Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I C 1371/17

UZASADNIENIE

P. P. w pozwie z 20 czerwca 2013 r. skierowanym przeciwko (...) S.A. (...) w W. wniósł o zasądzenie na swoją rzecz:

- kwoty 43000 zł wraz z ustawowymi odsetkami od 11 kwietnia 2013 r. do dnia zapłaty tytułem zadośćuczynienia,

- kwoty 2424 zł wraz z ustawowymi odsetkami od 11 kwietnia 2013 r. o dnia zapłaty tytułem kosztów opieki,

- kosztów postępowania sądowego, w tym kosztów zastępstwa procesowego w wysokości 4800 zł wraz z opłatą skarbową od pełnomocnictwa w wysokości 17 zł. (pozew – k. 2-7)

W odpowiedzi na pozew (...) S.A. (...) w W. wniosła o oddalenie powództwa, kwestionując powództwo, co do wysokości. (odpowiedź na pozew k. 14-15)

W piśmie z 24 lutego 2014 r. pozwana podniosła zarzut przyczynienia się powoda do wypadku z 22 czerwca 2010 r. oraz do zakresu doznanych w nim obrażeń. Pozwana wskazała, że powód przekroczył w istotny sposób dozwoloną administracyjnie prędkość w miejscu wypadku, jak również naruszył zasady taktyki i techniki jazdy motocyklem poprzez jazdę środkiem jezdni oraz nie podjął manewru hamowania w chwili wystąpienia zagrożenia. (pismo k. 106-107)

Na rozprawie z 21 grudnia 2016 r. pozwana podtrzymała zarzut przyczynienia się powoda, precyzując, że powód przyczynił się do szkody, w co najmniej w 30%. (protokół k. 211 – 00:04:36)

W piśmie złożonym na rozprawie 9 października 2017 r. P. P. rozszerzył powództwo o dalszą kwotę 40000 zł zadośćuczynienia, tj. wniósł po rozszerzeniu o zasądzenie od strony pozwanej z tego tytułu kwoty 83000 zł z ustawowymi odsetkami liczonymi od 11 kwietnia 2013 r. do daty zapłaty. (rozszerzenie powództwa k. 232-233; protokół k. 234)

Strona pozwana podtrzymała swoje stanowisko, wskazując, że powód przyczynił się do szkody w 25%. (protokół k. 307v – 00:17:14)

Sąd ustalił następujący stan faktyczny:

W dniu 22 czerwca 2010 r., około godziny 20:55 P. P. jechał motocyklem K. (...) ulicą (...) w A.. Nawierzchnia jezdni była asfaltowa, sucha. Było jeszcze jasno, pogoda była dobra.

P. P. jechał od strony Ł., po jego prawej stronie znajdowała się ul. (...), która tworzy z ulicą (...) skrzyżowanie w kształcie litery (...). Naprzeciwko P. P. jechał w przeciwnym kierunku m.in. samochód marki N.. Kierowca samochodu N. zatrzymał się. Kiedy P. P. znajdował się około 60 m przed ul. (...), manewr skrętu w kierunku Ł. rozpoczął samochód S. (...), kierowany przez M. J.. Pojazd ten poruszał się po łuku. S. (...) wyjechał na ul. (...) wprost pod nadjeżdżający motocykl K.. P. P. nie zdążył podjąć manewru obronnego w postaci hamowania, a jego motocykl nie posiadał systemu (...). P. P. próbował wyminąć S. po swojej lewej stronie. Lewy narożnik samochodu S. (...) znalazł się w odległości 3 m od lewej krawędzi jezdni i w tym momencie motocykl uderzył w prawy przedni błotnik tego samochodu. Do zderzenia doszło w rejonie osi jezdni na lewym pasie ruchu. Prędkość kolizyjna motocykla wynosiła około 45 km/h.

Po uderzeniu P. P. przemieścił się na dość znaczną odległość (19 m), uderzając na lewym pasie ruchu w samochód N., który nie poruszał się. Motocykl po zderzeniu przemieścił się na chodnik położony po lewej stronie ulicy (...) uderzając w ruchu pozderzeniowym w krawężnik.

