Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III Ca 1893/18

UZASADNIENIE

Zaskarżonym postanowieniem z dnia 29 sierpnia 2018 r. Sąd Rejonowy dla Łodzi – Widzewa w Łodzi w sprawie z wniosku J. K. (1) przeciwko pozwanemu A. J. (1) o zmianę postanowienia o stwierdzeniu nabycia spadku po W. K. (1):

1.  oddalił wniosek,

2.  ustalił, że wnioskodawca i uczestniczka ponoszą koszty postępowania związane ze swoim udziałem w sprawie,

3.  przyznał i nakazał wypłacić ze Skarbu Państwa – Sądu Rejonowego dla Łodzi – Widzewa w Łodzi na rzecz adw. O. K. prowadzącej Kancelarię Adwokacką w Ł. kwotę 885,60 zł, uwzględniającą podatek VAT, tytułem zwrotu kosztów pomocy prawnej udzielonej wnioskodawcy z urzędu.

Powyższe rozstrzygnięcie Sąd I instancji oparł na następujących ustaleniach faktycznych.

W. K. (1), syn D. i S., zmarł w dniu 8 lipca 2012 roku w Ł., gdzie ostatnio stale zamieszkiwał. Pozostawił jedno dziecko A. J. (1). W dacie zgonu był rozwiedziony. Spadkodawca miał jednego brata J. K. (1), innego rodzeństwa nie miał. Nikt z uprawnionych nie zrzekł się dziedziczenia, nie składał oświadczenia o przyjęciu bądź odrzuceniu spadku, ani nie został uznany za niegodnego dziedziczenia. O śmierci W. K. (1) jego córka A. J. (1) dowiedziała się w dniu jego śmierci.

Postanowieniem wydanym w sprawie o sygn. akt II Ns 1517/12 w dniu 19 grudnia 2012 roku tutejszy Sąd stwierdził, że spadek po W. K. (1) na podstawie ustawy nabyła w całości jego córka A. J. (1).

J. K. (1) ma problemy z zapamiętywaniem, zdarzają się mu zachwiania równowagi i zawroty głowy, nie potrafi zaplanować przyszłości, jest podatny na wpływy innych osób. J. K. (1) wymaga opieki intelektualnej innych osób przy czynnościach życia codziennego. Z uwagi na nieporadność i bezradność w trudnych sytuacjach, J. K. (1) po śmierci matki zamieszkał wraz z bratem W. K. (1), który sprawował nad nim opiekę, w lokalu mieszkalnym numer (...) przy ul. (...) w Ł. stanowiącym własność W. K. (1). Wcześniej J. K. (1) mieszkał w swoim mieszkaniu na B..

W. K. (1) był introwertykiem, osobą zamkniętą i wycofaną, nie lubił mówić innym o swojej rodzinie. Zasadniczo nie utrzymywał bliskich relacji z rodziną i sąsiadami, poza córką i wnuczką. Często nawiązywał jednak kontakt z sąsiadką A. K. (1), z którą wymieniał się uwagami na temat opieki nad niepełnosprawną osobą. Pewien stopień zażyłości łączył też W. K. (1), a także jego brata J. K. (1) z sąsiadami P. K. (1) i J. K. (2). W. K. (1) utrzymywał również bliski kontakt z wnuczką D. K., o której mówił, że ma się w przyszłości przeprowadzić do jego mieszkania.

W. K. (1) zależało na zapewnieniu bratu odpowiednich warunków bytowych. Z tego względu zaopiekował się J. K. (1) osobiście po śmierci ich matki poprzez umożliwienie wnioskodawcy wspólnego zamieszkiwania w lokalu stanowiącym własność W. K. (1). Mówił też różnym osobom, w tym sąsiadce A. K. (2), J. i P. K. (1), S. N., Z. B. i Z. K., że zabezpieczył brata do końca życia przez dokonanie odpowiedniego zapisu i że jego brat nie musi się o nic martwić.

Kontakty W. K. (1) z córką A. J. (1) były normalne i poprawne. Po wyprowadzce uczestniczki do G. nadal utrzymywali kontakt telefoniczny i widywali się 3-4 razy do roku. A. J. (1), gdy tylko mogła, to przyjeżdżała odwiedzić ojca. Gdy W. K. źle się poczuł i ją o tym poinformował, córka natychmiast do niego przyjechała. Przed jego śmiercią sprawowała nad nim osobistą opiekę, mieszkając z nim w mieszkaniu przy ul. (...) przez okres ok. dwóch miesięcy. Gdy W. K. (1) trafił do szpitala, to uczestniczka codziennie go odwiedzała. W tym czasie zajmowała się i opiekowała również wnioskodawcą. Po śmierci ojca uczestniczka zabrała wnioskodawcę na trzy tygodnie do G., gdzie na stałe zamieszkuje.

W. K. (1) nie informował nikogo z rodziny o tym, że miał sporządzić testament na wypadek swojej śmierci. Kwestii ewentualnego testamentu nie poruszył także w rozmowach z córką w czasie, gdy sprawowała nad nim opiekę bezpośrednio przed śmiercią. A. J. (1) po śmierci ojca nie odnalazła w mieszkaniu spadkodawcy testamentu. Po pogrzebie ojca dowiedziała się od Z. K. wyłącznie o tym, iż W. K. (1) informował jej rozmówczynię o planach zabezpieczenia J. K. (1).

W. K. (1) był z wykształcenia artystą malarzem sztalugowym. Malował obrazy, które wstawiał między innymi do galerii (...) przy ul (...) w Ł.. Był człowiekiem niezwykle skrupulatnym i wszystko miał uporządkowane, posegregowane. Posługiwał się charakterystycznym pismem w postaci wyraźnych i drukowanych liter.

J. K. (1) nie posiada wiedzy na temat testamentu, który miał sporządzić W. K. (1).

Po śmierci W. K. (1) w lokalu mieszkalnym numer (...) przy ul. (...) w Ł. mieszka nadal wnioskodawca J. K. (1). Opiekę nad nim sprawują sąsiedzi J. K. (2) i P. K. (1), którzy dysponują kluczami do mieszkania. Upoważnieni są również do jego rachunku bankowego, z którego mogą pobierać emeryturę wnioskodawcy np. w celu zrobienia zakupów dla J. K. (1).

Pomiędzy A. J. (1) a J. K. (1) toczy się aktualnie w sprawie o sygn. akt II C 482/15 postępowanie o nakazanie J. K. (1) opróżnienia i opuszczenia lokalu przy ul. (...) w Ł.. Postanowieniem z dnia 21 września 2016 roku postępowanie w tej sprawie zostało zawieszone na podstawie art. 177 § 1 pkt 1 k.p.c.

W zakresie oceny materiału dowodowego zgromadzonego w sprawie Sąd Rejonowy wskazał, że dla rozstrzygnięcia przedmiotowej sprawy kluczowe znaczenie miała ocena dowodów, w tym w szczególności dowodów z zeznań świadków, bowiem podstawą wniosku J. K. (1) o zmianę prawomocnego postanowienia o stwierdzeniu nabycia spadku było twierdzenie o istnieniu testamentu W. K. (1), który to dokument nigdy nie został odnaleziony i złożony do akt sprawy. Z tych też względów dla oceny prawdziwości twierdzeń o istnieniu testamentu pozostawionego przez spadkodawcę oraz o jego treści konieczne było przeprowadzenie szczególnie wnikliwej oceny zeznań wszystkich świadków. Dokonując ustaleń faktycznych w niniejszej sprawie Sąd uwzględnił również złożone przez uczestniczkę kopie dokumentów w postaci osobistych zapisków spadkodawcy, które miały pomocnicze znaczenie przy ocenie wiarygodności zeznań poszczególnych świadków.

