Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III K 138/18

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 12 września 2019r.

Sąd Okręgowy w Jeleniej Górze w III Wydziale Karnym w składzie:

Przewodniczący SSO Karin Kot

Ławnicy Krystyna Wolna, Dorota Matusiak

Protokolant Patrycja Poczynek

w obecności Prokuratora Prokuratury Rejonowej w Bolesławcu – Macieja Prabuckiego

po rozpoznaniu w dniach 24 stycznia 2019r., 27 lutego 2019r., 2 kwietnia 2019r, 30 sierpnia 2019r. sprawy karnej

S. W. (1) syna B. i T. z domu J.

urodz. (...) w B.

oskarżonego o to, że:

w dniu 14 września 2017r. w B., po pociągnięciu za pasek torebki pokrzywdzonej K. R., w wyniku czego pokrzywdzona przewróciła się na betonowy chodnik, używając wobec niej przemocy polegającej na dalszym szarpaniu za pasek torebki i ciągnięciu w ten sposób pokrzywdzonej po betonowym podłożu i metalowej kratce wmontowanej w chodnik, zabrał w celu przywłaszczenia torebkę z zawartością pieniędzy w kwocie 100 zł, telefonu, aparatu do mierzenia poziomu cukru we krwi, o łącznej wartości tych przedmiotów 438 zł, w wyniku czego pokrzywdzona doznała obrażeń ciała w postaci wielomiejscowych stłuczeń skutkujących naruszeniem czynności narządów jej ciała na czas poniżej siedmiu dni, a ponadto w wyniku silnego stresu wywołanego napadem rabunkowym doznała kardiomiopatii stresowej takotsubo stanowiącej chorobę realnie zagrażającą jej życiu, przy czym czynu tego dopuścił się będąc uprzednio skazanym prawomocnym wyrokiem Sądu Rejonowego w Bolesławcu sygn. akt II K 139/12 z dnia 05.04.2012r. za czyn z art. 279 § 1 k.k. na karę jednego roku i dwóch miesięcy pozbawienia wolności, którą odbył od 31 stycznia 2013r. do 30 marca 2014r.,

tj. o czyn z art. 280 § 1 k.k. i art. 157 § 2 k.k. i art. 156 § 1 pkt 2 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. w zw. z art. 64 § 1 k.k.

I.  uznaje oskarżonego S. W. (1) za winnego tego, że w dniu 14 września 2017r. w B. po pociągnięciu za pasek torebki K. R., w wyniku czego pokrzywdzona przewróciła się na betonowy chodnik, używając wobec niej przemocy polegającej na dalszym szarpaniu za pasek torebki i ciągnięciu w ten sposób pokrzywdzonej po metalowej kratce wmontowanej w chodnik, przewidując możliwość spowodowania u pokrzywdzonej uszczerbku na zdrowiu i godząc się na taki skutek spowodował u niej obrażenia ciała w postaci wielomiejscowych stłuczeń skutkujących naruszeniem czynności narządów jej ciała na czas poniżej siedmiu dni, przy czym pokrzywdzona K. R. w wyniku silnego stresu wywołanego napadem przez oskarżonego doznała ponadto kardiomiopatii stresowej takotsubo stanowiącej chorobę realnie zagrażającą jej życiu, który to skutek oskarżony mógł przewidzieć, to jest przestępstwa z art. 157 § 2 k.k. i art. 156 § 1 pkt 2 i § 2 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. i za to, na podstawie art. 156 § 2 k.k. w zw. z art. 11 § 3 k.k., wymierza mu karę 1 (jednego) roku i 6 (sześciu) miesięcy pozbawienia wolności,

II.  na podstawie art. 46 § 2 k.k. orzeka wobec oskarżonego S. W. (1) na rzecz pokrzywdzonej K. R. zapłatę kwoty 2.000 zł (słownie złotych: dwa tysiące) tytułem nawiązki,

III.  zasądza od Skarbu Państwa na rzecz r.pr. T. G. zapłatę kwoty 1180,80 zł, w tym kwoty 220,80 zł z tytułu podatku od towarów i usług tytułem zwrotu kosztów nieopłaconej pomocy prawnej udzielonej oskarżonemu z urzędu,

IV.  na podstawie art. 624 § 1 k.p.k. zwalnia oskarżonego od zapłaty na rzecz Skarbu Państwa kosztów sądowych, w tym na podstawie art. 17 ust. 1 Ustawy z dnia 23 czerwca 1973r. o opłatach w sprawach karnych nie wymierza mu opłaty.

