Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt XV C 1919/12

Gdańsk, dnia 13 lutego 2019 r.

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Sąd Okręgowy w Gdańsku XV Wydział Cywilny w składzie:

Przewodniczący: SSO Weronika Klawonn

Protokolant: st. Katarzyna Grad

po rozpoznaniu 30 stycznia 2019 r. na rozprawie

sprawy z powództwa M. O.

przeciwko S. L. (1) i M. M. (1)

o ochronę dóbr osobistych

1.  nakazuje pozwanym, aby złożyli oświadczenie następującej treści:

„W tygodniku (...) ukazały się dwa opracowane przez nas artykuły opisujące domniemany mechanizm powstania i funkcjonowania firmy (...): „(...)” (nr (...)) oraz „(...)” (Nr (...).).

Oświadczamy, że zawarte w tych artykułach stwierdzenia i sugestie, wskazujące na możliwość udziału Pana M. O. w zorganizowaniu piramidy finansowej (...)były bezpodstawne. Fałszywa była informacja na temat związkówM. O.ze świtem przestępczym.

Przepraszamy Pana M. O. za naruszenie Jego dobrego imienia.

S. L. (2) i M. M. (1)

przez opublikowanie w terminie 14 dni od uprawomocnienia się wyroku w formie ogłoszenia w tygodniku (...) w dwóch następujących po sobie kolejno wydaniach na jednej z pierwszych trzech stron gazety, czcionką kroju Times New Roman rozmiaru co najmniej 20 pkt, w ciemnej ramce na białym tle.

2.  na wypadek niewykonania przez pozwanych obowiązku wynikającego z pkt. 1 wyroku upoważnia powoda M. O. do zamieszczenia ogłoszeń na koszt pozwanych,

3.  nakazuje pozwanym, aby w ramach ich działalności dziennikarskiej lub innej publicznej zaniechali rozpowszechniania nieprawdziwych informacji wskazujących na możliwość udziału powoda w zorganizowaniu piramidy finansowej (...)oraz powiązań ze światem przestępczym,

4.  zasądza solidarnie od pozwanych na rzez powoda 10.000 zł. (dziesięć tysięcy złotych) ustawowymi odsetkami za opóźnienie

- od 12 sierpnia 2014 r. do dnia zapłaty – co do roszczenia wobec pozwanego S. L. (1)

- od 13 września 2016 r. do dnia zapłaty – co do roszczenia wobec pozwanego M. M. (1)

5.  oddala powództwo w pozostałym zakresie,

6.  kosztami procesu obciąża strony w następujący sposób:

1)  co do roszczeń niemajątkowych:

- powoda w 20%

- pozwanych po 40%

2) co do roszczeń majątkowych:

– powoda w 90 %

– pozwanych po 5%

pozostawiając szczegółowe rozliczenie kosztów referendarzowi sądowemu.

UZASADNIENIE

Powód M. O. pozwem przeciwko S. L. (2) i M. M. (1) domagał się ochrony dóbr osobistych przez nakazanie pozwanym złożenia stosownych oświadczeń, zakazania dalszych naruszeń oraz zapłatę zadośćuczynienia. Publikacje autorstwa pozwanych niesłusznie przypisywały powodowi udział w zorganizowaniu piramidy finansowej (...), zamiar zakupu linii (...)oraz związki z przestępcami.

Pozwani w odpowiedziach na pozew wnieśli o oddalenie powództwa. Powoływali się na to, że materiał prasowy został przygotowany przez nich rzetelnie w oparciu o sprawdzone źródła informacji. Ponadto opisany problem budził żywe zainteresowanie społeczne.

Ustalenia faktyczne

Powód M. O. jest biznesmenem. Ma opinię jednego z najbogatszych ludzi w T., powiązanego z osobami wpływowymi w środowisku biznesowym, a nawet politycznym. Pozwani są dziennikarzami, zajmującymi się między innymi dziennikarstwem śledczym. W 2012 r. współpracowali z tygodnikiem (...).

(okoliczności notoryjne)

W Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego Delegatura w G. 16 lipca 2012 r. został przygotowany Plan Śledztwa ( (...), (...)) w sprawie dotyczącej działalności spółki (...), która miała doprowadzić wiele osób do niekorzystnego rozporządzenia mieniem. Plan taki, sporządzany na podstawie § 127 ust.1. Regulaminu wewnętrznego urzędowania prokuratury1, składa się z dwóch części. Pierwsza z nich zawiera tzw. charakterystykę sprawy opartą na informacjach uzyskanych w toku postępowania przygotowawczego do momentu sporządzenia planu. Wskazuje na potencjalne wersje śledcze, hipotezy, które można przyjąć, typowanie sprawców, opisy dowodów, możliwości ich weryfikacji. Druga obejmuje tzw. czynności do wykonania przez wskazanie, jakie działania należy podjąć i kto jest za nie odpowiedzialny.

W pierwszej części Planu Śledztwa (...)wskazuje się, że spotkanie właścicieli spółek (...) oraz (...) tj. K. W. i M. (...). „zostało prawdopodobnie zorganizowane w domu M. O. (w latach 90-tych znanego z prowadzenia podmiotu O. (...)), który był również inicjatorem powyższego spotkania. Dodatkowo ustalono, iż po zakończonym spotkaniu K. W. oficjalnie przedstawił właściciela (...) sp. z o.o. jako wspólnika, jednocześnie udostępniając mu jedyny (...)pozostający wówczas w dyspozycji linii (...). Powyższy (...) był wykorzystywany prawdopodobnie do (...) na teren N., rzekomo przewożąc do H. znaczne ilości środków pieniężnych”.

Plan śledztwa w części opisowej nie zawiera jakichkolwiek ustaleń dotyczących źródeł pochodzenia środków na rozpoczęcie działalności (...). Brak w nim także innych, poza wskazanym wyżej odniesień, do osoby M. O..