Sąd I instancji, wskazał, że w przedmiotowej sprawie zarysowały się wyraźne dwie grupy świadków. Pierwsza to świadkowie zgłoszeni przez wnioskodawcę i najbliżej z nim związani Z. K., J. i P. K. (2), Z. B., S. N., a także A. K. (1). Do drugiej grupy świadków należała najbliższa rodzina uczestniczki D. J. i P. J.. Można było dostrzec również neutralnych świadków w osobach K. S. i J. Z..

Oceniając wiarygodność zeznań pierwszej grupy świadków Sąd uznał, iż nie zasługują one na wiarę w części dotyczącej faktu sporządzenia przez W. K. (1) testamentu. Istotne jest także to, iż nawet gdyby uznać, że świadkowie ci zeznali prawdę na okoliczność okazywanego im dokumentu i twierdzeń W. K. (1) o jego woli zabezpieczenia J. K. (1) na przyszłość, to zeznania te w żadnym stopniu nie były przydatne do poczynienia ustaleń na okoliczność ostatecznej treści i formy testamentu, a w konsekwencji nie było możliwe poczynienie na ich podstawie ustaleń, co do spełnienia przez ten dokument przesłanek ważności testamentu.

Sąd Rejonowy wskazał, że tym co łączyło zeznania wymienionych wyżej świadków, było twierdzenie o tym, iż W. K. (1) chciał zabezpieczyć swojego brata na przyszłość, zwłaszcza poprzez zapewnienie mu możliwości dożywotniego mieszkania w lokalu przy ul. (...). Zeznania te różnią się już jednak w zakresie istotnych szczegółów. Na przykład świadek S. N. zeznał, że wielką troską W. K. (1) było to, aby jego brat miał zapewnioną możliwość mieszkania do końca życia w mieszkaniu, którym razem mieszkali. Chciał też zabezpieczyć wnioskodawcę finansowo. Świadek zeznał też, że W. K. (1) pokazywał mu testament, lecz on go nie przeczytał. W dalszej części swoich zeznań świadek podał jednak, że spadkodawca mówił mu, że mieszkanie przy ul. (...) ma być dla jego córki A., jego brat zaś ma tam tylko mieć zapewnioną możliwość mieszkania.

Świadek Z. K. zeznała z kolei, że rozmawiała z W. K. (1) jakieś 6-7 lat przed śmiercią i wówczas spadkodawca miał jej powiedzieć o testamencie i pokazać go. Świadek zeznała, że przeczytała ten dokument oraz, że było w nim napisane, iż J. K. (1) ma prawo dożywotniego mieszkania w mieszkaniu W. K. (1). Dalej jednak świadek zeznała, że w testamencie było napisane, że dożywotnie mieszkanie należy się J. K. (1) oraz osobie, która będzie się nim zajmować. Opisując formę dokumentu Z. K. podała, że był on własnoręczny, sporządzony specyficznym pismem i zawierał pod tekstem trzy podpisy: W. K. (1) oraz dwóch świadków, których nie znała. Ostatecznie świadek zeznała, że w testamencie nie było wprost napisane, iż mieszkanie przy ul. (...) ma być zapisane córce spadkodawcy.

Świadek J. K. (2) zeznała, że tylko widziała w mieszkaniu spadkodawcy dokument wyjęty z teczki, formatu A4, którego jednak nie czytała, bo jej to nie interesowało, a na dodatek nie śmiałaby się go przeczytać. Świadek zeznała także, iż nie widziała pod treścią ani pieczęci, ani podpisów. Oświadczyła nadto, że spadkodawca nic nie mówił o tym co miałoby się stać z jego mieszkaniem po jego śmierci, a nadto nie mówił nic o swojej córce.

Charakterystyczne okazały się również zeznania świadka P. K. (1). Świadek ten twierdził, że widział w mieszkaniu spadkodawcy dokument w postaci testamentu, jednakże pytany o szczegóły zasłaniał się niepamięcią z uwagi na długi okres czasu, a także brakiem śmiałości przeczytania dokumentu w obecności spadkodawcy. Pytany o formę testamentu świadek nie potrafił udzielić jednoznacznej odpowiedzi. Na pytania zaś o jego treść świadek zeznał, iż spadkodawca powiedział mu, że zapisał J. K. (1) dożywotnie mieszkanie. W dalszej kolejności P. K. (1) podał, iż spadkodawca wiedział, że A. J. (1) przejmuje spadek i w żadnym wypadku nie zapisywał J. K. (1) mieszkania. Ostatecznie świadek pytany o szczegóły w sposób niezwykle lakoniczny zeznał, że spadkodawca mu powiedział, iż coś miało z testamentu wynikać dla osoby, która będzie się opiekowała J. K. (1) po jego śmierci. Na końcu świadek podał, że w ogóle nie interesowała go treść testamentu.

Świadek Z. B. podał zaś, iż nie zna treści testamentu, gdyż W. K. (1) mu go nie pokazywał, a jedynie go poinformował, że zabezpieczył przyszłość J. K. (1) zapisując mu dożywotnio mieszkanie. Zeznał także, iż W. K. (1) podkreślał w rozmowach ze świadkiem, że bardzo mu zależy na tym, aby jego brat był zabezpieczony.

Ostatni z tej grupy świadków A. K. (1) podała, iż nie może poświadczyć, że W. K. (1) sporządził testament, a jedynie może z całą pewnością zeznać, że W. K. (1) mówił, że zabezpieczył brata.

W wyraźnej opozycji do zeznań wymienionych wyżej świadków pozostawały zeznania P. J., D. J. oraz zeznania uczestniczki A. J. (1). Zeznania pierwszej grupy świadków nie znajdują również potwierdzenia w zeznaniach K. S. i J. Z.. Charakterystyczne jest to, że żaden z powyższych świadków nie potwierdził faktu sporządzenia przez W. K. (1) testamentu. W ocenie Sądu mimo, iż świadkowie P. J. i D. J. jako najbliższa rodzina uczestniczki, są osobami zainteresowanymi rozstrzygnięciem, brak było podstaw do kwestionowania ich wiarygodności. Świadkowie ci, jak również świadek K. S. i J. Z., w sposób jednoznaczny i obiektywny opisali cechy charakteru i zachowania spadkodawcy, w tym w szczególności widoczny u niego brak zaufania do obcych osób i wynikającą z niego wątpliwość w zakresie woli spadkodawcy ochoczego wyjawiania obcym osobom faktu sporządzenia testamentu. Nadto z zeznań wskazanych powyżej osób wynika, iż uczestniczka mieszkała u spadkodawcy przez około dwa miesiące przed jego śmiercią, w tym zwłaszcza podczas pobytu ojca w szpitalu przed jego śmiercią. To zaś może prowadzić do wniosku, że A. J. (1) nie miała, jak wskazuje wnioskodawca, interesu, by po śmierci spadkodawcy ponownie, celowo przyjeżdżać do mieszkania przy ul. (...) w Ł. w celu ukrycia lub zniszczenia testamentu. Gdyby rzeczywiście miała to uczynić, to posiadała ku temu możliwość przez cały okres pobytu w mieszkaniu spadkodawcy w czasie, gdy leżał on w szpitalu.

Sąd Rejonowy podkreślił, iż zeznania tych świadków również na okoliczność braku testamentu spadkodawcy nie budzą wątpliwości. Świadkowie ci bowiem nie tyle mówili o tym, iż W. K. (1) nie sporządził testamentu, ile o tym, że nie posiadają żadnej wiedzy na temat istnienia i treści takiego testamentu, gdyż nigdy na ten temat ze spadkodawcą nie rozmawiali. (...) takiej nie posiadali również świadkowie K. S. i J. Z., którzy nadto byli źródłem istotnych informacji w zakresie charakteru spadkodawcy, mianowicie jego braku zaufania i zdystansowania wobec obcych osób oraz tego, że był on człowiekiem niezwykle skrupulatnym, mającym wszystko posegregowane.