UZASADNIENIE

W dniu 14 września 2017r. około godziny 11:00 K. R. po opuszczeniu przychodni lekarskiej położonej w B. przy ulicy (...) kierowała się do miejsca swojego zamieszkania. Kobieta zamierzała przejść przez teren placu zabaw zlokalizowany przy ulicy (...), który jest ogrodzony płotem z umożliwiającymi wejście na teren tego placu bramkami. W tym czasie K. R. poruszała się przy użyciu kuli, którą trzymała w prawej ręce, zaś w lewej ręce kobieta niosła torebkę, której paski miała owinięte wokół dłoni. W chwili gdy znajdowała się ona w pobliżu bramki prowadzącej na plac zabaw dostrzegła stojącego nieopodal w kolejnej bramce S. W. (1). Kiedy kobieta opuszczała już teren placu zabaw i zbliżała się do bramki umożliwiającej wyjście S. W. (1) podbiegł do niej od tyłu po czym chwycił za niesioną przez K. R. torebkę i zaczął ją wyszarpywać. Z uwagi na to, że kobieta nie chciała wypuścić torebki z ręki S. W. (1), który silnie szarpał za torebkę, doprowadził do przewrócenia kobiety na jej lewy bok, po czym nadal ciągnąc za trzymaną przez kobietę torebkę ciągnął on ciało K. R. po, wmontowanej w powierzchnię chodnika, metalowej kratce. W pewnym momencie kobieta rozluźniła uścisk co spowodowało wyrwanie jej torebki przez S. W. (1), który zbiegł z miejsca zdarzenia. W chwili gdy mężczyzna wyszarpnął K. R. torebkę kobieta zobaczyła jego twarz.

(dowód: zeznania świadka K. R. k. 21-22, k. 23-24, k. 15-16,

k. 60-62, k. 151-152, k. 213-215,

zeznania świadka J. R. k. 2-3, k. 152, k. 188-189).

K. R. zaczęła wówczas wzywać pomocy. Jej krzyki usłyszał przechodzący nieopodal ulicą (...) A. L., który podszedł do, leżącej na ziemi w mocno przybrudzonej białej kurtce, kobiety. K. R. poinformowała go wówczas, że została jej zabrana torebka wskazując na kierunek ucieczki sprawcy. Mężczyzna dostrzegł sylwetkę oddalającego się mężczyzny.

(dowód: zeznania świadka K. R. k. 21-22, k. 23-24, k. 15-16,

k. 60-62, k. 151-152, k. 213-215,

zeznania świadka A. L. k. 97-98,k. 153-154, k. 184-185).

Krzyki K. R. usłyszał także J. K., który w tym czasie szedł w kierunku parku przy ulicy (...). Mężczyzna dostrzegł podnoszącą się z chodnika kobietę oraz stojącego obok niej mężczyznę, który pytał ją co się stało. W tym samym czasie J. K. zauważył pospiesznie oddalającego się i ubranego w szary dres mężczyznę, niosącego plecak, który posiadał założony na głowę kaptur. Z uwagi na znaczną odległość dzielącą J. K. od oddalającego się mężczyzny nie zdołał on go zatrzymać.

(dowód: zeznania świadka J. K. k. 32-33, k. 212-213).

Następnie A. L. zatelefonował na numer alarmowy Policji. W trakcie rozmowy z dyżurnym został on poproszony o przejście z kobietą przez park na położony przy aptece parking, gdzie przyjedzie radiowóz. Po przyjeździe patrolu Policji kobieta poinformowała funkcjonariuszy o zaistniałym zdarzeniu po czym wsiadła do radiowozu.

(dowód: zeznania świadka K. R. k. 21-22, k. 23-24, k. 15-16,

k. 60-62, k. 151-152, k. 213-215).

Po chwili przez teren placu zabaw szedł S. W. (1). Policjanci zawołali do niego aby podszedł. Mężczyzna skierował się wówczas do funkcjonariuszy Policji, którzy go wylegitymowali i obejrzeli posiadane przez niego w plecaku rzeczy.

(dowód: zeznania świadka R. D. k. 94-95, k. 153, k. 187-188,

zeznania świadka M. Z. k. 100-101, k. 184-185).

W tym momencie K. R. wyjrzała z radiowozu i rozpoznała w mężczyźnie sprawcę napadu co zakomunikowała. Wówczas S. W. (1) odwrócił się i zaczął uciekać.

(dowód: zeznania świadka K. R. k. 21-22, k. 23-24, k. 15-16,

k. 60-62, k. 151-152, k. 213-215,

zeznania świadka R. D. k. 94-95, k. 153, k. 187-188,

zeznania świadka M. Z. k. 100-101, k. 184-185).

Po pewnym czasie został on jednak zatrzymany przez R. D., który udał się w pościg za S. W. (2).

(dowód: zeznania świadka R. D. k. 94-95, k. 153, k. 187-188,

zeznania świadka M. Z. k. 100-101, k. 184-185).

W następstwie zachowania S. W. (1) K. R. doznała obrażeń ciała w postaci wielomiejscowych stłuczeń skutkujących naruszeniem czynności narządów jej ciała na czas poniżej siedmiu dni, a ponadto w wyniku silnego stresu wywołanego napadem rabunkowym doznała kardiomiopatii stresowej takotsubo stanowiącej chorobę realnie zagrażającą jej życiu w rozumieniu art. 156 § 1 pkt 2 k.k.

