Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II K 181/18

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 14 marca 2019 r.

Sąd Okręgowy w Częstochowie II Wydział Karny w składzie :

Przewodnicząca: SSO Urszula Adamik

Sędziowie: SSO Dominik Bogacz

Ławnicy: Stefan Rybicki

Ewa Woszczyna-Trojanowska

Barbara Ziębacz

Protokolant: Emilia Janik

Przy udziale prokuratora Prokuratury Rejonowej Częstochowa-Południe w Częstochowie Janusza Burczy

po rozpoznaniu w dniach 18.12.2018 r., 22.01.2019 r., 28.02.2019 r. w C.

sprawy:

T. R.

s. J. i J. zd. S., urodzonego (...) w C.,

oskarżonego o to, że:

W dniu 7 maja 2018 r. w C. przy ulicy (...) lok. (...) działając z zamiarem bezpośrednim, usiłował pozbawić życia M. R., poprzez ugodzenie go nożem w okolice mięśnia sercowego, powodując u M. R. obrażenia ciała w postaci rany kłutej klatki piersiowej po stronie lewej penetrującej do wnętrza jamy opłucnej, z raną serca w okolicy przegrodowej międzykomorowej lewej komory serca, rany ciętej grzbietu palca wskazującego ręki prawej, co spowodowało u pokrzywdzonego ciężki uszczerbek na zdrowiu w postaci choroby realnie zagrażającej życiu, co wypełnia treść art. 156 § 1 pkt 2 kk, lecz zamierzonego celu nie osiągnął z uwagi na natychmiastowe udzielenie pokrzywdzonemu pomocy medycznej

tj. o przestępstwo z art. 13 § 1 kk w zw. z art. 148 § 1 kk i art. 156 § 1 pkt 2 kk przy zast. art. 11 § 2 kk

orzeka:

1.  uznaje oskarżonego T. R. winnym tego, że w dniu 7.05.2018 r. w C. w wyniku ugodzenia ostrzem noża w klatkę piersiową spowodował u M. R. ranę kłutą klatki piersiowej po stronie lewej penetrującą do wnętrza jamy opłucnej z raną serca w okolicy przegrody międzykomorowej lewej komory serca skutkującą ciężkim uszczerbkiem na zdrowiu w postaci choroby realnie zagrażającej życiu, a nadto ranę ciętą grzbietu palca wskazującego prawej ręki, tj. czynu wyczerpującego znamiona przestępstwa z art. 156 § 1 pkt 2 kk i za to przestępstwo na mocy art. 156 § 1 pkt 2 kk skazuje go na karę 4 (czterech) lat pozbawienia wolności;

2.  na mocy art. 62 kk orzeka umieszczenie oskarżonego T. R. w zakładzie karnym prowadzącym leczenie uzależnienia od alkoholu;

3.  na mocy art. 93 b § 1 kk w zw. z art. 93c pkt 5 kk i art. 93f § 2 kk orzeka tytułem środka zabezpieczającego terapię T. R. polegającą na obowiązku stawiennictwa we wskazanej placówce w terminach wyznaczonych przez terapeutę i poddania się jego zaleceniom w procesie leczenia uzależnienia od alkoholu, określając Ośrodek (...) sp. z o. o., ul. (...) w C. jako miejsce jego terapii;

4.  na mocy art. 46 § 2 kk zasądza od oskarżonego T. R. na rzecz pokrzywdzonego M. R. nawiązkę w wysokości 2 000 (dwóch tysięcy) zł;

5.  na mocy art. 63 § 1 kk zalicza oskarżonemu T. R. na poczet kary pozbawienia wolności okres tymczasowego aresztowania od dnia (...)do dnia (...).;

6.  na mocy art. 44 § 2 kk orzeka przepadek dowodów opisanych w wykazie dowodów rzeczowych na k.292 pod pozycją 3, 4, 5;

7.  na mocy art. 230 § 2 kpk nakazuje zwrócić M. R. dowody opisane w wykazie dowodów rzeczowych na k.292 pod pozycją 2, 6, 7, 15, 16, 17 a nadto nakazuje zwrócić T. R. dowody opisane w wykazie dowodów rzeczowych na k.292 pod pozycją 12, 13, 14;

8.  na mocy art. 624 § 1 kpk zwalnia oskarżonego T. R. od kosztów postępowania i obciąża tymi należnościami Skarb Państwa;

9.  zasądza od Skarbu Państwa na rzecz adw. T. C. kwotę 1402,20 zł (tysiąc czterysta dwa złote dwadzieścia groszy) tytułem kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej z urzędu w postępowaniu sądowym i w postępowaniu przygotowawczym wraz z kwotą podatku VAT.

