Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt III Ca 891/19

UZASADNIENIE

W dniu 27 listopada 2018 r. Sąd Rejonowy dla Łodzi – Śródmieścia w Łodzi wydał zaskarżony wyrok, mocą którego oddalił powództwo o zapłatę skierowane przez (...) spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością w W. przeciwko A. W. (pkt 1) oraz zasądził od strony powodowej na rzecz pozwanej kwotę 917 zł w ramach zwrotu kosztów zastępstwa procesowego (pkt 2).

Apelację od całości wskazanego wyroku złożyła strona powodowa, zarzucając rozstrzygnięciu:

1. naruszenie przepisów postępowania, które miało wpływa na wynik sprawy, a zwłaszcza:

a) art. 232 k.p.c. w zw. z art. 227 k.p.c. poprzez błędną ocenę materiału dowodowego w sprawie poprzez przyjęcie, że powód nie wywiązał się z obowiązku udowodnienia okoliczności, z których wywodzi skutki prawne oraz pominięcie prawidłowo zgłoszonych dowodów, w sytuacji gdy powód przedstawił logiczne, wzajemnie uzupełniające się dowody, w szczególności w postaci: wydruku zawartej w formie elektronicznej umowy pożyczki wraz z załącznikami oraz potwierdzenia dokonania przelania kwoty pożyczki na konto pozwanej, wskazujące jednoznacznie na okoliczność zawarcia pomiędzy stronami umowy pożyczki;

b) art. 233 § 1 i 2 k.p.c. poprzez przekroczenie granic swobodnej oceny dowodów przeprowadzonych w sprawie, wbrew zasadom logiki i doświadczenia życiowego, polegające na uznaniu, że nie złożono do akt sprawy jakichkolwiek dokumentów, które potwierdzałyby prawidłową weryfikacje osoby pożyczkobiorcy, w sytuacji gdy z prawidłowo dokonanej analizy zgromadzonego materiału dowodowego, a bezpośrednio z treści potwierdzenia dokonania przez powoda przelewu kwoty 4.000 zł na konto pozwanej wynika jednoznacznie, że operacja ta została wykonana tytułem „Pożyczka nr PESEL (...)”;

2. naruszenie prawa materialnego tj. art. 720 k.c. poprzez niezastosowanie go w niniejszej sprawie, w szczególności poprzez błędne przyjęcie, iż nie sposób mówić o skutecznym nawiązaniu stosunku prawnego, a w konsekwencji dochodzenia od pozwanej jakichkolwiek należności na podstawie faktycznej opartej na umowie pożyczki, podczas gdy analiza materiału dowodowego jednoznacznie wskazuje, iż w/w przepis ma w niniejszej sprawie zastosowanie i stanowi podstawę prawną dochodzonego przez powoda roszczenia.

Na podstawie powyższych zarzutów strona apelująca wniosła o zmianę zaskarżonego wyroku drogą uwzględnienia powództwa w całości oraz zasądzenie kosztów procesu za obie instancje.

W złożonej odpowiedzi na apelację powódka negatywnie ustosunkowała się do wywiedzionego środka odwoławczego, domagając się jego oddalenia oraz przyznania zwrotu kosztów zastępstwa procesowego za II instancję.

Sąd Okręgowy zważył, co następuje:

Sprawa została rozpoznana w trybie uproszczonym, a Sąd Okręgowy w postępowaniu odwoławczym nie przeprowadził postępowania dowodowego, dlatego też zgodnie z art. 505 13 § 1 k.p.c., który jest przepisem szczególnym do art. 387 § 1 k.p.c., uzasadnienie wyroku zostało ograniczone jedynie do wyjaśnienie podstawy prawnej z przytoczeniem przepisów prawa. Mając na względzie powyższe unormowania, Sąd Okręgowy dokonując oceny całości ustaleń faktycznych poczynionych przez Sąd I instancji oraz oceny prawnej przedstawionej w uzasadnieniu zaskarżonego orzeczenia uznał, że apelacja jest nieuzasadniona.

