Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III Ca 2038/18

UZASADNIENIE

Zaskarżonym wyrokiem z dnia 23 sierpnia 2018 roku, wydanym w sprawie o sygn. akt III C 808/17, z powództwa Kancelarii (...) Spółki z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą we W. przeciwko Polskiemu Biuru Ubezpieczycieli Komunikacyjnych w W., o zapłatę, Sąd Rejonowy dla Łodzi – Śródmieścia w Łodzi III Wydział Cywilny:

1.  zasądził od Polskiego Biura Ubezpieczycieli Komunikacyjnych w W. na rzecz Kancelarii (...) Spółki z ograniczoną odpowiedzialnością
z siedzibą we W. kwotę 230 zł z ustawowymi odsetkami za opóźnienie liczonymi od dnia 18 sierpnia 2017 roku do dnia zapłaty;

2.  oddalił powództwo w pozostałej części;

3.  zasądził od Kancelarii (...) Spółki z ograniczoną odpowiedzialnością
z siedzibą we W. na rzecz Polskiego Biura Ubezpieczycieli Komunikacyjnych w W. kwotę 1.322,84 zł tytułem zwrotu kosztów procesu.

Swoje rozstrzygnięcie Sąd I instancji oparł na ustaleniach faktycznych i rozważaniach prawnych, które przedstawiają się następująco:

W dniu 7 maja 2016 roku doszło do zdarzenia komunikacyjnego, którego sprawca był objęty ochroną ubezpieczeniową udzieloną przez niemiecki zakład (...)
w Polsce. W wyniku zdarzenia doszło do uszkodzenia samochodu marki M. o nr rej. (...).

Towarzystwo (...) działając w imieniu
i z upoważnienia Polskiego Biura Ubezpieczycieli Komunikacyjnych w W. przeprowadziło postępowanie likwidacyjne i w dniu 3 czerwca 2016 roku wypłaciło poszkodowanemu kwotę 9.932,21 zł.

W dniu 6 września 2016 roku właściciel pojazdu dokonał cesji wierzytelności wynikającej z przedmiotowego zdarzenia na rzecz Kancelarii (...) Spółki z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibą we W..

Zgodnie z kalkulacją sporządzoną przez powoda koszty naprawy samochodu wyniosły 24.296,81 zł. Koszty sporządzenia kalkulacji wyniosły 230 zł.

Pismem z dnia 12 stycznia 2017 roku powód wezwał Towarzystwo (...)
i (...) Spółkę Akcyjną do zapłaty brakującej części odszkodowania, czyli kwoty 14.364,60 zł oraz kwoty 230 zł w terminie 7 dni. Takie samo wezwanie w dniu 23 stycznia 2017 roku zostało skierowane do Polskiego Biura Ubezpieczycieli Komunikacyjnych w W.. Towarzystwo (...) Spółka Akcyjna pismem z dnia 9 lutego 2017 roku przyznało dopłatę odszkodowania w wysokości 11.243,80 zł.

Koszt naprawy samochodu z użyciem oryginalnych części sygnowanych logo producenta wynosił 24.656,06 zł. Przy zastosowaniu części o jakości Q oryginalnych bez logo producenta, koszt naprawy wyniósł 19.043,59 zł.

Sąd Rejonowy wskazał, że celem postępowania dowodowego było oszacowanie kosztów naprawy pojazdu. W tym zakresie Sąd meriti oparł się w całości na opinii biegłego M. M., który wariantowo oszacował koszty naprawy. W ocenie Sądu Rejonowego, naprawa powinna być oszacowana według cen część oryginalnych bez logo producenta - tzw. Q, wskazując, że strona powodowa przedstawiła jedynie kalkulację kosztów naprawy, a nie rachunki, czy wpisy z książki serwisowej, czy też historię napraw (którą bardzo łatwo uzyskać z systemów informatycznych danej (...)).

Na podstawie tak poczynionych ustaleń faktycznych Sąd Rejonowy uznał, że powództwo zasługuje na uwzględnienie jedynie w części.

Sąd podkreślił, że strona powodowa zawarła z poszkodowanym umowę przelewu wierzytelności. Sąd Rejonowy powołał się na przepisy ustawy z dnia 22 maja 2003 roku o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych - w brzmieniu obowiązującym w dacie wypadku ( t.j. Dz. U. z 2013, poz. 392 ze zm.) oraz art. 435 k.c. w zw. z art. 436 k.c.

