Pełny tekst orzeczenia

Sygn. akt I ACa 579/18

WYROK

W IMIENIU RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ

Dnia 20 września 2019 r.

Sąd Apelacyjny w Warszawie I Wydział Cywilny w składzie następującym:

Przewodniczący: SSA Beata Kozłowska (spr.)

Sędziowie: SA Katarzyna Jakubowska - Pogorzelska

SO del. Małgorzata Sławińska

Protokolant:sekr. sądowy Ignacy Osiński

po rozpoznaniu w dniu 20 września 2019 r. w Warszawie

na rozprawie

sprawy z powództwa R. M.

przeciwko (...) spółce akcyjnej z siedzibą w W.

o zapłatę i ustalenie

na skutek apelacji powoda

od wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie

z dnia 27 kwietnia 2018 r., sygn. akt I C 1198/14

I.  zmienia zaskarżony wyrok częściowo w punkcie trzecim w ten sposób, że ustala, iż (...) spółka akcyjna z siedzibą w W. ponosi odpowiedzialność za skutki wypadku, jakiemu uległ powód dnia 14 stycznia 2014 r.;

II.  oddala apelację w pozostałym zakresie.

Małgorzata Sławińska Beata Kozłowska Katarzyna Jakubowska - Pogorzelska

Sygn. akt I ACa 579/18

UZASADNIENIE

Wyrokiem z dnia 27 kwietnia 2018 roku Sąd Okręgowy w Warszawie:

1.  zasądził od (...) Spółki Akcyjnej w W. na rzecz R. M. kwotę 62 000 zł tytułem zadośćuczynienia wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 27 kwietnia 2018 roku do dnia zapłaty;

2.  zasądził od (...) Spółki Akcyjnej w W. na rzecz R. M. kwotę 536 zł tytułem odszkodowania wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie od dnia 20 lutego 2015 roku do dnia zapłaty;

3.  oddalił powództwo w pozostałym zakresie;

4.  dokonał stosunkowego rozdzielenia kosztów pomiędzy powodem, a pozwanym w ten sposób, że powód ponosi koszty w wysokości 44,82 %, a pozwany ponosi koszty w wysokości 55,18 %, pozostawiając szczegółowe wyliczenie kosztów referendarzowi sądowemu

Swe rozstrzygnięcie Sąd Okręgowy oparł na następujących ustaleniach faktycznych:

W dniu 14 stycznia 2014 roku pomiędzy miejscowościami N. i S. doszło do wypadku, w którym poszkodowany został R. M. jako pasażer samochodu marki T. (...). W chwili wypadku powód nie miał zapiętych pasów bezpieczeństwa. Poprzez niezapięcie pasów bezpieczeństwa powód częściowo przyczynił się do zwiększenia obrażeń w ten sposób, że w przypadku prawidłowego ich zapięcia najprawdopodobniej nie doszłoby u niego do powstania obrażeń klatki piersiowej (złamań żeber) i narządu ruchu (złamanie panewki prawego stawu biodrowego). Jednakże nawet pomimo zapięcia pasów bezpieczeństwa powód narażony byłby na doznanie podobnych jak w przedmiotowym wypadku obrażeń głowy (w tym ciężkich w postaci złamań kości oraz obrażeń wewnątrzczaszkowych.

W wyniku wypadku Powód R. M. doznał poważnych obrażeń ciała i został przewieziony do (...) Szpitala im. (...) w P., na Oddział (...), gdzie przebywał do 31 stycznia 2014 r. U powoda stwierdzono następujące obrażenia ciała: złamanie podstawy środkowego dołu czaszki po obu stronach, złamanie czaszki po stronie prawej typu Le Fort II; krwiak podczepcowy, krwiaki w z. szczękowej prawej w z. klinowej po obu stronach, złamanie na pograniczach chrzęstno-kostnych żeber IV-VI lewych, złamanie obojczyka lewego, szczelina złamania w tylno-górnej krawędzi panewki prawego stawu biodrowego, wstrząśnienie mózgu. Powód przebywał w szpitalu przez 18 dni. Po zakończeniu pobytu w szpitalu zalecono dalsze leczenie w poradni chirurgicznej, ortopedycznej oraz laryngologicznej. Powód rozpoczął także wizyty u specjalisty neurologa z powodu bólów głowy, słabości, zmienności nastroju oraz bólów kręgosłupa szyjnego i lędźwiowego. Przez około 4 miesiące powód poruszał się o kulach.

Z racji znacznych obrażeń twarzoczaszki oraz wstrząśnienia mózgu u powoda występują objawy późnego zespołu pourazowego typu cerebrastenicznego. Trwały uszczerbek na zdrowiu w związku z tym schorzeniem wynosi 10%.

Przebyty uraz złamania obojczyka lewego z deformacją i dysfunkcją oraz złamania panewki biodra prawego z dysfunkcją spowodowało powstanie trwałego uszczerbku na zdrowiu na poziomie 25%.

