Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II K 132/19

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 12 września 2019 roku

Sąd Rejonowy w Szczytnie w II Wydziale Karnym w składzie:

Przewodniczący SSR Joanna Herman

Protokolant sekr. sąd. Katarzyna Strzelec

w obecności Prokuratora Prokuratury Rejonowej w Szczytnie Doroty Krzyny

po rozpoznaniu na rozprawie dnia 3 czerwca, 15 lipca i 12 września 2019 roku sprawy:

M. B., syna S. i K. zd. P., urodzonego (...) w S.

oskarżonego o to, że:

w dniu 05 października 2018 roku przy ul. (...) w S., woj. (...), dokonał naruszenia czynności narządów ciała R. P. na okres powyżej 7 dni poprzez uderzenie go pięścią w twarz, w wyniku czego pokrzywdzony doznał obrażeń ciał w postaci ran tłuczonych brody i wargi górnej oraz złamania trzech zębów: dwóch jedynek górnych i prawej górnej dwójki

tj. o czyn z art. 157 § 1 k.k.

I.  oskarżonego M. B. uznaje za winnego popełnienia zarzucanego czynu i za to z mocy art. 157 § 1 kk skazuje go na karę 5 (pięciu) miesięcy pozbawienia wolności;

II.  na podstawie art. 69 § 1 i 2 kk i art. 70 § 1 kk wykonanie orzeczonej wobec oskarżonego kary pozbawienia wolności warunkowo zawiesza na okres próby 2 (dwóch) lat;

III.  na podstawie art. 72 § 1 pkt. 1 kk zobowiązuje oskarżonego do informowania Sądu o przebiegu okresu próby na piśmie z częstotliwością raz na 6 (sześć) miesięcy;

IV.  na podstawie art. 624 § 1 kpk zwalnia oskarżonego od zapłaty na rzecz Skarbu Państwa kosztów sądowych.

UZASADNIENIE

Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

R. P. z zawodu jest elektrykiem, mieszka wraz z konkubiną J. L.. W lipcu/sierpniu 2018 roku, w wyniku wypadku, R. P. doznał uszkodzenia ręki, na skutek czego zaprzestał w ogóle pracy zarobkowej. Przed wypadkiem R. P. pracował jedynie dorywczo, po wypadku zaś pozostawał całkowicie na utrzymaniu konkubiny. W maju 2019 roku ponownie podjął pracę dorywczą.

(dowody: zeznania świadków: J. L. k. 101v. – 102, R. P. k. 102 – 103)

W dniu 05 października 2018 roku R. P. spożywał alkohol w postaci 3 piw, a następnie około godz. 20.00 udał się do sklepu monopolowego U (...) przy ul. (...) w S. w celu zakupienia jeszcze jednego piwa. Gdy po kupieniu piwa R. P. wyszedł ze sklepu i chciał udać się do sąsiadującego z nim ogródka w celu wypicia alkoholu, znany mu z widzenia M. B. najpierw odezwał się do niego w wulgarny sposób, a następnie niespodziewanie uderzył go pięścią w twarz. Gdy w wyniku uderzenia R. P. upadł na ziemię krwawiąc z okolicy ust, M. B. pośpiesznie oddalił się. W wyniku uderzenia w twarz R. P. doznał naruszenia czynności narządów ciała na okres powyżej 7 dni w postaci ran tłuczonych brody i wargi górnej oraz złamania trzech zębów: dwóch jedynek górnych i prawej górnej dwójki.

