Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt V ACa 537/18

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 3 lipca 2019 r.

Sąd Apelacyjny w Warszawie V Wydział Cywilny w składzie następującym:

Przewodniczący: SSA Bernard Chazan (spr.)

Sędziowie: SA Marzena Miąskiewicz

SA Edyta Jefimko

Protokolant: sekretarz sądowy Emilia Tlaga

po rozpoznaniu w dniu 3 lipca 2019 r. w Warszawie

na rozprawie

sprawy z powództwa M. W.

przeciwko (...) S.A. V. (...)
w W.

o zadośćuczynienie, odszkodowanie i rentę

na skutek apelacji powoda

od wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie

z dnia 19 kwietnia 2018 r., sygn. akt IV C 1164/15

1.  prostuje oczywistą niedokładność w komparycji i sentencji zaskarżonego wyroku w zakresie oznaczenia strony pozwanej w ten sposób, że w miejsce słów: (...) SA wpisuje słowa (...) S.A. V. (...)";

2.  zmienia zaskarżony wyrok w punkcie trzecim w części w ten sposób, że zasądza od (...) S.A. V. (...) w W. na rzecz M. W. kwotę 1.368 zł (tysiąc trzysta sześćdziesiąt osiem złotych) z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 12 sierpnia 2015 r. do dnia zapłaty oraz w punkcie szóstym w ten sposób, że wskazaną tam kwotę podwyższa do kwoty 912,14 zł (dziewięćset dwanaście złotych i czternaście groszy);

3.  oddala apelację w pozostałym zakresie;

4.  nie obciąża M. W. kosztami postępowania apelacyjnego;

5.  nakazuje pobrać od (...) S.A. V. (...) w W. na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Okręgowego w Warszawie kwotę 68,40 zł (sześćdziesiąt osiem złotych i czterdzieści groszy) tytułem części nieuiszczonej opłaty od apelacji.

Marzena Miąskiewicz Bernard Chazan Edyta Jefimko

Sygn. akt V ACa 537/18

UZASADNIENIE

W pozwie z dnia 18 listopada 2015 r., skierowanym przeciwko (...) S.A. w W., M. W. wystąpił o zasądzenie od strony pozwanej: (1) zadośćuczynienia w kwocie 126.000 zł, (2) odszkodowania w kwocie 8.432 zł oraz renty w kwocie 1.000 zł miesięcznie. Pozwany ubezpieczyciel wniósł o oddalenie powództwa, wskazując, iż nie kwestionuje zasady swojej odpowiedzialności, lecz wysokość dochodzonych roszczeń.

Wyrokiem z dnia 19 kwietnia 2018 r. Sąd Okręgowy w Warszawie uwzględnił powództwo w części i zasądził od pozwanego na rzecz powoda zadośćuczynienie w kwocie 56.000 zł z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 12 sierpnia 2015 r. do dnia zapłaty. W pozostałym zakresie powództwo zostało oddalone. Orzekając w przedmiocie kosztów procesu sąd nie obciążył powoda tymi kosztami i nakazał pobrać na rzecz Skarbu Państwa od pozwanego na rzecz - Sądu Okręgowego w Warszawie, tytułem nieuiszczonych kosztów sądowych, kwotę 843,74 zł. Rozstrzygnięcie to zapadło w oparciu o przedstawione poniżej ustalenia faktyczne poczynione przez sąd pierwszej instancji.

W dniu 8 maja 2014 r. w W., na skrzyżowaniu ulic (...) (...)i G., doszło do kolizji samochodu A. ze skuterem prowadzonym przez M. W., w wyniku czego powód doznał następujących obrażeń: urazu klatki piersiowej ze złamaniem podłużnym rękojeści mostka po stronie prawej, złamania trzonu łopatki prawej oraz złamania żeber 2, 3 i 4 po stronie prawej, urazu obręczy barkowej ze złamaniem barkowego końca prawego obojczyka, urazu obręczy barkowej lewej ze złamaniem guzka większego kości ramiennej i zerwaniem mięśnia nadgrzebieniowego i podgrzebieniowego barku lewego, urazu miednicy ze złamaniem przedniej części panewki prawego stawu biodrowego, wieloodłamowego przyskrętażowego złamania prawej kości udowej z otwartą repozycją odłamów. Z miejsca wypadku poszkodowany został przewieziony do Szpitala (...), w którym w dniu 13 maja 2014 r. przeszedł operację kości udowej. W szpitalu tym powód przebywał przez miesiąc i w tym okresie był osobą leżącą, a następnie przez półtora miesiąca poruszał się na wózku inwalidzkim, po czym poruszał się przy pomocy kul. Leczył się wówczas w poradni przyszpitalnej oraz w poradni ortopedycznej przy ulicy (...). Następnie przechodził rehabilitację. Pod koniec października 2014 roku powód mógł poruszać się bez kul.

M. W. przebywał na zwolnieniu lekarskim w maksymalnym okresie, a następnie przez maksymalny okres otrzymywał świadczenie rehabilitacyjne. W tym czasie ustał stosunek pracy z powodem, który zarejestrował się w urzędzie pracy jako bezrobotny. Orzeczeniem z grudnia 2014 roku powód został zaliczony do umiarkowanego stopnia niepełnosprawności, a następnie, orzeczeniem z dnia 18 stycznia 2016 r. ustalono lekki stopień niepełnosprawności ze zdolnością do podjęcia pracy na otwartym rynku. Decyzją z dnia 16 stycznia 2016 roku ZUS odmówił powodowi prawa do renty, uznając, że nie jest niezdolny do pracy. W wyniku doznanego wypadku powód doznał 38 % uszczerbku na zdrowiu.