Na wstępie podkreślenia wymaga, iż w świetle art. 720 k.c. dla bytu pożyczki decydujące znaczenie ma zastrzeżenie obowiązku jej zwrotu (tak SN w orzeczeniu z dnia 8 grudnia 2000 r., I CKN 1040/98, niepubl.). Umowa pożyczki jest podstawową, najogólniejszą, a zarazem najprostszą czynnością kredytową. Jej istota sprowadza się do czasowego korzystania z określonego przedmiotu, przy czym od woli stron zależy czas tego korzystania (pożyczka krótko- lub długoterminowa, pożyczka na czas nieoznaczony). Pożyczkodawca wyzbywa się więc własnych pieniędzy, aby umożliwić pożyczkobiorcy realizację jego celów. Umowa pożyczki jest umową konsensualną, dwustronnie zobowiązującą i mimo, że ma charakter obligacyjny wywiera także skutki w sferze prawa rzeczowego. Pożyczkodawca zobowiązuje się bowiem do przeniesienia własności przedmiotu pożyczki (jest zatem umową zobowiązującą do przeniesienia własności) "w zamian" za zobowiązanie pożyczkobiorcy do zwrotu, czyli do przeniesienia własności takiego samego przedmiotu na pożyczkodawcę, przy czym wykonanie zobowiązania przez pożyczkodawcę jest warunkiem skuteczności zobowiązania pożyczkobiorcy. Oznacza to, że obowiązek zwrotu pożyczki przez biorącego powstaje wtedy, gdy jej przedmiot został przez dającego wydany i między tym wydaniem a zwrotem ma upłynąć pewien czas przeznaczony na poczynienie użytku z tych pieniędzy lub rzeczy. Tym samym powódka, opierając swoje roszczenie na podstawie umowy pożyczki zdefiniowanej w art. 720 § 1 k.c. w związku z art. 3 ust. 2 pkt 1 ustawy z dnia 12 maja 2011 r. o kredycie konsumenckim. (tekst jednolity Dz.U. z 2016 r. poz. 1528 z późniejszymi zmianami), winna udowodnić istnienie tego stosunku prawnego jak również wysokość przysługującego jej roszczenia, zgodnie z ogólnymi regułami dowodowymi. Stosownie bowiem do art. 232 k.p.c. to na stronach ciąży obowiązek przedstawienia dowodów dla stwierdzenia faktów z których wywodzą skutki prawne. Wskazany powyżej ciężar dowodu w znaczeniu formalnym uzupełnia ciężar dowodu w znaczeniu materialnym wyrażony w art. 6 k.c., który nakłada na stronę ciężar udowodnienia faktów, z których wywodzi ona skutki prawne. Jak wskazał Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 7 listopada 2007 r., II CSK 293/07, ciężar udowodnienia faktu należy rozumieć z jednej strony jako obarczenie strony procesu obowiązkiem przekonania sądu dowodami o słuszności swoich twierdzeń, a z drugiej konsekwencjami poniechania realizacji tego obowiązku, lub jego nieskuteczności. Tą konsekwencją jest zazwyczaj niekorzystny dla strony wynik procesu, w postaci oddalenia powództwa. W tym właśnie kierunku podążył Sąd Rejonowy, co w realiach kontrolowanej sprawy było działaniem w pełni prawidłowym. Nie sposób też mówić o naruszeniu art. 233 § 1 k.p.c. Mianowicie istotą swobodnej oceny dowodów jest sformułowany pod adresem Sądu wymóg rozpatrywania wiarygodności i mocy dowodów według własnego przekonania, na podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału. Granice swobodnej oceny dowodów wyznaczają przepisy prawa procesowego, reguły logicznego wnioskowania, według których sąd w sposób bezstronny, racjonalny i wszechstronny rozważa materiał dowodowy jako całość, dokonuje wyboru określonych środków dowodowych i ważąc ich moc oraz wiarygodność, odnosi je do pozostałego materiału dowodowego oraz zasad doświadczenia życiowego. Ocenę dowodów można zatem skutecznie podważyć w apelacji tylko wówczas, gdyby w świetle dyrektyw płynących z art. 233 § 1 k.p.c. okazała się rażąco wadliwa, albo w sposób oczywisty błędna. Natomiast nie jest wystarczające przekonanie strony o innej niż przyjął sąd wadze dowodów i ich odmiennej ocenie. Żadne takie uchybienia, wadliwości ani mankamenty nie zaistniały po stronie Sądu Rejonowego, wobec czego nie sposób się zgodzić z argumentami skarżącego, zwłaszcza że mają one wyłącznie wydźwięk polemiczny, będący konsekwencją zupełnie odmiennego postrzegania sprawy. Zdaniem Sądu Okręgowego ze zgromadzonego materiału dowodowego Sąd I instancji wyprowadził wnioski logicznie poprawne i zgodne z doświadczeniem życiowym, dlatego też wyrażona ocena nie narusza reguł swobodnej oceny dowodów i musi się ostać. Jednocześnie pamiętać trzeba, że wykrycie prawdy przez sąd ogranicza się w zasadzie do przeprowadzenia dowodów zgłoszonych przez strony, ponieważ na nich spoczywa ciężar dowodu (art. 6 k.c.), a zasada prawdy materialnej nie może przekreślać kontradyktoryjności procesu.

