Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt II Ca 827/17

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 22 stycznia 2018 roku

Sąd Okręgowy w Piotrkowie Tryb. Wydział II Cywilny Odwoławczy w składzie:

Przewodniczący

SSO Jarosław Gołębiowski (spr.)

Sędziowie

SSA w SO Arkadiusz Lisiecki

SSA w SO Stanisław Łęgosz

Protokolant

st. sekr. sąd. Beata Gosławska

po rozpoznaniu w dniu 22 stycznia 2018 roku w Piotrkowie Trybunalskim

na rozprawie sprawy z powództwa S. P.

przeciwko (...) S. A. (...) z siedzibą w W.

przy udziale interwenienta ubocznego Towarzystwa (...) w W.

o zadośćuczynienie

na skutek apelacji interwenienta ubocznego Towarzystwa (...) w W.

od wyroku Sądu Rejonowego w Radomsku

z dnia 16 października 2017 roku, sygn. akt I C 4/13

1. oddala apelację;

2. zasądza od interwenienta ubocznego Towarzystwa (...) w W. na rzecz powódki S. P. kwotę 450 (czterysta pięćdziesiąt) złotych tytułem zwrotu kosztów procesu za instancję odwoławczą.

SSO Jarosław Gołębiowski

SSA w SO Arkadiusz Lisiecki SSA w SO Stanisław Łęgosz

Sygn. akt II Ca 827/17

UZASADNIENIE

Zaskarżonym wyrokiem z dnia 16 października 2017 roku Sąd Rejonowy w Radomsku po rozpoznaniu sprawy z powództwa S. P. przeciwko (...) Spółce Akcyjnej (...) z siedzibą w W. przy udziale interwenienta ubocznego po stronie pozwanej - Towarzystwa (...) z siedzibą w W. o zadośćuczynienie za naruszenie dóbr osobistych

1. zasądził od pozwanego (...) Spółki Akcyjnej (...) z siedzibą w W. na rzecz powódki S. P. kwotę 4.000,00 złotych z ustawowymi odsetkami od dnia 17 sierpnia 2011 roku do dnia 31 grudnia 2015 roku i ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 1 stycznia 2016 roku do dnia zapłaty;

2. oddalił powództwo w pozostałej części;

3. nie obciążył powódki S. P. kosztami procesu;

4. nakazał zwrócić na rzecz powódki S. P. ze Skarbu Państwa – Kasy Sądu Rejonowego w Radomsku kwotę 59,00 złotych tytułem niewykorzystanej części zaliczki na opinię biegłego zaksięgowanej w dniu 8 lutego 2016 roku pod pozycją 71/02/zal.cyw./2016;

5. nakazał zwrócić na rzecz pozwanego (...) Spółki Akcyjnej (...) z siedzibą w W. ze Skarbu Państwa – Kasy Sądu Rejonowego w Radomsku kwotę 809,21 złotych tytułem niewykorzystanej części zaliczki na opinię biegłego zaksięgowanej w dniu 29 lutego 2016 roku pod pozycją 119/02/zal.cyw./2016;

6. nakazał zwrócić na rzecz interwenienta ubocznego Towarzystwa (...) z siedzibą w W. ze Skarbu Państwa – Kasy Sądu Rejonowego w Radomsku kwotę 100,00 złotych tytułem nadpłaconej opłaty sądowej od interwencji ubocznej, zaksięgowanej w dniu 20 marca 2014 roku pod pozycją 968§0691/1;

7. nie obciążył stron nieuiszczoną opłatą sądową od pozwu, od której powódka była zwolniona.

Podstawę powyższego rozstrzygnięcia stanowiły przytoczone poniżej ustalenia i rozważania Sądu Rejonowego.

Wyrokiem z dnia 14 maja 2013 roku wydanym w sprawie o sygn. akt II K 1000/11 Sąd Rejonowy w Tomaszowie Mazowieckim II Wydział Karny uznał J. P. za winną tego, iż w dniu (...)roku ok. godz. 18.00 na skrzyżowaniu ulicy (...) i ulicy (...) w T. województwa (...) nieumyślnie naruszyła zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym w ten sposób, że kierując samochodem osobowym marki R. (...) o numerze rejestracyjnym (...), jadąc podporządkowaną ulicą (...), nie zastosowała się do znaku nakazu (...) (...), nie zmniejszając prędkości wjechała na skrzyżowanie i wymuszając pierwszeństwo przejazdu doprowadziła do zderzenia z jadącym z nadmierną prędkością ulicą (...), samochodem marki V. (...) o numerze rejestracyjnym (...) kierowanym przez Ł. P., w wyniku czego pasażer samochodu marki R., R. G. (1) doznał wielonarządowych obrażeń wewnętrznych, w tym klatki piersiowej z poprzecznym rozerwaniem aorty zstępującej z następową utratą znacznej ilości krwi, skutkujących jego zgonem w dniu (...)w Szpitalu MSWiA w Ł. (…), tj. czynu z art. 177 § 2 k.k.

Tym samym wyrokiem z dnia 14 maja 2013 roku wydanym w sprawie o sygn. akt II K 1000/11 Sąd Rejonowy w Tomaszowie Mazowieckim II Wydział Karny uznał Ł. P. za winnego tego, że w dniu (...)roku ok. godz. 18.00 na skrzyżowaniu ulicy (...) i ulicy (...) w T. województwa (...) nieumyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym, przyczyniając się do powstania wypadku, w ten sposób, że kierując ulicą (...) samochodem osobowym marki V. (...) o numerze rejestracyjnym (...) z prędkością nie mniejszą niż 76 km/h, a więc znacznie przekraczając prędkość dozwoloną na obszarze zabudowanym, pozbawił się możliwości uniknięcia zderzenia z nieprawidłowo jadącym samochodem osobowym marki R. (...) o numerze rejestracyjnym (...), kierowanym przez J. P., która nie zmniejszając prędkości wjechała na skrzyżowanie mimo znaku nakazu (...) (...) i wymuszając pierwszeństwo przejazdu doprowadziła do zderzenia obu pojazdów, w wyniku czego pasażer samochodu marki R., R. G. (1) doznał wielonarządowych obrażeń wewnętrznych, w tym klatki piersiowej z poprzecznym rozerwaniem aorty zstępującej z następową utratą znacznej ilości krwi, skutkujących jego zgonem w dniu (...)w Szpitalu MSWiA w Ł. (…), tj. czynu z art. 177 § 2 k.k. w zw. z art. 177 § 1 k.k. w zw. z art. 11 § 2 k.k.

Pojazd marki R. (...) o numerze rejestracyjnym (...) w dacie zdarzenia posiadał obowiązkowe ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych w pozwanym (...) Spółce Akcyjnej (...) z siedzibą w W., natomiast pojazd marki V. (...) o numerze rejestracyjnym (...) w dacie zdarzenia posiadał obowiązkowe ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów mechanicznych w Towarzystwie (...) w W..

Zmarły R. G. (1) był wnukiem powódki S. P..