SSO Urszula Adamik SSO Dominik Bogacz

Stefan Rybicki Ewa Woszczyna-Trojanowska Barbara Ziębacz

sygn. akt II K 181/18

UZASADNIENIE

Na podstawie przeprowadzonego postępowania dowodowego,

Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

T. R. nie pracował i w związku z tym nie posiadał środków na zaspokojenie podstawowych potrzeb życiowych. Mając świadomość swojej sytuacji materialnej, chętnie przyjął propozycję M. R. odnośnie spędzenia w jego mieszkaniu okresu zimowego. Mężczyźni mieli skłonność do nadużywania alkoholu. Przez dłuższy okres czasu relacje między nimi układały się poprawnie, a jedynie okazjonalnie dochodziło do kłótni.

W dniu 7.05.2018 r. T. R. przyszedł do mieszkania M. R. z butelką wódki. W trakcie imprezy pokrzywdzony zwrócił uwagę koledze, że od dawna korzysta z jego gościny i nie przyczynia się do ponoszenia kosztów utrzymania. Między mężczyznami wywiązała się awantura, obaj zaczęli sobie wypominać wzajemne pretensje. W pewnej chwili pokrzywdzony uderzył T. R. drewnianym trzonem od siekiery, jednak nie wyrządził mu dolegliwej krzywdy. W odwecie oskarżony wziął nóż z blatu kuchennego i jego ostrzem ugodził M. R. w okolice klatki piersiowej. Napastnik szybko zorientował się w skutkach swojego postępku i niezwłocznie udał się do sąsiedniego mieszkania, by poprosić o pomoc, a następnie zatelefonował na numer alarmowy (...) i zaczął usilnie prosić o przysłanie karetki. Wkrótce na miejsce przybył patrol Policji i karetka pogotowia ratunkowego.

(dowody:

zeznania M. R. k.133-136, k.490-492;

wyjaśnienia T. R. k.56-61, k.67-70,

k.94-95, k.443-447;

częściowo zeznania K. K.

k. 39-40, k.449-450;

i B. R. k.17-18, k.452-453;

materiał utrwalony na płycie CD i protokół

z odtworzenia nagrania k.91-93.)

M. R. został przewieziony do Miejskiego Szpitala (...) w C. i umieszczony na Oddziale (...) gdzie w trybie pilnym wykonano zabieg operacyjny, podczas którego zszyto ranę serca.

W wyniku urazu zadanego ostrzem noża, pokrzywdzony doznał ciężkiego uszczerbku na zdrowiu w postaci choroby realnie zagrażającej życiu, w szczególności rany kłutej klatki piersiowej po lewej stronie penetrującej do wnętrza jamy opłucnej, z raną serca w okolicy przegrody międzykomorowej lewej komory serca, a nadto rany ciętej grzbietu palca wskazującego prawej ręki.

(dowody:

dokumentacja medyczna leczenia

M. R. k.137-147;

opinia sądowo – lekarska dotycząca

obrażeń ciała pokrzywdzonego

k.62-63.)

Oskarżony T. R. częściowo uznał zasadność stawianego mu zarzutu, z zastrzeżeniem, że nie działał z zamiarem zabicia pokrzywdzonego.

Pierwsze przesłuchanie T. R. zostało przeprowadzone w dniu 8.05.2018 r., tj. następnego dnia po zatrzymaniu, a zatem należy uznać, że nie był pod działaniem alkoholu spożywanego w dniu zdarzenia (k.56-61). Nawiązując do stawianego mu zarzutu podał, że podczas wspólnego spożywania alkoholu, M. R. zaczął go molestować seksualnie, a następnie bić kijem bejsbolowym. Oskarżony wyraził przekonanie, że był wtedy w amoku i z tego powodu nie potrafi podać okoliczności ugodzenia pokrzywdzonego nożem. Powiedział pokrzywdzonemu żeby się uspokoił, po czym na bosaka uciekł do swojego mieszkania. Gdy zorientował się, że w mieszkaniu M. R. zostawił klucze, udał się do sąsiadki, gdzie wkrótce zjawili się funkcjonariusze Policji i dokonali jego zatrzymania. W uzupełnieniu podał, że w przeszłości kilka razy miały miejsce sytuacje, gdy pokrzywdzony będąc pod wpływem alkoholu, uderzył go ręką w twarz – gdy nie zapłacił rachunku za prąd, a innym razem z tego powodu, że nie kupił mu papierosów. Wypytywany przez przesłuchującego o szczegóły zajścia, dodatkowo podał, że w pierwszej fazie awantury, pokrzywdzony uderzył go „z otwartej ręki” w twarz i zaczął szarpać za włosy, a gdy chciał wyjść z mieszkania, wtedy napastnik zaczął się rozbierać i przedstawił mu propozycję seksualną. Oskarżony stanowczo zaprzeczył, by wezwał do pokrzywdzonego karetkę pogotowia ratunkowego. Twierdził, że nie chciał zabić pokrzywdzonego, a jedynie go nastraszyć „tym przedmiotem ze zlewu”. W końcowej fazie przesłuchania przyznał, że dotychczas M. R. nie zachowywał się agresywnie i nie próbował wymusić zgody na kontakty seksualne.