Oceniając cały zebrany materiał dowodowy, a w szczególności dokonując w jego świetle oceny wiarygodności zeznań świadków z pierwszej wymienionej wyżej grupy należało uznać, iż zeznania te nie zasługiwały na wiarę w zakresie twierdzeń o istnieniu i treści testamentu W. K. (1). Zeznania te nie były w szczególności spójne co do tego, czy spadkodawca sporządził testament, czy też zabezpieczył wnioskodawcę w innej formie. Na okoliczność istnienia testamentu zeznali świadkowie: S. N., Z. K., J. K. (2), P. K. (1) i Z. B.. Świadek A. K. (1) nie mogła potwierdzić już faktu sporządzenia testamentu przez spadkodawcę. Bardziej istotne dla oceny wiarygodności zeznań świadków oraz tego, czy zeznania te są przydatne dla czynienia w oparciu o nie ustaleń faktycznych mających znaczenie dla rozstrzygnięcia, jest jednak to, iż spośród wymienionych wyżej świadków jedynie świadek Z. K. zeznała, że ten rzekomy testament przeczytała. Pozostali świadkowie bądź testament ten tylko widzieli, ale go nie czytali (jak np. S. N., J. K. (2) i P. K. (1)), bądź dokumentu tego nawet nie widzieli, a jedynie mieli o nim słyszeć od W. K. (2). Charakterystyczne były, w trakcie składania zeznań przez świadków, którzy mieli rzekomo testament ten widzieć, próby usprawiedliwienia swojego braku wiedzy o treści testamentu wynikającej z faktu przeczytania, poprzez wyjaśnianie, że nie mieli oni odwagi zapoznać się z treścią, mimo że spadkodawca wyraźnie miał im ten testament okazywać (np. P. K. (1)), jak również, że treść ich nie interesowała (np. S. N.). Pytani o formę testamentu świadkowie, którzy mieli go wiedzieć, zgodnie podali jedynie, iż był to testament własnoręczny. Wyłącznie świadek Z. K. zwróciła uwagę na charakterystyczne pismo spadkodawcy. Pozostali świadkowie odmiennie natomiast zeznali na okoliczność ilości kartek, istnienia i liczby podpisów pod testamentem, a także tego, czy był on zaopatrzony w pieczęć. Na przykład świadek Z. K. podała, że widziała jeden podpis i testament był spisany na jednej kartce formatu A4, świadek J. K. (2) podała zaś, iż podpisów ani pieczęci nie widziała.

Jeszcze większe rozbieżności wynikały z zeznań wskazanych wyżej świadków na okoliczność treści testamentu, jaki miał sporządzić W. K. (1). Tym, co łączyło wszystkie te zeznania, było to, że według świadków spadkodawcy zależało na losie J. K. (1) oraz, że zabezpieczył go po swojej śmierci. Sposób tego zabezpieczenia według zeznań świadków nie był już jednak jednolity. Na przykład S. N. podał, że W. K. (1) poinformował go o tym, iż J. K. (1) ma służebność mieszkania. Z. K. zeznała, iż w testamencie było napisane, że J. K. (1) i osobie, która będzie się nim zajmować należy się dożywotnio mieszkanie. Przy czym świadek zeznała też, że w testamencie nie było nic na temat córki W. K. (1). Świadek J. K. (2) podała jedynie, iż spadkodawca jej powiedział, że J. jest zabezpieczony i że będzie w tym mieszkaniu mieszkał do końca życia. Świadek P. K. (1) z kolei zeznał, że W. K. (1) mu przekazał, że J. K. (1) ma w tym mieszkaniu mieszkać dożywotnio.

W konsekwencji twierdzenia powyższych świadków, z których wynika w sposób niejednolity, że spadkodawca miał bądź ustanowić na rzecz J. K. (1) służebność mieszkania, bądź dożywotnie prawo korzystania z mieszkania, bądź też takie prawo przyznać J. K. (1) i osobie, która będzie się nim dożywotnio opiekować, bądź też spadek/mieszkanie przepisać córce, która będzie miała zapewnić J. K. (1) możliwość dożywotniego zamieszkiwania w tym mieszkaniu, czynią te zeznania niewiarygodnymi, a z pewnością całkowicie nieprzydatnymi do poczynienia ustaleń na okoliczność istnienia, a tym bardziej treści ostatniej woli spadkodawcy spisanej w postaci testamentu. Wskazać należy, iż mając na względzie doniosłość czynności prawnej w postaci rozporządzenia na wypadek śmierci, treść tej czynności nie może budzić jakichkolwiek wątpliwości, a nadto musi umożliwiać także dokonanie oceny ważności takiego rozporządzenia, w szczególności, czy rozporządzenie to zostało dokonane w sposób i w formie przewidzianej przepisami prawa. Przytoczone powyżej zeznania świadków nie tylko zatem jawią się jako niewiarygodne, ale nadto całkowicie nie dają podstaw, ani jakiejkolwiek możliwości do dokonania kontroli rzekomego testamentu W. K. (1) pod kątem poprawności formy tego rozrządzenia oraz jego ważności.

Dodatkowo należy wskazać, iż szczególnej ocenie pod kątem prawdziwości i wiarygodności podlegały zeznania świadków J. i P. K. (1), którzy, co było w niniejszej sprawie bezsporne, będąc wieloletnimi sąsiadami najpierw W. K. (1) i J. K. (1), aktualnie zaś samego wnioskodawcy, sprawują nad wnioskodawcą opiekę, dysponują kluczami do jego mieszkania, a także są uprawnieni do jego konta w banku, z którego pobierają środki. Z tego względu uprawnione jest stwierdzenie, iż są oni również osobiście zainteresowani treścią rozstrzygnięcia w niniejszej sprawie.

W rozpoznawanej sprawie, jak już wyżej wspomniano, szczegółowa i rzetelna ocena zeznań wszystkich świadków miała znaczenie o tyle, że tylko na tej podstawie byłoby możliwe odtworzenie treści testamentu. Podkreślenia wymaga fakt, iż wnioskodawca przedstawił wprawdzie tezę o możliwości istnienia testamentu, jednakże nie był zdecydowany, co do treści ostatniej woli spadkodawcy wskazując w piśmie z dnia 29 marca 2017 r. (doprecyzowanym w piśmie z dnia 28 lutego 2018 r.), iż spadek nabył na podstawie testamentu wnioskodawca J. K. (1), ewentualnie spadek nabyła na podstawie testamentu A. J. (1), przy czym zmarły W. K. (1) zobowiązał w/w spadkobiercę do ustanowienia dożywotniej służebności mieszkania na rzecz J. K. (1) polegającej na prawie swobodnego korzystania z całości lokalu mieszkalnego położonego przy ul. (...) nr 41 w Ł., alternatywnie spadek nabyła na podstawie testamentu A. J. (1), przy czym zmarły W. K. (1) zobowiązał w/w spadkobiercę do ustanowienia dożywotniego użytkowania lokalu mieszkalnego na rzecz J. K. (1) przy ul. (...) nr 41 w Ł.. Powyższe wskazuje, iż również dla wnioskodawcy nie było jasne, jaka była ewentualna treść ostatniej woli W. K. (1), którą miał zapisać w testamencie. Pełnomocnik wnioskodawcy nie potrafił w sposób logiczny i przekonujący udokumentować, komu ostatecznie miał przypaść cały majątek spadkowy, wnioskodawcy czy też córce spadkodawcy A. J. (1).

Istotne jest również to, że dwie spośród trzech propozycji treści testamentu zawierają wyraźne polecenie testamentowe dla wnioskodawczyni. Tymczasem żaden ze świadków, którzy rzekomo mieli czytać testament lub też być powiadomionymi przez spadkodawcę o jego treści, nie wskazał na taką, czy jakąkolwiek inną rolę uczestniczki przy wykonywaniu ostatniej woli spadkodawcy. Dziwi również fakt, iż mimo tak doniosłego zadania, jakie miało zostać powierzone córce spadkodawcy w postaci ustanowienia na rzecz J. K. (1) służebności mieszkania, bądź też prawa dożywotniego korzystania z lokalu, a także biorąc pod uwagę wyjątkową skrupulatność i uporządkowanie, jakimi miał cechować się W. K. (1), nie ustanowił on nikogo wykonawcą tego testamentu, mimo iż, zgodnie z zeznaniami świadków, tak bardzo zależało mu na zabezpieczeniu brata po swojej śmierci.

