Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III Ca 1728/18

UZASADNIENIE

Dnia 27 czerwca 2018 r. Sąd Rejonowy dla Łodzi – Widzewa w Łodzi, po rozpoznaniu sprawy z powództwa D. R. przeciwko (...) Towarzystwu (...) z siedzibą w W.

o zapłatę, wydał zaskarżony wyrok, mocą którego w pkt I zasądził od strony pozwanej na rzecz powoda:

● odszkodowanie w wysokości 5.890,26 zł (ppkt 1) wraz z należnościami ubocznymi:

- od kwoty 3.700 zł w postaci odsetek ustawowych za okres od dnia 10 października 2014 r. do dnia 31 grudnia 2015 r. oraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie, poczynając od dnia 1 stycznia 2016 r. do dnia zapłaty (lit a),

- od kwoty 1.200,26 zł w postaci odsetek ustawowych za okres od dnia 21 lutego 2015 r. do dnia 31 grudnia 2015 r. oraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 1 stycznia 2016 r. do dnia zapłaty (lit b),

- od kwoty 990 zł z ustawowymi odsetkami za opóźnienie liczonymi od dnia 14 czerwca 2018 r. do dnia zapłaty (lit c);

● zadośćuczynienie w kwocie 7.500 zł z ustawowymi odsetkami od dnia 21 lutego 2015 r. do dnia 31 grudnia 2015 r. i z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 1 stycznia 2016 r. do dnia zapłaty (ppkt 2);

● koszty procesu wynoszące 115,56 zł (ppkt 3).

Natomiast w pkt II Sąd umorzył postępowanie w części dotyczącej żądania kwoty 6.356,38 zł tytułem odszkodowania. Następnie w pkt III doszło do oddalenia powództwa w pozostałym zakresie. Na koniec w pkt IV nastąpiło rozliczenie wydatków poniesionych tymczasowo z funduszy budżetowych, wskutek czego nakazano pobranie od stron na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego dla Łodzi – Widzewa odpowiednich kwot, przy czym na powoda przypadło 703,46 zł (ppkt a), zaś na ubezpieczyciela 260,18 zł (ppkt b).

Z apelacją od powyższego wyroku wystąpiło Towarzystwo (...) a zakres zaskarżenia obejmował:

● pkt I.2 co do zasądzenia zadośćuczynienia ponad kwotę 1.500 zł, czyli kwotę 6.000 zł wraz z wymienionymi w tym rozstrzygnięciu odsetkami, zróżnicowanymi na zwykłe i na ustawowe za opóźnienie;

● pkt I.3 odnoszący się d kosztów procesu;

● pkt IV traktujący o nieuiszczonych kosztach sądowych.

Sformułowane zarzuty sprowadzały się do:

1) naruszenia przepisów prawa procesowego tj. art. 233 § 1 k.p.c. poprzez przekroczenie przez Sąd granic swobodnej oceny dowodów, a w konsekwencji dokonanie ustaleń oczywiście sprzecznych z zebranym w sprawie materiałem dowodowym – Sąd przy określaniu należnej powodowi kwoty zadośćuczynienia, pomimo prawidłowego ustalenia, że powód w wyniku zdarzenia z dnia 14 sierpnia 2014 r. nie doznał trwałego ani długotrwałego uszczerbku na zdrowiu niezasadnie ocenił, że powód wyniku przedmiotowego zdarzenia doznał rozstroju zdrowia w wymiarze, który uzasadniał zasądzenie na jego rzecz kwoty 7.500,00 zł tytułem dopłaty zadośćuczynienia – łącznie z kwotą wypłaconą w toku postępowania likwidacyjnego, przez co Sąd błędnie zatem uznał za zasadne przyznanie na rzecz powoda kwoty 10.000,00 zł tytułem zadośćuczynienia, gdyż w realiach niniejszej sprawy stanowiła ona kwotę rażąco zawyżoną;

2) naruszenia przepisów prawa materialnego, a w szczególności:

A) art. 444 § 1 k.c. w zw. z 445 § 1 k.c. poprzez błędną wykładnię i uznanie, że kwota 10.000 zł zadośćuczynienia jest kwotą odpowiednią w przypadku, gdy wielkość uszczerbku na zdrowiu powoda wyniosła 0%, zgodnie z tym orzeczona kwota zadośćuczynienia jest nadmierna w sposób rażący;

B) art. 35 w zw. z art. 36 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych poprzez zasądzenie na rzecz powoda kwoty zadośćuczynienia w wysokości znacznie przekraczającej zakres odpowiedzialności cywilnej posiadacza pojazdu mechanicznego, a co za tym idzie w wysokości przekraczającej zakres odpowiedzialności cywilnej pozwanego Towarzystwa.