Szerokość jezdni ul. (...) wynosi 9,6 metra, szerokość jezdni ul. (...) metra. W miejscu zdarzenia występuje ograniczenie prędkości do 50 km/h. (opinia biegłego ds. rekonstrukcji wypadków k. 156-166, 182-183, 205-205v., k. 265v.-266 – od 00:04:57; zeznania świadków: M. J. k. 150v.-151, J. O. – Cps 18/14; zeznania powoda k. 87-88 w zw. z k. 307v.-00:03:22, k. 307 v. – od 00:03:22)

W ocenie rekonstrukcji wypadków zasada ograniczonego zaufania nie zadziałała w przypadku kierującego S. Zatrzymanie, bowiem pojazdu N. nie było jeszcze wystarczającą przesłanką do rozpoczęcia manewru skrętu w lewo. Kierujący motocyklem mógł przypuszczać, że S. nie wyjedzie na jezdnię, ponieważ motocykl poruszał się właściwym pasem ruchu. P. P. próbował ominąć przeszkodę z lewej strony, ale przeszkoda się poruszała i doszło do zderzenia. Alternatywna byłaby próba uniknięcia zderzenia poprzez ominięcie przeszkody z prawej strony, ale to również mogło się okazać niemożliwe. (opinia biegłego ds. rekonstrukcji wypadków k. 156-166, 205-205v., k. 265v.-266 – od 00:04:57)

W ocenie medycyny sądowej z przebiegu przedmiotowego wypadku, do uszkodzenia kolana i podudzia powoda mogło dojść w dwóch momentach - w chwili uderzenia motocyklisty w samochód osobowy marki S. i/lub w następstwie upadku motocyklisty na podłoże. W wyniku uderzenia motocyklisty w samochód prawa kończyna dolna na wysokości kolana/podudzia została uwięziona pomiędzy motorem a samochodem - z jednej strony działy na nią siły zgniatające, z drugiej zginające związane z przemieszczeniami ciała kierowcy wobec motoru. W wyniku upadku na podłoże i toczeniu się po nim również mogłoby dojść do przywiedzenia podudzia wobec uda i jednocześnie stłuczenia podudzia o podłoże. Nie można również wykluczyć sytuacji, gdy do uszkodzenia kolana i podudzia doszło w różnych wskazanych momentach zdarzenia. Pierwszy ze wskazanych mechanizmów (unieruchomienie kończyny pomiędzy motorem a samochodem) jest prawdopodobniejszy.

Do uszkodzenia w obrębie stawu kolanowego doszło najprawdopodobniej w wyniku skrajnego przyśrodkowo-przedniego odgięcia (przywiedzenia) podudzia wobec uda w obrębie kolana. Mechanizmu urazu bezpośredniego nie można kategorycznie wykluczyć, lecz byłby on znakomicie mniej prawdopodobny.

Do rozległej rany z oskalpowaniem powłok doszło w wyniku stycznego lub miażdżącego działania narzędzia twardego, tępego lub tępokrawędzistego na podudzie. Zasinienia na kończynach dolnych i ewentualne stłuczenie barku, powstały w wyniku bezpośredniego urazu doznanego od narzędzia twardego, tępego lub tępokrawędzistego godzącego ze znaczącą siłą. (opinia biegłego ds. medycyny sądowej k. 285-296v.)

Z punktu widzenia medycyny sądowej, biorąc pod uwagę umiejscowienie, charakter i mechanizm powstania obrażeń doznanych przez powoda dla ich powstania nie miało wymiernego znaczenia czy prędkość kolizyjna wynosiła 45 km/h czy 65 km/h. Nawet przy znacznie niższej prędkości, gdyby doszło do unieruchomienia kończyny między motorem a samochodem przy jednoczesnym ruchu ciała motocyklisty wobec motoru, mogłoby dojść do wszystkich doznanych przez powoda obrażeń. Brak obrażeń w innych częściach ciała powstałych od upadku na podłoże nie wyklucza wyższych ze wskazanych prędkości, ale jednak przemawia za jej niższą oszacowaną wartością. Pamiętać należy, że zależność między prędkością kolizyjną a rozległością obrażeń jest dość luźna. Z reguły można na podstawie obrażeń wskazać czy prędkość ta wynosiła 10, 50 czy 100 km/h, natomiast nie da się wykazać znaczących i wiarygodnych różnic dla prędkości kolizyjnej między 40 a 60/70 km/h. (opinia biegłego ds. medycyny sądowej k. 285-296v.)