Już tylko na marginesie należy wskazać, bowiem przedmiotem niniejszego postępowania jest istnienie testamentu, a nie zaś jakakolwiek inna czynność prawna, iż brak było w rozpoznawanej sprawie również podstaw do poczynienia ustaleń na okoliczność ustanowienia przez W. K. (1) na rzecz wnioskodawcy służebności mieszkania, lub też ustanowienia dożywotniego użytkowania lokalu. Obie te czynności mają charakter dwustronny, a nadto zgodnie z treścią art. 245 § 1 i § 2 k.c. dla ważności tych czynności wymagana byłaby, przynajmniej dla oświadczenia W. K. (1), forma aktu notarialnego. Zgromadzony w niniejszej sprawie materiał dowodowy zaś nie daje jakichkolwiek podstaw do uznania, iż czynność taka miała miejsce, a tym bardziej, że została zachowana właściwa forma czynności prawnej przewidziana przepisami kodeksu cywilnego.

W świetle powyższego należy zwrócić uwagę także na to, iż ustanowienie służebności mieszkania nie może nastąpić w testamencie. Dla zaistnienia i ważności tej czynności prawnej niezbędne jest złożenie zgodnych oświadczeń woli przez strony (zawarcie umowy) oraz zachowanie formy aktu notarialnego, co okolicznościach sprawy nie miało miejsca. Znamienne jest, iż sam wnioskodawca, który mieszkał wspólnie ze spadkodawcą i razem prowadzili gospodarstwo domowe, nie posiadał żadnej wiedzy na temat sporządzenia przez niego testamentu, w tym dalszego losu jego majątku. W ocenie Sądu, niewiarygodne jest również to jakoby W. K. (1), będąc osobą zamkniętą i skrytą, pochwalił się faktem spisania swojej woli na wypadek śmierci sąsiadom, a ukrywał ten fakt przed córką, bratem i wnuczką, z którymi pozostawał w bardzo bliskich relacjach. Powyższe w sposób nie budzący wątpliwości wskazuje, iż przesłuchani świadkowie nie mieli wiedzy na temat okoliczności towarzyszących sporządzeniu testamentu, a w konsekwencji na temat woli W. K. (1) rozporządzenia majątkiem na wypadek śmierci.

Ostatecznie zatem poza samym twierdzeniem na okoliczność sporządzenia przez W. K. (1) testamentu, wnioskodawca nie przedstawił żadnego dowodu na poparcie swoich twierdzeń. Ze zgodnej relacji świadków K. S., A. K. (1), J. Z., D. J., P. J. oraz uczestniczki – A. J. (1) wynika bowiem, że testament taki nie został sporządzony.

Wobec tak ustalonego stanu faktycznego Sąd Rejonowy uznał, że wniosek nie zasługiwał na uwzględnienie.

Stosownie do treści art. 926 § 1 – 3 k.c., powołanie do spadku wynika z ustawy albo z testamentu. Dziedziczenie ustawowe co do całości spadku następuje wtedy, gdy spadkodawca nie powołał spadkobiercy albo gdy żadna z osób, które powołał, nie chce lub nie może być spadkobiercą. Natomiast, z zastrzeżeniem wyjątków w ustawie przewidzianych, dziedziczenie ustawowe co do części spadku następuje wtedy, gdy spadkodawca nie powołał do tej części spadkobiercy albo gdy którakolwiek z kilku osób, które powołał do całości spadku, nie chce lub nie może być spadkobiercą.

Polskie prawo spadkowe daje pierwszeństwo porządkowi dziedziczenia wypływającemu z woli spadkodawcy wyrażonej w testamencie. Jak wynika z treści art. 941 k.c., rozrządzić majątkiem na wypadek śmierci można jedynie przez testament. Podstawy dziedziczenia nie może stanowić żadna inna czynność prawna.

Dziedziczenie ustawowe, co do całości spadku ma miejsce: po pierwsze, gdy spadkodawca w ogóle nie sporządził testamentu. Po drugie, gdy spadkodawca sporządził testament, lecz jego treść ogranicza się do innych rozrządzeń, a nie zawiera powołania spadkobiercy. Ponadto, dziedziczenie ustawowe dotyczące całości spadku ma miejsce wówczas, gdy testament sporządzony przez spadkodawcę okaże się nieważny lub bezskuteczny, jak również wtedy, gdy ustanowieni w testamencie spadkobiercy lub spadkobierca nie chcą dziedziczyć i odrzucą spadek bądź nie mogą dziedziczyć, gdyż nie dożyli otwarcia spadku albo zostaną uznani za niegodnych dziedziczenia (tak m.in. Elżbieta Skowrońska - Bocian „Komentarz do kodeksu cywilnego. Księga czwarta. Spadki” Warszawa 2002; Sąd Najwyższy w postanowieniu z dnia 8 września 1975 r., III CRN 218/75, OSNC 1976, nr 9, poz.200; Sąd Najwyższy w postanowieniu z dnia 19 października 2000 r., II CKN 505/00, niepubl.).

W przedmiotowej sprawie problem sprowadził się do ustalenia, czy W. K. (1) sporządził testament, jeśli tak, jaką przybrał on formę i treść. Okoliczność ta ma podstawowe znaczenie bowiem istnienie testamentu, ważnego i skutecznego dla określenia porządku dziedziczenia, wyłącza w tym zakresie stosowanie przepisów ustawy.

