód gorączkował, włączono antybiotykoterapię. W badaniu mikrobiologicznym wyhodowano bakterię gronkowca Staphylococcus capitis. Uzyskano stopniowo poprawę stanu zdrowia powoda. Prawdopodobną przyczyną zasłabnięcia powoda był odruch z pęcherza moczowego w trakcie cewnikowania i uogólnione zakażenie krwi bakterią Staphylococcus capitis. Zalecono powodowi samocewnikowanie w pozycji półleżącej lub z pomocą osoby trzeciej. Wypisano go w dniu 6 lutego 2015 roku w stanie ogólnym dobrym.

Dowód:

- indywidualna karta badań diagnostycznych (k. 146)

- karta obserwacji pacjenta z dnia 29 stycznia 2015 roku (k.198 V)

- informacja ordynatora (...) w K. (k. 383)

- zeznania świadka

- kopia pisma specjalisty neurologa z dnia 29 stycznia 2015 roku (k. 13)

- karta informacyjna leczenia szpitalnego (...) sp. z o.o. (...) Szpital (...). A. w P. (k. 253-259)

- historia choroby i leczenia szpitalnego (...) sp. z o.o. (...) Szpital (...). A. w P. (k. 317-381)

- zeznania powoda (k. 390-394)

Powód przebywał następnie na prywatnej rehabilitacji w Centrum Kompleksowej (...) w K. w okresie od dnia 6 lutego 2015 roku do dnia 2 kwietnia 2015 roku. Wszystkie swoje oszczędności przeznaczył na to leczenie. Obecnie mieszka samodzielnie w G., porusza się na wózku inwalidzkim, otrzymuje rentę w wysokości 1200 złotych miesięcznie. Odwiedzają go często rodzice i brat, na których pomoc może liczyć.

Dowód:

-zeznania powoda (k. 390-394)

- kopia dokumentacji medycznej z (...) w K. (k. 402-460)

Powód przez swego pełnomocnika w piśmie z dnia 9 września 2015 roku wystąpił do pozwanego szpitala o zapłatę zadośćuczynienia w kwocie 100.000 złotych za doznaną krzywdę powstałą w wyniku rażącego niedbalstwa szpitala poprzez zakażenie go bakterią na Oddziale szpitala, wypisanie w stanie zagrażającym życiu powoda (zakażenie krwi, posocznica) oraz uszkodzenie cewki moczowej podczas zakładania cewnika Foleya. W odpowiedzi na pismo powoda pozwany (...) S.A. w W. w swoim piśmie z dnia 26 października 2015 roku oświadczył, że brak jest podstaw do przyjęcia odpowiedzialności deliktowej szpitala i wypłaty świadczenia z umowy ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej szpitala.

Dowód:

-zeznania powoda (k. 390-394)

- pismo powoda z dnia 9 września 2015 roku (k. 14-16)

- pismo pozwanego z dnia 26 października 2015 roku (k. 17-18)

- kopia akt szkodowych (k. 238-259)

W sprawie sporządzona została opinia główna oraz dwie opinie uzupełniające przez biegłego sądowego urologa L. K.. Biegła ustaliła, że w dniu wypisu powoda ze szpitala – 29 stycznia 2015 roku nie było konieczne wykonanie żadnych badań, w tym posiewów krwi, morfologii czy badania ogólnego moczu. Powód był w stanie ogólnym dobrym, nie gorączkował, nie uskarżał się na dolegliwości. Potwierdzony dokumentacją medyczną zapis uzyskania wypływu czystego moczu po założeniu cewnika Foleya u powoda, świadczy o prawidłowo przeprowadzonym cewnikowaniu bez uszkodzenia dróg moczowych. Zapisy w dokumentacji medycznej z pobytu powoda w pozwanym szpitalu nie potwierdzają również obecności bakterii Staphylococcus capitis w trakcie pobytu powoda w szpitalu. Z uwagi na stan zdrowia powoda, jego decyzja o podróży do K. innym pojazdem niż transport sanitarny i bez nadzoru medycznego, była niewłaściwa. W czasie tej podróży mogło dojść do uszkodzenia cewki moczowej oraz następstw w postaci posocznicy. W opinii biegłej sądowej uraz cewki moczowej, jaki wystąpił u powoda, nie może być jednoznacznie uznany za błąd lekarski. Przebyty uraz cewki moczowej nie ma dotąd negatywnych skutków dla zdrowia powoda, nie ujawniły się dotąd skutki przebytego urazu cewki moczowej. Bakteria z gatunku Staphylococcus capitis nie ma charakteru flory szpitalnej, jest bakterią bytującą na skórze osób zdrowych, najbardziej prawdopodobnym źródłem zakażenia powoda mogła być obecność tej bakterii na skórze powoda i przedostanie się jej do krwiobiegu. Spadek odporności powoda, długotrwała hospitalizacja, wielomiesięczne samocewnikowanie – mogły sprzyjać zakażeniu tą bakterią.

W pierwszej opinii uzupełniającej biegła sądowa wskazała, że gdyby podczas cewnikowania powoda doszło do uszkodzenia cewki moczowej, nie można by uznać tego za błąd lekarski, lecz za powikłanie podczas zabiegu. Nie można jednak bezspornie wskazać, w trakcie którego cewnikowania doszło do infekcji dróg moczowych. Zdaniem biegłej każdy, nawet jednorazowo wykonany zabieg cewnikowania jest obarczony dużym ryzykiem wprowadzenia zakażenia. U pacjentów wielokrotnie cewnikowanych zakażenie jest nieuniknione.

W dniu wypisu powoda do domu 29 stycznia 2015 roku istniały medyczne wskazania do założenia cewnika Foleya. Powód po przebytym urazie kręgosłupa nie oddawał samodzielnie, miał zalecone samo cewnikowanie co 4 godziny w ciągu dnia. W trakcie kilkugodzinnej podróży do K. zabieg samo cewnikowania był niemożliwy, istniała więc konieczność odprowadzania moczu w sposób ciągły, przy pomocy cewnika Foleya na czas podróży.

W karcie informacyjnej leczenia szpitalnego z dnia 29 stycznia 2015 roku wpis dotyczący założenia cewnika Foleya nie był konieczny. Wpis „pęcherz neurogenny” definiuje dalsze, rutynowe postępowanie z pacjentem, a zatem nie musiały się znaleźć w karcie informacje dotyczące sposobu i terminu zdjęcia cewnika. Każdy oddział rehabilitacji zna procedury usuwania cewnika. Wpis o założeniu cewnika Foleya na czas podróży nie był zatem konieczny.