(dowody: zeznania świadków R. P. k. 4 – 5, 24 – 25, 50 – 51, K. W. k. 14 – 15, J. L. k. 19 – 20, dokumentacja fotograficzna k. 52 – 54, dokumentacja medyczna k 6, 27, protokół oględzin osoby k. 7 – 8, opinia biegłego z zakresu medycyny k. 34)

W bliżej nieokreślonym dniu po zdarzeniu, M. B. skontaktował się z R. P., a następnie przeprosił go wskazując, że pomylił go z innym mężczyzną i przekazał mu pieniądze w kwocie 5.000 zł celem pokrycia kosztów leczenia stomatologicznego w związku ze złamaniem trzech zębów w czasie zdarzenia. Pieniądze na pokrycie kosztów pierwszej wizyty dentystycznej mającej miejsce około tygodnia po zdarzeniu R. P. otrzymał od konkubiny J. L., koszty zaś pozostałych trzech wizyt i leczenia pokrył już z otrzymanych środków pieniężnych.

(dowody: zeznania świadków: J. L. k. 19 – 20, 101v. – 102, R. P. k. 24 – 25, 50 - 51)

Oskarżony M. B. nie przyznał się do popełnienia zarzucanego czynu. Jak wyjaśnił w toku postępowania przygotowawczego, w dniu zdarzenia był wraz ze znajomymi w sklepie monopolowym przy ulicy (...), jednak nie widział tam pokrzywdzonego. Jak podał, od znajomego dowiedział się po pewnym czasie, że jest posądzany o pobicie R. P., ustalił zatem jego numer telefonu, skontaktował się z nim, a następnie zaproponował spotkanie, w czasie którego pokrzywdzony stwierdził, że pomylił się i to nie oskarżony go pobił. Jak podał M. B., po tym spotkaniu raz jeszcze spotkał się z pokrzywdzonym, który ponownie przepraszał go za niesłuszne oskarżenie, a następnie sam zaproponował R. P. kolejne spotkanie, podczas którego poprosił go, by napisał oświadczenie wyjaśniające, że to nie oskarżony go pobił. Oświadczenie powyższe R. P. napisał w jego obecności. M. B. nadto zaprzeczył, by przekazał R. P. jakąkolwiek kwotę pieniężną, wskazał nadto, że nie wie, kto uderzył w czasie objętym zarzutem pokrzywdzonego.

Na rozprawie oskarżony podtrzymał powyższe wyjaśnienia, wskazując dodatkowo, że w czasie spotkania z pokrzywdzonym podczas którego sporządził on powyższe pisemne oświadczenie towarzyszył mu znajomy z L.J. P. (1).

(wyjaśnienia oskarżonego k. 40 – 41, 79 – 80, 100v. – 101)

Sąd zważył, co następuje:

W ocenie sądu, zgromadzony w sprawie materiał dowodowy przekonuje, że oskarżony dopuścił się zarzucanego mu czynu.

W pierwszej kolejności zauważyć należy, że jak wynika z zeznań pokrzywdzonego złożonych następnego dnia po zdarzeniu, w czasie, gdy około godziny 20.00 opuścił sklep monopolowy przy ulicy (...) w S., został niespodziewanie zaatakowany przez znanego mu z widzenia mężczyznę. Jak wskazał wówczas pokrzywdzony, uderzył go w twarz mężczyzna w wieku koło 40 lat, o krótkich włosach, mający około 175 cm wzrostu, mieszkający w okolicy ulicy (...) w S., którego często widuje w mieście w samochodzie marki B. kolory ciemnego. Powyższe zeznania, w których krótko po zdarzeniu R. P. opisał znanego mu z widzenia sprawcę uderzenia, podtrzymał on następnie podczas kolejnego przesłuchania w toku postępowania przygotowawczego. Opisując wówczas w sposób korespondujący z pierwszymi zeznaniami przebieg zdarzenia, pokrzywdzony rozpoznał wśród okazanych mu czterech mężczyzn oskarżonego podkreślając, że nie ma wątpliwości co do tego, że wymieniony, którego imienia i nazwiska nie zna, jest sprawcą uderzenia go w twarz. Co więcej, jak podkreślił wówczas pokrzywdzony, to właśnie oskarżony skontaktował się z nim, przepraszając za swoje zachowanie i tłumacząc je pomyleniem go z inną osobą, a także przekazując na jego rzecz pieniądze w kwocie 5000 zł na poczet kosztów leczenia dentystycznego spowodowanego złamaniem zębów w wyniku zdarzenia. Powyższe zeznania pokrzywdzony R. P. potwierdził w toku kolejnego – trzeciego przesłuchania w postępowaniu przygotowawczym. Jak wskazał wówczas, jest pewny, że uderzył go oskarżony, który nie tylko przekazał mu kwotę 5.000 zł na leczenie zębów, ale również obiecał w razie potrzeby dalsze wsparcie finansowe, o ile leczenie dentystyczne pokrzywdzonego będzie tego wymagało. Jednocześnie, nawet po okazaniu mu wówczas oświadczenia dołączonego przez oskarżonego do akt sprawy, z którego wynika, że pokrzywdzony zaprzecza, by uderzył go M. B., R. P. potwierdzając, że oświadczenie to własnoręcznie napisał, podkreślił jednak stanowczo, że uczynił to, nie chcąc, by oskarżony poniósł konsekwencje swego zachowania, mając na względzie, że ten przeprosił go i przekazał pieniądze na konieczne leczenie, nadto zaś uwzględniając, iż M. B. sygnalizował mu, że obawia się konsekwencji karnych swego zachowania.