W konkluzji strona skarżąca wniosła o:

- zmianę zaskarżonego wyroku w zakresie punktu I.2 przez obniżenie zasądzonej na rzecz powoda kwoty zadośćuczynienia do poziomu 1.500 zł wraz z odpowiednimi odsetkami;

- rozstrzygnięcie o kosztach postępowania, w tym kosztach zastępstwa procesowego przed Sądem I instancji uwzględniające merytoryczne rozstrzygnięcie;

- rozstrzygnięcie o kosztach sądowych z tytułu brakujących wydatków w postępowaniu przed Sądem I Instancji uwzględniające merytoryczne rozstrzygnięcie;

- zasądzenie od powoda na rzecz pozwanego kosztów postępowania drugoinstancyjnego, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

W odpowiedzi na apelację D. R. zwrócił się o jej oddalenie, argumentując iż zapadłe orzeczenie jest prawidłowe.

Sąd Okręgowy zważył co następuje:

Apelacja jest niezasadna i jako taka nie może wywrzeć zamierzonego skutku w postaci wzruszenia słusznego orzeczenia, będącego konsekwencją dobrze osądzonej sprawy.

Na wstępie należy zauważyć, że jakkolwiek skarżący sformułował zarzut naruszenia przepisów postępowania w postaci obrazy art. 232 k.p.c. i art. 233 § 1 k.p.c., to w istocie rzeczy zakwestionował jednak poczynioną przez Sąd Rejonowy ocenę ustalonego stanu faktycznego w kontekście przepisów prawa materialnego, tj. art. 445 § 1 k.c. w zw. z art. 444 § 1 k.c. Zresztą zarzut naruszenia prawa materialnego został wyraźnie wyeksponowany, z tym że jest on nietrafny, ponieważ Sąd Rejonowy nie dopuścił się jego błędnej wykładni polegającej na nieodpowiedniej analizie przesłanek zadośćuczynienia w odniesieniu do podstawy faktycznej rozstrzygnięcia. Z tej też przyczyny argumenty strony skarżącej trzeba było rozważać w aspekcie zastosowania norm prawa materialnego do ujawnionych okoliczności sprawy.

Co do meritum zauważyć trzeba, iż zadośćuczynienie, w przeciwieństwie do odszkodowania, dotyczy szkody niemajątkowej, a więc nieprzeliczalnej na określoną kwotę pieniężną. Ustawodawca nie wprowadził przy tym żadnych kryteriów, jakimi powinien kierować się sąd przy ustalaniu wysokości należnego poszkodowanemu zadośćuczynienia, ograniczając się jedynie do stwierdzenia, iż ma być ono odpowiednie. Już z powyższego wynika zatem, iż pojęcie „sumy odpowiedniej” jest pojęciem o charakterze niedookreślonym. Z tego względu w orzecznictwie, a także w doktrynie wskazuje się kryteria, którymi należy kierować się przy ustalaniu wysokości zadośćuczynienia. Winno ono mieć charakter kompensacyjny, a więc musi przedstawiać odczuwalną wartość ekonomiczną, nie będącą jednakże wartością nadmierną w stosunku do doznanej krzywdy. Z tego wynika, że „wartość odpowiednia” to wartość utrzymana w granicach odpowiadających aktualnym warunkom i przeciętnej stopie życiowej społeczeństwa. Wielkość zadośćuczynienia zależy od oceny całokształtu okoliczności sprawy w tym rozmiaru doznanych cierpień, ich intensywności, trwałości czy nieodwracalnego charakteru. Przy ustalaniu rozmiaru cierpień i ujemnych doznań psychicznych powinny być uwzględniane zobiektywizowane kryteria oceny, jednakże w relacji do indywidualnych okoliczności danego przypadku. Od osoby odpowiedzialnej za szkodę poszkodowany winien otrzymać sumę pieniężną, o tyle w danych okolicznościach odpowiednią, by mógł za jej pomocą zatrzeć lub złagodzić poczucie krzywdy i odzyskać równowagę psychiczną. Indywidualny charakter zadośćuczynienia przesądza o tym, że ostateczne ustalenie, jaka konkretna kwota jest „odpowiednia”, z istoty swej należy do sfery swobodnego uznania sędziowskiego, lecz nie może to być uznanie dowolne. Co ważne zadośćuczynienie zawsze musi więc opierać się tak na całokształcie okoliczności sprawy, jak i na czytelnych kryteriach ocennych, rzetelnie wskazanych w treści uzasadnienia (tak np. wyrok Sądu Apelacyjnego w Lublinie z dnia 5 maja 2008 r., II AKa 83/08, opubl. KZS 2008/12/68). Wedle ugruntowanego poglądu judykatury zarzut niewłaściwego ustalenia kwoty zadośćuczynienia może być skuteczny w postępowaniu odwoławczym tylko wtedy, gdy orzeczenie w sposób oczywisty narusza zasady ustalania wysokości tego świadczenia. Praktycznie rzecz biorąc ma to miejsce tylko przy ustaleniu kwoty symbolicznej bądź też nadmiernie wysokiej (por. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 12 sierpnia 2008 r., V KK 45/08, opubl. baza prawna LEX nr 438427). Innymi słowy korekta w postępowaniu odwoławczym przyznanej przez sąd pierwszej instancji tytułem zadośćuczynienia sumy pieniężnej możliwa jest zatem jedynie wtedy, gdy suma ta rażąco odbiega od tej, która byłaby adekwatna do rozmiarów doznanej krzywdy (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach z dnia 7 maja 2008 r., I ACa 199/08, opubl. baza prawna LEX nr 470056). W szczególności ingerencja w rozstrzygnięcie nie jest możliwa, tylko ze względu na to, że zadośćuczynienie nie zadawala podmiotu zobowiązanego do spełnienia tego świadczenia.