Złamanie podstawy środkowego dołu czaszki po obu stronach, złamanie twarzoczaszki po stronie prawej typ Le Fort II, złamania na pograniczu chrzęstno-kostnym żeber IV-VI lewych oraz wstrząśnienie mózgu spowodowało trwały i stały uszczerbek na zdrowiu na poziomie 21%.

W wyniku wypadku powód doznał długotrwałego uszczerbku na zdrowiu w postaci upośledzenia ostrości słuchu na ucho prawe wielkości 23,3 dB ,a na ucho lewe – 35 dB, co stanowi 5% trwałego uszczerbku na zdrowiu.

Powód po wypadku wymagał pomocy, ale tylko w niektórych czynnościach codziennych. Wymagał pomocy w zakresie kupowania i przygotowywania pożywienia, tj. w zakresie 2 godzin dziennie przez okres 3 miesięcy. W tym czasie lewa kończyna dolna była nie w pełni sprawna, a staw biodrowy nie pozwalał na obciążanie prawej kończyny dolnej. Powód nie wymagał pomocy w zakresie mycia i ubierania, albowiem nie miał założonego bezwzględnego unieruchomienia na kończynach (na lewym obojczyku miał zaleconą tylko kamizelkę ortopedyczną). Powód musiał po wypadku korzystać z kamizelki ortopedycznej i kul łokciowych.

Powód po wypadku odczuwał bóle głowy i drażliwość narastające w sytuacjach przypominających wypadek, lęk przed prowadzeniem pojazdów jak również w sytuacjach bycia pasażerem. Objawy te są typowe dla zespołu stresu pourazowego, który jest zaburzeniem z kręgu zaburzeń nerwicowych. W sferze zdrowia psychicznego powoda powyższe powoduje powstanie uszczerbku na zdrowiu w 10%.

Orzeczeniem z 8 sierpnia 2014 r. powód został zaliczony do lekkiego stopnia niepełnosprawności. Powód nie utracił całkowicie zdolności do pracy.

Powód w dniu 26 lutego 2014 r. zawiadomił pozwanego o zdarzeniu szkodzącym i zgłosił roszczenie o wypłatę zadośćuczynienia. Pozwany uznał swoją odpowiedzialność za skutki zdarzenia i wypłacił powodowi kwotę 15 000 zł tytułem zadośćuczynienia.

W dniu 8 kwietnia 2015 r. pozwany dokonał dopłaty tytułem zadośćuczynienia kwoty 13 000 zł oraz kosztów opieki w kwocie 544 zł.

Sąd Okręgowy wyjaśnił, że nie podzielił wniosków wypracowanych przez biegłą J. G., zgodnie z którymi u powoda wystąpiła encefalopatia, a w konsekwencji uszczerbek powoda na zdrowiu w zakresie zdrowia psychicznego wyniósł 30%. W toku postępowania Sąd dopuścił dowód zarówno z opinii uzupełniającej biegłych psychiatrów, jak również z ustnych wyjaśnień obu biegłych i na podstawie ww. dowodów należało przyjąć, że treść opinii innej biegłej z zakresu psychiatrii B. K.-S. oraz treści biegłego neurologa wynikało, że objawy wykazywane przez powoda świadczyły o zasadności odmiennego rozpoznania neurologicznego i psychiatrycznego, co wiązało się z przyjęciem innej wartości uszczerbku na zdrowia powoda. Sąd dostrzegł, że opinie zostały opracowane rzetelnie, a nadto wnioski z nich wyprowadzone były spójne i logiczne, pokrywały się wzajemnie, pomimo że zostały one sporządzone przez biegłych różnych specjalności.

Sąd Okręgowy wskazał, że bezspornym w niniejszej sprawie jest zarówno fakt, iż opisany wypadek samochodowy miał miejsce, jak również fakt poniesienia wskazanych w dokumentacji medycznej obrażeń przez powoda. W toku postępowania nie było także kwestionowana odpowiedzialność pozwanego zakładu ubezpieczeń co do zasady. W toku przedsądowego postępowania likwidacyjnego pozwany uznał swoją odpowiedzialność wypłacił na rzecz powoda kwotę 15 000 zł, a następnie już w toku postępowania sądowego wypłacił powodowi dopłatę w kwocie 13 000 zł i podnosił, iż suma ta w całości pokrywa roszczenia powoda. Kwestią sporną w niniejszej sprawie była więc wysokość należnego zadośćuczynienia. W judykaturze i doktrynie dość powszechnie przyjmuje się wyłącznie kompensacyjny charakter ochrony majątkowej udzielanej pokrzywdzonemu i niedopuszczalność przypisywania jej funkcji represyjnych. Kompensata majątkowa ma na celu przezwyciężenie przykrych doznań. Służyć temu ma nie tylko udzielenie pokrzywdzonemu należnej satysfakcji moralnej w postaci uznania jego krzywdy wyrokiem sądu, ale także zobowiązanie do świadczenia pieniężnego, które umożliwi pełniejsze zaspokojenie potrzeb i pragnień pokrzywdzonego.