(Dowód: odpis Planu śledztwa (...), (...)k. 542 i nast., zeznania świadka W. S. – rozprawa z 30 sierpnia 2017 r. ad. 00:40:24)

Dokument Planu śledztwa został udostępniony pozwanym.

(okoliczność bezsporna: zeznania pozwanego M. M. (1) – rozprawa z 9 marca 2018 r. ad. 01:55:24 i nast., zeznania pozwanego S. L. (1) – rozprawa 5 grudnia 2018 r. ad. 00:33:59)

Pozwani otrzymali z redakcji (...) zadanie przygotowania materiału na temat tzw. afery (...), która w związku z toczącym się śledztwem i postępowaniem w sprawie upadłości Spółki budziła coraz większe zainteresowanie społeczne. Pozwany S. L. (1) już wcześniej zajmował się środowiskiem (...) i dlatego waśnie jemu zostało powierzone przygotowanie materiału dotyczącego powiązań twórcy (...)z osobami z W.. Pozwani przebywali w G. kilka dni – na początku drugiej połowy sierpnia 2012 r. Rozmawiali z różnymi osobami.

(Dowód: zeznania pozwanego M. M. (1) – rozprawa z 9 marca 2018 r. ad. 02:24:11, zeznania pozwanego S. L. (1) – rozprawa 5 grudnia 2018 r. ad. 00:46:05 i nast.)

Pozwani spotkali się także z Prokuratorem W. S., który w sierpniu 2012 r. zastępował rzecznika prasowego Prokuratury w G.. Z uwagi na to, że w tym okresie sprawa tzw. afery(...)budziła ogromne zainteresowanie społeczne do rzecznika prasowego wpływało setki zapytań. Pozwani zadawali W. S. pytania o związek powoda z tą sprawą. Prokurator S. nie był w stanie udzielić jakiejkolwiek informacji na ten temat. Nie miał dostępu do akt sprawy, ani do planu śledztwa. Informacji dziennikarzom udzielał na podstawie materiałów otrzymanych o prowadzącego sprawę.

(Dowód: zeznania świadka W. S. – rozprawa z 30 sierpnia 2017 r. ad. 00:06:49 i nast.)

Pozwani w czwartek 16 sierpnia 2012 r. skontaktowali się telefonicznie także z powodem, który wówczas przebywał na wakacjach na południu F. Pozwani przedstawili się jako dziennikarze tygodnika (...) i przygotowujący materiał na temat (...). Zapytali o znajomość z M. P. i o spotkanie z K. W. (2) w sprawie (...). Powód zaprzeczył, aby znał M. P. i aby kiedykolwiek gościł go u siebie w domu. Potwierdził, że rozmawiał z K. W. (2) na temat zakupu (...), ale nie był tym zainteresowany. Rozmowa trwała 2 – 3 minuty. W jej trakcie powód był na plaży ze znajomymi.

(Dowód: zeznania powoda – rozprawa z 9 marca 2018 r. ad. 00:51:16 i nast.,

Artykuł autorstwa pozwanych pt. (...)” ukazał się w tygodniku (...) nr (...). Jeden z fragmentów publikacji został zatytułowany „(...)”. Zawiera on następująca treść:

G. śledczy badają, skąd mogły pochodzić pieniądze na strat (...), kto ewentualnie mógłby w firmach państwa P. legalizować środki finansowe pochodzące z przestępstw. W planie śledztwa jest ciekawy trop. Pojawia się nazwisko biznesmena, z bogatą przeszłością M. O. wielu jego przyjaciół to znani(...)gangsterzy, jak J. P. ksywa (...) i nieżyjący N. S. pseudonim (...). Na początku lat dziewięćdziesiątych posiadał znaną firmę spedycyjną i miał udziały w banku, który splajtował. To właśnie w domu M. O. w G. J., wedle śledczych, miało dojść do narad na temat planowanych przez P. w 2011 roku interesów(...). Spotkać się mieli wspomniany O., właściciel małej (...) K. W. oraz P. Na tym spotkaniu ustalono, że właściciel firmy (...) zainwestuje kilkanaście milionów złotych w jedną z istniejących już spółek (...). M. (...). dostał w użytkowanie jeden(...). Maszyna miała być wykorzystywane przez (...)do transportowania znacznych kwot pieniędzy do H.. Co interesujące, H. to ważne nie jest dla M. O, który już w latach osiemdziesiątych prowadził tam interesy. Dzwonimy z T. do M. O. w ostatni czwartek.

– Możemy się z panem spotkać na kwadrans?

–Możecie, pod warunkiem że wpadniecie do południowej (...)!

– Czy u pana w domu była narada na temat biznesu(...)? Narada, w której udział brało M. (...).?

– Nie znam P., spotkałem się jedynie z K. O. zakup swojej (...)ale nie byłem zainteresowany. Tyle.”

W ostatniej części materiału autorzy wskazują:

Na razie śledczy, którzy tropią interesy państwa P. idą po omacku. Czy wy w ogóle macie mapę ich znajomości, powiązań, kontaktów?

- Dopiero ją rysujemy”

Powód zwrócił się do Redaktora Naczelnego (...) o opublikowanie sprostowania. Redaktor naczelny odmówił publikacji.

(Okoliczność bezsporna: pisma k. 19 – 28)

Do wątku ujęcia osoby powoda w planie śledztwa ABW w sprawie (...)nawiązali pozwani w kolejnej publikacji w tygodniku (...) nr (...) z (...)r. pt. „(...)”. We fragmencie zatytułowanym „(...)wskazywali, że „ za wiadomością, która znalazła się w dokumencie (...), stoi bliski M. O. człowiek (znamy jego dane). Zażyłe relacje tej osoby z O. sprawiły, ze (...) uznała informację za wiarygodną i dlatego umieściła ją w planie śledztwa.”

(Dowód: wydruki publikacji k. 13 – 22)

Do publikacji pozwanych na temat powoda nawiązywano w szeregu innych materiałach prasowych.