Po założeniu cewnika Foleya wystarczy uzyskanie wypływu czystego moczu z pęcherza, nie jest wymagana dłuższa obserwacja pacjenta. Gdyby doszło do uszkodzenia cewki moczowej u powoda – objawy uszkodzenia cewki wystąpiłyby bezpośrednio w trakcie zabiegu cewnikowania, byłby to krwisty wyciek z cewki, opór w cewce moczowej, uniemożliwiający wprowadzenie cewnika do pęcherza moczowego. Procedura założenia cewnika Foleya u powoda odbyła się w sposób prawidłowy, o czym świadczy wpis „po założeniu cewnika uzyskano czysty mocz”. Personel szpitala wiedząc o planach pacjenta co do dalszej podróży, powinien poinstruować powoda odnośnie postępowania z cewnikiem podczas tej podróży. Informacje mogły być przekazane w formie ustnej, nie było potrzeby zapisywania ich w karcie informacyjnej.

W dokumentacji medycznej z pobytu powoda w pozwanym szpitalu znajdują się trzy wyniki badań posiewów krwi powoda: I kod próbki (...), II kod próbki (...) i III kod próbki (...). W żadnym z tych badań zarówno w warunkach tlenowych jak i beztlenowych, nie wyhodowano bakterii. Informacja o obecności bakterii Staphylococcus capitis znajduje się wyłącznie w karcie informacyjnej z pobytu powoda w szpitalu w P..

W drugiej opinii uzupełniającej odpowiadając na zarzuty powoda biegła sądowa podtrzymała stanowisko, że wprowadzenie cewnika Foleya na czas podróży powoda było wskazane z przyczyn medycznych, ponadto z karty wynika, że uczyniono tak na prośbę powoda na czas jego przejazdu do K.. Zabieg wprowadzenia cewnika Foleya na czas podróży miał charakter wyłącznie leczniczy. Ważne było przestrzeganie regularnego opróżniania pęcherza w ciągu dnia, co cztery godziny. Opóźnienie samo cewnikowania skutkuje nadmiernym przepełnieniem pęcherza moczowego, cofaniem się moczu do moczowodów i nerek, a tym samym zwiększa ryzyko infekcji górnego odcinka dróg moczowych w postaci odmiedniczkowego zapalenia nerek do sepsy włącznie.

Według dokumentacji w aktach sprawy powód samodzielnie podjął decyzję o swojej dalszej rehabilitacji w K., nie był kierowany do tego ośrodka przez pozwany szpital. Po przebytej rehabilitacji w pozwanym szpitalu został wypisany do domu i otrzymał dalsze zalecenia, o czym świadczy zapis z karty informacyjnej „wypisany do domu w stanie dobrym, z zaleceniami jak poniżej”. Samodzielnie powód podjął decyzję o kontynuacji leczenia w K.. Każdy pacjent ma prawo podjęcia innej niż zalecona decyzji, wówczas sam ponosi odpowiedzialność. Gdyby zmienił decyzję, został w domu, to fakt założenia cewnika Foleya nie stanowił zagrożenia dla jego życia. Cewnik Foleya wymaga wymiany co cztery tygodnie, zabieg przeprowadza lekarz rodzinny w domu pacjenta.

W opinii biegłej wprowadzenie cewnika Foleya wyłącznie na czas podróży nie można uznać za leczenie powoda podczas pobytu na oddziale ani za zabieg operacyjny.

Obecność skrzepów krwi w pęcherzu moczowym powoda była następstwem uszkodzenia cewki moczowej w odcinku błoniastym. Obecność tych skrzepów powodowała również „słabe odbieranie cewnika”. Biegła stanowczo powtórzyła, że uraz cewki moczowej, jaki wystąpił u powoda, nie jest błędem medycznym, natomiast uznawany jest za powikłanie podczas zabiegu. Za błąd w sztuce medycznej można uznać próbę forsowania zwężenia cewki u pacjenta, podczas którego doszło do perforacji ściany cewki moczowej. Drugim przykładem może być próba cewnikowania twardym, metalowym cewnikiem, a w jego wyniku uszkodzenie ściany cewki moczowej.

Dowód:

-opinia biegłego sądowego L. K. (k.573-574)

- opinia uzupełniająca (k. 627-628 oraz k. 671-673)

Sąd zważył, co następuje:

Powództwo okazało się nieuzasadnione.

Powód dochodził w niniejszym procesie zasądzenia na swoją rzecz zadośćuczynienia w kwocie 100.000 złotych za ból, krzywdę i cierpienie w związku z błędem w sztuce medycznej, polegającym na zakażeniu go bakterią gronkowca złocistego w pozwanym szpitalu, narażeniu na utratę zdrowia poprzez wypisanie w stanie zakażenia krwi i uszkodzeniu cewki moczowej podczas zakładania cewnika Foleya. Domagał się także ustalenia odpowiedzialności pozwanych na przyszłość za ewentualne dalsze następstwa tych zdarzeń.

Dokonując oceny zasadności roszczeń powoda należy stwierdzić, że zdaniem Sądu nie zdołał on udowodnić przesłanek deliktowej odpowiedzialności pozwanego szpitala jak i jego ubezpieczyciela. Pozwany (...) S.A. w W. ze względu na zawartą umowę ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej szpitala odpowiadałby tylko wówczas, gdyby można było przypisać zawinione działanie lub zaniechanie któremukolwiek pracownikowi (...) Szpitala Wojewódzkiego sp. z o.o. w G.. Tego zdaniem sądu powód nie zdołał w niniejszym procesie uczynić. Bezsporne było w sprawie, że szpital, w którym przebywał powód miał zawartą umowę obowiązkowego ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej podmiotu leczniczego, co potwierdza dołączona do akt sprawy i niekwestionowania przez strony polisa ubezpieczeniowa. Do zdarzenia powołanego przez powoda doszło w okresie objętym umową ubezpieczenia. Pozwany potwierdził także zgłoszenie szkody przez powoda i przeprowadzenie postępowania likwidacyjnego. Nie znalazł jednak podstaw do przypisania szpitalowi odpowiedzialności za nieprawidłowe leczenie powoda, w szczególności za błąd medyczny i dlatego odmówił wypłaty zadośćuczynienia.

Na podstawie zgromadzonego materiału dowodowego nie można przypisać pozwanemu szpitalowi odpowiedzialności deliktowej, o której mowa w przepisach art. 415 k.c. w związku z art. 430 k.c. Powołany przepis art. 415 k.c. stanowi, że kto z winy swej wyrządził drugiemu szkodę, obowiązany jest do jej naprawienia. Dla uznania odpowiedzialności pozwanego z tytułu czynu niedozwolonego placówki medycznej w G. konieczne było wykazanie przez powoda okoliczności, że doszło w tej placówce do zaniedbań, polegających na zakażeniu powoda bakterią szpitalną – gronkowcem złocistym lub bakterią Staphylococcus capitis , narażeniu powoda na utratę życia poprzez wypisanie w stanie zakażenia krwi oraz uszkodzenia cewki moczowej i w następstwie tych zdarzeń do narażenia powoda na długotrwałe cierpienia, ból, potrzebę kolejnych zabiegów lekarskich. Ponadto należało wykazać okoliczność, że pomiędzy zawinionym zachowaniem lub zaniechaniem personelu szpitala a szkodą powoda zachodzi normalny związek przyczynowy. Ciężar udowodnienia tych przesłanek spoczywał na powodzie zgodnie z treścią art. 6 k.c. Dla rozstrzygnięcia niniejszej sprawy decydujące znaczenie miało wykazanie przez powoda okoliczności, że podczas zabiegu zakładania cewnika Foleya doszło do zakażenia bakterią szpitalną oraz do uszkodzenia cewki moczowej. Tych wszystkich przesłanek odpowiedzialności deliktowej pozwanego szpitala powód nie zdołał wykazać w trakcie procesu.