W wyniku wypadku z dnia 14 stycznia 2014 r. powód odniósł liczne obrażenia ciała, które wiązały się z koniecznością podjęcia długotrwałego leczenia, a także to, iż przedmiotowe obrażenia powstały bezpośrednio w związku ze zdarzeniem, co do którego pozwany przyjął swoją odpowiedzialność co do zasady. Po zdarzeniu powód był hospitalizowany, a z powodu doznanych urazów jego mobilność była ograniczona przez 4 miesiące. Nawet po zakończeniu leczenia zachowawczego pozostały skutki zdarzenia w postaci trwałego uszczerbku na zdrowiu w wymiarze sumarycznym 71%. Jak wynika z ustaleń poczynionych przez Sąd odczuwane dolegliwości rzutują nie tylko na dotychczas wykonywaną przez powoda pracę, ale także znajdują odbicie w jego codziennym życiu. Powód w dalszym ciągu odczuwa lęk związany z podróżą samochodem. Dodatkowo wspomnienia związane z wypadkiem, w szczególności w postaci nawracających obrazów i przeżyć rzutują na kontaktach z innymi osobami. Niewątpliwie na rozmiar krzywdy wpływ ma także fakt, że emocje te nie zostały przez powoda w dalszym ciągu przepracowane i powód będzie zmuszony w przyszłości podjąć związany z tym wysiłek, jeśli odczucie krzywdy miałoby zostać w jakikolwiek sposób zniwelowane w celu prawidłowego funkcjonowania. Pozostaje bowiem poza wszelkim sporem, iż niejednokrotnie sam proces adaptacji do nowej rzeczywistości jest daleko bardziej bolesny niż samo zdarzenie szkodzące.

Zadośćuczynienie jest sposobem naprawienia krzywdy w postaci doznanych cierpień fizycznych i psychicznych. O wysokości zaś zadośćuczynienia powinien w zasadzie decydować rozmiar doznanej krzywdy wyrażony stopniem cierpień fizycznych i psychicznych. Przy czym przepisy kodeksu nie zawierają żadnych kryteriów jakie należy uwzględniać przy ustalania wysokości zadośćuczynienia pieniężnego. Niedający się więc ściśle wymierzyć charakter krzywdy sprawia, że ustalenie jej rozmiaru, a tym samym i wysokości zadośćuczynienia, zależy od oceny sądu, który nie dysponuje żadnymi wskazówkami czy tabelami określającymi wysokość zadośćuczynienia dla poszczególnych przypadków. Ocena zatem powinna opierać się na całokształcie okoliczności sprawy, nie wyłączając takich czynników, jak np. rodzaj naruszonego dobra, zakres i rodzaj rozstroju zdrowia, czas trwania cierpień fizycznych i psychicznych, rokowania na przyszłość, konsekwencje w życiu osobistym, społecznym i zawodowym, nieodwracalność skutków urazu (kalectwo, oszpecenie), rodzaj wykonywanej pracy, wiek poszkodowanego i inne. Jednocześnie wysokość zadośćuczynienia powinna być utrzymana w rozsądnych granicach, nie prowadząc do wzbogacenia się powódki. Sąd może również przy ustalaniu wysokości zadośćuczynienia odnosić się do kryterium stopy życiowej społeczeństwa, które w sposób pośredni może rzutować na jego wysokość, bez względu na status społeczny i materialny pokrzywdzonego. Przesłanka ta ma jednak jedynie charakter uzupełniający i ogranicza wielkość zadośćuczynienia tak, by jego przyznanie nie prowadziło do nieuzasadnionego wzbogacenia osoby uprawnionej, aczkolwiek nie może ona pozbawić zadośćuczynienia jego zasadniczej roli jaką jest funkcja kompensacyjna i zmierzać do wyeliminowania innych czynników kształtujących jego wymiar (zob. wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi z dnia 1 września 2015 r., I ACa 289/15, LEX nr 1808679).

Sąd Okręgowy przyjął wymiar należnego powodowi zadośćuczynienia na poziomie 120 000 zł. W ocenie Sądu Okręgowego kwota ta odzwierciedla zarówno rozmiar doznanej krzywdy, a także długotrwałość skutków związanych ze zdarzeniem szkodzącym.

Ostateczny wymiar należnego zadośćuczynienia został pomniejszony o stopień, w jakim powód przyczynił się do powstania szkody. Zgodnie z przepisem art. 362 k.c., jeżeli poszkodowany przyczynił się do powstania lub zwiększenia szkody, obowiązek jej naprawienia ulega odpowiedniemu zmniejszeniu stosownie do okoliczności.

W oparciu o opinię biegłego z zakresu rekonstrukcji wypadków drogowych Sąd Okręgowy przyjął 25% przyczynienia się powoda do powstania szkody. W chwili wypadku nie miał on zapiętych pasów bezpieczeństwa, a obrażenia związane z uszkodzeniem obojczyka i panewki stawu biodrowego powstały w wyniku przemieszczenia się ciała wewnątrz pojazdu. Obrażenia powoda w tym zakresie nie nastąpiłyby, bądź też miały znacznie łagodniejszy przebieg, gdyby w chwili zdarzenia miał on zapięte pasy bezpieczeństwa. Gdyby powód podróżował w zapiętych pasach bezpieczeństwa, wówczas nie doznałby obrażeń skutkujących obniżeniem jego mobilności.

