Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II AKa 108/18

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 22 maja 2018 r.

Sąd Apelacyjny w Gdańsku II Wydział Karny

w składzie:

Przewodniczący: SSA Andrzej Rydzewski

Sędziowie: SSA Włodzimierz Brazewicz

SSA Krzysztof Noskowicz (spr.)

Protokolant: sekr. sądowy Katarzyna Bielska

przy udziale Prokuratora Prokuratury Rejonowej w S. G. S.

po rozpoznaniu w dniu 17 maja 2018 r.

sprawy

P. C., s. M., ur. (...) w G.

oskarżonego z art. 157 § 2 k.k.; art. 148 § 1 k.k.

na skutek apelacji wniesionych przez prokuratora, pełnomocnika oskarżycieli posiłkowych i obrońcę oskarżonego

od wyroku Sądu Okręgowego w Gdańsku

z dnia 5 grudnia 2017 r., sygn. akt IV K 132/17

uchyla zaskarżony wyrok i przekazuje sprawę Sądowi Okręgowemu w Gdańsku
do ponownego rozpoznania.

UZASADNIENIE

P. C. został oskarżony o to, że:

I. w dniu (...) w S., trzymając rozkładany nóż w ręku, popychał D. R., szarpał go i uderzał, w wyniku czego pokrzywdzony doznał obrażeń ciała w postaci rany ciętej boczno-tylnej strony ramienia lewego, które naruszyły czynności narządu ciała wymienionego na czas trwający nie dłużej niż siedem dni,

tj. o przestępstwo z art. 157 § 2 k.k.

II. działając w tym samym miejscu i czasie, jak w punkcie I., działając
z zamiarem bezpośrednim pozbawienia życia S. R., zabił go
w ten sposób, że zadał jeden cios pokrzywdzonemu rozkładanym nożem
w klatkę piersiową, w wyniku czego pokrzywdzony doznał głębokiej rany
kłutej klatki piersiowej po stronie lewej, worka osierdziowego, serca oraz odgałęzienia tętnicy piersiowej wewnętrznej lewej, z masywnym krwawieniem do jamy opłucnej lewej i worka osierdziowego (tamponada), w następstwie czego w dniu 31.12.2016 r. pokrzywdzony zmarł na skutek rozlanego, ostrego, niedokrwiennego uszkodzenia mózgu w związku z upośledzeniem mózgowego przepływu krwi z powodu jej utraty do jamy opłucnej lewej i osierdzia
w związku z uszkodzeniem serca, współistniejącego z zaburzeniami czynności serca w przebiegu tamponady osierdzia,

tj. o przestępstwo z art. 148 § 1 k.k.

Sąd Okręgowy w Gdańsku, wyrokiem z dnia 5 grudnia 2017 r.
w sprawie IV K 132/17 orzekł następująco:

- oskarżonego P. C. uznał za winnego popełnienia zarzucanego mu w punkcie I. czynu, który zakwalifikował z art. 157 § 2 k.k. i za to na podstawie art. 157 § 2 k.k. skazał go na karę roku pozbawienia wolności (pkt I);

- oskarżonego P. C. uznał za winnego popełnienia zarzucanego mu w punkcie II. czynu, który zakwalifikował z art. 148 § 1 k.k.
i za to na podstawie art. 148 § 1 k.k. skazał go na karę 12 lat pozbawienia wolności (pkt II);

- na podstawie art. 85 § 1 i 2 k.k. w zw. z art. 86 § 1 k.k. połączył jednostkowe kary pozbawienia wolności i orzekł karę łączną 12 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności (pkt III), z zaliczeniem oskarżonemu na jej poczet, na podstawie art. 63 § 1 k.k., okresu jego rzeczywistego pozbawienia wolności
w sprawie od dnia 27 grudnia 2016 r. do dnia 5 grudnia 2017 r. (pkt IV);

- na podstawie art. 46 § 1 k.k. orzekł w stosunku do oskarżonego obowiązek zapłaty zadośćuczynienia za doznaną krzywdę na rzecz U. R. kwoty 30 000 złotych, na rzecz małoletniej L. B. kwoty 70 000 złotych oraz na rzecz A. B. kwoty 40 000 złotych (pkt V);

- wyrok zawiera nadto orzeczenia w przedmiocie dowodów rzeczowych (pkt VI i VIII) oraz co do kosztów sądowych (pkt VIII).

Wyrok powyższy został zaskarżony przez Prokuratora Prokuratury Rejonowej w S., obrońcę oskarżonego oraz pełnomocnika oskarżycieli posiłkowych D. R., U. R. i A. B..