Sąd rozpoznający niniejszą sprawę podziela pogląd wyrażony w wyroku z dnia 17 października 2013 roku w sprawie I ACa 594/13 Sądu Apelacyjnego w Katowicach, zgodnie z którym „odpowiedzialność samodzielnego publicznego zakładu opieki zdrowotnej na podstawie art. 430 k.c. w związku z art. 415 k.c. zachodzi tylko wówczas, gdy spełnione są wszystkie przesłanki tej odpowiedzialności deliktowej, a mianowicie: wyrządzenie szkody przez personel medyczny, zawinione działanie lub zaniechanie tego personelu, normalny związek przyczynowy pomiędzy tym działaniem lub zaniechaniem a wyrządzoną szkodą oraz wyrządzenie szkody przy wykonywaniu powierzonej czynności. Ciężar dowodu w zakresie wykazania zarówno istnienia szkody i związku przyczynowego między powstaniem szkody a działaniem lub zaniechaniem sprawcy szkody, a także faktu, iż szkoda została wyrządzona z winy osoby pociągniętej do odpowiedzialności, spoczywa na poszkodowanym (art. 6 k.c.). Obowiązek naprawienia szkody spoczywa bowiem tylko na tym, kto ją wyrządził tzn. tylko wtedy, gdy określone działanie lub zaniechanie przy wykonywaniu powierzonej czynności stało się przyczyną powstania szkody. Zakład ten jest zobowiązany, poza świadczeniem usług leczniczych, do zapewnienia pacjentowi bezpieczeństwa pobytu, jest to obowiązek starannego działania. Pacjent nie ma żadnego wpływu na funkcjonowanie szpitala, stosowane środki lecznicze, i podejmowane przez lekarzy decyzje, nie może więc tak daleko ponosić ryzyka szkody. A zatem odpowiedzialność za skutek powinien ponosić zakład leczniczy. Zakres czynności powierzonych lekarzowi traktuje się bardzo szeroko, jako czynności związane z całym procesem leczenia, wszelkich badań i opieki nad pacjentem. Istotne jest bowiem tylko to, aby jego działanie lub zaniechanie było związane z realizacją celu, dla którego jest zatrudniony w zakładzie leczniczym. Dla przyjęcia odpowiedzialności zakładu leczniczego konieczne jest ustalenie winy jej pracownika (lekarza, personelu pomocniczego) w znaczeniu obiektywnym. Nie zwalnia jednak tego zakładu z odpowiedzialności niemożność ustalenia sprawcy szkody, jeżeli zostanie udowodnione, że winę ponosi osoba (osoby) z określonego kręgu. Ma to szczególne znaczenie w „procesach lekarskich”, gdy niejednokrotnie trudno jest ustalić, który z lekarzy leczących pacjenta lub kto z personelu pomocniczego dopuścił się winy, a dowiedzione zostało, że popełniono zaniedbanie. Zachodzi wówczas tzw. wina bezimienna. Odpowiedzialność zakładu leczniczego, przy przyjęciu winy, występuje jedynie wtedy, gdy między zawinionym zachowaniem a szkodą istnieje adekwatny związek przyczynowy. Oznacza to, że zobowiązany do odszkodowania ponosi odpowiedzialność tylko za normalne następstwa działania lub zaniechania, z którego szkoda wynikła (art. 361 k.c.). Za normalne skutki działania lub zaniechania uznaje się takie, które zwykle w danych okolicznościach następują. Orzecznictwo Sądu Najwyższego utrwaliło pogląd, iż nie jest wymagane, by związek przyczynowy pomiędzy postępowaniem lekarza (personelu medycznego) a powstałą szkodą został udowodniony w sposób pewny. Szczególnie w „procesach lekarskich” jest to bowiem niemożliwe, gdyż w świetle wiedzy medycznej w większości przypadków można mówić o prawdopodobieństwie wysokiego stopnia, a rzadziej o pewności czy wyłączności przyczyny. Na powstanie szkody może mieć wpływ wiele czynników i należy tylko ustalić, w jakim stopniu prawdopodobieństwa wobec innych czynników pozostaje niedbalstwo lekarza (personelu medycznego). Jeżeli zachodzi prawdopodobieństwo wysokiego stopnia, że działanie lub zaniechanie personelu było przyczyną szkody, można uznać związek przyczynowy za ustalony”. Zasadę odpowiedzialności deliktowej z art. 415 k.c. i art. 430 k.c. należy stosować także w przypadku wyrządzenia szkody przez niepubliczny zakład opieki zdrowotnej, jak miało to miejsce w niniejszej sprawie.

W orzecznictwie sądów (zob. wyrok SN z dnia 10 lutego 2010 r., V CSK 287/09) sformułowany został również pogląd, że za winą lekarza w razie wyrządzenia szkody przemawia takie zachowanie przy dokonywaniu zabiegu medycznego, które odbiega na niekorzyść od przyjętego, abstrakcyjnego wzorca postępowania lekarza. Wzorzec jest budowany według obiektywnych kryteriów takiego poziomu fachowości, poniżej którego postępowanie danego lekarza należy ocenić negatywnie. Właściwy poziom fachowości wyznaczają kwalifikacje (specjalizacja, stopień naukowy), posiadane doświadczenie ogólne i przy wykonywaniu określonych zabiegów medycznych, charakter i zakres dokształcania się w pogłębianiu wiedzy medycznej i poznawaniu nowych metod leczenia. O zawinieniu lekarza może zdecydować nie tylko zarzucenie mu braku wystarczającej wiedzy i umiejętności praktycznych, odpowiadających aprobowanemu wzorcowi należytej staranności, ale także niezręczność i nieuwaga przeprowadzanego zabiegu, jeżeli oceniając obiektywnie nie powinny one wystąpić w konkretnych okolicznościach. Nie chodzi zatem o staranność wyższą od przeciętnej wymaganą wobec lekarza, jak to formułuje się w niektórych wypowiedziach, lecz o wysoki poziom przeciętnej staranności każdego lekarza jako staranności zawodowej (art. 355 § 2 k.c.) i według tej przeciętnej ocenianie konkretnego zachowania.

