Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III Ca 1846/18

UZASADNIENIE

Zaskarżonym wyrokiem z dnia 10 kwietnia 2018 r. Sąd Rejonowy dla Łodzi – Śródmieścia w Łodzi, w sprawie z powództwa A. K. przeciwko Towarzystwu (...) w W. o zapłatę, zasądził od strony pozwanej na powoda zadośćuczynienie w kwocie 10.000 zł wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 15 września 2012 r. do dnia 31 grudnia 2015 r. i z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 1 stycznia 2016 r. do dnia zapłaty (pkt 1) oraz oddalił powództwo w pozostałym zakresie (pkt 2). Ponadto Sąd nie obciążył powoda ani kosztami procesu na rzecz pozwanego (pkt 3) ani nieuiszczonymi kosztami sądowymi (pkt 5). Rozliczając te ostatnie wydatki Sąd nakazał jednak pobrać od zakładu ubezpieczeń kwotę 2.212,40 zł (pkt 4).

Apelację od powyższego wyroku wniosła strona pozwana, zaskarżając go w części, tj. w zakresie pkt 1 co do kwoty 3.000 zł oraz odnośnie rozstrzygnięć o kosztach zawartych w pkt 3, 4 i 5. Sformułowane zarzuty sprowadzały się do obrazy prawa materialnego, a mianowicie:

1) art. 445 § 1 k.c. poprzez ustalenie zadośćuczynienia dla powoda w kwocie rażąco zawyżonej, nie mieszczącej się w kryteriach zadośćuczynienia odpowiedniego do zakresu doznanej przez powoda krzywdy, biorąc pod uwagę zwłaszcza charakter doznanego przez powoda uszczerbku na zdrowiu, będącego jedynie uszczerbkiem długotrwałym;

2) art. 32 ust 1 zd 2 Konstytucji Rzeczpospolitej Polskiej poprzez przyznanie powodowi zadośćuczynienia w kwocie zdecydowanie odbiegającej wysokością od kwot, które uzyskały na mocy prawomocnych wyroków osoby dochodzące roszczeń tego samego rodzaju, w bardzo podobnych stanach faktycznych, co narusza zasadę równego traktowania obywateli przez władze publiczne, wyrażoną w powołanym przepisie.

W konkluzji strona skarżąca wniosła o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez obniżenie zasądzonej na rzecz powoda kwoty zadośćuczynienia do poziomu 7.000 zł z jednoczesnym oddaleniem reszty powództwa oraz o ponowne orzeczenie o kosztach procesu ujętych w pkt 3, 4 i 5 wyroku przy zastosowaniu zasady stosunkowego ich rozłożenia, uwzględniającej korektę głównego rozstrzygnięcia. Oprócz tego ubezpieczyciel zwrócił się o przyznanie zwrotu kosztów za II instancję.

W odpowiedzi na apelację powód wniósł o jej oddalenie oraz obciążenie przeciwnika kosztami postępowania odwoławczego.

Sąd Okręgowy zważył co następuje:

Apelacja jest niezasadna i jako taka nie może wywrzeć zamierzonego skutku w postaci wzruszenia słusznego orzeczenia, będącego konsekwencją dobrze osądzonej sprawy.

W pierwszej kolejności wskazać należy, że na mocy art. 387 § 2 1 k.p.c. Sąd odwoławczy ograniczył uzasadnienie do wyjaśnienia podstawy prawnej wyroku z przytoczeniem przepisów prawa, ponieważ nie przeprowadził postępowania dowodowego ani nie zmienił ustaleń faktycznych Sądu I instancji, a w apelacji nie zgłoszono zarzutów dotyczących tych ustaleń. Zaznaczyć tylko warto, że Sąd Rejonowy w sposób prawidłowy przeprowadził postępowanie dowodowe, a na jego podstawie poczynił adekwatne do treści materiału dowodowego ustalenia faktyczne. Ustalenia te Sąd Okręgowy przyjmuje za własne, nie znajdując potrzeby ich ponownego szczegółowego przytaczania.

Podniesiony w apelacji główny zarzut dotyczy wysokości przyznanego stronie powodowej zadośćuczynienia i zmierza do podważenia jego wysokości, zarzucając Sądowi I instancji zawyżenie przyznanego z tego tytułu świadczenia.

