Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt VIII Ka 318/19

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 19 lipca 2019 roku

Sąd Okręgowy w Białymstoku VIII Wydział Karny Odwoławczy w składzie:

Przewodniczący SSO Przemysław Wasilewski

Protokolant Izabela Zinkiewicz

przy udziale oskarżyciela publicznego Edyty Winnickiej

po rozpoznaniu w dniu 17 lipca 2019 roku

sprawy I. S.

oskarżonego o czyn z art. 226 § 1 k.k.;

na skutek apelacji wniesionej przez obrońcę oskarżonego

od wyroku Sądu Rejonowego w Białymstoku

z dnia 25 lutego 2019 roku, sygnatura akt III K 1679/18

I.  Zaskarżony wyrok zmienia w ten sposób, że uniewinnia oskarżonego I. S. od popełnienia zarzuconego mu przestępstwa.

II.  Kosztami postępowania obciąża Skarb Państwa.

UZASADNIENIE

I. S. został oskarżony o to, że w dniu 26 czerwca 2018 roku w Posterunku Policji w C., ul. (...) znieważył w rozmowie telefonicznej słowami powszechnie uznanymi za wulgarne i obelżywe funkcjonariusza Policji asp. K. P. podczas i w związku z pełnieniem przez niego obowiązków służbowych, tj. o czyn z art. 226 § 1 k.k.

Wyrokiem Sądu Rejonowego w Białymstoku z dnia 25 lutego 2019 roku w sprawie sygn. akt III K 1679/18 na podstawie art. 66 § 1 i 2 k.k., art. 67 § 1 k.k. postępowanie karne wobec oskarżonego I. S. warunkowo umorzono na okres próby wynoszący 1 rok. Na podstawie art. 67 § 3 k.k. zasądzono od oskarżonego świadczenie pieniężne w kwocie 1 000 zł na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej. Pobrano od oskarżonego na rzecz Skarbu Państwa kwotę 60 zł tytułem opłaty i obciążono go pozostałymi kosztami sądowymi w kwocie 70 zł.

Apelację od powyższego wyroku wniósł obrońca oskarżonego, zaskarżając wyrok w całości na korzyść oskarżonego.

Na podstawie art. 425§1 i 2 k.p.k. oraz art. 438 pkt 2 k.p.k. powyższemu wyrokowi zarzucił obrazę przepisów postępowania, która miała wpływ na treść orzeczenia, a mianowicie:

I. obrazę art. 7 k.p.k. wyrażającą się w przekroczeniu przez Sąd I instancji zasady swobodnej oceny dowodów poprzez dowolną i wybiórczą analizę zebranego w sprawie materiału dowodowego, nie rozważeniu wszystkich okoliczności ujawnionych w toku postępowania, wadliwym rozumowaniu sprzecznym ze wskazaniami wiedzy i doświadczenia życiowego, w związku z art. 5§2 k.p.k. poprzez brak rozważenia na korzyść oskarżonego wszelkich niedających się usunąć wątpliwości, co doprowadziło do:

- oparcia ostatecznych ustaleń Sądu na zeznaniach pokrzywdzonego przy braku dogłębnego przeanalizowania pobudek kierujących pokrzywdzonym przy składaniu obciążających oskarżonego zarzutów, gdy ze zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego jednoznacznie wynika, iż począwszy od 2008 roku oskarżony i jego żona pozostawali w konflikcie z pokrzywdzonym policjantem K. P., iż w dniu 11 lipca 2018 roku doszło do złożenia kolejnego zawiadomienia przez oskarżonego i jego żonę w związku z nieprawidłowym wykonywaniem obowiązków zawodowych przez funkcjonariusza P., o której to skardze pokrzywdzony wiedział, braku analizy konfliktu z perspektywy oskarżonego, gdy pomiędzy oskarżonym, a pokrzywdzonym istniał już dziesięcioletni konflikt objawiający się składaniem skarg i wszczynaniem postępowań sprawdzających wobec pokrzywdzonego z inicjatywy oskarżonego i jego żony, o czym doskonale wiedział pokrzywdzony,