Przesłuchiwany ponownie przez prokuratora, T. R. nawiązał do wcześniej złożonych wyjaśnień (k.67-70). Podniósł, że częściowo przyznał się do winy, ponieważ lubi pokrzywdzonego i nie działał z zamiarem jego zabicia.

Na posiedzeniu w przedmiocie zastosowania tymczasowego aresztowania, oskarżony pozostał konsekwentny w swojej linii obrony (k.94-95). Wypytywany przez Sąd podał, że przedmiot, którym zaatakował go pokrzywdzony nie był kijem bejsbolowym lecz trzonem od siekiery o długości około 40 cm. Opisując M. R. podał, że jest dużo niższy od niego i bardzo szczupły. Oskarżony przyznał, że jest „nerwusem”, przy czym jednocześnie wskazał M. R. jako osobę wiodącą w sporach i awanturach, które czasami zdarzały się między nimi. Przyznał, że nie miał pieniędzy na zakup opału i w porze zimowej korzystał z gościny pokrzywdzonego. Stanowczo zaprzeczył, by po zajściu, które miało miejsce w dniu 7.05.2018 r. wezwał do pokrzywdzonego pogotowie.

Przed Sądem T. R. zasadniczo pozostał przy wersji zdarzenia podanej w trakcie wcześniejszych przesłuchań, z tym że aktualnie zdecydował się ujawnić przyczynę i przebieg awantury zaistniałej w dniu 7.05.2018 r. Oskarżony przyznał, że podczas libacji alkoholowej, M. R. wypomniał mu, iż nie przyczynia się do finansowania wydatków związanych z mieszkaniem i wyżywieniem. Doszło między nimi do kłótni, w trakcie której pokrzywdzony zaczął go bić trzonem od siekiery. Zaistniała również sytuacja, gdy M. R. zaproponował mu kontakt seksualny. Relacjonując przebieg zdarzenia oskarżony zastrzegł, że nie pamięta szczegółów, nie potrafił również podać okoliczności ugodzenia pokrzywdzonego nożem. Przyznał, że poszedł do sąsiadki, by poprosić ją o wezwanie pomocy, a ostatecznie za jej radą sam zatelefonował po karetkę. W nawiązaniu do wyjaśnień złożonych na etapie śledztwa podał, że nie pamięta by wzywał pogotowie, jednak uzyskał taką informację od rodziny podczas widzenia w areszcie. Potwierdził, że ze względu na trudną sytuację materialną skorzystał z propozycji pokrzywdzonego, by na okres zimy przeniósł się do jego mieszkania. Łączyły ich dobre relacje, obaj mieli słabość do alkoholu i często spędzali czas pijąc razem wódkę. Czasami podczas takich libacji dochodziło między nimi do awantur, jednak nigdy nie miały gwałtownego przebiegu. W końcowej fazie przesłuchania oskarżony starał się uporządkować przebieg zdarzenia z dnia 7.05.2018 r. i według jego wersji, wpierw pokrzywdzony upomniał się o współfinansowanie ich kosztów utrzymania, potem w trakcie kłótni uderzył go kilka razy kijem, a dalszego rozwoju wypadków nie pamięta. Próbował wyrwać pokrzywdzonemu kij, a następnie ugodził go jakimś przedmiotem, który wcześniej leżał w kuchennym zlewie. Oskarżony przyznał, ze nigdy wcześniej M. R. nie był wobec niego agresywny. Wyraził również przekonanie, że pokrzywdzony jest heteroseksualny. Wypytywany o szczegóły podał, że podczas awantury z pokrzywdzonym nie opuścił jego mieszkania, ponieważ ma taką zasadę, że nie pokazuje się publicznie gdy jest wypity. Przyznał, że nie odczuwał żadnych dolegliwości wynikłych z pobicia go drewnianym trzonem siekiery i z tego powodu podczas zatrzymania nie zgłosił potrzeby konsultacji lekarskiej.

Obecny przy przesłuchaniu biegły psycholog stwierdził, że oskarżony ma sprawność intelektualną na poziomie normy, nie wykazuje zaburzeń postrzegania i odtwarzania, zdradza cechy chwiejności emocjonalnej, nie wykazuje tendencji do konfabulacji, ujawnia poczucie winy w związku z dokonanym czynem (opinia k.472-474).