Prokurator zaskarżył wyrok na niekorzyść oskarżonego P. C. w części dotyczącej orzeczenia o karze, zarzucając na podstawie art. 427 § 1 i 2 k.p.k. i art. 438 pkt 4 k.p.k. rażącą niewspółmierność kary wymierzonej oskarżonemu za czyn z art. 148 § 1 k.k. i w konsekwencji kary łącznej wynikającą z niedostatecznego uwzględnienia stopnia winy
i społecznej szkodliwości popełnionej przez niego zbrodni oraz okoliczności obciążających, w szczególności nieadekwatnego zachowania, zaatakowania na ulicy młodego, przypadkowo spotkanego mężczyzny, popełnienia czynu
z użyciem niebezpiecznego narzędzia, motywacji i sposobu zachowania się sprawcy także po popełnieniu czynu, a także niedostatecznego uwzględnienia celów zapobiegawczych i wychowawczych, które kara ma osiągnąć wobec sprawcy oraz potrzeb w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa.

Podnosząc taki zarzut prokurator wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku w punkcie II poprzez wymierzenie oskarżonemu kary 25 lat pozbawienia wolności w miejsce kary jednostkowej 12 lat pozbawienia wolności, w punkcie III poprzez wymierzenie kary łącznej 25 lat pozbawienia wolności w miejsce kary 12 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności, orzeczenie pozbawienia praw publicznych na okres 10 lat oraz utrzymanie wyroku w pozostałym zakresie
w mocy.

Obrońca oskarżonego zaskarżył wyrok w całości. Na podstawie art. 427
§ 2 k.p.k.
i art. 438 pkt. 2, 3 i 4 k.p.k. wyrokowi temu zarzucił:

1. naruszenie art. 424 § 1 pkt 1 k.p.k. mające wpływ na treść orzeczenia, poprzez brak dostatecznego wyjaśnienia dokonanych ustaleń faktycznych,
w tym pominięcia obowiązku wyjaśnienia podstawy dowodowej swoich ustaleń i lakoniczną ocenę dowodów z zeznań D. R., A. B., K. P., funkcjonariuszy Policji A. M., A. D., Ł. G. oraz brak jakiegokolwiek odniesienia do kluczowego dowodu w sprawie w postaci nagrania z monitoringu;

2. naruszenie zasady prawdy materialnej i dokonanie dowolnej oceny materiału dowodowego w postaci wyjaśnień oskarżonego oraz zeznań D. R., A. B., K. P., M. K. oraz funkcjonariuszy Policji A. M., A. D., Ł. G., opinii sądowo - lekarskiej biegłego W. M., które doprowadziło do błędnych ustaleń faktycznych polegających na tym, iż:

a) zamiarem oskarżonego było pozbawienia życia S. R., podczas gdy wszystkie ujawnione okoliczności przemawiają za uznaniem, iż zamiarem oskarżonego było spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu
z następstwem w postaci śmierci pokrzywdzonego, którą oskarżony obejmował swoją nieumyślnością;

b) oskarżony był podczas zdarzenia z dnia 27 grudnia 2016 r. stroną agresywną, dążącą do konfrontacji, podczas gdy był osobą starającą się załagodzić konflikt, przyjmującą postawę defensywną i działającą w obronie własnej;

c) D. R. i oskarżony podczas zdarzenia podeszli do siebie i zaczęli się szarpać, podczas gdy oskarżony stał w miejscu i nie zbliżał się do pokrzywdzonego, gdy ten podchodził w jego kierunku i starał się zadać cios;

d) oskarżony po wyciągnięciu noża niemal od razu nim zaatakował, podczas gdy z relacji pokrzywdzonych oraz oskarżonego wynika, iż każdy z uczestników widział nóż, który został wyciągnięty dla postraszenia napastników;

e) tylko oskarżony popychał i uderzał D. R., podczas gdy P. C. wyłącznie bronił się przed atakami;

f) zdarzenie rozpoczęło się od zapytania o poszukiwaną koleżankę, podczas
gdy powodem incydentu było zwrócenie uwagi pokrzywdzonemu przez oskarżonego, aby nie dobijał się do drzwi, które są zamknięte;

W przypadku niepodzielenia przytoczonych zarzutów, obrońca zasygnalizował zarzut:

3. rażącej niewspółmierności kary, poprzez wymierzenie oskarżonemu kary zbyt surowej.

Wskazując na powyższe zarzuty, obrońca wniósł o zmianę wyroku
i uniewinnienie oskarżonego, ewentualnie o uchylenie wyroku i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania lub zmianę wyroku poprzez korektę kwalifikacji prawnej czynu popełnionego przez oskarżonego w ten sposób,
iż dopuścił się on wobec pokrzywdzonego S. R. czynu z art. 156 § 3 k.k. lub ostatecznie zmianę orzeczenia poprzez obniżenie kar jednostkowych oraz łącznej kary pozbawienia wolności.