W. R. G. (1) był dla powódki bardzo ważną osobą, ponieważ powódka praktycznie go wychowywała. Od narodzin wnuka mieszkali razem. Matka R. G. (1) nie zawsze dobrze wypełniała swoją rolę. Pracowała, często nie było jej w domu, a ponadto miała problem alkoholowy. Powódka jej pomagała. R. G. (1) miał trudne dzieciństwo. Dużo jej pomagał, bo wychowywał się u niej. Kiedy powódka zaczynała chorować, to robił jej zakupy, opłacał rachunki. Opiekował się babcią, bronił ją, gdy córka była agresywna w stosunku do niej. Babcia była dla niego lepsza niż matka. On zawsze mówił, że cały czas, ile będzie mógł, to będzie babci pomagał. R. G. (1) gdy był dzieckiem sprawiał problemy wychowawcze, przebywał w placówkach opiekuńczo-wychowawczych, w zakładzie poprawczym, miał nadzór kuratora sądowego. Wdał się w złe towarzystwo, bo w domu było pijaństwo, a powódka nie umiała sobie z tym poradzić. Jednak gdy wydoroślał, pracował, „wychodził na prostą”. Mieszkał z babcią dopóki nie urodziło mu się dziecko, a dziecko to urodziło się niedługo przed wypadkiem. Dobrze sobie radził, założył dom i rodzinę. Jego stosunek do powódki był bardzo czuły. On bardzo kochał babcię. Zwracał się do niej „babuniu”. Powódka też bardzo kochała wnuka, a śmierć wnuka była dla niej strasznym ciosem. Wtedy żyła jeszcze córka powódki, a matka R. G. (1). Powódka nie miała oparcia ani w synu, ani w córce. Wnuk był jej jedynym oparciem. Najpierw zapił się jej syn, a później, po śmierci wnuka, także córka – matka R. G. (1). Powódka po śmierci wnuka bardzo podupadła na zdrowiu. R. bardzo często jej się śnił. Bardzo często płakała po jego śmierci. Czas trochę zaleczył rany, ale nadal gdy tylko powódce przypomni się wnuka, widać jak bardzo to przeżywa, brakuje jej wnuka, tym bardziej, że w chwili śmierci był taki młody, miał 24 lata. Obecnie powódką zajmuje się drugi syn wraz ze swoją rodziną. Powódka ma z ich strony dobrą opiekę, mimo, iż im samym też się nie przelewa.

Samochodem R. M. w chwili wypadku podróżowało 5 osób. Kierującą pojazdem była J. P.. Obok niej, na przednim siedzeniu pasażera siedział R. J.. Na tylnej kanapie podróżowały 3 osoby. Przy tylnych drzwiach, po lewej stronie, za kierowcą w chwili wypadku siedziała E. J.. Zmarły R. G. (1) w chwili wypadku siedział obok E. J., to jest zajmował miejsce pośrodku tylnej kanapy. Obok niego, przy tylnych drzwiach po prawej stronie, siedział M. P.. E. J. po wypadku straciła przytomność. Kiedy ją na chwilę odzyskała, czuła R. G. (1) obok siebie. Powiedział jeszcze do niej, żeby zabrała swoją rękę, czy nogę, bo on chciał wyjąć swoją nogę. Wcześniej tego dnia J. P., E. J. i R. G. (1) pojechali do P. po R. J.. Wówczas w samochodzie były trzy osoby. W drodze do P. E. J. siedziała z przodu razem z J. P., a R. G. (1) siedział z tyłu. W P. do samochodu wsiadł R. J. oraz jego kolega R.. Gdy wyjeżdżali z P. z przodu siedziała J. P., obok R. J.. E. J. zajmowała miejsce pośrodku tylnej kanapy, R. G. (1) siedział za kierowcą, a kolega R. po prawej stronie E. J., za pasażerem. Wracając z P. młodzi zatrzymali się w T., gdzie R. J. chciał zapytać o pracę. Kiedy wyruszali z T., zostawili w T. kolegę R., a zamiast niego w T. do samochodu dosiadł się M. P.. Wówczas R. G. (1) wsiadł do tyłu zajmując miejsce pośrodku, a E. J. usiadła za kierowcą. Natomiast po prawej stronie tylnej kanapy usiadł M. P.. I takie było usadowienie podróżujących pojazdem w chwili wypadku.

R. G. (1) w chwili wypadku nie miał zapiętych pasów bezpieczeństwa. W chwili wypadku tylko J. P. miała zapięty pas bezpieczeństwa. Pozostałe osoby podróżujące pojazdem nie miały zapiętych pasów bezpieczeństwa.

Ze streszczonej w sekcji zwłok dokumentacji medycznej R. G. (1) wynika, że w dniu (...)roku stwierdzono u niego uraz wielonarządowy, pęknięcie aorty zstępującej, odmę opłucnową lewostronną, krwiak jamy opłucnowej lewej, pęknięcie nerki prawej, wieloodłamowe stabilne złamania miednicy, złamanie kości udowej lewej, wstrząs hipowolemiczny, niewydolność krążeniowo-oddechową, zatrzymanie akcji serca, skutkujące jego zgonem w dniu(...).

W dniu 17 lutego 2011 roku w Zakładzie Medycyny Sądowej w Ł. przeprowadzono sekcję zwłok R. G. (1), w wyniku której stwierdzono:

a. obrzęk mózgu oraz wybroczyny krwawe w prawym płacie skroniowym, w lewej okolicy ciemieniowej średnio obfite, podbiegnięcie krwawe, otarcia naskórka w okolicy czołowej głowy po stronie prawej,

b. poprzeczne rozerwanie aorty zstępującej z masywnymi podbiegnięciami krwawymi w śródpiersiu i przestrzeni zaotrzewnowej, podbiegnięcie krwawe w worku osierdziowym; rozerwanie opłucnej płucnej i miąższu oraz ogniska stłuczenia miąższu lewego płuca; krwiaki obu jam opłucnowych; lewostronną odmę opłucnową; niedodmę lewego płuca i obrzęk prawego płuca; w tkance podskórnej i mięśniach bocznej części szyi po lewej stronie i w prawej okolicy podobojczykowej obfite podbiegnięcia krwawe;

c. otarcie naskórka w prawej okolicy lędźwiowej;

d. złamanie lewej kości łonowej z podbiegnięciami krwawymi w okolicznych mięśniach;

e. złamanie spiralne prawoskrętne w dalszej części trzonu lewej kości udowej, obfite podbiegnięcia krwawe w mięśniach wokół złamania;

f. otarcia naskórka na przedniej i przyśrodkowej powierzchni kolana lewego, obfite podbiegnięcie krwawe w tkankach miękkich kolana lewego;

g. otarcia naskórka na grzbietowych powierzchniach śródręczy obu rąk.

Obrażenia stwierdzone u R. G. (1) powstały pod działaniem narzędzia twardego, tępego lub tępokrawędzistego godzącego z bardzo dużą siłą w lewą stronę ciała.

Prawidłowo ustawione, trójpunktowe pasy bezpieczeństwa w sposób skuteczny zabezpieczają przed wypadnięciem z samochodu oraz przed przemieszczeniem ciała w długiej osi pojazdu głównie do przodu. Przy uderzeniach bocznych ich skuteczność jest ograniczona, stabilizują one miednicę w miejscu siedzenia, natomiast tylko nieznacznie ograniczają możliwość przemieszczenia się ciała do boku, szczególnie przeciwnego do przebiegu pasa.

Przy założeniu, że zmarły w chwili wypadku zajmował miejsce środkowe na tylnej kanapie, wtedy po bokach miał dwóch innych współpasażerów, którzy swoimi ciałami amortyzowaliby skutki przemieszczenia bocznego jego ciała, a z kolei zapięty pas bezpieczeństwa ograniczałby możliwość znaczniejszego przemieszczenia ciała do przodu lub na boki. Przy tym umiejscowieniu zmarłego, który miałby zapięty pas bezpieczeństwa trudno byłoby wskazać elementy wnętrza samochodu których skutkiem byłyby tak rozległe, śmiertelne w skutkach obrażenia w obrębie klatki piersiowej, zwłaszcza w sytuacji, gdy osoby siedzące obok ciężkich obrażeń nie doznały.

Reasumując, gdyby R. G. (1) zajmował miejsce środkowe na tylnej kanapie i miał zapięte pasy bezpieczeństwa, to najprawdopodobniej nie doznałby śmiertelnych w skutkach obrażeń wewnątrz klatki piersiowej, natomiast mimo zapięcia pasów bezpieczeństwa mogłoby dojść u niego do złamania kości udowej, stłuczenia kolana lewego czy też obrażeń na rękach.