O winie lekarza, a tym samym odpowiedzialności szpitala nie przesądza zatem samo w sobie to, że zamiast wykonać jeden planowany zabieg zmuszony był wykonać ich więcej. Lekarz nie odpowiada bowiem za sam zakładany wstępnie, zakomunikowany następnie pacjentowi, przewidywany efekt operacji, lecz za zachowanie niezgodne z obowiązującymi go standardami. Istotne jest zatem ustalenie, czy postępowanie lekarzy we wszystkich stadiach - kwalifikacja do zabiegu, wykonanie zabiegu, opieka w szpitalu po jego przeprowadzeniu - odbiegały na niekorzyść od przyjętych kanonów postępowania specjalisty lekarza.

W innym orzeczeniu - w wyroku z dnia 20 października 2006 r., sygn. akt I ACa 966/06 Sąd Apelacyjny w Katowicach wskazał, że „Kodeks Cywilny przyjął dualistyczną koncepcję winy, polegającą na tym, że wina łączy w sobie element obiektywny, tj. niezgodność działania sprawcy z określonymi regułami postępowania, czyli każde zachowanie niewłaściwe, a więc niezgodne z przepisami prawa lub też - w stosunku do lekarza - naruszenie obowiązujących reguł wynikających z zasad wiedzy medycznej, doświadczenia i deontologii zawodowej lub też zachowania się sprzecznego z powszechnie obowiązującymi zasadami współżycia. Bezprawność zaniechania ma miejsce wówczas, gdy istniał obowiązek działania lub występował zakaz zaniechania. Element subiektywny winy wyraża się w niewłaściwym nastawieniu psychicznym sprawcy szkody w postaci umyślności lub nieumyślności i może - w zakresie dotyczącym techniki medycznej wyrażać się w niewiedzy lekarza, nieostrożności w postępowaniu, nieuwadze, bądź też niedbalstwie polegającym na niedołożeniu pewnej miary staranności. Zachowanie lekarza musi być obiektywnie bezprawne i subiektywnie zawinione. Zakład leczniczy ponosi odpowiedzialność za szkodę wyrządzoną przez lekarza. Obowiązkiem całego personelu, strony pozwanej jest dołożenie należytej staranności w leczeniu każdego pacjenta”.

Powód zarzucał szpitalowi zakażenie go bakterią szpitalną – gronkowcem złocistym. Żaden wynik badania krwi lub moczu powoda, dołączony do akt sprawy, nie potwierdza tych okoliczności. W uzasadnieniu pozwu powód wskazuje na inną bakterię – Staphylococcus capitis, która także należy do gronkowców, jednak nie jest odmianą gronkowca złocistego, nie należy także do tzw. bakterii szpitalnych, lekoopornych i wywołujących groźne zakażenia szpitalne.

Nie został także potwierdzony zarzut uszkodzenia powodowi cewki moczowej w dniu wypisu ze szpitala ani też narażenia życia powoda wobec wypisania go w istniejącym stanie zakażenia krwi. Po raz pierwszy badanie bakteriologiczne wykazało w organizmie powoda obecność bakterii Staphylococcus capitis w dniu 30 stycznia 2015 roku po przetransportowaniu powoda do szpitala w P.. Podczas pobytu w pozwanym szpitalu nigdy takiej bakterii nie wykryto w badaniach krwi lub moczu powoda, nigdy też powód nie przechodził terapii antybiotykowej z przyczyn zarażenia taką bakterią. Po drugie wskazany szczep bakterii nie należy do bakterii szpitalnych, lecz do bytujących w organizmach ludzi zdrowych, w ich florze bakteryjnej, co wynika z opinii biegłego sądowego urologa. Należy zatem przyjąć z dużym prawdopodobieństwem, że wykryta u powoda bakteria gronkowca, z którą wiąże odpowiedzialność szpitala, nie była zakażeniem szpitalnym, lecz pochodziła z flory bakteryjnej samego powoda. Takie są również ustalenia i wnioski opinii biegłego specjalisty urologa L. K., która jako lekarz specjalizujący się w chorobach układu moczowego potrafi rozróżnić bakterie wywołujące różne zakażenia, w tym szpitalne. Biegła w sposób rzeczowy i zgodny z wiedzą medyczną oraz swoim wieloletnim doświadczeniem wskazała, że zakażenie powoda spowodowały bakterie należące do grupy gronkowców, które nie należą do bakterii szpitalnych, lecz pochodzą z flory bakteryjnej samych pacjentów. Z dokumentacji w aktach sprawy wynikało, że bakterie wykryte u powoda były wrażliwe na liczne leki, co pozwala stwierdzić, że nie były to bakterie lekooporne, do jakich należą bakterie szpitalne. Po drugie brak jest dokumentacji na okoliczność potwierdzenia, by w czasie pobytu powoda w pozwanym szpitalu, doszło do zakażeń innych pacjentów tym samym szczepem bakterii. To także przemawia za wnioskiem, że źródłem zakażenia powoda nie były warunki szpitalne – zewnętrzne, lecz prawdopodobnie jego własna flora bakteryjna. Sąd podziela i w pełni akceptuje ustalenia i wnioski biegłego sądowego z dziedziny urologii. Skoro bakterie wykryte u powoda nie należały do typowych bakterii wywołujących zakażenia szpitalne, ponadto powód nie wykazał, by w czasie jego pobytu w pozwanym szpitalu także inne osoby zostały zakażone bakteriami tego samego rodzaju, a leczenie antybiotykiem w szpitalu w P. wyeliminowało obecność bakterii w organizmie powoda, należy przyjąć, że do jego zakażenia nie doszło z winy szpitala na skutek nieprawidłowych działań lub zaniechania jego personelu, a zakażenie było wywołane bakteriami pochodzącymi z flory bakteryjnej samego powoda.