Pełnomocnik oskarżycieli posiłkowych zaskarżył wyrok w punkcie II
w całości, a ponadto w zakresie orzeczenia o obowiązku zadośćuczynienia za doznaną krzywdę (pkt V) oraz orzeczenia o kosztach (pkt VIII). Na podstawie art. 427 § 1 i 2 k.p.k. oraz art. 438 pkt. 1,2, 4 k.p.k. wyrokowi zarzucił:

I. obrazę prawa materialnego, tj. art. 148 § 3 k.k. w zw. z art. 231b § 1 k.k. poprzez ich niezastosowanie w warunkach ustalenia tego, że S. R. tak samo jak pozostałe obecne na miejscu zdarzenia osoby nie brał udziału
w wymianie zdań pomiędzy D. R. a P. C., który w jej trakcie wyciągnął nóż i zaatakował nim D. R., co stanowiło wyłączny asumpt do podjęcia się przez S. R. pomocy interwencyjnej zaatakowanemu nożem;

II. obrazę prawa materialnego, tj. art. 46 k.k. poprzez niezastosowanie tego przepisu w stosunku do D. R. w sytuacji złożenia przez tego oskarżyciela posiłkowego wniosku o zadośćuczynienie za doznaną krzywdę, co w warunkach wydania wyroku skazującego obligowało do orzeczenia takiego środka kompensacyjnego;

III. rażącą niewspółmierność orzeczonego na rzecz oskarżycielki posiłkowej U. R. środka kompensacyjnego w postaci zadośćuczynienia za doznaną krzywdę w wysokości 30 000 złotych;

IV. z ostrożności procesowej, w wypadku nieuwzględnienia zarzutu obrazy prawa materialnego (pkt I) - rażącą niewspółmierność orzeczonej kary 12 lat pozbawienia wolności, przy wymiarze której Sąd nie nadał właściwego znaczenia występującym w sprawie okolicznościom obciążającym takim jak popełnienie czynu w Święta Bożego Narodzenia; zacieranie śladów umożliwiających identyfikację sprawcy, śmiertelny skutek zadanego ciosu;

V. obrazę przepisów postępowania, mającą wpływ na treść orzeczenia, tj. art. 627 k.p.k. w zw. z art. 616 § 1 pkt 2 k.p.k. poprzez niezasądzenie na rzecz oskarżycieli posiłkowych kosztów procesu w postaci wydatków poniesionych
w związku z ustanowieniem pełnomocnika.

W konsekwencji tak sformułowanych zarzutów pełnomocnik wniósł
o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez zakwalifikowanie przestępstwa z art. 148 § 1 k.k. w zw. z art. 231b § 1 k.k. i wymierzenie na tej podstawie kary 25 lat pozbawienia wolności, a ponadto orzeczenie obowiązku zadośćuczynienia za doznaną krzywdę w stosunku do D. R. w kwocie 5 000 zł,
a w stosunku do U. R. w kwocie 70 000 zł oraz zasądzenie od oskarżonego na rzecz oskarżycieli posiłkowych zwrotu wydatków związanych
z ustanowieniem pełnomocnika według norm przepisanych.

Sąd Apelacyjny zważył co następuje:

Wywiedzione apelacje odniosły ten skutek, że zaskarżony wyrok został uchylony i przekazano sprawę Sądowi Okręgowemu w Gdańsku do ponownego rozpoznania.

Wyjaśniając przyczyny, które zadecydowały o wydaniu wyroku kasatoryjnego stwierdzić trzeba, że pierwszoplanowe znaczenie mają w tym zakresie zarzuty podnoszone przez obrońcę oskarżonego, bowiem to ten skarżący wskazuje zasadnie na niedokonanie w sprawie prawdziwych ustaleń faktycznych. Apelacje prokuratora i pełnomocnika oskarżycieli posiłkowych mają w tej sytuacji znaczenie tylko dopełniające, ponieważ ci skarżący nie kwestionowali trafności dokonanych ustaleń, wskazując na inne jeszcze uchybienia czy też postulując wydanie surowszego rozstrzygnięcia.

Twierdzenia obrońcy oskarżonego co do dokonania przez sąd a quo błędnych ustaleń faktycznych przedstawiają się najcelniej. Wynika z nich zasadnie, że mamy w omawianym przypadku do czynienia z tzw. błędem „braku”, to jest błędem, który wynika z niepełności przeprowadzonego postępowania dowodowego, na który nakłada się już tylko wtórnie błąd „dowolności”, będący rezultatem oceny takiego niepełnego materiału dowodowego. Z powodów oczywistych nie mogło to doprowadzić do dokonania w sprawie prawdziwych ustaleń faktycznych (art. 2 § 2 k.p.k.).