przyjęcia przez Sąd I instancji założenia, że zeznania żony oskarżonego są naznaczone subiektywnością z racji na relacje małżeńskie, a co za tym idzie nie mogą być oceniane jako wiarygodne, zaś zeznania funkcjonariuszki policji A. P. (1), słyszącej jednostronne fragmenty konwersacji pokrzywdzonego i oskarżonego, nie podlegały tej samej ocenie obiektywności z racji na brak więzi rodzinnych, gdy doświadczenie życiowe i wiedza powszechna wskazują na bardzo silne relacje lojalnościowe w szeregach policji, zwłaszcza na małych komisariatach, gdzie koledzy i koleżanki funkcjonariusze znają się bardzo dobrze, ich relacje zawodowe opierają się na wzajemnym zaufaniu, solidarności zawodowej, zasadzie ochrony „swojego" przed innymi, co jest cechą absolutnie charakterystyczną dla każdej grupy zawodowej i szczególnie silnie oddziaływującą w małych, hermetycznych środowiskach zawodowych, gdzie argument Sądu I Instancji, iż policjantka nie miała powodów, aby ryzykować stanowisko zawodowe i ryzykować odpowiedzialnością karną za „krycie" kolegi stoi w jaskrawej sprzeczności z choćby najgłośniejszymi medialnymi doniesieniami o policjantach, którzy „kryją" swoich kolegów czy koleżanki w o wiele bardziej drastycznych sytuacjach niż przedmiotowa sprawa,

- przyjęciu założenia, że zeznania pokrzywdzonego są spójne, w sytuacji gdy istnieją istotne rozbieżności w notatce i protokole przesłuchania pokrzywdzonego oraz jego zeznaniach przed sądem, co do faktu istnienia konfliktu pomiędzy pokrzywdzonym, a oskarżonym i jego rodziną, co do twierdzeń pokrzywdzonego co do treści zasłyszanych przez świadka A. P. (2) upomnień o zaprzestaniu wyzywania pokrzywdzonego, a jej zeznaniami z protokołu i na rozprawie, gdzie nie potwierdza ona zeznań pokrzywdzonego, co do faktu wiedzy pokrzywdzonego o wszczętym na wniosek oskarżonego, dwa tygodnie przed rzekomym popełnieniem przestępstwa z art. 226§1 k.k. przez I. S., postępowaniu sprawdzającym funkcjonariusza P.,

II. obrazę art. 438 pkt 3 k.p.k. poprzez dokonanie błędnych ustaleń faktycznych i przyjęcie, że:

1. w przedmiotowej sprawie pokrzywdzony składał spójne i konsekwentne zeznania, w sytuacji gdy:

a) pokrzywdzony, będący funkcjonariuszem policji, był w pełni świadomy przesłanek koniecznych do spełnienia przestępstwa gróźb karalnych oraz próby wpływania na czynności urzędowe, o których popełnienie początkowo oskarżył I. S., aby potem nagle odstąpić od tych zarzutów, co wskazuje na:

- brak spójności i konsekwencji zeznań pokrzywdzonego,

- brak jednolitości zeznań, a co za tym idzie pozbawienia waloru wiarygodności zeznań funkcjonariusza policji, właśnie z racji na doświadczenie zawodowe, gdy ten początkowo zwiększył zakres i siłę swoich zarzutów względem oskarżonego chcąc doprowadzić do zwiększenia ciężaru gatunkowego stawianych oskarżonemu zarzutów poprzez ich kumulację,

- gdzie odstąpienie od ścigania rzekomo popełnionych przestępstwa gróźb karalnych i wywierania wpływu na czynności urzędowe dowodzi braku istnienia dowodów na popełnienie tego typu przestępstw przez oskarżonego, mimo iż początkowo pokrzywdzony był absolutnie pewny, iż czuł realne zagrożenie ze strony oskarżonego, że oskarżony bezpardonowo próbował wpływać na czynności pokrzywdzonego, tym samym poddając pod wątpliwość wiarygodność i spójność reszty zeznań pokrzywdzonego, zwłaszcza gdy wszystkie trzy przestępstwa miały być popełnione w trakcie tej samej konwersacji stron,

- gdzie zeznania pokrzywdzonego i stanowisko Sądu I instancji nie wskazują, które podstawy pozwoliły na uznanie, iż brak jest dowodów na popełnienie przestępstwa kierowania gróźb karalnych wobec pokrzywdzonego oraz wywieranie wpływu na czynności urzędowe, w sytuacji gdy jedynymi dowodami były twierdzenia funkcjonariusza, a co więcej skoro w tym zakresie jego słowa nie były wystarczającym dowodem to dlaczego ostał się dowód w postaci zeznań w zakresie rzekomego stosowania wulgaryzmów, jakie czynniki sprawiły że właśnie w tym zakresie słowa funkcjonariusza były wiarygodne - tego Sąd I instancji nie rozważył i nie wyjaśnił,