Przypomnienia wymaga, iż o rozmiarze należnego zadośćuczynienia powinien decydować rozmiar doznanej krzywdy tj. stopień cierpień fizycznych i psychicznych, ich intensywność, czas trwania, nieodwracalność następstw i inne okoliczności, których nie sposób wymienić wyczerpująco, a które w każdym wypadku mają charakter indywidualny (zob. wyrok Sądu Apelacyjnego w Białymstoku z dnia 12 marca 2013 r., I ACa 901/12).
Nie bez znaczenia są też takie okoliczności, jak pozbawienie poszkodowanego możliwości osobistego wychowywania dzieci i zajmowania się gospodarstwem domowym lub konieczność korzystania z pomocy innych osób przy prostych czynnościach życia codziennego. Za przyznaniem wysokiego zadośćuczynienia może przemawiać szczególne natężenie winy sprawcy szkody (por. wyrok SN z dnia 18 kwietnia 2002 r., II CKN 605/2000) . Jednocześnie sąd winien ustalić, jak dany wypadek przełożył się na obecne życie poszkodowanego, w szczególności czy skutki wypadku wprowadzają w jego życiu konkretne ograniczenia, czy możliwości kontynuowania edukacji, rozwoju kariery zawodowej, założenia rodziny zostały zmniejszone lub całkowicie wyłączone (por. wyrok Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu z dnia 24 lipca 2013 r., I ACa 715/13, opubl. baza prawna LEX nr 1363003) . Celem zadośćuczynienia jest przede wszystkim złagodzenie cierpień. W związku z tym winno ono mieć charakter całościowy i obejmować wszystkie cierpienia fizyczne, jak i psychiczne, zarówno już doznane, jak i te, które zapewne wystąpią w przyszłości, co wymaga też uwzględnienia takowych prognoz (zob. wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi z dnia 12 kwietnia 2013 r., I ACa 1382/12, opubl. baza prawna LEX nr 1313327). Zatem zarzut niewłaściwego określenia wysokości zadośćuczynienia mógłby być uwzględniony tylko wtedy, gdyby nie zostały wzięte pod uwagę wszystkie istotne kryteria wpływające na tę postać kompensaty. Uwzględnienie omawianego zarzutu mogłoby nastąpić także wtedy, gdyby Sąd uczynił jedno z wielu kryteriów decydujących o wysokości zadośćuczynienia elementem dominującym i przede wszystkim w oparciu o nie określił wysokość takiego zadośćuczynienia (tak wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi z dnia 8 maja 2015 r., I ACa 1655/14, opubl. baza prawna LEX nr 1712689).

W kontekście powyższych uwag stwierdzić zatem należy, że zarzut niewłaściwego ustalenia kwoty zadośćuczynienia może być skuteczny w postępowaniu odwoławczym jedynie wówczas, gdy orzeczenie w sposób oczywisty narusza zasady ustalania wysokości tego świadczenia, w szczególności w sytuacji ustalenia przez sąd tytułem zadośćuczynienia kwoty symbolicznej bądź też nadmiernie wysokiej (por. postanowienie SN z dnia 12 sierpnia 2008 r., V KK 45/08, opubl. baza prawna LEX nr 438427). Korekta w postępowaniu odwoławczym przyznanej przez sąd pierwszej instancji tytułem zadośćuczynienia sumy pieniężnej możliwa jest zatem wyłącznie wtedy, gdy suma ta rażąco odbiega od tej, która byłaby adekwatna do rozmiarów doznanej krzywdy (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach z dnia 7 maja 2008 r., I ACa 199/08, opubl. baza prawna LEX nr 470056, wyrok SN z dnia 9 lipca 1970 r., III PRN 39/70, opubl. baza prawna, Lex Polonica nr 319824). Zadośćuczynienie ma charakter uznaniowy i zmiana jego wysokości możliwa jest tylko wówczas, gdy stwierdza się oczywiste naruszenie ogólnych zasad ustalania wysokości zadośćuczynienia, tzn. gdy sąd dopuścił się tzw. "błędu braku" albo niewłaściwie ocenił całokształt – należycie ustalonych i istotnych okoliczności, popełniając tzw. "błąd dowolności" (tak wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi z dnia 17 września 2015 r., I ACa 354/15, opubl. baza prawna LEX nr 1808660) .