Przez okres dwóch miesięcy po wypadku uwidaczniały się u powoda duże ograniczenia w aktywności życiowej. W dalszym okresie ograniczenia te zmniejszyły się i do października 2014 roku miały charakter umiarkowany. W okresie od dnia 30 czerwca 2014 r. do dnia 29 sierpnia 2014 r. powód wymagał pomocy osób trzecich w wymiarze trzech godzin na dobę. Następnie, do dnia 27 października 2014 r. wymiar koniecznej pomocy zmniejszył się do półtorej godziny na dobę. Obecnie ograniczenia w aktywności życiowej można ocenić jako nieznaczne. M. W. nie ma jednak szans na przywrócenie stanu zdrowia porównywalnego do okresu sprzed wypadku. Nadal odczuwa bóle ręki i nogi. Nie należy spodziewać się powrotu sprawności kończyny dolnej prawej do pełnej sprawności. Można natomiast oczekiwać innych negatywnych konsekwencji w postaci szybszego rozwoju zmian zwyrodnieniowych kręgosłupa oraz stawów. Może dojść do nasilenia się dolegliwości podczas przeciążania kończyny dolnej prawej.

M. W. z zawodu jest masarzem, lecz przed wypadkiem pracował w budownictwie. Jego zarobki wynosiły 1.800 zł.

Sprawca wypadku był ubezpieczony w zakresie odpowiedzialności cywilnej – ochrony ubezpieczeniowej udzielał mu pozwany. Pismem z dnia 20 marca 2015 r. powód zgłosił szkodę. Ubezpieczyciel podjął wówczas decyzję o wypłacie na rzecz poszkodowanego następujących kwot: 24.000 zł tytułem zadośćuczynienia, 220 zł za zniszczone rzeczy i 725,61 zł za utracony dochód, 551,10 zł tytułem zwrotu kosztów leczenia, 2.016 zł tytułem kosztów opieki. W późniejszym okresie wypłacił nadto: kwotę 355,14 zł tytułem utraconego dochodu oraz kwotę 150 zł tytułem zwrotu kosztów dojazdu do placówek medycznych.

Dokonując merytorycznej oceny powództwa Sąd Okręgowy w pierwszej kolejności wskazał, że odpowiedzialność zakładu ubezpieczeń z tytułu ubezpieczenia przez posiadacza pojazdu mechanicznego odpowiedzialności cywilnej aktualizuje się w wypadku ustalenia odpowiedzialności posiadacza za zaistniałą kolizję drogową. Podstawy prawnej tej odpowiedzialności należy upatrywać w treści art. 822 § 1 k.c. i art. 19 ust. 1 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych, przy czym zasady odpowiedzialności posiadaczy pojazdów mechanicznych w przypadku zderzenia, oparte na zasadzie winy, uregulowane zostały w art. 435 k.c. w zw. z art. 436 k.c. Sąd podkreślił przy tym, że pozwany nie kwestionował swojej odpowiedzialności – z uwagi na ochronę ubezpieczeniową udzieloną sprawcy oraz fakt jego skazania w postępowaniu karnym.

Dokonując oceny żądania zasądzenia zadośćuczynienia, dochodzonego na podstawie art. 445 w zw. z art. 444 k.c., Sąd Okręgowy wziął pod uwagę takie okoliczności jak: wiek poszkodowanego, stopień cierpień fizycznych i psychicznych, intensywność tych cierpień, czas, w jakim te cierpienia zaistniały, nieodwracalność skutków, rodzaj pracy dotychczasowej wykonywanej przez poszkodowanego i jego szanse na przyszłość. Na podstawie opinii biegłego sąd pierwszej instancji uznał, że cierpienia fizyczne, związane z wypadkiem i procesem leczenia, w pierwszym okresie leczenia M. W. były znaczne. Powód przeszedł bowiem operację, przez miesiąc po operacji był osobą leżącą, następnie przez dłuższy czas korzystał z wózka i kul, a dopiero pod koniec października 2014 roku mógł się samodzielnie poruszać. Wiązały się z tym również cierpienia psychiczne wynikające z tego, że powód był przez długi czas unieruchomiony, nie mógł jakby realizować swojej dotychczasowej aktywności życiowej. Sąd zwrócił uwagę, że niektóre skutki wypadku są nieodwracalne, gdyż – jak wynika z opinii biegłego - powód nie ma szans na całkowity powrót do stanu zdrowia sprzed zdarzenia. Przeciwnie, mogą wystąpić dalsze, negatywne konsekwencje zdrowotne. W wyniku obciążania koniczyny dolnej może dojść do jej przeciążenia, z czym wiąże się to, że powód stale może odczuwać pewien dyskomfort, nawet jeżeli zostanie zakończony proces leczenia. Ponadto, jak wynika z zeznań świadków, powód do dzisiaj odczuwa dolegliwości bólowe. Sąd Okręgowy zwrócił też uwagę, iż z opinii lekarza orzecznika ZUS-u oraz z treści orzeczenia o stopniu niepełnosprawności wynika, że powód został zakwalifikowany tylko do lekkiego stopnia niepełnosprawności, może podjąć pracę na wolnym rynku i brak jest podstaw do przyznania renty z tytułu niezdolności do pracy. Odnosząc się do ustalonego przez biegłego uszczerbku na zdrowiu, określonego na poziomie 38 %, Sąd Okręgowy wskazał, iż przepisy, na podstawie których uszczerbek ten został ustalony dotyczą wyliczenia jednorazowego odszkodowania z tytułu wypadku przy pracy, natomiast na gruncie prawa cywilnego mogą być stosowane jedynie pomocniczo, albowiem sam procent uszczerbku na zdrowiu nie może decydować o wysokości zadośćuczynienia.