(dowód: opinia biegłego z zakresu chirurgii ogólnej Z. K.

k. 45,

opinia biegłego specjalisty kardiologa K. K. (1) k. 49-51,

opinia uzupełniająca biegłego specjalisty kardiologa K.

K. k. 227-228 ).

Wyrokiem nakazowym Sądu Rejonowego w Bolesławcu z dnia 18 października 2017r. wydanym w sprawie o sygn. akt II W 1127/17 S. W. (1) został uznany za winnego popełnienia zarzucanego mu czynu polegającego na tym, że w dniu 14 września 2017r. około godziny 10:30 w B. przy placu zabaw położonym na zapleczu ulicy (...) i przylegającym do przychodni lekarskiej przy ulicy (...), dokonał kradzieży torebki o wartości 50 zł, w której znajdował się portfel z zawartością pieniędzy w kwocie 50 zł oraz telefon o wartości 200 zł , czym działał na szkodę K. R., to jest wykroczenia z art. 119 § 1 k.w. i za to na podstawie tego przepisu skazał go na karę 300 zł grzywny oraz orzekł wobec obwinionego S. W. (1) obowiązek naprawienia szkody zobowiązując go do zapłaty na rzecz K. R. kwoty 300 zł.

(dowód: kopia wyroku nakazowego Sądu Rejonowego w Bolesławcu z dnia

18 października 2017r. wydanego w sprawie o sygn. akt II W 1127/17

k. 40)