Sąd meriti podkreślił, że w niniejszej sprawie Polskie Biuro Ubezpieczycieli Komunikacyjnych w W. nie kwestionowało zasady swojej odpowiedzialności.

Sąd pierwszej instancji w oparciu o jeden z wariantów wyliczonych przez biegłego
- uznał za ekonomicznie uzasadnione koszty naprawy samochodu na poziomie 19.043,59 zł. Z uwagi na fakt, że ubezpieczyciel dotychczas wypłacił poszkodowanemu kwotę 21.176,01 zł (9.932,21 zł + 11.243,80 zł), Sąd meriti oddalił powództwo w zakresie roszczenia głównego. Zasądzona została tylko kwota 230 zł odpowiadająca kosztom sporządzenia prywatnej ekspertyzy. W ocenie Sądu pierwszej instancji, sporządzenie opinii w sprawie było niezbędne do ustalenia rzeczywistej wysokość szkody. Sąd argumentował, że opinię tę sporządził powód we własnym zakresie, a dokument został złożony już na etapie postępowania likwidacyjnego. Zdaniem Sądu Rejonowego postawa powoda była przejawem realizacji obowiązku współdziałania poszkodowanego w likwidacji skutków kolizji i uprawnionym jest wniosek, że odzwierciedla ona rzeczywisty zakres uszkodzeń samochodu. Opinia ta posłużyła nadto pozwanemu do przyznania dodatkowej kwoty odszkodowania, bez konieczności przeprowadzania oględzin we własnym zakresie. Wysokość wynagrodzenia za sporządzenie tego dokumentu wynika natomiast wprost z rachunków załączonych do akt sprawy.

O odsetkach Sąd Rejonowy orzekł na podstawie art. 481 § 1 k.c. i art. 359 § 1 k.c. Zgodnie z żądaniem pozwu odsetki od zasądzonej kwoty zostały uwzględnione od daty wniesienia pozwu.

O kosztach procesu Sąd pierwszej instancji orzekł na podstawie art. 100 k.p.c., wskazując, że strona powodowa wygrała sprawę jedynie w 6 % i w takim zakresie należy jej się zwrot poniesionych kosztów.

Apelację od powyższego wyroku wniosła strona powodowa, zaskarżając orzeczenie w części tj. w zakresie punktu 2. wyroku.

Zaskarżonemu orzeczeniu apelujący zarzucił naruszenie przepisów postępowania, mające istotny wpływ na wynik sprawy, tj.:

a)  art. 233 § 1 k.p.c. poprzez przekroczenie zasady swobodnej oceny dowodów
i wyprowadzenie z zebranego materiału dowodowego wniosków logicznie nieprawidłowych oraz sprzecznych z opinią biegłego sądowego z dnia 20 maja 2018 roku, a w konsekwencji również naruszenie art. 363 § 1 k.c.;

b)  art. 321 § 1 k.p.c. poprzez pominięcie przy wyrokowaniu wyartykułowanego
w treści pozwu z dnia 26 lipca 2017 roku żądania zasądzenia skapitalizowanych odsetek;

c)  art. 328 § 2 k.p.c. poprzez brak wystarczającego uzasadnienia wyroku w zakresie oddalającym powództwo.

Wobec podniesionych zarzutów skarżący wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku
w pkt 2. i zasądzenie od pozwanego na rzecz powoda dalszej kwoty 2.275,97 zł wraz
z odsetkami ustawowymi za opóźnienie liczonymi od kwoty 1.593,77 zł od dnia 11 lutego 2017 roku do dnia zapłaty oraz od kwoty 683,20 zł od dnia wniesienia pozwu do dnia zapłaty,
a w konsekwencji również o zmianę orzeczenia w pkt 3. co do kosztów postępowania przed Sądem I instancji oraz o zasądzenie od pozwanego na rzecz powoda kosztów niniejszego postępowania, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

W odpowiedzi na apelację pozwany wniósł o oddalenia apelacji w całości jako bezzasadnej oraz o zasądzenie od powoda kosztów postępowania apelacyjnego, w tym kosztów zastępstwa procesowego według norm przepisanych.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja okazała się zasadna w części, co skutkowało częściową zmianą zaskarżonego wyroku.