b) pokrzywdzony na etapie postępowania przygotowawczego twierdził, że jego rozmowa z oskarżonym trwała 30-40 sekund, zaś na rozprawie przed sądem, że mógł się mylić i rozmowa mogła trwać parę minut, gdzie te istotne rozbieżności czasowe nie budzą już w Sądzie I instancji wątpliwości co do szczerości zeznającego, gdzie jego niepamięć co do czasu trwania rozmowy, w trackie której miał być zwymyślany wielokrotnie, gdzie sam miał wielokrotnie uspokajać oskarżonego, nie obudziła w Sądzie I instancji wątpliwości czy Sąd nie ma do czynienia z przyjętą linią oskarżenia nie popartą dowodami np. w postaci bilingów rozmów, podczas gdy zeznania oskarżonego na etapie postępowania przygotowawczego, gdzie zeznał, że nie pamięta, aby wyzywał funkcjonariusza P. wulgaryzmami, Sąd potraktował jako dowód przeciwko prawdziwości zeznań na etapie sądowym, gdzie I. S. stanowczo twierdził, że na pewno nie używał wulgaryzmów wobec policjanta,

c) pokrzywdzony na etapie postępowania przygotowawczego z całą stanowczością twierdził, że świadek - policjantka A. P. (1) musiała słyszeć jak pokrzywdzony prosi oskarżonego, aby go nie wyzywał (k.4v), podczas gdy ani w protokole przesłuchania świadka ani w depozycji przed sądem świadek w osobie A. P. (1) nie zeznała by słyszała pokrzywdzonego upominającego oskarżonego, aby ten nie wyzywał go wulgarnie, a jedynie, że prosi rozmówcę o uspokojenie się,

d) treść notatki urzędowej i protokołu przesłuchania funkcjonariusza P., jako pokrzywdzonego z dnia 26.07.2018 roku zawierają także inne znamienne rozbieżności dowodzące „dopracowywania" treści składanych zeznań, gdzie w notatce pokrzywdzony twierdzi, że „(..) poznałem mężczyznę po głosie, ale dodatkowo aby upewnić się zapytałem czy rozmawiam z I. S. (...)" (k.7) , zaś w rozległym i detalicznym w opisie treści przywoływanej rozmowy protokole z tego samego dnia pokrzywdzony w detalu opisuje rozmowę wskazując, że „(..) aspirant K. P. z Posterunku Policji w C. z tej strony, witam Panie I. wówczas usłyszałem - Witam- byłem przekonany i poznałem po głosie, że to jest I. S. poznałem gdyż wcześniej pracowałem w Posterunku policji w T. i miałem do czynienia z I. S. w innych sprawach i prowadziłem z nim rozmowy telefoniczne. Dodam, że aby się upewnić powtórzyłem Panie S. dzwonię w sprawie złożonego zawiadomienia, co do zniszczenia mienia (...)"k.4,

e) pokrzywdzony na etapie postępowania sądowego twierdził, że nie jest w konflikcie z oskarżonym, gdy:

- od 2008 roku do chwili obecnej małżonkowie S. składali na niego skargi w związku z podejrzeniem przekroczenia uprawnień, wszczęli postępowanie sprawdzające czynności dokonane przez funkcjonariusza P. względem ich rodziny (w 2008 roku w związku z przesłuchanie małoletniego syna stron w szkole bez powiadomienia rodziców o tej czynności, gdzie na podstawie sprzecznego z przepisami prawa przesłuchania małoletniego bez zgody i wiedzy opiekunów prawnych, bez odpowiednich warunków i konieczności nagrania tego przesłuchania, doprowadziło to do umorzenia postępowania o znęcanie się nad dzieckiem przez niektórych członków grona pedagogicznego i kierowcę autobusu szkolnego, zaś w maju i lipcu 2018 roku w związku z umorzeniem postępowania w sprawie zniszczenia mienia i gróźb karalnych względem rodziny S., brakiem przeprowadzenia istotnych czynności, jak wysłuchanie naocznego świadka w osobie narzeczonej syna oskarżonego),

- gdy w protokole przesłuchania z 26.07.2018 roku sam pokrzywdzony przeczy brakowi istnienia konfliktu między nim, a oskarżonym wskazując „Chcę też dodać, że I. S. jak też jego żona J. S. składając pisemną skargę pomawiają mnie o rzeczy których to nie zrobiłem szargając moją reputację policjanta wykonującego czynności służbowe (...)"(k.4v),

- w aktach sprawy znajduje się złożone przez obronę Postanowienie o odmowie wszczęcia śledztwa w sprawie przekroczenia uprawnień oraz działaniu na szkodę rodziny S. przez funkcjonariusza P., wszczętego w związku z zawiadomieniem z 11.07.2018 roku, a więc prawie dwa tygodnie przed rzekomym popełnieniem przez oskarżonego przestępstwa z art. 226§1 k.k. czyli wystarczającym czasie na powzięcie przez pokrzywdzonego informacji o wszczęciu z wniosku oskarżonego i jego żony przeciwko pokrzywdzonemu kolejnego postępowania,