Na podstawie porównania obrażeń ciała nie można jednoznacznie stwierdzić, który z uczestników znajdował się na tylnym siedzeniu za fotelem kierowcy. Jednakże obrażenia E. J. w postaci rany ciętej podudzia lewego wskazują, że miała ona kontakt ze zdeformowanymi poszyciami drzwi pojazdu, co może pośrednio wskazywać na to, że to ona zajmowała miejsce za kierowcą – obok lewych drzwi.

Jeśli przyjąć, że poszkodowany R. G. (1) w chwili zdarzenia zajmował środkowe tylne miejsce – to jego obrażenia nie mogłyby mieć charakteru pierwotnego – od bezpośredniego kontaktu z poszyciami pojazdu, lecz charakter wtórny:

- od kontaktu z przemieszczonym ciałem pasażerki E. J.,

- od kontaktu z wewnętrznymi elementami pojazdu w trakcie ruchu pozderzeniowego i przewracania się na bok pojazdu.

W tym przypadku obrażenia o charakterze przeżyciowym nie mogłyby powstać w wyniku kontaktu z ciałem pasażerki (zważywszy, że ona nie doznała obrażeń o charakterze przeżyciowym), a jedynie w wyniku kontaktu z wewnętrznymi elementami pojazdu. Wskazuje to, że ciało pasażera R. G. (1) intensywnie przemieszczało się względem kabiny pasażerskiej. To z kolei pozwala wykluczyć, aby był on zapięty w pasy bezpieczeństwa, gdyż pasy bezpieczeństwa unieruchamiają pasażera na siedzeniu i zabezpieczają przed przemieszczaniem się w wyniku ruchu pozderzeniowego i wywracania się pojazdu.

W następstwie wypadku, śmierci wnuka R. G. (1) w dniu 14 lutego 2011 roku u opiniowanej S. P. doszło do pogorszenia stanu psychicznego, znacznych cierpień psychicznych pod postacią zaburzeń emocjonalnych związanych z wystąpieniem reakcji żałoby. Stan zdrowia powódki był przez ponad rok długotrwałą konsekwencją zdarzenia zaistniałego w wyniku śmierci wnuka R. G. (1) w dniu (...). Występujące zaburzenia emocjonalne w przebiegu reakcji żałoby miały, w ocenie psychologicznej, charakter długotrwałego uszczerbku na zdrowiu, gdyż występowały przez ponad rok.

Następstwami jakie w zakresie życia zawodowego, rodzinnego i społecznego spowodowała śmierć R. G. (1) u powódki były między innymi zaburzenia w kontaktach z otoczeniem, okresowe ograniczenie aktywności, zaburzenia behawioralne (w tym łaknienia, snu).

Pomiędzy zmarłym wnukiem a powódką S. P. istniały silne więzi emocjonalne, których zerwanie wywołało u powódki zaburzenia natury psychologicznej.

Zaburzenia natury psychologicznej u powódki, które pojawiły się po śmierci jej wnuka wymagały (ale już nie wymagają) terapii psychologicznej w obszarze pomocy w pogodzeniu się ze stratą, konstruktywnego zakończenia okresu żałoby. Zaburzenia natury psychologicznej u powódki, które pojawiły się po śmierci jej wnuka nie wymagały leczenia psychiatrycznego.

Badana przez ponad rok przeżywała sytuacyjnie uwarunkowane okresy wzmożonego niepokoju, była nienaturalnie smutna, występowały nawracające sny, natrętne myśli o wypadku. Opiniowana powódka miała sytuacyjnie uwarunkowane okresu wzmożonego napięcia emocjonalnego, niepokoju. Przez ponad rok była skłonna do wzmożonego odczuwania, wyrażania na zewnątrz poczucia żalu po stracie. Występowały ponadto: poczucie beznadziei, smutku, osamotnienia po stracie ukochanej osoby, obniżenie nastroju, utrata zainteresowań, mniejsza energia oraz wytrzymałość na zmęczenie, trudności w skupieniu uwagi, pesymistyczne postrzeganie przyszłych wydarzeń, zaburzenia łaknienia, snu, emocjonalne. Sytuacja życiowa, psychologiczna S. P. (na skutek cierpień wywołanych śmiercią wnuka) uległa zmianie na gorsze, co wywarło i nadal okresowo wywiera negatywy wpływ na jej życie. Na skutek śmierci naruszone zostało poczucie bezpieczeństwa badanej w sensie psychologicznym. Deprywacji uległy podstawowe potrzeby psychiczne powódki S. P. zwłaszcza potrzeba miłości ze strony zmarłego wnuka i potrzeba bezpieczeństwa, co między innymi odpowiedzialne jest za nasilenie zaburzeń u powódki. Zmiana struktury rodziny sprawiła ponadto, że w życiu powódki zabrakło jej ważnego członka, z którym wiązano nadzieje na przyszłość.

Na mocy decyzji z dnia 13 lutego 2011 roku strona pozwana przyznała na rzecz powódki tytułem zadośćuczynienia za śmierć wnuka kwotę 5.000,00 złotych.

Decyzją z dnia 16 sierpnia 2011 roku, po rozpatrzeniu odwołania powódki od decyzji z dnia 13 lutego 2011 roku, strona pozwana podtrzymała swoje stanowisko w przedmiocie wysokości przyznanego na rzecz powódki zadośćuczynienia za śmierć wnuka.

Powyższe ustalenia faktyczne na temat okoliczności istotnych dla rozstrzygnięcia niniejszej sprawy Sąd poczynił na podstawie powołanych wyżej dowodów, w tym zawartych w aktach sprawy II K 1000/11 oraz Now 9/00, w oparciu o zeznania świadków i opinie biegłych, uznając, że dowody te, które ocenione zostały przez pryzmat wskazań wiedzy, doświadczenia życiowego oraz reguł logicznego rozumowania, nie budzą wątpliwości co do ich wiarygodności i zgodności z rzeczywistym stanem rzeczy. Ustalenia wydanego w postępowaniu karnym o sygn. akt II K 1000/11 prawomocnego wyroku skazującego co do popełnienia przestępstwa wiązały Sąd w sprawie niniejszej (art. 11 k.p.c.).