Pokrzywdzony M. R. w sposób spójny, rzeczowy i konsekwentny przedstawiał podczas kolejnych przesłuchań przebieg zdarzenia objętego aktem oskarżenia.

Przesłuchiwany w dniu 13.06.2018 r. pokrzywdzony podał informacje dotyczące jego relacji z oskarżonym, a także przedstawił okoliczności spotkania w dniu 7.05.2018 r. (k.133-136). Z jego depozycji wynikało, że utrzymywał poprawne stosunki z T. R., a nawet zaproponował mu gościnę w swoim mieszkaniu przez okres zimowy, wiedząc, że nie stać go na zakup opału. W dniu zdarzenia razem spożywali alkohol. Pokrzywdzony wypomniał koledze, że nie współfinansuje wydatków związanych z mieszkaniem i wyżywieniem. Spór przerodził się w kłótnię i w pewnej chwili pokrzywdzony wziął do ręki drewniany styl od siekiery i uderzył nim oskarżonego w ramię. W odwecie oskarżony podszedł do zlewu, wziął leżący tam nóż i ugodził nim pokrzywdzonego w klatkę piersiową. Uraz spowodował obfite krwawienie i T. R. telefonicznie wezwał pogotowie. Pokrzywdzony stanowczo zaprzeczył, by kiedykolwiek składał oskarżonemu propozycje seksualne.

Składając zeznania na rozprawie, M. R. nawiązał do wersji, którą podał podczas pierwszego przesłuchania. W uzupełnieniu podniósł, że wcześniej nie miał większych zastrzeżeń do oskarżonego, a jedynie rościł do niego pretensje o brak wsparcia finansowego. Stanowczo zastrzegł, że w dniu 7.05.2018 r. tylko raz uderzył oskarżonego drewnianym trzonem siekiery i nie jest prawdą, by molestował go seksualnie. Oskarżony nie podjął od razu akcji odwetowej, a dopiero po chwili od uderzenia go kijem, wziął do ręki nóż kuchenny i ugodził nim pokrzywdzonego w klatkę piersiową. Z powodu upływu czasu M. R. nie pamiętał szczegółów zajścia.

Według biegłego psychologa (k.536-537), M. R. ma obniżoną sprawność intelektualną, jak również obniżoną zdolność zapamiętywania i odtwarzania szczegółów mniej istotnych, przy czym pamięta ogólny przebieg zdarzenia, rozumie standardowe sytuacje społeczne, relacje interpersonalne, normy społeczno-moralne i prawne. Pokrzywdzony nie wykazuje skłonności do konfabulacji. Biegły stwierdził u niego tendencję do minimalizowania czynu oskarżonego i do pojednania z nim.

Ze zgodnych twierdzeń T. R. i M. R. jednoznacznie wynikało, że do zdarzenia doszło w mieszkaniu pokrzywdzonego, bez udziału osób trzecich.

Zbierając materiał dowodowy prokurator zdecydował o potrzebie przesłuchania sąsiadów pokrzywdzonego: B. S. p.v. B. (k.8-10, k.450-452), B. R. (k.17-18, k.452-453) i K. K. (k.34-40, k.449-450).

B. S. p.v. B. oceniła pokrzywdzonego i oskarżonego jako osoby nadużywające alkoholu. Z jej obserwacji wynikało, że między mężczyznami często dochodziło do awantur, przy czym T. R. był osobą wiodącą, głośniejszą, a przy tym nie stroniącą od dosadnego słownictwa. W dniu 7.05.2018 r. od godz. 7.30 do godz. 15.30 przebywała poza domem – gdy wróciła z pracy, na klatce zaczepili ją oskarżony i pokrzywdzony, prosząc o pomoc przy doładowaniu telefonu komórkowego przy użyciu zakupionej przez nich karty, zaś w późnych godzinach wieczornych zauważyła T. R. na podwórku rozmawiającego przez telefon komórkowy. Przesłuchiwana na rozprawie świadek podała, że w dniu 7.05.2018 r., krótko przed przyjazdem policji i karetki, słyszała z mieszkania M. R. odgłosy awantury, przy czym wyraźnie dały się rozpoznać krzyki i przekleństwa oskarżonego. Przyznała, że libacje w mieszkaniu M. R. stanowią dla niej uciążliwość, z tym że pokrzywdzonego postrzega jako osobę grzeczną.