Ostatecznie sąd pierwszej instancji uznał, że kwota rekompensująca krzywdę powoda to 80.000 zł. Orzekając w przedmiocie zadośćuczynienia należy ją pomniejszyć o kwotę wypłaconą przez ubezpieczyciela (24.000 zł), toteż zasądzeniu podlega kwota 56.000 zł. Odsetki ustawowe zostały zasądzone zgodnie z żądaniem pozwu, tj. od dnia 12 sierpnia 2015 r. W tym zakresie Sąd Okręgowy nie przychylił się do argumentacji strony pozwanej, wedle której odsetki powinny zostać ustalone dopiero od daty wyroku. W okolicznościach sprawy niniejszej, w dacie 12 sierpnia 2015 r., powód zakończył już w zasadzie proces leczenia i mógł się poruszać, rozmiary krzywdy były już znane i nie zmieniły się w dalszym okresie, toteż zasadnym było zasądzenie odsetek od daty wezwania do zapłaty.

Odnosząc się do żądania zasądzenia odszkodowania stanowiącego równowartość kosztów opieki (10.448 zł) i pomniejszonego o kwotę wypłaconą z tego tytułu przez ubezpieczyciela, Sąd Okręgowy wskazał, iż żądanie to mieści się w ramach żądania wszelkich kosztów związanych z leczeniem, o których mowa w art. 444 § 1 k.c. W ocenie tego Sądu nie było jednak podstaw do uwzględnienia powództwa w tej części, pomimo tego, że – jak wynika z opinii biegłego – M. W., w pierwszym okresie po upuszczeniu szpitala, wymagał pomocy osób trzecich. Sąd stwierdził bowiem, że powód nie wykazał, aby ta opieka była świadczona odpłatnie przez osoby trzecie, względnie, by osoby najbliższe, udzielające mu pomocy, musiały w związku z tym zrezygnować z pracy zarobkowej. W konsekwencji nie można uznać, aby powód lub osoba mu bliska doznała z tego tytułu jakiegoś uszczerbku majątkowego. Wobec niestwierdzenia szkody sąd pierwszej instancji uznał, że nie ma podstaw do zasądzenia odszkodowania z tego tytułu.

Sąd Okręgowy oddalił nadto powództwo w zakresie żądanej renty, którego podstawę stanowi art. 444 § 2 k.c. Wskazał przy tym, że stanowisko powoda nie jest w tym zakresie jednoznaczne, ponieważ zarówno w pozwie, jak i w oświadczeniu pełnomocnika złożonym na rozprawie, podał on, że żąda renty w kwocie 1.000 zł z tytułu zmniejszenia się widoków na przyszłość, natomiast przedstawione uzasadnienie tego roszczenia wskazuje na to, że jest ono dochodzone w związku z utratą zdolności do pracy. W ocenie sądu pierwszej instancji żądne z tych świadczeń nie podlega zasądzeniu. Gdyby miała to być renta związana z częściową utratą zdolności do pracy, obowiązkiem powoda byłoby wykazanie zarobków, jakie uzyskiwał przed wypadkiem (podana została kwota 1.800 zł), a jednocześnie zarobków, jakie mógłby uzyskać obecnie. Powód nie zgłosił jednak na tę okoliczność żadnych wniosków dowodowych, więc ustalenie tych danych nie jest możliwe. Brak uzasadnienia co do utraty widoków na przyszłość uniemożliwił natomiast ocenę tak określonego żądania.

Orzekając o kosztach procesu Sąd Okręgowy uznał za celowe nieobciążanie nimi powoda. Strona pozwana została natomiast obciążona kosztami sądowymi w części, w jakiej proces przegrała.

Z wyrokiem Sądu Okręgowego nie zgodził się M. W., który w złożonej apelacji zaskarżył to orzeczenie w części, tj. w zakresie punktu drugiego - odnośnie do oddalenia powództwa o zadośćuczynienie w kwocie 48.620 zł i odsetek ustawowych za opóźnienie w zapłacie tej kwoty od dnia 12 sierpnia 2015 r. do dnia zapłaty oraz punktu trzeciego - odnośnie do oddalenia powództwa o odszkodowanie w kwocie 1.380 zł i odsetek ustawowych za opóźnienie od tej kwoty od dnia 12 sierpnia 2015 r. do dnia zapłaty, a także wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez zasądzenie tych kwot wraz z odsetkami, a także zasądzenie od pozwanego kosztów postępowania apelacyjnego według norm przepisanych. Skarżący zarzucił:

1.  naruszenie przepisów postępowania mających wpływ na wynik sprawy, tj.:

a.  art. 233 § 1 k.p.c. poprzez brak wszechstronnego rozważenia materiału dowodowego w zakresie skutków zdarzenia objętego ubezpieczeniem i w konsekwencji błędnego ustalenia okoliczności istotnych dla ustalenia wysokości odszkodowania i zadośćuczynienia, polegającego na:

-

pominięciu, że powód w okresie 5 - 30 czerwca 2014 r. wymagał opieki przez 6 h/dobę, w okresie 30 czerwca - 29 sierpnia 2014 r. przez 3 h/dobę, a w okresie 30 sierpnia - 27 października 2014 r. przez 1,5 h/dobę, co wynika wprost z opinii biegłego, co w konsekwencji powodowało, iż przy przyjęciu stawki 8zł/h koszt opieki wynosił 3.396 zł, a nie sumę przyznaną przez pozwanego (2.016 zł);

-

pominięciu dowodu z oświadczenia żony powoda, w którym wskazała, że w okresie od początku czerwca do końca grudnia 2014 r. sprawowała opiekę nad powodem, co uzasadnia zwrot kosztów opieki, zgodnie z wyliczeniem przedstawionym przez biegłego;