Powyższe, składane trzykrotnie zeznania pokrzywdzonego, spójne, konsekwentne, pozbawione luk, przedstawiające w sposób logiczny ciąg wydarzeń, nie pozostawiają, zdaniem sądu, wątpliwości co do ich zgodności z rzeczywistym stanem rzeczy. Wskazać dodatkowo w tym miejscu należy, że z zeznaniami tymi, złożonymi w toku postępowania przygotowawczego koresponduje też relacja świadka J. L., która od konkubenta dowiedziała się nie tylko o jego pobiciu, ale również o tym, że po pewnym czasie po zdarzeniu skontaktował się z nim mieszkający w L. kolega sprawcy wskazując, że mężczyzna, który go uderzył chce „się dogadać”, a następnie, w czasie umówionego spotkania w S., faktyczny sprawca przekazał pokrzywdzonemu pieniądze w kwocie około 2.000 zł na pokrycie kosztów leczenia. Fakt, iż zeznania R. P. i J. L. różnią się w zakresie wysokości kwoty przekazanej pokrzywdzonemu przez sprawcę nie podważa wiarygodności relacji wymienionych, jak wskazała bowiem J. L., konkubent nie zawsze przekazywał jej wszystkie zarobione pieniądze, ukrywając często wysokość uzyskiwanych dochodów.

W ocenie sądu, powyższy, zgromadzony w toku postępowania przygotowawczego materiał dowodowy w postaci korespondujących zeznań R. P. i J. L., w powiązaniu z dokumentacją medyczną i fotograficzną pokrzywdzonego oraz treścią protokołu oględzin, przekonuje, że oskarżony dopuścił się zarzucanego mu czynu. Wskazać przy tym na marginesie należy, że opis oskarżonego przedstawiony w toku pierwszych zeznań przez R. P. koresponduje z faktycznymi danymi M. B., rzeczywiście bowiem, jak wskazał pokrzywdzony, mieszka on przy ulicy (...), choć sam nie ma samochodu, to jednak zamieszkuje z partnerką, która posiada właśnie samochód marki B. koloru ciemnego, opisany przez pokrzywdzonego, nadto ma 40 lat i 178 cm wzrostu oraz krótkie, ciemne włosy. Wszystkie powyższe cechy M. B., potwierdzone przez niego samego w toku postępowania sądowego przez oskarżonego, wynikają już z pierwszych, złożonych następnego dnia po zdarzeniu zeznań pokrzywdzonego. Dodatkowo podkreślić należy, że pokrzywdzony, jak sam wskazał na rozprawie przed sądem, znał z widzenia oskarżonego, u którego w domu przy ulicy (...) kilka lat wcześniej dokonywał naprawy drzwi. Okoliczności powyższe przekonują, że na prawdzie polegają jego zeznania złożone w toku postępowania przygotowawczego, w których wskazał, że uderzył go mężczyzna, którego nie zna, ale którego kojarzy z widzenia, właśnie jako mieszkańca ulicy (...).