Podobnie nie udowodnione zostały nieprawidłowości w działaniu lub zaniechanie szpitala co do powikłania – uszkodzenia cewki moczowej powoda - przy założeniu cewnika Foleya. Biegła stanowczo stwierdziła, że uraz cewki moczowej, jakiego doznał powód, nie jest błędem lekarskim, a może być traktowany jako powikłanie zabiegu założenia cewnika Foleya. Sąd nie dał wiary twierdzeniom powoda i powołanym przez niego świadkom – W. O. i M. G. (2), że w dniu wypisu powoda ze szpitala doszło u niego do uszkodzenia cewki moczowej i powstania krwiomoczu. Wskazani świadkowie nie byli przy zabiegu założenia cewnika Foleya, który odbywał się przy założonym parawanie na sali szpitalnej. Według zeznań samego powoda – świadek O. – będący pacjentem szpitala, spał, a zatem nie mógł widzieć i słyszeć zabiegu. Natomiast ojciec powoda nie był osobiście przy zabiegu zakładania cewnika Foleya. Jednocześnie przeczą słowom powoda i wskazanych przez niego świadków – zapisy dokumentacji medycznej oraz zeznania personelu szpitala – pielęgniarek, wykonujących zabieg założenia cewnika Foleya. Pielęgniarki J. K. i B. B. – osoby obce dla powoda zeznały w sposób stanowczy i konsekwentny, że założenie cewnika Foleya w dniu 29 stycznia 2015 roku miało przebieg standardowy, prawidłowy, po założeniu cewnika pojawił się czysty mocz, co zostało zapisane w dokumentacji. Powód nie uskarżał się na nic, nie informował o krwi w worku na mocz, nie wzywano lekarza. Powód, który twierdził inaczej, że od razu w worku na mocz pojawiła się krew, informował o tym lekarza – nie zdołał tych okoliczności udowodnić, nie potrafił nawet podać, czy wezwany lekarz był kobietą czy mężczyzna i jakie podjął decyzje. Zupełnie niewiarygodne są zeznania powoda, jakoby wezwany lekarz nie widział żadnego niebezpieczeństwa w zgłaszanych przez powoda informacjach. Jeśli pojawiłaby się rzeczywiście krew po założeniu cewnika – świadczyłoby to o uszkodzeniu cewki moczowej i należało podjąć szybkie działania, by nie doszło do krwiomoczu i stanu zapalnego. Zdaniem Sądu do uszkodzenia cewki moczowej powoda doszło podczas jego transportu do K.. Powód podróżował nieprzystosowanym dla niego samochodem osobowym, nie zadbał o transport sanitarny, nie prosił nawet o zapewnienie takiego przejazdu przez personel pozwanego szpitala. Podczas jazdy na przednim fotelu pasażera, powód mający uraz kręgosłupa i nie mający czucia w ciele od pasa, mógł nie zauważyć i nie poczuć, że doszło do szarpnięcia lub przemieszczenia cewnika Foleya, co spowodowywało uszkodzenie cewki moczowej, krwiomocz i przedostanie się przez uszkodzoną cewkę bakterii. Dopiero rozwijający się stan zapalny, złe samopoczucie, dreszcze, podwyższona temperatura i skrzepy krwi w worku na mocz – zasygnalizowały powodowi, że dzieje się coś niedobrego. Taką też jako najbardziej prawdopodobną przyczynę uszkodzenia cewki moczowej wskazała biegła sądowa urolog L. K.. Należy zatem wykluczyć, że do uszkodzenia cewki moczowej powoda doszło w pozwanym szpitalu, nastąpiło to bowiem podczas podróży powoda do K.. Także wówczas doszło do zakażenia bakteria Staphylococcus capitis, która nie należy do bakterii szpitalnych, a jest gronkowcem bytującym na skórze zdrowych osób, wywołując zakażenie w określonych okolicznościach, na przykład po antybiotykoterapii lub w stanie obniżonej odporności.

Skoro powód nie wykazał bezprawnego, zawinionego działania lub zaniechania pozwanego szpitala, nie udowodnił normalnego związku przyczynowego pomiędzy takim zachowaniem a powstałą u niego szkodą – to brak jest podstaw odpowiedzialności deliktowej pozwanego szpitala i jego ubezpieczyciela. Wszelkie roszczenia powoda zatem, dotyczące zarówno zasądzenia zadośćuczynienia jak i ustalenia odpowiedzialności szpitala na przyszłość, nie zasługiwały na uwzględnienie i dlatego zostały oddalone w punkcie pierwszym wyroku.

Dokonując oceny materiału dowodowego zgromadzonego w sprawie należy wskazać, że były to w większości dokumenty leczenia powoda, wyniki badań laboratoryjnych, karty informacyjne jego leczenia szpitalnego, rehabilitacyjnego, akta szkodowe pozwanego zakładu ubezpieczeń, których prawdziwości żadna ze stron nie kwestionowała. Z dokumentacji tej wynika okres pobytu powoda w szpitalach, przebyte leczenie, rehabilitacja, wykonane u niego badania i zabiegi. Zdaniem sądu wszelkie dokumenty dotyczące leczenia powoda, zgromadzone w sprawie zasługują na wiarę.

Opinie biegłej sądowej urolog – zarówno główna jak i uzupełniające – lekarza specjalisty urologa L. K. są zdaniem Sądu szczegółowe, jasne, rzeczowe, kategoryczne, zgodne także z zasadami logicznego myślenia i doświadczenia życiowego. Z tych względów zasługują w pełni na akceptację.

Jednocześnie Sąd oddalił wnioski powoda o dopuszczenie dowodu z opinii innych biegłych sądowych, uznając że powodowałoby to jedynie przewlekanie niniejszego procesu. Wszelkie okoliczności istotne dla rozpoznania sprawy zostały już wyjaśnione. Kluczowa była opinia biegłego urologa, gdyż powód zarzucał szpitalowi uszkodzenie cewki moczowej. Biegła wyjaśniła także kwestię zakażeń bakteryjnych układu moczowego, ku czemu miała odpowiednią wiedzę, będąc lekarzem zajmującym się układem moczowym, w tym także jego zakażeniami. W sposób jasny i wyraźny biegła wskazała, że bakterie ujawnione u powoda to gronkowce, które nie należą do bakterii szpitalnych, lecz do flory bakteryjnej pacjentów szpitali i wywołują zakażenie w określonych okolicznościach. Nie są to jednak lekooporne bakterie szpitalne, wywołujące rozległe i niebezpieczne zakażenia szpitalne. W ocenie Sadu ta wiedza biegłej była wystarczająca dla ustaleń w sprawie i wyciagnięcia wniosków w zakresie zarzutu powoda, jakoby został zarażony bakterią szpitalna podczas pobytu w pozwanym szpitalu. Nie było zatem potrzeby powoływania kolejnego biegłego z zakresu chorób zakaźnych. Podobnie wnioski dotyczące powołania biegłych sądowych z dziedziny chorób wewnętrznych, neurologii, rehabilitacji, psychologii były nieuzasadnione w sytuacji, gdy biegła sądowa urolog wykluczyła uszkodzenie cewki moczowej podczas zakładania cewnika Foleya. Z tych względów Sąd oddalił wskazane wnioski jako zmierzające do przewlekania procesu. Podobnie wniosek powoda o dopuszczenie dowodu z opinii innego biegłego urologa lub kolejnej opinii uzupełniającej były nieuzasadnione. Opinie biegłej sądowej urolog L. K. w sposób pełny i wyczerpujący podały wiedzę specjalistyczną potrzebną do rozpoznania istoty sprawy, wyjaśniły także w sposób jasny i rzeczowy wszelkie wątpliwości stron.