Na gruncie obowiązującego kodeksu postępowania cywilnego wyrażono pogląd, że jeżeli chodzi o zarzuty apelacji, to należałoby przyjąć, że są to przesłanki (przyczyny), na których jest oparty wniosek o zmianę lub uchylenie wyroku ( T. Ereciński, Apelacja w postępowaniu cywilnym, Warszawa 2009, s. 77 i n. oraz (w:) Kodeks postępowania cywilnego..., t. 2, red. T. Ereciński, s. 90 i n.; T. Misiuk-Jodłowska (w:) J. Jodłowski, Z. Resich, J. Lapierre, T. Misiuk-Jodłowska, K. Weitz, Postępowanie cywilne, Warszawa 2007, s. 477). W postępowaniu apelacyjnym skarżący ma pełną swobodę w przedstawianiu zarzutów apelacyjnych i może powoływać się na wszelkie powody zaskarżenia, które uważa za pożądane i odpowiednie z punktu widzenia swojego interesu; jedyne ograniczenie stanowią granice kompetencyjne sądu drugiej instancji. W praktyce chodzi o zarzuty związane z uchybieniami, których - w ocenie skarżącego - dopuścił się sąd pierwszej instancji w postępowaniu lub przy rozstrzyganiu sprawy. Rozróżnienie to nawiązuje do tradycyjnego podziału błędów sądu na błędy proceduralne i błędy orzeczenia związane z niewłaściwym zastosowaniem prawa materialnego. Pierwsze z nich związane są z postępowaniem sądu wbrew przepisom prawa procesowego; mogą one powstawać przez cały czas rozpoznawania sprawy. Przy ich rozpatrywaniu - podobnie zresztą jak w odniesieniu do błędów z drugiej grupy - należy zawsze wyjaśnić, czy cechują się one kauzalnością. Inaczej mówiąc, należy stwierdzić istnienie związku przyczynowego pomiędzy naruszeniem przepisu proceduralnego a treścią orzeczenia, poza wypadkami naruszenia przepisów proceduralnych skutkujących nieważnością postępowania. Sąd II instancji rozpoznając sprawę na skutek apelacji, nie jest związany podniesionymi w niej zarzutami naruszenia prawa materialnego, wiążą go natomiast zarzuty dotyczące naruszenia prawa procesowego ( por. uchwała składu siedmiu sędziów Sądu Najwyższego - zasada prawna z dnia 31 stycznia 2008 r., III CZP 49/07, OSNC 2008, Nr 6, poz. 55). Podkreślić należy, że w obecnym modelu procedury cywilnej sąd odwoławczy nie ogranicza się wyłącznie do kontroli orzeczenia sądu pierwszej instancji, lecz bada ponownie całą sprawę, a kontrolując prawidłowość zaskarżonego orzeczenia, pełni również funkcję sądu merytorycznego, który może rozpoznać sprawę od początku, uzupełnić materiał dowodowy lub powtórzyć już przeprowadzone dowody, a także poczynić samodzielnie ustalenia na podstawie materiału zebranego w sprawie. Dokonanie ustaleń faktycznych umożliwia bowiem sądowi drugiej instancji ustalenie podstawy prawnej wyroku, a więc dobór właściwego przepisu prawa materialnego, jego wykładnię oraz dokonanie aktu subsumcji. Tym samym postępowanie apelacyjne - choć odwoławcze - ma charakter merytoryczny ( zob. uchwała składu 7 sędziów Sądu Najwyższego z dnia 23 marca 1999 roku, sygn. III CZP 59/98, publ. OSNC 1999/7-8/124; uchwała składu siedmiu sędziów Sądu Najwyższego z dnia 31 stycznia 2008 r., III CZP 49/07, OSNC 2008, Nr 6, poz. 55 i powołane tam orzecznictwo).

Stosując zatem dyrektywę procesową z art. 382 k.p.c. Sąd Okręgowy poczynił dodatkowe następujące ustalenia faktyczne:

Rzeczywisty koszt naprawy pojazdu M. (...) o nr rej. (...) przy zastosowaniu części oryginalnych sygnowanych logo producenta (tzw. jakości Q) z proponowanym przez likwidujące szkodę towarzystwo ubezpieczeniowe rabatem na te części wynoszącym 10% wynosi 22.769,78 zł brutto.