2. w przedmiotowej sprawie wyjaśnienia oskarżonego nie polegały na prawdzie w sytuacji gdy:

a)  wyjaśnienia oskarżonego, że nie wiedział, aby policjant przesłuchujący oskarżonego na etapie postępowania przygotowawczego (k.19) wpisał w protokole słowa „Czy podejrzany kierował słowa wulgarne i obraźliwe pod adresem asp. P.? Podejrzany odpowiada, że nie pamięta czy kierował słowa obraźliwe i wulgarne pod adresem asp. P. (k.19)" zostały potraktowane przez Sąd I Instancji, jako dowód braku spójności wyjaśnień oskarżonego, gdyż w sądzie oskarżony stanowczo podtrzymywał brak przyznania się do winy, gdy ten logicznie tłumaczył, że nie pamiętał, aby wyzywał asp. P., bo ta rozmowa nie odbiegała od innych przeprowadzanych przez niego z policją, gdzie nigdy wcześniej nie doszło do znieważenia przez I. S. jakiegokolwiek innego funkcjonariusza policja, a także samego asp. P., z którym miał już wielokrotny wcześniejszy kontakt, co zresztą pokrzywdzony potwierdził,

b)  Sąd I instancji odrzucił argument oskarżonego, że ten nie wiedział, że policjant przesłuchujący go w charakterze podejrzanego, zapisał w treści protokołu, że I. S. nie pamięta, żeby wyzywał funkcjonariusza P., stosując to jako argument przeciwko prawdomówności oskarżonego, wskazując, iż ten miał kilka miesięcy na sprostowanie protokołu, w sytuacji gdy oskarżony, działając wówczas bez obrońcy, za nakazem przesłuchującego go policjanta zrezygnował z prawa zaznajomienia się z aktami sprawy, zaś realia sporządzania protokołów przesłuchań są zgoła dalekie od wizji Sądu I instancji albowiem:

- nagminnym jest sporządzanie protokołów przesłuchań poprzez przetwarzanie wypowiedzi przesłuchiwanego i zapisywanie jej zgodnie z nawykami słownymi spisującego protokół,

- gdzie czytając sformułowania protokołu z przesłuchania I. S. ewidentnym jest, że użyte tam słownictwo jest typowym, sformalizowanym słownictwem funkcjonariuszy policji, a nie swobodną i naturalną narracją oskarżonego rolnika, znacznie różniącą się w słownictwie i używanych sformułowań, a co za tym idzie nie jest to dosłowny zapis wypowiedzi oskarżonego,

- gdzie fakt, iż osoba słabo widząca albo bez okularów służących do czytania nie jest w stanie odczytać druku, zaś doświadczenie zawodowe obrony, wskazuje, że brak możliwości odczytania protokołu, gdy świadek/podejrzany jest bez pełnomocnika/obrońcy nie powstrzymał jeszcze żadnego policjanta przed podaniem owego protokołu do podpisu albo skłonił funkcjonariusza policji do sporządzenie notatki, że świadek/podejrzany niedowidzi albo nie dysponuje okularami do czytania w związku z czym nie jest w stanie przeczytać protokołu.

3. w przedmiotowej sprawie Sąd I instancji mógł uznać mimo, iż świadkowie obrony opisali oskarżonego jako człowieka łagodnego, nie przeklinającego i nie wyzywającego wulgarnie w emocjach kogokolwiek, co Sąd I instancji ocenił jako wiarygodne, należy uznać, że akurat w rozmowie telefonicznej z funkcjonariuszem P. oskarżonemu, ten jeden raz, „puściły nerwy" i pozwolił sobie na niczym nieograniczone wyzywanie i ubliżanie funkcjonariuszowi policji, gdy jedynym dowodem jest słowo przeciwko słowu.

4. w przedmiotowej sprawie tło historii relacji oskarżonego i pokrzywdzonego nie ma znaczenia i Sąd winien jedynie skupić się na zarzucie z art. 226§1 k.k., w sytuacji gdy właśnie wieloletnie zwaśnienie stron, kompletny brak zaufania oskarżonego do policji, w szczególności do funkcjonariusza P., czemu oskarżony dawał dowód wszczynając postępowanie sprawdzające, wysyłając pisma do ABW i Ministerstwa Sprawiedliwości, a także co potwierdzili świadkowie obrony, miały fundamentalny związek z przedmiotowym oskarżeniem i oceną wiarygodności zeznań pokrzywdzonego.