Podobnie K. K. i B. R. oceniły pokrzywdzonego jako osobę nadużywającą alkoholu, z tym że spokojną w kontaktach z innymi ludźmi. Świadek K. K. często słyszała kłótnie między M. R. i oskarżonym – podczas awantur T. R. przyjmował postawę bardziej agresywną, często wypowiadał pod adresem pokrzywdzonego obraźliwe słowa. Świadek B. R. ma problemy ze słuchem i już z tego powodu miała ograniczone możliwości pozyskania wiedzy o sprawach dotyczących jej sąsiadów, z tym że jej depozycje miały o tyle istotne znaczenie, iż dostarczyły informacji odnośnie zachowanie oskarżonego bezpośrednio po ugodzeniu pokrzywdzonego nożem – T. R. prosił ją by wezwała pomoc dla (...), który „leży z nożem na podłodze”.

A. B. (k.34-35, k.445) w wyniku zbiegu okoliczności znalazł się na miejscu zdarzenia jeszcze przed przyjazdem policji. Z jego zeznań wynikało, że podczas przypadkowego spotkania z B. R. dowiedział się o dziwnym zachowaniu mężczyzny, który był widywany w towarzystwie M. R. – mężczyzna ten biegał po podwórku i pytał o numer na pogotowie tłumacząc, że kolega jest ranny. Zaintrygowany zaistniałą sytuacją, udał się do mieszkania M. R., jednak ostatecznie nie zdecydował się wejść do środka. Pozostał na klatce do przyjazdu policji i pogotowia. Wykonując obowiązki administratora kamienicy, w której mieszkał pokrzywdzony, miał okazję poznać mieszkańców – według jego opinii M. R. miał skłonności do nadużywania alkoholu, przy czym był człowiekiem „raczej spokojnym”.

Zeznania M. O. dotyczyły wstępnych czynności przeprowadzonych przez policję na miejscu przestępstwa (k.20, k.456-457). Świadek pełnił służbę patrolową, gdy około godz. 20.55 otrzymał drogą radiową informację o potrzebie interwencji w mieszkaniu przy ul. (...), gdzie miał znajdować się mężczyzna ugodzony nożem. Po przybyciu na miejsce zdarzenia, zastali mężczyznę z raną kłutą klatki piersiowej, a nadto T. R., który był znacznie pod wpływem alkoholu. Wkrótce pokrzywdzony został zabrany przez zespół karetki pogotowia ratunkowego. Świadek nie uzyskał informacji o przebiegu zdarzenia.

Na wniosek obrońcy oskarżonego, przeprowadzony został dowód z zeznań Z. D. – sąsiadki T. R. (k.489-490). Z depozycji świadka wynikało, że miała okazję poznać zarówno oskarżonego, jak i pokrzywdzonego, przy czym z żadnym z nich nie utrzymywała bliższych relacji. Według jej wiedzy, T. R. „to dobry człowiek”, przy czym M. R. również zasłużył sobie na pozytywną opinię. Jakkolwiek Z. D. nie ujawniła, by z oskarżonym łączyły ją szczególne więzi, to jednak w swoich zeznaniach jednoznacznie wspierała jego linię obrony – szczegółowo wypytywana ostatecznie przyznała, że nigdy nie była świadkiem awantur między oskarżonym i pokrzywdzonym, jak również nie posiada wiedzy odnośnie łączących ich relacji.

Podczas oględzin mieszkania M. R., zabezpieczono m.in. drewniany trzonek siekiery, którym pokrzywdzony uderzył oskarżonego, a nadto 2 noże kuchenne (k.25-29, k.42-43, k.265-266).

Badania kryminalistyczne (k.257-264) wykazały, że na ostrzach noży zabezpieczonych w mieszkaniu pokrzywdzonego, znajdowały się plamy krwi o profilu genetycznym zgodnym z DNA M. R.. W nawiązaniu do opinii z zakresu genetyki sądowej wymaga zwrócenia uwagi, że świadek M. O. jako pierwszy znalazł 2 noże w kuchni pokrzywdzonego i nie tylko zaniedbał ich właściwego zabezpieczenia, ale dokonał przemieszczenia tych dowodów, przekładając je z blatu szafki do zlewozmywaka. Faktem jest, że nóż oznaczony jako dowód nr 1 nie mógł być użyty do zadania pokrzywdzonemu urazu, albowiem profil jego ostrza nie mógł spowodować tego rodzaju obrażeń ciała, jak stwierdzone u M. R.. Natomiast nóż oznaczony numerem 6 ma właściwości typowe dla rodzaju i rozmiaru rany doznanej przez pokrzywdzonego – obecność krwi pokrzywdzonego ujawniono na końcówce ostrza.

Oględzinom poddana została również odzież oskarżonego. Badania z zakresu genetyki i biologii wykazały obecność krwi M. R., jak również T. R. (opinia k.295-316).