Mając na uwadze powyższe okoliczności, nie sposób, zdaniem sądu, dać wiary wyjaśnieniom oskarżonego i korespondującym z nimi złożonym w toku konfrontacji, a następnie na rozprawie relacjom pokrzywdzonego wskazującym, że to nie M. B. uderzył R. P., sam zaś pokrzywdzony pomylił go z inną osobą. W szczególności podkreślenia wymaga okoliczność, iż zeznania pokrzywdzonego, w których trzykrotnie w tożsamy sposób opisał przebieg zdarzenia i jego sprawcę, pozostają spójne, logiczne i stanowcze, nadto korespondują z relacją J. L., która przez konkubenta na bieżąco informowana była o przebiegu zdarzenia, a następnie spotkaniu ze sprawcą, który przekazał pokrzywdzonemu pieniądze na leczenie obrażeń ciała powstałych w wyniku uderzenia go w twarz. Mając na uwadze natomiast zeznania R. P., w których wskazywał, że nie domaga się ukarania M. B., ten bowiem przeprosił go za swoje zachowanie, wytłumaczył je pomyleniem go z inną osobą i zadośćuczynił finansowo za wyrządzoną szkodę, nadto wskazał, że obawia się konsekwencji prawnych swego zachowania, nie dziwi fakt, że po otrzymaniu od wymienionego kwoty pieniężnej, pokrzywdzony w wyraźny sposób dążył do spowodowania uniknięcia przez oskarżonego konsekwencji prawnych jego zachowania, w nieudolny sposób próbując przedstawić samego siebie w negatywnym świetle.

O ile jednak pierwsze trzy relacje pokrzywdzonego składane w toku postępowania przygotowawczego cechuje konsekwencja i logika, osoba sprawcy zaś opisana jest przez niego w stosunkowo precyzyjny sposób, łącznie z tak istotnymi szczegółami, jak wygląd, ulica, przy której zamieszkuje i samochód, z którego korzysta, o tyle zauważyć należy, że pierwsze, odmienne od poprzednich zeznania, w których zanegował wszystkie podane uprzednio okoliczności dotyczące osoby sprawcy, złożył on dopiero podczas konfrontacji z oskarżonym, w czasie bezpośredniego z nim kontaktu. Zeznania te, odmienne od pozostałych i wyraźnie negujące udział oskarżonego w zdarzeniu pokrzywdzony złożył dopiero w obecności M. B. mimo, iż już wcześniej, będąc po spotkaniu z oskarżonym i przekazaniu mu przez wymienionego, jak wcześniej wskazał, kwoty pieniężnej na pokrycie kosztów leczenia, mógł, o ile faktycznie pomylił się co do osoby sprawcy, wskazać to w toku przesłuchania. Podkreślić należy jednak, że nawet, co sam przyznał, już po spotkaniu z oskarżonym i rozmowie z nim, w dalszym ciągu R. P. stanowczo i bez wątpliwości wskazywał go jako sprawcę uderzenia w twarz, zmieniając zeznania dopiero w czasie bezpośredniej styczności z oskarżonym w czasie konfrontacji przed organami ścigania.