(Dowód: wydruki publikacji k. 29 – 76)

Powód czuł się głęboko dotknięty tymi publikacjami. Zdarzały się sytuacje, gdy inne osoby w żartach lub na poważnie upominały się u powoda o zwrot pieniędzy zainwestowanych w (...). Złożył także zeznania w (...). Powód obawiał się, że kojarzenie go z tzw. (...)utrudni mu prowadzenie interesów. Otrzymywał odmowne decyzje w sprawie złożonych przez siebie wniosków kredytowych. W ciągu ostatnich lat powód był kilkukrotnie hospitalizowany. Nadal jednak prowadzi interesy, które przeniósł zasadniczo do D.. W 2018 r. powód był w sprawie swoich ewentualnych związków z M. (...). przesłuchiwany przed Komisja Śledczą.

(Dowód: zeznania świadka W. O. – rozprawa 9 marca 2018 r. ad. 00:26:53; Zeznania powoda – rozprawa 9 marca 2018 r. ad.01:06:30 i nast.)

Wyrokiem z 18 czerwca 2015 r. pozwani zostali skazani za pomówienie we wskazanych wyżej materiałach prasowych powoda o to, że brał on udział w zorganizowaniu piramidy finansowej (...), utrzymywał kontakty osobiste i biznesowe z M. P., miał związek z transakcją sprzedaży (...) (...), a także jest powiązany ze światem przestępczym, co naraziło M. O. na utratę zaufania potrzebnego dla prowadzonej przez niego działalności biznesowej tj. za występek z art. 212 § 2 k.k. w zw. z art. 12 k.k. Wyrok został utrzymany w mocy orzeczeniem sądu II instancji.

(Okoliczność bezsporna: kopia wyroku z uzasadnieniem k. 346 i nast., kopia wyroku Sądu Okręgowego z 15 października 2015 r. k. 361)

Ocena dowodów

W tej sprawie przeprowadzenie postępowania dowodowego wymagało uprzedniego rozstrzygnięcia wynikającego z art. 11 k.p.c. zakresu związania sądu prawomocnym wyrokiem karnym skazującym pozwanych za przestępstwo z art. 212 § 2 k.k. Konieczna stała się analiza znamion przestępstwa zniesławienia osób publicznych oraz kontratypu dozwolonej krytyki.

Zgodnie z art. 212 § 1 k.k. kto pomawia inną osobę, grupę osób, instytucję, osobę prawną lub jednostkę organizacyjną niemającą osobowości prawnej o takie postępowanie lub właściwości, które mogą poniżyć ją w opinii publicznej lub narazić na utratę zaufania potrzebnego dla danego stanowiska, zawodu lub rodzaju działalności, podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności.

§ 2. Jeżeli sprawca dopuszcza się czynu określonego w § 1 za pomocą środków masowego komunikowania, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.

Kontratyp dozwolonej krytyki w odniesieniu do zniesławienia publicznego określa art. 213 § 2 k.c. , który stanowi, że nie popełnia przestępstwa określonego w art. 212 § 1 lub 2, kto publicznie podnosi lub rozgłasza prawdziwy zarzut:

1) dotyczący postępowania osoby pełniącej funkcję publiczną lub

2) służący obronie społecznie uzasadnionego interesu.

Czynność sprawcza przestępstwa zniesławienia polega na przypisywaniu określonym osobom postępowania lub właściwości, które zawierają negatywną informację lub ocenę mającą w konsekwencji doprowadzić do poniżenia pomówionego w opinii publicznej lub narazić na utratę zaufania potrzebnego dla określonej działalności. Przestępstwo zniesławienia należy do kategorii przestępstw umyślnych. Winą umyślną (w zamiarze bezpośrednim lub ewentualnym) muszą być objęte wszystkie znamiona zniesławienia tj. to, że treść pomówienia zawierającego określone zarzuty może poniżyć pomawianego w opinii publicznej lub narazić na utratę potrzebnego zaufania.

Kwestia prawdziwości lub nieprawdziwości zarzutu uczynionego publicznie2 jest istotna dopiero w perspektywie regulacji art. 213 § 2 k.k., czyli możliwości skorzystania przez sprawcę z kontratypu wyłączającego bezprawność zniesławienia. Prawdziwość zarzutu formułowanego publicznie jest konieczna dla wyłączenia bezprawności działania sprawcy. Nie jest jednak warunkiem wystarczającym. Konieczne jest także, aby zaistniała co najmniej jedna z dwóch kolejnych przesłanek tj. aby zarzut dotyczył postępowania osoby pełniącej funkcję publiczną lub stanowił działanie w obronie społecznie uzasadnione interesu. Wykazanie przesłanek zaistnienia kontratypu, w tym prawdziwości zarzutu publicznego, obciąża oskarżonego.

Kontratyp dozwolonej krytyki uregulowany w art. 213 § 2 k.k. w żadnej sytuacji nie włącza bezprawności działania sprawcy, gdy głoszone przez niego zarzuty są nieprawdziwe. Odpowiedzialności za takie zarzuty nie wyłącza wprost także dobra wiara sprawcy polegająca na usprawiedliwionym przekonaniu co do prawdziwości zarzutów. Taka sytuacja może być rozpatrywana w kategorii błędu co do kontratypu uregulowanej w art. 29 k.k. Przepis ten stanowi, że nie popełnia przestępstwa, kto dopuszcza się czynu zabronionego w usprawiedliwionym błędnym przekonaniu, że zachodzi okoliczność wyłączająca bezprawność albo winę; jeżeli błąd sprawcy jest nieusprawiedliwiony, sąd może zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary.

Jeżeli doszło do skazania, to oznacza, że sprawca nie działał w warunkach usprawiedliwionego błędu co do znamion kontratypu.