Zachowanie, wyrażające się w zaniechaniu zapięcia pasów bezpieczeństwa jest zachowaniem obiektywnie nieprawidłowym. Jest okolicznością notoryjną, iż zapięcie pasów w sposób znaczący ogranicza skutki wypadków. Obrażenia doznane przez pasażerów pojazdu na skutek zadziałania pasów bezpieczeństwa są w sposób istotnie mniejszy od obrażeń doznanych na skutek uderzenia w elementy auta bądź na skutek wypadnięcia z niego. Rażące naruszenie obowiązku korzystania z pasów bezpieczeństwa podczas jazdy, nie pozwala zatem na całkowite odstąpienie od miarkowania wysokości należnego powodowi zadośćuczynienia. Świadomość obowiązku zapinania pasów bezpieczeństwa jest bowiem na tyle powszechna, że uchybienie temu obowiązkowi przez pasażera musi być traktowane jako oczywiste, rażące niedbalstwo, usprawiedliwiające ograniczenie odpowiedzialności zobowiązanego na podstawie art. 362 k.c. Równocześnie Sąd wskazuje, w ślad za wnioskami wyprowadzonymi przez biegłych, że przyczynienie się poszkodowanego do powstania szkody jest niewielki, a to z uwagi na okoliczności, iż niezależnie od kwestii zapięcia pasów bezpieczeństwa powód doznałby urazu głowy oraz urazów psychicznych, których następstwa stanowiły istotny udział w trwałym uszczerbku na zdrowiu poszkodowanego.

Kwotę ostatecznie zasądzonego zadośćuczynienia Sąd pomniejszył dodatkowo o świadczenia wypłacone przez pozwanego przed wydaniem wyroku w niniejszej sprawie. Powód otrzymał od pozwanego kwotę 28 000 zł, toteż po pomniejszeniu ustalonego zadośćuczynienia o stopień przyczynia oraz wymiar wypłaconego świadczenia, Sąd zasądził ostatecznie kwotę 62 000 zł.

Stosownie do art. 455 k.c. w zw. z art. 481 § 1 k.c. Sąd zasądził ww. kwotę z odsetkami ustawowymi za opóźnienie od dnia 27 kwietnia 2018 r., tj. od dnia wyrokowania do dnia zapłaty. Sąd przyjął, iż ustalenie rozmiaru krzywdy zdeterminowane było przeprowadzeniem licznych odpowiednich dowodów z opinii biegłych w toku tego procesu i dopiero w wyroku nastąpiło ostateczne określenie wysokości należnego powodowi zadośćuczynienia. Pozwany na etapie postępowania likwidacyjnego ustalił je na niższym poziomie, mając mniejszy materiał dowodowy, więc nie mógł popaść w opóźnienie przed ustaleniem przez Sąd ostatecznej wysokości zadośćuczynienia. Z uwagi na to, iż Sąd, na podstawie art. 316 § 1 k.p.c. Sąd dokonał ustalenia rozmiaru krzywdy na dzień zamknięcia rozprawy, toteż ewentualne odsetki mogły zostać naliczone dopiero z chwilą skonkretyzowania i wymagalności zadośćuczynienia.

Roszczenie o zapłatę kwoty przewyższającej ustalony wymiar zadośćuczynienia, jak również roszczenie odsetkowe w stosunku do okresu poprzedzającego wyrokowanie Sąd oddalił z uwagi na brak oparcia tego roszczenia w ustalonej podstawie faktycznej i przepisach prawa.

Jeśli chodzi o roszczenie o odszkodowanie, to to zostało ono ocenione na gruncie art. 444 § 1 k.c. Powód wykazał, iż w pierwszych trzech miesiącach po opuszczeniu szpitala wymagał on opieki przy niektórych podstawowych czynnościach w wymiarze 2 godzin dziennie. Z prostych działań arytmetycznych wynika, iż wymiar opieki wyniósł w tym okresie łącznie 180 godzin. Z uwagi na to, iż opieka nie była realizowana przez wykwalifikowany podmiot dla oceny należnej stawki Sąd przyjął kwotę 8 zł/h jako odpowiadającej najniższemu wynagrodzeniu obowiązującemu w chwili sprawowania tej opieki. Łączny wymiar należnego odszkodowania z tytułu opieki wyniósł 1440 zł. Kwotę tę, podobnie jak miało to miejsce w przypadku zadośćuczynienia, należało pomniejszyć o stopień przyczynienia się powoda do powstania szkody, tj. o 25%. Przed wydaniem wyroku pozwany wypłacił powodowi kwotę 544 zł tytułem odszkodowania, toteż łącznie na rzecz powoda zasądzona została kwota 536 zł.

