Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II K 356/18

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 28 czerwca 2019 r.

Sąd Rejonowy w Giżycku II Wydział Karny

w składzie:

Przewodniczący – SSR Bogdan Wałachowski

Protokolant – st. sekr. sąd. Danuta Betlej, st.sekr.sąd. Aneta Dybikowska, sekretarka Anna Rogojsza

w obecności Prokuratora Prokuratury Rejonowej w (...)– Urszuli Bolik, Andrzeja Zagraba

po rozpoznaniu w dniach: 02.10.2018r., 27.11.2018r., 08.01.2019r.,05.04.2019r. i 28.06.2019 r. na rozprawie

sprawy R. M. (1)

ur. (...) w m. L.

s. J. i E. z d. K.

oskarżonego o to, że:

W dniu 1 czerwca 2018 roku na jeziorze N. w ruchu wodnym na szlaku wodnym pomiędzy (...), a (...) znajdując się w stanie nietrzeźwości o zawartości 0,74 mg/l, 0,73 mg/l, 0,65 mg/l alkoholu w wydychanym powietrzu kierował pojazdem mechanicznym – łodzią żaglową typu M. (...)o nr rej. (...) z włączonym silnikiem marki M. o mocy 20 KM

tj. o czyn z art. 178a §1 kk

1.  Oskarżonego R. M. (1) uznaje za winnego popełnienia zarzucanego mu czynu i za to na podstawie art. 178a§1 kk w zw. z art. 33§1 i 3 kk skazuje go na karę grzywny w wymiarze 100 ( sto) stawek dziennych, przy przyjęciu, iż wysokość jednej stawki dziennej równa jest kwocie 20 ( dwadzieścia) złotych.

2.  Na podstawie art. 42§2 kk orzeka wobec oskarżonego środek karny w postaci zakazu prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych w ruchu wodnym na okres 3 ( trzy) lat.

3.  Na podstawie art. 43a§2 kk orzeka wobec oskarżonego środek karny w postaci świadczenia pieniężnego na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej w kwocie 5000 ( pięć tysięcy) złotych.

4.  Zasądza od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa kwotę 200 (dwieście) złotych tytułem opłaty oraz obciąża go pozostałymi kosztami sądowymi w kwocie 70 ( siedemdziesiąt) złotych.

II K 356/18

UZASADNIENIE

R. M. (1) (45 lat) jest technikiem eksploatacji złóż, pracuje ZG L.. W dniu 31.05 – 03.06.2018 r. razem z pięcioma innymi kolegami wyczarterował od T. K. (1) łódź żaglową typu M.. W dniu 01.06.2018 r. około południa R. M. będąc za sterem płynął na żaglach z kolegami na J. N. w okolicach W.. W pewnym momencie, w niewielkiej odległości od trzcin zahaczył płetwą sterową o linę kotwicy innej łodzi przycumowanej przy brzegu i pociągnął ją co najmniej kilkadziesiąt metrów. Następnie oskarżony wskoczył do wody i uwolnił swoją łódź, po czym wszedł na jej pokład, polecił załodze zrzucenie żagle. Włączył silnik i zaczął odpływać od brzegu.

Całe zdarzenie z tarasu swoje domu obserwował T. K. i widząc to oraz podejrzewając, że mogło dojść do kolizji, a sternik może być pijany, zadzwonił na policję. Sprawnie wsiadł z synem J. na skuter wodny i podpłynął do swojej łodzi. Wszedł na pokład i wyłączył silnik. Zapytał czy na pokładzie są osoby trzeźwe, które mogą prowadzić łódź. Ponieważ nikt się nie zgłosił, włączył silnik i sam stanął za sterem i dopłynął do własnego pomostu gdzie łódź zacumował. Po pewnym czasie przybyli – funkcjonariusz policji i strażnik leśny – P. P.i P. G.. Poddali oskarżonego badaniom na zawartość alkoholu we krwi, które potwierdził, że znajdował się w stanie nietrzeźwości (0,74 mg/l).

Powyższy stan faktyczny został ustalony w oparciu o zeznania świadków T. K. k. 46-47, 96, 178-179, A. G. k. 106v, P. P.k. 10, 95-96, protokołu badania trzeźwości k. 3.

Okoliczności popełnienia przez oskarżonego R. M. (1) zarzucanego mu czynu zdaniem Sądu nie budzą żadnych wątpliwości. Przede wszystkim nie budzą żadnej wątpliwości wyniki badań na zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu przeprowadzone przez funkcjonariuszy policji wobec oskarżonego na miejscu popełnienia czynu ( k. 2), a następnie w KPP G. (k. 3). Badania te nie są sprzeczne z zeznaniami obu przesłuchanych funkcjonariuszy oraz T. K. i T. L..