W kontrolowanej sprawie nie sposób stwierdzić, że ustalone przez Sąd Rejonowy zadośćuczynienie należne D. R. od TU (...) w kwocie 10.000 zł, jest nieadekwatne do rozmiarów krzywdy doznanej przez apelującego wskutek uczestnictwa w wypadku drogowym. W swoim uzasadnieniu Sąd uwzględnił kryteria, o jakich była wyżej mowa oraz odniósł się do przesłanek, którymi kierował się przy ustaleniu kwoty zadośćuczynienia. Zdaniem Sądu Okręgowego wymieniona suma jest właściwym zadośćuczynieniem doznanej przez powoda krzywdy i w żadnym wypadku nie jest ona kwotą rażąco zawyżoną w świetle orzecznictwa wykształconego na gruncie art. 445 § 1 k.c.. Kwota ta spełnia przy tym kryterium rekompensaty pieniężnej za doznaną przez stronę powodową krzywdę, przy uwzględnieniu następstw zdrowotnych doznanych urazów oraz czasu trwania cierpień poszkodowanego. Z pola widzenia nie może umknąć, że u powoda w ogóle nie występuje uszczerbek na zdrowiu, mimo że z jego stanem zdrowia zapoznało się czterech lekarzy z zakresu ortopedii, rehabilitacji medycznej, neurochirurgii i neurologii. W tym miejscu przypomnienia wymaga, że celem badania sądowo – lekarskiego przeprowadzanego dla potrzeb opiniowania w sprawach cywilnych jest ustalenie: istnienia trwałego (stałego lub długotrwałego) uszczerbku na zdrowiu; rokowań na przyszłość; konieczności dodatkowego odżywiania się; konieczności leczenia; stopnia i długotrwałości odczuwania bólu; zmniejszenia szans życiowych oraz udzielenie odpowiedzi na wszelkie pozostałe pytania Sądu. Innymi słowy zadaniem biegłych jest określenie: rozmiaru i rodzaju poniesionych szkód zdrowotnych, stopnia obniżenia sprawności psychofizycznej i zdolności do pracy, wpływu danego zdarzenia na pogorszenie się istniejących wcześniej schorzeń (obecnie i w przyszłości), stopnia nasilenia się dolegliwości bólowych oraz konieczności ponoszenia dodatkowych wydatków np. na leki i rehabilitację. Wszystkie powyższe kwestie stanowią zatem każdorazowo integralne elementy opinii. W identyczny sposób zostały też skonstruowane opinie powołanych w sprawie biegłych. Z płynącymi z tej opinii wnioskami i konkluzjami nie sposób więc polemizować. Na tej zaś płaszczyźnie ubezpieczyciel zdaje się podważać wspomniane opinie, co jednak wynika głównie z ich błędnego postrzegania. Mianowicie skarżący posłużył się nadmiernie uproszczonym, a przez to niedopuszczalnym tokiem rozumowania, przyjmującym za punt wyjścia kwestię rozmiaru uszczerbku na zdrowiu. Wedle koncepcji skarżącego ten element ma dla samego zadośćuczynienia znaczenie rozstrzygające. Tymczasem jest wręcz przeciwnie, gdyż stopień trwałego uszczerbku na zdrowiu jest tylko jednym z elementów, które pozwalają sądowi ustalić wysokość odpowiedniego zadośćuczynienia, przy czym sąd musi mieć na uwadze całokształt okoliczności sprawy (tak wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi z dnia 23 kwietnia 2014 r., I ACa 1395/13, opubl. baza prawna LEX nr 1477176). Stąd posługiwanie się jedynie tabelami procentowego uszczerbku na zdrowiu i stawkami za każdy procent trwałego uszczerbku dla rozstrzygnięcia zasadności roszczenia o zadośćuczynienie i jego wysokości, znajduje jedynie orientacyjnie zastosowanie i nie wyczerpuje oceny (tak też Sąd Apelacyjny w Katowicach w wyroku z dnia 18 lutego 1998 r., I ACa 715/97). Ustalanie zadośćuczynienia nie może być mechanicznym (matematycznym) wyliczeniem, a powinno być każdorazowo rozpatrywane w sposób indywidualny z uwzględnieniem wszystkich czynników, elementów i okoliczności leżących po stronie