Przeprowadzona kontrola odwoławcza zaskarżonego wyroku upoważnia w konsekwencji do stwierdzenia, że Sąd I instancji nie wykonał pierwszego
z dwóch podstawowych obowiązków orzeczniczych, to jest tego, który dotyczy przeprowadzenia postępowania dowodowego zgodnie z przepisami postępowania karnego, co oznacza konieczność przeprowadzenia dowodów zarówno zawnioskowanych przez strony, jak i z urzędu (art. 167 k.p.k.), przy czym podczas gromadzenia materiału dowodowego muszą być uwzględnione okoliczności, które przemawiają tak na niekorzyść, jak i na korzyść oskarżonego (art. 4 k.p.k.).

Niezaprzeczalne jest zaś znaczenie prawidłowego ustalenia stanu faktycznego jako podstawy prowadzenia wszelkich dalszych rozważań,
w szczególności co do zawinienia oskarżonego i konsekwencji karnoprawnych przypisanego mu działania.

Rodzaj i ilość uchybień popełnionych w sprawie przez sąd a quo upoważnia do stwierdzenia, że prawo oskarżonego do rzetelnego procesu, znajdujące oparcie w art. 45 ust. 1 Konstytucji RP i art. 6 ust. 1 Europejskiej Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności (Dz. U.
z 1993 r. Nr 61, poz. 284 ze zm.) doznało tak poważnego uszczerbku, że Sąd Apelacyjny nie mógł tego zaakceptować.

Prawo do rzetelnego procesu sądowego obejmuje prawo stron procesu do przedstawienia sądowi argumentów istotnych ich zdaniem dla rozstrzygnięcia sprawy. Wymaga ich faktycznego wysłuchania przez sąd, a więc odpowiedniego rozważenia. Z art. 6 przywołanej Konwencji wynika obowiązek zbadania przez właściwy sąd przedstawionych wniosków, argumentów i dowodów bez uprzedniego przesądzania ich znaczenia dla rozstrzygnięcia (zob. M. Nowicki, Komentarz do Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności, [w:] Wokół Konwencji Europejskiej. Komentarz do Europejskiej konwencji Praw Człowieka, wyd. VII, WKP 2017; zob. też: Perez v. Francja, wyrok ETPC z dnia 12 lutego 2004 r., Wielka Izba, skarga nr 47287/99, § 80).

Słusznie wskazuje obrońca oskarżonego, że w realiach sprawy sąd a quo zupełnie pobieżnie odniósł się do dowodów z monitoringu, a właściwie wcale nie odniósł się do najważniejszego z nich - dowodu z monitoringu zabezpieczonego z lokalu (...). Chodzi o nieuwzględnienie
w toku postępowania dowodowego i w przeprowadzonych rozważaniach wymowy tego dowodu, który ma istotne znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy. Nakłada się na to brak rozliczenia czasowo-przestrzennego zdarzenia oraz zignorowanie zapoznania się z dowodem rzeczowym – dowodowym nożem, co jest zaskakujące w sytuacji, gdy o zamiarze działania oskarżonego sąd meriti wnioskuje m. in. na podstawie cech narzędzia, którym sprawca się posłużył zadając ciosy pokrzywdzonym.

Godzi się zatem podkrelić, że przywołane odpowiednie rozważenie dowodów, na gruncie polskiego procesu karnego nawiązuje wprost do kierowniczej roli przewodniczącego określonej w art. 366 § 1 k.p.k., zgodnie
z którym przewodniczący kieruje rozprawą i czuwa nad jej prawidłowym przebiegiem, bacząc, aby zostały wyjaśnione wszystkie istotne okoliczności sprawy. Sąd Apelacyjny konsekwentnie wskazuje, że spoczywający na przewodniczącym rozprawy przywołany obowiązek, wynikający z art. 366 § 1 k.p.k., to nie tylko techniczne kierowanie rozprawą, zapewniające sprawny jej przebieg, ale to także towarzysząca temu zarazem konieczność baczenia, aby zostały wyjaśnione wszystkie istotne okoliczności sprawy, która urzeczywistnia się nie tylko poprzez przeprowadzenie dowodów zawnioskowanych przez strony, ale także wskutek podjęcia z urzędu niezbędnej inicjatywy dowodowej (zob. wyrok SA w Gdańsku z dnia 22 stycznia 2014 r., II AKa 465/13, LEX nr 1430708). Temu zadaniu w realiach sprawy nie uczyniono zadość.