Dokonując ustaleń faktycznych w niniejszej sprawie Sąd uznał za udowodnione okoliczności, iż w chwili wypadku zmarły R. G. (1) zajmował miejsce środkowe na tylnej kanapie pojazdu oraz nie miał zapiętych pasów bezpieczeństwa. Okoliczności powyższe wynikają w sposób nie budzący wątpliwości z zeznań świadków J. P. oraz E. J. złożonych w niniejszym postępowaniu. Obie kobiety nie miały wątpliwości co do miejsca zajmowanego przez R. G. (1) w chwili wypadku. Zrelacjonowały zgodnie i spójnie cały przebieg wspólnej podróży z dnia zdarzenia, wyjaśniły także, w jaki sposób zmieniały się skład osobowy i umiejscowienie poszczególnych osób w pojeździe na poszczególnych etapach podróży. Z ich zeznań wynika również, że R. G. (1) w chwili wypadku nie miał zapiętych pasów bezpieczeństwa. Co do tej okoliczności świadek J. P. była absolutnie pewna, zaś świadek E. J. wskazywała, że nie jest całkowicie pewna tej okoliczności, ale ostatecznie potwierdziła, że R. G. (1) „raczej nie miał zapiętych pasów bezpieczeństwa”, przyznając jednocześnie, że ona sama w chwili wypadku także nie miała zapiętych pasów bezpieczeństwa. Należy podkreślić, że Sąd nie miał żadnych podstaw do kwestionowania wiarygodności zeznań świadków E. J. i J. P.. Nie sposób bowiem znaleźć żadnego przekonującego powodu, dla którego świadkowie ci mieliby zeznawać nieprawdę w sytuacji, gdy dawno już zakończyło się postępowanie karne w sprawie przedmiotowego wypadku i wydany został wyrok skazujący jego sprawców. Okoliczność z kolei, iż te dwa ustalone w niniejszej sprawie fakty nie wynikają w sposób nie budzący wątpliwości z akt sprawy II K 1000/11 wynika w ocenie Sądu z tego, iż w postępowaniu karnym nie było potrzeby aż tak dogłębnej analizy tych dwóch okoliczności, postępowanie to służyło bowiem wyjaśnieniu sprawstwa i winy J. P. za przedmiotowy wypadek. W sytuacji gdy nie było wątpliwości, iż to ona w chwili wypadku prowadziła pojazd, nie miała też aż tak istotnego znaczenia okoliczność, które miejsce pośrodku tylnej kanapy zajmował R. G. (1) i czy miał on w chwili zdarzenia zapięte pasy bezpieczeństwa. Okoliczność, że w chwili wypadku R. G. (1) nie miał zapiętych pasów bezpieczeństwa wynika także z opinii biegłego z zakresu rekonstrukcji wypadków P. D., który wskazał, że jeśli R. G. (1) zajmował miejsce pośrodku tylnej kanapy w chwili wypadku, to z całą pewnością nie miał zapiętych pasów bezpieczeństwa, gdyż obrażenia przez niego doznane wskazują na to, iż jego ciało intensywnie przemieszczało się względem kabiny pasażerskiej, a to z kolei pozwala wykluczyć, aby był on zapięty w pasy bezpieczeństwa, gdyż pasy bezpieczeństwa unieruchamiają pasażera na siedzeniu i zabezpieczają przed przemieszczaniem się w wyniku ruchu pozderzeniowego i wywracania się pojazdu.

Przyjęcie, że zmarły R. G. (1) w chwili wypadku zajmował środkowe miejsce na tylnej kanapie i nie miał zapiętych pasów bezpieczeństwa doprowadziło do implikacji – w myśl opinii biegłego z zakresu medycyny sądowej P. B., iż gdyby R. G. (1) zajmował miejsce środkowe na tylnej kanapie i miał zapięte pasy bezpieczeństwa, to najprawdopodobniej nie doznałby śmiertelnych w skutkach obrażeń wewnątrz klatki piersiowej, natomiast mimo zapięcia pasów bezpieczeństwa mogłoby dojść u niego do złamania kości udowej, stłuczenia kolana lewego czy też obrażeń na rękach. A to z kolei prowadzi do wniosku, iż zmarły R. G. (1) swoim zachowaniem polegającym na podróżowaniu na środkowym miejscu tylnej kanapy bez zapięcia pasów bezpieczeństwa przyczynił się do skutków doznanych przez siebie obrażeń ciała, skutkujących jego śmiercią.

Odnośnie wniosku dowodowego pełnomocnika pozwanego o udzielenie informacji z Krajowego Rejestru Karnego dotyczącej R. G. (1) na okoliczność osłabionej więzi rodzinnej pomiędzy R. G. (1) a powódką z uwagi na liczne pobyty R. G. (1) w ośrodkach wychowawczych i Areszcie Śledczym stwierdzić należy, że przedmiotowy wniosek nie mógł doprowadzić do uzyskania przedmiotowej informacji. Zgodnie bowiem z treścią art. 14 ust. 7 ustawy z dnia 24 maja 2000 roku o Krajowym Rejestrze Karnym (t.j. Dz. U. z 2017, poz. 678 z późn. zm.) dane osób zmarłych usuwa się z Rejestru po uzyskaniu zawiadomienia o ich zgonie. Zatem informacja uzyskana z Krajowego Rejestru Karnego opiewała jedynie na wskazanie, że zmarły R. G. (1) w rejestrze tym nie figuruje.

Sąd Rejonowy zważył, iż powództwo jest zasadne w zakresie kwoty 4.000,00 złotych.

Zgodnie z treścią art. 805 § 1 k.c. przez umowę ubezpieczenia ubezpieczyciel zobowiązuje się, w zakresie działalności swego przedsiębiorstwa, spełnić określone świadczenie w razie zajścia przewidzianego w umowie wypadku a ubezpieczający zobowiązuje się zapłacić składkę.

Stosownie do treści art. 821 k.c. ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej ma charakter ubezpieczenia majątkowego. Obowiązek zakładu ubezpieczeń obejmuje w tym wypadku zapłatę określonego w umowie odszkodowania za szkody wyrządzone osobom trzecim, wobec których odpowiedzialność za szkodę ponosi ubezpieczający albo ubezpieczony (art. 822 § 1 k.c.).

W przedmiotowej sprawie w chwili zdarzenia sprawczynię wypadku łączyła z pozwanym umowa ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej za szkody powstałe w związku z ruchem pojazdu. Z kolei współsprawcę wypadku łączyła umowa ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej za szkody powstałe w związku z ruchem pojazdu zawarta z interwenientem ubocznym.

Zgodnie z brzmieniem art. 34 ust. 1 ustawy z dnia 22 maja 2003 roku o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych (Dz. U. z 2003 r., Nr 124, poz. 1152 z późn. zm.), z ubezpieczenia OC posiadaczy pojazdów mechanicznych przysługuje odszkodowanie, jeżeli posiadacz lub kierujący pojazdem mechanicznym są obowiązani do odszkodowania za wyrządzoną w związku z ruchem tego pojazdu szkodę, będącą następstwem śmierci, uszkodzenia ciała, rozstroju zdrowia bądź też utraty, zniszczenia lub uszkodzenia mienia.

W przedmiotowej sprawie powódka dochodzone roszczenie oparła o dyspozycję art. 446 § 4 k.c., stosownie do którego sąd może także przyznać najbliższym członkom rodziny zmarłego odpowiednią sumę tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za doznaną krzywdę.

W sprawie niniejszej w pierwszej kolejności rozważenia wymaga, czy powódka S. P. winna zostać zaliczona do grona najbliższych członków rodziny zmarłego w rozumieniu art. 446 § 4 k.c. i jest z tego tytułu uprawniona do żądania zadośćuczynienia za doznaną krzywdę, spowodowaną śmiercią R. G. (1). Kwestią kolejną jest wysokość odpowiedniej sumy tytułem zadośćuczynienia.