-

pominięciu okoliczności złej kondycji psychicznej powoda na skutek wypadku, co wynikało z zeznań świadków, co niewątpliwie wpływa na wysokość zadośćuczynienia z uwagi na doznaną krzywdę i jej rozmiar, także z uwagi na skutki zdarzenia w sferze psychicznej powoda;

-

pominięciu okoliczności, iż stopień cierpienia powoda był znaczny, konieczności podawania dużej ilości silnych leków przeciwbólowych, w tym o charakterze narkotycznym oraz faktu, iż proces leczenia był długotrwały i trwał aż 15 miesięcy, co nie oznaczało, że powód nie musiał poddawać się dalszym zabiegom leczniczym i zniknęły wszystkie następstw wypadku, gdyż część z nich ma charakter trwały, a część może dopiero się ujawnić w przyszłości, co wynika nie tylko z zeznań świadków, ale przede wszystkim z opinii biegłego;

b.  art. 233 § 1 k.p.c. w zw. z art. 328 § 2 k.p.c. poprzez im uchybienie w przedmiocie skonstruowanego uzasadnienia, polegającego na:

-

zaniechaniu wskazania dowodów (w szczególności zeznań świadków), na których sąd się oparł, a którym odmówił wiarygodności,

-

zaniechaniu podania przyczyn, dla których sąd ograniczył kwotę przyznanego zadośćuczynienia do 80.000 zł i dlaczego nie uwzględnił pozostałej żądanej kwoty, tj. 70.000 zł;

-

pominięciu kwestii dotyczących stanu psychicznego powoda po wypadku, wpływu wypadku na zdrowie psychiczne powoda, cierpień jakie towarzyszyły powodowi bądź wciąż towarzyszą, co było elementem niezbędnym w zakresie ustalenia rozmiaru krzywdy, jakiej powód doznał i co jest podstawą przyznawanego zadośćuczynienia;

2.  naruszenie przepisów prawa materialnego, tj.:

a.  art. 445 § 1 k.c. poprzez błędną wykładnię i uznanie, że kwota 80.000 zł zadośćuczynienia jest odpowiednia, podczas gdy charakter, intensywność oraz długotrwałość doznanych cierpień fizycznych i psychicznych, czasokres hospitalizacji, leczenia i rehabilitacji, konieczność korzystania z pomocy osób trzecich, rokowania co do poprawy stanu zdrowia w przyszłości, ograniczenia w codziennym funkcjonowaniu, wiek powoda, itp. wskazują na konieczność przyznania wyższej kwoty zadośćuczynienia;

b.  art. 444 § 1 k.c. poprzez jego niezastosowanie, gdy w okolicznościach sprawy zaistniał obowiązek naprawienia szkody obejmujący koszty opieki nad powodem z powodu uszkodzenia ciała w wyniku wypadku w wysokości uzupełniającej przyznane odszkodowanie w tym zakresie, tj. w zakresie kwoty 1.380 zł.

Strona pozwana wniosła o oddalenie apelacji wywiedzionej przez powoda oraz zasądzenie od skarżącego kosztów postępowania apelacyjnego według norm przepisanych.

Sąd Apelacyjny zważył co następuje:

Apelacja złożona przez M. W. zasługuje na uwzględnienie w części – w zakresie rozstrzygnięcia o odszkodowaniu dochodzonym w związku z opieką sprawowaną nad powodem przez osobę najbliższą (żonę), zaś w pozostałej części podlega oddaleniu. Sąd Apelacyjny podziela ustalenia faktyczne przedstawione w uzasadnieniu zaskarżonego wyroku. Zbędne jest ich ponowne przedstawianie, ponieważ orzekając na podstawie materiału zgromadzonego w postępowaniu w pierwszej instancji sąd odwoławczy nie musi powtarzać dokonanych ustaleń, lecz wystarczy stwierdzenie, że przyjmuje je za własne (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 23 lipca 2015 r., I CSK 654/14). Zastrzeżeń sądu odwoławczego nie budzi także ocena dowodów zaprezentowana w motywach zaskarżonego wyroku – wedle sądu pierwszej instancji wszystkie, przeprowadzone w sprawie dowody, zasługują na danie im wiary, co jednak nie oznacza, aby całość dochodzonych roszczeń podlegała zasądzeniu w toku niniejszego postępowania sądowego. Nieznacznej korekty wymaga natomiast, zdaniem sądu odwoławczego, argumentacja prawna w zakresie odnoszącym się do roszczenia dochodzonego na podstawie art. 444 § 1 k.c.