( pisemna opinia biegłego - k. 152-164)

Naprawa pojazdu w oparciu o części jakości Q nie daje pewności, że przywróci funkcjonalność samochodu sprzed wypadku, choć jest duże prawdopodobieństwo.

( ustna uzupełniająca opinia biegłego - k. 211-222, e-protokół – płyta CD – k. 223)

Sąd Okręgowy podziela pozostałe ustalenia faktyczne Sądu I instancji i przyjmuje je za własne. Nie podziela jednak rozważań Sądu Rejonowego dotyczących przyjętych przez ten Sąd kosztów naprawy pojazdu.

W tym miejscu wskazać należy, że ocena dowodu z opinii biegłego, w odróżnieniu od oceny innych środków dowodowych, nie sprowadza się do ustalenia jej wiarygodności, lecz do kontroli logiczności wywodu opinii, poziomu wiedzy merytorycznej biegłego oraz stopnia stanowczości wniosków ekspertyzy. Ocena słuszności opinii opiera się przede wszystkim na zaufaniu do wiedzy biegłego. Sąd nie jest natomiast uprawniony do konfrontowania z własną wiedzą wniosków opinii, bazujących na wiadomościach specjalnych biegłego ( tak też Sąd Apelacyjny w Łodzi w wyroku z dnia 15 września 2015 r., sygn. I ACa 340/15, publ. LEX nr 1808657). Opinia biegłego podlega, jak inne dowody, ocenie według art. 233 § 1 k.p.c., lecz co odróżnia ją pod tym względem, to szczególne dla tego dowodu kryteria oceny, które stanowią: poziom wiedzy biegłego, podstawy teoretyczne opinii, sposób motywowania sformułowanego w niej stanowiska oraz stopień stanowczości wyrażonych w niej ocen,
a także zgodność z zasadami logiki i wiedzy powszechnej ( tak też Sąd Apelacyjny w Łodzi w wyroku z dnia 20 maja 2015 r., sygn. I ACa 1500/14, publ. LEX nr 1771325).

Ocena opinii biegłego i okoliczności sprawy dokonana przez Sąd Rejonowy jawi się jako dowolna. Sąd meriti nie kwestionując bowiem strony merytorycznej opinii oraz wiedzy biegłego, samodzielnie podważył twierdzenia biegłego, że wysoce prawdopodobnym jest, iż naprawa pojazdu z użyciem części jakości Q nie przywróci funkcjonalności pojazdu sprzed wypadku. Biegły wskazał, że optymalnym rozwiązaniem jest naprawa pojazdu z użyciem części oryginalnych sygnowanych logo producenta (tzw. jakości Q) z proponowanym przez likwidujące szkodę towarzystwo ubezpieczeniowe rabatem na te części wynoszącym 10 %.
W ocenie biegłego pojazd nie składał się z części innych niż oryginalne (jakości Q) i brak jest podstaw do twierdzenia, że naprawa dokonana z użyciem takich części spowoduje wzrost wartości rynkowej tego pojazdu. W stosunku do części, które były niepełnowartościowe zastosowano odpowiedniej wysokości potrącenia. Na gruncie tej opinii powstał zatem spór, czy naprawa pojazdu winna nastąpić z użyciem wyłącznie oryginalnych części zamiennych
z logo producenta, czy także z wykorzystaniem części zamiennych bez logo producenta
(o tzw. jakości Q).

Oczywistym jest, że odszkodowanie należne jest tylko w granicach normalnego związku przyczynowego (art. 361 § 1 k.c.). Zawarte w art. 361 § 1 i 2 k.c. unormowanie opiera się na założeniach teorii przyczynowości adekwatnej i przyjmuje, że naprawienie szkody powinno nastąpić poprzez przywrócenie stanu poprzedniego bądź też zapłatę odszkodowania pieniężnego – zależnie od wyboru poszkodowanego (art. 363 § 1 k.c.). Wysokość odszkodowania ma odpowiadać kosztom usunięcia różnicy w wartości majątku poszkodowanego, a ściślej – kosztom przywrócenia pojazdowi jego wartości sprzed wypadku.