Wskazane wyżej dowody Sąd podzielił w całości, są one w pełni wiarygodne, konsekwentne, składane w sposób pewny i jednoznacznie wskazują, że oskarżony w chwili prowadzenia łodzi z włączonym silnikiem znajdował się w stanie nietrzeźwości.

T. K. nie miał żadnych wątpliwości, że prowadzącym jacht zarówno na żaglach jak i później na silniku był oskarżony R. M., który dzień wcześniej wyczarterował od niego łódź. Przed sądem dwukrotnie składał zeznania i bardzo szczegółowo opisał przebieg zdarzenia, a także przekonywająco zinterpretował zapis (...) przedstawiony przez oskarżonego podczas rozprawy ( k. 178-179, 104). Zdaniem sądu nie ma żadnego powodu aby wątpić w wiarygodność jego zeznań, posiadają one walory wiarygodności. Co ważne, niezależnie od T. K. obaj interweniujący funkcjonariusze samodzielnie uzyskali potwierdzenie, że prowadzącym łódź był oskarżony. Pierwszy tj. P. P.rozpytał na miejscu na tę okoliczność załoganta i kolegę oskarżonego J. N. (1). Uzyskał potwierdzającą informację „sternikiem łodzi był tylko i wyłącznie R. M.” (k. 10v). Wprawdzie ten ostatni podczas rozprawy temu zaprzeczył twierdząc, że to on był sternikiem (k. 105-106), jednakże zdaniem sądu w tym zakresie jego zeznania należy odrzucić jako niewiarygodne, bo podyktowane chęcią polepszenia sytuacji procesowej kolegi. J. N. nie jest również wiarygodnym z tego powodu, że twierdził, że był trzeźwy – w domyśle, że mógł sterować łodzią. Poza odmienną relacją T. K. i jego syna J. (k. 160) jest jeszcze relacja sternika drugiej łodzi, która brała udział w kolizji tj. T. L. (k. 40v), który wyraźnie zakwestionował trzeźwość N. „wszystkie osoby były mocno nietrzeźwe, nie miały siły aby samemu opuścić pokład” (k. 40v, 119).

Drugi z funkcjonariuszy A. G. również powołał się na załoganta łodzi oskarżonego, który wskazał oskarżonego jako sternika oraz jeszcze inną osobę, która potwierdziła relację T. K. (k. 66v, 106v). Wszystkich trzech świadków relacje są zbieżne, zgodne, składane w sposób pewny i dlatego przez sąd zostały podzielone. Świadek T. L. zeznał, że policja ostatecznie zatrzymała osobę, która była sternikiem, chodź sam nie wie i nie widział kto nim był. Dalsza część jego zeznań, że to nie oskarżony wskoczył do wody i że to T. K. zrzucił żagle jest niewiarygodna, bo odosobniona. Zarówno T. K. jak i oskarżony i jego załoganci jednoznacznie wskazali, że to R. M. wskoczył do wody i, że to jego załoganci zrzucili żagle. Wypowiedź T. L., że to K. włączył silnik i dopłynął do pomostu zdaniem sądu nie zawiera opisu całości zdarzenia, bo nie wyjaśnia kto odpłynął z punktu 2 do punku 3 zaznaczonego przez K. na wydruku (...) (k. 104). Gdyby miał to zrobić K., to byłoby to całkowicie nielogiczne, bo pomost znajdował się w przeciwnym kierunku. Wytłumaczył to doskonale T. K. mówiąc, że z pkt 2 do pkt 3 na silniku odpłynął oskarżony, a po przejęciu przez niego łodzi w pkt 3, to on zawrócił łódź i dopłynął do pomostu (k. 178-179).