Rację ma obrońca oskarżonego, że najbardziej obiektywnym dowodem
w sprawie jest monitoring z lokalu (...), ponieważ obrazuje przebieg części zdarzenia – zachowanie pokrzywdzonych i towarzyszących im kobiet oraz daje możliwość weryfikacji wiarygodności relacji poszczególnych uczestników zdarzenia, do czego skarżący nawiązuje w uzasadnieniu apelacji. Sąd Apelacyjny wskazuje zarazem na przydatność tego dowodu dla dokonania czasowego i przestrzennego rozliczenia zdarzenia, czego w ogóle zabrakło
w wykonaniu sądu meriti. Dlatego też należało bardzo szczegółowo i wnikliwie dowód ten przeanalizować. Monitoring ten winien być odtwarzany świadkom przede wszystkim dla potrzeb zidentyfikowania osób, które są tam uwidocznione, a także w celu wyjaśnienia rozbieżności w ich relacjach. Okoliczności te obrońca oskarżonego szczegółowo wskazuje w uzasadnieniu apelacji i nie sposób ich w tym stanie rzeczy racjonalnie odeprzeć. Już tylko bowiem prima facie zauważalne jest, że uwidocznione na monitoringu osoby nie prezentują li tylko zachowawczej postawy, co stawia pod znakiem zapytania to ustalenie sądu a quo, które dotyczy strony atakującej i pasywnej, tj., że to tylko oskarżony był agresorem.

Sąd Okręgowy bardzo ogólnikowo wspomina o „monitoringu”
w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku. Po pierwsze, gdy stwierdza, że za godne wiary należało uznać wyjaśnienia oskarżonego w zakresie zaistnienia szarpaniny pomiędzy nim a pokrzywdzonymi, posiadania i użycia noża oraz późniejszej ucieczki z miejsca zdarzenia. Przy czym konstatuje, że „Okoliczności te co do zasady zostały potwierdzone w pełni przez uznany za wiarygodny materiał dowodowy. Chodzi tutaj głównie o zeznania uczestników zdarzenia, ale także choćby zapis z monitoringu” (s. 11 uzasadnienia). Zupełnie jednak nie wyjaśnia, o który monitoring chodziło (jest ich w sprawie kilka), a jeśli nawet przyjmować, że chodziło o monitoring z lokalu (...), to osoby na nim uwidocznione pozostają anonimowe, a przy tym obejmuje on swym zasięgiem tylko część zdarzenia. Nie widać na nim oskarżonego i jego działania. Przypisanie mu kluczowych elementów przestępczego działania nastąpiło
w istocie w konwencji poszlakowej. Po drugie wówczas, gdy stwierdza, że „Brak jest również wątpliwości co do prawdziwości wniosków zawartych
w opinii dotyczącej badań wizualnych. Została ona sporządzona z należytą dokładnością. W jej treści znalazła się szczegółowa analiza zabezpieczonych nagrań z monitoringu” (s. 18 uzasadnienia). Rzecz jednak w tym, że rzeczona opinia nie wyjaśnia wskazanych wyżej kwestii, a sąd a quo nie przejawił żadnej inicjatywy, aby omawiany dowód wykorzystać dla dokonania prawdziwych ustaleń faktycznych.

Zupełnym nieporozumieniem jest w tej sytuacji powołanie się przez sąd
a quo przy ustalaniu stanu faktycznego na ww. dowód w postaci „opinii
z zakresu badań wizualizacji k. 426-448 wraz z załączonymi płytami” (s. 4 uzasadnienia). Godzi się bowiem zauważyć, że opinia ta dotyczyła poszukiwań na monitoringach wizerunku sprawcy, dla ustalenia miejsc jego pobytu
w S. krytycznego dnia i nie obejmowała monitoringu z lokalu (...).

Bezkrytyczne w konsekwencji jest stwierdzenie Sądu Okręgowego, że dokonał rekonstrukcji zdarzenia w oparciu o wszystkie okoliczności związane
z popełnionym czynem, a dotyczące jego strony przedmiotowej i przedmiotowej (s. 19 uzasadnienia). Już tylko w świetle przywołanych okoliczności nie sposób się z tym zgodzić.

Sąd Okręgowy przeprowadził bezrefleksyjnie postępowanie dowodowe, bez koniecznej wnikliwości i dociekliwości. Powielił za aktem oskarżenia tezę wynikającą z rozumowania, że skoro oskarżony pozostawał w styczności
z pokrzywdzonym, doszło w jego wykonaniu do użycia noża i zaistniał skutek
w postaci śmierci pokrzywdzonego, to oskarżony zabił S. R..
Tak uproszczone rozumowanie nie wytrzymuje krytyki, na co słusznie wskazuje również obrońca oskarżonego.