Skazanie za przestępstwo zniesławienia publicznego (art. 212 § 1 k.k. , przy typie kwalifikowanym polegającym na zniesławieniu w środkach masowego przekazu – art. 212 § 2 k.c.) oznacza zatem:

- przypisanie sprawcy umyślnego działania polegającego na publicznym przypisaniu określonej osobie właściwości lub zachowań, która mogą poniżyć pomawianego w opinii społecznej lub narazić na utratę potrzebnego zaufania,

- zarzuty te mają charakter nieprawdziwy,

- brak działania sprawcy w warunkach usprawiedliwionego błędu co do nieprawdziwości zarzutów

Związanie sądu cywilnego wyrokiem karnym obejmuje ustalenie co do popełnienia przestępstwa przez oskarżonego czynu, który wypełnia dyspozycję normy karnej i zostaje mu przypisany jako przestępstwo. Ustalenia takie zawarte w sentencji wyroku karnego dotyczą wszystkich elementów stanu faktycznego: sprawcy, czynu przypisanego oskarżonego oraz przedmiotu przestępstwa.

Sąd w niniejszej sprawie pozostawał więc związany następującymi ustaleniami zawartymi w wyroku Sądu Rejonowego dla Miasta Stołecznego Warszawy w sprawie III K 1446/12:

– przestępstwo popełnili pozwani

– w określonym miejscu i czasie przez materiał opublikowany w artykule „(...)” oraz „(...)

– przestępstwo było skierowane przeciwko M. O.

– przestępstwo polegało na pomówieniu tj. przypisaniu nieprawdziwych zarzutów co do tego, że:

- brał udział w organizowaniu (...),

- utrzymywał kontakty osobiste i biznesowe z M. P.

- miał związek z transakcją sprzedaży(...)

- jest powiązany ze światem przestępczym

– te zarzuty naraziły powoda na utratę zaufania potrzebnego do prowadzenia przez niego działalności biznesowej.

Skazanie pozwanych oznacza także, że nie działali oni w warunkach usprawiedliwionego błędu co do kontratypu wyłączającego bezprawność tj. że nie działali oni w usprawiedliwionym przekonaniu, ze postawione przez nich powodowi zarzuty są prawdziwe. Jakkolwiek ani sentencja, ani treść uzasadnienia wyroku karnego nie wskazują na to, że te okoliczności były przedmiotem postępowania dowodowego i ustaleń sądu karnego, to sam fakt skazania oznacza, że nie zachodził po stronie sprawców usprawiedliwiony błąd co do znamion kontratypu.

Związanie sądu cywilnego wyrokiem sądu karnego oznacza, że zakresie objętym związaniem sąd nie powinien prowadzić postępowania dowodowego.

Kwestia autorstwa artykułów i ich treści nie była sporna. Spór koncentrował się wokół kwestii prawdziwości twierdzeń zawartych w materiale. Skoro brak prawdziwości twierdzeń zawartych w materiale prasowym został jako znamię przestępstwa przesądzony w wyroku karnym, sąd oddalił wszelkie wnioski dowodowe strony pozwanej w tym zakresie.

Jak już wskazano, ze skazania za przestępstwo pomówienia wynika brak działania pozwanych w warunkach usprawiedliwionego błędu co do kontratypu wyłączającego bezprawność tj. brak dostatecznie usprawiedliwionego przekonania pozwanych, że postawione przez nich powodowi zarzuty są prawdziwe. Pozostaje zatem do rozważenia, czy przesądza to o bezprawności działania sprawcy naruszenia dóbr osobistych w rozumieniu art. 24 § 1 zd. pierwsze kodeksu cywilnego, czy też sąd cywilny może poczynić własne ustalenia w tym zakresie.

Powołane przez stronę pozwaną w odpowiedzi na pozew uzasadnienie wyroku Trybunału Konstytucyjnego w sprawie SK 43/05 nie wskazuje (wbrew sugestiom pozwanych) „na potrzebę utrzymania dwóch reżimów ochrony dóbr osobistych, tj. ochrony według przepisów kk (art. 212 § 1 k.k.) i przepisów prawa cywilnego i prawa prasowego”. Trybunał w oceniając zgodność ze wzorcem konstytucyjnym art. 213 § 2 k.k. odniósł się natomiast do kwestii prawdziwości zarzutów jako znamienia kontratypu, a także do ważkiej dla niniejszej sprawy kwestii błędu co do kontratypu – w kontekście staranności dziennikarskiej (w rozumieniu art. 12 prawa prasowego). Trybunał w pkt 7.3 uzasadnienia stwierdza:

„(…)Gdy sprawca zniesławienia wypełni standard staranności i rzetelności przy zbieraniu informacji oraz ustalaniu ich prawdziwości, nie poniesie odpowiedzialności karnej na podstawie art. 212 k.k. nawet wtedy, gdy podnoszone lub rozgłaszane zarzuty okażą się nieprawdziwe. Jeśli natomiast błąd sprawcy zniesławienia był nieusprawiedliwiony, to - zgodnie z art. 29 in fine k.k. - sąd może zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary. W tych warunkach wymóg prawdziwości podnoszonych zarzutów, jako warunek uniknięcia odpowiedzialności karnej za publiczne pomówienie, nie może zostać uznany za niezgodny z konstytucyjną wolnością prasy i wolnością słowa.”

Nie jest zatem tak, że sąd karny w procesie o zniesławienie publiczne weryfikuje jedynie prawdziwość zniesławiających zarzutów a jest zwolniony z badania, czy oskarżony tkwił w usprawiedliwionym (bądź nie) przekonaniu co do owej prawdziwości. Oczywiście wykazanie okoliczności wskazujących na przekonanie sprawcy o prawdziwości stawianych przez niego pokrzywdzonemu zarzutów spoczywa na oskarżonym. Idąc zatem za przytoczonym stanowiskiem Trybunału Konstytucyjnego można założyć trzy sytuacje:

- sprawca przedstawia zarzuty nieprawdziwe, lecz jest przekonany o prawdziwości zarzutów, gdyż wypełnił standard staranności i rzetelności przy zbieraniu informacji oraz ustalaniu ich prawdziwości – wówczas nie zostaje skazany (usprawiedliwiony błąd co do kontratypu)

- sprawca przedstawia zarzuty nieprawdziwe, lecz jest przekonany o prawdziwości zarzutów, gdyż nie wypełnił standardów staranności i rzetelności przy zbieraniu informacji oraz ustalaniu ich prawdziwości – wówczas zostaje skazany przy możliwym złagodzeniu kary (nieusprawiedliwiony błąd co do kontratypu)

- sprawca przedstawia zarzuty nieprawdziwe, ma świadomość nieprawdziwości zarzutów, wówczas kwestia staranności i rzetelności przy zbieraniu informacji oraz ustalaniu ich prawdziwości nie ma znaczenia – zostaje skazany, gdyż brak błędu co do kontratypu.