Przenosząc powyższe rozważania na grunt przedmiotowej sprawy wskazać należy, że jak wynika z uzasadnienia zaskarżonego wyroku, Sąd Rejonowy wziął pod rozwagę wszystkie okoliczności istotne dla rozstrzygnięcia i właściwie ocenił ich wpływ na rozmiar należnego powodowi zadośćuczynienia. Na tej płaszczyźnie zostały bowiem uwzględnione kryteria, o jakich była wyżej mowa, obejmujące rodzaj i charakter urazów, ich skutki dla stanu zdrowia poszkodowanego, przeżyte ból i cierpienia oraz inne następstwa wypadku. Tym samym nie sposób stwierdzić, że ustalone przez Sąd Rejonowy zadośćuczynienie należne A. K. od (...) w kwocie 13.000 zł, jest nieadekwatne do rozmiarów krzywdy doznanej przez niego wskutek uczestnictwa w wypadku drogowym. Zdaniem Sądu Okręgowego wymieniona suma jest właściwym zadośćuczynieniem doznanej przez powoda krzywdy i w żadnym wypadku nie jest ona kwotą rażąco zawyżoną w świetle orzecznictwa wykształconego na gruncie art. 445 § 1 k.c. Obrazu rzeczy nie zmienia zaś to, że u powoda wystąpił stosunkowo niewielki uszczerbek na zdrowiu w rozmiarze 5%, noszący ponadto tylko przymiot długotrwałości. Gwoli ścisłości zaznaczenia wymaga, że celem badania sądowo – lekarskiego przeprowadzanego dla potrzeb opiniowania w sprawach cywilnych jest ustalenie: istnienia trwałego (stałego lub długotrwałego) uszczerbku na zdrowiu; rokowań na przyszłość; konieczności dodatkowego odżywiania się; konieczności leczenia; stopnia i długotrwałości odczuwania bólu; zmniejszenia szans życiowych oraz udzielenie odpowiedzi na wszelkie pozostałe pytania Sądu. Innymi słowy zadaniem biegłych jest określenie: rozmiaru i rodzaju poniesionych szkód zdrowotnych, stopnia obniżenia sprawności psychofizycznej i zdolności do pracy, wpływu danego zdarzenia na pogorszenie się istniejących wcześniej schorzeń (obecnie i w przyszłości), stopnia nasilenia się dolegliwości bólowych oraz konieczności ponoszenia dodatkowych wydatków np. na leki i rehabilitację. Wszystkie powyższe kwestie stanowią zatem każdorazowo integralne elementy opinii. W identyczny sposób zostały też skonstruowane opinie powołanych w sprawie biegłych. Z płynącymi z tej opinii wnioskami i konkluzjami nie sposób więc polemizować. Na tej zaś płaszczyźnie ubezpieczyciel zdaje się podważać wspomniane opinie, co jednak wynika głównie z ich błędnego postrzegania. Mianowicie skarżący posłużył się nadmiernie uproszczonym, a przez to niedopuszczalnym tokiem rozumowania, przyjmującym za punt wyjścia kwestię rozmiaru uszczerbku na zdrowiu. Wedle koncepcji skarżącego ten element ma dla samego zadośćuczynienia znaczenie rozstrzygające. Tymczasem jest wręcz przeciwnie, gdyż stopień i rodzaj uszczerbku na zdrowiu jest tylko jednym z elementów, które pozwalają sądowi ustalić wysokość odpowiedniego zadośćuczynienia, przy czym sąd musi mieć na uwadze całokształt okoliczności sprawy (tak wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi z dnia 23 kwietnia 2014 r., I ACa 1395/13, opubl. baza prawna LEX nr 1477176). Stąd posługiwanie się jedynie tabelami procentowego uszczerbku na zdrowiu i stawkami za każdy procent trwałego uszczerbku dla rozstrzygnięcia zasadności roszczenia o zadośćuczynienie i jego wysokości, znajduje jedynie orientacyjnie zastosowanie i nie wyczerpuje oceny (tak też Sąd Apelacyjny w Katowicach w wyroku z dnia 18 lutego 1998 r., I ACa 715/97). Ustalanie zadośćuczynienia nie może być mechanicznym (matematycznym) wyliczeniem, a powinno być każdorazowo rozpatrywane w sposób indywidualny z uwzględnieniem wszystkich czynników, elementów i okoliczności leżących po stronie poszkodowanego. Inaczej rzecz ujmując zasadnicze znaczenie ma ocena rozmiaru doznanej na skutek zdarzenia krzywdy w różnych aspektach życia poszkodowanego, dokonana na podstawie całokształtu materiału dowodowego, w tym także złożonych do sprawy opinii biegłych. Przy takim zatem ujęciu wszystkie okoliczności wpływające na wielkość zadośćuczynienia są względem siebie równoważne. Dzięki temu możliwym jest zaś uniknięcie nadmiernego schematyzmu oraz wyeliminowanie niepożądanego wartościowania w rodzaju ile wart jest każdy procent stwierdzonego uszczerbku. Nie można zatem pomijać ani urazów (wyleczonych) ani dolegliwości (przebytych), a do tego jak się wydaje dąży właśnie skarżący. W ocenie Sądu Okręgowego przyjąć należy, iż Sąd Rejonowy podołał swojemu zadaniu, albowiem rzetelnie, wnikliwie i skrupulatnie przeanalizował całokształt okoliczności mających znaczenie prawne poprzez pryzmat ustalenia indywidualnych następstw zdrowotnych uczestnictwa w wypadku komunikacyjnym. Choć powód dość szybko przezwyciężył negatywne skutki wypadku, to jednak doznanych urazów nie sposób zakwalifikować jako błahych czy drobnych, tak jak chciał tego skarżący. Przyznać wprawdzie należy, iż w przypadku powoda ani przez chwilę nie istniał stan poważnego zagrożenia dla zdrowia, ani tym bardziej dla życia. Dobitnym tego potwierdzeniem była incydentalna pomoc udzielona w warunkach ambulatoryjnych (następcza wizyta w szpitalu), która ograniczyła się do podania leków przeciwbólowych. Z kolei późniejsza diagnostyka wykazała uogólniony uraz głowy, urazu lewej łydki oraz bezwładnościowy uraz kręgosłupa szyjnego skutkujący wypadnięciem dysku szyjnego z uciskiem rdzenia (tzw. przepuklina jądra miażdżystego). Lekarze względem powoda podjęli więc rutynowe działania medyczne. Wdrożone wobec niego czynności i procedury lecznicze miały charakter zachowawczo – zapobiegawczy i zmierzały do odtworzenia stanu zdrowia sprzed wypadku. Poza tym powód nie wymagał bezwzględnie przeprowadzenia żadnego zabiegu operacyjnego (choć były ku temu wskazania), który wiązałby się z ingerencją w jego organizm. Niezależnie od tego powód odczuwał dolegliwości bólowe, utrzymujące się przez 6 tygodni, miał ograniczoną sprawność ruchową, a także borykał się z utrudnieniami i uciążliwościami w życiu codziennym. W owym czasie spadła też aktywność powoda, który nie mógł się zajmować bieżącymi obowiązkami, a zwłaszcza nie był on w stanie opiekować się nowo narodzonym dzieckiem. Doznane przez powoda obrażenia powodowały również dyskomfort psychiczny, przez co również obniżyła się jakość życia. W tej sferze przejawiał on typowe zaburzenia i objawy pochodzenia lękowego. Istotne znaczenie miało wreszcie to, że przebyte urazy i ich następstwa nasiliły objawy istniejącej u powoda samoistnej choroby zwyrodnieniowej.