Nie bez znaczenia pozostaje nadto, zdaniem sądu okoliczność, iż, jak wynika z zeznań pokrzywdzonego, przed spotkaniem z oskarżonym skontaktował się z nim kolega sprawcy pochodzący z L., który, jak wskazał sam pokrzywdzony, miał mu tłumaczyć „jak było” i nakłaniać na spotkanie z oskarżonym, zaś następnie, jak wynika z zeznań świadka J. P. (2), miał on sam tłumaczyć pokrzywdzonemu przed spisaniem oświadczenia dla oskarżonego, że to nie M. B. go uderzył. Oceniając przez pryzmat tych okoliczności i swoistej presji wynikającej ze spotkań pokrzywdzonego z wymienionymi, zmianę zeznań przez pokrzywdzonego, mimo jego deklaracji, iż nie obawia się oskarżonego, stwierdzić należy, że nie sposób dać wiary jego relacji w części, w której wskazuje, że składane przez niego trzykrotnie wcześniej depozycje nie polegały na prawdzie, a obciążył oskarżonego jedynie w wyniku pomyłki. W przeciwieństwie do depozycji złożonych na rozprawie, w których pokrzywdzony nieracjonalnie tłumaczył bliżej nieokreślone powody rzekomego podania nieprawdy we wcześniejszych zeznaniach, jego zeznania w toku postępowania przygotowawczego nie budzą jakichkolwiek wątpliwości co do ich zgodności z rzeczywistym stanem rzeczy, zaś jako racjonalne i jednoznaczne, przekonują o braku uzasadnionych podstaw do poddawania w wątpliwość relacji wymienionego. Cech tych odmówić należy jego relacji złożonej na rozprawie, w której nie potrafił on w szczególności podać powodów, dla których wskazał, rzekomo nieprawdziwie, że otrzymał od M. B. pieniądze za spowodowanie uszczerbku na zdrowiu, a także wyjaśnić, skąd posiadał środki pieniężne na sfinansowanie leczenia dentystycznego. Trudno podzielić prezentowany przez pokrzywdzonego na rozprawie pogląd, iż wcześniejsze zeznania, w których obciążał oskarżonego były wynikiem jego omyłki spowodowanej spożywaniem alkoholu. Jak wskazała bowiem K. W., która miała kontakt z pokrzywdzonym bezpośrednio po zdarzeniu, jego zachowanie nie wskazywało na to, by był on wówczas pijany lub wypowiadał się w sposób nieracjonalny. Zeznania powyższego świadka, nie zainteresowanego wynikiem postępowania w sprawie, a oceniające stan świadomości pokrzywdzonego bezpośrednio po zdarzeniu w sposób obiektywny, zasługują, zdaniem sądu na wiarę.

Trudno uznać jednocześnie za wiarygodne zeznania R. P. złożone na rozprawie, w których zaprzecza, by otrzymał od oskarżonego pieniądze na pokrycie kosztów leczenia. Mając na uwadze okoliczności wynikające z zeznań J. L. wskazującej, że R. P. pracował jedynie dorywczo, od wypadku zaś, jakiego doznał w lipcu/sierpniu 2018 roku, w którym uszkodził rękę, pozostawał na jej całkowitym utrzymaniu, trudno uznać, by faktycznie posiadał on, jak wskazywał na rozprawie oszczędności rzędu kilku tysięcy złotych, pozwalające mu na pokrycie kosztów leczenia dentystycznego trzech złamanych zębów. Stanowisko to jest tym bardziej uzasadnione, że, jak wskazała J. L., pieniądze na opłacenie pierwszej wizyty u dentysty musiała ona dać konkubentowi, który nie posiadał na ten cel własnych środków. Nie sposób zatem, zdaniem sądu uznać, że pieniądze, którymi R. P. opłacił kolejne wizyty lekarskie i leczenie złamanych zębów, pochodziły z jego oszczędności rzędu 1.000 zł przechowywanych celem kupienia prezentu J. L.. Jak wskazała zresztą wymieniona, takimi środkami finansowymi pokrzywdzony nigdy nie dysponował, ona sama bowiem musiała uiszczać za niego należności alimentacyjne, koszty zaś leczenia po wypadku R. P. pokrywane były ze środków z pomocy społecznej.