W orzecznictwie niezmiennie aktualna pozostaje teza, że w wypadku uszkodzenia rzeczy w stopniu umożliwiającym przywrócenie jej do stanu poprzedniego osoba odpowiedzialna za szkodę obowiązana jest zwrócić poszkodowanemu wszelkie celowe, ekonomicznie uzasadnione wydatki, poniesione w celu przywrócenia stanu poprzedniego rzeczy uszkodzonej, do których to wydatków należy zaliczyć także koszt nowych części
i innych materiałów, jeżeli ich użycie było niezbędne do naprawienia uszkodzonej rzeczy ( tak Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 20 października 1972 r., sygn. II CR 425/72, publ. OSNC 1973/6/111). Odszkodowanie przysługujące od ubezpieczyciela odpowiedzialności cywilnej za uszkodzenie pojazdu mechanicznego obejmuje niezbędne i ekonomicznie uzasadnione koszty naprawy pojazdu, ustalone według cen występujących na lokalnym rynku
( zob. uchwała Sądu Najwyższego z dnia 13 czerwca 2003 roku, sygn. akt III CZP 32/03,
publ. OSNC 2004, nr 4, poz. 51
).

Przywrócenie rzeczy uszkodzonej do stanu poprzedniego polega zatem na doprowadzeniu jej do stanu używalności w takim zakresie, jaki istniał przed wyrządzeniem szkody. Jeżeli do osiągnięcia tego celu konieczne jest użycie nowych elementów, to poniesione na nie wydatki wchodzą w skład kosztów naprawienia szkody przez przywrócenie rzeczy do stanu poprzedniego. W konsekwencji powyższe wydatki obciążają osobę odpowiedzialną za szkodę. Zwiększenie wartości rzeczy (samochodu) po naprawie można by uwzględnić tylko wówczas, gdyby chodziło o wykonanie napraw takich uszkodzeń, które istniały przed wypadkiem, albo ulepszeń w stosunku do stanu przed wypadkiem ( tak też Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 5 listopada 1980 roku, sygn. akt III CRN 223/80, publ. OSNC 1981/10/186).

Nie ulega wątpliwości, że choć naprawa uszkodzonego pojazdu przy użyciu części zamiennych jest możliwa, to jednak prowadzi zawsze do spadku wartości pojazdu. Jednocześnie nieuprawniony jest wniosek, że poszkodowany zawsze zyskuje dzięki naprawie przy użyciu nowych części. Sąd Najwyższy słusznie zwrócił uwagę w uchwale składu siedmiu sędziów z dnia 12 kwietnia 2012 roku w sprawie o sygn. akt III CZP 80/11 ( publ. OSNC 2012/10/112), że część po połączeniu jej z pojazdem nie może być oceniana jako samodzielny przedmiot obrotu, lecz staje się jednym z elementów, które należy brać pod uwagę przy ocenie straty poniesionej przez poszkodowanego. Stratę zaś określamy przez porównanie wartości pojazdu przed zdarzeniem wyrządzającym szkodę i po przywróceniu go do stanu poprzedniego. O tym, że zamontowanie części nowej w miejsce starej prowadzi do bezpodstawnego wzbogacenia poszkodowanego można mówić tylko wtedy, gdyby spowodowało by to wzrost wartości pojazdu jako całości.

Raz jeszcze wskazać należy, że pojazd w dacie szkody był w dziesiątym roku eksploatacji i składał się wyłącznie z oryginalnych części, a w stosunku do części niepełnowartościowych zastosowano odpowiednie potrącenia. Przenosząc powyższe rozważania na grunt niniejszej sprawy uznać należy zatem, że dopóki wykorzystanie części oryginalnych przy naprawie samochodu nie prowadzi do zwiększenia jego wartości
w stosunku do wartości, jaką posiadał przed wypadkiem, nie ma żadnych przeszkód, aby ustalić koszty naprawy z wykorzystaniem części oryginalnych.