Odnosząc się w pierwszej kolejności do najdalej idącego zarzutu apelacyjnego, związanego z naruszeniem art. 328 § 2 k.p.c., Sąd Apelacyjny uznał, iż stanowisko skarżącego w tym zakresie nie zasługuje na aprobatę. W orzecznictwie ugruntowany jest pogląd, podzielany także przez sąd rozpoznający przedmiotową apelację, zgodnie z którym naruszenie przepisu, określającego wymagania, jakim winno odpowiadać uzasadnienie wyroku sądu, może być ocenione jako mogące mieć istotny wpływ na wynik sprawy w sytuacjach tylko wyjątkowych, do których zaliczyć można takie, w których braki w zakresie poczynionych ustaleń faktycznych i oceny prawnej są tak znaczne, że sfera motywacyjna orzeczenia pozostaje nieujawniona bądź ujawniona w sposób uniemożliwiający poddanie jej ocenie instancyjnej (por. m.in.: wyrok Sądu Najwyższego z 18 marca 2003 r., IV CKN 1862/00). Oznacza to, iż stwierdzenie naruszenia art. 328 § 2 k.p.c. winno być poprzedzone ustaleniem, że pisemne motywy rozstrzygnięcia poddanego kontroli instancyjnej są tak wadliwe, iż nie zawierają danych pozwalającej na jej przeprowadzenie. Taka sytuacja w przedmiotowej sprawie nie występuje. Sąd Okręgowy wskazał bowiem podstawę faktyczną rozstrzygnięcia, a więc fakty, które uznał za udowodnione i dowody, na których się oparł, a także wyjaśnił podstawę prawną wyroku, przytaczając odpowiednie przepisy prawa materialnego. Sąd nie zakwestionował wiarygodności przesłuchanych w sprawie świadków, dlatego w wygłoszonym uzasadnieniu brak jest odniesienia do tej kwestii. Nie można też zgodzić się ze skarżącym, aby sąd pierwszej instancji nie wyjaśnił przyczyn, dla których uznał, że zasądzona tytułem zadośćuczynienia kwota (liczona łącznie z wypłaconą przez ubezpieczyciela) była odpowiednia w rozumieniu art. 445 k.c. Analiza motywów wydanego rozstrzygnięcia pozwala na jednoznaczne ustalenie okoliczności, które zostały wzięte pod uwagę. Wbrew twierdzeniom apelacji Sąd Okręgowy nie pominął także kwestii dotyczących stanu psychicznego poszkodowanego, wskazując, iż stopień cierpień natury psychicznej także został uwzględniony.

W ocenie Sądu Apelacyjnego niezasadny jest również zarzut naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. Podnosząc go, strona skarżąca winna wskazać dowody, których wiarygodność została oceniona sprzecznie z zasadą swobodnej oceny, a tego w złożonej apelacji zabrakło. Okoliczności, które, zdaniem powoda, winny świadczyć o przyznaniu odszkodowania oraz podwyższeniu kwoty zasądzonego zadośćuczynienia (fakt sprawowania opieki przez żonę, zła kondycja psychiczna i dolegliwości bólowe powoda), a które zostały ustalone przez sąd pierwszej instancji, podlegają analizie w procesie oceny prawnej wywiedzionych roszczeń (na etapie apelacji – w ramach zarzutów związanych z naruszeniem art. 444 § 1 k.c. oraz art. 445 k.c.). Zarzut skarżącego odnoszący się do wadliwie ustalonego stanu faktycznego w zakresie okresu i wymiaru niezbędnej opieki jest częściowo trafny. Sąd Okręgowy rzeczywiście pominął w tej części uzasadnienia, w której przedstawił własne ustalenia faktyczne, okoliczność istnienia potrzeby zapewnienia powodowi opieki w okresie od 5 do 30 czerwca 2014 r. w wymiarze 6 godzin na dobę, jednak okoliczność ta nie wpłynęła na treść wydanego rozstrzygnięcia, nie tylko dlatego, że przekreślona została zasada odpowiedzialności pozwanego w tym zakresie, ale również dlatego, że w dalszej części uzasadnienia wyroku wyraźnie wskazano, iż we wspomnianym okresie opieka była wymagana w wymiarze wynikającym z opinii biegłego (a więc 6 h/dobę).

W ocenie Sądu Apelacyjnego nie zasługuje na aprobatę podniesiony w apelacji zarzut naruszenia art. 445 § 1 k.c. poprzez zasądzenie na rzecz powoda zadośćuczynienia w wysokości nieuwzględniającej całokształtu okoliczności sprawy. Skarżący podkreślił rozmiar uszkodzeń ciała, jakich doznał wskutek wypadku, długość hospitalizacji, konieczność długotrwałego korzystania z wózka oraz kul, a także istniejących nadal skutków tych obrażeń. Wskazał na towarzyszący mu intensywny ból, złą kondycję psychiczną oraz utratę dochodów, poczucia godności i sensu życia.

Złożoność problematyki zaspokajania szkody w sferze niemajątkowej, trudnej do ustalenia i oszacowania spowodowała, że ustawodawca wprowadził szczególne rozwiązanie zapewniające sądom orzekającym pewien luz decyzyjny (tzw. prawo sędziowskie). Wskazując na wcześniejsze niedocenianie kryterium ekonomicznego i znaczne rozbieżności wysokości zasądzanych kwot zadośćuczynienia podkreśla się obecnie, że przyznana suma pieniężna ma stanowić przybliżony ekwiwalent poniesionej szkody niemajątkowej. Powinna ona wynagrodzić doznane cierpienia fizyczne i psychiczne oraz ułatwić przezwyciężenie ujemnych przeżyć, przy czym wprawdzie nie może naprawić krzywdy już doznanej, ale jest w stanie - w braku lepszego środka - dać pokrzywdzonemu zadowolenie, a osiągnięcie tego celu powinno determinować wysokość zadośćuczynienia (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 18 lipca 2014 r., IV CSK 631/13). Analizując treść uzasadnienia zaskarżonego wyroku należy uznać, że Sąd Okręgowy uwzględnił stopień cierpień fizycznych i psychicznych M. W. oraz charakter następstw wypadku, a także fakt pozasądowego zaspokojenia części jego roszczeń dochodzonych z tego tytułu. Wysokość zasądzonej kwoty wskazuje, że sąd pierwszej instancji wziął pod uwagę stanowisko prezentowane w judykaturze, iż zdrowie człowieka stanowi jedno z głównych dóbr osobistych, a zatem poważne uszkodzenie ciała wyklucza przyznanie niskiego zadośćuczynienia, gdyż byłoby to równoznaczne z deprecjonowaniem tego dobra (por. wyrok Sądu Najwyższego z 16 lipca 1997 r., II CKN 273/97). Sąd Apelacyjny podziela pogląd, iż zasada umiarkowanej wysokości zadośćuczynienia nie może oznaczać przyzwolenia na lekceważenie takich bezcennych wartości, jak zdrowie czy integralność cielesna (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach z dnia 27 marca 2013 r., V ACa 840/12, wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 5 marca 2013 r., VI ACa 1220/12). Wysokość zadośćuczynienia nie może być nadmierna w stosunku do doznanej krzywdy, lecz powinna być utrzymana w rozsądnych granicach i dostosowana do aktualnych stosunków majątkowych w społeczeństwie (por. orzeczenie Sądu Najwyższego z dnia 22 marca 1978 r., IV CR 79/78.), przy uwzględnieniu obecnego jego rozwarstwienia, z tym zastrzeżeniem, że przyjęte kryteria nie mogą prowadzić do podważenia kompensacyjnej funkcji zadośćuczynienia i że jego wysokość musi przedstawiać ekonomicznie odczuwalną wartość, przy uwzględnieniu skali i zakresu następstw uszkodzenia ciała i sytuacji życiowej poszkodowanego. Należy przy tym mieć na uwadze fakt, iż wedle dominującego obecnie w orzecznictwie poglądu, decydującym kryterium wysokości zadośćuczynienia jest rozmiar krzywdy i ekonomiczna wartość, adekwatna do warunków gospodarki rynkowej (por. m.in. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 8 sierpnia 2012 r., I CSK 2/12). Ustalając wysokość należnego zadośćuczynienia należy wziąć także pod uwagę słuszny pogląd Sądu Najwyższego, iż winno ono mieć charakter całościowy i obejmować wszystkie cierpienia, zarówno już doznane, jak i te, które zapewne wystąpią w przyszłości (por. wyrok z dnia 3 lutego 2000 r., I CKN 969/98 i wyrok z dnia 6 lipca 2012 r., V CSK 332/11).