Biegły z Instytutu (...) poddał badaniom drewniany trzonek siekiery, którym pokrzywdzony uderzył T. R. (k.295-316). Wynik ekspertyzy nie ujawnił na tym przedmiocie śladów DNA oskarżonego, natomiast potwierdził obecność krwi M. R..

Sąd nie miał zastrzeżeń do opinii specjalistycznych i uznał je za miarodajne dowody w sprawie.

Z opinii biegłych lekarzy psychiatrów, której strony nie kwestionowały a Sąd podzielił w całej rozciągłości wynika, że T. R. tempore criminis miał zachowaną zdolność rozpoznania znaczenia czynu i pokierowania swoim postępowaniem (opinia k.279-281).

Biegły psycholog również nie stwierdził u oskarżonego zaburzeń toku i treści myślenia, jak również jakichkolwiek objawów procesu psychotycznego (opinia k.229-239).

Biegli psychiatrzy i psycholog zajęli zgodne stanowisko, że czyn, którego dopuścił się T. R., pozostaje w związku z jego uzależnieniem od alkoholu.

Sąd zważył, co następuje:

Uważna analiza wyjaśnień T. R. upoważnia do wnioskowania, iż celowo starał się dodać agresji poczynaniom pokrzywdzonego, by usprawiedliwić swój postępek. Zwraca uwagę, że podczas przesłuchania na rozprawie oskarżony zdecydowanie złagodził dramaturgię zaistniałego incydentu i w przeciwieństwie do pierwszego przesłuchania, nie stawiał już pokrzywdzonego w pozycji bezwzględnego napastnika, który spowodował awanturę i bezpodstawnie zastosował wobec niego środki przemocy fizycznej, a przy tym wykazał się dużym natężeniem złej woli. Pytany przez Sąd o szczegóły zdarzenia przyznał, że bezpośrednią przyczyną konfliktu było upomnienie go przez M. R., by dokładał się do czynszu, zaś w dalszym rozwoju wypadków doszło między nimi do „ostrej” kłótni, podczas której pokrzywdzony uderzy go kijem – aktualnie przypisywał pokrzywdzonemu dwa uderzenia drewnianym trzonem od siekiery. Oskarżony przyznał, że nie odniósł żadnych obrażeń, a zatem należy poddać w wątpliwość, by faktycznie atak pokrzywdzonego cechował się agresją i miał na celu wyrządzenie mu krzywdy. Jednocześnie T. R. podniósł, że próbował wyrwać napastnikowi kij, jednak jego próby zakończyły się niepowodzeniem. Przesłuchiwany na rozprawie skłonny był pominąć znaczenie epizodu gdy to rzekomo pokrzywdzony molestował go seksualnie – w śledztwie eksponował ten wątek, by nakreślić genezę awantury i usprawiedliwić swoje wzburzenie. W opozycji do wersji o zagrożeniu wywołanym atakiem pokrzywdzonego, stoją jego wyjaśnienia odnośnie ich wzajemnych relacji i dobroczynności M. R., który bezinteresownie przyjął go na okres zimowy do swojego mieszkania i „nigdy nie podniósł ręki” na swojego kolegę. Uwagę Sądu zwróciła także wypowiedź oskarżonego odnośnie postury M. R. – jeśli zważyć, że pokrzywdzony jest bardzo szczupły i dużo niższy od T. R. („sięga mi gdzieś do wysokości moich ramion”) nie sposób uznać jego wiodącej roli w bezpośredniej konfrontacji z oskarżonym. Wymaga również zwrócenia uwagi, że gdyby oskarżony faktycznie znalazł się w sytuacji zagrożenia, mógł swobodnie opuścić mieszkanie pokrzywdzonego i tym samym uwolnić się od jego agresji – nie sposób znaleźć logiczne wytłumaczenie jego postawy, gdy decyduje się pozostać w trudnej dla niego sytuacji z powodu „reguły”, by w stanie nietrzeźwym nie pokazywać się innym osobom. Nie wytrzymują krytyki również twierdzenia T. R. w części dotyczącej końcowej fazy zajścia – ponad wszelką wątpliwość Sąd stwierdził, że oskarżony wezwał do rannego kolegi pogotowie ratunkowe, a zeznania K. K. jednoznacznie dowodzą, że miał pełne rozeznanie sytuacji, w tym również odnośnie użytego przez siebie przedmiotu.

W realiach niniejszej sprawy nie znajdują żadnego uzasadnienia wywody obrońcy odnośnie działania T. R. w warunkach obrony koniecznej. Stosownie do definicji zawartej w art. 25 § 1 kk, obrona konieczna ma polegać na odparciu bezpośredniego bezprawnego zamachu na dobro chronione prawem.