Mając powyższe na względzie należy podkreślić, iż orzecznictwo Sądu Najwyższego i poglądy doktryny, uznają za możliwe odtworzenie treści testamentu na podstawie materiału dowodowego. Pogląd ten funkcjonował już pod rządami prawa spadkowego, jak i pod rządem Kodeksu cywilnego. W uchwale z dnia 29 maja 1987 r., III CZP 25/87 (OSNCP 1988, nr 9, poz. 117) Sąd Najwyższy stwierdził, iż „treść zaginionego testamentu własnoręcznego oraz fakt jego sporządzenia w przepisanej formie - ustala na podstawie wszelkich środków dowodowych - sąd spadku, jako przesłankę rozstrzygnięcia o dziedziczeniu, w postępowaniu o stwierdzenie nabycia spadku albo w postępowaniu o uchylenie lub zmianę stwierdzenia nabycia spadku”. Teza ta potwierdzana była w późniejszym orzecznictwie (por. m.in. uchwałę składu siedmiu sędziów z dnia 31 listopada 1992 r., III CZP 120/92, OSNC 1993, nr 3, poz. 26; postanowienie z dnia 16 kwietnia 1999 r., II CKN 255/98, OSNC 1999, nr 11, poz. 194, czy postanowienie z dnia 8 października 2004 r., V CK 184/04, niepubl.). Należy podkreślić, że to stanowisko prawne Sądu Najwyższego spotkało się z aprobatą doktryny, wyrażoną w glosach, w których podkreślano z jednej strony doniosłość prawną dokumentu testamentowego dla odczytania i ustalenia rzeczywistej treści woli testatora, a z drugiej strony stwierdzano, że nie można mu przypisywać cech papieru wartościowego, w którym zostało inkorporowane prawo, którego nie można realizować bez przedstawienia tego dokumentu. Poglądy te znalazły odzwierciedlenie w postanowieniu z dnia 20 lipca 2005 roku (II CK 2/05, M.Prawn. 2005/16/779), w którym Sąd Najwyższy podkreślił, że co do zasady fakt sporządzenia testamentu własnoręcznego oraz jego treść można ustalać wyłącznie na podstawie zeznań świadków. Zeznania świadków należy jednak oceniać ze szczególną wnikliwością i ostrożnością, zwłaszcza w sytuacjach, kiedy nie ma śladu pisemnych dowodów potwierdzających fakt sporządzenia testamentu, co może ułatwiać ewentualne manipulacje i popełnianie nadużyć. Podkreśla się także, iż fakt jego sporządzenia, ważność oraz treść rozporządzeń musi zostać udowodniona w toku postępowania o stwierdzenie nabycia spadku (postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 16 kwietnia 1999 r., OSNC 1999/11/194). W orzecznictwie zwraca się uwagę na jeszcze jeden istotny element ustaleń faktycznych sprawy, w której treść testamentu ma być odtwarzana, a mianowicie, ustalenie, czy testament ten nie został odwołany. Brak dokumentu może budzić bowiem wątpliwość, czy nie został on zniszczony z zamiarem jego odwołania. Sąd Najwyższy w powołanej uchwale z 1987 roku wskazał, iż „testament jest jednostronną odwołalną czynnością prawną, mocą której spadkodawca rozporządził swym majątkiem na wypadek śmierci. Ważność testamentu własnoręcznego, jako aktu formalnego, została uwarunkowana od napisania go w całości przez spadkodawcę pismem ręcznym, podpisania i opatrzenia datą (art. 949 k.c.). Testament traci skuteczność z chwilą odwołania go - wyraźnie lub w sposób dorozumiany (art. 946, 947 k.c.) - przez testatora (art. 943 k.c.). Dlatego, nie będąc odwołaniem – zarówno zagubienie, jak i samowolne zniszczenie go przez osobę trzecią - nie prowadzi do pozbawienia testamentu własnoręcznego skuteczności prawnej. Zajście takiego zdarzenia aktualizuje więc tylko potrzebę odtworzenia formy i ustalenia treści zagubionego (samowolnie zniszczonego przez osobę trzecią) testamentu własnoręcznego. Testament sporządzony w tej formie ma charakter dokumentu prywatnego (art. 245 w zw. z art. 13 § 2 k.p.c.). Toteż, w braku ograniczeń w tym względzie, dopuszczalne jest wykazywanie za pomocą wszelkich środków dowodowych (nie wyłączając dowodu z zeznań świadków oraz z przesłuchania stron) faktu sporządzenia testamentu własnoręcznego w przepisanej formie oraz jego treści (art. 246 w zw. z art. 13 § 2 k.p.c.). Na dopuszczalność tego wskazywał wyraźnie art. 94 dekretu z dnia 8 października 1946 r. Prawo spadkowe (Dz. U. Nr 60, poz. 328). Z zaniechania przeniesienia tego przepisu do księgi czwartej kodeksu cywilnego nie można wyprowadzać odmiennych wniosków. Regulował on przecież rozkład ciężaru dowodu w tego rodzaju sprawach. Tę „lukę” wypełnia zatem bardziej ogólny przepis art. 6 k.c. Tak odtworzony testament ma moc prawną oryginału testamentu własnoręcznego”. Należy przy tym także zastrzec, iż ustalenie treści testamentu nie narusza przepisu art. 247 w zw. z art. 13 § 2 k.p.c., bowiem nie chodzi tu o dowód przeciwko osnowie lub ponad osnowę dokumentu, a jedynie o odtworzenie treści utraconego dokumentu (tak też Sąd Najwyższy w postanowieniu z dnia 8 października 2004 roku, V CK 184/04 w odniesieniu do ustalenia treści zagubionego testamentu alograficznego).

Rozstrzygając w tym przedmiocie, punktem wyjścia dla dalszych rozważań, było ustalenie samego faktu rozdysponowania majątkiem przez W. K. (1) na wypadek swojej śmierci. W przedmiotowej sprawie zgromadzony materiał dowodowy ponad wszelką wątpliwość wykazał, że spadkodawca nie sporządził własnoręcznie testamentu, który jakoby po jego śmierci zaginął. Sąd nie dysponował zaś jakimkolwiek zapisem tekstowym, który uprawdopodabniałby okoliczność sporządzenia testamentu. Wnioskodawca wywodząc twierdzenie o istnieniu testamentu winien przedłożyć ten testament bądź wykazać jego istnienie, ważność i treść innymi środkami dowodowymi. Jako osoba wywodząca skutki prawne z faktu istnienia innego testamentu zobligowany był, w myśl art. 6 k.c., udowodnić okoliczności, które uzasadniałyby jednoznaczne ustalenie jaka była treść ostatniej woli W. K. (1). Temu obowiązkowi procesowemu, w ocenie Sądu, wnioskodawca nie sprostał, nie przedstawił bowiem żadnego wiarygodnego dowodu wskazującego jakoby spadkodawca rzeczywiście, nie tylko sporządził przed śmiercią testament, ale nawet, iż zamierzał on taki dokument napisać. Nie przedstawił żadnych dowodów świadczących choćby o prawdopodobieństwie istnienia testamentu. Ostatecznie, podczas zeznań złożonych w dniu 2 sierpnia 2018 roku wnioskodawca oświadczył, iż nic nie wie na temat testamentu, jaki miałby sporządzić jego brat przed śmiercią. Również Sąd nie miał wątpliwości, iż spadkodawca nie rozporządził swoim majątkiem na wypadek śmierci.

Nawet gdyby jednak podzielić pogląd wnioskodawcy, iż jego brat zamierzał zabezpieczyć go na wypadek swojej śmierci, zgromadzony w sprawie materiał dowodowy nie pozwala w jakimkolwiek stopniu odtworzyć treści ostatniej woli spadkodawcy, ani stwierdzić prawidłowości formy złożenia oświadczenia. Złożone w toku niniejszego postepowania pisma pełnomocnika wnioskodawcy wskazują zaś dobitnie na to, iż z odtworzeniem tej treści miał problem również sam wnioskodawca, który, jak wskazano, ostatecznie stwierdził, że nie posiada żadnej wiedzy o jakimkolwiek testamencie.

Odnosząc się kolejno do propozycji treści testamentu W. K. (1) przedstawionych w pismach z dnia 29 marca 2017 roku i z dnia 28 lutego 2018 roku, należy stwierdzić, iż już z samej treści zeznań świadków zgłoszonych przez wnioskodawcę nie wynika, aby wolą W. K. (1) było powołanie do całości spadku, jaki po sobie pozostawi, J. K. (1). Żaden ze świadków takiej treści testamentu nie potwierdził.

Również pozostałe prezentowane przez wnioskodawcę wersje ostatniej woli spadkodawcy wyrażające się w zobowiązaniu A. J. (1) do ustanowieniu dożywotniej służebności mieszkania na rzecz J. K. (1), a także dożywotniego użytkowania lokalu mieszkalnego na rzecz J. K. (1) nie znalazły oparcia w zgromadzonym materiale dowodowym. Żaden ze świadków nie potwierdził roli jaką miałaby pełnić uczestniczka przy wykonywaniu ostatniej woli spadkodawcy. A skoro to na nią miałoby być rzekomo nałożone polecenie ustanowienia dożywotniej służebności mieszkania, czy też dożywotniego użytkowania lokalu mieszkalnego na rzecz J. K. (1), to na nią przede wszystkim winni wskazywać świadkowie, ci zwłaszcza, którzy według ich twierdzeń, mieli zapoznać się z treścią testamentu. Ostatecznie, jak już wcześniej zostało podkreślono, zdziwienie budziłby fakt nałożenia w testamencie na uczestniczkę zobowiązania ustanowienia na rzecz J. K. (1) opisanych wyżej praw, przy jednoczesnym braku zapewnienia wykonania testamentu poprzez powołanie wykonawcy testamentu.

W świetle powyższych uwag należało stwierdzić, iż przeprowadzone w toku niniejszego postępowania dowody nie pozwoliły ostatecznie na ustalenie, że spadkodawca pozostawił po sobie testament, nade wszystko zaś dowody te nie pozwoliły na odtworzenie jednoznacznej treści tegoż testamentu w sposób umożlwiający również ocenę zachowania przez spadkodawcę poprawnej formy testamentu oraz ocenę jego ważności.