Powód w chwili wypadku miał na sobie kask, kurtkę i rękawice chroniące górną część ciała. Natomiast nie miał ochrony kończyn dolnych (przepisy nie narzucają konieczności specjalistycznej ochrony tej części ciała). Odzież ochronna w postaci ochraniaczy kolan i podudzi nie miałaby istotnego znaczenia dla powstania urazu spowodowanego odgięciem podudzia wobec uda (złamanie kości piszczelowej, uszkodzenie więzadeł i powierzchni stawowej, podwichnięcie stawu), ponieważ odzież w tym rejonie nie może ograniczać swobodnego ruchu w stawie kolanowym, czyli usztywniać kończyny. Niewykluczone, że odzież ochronna uchroniłaby przed doznaniem rozległej, pierwotnie zabrudzonej rany powłok w obrębie podudzia lub co najmniej ograniczyła wielkość tej rany. Z tym, że ochraniacze tej okolicy kończyny byłyby raczej skuteczniejsze w przypadku powstania rany powłok od upadku na podłoże i toczeniu się po nim, niż gdyby do powstania rany doszło w wyniku unieruchomienia i zmiażdżenia kończyny pomiędzy motorem/samochodem.

Przyjmując, że ochraniacz okolicy kolana/podudzia uchroniłby przed powstaniem zranienia, to i tak nie wpłynęłoby to na całokształt procesu leczenia związanego głównie ze złamaniem kości piszczelowej oraz uszkodzeniem powierzchni stawowej i więzadeł. Również długotrwałe i trwałe skutki urazu kolana stanowiły następstwo uszkodzenia stawu kolanowego, a nie przebytego zranienia powłok. (opinia biegłego ds. medycyny sądowej k. 285-296v.)

Po wypadku P. P. przebywał na Oddziale Chirurgii Urazowo - Ortopedycznej Zakładu Opieki Zdrowotnej (...) w Ł. od 23 czerwca do 13 sierpnia 2010 r. Bezpośrednio po przyjęciu wykonano nastawienie, zespolenie kłykcia kości piszczelowej prawej płytą AO, rewizję dołu kolanowego prawego, czasowe wprowadzenie pręta Steinmana do stawu kolanowego oraz szycie odwarstwionej skóry. Jej płat uległ częściowej martwicy i ubytek pokryto przeszczepem pośredniej grubości, który wygoił się prawidłowo. Podczas zabiegu nie stwierdzono uszkodzeń, ani zaburzeń przepływu w tętnicy podkolanowej. Widoczne było całkowite uszkodzenie obu więzadeł krzyżowych oraz więzadła pobocznego piszczelowego. Kontrolne zdjęcia rentgenowskie uwidoczniły prawidłowe ustawienie odłamów kostnych z odtworzeniem powierzchni stawowej. P. P. opuścił szpital w stanie ogólnym dobrym, poruszał się wówczas o kulach łokciowych, a kończyna unieruchomiona była w szynie tutorowej.

Następnie P. P. kontynuował leczenie od 16 sierpnia 2010 r. do 10 czerwca 2011 r. w Poradni Urazowo - Ortopedycznej Zakładu Opieki Zdrowotnej MSWiA. Nadzorowano wówczas proces gojenia się przeszczepu skóry, rozpoznano niestabilność kolana prawego oraz rozważano celowość rekonstrukcji więzadeł krzyżowych tego stawu. Powód poddał się zabiegom rehabilitacyjnym w okresach: 6 - 24 września 2010 r. (pole magnetyczne i laser); 8 - 26 listopada 2010 r. (pole magnetyczne i Bioptron); 7 - 25 lutego 2011 r. (pole magnetyczne, laser i Bioptron).

Od 4 do 27 września 2011 r. P. P. przebywał w sanatorium w ramach prewencji rentowej ZUS. Podczas pobytu rozpoznano dysfunkcję kończyny dolnej prawej po złamaniu otwartym kłykcia przyśrodkowego kości piszczelowej prawej, podwichnięcie stawu kolanowego, uszkodzenie łąkotki przyśrodkowej, uszkodzenie więzadeł krzyżowych przedniego i tylnego oraz stan po oskalpowaniu częściowym goleni prawej.

Podczas pobytu P. P. w szpitalu w okresie od 5 do 7 czerwca 2011 r. wykonano artroskopię, po której rozpoznano chondromalację II 0 kłykcia przyśrodkowego kości udowej prawej oraz chondromalację III 0 kłykcia przyśrodkowego i bocznego piszczeli prawej, uszkodzenie obu więzadeł krzyżowych oraz łąkotki przyśrodkowej, a także zrosty w zachyłku górnym kolana prawego. Ustalono wskazania do rekonstrukcji więzadeł krzyżowych i poinformowano o tym pacjenta. (dokumentacja fotograficzna k. 24-28; dokumentacja medyczna k. 29v.-38, 71; dokumentacja medyczna w załączonych aktach szkody)

W wyniku wypadku z 22 czerwca 2010 r. P. P. doznał: złamania otwartego kości piszczelowej prawej, uszkodzenia całkowitego obu więzadeł krzyżowych i więzadła pobocznego piszczelowego, a także rozległej rany goleni z martwicą skóry. Spowodowany tymi obrażeniami stały uszczerbek na zdrowiu wynosi łącznie 35 % (w tym: 20% według pozycji 156; 10% według pozycji 158a; 5% według pozycji 160). (opinia biegłego ortopedy k. 131-135, k. 219).