W prawie polskim nie występuje legalna definicja rodziny czy też najbliższych członków rodziny, należałoby zatem odwołać się do orzeczeń sądów, które zapadały na gruncie obowiązującego art. 446 § 3 kodeksu cywilnego oraz na gruncie art. 166 Kodeksu zobowiązań, który po raz pierwszy wprowadził do polskiego porządku prawnego instytucję zadośćuczynienia dla najbliższych członków rodziny poszkodowanego, którego śmierć nastąpiła wskutek uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia. Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 13 kwietnia 2005 roku (sygn. akt IV CK 648/04, LEX nr 150318) wskazał, iż pojęcie najbliższy członek rodziny należy rozumieć szeroko i definiując pojęcie rodziny można użyć następujących kryteriów: pokrewieństwo, małżeństwo, przysposobienie, powinowactwo, rodzina zastępcza i pozostawanie we wspólnym gospodarstwie domowym. Sąd Najwyższy w dalszej części wskazuje, iż można zaaprobować definicję rodziny jako najmniejszej grupy społecznej, powiązanej poczuciem bliskości i wspólności, osobistej i gospodarczej, wynikającej nie tylko z pokrewieństwa. W tezie powyższego wyroku czytamy, iż pokrewieństwo nie stanowi wyłącznego kryterium zaliczenia najbliższych członków rodziny w rozumieniu art. 446 § 3 k.c., a zatem najbliższym członkiem rodziny w zależności od sytuacji niekoniecznie musi być najbliższy krewny. Orzecznictwo wskazuje także, iż definiując pojęcie rodziny należy mieć na względzie faktyczny układ stosunków rodzinnych, a nie formalną kolejność pokrewieństwa (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 18 listopada 1961 roku, sygn. akt II CR 325/61, LEX nr 105715). Konkretyzacja tego kto jest w danym wypadku najbliższym członkiem rodziny będzie należała do sądu orzekającego. Należy więc wskazać, iż w zależności od sytuacji faktycznej (wzajemnych relacji i układu stosunków rodzinnych, wzajemnej bliskości i wspólności osobistej i gospodarczej) krąg uprawnionych do zadośćuczynienia może obejmować szerokie grono osób, min.: małżonka, dzieci wspólne, dzieci drugiego małżonka, dzieci przysposobione, dzieci wychowywane w ramach rodziny zastępczej, wnuki, wstępnych, rodzeństwo i innych krewnych, powinowatych (np. teść, teściowa, szwagier, szwagierka, bratowa), jak również może obejmować konkubenta oraz jego krewnych (wyrok SN z dnia 13 kwietnia 2005, sygn. IV CK 648/04, LEX nr 150318). Ustawodawca poprzez sformułowanie, iż zadośćuczynienie przysługuje najbliższym członkom rodziny jednoznacznie wskazuje, że zadośćuczynienie będzie przysługiwało każdemu osobno w skonkretyzowanej wysokości, stosowanie do poniesionej przez każdego z członków rodziny krzywdy.

W świetle powyższego stwierdzić należy, że najbliższym członkiem rodziny są osoby, z którymi zmarły tworzył grono o silnej więzi emocjonalnej, uczestniczył w ich wychowaniu, a osoby te uczestniczyły nie tylko w ważnych wydarzeniach życia zmarłego, lecz także w jego życiu codziennym. Decydujące dla zaliczenia do tego kręgu jest poczucie bliskości i wspólności, więzy emocjonalne i uczuciowe. Jak zauważył przy tym Sąd Najwyższy w uzasadnieniu wyroku z dnia 3 czerwca 2011 roku, aby ustalić, czy występujący o zadośćuczynienie jest najbliższym członkiem rodziny nieżyjącego Sąd powinien stwierdzić, czy istniała silna i pozytywna więź emocjonalna pomiędzy dochodzącym tego roszczenia a zmarłym (por. wyrok Sadu Najwyższego z dnia 3 czerwca 2011 r., sygn. III CSK 279/10 nie publ., orzeczenia Sądu Najwyższego z dnia 31 maja 1938 r., II C 3142/37, Zb. Orz 1939, poz. 100 i z dnia 10 grudnia 1969 r., III PRN 77/69, OSN 1970, nr 9, poz. 160).

Przenosząc powyższe uwagi na płaszczyznę niniejszego sporu stwierdzić należy, iż zebrany w sprawie materiał dowodowy daje w ocenie Sądu wystarczającą podstawę do wniosku, iż powódkę S. P. i jej zmarłego wnuka R. G. (1) łączyła na tyle silna i głęboka więź emocjonalna, że uzasadnia ona zaliczenie powódki do grona najbliższych członków rodziny zmarłego R. G. (1) w rozumieniu art. 446 § 4 k.c. Należy podkreślić, że niesporny jest fakt, że R. G. (1) miał trudne dzieciństwo, że w latach dorastania popadał w niewłaściwe towarzystwo, przebywał w placówkach opiekuńczo – wychowawczych, jednakże zdaniem Sądu nie może to prowadzić do automatycznego wniosku, iż był dla powódki złym wnukiem. Zwłaszcza, że z materiału dowodowego wynikają okoliczności przeciwne. Świadkowie przesłuchani w sprawie zeznawali bowiem, że R. G. (1) był dla powódki kochającym wnukiem i że również powódka bardzo go kochała, że wprawdzie sprawiał w dzieciństwie problemy wychowawcze, jednakże przed wypadkiem wydoroślał, założył rodzinę, pracował, „wychodził na prostą”, pomagał powódce, a ona pokładała w nim nadzieję na przyszłość. Nie sposób pominąć okoliczności, że R. G. (1) od dzieciństwa wychowywał się w rodzinie dysfunkcyjnej, w której istniał głęboki problem alkoholowy (alkoholu nadużywała matka powoda, a także syn powódki), a sama powódka nie umiała z tym problemem w rodzinie sobie poradzić. Zmarły nie miał zatem w najbliższej rodzinie – poza babcią – dobrego wzorca do naśladowania i być może stąd także wzięły się jego późniejsze problemy wychowawcze. Jednakże, jak już wyżej wskazano, przed wypadkiem R. G. (1) starał się zmienić styl życia, założył rodzinę, miał pracę, urodziło mu się dziecko. Zatem to, że powódka widziała w nim oparcie na przyszłość, którego była pozbawiona ze strony swojego syna i córki – matki powoda – w ocenie Sądu należy uznać za uzasadnione. Dodać też należy, że sam fakt, że R. G. (1) w dzieciństwie, czy wczesnej młodości sprawiał problemy wychowawcze nie świadczy o tym, że powódka nie mogła go darzyć – z wzajemnością - silnym uczuciem. Co więcej, z opinii biegłego psychologa wynika, że w następstwie wypadku i śmierci wnuka R. G. (1) u powódki S. P. doszło do pogorszenia stanu psychicznego, znacznych cierpień psychicznych pod postacią zaburzeń emocjonalnych związanych z wystąpieniem reakcji żałoby. Stan zdrowia powódki był przez ponad rok długotrwałą konsekwencją zdarzenia zaistniałego w wyniku śmierci wnuka R. G. (1) w dniu (...). Występujące zaburzenia emocjonalne w przebiegu reakcji żałoby miały, w ocenie psychologicznej, charakter długotrwałego uszczerbku na zdrowiu, gdyż występowały przez ponad rok. Następstwami jakie w zakresie życia zawodowego, rodzinnego i społecznego spowodowała śmierć R. G. (1) u powódki były między innymi zaburzenia w kontaktach z otoczeniem, okresowe ograniczenie aktywności, zaburzenia behawioralne (w tym łaknienia, snu). Także z opinii biegłego psychologa wynika, że pomiędzy zmarłym wnukiem a powódką S. P. istniały silne więzi emocjonalne, których zerwanie wywołało u powódki zaburzenia natury psychologicznej, że zmiana struktury rodziny sprawiła, iż w życiu powódki zabrakło jej ważnego członka, z którym wiązała nadzieje na przyszłość.

Reasumując, w świetle przedstawionych wyżej uwag, pomiędzy zmarłym R. G. (1) a powódką S. P. istniała na tyle silna i pozytywna więź emocjonalna, że uzasadnia ona zaliczenie powódki do najbliższych członków rodziny zmarłego. Co więcej, także strona pozwana zdawała się nie mieć co do tego wątpliwości uznając co do zasady na etapie postępowania likwidacyjnego szkody zgłoszone przez powódkę roszczenie i wypłacając na jej rzecz tytułem zadośćuczynienia za śmierć wnuka kwotę 5.000,00 złotych.