Oskarżony S. W. (1) zarówno w toku postępowania przygotowawczego, jak i przed Sądem nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu. Słuchany wkrótce po zdarzeniu w dniu 14 września 2017r. o godzinie 13:00 wyjaśnił, iż do godziny 10:00 oczekiwał na przybycie kolegi P. S. na klatce schodowej budynku położonego przy ulicy (...) skąd wyszedł po tym jak P. S. nie powrócił do miejsca zamieszkania. Wówczas, jak wyjaśnił, zamierzał udać się na ulicę (...) idąc przez plac zabaw położony przy ulicy (...), gdzie w okolicy apteki został zaczepiony przez funkcjonariuszy Policji, „przy policjantach była jakaś pani”, która „powiedziała, że to nie ja, a potem, że to ja” co skutkowało tym, że: „ja się wkurzyłem, że jestem niewinny, rzuciłem torbę z ciuchami i zacząłem uciekać” dodając: „ja zatrzymałem się bo stwierdziłem, że jestem niewinny i nie będę uciekał” (k. 28).Podczas przesłuchania w dniu 12 kwietnia 2018r. oskarżony stwierdził, że w dniu zdarzenia około godziny 9:00 wyszedł z mieszkania P. S., u którego nocował twierdząc, że wcześniej wyjaśniał odmiennie albowiem był zdenerwowany i nie chciał „wkręcać go (P. S.) do tego” dodając: „i do tego jeszcze ta pani starsza, ta pani o lasce”. Pytany o powody podania tej treści informacji oskarżony wskazał: „ja widziałem, że ona chodziła o lasce bo w aucie obok niej leżała laska” (k. 68). W złożonych wyjaśnieniach oskarżony utrzymywał: „stali tam panowie policjanci, którzy mnie zawołali, otworzyli mi samochód tam gdzie była pani pokrzywdzona i kazali mi zdjąć kaptur. Pani pokrzywdzona chwilę patrząc na mnie stwierdziła, że to ja” (k. 67). Podczas rozprawy w dniu 24 stycznia 2019r. oskarżony wyjaśnił, iż mógł zapomnieć o tym, że pokrzywdzona wówczas gdy miał założony kaptur stwierdziła, że nie był on sprawcą zdarzenia by następnie, po tym jak zdjął kaptur, oświadczyć, że to on dopuścił się czynu na jej szkodę. W ocenie Sądu wewnętrznie niespójne a przy tym pozostające w rażącej sprzeczności z logicznymi, rzeczowymi i konsekwentnymi a przez to wiarygodnymi zeznaniami pokrzywdzonej K. R. znajdującymi pośrednio oparcie w relacji świadków w osobach J. K. a także R. D. i M. Z. oraz J. R. wyjaśnienia oskarżanego S. W. (1) nie zasługują na to aby dać im wiarę. W tym miejscu w pierwszej kolejności wskazać należy, iż całkowicie niezrozumiałym jest twierdzenie oskarżonego S. W. (1) jakoby nie ujawnił on faktu spędzenia nocy poprzedzającej zajście w miejscu zamieszkania swojego kolegi z obawy przed koniecznością zaangażowania P. S. w toczącą się względem niego sprawę. Pomijając w tym miejscu kwestię niezgodności czasu opuszczenia przez oskarżonego budynku położonego przy ulicy (...), która to okoliczność mogła być spowodowana czasem jaki upłynął pomiędzy poszczególnymi przesłuchaniami oskarżonego, nie sposób za prawdziwe ocenić twierdzenia jakoby zdenerwowanie i wola ochronienia kolegi przed ewentualną koniecznością założenia zeznań w sprawie o wykroczenie, która, mając na uwadze treść postawionego S. W. (1) zarzutu, w tym przede wszystkim uwzględniając miejsce i czas popełnienia wykroczenia, w żadnej mierze nie mogła dotyczyć wskazywanego przez oskarżonego P. S. spowodowały, że zawarł on w swoich wyjaśnieniach nieprawdziwe treści. W świetle zebranych w sprawie dowodów, w tym zwłaszcza relacji pokrzywdzonej oraz świadków R. D. i M. Z., którzy jako funkcjonariusze Policji nie mieli interesu w składaniu nieprawdziwej treści zeznań, nie sposób było także uznać za prawdziwe wyjaśnień oskarżonego w tej części, w której utrzymuje, iż pokrzywdzona „powiedziała, że to nie ja, a potem, że to ja”(k. 28) by ostatecznie stwierdzić, iż K. R. rozpoznała go dopiero po tym jak funkcjonariusze Policji nakazali mu zdjęcie kaptura zaś pokrzywdzona przez chwilę patrząc na niego stwierdziła, że jest on sprawcą zdarzenia. Z korelujących ze sobą w tym zakresie zeznań wskazanych świadków jednoznacznie wynika bowiem, iż K. R. rozpoznała oskarżonego w chwili gdy znajdował się on w pobliżu radiowozu, przy czym, co istotne, kobieta uczyniła to spontanicznie, „po prostu wykrzyczała, że to ten mężczyzna, że to on”… „ze słów jakie wypowiedziała wyglądało, że była pewna tego co mówi” (tak świadek M. Z. k. 186). Żaden ze świadków nie potwierdza wersji lansowanej przez oskarżonego jakoby w sprawie miało dojść do nieformalnego okazania S. W. (1) pokrzywdzonej K. R., podczas którego miałby on ściągać kaptur i oczekiwać na rozpoznanie przez pokrzywdzoną. Nie bez znaczenia w sprawie pozostawało, że kobieta „siedziała na tylnej kanapie, przodem do kierunku jazdy, przy drzwiach, przy grodzi oddzielającej część dla zatrzymanych i mogła widzieć bardzo dobrze W. bo drzwi były całkowicie rozsunięte (tak świadek R. D. k. 94). Sąd nie dał także wiary wyjaśnieniom oskarżonego, w których utrzymuje, że podczas ucieczki zatrzymał się albowiem stwierdził, że jest niewinny i nie będzie uciekał jako, że w tym zakresie pozostawały one w sprzeczności z logicznymi i spójnymi zeznaniami świadka M. Z., który, jak podano, jako funkcjonariusz Policji a zatem osoba obca dla stron postępowania, nie miał żadnego interesu w składaniu nieprawdziwej treści relacji w związku z czym jego zeznania zasługiwały na to aby uznać je za prawdziwe. Powołany świadek od początku wskazywał, iż kiedy udał się w pościg za oskarżonym po przebiegnięciu około 100 metrów zauważył, iż S. W. (1) zwalnia dodając: „to nie było tak, według mnie, że on stwierdził, iż wyjaśni wszystko i odpuścił. On po prostu nie dał rady uciec, fizycznie bo się zmęczył” dodając: „ja po dobiegnięciu zatrzymałem go i dorowadziłem do radiowozu” (k. 94). Znamienne w sprawie pozostawały wyjaśnienia oskarżonego w tej części, w której wskazuje na to, iż pokrzywdzona jest osobą poruszającą się przy pomocy laski twierdząc, iż wiedzę w tym zakresie czerpie z obserwacji poczynionych podczas zatrzymania kiedy dostrzegł w policyjnym radiowozie laskę, która leżała obok pokrzywdzonej. W ocenie Sądu z dużą ostrożnością należało ocenić wyjaśnienia oskarżonego w tej części zwłaszcza jeśli zważyć, iż okoliczność, że pokrzywdzona miałaby poruszać się o lasce wydedukowana z faktu, iż w pobliżu kobiety ułożona była laska została przez niego powołana po upływie niemalże siedmiu miesięcy od zajścia, w którym jak stwierdził, nie uczestniczył.