Jakkolwiek jest oczywiste, że żadna kwota zadośćuczynienia nie jest w stanie w pełni zrekompensować cierpień fizycznych i psychicznych, które stały się udziałem M. W., obowiązkiem sądu stało się ustalenie wysokości tego świadczenia w oparciu o przedstawione wyżej przesłanki i własne przekonanie. Kwota ustalona przez Sąd Okręgowy, na podstawie art. 444 w zw. z art. 445 k.c., jako wartość należnego powodowi zadośćuczynienia, odzwierciedla powyższe założenia. Krzywda wyrządzona mu przez sprawcę wypadku komunikacyjnego jest niewątpliwa, a jej zakres znaczny, co prawidłowo stwierdził sąd pierwszej instancji. Jak wynika ze zgromadzonego materiału dowodowego i poczynionych na jego podstawie, niekwestionowanych przez ubezpieczyciela, ustaleń faktycznych, dolegliwości natury fizycznej towarzyszące powodowi, z różnym natężeniem, od dnia wypadku aż do chwili obecnej, będą miały miejsce także w przyszłości. Konsekwencją wypadku są także potwierdzone przez świadków zmiany w psychice powoda. W motywach podjętego rozstrzygnięcia Sąd Okręgowy wskazał kryteria, w oparciu o które oceniał rozmiar krzywdy powoda i wyjaśnił przyczyny, dla których uznał, iż w okolicznościach przedmiotowej sprawy przyznana kwota stanowi sumę „odpowiednią” w rozumieniu art. 445 k.c. Przyjęte założenia i ocena cierpień psychicznych i fizycznych poszkodowanego dokonana w oparciu o przeprowadzone dowody nie budzą wątpliwości ani zastrzeżeń Sądu Apelacyjnego.

W tym miejscu należy podkreślić, że orzekanie o wysokości zadośćuczynienia należy do swobodnego uznania sądu, przede wszystkim sądu pierwszej instancji. Tej dyskrecjonalnej władzy sędziego sąd odwoławczy zmieniać nie może, o ile doszło do prawidłowego zbadania i właściwej oceny okoliczności sprawy. Korekta w zakresie przyznanego zadośćuczynienia pieniężnego za krzywdę możliwa jest tylko wtedy, gdyby w wyniku rozpoznania apelacji okazało się, przy uwzględnieniu wszystkich okoliczności sprawy, że jest ono rażąco wygórowane lub rażąco zaniżone, a więc niewspółmierne do doznanej krzywdy (por. m.in. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 30 stycznia 2014 r., III CSK 69/13). Zdaniem Sądu Apelacyjnego, w przedmiotowej sprawie nie istnieją podstawy do stwierdzenia tego rodzaju znaczącej rozbieżności pomiędzy rozmiarami krzywdy powoda a kwotą ustalonego przez sąd pierwszej instancji zadośćuczynienia, co czyni bezzasadnym stanowisko strony powodowej przedstawione w tym przedmiocie w apelacji.

W ocenie Sądu Apelacyjnego korekty wymaga natomiast rozstrzygnięcie w zakresie roszczenia odszkodowawczego dochodzonego tytułem zwrotu kosztów opieki nad powodem w okresie, w którym takiej opieki wymagał i była ona świadczona przez jego żonę. Sąd pierwszej instancji, oddalając powództwo w tej części wskazał, iż powód nie wykazał, aby opieka była świadczona przez osoby trzecie, którym powód zobowiązany był płacić jakiekolwiek należności. Stanowisko sądu odwoławczego jest w tym zakresie odmienne.