poszkodowanego. Inaczej rzecz ujmując zasadnicze znaczenie ma ocena rozmiaru doznanej na skutek zdarzenia krzywdy w różnych aspektach życia poszkodowanego, dokonana na podstawie całokształtu materiału dowodowego, w tym także złożonych do sprawy opinii biegłych. Przy takim zatem ujęciu wszystkie okoliczności wpływające na wielkość zadośćuczynienia są względem siebie równoważne. Dzięki temu możliwym jest zaś uniknięcie nadmiernego schematyzmu oraz wyeliminowanie niepożądanego wartościowania w rodzaju ile wart jest każdy procent stwierdzonego uszczerbku. Nie można zatem pomijać ani urazów (wyleczonych) ani dolegliwości (przebytych), a do tego jak się wydaje dąży właśnie skarżący. W ocenie Sądu Okręgowego przyjąć należy, iż Sąd Rejonowy podołał swojemu zadaniu, albowiem rzetelnie, wnikliwie i skrupulatnie przeanalizował całokształt okoliczności mających znaczenie prawne poprzez pryzmat ustalenia indywidualnych następstw zdrowotnych uczestnictwa w wypadku komunikacyjnym. Choć powód dość szybko przezwyciężył negatywne skutki wypadku, to jednak doznanych urazów nie sposób zakwalifikować jako błahych czy drobnych, tak jak chciał tego skarżący. Przyznać wprawdzie należy, iż w przypadku powoda ani przez chwilę nie istniał stan poważnego zagrożenia dla zdrowia, ani tym bardziej dla życia. Dobitnym tego potwierdzeniem była incydentalna pomoc udzielona w warunkach ambulatoryjnych (następcza wizyta na pogotowiu), która sprowadzała się do diagnostyki. Po badaniach okazało się, że powód doznał stłuczenia lewego kolana oraz urazu skrętnego kręgosłupa szyjnego, dlatego też tę ostatnią okolicę ciała zabezpieczono w kołnierzu ortopedycznym. Lekarze względem powoda podjęli więc rutynowe działania medyczne. Wdrożone wobec niego czynności i procedury lecznicze miały charakter zachowawczo – zapobiegawczy i zmierzały do odtworzenia stanu zdrowia sprzed wypadku. Poza tym powód nie wymagał przeprowadzenia żadnego zabiegu operacyjnego, który wiązałby się z ingerencją w jego organizm. Niezależnie od tego powód odczuwał nasilone dolegliwości bólowe (zwłaszcza przez pierwszy miesiąc po wypadku), miał ograniczoną sprawność ruchową, a także borykał się z utrudnieniami i uciążliwościami w życiu codziennym. Dokładnie rzecz biorąc pojawiły się u niego utrudnienia lokomocyjne oraz wystąpiły niewielkie przeszkody w wykonywaniu zawodu kierowcy. Tym samym przejściowo spadła samodzielność i sprawność powoda, który częściowo był zależny od osób najbliższych świadczących mu niezbędną pomoc. Oprócz tego siłą rzeczy zmalała aktywność powoda na gruncie rodzinnym, ponieważ nie był on w stanie zajmować się dzieckiem. Doznane przez powoda obrażenia powodowały również dyskomfort psychiczny, przez co również obniżyła się jakość życia. W tej sferze przejawiał on zaburzenia i objawy typowe dla przeżywanego stresu.

Reasumując nie można więc zarzucić Sądowi, że niewłaściwie i nazbyt szeroko ustalił rozmiar szkody zdrowotnej zaistniałej u D. R.. Istniejące w sprawie realia usprawiedliwiały przyznanie zadośćuczynienia w określonej przez Sąd Rejonowy kwocie 10.000 zł. (faktycznie zasądzono 7.500 zł, z uwagi na wcześniejsza wypłatę kwoty 2.500 zł). Wydane rozstrzygnięcie charakteryzuje się przy tym trafnością i słusznością, a przyznana suma nie nosi piętna nadmierności. Z uwagi na powyższe brak jest względów przemawiających za wzruszeniem kontrolowanego wyroku w tej części, zwłaszcza poprzez obniżenie zadośćuczynienia, tak jak chciał tego skarżący.

W tym stanie rzeczy apelacja została oddalona na podstawie art. 385 k.p.c.