Idąc tym tropem należałoby założyć, że w każdej sytuacji skazanie sprawcy za przestępstwo zniesławienia publicznego wyłączałoby możliwość badania przez sąd cywilny nie tylko prawdziwości zarzutów (zniesławiających twierdzeń) ale także zachowania przez sprawcę – dziennikarza szczególnej staranności i rzetelności.

Sąd w tej sprawie podjął jednak decyzję o przeprowadzeniu postępowania dowodowego w zakresie dotyczącym zachowania przez pozwanych standardów szczególnej staranności i rzetelności dziennikarskiej. U podstaw decyzji sądu legły następujące argumenty. Dualizm ochrony prawnej czci mimo toczącego się na ten temat w doktrynie i judykaturze dyskursu pozostaje. Instytucje prawa cywilnego i karnego powinny zatem różnić się nie tylko rodzajem sankcji, lecz także przedmiotem rozstrzygnięcia i tym samym zakresem badania sądu. W tradycji orzeczniczej na tle odpowiedzialności dziennikarzy za naruszenie dóbr osobistych silnie akcentuje się zachowanie rzetelności dziennikarskiej (art. 12 prawa prasowego) jako okoliczności wyłączającej bezprawność działania sprawcy naruszenia, a tym samym zwalniającą go z odpowiedzialności. (np. uchwała z SN z 18 lutego 2005 r. III CZ 53/04). Natomiast praktyka orzecznicza sądów karnych nie dostarcza wielu przykładów, w których usprawiedliwiony błąd co do znamienia kontratypu w przypadku przestępstwa zniesławienia prowadziłby do uniewinnienia sprawcy (wyrok SN z 18 września 2003 r. III KK 151/02). Również z uzasadnienia dotyczącego pozwanych wyroku Sądu Rejonowego dla m.st. Warszawy z 18 czerwca 2015 r. nie wynika, aby kwestia rzetelności dziennikarskiej w kontekście błędu co do znamion kontratypu była przedmiotem badania sądu. W tej sytuacji zaniechanie przez sąd postępowania dowodowego w zakresie okoliczności dotyczących staranności i rzetelności dziennikarskiej mogłoby prowadzić na naruszenia prawa pozwanych do rzetelnego procesu gwarantowanego przez art. 45 ust. 1 Konstytucji RP.

Dlatego też sąd przeprowadził dowód z dokumentu – Planu śledztwa, którego odpis został nadesłany przez Prokuraturę Okręgową wŁ.(k. 541 i nast.) Z uwagi na pozyskanie tego dokumentu zbędne było przeprowadzanie dowodów osobowych na okoliczność treści w nim zamieszczonych. Sąd oddalił wniosek o przesłuchanie świadków D. K. i M. D. na okoliczność informacji o powodzie zawartych w aktach śledztwa. Pozwani nie wskazywali, aby zapoznali się z aktami śledztwa, względnie aby informacje o powodzie czerpali od świadków. Sąd oddalił także wniosek o przesłuchanie świadka B. K. (pismo z 30 stycznia 2017 r. k. 330) oraz fragmentów jego książki. Materiały te nie były wskazywane przez pozwanych jako źródło informacji o powodzie. Świadkowie ci po prostu również zajmowali się kwestią powiazań powoda z M. P. (vide wyjaśnienia pełnomocnika na rozprawie 31 marca 2017 r. k. 385)

Sąd na wiosek pozwanych przesłuchał także świadka J. P. (rozprawa 30 stycznia 2019 r.). Świadek przedstawiał sytuacje, w których jako policjant operacyjny, a potem pracownik ochrony miał do czynienia z powodem. Jednakże z zeznań tych nie wynika, aby to on był źródłem informacji, które znalazły swe odzwierciedlenie w spornym materiale prasowym. Świadek zeznał, że pierwszy kontakt z pozwanym S. L. (1) miał w 2006 r., lecz to spotkanie nie dotyczyło osoby powoda. Rozmowy między świadkiem a pozwanym na temat powoda miały mieć miejsce po 2013 r., kiedy pojawiła się tzw. sprawa K.. Sądowi z urzędu wiadomo, że informacje dotyczące działalności K. W. pojawiły się publicznie w 2015 r. Inne spotkania miały mieć miejsce przy przygotowywaniu publikacji pozwanego na tematy związane z T.. Książka (...) ukazała się w 2017 r. Wcześniejsze publikacje, na które powołuje się świadek to „(...)” z 2010 r. oraz (...) z 2008 r. Jednak z tymi publikacjami świadek nie łączył przekazywania pozwanemu informacji na temat powiązań powoda ze światem przestępczym (rozprawa 30 stycznia 2019 r. ad. 00:53 i 00:20:46, 00:27:52). Świadek też nie wspominał o spotkaniach z pozwanym przy przygotowywaniu książki „(...)” ((...)), która, jak twierdził w swych zeznaniach pozwany, miała dotyczyć środowiska (...). Świadek w ogóle nie pamiętał czy i w jakich okolicznościach przekazywał pozwanemu informacje na temat powoda. Stoi to w sprzeczności z zeznaniami pozwanego S. L. (1) (rozprawa 5 grudnia 2018 r. ad. 00:53:39), który mówił, że latem 2012 r. spotkał się ze świadkiem J. P., który „zorganizował osobę, która wiedziała o sprawach bieżących O. i że z (...) to nie jest trzepakowa znajomość”. Potwierdził, że rozmowy na temat powoda miały miejsce, lecz dopiero w kontekście przesłuchania powoda i pozwanego przez Komisję Śledczą w sprawie(...). Przesłuchania te miały miejsce w 2018 r. Świadek zaprzeczył też, aby rozmawiał z pozwanym na temat powiązań powoda ze spółką (...).