Jednocześnie zdaniem sądu, nie sposób dać wiary zeznaniom pokrzywdzonego w części, w której wskazuje że podczas okazania wskazał na osobę oskarżonego jedynie dlatego, że przy jego fotografii funkcjonariusz policji położył palec. Mając na uwadze szereg szczegółów dotyczących osoby oskarżonego podanych przez samego pokrzywdzonego podczas pierwszych zeznań złożonych w sprawie, jak również okoliczność, iż okazanie miało miejsce już po spotkaniu pokrzywdzonego z oskarżonym, o którym sam R. P. mówił, nie sposób uznać, by w toku okazania pokrzywdzony nie mógł rozpoznać oskarżonego, z którym uprzedniego spotkania przecież nie negował.

Zeznania Ł. M., P. C. i M. J. nie miały istotnego znaczenia dla rozstrzygnięcia w sprawie, jak wynika bowiem z ich zeznań, z oskarżonym widzieli się koło godziny 17.00 – 18.00, do zdarzenia zaś doszło, jak wskazał pokrzywdzony około godziny 20.00, a zatem dopiero po dwóch godzinach od kontaktu wymienionych świadków z oskarżonym. Podobnie zeznania D. K. (2) nie wniosły istotnych dla ustaleń w sprawie informacji, jak podał bowiem wymieniony świadek, nie był on obecny podczas zdarzenia, słysząc jedynie, że o uderzenie pokrzywdzonego posądzany jest oskarżony, skontaktował się z nim i o zasłyszanych informacjach powiadomił go.

Opinia biegłego z zakresu medycyny przedstawiająca obrażenia, jakich doznał w wyniku zdarzenia pokrzywdzony oraz mechanizm ich powstania, zasługuje, zdaniem sądu na podzielenie, jest bowiem pełna, zrozumiała, zawiera nadto logicznie przedstawione i uzasadnione wnioski.

W tym stanie rzeczy, zdaniem sądu, zgromadzone w sprawie dowody przekonują, że oskarżony dopuścił się zarzucanego mu czynu określonego w art. 157 § kk polegającego na tym, że w dniu 5 października 2018 roku w S. przy ulic (...), dokonał naruszenia czynności narządów ciała R. P. na czas powyżej 7 dni w ten sposób, że uderzył go pięścią w twarz, w wyniku czego pokrzywdzony doznał obrażeń ciała w pstaci ran tłuczonych brody i wargi górnej oraz złamania trzech zębów: dwóch jedynek górnych i prawej górnej dwójki.

Wymierzając oskarżonemu karę sąd miał na uwadze szereg okoliczności łagodzących, w tym dotychczasową niekaralność oskarżonego (k. 49), a także fakt uiszczenia przez niego na rzecz pokrzywdzonego kwoty pieniężnej na pokrycie kosztów leczenia obrażeń powstałych w wyniku zdarzenia. Nie bez znaczenia pozostaje też stanowisko pokrzywdzonego, który nie składał w niniejszej sprawie roszczeń majątkowych wobec sprawcy obrażeń ciała przez niego doznanych. Okoliczności powyższe powodują, że mimo dużej szkodliwości społecznej zachowania oskarżonego atakującego bez powodu bezbronnego pokrzywdzonego, zasługuje on, zdaniem sądu, na możliwość resocjalizacji w warunkach wolnościowych. Kara pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania na okres próby połączona z obowiązkiem informowania o przebiegu okresu próby winna okazać się wystarczająca dla osiągnięcia celów wychowawczych wobec oskarżonego uświadamiając mu konsekwencje naruszania przepisów prawa i zapobiegając podobnym zachowaniom w przyszłości. Kara ta pozostaje nadto adekwatna do stopnia winy i społecznej szkodliwości czynu oskarżonego.

O kosztach postępowania orzeczono mając na uwadze okoliczność, iż oskarżony nie posiada własnych dochodów pozostając na utrzymaniu rodziny.