Zgodnie z art. 444 § 1 k.c. w razie uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia naprawienie szkody obejmuje wszelkie wynikłe z tego szkody. Nie budzi wątpliwości Sądu Apelacyjnego, że korzystanie przez poszkodowanego z pomocy osób trzecich oraz związane z tym wydatki stanowią koszty leczenia w rozumieniu art. 444 § 1 k.c. (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 29 września 2014 r., II CSK 474/06). Koszty opieki mogą być przedmiotem żądania niezależnie od tego, kto sprawował tę opiekę i czy miała ona charakter odpłatny (por. wyroki Sądu Najwyższego: z dnia 8 lutego 2012 r., V CSK 57/11, z dnia 15 lutego 2007 r., II CSK 474/06, z dnia 4 października 1973 r., II CR 365/73 i z dnia 4 marca 1969 r., I PR 28/69), przy czym legitymacja czynna, bez względu na osobę opiekuna, przysługuje poszkodowanemu. O ile jednak reguła ta nie wywołuje wątpliwości w przypadku roszczeń rentowych, których składnikiem są przyszłe potrzeby w sferze opiekuńczej (art. 444 § 2 k.c.), to nie ma zbieżności stanowisk w kwestii przyznania „zwrotu kosztów” w ramach odszkodowania (art. 444 § 1 k.c.), gdy faktyczne wydatkowanie środków na ten cel nie zostało wykazane, a pomocy udzielali poszkodowanemu członkowie rodziny. Wedle pierwszego z nich, przyjętego – jak należy rozumieć – przez sąd pierwszej instancji, nie ma podstaw do żądania odszkodowania w sytuacji, w której poszkodowany nie poniósł kosztów opieki sprawowanej przez osobę najbliższą, zwłaszcza jeśli nie czyniła ona tego kosztem własnej pracy zarobkowej (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Gdańsku z dnia 15 lutego 2017 r., I ACa 644/16, wyrok Sądu Apelacyjnego w Białymstoku z dnia 13 maja 2015 r., I ACa 32/15, wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach z dnia 14 sierpnia 2014 r., I ACa 362/14 i wyrok Sądu Apelacyjnego w Lublinie z dnia 24 kwietnia 2013 r., I ACa 59/13).

Sąd Apelacyjny rozpoznający apelację wywiedzioną przez M. W. akceptuje pogląd odmienny, oparty na założeniu, że zarówno roszczenie rentowe, jak i odszkodowawcze, służą pełnej kompensacji szkody i nie ma dostatecznego uzasadnienia do różnicowania sposobu jej rozliczania. Rozstrzygający powinien być doznany uszczerbek na osobie, który wymaga naprawienia poprzez zapewnienie opieki, generując określone koszty, a nie fakt poniesienia kosztów na tę naprawę (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 14 listopada 2018 r., V ACa 311/17). Należy przy tym zaznaczyć, iż nie jest konieczne, aby poszkodowany rzeczywiście opłacił koszty takiej opieki, gdyż stanowią one element należnego poszkodowanemu odszkodowania nawet wtedy, jeśli opieka sprawowana była przez członków rodziny poszkodowanego nieodpłatnie (por. wyroki Sądu Najwyższego: z dnia 4 marca 1969 r., I PR 28/69 i z dnia 4 października 1973 r., II CR 365/73 oraz M. Safjan, w: Pietrzykowski, Komentarz do kodeksu cywilnego, t. I, 2015, s. 1499, Nb 25). Szkodą jest już bowiem konieczność zapewnienia opieki, natomiast realizacja tej powinności poprzez zapewnienie sobie przez poszkodowanego tańszej lub nawet nieodpłatnej opieki nie zmniejsza szkody. Jak trafnie zwrócił uwagę Sąd Apelacyjny w Łodzi (wyrok z dnia 11 czerwca 2014 r., I ACa 1593/13), to, że opiekę zapewniali poszkodowanemu członkowie rodziny, a nie profesjonalny personel medyczny, nie może prowadzić do wyłączenia lub ograniczenia jego prawa do odszkodowania z tego tytułu. Opiekę tę mogą sprawować zarówno członkowie rodziny, jak i opiekunka, czyniąc to nawet nieodpłatnie. Podobne stanowisko w odniesieniu do roszczenia odszkodowawczego zajął również Sąd Apelacyjny w Krakowie w wyroku z dnia 11 marca 2016 r. (I ACa 1706/15). Jak trafnie wskazuje się w dotychczasowym orzecznictwie Sądu Apelacyjnego w Warszawie takie stanowisko jest zgodne z ogólnymi zasadami szacowania odszkodowania i naprawienia szkody – samodzielne usunięcie skutków zdarzenia szkodzącego przez poszkodowanego (np. samodzielne naprawienie uszkodzonego w wypadku samochodu) nie zmniejsza należnego poszkodowanemu odszkodowania, obojętny jest też sposób wykorzystania odszkodowania przez poszkodowanego. Przyjęcie odmiennego rozwiązania prowadziłoby do nieuzasadnionego pokrzywdzenia osób, które nie dysponują środkami pozwalającymi na sfinansowanie usług o charakterze pomocowych. Byłoby to dostrzegalne zwłaszcza w sytuacjach, gdyby wymiar uszczerbku w sferze opiekuńczej nie przekładał się w ogóle na przesłanki roszczenia rentowego, a poszkodowany nie zażądał wyłożenia z góry stosownych kwot (por. wyroki Sądu Apelacyjnego w Warszawie: z dnia 16 lutego 2016 r., VI ACa 863/15, z dnia 22 lutego 2018 r., I ACa 1963/16, z dnia 14 listopada 2018 r., V ACa 311/17 i z dnia 14 lutego 2019 r., I ACa 43/18). Należy więc zgodzić się z poglądem Sądu Najwyższego, wyrażonym w uzasadnieniu wyroku z dnia 17 listopada 2016 r. (IV CSK 52/16), zgodnie z którym do kategorii korzyści niepodlegających uwzględnieniu przy ustalaniu odszkodowania zalicza się dobrowolne świadczenia osób trzecich na rzecz poszkodowanego. Celem takich świadczeń bowiem nie jest z reguły zwolnienie osoby odpowiedzialnej od obowiązku naprawienia szkody, lecz nieodpłatne przysporzenie korzyści poszkodowanemu, bez nabycia roszczenia regresowego wobec osoby odpowiedzialnej. Uzyskana przez poszkodowanego korzyść nie jest normalnym następstwem zdarzenia, które spowodowało uszczerbek, wobec czego nie można przyjąć tożsamości źródła uszczerbku i korzyści. Dobrowolne świadczenie osoby trzeciej na rzecz poszkodowanego tylko wyjątkowo może doprowadzić do wygaśnięcia - w granicach tego świadczenia - wierzytelności wobec osoby zobowiązanej do naprawienia szkody, a mianowicie wtedy, gdy osoba trzecia świadczyła na rzecz poszkodowanego w celu umorzenia zobowiązania z tytułu odszkodowania (art. 356 § 2 k.c.).