W sprawie zeznawali liczni świadkowie, wskazani zarówno przez powoda jak i pozwany szpital. Świadkowie powołani przez powoda to jego rodzice D. G. i M. G. (2), brat K. G. oraz pacjent z sali szpitalnej W. O.. Zeznaniom rodziców powoda i jego brata Sąd dał częściowo wiarę, a mianowicie w tym zakresie, w jakim znajdują potwierdzenie w pozostałym materiale dowodowym, przede wszystkim w dokumentach zgromadzonych w sprawie. Rodzice powoda potwierdzili, że powód przebywając na oddziale neurochirurgii pozwanego szpitala miał początkowo założony cewnik Foleya. Na oddziale rehabilitacji zdjęto ten cewnik i nauczono powoda samo cewnikowania. Cewnikowanie odbywało się na sali szpitalnej za parawanem, obecni byli zawsze wypraszani. Potwierdzili także, że poszukiwali rehabilitacji dla powoda po opuszczeniu szpitala i znaleźli taką placówkę prywatną w K.. Matka powoda nie była w szpitalu w dniu wypisu powoda, potwierdziła natomiast, że powód został przewieziony przez swego ojca prywatnym pojazdem osobowym do K.. Matka powoda zeznała, że nie pytała w pozwanym szpitalu ani w ośrodku w K. jak przewozić powoda, uważała, że skoro stan zdrowia powoda w dniu wypisu jest dobry, to można przewieźć go zwykłym samochodem. D. G. potwierdziła, że powód porusza się na wózku inwalidzkim, ma orzeczona niezdolność do samodzielnej egzystencji, wymaga pomocy w codziennym funkcjonowaniu. W tym zakresie zeznania świadka zasługują na wiarę. Natomiast matka powoda nie miała wiedzy o tym, dlaczego założono powodowi cewnik Foleya, nie wiedziała o prośbie samego powoda w tej sprawie, stąd jej wątpliwości i twierdzenia, że nie było potrzeby założenia cewnika na czas podróży są subiektywne i nie mają potwierdzenia w pozostałym materiale dowodowym.

Ojciec powoda M. G. (2) zeznał, że odwiedzał powoda na oddziale rehabilitacji pozwanego szpitala. Wiedział o tym, że powód będzie wypisany pod koniec stycznia 2015 roku, gdyż załatwił sobie prywatną rehabilitację w K.. To świadek wiózł powoda do K., przyznał że transport odbywał się samochodem osobowym, powód siedział z przodu na miejscu pasażera. Oprócz nich nie było innej osoby do pomocy. Świadek nie pytał nikogo w szpitalu w jaki sposób przewieźć syna, uważał, że skoro stan powoda jest dobry, to może jechać zwykłym samochodem w pozycji siedzącej. Około godziny 12 powód poczuł się źle, miał dreszcze, mówił, że wytrzyma i nie ma potrzeby postoju. Około godziny 14 – 14.30 dojechali do K., gdy powód czuł się bardzo słabo i wezwano karetkę. Od lekarzy w P. dowiedział się o urazie cewki moczowej i zakażeniu krwi powoda. W tym zakresie zeznania świadka są logiczne, mają potwierdzenie w zeznaniach powoda i dokumentacji medycznej, stad zasługują na wiarę. Natomiast całkowicie dowolne i niepotwierdzone dokumentacją są słowa świadka, jakoby uszkodzenie cewki powstało podczas zakładania cewnika w pozwanym szpitalu, cewki nie był doprowadzony do pęcherza i to doprowadziło do urazu cewki moczowej. Przeczy temu opinia biegłej sądowej, która ustaliła, że cewnik był założony prawidłowo i został doprowadzony do pęcherza, o czym świadczył wypływ czystego moczu podczas zakładania cewnika Foleya. Ponadto nie zasługują na wiarę twierdzenia świadka, że widział krew w cewniku założonym powodowi w pozwanym szpitalu, a pielęgniarka informowała, że czasami to się zdarza. Przeczą tym słowom zeznania dwóch pielęgniarek J. K. i B. B., które wykonywały zabieg założenia cewnika, jak i zapisy w dokumentacji medycznej pozwanego szpitala, z której wynika wypływ czystego moczu po założeniu cewnika Foleya. Zatem Sąd odmówił wiary zeznaniom świadka we wskazanym zakresie, gdyż mają charakter stronniczy, sprzeczny z pozostałymi dowodami. W ocenie Sądu sprzeczna z zasadami logiki byłaby także decyzja powoda i jego ojca, by po widocznym uszkodzeniu cewki moczowej, bez konsultacji lekarskiej i dodatkowych badań, wyruszyć w kilkugodzinną podróż do odległego ośrodka rehabilitacji, gdyż byłoby to świadome narażanie zdrowia i życia powoda.

Świadek K. G. – brat powoda zeznał, że pomagał w rehabilitacji powoda podczas jego pobytu w pozwanym szpitalu. Nie był jednak w dniu wypisu powoda ze szpitala, nie podróżował z nim także do K.. Przebieg tych wydarzeń znał jedynie od powoda i od rodziców. Zdaniem Sądu zeznania świadka zasługują na wiarę, chociaż nie miały istotnego znaczenia dla rozpoznania sprawy.

Całkowicie odosobnione i stronnicze są natomiast zeznania świadka W. O. – pacjenta na sali szpitalnej, na której przebywał powód. Świadek zeznał, że w dniu zakładania cewnika Foleya powodowi, parawan został zabrany, a świadek widział zabieg cewnikowania powoda. Co więcej, widział także jak pojawiła się krew w cewniku. Tym zeznaniom przeczą zarówno zeznania pielęgniarek J. K. i B. B. jak i samego powoda, który zeznał, że tego dnia parawan był postawiony, a świadek O. spał, więc nie był wyproszony z sali. Zeznania świadka O. nie zasługiwały zatem na wiarę w żadnym zakresie.

Świadkowie zawnioskowani przez pozwany szpital to jego personel: pielęgniarki J. K., B. B., R. G. (2), fizjoterapeuta R. G. (1), lekarz I. M. oraz lekarz J. D..

Świadek J. K. – uczyła powoda samo cewnikowania, to ona wraz z B. B. założyła mu cewnik Foleya w dniu wypisu ze szpitala. Cewnik był bardziej miękki dla lepszego komfortu pacjenta, jak zwykle po zasłonięciu łóżka powoda parawanem założono cewnik Foleya. Nie było żadnych problemów, nie pojawiła się krew, wypłynął mocz barwy żółtej, co oznaczało, że cewnik dotarł do pęcherza moczowego, czyli został założony prawidłowo. Powód został poinformowany w jaki sposób ma opróżniać worek z moczem, że ma uważać na cewnik, został ubrany przez świadka i przygotowany do wyjścia. Powód nie zgłaszał żadnych uwag, dolegliwości. Świadek nie widziała jak powód opuszczał szpital. W ocenie Sądu zeznania świadka są jasne, logiczne, maja potwierdzenie w zeznaniach drugiej pielęgniarki B. B. jak i w dokumentacji medycznej i dlatego zasługują w pełni na wiarę.