Pokrzywdzony co prawda przyznał, że uderzył swojego kolegę drewnianym trzonem siekiery, jednak brak jest podstaw do wnioskowania, iż zadał więcej uderzeń bądź w inny sposób zagroził życiu lub zdrowiu oskarżonego. Oskarżony nie doznał żadnych obrażeń, co daje obraz zaistniałej sytuacji i jednoznacznie dowodzi przejaskrawienia przez niego tej fazy zdarzenia i jego rzekomego poczucia zagrożenia. Postępek oskarżonego nie stanowił obrony przed atakiem, lecz był odwetem na zaczepki pokrzywdzonego. Niewątpliwie zachowanie M. R. było dla jego gościa zaskoczeniem już z tego powodu, że nigdy wcześniej nie podniósł ręki na swojego kolegę, a wręcz wykazał się empatią przyjmując go do swojego mieszkania, by zapewnić godziwe warunki bytowania przez okres zimowy. Z relacji sąsiadów wynika, że w przeszłości to T. R. wykazywał się podczas awantur większą ekspresją, a przy tym miał nad pokrzywdzonym oczywistą przewagę fizyczną. W kontekście dotychczasowych relacji między oskarżonym i pokrzywdzonym, T. R. nie miał uzasadnionego powodu, by obawiać się o swoje życie lub zdrowie, a jeśli nawet doświadczył krzywdy, mógł bez problemu opuścić mieszkanie bądź załagodzić konflikt używając środków proporcjonalnych do zaistniałej sytuacji. Wymaga podkreślenia, że podczas zatrzymania oskarżony nie zgłaszał żadnych dolegliwości, które potwierdziłyby wersję o zadaniu mu wielu urazów twardym przedmiotem, a przecież mając świadomość powagi sytuacji niewątpliwie starałby się wykazać kontekst swojego postępku.

Sąd nie podzielił również stanowiska prokuratora odnośnie kwalifikacji prawnej czynu oskarżonego. Przeprowadzone postępowanie nie dostarczyło podstaw do przypisania T. R. zamiaru pozbawienia życia pokrzywdzonego, a tego rodzaju wnioskowanie nie może opierać się wyłącznie na odniesieniu do rodzaju narzędzia użytego przez sprawcę i skutku jego poczynań.

Podkreślić należy, że T. R. zadał pokrzywdzonego tylko jeden cios i nie tylko nie próbował kontynuować swoich agresywnych poczynań, ale mając świadomość powagi sytuacji niezwłocznie przystąpił do zapewnienia mu fachowej pomocy medycznej. Nie mając rozeznania w zasadach funkcjonowania ratownictwa medycznego, wpierw wtargnął do mieszkania sąsiadki, by poprosić ją o pomoc, a ponieważ nie uzyskał wsparcia, wybrał podany mu numer alarmowy, by sprowadzić ratowników medycznych. Przebieg rozmowy z dyspozytorką centrum ratownictwa jednoznacznie dowodzi silnych emocji i zaangażowania oskarżonego, by jego koledze niezwłocznie udzielono pomocy. Oskarżony jest niewykształconym człowiekiem, a przy tym był znacznie pod wpływem alkoholu, a jednak sprostał zaistniałej sytuacji i ewidentnie przyczynił się do uratowania pokrzywdzonemu życia.

Dla przyjęcia, że sprawca działał w zamiarze zabójstwa człowieka nie wystarczy ustalenie, iż działał on umyślnie chcąc zadać nawet ciężkie obrażenia ciała lub godząc się z ich zadaniem, lecz konieczne jest ustalenie objęcia zamiarem także skutku w postaci śmierci. Jeżeli takiego ustalenia nie da się dokonać bezspornie, to mimo stwierdzonej umyślności działania w zakresie spowodowania obrażeń, odpowiedzialność sprawcy kształtuje się wyłącznie na podstawie przepisów przewidujących odpowiedzialność za naruszenie prawidłowych funkcji organizmu odpowiednio z art. 156 lub art.157 kk (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Rzeszowie z dn. 6.11.2012 r., sygn. II AKa 97/12, LEX nr 1237646). Zadanie ciosu w miejsce dla życia ludzkiego niebezpieczne ani też użycie narzędzia mogącego spowodować śmierć człowieka, same w sobie nie decydują jeszcze, że sprawca działał w zamiarze zabójstwa (por. wyrok Sądu Najwyższego z dn. 23.02.1989 r., sygn. II KR 19/89, OSNKW 1989 nr 5-6 poz. 39). Dla dokonania trafnej oceny prawnej czynu popełnionego przez T. R. konieczne jest odtworzenie procesów zachodzących w jego psychice, przy czym by była to ocena pełna, musi odwoływać się nie tylko do ustalonych okoliczności przedmiotowych, ale także wymaga analizy takich okoliczności jak stosunek oskarżonego do pokrzywdzonego, zachowanie oskarżonego bezpośrednio po czynie i motywacje towarzyszące podjętemu działaniu (por. wyrok Sądu Najwyższego z dn. 31.08.1973 r., sygn. III KR 199/73, OSNKW 1974 nr 2 poz. 25).