Z tych względów należało oddalić wniosek jako bezzasadny.

Orzekając o kosztach postępowania Sąd uznał, że brak było w niniejszej sprawie podstaw do odstąpienia od wyrażonej w paragrafie pierwszym art. 520 k.p.c. zasady orzekania o tych kosztach poprzez uznanie, że każdy z uczestników ponosi koszty postępowania związane ze swoim udziałem w sprawie. Postępowanie spadkowe w szerszym rozumieniu, w tym postępowanie o zmianę prawomocnego postanowienia spadkowego, nie zakłada bowiem realizacji sprzecznych interesów uczestników, lecz deklaratywne potwierdzenie praw do spadku.

W punkcie trzecim postanowienia Sąd przyznał i nakazał wypłacić ze środków Skarbu Państwa Sądu Rejonowego dla Łodzi – Widzewa w Łodzi na rzecz ustanowionego z urzędu pełnomocnika wnioskodawcy adwokat O. K. kwotę 885,60 zł wraz z należnym podatkiem VAT ustaloną w oparciu o treść § 12 pkt 2 w zw. z § 4 ust. 2 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej przez adwokata z urzędu (Dz.U. z 2015 roku, poz. 1801) tytułem nieopłaconej pomocy prawnej świadczonej stronom z urzędu. Sąd przyjął stawkę maksymalną (720 zł) za prowadzenie spraw z zakresu prawa spadkowego analogicznie jak w postępowaniu, gdy jego przedmiotem jest ważność testamentu. Stawka ta jest dalece korzystniejsza dla pełnomocnika, aniżeli stawka co do zasady przyjmowana w tego rodzaju sprawach (120 zł jak w przypadku spraw o stwierdzenie nabycia spadku). Rozporządzenie nie wyróżnia bowiem odrębnie kategorii spraw o zmianę postanowienia spadkowego z powołaniem się na treść testamentu. Nadto, zastosowana stawka w pełni odpowiada nakładowi pracy profesjonalnego pełnomocnika w przyczynieniu się do wyjaśnienia, rozstrzygnięcia sprawy, a w szczególności odpowiada ilości czasu, jaki pełnomocnik poświęcił na przygotowanie się do prowadzenia sprawy. Należy jednocześnie podkreślić, iż przebieg postępowania nie uzasadniał przyznania pełnomocnikowi stawki przekraczającej sześciokrotnie wynikającą z powołanego wyżej przepisu rozporządzenia, zwłaszcza biorąc pod uwagę ostateczną bezzasadność wniosku, jak również szereg czynności pełnomocnika, które nie zostały poprzedzone należytym przygotowaniem. Dotyczy to zwłaszcza przesłuchania wnioskodawcy w miejscu jego pobytu bez uprzedniego ustalenia, że wnioskodawca nie jest w stanie zeznawać, a jedyne, co zeznał to zaprzeczenie istnienia testamentu. Wniosek o przesłuchanie wnioskodawcy doprowadził do nieuzasadnionego przedłużenia czasu trwania postępowania.

Mając powyższe na uwadze Sąd orzekł jak w sentencji.

Apelację od powyższego postanowienia złożył wnioskodawca, zaskarżając wydane orzeczenie w całości.

Skarżący zarzucił rozstrzygnięciu:

1.  naruszenie przepisów prawa postępowania:

a.  art. 227 k.p.c. w zw. z art. w zw. z art. 232 w zw. z art. 233 §1 k.p.c. - poprzez dowolną, a nie swobodną ocenę dowodów i przyjęcie, że W. K. (1) nie sporządził testamentu, w którym zawarł postanowienie obejmujące dożywotnie mieszkanie dla J. K. (1), w sytuacji gdy o istnieniu w/w testamentu i jego treści świadczą zeznania A. K. (2), J. K. (2), P. K. (1), S. N., Z. B. i Z. K., które to okoliczności miały wpływ na treść rozstrzygnięcia i oddalenie wniosku J. K. (1),

b.  art. 227 k.p.c. w zw. z art. w zw. z art. 232 w zw. z art. 233 §1 k.p.c. - poprzez dowolną, a nie swobodną ocenę dowodów i przyjęcie, że zeznania A. K. (2), J. K. (2), P. K. (1), S. N., Z. B. i Z. K. są niewiarygodne co do okoliczności sporządzenia testamentu oraz jego treści w sytuacji gdy wszyscy w/w świadkowie wskazują na fakt sporządzenia testamentu, zabezpieczenia J. K. (1), a dodatkowo Z. K., P. K. (1) oraz Z. B. wskazują na fakt zawarcia w testamencie postanowienia obejmującego „dożywotnie mieszkanie dla J. K. (1)”, zwłaszcza w sytuacji w której świadkowie P. J., D. J. oraz uczestniczka A. J. (1) wskazywali, ze nie mieli wiedzy o testamencie (a nie że W. K. (1) mówił, że go nie sporządził), które to okoliczności miały wpływ na treść rozstrzygnięcia i oddalenie wniosku J. K. (1),

c.  227 k.p.c. w zw. z art. w zw. z art. 232 w zw. z art. 233 §1 k.p.c. - poprzez dowolną a nie swobodną ocenę dowodów i przyjęcie, za wiarygodne zeznań A. J. (1) w zakresie twierdzeń, ze nie miała wiedzy o istnieniu testamentu, w sytuacji gdy z zeznań Z. K. wynika, że „gdy A. przyjechała do mnie zawiadomić mnie o śmierci W. ja powiedziałam jej, że jest testament, ponieważ rozmawiałam z W. i on mi powiedział. Jakieś 6-7 lat przed śmiercią W. około 2010 r. W. mi powiedział, że jest testament i pokazał go”, które to okoliczności miały wpływ na treść rozstrzygnięcia i oddalenie wniosku J. K. (1),

d.  art. 227 k.p.c. w zw. z art. w zw. z art. 232 w zw. z art. 233 §1 k.p.c. - poprzez dowolną a nie swobodną ocenę dowodów i przyjęcie, że zeznania P. i J. K. (2) nie mogą zostać uznane za wiarygodne ponieważ jako osoby sprawujące opiekę na J. K. (1) są bezpośrednio zainteresowani wynikiem postępowania, podczas gdy prawidłowa analiza materiału dowodowego pod kątem zasad doświadczenia życiowego i logicznego rozumowania wskazuję, że osobami bezpośrednio zainteresowanymi korzystnym dla A. J. (1) wynikiem postępowania jest uczestniczka jej mąż P. J. oraz D. J., które to okoliczności miały wpływ na treść rozstrzygnięcia i oddalenie wniosku J. K. (1);

2.  naruszenie przepisów prawa materialnego, tj. art. 65 § 1 k.c. w zw. z ……. – poprzez jego niezastosowanie i zaniechanie ustalenia woli spadkodawcy W. K. (1), która w sposób najpełniejszy oddałoby sens rozporządzenia polegającego na zapewnieniu J. K. (1) dożywotniego mieszkania w lokalu mieszkalnym położonym przy ul. (...) nr 41 w Ł., które to okoliczności miały wpływ na treść rozstrzygnięcia i oddalenie wniosku J. K. (1).