Następstwa doznanych obrażeń upośledzają chód P. P. oraz ograniczają aktywność fizyczną w zakresie rekreacyjnego uprawiania narciarstwa, jazdy rowerem, gier indywidualnych i zespołowych, a także sprawiają trudności w wykonywaniu pracy mechanika samochodowego. Ograniczenia ruchomości dotyczą stawu kolanowego prawego, a ich skutkiem jest utykanie na kończynę dolną prawą oraz wskazane wyżej ograniczenia aktywności ruchowej. (opinia biegłego ortopedy k. 131-135, k. 219)

Nie istnieją żadne metody leczenia i rehabilitacji, które mogłyby przywrócić strukturę i czynność narządu ruchu P. P. do stanu sprzed wypadku. Stwierdzone obecnie skutki wypadku, w ocenie ortopedycznej, są trwałe, a możliwość wykonania rekonstrukcji więzadeł krzyżowych nie przywróci pełnej sprawności kolana. Ogólna sprawność organizmu nie jest istotnie upośledzona, ale ma wpływ na aktywność życiową P. P.. Doznane obrażenia naruszyły trwale pierwotną strukturę anatomiczną kolana i goleni prawej. (opinia biegłego ortopedy k. 131-135, k. 219)

W ocenie ortopedycznej powód wymagał wsparcia i opieki innej osoby po opuszczeniu szpitala przez okres unieruchomienia w szynie i konieczności posługiwania się kulami, to jest przez okres około pół roku po wypadku, przez 4 godziny dziennie. (opinia biegłego ortopedy k. 131-135, k. 219)

Po wypadku P. P. opiekowała się żona i w miarę możliwości dzieci. P. P. po powrocie ze szpitala po 4 miesiącach doszedł do takiej kondycji, jaką ma obecnie - mógł się przemieszczać. (zeznania świadka M. P. k. 88-88 v. zeznania powoda k. 87-88 w zw. z k. 307v.-00:03:22, k. 307 v. – od 00:03:22)

P. P. ma 39 lat, przed wypadkiem prowadził warsztat samochodowy, był aktywny, jeździł na nartach, na snowboardzie. Aktualnie nadal prowadzi warsztat - pracuje po 7 godzin dziennie, zatrudnia 2 pracowników. Od wypadku nie jeździ na snowboardzie, na nartach, na motocyklu. Od czasu do czasu jeździ na rowerze przez około 20 minut. Powód nie może grać z dziećmi w piłkę. Odczuwa bóle przy zmianach pogodowych. Ma blizny na nodze, które wywołują u niego dyskomfort, gdy założy kąpielówki na plaży. (zeznania powoda k. 87-88 w zw. z k. 307v.-00:03:22, k. 307 v. – od 00:03:22)

M. J. został oskarżony o to, że w dniu 22 czerwca 2010 r. w m. A., nieumyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym, w ten sposób, że kierując samochodem m-ki S. (...) nr rej. (...), nie zachował szczególnej ostrożności podczas wykonywania manewru skrętu w lewo, nie ustąpił pierwszeństwa przejazdu i zderzył się z motocyklem m-ki K. nr rej. (...) kierowanym przez P. P. w wyniku, czego motocyklista spadł z pojazdu i ciałem uderzył w samochód m-ki N. nr rej. (...) kierowany przez J. O., czym nieumyślnie spowodował u kierowcy motocykla obrażenia ciała w postaci: otwartego złamania kłykcia przyśrodkowego kości piszczelowej prawej z podwichnięciem w stawie kolanowym, częściowym oskalpowaniem skóry goleni, z podejrzeniem uszkodzenia tętnicy podkolanowej i owrzodzeniem goleni prawej tj. obrażeń, które naruszają czynności narządów ciała na czas powyżej siedmiu dni, w rozumieniu art. 157 § 1 k.k. tj. o czyn z art. 177 § 1 k.k.