Mając na uwadze całokształt okoliczności sprawy, Sąd uznał, iż brak jest podstaw do przyjęcia, że T. R. swym działaniem chciał bądź godził się na dokonanie zabójstwa pokrzywdzonego. W świetle przeprowadzonych dowodów, uprawnione było uznanie oskarżonego za winnego spowodowania u M. R. rany kłutej klatki piersiowej po stronie lewej penetrującej do wnętrza jamy opłucnej z raną serca w okolicy przegrody międzykomorowej lewej komory serca, a nadto rany ciętej grzbietu palca wskazującego prawej ręki, które to obrażenia skutkowały ciężkim uszczerbkiem na zdrowiu w postaci choroby realnie zagrażającej życiu, to jest przestępstwa z art. 156 § 1 pkt 2 kk.

Jakkolwiek oskarżony nie zdecydował się ujawnić szczegółów ataku na pokrzywdzonego, to jednak jego późniejsze zachowanie jednoznacznie dowodzi, że miał pełne rozeznanie zaistniałej sytuacji, w szczególności donośnie rodzaju użytego przez siebie narzędzia, jak też poważnych następstw postępku. Niewątpliwie T. R. ma poczucie winy (także opinia biegłego psychologa), ale jednocześnie jest też świadom konsekwencji prawnych zarzuconego mu przestępstwa, stąd nieudolna próba ukrycia okoliczności szczególnie go obciążających. Nawet jeśli oskarżony nie zdobył się na odwagę, by podać zgodnie z prawdą wszystkie szczegóły zajścia, to jednak jego zachowanie bezpośrednio po dokonaniu czynu, jak też w toku procesu, jest świadectwem skruchy i żalu z powodu skrzywdzenia kolegi, z którym łączy go szczególna więź. Wymaga zaakcentowania, że przed Sądem oskarżony przeprosił M. R. za wyrządzoną mu krzywdę.

Oskarżony ma 50 lat, nie był dotychczas karany i ma dobrą opinię w miejscu zamieszkania (wywiad kuratora k.183-184), a zatem uprawniona jest teza, że jego postępek był zdarzeniem incydentalnym. Mając na względzie dotychczasowy tryb życia T. R. oraz jego postawę po popełnieniu przestępstwa i w toku postępowania, Sąd uznał, że kara w dolnym wymiarze będzie dolegliwością sprawiedliwą i współmierną do stopnia zawinienia. Problemem oskarżonego nie jest agresja, lecz uzależnienie od alkoholu, które ma wpływ na jego zachowanie.

Z opinii biegłych lekarzy psychiatrów i psychologa jednoznacznie wynika, że przestępstwo, którego dopuścił się T. R., pozostaje w bezpośrednim związku z uzależnieniem od alkoholu i w celu zapobieżenia podobnym czynom w przyszłości wskazane jest zastosowanie wobec niego leczenia odwykowego ambulatoryjnego tytułem środka zabezpieczającego. Jeśli mieć na uwadze okoliczności zdarzenia i dotychczasowy tryb życia T. R., w tym również jego relacje z pokrzywdzonym, uzasadnione i celowe było nałożenie na niego obowiązku terapii leczenia uzależnień, jako środka zabezpieczającego. Jednocześnie ze względu na uregulowanie zawarte w art. 93 d § 5 i 4 kk, Sąd zdecydował o potrzebie niezwłocznego skierowania oskarżonego na leczenie odwykowe w ramach programów możliwych do wdrożenia w okresie odbywania kary, stosownie do art. 62 kk.

Sąd orzekł przepadek noża, którym sprawca posłużył się przy popełnieniu przestępstwa, a także dowodów nie przedstawiających żadnej wartości materialnej, natomiast zwrócił oskarżonemu i pokrzywdzonemu te z zabezpieczonych przedmiotów, które były zbędne dla postępowania.

Zważywszy, że oskarżony nie posiada majątku i został skazany na długoterminową kare izolacyjną, Sąd zdecydował o zwolnieniu go od kosztów sądowych.

Ustalając wysokość wynagrodzenia dla obrońcy z urzędu Sąd miał na względzie zasady określone w rozporządzeniu Ministra Sprawiedliwości z dn. 3.10.2016 r. w sprawie ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej przez adwokata z urzędu, w szczególności § 17 ust. 1 pkt 2, ust. 2 pkt 5, § 20, § 4 ust. 3.