Jak podkreśla się w literaturze przedmiotu, roszczenie o zadośćuczynienie z art. 446 § 4 k.p.c. ma na celu pomóc dostosować się członkom najbliższej rodziny do nowej rzeczywistości oraz złagodzić cierpienia wywołane utratą osoby bliskiej. Instytucja zadośćuczynienia pieniężnego powinna przede wszystkim spełniać funkcję kompensacyjną, czyli łagodzić negatywne doznania psychiczne i fizyczne wynikające z naruszenia prawnie chronionej sfery dóbr osobistych osób pośrednio poszkodowanych. Rekompensata pieniężna ma stanowić jedynie rolę surogatu odszkodowania w klasycznym, cywilistycznym tego słowa znaczeniu, gdyż nie da się zrównoważyć w pełni uszczerbku niemajątkowego przy pomocy majątkowego środka ochrony, jakim są pieniądze (zob. „Zadośćuczynienie za krzywdę, wynikłą wskutek śmierci najbliższego członka rodziny”, R.K., MoP 2012, Nr 2).

Oczywistym przy tym jest, że nie ma możliwości zrekompensowania w pełni świadczeniem pieniężnym śmierci osoby bliskiej, żadna bowiem kwota nie może ukoić bólu związanego z utratą najbliższych. Zauważyć należy jednak, że brak jest uniwersalnego miernika, który pozwala na ocenę czy wysokość przyznanego zadośćuczynienia jest odpowiednia. Krzywda ma charakter niemajątkowy i niemożliwym jest przeprowadzenie matematycznego przeliczenia jej zakresu na wysokość należnego świadczenia. Kryteria, od których ustawodawca uzależnił wysokość zadośćuczynienia nie są ostre i wymagają wnioskowania opartego na dokonaniu ocen konkretnych okoliczności

i całokształtu danej sprawy.

W orzecznictwie i doktrynie wypracowane zostały jednak pewne wskazówki, w jaki sposób należy określać „odpowiednią sumę” zadośćuczynienia. Podkreśla się, że przewidziane w art. 446 § 4 k.c. zadośćuczynienie służy kompensacie krzywdy po stracie osoby najbliżej, a zatem określając wysokość tego zadośćuczynienia należy wziąć pod uwagę wszystkie okoliczności mające wpływ na rozmiar doznanej przez poszkodowanego krzywdy, a więc przede wszystkim wstrząs psychiczny i cierpienia moralne wywołane śmiercią osoby bliskiej, poczucie osamotnienia i pustki po jej śmierci, rodzaj i intensywność więzi łączącej pokrzywdzonego ze zmarłym, rolę w rodzinie pełnioną przez osobę zmarłą, wystąpienie zaburzeń będących skutkiem śmierci osoby bliskiej (np. nerwicy, depresji), leczenie doznanej traumy, stopień, w jakim pokrzywdzony będzie umiał znaleźć się w nowej rzeczywistości i ją zaakceptować, powstałych utrudnień życiowych, konieczności zasadniczo odmiennego urządzenia sobie życia (por. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 3 czerwca 2011 r., III CSK 279/10, niepubl, z dnia 10 maja 2012 r., IV CSK 416/11, ŁEX nr 1212823). Przy rozważaniach w zakresie wysokości należnego zadośćuczynienia nie można tracić także z pola widzenia, w jakim wieku znajdują się osoby poszkodowane i uprawnione oraz w jakich relacjach pozostawały miedzy sobą. Inna jest bowiem sytuacja po stracie osoby najbliższej, która żyła we wspólnym gospodarstwie domowym z poszkodowanym, a inna sytuacja osoby, która nie funkcjonuje w ramach wspólnego gospodarstwa domowego.

Orzekając o wysokości zadośćuczynienia w niniejszej sprawie Sąd miał na uwadze wszystkie wymienione wyżej kryteria i opisane wyżej okoliczności. Określając wysokość zadośćuczynienia Sąd uwzględnił stopień zażyłości w relacjach między powódką i zmarłym R. G. (1) oraz jakość łączących ich relacji, skutkujących znacznymi negatywnymi przeżyciami powódki w związku z tragiczną śmiercią wnuka w postaci żalu, rozpaczy, poczucia straty i pustki po jego śmierci.

W ocenie Sądu Rejonowego w przedstawionych wyżej okolicznościach odpowiednią sumą tytułem zadośćuczynienia pieniężnego za krzywdę doznaną przez powódkę S. P. stanowi kwota 15.000,00 złotych. Kwota ta stanowi odpowiednią rekompensatę krzywdy moralnej, pozostającej w sferze subiektywnych przeżyć powódki. Spełnia swoją kompensacyjną funkcję, albowiem przedstawia ekonomicznie odczuwalną wartość. Zarazem jednak kwota ta pozostaje umiarkowana i adekwatna do zakresu krzywdy oraz przeciętnej stopy życiowej społeczeństwa. Odpowiada ona także zakresowi żądania określonemu przez samą powódkę, która już w pozwie określała poziom swojego roszczenia na kwotę 15.000,00 złotych, z czego dochodziła jednak kwoty 10.000,00 złotych, gdyż w zakresie 5.000,00 złotych jej roszczenie zostało dobrowolnie zaspokojone przez pozwanego w postępowaniu likwidacyjnym szkody.

W niniejszym przypadku Sąd pierwszej instancji uznał, że zmarły R. G. (1) przyczynił się do skutków doznanych przez siebie obrażeń ciała skutkujących jego śmiercią przez to, że w chwili wypadku podróżował bez zapiętych pasów bezpieczeństwa. Z opinii biegłego z zakresu medycyny sądowej P. B. wynikało bowiem, że gdyby R. G. (1) zajmował miejsce środkowe na tylnej kanapie i miał zapięte pasy bezpieczeństwa, to najprawdopodobniej nie doznałby śmiertelnych w skutkach obrażeń wewnątrz klatki piersiowej, natomiast mimo zapięcia pasów bezpieczeństwa mogłoby dojść u niego do złamania kości udowej, stłuczenia kolana lewego czy też obrażeń na rękach. Czyli gdyby w chwili wypadku miał zapięte pasy bezpieczeństwa, najprawdopodobniej przeżyłby wypadek, tak jak pozostali jego uczestnicy.

W ocenie Sądu w realiach niniejszej sprawy należy uznać, że zmarły R. G. (1) przyczynił się do własnej śmierci maksymalnie w 40 %, nie zaś w 80-90 %, jak przyjmował pozwany. Podnieść należy, że nie sposób przyjąć w realiach niniejszej sprawy, że zmarły R. G. (1) przyczynił się do własnej śmierci w 80-90 %, bowiem takie przyjęcie odbiegałoby w sposób nieuzasadniony od tego, że sam wypadek, na skutek którego R. G. (1) poniósł śmierć, nie został przecież spowodowany przez niego, a przez dwie inne osoby, z których J. P. kierująca pojazdem R. (...) była bezpośrednim sprawcą, a Ł. P. do wypadku tego się przyczynił poruszając się z nadmierną prędkością. I to przede wszystkim te dwie osoby naruszyły zasady ruchu drogowego, przy czym naruszenie tych zasad przez sprawców wypadku jest znacznie większe niż naruszenie ich przez R. G. (1). Zatem 40% przyczynienia się R. G. (1) do powstania obrażeń skutkujących własną śmiercią jest w ocenie Sądu maksymalnym stopniem przyczynienia, jaki mógł być przyjęty w realiach niniejszej sprawy.

Uznając, że R. G. (1) przyczynił się do szkody, Sąd przyznaną na rzecz powódki kwotę 15.000,00 złotych tytułem zadośćuczynienia pomniejszył o 40 %, tj. o kwotę 6.000,00 złotych. Ponadto od kwoty 9.000,00 złotych, którą otrzymujemy po odjęciu przyczynienia należy odjąć kwotę 5.000,00 złotych wypłaconą dobrowolnie przez pozwanego. W ten sposób należna na rzecz powódki kwota wynosi 4.000,00 złotych zasądzone niniejszym wyrokiem. W pozostałym zakresie roszczenie powódki podlegało oddaleniu jako niezasadne.