Ustalenie odszkodowania z uwzględnieniem cen części nowych, którymi zastąpiono zniszczone części stare, nie prowadzi, co do zasady, do bezpodstawnego wzbogacenia poszkodowanego, gdyż pojawienie się w naprawionym samochodzie części nowych z reguły nie powoduje radykalnego wzrostu jego wartości. A jeżeli wykorzystanie przy naprawie części oryginalnych zniweluje (w całości albo chociaż w części) wynikającą z wypadku utratę wartości auta, to ich użycie jest jak najbardziej zasadne. W tych zaś przypadkach, gdy wykorzystanie części oryginalnych skutkuje przyrostem wartości auta, ubezpieczycielowi przysługuje żądanie obniżenia odszkodowania tj. ograniczenia go do sumy stanowiącej różnicę pomiędzy pełnym kosztem naprawy a kwotą odpowiadającą przyrostowi wartości auta. Uwzględnieniu przy ustaleniu tej relacji podlegają ceny części oryginalnych ( tak też Sąd Najwyższy w uchwale z dnia 12 kwietnia 2012 roku, sygn. akt III CZP 80/11, publ. OSNC 2012/10/112). W toku przeprowadzonego postępowania dowodowego nie został w żadnej mierze wykazany fakt, że użycie wyłącznie oryginalnych części z logo producenta skutkować będzie wzrostem wartości pojazdu.

Należy jeszcze przedstawić stanowisko Sądu Najwyższego odnoszące się do momentu powstania szkody w postaci uszkodzenia pojazdu mechanicznego w wypadku komunikacyjnym. W uzasadnieniu uchwały Sądu Najwyższego z dnia 13 czerwca 2003 roku w sprawie III CZP 32/03 ( OSN 2004, Nr 4, poz. 51) wyjaśniono, że niezależnie od tego, czy poszkodowany w wypadku samochodowym dokonał już odpowiedniej naprawy samochodu, to „sam obowiązek odszkodowawczy ubezpieczyciela pojawił się już z chwilą wyrządzenia poszkodowanemu szkody i nie jest uzależniony od tego, czy poszkodowany dokonał naprawy samochodu i czy w ogóle zamierzał go naprawić" ( por. też np. uzasadnienie uchwały Sądu Najwyższego z dnia 15 listopada 2001 r., III CZP 68/1, OSN 2002, nr 6 poz. 74). Problem powstania roszczenia odszkodowawczego, a tym samym szkody (uszczerbku majątkowego) wyjaśniono w uzasadnieniu uchwały siedmiu sędziów Sądu Najwyższego z dnia 17 maja 2007 roku w sprawie o sygn. akt III CZP 150/06 ( OSN 2007, Nr 190, poz. 144), wskazując, że roszczenie odszkodowawcze w ramach ustawowego obowiązku ubezpieczenia komunikacyjnego OC powstaje już z chwilą wyrządzenia szkody tj. właśnie w chwili nastąpienia wypadku komunikacyjnego i pojawienia się dalszych przesłanek odpowiedzialności sprawcy na podstawie art. 436 k.c. Obowiązek naprawienia szkody nie jest uzależniony od tego, czy poszkodowany dokonał naprawy samochodu i czy w ogóle zamierzał dokonać takiej naprawy w przyszłości. Sąd Najwyższy podkreślił, że należy wyraźnie odróżnić sam moment powstania szkody i roszczenia o jej naprawienie od daty ewentualnego naprawienia rzeczy (samochodu), bowiem dla powstania odpowiedzialności ubezpieczyciela istotne znaczenie ma sam fakt powstania szkody, a nie fakt naprawienia samochodu (sekwencja zdarzeń: wypadek komunikacyjny i uszkodzenie pojazdu, powstanie szkody w majątku poszkodowanego, powstanie roszczenie odszkodowawczego, inne zdarzenia, w tym m.in. naprawienie samodzielne samochodu przez poszkodowanego i poniesienie wydatków). W innej, istotnej dla danej problematyki odszkodowawczej, uchwale Sądu Najwyższego z dnia 24 sierpnia 2017 roku w sprawie III CZP 20/17 ( niepubl.) stwierdzono w jej uzasadnieniu, że koszty naprawy pojazdu uszkodzonego „zgodnie z utrwalonym już orzecznictwem mogą być dochodzone jeszcze przed ich poniesieniem", a roszczenie takie służy do „wyeliminowania już istniejącej szkody". Skoro więc powstanie szkody (uszczerbku majątkowego) należy łączyć już z chwilą uszkodzenia pojazdu (bo wtedy następuje już uszczerbek w majątku powoda rozumianym en bloc i wtedy już powstaje roszczenie o naprawienie szkody, to nie mają tu już znaczenia późniejsze zdarzenia, m.in w postaci sprzedaży uszkodzonego lub już naprawionego samochodu. Stanowisko takie zajął również Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 8 marca 2018 roku w sprawie II CNP 32/17 ( publ. LEX nr 2497991).