Wskazując na powyższe obrońca wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku poprzez uniewinnienie Oskarżonego od stawianego mu zarzutu popełnienia czynu z art. 226§1 k.k. W przypadku braku uznania stanowiska obrony apelujący wniósł o zwolnienie oskarżonego od ponoszenia kosztów postępowania przed Sądem I i II Instancji.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja obrońcy oskarżonego I. S. jest zasadna, jeśli chodzi o kierunek w którym zmierza – uniewinnienia oskarżonego od popełnienia zarzuconego mu czynu i zasługuje na uwzględnienie. Przeważająca większość zarzutów okazała się chybiona.

Sąd wydając wyrok związany jest treścią art. 7 k.p.k., z którego wynika, że winien kształtować swe przekonanie na podstawie wszystkich przeprowadzonych dowodów, ocenianych swobodnie z uwzględnieniem zasad prawidłowego rozumowania oraz wskazań wiedzy i doświadczenia życiowego. Ponadto winien kierować się wyrażoną w art. 2 § 2 kpk zasadą, zgodnie z którą podstawę wszelkich rozstrzygnięć powinny stanowić prawdziwe ustalenia faktyczne. Przez prawdziwe ustalenia faktyczne rozumie się ustalenie, które zostało udowodnione. Udowodnienie zachodzi natomiast wówczas, gdy w świetle przeprowadzonych dowodów fakt przeciwny dowodzonemu jest niemożliwy lub wysoce nieprawdopodobny. Spełnione przy tym winny być dwa warunki: obiektywna przekonywalność dowodów, czyli taka ich siła, że każdy normalnie oceniający człowiek nabiera przekonania o prawdziwości danego ustalenia oraz przekonywalność subiektywna wywołana u organu oceniającego, która winna być całkowita i bezwzględna. Dopóki zatem organ ma zasadne, najmniejsze choćby wątpliwości, dopóty dany fakt nie może być uznany za udowodniony, a więc nie stanowi ustalenia faktycznego, które może być podstawą rozstrzygnięcia. W tym miejscu należy podkreślić, że udowodnienie nie musi oznaczać, iż dane ustalenie musi zawsze wynikać bezpośrednio z konkretnych dowodów. Może ono bowiem wypływać także z nieodpartej logiki, sytuacji stwierdzonej konkretnymi dowodami, jeżeli stanowi ona oczywistą przesłankę, na podstawie której doświadczenie życiowe nasuwa jednoznaczny wniosek, że dana okoliczność faktyczna istotnie wystąpiła (wyrok Sądu Najwyższego z 4 października 1973 r., III KR 243/73, OSNKW 2/1974, poz. 33, LEX nr 18711).

Podkreślić również należy, że z uwagi na przewidziane w treści art. 5 k.p.k. domniemanie niewinności, wyrok uniewinniający zapada nie tylko wówczas, gdy udowodniono, że oskarżony jest niewinny, ale także - i przede wszystkim - wtedy, gdy nie udowodniono, że jest on winny zarzucanego czynu. Ponadto § 2 powołanego artykułu formułujący zasadę in dubio pro reo przewiduje, że nie dające się usunąć wątpliwości rozstrzyga się na korzyść oskarżonego. Sytuacja taka ma miejsce, gdy pomimo przeprowadzenia wszystkich dostępnych dowodów, pozostają w dalszym ciągu niewyjaśnione okoliczności. Wówczas Sąd wybiera wersję, która dla oskarżonego jest najkorzystniejsza, choć nie wyklucza to tego, że mogło być inaczej, ale nie zdołano tego ustalić w sposób stanowczy.

W ocenie Sądu Okręgowego na tle niniejszej sprawy nie sposób zgodzić się z wnioskiem wysuniętym przez Sąd Rejonowy, że zebrany w sprawie materiał dowodowy pozwala na stwierdzenie, iż wina oskarżonego jak i okoliczności popełnienia zarzuconego mu czynu nie budzą wątpliwości. Wręcz przeciwnie, zdaniem Sądu II Instancji przeprowadzone przez Sąd Rejonowy dowody nie pozwalają na przyjęcie jednoznacznej oceny, iż oskarżony I. S. swoim zachowaniem wyczerpał znamiona zarzucanego mu przestępstwa z art. 226 § 1 k.k.