W okolicznościach sprawy niniejszej nie ulega wątpliwości, że intencją żony powoda było udzielenie pomocy poszkodowanemu mężowi, a nie zobowiązanemu do naprawienia szkody przez umorzenie zobowiązania z tytułu odszkodowania. Samodzielne usunięcie szkody przez powoda i jego rodzinę nie może pozbawiać go świadczenia należnego od ubezpieczyciela, skoro niewątpliwie pomoc była potrzebna i faktycznie przez długi czas była udzielana. To zaś oznacza, iż roszczenie odszkodowawcze wywiedzione przez M. W. jest co do zasady uzasadnione.

W konsekwencji, mając na względzie ustalone na podstawie opinii biegłego okresy opieki i jej niezbędny wymiar, a także niesporną obecnie stawkę godzinową, Sąd Apelacyjny przyjął, iż:

-

w okresie 5 – 30 czerwca 2014 r. należne odszkodowanie wynosi 1.248 zł (26 dni x 6 h x 8 zł);

-

w okresie 1 lipca – 29 sierpnia 2014 r. należne odszkodowanie wynosi 1.440 zł (60 dni x 3 h x 8 zł);

-

w okresie 30 sierpnia – 27 października 2014 r. należne odszkodowanie wynosi 696 zł (58 dni x 1,5 h x 8 zł).

Uwzględniając świadczenie wypłacone przez ubezpieczyciela (2.016 zł) zasądzeniu podlega więc z tego tytułu kwota 1.368 zł wraz z odsetkami ustalonymi, których data początkowa ustalona została wedle reguł przyjętych przez Sąd Okręgowy, a więc 30 dni od daty wezwania.

W związku z powyższym Sąd Apelacyjny na podstawie art. 386 § 1 k.p.c. w zw. z art. 385 k.p.c. orzekł jak w sentencji wyroku. Zmiana orzeczenia sądu pierwszej instancji, choć jest kwotowo nieznaczna (w stosunku do wartości przedmiotu sporu i kwoty zadośćuczynienia zasądzonego w pierwszej instancji), oznacza, iż niewielkiej korekty wymaga orzeczenie zawarte w punkcie szóstym wyroku, poprzez podwyższenie sumy należności Skarbu Państwa, które uiścić winien pozwany o kwotę 68,40 zł. W takim samym wymiarze pozwanego obciąża obowiązek zapłaty nieuiszczonej części opłaty od apelacji, od której uiszczenia powód był zwolniony (art. 113 ustawy o kosztach sądowych w sprawach cywilnych).

Na podstawie art. 102 k.p.c. w związku z art. 391 § 1 k.p.c. Sąd Apelacyjny odstąpił od obciążania powoda kosztami procesu w instancji odwoławczej, mając na uwadze przede wszystkim względy natury podmiotowej związane z jego sytuacją finansową i życiową. W świetle ujawnionych okoliczności trudno zarzucić powodowi oczywistą bezzasadność sformułowanych żądań. Działając w poczuciu krzywdy, pozostawał w uzasadnionym, w jego mniemaniu, przekonaniu, że wywiedzione roszczenia, w tym także w zakresie żądania zadośćuczynienia, są słuszne. Charakter żądania poddanego rozstrzygnięciu sądu jest przy tym szczególny, bowiem jego ocena w decydującym zakresie zależy od uznania sędziowskiego, co nie może pozostać bez wpływu na rozstrzygnięcie o kosztach procesu (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 15 marca 1982 r., I CZ 30/82). Co przy tym istotne, krzywda, jaka stała się udziałem powoda jest niewątpliwa, a jej rozmiarów nie można bagatelizować, przy czym powód nie ponosi za nią żadnej odpowiedzialności. W tych okolicznościach Sąd Apelacyjny potraktował sprawę jako wypadek szczególnie uzasadniony i odstąpił od obciążania powoda kosztami procesu, bowiem z uwagi charakter sprawy, rozstrzygnięcie o tych kosztach na podstawie art. 98 k.p.c. byłoby dla powoda krzywdzące i nadmiernie obciążałoby jego najbliższych, a przez to pozostawałoby w sprzeczności z powszechnym odczuciem sprawiedliwości oraz zasadami współżycia społecznego (por. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 17 kwietnia 2013 r. V CZ 124/12).

Wadliwe oznaczenie strony pozwanej w sentencji i komparycji wyroku Sądu Okręgowego uzasadnia natomiast dokonanie stosownego sprostowania – na podstawie art. 350 § 1 k.p.c. w zw. z art. 391 § 1 k.p.c.

Marzena Miąskiewicz Bernard Chazan Edyta Jefimko