Z tych względów podnoszone w odpowiedzi na apelację zarzuty, że w sprawie nie wiadomo, czy doszło do naprawy uszkodzonego pojazdu, czy też pojazd został sprzedany w stanie uszkodzonym, z przyczyn wskazanych wyżej, pozostają bez znaczenia dla rozstrzygnięcia.

Sąd Okręgowy określił zatem wartość kosztów naprawy uszkodzonego pojazdu na łączną kwotę 22.769,78 zł. Jest to koszt naprawy z użyciem części oryginalnych sygnowanych logo producenta (tzw. jakości Q) z proponowanym przez likwidujące szkodę towarzystwo ubezpieczeniowe rabatem na te części wynoszącym 10 %. W sytuacji, gdy pozwany wypłacił już powodowi odszkodowanie w wysokości 21.176,01 zł do zapłaty pozostaje kwota 1.593,77 zł tytułem dalszego odszkodowania.

Nie jest przy tym zasadny zarzut naruszenia art. 321 § 1 k.p.c. Sąd Rejonowy nie orzekł bowiem co do przedmiotu, który nie był objęty żądaniem, ani nie zasądził świadczenia pieniężnego wychodząc ponad żądanie.

Nietrafnym jest też postawienie zarzutu naruszenia art. 328 § 2 k.p.c. Sąd Okręgowy podziela bowiem dominujące w judykaturze stanowisko, że strona może powołać się na zarzut wadliwego sporządzenia uzasadnienia i zarzut taki można ocenić jako zasadny, gdy
z powodu braku w uzasadnieniu elementów wskazanych w art. 328 § 2 k.p.c. zaskarżony wyrok nie poddaje się kontroli instancyjnej. Taka sytuacja miałaby miejsce tylko wtedy, gdyby sąd odwoławczy nie miał możliwości dokonania oceny toku wywodu, który doprowadził sąd pierwszej instancji do wydania orzeczenie, a także w razie zastosowania prawa materialnego do niedostatecznie ustalonego stanu faktycznego ( tak też Sąd Najwyższy m. in. w wyroku z dnia 16 października 2009 r., sygn. I UK 129/09, publ. LEX nr 558286, w wyroku z dnia 30 września 2008 r., II UK 385/07, LEX nr 741082, w wyroku z dnia 26 listopada 1999 r., III CKN 460/98, publ. OSNC 2000/5/100 oraz w wyroku z dnia 26 lipca 2007 r., V CSK 115/07, M. Prawn. 2007/17/930). Uzasadnienie zaskarżonego wyroku umożliwia natomiast dokonanie kontroli instancyjnej.

Mając powyższe na uwadze Sąd Okręgowy zmienił zaskarżony wyrok na podstawie
art. 386 § 1 k.p.c. w ten sposób, że punktowi 2. nadał następujące brzmienie: „zasądza od Polskiego Biura Ubezpieczycieli Komunikacyjnych z siedzibą w W. na rzecz Kancelarii (...) Spółki z ograniczoną odpowiedzialnością z siedzibę we W. kwotę 1.593,77 zł z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 18 sierpnia 2017 roku do dnia zapłaty i oddala powództwo w pozostałej części”, a w konsekwencji w punkcie 3., w ten sposób, że kwotę 1.322,84 zł obniżył do kwoty 54,32 zł.

W pozostałym zakresie apelacja podlegała oddaleniu na podstawie art. 385 k.p.c.

O odsetkach ustawowych za opóźnienie od zasądzonej kwoty orzec należało na podstawie art. art. 481 § 1 i 2 k.c. w zw. z art. 455 k.c., zasądzając je od dnia 18 sierpnia 2017 roku, tj. od dnia doręczenia pozwanemu odpisu pozwu wraz z nakazem zapłaty w postępowaniu upominawczym (k. 83).