Sąd zasądził ww. kwotę z odsetkami od dnia 20 lutego 2015 roku do dnia zapłaty zgodnie z treścią art. 455 k.c. w zw. z art. 481 § 1 k.c. Roszczenie odszkodowawcze przenoszące zasądzone świadczenie Sąd oddalił jako niewykazane. Godzi się zauważyć, iż ogólne zasady ciężaru dowodu w procesie cywilnym obciążają wywodzącego określone skutki prawne z danych faktów w razie ich niewykazania.

W zakresie żądania ustalenia odpowiedzialności pozwanego na przyszłość, opartego na art. 189 k.p.c., Sąd Okręgowy wskazał, że istnienie interesu prawnego w takim ustaleniu wyklucza aktualnie obowiązująca regulacja art. 442 1 k.c., wyłączająca ryzyko przedawnienia roszczenia w związku ze szkodą ujawnioną w późniejszym czasie, wobec czego oddalił powództwo w tym zakresie.

O kosztach postępowania Sąd orzekł na podstawie art. 98 § 1 k.p.c. stosownie do wyniku procesu, ustalając że powód wygrał niniejsze postępowanie w 55,18 %, a pozwany w 44,82%. Stosownie z art. 108 § 1 k.p.c. szczegółowe rozliczenie kosztów Sąd pozostawił referendarzowi Sądowemu.

Apelację od tego wyroku wniósł powód.

Zarzucił:

I.  naruszenie przepisów postępowania, tj.:

-

art. 316 § 1 k.p.c. poprzez jego błędne zastosowanie w sprawie i naliczenie odsetek ustawowych za opóźnienie począwszy od daty zamknięcia rozprawy,

-

art. 189 k.p.c. poprzez jego błędną wykładnię i niewłaściwe zastosowanie polegające na przyjęciu, że powód nie ma interesu prawnego w ustaleniu odpowiedzialności na przyszłość i w efekcie oddalenia powództwa w tym zakresie, podczas gdy interes prawny powoda przejawia się w złagodzeniu trudności dowodowych w ewentualnym przyszłym procesie;

2. naruszenie przepisów prawa materialnego:Jfe

-

art. art. 14 ust. 1 ustawy z dnia 22.05.2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczeń Komunikacyjnych w zw. z art. 455 k.c. w zw. z art. 481 § 1 k.c. przez jego niezastosowanie i przyjęcie, że odsetki należą się powodowi od dnia wyrokowania,

-

art. 445 § 1 k.c. w zw. z art. 444 k.c. poprzez ich niewłaściwe zastosowanie i orzeczenie zadośćuczynienia w kwocie nieodpowiedniej w okolicznościach stanu faktycznego.

Powód wniósł o zmianę zaskarżonego wyroku i zasądzenie od pozwanego na rzecz powoda różnicy pomiędzy kwotą 135 000 zł a kwotą zasadzoną – 62 000 zł, czyli 73 000 zł tytułem zadośćuczynienia wraz z ustawowymi odsetkami od dnia 03.04.2014 r. do dnia zapłaty, oraz odsetek ustawowych od kwoty 62 000 zł od dnia 03.04.2014 r. do dnia 27 kwietnia 2018 r. a także ustalenie odpowiedzialności pozwanego za ewentualną dalszą szkodę mogącą ujawnić się u powoda w przyszłości w związku z wypadkiem z dnia 14.01.2014 r.

Sąd Apelacyjny zważył, co następuje:

Apelacja powoda zasługuje jedynie na częściowe uwzględnienie.

Na wstępie należy wskazać, że w apelacji powoda nie zostały sformułowane zarzuty dotyczące ustaleń faktycznych Sądu pierwszej instancji, w związku z czym ustalenia te, jako nie budzące wątpliwości, Sąd Apelacyjny podziela i przyjmuje za własne, ograniczając swoje rozważania do materialnoprawnych podstaw rozstrzygnięcia.