Zeznania świadka J. P., który generalnie nie potwierdził tezy, że przed publikacją spornych materiałów prasowych udzielał pozwanemu informacji co do związków powoda ze światem przestępczym nie mogły zatem służyć ustaleniu okoliczności świadczących a zachowaniu przez pozwanych rzetelności dziennikarskiej.

Sąd dał wiarę w całości zeznaniom świadka W. S. – prokuratora, który miał udzielać informacji pozwanym. Potwierdził on spotkanie z pozwanymi oraz to, że pytali oni o osobę powoda w kontekście sprawy (...). Jednak nie wskazał, aby udzielił im informacji zawartych w planie śledztwa.

Sąd przesłuchał na okoliczności związane ze sposobem gromadzenia i weryfikacji materiału także strony postępowania. Treść telefonicznej rozmowy pomiędzy stronami została w podobny sposób opisana zarówno przez powoda, jak i przez pozwanych, a także pokrywa się z jej przytoczeniem w materiale prasowym. Brak natomiast obiektywnego potwierdzenia zeznań pozwanych co do tego, że kontaktowali się oni z licznymi osobami, które miały im opowiadać o uwikłaniu powoda w sprawę (...), względnie jego związkach z (...). Jak już wskazano, nie potwierdził tego świadek J. P.. Pozwani nie złożyli wniosku o przesłuchanie innych osób, w tym także tych, które zeznawały w postępowaniu karnym.

Sąd nie przeprowadzał dowodów z zeznań świadków zawnioskowanych przez powoda tj. I. D., T. W., K. W. (2), Z. M. i M. C. – na okoliczność braku spotkania powoda z M. P. (pozew i pismo k. 536) Ciężar dowodu w tym zakresie spoczywał na pozwanych. Nie było potrzeby prowadzenia dowodów przeciwnych.

Sąd przeprowadzał dowody na okoliczność skutków publikacji materiałów dla osoby powoda. Przedstawione przez stronę powodową dowody osobowe jedynie w niewielkim zakresie okazały się przydatne dla poczynienia ustaleń, które by mogły stanowić postawę faktyczną wyroku. Zeznania świadka W. O. – żony powoda sąd uznał za wiarygodne w zakresie tego, że jakieś osoby w żartach lub poważnie upominały się u powoda o pieniądze pochodzące z (...). Te zeznania nie są natomiast dostateczne dla dokonania ustaleń odnośnie stanu zdrowia powoda i ewentualnego jego pogorszenia się w związku z publikacjami. Takie ustalenia wymagałyby weryfikacji dokumentacji medycznej przez biegłego sądowego. Również zeznania tego świadka, i to słabo zorientowanego w transakcjach biznesowych powoda, nie mogły służyć ustaleniu negatywnego wpływu publikacji na jego wizerunek biznesowy, względnie trudności w prowadzeniu interesów.

Także zeznania samego powoda zakresie dotyczącym skutków publikacji nie zostały poparte jakimikolwiek pozaosobowymi źródłami. W szczególności powód nie przedstawił jakichkolwiek dokumentów, z których by wynikało, że starał się o kredyty i otrzymał decyzję odmowną. Sama wypowiedź powoda co do tego, że stracił wiarygodność biznesową, nie jest dowodem na to, że rzeczywiście tak jest. Jedynie kserokopia zawiadomienia o wszczęciu śledztwa z 31 sierpnia 2012 r. (k. 23) mogła potwierdzać, że sytuacja żądania zwrotu pieniędzy przez osoby trzecie mogła mieć miejsce.

Na końcowym etapie procesu ze strony pozwanej zgłoszono szereg wniosków związanych z zainteresowaniem osobą powoda (...)Śledczej do sprawy(...)(pismo z 8 czerwca 2017 r. k. 432, wniosek na rozprawie 9 marca 2018 r. k. 653v. ad. 00:09:03, materiały k. 609 i nast. , pismo z 9 listopada 2018 r. k. 819). Zdaniem Sądu fakt badania przez (...)Śledczą ewentualnych związków powoda ze sprawą (...)pozostaje bez znaczenia dla tej sprawy. Komisja Śledcza do zbadania prawidłowości i legalności działań organów i instytucji publicznych wobec podmiotów wchodzących w skład(...)( (...)) została powołana w lipcu 2016 r. i przedmiotem jej badań jest, jak sama nazwa wskazuje, prawidłowość działania organów państwa, a nie udział konkretnych osób w ewentualnym popełnieniu przestępstwa. Komisja nie zastępuje w żadnym razie organów ścigania. Zeznania jakichkolwiek świadków składane przed tą Komisją nie mogą być dowodem na staranność dziennikarską pozwanych w odniesieniu do publikacji z 2012. Jak już wskazywano prawdziwość zarzutów nie była badana w tym postepowaniu z uwagi na związanie sądu wyrokiem karnym. Z kolei to, że sprawa (...)była, a nawet pozostaje, przedmiotem zainteresowania społecznego jest okolicznością notoryjną.

Podstawa prawna

Powód swoje roszczenia wywodzi z art. 23 i 24 kc. dotyczących ochrony dóbr osobistych. Zagadnienie odpowiedzialności dziennikarzy z tytułu naruszenia dóbr osobistych materiałem prasowym doczekało się licznych opracowań teoretycznych i bogatego orzecznictwa nie tylko Sądu Najwyższego lecz również Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Sąd pomija zatem przytoczenie znanej i akceptowanej wykładni przepisu art. 23 i 24 kc. w kontekście art. 12 prawa prasowego oraz art. 10 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, koncentrując się jedynie na tych zagadnieniach, które stanowiły o istocie sporu miedzy stronami.