W tym miejscu podkreślić należy, że wprawdzie podczas ostatniej rozprawy pełnomocnik substytucyjny powódki oświadczył, że dochodzona w niniejszej sprawie kwota 10.000,00 złotych uwzględnia już poziom przyczynienia się zmarłego R. G. (1) do własnej śmierci, jednakże Sąd powyższe twierdzenie pełnomocnika substytucyjnego uznał za podyktowane jedynie taktyką procesową i wynikami postępowania dowodowego. Należy bowiem podkreślić, że strona powodowa na żadnym etapie sprawy, w żadnym z pism (ani w pozwie) nie przyznawała okoliczności, że zmarły R. G. (1) przyczynił się do rozmiaru doznanych przez siebie obrażeń ciała i ich skutków. Wręcz przeciwnie – w swoich pismach procesowych pełnomocnik powódki cały czas konsekwentnie podnosił, że brak jest dowodów na takie przyczynienie. Zatem zmiana stanowiska dokonana przez pełnomocnika substytucyjnego na ostatniej rozprawie w ocenie Sądu była właśnie wynikiem taktyki procesowej, czy też daleko idącej ostrożności procesowej, tak, by zasądzone na rzecz powódki świadczenie było jak największe.

Zasądzając odsetki ustawowe od kwoty zadośćuczynienia, Sąd miał na uwadze brzmienie art. 359 § 1 k.c., art. 481 § 1 k.c. i 817 § 1 k.c.

Zgodnie z przepisem art. 359 § 1 k.c. odsetki od sumy pieniężnej należą się tylko wtedy, gdy to wynika z czynności prawnej albo z ustawy, z orzeczenia sądu lub z decyzji innego właściwego organu.

Zgodnie z brzmieniem art. 481 § 1 k.c., jeżeli dłużnik opóźnia się ze spełnieniem świadczenia pieniężnego, wierzyciel może żądać odsetek za czas opóźnienia, chociażby nie poniósł żadnej szkody i chociażby opóźnienie było następstwem okoliczności, za które dłużnik odpowiedzialności nie ponosi. Zgodnie z treścią art. 481 § 2 k.c. w brzmieniu obowiązującym do dnia 31 grudnia 2015 roku, jeżeli stopa odsetek za opóźnienie nie była oznaczona, należą się odsetki ustawowe. Natomiast w myśl art. 481 § 2 k.c. w brzmieniu obowiązującym od dnia 1 stycznia 2016 roku, jeżeli stopa odsetek za opóźnienie nie była oznaczona, należą się odsetki ustawowe za opóźnienie.

Zgodnie zaś z brzmieniem art. 817 § 1 k.c., zakład ubezpieczeń obowiązany jest spełnić świadczenie w terminie dni trzydziestu, licząc od otrzymania zawiadomienia o wypadku.

W niniejszej sprawie powódka domagała się odsetek ustawowych od dnia 17 sierpnia 2011 roku, wskazując, że ostateczna decyzja pozwanego odmawiająca dopłaty zadośćuczynienia pochodziła z 16 sierpnia 2011 roku. Jej roszczenie o odsetki Sąd uznał w związku z tym za uzasadnione w pełni. Niewątpliwym jest, że w chwili wydawania decyzji z dnia 16 sierpnia 2011 roku minął już 30-dniowy termin od zgłoszenia szkody przeznaczony na wypłatę świadczenia przez ubezpieczyciela, a powódka na etapie postępowania likwidacyjnego szkody domagała się zapłaty kwoty 30.000,00 złotych. Zatem w dniu 17 sierpnia 2011 roku roszczenie powódki o zapłatę pozostałej kwoty zadośćuczynienia było już wymagalne, co uzasadnia zasądzenie odsetek ustawowych zgodnie z wnioskiem powódki w tym zakresie, z tym, że począwszy od dnia 1 stycznia 2016 roku należało zasądzić odsetki ustawowe za opóźnienie.

O kosztach procesu Sąd orzekł zgodnie z wyrażoną w art. 102 k.p.c. zasadą nieobciążania powódki kosztami procesu. Sąd miał tu na uwadze okoliczność, iż powódka znajduje się obecnie w trudnej sytuacji materialnej i życiowej. Jest po udarze mózgu, opiekuje się nią syn (który jest także ustanowiony kuratorem powódki) wraz z własną rodziną, który wyjaśnił podczas rozprawy w dniu 4 października 2017 roku, iż obecnie kontakt z powódką jest utrudniony, powódka nie ma pamięci bieżącej, pamięta tylko rzeczy z przeszłości. To zresztą stało się podstawą cofnięcia wniosku o jej przesłuchanie w charakterze strony postępowania. W takiej sytuacji ponieważ powódka przegrała sprawę w 60 %, więc przy zastosowaniu zasady stosunkowego rozdzielenia kosztów procesu zachodziłaby podstawa do zasądzenia zwrotu przez nią części kosztów procesu pozwanemu (który koszty te poniósł w większym zakresie), tj. w kwocie 1.051,27 złotych, przyznana na rzecz powódki kwota 4.000,00 złotych zostałaby aż w 1/4 przeznaczona na pokrycie kosztów procesu, co z kolei sprawiałoby, że przyznane na rzecz powódki realne świadczenie uległoby znacznemu zmniejszeniu. Dlatego też Sąd postanowił nie obciążać powódki kosztami procesu.

Zgodnie z brzmieniem art. 84 ust. 2 w zw. z art. 80 ustawy z dnia 28 lipca 2005 roku o kosztach sądowych w sprawach cywilnych (t.j. Dz. U. z 2016 r., poz. 623 z późn. zm.) sąd z urzędu zwraca stronie różnicę między zaliczką pobraną od strony a zaliczką należną. Kierując się brzmieniem powołanego przepisu Sąd w punkcie 4 i 5 wyroku nakazał zwrócić powódce kwotę 59,00 złotych, a pozwanemu kwotę 809,21 złotych tytułem nie wykorzystanej części zaliczek na opinie biegłych.

W myśl art. 80 ust. 1 powołanej ustawy, sąd z urzędu zwraca stronie różnicę między opłatą pobraną od strony a opłatą należną. Kierując się brzmieniem powołanego przepisu Sąd w punkcie 6 wyroku nakazał zwrócić interwenientowi ubocznemu kwotę 100,00 złotych tytułem nadpłaconej opłaty od interwencji ubocznej, mając na uwadze okoliczność, że interwenient uboczny dwukrotnie dokonał opłaty od interwencji ubocznej.

Apelację od powyższego orzeczenia złożył pozwany zarzucając mu:

1. naruszenie przepisu postępowania: art. 233 § 1 k.p.c. w zw. z art. 227 k.p.c., mające wpływ na rozstrzygnięcie sprawy, poprzez bezzasadne pominięcie faktu przy ocenie dowodów faktu, że powódka ma inną rodzinę, w tym syna i synową, bezpośrednio stale się nią opiekujących, a której obecność łagodzi jej cierpienie po stracie wnuka, jak również pominięcie faktu, że zły stan psychiczny powódki - znaczne osłabienie jej świadomości, wywołane wielokrotnymi udarami skutkującymi osłabia jej obiektywną zdolność do odczuwania straty wnuka, relatywnie w stosunku do osób, u których występuje w pełni świadomość doznanej straty najbliższego członka rodziny.