Prawomocnym wyrokiem z 18 października 2011 r. Sąd Rejonowy w Zgierzu uznał M. J. za winnego dokonania zarzucanego mu czynu. W punkcie 4 wyroku Sąd zasądził na rzecz P. P. nawiązkę w kwocie 15000 zł. (k. 200 załączonych akt II K 2358/10; kserokopia wyroków k. 74-75)

Sprawca wypadku M. J. był ubezpieczony w zakresie obowiązkowego ubezpieczenia kierowców i posiadaczy pojazdów mechanicznych w (...) S.A. (...) w W.. (okoliczności bezsporne)

P. P. zgłosił szkodę (...) S.A. (...) w W. w piśmie z 28 października 2010 r., doręczonym 5 listopada 2010 r., i wniósł o zapłatę 43000 zł tytułem zadośćuczynienia. Następnie w piśmie z 14 maja 2012 r. powód zwiększył żądaną kwotę zadośćuczynienia do 100000 zł, a kwotę odszkodowania z tytułu opieki osób trzecich do 8064 zł. W toku postępowania likwidacyjnego (...) S.A. (...) w W. wypłaciła powodowi 27000 zł (decyzja z 11 maja 2012 r. – 15000 zł; decyzja z 29 czerwca 2012 r. – 12000 zł) z tytułu zadośćuczynienia oraz 1176 zł (decyzja z 11 maja 2012 r.) z tytułu niezbędnej opieki i pomocy w codziennych czynnościach życiowych. (kserokopia akt szkody k. 29-30, 39, 42-55, 58, 61-68, 72-73, 76; decyzje k. 40-40v., 69-70; potwierdzenie wypłat k. 41, 56, 47; pisma k. 59-60; zgłoszenie szkody, potwierdzenia wypłat, decyzje w załączonych aktach szkody)

Sąd ustalił powyższy stan faktyczny na podstawie wskazanych dowodów w postaci dokumentacji lekarskiej, akt szkody, opinii biegłych, a także zeznań powoda i świadków. Oceniając powyższy materiał Sąd nie znalazł podstaw do odmówienia mu wiarygodności.

W świetle tego materiału nie może być wątpliwości co do zaistnienia wypadku, zgłoszonego następnie stronie pozwanej. Rozbieżność stanowisk dotyczyła jedynie szczegółów zdarzenia z 22 czerwca 2010 r., głównie zachowania P. P., a także innych uczestników przed i w momencie wypadku, a w szczególności tego, z jaką prędkością poruszał się powód, czy uczestnicy zdarzenia zachowali należytą ostrożność, co było istotne dla oceny przyczynienia się P. P. do zaistnienia szkody.

Przy ustaleniu przebiegu zdarzenia z 22 czerwca 2010 r. Sąd oparł się na zeznaniach świadków, powoda oraz opinii biegłego do spraw rekonstrukcji wypadków, które były spójne i wzajemnie się uzupełniały. Opinia wydana przez biegłego ds. rekonstrukcji wypadków pozwoliła ustalić zarówno przyczyny wystąpienia wypadku, jak również okoliczność naruszenia przez uczestników zdarzenia przepisów ruchu drogowego. Biegły wykonał matematyczne wyliczenia, w oparciu o wiedzę specjalistyczną, jak również w oparciu o materiały dostępne z postępowania karnego (zdjęcia wykonane bezpośrednio po wypadku, ułożenie pojazdów po wypadku, utrwalone pomiary) i ustalił prędkość uderzeniową motocykla P. P., a także szczegóły wypadku. W szczególności biegły ostatecznie jednoznacznie stwierdził, że nie ma żadnej przesłanki, na podstawie, której można ustalić, iż P. P. hamował (brak jest stwierdzonych śladów hamowania na jezdni, a także innych, typowych dla jazdy motocyklem zachowań, które zwykle pozostawiają dające się ujawnić ślady) – co w konsekwencji wskazało, że prędkość uderzeniowa motocykla wyniosła 45 km/h i nie odbiegała od prędkości, z jaką poruszał się powód tuż przed wypadkiem. Nadto biegły wyjaśnił, dlaczego P. P. nie mógł skutecznie podjąć jakichkolwiek skutecznych manewrów obronnych (wyminięcie przeszkody z lewej, bądź z prawej strony).

Oceniając zeznania powoda podnieść należy, że w sprawie nie zostały przeprowadzone jakiekolwiek dowody mogące przeczyć jego opisowi zdarzenia, w tym, co do prędkości, z jaką się poruszał. W szczególności dowodami tymi, nie są zeznania M. J. – sprawcy wypadku, który potwierdził, że nie zauważył pojazdu powoda, a zorientował się dopiero w momencie, gdy motocykl uderzył w jego samochód.

Opinia biegłego ds. rekonstrukcji wypadków koresponduje również z opinią biegłego z zakresu medycyny sądowej, który jednoznacznie wskazał, że obrażenia, jakich doznał powód powstały w czasie wypadku. Przy czym biegły ten wskazał także, że brak obrażeń innych części ciała powoda przemawia za niższą z rozważanych prędkości.