Zauważyć trzeba, że zasadniczy opis przebiegu zdarzenia (s. 2-3 uzasadnienia) zawiera same ogólnikowe stwierdzenia, nie jest zachowana chronologia zdarzeń i widoczny jest brak dbałości o precyzję sformułowań.
W szczególności z opisu tego nie wynika do końca jasno, którzy mężczyźni podeszli do siebie i zaczęli się szarpać po wypowiedzi S. R.:
„Co z kosą”. Nie wyjaśniono na czym polegało to, że „Dołączył do tego S. R., który chciał ich rozdzielić” i w jaki sposób to czynił, skoro
w trakcie tej szarpaniny oskarżony „cały czas w prawym ręku trzymał nóż”. Nie wyjaśniono kogo w takiej sytuacji chciała rozdzielić K. P.
i dlaczego jej się to nie udało. Wyjaśnienia wymaga więc, czy na przywołanym monitoringu jest ona osobą, która „wypycha” jednego z mężczyzn. Wszystko to zaś jest istotne z punktu widzenia wiarygodności relacji świadków, że to oskarżony był agresywny i przyjętego przez sąd a quo wyrachowanego działania oskarżonego, który ranił D. R. nożem w lewe ramię i „Niemal jednocześnie, gdy wszyscy trzej mężczyźni szarpali się ze sobą (…) zadał S. R. cios trzymanym wciąż w prawym ręku nożem w lewą stronę klatki piersiowej”. Zupełnie natomiast jakby na marginesie Sąd Okręgowy ustala, że w rękę nożem zranił się także oskarżony. „Była to dość głęboka rana cięta lewej dłoni połączona z częściowym uszkodzeniem mięśni”. Zapis ten nie określa jednak ani czasu powstania tego zranienia (kiedy to nastąpiło) ani też w jaki sposób do tego doszło, poza dowolną sugestią, że oskarżony sam się zranił. Jakkolwiek było to przedmiotem opinii biegłego, to jednak sąd a quo rzeczowej analizy tej okoliczności nie przeprowadził. Pozostaje to w sprzeczności z ustaleniem, że oskarżony wyciągnął nóż i niemal od razu nim zaatakował. Tym bardziej, że biegły wskazał, że rana lewej ręki nie mogła być zadana samemu sobie. Jest to istotne choćby z tego powodu, że oskarżony wyjaśnił, iż zranił się w rękę podczas szarpaniny, kiedy napastnik chciał wyrwać mu nóż, co potwierdził na rozprawie odwoławczej. Nierzeczowe jest zbycie tej wersji stwierdzeniem, że wyjaśnienia te to tylko „przejaw przyjętej przez niego linii obrony” i znajomości zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego (s. 13 uzasadnienia). Podobnie jak stwierdzenia świadka M. K., że oskarżony miał być atakowany przez agresywnych pokrzywdzonych, z tego powodu, że „wpisują się w linię obrony oskarżonego” (s. 15 uzasadnienia).

Niewyjaśnienie tej kwestii nie przeszkodziło sądowi a quo w dokonaniu ustaleń co do użycia noża przez oskarżonego i wysunięciu wniosku, że
w zaistniałej szarpaninie nie można mówić o przypadkowości, bo oskarżony wyciągnął nóż i od razu nim zaatakował, na podstawie zeznań D. R., A. B. i K. P.. W sytuacji, gdy świadek D. R. „niestety odnośnie użycia noża nie był w stanie nic powiedzieć”, poza tym, że „widział go przez moment i powiedział sprawcy, by go odłożył (s. 13 uzasadnienia), świadek A. B. mimo, że „śledziła przebieg szamotaniny jednak nie zauważyła momentu ugodzenia nożem” (s. 14 uzasadnienia), a świadek K. P., która podjęła nawet próbę rozdzielania mężczyzn „pomimo przebywania w bliskiej odległości od całego zajścia nie widziała noża, który trzymał oskarżony (ibidem). Nie sposób odeprzeć w tych okolicznościach twierdzeń obrońcy skarżącego
o niezachowaniu przy ocenie omawianych dowodów zasady „równości broni”.

Jakkolwiek Sąd Okręgowy wnioskuje, że umiejscowienie rany i jej głębokość wskazują na celowe pchnięcie, nie zaś na przypadkowe uderzenie”
(s. 12 uzasadnienia) i podziela twierdzenia biegłej z zakresu medycyny sądowej
o braku możliwości przypadkowego nadziania się przez pokrzywdzonego
na nóż (s. 17 uzasadnienia), to niezaprzeczalnie jest, że nie wyczerpuje
to wszystkich realnie możliwych scenariuszy powstania śmiertelnej rany, jakie nasuwają się w okolicznościach zdarzenia związanego z przywołaną szarpaniną, jak i też z kwestią doznania również przez oskarżonego niewątpliwie poważnej rany.