Nie ma wątpliwości co do tego, że w dniu 26 czerwca 2018 roku aspirant K. P. przedzwonił z telefonu służbowego znajdującego się w pokoju numer (...) Posterunku Policji w C. pod numer (...) do domu Państwa S.. Telefon odebrała J. S.. W/w poinformował, że dzwoni w służbowej sprawie i chce ustalić termin uzupełniającego przesłuchania syna w/w - P. S.. Ponieważ syna nie było w domu rozmówczyni oświadczyła, że przekazuje słuchawkę mężowi – I. S.. Policjant poinformował w/w w jakiej sprawie dzwoni, w szczególności, że chce uzupełniająco przesłuchać I. i P. S. w sprawie zniszczenia mienia i gróźb, w związku z nowymi okolicznościami, które się pojawiły w sprawie. Powyższa informacja zdenerwowała I. S., którego zaczął uspokajać dzwoniący. Rozmowie przysłuchiwała się siedząca w sąsiednim pokoju, pełniąca służbę starszy sierżant A. P. (1). Rozmowa nie była w jakikolwiek sposób utrwalana. Po jej zakończeniu K. P. zawiadomił o przebiegu rozmowy swojego przełożonego aspiranta sztabowego D. K., po czym na jego polecenie sporządził notatkę urzędową.

Ponieważ odtworzenie treści rozmowy opierało się na sprzecznych co do istoty sprawy wyjaśnieniach oskarżonego i zeznaniach pokrzywdzonego, słusznie Sąd Rejonowy szczegółowo analizował te dowody i pozostały materiał, w szczególności zeznania A. P. (1). W ocenie Sądu Okręgowego, wbrew nakazom wynikającym z art. 7 k.p.k. Sąd pominął pewne istotne okoliczności, które z całą pewnością miały znaczenie przy ustalaniu ewentualnego sprawstwa I. S.. Jak wynika z notatki urzędowej k. 1, konsekwentnych zeznań pokrzywdzonego k. 4-4v, 67-68, celem telefonicznego kontaktu w dniu 26 czerwca 2018 r. z Państwem S., było ustalenie daty uzupełniającego przesłuchania P. i I. S. w prowadzonej przez w/w sprawie (...) (...) - gróźb karalnych i zniszczenia mienia. W ocenie świadka było to konieczne, gdyż w sprawie pojawiły się nowe okoliczności. W trakcie rozmowy według świadka ze strony I. S. padły słowa wulgarne i obelżywe pod jego adresem. Zasadniczą, niedającą się pogodzić z zasadami logicznego rozumowania niekonsekwencją w powyższej relacji jest fakt umorzenia postępowania w dniu przeprowadzenia rozmowy. Ja wynika z akt sprawy w dniu 26 czerwca 2018 r. w sprawie (...) (...) asp. K. P. wydał postanowienie o umorzeniu dochodzenia na podstawie art. 17 § 1 pkt 1 k.p.k. w sprawie dwóch zdarzeń ocenianych pod kątem zaistnienia gróźb karanych oraz zniszczenia mienia na szkodę I. S. (k. 24, 75). Postanowienie to w dniu 28 czerwca 2018 r. zostało zatwierdzone przez prokuratora w sprawie (...) (...) (...) (...)Zatem tego samego dnia świadek nie mógł z jednej strony dzwonić o godzinie 17:45 do pokrzywdzonych w celu wezwania na uzupełniające przesłuchanie w charakterze świadków, w związku z nowymi okolicznościami, które pojawiły się w tej sprawie, z drugiej zaś tego samego dnia umorzyć postępowanie z uwagi na brak danych dostatecznie uzasadniających podejrzenie jego popełnienia. W świetle powyższego wiarygodnym jest wyjaśnienie I. S. złożone podczas wysłuchania w dniu 28 września 2018 r. w którym w/w wskazał „P. mi powiedział, że w tej sprawie płotu – najścia nie może postawić zarzutów” (k. 19). Podejrzany nie potwierdził, aby świadek dzwonił celem wezwania go wraz z synem na komisariat odnośnie złożenia zeznań. Powyższy fakt w ocenie Sądu Odwoławczego jest istotny z punktu widzenia rozstrzygnięcia. Brak jest dowodu w sposób bezsporny pozwalającego na odtworzenie przebiegu rozmowy. W przypadku zarzutu postawionego oskarżonemu precyzyjnego odtworzenia wymaga nie tylko czy i jakie słowa wulgarne padły z jego strony, ale również w jakim kontekście zostały użyte. Użycie słów wulgarnych spowodowane zdenerwowaniem informacją przekazaną przez funkcjonariusza, nie skierowanych do pokrzywdzonego i nie mających za cel jego znieważenie, nie wyczerpywałoby bowiem znamion czynu z art. 226 § 1 k.k. Powszechnie wiadomym jest, że słowa przytaczane w zeznaniach przez funkcjonariusza są często używane przez rozmówców, jako znaki interpunkcyjne, wyraz emocji czy też przerywniki. Dlatego z uwagi na brak możliwości precyzyjnego odtworzenia przebiegu rozmowy, słów użytych przez oskarżonego i kontekstu w jakim zostały wypowiedziane, logiczną zasadniczą sprzeczność co do celu skontaktowania się z oskarżonym przez pokrzywdzonego, przyjmując zasadę tłumaczenia nieusuwalnych wątpliwości na korzyść oskarżonego (art. 5 § 2 k.p.k.) Sąd Okręgowy zmienił rozstrzygnięcie Sądu Rejonowego i uniewinnił I. S. od postawionego mu zarzutu.