Przy takim ujęciu nie było więc żadnych podstaw do działania przez Sąd z urzędu, ani tym bardziej do zastępowania jednej ze stron. Nie bez znaczenia jest również to, że w kontrolowanej sprawie pozwana ma przymiot konsumenta, który przeważnie jest podmiotem o słabszej pozycji. Natomiast powodowe przedsiębiorstwo jest profesjonalistą, nie wymagającym na gruncie procesowym żadnym szczególnych przywilejów ani specjalnej ochrony. Tymczasem strona powodowa ewidentnie nie sprostała swoim obowiązkom, dlatego też nie sposób się przychylić do jej zapatrywań przedstawionych w apelacji. Wprawdzie powodowa firma przedłożyła pewne dokumenty, jednakże uczyniła to w wybiórczy, dowolny i wygodny dla siebie sposób, w związku z czym te dokumenty nie były kompletne, aby móc przyjąć, że po stronie pozwanej powstało określone zobowiązanie. Tego typu postępowanie nie zasługuje na aprobatę, ponieważ w istocie rzeczy stanowi ono próbę obejścia ciążących na powódce wymogów dowodowych. Strona powodowa zamiast nakreślenia jasnego i klarownego obrazu wydarzeń poprzestała jedynie na pewnych jego namiastkach, które nie pozwalały należycie odtworzyć losów zobowiązania zaciągniętego przez pozwaną. Na tym gruncie powódka przedstawiła tylko wycinek dokumentów w postaci

wydruku elektronicznej umowy pożyczki wraz z załącznikami i potwierdzenia przelania na konto pozwanej sumy pożyczki, które jej zdaniem były wystarczające dla uznania zasadności roszczenia. Strona powodowa zaprezentowała uproszczony tok rozumowania, pomijając to, że wspomniane dokumenty powinny oddawać pełen przebieg wydarzeń. Dopiero wówczas możliwym była weryfikacja tego czy doszło w skuteczny i ważny sposób do zaciągnięcia zobowiązania pożyczkowego. Natomiast przedstawione dokumenty w takim a nie innym kształcie świadczyły co najwyżej o aktywności internetowej pozwanej zainteresowanej uzyskaniem w szybki i łatwy sposób pożyczki. Powodowa firma ma dość specyficzny przedmiot działalności, ponieważ świadczy usługi finansowe w formie elektronicznej. Z tej też przyczyny całokształt funkcjonowania firmy powinien się opierać na bezpiecznych i przejrzystych instrumentach elektroniczno – internetowych. Ustawa o kredycie konsumenckim w art. 5 pkt 13 wyraźnie zresztą mówi, że przez kredyt konsumencki zawierany na odległość rozumie się umowę o kredyt konsumencki zawieraną z konsumentem bez jednoczesnej obecności obu stron, przy wykorzystaniu środków porozumiewania się na odległość. Co ważne wówczas pojawiają się jednak dalsze wymogi i obostrzenia. Zaznaczenia wymaga, iż art. 10 ust. 1 dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady 2008/48/WE z dnia 23 kwietnia 2008 r. w sprawie umów o kredyt konsumencki (Dz. Urz. WE L 133, s. 66) jednoznacznie stanowi, że umowy sporządza się w formie papierowej lub na innym trwałym nośniku. Natomiast inny akt wspólnotowy dyrektywa 2000/31/WE o handlu elektronicznym (Dz. Urz. WE L 178, s. 1 i n.) w art. 9 ust. 1 w nakazuje państwom członkowskim zapewnić możliwość zawierania umów za pomocą środków elektronicznych oraz zobowiązuje do eliminowania przeszkód odnośnie do takich umów. Aby zapewnić odpowiednią ochronę interesom konsumenta nie jest konieczna wyłącznie forma pisemna. Do ochrony takiej wystarczy zastosowanie trwałego nośnika. Wykładnia ta uwzględnia aktualne uwarunkowania społeczno-gospodarcze, które wynikają z postępu technicznego oraz potrzeb gospodarki elektronicznej, w szczególności odnośnie do umów zawieranych na odległość. Przeciwna interpretacja – sprzecznie z art. 32 Konstytucji RP – prowadziłaby do dyskryminacji kredytodawców niebankowych. Banki mogą sporządzić dokument umowy o kredyt konsumencki na elektronicznym nośniku informacji w trybie art. 7 Prawa Bankowego, co pozwala na zachowanie ustawowego wymagania formy pisemnej. Kredytodawcy niebankowi mogliby natomiast zawrzeć umowę w formie elektronicznej tylko wtedy, gdy obie strony (kredytodawca i konsument) korzystałyby z kosztownego i słabo rozpowszechnionego kwalifikowanego podpisu elektronicznego (art. 781 § 1 k.c.). W rezultacie w obrocie elektronicznym banki uzyskiwałyby istotną, nieuzasadnioną przewagę konkurencyjną nad innymi kredytodawcami. (por. Czech Tomasz, Kredyt konsumencki. Komentarz, wyd. II WKP 2018 – komentarz do art. 29 ustawy o kredycie konsumenckim). Z powyższego płynie zatem ściśle określony wniosek sprowadzający się do tego, że każda transakcja elektroniczna każdorazowo pozostawia za sobą materialne ślady w postaci odpowiednich zapisów, które da się odtworzyć i przenieść na trwały nośnik. Na te aspekty trafnie zwrócił uwagę Sąd Rejonowy, akcentując iż powódka bez żadnych przeszkód mogła sięgnąć do własnego systemu operacyjnego, celem wygenerowania wniosku osoby zainteresowanej o udzielenie pożyczki oraz dalszych dokumentów związanych z weryfikacją pożyczkodawczyni. Wbrew odmiennym twierdzeniom skarżącego wystarczającym elementem identyfikującym pozwaną jako pożyczkobiorczynię nie był też jej numer PESEL. Choć posłużono się tutaj wrażliwymi i chronionymi danymi osobowymi (z zasady także niepowtarzalnymi), nie ma jednak wystarczającej pewności, iż te informacje udostępniła sama A. W.. Powszechnie przecież wiadomo, iż kompletne bazy klientów są przedmiotem handlu pomiędzy różnymi firmami. Pomijając nawet sposób nabycia tych danych powód tak czy inaczej firma (...) nie wykazała przekonująco, że pozwana wyraziła zgodę na tą konkretną pożyczkę. W tym stanie rzeczy nie sposób określić, czy udzielenie takiej pożyczki i nawet jej przekazanie na rachunek bankowy pozwanej, czyniło zadość jej intencjom, oczekiwaniom i interesom. Ponadto dość znamienna jest jeszcze duża rozbieżność czasowa, budząca poważne wątpliwości w przedmiocie wiarygodności twierdzeń pozwu. Mianowicie przelanie kwoty 1.400 zł odbyło się w dniu 20 grudnia 2017 r., a więc ponad rok później aniżeli data dokonania rejestracji przez pozwaną oraz chwila uiszczenia przez nią kwoty 0,01 zł, przypadające na dzień 19 października 2016 r.