Pojawiają się w związku z tym choćby trzy podstawowe pytania. Pierwsze dotyczy wyjaśnienia, co spowodowało, że uczestnicy zdarzenia nie przestraszyli się noża w ręku oskarżonego, w nawiązaniu również do tego stwierdzenia sądu
a quo, że pokrzywdzeni aktywnie bronili się przed działaniem oskarżonego”
(s. 21 uzasadnienia). Drugie, czy w rzeczonej szarpaninie oskarżony miał
w ogóle możliwość przymierzenia ciosu, a po trzecie, jeśli do zranienia lewej ręki oskarżonego doszło przed omawianym ciosem, to czy miało to jakiś wpływ na takie właśnie działanie oskarżonego. Także dlatego, aby zweryfikować wnioskowanie sądu a quo, że oskarżony wiedział, iż działaniem swoim nieuchronnie zmierza do spowodowania śmierci pokrzywdzonego (s. 22 uzasadnienia).

Kuriozalnie w tych okolicznościach przedstawia się to, że Sąd Okręgowy nie wykazał w ogóle zainteresowania dokonaniem oględzin dowodowego noża
i umożliwieniem wypowiedzenia się w tej materii oskarżonemu, świadkom,
a także biegłym. W uzasadnieniu zaskarżonego wyroku, dokonując ustaleń faktycznych, sąd meriti nie odwołuje się wprost do tego narzędzia, a tylko
z przytoczonych wymiarów i orzeczonego przepadku (pkt VI) wnosić należy, że
z określonych powodów uznał, że chodziło o nóż widniejący w wykazie dowodów rzeczowych nr (...) pod poz. (...). Oskarżony miał możliwość wypowiedzenia się na temat noża – narzędzia przestępstwa dopiero
w postępowaniu odwoławczym i dopiero w tym postępowaniu wskazał, który to był nóż (spośród dwóch, które mu okazano, zabezpieczonych w sprawie).
W sprawie nie był to więc jedyny zabezpieczony nóż. Sąd Okręgowy nie podał na jakiej podstawie przyjął, który z nich był narzędziem przestępstwa. Z opinii
z zakresu genetyki sądowej (k. 590-606, 607-608) wynika tylko to, że na dowodowych nożach znajdowało się DNA oskarżonego, natomiast na żadnym
z nich nie stwierdzono DNA pochodzącego od D. R. czy S. R..

Sąd Apelacyjny zwraca jeszcze uwagę na to, że Sąd Okręgowy
w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku nie zaprezentował jednolitego
stanowiska co do przyjęcia zamiaru z jakim działał oskarżony. Wprawdzie
z dość enigmatycznego zapisu na s. 20 uzasadnienia wynika najpierw, że zamiaru tego nie można rozpatrywać w innych kategoriach niż zamiar bezpośredni pozbawienia życia, to jednak w następnym zdaniu Sąd ten stwierdził, że „Oskarżony zadając pojedynczy, głęboki cios nożem w kierunku serca godził się na doprowadzenie w ten sposób do śmierci pokrzywdzonego”, co jest właściwe dla zamiaru ewentualnego. W sytuacji gdy pozostali skarżący nie kwestionowali dokonanych ustaleń faktycznych, rodzić to może istotne konsekwencje w postępowaniu ponownym z punktu widzenia zakazu reformationis in peius.

Reasumując, Sąd Apelacyjny wskazuje, że stwierdzone uchybienia implikują konieczność przeprowadzenia przewodu sądowego co do istoty sprawy w całości. Stosownie do treści art. 437 § 2 k.p.k. zd. drugie skutkowało to uchyleniem zaskarżonego wyroku i przekazaniem sprawy do ponownego rozpoznania.