Świadek B. B. – druga pielęgniarka pozwanego szpitala potwierdziła wszystkie okoliczności założenia cewnika Foleya, o których zeznała świadek J. K.. Zabieg był na prośbę powoda, by miał komfort podczas podróży do K.. Tradycyjnie przebiegał przy rozłożonym parawanie, nie było żadnych problemów z wprowadzeniem cewnika, po chwili ukazał się czysty mocz, co świadczyło o prawidłowym założeniu cewnika. Powód nie skarżył się, nie informował o pojawieniu się krwi. Po ubraniu powoda, został zabrany do busa, którym miał podróżować z ojcem. Powód wiedział jak obsługiwać cewnik Foleya. Świadek zeznała, że w przypadku założenia cewnika Foleya wskazana jest pozycja leżąca podczas podróży, by cewnik nie przemieszczał się i nie uszkodził delikatnej cewki moczowej. Zdaniem Sądu zeznania świadka jako spójne, logiczne i mające potwierdzenie w dokumentacji medycznej – zasługują w pełni na wiarę.

Świadek R. G. (2) – pielęgniarka pozwanego szpitala – pamiętała powoda na oddziale pozwanego szpitala. Potwierdziła, że przeszedł rehabilitacje, naukę samo cewnikowania, że opuścił szpital wcześniej, gdyż chciał kontynuować rehabilitację w prywatnym ośrodku w K.. Świadek zeznała, że powód miał założony na podróż cewnik Foleya, następnie zabrał go z oddziału ojciec i przewoził swoim busem do K.. Nie była natomiast przy zakładaniu cewnika Foleya. W ocenie Sądu zeznania świadka korespondują z zeznaniami pozostałych pielęgniarek jak i dokumentacja medyczną i dlatego są wiarygodne.

Świadek R. G. (1) – fizjoterapeuta – zeznał, że rehabilitował powoda na oddziale pozwanego szpitala. Udało się usprawnić powoda, by samodzielnie wykonywał pewne czynności, takie jak przesiadanie się na wózek inwalidzki, poruszanie się nim. Zeznał, że powód został przystosowany do tego, by w miarę samodzielnie funkcjonował i by mógł czynić to po opuszczeniu szpitala. Świadek potwierdził, że w rehabilitacji pomagał brat powoda – K.. Zdaniem Sądu zeznania świadka są bezstronne, logiczne i zasługują na wiarę.

Świadek I. M. zeznała, że powód przebywał na jej oddziale rehabilitacji w pozwanym szpitalu do 29 stycznia 2015 roku, chociaż planowany wypis miał nastąpić nieco później – do pierwszej połowy lutego 2015 roku. Na prośbę powoda, który znalazł dla siebie nowy ośrodek rehabilitacji w K. – został wypisany w dniu 29 stycznia 2015 roku. Kartę informacyjną leczenia sporządzono dzień wcześniej, gdyż powód zamierzał opuścić szpital rano – około godziny 8. Według świadka powód podczas pobytu na oddziale nauczył się jeździć na wózku inwalidzkim, potrafił ćwiczyć kończyny górne oraz opanował samo cewnikowanie. Przez ostatnie tygodnie pobytu w szpitalu powód dobrze sobie z tym wszystkim radził, nigdy nie wystąpił u niego uraz cewki moczowej. Powód został poinformowany przez świadka o terminie wypisu – w połowie lutego, świadek spotkała się także z rodzicami powoda, by poinformować ich o problemach, na jakie muszą być przygotowani po opuszczeniu szpitala przez powoda, jakiej pomocy będzie wymagał, jak należy przygotować mieszkanie dla osoby z niepełnosprawnością powoda. Powód pod koniec stycznia 2015 roku zawiadomił świadka, że chce wypisu ze szpitala, gdyż znalazł ośrodek rehabilitacji, do którego zamierza się udać. Wobec tego, że ośrodek był znacznie oddalony od pozwanego szpitala, nie można było zapewnić bezpłatnego transportu powoda, jednak świadek wyraźnie informował powoda o potrzebie zapewnienia takiego płatnego transportu sanitarnego, wskazywał odpowiednie firmy trudniące się tym przewozem. Powód wyraźnie oświadczył, że nie potrzebuje takiego transportu, gdyż będzie miał zapewnioną karetkę przez ojca. W dniu wypisu okazało się jednak, że ojciec powoda przyjechał po niego zwykłym busem, który nie był przystosowany do transportu osób z urazami kręgosłupa. Świadek wobec tego, że powód miał podróżować przez kilka godzin dla jego komfortu zaproponowała mu założenie cewnika Foleya, na co powód wyraził zgodę. Cewnik został założony przez dwie pielęgniarki, które nie zgłaszały żadnych problemów. Podobnie powód nie zgłaszał dolegliwości lub pojawienia się krwi w worku na mocz. Zdaniem świadka przewóz zwykłym samochodem bez opieki sanitariusza nie był bezpieczny i właściwy ze względu na uraz kręgosłupa powoda. Niewygodne warunki w trakcie długiej podróży, niebezpieczeństwo osunięcia się powoda na fotelu, uderzenia przypadkowego w cewnik – mogły spowodować uraz cewki moczowej. W ocenie Sądu zeznania świadka są szczegółowe, jasne, spójne, logiczne, potwierdzone innymi dowodami – zeznaniami świadków – personelu medycznego szpitala jak i treścią dokumentacji medycznej, stąd zasługują w pełni na wiarę.

Świadek J. D. – lekarz pozwanego szpitala zeznał, że pamięta powoda z jego pobytu w szpitalu, gdzie był poddany rehabilitacji. Został wypisany na własną prośbę, gdyż miał plany dalszej rehabilitacji w innym ośrodku. W dniu wypisu jego stan zdrowia był dobry, nie miał infekcji ani temperatury. Był badany przez świadka dzień przed wyjściem ze szpitala. Świadek nie był przy zakładaniu powodowi cewnika Foleya, gdy przyszedł do szpitala – powoda już nie było. Z relacji pielęgniarek słyszał, że założenie cewnika przebiegło standardowo, nie wystąpiły żadne problemy, w szczególności nie pojawiła się krew. Skoro pojawił się czysty mocz, to oznaczało że cewnik dotarł do pęcherza moczowego i nie uszkodzono cewki. Świadek nie słyszał również o tym, by wzywano po założeniu cewnika jakiegoś lekarza, by były jakieś problemy. To świadek zapisał w karcie pacjenta informację uzyskaną od pielęgniarek, że pacjent został wypisany z oddziału, na jego prośbę założono cewnik Foleya na czas przejazdu do K., po założeniu cewnika uzyskano czysty mocz. To świadek podpisywał kartę informacyjna leczenia szpitalnego powoda, która została przygotowana dzień wcześniej, gdyż powód chciał rano opuścić szpital. Skoro decyzję o założeniu cewnika Foleya podjęła lekarz I. M. rano w dniu 29 stycznia 2015 roku, nie zapisano tego w karcie. Podczas podróży do K. samo cewnikowanie powoda byłoby znacznie utrudnione lub niemożliwe, stąd decyzja o założeniu cewnika Foleya była słuszna. W ocenie Sądu szczere, jasne zeznania świadka, potwierdzone zeznaniami pielęgniarek oraz lekarza I. M., zasługują w pełni na wiarę.