W związku z podniesionymi zarzutami skarżący wniósł o zmianę postanowienia o stwierdzeniu nabycia spadku po W. K. (1) wydanego przez Sąd Rejonowy dla Łodzi – Widzewa w Lodzi w dniu 19 grudnia 2012 r. w sprawie o sygn. akt II Ns 1517/12 poprzez stwierdzenie, że spadek po zmarłym w dniu 8 lipca 2012 r. w Ł. W. K. (1), ostatnio zamieszkałym w Ł., nabyła na podstawie testamentu A. J. (1), przy czym zmarły W. K. (1) zobowiązał w/w spadkobiercę do ustanowienia dożywotniej służebności mieszkania na rzecz J. K. (1), polegającej na prawie swobodnego korzystania z całości lokalu mieszkalnego położonego przy ul. (...) nr 41 w Ł., dla którego Sąd Rejonowy dla Łodzi – Widzewa w Łodzi prowadzi księgę wieczystą nr (...), alternatywnie o zmianę postanowienia o stwierdzeniu nabycia spadku po W. K. (1) wydanego przez Sąd Rejonowy dla Łodzi-Widzewa w Łodzi w dniu 19 grudnia 2012 r. w sprawie o sygn. akt II Ns 1517/12 poprzez stwierdzenie, że spadek po zmarłym w dniu 8 lipca 2012 r. w Ł. W. K. (1), ostatnio zamieszkałym w Ł., nabyła na podstawie testamentu A. J. (1), przy czym zmarły W. K. (1) zobowiązał w/w spadkobiercę do ustanowienia dożywotniego użytkowania lokalu mieszkalnego na rzecz J. K. (1) przy ul. (...) nr 41 w Ł., dla którego Sąd Rejonowy dla Łodzi-Widzewa w Łodzi prowadzi księgę wieczystą nr (...).

Ewentualnie skarżący wniósł o uchylenie zaskarżonego postanowienia i przekazanie sprawy do ponownego rozpoznania Sądowi I Instancji, a ponadto o zasądzenie kosztów pomocy prawnej udzielonej z urzędu, oświadczając że koszty te nie zostały uiszczone ani w całości, ani w części.

W odpowiedzi na wniesioną apelacją, uczestniczka postępowania A. J. (1) wniosła o jej oddalenie oraz zasądzenie na swoją rzecz kosztów postępowania apelacyjnego, w tym kosztów zastępstwa procesowego, według norm przepisanych.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Apelacja okazała się niezasadna i podlegała oddaleniu.

Podniesione przez apelującą zarzuty nie zasługują na uwzględnienie. Sąd Okręgowy podziela zarówno ustalenia faktyczne dokonane przez Sąd I instancji i przyjmuje je, jako własne, jak i dokonaną ocenę jurydyczną.

W pierwszej kolejności wymaga wskazania, że podniesione zarzuty naruszenia art. 227 k.p.c. i 233 k.p.c. w zw. art. 232 k.p.c. zostały nieprawidłowo skonstruowane, bowiem wyjaśnić należy, że art. 232 k.p.c. jest adresowany do stron postępowania, gdyż określa ich obowiązki w zakresie wykazywania faktów, z których wywodzą skutki prawne. Przepisu tego Sąd Rejonowy nie mógł zatem naruszyć w sposób i w formie zarzucanej przez skarżącego. Przepis ten nie stanowi podstawy wyrokowania sądu i z tego względu nie może mieć wpływu na poprawność wydanego przez sąd rozstrzygnięcia (por. wyrok Sądu Najwyższego z dnia 15 lutego 2008 r., I CSK 426/07). Adresatem komentowanej normy są strony, a nie sąd, co oznacza, że to strony obowiązane są przedstawiać dowody, a sąd nie jest władny tego obowiązku wymuszać. Nie może również, co do zasady zastępować stron w jego wypełnieniu (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 7 listopada 2007 r., II CSK 293/07). Przywołane przepisy mają oczywiście zastosowanie także w postępowaniu nieprocesowym poprzez art. 13 § 2 k.p.c.

Przepis art. 232 k.p.c. rozstrzyga o ciężarze dowodu wskazując, kogo obciążają skutki niewypełnienia obowiązku udowodnienia istnienia prawa. Do jego naruszenia dochodzi wtedy, gdy sąd orzekający przypisuje obowiązek dowodowy innej stronie, niż ta, która z określonego faktu wywodzi skutki prawne. Natomiast wbrew odmiennemu stanowisku wyrażonemu w apelacji poza dyspozycją tego przepisu pozostaje ocena, czy strona, na której spoczywa obowiązek dowodowy w należyty sposób się z niego wywiązała. Tego rodzaju uchybienia mogą być zwalczane wyłącznie za pomocą zarzutów naruszenia prawa procesowego.

Przenosząc powyższe uwagi na grunt rozpoznawanej sprawy, nie budzi żadnych wątpliwości, biorąc pod uwagę całokształt okoliczności sprawy oraz zgromadzony materiał dowodowy, że spadkodawca W. K. (1) nie sporządził własnoręcznie testamentu, który jakoby po jego śmierci zaginął, co nota bene oświadczył sam wnioskodawca, oświadczając że nie posiada żadnej wiedzy na temat sporządzenia przez swojego brata testamentu. Natomiast zeznający w sprawie świadkowie przedstawiali dość różne wersje ostatniej woli spadkodawcy, rzekomej formy sporządzenia tego testamentu budzą daleko idące wątpliwości co do wiarygodności tychże zeznań. Szerzej do omawianej problematyki Sąd Rejonowy odniósł się w swoim uzasadnieniu, przy rozstrzyganiu i nie ma potrzeby powielania raz jeszcze przywołanego wywodu w tym przedmiocie, który to Sąd Okręgowy w pełni podziela i przyjmuje, jako własny.

Idąc dalej, należy wskazać, że niezasadne są również podniesione zarzuty naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. Jak bowiem wielokrotnie wyjaśniano w orzecznictwie Sądu Najwyższego, zarzut naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. może być uznany za zasadny jedynie w wypadku wykazania, że ocena materiału dowodowego jest rażąco wadliwa, czy w sposób oczywisty błędna, dokonana z przekroczeniem granic swobodnego przekonania sędziowskiego, wyznaczonych w tym przepisie. Sąd drugiej instancji ocenia bowiem legalność oceny dokonanej przez Sąd I instancji, czyli bada czy zostały zachowane kryteria określone w art. 233 § 1 k.p.c. Należy zatem mieć na uwadze, że - co do zasady - Sąd ocenia wiarygodność i moc dowodów według własnego przekonania na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału, dokonując wyboru określonych środków dowodowych. Jeżeli z danego materiału dowodowego sąd wyprowadza wnioski logicznie poprawne i zgodne z doświadczeniem życiowym, to ocena Sądu nie narusza reguł swobodnej oceny dowodów i musi się ostać, choćby w równym stopniu, na podstawie tego materiału dowodowego, dawały się wysnuć wnioski odmienne. Przeprowadzona przez sąd ocena dowodów może być skutecznie podważona tylko wtedy, gdy brak jest logiki w wiązaniu wniosków z zebranymi dowodami lub, gdy wnioskowanie sądu wykracza poza schematy logiki formalnej albo, wbrew zasadom doświadczenia życiowego, nie uwzględnia jednoznacznych praktycznych związków przyczynowo - skutkowych (por. przykładowo postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 11 stycznia 2001 r., I CKN 1072/99, Prok. i Pr. 2001 r., Nr 5, poz. 33, postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 17 maja 2000 r., I CKN 1114/99, wyrok Sądu Najwyższego z dnia 14 stycznia 2000r., I CKN 1169/99, OSNC 2000 r., nr 7-8, poz. 139).