Z tych też przyczyn Sąd oddalił wniosek powoda o dopuszczenie dowodu z opinii innego biegłego z zakresu rekonstrukcji wypadków. Dopuszczenie dowodu z opinii innego biegłego służyłoby jedynie przedłużeniu postępowania oraz mnożeniu jego kosztów.

W zakresie stanu zdrowia powoda i jego związku z przedmiotowym wypadkiem Sąd oparł się przede wszystkim na opinii biegłego ortopedy. Opinia biegłego była konsekwentna i spójna, biegły w sposób logiczny i przekonywujący wyjaśnił, w czym upatruje stałego uszczerbku i jaki on ma związek z doznanymi przez powoda w następstwie przedmiotowego wypadku obrażeniami oraz jak stwierdzone u powoda ograniczenia kwalifikują się z punktu widzenia jego doświadczenia zawodowego i posiadanej wiedzy specjalistycznej. W szczególności biegły ortopeda wyczerpująco wyjaśnił, dlaczego mamy do czynienia z uszczerbkiem stałym.

Sąd zważył, co następuje:

Podstawą prawną powództwa jest art. 822 § 4 k.c. w zw. z art. 34 ust. 1 ustawy z dnia 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (Dz. U. nr 124, poz. 1152 z późn. zm.).

Strona pozwana nie kwestionowała zasady swojej odpowiedzialności za skutki zdarzenia z 22 czerwca 2010 r., dlatego też Sąd rozważył przede wszystkim wysokość zgłoszonych roszczeń.

W zakresie żądania zapłaty zadośćuczynienia, podnieść należy, iż zgodnie z przepisem art. 445 § 1 k.c. w zw. z art. 444 § 1 k.c. w razie uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia sąd może przyznać poszkodowanemu odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę. Na skutek przedmiotowego wypadku powód doznał złamania otwartego kości piszczelowej prawej, uszkodzenia całkowitego obu więzadeł krzyżowych i więzadła pobocznego piszczelowego, a także rozległej rany goleni z martwicą skóry. Te konsekwencje urazu prowadzą do przyjęcia, iż stały uszczerbek na zdrowiu powoda ocenić należy łącznie na 35% przy uwzględnieniu charakteru dolegliwości. Pomimo fakultatywnego charakteru zadośćuczynienia, okoliczności tej sprawy uzasadniają, w ocenie Sądu, przyznanie go powodowi. Należy tu podkreślić, iż ustalając wysokość zadośćuczynienia, Sąd w żaden sposób nie jest związany procentowym uszczerbkiem na zdrowiu ustalonym przez biegłych lekarzy. Ta okoliczność ma jedynie dać pewną wskazówkę co do wielkości zadośćuczynienia, lecz w żaden sposób jej nie przesądza. Ustalając wysokość zadośćuczynienia Sąd zważył nie tylko na stopień stałego uszczerbku na zdrowiu, będącego następstwem wypadku (odpowiednio 35%), ale także na rozmiar cierpień fizycznych i psychicznych, zwłaszcza w pierwszym okresie po wypadku. Sąd wziął również pod uwagę utrwalony stan powoda (upośledzenie chodu, ograniczenie aktywności fizycznej, brak możliwości przywrócenia struktury i czynności narządu ruchu do stanu sprzed wypadku) oraz fakt, że proces leczenia został zakończony. Rozważając te wszystkie okoliczności Sąd uznał, że odpowiednim dla powoda zadośćuczynieniem będzie kwota 122000 zł. Ustalenie zadośćuczynienia w tej wysokości uwzględnia jego kompensacyjny charakter, przedstawiając ekonomicznie odczuwalną wartość i nie jest nadmierne w stosunku do aktualnych stosunków majątkowych społeczeństwa. Mając jednakże na uwadze fakt, iż tytułem zadośćuczynienia w toku postępowania likwidacyjnego strona pozwana wypłaciła powodowi 27000 zł, a także tytułem nawiązki powód otrzymał 15000 zł, Sąd zasądził na rzecz powoda z tego tytułu uzupełniająco 80000 zł (122000 zł – 42000 zł). W pozostałym zakresie powództwo w tym zakresie, jako zbyt wygórowane, Sąd oddalił.