Odnosząc się w tym miejscu do zeznań pokrzywdzonej K. R. wskazać należy, iż analiza podawanych przez kobietę treści jednoznacznie wskazuje na prawdziwość jej relacji. K. R. nie miała przy tym powodu aby bezpodstawnie pomawiać oskarżonego. Co więcej, w ocenie Sądu, gdyby miała ona jakąkolwiek wątpliwość co do sprawstwa S. W. (1) z pewnością chociażby z obawy przed grożącymi jej ze strony mężczyzny ewentualnymi konsekwencjami podniosłaby tą okoliczność podczas czynności przesłuchania zwłaszcza, że od początku postępowania kategorycznie twierdziła, iż niczego się od sprawcy nie domaga oświadczając: „ja twierdzę, że to on, co z nim zrobicie to wasza sprawa. Ja nie wnoszę o naprawienie szkody, tylko żeby mi dał spokój” (k. 152) dodając: „To wasza sprawa co z nim zrobicie, ja niczego od niego nie żądam” (k. 214).

W tym miejscu wskazać należy, iż pokrzywdzona, wbrew twierdzeniom obrony, dokładnie opisała sprawcę czynu popełnionego na jej szkodę, precyzyjnie przedstawiając elementy odzieży mężczyzny, podając mianowicie, iż ubrany był on w szarą bluzę, zaś na głowie posiadał jasny kaptur. Relacja K. R. była w tym zakresie zgodna z informacjami podanymi przez świadka J. K., który podjął próbę ujęcia sprawcy. Powołany świadek zbieżnie z pokrzywdzoną wskazał, iż po tym jak usłyszał pojedynczy krzyk kobiety, którą po chwili zlokalizował, dostrzegł w odległości około 100 metrów pospiesznie idącego średniego wzrostu, szczupłej budowy ciała mężczyznę, który ubrany był w szary dres, na głowie posiadał kaptur, zaś na plecach miał on ciemny plecak. Wprawdzie podczas kolejnych przesłuchań kobieta odmiennie aniżeli podczas składania zeznań bezpośrednio po zdarzeniu wskazywała, iż był to mężczyzna w wieku około 30-40 lat, wysoki około 180 centymetrów, szczuplej budowy ciała, ubrany w ciemne spodnie, brązową kurtkę, plecak z jasnym pasem (protokół przesłuchania z dnia 4 listopada 2017r. k. 15), był ubrany w spodnie dżinsy i kurtkę taką ciemną, może brązową, plecak miał częściowo w kolorze ciemnym, częściowo jasnym (protokół przesłuchania z dnia 12 kwietnia 2018r. k. 62), miał spodnie jeansy, kurtkę mieszaną, z tyłu popielatą i plecak miał taki sam. On mógł mieć z 176 cm wzrostu” (protokół rozprawy z dnia 18 września 2018r. k. 152), „był średniego wzrostu, nie był ani gruby, ani chudy” (protokół rozprawy z dnia 27 lutego 2019r. k. 214), jednakże okoliczności te same przez się nie mogą wskazywać na nieprawdziwość informacji podawanych przez pokrzywdzoną. Oczywistym bowiem jest, iż kobieta najdokładniej pamiętała osobę sprawcy, w tym jego ubiór, bezpośrednio po zdarzeniu albowiem z upływem czasu zacierają się w pamięci przeżyte zdarzenia, w tym zwłaszcza takie szczegóły jak elementy odzieży mężczyzny, przez którego została zaatakowana. Świadek K. R. podczas kolejnych przesłuchań starła się odtworzyć w pamięci obraz zajścia z udziałem oskarżonego jednakże, co nie wymaga szerszego uzasadnienia, z uwagi na odległość czasową było to dla nie trudne. Nie bez znaczenia w sprawie pozostawały słowa wypowiedziane przez K. R. podczas rozprawy w dniu 27 lutego 2019r. kiedy oświadczyła: „ja już nic nie chcę pamiętać” (k. 214), co dodatkowo utwierdza w przekonaniu, że pokrzywdzona starała się wyprzeć z pamięci okoliczności zdarzenia co niewątpliwie nie pozostawało bez wpływu na podawane przez nią, w toku postępowania nadzorowanego przez Prokuraturę Rejonową w Bolesławcu, informacje. Jak wskazano powyżej pokrzywdzana K. R. nie miała żadnego interesu w bezpodstawnym obciążaniu oskarżonego, którego rozpoznała w sposób jednoznaczny i kategoryczny wskazując między innymi w trakcie postępowania: „Ja nie ma żadnych wątpliwości, że to ten mężczyzna, który mnie napadł. Ja nie miałabym po co podawać nieprawdy” (k. 214), twierdząc: „ja nie chcę się sądzić z tym człowiekiem, żeby on potem siedział w więzieniu za moje podatki…wiem, że ten sprawca mi nie wróci ani zdrowia, ani tego co mi ukradł, nie chcę go oglądać ani o nim słuchać” (k. 62). Z rzetelnej, jasnej i pełnej ustnej opinii biegłego lekarza okulisty J. O., która nie była kwestionowana przez żadną ze stron postępowania, wynika przy tym, że K. R. po przebytych operacjach zaćmy na tyle dobrze widziała na dal, że nie potrzebowała okularów do patrzenia w dal. Według wiedzy biegłej kobieta mogła rozpoznać osobę z odległości dwudziestu metrów. Co przy tym istotne pokrzywdzona poza ubiorem rozpoznała sprawce także po twarzy, którą miała możliwość zaobserwować. Wprawdzie bezpośrednio po zajściu kobieta podała, że zobaczyła twarz sprawcy kiedy leżała na ziemi on zaś wyszarpnął jej torebkę by podczas rozprawy w dniu 18 września 2018r. sprostować złożone uprzednio zeznania twierdząc, że widziała twarz mężczyzny gdy znajdował się przy bramce w odległości 20 metrów od niej, jednakże mając na uwadze analizę wypowiedzi świadka Sąd doszedł do przekonania, iż K. R. widziała twarz sprawcy w chwili gdy leżała na ziemi. W pierwszej kolejności należy bowiem zwrócić uwagę na spontaniczność i szczerość wypowiedzi świadka podczas przesłuchania w dniu 14 września 2017r. kiedy to świadek kategorycznie podała: „wtedy zobaczyłam jego twarz” (k. 24) nie wskazując na obecność mężczyzny w okolicy znajdującej się nieopodal bramki. Następnie po upływie niemalże dwóch miesięcy świadek doprecyzowując swoją wcześniejszą wypowiedź wskazuje, iż przed zdarzeniem widziała stojącego w bramce mężczyznę, by w trakcie rozprawy wyznaczonej po upływie roku od zdarzenia stwierdzić, iż rozpoznała twarz sprawcy w chwili gdy stał on oparty o bramkę. Suma tych okoliczności jednoznacznie wskazuje na to, iż K. R. odtwarzając w pamięci przebieg zajścia w sytuacji gdy po pewnym czasie od zdarzenia uświadomiła sobie, iż przed zajściem widziała mężczyznę opartego o bramkę (o czym nie wspomniała podczas pierwszego przesłuchania) po upływie roku od pierwszego przesłuchania w sprawie nie była w stanie precyzyjnie wskazać chwili w jakiej dostrzegła twarz sprawcy twierdząc, iż miało to miejsce w innym, aniżeli pierwotnie podanym, czasie.