Reasumując Sąd I instancji trafnie przyjął, że pożyczkodawca nie udowodnił roszczenia. Brak było przy tym jakichkolwiek podstaw do wskazywania stronie powodowej kierunku jej działania i podejmowania inicjatywy dowodowej zmierzającej do wykazania zasadności zgłoszonego powództwa. To bowiem interes powodowej firmy (profesjonalista w swojej dziedzinie) nakazuje jej podjąć wszelkie czynności procesowe w celu udowodnienia faktów, z których wywodzi korzystne skutki prawne. Niedochowanie powyższych obowiązków skutkowało przegraniem procesu przez stronę powodową, którą obciążał ciężar wykazania okoliczności istotnych dla rozstrzygnięcia sprawy. Zamiast tego skarżący ewidentnie dążył do nakreślenia zupełnie innego przebiegu wydarzeń, nie znajdującego wymiernego potwierdzenia w zachowaniu samych stron. Innymi słowy skarżący próbował nadać pewnym faktom i okolicznościom odmienne znaczenie, zgodne z jego partykularnymi interesami.

W tym stanie rzeczy apelacja podlegała oddaleniu w oparciu o art. 385 k.p.c.

Zważywszy na wynik kontroli instancyjnej o kosztach postępowania apelacyjnego Sąd Okręgowy orzekł na podstawie art. 98 k.p.c. w zw. z art. 391 § 1 k.p.c. oraz § 10 ust. 1 pkt 1 w zw. z § 2 pkt 3 rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości z dnia 22 października 2015 r. w sprawie opłat za czynności radców prawnych (tekst jednolity Dz. U. z 2018 r. poz. 265). Zwalczając apelację A. W. opłaciła wynagrodzenie swojego pełnomocnika w wysokości 450 zł, wobec czego przysługuje jej zwrot tej należności od powoda, który przegrał sprawę przed II instancją.