Żądanie zasądzenia odszkodowania znajduje podstawę prawną w przepisie art. 444 § 1 i § 2 k.c. W rozpoznawanej sprawie, na skutek zdarzenia u powoda powstały zwiększone potrzeby w zakresie konieczności ponoszenia wydatków na opiekę osób trzecich – przez okres sześciu miesięcy po wypadku, po 4 godziny dziennie. Koszt tej opieki odpowiada kwocie 6840 zł - przy uwzględnieniu zakresu tej pomocy i obowiązujących w tym czasie stawek (...) (6 m-cy x 30 dni x 4 godziny dziennie x 9,50 zł = 6 840 zł). Jako miarodajne do oceny kosztów opieki przyjęte zostały przez Sąd stawki stosowane przez (...) w okresie od 1 lipca 2009 r. do 31 czerwca 2013 r. tj. 9,5 zł za jedną godzinę. Stawki te stosowane są na rynku usług opiekuńczych i to przez stowarzyszenia charytatywne, nie ma, więc podstaw do twierdzenia, iż są one zawyżone. Istnienie zwiększonych potrzeb musi powodować zasądzenie odszkodowania w wysokości ustalonej w oparciu o ceny rynkowe. Takimi cenami, jak to zostało już powiedziane, są stawki stosowane przez (...).

Mając na uwadze fakt, iż tytułem odszkodowania w toku postępowania likwidacyjnego strona pozwana wypłaciła powodowi za koszty opieki 1 176 zł, to zasadna z tego tytułu byłaby kwota 5 664 zł (6 840 zł – 1 176 zł). Jednakże, Sąd związany treścią art. 321 § 1 k.p.c. oraz stanowiskiem powoda, zasądził z tego tytułu 2424 zł tj. całość dochodzonego żądania w tym zakresie.

W tym miejscu odnieść się należy do podniesionego przez stronę pozwaną zarzutu przyczynienia się przez powoda do przedmiotowego zdarzenia w wymiarze 25 %. Podkreślenia wymaga, że jest bezspornym, że odszkodowanie ustala się i wypłaca w granicach odpowiedzialności cywilnej ubezpieczonego posiadacza pojazdu. Na wysokość odszkodowania, do którego uiszczenia zobowiązana jest osoba odpowiedzialna do naprawienia szkody, wpływa również ewentualne przyczynienie się poszkodowanego do jej powstania. Zgodnie, bowiem z art. 362 k.c. jeżeli poszkodowany przyczynił się do powstania lub zwiększenia szkody, obowiązek jej naprawienia ulega odpowiedniemu zmniejszeniu stosownie do okoliczności.

Przyczynienie się poszkodowanego do powstania lub zwiększenia szkody ma miejsce wówczas, gdy szkoda jest skutkiem nie tylko zdarzenia, z którym ustawa łączy obowiązek odszkodowawczy innego podmiotu, ale także zachowania się samego poszkodowanego. Zachowanie się poszkodowanego jest, więc w konstrukcji przyczynienia traktowane, jako adekwatna współprzyczyna powstania lub zwiększenia szkody. U podłoża tej konstrukcji tkwi założenie, że jeżeli sam poszkodowany swoim zachowaniem wpłynął na powstanie lub zwiększenie szkody, słusznym jest, by poniósł konsekwencje swego postępowania. Jak podkreśla Sąd Najwyższy w swoim orzecznictwie, przyczynienie się w ujęciu art. 362 k.c. oznacza, że pomiędzy zachowaniem poszkodowanego a szkodą istnieje adekwatny związek przyczynowy. Wina lub oczywista nieprawidłowość (albo ich brak) po stronie poszkodowanego podlegają uwzględnieniu przy ocenie, czy i w jakim stopniu przyczynienie się uzasadnia obniżenie odszkodowania (por. wyrok SN z 29 października 2008 r., IV CSK 228/08, niepubl.).

Taka sytuacja nie miała jednak miejsca w przedmiotowej sprawie, gdyż jak Sąd ustalił w toku procesu, zachowaniu powoda nie można przypisać jakiejkolwiek nieprawidłowości. Niewątpliwie prędkość z jaką jechał P. P. – około 45 km/h km na godzinę - na terenie zabudowanym, nie miała wpływu na powstanie wypadku. Powód poruszał się z prędkością administracyjnie dozwoloną (ograniczenie w miejscu wypadku wynosiło 50 km/h), swoim pasem ruchu, gdy nagle wyjechał przed niego samochód, który winien ustąpić mu pierwszeństwa przejazdu. P. P. mógł przypuszczać, że S. nie wyjedzie na jezdnię, ponieważ poruszał się właściwym pasem ruchu, miał pierwszeństwo. Powód nie miał możliwości wykonania jakiegokolwiek skutecznego manewru obronnego. Próbował ominąć S. z lewej strony, ale S. był w ruchu i doszło do zderzenia. Stąd też motocykl w chwili wypadku znajdował się na lewym pasie, blisko osi jezdni. Pozwany zarzucał powodowi, że winien znajdować się bliżej prawej strony swojego pasa ruchu. W ocenie Sądu nie miało to znaczenia dla powstania wypadku. Główną i decydującą przyczyną wypadku z 22 czerwca 2010 r. było, bowiem wjechanie samochodu S. na pas ruchu P. P., stanowiąc element zaskoczenia. Przyczyną wypadku było nieprawidłowe zachowanie się kierowcy S., który naruszył istotne zasady ruchu drogowego tj. nie zachował szczególnej ostrożności podczas skrętu w lewo na skrzyżowaniu oraz naruszył obowiązek ustąpienia pierwszeństwa przejazdu.