W ocenie Sądu kategoryczne rozpoznanie oskarżonego S. W. (1) przez prawidłowo widzącą pokrzywdzoną w dniu 14 września 2017r., które w zakresie ubioru sprawcy znalazło oparcie w informacji podanej przez świadka J. K., podjęta przez oskarżonego, którego wyjaśnienia w zakresie okoliczności poprzedzających zdarzenie pozostawały wewnętrznie sprzeczne, a przy tym wymagały ostrożności przy ich ocenie w części dotyczącej zaobserwowania laski i wnioskowania o poruszaniu się kobiety przy jej pomocy, próba ucieczki, wskazują na sprawstwo S. W. (1) w zakresie czynu na szkodę K. R..

W tym miejscu wskazać jedynie należy, iż nie ujawnienie przy oskarżonym należących do K. R. przedmiotów nie oznacza, iż oskarżony nie dopuścił się czynu na szkodę kobiety, zwłaszcza jeśli zważyć, iż miał on wystarczająco dużo czasu aby ukryć zabrane pokrzywdzonej przedmioty. Także jego powrót na miejsce zdarzenia nie jest okolicznością przemawiającą za tym, iż nie brał on w nim udziału skoro nie sposób wykluczyć, że był on zainteresowany spowodowanymi przez siebie następstwami.

Prawdziwe były także, zdaniem Sądu, zeznania świadka A. L. w zakresie fragmentów ustalonego stanu faktycznego, w których brał udział. Sąd dał także wiarę zeznaniom świadka J. R., który wprawdzie wiedzę o zdarzeniu czerpał z informacji pochodzących od pokrzywdzonej jednakże mając na względzie zgodność relacji obu świadków oraz powody, dla których Sąd dał wiarę zeznaniom pokrzywdzonej, dojść należało do przekonania o prawdziwości jego zeznań.

W ocenie Sądu za prawdziwe uznać należało sporządzone na zlecenie Prokuratury oraz Sądu pisemne opinie biegłych, w tym biegłego z zakresu kardiologii dr n.med. K. K. (1). Opinie te zostały sporządzone przez podmioty fachowe we właściwej formie a rzetelnie i jasno wyprowadzone przez biegłych wnioski odpowiadały prawidłowości logicznego rozumowania. Ze sporządzonych przez biegłego dr n.med. K. K. (1) opinii jednoznacznie wynika, że rozpoznana u pokrzywdzonej K. R. kardiomiopatia stresowa takotsubo stanowiła chorobę realnie zagrażającą życiu pokrzywdzonej w rozumieniu art. 156 § 1 pkt 2 k.k. a czynnikiem wyzwalającym tę chorobę, która występuje w znacznej większości u kobiet, szczególnie w wieku pomenopauzalnym, był silny stres u pokrzywdzonej związany z napadem na nią.