W tym stanie rzeczy należało uznać, że apelacja stanowi w istocie jedynie polemikę z wysokością kwoty uznanej za odpowiednią. Oczywistym jest, że wysokość zasądzonej kwoty tytułem zadośćuczynienia zawsze może być przedmiotem zarzutów. Dla osoby uprawnionej każda kwota będzie zbyt mała, zaś dla osoby zobowiązanej każda kwota może wydawać się nadmiernie wygórowana. Niemniej jednak praktyka orzecznicza wypracowała zasady określania wysokości zadośćuczynienia przez odniesienie jego wysokości w rozsądnych granicach adekwatnych do rozmiaru przeżywanej krzywdy. Rekapitulując nie można więc zarzucić Sądowi, że niewłaściwie i nazbyt szeroko ustalił rozmiar szkody zdrowotnej zaistniałej u A. K.. Istniejące w sprawie realia usprawiedliwiały przyznanie zadośćuczynienia w określonej przez Sąd Rejonowy kwocie 13.000 zł. (faktycznie zasądzono 10.000 zł, z uwagi na wcześniejsza wypłatę kwoty 3.000 zł po przeprowadzeniu postępowania likwidacyjnego). Wydane rozstrzygnięcie charakteryzuje się przy tym trafnością i słusznością, a przyznana suma nie nosi piętna nadmierności.