W swoich wystąpieniach na ostatniej rozprawie oraz z załącznikach do protokołu strony reprezentowane przez pełnomocników podjęły polemikę co do wydźwięku treści zamieszczonych w artykule w kontekście możliwego naruszenia dóbr osobistych. Jak już wskazano sąd cywilny pozostaje związany ujętym w skazującym wyroku karnym opisem przestępstwa, które polegało na pomówieniu tj. przypisaniu powodowi nieprawdziwych zarzutów co do tego, że:

- brał udział w organizowaniu piramidy finansowej (...),

- utrzymywał kontakty osobiste i biznesowe z M. P.

- miał związek z transakcją sprzedaży (...)

- jest powiązany ze światem przestępczym

oraz, że te zarzuty naraziły powoda na utratę zaufania potrzebnego do prowadzenia przez niego działalności biznesowej.

Nie ma zatem podstaw do dokonywania ponownej analizy możliwego odbioru treści zawartych w materiale prasowym – w kontekście tego, jakie niosą za sobą informacje. Sąd na marginesie jedynie wskazuje redakcja tekstu, szczególnie w artykule „(...)” przeplata wątki, które wynikają z planu śledztwa (spotkanie w domu powoda na temat „(...)”) z wątkami w tym planie nie ujętymi: np. wielu przyjaciół powoda to (...), plajta (...), w którym powód miał udziały, niejasne interesy powoda w H., dokąd mają być wywożone pieniądze ulokowane w (...). Sugeruje się także, że trop, który badają śledczy ((...) M. (...). i udział w nich powoda) jest związany z pochodzeniem pieniędzy na start (...).

Nie ulega wątpliwości, że przypisanie powodowi związków ze światem przestępczym oraz kontaktów biznesowe z M. (...)., postrzeganym jako osoba która oszukała tysiące osób, narusza cześć powoda.

Pozwani sugerowali, że nie tylko ich materiały opisywały te kwestie. W ocenie Sądu okoliczność, że również inne media podchwyciły temat, czy nawet pracowały nad nim równolegle, nie ma znaczenia dla odpowiedzialności pozwanych. Każda z tych publikacji mogła naruszać dobra osobiste powoda. Do niego należał wybór, do kogo będzie kierował swoje żądania. Nie ma także znaczenia, że w treści artykułu nie ujawniono nazwiska powoda. Dla osób z jego środowiska wskazanie imienia oraz pierwszej litery nazwiska jednoznacznie identyfikowało osobę powoda.

Kluczowy zagadnieniem dla odpowiedzialności pozwanych była kwestia bezprawności ich działania jako autorów publikacji. Jedną z okoliczności wyłączjących bezprawność mogła być prawdziwość zawartych w materiale informacji – zarzutów. Jednakże brak prawdziwości okoliczności przypisanych powodowi został przesądzony w wyroku karnym. Zakres związania sądu został przedstawiony wyżej i argumentacja w tym zakresie została wyczerpana.

Kolejnym argumentem przemawiającym za brakiem bezprawności działania pozwanych było dochowanie przez nich należytej staranności i rzetelności dziennikarskiej – w rozumieniu art. 12 prawa prasowego3. Staranność i rzetelność dziennikarska winna być zachowana zarówno na etapie gromadzenia materiału procesowego jak i jego wykorzystania (publikacji).

Sąd uznał, że pozwani dochowali staranności dziennikarskiej jedynie w zakresie dotyczącym tego, że planie śledztwa pojawia się wątek co do tego, że „w domu M. O. miało dojść do narad na temat planowanych przez P. w 2011 r. interesów (...). Spotkać się mieli wspomniany O (powód), właściciel małej (...) K. W. oraz P.” Pozwani uzyskali dostęp do dokumentu planu śledztwa, w którym taka hipoteza została ujęta. Jak wyjaśniał świadek W. S. hipotezy zawarte w planie śledztwa mają już pewne umocowanie w materiale procesowym. Poza tym pozwani w opublikowanym tekście posługują się figurami retorycznymi, które jednoznacznie wskazują, że okoliczności te pochodzą z planu śledztwa i mają charakter hipotez.

Natomiast co do pozostałych wątków pozwani nie wykazali, aby na etapie gromadzenia informacji zachowali należytą staranność. Jak już wskazano brak dowodów na to, aby pozwani posiadali wiarygodne źródła informacji co do tego, że powód miał kontakty biznesowe z M. (...)., a tym bardziej aby finansował uruchomienie (...). Oczywiście, podkreślić należy, że istotna trudność dowodowa wynika z regulacji dotyczących zachowania tajemnicy dziennikarskiej (art. 15 prawa prasowego). To jednak jest, zdaniem Sądu, objęte ryzykiem pracy dziennikarza, który winien liczyć się z odpowiedzialnością w razie podania informacji nieprawdziwych.

Podobnie pozwani nie wykazali, aby dołożyli należytej staranności w gromadzeniu informacji co do związków powoda ze światem przestępczym w tym w szczególności co do charakteru kontaktów i znajomości powoda z (...). Analiza zeznań świadka J. P. wskazuje, że nie był on w czasie tworzenia materiału wiarygodnym źródłem informacji na ten temat.

Sąd uznał także, że dostatecznym usprawiedliwieniem działań pozwanych w publikacji informacji nieprawdziwych nie jest działanie w społecznie uzasadnionym interesie – w rozumieniu przedstawianym przez stronę pozwaną w toku tego postępowania. Oczywiście obywatele byli i pozostają zainteresowani wyjaśnieniem strawy (...), a szczególności znalezienia i ukarania osób, które dopuściły się oszustwa na szkodę wielu osób. To jednak zapotrzebowanie społeczne nie może usprawiedliwiać podawania informacji nieprawdziwych, czy niedostatecznie sprawdzonych. Takie działania należy wręcz uznać za szkodliwe. Rzucanie niesprawdzonych podejrzeń łatwo bowiem w atmosferze silnych emocji może przerodzić się w „publiczny lincz” osoby, zanim zapadnie przeprowadzony w rzetelnym procesie wyrok.