Za prawdziwe Sąd uznał również pozostałe zgromadzone w sprawie dokumenty, których wiarygodność także nie była w toku postępowania kwestionowana.

Sąd zważył co następuje:

W będącej przedmiotem osądu sprawie, mając na względzie wszystkie wskazane wyżej dowody oraz dokonując oceny ich wiarygodności, a także biorąc pod uwagę zasady doświadczenia życiowego, Sąd uznał, że swoim zachowaniem S. W. (1) wypełnił znamiona przestępstwa z art. 157 § 2 k.k. i art. 156 § 1 pkt 2 i § 2 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k. kiedy w dniu 14 września 2017r. w B. po pociągnięciu za pasek torebki K. R., w wyniku czego pokrzywdzona przewróciła się na betonowy chodnik, używając wobec niej przemocy polegającej na dalszym szarpaniu za pasek torebki i ciągnięciu w ten sposób pokrzywdzonej po metalowej kratce wmontowanej w chodnik, przewidując możliwość spowodowania u pokrzywdzonej uszczerbku na zdrowiu i godząc się na taki skutek spowodował u niej obrażenia ciała w postaci wielomiejscowych stłuczeń skutkujących naruszeniem czynności narządów jej ciała na czas poniżej siedmiu dni, przy czym pokrzywdzona K. R. w wyniku silnego stresu wywołanego napadem rabunkowym doznała ponadto kardiomiopatii stresowej takotsubo stanowiącej chorobę realnie zagrażającą jej życiu, który to skutek oskarżony mógł przewidzieć.

Związek przyczynowy pomiędzy zachowaniem oskarżanego, który po pociągnięciu za pasek torebki pokrzywdzonej doprowadza do przewrócenia kobiety na betonowy chodnik po czym w dalszym ciągu szarpiąc za pasek torebki ciągnie kobietę po metalowej kratce wmontowanej w chodnik, a obrażeniami jakich doznała K. R. nie nasuwa wątpliwości. Jak wynika z wiarygodnych, z powołanych powyżej względów, opinii sądowo – lekarskich biegłego specjalisty kardiologa K. K. (1) oraz biegłego z zakresu chirurgii ogólnej Z. K., doznane przez pokrzywdzoną obrażenia spowodowały u niej chorobę realnie zagrażającą jej życiu oraz naruszenie czynności narządów jej ciała na czas poniżej siedmiu dni.

Nie ulega przy tym wątpliwości, iż oskarżony S. W. (1), który osiągnął wiek pozwalający na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej, i którego stopień rozwoju intelektualnego i emocjonalnego nie odbiega od stopnia rozwoju przeciętnej osoby, doprowadzając do upadku starszej kobiety na metalową kratkę wmontowaną w chodnik i ciągnąc ją po niej, przewidywał możliwość wystąpienia u pokrzywdzonej wielomiejscowych stłuczeń, które są normalnym następstwem użytych środków i godził się na ich wystąpienie, co z kolei oznacza, iż działał on w tym zakresie umyślnie z zamiarem ewentualnym. W ocenie Sądu w realiach niniejszej sprawy oskarżony mógł także przewidzieć, mając na względzie wiek pokrzywdzonej oraz jej słabość fizyczną, iż jego zachowanie spowoduje u pokrzywdzonej silny stres skutkujący odcinkowymi zaburzeniami kurczliwości mięśnia komory serca. Co bowiem istotne oskarżony nie ograniczył się do jednorazowego pociągnięcia za pasek torebki pokrzywdzonej lecz kontynuował swoje bezprawne działanie już po tym jak dorowadził do przewrócenia kobiety na betonowy chodnik.

Sąd w niniejszej sprawie doszedł do przekonania o niemożności przypisania oskarżonemu popełnienia przestępstwa rozboju z uwagi na uprzednie prawomocne skazanie go za wykrocznie z art. 119 § 1 k.k. polegające na tym, że w dniu 14 września 2017r. około godziny 10:30 w B. przy placu zabaw położonym na zapleczu ulicy (...) i przylegającym do przychodni lekarskiej przy ulicy (...), dokonał kradzieży torebki o wartości 50 zł, w której znajdował się portfel z zawartością pieniędzy w kwocie 50 zł oraz telefon o wartości 200 zł, czym działał na szkodę K. R.. W ocenie Sądu pociągniecie oskarżonego do odpowiedzialności za dokonanie przez niego zaboru w celu przywłaszczenia należącej do pokrzywdzonej torebki z zawartością pieniędzy w kwocie 100 zł, telefonu, aparatu do mierzenia poziomu cukru we krwi, o łącznej wartości tych przedmiotów 438 zł naruszałoby zasadę ne bis in idem. Należy bowiem zauważyć, iż obowiązujące przepisy w art. 10 § 1 k.w. regulują zbieg wykroczenia z przestępstwem, jednakże wówczas gdy jest on rzeczywisty (realny) nie zaś pozorny. W takiej sytuacji istnieje możliwość ponoszenia odrębnej odpowiedzialności za wykroczenie i za przestępstwo, przy czym już to rozwiązanie było i bywa też krytycznie oceniane w doktrynie jako naruszające zasadę ne bis in idem (zob. T. Grzegorczyk, Komentarz do art.10 Kodeksu wykroczeń). Obecna regulacja eliminuje wiele ujemnych następstw podwójnego ukarania, wynikającego z realnego zbiegu wykroczenia i przestępstwa, tak aby wobec sprawcy nie wykonywano podwójnie orzeczonych środków represji prawnej. Zbieg wykroczenia z przestępstwem, o jakim mowa w art. 10 § 1, jak wskazano, musi być rzeczywisty (realny), a nie jedynie pozorny, albowiem w takiej sytuacji nie znajduje zastosowania powołana regulacja. Skoro zatem w niniejszej sprawie zachodzi jedynie pozorny zbieg wykroczenia i przestępstwa skazanie oskarżonego za czyn kwalifikowany z przepisu art. 280 § 1 k.k. było niedopuszczalne.