Niewiarygodne zdaniem sądu są zeznania świadka Z. K. (k. 155) innego załoganta łodzi oskarżonego, który podał, że sternikiem był J. N., bo oskarżony źle się czuł. Ta relacja jest sprzeczna z większością materiału dowodowego i podobnie jak relacja N. i oskarżonego odosobniona i mająca na celu uwolnić kolegę od odpowiedzialności karnej. Z bezspornej relacji T. L. (zgodnej z zeznaniami T. i J. K. oraz przybyłych funkcjonariuszy) wynika, że cała załoga dzień wcześniej razem z nimi biesiadowała w innej marinie i jeszcze rano wznosili toasty. Wszyscy byli nietrzeźwi, także J. N.. Także J. K. (k. 160) potwierdził, że to oskarżony był za sterem w momencie kolizji i to on wskoczył do wody. W tym zakresie sąd zeznania jego podzielił, bo znajdują potwierdzenie w innych dowodach o czym było wyżej. Początkowo J. K. twierdził, że to jego ojciec po wejściu na pokład włączył silnik i zrzucił żagle. Ta relacja nie oddawała rzeczywistego przebiegu zdarzenia, bo pewnym jest, że to załoga łodzi zrzuciła żagle i po uwolnieniu łodzi z lin odpłynęła do pkt 3 na mapie z k. 104, gdzie zatrzymał ją T. K. z synem. Skoro tak, to jedynym napędem, aby łódź pokonała tę odległość, jest silnik mechaniczny, który musiał być włączony przez sternika jak to opisał T. K.. O. jego syn przyznał, że to ojciec był najbliższy zdarzenia i mogło być tak jak to on opisał (k. 160).

Sąd odrzucił wyjaśnienia oskarżonego R. M. (k. 107-108) w zakresie w jakim zaprzeczył on aby zarówno przed kolizją jak i po uwolnieniu z lin sterował łodzią. W tej części jego wyjaśnienia są w sposób oczywisty sprzeczny z zeznaniami obu K., a dalej z zeznaniami przybyłych na miejsce funkcjonariuszy. Wprawdzie drugą osobą na jego łodzi, która posiadała uprawnienia do jej sterowania był J. N. ale jak wskazali powołani wyżej świadkowie on również znajdował się w stanie nietrzeźwości, a to oskarżony wyczarterował łódź i to on był za nią odpowiedzialny.

Zgromadzone w sprawie dowody i ich analiza wskazuje jednoznacznie, że oskarżony R. M. w dniu 01.06.2018 r. prowadząc na J. N., w ruchu wodnym łódź M. 33 o nr rej. (...) z włączonym silnikiem marki M. o mocy 20KM znajdował się w stanie nietrzeźwości. Dopuścił się przestępstwa z art. 178a§1 kk. Zasadnym więc było przyjęcie, tak jak uczynił to oskarżyciel publiczny w zarzucie sformułowanym wobec oskarżonego, że przedmiotowy czyn oskarżonego wyczerpał znamiona tego przepisu.

Zdaniem Sądu wątpliwości nie budzi jego wina. Oskarżony jest mężczyzną dorosłym, zdrowym fizycznie i nic nie wskazuje na to, żeby cierpiał na chorobę psychiczną oraz upośledzenie umysłowe czy inne zakłócenia czynności psychicznych.

Wymierzając oskarżonemu karę grzywny w wymiarze 100 stawek dziennych przy ustaleniu, że stawka dzienna odpowiada kwocie 20 zł Sąd uwzględnił znaczny stopień społecznej szkodliwości jego czynu o czym świadczą okoliczności podmiotowe i przedmiotowe czynu, a więc motywy i pobudki działania oskarżonego, czas i miejsce popełnienia czynu w szczególności znaczny stopień jego nietrzeźwości oraz znaczne zagrożenie w ruchu wodnym jakie stworzył on konkretnie w dacie czynu. Podkreślić należy, że płynął szlakiem wodnym, o dużym natężeniu ruchu, łodzią o dużych rozmiarach i dużej mocy.

Jak podano wcześniej doprowadził on do kolizji wodnej i tylko szczęśliwy splot okoliczności sprawił, że nikt z uczestników tej kolizji fizycznie nie ucierpiał. Jako okoliczność łagodzącą Sąd uwzględnił jego dotychczasową niekaralność (k. 29). Sąd miał na uwadze również sytuację osobistą i majątkową oskarżonego udokumentowaną stosownymi dokumentami. Nie mogły jednak one mieć wpływu na orzeczenie środka karnego w postaci zakazu prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych w ruchu wodnym na okres krótszy niż 3 lata. Swoim zachowaniem opisanym wyżej oskarżony dowiódł bowiem, że w stanie nietrzeźwości stwarza realne zagrożenie w ruchu wodnym i dlatego też orzeczony środek karny w wymiarze 3 lat ma na celu kompletne wyeliminowanie go z ruchu wodnego jako jego uczestnika. Orzeczona została grzywna wobec oskarżonego w granicach minimalnych, nieprzekraczających jego możliwości majątkowych i zarobkowych. Orzeczono również stosowne świadczenie pieniężne (art. 43a§2 kk), także w minimalnych granicach oraz o kosztach sądowych (art. 627 kpk).