Przechodząc do omówienia zarzutów apelacyjnych obrońca oskarżonego w sposób szeroki i szczegółowy przedstawia historię kontaktów rodziny mocodawcy z pokrzywdzonym, starając się wykazać, że jest on negatywnie nastawiony do w/w, w domyśle – jest osobą stronniczą, zainteresowaną w określonym rozstrzygnięciu niniejszej sprawy. Zarzuty o powyższym charakterze są niezasadne. Prawdą jest, że od wielu lat K. P. dokonuje czynności w sprawach związanych z rodziną oskarżonego. Od lat w/w nie zgadzają się ze sposobem pełnienia obowiązków przez policjanta, dowodem czego jest szereg skarg i zarzutów wysuwanych wobec niego, kierowanych do przełożonych funkcjonariusza. Nie ma bezpośrednich dowodów, że generalnie zarzuty czy też oskarżenia Państwa S. względem świadka były uwzględniane, czy też okazywały się zasadne. Z materiałów znajdujących się w aktach sprawy można wyciągnąć wniosek, że rodzina oskarżonego uważa się za pokrzywdzoną działaniami służbowymi K. P., natomiast wbrew twierdzeniom apelującego nie oznacza to jednocześnie, że w/w jest skonfliktowany z tą rodziną i postępuje stronniczo, wbrew przepisom. W takim wypadku, z całą pewnością organy do których kierowane były na przestrzeni lat skargi, podejmowałyby przewidziane prawem działania względem funkcjonariusza. Z materiału dowodowego znajdującego się w aktach wynika, że skargi były uznawane za bezpodstawne (k. 21-22, 60-61, 96-97). Co istotne – decyzje procesowe świadka były zatwierdzane przez prokuratora, zgodnie z jego propozycjami (k. 24, 59). Państwo S. korzystali również z możliwości jaką dają przepisy kodeksu postępowania karnego zaskarżając decyzje prokuratora w przedmiocie umorzenia dochodzenia do sądu (k. 77). W żadnym z powyższych postępowań nie stwierdzono uchybień w działaniach funkcjonariusza opisywanych w apelacji. Dlatego cały nurt zarzutów bazujących na tezie konfliktu świadka z oskarżonym, jego stronniczego działania w sprawach w/w został uznany na chybiony.

Wbrew twierdzeniom adwokata, K. P. na etapie postępowania nie „twierdził z całą stanowczością, że świadek – policjantka A. P. (1) musiała słyszeć jak pokrzywdzony prosi oskarżonego, aby go nie wyzywał”. Po analizie wskazanego fragmentu protokołu Sąd Odwoławczy uznał, że skarżący nadinterpretuje na korzyść mocodawcy słowa policjanta, który jedynie wyraził przypuszczenie, że jego zdaniem w/w winna słyszeć jego wypowiedź skierowaną do oskarżonego („… sądzę, że będąc obok w pokoju A. P. (1) słyszała jak uspokajałem rozmówcę …” k. 4v). Z zeznań A. P. (1) wynika, iż rzeczywiście w/w słyszała jak policjant uspokaja rozmówcę „proszę się uspokoić, proszę dać dojść mi do słowa, ale Panie S.” (k. 11). Sąd Odwoławczy nie zgadza się z zarzutami obrońcy w części dotyczącej zeznań A. P. (1), bowiem argumenty apelacyjne opierają się na dowolnych, niczym niepopartych dywagacjach tzw. ”powszechnej wiedzy”, cechach czy też wzorcach zachowań odnoszących się według skarżącej do danej grupy zawodowej (zarzut I). W żadnej mierze nie znajdują one odzwierciedlenia w zgromadzonym materiale dowodowym. Podobnie należy ocenić grupę zarzutów związanych ze sporządzeniem protokołu wyjaśnień I. S. (zarzut II.2.b), w których pojawiają się argumenty jak wyżej. Obrońca często buduje linię obrony w ten sposób, iż czyni nieuprawnione i niczym niepoparte dowodowo założenia, powołując się na „wiedzę powszechną” wynikającą z własnej wiedzy powziętej w oparciu o kontakty z klientami, zasłyszane czy też przeczytane informacje, a następnie stara się w oparciu o powyższe tezy, przenieść je na realia niniejszej sprawy.