Apelacja powoda zasługuje na częściowe uwzględnienie, bowiem zasadny okazał się zarzut naruszenia art. 189 k.p.c. Zgodzić się należy z powodem, że w sytuacji, gdy powód w wypadku doznał poważnych obrażeń, w tym neurologicznych i ortopedycznych, nie można wykluczyć, że w przyszłości ujawnią się dalsze konsekwencje wypadku uzasadniające dalsze roszczenia odszkodowawcze. W uchwale składu siedmiu sędziów Sądu Najwyższego z dnia 17 kwietnia 1970 r. III CZP 34/69, mającej moc zasady prawnej, zostało przyjęte, że w sprawie o naprawienie szkody wynikłej z uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia zasądzenie określonego świadczenia nie wyłącza jednoczesnego ustalenia w sentencji wyroku odpowiedzialności pozwanego za szkody mogące powstać w przyszłości z tego samego zdarzenia. W uzasadnieniu uchwały Sąd Najwyższy wskazał, że wykładnia funkcjonalna art. 189 k.p.c. przemawia za przyjęciem interesu prawnego w ustaleniu, jeżeli istnieje jakaś obiektywna niepewność stanu prawnego; przykładowo, interes taki może istnieć, mimo możliwości dochodzenia świadczenia z danego stosunku prawnego, jeżeli z tego stosunku wynikają dalsze skutki, których dochodzenie w drodze powództwa o świadczenie nie jest możliwe lub nie jest na razie aktualne. Dotyczy to zwłaszcza szkód na osobie, gdyż szkody te nie zawsze powstają jednocześnie ze zdarzeniem, które wywołało uszkodzenie ciała lub rozstrój zdrowia. Poszkodowany z reguły nie może w chwili wszczęcia procesu dochodzić wszystkich roszczeń, następstwa bowiem uszkodzenia ciała są najczęściej wielorakie i wywołują skutki, których dokładnie nie można określić ani przewidzieć. Swoistość szkód na osobie, które występują często po upływie dłuższego czasu, oraz nieprzekraczalny dziesięcioletni termin przedawnienia roszczeń majątkowych przemawiają za przyjęciem, że dochodząc określonych świadczeń odszkodowawczych powód może jednocześnie - na podstawie art. 189 k.p.c. - domagać się ustalenia odpowiedzialności pozwanego za ewentualną szkodę, jaka może wyniknąć dlań w przyszłości. Co prawda z dniem 10 sierpnia 2007 r. weszła w życie ustawa z dnia 16 lutego 2007 r. o zmianie ustawy - Kodeks cywilny (Dz. U. Nr 80, poz. 538), która wprowadziła art. 442 1 k.c., przewidujący w § 3, że w razie wyrządzenia szkody na osobie, przedawnienie nie może skończyć się wcześniej niż z upływem trzech lat od dnia, w którym poszkodowany dowiedział się o szkodzie i o osobie obowiązanej do jej naprawienia. Zaszła wówczas konieczność rozważenia wpływu tego uregulowania na żądanie ustalenia. W uchwale z dnia 24 lutego 2009 r., III CZP 2/09 (OSNC 2009, Nr 12, poz. 1680) Sąd Najwyższy stwierdził, że pod rządem art. 442 1 § 3 k.c. powód dochodzący naprawienia szkody na osobie może mieć interes prawny w ustaleniu odpowiedzialności pozwanego za szkody mogące powstać w przyszłości. Wyjaśnił, że w stanie prawnym wprowadzonym przez art. 442 1 można zasadnie twierdzić, że wyeliminowane zostało niebezpieczeństwo upływu terminu przedawnienia roszczenia o naprawienie szkody na osobie wcześniej niż szkoda ta się ujawniła. Wprowadzenie uregulowania, że bieg terminu przedawnienia roszczenia o naprawienie szkody na osobie rozpoczyna się z chwilą dowiedzenia się przez poszkodowanego o szkodzie i osobie zobowiązanej do jej naprawienia (bo tak należy odczytać § 3 art. 442 1 k.c.) oznacza, że nie został w żaden sposób ograniczony czas, w jakim może ujawnić się szkoda na osobie, prowadząc do powstania (zaktualizowania się) odpowiedzialności pozwanego za skutki danego zdarzenia. Drugi, czy kolejny proces odszkodowawczy może więc toczyć się nawet po dziesiątkach lat od wystąpienia zdarzenia wyrządzającego szkodę. Trudności dowodowe z biegiem lat narastają, a przesądzenie w sentencji wyroku zasądzającego świadczenie odszkodowawcze o odpowiedzialności pozwanego za szkody mogące powstać w przyszłości, zwalnia powoda (poszkodowanego) z obowiązku udowodnienia istnienia wszystkich przesłanek odpowiedzialności podmiotu, na którym taka odpowiedzialność już ciąży. W wyroku z dnia 11 marca 2010 r., IV CSK 410/09 (niepubl.) Sąd Najwyższy przychylił się do tego poglądu i przytoczonych na jego poparcie argumentów. Stanowiska te podzielił także Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 8 sierpnia 2012 r., I CSK 40/12 (niepubl.), a także w wyroku z dnia 11 stycznia 2019 r. V CSK 558/17.

Sąd Apelacyjny w niniejszym składzie aprobuje zapatrywanie przyznające ochronę poszkodowanemu na wypadek ujawnienia się, po zakończeniu sprawy o zasądzenie roszczeń związanych z wyrządzeniem szkody na osobie, w przyszłości dalszych szkód, przez żądanie ustalenia odpowiedzialności pozwanych za te dalsze szkody. Przyjąć zatem należy, że powód ma interes prawny w żądaniu ustalenia odpowiedzialności pozwanego ubezpieczyciela za skutki wypadku, jakiemu uległ on dnia 14 stycznia 2014 r. Odmienne stwierdzenie Sądu Okręgowego nie jest uzasadnione, co było przyczyną oceny trafności zarzutu naruszenia art. 189 k.p.c. Mając powyższe na uwadze, Sąd Apelacyjny na podstawie art. 386 § 1 k.p.c. zmienił zaskarżony wyrok częściowo w punkcie trzecim w ten sposób, że ustalił, iż (...) spółka akcyjna z siedzibą w W. ponosi odpowiedzialność za skutki wypadku, jakiemu uległ powód dnia 14 stycznia 2014 r.