Odnosząc się do przywołanych przez stronę apelującą kwot zadośćuczynienia zasądzanych przez sądy w innych procesach, w których pewne elementy stanu faktycznego są podobne, należy wskazać, że sprawy, których podstawą jest przepis art. 445 § 1 k.c. mają indywidualny charakter i z reguły opierają się na odmiennym stanie faktycznym. Ogranicza to w sposób istotny możliwości odwoływania się do sum przyznanych w innych postępowaniach sądowych, choć niewątpliwie bogate orzecznictwo wskazuje na wiele różnych okoliczności, które powinny być uwzględniane przy ustalaniu odpowiedniej sumy. Subiektywny charakter krzywdy ogranicza przydatność kierowania się przy ustalaniu wysokości zadośćuczynienia sumami zasądzonymi z tego tytułu w innych przypadkach, jednak przesłanki tej całkowicie nie eliminuje. Ze względu na nieprzeliczalność krzywdy na pieniądze, konfrontacja danego przypadku z innym, może dać wyłącznie orientację co do wysokości odpowiedniego zadośćuczynienia zasądzanego w innym przypadku i pomaga uniknąć dysproporcji (por. uzasadnienie wyroku SN z dnia 30 stycznia 2004 r., I CK 131/03, opubl. OSNC Nr 2/2005 poz. 40 oraz wyrok SN z dnia 22 czerwca 2005 r., III CK 392/04, opubl. baza prawna LEX nr 17720). Każda sprawa cechuje się odmiennymi okolicznościami faktycznymi, natomiast sądowy wymiar sprawiedliwości polega na tym, aby te okoliczności właściwie rozważyć na gruncie norm prawa materialnego. Jak podkreślił Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 15 stycznia 2014 r. (I CSK 215/13, opubl. baza prawna LEX nr 1438640), za ograniczoną należy uznać przydatność kierowania się przy ustaleniu wysokości zadośćuczynienia sumami zasądzonymi z tego tytułu w innych przypadkach, co podyktowane jest subiektywnym charakterem krzywdy, którą ma ono rekompensować. Przesłanka ta nie jest całkowicie pozbawiona znaczenia, o tyle o ile pozwala ocenić, czy na tle innych podobnych przypadków zadośćuczynienie nie jest nadmiernie wygórowane lub nadmiernie zaniżone. Jednolitość orzecznictwa sądowego w tym zakresie odpowiada poczuciu sprawiedliwości i równości wobec prawa. Postulat ten może być jednak uznany za słuszny, jeżeli daje się pogodzić z zasadą indywidualizacji okoliczności określających rozmiar krzywdy w odniesieniu do konkretnej osoby poszkodowanego i pozwala uwzględnić przy orzekaniu specyfikę poszczególnych przypadków. Zatem postulat zachowania jednolitości orzecznictwa sądowego nie może polegać jedynie na prostej konfrontacji danego przypadku z innymi, celem uzyskania orientacyjnych wskazówek co do poziomu odpowiedniego zadośćuczynienia (tak SN w wyroku z dnia 29 maja 2008 r., II CSK 78/08, opubl. baza prawna LEX nr 420389).

Przy takim ujęciu okazuje się, że kryterium ustalania zadośćuczynienia w oparciu o wysokość świadczeń zasądzonych w kilku dowolnie wybranych sprawach pozostaje bez wpływu na wysokość zadośćuczynienia przyznanego w realiach sporu powodowi. Kwestionowane w apelacji zadośćuczynienie nie odbiega w ocenie Sądu Okręgowego od spójnej linii orzecznictwa w sprawach tego rodzaju, a tym samym nie narusza poczucia sprawiedliwości społecznej, czy zasady równego traktowania obywateli przez władze publiczne. Zasądzenie w rozpoznanej sprawie zadośćuczynienia w kwocie10.000 zł nie stanowi zatem naruszenia zasad, o których mowa w art. 2 i art. 32 Konstytucji RP. Podkreślić jeszcze raz należy, że każda sprawa cechuje się odmiennymi okolicznościami faktycznymi, natomiast sądowy wymiar sprawiedliwości polega na tym, aby te okoliczności właściwie rozważyć na gruncie norm prawa materialnego.

Z uwagi na powyższe brak jest względów przemawiających za wzruszeniem kontrolowanego wyroku w tej części, zwłaszcza poprzez obniżenie zadośćuczynienia, tak jak chciał tego skarżący. Pozytywna ocena kontrolowanego orzeczenia wprost przekłada się na konieczność oddalenia niezasadnej apelacji na podstawie art. 385 k.p.c.

O kosztach postępowania odwoławczego Sąd Okręgowy orzekł stosując zasadę odpowiedzialności za wynik sporu, tj. w oparciu o art. 98 § 1 i 3 k.p.c. w zw. z art. 391 § 1 k.p.c. Upadek apelacji oznacza, iż pozwana firma ubezpieczeniowa przegrała sprawę przed II instancją, dlatego też musi zapłacić powodowi kwotę 450 zł w ramach zwrotu kosztów postępowania apelacyjnego. Przyznana należność obejmuje wynagrodzenie pełnomocnika, które ustalono na podstawie § 10 ust 1 pkt 1 w zw. z § 2 pkt 3 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych (tekst jednolity Dz. U. z 2018 r. poz. 265).