Sąd uznał, że wina oskarżonego co do przypisanego mu czynu nie budzi wątpliwości. S. W. (1) dopuścił się czynu bezprawnego, zagrożonego surową karą, niosącego wysoki stopień społecznej szkodliwości. W toku postępowania nie ujawniono żadnych okoliczności, które wskazywałyby na to, że poczytalność oskarżonego budziła wątpliwości, zatem można przypisać mu winę i nie zachodzą wobec niego jakikolwiek inne okoliczności wyłączające odpowiedzialność karną.

Stopień społecznej szkodliwości czynu przypisanego oskarżonemu jest znaczny. Nie ulega wątpliwości, że S. W. (1) swoim zachowaniem okazał brak szacunku dla zdrowia i życia człowieka. Zaatakował w godzinach południowych, w okolicy parku, a zatem miejscu, w którym pokrzywdzona powinna czuć się całkowicie bezpiecznie, nieznaną sobie starszą kobietę, która nie przejawiała wobec niego żadnych agresywnych zachowań. Oskarżony był już wcześniej karany, przy czym co istotne przypisanego mu czynu dopuścił się po upływie niespełna tygodnia po opuszczeniu jednostki penitencjarnej, w której odbywał wymierzoną mu karę pozbawienia wolności. Niewątpliwie oskarżony jest osobą zdemoralizowaną, nie przestrzega zasad i norm społecznych.

W tych warunkach jako współmierną do stopnia zawinienia oraz społecznej szkodliwości czynu oskarżonego S. W. (1) Sąd uznał karę 1 roku i 6 miesięcy pozbawienia wolności. Z całą pewnością okoliczności niniejszej sprawy, a w szczególności postawa oskarżonego, który dopuścił się ataku na bezbronną pokrzywdzoną, której nie znał i która nie wykazywała wobec niego jakichkolwiek działań agresywnych, uprzednia karalność i postępująca demoralizacja oskarżonego, przemawiają za wymierzeniem mu kary w takim wymiarze. Kara taka jest adekwatna do znacznego stopnia społecznej szkodliwości czynu oraz stopnia winy S. W. (1). Z całą pewnością nie może ta kara zostać uznana za nadmiernie surową, ale również nie za zbyt łagodną. Należycie oddaje ona szkodliwość zachowania sprawcy, czyni zadość oczekiwaniom prewencji ogólnej i szczególnej, skutkuje przecież długotrwałą izolacją oskarżonego. Tak zakreślona prawnokarna represja winna skutkować osiągnięciem zapobiegawczych celów kary, ale również należycie uzmysłowić sprawcy naganność zachowania i służyć osiągnięciu celów wychowawczych.

Mając na względzie rodzaj doznanych przez pokrzywdzoną K. R. cierpień oraz uwzględniając, iż pokrzywdzona w wyniku zachowania oskarżonego wymagała hospitalizacji Sąd, na podstawie art. 46 § 2 k.k., orzekł wobec oskarżonego S. W. (1) na jej rzecz nawiązkę w kwocie 2000 zł.

O kosztach nieopłaconej obrony z urzędu oskarżonego orzeczono na podstawie przepisu art. 29 ust.1 Ustawy – Prawo o adwokaturze.

Biorąc pod uwagę sytuację finansową oskarżonego S. W. (1) - brak majątku, oraz uwzględniając okoliczność, iż wobec oskarżonego orzeczona została bezwzględna kara pozbawienia wolności Sąd, na podstawie przepisu art. 624 § 1 k.p.k. i art. 17 ust. 1 ustawy z dnia 23 czerwca 1973r. o opłatach w sprawach karnych, zwolnił go w całości od obowiązku ponoszenia kosztów sądowych, w tym od opłaty.