Zeznania powoda okazały się także przydatne dla rozpoznania sprawy. W tej części, w której mają potwierdzenie w dokumentach i opiniach biegłej sądowej, zasługują zdaniem Sądu na wiarę. Bezsporne jest, że powód przebywał w pozwanym szpitalu po poważnym urazie kręgosłupa, przechodził rehabilitacje, został nauczony samo cewnikowania. Bezsporne jest także, że sam postanowił kontynuować rehabilitację w prywatnym ośrodku w K., gdzie po wypisie ze szpitala został przewieziony przez swego ojca. To na jego prośbę założono mu cewnik Foleya na czas podróży z G. do K.. Powód już wcześniej miał taki cewnik, znał zatem sposób postępowania z nim, co przyznał w swoich zeznaniach. Nie pytał personelu pozwanego szpitala o możliwość transportu sanitarnego do K. ani o zasady odpłatności, postanowił z ojcem, że zostanie przewieziony prywatnym pojazdem osobowym swego ojca. Siedział w pojeździe na przednim fotelu pasażera, sam regulował wysokość i nachylenie oparcia. Czuł się dobrze, dopiero, dopiero przed W. poczuł, że ma dreszcze i czuje się gorzej. Nie prosił o postój. Po przyjeździe do K. zasłabł, był jednak przytomny, stwierdzono krwiomocz i wezwano Pogotowie. Przebywał w szpitalu w P., a następnie w ośrodku rehabilitacji w K.. W tym zakresie zeznania powoda są logiczne, potwierdzone zeznaniami personelu szpitala i ojca powoda, ponadto dokumentacja medyczną, dlatego zasługują na wiarę. Natomiast zeznania powoda, jakoby podczas zakładania cewnika Foleya zauważył krew w worku i informował o tym pielęgniarki oraz prosił o konsultację z lekarzem – nie mają żadnego potwierdzenia w zgromadzonym materiale dowodowym, są sprzeczne z treścią dokumentacji medycznej, w której zapisano wypływ czystego moczu, jak i zeznaniami pielęgniarek dokonujących zabiegu założenia cewnika Foleya. W ocenie Sądu zeznania powoda są także nielogiczne i sprzeczne z zasadami doświadczenia życiowego, które nakazują w razie stwierdzenia nieprawidłowości podczas zabiegu – zgłosić to personelowi szpitala, poczekać na decyzję lekarza w przedmiocie dalszego postępowania, ostatecznie poczekać, by upewnić się, że nie będzie potrzeby dodatkowych badań lub obserwacji pacjenta. Tymczasem powód wraz z ojcem pomimo rzekomego wypływu krwi do worka z moczem – nie zmienili decyzji kilkugodzinnej podróży do odległego ośrodka rehabilitacji. W ocenie Sądu zeznania powoda w tym zakresie nie polegają na prawdzie i dlatego nie zasługują na wiarę.

O kosztach procesu sąd orzekł na podstawie przepisu art. 102 k.p.c. odstępując od obciążenia powoda kosztami poniesionymi przez jego przeciwników procesowych, uznając że zaszły szczególnie uzasadnione okoliczności, pozwalające na skorzystanie z powołanego przepisu. Powołany przepis ustanawia zasadę słuszności, będącą odstępstwem od zasady odpowiedzialności za wynik procesu i jest rozwiązaniem szczególnym, niepodlegającym wykładni rozszerzającej, wykluczającym stosowanie wszelkich uogólnień, wymagającym do swego zastosowania wystąpienia wyjątkowych okoliczności. Nie konkretyzuje przy tym ich pojęcia, pozostawiając taką kwalifikację sądowi, przy uwzględnieniu całokształtu okoliczności danej sprawy. Do okoliczności branych pod uwagę przez sąd przy ocenie przesłanek zastosowania omawianego przepisu można zaliczyć te związane z samym przebiegiem postępowania, charakterem sprawy, a wraz z nimi te dotyczące stanu majątkowego i sytuacji życiowej strony. Dla uzasadnienia stosowania zasady słuszności wskazuje się również precedensowy charakter sprawy, występujące w sprawie istotne wątpliwości co do wykładni lub stosowania prawa czy też niejednolitą praktykę różnych organów i instytucji stosujących prawo. Powszechnie w judykaturze i doktrynie przyjmuje się też, że przepis art. 102 k.p.c. zawiera uprawnienie o charakterze czysto dyskrecjonalnym. Sytuacja finansowa, nawet stanowiąca podstawę zwolnienia strony od obowiązku uiszczenia kosztów sądowych, nie wyczerpuje sama w sobie przesłanek zastosowania powołanego przepisu. Ocena, czy zachodzą przesłanki do skorzystania z wyjątku ustanowionego w tym przepisie, jest dokonywana każdorazowo przez sąd niezależnie od wcześniejszych decyzji w przedmiocie zwolnienia od kosztów sądowych.

W rozważanej sprawie nie ulega wątpliwości, że sytuacja finansowa, osobista i majątkowa powoda stanowiły podstawę zwolnienia go od znacznej części kosztów sądowych – opłaty od pozwu. Powód jest osobą uzyskującą niewysokie świadczenie - rentę w kwocie 1200 złotych miesięcznie, nie ma wartościowego majątku, jest od kilku lat osobą sparaliżowaną, poruszającą się na wózku inwalidzkim, wymagającą pomocy osób najbliższych w codziennych czynnościach. Wyważenie tych okoliczności w powiązaniu z przedmiotem postępowania przemawiało zdaniem sądu za zastosowaniem powołanego przepisu art. 102 k.p.c. Niniejsze postępowanie dotyczyło kwestii zaniedbań medycznych, a zatem szeroko rozumianego błędu lekarskiego. Proces ze swej istoty był zatem trudny do rzeczowej oceny bez pozyskania wiadomości specjalnych. Za zastosowaniem powołanego przepisu przemawiał więc także charakter dochodzonego roszczenia, związanego z powikłaniami po zabiegu medycznym i silne poczucie krzywdy powoda, przekonanego subiektywnie o słuszności swego żądania. Poza sytuacją majątkową powoda zaistniały więc inne wypracowane w doktrynie przesłanki zastosowania przez Sąd przepisu art. 102 k.p.c., związane z samym przebiegiem procesu oraz znaczeniem, jakie procesowi przypisywała strona. Te wszystkie okoliczności w ocenie Sądu stanowiły uzasadnioną podstawę do tego, by nie obciążać powoda kosztami procesu na rzecz przeciwników procesowych.

SSO Elżbieta Naftyńska