Rozpoznając ponownie sprawę Sąd Okręgowy uwzględni przedstawione wyżej uwagi, wskazania i zapatrywania. W szczególności, w ramach przeprowadzonego postępowania dowodowego konieczne będzie sporządzenie przez biegłego powiększonego nagrania (monitoringu) z lokalu (...), dla wyeliminowania wątpliwości co do autentyczności nagrania, jak
i też wyjaśnienia kwestii czasu rzeczywistego tego nagrania. Następnie zaś należy dokonać ponownego przesłuchania uczestników zdarzenia (oskarżonego i świadków: D. R., A. B., K. P., M. K. i P. K.), okazując każdemu z nich nagrania
z rzeczonego monitoringu (ewentualnie z innych na okoliczności wskazane przez obrońcę oskarżonego lub gdy zajdzie taka potrzeba) celem identyfikacji widniejących tam osób oraz skonfrontowania relacji świadków z tym, co widnieje na monitoringu. Odnośnie do świadka D. R.
z uwagi na jego niepamięć zdarzenia zasadne będzie rozważenie potrzeby przesłuchania go z udziałem biegłego psychologa. Co do niego należy też wyjaśnić wskazywaną przez obrońcę oskarżonego kwestię wcześniejszego agresywnego zachowania wobec S. R., jak również rozważyć
w niezbędnym zakresie tło zdarzenia. Nie ulega też wątpliwości, że oskarżonemu i świadkom należy okazać dowodowy nóż celem zweryfikowania ich spostrzeżeń związanych z tym przedmiotem i wyjaśnić kwestię zranienia tym nożem również oskarżonego. Bezsprzecznie, nie sposób dokonać prawidłowych ustaleń faktycznych bez rekonstrukcji czasowo-przestrzennej zdarzenia. Przyjęcie, że zdarzenie miało miejsce przed (...), jak i też to, że miało ono miejsce ok. godz. 5.00 niczego nie wyjaśnia. Należy zatem dążyć do określenia rzeczywistego miejsca zdarzenia w kontekście fasady tego obiektu. Wszak monitoring z (...) obejmuje tylko jej część. Istotne jest zaś to, czy zdarzenie miało miejsce przy ścianie, czy też w oddaleniu od niej, w jakiejś wnęce, czy na chodniku i w jakich odległościach. Wszak oskarżony wskazywał na to, że nie uciekał, bo wolał mieć napastników przed sobą. Istotne jest zatem ustalenie czy znajdował się on w jednym miejscu, czy też zmieniał położenie i to samo odnosi się do pokrzywdzonych. Powiązanie relacji świadków z zapisem monitoringu powinno dać realne możliwości wyjaśnienia jak długo trwało całe zdarzenie, jak i poszczególne jego sekwencje. Dopiero tak uporządkowane wyjaśnianie przebiegu zdarzenia umożliwi prawidłowe wnioskowane co do zawinienia oskarżonego. Nie ulega wątpliwości, że dopiero wówczas aktualne stanie się ponowne przesłuchanie biegłych tak co do mechanizmu powstania obrażeń u pokrzywdzonego, jak i co do mechanizmu powstania obrażeń u oskarżonego, przy udostępnieniu biegłym powiększonego nagrania z monitoringu oraz dowodowego noża.

Oceniając zachowanie oskarżonego nie sposób zignorować jego wersji co do powodów, dla których nosił ze sobą nóż, to jest że był wcześniej dwukrotnie pobity, czy to odwołując się do prowadzonego w tej mierze postępowania karnego czy też bazując na dokumentacji medycznej. Bezsprzecznie też przesłuchiwanie świadków - policjantów, którzy mieli kontakt z oskarżonym, służyć winno przede wszystkim ocenie zachowania się oskarżonego w czasie
i po jego zatrzymaniu, w tym jego postawy i zachowania wobec informacji dotyczących stanu zdrowia pokrzywdzonego.

Nie ulega wątpliwości, że sąd ponownie rozpoznający sprawę winien mieć na uwadze także pozostałe okoliczności podnoszone przez obrońcę oskarżonego, szczegółowo rozwinięte w uzasadnieniu apelacji. Weźmie też pod uwagę, o ile będą nadal aktualne, okoliczności podnoszone przez pozostałych skarżących.

Końcowo należy jeszcze zwrócić uwagę na kwestię forsowanego przez obrońcę oskarżonego działania w obronie koniecznej. W tej mierze trzeba mieć na uwadze, to że standardy wynikające z treści art. 2 ust. 2 lit. a Europejskiej Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności w zw. z art. 91 ust. 1 Konstytucji RP nakazują, żeby przy stosowaniu art. 25 § 1 k.k. mieć na względzie to, że pozbawienie życia nie będzie uznane za sprzeczne z tym artykułem, jeżeli nastąpi w wyniku bezwzględnie koniecznego użycia siły
w obronie jakiejkolwiek osoby przed bezprawną przemocą. Oznacza to, że jeśli odpieranie zamachu polega na umyślnym godzeniu w życie napastnika, to taką obronę usprawiedliwia wyłącznie bezwzględna konieczność (por. postanowienie SN z dnia 1 lutego 2006 r., V KK 238/05, OSNKW 2006/3/29, Prok. i Pr.–wkł. 2006/6/5, Biul. SN 2006/3/20; wyrok SA w Gdańsku z dnia 30 sierpnia 2017 r., II AKa 216/17, LEX nr 2381478, KSAG 2018/1/180-197). O ile zatem na gruncie rozpoznawanej sprawy kwestia ta stałaby się aktualna, to winna być rozważona z uwzględnieniem przywołanego standardu.