W pozostałym zakresie apelacja powoda nie zasługiwała na uwzględnienie. Zdaniem Sądu Apelacyjnego nie są zasadne te zarzuty apelacji, które kwestionują stanowisko Sądu Okręgowego co do wysokości należnego powodowi zadośćuczynienia.

Powód w swej apelacji domaga się ustalenia należnego mu zadośćuczynienia na poziomie 135 000 zł. Tymczasem Sąd Okręgowy uznał, że właściwą kwota zadośćuczynienia jest kwota 120 000 zł. W swej apelacji powód nie wykazał, z jakiego powodu kwota należnego mu zadośćuczynienia winna być ustalona na poziomie o 15 000 zł wyższym niż przyjął Sąd Okręgowy. Zdaniem Sądu Apelacyjnego Sąd Okręgowy, prawidłowo określił kryteria szacowania wysokości zadośćuczynienia i należycie kryteria te odniósł do okoliczności tej sprawy, w konsekwencji prawidłowo też ustalił wysokość należnego powodowi zadośćuczynienia. Trzeba przy tym zauważyć, że korygowanie przez sąd drugiej instancji zasądzonego zadośćuczynienia może być aktualne tylko wtedy, gdy przy uwzględnieniu wszystkich okoliczności sprawy, mających wpływ na jego wysokość, jest ono niewspółmiernie nieodpowiednie, tj. albo rażąco wygórowane, albo rażąco niskie. Takich okoliczności powód w swej apelacji nie wykazał.

Powód zarzucając, że kwota zadośćuczynienia jest zbyt niska zdaje się nie dostrzegać, że po ustaleniu należnego powodowi zadośćuczynienia na kwotę 120 000 zł, Sąd Okręgowy uwzględnił 25% przyczynienia się powoda do powstania szkody i ta okoliczność uzasadniała pomniejszenie kwoty 120 000 zł zadośćuczynienia o 25%, czyli o 30 000 zł.

Powód w swej apelacji nie zakwestionował ustaleń Sądu Okręgowego co do samego faktu przyczynienia się powoda do szkody na skutek niezapięcia pasów bezpieczeństwa, nie zakwestionował również oceny Sądu Okręgowego co do stopnia przyczyniania się powoda do szkody. W świetle poczynionych w niniejszej prawie ustaleń faktycznych stanowisko Sądu Okręgowego zasługuje na pełną aprobatę, a wobec braku jakichkolwiek zarzutów apelacji w tym zakresie, kwestia ta nie wymaga szerszego omówienia.

Konsekwencją uwzględnienia przyczynienia się powoda do powstania szkody było obniżenie należnego powodowi zadośćuczynienia do kwoty 90 000 zł. Od tej kwoty odliczone zostały kwoty wypłacone przez ubezpieczyciela, co skutkowało częściowym wygaśnięciem zobowiązania. W konsekwencji zasadnie Sąd Okręgowy zasądził kwotę 62 000 zł jako różnicę pomiędzy kwotą 90 000 zł a wypłaconą już kwotą 28 000 zł.

Nie zasługują na uwzględnienie również te zarzuty apelacji, które kwestionują stanowisko Sądu Okręgowego co do daty, od jakiej powodowi przysługują odsetki od należnego mu zadośćuczynienia. Orzecznictwo Sądu Najwyższego nie jest jednolite we wskazanym zakresie. W niektórych orzeczeniach Sąd Najwyższy przyjmował, że świadczenie z tytułu zadośćuczynienia zasądzanego na podstawie art. 445, podobnie jak art. 448 k.c., staje się wymagalne po wezwaniu pozwanego do zapłaty, zgodnie z art. 455 k.c. Z tego założenia wyprowadzano więc podstawę do zasądzania odsetek również za okres poprzedzający wydanie wyroku. (tak Sąd Najwyższy w wyrokach z dnia 18 września 1970 r., II PR 257/70; z dnia 12 lipca 2002 r., V CKN 1114/00 i z dnia 18 lutego 2010 r., II CSK 434/09).