W ocenie Sądu Okręgowego zarzuty związane z zeznaniami pokrzywdzonego również nie zasługują na uwzględnienie. Wypowiedzi w/w z etapu postępowania przygotowawczego i przed Sądem w zasadniczej części nie zmieniają się. Oczywistym jest, że w miarę upływu czasu przebieg zdarzenia zaciera się, nie jest na tyle precyzyjny co w bliskiej odległości czasowej od zdarzenia. Również nie budzi wątpliwości Sądu podjęcie próby oddania pełnej zawartości rozmowy podczas składania zeznań w dniu 17 lipca 2018 roku. Odtworzenie w sposób opisowy tego, co się stało podczas kilkudziesięciu sekund przepełnionej emocjami rozmowy z całą pewnością wymaga większej ilości słów i czasu niż sama rozmowa. Nie ma niczego nadzwyczajnego w różnicy co do obszerności notatki urzędowej i składanych potem na temat danego zdarzenia zeznań. Prowadzący przesłuchanie, zadając pytania, może pewne kwestie bardziej rozwinąć niż uczynił to przesłuchiwany w notatce. Istotnym dla oceny pierwszych zeznań pokrzywdzonego może być stosunkowo długi okres czasu – prawie 21 dni, jaki upłynął od zdarzenia. To mogło spowodować zatarcie w pamięci świadka słów z rozmowy czy też kontekstu w których padły, które to luki starał się następnie wypełnić. Z zarzutu II.1.a wynika, że początkowo K. P. zarzucał podejrzanemu popełnienie trzech przestępstw, a następnie „nagle odstąpił od tych zarzutów”. Ponownie uznano, że są to twierdzenia gołosłowne, nie znajdujące oparcia ani w stanie faktycznym, ani w obowiązujących przepisach. Świadek był przesłuchany raz na etapie postępowania przygotowawczego w dniu 17 lipca 2018 r. i taką rolę w toku całego postępowania pełnił. To nie on prowadził czynności związane z postępowaniem przygotowawczym, oceniał materiał dowodowy, decydował o ilości i rodzaju zarzutów postawionych I. S., występował z aktem oskarżenia do Sądu. Zupełnie nie wiadomo co obrońca rozumie pod pojęciem „nagłego odstąpienia od zarzutów” i w którym momencie w/w miałby podjąć decyzję w tym przedmiocie. Co więcej w/w nie uzasadnia w oparciu o jakie podstawy prawne Sąd miał obowiązek wskazywania podstaw i podejmowania rozważań odnośnie braku dowodów na popełnienie przestępstw kierowania gróźb karalnych wobec pokrzywdzonego i wywierania wpływu na czynności urzędowe. Przecież już z samego aktu oskarżenia wynika, że prokurator wystąpił z żądaniem uznania I. S. za winnego popełnienia jednego – z art. 226 §1 k.k., a nie trzech przestępstw. W związku z powyższym tą grupę zarzutów uznano za chybioną.

W zarzucie II.3 skarżący buduje kolejny chybiony argument. Powołując się na zeznania świadków obrony, w których oskarżony zostaje przedstawiony jako człowiek łagodny, nie przeklinający i nie wyzywający w emocjach kogokolwiek twierdzi, że niemożliwym jest aby w tej jednej rozmowie objętej zarzutem „puściły mu nerwy”. Ponownie jak w przypadku poprzednich zarzutów w/w odwołuje się do „wiedzy powszechnej” tym razem na gruncie rodzinnym i towarzyskim oskarżonego, co oczywiście w żaden sposób nie przekłada się na ocenę prawną samego zdarzenia i ustalenie jego przebiegu. Jest to kolejny niecelny zarzut.

Z powyższych względów Sąd Okręgowy uznając zarzut naruszenia art. 7 k.p.k. oraz 5 § 2 k.p.k. przychylił się do apelacji obrońcy oskarżonego i zmienił zaskarżony wyrok w ten sposób, że uniewinnił I. S. od popełnienia zarzuconego mu czynu.

O kosztach postępowania orzeczono na podstawie art. 632 pkt 2 kpk w zw. z art. 634 kpk.