Jak wskazał Sąd Najwyższy w licznych orzeczeniach (np. wyrok z dnia 16 grudnia 2005 r., sygn. akt III CK 314/05, wyrok z dnia 21 października 2005r., sygn. akt III CK 73/05, wyrok z dnia 13 października 2004 r. sygn. akt III CK 245/04, LEX nr 174185), skuteczne postawienie zarzutu naruszenia przez sąd przepisu art. 233 § 1 k.p.c. wymaga wykazania, że sąd uchybił zasadom logicznego rozumowania lub doświadczenia życiowego, to bowiem może być jedynie przeciwstawione uprawnieniu sądu do dokonywania swobodnej oceny dowodów. Nie jest natomiast wystarczające przekonanie o innej, niż przyjął sąd wadze (doniosłości) poszczególnych dowodów i ich odmiennej ocenie, niż ocena sądu. Dla skuteczności zarzutu naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. nie wystarcza stwierdzenie o wadliwości dokonanych ustaleń faktycznych, odwołujące się do stanu faktycznego, który w przekonaniu skarżącego odpowiada rzeczywistości. Konieczne jest tu wskazanie przyczyn dyskwalifikujących postępowanie sądu w tym zakresie. W szczególności skarżący powinien wskazać, jakie kryteria oceny naruszył sąd przy ocenie konkretnych dowodów, uznając brak ich wiarygodności i mocy dowodowej lub niesłusznie im je przyznając (por. wyrok Sądu Apelacyjnego w Szczecinie z dnia 19 czerwca 2008r., I ACa 180/08, LEX nr 468598).

Takiego działania skarżącego zabrakło w rozpoznawanej sprawie.

Niezasadne są także zarzuty naruszenia art. 233 § 1 k.p.c. i art. 227 k.p.c. W niniejszej sprawie Sąd Okręgowy opierając się na całokształcie materiału dowodowego zgromadzonego w aktach uznał, że Sąd Rejonowy w sposób prawidłowy ustalił stan faktyczny i ocenił zgromadzony w sprawie materiał dowodowy. Przede wszystkim słusznie Sąd I instancji uznał, że z zeznań świadków nie sposób ustalić ostatecznej woli spadkodawcy W. K. (1), którą miał on zapisać w swoim testamencie. Zeznania świadków są tak dalece rozbieżne, co do wersji testamentu, jego formy, złożonych na nim podpisów, wreszcie co do samej jego treści, jak również były one wewnętrznie sprzeczne i niespójne do tego stopnia nie sposób było uznać zeznania tychże świadków za wiarygodne. Zwłaszcza, że jak słusznie zauważył Sąd I instancji doniosłość czynności prawnej w postaci rozporządzenia na wypadek śmierci oraz treść tej czynności nie może budzić jakichkolwiek wątpliwości, a nadto musi umożliwiać także dokonanie oceny ważności takiego rozporządzenia, w szczególności, czy rozporządzenie to zostało dokonane w sposób i w formie przewidzianej przepisami prawa, co na gruncie przedmiotowej sprawy nie było możliwe. Zdziwienie również budzi fakt, że choć W. K. (1) miał być introwertykiem, to mimo wszystko pokazał spisany przez siebie testament znajomym i sąsiadom, natomiast ani słowem nie wspomniał o jego istnieniu córce, wnuczce, zwłaszcza, gdy córka opiekowała się nim w ostatnich miesiącach życia. Wprawdzie z zeznań wynika jednoznacznie, że W. K. (1) chciał zabezpieczyć swojego brata, ale jednocześnie chciał również uposażyć swoją córkę A. J. (2). W tym kontekście pojawia się zatem pytanie, jaką miałaby pełnić uczestniczka przy wykonywaniu ostatniej woli spadkodawcy, gdyby przyjąć, że W. K. (1) w testamencie ustanowił na rzecz swojego prawo dożywotniego pozostawania w mieszkaniu, zwłaszcza że część świadków zeznała, jak np. J. K. (2), że w treści testamentu w ogóle nie było mowy o córce zmarłego. Skoro spadkodawca miał bądź ustanowić na rzecz J. K. (1) służebność mieszkania, bądź dożywotnie prawo korzystania z mieszkania, bądź też takie prawo przyznać J. K. (1) i osobie, która będzie się nim dożywotnio opiekować, bądź też spadek/mieszkanie przepisać córce, która będzie miała zapewnić J. K. (1) możliwość dożywotniego zamieszkiwania w tym mieszkaniu, to w treści testamentu powinien znaleźć się zapis, odnośnie jego wykonawcy, osobie której prawo własności nieruchomości przypadnie, w zamian za opiekę nad bratem spadkodawcy, podczas gdy żaden z zeznających w sprawie świadków na okoliczność sporządzenia przez W. K. (1) testamentu takowej treści, nie potrafił wyjaśnić powyższej kwestii. Ostatecznie uczyniło to zeznania świadków niewiarygodne w tym zakresie, zwłaszcza, że w przedmiotowej sprawie również nie zostały ujawnione żadne okoliczności, mające wskazywać na okoliczność, dlaczego W. K. (1), miałby uposażyć swojego brata, pomijając przy tym swoją córkę, z którą miał dobre i bliskie relacje. Nota bene część świadków zeznała, że W. K. (1) powtarzał, iż chce by spadek po nim otrzymała córka, jak P. K. (1), czy S. N..

Przechodząc do podniesionych zarzutów naruszenia prawa materialnego należy wskazać, że Sąd Odwoławczy podziela ocenę prawną wniosku o zmianę postanowienia o stwierdzeniu nabycia spadku dokonaną przez Sąd Rejonowy, zarówno co do przyjętej podstawy prawnej oceny jego zasadności, jak i jej wyników.

Sąd Okręgowy pominął podniesiony w apelacji zarzut naruszenia prawa materialnego tj. art. 65 k.c. w zw. z „…..”, albowiem przy tak sformułowanym zarzucie nie sposób uznać, naruszenia, jakiego przepisu skarżący upatruje, zwłaszcza że Sąd jest związany podstawami apelacji, która wymaga prawidłowego ich określenia, a więc konieczności powołania konkretnych przepisów prawa, którym – zdaniem skarżącego – uchybił sąd oraz określenia jaką postać miało to naruszenie. Tym samym zarzutowi naruszenia w/w przepisów towarzyszyć musi koniecznie i niezbędnie, w sytuacji ich postawienia, powiązanie ich z konkretnymi przepisami prawa materialnego. W wywiedzionej apelacji, reprezentowany przez profesjonalnego pełnomocnika skarżący, nie dokonuje wskazania powiązań podstaw apelacji z zarzutem naruszenia konkretnych przepisów prawa materialnego, co oznacza w konsekwencji nieskuteczność tych zarzutów. Niezależnie od tego należy stwierdzić z całą stanowczością, że przeprowadzona przez Sąd I instancji subsumpcja stanu faktycznego pod przepisy prawa materialnego jest prawidłowa, a Sąd II instancji w pełni ją aprobuje, a więc brak jest uchybień, które mogłyby skutkować uwzględnieniem apelacji.

Konkludując, w niniejszej sprawie nie wystąpiły przesłanki, które mogłyby spowodować zmianę postanowienia o stwierdzeniu nabycia spadku po W. K. (1) na podstawie art. 679 § 1 i 3 k.p.c.

Mając powyższe na uwadze Sąd Okręgowy, na podstawie art. 385 k.p.c. w zw. z art. 13 § 2 k.p.c., oddalił apelację, jako bezzasadną.

Ponadto, Sąd Okręgowy – na podstawie art. 350 § 3 k.p.c. w zw. z art. 13 § 2 k.p.c. – dokonał sprostowania z urzędu oczywistej omyłki pisarskiej w komparycji zaskarżonego postanowienia w ten sposób, że określił nazwisko uczestniczki postępowania jako (...) w miejsce określonego (...).

O kosztach nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej wnioskodawcy J. K. (1) z urzędu Sąd Okręgowy orzekł zgodnie z § 12 pkt 2 w zw. z § 16 ust. 1 pkt 1 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 3 października 2016 r. (Dz.U.2019.18 t.j.) w sprawie ponoszenia przez Skarb Państwa kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej przez adwokata z urzędu, przyznając na rzecz adw. O. K. kwotę 221,40 zł, zawierającą podatek VAT.

O pozostałych zaś kosztach postępowania Sąd orzekł na podstawie art. 520 § 1 k.p.c. w zw. z art. 391 § 1 k.p.c. ustalając, że wnioskodawca oraz uczestniczka ponoszą koszty postępowania apelacyjnego związane ze swoim udziałem w sprawie.