Nawet gdyby przyjąć, że P. P. poruszał się z prędkości wyższą niż Sąd ustalił (45 km/h), to nie miało to wpływu na wielkość jego obrażeń. Dla ich powstania nie miało wymiernego znaczenia czy prędkość kolizyjna wynosiła 45 km/h czy 65 km/h. Natomiast charakter obrażeń P. P. wskazuje, że poruszał się z niższą prędkością.

Reasumując powyższe rozważania, Sąd nie uwzględnił zarzutu przyczynienia się powoda do przedmiotowego zdarzenia.

O odsetkach Sąd orzekł na podstawie art. 481 k.c. Pozwany został powiadomiony o szkodzie w piśmie z 28 października 2010 r., doręczonym 5 listopada 2010 r., w którym P. P. wnosił o wypłatę 43000 zł tytułem zadośćuczynienia. Następnie, po wydaniu decyzji o przyznaniu zadośćuczynienia w kwocie 15000 zł, powód w piśmie z 14 maja 2012 r. zwiększył żądaną kwotę zadośćuczynienia do 100000 zł, a kwotę odszkodowania z tytułu opieki osób trzecich do 8064 zł. Nie zachodziły przy tym żadne szczególne okoliczności, które uniemożliwiłyby stronie pozwanej wyjaśnienie okoliczności koniecznych do ustalenia odpowiedzialności zakładu ubezpieczeń albo wysokości świadczenia. Dlatego też Sąd zasądził odsetki zgodnie z żądaniem pozwu – ustawowe liczone od 11 kwietnia 2013 r. do dnia 31 grudnia 2015 r. oraz odsetki ustawowe za opóźnienie od 1 stycznia 2016 r. do dnia zapłaty (art. 2 w zw. z art. 56 ustawy z dnia 9 października 2015 r. o zmianie ustawy o terminach zapłaty w transakcjach handlowych, ustawy - Kodeks cywilny oraz niektórych innych ustaw (Dz. U. z 2015 r., poz. 1830).

O kosztach procesu Sąd orzekł na podstawie art.100 zd. 2 k.p.c. Strona pozwana przegrała sprawę w stosunku do powoda w 96,48 %, a zatem strona powodowa uległa tylko, co do nieznacznej części swego żądania. W związku z tym Sąd obciążył pozwanego obowiązkiem zwrotu wszystkich kosztów procesu. W pkt 1 c wyroku zasądził od pozwanego na rzecz powoda kwotę 4989 zł, na którą złożyły się: wynagrodzenie pełnomocnika wraz z opłatą skarbową od pełnomocnictwa (2417 zł – brak było podstaw, by zasądzić dwukrotność stawki – tj. 4800 zł), opłata od pozwu (2272 zł) oraz wykorzystana zaliczka na wynagrodzenie biegłego (300 zł).

W punkcie 4 wyroku Sąd nakazał przeksięgowanie na poczet dochodów budżetowych Skarbu Państwa 1325 zł z kwoty uiszczonej przez pozwanego 2 marca 2018 r., tytułem opłaty sądowej.

O pozostałych nieuiszczonych kosztach (brakującej opłacie od rozszerzonej części powództwa tj. 4272 zł - 2272 zł – 1325 zł = 675 zł; wynagrodzeniu biegłego pokrytego tymczasowo z funduszu Skarbu Państwa w kwocie 738,67 zł) Sąd orzekł na podstawie art. 113 ustawy z dnia 28 lipca 2005 r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych (Dz.U.05.167.1398 ze zm.) z zastosowaniem w/w art. 100 zd. 2 k.p.c., nakazując pobrać od strony pozwanej na rzecz Skarbu Państwa – Sądu Okręgowego w Łodzi kwotę 1413,67 zł (tj. 675 + 738,67).