Błędne jest stanowisko powoda, że odsetki powinny być wyliczone od daty wcześniejszej (dotyczy to także odsetek skapitalizowanych). Decyzje w postępowaniu likwidacyjnym wydawał bowiem polski korespondent niemieckiego towarzystwa (...) S.A. i to on prowadził postępowanie likwidacyjne. Tymczasem termin spełnienia świadczenia przez pozwanego, jakim jest Polskie Biuro Ubezpieczycieli Komunikacyjnych, wynika z art. 14 i art. 125 ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych. Należy więc przyjąć, że odsetki od zasądzonych kwot przysługują od daty doręczenia odpisu pozwu.

Z tego samego względu nie można też było uwzględnić roszczenia powoda w zakresie kwoty 683,20 zł tytułem skapitalizowanych odsetek.

Zmiana wyroku w zakresie roszczenia głównego skutkować musiała również zmianą rozstrzygnięcia o kosztach postępowania przed Sądem pierwszej instancji. Wobec wyniku postępowania o kosztach tych należało orzec na podstawie art. 100 k.p.c. w zw. z § 2 pkt 3 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 roku w sprawie opłat za czynności radców prawnych ( t. j. Dz. U. 2018, poz. 265 ze zm.).

Powód wygrał postępowanie w 45,20 % i poniósł koszty w łącznej kwocie 1.719 zł (w tym opłata sądowa od pozwu w wysokości 202 zł, opłata od pełnomocnictwa – 17 zł, wynagrodzenie profesjonalnego pełnomocnika w stawce minimalnej wynoszącej 900 zł oraz zaliczka na poczet wynagrodzenia biegłego w kwocie 600 zł), natomiast pozwany wygrał postępowanie w 54,80 % i poniósł koszty postępowania w łącznej kwocie 1.517 zł (w tym 600 zł z tytułu zaliczki na poczet wynagrodzenia biegłego, wynagrodzenie profesjonalnego pełnomocnika w stawce minimalnej w kwocie 900 zł i opłata skarbowa od pełnomocnictwa w wysokości 17 zł). Łącznie koszty postępowania przed Sądem I instancji poniesione przez strony wyrażały się kwotą 3.236 zł. Skoro powód postępowanie przegrał w 54,80 % to winien ponieść koszty w kwocie 1.773,32 zł, natomiast poniósł faktycznie koszty w kwocie 1.719 zł. Zatem zasądzeniu na rzecz pozwanego podlegała kwota 54,32 zł.

O kosztach postępowania apelacyjnego orzeczono na podstawie art. 100 k.p.c. Powód wygrał postępowanie apelacyjne wywołane wniesioną przez siebie apelacją w 70,02 % (w.p.z. 2.275,97 zł). Powód poniósł koszty postępowania apelacyjnego w postaci opłaty sądowej od apelacji w wysokości 114 zł oraz koszty wynagrodzenia profesjonalnego pełnomocnika w wysokości 450 zł tj. w stawce minimalnej dla wartości przedmiotu zaskarżenia, ustalonej na podstawie § 10 ust. 1 pkt 1 w zw. z § 2 pkt 3 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 roku w sprawie opłat za czynności radców prawnych ( Dz. U. z 2015 roku, poz. 1804, ze zm.) w brzmieniu nadanym rozporządzeniem Ministra Sprawiedliwości z dnia 3 października 2016 roku zmieniającym rozporządzenie w sprawie opłat za czynności radców prawnych ( Dz. U. z 2016 roku, poz. 1667). Także pozwany poniósł koszty postępowania apelacyjnego obejmujące wynagrodzenie profesjonalnego pełnomocnika w wysokości 450 zł. Łącznie koszty postępowania apelacyjnego wyniosły 1.014 zł. Powód powinien ponieść koszty postępowania apelacyjnego w kwocie 304 zł, a pozwany w kwocie 710 zł. Zatem pozwany powinien zwrócić powodowi kwotę 260 zł, która to kwota podlegała zasądzeniu od pozwanego na rzecz powoda.

O nadpłaconej opłacie od apelacji w kwocie 12 zł (wpłacona opłata 126 zł - k. 255, opłata należna – 114 zł) winien orzec Sąd Rejonowy.