2. obrazę prawa materialnego:

a) art. 362 k.c. - poprzez wadliwą ocenę prawną, że powód przyczynił się do powstania szkody jedynie w 40%, podczas gdy w sytuacji gdy powód nie zapiął pasa bezpieczeństwa, którego użycie pozwoliłoby mu uniknąć śmierci, co uzasadnia ocenę, że powód przyczynił się do wypadku w 50%.

b) art. 446 § 4 k.c. - poprzez błędną ocenę, że zadośćuczynieniem odpowiednim dla rozmiaru krzywdy powódki po śmierci wnuka jest kwota 15.000 zł.

c) art. 2 i art. 32 ust. 1 Konstytucji Rzeczpospolitej Polskiej - poprzez przyznanie powodom zadośćuczynienia w kwocie zdecydowanie odbiegającej wysokością od kwot, które uzyskały na mocy prawomocnych wyroków osoby dochodzące roszczeń tego samego rodzaju, w bardzo podobnych stanach faktycznych, w szczególności przy bardzo podobnej sytuacji osobistej (z racji wieku, płci, sposobu życia przed wypadkiem), co narusza poczucie sprawiedliwości społecznej oraz zasadę równego traktowania obywateli przez władze publiczne, wyrażone w powołanych przepisach.

III. Na zasadzie art. 368 k.p.c. wnoszę o zmianę wyroku i o oddalenie powództwa w całości, jak również o zwrot kosztów procesu za obie instancje.

Sąd Okręgowy zważył co następuje:

Apelacja wniesiona przez interwenienta ubocznego nie jest uzasadniona i podlega oddaleniu.

Zarzut obrazy zaskarżonym wyrokiem prawa procesowego tj. art. 233 § 1 kpc w związku z art. 227 kpc jest chybiony.

Autor apelacji podnosi, że Sąd Rejonowy całkowicie pominął sytuację rodzinną powódki, jej stan zdrowia istniejący przed wypadkiem.

Twierdzenia te są gołosłowne i nie zostały poparte żadnymi dowodami. Ocena opinii biegłego psychologa J. J. (por. k.389 i n.) dokonana przez skarżącego jest wybiórcza. Nie uwzględnia wszystkich aspektów będących przedmiotem badań biegłej. Autorka opinii wyraźnie wskazała, że w następstwie wypadku, śmierć wnuka R. G. u powódki doszło do pogorszenia stanu psychicznego, znacznych cierpień psychicznych pod postacią zaburzeń emocjonalnych związanych z wystąpieniem reakcji żałoby. Jej stan zdrowia był przez ponad rok długotrwałą konsekwencją zdarzenia zaistniałego w wyniku śmierci wnuka w dniu (...). Podkreślenia wymaga, że w/w zaburzenia emocjonalne miały charakter długotrwałego uszczerbku na zdrowiu, gdyż występowały ponad rok.

Stan zdrowia powódki wyrażał się między innymi zaburzeniami w kontaktach z otoczeniem, określonym ograniczeniem aktywności i zaburzeniami behawioralnymi ( w tym snu).

Powyższe okoliczności muszą prowadzić do wniosku, że obecny stan zdrowia powódki pozostaje w związku przyczynowym ze śmiercią wnuka. Twierdzenie zatem, że poszkodowana była już chora przed wypadkiem w realiach rozpoznawanej sprawy nie ma jurydycznego znaczenia i nie może stanowić podstawy faktycznej, w oparciu, o którą zasądzono na jej rzecz zadośćuczynienie.

Zdolność przeżywania przez powódkę śmierci osoby bliskiej nie była wyłączona z uwagi na występujące wcześniej u niej schorzenia samoistne. Do wniosków przeciwnych nie upoważnia zebrany w sprawie materiał dowodowy.

Reasumując, Sąd I instancji nie dopuścił się obrazy powołanego przepisu. Ocena zgromadzonego materiału dowodowego przeprowadzona prze Sąd jest prawidłowa. Sąd nie naruszył reguł logicznego rozumowania oraz doświadczenia życiowego. Ocena ta nie jest dowolna i mieści się w granicach swobodnej . Swoje stanowisko Sąd meriti w sposób szczególnie wnikliwy uzasadnił, przytaczając dowody zgromadzone w sprawie.

Wbrew zarzutom apelacji wydanie zaskarżonego wyroku było poprzedzone przeprowadzeniem dowodów, których przedmiotem były fakty mające dla rozstrzygnięcia istotne znaczenie ( art. 227 kpc) Dotyczy to w szczególności rekonstrukcji samego wypadku, zakresu cierpień poszkodowanej oraz stopnia przyczynienia się wnuka powódki do zaistnienia szkody.

Zgromadzony w sprawie materiał dowodowy to rezultat inicjatywy dowodowej obu stron procesu, która w żaden sposób nie była ograniczona przez Sąd Rejonowy.

Sąd okręgowy nie znajduje podstaw do uwzględnienia zarzutu obrazy zaskarżonym wyrokiem prawa materialnego tj. art. 362 kc. Fakt przyczynienia się wnuka powódki do powstałej szkody jest bezsporny. Kwestią problematyczną był natomiast sam stopień przyczynienia się. W tym zakresie w ocenie skarżącego winien on wynosić nie 40 % lecz 50%. Treść apelacji nie dostarcza żadnych rzeczowych argumentów, które przemawiałyby za zwiększeniem przyczynienia o 10%.

Okoliczności w tej mierze podnoszone w apelacji zostały zdyskontowane w motywach pisemnych zaskarżonego wyroku.

Sąd I instancji niezwykle szczegółowo i dokładnie rozważył wszelkie okoliczności towarzyszące wypadkowi, w szczególności fakt niezapięcia przez poszkodowanego pasów bezpieczeństwa. Ingerencja w wysokość przyczynienia się do zaistniałej szkody byłaby możliwa jedynie wówczas, gdyby apelacja przedstawiła inne okoliczności nie objęte ustaleniami i rozważaniami Sądu Rejonowego.

Powoływanie się w środku odwoławczym na inne rozstrzygnięcia wydawane przez sądy powszechne w sprawach, w których roszczenie zostało wywiedzione z treści art. 446 § 4 kc nie ma znaczenia jurydycznego. W sprawach o zadośćuczynienie z powodu śmierci osoby bliskiej nie może być mowy o „automatyzmie” w rozstrzygnięciu sporu.

Każda sprawa ma swój szczególny charakter uwarunkowany konkretnymi ustaleniami faktycznymi. Są one różne w poszczególnych sprawach. Wysokość przyznanego świadczenia to wynik realiów konkretnej sprawy. Ubocznie tylko należy podnieść, iż w tego rodzaju sprawach zapadały w sądach okręgu piotrkowskiego orzeczenia, w których przyznane świadczenia były znacząco wyższe niż w niniejszej. Posługiwanie się zatem swojego rodzaju „statystyka” jest z gruntu wadliwe.

Wbrew zarzutom skarżącego, Sąd meriti prawidłowo zastosował art. 446 § 4 kc. W judykaturze jest ugruntowane przekonanie, że ingerencja sądu odwoławczego w treść rozstrzygnięcia zasądzającego zadośćuczynienie jest ograniczona. Przyznane świadczenie może być zweryfikowane, o ile jest ono rażąco wygórowane, względnie rażąco zaniżone (por. np. wyrok SN z dnia 22.03.2001 r. V CKN 1360/00).

Taka sytuacja w rozpoznawanej sprawie nie zaistniała. Przyznane powódce świadczenie nie jest rażąco wygórowane. Ustalając wysokość należnego powódce zadośćuczynienie sąd rejonowy uwzględnił wszystkie przesłanki, które w judykaturze oraz nauce prawa zostały wypracowane.

Z tych zatem względów na podstawie art. 385 kpc należało wniesioną apelację jako nieuzasadnioną oddalić ( art. 385 kpc).

O kosztach procesu za instancje odwoławczą orzeczono na podstawie art. 98 kpc, stosując zasadę w nim wyrażoną - odpowiedzialności za wynik procesu.

SSO Jarosław Gołębiowski

SSA w SO Arkadiusz Lisiecki SSA w SO Stanisław Łęgosz