Sąd uznał zatem, że pozwani naruszyli w sposób bezprawny dobra osobiste powoda przez przypisanie mu udziału w zorganizowaniu (...) oraz związków ze światem przestępczym.

Sąd weryfikował adekwatność treści proponowanego przez powoda oświadczenia do działań, których dopuścili się pozwani. Sąd wyeliminował z treści oświadczenia frazę dotyczącą możliwości związku powoda z transakcją sprzedaży (...). Sąd uprościł i skrócił formułę pozostałych zdań, aby były one bardziej czytelne i komunikatywne dla przeciętnego odbiorcy.

Sąd uznał też, że żądanie publikacji oświadczenia w szeregu czasopism pozostaje nieadekwatne do zakresu odpowiedzialności pozwanych. Pozwani odpowiadają za treści które ukazały się na łamach tygodnika (...). Sytuacja, w której kolejne media podejmują temat, względnie publikują podobne tezy na podstawie własnych źródeł informacji, jakkolwiek może stanowić następstwo działań pozwanych, to nie jest objęta ich odpowiedzialnością. Dziennikarz odpowiada za opublikowane przez siebie treści, nie zaś za ich przetwarzanie przez kolejne podmioty prasowe. Dlatego też Sąd nakazał opublikowanie oświadczenia jedynie w tygodniku (...). Publikacja dotycząca powoda ukazała się w dwóch wydaniach tygodnika, toteż w dwóch wydaniach winno być opublikowane oświadczenie.

Sąd za uchwałą Sądu Najwyższego w sprawie III CZP 23/06 z 28 czerwca 2006 r. uznał złożenie oświadczenia zmierzającego do usunięcia skutków naruszeń dobra osobistego za czynność zastępowalną (art. 1049 k.p.c.) i upoważnił powoda do zamieszczenia stosownych ogłoszeń na koszt pozwanych.

Sąd przychylił się do żądania nakazania pozwanym zaniechania rozpowszechnia o powodzie nieprawdziwych informacji wskazujących na możliwość powiązania powoda ze światem przestępczym oraz udział w zorganizowaniu (...). Pozwani, w szczególności pozwany S. L. (1), w dalszym ciągu w swych wypowiedziach (vide zeznania świadka J. P.) obstaje przy tezie o tym, że powód był współtwórcą (...)oraz jest związany ze światem przestępczym. Nie wykazano natomiast, aby toczyły się wobec powoda jakiekolwiek postępowania mogące uwiarygodnić tę tezę.

Sąd ograniczył zakaz tylko do działalności pozwanych jako dziennikarzy względnie innej publicznej. Pozwani bowiem mogą stanąć przed koniecznością składania zeznań lub wyjaśnień przez różnymi organami. Zakaz ten nie może posłużyć jako pretekst do odmowy udzielenia posiadanych przez nich informacji.

Sąd jedynie częściowo uwzględnił żądanie zapłaty zadośćuczynienia. Sytuacja majątkowa powoda, znanego jako jedna najbogatszych osób w T., sprawia, że zadośćuczynienie traci praktycznie walor kompensacyjny, tym bardziej, że powód deklarował przekazanie tej kwoty na cel społeczny. Zadośćuczynienie zachowuje jednak cechy represji. W ocenie sądu represja polegająca na solidarnej zapłacie 100 000 zł. byłaby nadmierna. Kwota ta odpowiada kilkukrotności średniej krajowej pensji. Orzekane w sprawach karnych nawiązki i czy grzywny są daleko niższe - mimo zbliżonej funkcji. Sąd uznał, że dostateczną dolegliwością będzie zapłata kwoty 10 000 zł. Faktyczne obciążenie każdego z pozwanych wyniesie po 5000 zł. Kwota ta odpowiada np. cenie za zagraniczny urlop dla jednej osoby lub cenie lepszej klasy roweru. Nie stanowi natomiast o egzystencji pozwanych, którzy utrzymują się z działalności publicystycznej.

Roszczenie o zapłatę zadośćuczynienia wynika ze zobowiązania bezterminowego w rozumieniu art. 455 k.c. Pozwani zostali wezwani do zapłaty poprzez doręczenie odpisu pozwu w tej sprawie. Pozostają w opóźnieniu od dnia następującego po tej dacie i z mocy art. 481 § 1 i 2 k.c. są zobowiązani do zapłaty odsetek ustawowych za opóźnienie.

O kosztach procesu sąd orzekł mając na uwadze zasadę stosunkowego rozdzielenia kosztów wynikającą z art. 100 k.p.c. Zarówno opłata od pozwu, jak i koszty zastępstwa procesowego naliczane są osobno w stosunku do roszczenia majątkowego i niemajątkowego. Dlatego tez Sąd przyjął zależenie od wyniku procesu odrębne zasady w odniesieniu do obu rodzajów tych roszczeń. W zakresie roszczeń niemajątkowych powód wygrał w 80% – uwzględniono większość wątków zawartych w treści oświadczenia oraz zakaz dalszych naruszeń, a jedynie w niewielkim zakresie wskazane miejsca publikacji oświadczenia. Natomiast co do roszczenia majątkowego powód wygrał w 10 % i zobowiązany jest ponieść 90% kosztów procesu.

Szczegółowe rozliczenie kosztów przeprowadzi referendarz sądowy (art. 108 § 1 k.p.c.).

1 Rozporządzenie Ministra Sprawiedliwości - Regulamin wewnętrznego urzędowania powszechnych jednostek organizacyjnych prokuratury z dnia 7 kwietnia 2016 r. (Dz.U. z 2016 r. poz. 508) tj. z dnia 18 maja 2017 r. (Dz.U. z 2017 r. poz. 1206)

2 Kwestię zarzutów niepublicznych sąd pomija jako nieistotne dla sprawy.

3 Por. Uchwałę Składu Siedmiu Sędziów Sądu Najwyższego – Izby Cywilnej z 18 lutego 2005 r. III CZP 53/04