Według innych orzeczeń, zadośćuczynienie pieniężne za krzywdę staje się wymagalne w dniu wyrokowania albo niezwłocznie po tym dniu, w związku z czym od kwoty przyznanej na podstawie art. 445 § 1 k.c., odsetki nie mogą zostać zasądzone za okres poprzedzający wydanie wyroku (np. Sąd Najwyższy w wyrokach: z dnia 8 grudnia 1997 r., I CKN 361/97; z dnia 20 marca 1998 r., II CKN 650/97; z dnia 4 września 1998 r., II CKN 875/97 i z dnia 9 września 1999 r., II CKN 477/98). Zwolennicy tego stanowiska wskazują też, że wymagalność świadczenia pieniężnego odnosi się nie tylko do jego zasady, lecz do konkretnej kwoty świadczenia, która powinna wynikać z określonego zdarzenia i winna być na tyle wymierna, aby przy prawidłowości czynności związanych z ustaleniem jej wysokości, obie strony sporu miały pewność co do pieniężnego wymiaru świadczenia oraz by dłużnik miał gwarancje uniknięcia opóźnienia w wypadku spełnienia świadczenia możliwego do ustalenia bez postępowania sądowego. O ile dominuje pogląd, że wyrok wydany na podstawie art. 445 § 1 i art. 448 k.c. stanowi orzeczenie deklaratoryjne (wyrok Sądu Najwyższego z dnia 30 stycznia 2004 r., I CK 131/03 i wyrok z dnia 18 lutego 2010 r., II CSK 434/09), o tyle zwolennicy tej koncepcji podnoszą, że wyrok przyznający zadośćuczynienie bliższy jest rozstrzygnięciu konstytutywnemu, zwłaszcza że stosuje się w tym zakresie art. 363 § 2 k.c. (tak wyrok Sądu Najwyższego z dnia 22 maja 1990 r., II CR 225/90). Ustalenie należnego odszkodowania na podstawie tego przepisu pełni funkcję kompensacyjną. Wyłączona w tym zakresie zostaje tym samym zasadność roszczenia o zapłatę odsetek za okres poprzedzający ustalenie kwoty należności głównej. Zastosowanie powołanego przepisu do ustalenia wysokości zadośćuczynienia przewidzianego art. 445 § 1 k.c. jest więc uzasadnione, gdy za podstawę określenia należności głównej przyjmuje się wszystkie okoliczności, które zostały uwzględnione przy wyrokowaniu, zaistniały bowiem po zgłoszeniu zdarzenia sprawcy lub ubezpieczycielowi, jak też po upływie terminu z art. 817 § 1 k.c. Obliczenie należności głównej w sposób oparty na art. 363 § 2 k.c. jest tym bardziej uzasadnione, gdy w toku postępowania zakończonego wyrokiem uwzględniającym powództwo oparte na art. 445 § 1 k.c., przy wykorzystaniu dowodów z opinii biegłych, ustalone zostają prognozy na przyszłość co do stanu zdrowia osoby uprawnionej. Nie może bowiem ulegać wątpliwości, że celem zadośćuczynienia zasądzanego na podstawie tego przepisu jest skompensowanie całej krzywdy, której poszkodowany doznał przed wydaniem zaskarżonego wyroku, jak też której będzie doświadczał przez kolejne miesiące oraz lata, niejednokrotnie przez wszystkie lata swojego życia. Argumenty podawane na rzecz wskazanej koncepcji zmierzają do wykazania, że określenie zadośćuczynienia wymaga więc uwzględniania wielu elementów, podlegających ustaleniu w toku postępowania, a przede wszystkim należy do kompetencji sądów orzekających, których decyzji dłużnik nie jest w stanie przewidzieć.

Z kolei w wyroku z dnia 18 lutego 2010 r., I CSK 243/10 Sąd Najwyższy opowiedział się za koncepcją dużo bardziej elastyczną. Uznał bowiem, że w zależności od okoliczności związanych z powstaniem i nasileniem się krzywdy po stronie uprawnionego, obowiązek zapłaty zadośćuczynienia w określonej jego części może stać się wymagalny przed wydaniem wyroku. W tym zakresie odsetki mogą więc zostać zasądzone za okres poprzedzający wyrokowanie. W pozostałej zaś części, stosownie do okoliczności, mogą podlegać zasądzeniu od daty wyroku uwzględniającego żądanie oparte na art. 445 § 1 lub art. 448 k.c. Wprawdzie nie sposób zaprzeczyć trafności argumentów podanych przez Sąd Najwyższy w powołanym orzeczeniu, niemniej nie można także nie dostrzec, że elastyczna koncepcja zaproponowana przez Sąd Najwyższy w istocie przenosi uznanie sędziowskie wpisane w normę art. 445 § 1 k.c. przy rozstrzyganiu o wysokości zadośćuczynienia na określenie daty jego wymagalności. Może być więc trudna w jednolitym stosowaniu.

Wyważając wszystkie podane argumenty, Sąd Apelacyjny uznał na tle okoliczności niniejszej sprawy, że zasądzenie odsetek od daty wyrokowania jest uzasadnione sposobem ustalenia przez Sąd Okręgowy należności głównej i zakresem czasowym okoliczności, które zostały uwzględnione przy ustalaniu stopnia krzywdy doznanej przez powoda w okresie minionym i prognozami na przyszłość, które zostały ustalone dopiero w toku postępowania, nie były zaś wcześniej znane pozwanemu ubezpieczycielowi. Z uzasadnienia zaskarżonego wyroku wynika, że kwota należnego powodowi zadośćuczynienia została oszacowana na dzień wyrokowania. Również ustalenia co do stanu zdrowia powoda, rokowań na przyszłość, a tym samym zakresu krzywdy powoda zostały poczynione na datę wyrokowania. W tym stanie rzeczy Sąd Apelacyjny apelację powoda w tym zakresie oddalił na podstawie art. 385 k.p.c., jako bezzasadną.

Małgorzata Sławińska Beata Kozłowska Katarzyna Jakubowska - Pogorzelska